INFO KOLEJ - forum kolejowe

Duperele - Wolność internetu w Polsce

Arek - 29-08-2007, 07:50
Temat postu: Wolność internetu w Polsce
Strony internetowe do rejestracji

Właściciele stron internetowych muszą je zarejestrować, jeśli nie chcą być ścigani przez prokuraturę. To efekt ostatniego postanowienia Sądu Najwyższego

Prokuratorzy coraz chętniej ścigają autorów stron internetowych za to, że nie zarejestrowali ich w sądzie jako dziennik lub czasopismo. Przekonał się o tym m.in. Leszek Szymczak, prowadzący serwis GazetaBytowska.pl, który został oskarżony o prowadzenie serwisu bez rejestracji. Organy ścigania zajęły się nim, ponieważ nie usunął z forum komentarzy internautów na temat komornika, o którym program wyemitowała TVN.

Szymczak czeka na wynik apelacji. W pierwszej instancji sąd w Słupsku co prawda umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, ale jednocześnie uznał, że oskarżony rzeczywiście złamał prawo, gdyż nie zarejestrował swej strony. To samo dotknęło wydawców serwisu "Szycie po przemysku". Co ciekawe, oni próbowali zarejestrować serwis, ale sąd im odmówił. A później prokuratura zaczęła ich ścigać za... brak rejestracji.

Ta sprawa doczekała się niedawno postanowienia Sądu Najwyższego. Może ono wstrząsnąć polskim Internetem. Wprawdzie sąd oddalił kasację prokuratury, gdyż uznał, że skoro wydawcom odmówiono zarejestrowania tytułu, to nie można ich teraz za to karać. Z drugiej strony doszedł do wniosku, że strony WWW muszą być rejestrowane tak samo jak czasopisma papierowe.

Co istotniejsze, dotyczy to zarówno profesjonalnych portali informacyjnych, jak i np. amatorskich stron ze zdjęciami rodzinnymi. - Zgodnie z prawem prasowym treść nie ma znaczenia do uznania publikacji za prasę - tłumaczy "Rzeczpospolitej" sędzia SN Jacek Sobczak, który był sprawozdawcą w opisanej sprawie. W praktyce oznacza to, że jeśli strona jest aktualizowana częściej niż raz w tygodniu, powinna zostać zarejestrowana jako dziennik. Jeśli rzadziej, ale przynajmniej raz w roku - jako czasopismo. Autorowi strony za brak rejestracji grozi grzywna, a nawet kara ograniczenia wolności.


Strony WWW to dzienniki lub czasopisma

Większość polskich stron internetowych działa niezgodnie z prawem. Ich autorzy narażają się nawet na karę ograniczenia wolności. To konsekwencje niedostosowanego do dzisiejszych czasów prawa prasowego

Co łączy filatelistę, który prowadzi serwis internetowy o znaczkach, fotografa amatora umieszczającego w sieci swoje zdjęcia i firmę prowadzącą duży portal informacyjny? Wszyscy powinni zarejestrować swe strony internetowe jako dzienniki lub czasopisma.

Sąd Najwyższy interpretuje

O kłopotach wynikających z niedostosowanej do dzisiejszych realiów definicji prasy, dziennika i czasopisma wiadomo od dawna ("Rz" pisała o nich więcej 26 marca w artykule: "Prawo nie odróżnia strony internetowej od papierowego dziennika").

Niedawno problem nabrał jednak nowego wymiaru. Przepisy doczekały się bowiem interpretacji Sądu Najwyższego. Z postanowienia wydanego 26 lipca wynika (sygn. akt IV KK 174/07), że nie ma znaczenia, czy strona internetowa opisuje działania władzy, czy też hobbysta doradza na niej, jak założyć swoje pierwsze akwarium. Jeśli są aktualizowane częściej niż raz do roku, powinny zostać zarejestrowane w sądzie. Uzasadnienie tego precedensowego postanowienia jest już napisane, ale brakuje podpisów wszystkich sędziów. Jak dowiedzieliśmy się w SN, można się z nim będzie zapoznać po 10 września.

Treść nie ma znaczenia

Już teraz wiadomo jednak, co wynika z postanowienia sądu.

- Zgodnie z prawem prasowym treść publikacji nie wpływa na to, czy ma być uznana za prasę. Jeśli więc strona internetowa nie tworzy zamkniętej jednorodnej całości i jest aktualizowana co najmniej raz w roku, to jest prasą. Gdy nowe informacje pojawiają się na stronie częściej niż raz w tygodniu, to mamy do czynienia z dziennikiem, jeśli rzadziej, to z czasopismem. Zarówno jedno, jak i drugie trzeba zarejestrować - tłumaczy "Rz" sędzia Sądu Najwyższego Jacek Sobczak, który był sprawozdawcą w opisanej sprawie.

Cóż to oznacza w praktyce? Otóż to, że większość polskich stron internetowych działa nielegalnie. Tylko duże serwisy o charakterze stricte dziennikarskim rejestrują się w sądzie. Zapaleńcy, którzy piszą w siecidla własnej satysfakcji, po to, aby się podzielić swoimi spostrzeżeniami, nie zawracają sobie tym głowy.

Marcin R. prowadzi amatorską stronę internetową poświęconą muzyce elektronicznej. W związku z opisanym postanowieniem SN prosi, żeby nie podawać jej adresu.

- Chyba i tak ją zlikwiduję, skoro mam mieć przez nią nieprzyjemności - mówi.

Strona zawiera przede wszystkim informacje o płytach, które ukazały się na rynku, i ich autorskie recenzje.

- Najczęściej aktualizuję stronę dwa, trzy razy w miesiącu. Jak rozumiem, powinienem zarejestrować ją jako czasopismo. Nie będę tego przecież robił dla tych kilkudziesięciu osób, które od czasu do czasu zaglądają na moją stronę. Już wolę wysyłać im swoje teksty e-mailem - mówi Marcin R.

Serwisy urzędowe do rejestracji

Za wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji grozi grzywna, a nawet ograniczenie wolności. Co ważniejsze jednak, osoba prowadząca stronę w Internecie jest de facto redaktorem naczelnym z wszystkimi wynikającymi z tego obowiązkami, m.in. obowiązkiem publikowania sprostowań i odpowiedzialnością za teksty, w tym wpisy internautów.

O tym, jakie będą konsekwencje postanowienia, zdecydują prokuratura i policja, gdyż to one będą decydować o ewentualnym ściganiu autorów stron WWW

Sądy nie muszą się kierować stanowiskiem SN, ale z pewnością będą je brały pod uwagę.

- Jeżeli sądy będą uznawały, że wydawanie serwisu internetowego należy traktować jako wydawanie dziennika lub czasopisma, to każdy obywatel ma moralne prawo zwrócić się do organów administracji publicznej z pytaniem, czy zarejestrowały swoje strony internetowe - zwraca uwagę Piotr Waglowski, autor serwisu VaGla.plPrawo i Internet. Zapytał Komendę Główną Policji, czy zarejestrowała swoją stronę, na której codziennie publikuje wiele informacji o działaniach funkcjonariuszy. Policja odpowiedziała, że nie, bo "prawo prasowe nie przewiduje uznania stron internetowych za dziennik czy czasopismo".

Nie trzeba rejestrować stron zamieszczonych w Biuletynie Informacji Publicznej. Cała reszta urzędowych serwisów również może być uznana za dzienniki lub czasopisma.


Jak zarejestrować tytuł prasowy

Wniosek o rejestrację dziennika lub innego czasopisma składa się w sądzie okręgowym właściwym dla siedziby wydawcy.

Musi on zawierać:
- tytuł dziennika lub innego czasopisma oraz siedzibę i dokładny adres redakcji,
- dane osobowe redaktora naczelnego,
- określenie wydawcy, jego siedzibę i dokładny adres,
- częstotliwość ukazywania się.

Sąd sprawdza, czy zgłoszony tytuł nie został wcześniej zarejestrowany oraz czy spełnia warunki rejestracji. Jeśli jest identyczny z innym, sąd odmawia rejestracji. Może natomiast być podobny.

Jeżeli postanowienie sądu nie zostanie wydane w ciągu 30 dni, można wydawać dziennik lub czasopismo bez rejestracji.

Rejestracja jest płatna, kosztuje 40 zł.

źródło: Rzeczpospolita
Beatrycze - 29-08-2007, 09:31
Temat postu:
Czy to oznacza, że nasze forum też musi być zarejestrowane jako tytuł prasowy?

Powiem krótko - nasz kraj stanął nad przepaścią skrajnego absurdu!
yello1 - 29-08-2007, 10:38
Temat postu:
Mówiłosie iż w PRL było państwo policyjne (bo MO zarabiało wiecej niż nauczyciel ) ale to co teraz sie dzieje przechodzi ludzkie pojęcie .............

A miało by dobrze !
Wojtek - 29-08-2007, 11:29
Temat postu:
Widzę plusy. W ten prosty sposób administracja Forum stanie się profesjonalną i pełnoprawną redakcją tytułu prasowego. Wybierzemy redaktora naczelnego i jego zastępcę, radę programową i będziemy się wpraszać na konferencje prasowe zwoływane przez władze PKP, na których będziemy zadawać bardzo niewygodne pytania. Krótko mówiąc, niechcący i wbrew sobie zostaniemy rasowymi dziennikarzami. Wink

A już tak na poważnie, zgadzam się z Beatrycze. Nasz kraj to cyrk!
sopek - 29-08-2007, 12:16
Temat postu:
Większe strony, portale jakoś sobie by poradziły, ale strony domowe typu Janek Nowak z Gniezna Galeria - jakich mnóstwo za żadne skarby nie wybulą 40 zł.
Tej kasy napewno nikt nie zapłaci, bo raczej nikt nie będzie ścigał.
I tak powstał kolejny martwy przepis.
Wojtek - 29-08-2007, 12:18
Temat postu:
http://di.com.pl/grafika/di_logo_gen.gif

Polska: Więzienie za brak rejestracji strony lub bloga w sądzie?

Kara grzywny a nawet więzienie za brak rejestracji strony internetowej w sądzie? To możliwe, jeśli w miarę regularnie aktualizujesz swoją stronę czy bloga. Niedawne postanowienie Sądu Najwyższego (SN) zwiększa prawdopodobieństwo czarnego scenariusza - fali oskarżeń przeciwko setkom tysięcy blogerów i właścicieli w miarę regularnie aktualizowanych stron internetowych.

Właściciele stron internetowych, którzy je regularnie aktualizują muszą je zarejestrować w sądzie jako prasę, dziennik lub czasopismo - pisze Rzeczpospolita, powołując się na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca (sygn. akt IV KK 174/07). W przeciwnym razie może się nimi zainteresować prokuratura.

Sąd Najwyższy analizując prawo prasowe uznał, że jeśli treści na stronie internetowej aktualizowane są przynajmniej raz w tygodniu, należy taki serwis uznać za dziennik, jeśli przynajmniej raz w roku - za czasopismo.

Nie jest tutaj istotne, czy mamy do czynienia z serwisem profesjonalnym, czy amatorskim. Z postanowienia sądu wynika, że jeśli występuje w miarę regularna aktualizacja strony to, zgodnie z prawem prasowym, konieczna jest jej rejestracja w sądzie - czytamy w Rzeczpospolitej.

Zatem nie tylko typowe serwisy informacyjne, ale również strona kolekcjonera sznurówek, dziecka piszącego o swoich ulubionych bajkach, zwierzenia nastolatki, blog firmowy i wiele innych regularnie aktualizowanych stron powinno zostać zarejestrowanych jako prasa.

Brak spełnienia tego wymogu skutkować może zainteresowaniem prokuratury, a w przypadku udowodnienia złamania prawa karą grzywny, a nawet ograniczenia wolności. Przekonali się o tym autorzy serwisów GazetaBytowska.pl oraz "Szycie po przemysku". Sprawa drugiego z nich znalazła nawet finał w Sądzie Najwyższym (SN). Szczegółowo opisuje te przypadki Piotr Waglowski w swoim serwisie VaGla.pl Prawo i Internet.

Jeśli stanowisko SN zostanie poważnie potraktowane przez prokuratorów i sądy może wywrzeć niemały wpływ na polski internet. W świetle opisywanego postanowienia praktycznie wszystkie polskie strony www podlegają rejestracji na tych samych zasadach, co wydawnictwa papierowe.

- Zgodnie z prawem prasowym treść nie ma znaczenia do uznania publikacji za prasę - powiedział Rzeczpospolitej sędzia SN Jacek Sobczak, specjalista od prawa prasowego.

Rzeczpospolita pisze, iż sądy nie muszą się kierować stanowiskiem SN, ale z pewnością będą je brały pod uwagę. Można zatem spodziewać się, że postanowienie to zostanie wkrótce wykorzystane przez osoby lub firmy, którym działalność niektórych stron i blogów jest nie na rękę. Wystarczy, że serwisy takie będą w miarę regularnie aktualizowane, ale nie będą zarejestrowane w krajowym rejestrze dzienników i czasopism, by złożyć przeciwko nim stosowny pozew.

Czy w wyniku omawianego postanowienia Sądu Najwyższego twórcy stron WWW i blogerzy zaczną częściej trafiać przed oblicze sędziego? Pokaże to najbliższa przyszłość. Wielu komentatorów twierdzi jednak, że w obliczu nieprzystającego do rzeczywistości ery cyfrowej prawa prasowego, konieczna jest jego błyskawiczna nowelizacja.

źródło: Dziennik Internautów
Picolo - 29-08-2007, 13:35
Temat postu:
Można zatem spodziewać się, że postanowienie to zostanie wkrótce wykorzystane przez osoby lub firmy, którym działalność niektórych stron i blogów jest nie na rękę.

Ciekawe czy beton PKP wykorzysta okazję i podejmie kroki, żeby udupić to forum jak i jego twórców?
Lewi - 29-08-2007, 20:21
Temat postu:
Witam Wszystkich

Korzystając z komputera mojego Ojca i czasowego pobytu w Ojczyźnie, oraz tego, że zarejestrowałem się przed rokiem na tym forum dzielę się swoimi przemyśleniami.
Mianowicie:
Poziom absurdu w moim kraju - Polsce - przekracza granicę. Wszelkie granice.
Dzieciak bazgrzący na swoim blogu w necie o krasnoludkach, bajeczkach, kotkach i pieskach, pójdzie do więzienia, bo nie zarejestrował swojej strony w sądzie (sic!) ?

Czy ktoś wykorzysta okazję żeby udupić to forum ? Oczywiście, że tak !
Idealna okazja aby zamknąć usta wszystkim niezależnym.
CENZURA CENZURA CENZURA.
Każdy nieudacznik zamiast uszanować zdanie innych,zamiast zastanowić się nad krytyką, która jego decyzji i zachowań dotyczy, jeśli tylko taką możliwość uzyska będzie kneblował usta wszystkim normalnym.
Wszystkim, którzy ośmielają się zauważyć jego nieudacznictwo.
Czarno widzę wolność słowa.
I pomyśleć, że niektórzy przed laty ryzykowali więzieniem walcząc o wolną prasę.
Pewnie teraz w wolnej Polsce pójdą do pierdla.

Pozdrawiam ze smutkiem
Lewi
pkpe - 29-08-2007, 20:46
Temat postu:
Kolejny martwy przepis. Teraz się zacznie polowanie na czarownice Język
zyrafa - 29-08-2007, 22:07
Temat postu:
Łukaszenka też zaczynał od egzekwowania tego typu przepisów

"Wielki Brat patrzy" - takie hasło widniało na każdym miejscu w świecie opisanym przez G. Orwela w powieści "Rok 1984" - przedstawiającej obraz świata zniewolonego przez totalitaryzm.

Gdzie my zmierzamy Płacz ?
Arek - 30-08-2007, 07:48
Temat postu:
Lewi napisał/a:
Czy ktoś wykorzysta okazję żeby udupić to forum ? Oczywiście, że tak !
Idealna okazja aby zamknąć usta wszystkim niezależnym.
CENZURA CENZURA CENZURA.

Jako przedstawiciel administracji forum chcę wszystkich uspokoić. Są jeszcze serwery zagraniczne! Forum można w każdej chwili przenieść do innego dalekiego kraju co zajmie 2-3 godz. a wtedy beton PKP jak i chore polskie prawo mogą nam naskoczyć!

Poza tym nie wierzę, aby ktoś z PKP odważył się zamachnąć na nasze niezależne forum. Ta osoba ośmieszyłaby się na cały kraj, o co postaralibyśmy się informując o takim fakcie wszystkie media. Zresztą jesteśmy w posiadaniu zbyt wielu kompromitujących władzę PKP informacji, które stanowią nasze "zabezpieczenie". Jeden fałszywy krok i pewne niewygodne fakty mogą ujrzeć światło dzienne!

Jeżeli wymóg rejestracji stron www będzie egzekwowany (w co nie wierzę - jest to technicznie niewykonalne) to my nasze forum zarejestrujemy na osobę spoza PKP, która na stałe przebywa za granicą. Wtedy jako zarejestrowany tytuł prasowy będziemy musieli być traktowani na równi z innymi mediami jak TVP czy "Gazeta Wyborcza" i nie wiem czy kierownictwu PKP wyjdzie to na dobre, bo nie opuścimy żadnej konferencji prasowej w PKP, a nasze pytania będą wyjątkowo drobiazgowe i dla wielu bardzo niewygodne!

Tak więc w tym przypadku kij ma dwa końce. My jako forum (tytuł prasowy) zyskamy prestiż, a władza PKP będzie miała nad sobą oficjalne i bardzo upierdliwe kolejowe medium!
szpak - 30-08-2007, 10:15
Temat postu:
Ciekawe czy spółki PKP zarejestrują swoje wszystkie strony, a jest ich conajmniej 20.

Uważam ten przepis za jakiś obłęd, idiotyzm dekady i należy to nagłośnić, żeby cała Europa nas wyśmiała. Mam nadzieję, że Unia Europejska nie dopuści do tak absurdalnych decyzji w naszym chorym kraju.

Moja 14-letnia siostra prowadzi bloga i prywatną stronkę rodzinną. W świetle tych przepisów musiałaby pójść do sądu, zapłacić łącznie 80 zł za rejestrację swoich stron i ogłosić się redaktorką naczelną dziennika lub czasopisma. Jeśli tego nie zrobi to zapłaci grzywnę, albo nawet zamkną ją w poprawczaku. Przecież tego nawet Orwell by nie wymyślił!
Lady Makbet - 30-08-2007, 11:03
Temat postu:
szpak napisał/a:
Przecież tego nawet Orwell by nie wymyślił!

Orwell nie miał mózgu Kaczora! Umarł ponad pół wieku temu i nie przewidział, że kiedyś powstanie IV RP, która przebije jego wizje z powieści "1984".
gregula44 - 30-08-2007, 14:58
Temat postu:
Jeśli taki przepis miałby być wprowadzany na Białorusi to się nie dziwię. Mieszkamy w demokratycznym państwie, krajem członkowskim UE i po ch... wprowadzać takie komunistyczne metody.

Cytat:
Uważam ten przepis za jakiś obłęd, idiotyzm dekady i należy to nagłośnić, żeby cała Europa nas wyśmiała. Mam nadzieję, że Unia Europejska nie dopuści do tak absurdalnych decyzji w naszym chorym kraju.


Tu przyznaję rację, niech się świat dowie i nas wyśmieje, a te imbecyle zaczną bardziej myśleć, nad tym co będą wprowadzać w życie.
Galanonim - 16-09-2007, 13:45
Temat postu:
Czy fakt, że daną stronę zarejestruje się jako wydawnictwo nie zobowiązuje równocześnie do założenia firmy? Można wydawać gazetę/czasopismo etc. nie pracując/nie mając własnej firmy?

Cytat:
Art. 7.
1. Ustawa reguluje prasową działalność wydawniczą i dziennikarską.
2. W rozumieniu ustawy:
1. prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania,

Internet?

Cytat:
w tym także rozgłośnie oraz tele - i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską,
2. dziennikiem jest ogólno informacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu,

Czyli forum dyskusyjne jest dziennikiem? No bo ukazuje się bez przerwy, co chwilę zmienia swoją zawartość, co chwilę ktoś coś dopisze - czy zatem co chwilę mamy do czynienia z nowym "wydaniem" jakiegoś forum?

Cytat:
3. czasopismem jest druk periodyczny ukazujący się nie częściej niż raz w tygodniu, a nie rzadziej niż raz w roku; przepis ten stosuje się odpowiednio do przekazu za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu innego niż określony w pkt 2,
4. materiałem prasowym jest każdy opublikowany lub przekazany do opublikowania w prasie tekst albo obraz o charakterze informacyjnym, publicystycznym, dokumentalnym lub innym, niezależnie od środków przekazu, rodzaju, formy, przeznaczenia czy autorstwa,

Zatem posty to teraz "materiał prasowy"?

Cytat:
5. dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji,

Forumowicz nie pozostaje w stosunku pracy z obsługą forum i nie działa na rzecz i z upoważnienia redakcji, zatem dziennikarzem nie jest. Zatem kto nim jest - administracja (obsługa) forum? A w takim razie kim są forumowicze?

Cytat:
6. redaktorem jest dziennikarz decydujący lub współdecydujący o publikacji materiałów prasowych,

Czyli również moderatorzy.

Cytat:
7. redaktorem naczelnym jest osoba posiadająca uprawnienia do decydowania o całokształcie działalności redakcji,

Naczelnik i inni admini: Krycha, Wojtek, Pirat. A co z Ursus Victorius - asystentką admina?

Cytat:
8. redakcją jest jednostka organizująca proces przygotowywania (zbierania, oceniania i opracowywania) materiałów do publikacji w prasie.

Redakcja to forum?

Cytat:
Art. 8.
1. Wydawcą może być osoba prawna, fizyczna lub inna jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości prawnej. W szczególności wydawcą może być organ państwowy, przedsiębiorstwo państwowe, organizacja polityczna, związek zawodowy, organizacja spółdzielcza, samorządowa i inna organizacja społeczna oraz kościół i inny związek wyznaniowy.

Czyli firmy mieć nie trzeba, aby zarejestrować czasopismo.

Cytat:
Art. 20.
1. Wydawanie dziennika lub czasopisma wymaga rejestracji w sądzie wojewódzkim właściwym miejscowo dla siedziby wydawcy, zwanym dalej organem rejestracyjnym. Do postępowania w tych sprawach stosuje się przepisy Kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu nieprocesowym, ze zmianami wynikającymi z niniejszej ustawy.
2. Wniosek o rejestrację, o której mowa w ust. 1, powinien zawierać:
1. tytuł dziennika lub czasopisma oraz siedzibę i dokładny adres redakcji,
2. dane osobowe redaktora naczelnego,
3. określenie wydawcy, jego siedzibę i dokładny adres,
4. częstotliwość ukazywania się dziennika lub czasopisma.
3. Postanowienia zarządzające wpis do rejestru sąd uzasadnia tylko na wniosek.
4. Wydawanie dziennika lub czasopisma można rozpocząć, jeżeli organ rejestracyjny nie rozstrzygnął wniosku o rejestrację w ciągu 30 dni od jego zgłoszenia.

Koszt takiego wniosku to 40 zł.
Mam nadzieję, że ktoś się opamięta i szybko znowelizuje ustawę bo to głupota i idiotyzm... Ktoś nie pomyśli nad treścią i nad tym co dana ustawa przyniesie, Sejm klepnie (kto jest za... kto jest przeciw... kto się wstrzymuje... Ogłaszam 10 minut przerwy). A potem mamy takie debilizmy w prawie!
Wojtek - 16-09-2007, 14:33
Temat postu:
http://di.com.pl/grafika/di_logo_gen.gif

Kiedy należy zarejestrować stronę WWW jako dziennik lub czasopismo?

Sąd Najwyższy opublikował uzasadnienie do swojego postanowienia w głośnej sprawie rejestracji dzienników i czasopism publikowanych w internecie. Nie rozwiał jednak wszelkich wątpliwości.

Norbert Z. i Tomasz K. oskarżeni zostali przez Prokuraturę Rejonową w Przemyślu o złamanie art. 45 prawa prasowego, zgodnie z którym - według prokuratury - powinni byli swój serwis Szyciepoprzemysku zarejestrować jako tytuł prasowy. Sąd Rejonowy do wniosku Prokuratury się przychylił i oskarżonych skazał na kary grzywny.

W wyniku odwołania do Sądu Okręgowego - który uniewinnił Norberta Z. i Tomasza K. od zarzucanych im aktem oskarżenia czynów - a następnie rozpatrzenia i wniosku Prokuratury o kasację do Sądu Najwyższego, ten ostatni wydał postanowienie o oddaleniu wspomnianej kasacji. Ostatecznie stanowisko SN kończy rzeczoną sprawę, pozostawia jednak pewną niepewność, co do samej istoty sporu.

Sąd Najwyższy przyznał bowiem, powołując się na art. 7 prawa prasowego, że o ile internetu sensu stricto rejestrować się oczywiście nie da, o tyle ukazujące się w Sieci publikacje (o ile spełniają warunki ww. ustawy, chodzi głównie o częstotliwość i regularność aktualizacji) już takiemu obowiązkowi podlegają.

W uzasadnieniu do postanowienia przeczytać można, że publikacja periodycznych treści w internecie, niezależnie od tego, czy towarzyszy jej publikacja w wersji papierowej, nie traci znamion prasy, czyli podlega obowiązkowi rejestracji. Ustawodawca przewidział bowiem możliwość powstania nowych środków przekazu, umieszczając odpowiedni zapis w przepisach prawa.

Poniżej omawiany fragment postanowienia Sądu Najwyższego:

----------
Zasadniczym problemem w sprawie było to czy wydający dziennik bądź czasopismo w formie elektronicznej - w Internecie ma obowiązek zarejestrować to pismo, czy też nie. W tej kwestii prawnej zarówno Sąd Rejonowy w Przemyślu skazując obu oskarżonych, jak i następnie Sąd Okręgowy w Przemyślu w uzasadnieniu uniewinniającego oskarżonych wyroku wyraziły pogląd oczywiście błędny (...). W świetle przepisów prawa prasowego bezspornym jest, że prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości a ukazują się nie rzadziej niż raz w roku art. 7 ust 1 pkt.1 pr.pr.

Jednoznaczny jest także przepis ustawy, że dziennikiem jest ogólnoinformacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu ukazujący się częściej niż raz w tygodniu (art. 7 ust.2 pkt.2 pr.pr.) oraz to, że podobna zasada dotyczy czasopism (art. 7 ust. 2 pkt.3 pr.pr.).

Ustawodawca wyraźnie i jednoznacznie stwierdza, że prasą są zarówno dzienniki i czasopisma jak i "wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania (...) upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania." − art. 7 ust 2 pkt.1 in fine.

W tej sytuacji jest rzeczą bezsporną, że dzienniki i czasopisma przez to że ukazują się w formie przekazu internetowego nie tracą znamion tytułu prasowego, i to zarówno wówczas gdy przekaz internetowy towarzyszy przekazowi utrwalonemu na papierze, drukowanemu, stanowiąc inną, elektroniczną jego postać w systemie online jak i wówczas gdy przekaz istnieje tylko w formie elektronicznej w Internecie, ale ukazuje się tylko periodycznie spełniając wymogi, o których mowa w art. 7 ust.2 pr.pr.(...)

Przekaz korespondencji w Internecie nie podlega rejestracji, natomiast wydawanie w formie elektronicznej prasy dostępnej w Internecie musi być rejestrowane.

Stanowisko zarówno Sądu Okręgowego jak i wcześniej Rejonowego, co do tego, że "brak jest w prawie prasowym postanowień, które nie tylko wprost odnosiłyby się do Internetu i brak jest też tam i takich normatywnych podstaw lub instytucji czy rozwiązań, które mogły by być, choć "wycinkowo" zastosowane do Internetu" (s. 601) - jest błędne i zasadza się na nieodczytaniu treści art.7 ust.2 pkt.1 pr.pr. W przepisie tym stwierdzono bowiem jednoznacznie, że prasą są wszelkie nie tylko istniejące, ale i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania oczywiście pod warunkiem, że rozpowszechniają takie publikacje periodyczne, które ustawodawca traktuje jako prasę. W tej sytuacji, jak stwierdzono w przywołanych poglądach doktryny, prasą są także publikacje rozpowszechniane za pomocą Internetu. Przekazy periodyczne rozpowszechniane za pośrednictwem Internetu mogą mieć postać dzienników bądź czasopism, w zależności od interwału ukazywania się.
(...)
Warto zauważyć, że rejestracja dzienników i czasopism ma na celu ochronę odbiorcy, który winien mieć pewność, że tytuł prasowy, którego jest odbiorcą jest tym tytułem, który pragnie nabyć lub, z którego treścią pragnie się zapoznać oraz niedopuszczenie na rynek do obiegu tytułów prasowych, których rejestracja stanowiłaby naruszenie prawa do ochrony nazwy istniejącego już tytułu prasowego - a więc ochrona przed nieuczciwą konkurencją. Ochrona ta w równym stopniu dotyczy prasy drukowanej, jak i tej, która rozpowszechniana jest za pomocą Internetu.

W tej sytuacji należy stwierdzić, iż osoba rozpowszechniająca bez rejestracji w właściwym sądzie okręgowym dziennik bądź czasopismo za pośrednictwem Internetu zarówno wówczas, gdy przekaz taki towarzyszy przekazowi utrwalonemu na papierze, stanowiąc inną elektroniczną jego postać, jak i wówczas gdy istnieje tylko w formie elektronicznej w Internecie wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 45 ustawy prawo prasowe. (podkreślenie sądu - przyp. red.)

Wypada zauważyć, że podmiot taki ma także obowiązek wskazać nazwę i adres wydawcy, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Z natury rzeczy nie jest konieczne - dla przekazów internetowych wskazywanie miejsca wydania oraz międzynarodowego znaku informacyjnego. Takim międzynarodowym znakiem informacyjnym jest International Standard Serial Number (ISSN) - gdyż dotyczy on jedynie wydawnictw wydawanych drukiem (nadawanie numerów ISSN powierzono Bibliotece Narodowej, która porządkuje krajowy rynek wydawnictw drukowanych, rejestrując i katalogując poszczególne tytuły druków periodycznych).
----------

Nie może więc podlegać wątpliwości, że każda osoba bądź firma chcące wydawać czasopismo czy dziennik w rozumieniu ustawy Prawo prasowe, są zobowiązane do jej rejestracji. Niespełnienie tego obowiązku jest złamaniem art. 45 ww. ustawy i podlegać może sankcjom ze strony państwa.

Sąd Najwyższy nie wyjaśnił jednak w swym orzeczeniu, które dokładnie strony internetowe należy traktować jako prasę. Przytaczanej przez SN definicji z artykułu 7 ustawy Prawo prasowe (pdf), można przecież podporządkować bardzo wiele serwisów, a nawet blogów internetowych, które nie tylko upowszechniają publikacje periodyczne, ale poprzez fakt ich istnienia w internecie stanowią (chcąc niechcąc) środki masowego przekazywania:

----------
2. W rozumieniu ustawy:
1) prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele- i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską,
----------

Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Tekst ujednolicony (format .pdf)

Pełen tekst postanowienia Sądu Najwyższego wraz z uzasadnieniem (format .pdf)

źródło: Dziennik Internautów
Victoria - 16-09-2007, 15:29
Temat postu:
W kwestii obowiązku rejestracji stron internetowych istnieje niebezpieczeństwo tzw. donosów obywatelskich. Nie wyobrażam sobie, aby odpowiednie służby były w stanie to kontrolować, dlatego jeśli ktoś będzie chciał kogoś wykończyć (np. konkurencyjne forum) to pójdzie na policję i doniesie, że ten ktoś ma niezarejestrowaną stronę w internecie. Głupie, ale realne.
Alwis - 16-09-2007, 15:46
Temat postu:
Na stronie CMWP znalazłem taką informacje:

Tylko niektóre strony WWW do rejestracji
Sławomir Wikariak, Rzeczpospolita
2007-09-12

Wczoraj Sąd Najwyższy opublikował uzasadnienie postanowienia z 26 lipca br. (sygn. akt IV KK 174/07) dotyczące obowiązku rejestracji stron internetowych. Wynika z niego, że jeśli strona WWW nie jest aktualizowana w jednolitych odstępach czasu, nie będzie dziennikiem ani czasopismem. W związku z tym nie musi być rejestrowana.

http://www.freepress.org.pl/show_sygnal.php?id=41

Nie bardzo wiem co znaczy "jednolity odstęp czasu" . Co tydzień? miesiąc? rok? a może codzienna aktualizacja strony powoduje, że urodzi się gazeta codzienna? Smile

Pewnie nie jestem na bieżąco w temacie. Szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi Fuck

Pozdrawiam
Alwis
Arek - 16-09-2007, 16:04
Temat postu:
W sierpniu liczba zarejestrowanych domen narodowych (to te z końcówką .pl) przekroczyła 700.000. Oznacza to, że mamy tyle samo stron internetowych tylko w domenie .pl - do tego trzeba doliczyć setki tysięcy innych stron w poddomenach, np. www.pr.pkp.pl oraz w domenach globalnych (.com, .org, .net, .info). Doliczmy do tego niezliczoną ilość blogów w wielu serwisach takich jak blog.pl czy blox.pl oraz for na serwerach takich jak fora.pl - tego nikt nie jest w stanie kontrolować!

Zakładając, że wszyscy zarejestrowaliby swoje strony internetowe - będziemy narodem dziennikarzy! Lub, w przeciwnym przypadku, narodem kryminalistów - gdzie Ziobro pomieści ponad milion autorów-przestępców niezarejestrowanych stron internetowych?
Minerva - 16-09-2007, 22:46
Temat postu:
Podobno w Rosji też wprowadzili obowiązek rejestracji stron pół roku temu. Fajne wzorce czerpie Polska.
Pirat - 18-02-2008, 21:54
Temat postu:
Sąd: Portal, jako tytuł prasowy, musi być zarejestrowany

Sąd Okręgowy w Słupsku orzekł w czwartek, że prowadzenie portalu, w myśl Prawa prasowego, wymaga rejestracji. Leszek Szymczak, właściciel i redaktor naczelny internetowego portalu Gazeta Bytowska.pl został uznany winnym niedotrzymania obowiązku rejestracji.

Ze względu na niską szkodliwość czynu sąd umorzył postępowanie, podtrzymując tym samym w tej części wyrok I instancji z 7 marca 2007 roku. ?Ustalenia sądu I instancji co to tego, że portal był prasą są prawidłowe" - powiedział uzasadniając orzeczenie sędzia Witold Żyluk.

Szymczak był też oskarżony o dopuszczenie do opublikowania na stronach portalu postów mogących nawoływać do popełnienia przestępstwa. W marcu 2005 r. na stronie portalu pod tekstem opisującym pracę bytowskiego komornika, który w czasie egzekucji poturbował 60-letnią kobietę, znalazł się m.in. post: "Proponuję gościa zlinczować, skoro metody cywilnoprawne zawiodły, wygląda bowiem na to, że trzeba będzie bezczelność bezczelnością załatwić! Obywatele!!! To do was ta odezwa".

Sąd rejonowy 7 marca 2007 r. uznał redaktora portalu za winnego, ale warunkowo umorzył postępowanie na rok próby.

Sąd okręgowy w czwartek uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, z sugestią, że "przy ponownej kontroli aktu oskarżenia sąd powinien rozważyć zwrot akt sprawy do postępowania przygotowawczego z uwagi na jego istotne braki".

Sędzia Żyluk podkreślił, że zbyt szybko przyjęto, iż wpisy te zawierają znamiona przestępstwa ściganego z Kodeksu karnego.

Prokuratura Rejonowa w Bytowie w trakcie trwającego rok śledztwa uznała posty za materiał prasowy, który mógł wywołać u komornika uzasadniony lęk i oskarżyła Leszka Szymczaka o publikację materiału zawierającego znamiona przestępstwa. Na etapie apelacji sprawa Szymczaka została objęta Programem Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Oskarżonego wydawcę bronił na zasadzie pro bono mecenas Piotr Fedusio.

Po ogłoszeniu wyroku mecenas Fedusio powiedział PAP, iż nie wyklucza zwrócenia się do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o złożenie kasacji w tej sprawie.

Obserwująca proces Joanna Lora z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka powiedziała, że w sprawie obowiązku rejestracji portali internetowych jako tytułów prasowych organizacja prawdopodobnie zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego.

źródło: gazeta.pl
Naczelnik - 27-07-2008, 16:26
Temat postu: Tajna instrukcja PO: Przejąć internet!
Oto sekret ataku Platformy Obywatelskiej w internecie. Stoi za nim tajna instrukcja firmowana nazwiskiem szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Wynika z niej, że wicepremier polecił działaczom młodzieżówki wpisywać na internetowych forach pozytywne komentarze o Platformie.

źródło: Dziennik
drverde - 27-07-2008, 17:50
Temat postu:
A po tem czytasz na onecie w komentarzach, gdyz ten portal najczesciej odwiedzam sprzeczki i rozne co najmniej dziwne posty zazwyczaj PO albo z PiS'u .. TO juz wiemy dlaczego.
Modliszka - 27-07-2008, 18:21
Temat postu:
Pamiętam jak w pierwszym i drugim roku działalności tego forum też działy się dziwne rzeczy i niektóre dyskusje miały bardzo burzliwy przebieg, szczególnie gdy poruszano temat niewygodny dla betonu PKP. Odbywał się nalot nowych użytkowników, którzy mącili, uporczywie schodzili z tematu, zaprzeczali faktom, podszywali się pod innych, rzucali epitetami w administrację forum, straszyli sądami, nasyłali hakerów itd. Z czasem gdy beton zobaczył, że to nie ma sensu i tego forum nie da się "spacyfikować" czy "przejąć", a Pirat namierzył i zdemaskował kilku intruzów - bossów spółek PKP i związków zawodowych, skapitulowali.
Krycha - 28-07-2008, 19:20
Temat postu:
Modliszka, to o czym piszesz ma miejsce na stronach "Rynku Kolejowego". Wystarczy tylko poczytać komentarze do artykułów odnoszących się do Arrivy PCC, by zobaczyć kto najbardziej ujada na prywatnego przewoźnika. Są to kolejarze z PKP, co można stwierdzić po logach i IP z TK Telekom. Przykład? Proszę bardzo:
http://rynek-kolejowy.pl/9054/Drugie+starcie+PKP+z+Arriv%B1.htm

Data: 28/07/2008 16:13 Autor: Ukasz IP: ---.tktelekom.pl
Arriva to szajs jeszcze gorszy niż PR, sprzęt im się sypie, ludzi zwalniają, przepisów o czasie pracy nie przestrzegają, teraz skracają relacje pociągów potem będą odwoływać. Dziadostwo.


Były też wypowiedzi chwalące prezesa Wacha i jak stwierdzili nasi informatycy, pisali je ludzie z centrali PKP S.A. Na przykład:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=37585#37585

Nasze forum jest i będzie wolne od propagandy betonu PKP. Tu żadna ściema nie przejdzie!
Lausitzer - 28-07-2008, 19:29
Temat postu:
Tak, tak, i te kłamstewka opowiadane, że wszyscy maszyniści w prywatnych spółkach kolejowych, to pijacy wywaleni dyscyplinarnie z pracy, zdrajcy interesów PKP.
Krycha - 28-07-2008, 19:33
Temat postu:
Lausitzer, Koleje Dolnośląskie przyjmują ludzi do szkolenia na maszynistów. Jak znam beton PKP, za jakiś czas będą ujadać na stronach "Rynku Kolejowego" i na PMK, że maszyniści z KD to pijacy i złodzieje wywaleni z PKP Cargo.
Arek - 10-04-2009, 12:13
Temat postu: E-maile oraz rozmowy w sieci pod kontrolą
E-maile oraz rozmowy w sieci pod kontrolą

W poniedziałek wielkanocny wchodzi w życie unijna dyrektywa, która zobowiązuje wszystkich dostawców internetu do zapisywania danych o wysyłanych e-mailach oraz prowadzonych przez internet rozmowach.

To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w życie unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na terytorium Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, że jest to bezpośrednia reakcja na zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku.

Firmy będą musiały przechowywać te dane przez 12 miesięcy od ich powstania. Analogiczne uregulowania dotyczące zwykłych rozmów telefonicznych już obowiązują. Zarówno dostawcy internetu i telekomy, jak i niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej nie zgadzają się z postanowieniami dyrektywy. Szwecja postanowiła całkowicie ją zignorować, w Niemczech z kolei trwa postępowanie sądowe w tej sprawie.

Unia Europejska zapewnia, że nowa dyrektywa nie zobowiązuje do zapisywania treści e-maili czy nagrywania rozmów internetowych, a władze państw zyskają dostęp do bazy danych jedynie z nakazem sądu. Home Office - brytyjski odpowiednik naszego MSWiA - zapewniło, że odpowiednie zabezpieczenia zostały już wprowadzone. Zobowiązało się także do pokrycia kosztów przechowywania informacji.

Home Office broni się, twierdząc, że wprowadzenie omawianych wyżej postanowień leży w interesie obywateli i ich bezpieczeństwa. Jego przedstawiciel dodał także, że zbierane dane mogą ograniczyć ryzyko kolejnych ataków.

Grupy broniące praw człowieka nie są już jednak takie pewne, czy odpowiednie procedury zostaną zachowane i dane obywateli o ich prywatnej korespondencji nie wydostaną się na światło dzienne. Zarządzać systemem będą bowiem ludzie, a ci są najsłabszym ogniwem, jeśli chodzi o ochronę danych.

Źródło: Dziennik Internautów
Anonymous - 06-11-2009, 07:42
Temat postu: Koniec internetowej wolności w Polsce
Koniec internetowej wolności w Polsce - rząd szykuje art. 170a

"Dziennik Gazeta Prawna": Dostęp do internetu ma być w Polsce limitowany. Przy okazji zdelegalizowania e-hazardu rząd chce stworzyć czarną listę domen, które będą musieli blokować dostawcy internetu - ustalił dziennik.
Pomysł nabrał realnych kształtów podczas serii spotkań ekspertów z policji i MSWiA w Ministerstwie Finansów, które pilotuje prace nad tym projektem - zaznacza gazeta. - Chcemy wprowadzenia nowego artykułu do prawa telekomunikacyjnego, roboczo to art. 170a - ujawnia "DGP" urzędnik z MSWiA.

Według tego przepisu, wszyscy dostawcy internetu mieliby obowiązek blokować strony z niebezpieczną zawartością. Czarną listą zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konkretne adresy będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów.

Więcej na ten temat w publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".

Źródło: onet.pl
tomasi.fi - 06-11-2009, 11:22
Temat postu:
Upadnie jak wszystkie tego typu pomysly... lub mądry Polak wymśli nowe wtyczki które to obejdą;]
Victoria - 06-11-2009, 19:06
Temat postu:
Cytat:
Czarną listą zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konkretne adresy będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów.

Na czarnej liście na pewno pojawi się nasze wywrotowe, niepokorne forum. Wink

Platformie już całkowicie odbija!
Zed - 06-11-2009, 21:10
Temat postu:
Rząd chce, żeby w Polsce było jak w Chinach, gdzie internet jest cenzurowany przez komunistyczne władze. Proponuję pójść krok dalej i całkowicie zlikwidować u nas internet, wtedy będzie jak w Korei Północnej.
Arek - 16-11-2009, 18:27
Temat postu:
Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych w projekcie Ministerstwa Finansów

Ministerstwo Finansów ogłosiło pomysł na "Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych". Podstawą ma być dodany w ustawie Prawo telekomunikacyjne art. 179a. Nie wiadomo, w jakim trybie będzie się dokonywało wpisu do takiego rejestru. Wiadomo tylko, że rejestr ma być prowadzony w systemie informatycznym, że jest jawny i, że prowadzić go będzie Prezes UKE. Dokona on wpisu "na żądanie podmiotu uprawnionego lub Służby Celnej", a zrobi to niezwłocznie. Nie ma słowa o zaskarżalności decyzji o wpisie (nawet o tym, że podejmowana będzie jakaś decyzja), nie ma mowy o tym, czy będzie można dochodzić odszkodowań. Za to jest propozycja, zgodnie z którą - jeśli ktoś chciałby wykreślenia jego strony z Rejestru - musi dołączyć do wniosku "dokument potwierdzający tytuł prawny do posiadanej strony internetowej lub oświadczenie o świadczeniu usługi". Jaki dokument powinienem przedstawić, gdyby do Rejestru wpisano VaGla.pl?

Więcej:
http://prawo.vagla.pl/node/8752
Victoria - 21-11-2009, 02:06
Temat postu:
http://my.opera.com/Jurgi/blog/tusk-szykuje-knebel

Tusk szykuje knebel? Internet na łasce nieokreślonych „podmiotów”

Dopiero co pisałem o planowanej cenzurze w polskim internecie. Już wówczas przysłowiowy nóż się w kieszeni otwierał. Po przeczytaniu krytycznej analizy proponowanej ustawy wygląda to milion razy gorzej, włos się na głowie jeży, a w drugiej kieszeni odbezpiecza przysłowiowy (chyba przysłowiowy na razie) pistolet.

Projekt ustawy przetłumaczył na nasze Olgierd Rudak, redaktor naczelny pisma „Lege Artis”. Jeśli choć ćwierć z tego, co pisze, jest prawdą, to pora natychmiast maszerować pod Sejm z pochodniami i kijami. Zachęcam do przeczytania pełnego wpisu, a w skrócie:

* Żądania skierowane do UKE dostawcy internetu będą musieli wykonywać natychmiast, pod groźbą rujnujących kar finansowych.
* Kto będzie miał prawo wystosować takie żądania — nie wiadomo. Jakieś nieokreślone (poza Służbą Celną) „podmioty uprawione”.
* Nie będzie żadnej kontroli nad tym, co jest blokowane, żadnego sprawdzania, czy żądanie jest zasadne.
* Osoby/podmioty zainteresowane w ogóle nie będą informowane o takiej decyzji, o prawie do jakiegokolwiek głosu, czy procesu już nie mówiąc.
* Nie będzie można się od takiej decyzji odwołać (sic!).
* Podmiot zainteresowany odblokowaniem będzie mógł przesłać pokorny wniosek o odblokowanie strony… który będzie rozpatrywany przez tego, kto zablokowania zażądał. W terminie nieokreślonym.
* Dopiero po odmowie uwzględnienia takowego wniosku będzie można złożyć odwołanie od tej decyzji (ale wciąż nie od samego wpisania, haha).

Wygląda to jak ustawa pisana przez pijanego indolenta, albo pisana ewidentnie pod nieodwoływalne zamykanie ust niewygodnym osobom. IV RP to przy tym pikuś, drodzy państwo!
nortonex - 21-11-2009, 11:51
Temat postu:
Dlaczego mam dziwne przeczucie, że jeśliby ta ustawa przeszła, to strona infokolej.pl zostałaby zablokowana jako jedna z pierwszych? Wink
Victoria - 21-11-2009, 11:54
Temat postu:
nortonex, liczymy się z tym. Na szczęście są jeszcze serwery za granicą, w normalnych krajach. Nawet najbardziej absurdalne przepisy można obejść. Polak potrafi...

Jeśli ustawa wejdzie w życie w tej formie to będziemy najbardziej zamordystycznym państwem na świecie, po Korei Północnej (tu internetu nie ma w ogóle) i Chinach (tu internet jest cenzurowany). Mam nadzieję, że Unia Europejska do tego nie dopuści, bo to ośmieszy na arenie międzynarodowej nie tylko Polskę.

Kiedyś Polska określana była jako najweselszy barak w obozie socjalistycznym. Historia lubi się powtarzać...
wykolejeniec - 21-11-2009, 21:03
Temat postu:
Victoria, to nie takie proste. Strony blokować można również na podstawie treści.
Oczywiście i na to są obejścia, ale z powszechnej dostępności raczej d..a - google nie znajdą.

A tak w ogóle, podejrzewam, że Tusk i ekipa, mają coś poważniejszego do przekręcenia, a to tylko odgromnik do wyładowania pospólstwa.
fiaa - 22-11-2009, 00:58
Temat postu:
Victoria,
Ten projekt to właśnie realizacja wytycznych UE.
zawias - 22-11-2009, 16:34
Temat postu:
To jest taki drugi komunizm po prostu. A ten rysunek z Tuskiem to bardzo prawdopodobny komunikat który będzie się pokazywał na zablokowanej stronie.

I tak będzie - policja zamiast zajmować się np. menelami na dworcach będzie karać ludzi, którzy chcą np. zrobić coś dobrego dla kolei, przeczytać sobie coś prawdziwego, to będzie musiała wysłuchiwać wprost propagand o naszym rządzie, super kolei PKP IC, itp.

Ja bym się zastanowił, skoro to jest niby zalecenie UE, to dlaczego ta Szwecja i Niemcy protestują, a my Polska beż żadnego ale stosujemy się do wszelkich bzdurnych(bo tak to trzeba określić)decyzji UE, bez żadnych pomysłów, po prostu robimy co nam każą, traktat lizboński podpisujemy, zachowujemy się jak robot który nie myśli, tylko robi to, na co został zaprogramowany?
pawelW - 22-11-2009, 18:54
Temat postu:
Widac że poprostu chodzi o to aby miec całe społeczeństwo w garści.. Aby miec na każdeko przysłowiową teczke i paragraw i aby przed prawem i wolnością słowa i nie wygodnymi opiniami i pisamami nie było żadnej ucieczki nawet do liberalnego wolnego jak narazie internetu.. I do tego właśnie dąży USA czy chocby UE -do państwa idealnego.. (Ważywa z odpowiednią wielkością,paszporty,prawa jazdy ,dowody ,książeczki zdrowia i- wszystko to w czipach wczepianych w skóre..czyli miec każdego na monitoże ) Ale niestety to wychodzi im na odwrót bo zamiast przechodzic w wygode i pomoagac w życiu podchodzi chwilami pod śmiech i totalną głupote ,wręcz paranoje..To ograniczenie wolności która dla każdego człowieka jest bezcenna.A co w zamian? Kontrola na każdym kroku i wpajanie steku bzdur typu "jak masz nasz produkt to jesteś szczęśliwy" "w galeri jest wszystko ,kupujcie,zakupy" itd także i w innych sferach życia chocby : "mamy pieknie rozwiniętą siec dród i autostrad a nasza kolej jest najlepsza w europie PKP IC to wspaniały przewoznik dla ludzi który sprawia że życia kazdego z nas jest poprostu lepsze" takie brednie jak teraz przed wyborami w TV i prasie będą codziennością..
NIE można stwożyc idealnego państwa bo człowiek nigdy nie był i nie będzie idealny..
Taka moja opinia na ten temat
Pozdrawiam i wieże że to wszystko się nie sprawdzi
Pirat - 22-11-2009, 19:08
Temat postu:
Dostęp do konkretnych stron będą blokować polscy dostawcy internetu, czyli np. TP SA (Neostrada), Telekomunikacja Kolejowa, sieci kablowe itd.

Nie będzie możliwości blokowania adresów jako takich. Domeny internetowe stanowią własność osób prawnych i prywatnych, mają wartość rynkową, stanowią przedmiot obrotu w handlu.

Niewygodne strony będą na serwerach tak jak są do tej pory i będzie je można odwiedzać za pośrednictwem zagranicznych dostawców internetu, np. przebywając za granicą. Nie będzie ich można odwiedzić korzystając z usług naszych rodzimych dostawców internetu. Ale i to idzie obejść!
wykolejeniec - 23-11-2009, 16:49
Temat postu:
No tak, tylko z "publiczności" forum nici.
Dostęp na hasło, uwierzytelnianie nowych użytkowników chyba tylko osobiście, przez już zarejestrowanych, bo inaczej to ciągła zabawa w kotka i myszkę. A w końcu pewnie i tak wprowadzą przepis nie tylko o blokowaniu, ale i zakazie wchodzenia na "zakazane" strony. Nagłośnią kilka nalotów, gdzie znajdą "materiały kompromitujące" człeka niczym pedofila i...
Ponoć ktoś już wysłał Kaczorowi dowód osobisty i podanie o zrzeczenie się obywatelstwa. Moze to jest dobra droga? Niby rząd się sam wyżywi. Ciekawe, czy będą tacy mądrzy, jesli nie będzie komu płacić podatków?
Victoria - 23-11-2009, 16:59
Temat postu:
Jeśli nasze forum zostanie zablokowane to z góry będzie wiadomo na czyj wniosek. Betonu PKP. Tylko i wyłącznie. Wtedy jedna z gazet z nami "zaprzyjaźniona" wysmaruje taki artykuł o PKP, że zarząd PKP SA spali się ze wstydu. Już raz się ośmieszyli szczując nas prokuraturą:

http://pokazywarka.pl/lapaj_nicka/
Noema - 28-12-2009, 23:03
Temat postu:
Rządzący POlską chyba biorą przykład z Brazylii:

Brazylijskie Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że projekt nowego prawa regulującego zasady korzystania z Internetu trafi do Kongresu najpóźniej w marcu.

Prawo jest na razie w fazie projektu, stworzonego przez rzekomo "niezależne organizacje pozarządowe". Celem, jak mówią twórcy, jest walka z przemocą i pedofilią w sieci. Projekt zakłada m.in. obowiązkową rejestrację biometryczną internautów bądź też obowiązkową instalację kamer w kafejkach internetowych.

- Intencją projektu nie jest kontrolowanie internetu (...), celem jest zwiększenie wolności - powiedział koordynator projektu p. Paweł Rena.

Zupełnie jak w "1984" śp. Jerzego Orwella - wolność to niewola.

źródło: http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/brazylia_konczy_z_wolnoscia_internetu/17151

Gurami22 - 28-12-2009, 23:35
Temat postu:
Na mój gust to ten ich artykuł w redakcji tu przedstawionej byłby ewidentnie niekonstytucyjny. I po zaskarżeniu do TK by się nie ostał (inna rzecz, że może się zdarzyć iż żaden z uprawnionych podmiotów nie będzie tym zainteresowany ot żeby go nie okrzyknięto "pedofilem"). Dla mnie narusza art. 2, art 14, art 22, art 45, art. 49, art. 54 ust. 1 - skracając naruszona jest zasada proporcjonalności środków do celu i brak sądowej kontroli na postępowaniem organów administracyjnych.
szomiz - 29-12-2009, 02:18
Temat postu:
O tym jak zapamiętają premiera młodzi internauci
Minerva - 29-12-2009, 03:59
Temat postu:
http://www.torproject.org/overview.html.pl
Anonymous - 04-01-2010, 02:51
Temat postu:
Politycy (w tym POlitycy) na sztandarach i w swoich mega zakłamanych programach POlitycznych mają rozmaite wzniosłe hasła. Ale rzeczywistość te hasła szybko weryfikuje.

Tym razem "sweterkowcom" przeszkadza to, że ktoś w internecie może napisać coś niezbyt pochlebnego o nich samych. Np. na takiej infokolei pojawiają się rzeczy, które w niesmak są obecnej ekipie made in PKP SA. Gdyby była ustawa dająca możliwość weryfikacji treści w internecie, ileż rzeczy byłoby prostszych. Nie trzeba by łapać nicków. Wywrotowe forum od razu trafiłoby na czarną listę i po problemie.

PS: "Sweterkowcami" nazywam polityków, którzy w czasach Solidarności w latach 80 chodzili -dosłownie- w sweterkach. Z czasem sweterki jednak zamienili na eleganckie i drogie garnitury, a dzisiaj zowią się "mężami stanu".
Zed - 04-01-2010, 03:50
Temat postu:
Krzysztof21, ja tych 'sweterkowców' nazywam 'absolwentami styropianu'. Te zapijaczone mordy z pierwszej "S" za komuny walczyły o wolność i swobody obywatelskie, a teraz gdy dorwali się do koryta i kręcą swoje lody marzy im się powrót cenzury i zamordyzmu. Historia zakręciła koło.
Victoria - 16-01-2010, 15:48
Temat postu:
Karawana jedzie dalej, czyli kolejna wersja projektu z Rejestrem Stron i Usług Niedozwolonych:

http://prawo.vagla.pl/node/8878
Anonymous - 16-01-2010, 18:57
Temat postu:
Czyli dobrej formy POlityków ciąg dalszy. Jak patrzę na ten cały POlityczny klan (i to nie chodzi tylko o PO, o każdą partię chodzi), to mi niedobrze po prostu.

Ale najbardziej wkurza mnie ta cała zakłamana i obłudna "poprawność polityczna" (lub może bardziej poprawność historyczna, czy jak to tam zwał). Młodym ludziom na lekcjach historii wciska się do głów istne brednie o poprzednim ustroju i ludziach go tworzących. Mówi się o zniewoleniu, braku wolności słowa, mediów, o cenzurze. A dzisiaj co niby jest? POlityczne POdchody zmierzające do ocenzurowania internetu i zamykania ust niewygodnym. POdsłuchy i tym podobne rzeczy, inwigilowanie forum infokolej.pl itd. To ma być ta "wolność"?
Modliszka - 17-01-2010, 17:03
Temat postu:
Liberalni władcy POlski zachowują się jak zamordyści. Chcą wszystko kontrolować, wszystkich inwigilować, wszystko wiedzieć. Wsadzają nos w naszą wolność!
Iktorn - 17-01-2010, 18:35
Temat postu:
Modliszka, tak to mi bardziej PiS podchodzi. Oni wszystkich chcieli inwigilować, podsłuchiwać i nagrywać.
fiaa - 17-01-2010, 22:08
Temat postu:
Iktorn, to była kreacja medialna, a z POlityką miłości forum styka się realnie.
Iktorn - 17-01-2010, 22:29
Temat postu:
taaa, medialna. PiS to tylko u radia z ryjem wypadał dodrze. A z resztą, jak już mówimy o polityce, czy PiS czy PO to są ci sami ludzie, wszystko to dawna Solidarność.

Ale tak z drugiej strony. Niektóre treści są przez np google też blokowane. Jak się wpisze coś związanego z pedofilią, to google daje komunikat, że ze względu na wymogi prawne pewne linki nie zostały wyświetlone. Może i ta ustawa ma z założenia działać tak samo, jak bym tak od razu nie oceniał, tylko zobaczył co politycy zamierzają zrobić w tym kierunku i co to na prawdę będzie.
Anonymous - 19-01-2010, 14:40
Temat postu:
Iktorn, dla mnie między politykami różnicy nie ma. Czy to POlitycy, czy politycy z innych partii, to o wszystkich zdanie mam takie samo. I go nie zmienię. Wbrew temu, że wielu by chciało, bym je zmienił i przestał mówić i pisać to, co teraz. Nie zmienię i nie przestanę. Jak już nie raz pisałem: na wybory nie chodzę i nie pójdę, dopóki nie zmieni się ta mega zakłamana ordynacja wyborcza, nie mająca nic wspólnego z demokracją.

Polityka, tucząca się z naszych podatków, od lat tarzająca się w tym samym sosie fałszu i zakłamania! Od lat te same mordki wykrzywiające się w swych obłudnych uśmieszkach. Tak, wiem, że ostro jadę teraz. Ale moje wkur.... jest naprawdę wielkie. I będzie coraz większe, im bardziej POlitycy będę inwigilowali i cenzurowali internet. A już próby uwalenia niniejszego forum to mega skandal, zasługujący co najmniej na Strasburg. Może wtedy POlitycy trochę by ochłonęli.

Niedługo opiszę na forum, jak w Dąbrowie Górniczej knebluje się usta ludziom, którzy odważyli się otwarcie krytykować radnych i wytykać im pewne niewygodne sprawy!

Wracając do głównego tematu. Pajacowania ciąg dalszy: http://wiadomosci.wp.pl/kat,90354,title,Rzad-uderzy-w-tysiace-uczciwych-internautow,wid,11872068,wiadomosc_video.html
Victoria - 25-01-2010, 14:32
Temat postu:
Manifestacje internautów przeciwko rządowi

W weekend odbyła się pierwsza manifestacja mająca być wyrazem sprzeciwu wobec projektu nowelizacji ustawy hazardowej przygotowanej przez nasz rząd.



Na warszawską manifestację organizowaną przez Blackout Europe Polska w sobotę przybyło około 30 do 40 osób (zależnie od szacunków). "Dziękujemy wszystkim, którzy pomimo mrozu przybyli i wsparli nasze działania. Co prawda liczyliśmy na większą frekwencję, ale najwidoczniej internauci nie są zdecydowani w kwestii cenzurę" - czytamy w oświadczeniu na stronie Blackouteurope, organizatora manifestacji.

- Nie chcemy być Chinami - mówili uczestnicy manifestacji, która przeszła ulicami Warszawy. Za pojawienie się na manifestacji podziękowała także Polska Partia Piratów. Zapowiadane są kolejne tego typu manifestacje oraz inne formy krytyki decyzji rządu. Zapowiadany przez rząd Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych będzie zawierał elektroniczne adresy umożliwiające identyfikację stron internetowych z treściami szkodliwymi społecznie.

źródło: Interia.pl
Victoria - 25-01-2010, 15:17
Temat postu:
Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych zaakceptowany

Zabronione treści znajdą się w Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych i już po 6 godzinach będą niedostępne dla internautów. Rada Ministrów zaakceptowała projekt wprowadzenia do ustawy „Prawo telekomunikacyjne" nowego art. 179a, który powołuje do życia Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych.

O zablokowaniu dostępu do stron internetowych zadecyduje Sąd na wniosek Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wywiadu Skarbowego czy Służby Celnej. Strona zawierająca zakazane treści trafi do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych.

W rejestrze znajdą się elektroniczne adresy umożliwiające identyfikację stron internetowych z treściami szkodliwymi społecznie.

Pod tym pojęciem należy rozumieć strony internetowe propagujące treści pornograficzne – głównie pornografię dziecięcą „witryny pornograficzne z udziałem małoletniego, treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, treści pornograficzne zawierające wytworzony lub przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej”, treści tworzone w celu dokonania kradzieży i oszustw finansowych, a także umożliwiające organizowanie gier hazardowych bez zezwolenia, uczestniczenie w tych grach lub strony stanowiące niedozwoloną reklamę gier hazardowych.

Każdy przedsiębiorca telekomunikacyjny będzie musiał zablokować taką stronę w ciągu 6 godzin od udostępnienia mu danych z Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Po tym czasie zakazane treści mają być niedostępne dla internautów.

źródło: Onet.pl
szomiz - 25-01-2010, 15:27
Temat postu:
ooo, to reklamy google wreszcie zabokują. ciekawe czy rozkład jazdy pekape również Very Happy
Victoria - 26-01-2010, 11:42
Temat postu:
Internauci idą na wojnę z Tuskiem

W internetowych społecznościach wrze. Dlaczego? Wszystko przez zapisy rządowego projektu ustawy antyhazardowej, które dają urzędnikom możliwość utrudniania dostępu lub wręcz blokowania tych stron internetowych, które uznają za „niedozwolone”. Ma na to pozwolić art. 179a prawa telekomunikacyjnego wprowadzający „Rejestr stron i usług niedozwolonych”.

– Zdaniem wielu prawników pomysły rządowe oznaczają wprowadzenie zakazanej w Polsce cenzury prewencyjnej – mówi „Rz” Mirosław Usidus, właściciel firmy iEM działającej w branży mediów internetowych.

Do wczorajszego popołudnia kilkanaście tysięcy internautów podpisało się pod apelem do prezydenta, w którym proszą, by zawetował rządową ustawę antyhazardową.

– Lech Kaczyński pochyli się bardzo uważnie nad tym listem – zapewnia Paweł Wypych, minister z Kancelarii Prezydenta. – Informacje dotyczące tego zapisu, jakie do nas docierają, budzą poważne wątpliwości.

Ale apel to wierzchołek góry lodowej. Dlaczego? Bo internauci zaczęli prawdziwą wojnę z Donaldem Tuskiem. Na popularnym portalu społecznościowym Facebook założyli specjalny profil: „Niech rząd odczepi się od Internetu”. Od 19 stycznia zapisało się do niego ponad 3900 użytkowników, którzy ostro krytykują premiera.

Z kolei internetową akcję „Podziękuj premierowi” poparło do wczoraj ponad 2200 osób. Jej twórcy kpią z Donalda Tuska: „Dziękujemy, że zdecydował się Pan na ten krok, strony internetowe powinny zostać oddane pod kontrolę odpowiednich urzędników, tak by wszystkim żyło się lepiej”.

Rekordy popularności święci też umieszczona w serwisie YouTube piosenka „Niecenzuralna” dedykowana Donaldowi Tuskowi. „Dziękujemy ci, dobry panie, że nam zakładasz jak psom kaganiec” – śpiewa Martin Lachowicz. W ciągu czterech dni teledysk obejrzało ponad 13 tys. osób.



Czy bunt internautów, dotąd w większości sympatyzujących z PO, odbije się niekorzystnie na wynikach poparcia dla partii Tuska?

– Może tak się zdarzyć. Internauci to lepiej niż przecięty zjadacz chleba uświadomiona grupa społeczna, oni śledzą to, co się dzieje w polityce, i reagują – uważa dr Marta Olcoń-Kubicka, socjolog specjalizująca się w społecznościach internetowych. Przypomina, że głośny protest rodziców przeciw rządowym planom posyłania sześciolatków do szkół też miał swój początek w Internecie.

– To spontaniczna akcja, ale raczej nie będzie miała poważnego przełożenia – bagatelizuje z kolei Maciej Żakowski, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Łatwo jest kliknąć z poparciem w necie, bo tak naprawdę nie trzeba się angażować i wychodzić na mróz.

Jednak, jak przypomina Mirosław Usidus, w 2007 r. tzw. wirusowa kampania w Internecie (masowe rozsyłanie e-maili i esemesów „Zabierz babci dowód”) prowadzona przez sympatyków PO wykreowała trend bycia „antypisowcem”. – Forsowany przez rząd PO projekt ustawy antyhazardowej sprawia, że Donald Tusk nie może liczyć na tak licznych jeszcze trzy lata temu sympatyków w środowiskach internetowych – ocenia Usidus.

Do grona facebookowych sympatyków Kancelarii Premiera dołączyło dotąd nieco ponad 900 internautów; tylko 25 przyłączyło się do profilu akcji „Donald Tusk prezydentem”.

źródło: Wojciech Wybranowski, Rzeczpospolita
wykolejeniec - 26-01-2010, 15:37
Temat postu:
W dziedzinie społeczeństwa obywatelskiego jesteśmy co najmniej 200 lat za Francuzami, a i to pod warunkiem, że od natychmiast zrobimy rewolucję.
Nie zanosi się...
Beatrycze - 29-01-2010, 09:56
Temat postu:
20 lat po upadku komunizmu popularny serial "Alternatywy 4" został ocenzurowany przez TVP:

http://www.alternatywy4.net/zeby-mi-trzeciego-to-zadna-nie-wisiala.html

Czyżby powrót cenzury?
Victoria - 29-01-2010, 13:14
Temat postu:
Szef Kancelarii Prezydenta porozmawia z Internautami

W piątek szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak spotka się z internautami, by porozmawiać o projekcie ustawy, która ma wprowadzić rejestr stron niedozwolonych. Propozycja zmian wywołała protest kilkudziesięciu tysięcy internautów, którzy w liście do prezydenta Lecha Kaczyńskiego zwrócili się o zawetowanie tej ustawy.

Chcę się spotkać z przedstawicielami internautów, aby wysłuchać ich argumentów - powiedział PAP w czwartek Stasiak.

Na przyszły tydzień zaplanowana jest też debata premiera Donalda Tuska z internautami na temat tego projektu. Jak informował CIR, ma ona odbyć się w formie tradycyjnej i za pośrednictwem serwisów społecznościowych.

List z zaproszeniem do debaty Tusk skierował do internautów we wtorek. Premier podkreślił, że śledzi opinie internautów w sprawie projektu noweli ustawy o grach hazardowych, wprowadzającego rejestr stron niedozwolonych.

"Zdecydowałem, że jeszcze raz przyjrzę się projektowanej ustawie. Intencją mojego rządu jest zapobieganie wykorzystywania internetu do rozpowszechniania pornografii dziecięcej, oszustw finansowych czy nielegalnych gier hazardowych, a nie ograniczanie wolności w sieci. Spróbujmy to razem pogodzić" - napisał szef rządu.

Projekt nowelizacji ustawy z listopada 2009 r. o grach hazardowych ma wprowadzić m.in. zakaz urządzania gier hazardowych w internecie. Internetowe strony hazardowe, które będą łamały ten zakaz będą - jeżeli nowelizacja wejdzie w życie - umieszczane w tzw. rejestrze usług i stron niedozwolonych. Rejestr miałby prowadzić prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej; o wpisanie danej strony do rejestru mogłyby wnioskować: policja, wywiad skarbowy i służba celna.

Internauci zebrali 77 tys. podpisów pod listem do prezydenta z apelem o zawetowanie nowelizacji. Autorzy listu uważają, że jest to pomysł "bardzo niebezpieczny i sprzeczny z interesem obywateli".

"O ile słusznym jest założenie, że w internecie powinno obowiązywać takie samo prawo jak w innych rejonach przestrzeni publicznej, to realizacja tego postulatu przez rząd nijak ma się do zasad takich jak gwarantowana konstytucyjnie wolność wypowiedzi. To, co planuje się wprowadzić jest po prostu nową formą cenzury, znanej (...) dobrze z poprzedniego ustroju" - piszą internauci w liście opublikowanym w sieci.

Wśród sygnatariuszy apelu są politycy, dziennikarze, wykładowcy akademiccy, przedsiębiorcy.

źródło: Wirtualna Polska


Victoria - 29-01-2010, 13:22
Temat postu:
Prawda o spotkaniu premiera z blogerami

Wyobraźmy sobie, że rząd przygotowuje zmianę przepisów dotyczących rejestracji statków. W ramach konsultacji społecznych urzędnicy nie kontaktują się jednak z armatorami oraz stowarzyszeniami żeglugowymi. Nie – udają się do pana Zenka, właściciela jachtu zacumowanego w Augustowie. Pan Zenek zostaje w imieniu premiera poproszony o zorganizowanie spotkania z piętnastoma innymi osobami zajmującymi się pływaniem po wodzie.

Czegoś takiego nie można sobie wyobrazić, bo to jakaś totalna bzdura? Oczywiście. Tyle tylko,iż taki właśnie spektakl fundują nam rządowi spece od PR w przypadku ustawy zawierającej zapisy o funkcjonowaniu polskiego Internetu.

Propozycje cenzurowania niektórych stron, a może i odcinania piratów od Sieci na wzór francuski wzbudziły narastający sprzeciw Internautów, organizujących kolejne akcje sprzeciwu. Najwyraźniej spanikowany premier natychmiast przypomniał sobie o planowanym od grudnia spotkaniu z użytkownikami Sieci. Kancelaria Premiera poprosiła Macieja Budzicha, twórcę bloga mediafun.pl o pomoc w organizacji spotkania z piętnastoma blogerami.

Przy całym szacunku dla dokonań pana Budzicha (jego poświęcony marketingowi blog ma dużą ilość wejść i nawet na siebie zarabia), trudno było mi zrozumieć, czemu akurat on odpowiada za organizację tak ważnego spotkania.

Trochę wyjaśnień przyniosła mi telefoniczna rozmowa z Maciejem Budzichem. Jak się okazuje – i o tym milczą media – spotkanie z blogerami było, jak wspomniałem, planowane od grudnia oraz nie miało mieć ono kontekstu politycznego. Ot, premier chciał pokazać, jaki jest trendy.

Jednakże w tzw. międzyczasie sytuacja mocno się zmieniła. Nikt nie ma wątpliwości, iż głównym tematem spotkania powinna być dyskusja o wolności Internetu oraz o projektowanych zapisach prawa.

Lecz w tej chwili sytuacja wygląda tak:

1. Spotkanie nie ma statusu konsultacji społecznych.

2. Debatę organizuje człowiek zawodowo zajmujący się marketingiem. Nie wiadomo nawet czy pan Budzich występuje jako reprezentant internautów, czy rządu. Duże wątpliwości budzi fakt, iż w pewnym momencie po prostu poinformował, że zorganizuje taką debatę.

3. Nadal nie wiadomo, kiedy debata ma się odbyć. Ponoć w przyszły piątek (5 lutego), ale żadnego potwierdzenie nie ma.

4. Nie ma pewności, jakie organizacje pozarządowe zostaną zaproszone na debatę, i czy w ogóle.

5. Selekcji pytań od internautów dokona (jak zrozumiałem) sam pan Budzich. A mamy przecież prawo podejrzewać, że będzie to ogromna ilość materiału.

6. Nie wiadomo, kim będą ludzie ostatecznie zabierający głos na debecie. Nie wiadomo też, na jakiej podstawie mieliby oni reprezentować internautów.

Podsumowując: "debata z blogerami" wygląda na typowo pr-owską zagrywkę mającą na celu pacyfikację internautów. W dodatku wokół organizacji tego przedsięwzięcia panuje całkowity chaos, co jest, rzecz jasna, na rękę rządowi.

źródło:
http://rybitzky.salon24.pl/153329,prawda-o-spotkaniu-premiera-z-blogerami-jak-zwykle-pr
fiaa - 29-01-2010, 21:14
Temat postu:
Odbyło się też spotkanie w Kancelarii Prezydenta. http://prawo.vagla.pl/node/8911
Noema - 30-01-2010, 22:19
Temat postu:
http://spitfire.salon24.pl/153590,mechanizm-nowoczesnej-cenzury

Mechanizm nowoczesnej cenzury

We współczesnym świecie coraz to więcej ludzi korzysta z internetu. Internet pozwala ludziom wymieniać się informacjami w całkowicie autonomiczny sposób, dzięki czemu społeczeństwo, jako ogół ludzi, staje się mądrzejsze. Gdyby nie internet, to praktycznie nikt nie wiedziałby, na przykład, o tym jakie było rzeczywiste zagrożenie świńską grypą i najprawdopodobniej większość osób chciałaby się zaszczepić. Tradycyjne media w tym przypadku nie sprawdziły się zupełnie, gdyż nie dość, że nie informowały społeczeństw w rzetelny sposób, to w dodatku szerzyły wśród nich nieuzasadnioną panikę.

Internet jest więc dla pewnych wpływowych grup osób, w tym dla rządów, pewnego rodzaju zagrożeniem. Społeczeństwo, w niekontrolowany przez nikogo sposób, może się wymieniać informacją i to robi. Blogi, fora internetowe, strony w stylu "wykopu", facebook et cetera, et cetera są miejscami przez które każdego dnia przepływają gigabajty najróżniejszych informacji, które częstokroć z jakichś powodów są pomijane przez media tradycyjne. Przepływ takiej informacji oznacza, że szereg technik public relations (też propagandy), które służą do wywierania wpływu na decyzje ludzi, charakteryzuje się dużo mniejszą skutecznością. Ludzie wymieniający się informacjami nie dają się łatwo oszukać i wprowadzić w błąd.

Z tego właśnie powodu cenzuruje się internet w Chinach; z tego właśnie powodu próbuje się teraz poddać internet kontroli w szeregu innych krajów (w tym w Polsce), poprzez stworzenie "rejestru stron i usług niedozwolonych" (przepiękna eufemiczna nazwa). Jak zwykle tego typu działaniom towarzyszy gra pozorów, więc mówi się o walce z pedofilią i przestępcami.. To jednak stanowi tylko - zgodnie z tzw. "strategią małych kroków" pierwszy krok na drodze do zupełnej kontroli internetu, głównie pod względem poglądów politycznych, które w internecie można wyrażać. Uważam, że w późniejszym czasie na przykład poprzez zwykłe "rozporządzenie ministerstwa" (albo dodatkową ustawę) do "rejestru stron i usług niedozwolonych" będzie można dodawać cały szereg innych "zbójeckich wykroczeń" (a la żarty o kobietach, blondynkach etc.).

Mechanizm działania cenzury w internecie będzie stosunkowo prosty. Poprzez stworzenie "rejestru stron i usług niedozwolonych" zacznie się wywierać presję na właścicieli platform internetowych et cetera, którzy w obawie przed znalezieniem się na "czarnej liście" (co będzie oznaczało koniec biznesu) zaczną sami filtrować treści, które będę pojawiały się na ich stronach. Warto zauważyć, że nikt nie będzie tutaj balansował na granicy "prawa", bo ryzyko się nie opłaca, więc na wszelki wypadek cenzurowane będą także takie treści, które tylko w niewielkim stopniu będą zbliżały się do tej granicy.

Donald Tusk zaproponował ostatnio internautom podjęcie debaty na temat polskiego "rejestru stron i usług niedozwolonych". Chciałem zauważyć, że kompromis w tym przypadku nie będzie żadnym kompromisem. Kompromis będzie oznaczał wprowadzenie ustawy, czyli to będzie pierwszy krok na drodze ku całkowitej cenzurze internetu. Propozycja Donalda Tuska jest li tylko zwykłą zagrywką piarowską, której celem jest stworzenie wrażenia, że internauci akceptują pomysł.

To hucpa i pozostaje mi tylko powiedzieć, że nie rozmawia się z ludźmi, którzy "stoją tam, gdzie stało ZOMO". Okazuje się, że "stanąć tam gdzie ZOMO" jest bardzo łatwo. Jeśli sprawy dalej potoczą się w tym kierunku, to XXI wiek będzie wiekiem, w którym technologia nie tylko nie będzie służyć ludziom, ale i będzie wymierzona przeciwko nim.Wyjątkowo mocno niepokoi mnie zachowanie PiS-u w tej sprawie. Myślę, że wszystkim wyborcom PiS-u powinno zależeć na tym, aby PiS wystąpił na forum publicznym bardzo zdecydowanie odnośnie tej kwestii. Głęboko wierzę, że tak właśnie się stanie, a jeśli nie to trudno; mówi się adios! I niech się dzieje to, co tam chce się dziać!
Iktorn - 01-02-2010, 02:24
Temat postu:
No z tą wolnością w Internecie to ja bym nie przesadzał.
Są pewnie strony, gdzie blokowanie uważam za jak najbardziej słuszne. Jeśli ta reforma idzie w tym kierunku - to bardzo dobrze. Ale też trzeba się jej przyglądać, bo może jej cel jest zupełnie inny.
A więc tak po kolei (nie całkiem o kolei Smile ). Chyba zgodzicie się ze mną, że strony z materiałami pedofilskimi, instrukcjami dla terrorystów (zamachy na samoloty, ominięcia kontroli bezpieczeństwa, zamachy w środkach transporty, jak autobus/metro), albo nawoływaniem do popełnienie przestępstwa na tle np. rasowym (choćby: "zabi żebrzącego Cygana, uj*** brudasa") chyba wypada blokować.
Jak powstanie projekt, przyjrzyjmy mu się, ja jestem zdania, aby patrzeć na niektóre sprawy trochę bardziej obiektywnie. Myślę, że w USA - kraju, w którym demokracja to w końcu świętość, taka ustawa przeszła by pewnie w kilka minut i bez protestów..
yusek - 01-02-2010, 07:51
Temat postu:
Nie porównuj kraju gdzie jest więcej więźniów na 1000 mieszkańców niż w Korei Północnej. Gdzie każdy ma broń i gdzie nie ma tradycji i historii do Europy.

Zresztą 1933 roku spłoną budynek parlamentu niemieckiego co propaganda dała jako wyjaśnienie czemu Hitlerowcy atakują wschód, w 2001 atak na WTC co było pretekstem do interwencji zbrojnej w Afganistanie; w 1934 na polecenie A Hitlera niemieccy pocztowcy mieli czytać przesyłane listy, w 2004 roku na polecenie G Busha amerykańscy operatorzy systemów pocztowych mieli sprawdzać maile.
Takich bardzo podobnych elementów łączących dyktatury z USA jest bardzo dużo, więc nie uwierzę, że to ostoja demokracji.
grochowiak - 01-02-2010, 07:53
Temat postu:
Aktywny uczestnik forów internetowych, będąc osobą znaną i rozpoznawalną w tej społeczności, jest w tym znaczeniu i dla tego środowiska osobą publiczną. Tak orzekł Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Internauta, jako osoba publiczna, uczestnicząc w dyskusji i wygłaszając swoje poglądy, wyraża zgodę na ich ocenę i musi się liczyć z tym, że zostaną one poddane krytyce innych użytkowników oraz wykazać większy stopień tolerancji i odporności wobec niepochlebnych opinii, a nawet brutalnych ataków.

Granice dopuszczalnej krytyki w internecie są bowiem szersze niż w przypadku osób nieuczestniczących w takiej dyskusji. Dokonywanie ocen zachowań i wypowiedzi osób publicznych, o ile oceny te nie wykraczają poza akceptowane społecznie standardy, nie jest działaniem bezprawnym. Co więcej, zdaniem sądu apelacyjnego – analiza społecznie akceptowanych standardów wypowiedzi musi uwzględniać fakt, że język internautów jest dosadny, skrótowy, często odbiega od sposobu komunikacji, jaki obowiązuje w społeczeństwie.

Używanie wulgaryzmów w sieci, które służą podkreśleniu ekspresji wypowiedzi, jest powszechnie akceptowane. Sformułowania, które można by uznać za obraźliwe w powszechnej komunikacji, niekoniecznie naruszają dobra osobiste, jeżeli są użyte na forum internetowym.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Zajebisty wyrok!
wykolejeniec - 01-02-2010, 11:19
Temat postu:
Zawsze myslałem, że sędziowie kształceni są do "mierzenia" spraw, które przyjdzie im prowadzić, do obowiązującego prawa, nie zaś do wyznaczania "akceptowanych społecznych standardów".

Znaczy, że jeśli na sali sądowej powiem do sędziego "złamasie", może mnie skazać za obrazę majestatu, ale jeśli wygłoszę na sali rozpraw nazwę strony www, gdzie się wyrażę, co o nim myślę, to może mi skoczyć, znaczy: podyskutować.
Jakiś sprzeciw, Wyskoki Sądzie?
Wojtek - 01-02-2010, 20:45
Temat postu:
Być może tak będzie wyglądać strona główna naszego forum:

http://blackouteurope.pl/cenzura.php
Noema - 02-02-2010, 20:49
Temat postu:
"Człowiek XXI wieku" miał być posłusznym pracownikiem i klientem, doskonale przewidywalnym dostarczycielem zysków. Tymczasem on coraz więcej myśli i nadal bywa niepokorny – przede wszystkim za przyczyną Internetu. Walka o wolność Internetu jest teraz głównym frontem walki o wartości cechujące przez wieki zachodnią cywilizację.

Więcej...
Iktorn - 03-02-2010, 21:17
Temat postu: "Cenzury nie będzie". Rząd odpowiada internautom
Czy Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych wprowadza cenzurę? Czy jest możliwy do wyegzekwowania, a jeśli tak, to czy nie dubluje przypadkiem pracy prokuratury? Na te pytania odpowiedziało Ministerstwo Finansów, które przygotowało nowelizację ustawy hazardowej. Wymijająco.

Poprosiliśmy ministerstwo finansów o ustosunkowanie się do zarzutów i wątpliwości internautów odnośnie proponowanej „Ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw”. 21 stycznia wysłaliśmy listę pytań, po półtora tygodnia przyszła odpowiedź.

"Projekt nie wprowadza cenzury prewencyjnej"

Resort odżegnuje się od głównego zarzutu internautów, według których obecny w projekcie Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych to krok do wprowadzenia cenzury prewencyjnej. - Cenzura prewencyjna jest bowiem podejmowana, jeszcze przed publikacją, w celu usunięcia części lub całości danego utworu bądź w ogóle odrzucenia publikacji. Projekt ustawy natomiast przewiduje wprowadzenie (na mocy orzeczenia sądu) obowiązku utrudniania dostępu do stron i usług zawierających treści zakazane prawem, czyli do treści już opublikowanych i ocenionych (przez sąd) jako niezgodne z prawem – czytamy w przesłanym przez rzeczniczkę Magdalenę Kobos oświadczeniu resortu.

Kwestie ewentualnego ograniczenia przez ustawę swobody świadczenia usług czy możliwości nadużywania nieprecyzyjnego zapisu ministerstwo skwitowało uwagą: - „W trakcie prac nad projektem ustawy podjęto decyzję, że o zasadności umieszczenia danego adresu w Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych będzie decydował sąd. Do jego oceny zatem będzie należało ustalenie, czy dana strona powinna być wpisana do Rejestru”.

"Nie jest jasne, w jaki sposób jest utrudnione"

Z kolei na pytanie o zasadność Rejestru dublującego pracę prokuratury, która przecież i tak ściga np. za dziecięcą pornografię, ministerstwo odpowiada: - W celu walki i zapobiegania patologiom powodującym negatywne skutki dla społeczeństwa organy publiczne powinny podejmować wszystkie dopuszczalne prawnie działania mające na celu skuteczną walkę z niezgodnymi z prawem działaniami podmiotów.

Jeszcze bardziej wymijająca – żeby nie powiedzieć „niezupełnie na temat” – jest odpowiedź na pytanie o to, jak bloger miałby się odwołać od decyzji sądu o umieszczeniu jego bloga w rejestrze, przedstawiając do niego tytuł prawny, skoro nie wszystkie serwisy blogowe wymagają podania danych osobowych. - Podmiot, którego strony internetowej lub usługi dotyczy wpis, powinien dołączyć albo dokument potwierdzający jego tytuł prawny do tej strony internetowej albo oświadczenie, że jest podmiotem świadczącym tę usługę. Nie jest zatem jasne, w jaki sposób utrudnione jest złożenie odwołania od decyzji sądu – czytamy w oświadczeniu.

Konsultacje bez ITC

Z kolei w odpowiedzi na pytanie o to, jak egzekwować wpis do rejestru, skoro ustawodawca nie pisze jak dostawca ma blokować strony, ministerstwo przyznaje, że ten nakaz… może być nieskuteczny. - Ustawodawca nie narzuca podmiotom zobowiązanym do blokowania technicznego sposobu dokonania tej blokady. (…) Taka konstrukcja zabezpiecza jednocześnie przedsiębiorcę telekomunikacyjnego przed ponoszeniem odpowiedzialności karnej, w przypadku gdy mimo podjęcia przez niego odpowiednich działań technicznych, blokowany zasób będzie nadal dostępny w wyniku zastosowania technik obejścia blokady – czytamy w odpowiedzi. Identyczna argumentacja jest zresztą w uzasadnieniu ustawy.

Ostatnie pytanie dotyczyło braku konsultacji z organizacjami ITC (zajmującymi się technologiami informacji i komunikacji) przy powstawaniu projektu. - Projekt ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw został poddany konsultacjom społecznym - pisze resort i wymienia listę organizacji, wśród których... nie ma żadnej z sektora ITC.

Nowe uzasadnienie 10 dni po posiedzeniu rządu

Blogerzy zwracają uwagę na inną kwestię dotyczącą konsultacji społecznych. 19 stycznia 2010 rząd przyjął datowany na 4 stycznia projekt ustawy. 29 stycznia na stronie Biuletynu Informacji Publicznej zawisła (datowana na 26 stycznia) zmieniona wersja uzasadnienia.

Zniknęło z niego na przykład zdanie: „niniejszy projekt ustawy był przedmiotem konsultacji międzyresortowych oraz został poddany konsultacjom społecznym”, pojawiła się natomiast lista organizacji, które zgłosiły uwagi (a wśród nich niewymienione przez rzeczniczkę Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja „Panoptykon”, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji czy Stowarzyszenie Blogomedia24.pl).

Uwagi (nie)uwzględnione

W nowym uzasadnieniu jest też lista sugestii partnerów społecznych wraz z adnotacjami, czy zostały uwzględnione. Wynika z niej, że resort w pełni uwzględnił tylko jedną uwagę ITC – dotyczącą uprawnień organów administracyjnych do decydowania o wpisie do rejestru. W nowym projekcie nie decyduje o tym Służba Celna czy policja, ale sąd.

Obie wersje uzasadnienia porównał na swoim blogu Manikowski.pl Marek Jerzy Manikowski. W komentarzu do wpisu internauta virrus podsumował: - Czyli wychodzi na to, że konsultacje społeczne wydrukowaliśmy sobie post factum…

Co sądzisz o Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych? Czy przekonują cię argumenty ministerstwa finansów? Podyskutuj na forum.

źródło: TVN24.pl
Arek - 04-02-2010, 08:36
Temat postu:
Białoruś: Koniec anonimowego surfowania po internecie

Zapewne tylko z dowodem osobistym możliwe będzie łączenie się z internetem za naszą wschodnią granicą. Władze w Mińsku chcą ukrócić wirtualną wolność swoich obywateli. Ciekawe czy ten pomysł też podchwyci rząd POpulistów?

Więcej...
Iktorn - 04-02-2010, 13:20
Temat postu: Premier stresuje się internautami bardziej niż komisją
Debata premiera z internautami, którzy nie godzą się m.in. na plany stworzenia rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, rozpocznie się w piątek o godzinie 14. Informację tę potwierdził organizator debaty Maciej Budzich. O tym, jak poważne to spotkanie świadczy wypowiedź samego Donalda Tuska. W przerwie posiedzenia komisji hazardowej szef rządu przyznał, że piątkową debatę "przeżywa o wiele bardziej" niż przesłuchanie.

- Nie uwierzycie, bo ja wiem, że wy zawsze podejrzewacie polityków o hipokryzję, ale ja o wiele bardziej przeżywam jutrzejsze spotkanie z internautami. Jak wiecie mam poważną rozmowę i jeśli odczuwam tremę, to raczej przed tym spotkaniem - powiedział Donald Tusk dziennikarzom w pierwszej przerwie posiedzenia komisji hazardowej, podczas którego premier składa zeznania.

Szef rządu spotka się z internautami w piątek o 14 w Sali Świetlikowej swojej kancelarii. Debata ma się odbyć - jak czytamy na stornach KPRM - jednocześnie w formie tradycyjnej, z udziałem grupy internautów oraz wirtualnej, z wykorzystaniem dostępnych serwisów społecznościowych. Będzie ją można śledzić dzięki transmisji on-line na stronie szefa rządu.

Internauci mówią "nie"

Zaproszenie internautów do rozmowy to odpowiedź władz na ich "nie" w sprawie nowelizacji ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, zgłaszane konsekwentnie od 19 stycznia, czyli od przyjęcia przez rząd projektu.

Zastrzeżenia internautów budzi zwłaszcza obecny w projekcie rejestr Stron i Usług Niedozwolonych, który, zdaniem jego przeciwników, stanowi furtkę do wprowadzenia cenzury, ogranicza prawa obywatelskie, wreszcie jest praktycznie niemożliwy do skutecznego stosowania.

Rządowi dostało się też za brak konsultacji społecznych z najbardziej zainteresowanymi, czyli organizacjami zajmującymi się internetem, telekomunikacją i prawem.

źródło: TVN24.pl
Arek - 04-02-2010, 21:59
Temat postu:
Tak jak beton PKP walczy z naszym forum wykorzystując do tego sądy, policję i prokuraturę, tak beton PZPN walczy z serwisem www.koniecpzpn.pl żądając zablokowania strony:

http://niezalezna.pl/article/show/id/30475
Ralny - 05-02-2010, 10:40
Temat postu:

Wojtek - 05-02-2010, 12:26
Temat postu:
Debata z premierem Tuskiem na temat cenzury internetu będzie... cenzurowana!

"Rzeczpospolita": Dzisiejsza debata Donalda Tuska z internautami, będąca odpowiedzią premiera na ich protesty dotyczące rządowego projektu ustawy antyhazardowej, wprowadzającej "Rejestr stron i usług niedozwolonych", będzie cenzurowana.

Jak zapowiadała Kancelaria Premiera debata miała być taka jak internet - wolna i nieskrępowana. Ale jak ustaliła "Rzeczpospolita" do udziału w niej nie zaproszono internautów znanych z krytycznych ocen działania rządu Tuska, m.in. blogerki Kataryny, czy Martina Lechowicza - jednego z inicjatorów protestu przeciw cenzurze w internecie.

O liście uczestników debaty decydował organizujący ją wspólnie z Kancelarią Premiera Maciej Budzich, autor blogu mediafun.pl. Tłumaczy on, że przygotował listę 300 osób, ale musiał ograniczyć liczbę uczestników, by umożliwić dyskusję, a nie wyborczy wiec.

Niezaproszonym pozostaje zadawanie pytań w sieci na żywo, ale te będą cenzurowane, twierdzi gazeta. - Muszą być moderowane, by premier nie został zasypany pięcioma tysiącami pytań i wyzwiskami, broni się Budzich.

Debata, która rozpocznie się o godzinie 14, będzie transmitowana w Onet.tv.

źródło: Onet.pl
Pirat - 06-02-2010, 23:28
Temat postu:
Areczek napisał/a:
Tak jak beton PKP walczy z naszym forum wykorzystując do tego sądy, policję i prokuraturę, tak beton PZPN walczy z serwisem www.koniecpzpn.pl żądając zablokowania strony:

http://niezalezna.pl/article/show/id/30475

I beton PZPN dopiął swego. Sąd na wniosek Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował o zablokowaniu dostępu do strony "Koniec PZPN".

Więcej...
Anonymous - 06-02-2010, 23:34
Temat postu:
Pirat, tak wyglądają rządy POlityków. Z niewygodnymi się walczy. Niewygodnym knebluje się usta. Niewygodnych się ucisza. Swoją drogą: fajne sądy mamy. PZPN się poskarżył i od razu sąd zdecydował o zablokowaniu witryny. Gorzej niż w ustroju totalitarnym, a podobno demokrację mamy. Ale to taka demokracja szczególna. W POlitycznej wersji. Szkoda gadać. Kto następny w kolejce do zablokowania?
Pirat - 06-02-2010, 23:43
Temat postu:
Krzysztof21, nasze forum też wisiało na włosku, ale szczegółów na razie nie mogę publicznie ujawniać. Zdradzę tylko, że nie ugięliśmy się pod naporem betonu PKP S.A., policji i prokuratury. W stosownym czasie opublikujemy całą dokumentację.
Iktorn - 06-02-2010, 23:49
Temat postu:
strona http://koniecpzpn.pl/ na razie się otwiera i działa normalnie.

A co do walki z forum, to chyba bardziej skupili się na walce z INTERregio, pomysłami, jak tu znowu mieć monopol itp, może dlatego nam odpuścili Smile
Pirat - 07-02-2010, 00:26
Temat postu:
Rząd uległ internautom

Czarnej listy stron internetowych nie będzie. Po protestach internautów premier wycofuje się z niektórych przepisów przyjętego już przez rząd projektu ustawy.

Więcej...

I jeszcze to:
http://pokazywarka.pl/w5w2jf/
Picolo - 07-02-2010, 00:42
Temat postu:
Cytat:
strona http://koniecpzpn.pl/ na razie się otwiera i działa normalnie.

Wyrok musi się uprawomocnić.
piechocinski - 12-02-2010, 22:16
Temat postu: opinia o blokowaniu stron internetowych
Szanowni Państwo przedstawiam opinię BAS ,która została wykonana na moje zlecenie w zakresie prawnych możliwości blokowania stron w Internecie. Informuję ,ze w wyniku treści zawartych w tej opinii stosowne zapisy w tej sprawie zostały jednomyślnie usunięte przez członków Podkomisji.
Sprawozdanie Podkomisji można uzyskać kierując maile na janusz@piechocinski.pl
Janusz Piechociński wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury ,WWW.piechocinski.pl



Warszawa, dn. 8 lutego 2010 r.
BAS WAUiP 68/10

Pan Poseł
Janusz Piechociński
Przewodniczący
Podkomisji nadzwyczajnej
do rozpatrzenia rządowego projektu
ustawy o wspieraniu usług
i sieci telekomunikacyjnych (druk nr 2546)



Opinia prawna w sprawie zgodności art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu ustawy o wspieraniu rozwoju i usług sieci telekomunikacyjnych (druk sejmowy nr 2546) z Konstytucją RP



I. Tezy opinii
(1) Art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu ustawy o wspieraniu rozwoju i usług sieci telekomunikacyjnych (druk nr 2546) w części odnoszącej się do blokowania dostępu do określonych treści zawartych w Internecie jest niezgodny z art. 54 ust. 1
w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Prowadzi bowiem do ograniczenia wolności pozyskiwania informacji zawartych na stronach internetowych podlegających obowiązkowi blokowania w sposób, który nie mieści się w konstytucyjnych standardach ograniczania wolności i praw uregulowanych w art. 31 ust. 3 konstytucji.
(2) Opiniowany przepis jest również niezgodny z wyprowadzaną z art. 2 konstytucji zasadą określoności przepisów prawa, gdyż sformułowany został
w wyjątkowo nieostry sposób, znacznie utrudniający adresatom jego stosowanie.
(3) Nie można stwierdzić niezgodności omawianego przepisu z art. 54 ust. 2 konstytucji, gdyż art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu nie zawiera rozwiązań o charakterze cenzury prewencyjnej. Tymczasem art. 54 ust. 2 zakazuje w zdaniu pierwszym jedynie cenzury prewencyjnej środków społecznego przekazu.

II. Przedmiot opinii
Przedmiotem niniejszej opinii jest ocena zgodności art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu ustawy o wspieraniu rozwoju i usług sieci telekomunikacyjnych (druk nr 2546)
z Konstytucją RP. Przepis ten odnosi się do warunków świadczenia przez jednostkę samorządu terytorialnego usługi do dostępu do Internetu na podstawie przepisów projektowanej ustawy. Zgodnie z art. 7 ust. 1 projektu usługa ta może być świadczona bez pobierania opłat lub w zamian za opłatę niższą niż cena rynkowa,
po spełnieniu wymagań, o których mowa w art. 3 ust. 2 i 5 oraz art. 6 ust. 1,
i uzyskaniu zgody Prezesa UKE. Z kolei opiniowany art. 7 ust. 4 pkt 3 określa niektóre elementy decyzji Prezesa UKE, w której zezwala się na świadczenie tego typu usługi. Do elementów tych należy określenie warunków świadczenia usługi dostępu do Internetu, w tym maksymalny czas, po upływie którego następuje zakończenie połączenia, oraz obowiązek blokowania dostępu do treści zakazanych dla dzieci lub młodzieży lub sprzecznych z publicznym charakterem zadań realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego.
Wątpliwości Zleceniodawcy dotyczą konstytucyjności ustanawianego przez powyższą regulację obowiązku blokowania dostępu do określonych stron internetowych. Konkretnie wskazane zostały następujące potencjalnie naruszone normy konstytucyjne:
• art. 54 ust. 1, zgodnie z którym każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji,
• art. 54 ust. 2 zd. 1, zgodnie z którym cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane,
• art. 2 w zakresie, w jakim regulacja ta ustanawia tzw. zasadę określoności przepisów prawa.
Należy zauważyć, że autorzy projektu z druku nr 2546 w uzasadnieniu
w ogóle nie odnoszą się do kwestii potrzeby oraz celu wprowadzenia rozwiązania prawnego z art. 7 ust. 4 pkt 3. Zważywszy na szczególną doniosłość tego przepisu, co ukazuje dalsza część opinii, ów brak stanowi poważny mankament uzasadnienia. Znacząco utrudnia on poznanie intencji projektodawców w zakresie przyjęcia omawianego przepisu. Trzeba jednak zauważyć, że brak uzasadnienia
nie uniemożliwia dokonania oceny konstytucyjności art. 7 ust. 4 pkt 3.
Wydaje się, że wnioski płynące z niniejszej opinii zachowałaby aktualność nawet wówczas, gdyby projektodawcy szczegółowo uzasadniliby potrzebę wprowadzenia tego przepisu.

III. Problem wolności pozyskiwania informacji oraz zakazu cenzury prewencyjnej

1. Uwagi ogólne
Rozpoczynając rozważania dotyczące zgodności art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu
z druku nr 2546 z szeroką pojętą wolnością środków społecznego przekazu, trzeba stwierdzić, że w porządku konstytucyjnym RP wolność mediów posiada szczególne znaczenie. Art. 14 konstytucji, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu, wprowadza kwestię wolności mediów w krąg podstawowych zasad ustrojowych Państwa. Jest to rozwiązanie wyjątkowe we współczesnym konstytucjonaliźmie, gdzie za wystarczający standard uznaje się gwarantowanie tej wolności w katalogu praw i wolności jednostki .
I choć art. 14 – tak jak i inne zasady ustrojowe zawarte w I rozdziale Konstytucji RP – nie posiada nadrzędnej mocy prawnej wobec innych norm konstytucyjnych, to rzutuje na wykładnię powiązanych z nim postanowień z konstytucyjnego rozdziału dotyczącego wolności i praw, z których podstawową rolę odgrywa całość art. 54 . Dokonując interpretacji tych przepisów, należy bowiem uwzględnić szczególną doniosłość ustrojową wolności mediów w ustroju RP.
Druga z uwag wstępnych odnosi się do zakresu podmiotowego pojęcia „środków społecznego przekazu”, którym posłużono się konstruując zarówno art. 14, jak i art. 54 ust. 2 Konstytucji. Problem dotyczy bowiem odpowiedzi na pytanie,
czy mieści ono w sobie również Internet, którego istnienia, jak słusznie wskazano
w literaturze prawniczej, ustawodawca konstytucyjny wprost w tekście konstytucji
nie przewidział . W doktrynie prawa brak jest pełnej zgodności w zakresie definicji powyższego pojęcia, co oznacza, że wciąż jest ono stosunkowo niejasne .
W orzecznictwie sądowym oraz w doktrynie generalnie preferuje się jednak jego szeroką wykładnię, co pozwala uwzględnić Internet w katalogu środków społecznego przekazu . B. Banaszak wskazuje nawet, że cel publikacji internetowych
„jest z reguły analogiczny do publikacji prasowej”, postulując tym samym rozciągnięcie na informacje rozpowszechniane w Internecie szczególnych regulacji konstytucyjnych poświęconych wolności prasy. Pomijam jednak komentarz do tego interesującego poglądu, gdyż wykraczałby on poza ramy niniejszej opinii.

2. Problem zgodności z art. 54 ust. 1 konstytucji
Wyjaśnienie dwóch kwestii wstępnych pozwala przystąpić do oceny
art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu w świetle wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji zagwarantowanej w art. 54 ust. 1 konstytucji. Przypomnę, że opiniowany przepis stanowi, iż jednym z elementów decyzji Prezesa UKE w sprawie wyrażenia zgody na świadczenie usługi dostępu do Internetu w warunkach określonych w art. 7 ust. 1, jest określenie obowiązku blokowania dostępu do treści zakazanych dla dzieci lub młodzieży lub sprzecznych z publicznym charakterem zadań realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Nie ulega wątpliwości, że regulacja ta ogranicza wolność pozyskiwania informacji. Zablokowanie dostępu do określonych stron internetowych uniemożliwia bowiem zapoznanie się z prezentowanymi na nich treściami. Tym samym art. 54 ust. 1 konstytucji stanowi adekwatny wzorzec kontroli konstytucyjności opiniowanej regulacji.
Jakkolwiek art. 54 ust. 1 nie wspomina o ewentualnych przesłankach ograniczania wolności pozyskiwania informacji, nie oznacza to, że wolność ta została zagwarantowana w konstytucji w sposób absolutny . Należy bowiem pamiętać,
że poza pewnymi wyjątkami, nieistotnymi z punktu widzenia niniejszej opinii,
prawa i wolności mogą zostać poddane ograniczeniom, których warunki ustanowione zostały w art. 31 ust. 3 konstytucji . Tym samym ocena omawianej regulacji musi uwzględniać także i ten wzorzec konstytucyjny.
Problem wykładni art. 31 ust. 3 szczególnie często stanowił przedmiot zainteresowania doktryny prawa konstytucyjnego. Z uwagi na bogactwo literatury oraz na fakt, że kwestia ta często rozważana jest również w pracach parlamentarnych, a tym samym jest generalnie znana, pominę prezentację tego problemu. Przejdę natomiast od razu do oceny opiniowanego przepisu projektu. Lektura art. 7 ust. 4 pkt 3 prowadzi, po pierwsze, do wniosku, że występują dwa obszary tematyczne stron internetowych, które wymagają interwencji dostawcy usługi dostępu do sieci. Są to:
a) treści zakazane dla dzieci lub młodzieży,
b) treści sprzeczne z publicznym charakterem zadań realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego.
Problem interpretacji obu przytoczonych zwrotów zostanie poruszony
w kolejnych punktach opinii. W tym miejscu należy natomiast skupić się na kwestii ich oceny w świetle art. 31 ust. 3 konstytucji. Odnosząc się w pierwszej kolejności do zwrotu oznaczonego literą a), trzeba zauważyć, że w grę wchodzić może wzgląd projektodawców na klauzulę ochrony moralności publicznej zawartą w powyższej regulacji konstytucyjnej. L. Garlicki podkreśla, że przesłanka moralności publicznej „pozwala (…) na samoistne ingerencje prawne tylko wobec takich działań
czy zachowań, które powszechnie uznaje się za przynoszące szkody społeczne” . Jest powszechnie wiadome, że system World Wide Web obejmuje również witryny, których treść takie szkody może przynosić, np. gloryfikujące przemoc, ustrój nazistowski, itp. Nie ulega również wątpliwości, że dzieci i młodzież należy szczególnie chronić przed tego typu treściami, aczkolwiek można się zastanawiać, czy wprowadzany nakaz blokowania dostępu będzie efektywnie spełniał to zadanie . Jednakże na gruncie prawnym wydaje się, że co do zasady wprowadzenie obowiązku blokowania dostępu stron mogłoby zostać uzasadnione w świetle przesłanki moralności publicznej zawartej w art. 31 ust. 3 konstytucji.
Biorąc pod uwagę warunki dopuszczalności ograniczania wolności i praw, zupełnie niezrozumiałe wydaje się natomiast wprowadzenie nakazu blokowania stron zawierających treści sprzeczne z publicznym charakterem zadań realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Tego wymogu, zwłaszcza wobec jego nieostrego i niezwykle pojemnego charakteru (w tej sprawie zob. również pkt IV opinii), nie sposób przyporządkować żadnej z przesłanek określonych w art. 31
ust. 3, tzn. bezpieczeństwu państwa, ochronie porządku publicznego, środowiska, zdrowia lub moralności publicznej. Tym samym już na tym etapie rozważań trzeba uznać, że jego wprowadzenie narusza regulacje konstytucyjne.
Głębsza analiza opiniowanych rozwiązań projektu z druku nr 2546 prowadzi do wniosku, że również nakaz blokowania dostępu do witryn internetowych zawierających treści zakazane dla dzieci lub młodzieży nie spełnia wymogów
z art. 31 ust. 3, a jej ewentualne uzasadnienie wprowadzenia tej restrykcji w świetle przesłanki ochrony moralności publicznej tylko pozornie jest słuszne. Trzeba bowiem zauważyć, że ograniczanie dostępu do stron zawierających zarówno treści oznaczone wcześniej literą a), jak i literą b) jest niejako wycinkowe. Zgoda Prezesa UKE, której element zawiera opiniowana regulacja, odnosi się bowiem jedynie
do sytuacji, gdy jednostka samorządu terytorialnego świadczyć ma usługę dostępu do Internetu bez pobierania opłat lub w zamian za opłatę niższą niż cena rynkowa. Oznacza to, że poza zainteresowaniem projektodawców pozostaje sfera świadczenia tej usługi przez jednostki samorządu terytorialnego na podstawie rozwiązań przewidzianych w projekcie, lecz w zamian za pobieranie opłaty w wysokości zwykłej ceny rynkowej. W takiej sytuacji nie może zostać nałożony zakaz blokowania dostępu do stron internetowych zawierających wymienione wyżej treści,
gdyż nie odnosi się do niej nakaz wyrażenia zgody przez Prezesa UKE,
o którym mowa w art. 7 projektu. Fakt ten sugeruje, że autorzy projektu nie biorą całościowo pod uwagę potrzeby ochrony dzieci i młodzieży przed zakazanymi dla nich treściami zawartymi na stronach internetowych. W przeciwnym razie nakaz blokowania dostępu do takich stron musiałby być pełny, tzn. odnosić się do wszystkich przypadków świadczenia usługi dostępu do Internetu na postawie projektowanej ustawy. Brak takich regulacji nie pozwala uznać, że zamiarem projektodawców było uzasadnienie blokowania stron zawierających treści zakazane dla dzieci i młodzieży przesłanką ochrony moralności publicznej z art. 31 ust. 3 konstytucji, a tym bardziej którąkolwiek z innych przesłanek zawartych w tym przepisie. A więc również w tej części opiniowany przepis nie spełnia wymogów konstytucyjnych.
Dodatkowo należy zauważyć, że wątpliwe jest również spełnienie innego wymogu z art. 31 ust. 3, tzn. zasada wyłączności ustawowej w ograniczaniu wolności i praw. Konstrukcja art. 7 ust. 4 projektu ustawy jest na tyle niejasna, iż nie można
z pewnością stwierdzić, że nałożenie obowiązku blokowania dostępu do stron internetowych zawierających niepożądane przez projektodawców treści jest koniecznym elementem każdej decyzji Prezesa UKE, o której mowa w tym przepisie, a także że treść każdorazowej decyzji powinna być podobna.
Występujący w projekcie zwrot „określa obowiązek” może sugerować, że Prezes UKE ma uprawnienie do nadania w swojej decyzji odpowiedniej treści temu obowiązkowi – różnej w kolejnych tego typu decyzjach (np. zróżnicowane katalogi stron, do których dostęp miałby być blokowany bądź nawet brak wskazania jakiejkolwiek witryny). Innymi słowy, niejasna konstrukcja art. 7 ust. 4 projektu umożliwia sformułowanie wniosku, że treść nakazu blokowania dostępu do stron – stanowiącego w istocie ograniczenie wolności pozyskiwania informacji z art. 54 ust. 1 – jest nietyle wprowadzana wprost w projekcie ustawy, co w drodze decyzji Prezesa UKE. Taka sytuacja dodatkowo wzmacnia wniosek o konstytucyjnej niedopuszczalności omawianego przepisu z punktu widzenia art. 31 ust. 3 konstytucji.
Podsumowaniem tego punktu opinii jest wniosek, że art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu z druku nr 2546 w części, w jakiej odnosi się on do blokowania dostępu do stron internetowych zawierających określone treści, jest niezgodny z art. 54 ust. 1
w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP.

3. Problem zgodności z art. 54 ust. 2 konstytucji
W kolejnym punkcie opinii należy odnieść się do wątpliwości Zleceniodawcy związanych ze zgodnością opiniowanego przepisu z art. 54 ust. 2 zd. 1 konstytucji
w zakresie, w jakim w przepisie tym wprowadza się zakaz cenzury prewencyjnej środków społecznego przekazu.
O ile z wcześniejszych ustaleń wynika, że Internet należałoby zaliczyć do środków społecznego przekazu w rozumieniu konstytucyjnym, o tyle nie fakt ten nie oznacza, że powołany przepis jest adekwatnym wzorcem kontroli art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu. Trzeba bowiem zauważyć, że w art. 54 ust. 2 mowa jest o cenzurze prewencyjnej, a więc o takim rozwiązaniu, które warunkuje możliwość opublikowania danej informacji od zgody odpowiedniego organu władzy publicznej . Tymczasem omawiany przepis nie zakłada takiej sytuacji. Blokowanie dostępu odnosi się do informacji, które zostały już opublikowane, a nie do takich, które na opublikowanie oczekują. Tym samym nie jest możliwa ocena opiniowanej regulacji z punktu widzenia zgodności z art. 54 ust. 2 konstytucji. Wskazana norma konstytucyjna
nie jest bowiem w tej kwestii adekwatnym wzorcem kontroli. W rezultacie trzeba uznać – zgodnie z terminologią stosowaną przez Trybunał Konstytucyjny,
że art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu z druku nr 2546 nie jest niezgodny z art. 54 ust. 2 konstytucji.

IV. Problem zgodności z zasadą określoności przepisów prawa
Następnym problemem do rozważenia jest analiza opiniowanego przepisu pod względem zgodności z zasadą określoności przepisów prawa, wyprowadzaną
z klauzuli demokratycznego państwa prawnego zawartej w art. 2 konstytucji.
Pominę ogólną charakterystykę tej zasady, gdyż została ona zaprezentowana
w drugiej opinii sporządzanej dla Zleceniodawcy, odnoszącej się do art. 3 ust. 2 pkt 3 projektu . Natomiast dla celów niniejszej opinii szczególnie istotne jest przypomnienie utrwalonego w orzecznictwie poglądu Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym każdy przepis ograniczający konstytucyjne wolności lub prawa powinien być na tyle precyzyjny, aby zapewniona była jego jednolita wykładnia
i stosowanie .
Analiza art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu z druku nr 2546 prowadzi do wniosku,
że powyższy wymóg nie został spełniony. Opis treści stron internetowych, do których dostęp miałby być blokowany, skonstruowany został przy wykorzystaniu zwrotów niedookreślonych, o wyjątkowym stopniu niejasności. Zarówno pojęcie „treści zakazanych dla dzieci lub młodzieży”, jak i „treści sprzecznych z publicznym charakterem zadań realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego” nie zostało zaopatrzone w jakiekolwiek wskazówki interpretacyjne, które mogłoby ułatwić odniesienie tych pojęć do konkretnych przypadków, w których opiniowany przepis miałby zostać zastosowany. Dla przykładu nie posłużono się nawiązaniem
do występujących w prawie zakazów mających na celu ochronę małoletnich przed szkodliwymi treściami, choćby przed pornografią . Oznacza to, że Prezesowi UKE, który miałby określać treść obowiązku blokowania dostępu do treści wskazanych
w omawianym przepisie, rozwiązanie proponowane w projekcie przyznaje znaczny stopień uznaniowości. Nie pozwala ono również wystarczająco precyzyjnie określić innym osobom, np. potencjalnym autorom stron internetowych, zakresu pojęciowego treści, o których mowa w art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu, tak, aby ewentualnie uniknąć narażenia się na zablokowanie dostępu do tworzonej przez siebie witryny. Wskazana zbytnia nieokreśloność przepisu, w mojej opinii, odnosi się w jeszcze większym stopniu do przesłanki „treści sprzecznych z publicznym charakterem zadań realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego”. Nie sposób nadać jej choćby zarysu zakresu treściowego.
Powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu z druku nr 2546 nie spełnia wymogów związanych z zasadą określoności przepisów prawa. Pamiętać przy tym należy o wspomnianej wcześniej doniosłości ustrojowej wolności mediów (art. 14 konstytucji). Uważam, że wzgląd na art. 14 sugeruje poddanie przepisów ingerujących w wolność mediów – a za taki, jak się wydaje, można uznać omawianą regulację – szczególnie restrykcyjnej wykładni z punktu widzenia zasady określoności przepisów prawa. Stąd wskazane wyżej wątpliwości interpretacyjne pozwalają uznać niezgodność art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu z art. 2 Konstytucji RP.

V. Podsumowanie
W podsumowaniu niniejszej opinii trzeba stwierdzić, że art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu z druku nr 2546 zawiera szereg wad konstytucyjnych, tym samym potwierdzając wątpliwości sformułowane w zleceniu. Po pierwsze, w części odnoszącej się do blokowania dostępu do określonych treści zawartych w Internecie jest on niezgodny z art. 54 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Prowadzi bowiem do ograniczenia wolności pozyskiwania informacji zawartych na stronach internetowych podlegających obowiązkowi blokowania w sposób, który nie mieści się w konstytucyjnych standardach ograniczania wolności i praw uregulowanych
w art. 31 ust. 3 konstytucji. Po drugie, jest on niezgodny z wyprowadzaną z art. 2 konstytucji zasadą określoności przepisów prawa, gdyż sformułowany został
w wyjątkowo nieostry sposób, znacznie utrudniający adresatom jego stosowanie. Natomiast nie można stwierdzić niezgodności omawianego przepisu z art. 54 ust. 2 konstytucji, gdyż art. 7 ust. 4 pkt 3 projektu nie zawiera rozwiązań o charakterze cenzury prewencyjnej. Tymczasem art. 54 ust. 2 zakazuje w zdaniu pierwszym jedynie tego typu cenzury środków społecznego przekazu.


Autor:
Piotr Chybalski
ekspert ds. legislacji
w Biurze Analiz Sejmowych




Akceptował:
Dyrektor Biura Analiz Sejmowych


Michał Królikowski
Pirat - 04-03-2010, 02:20
Temat postu:
Beton PZPN dopiął swego i doprowadził do zablokowania niewygodnej strony:

http://koniecpzpn.pl
Pirat - 17-06-2010, 22:49
Temat postu:
Parlament Europejski w przegłosowanej właśnie rezolucji wezwał rządy państw członkowskich do powstrzymania się od prób cenzurowania oraz centralnego sterowania Internetem.

Więcej...
Minerva - 17-08-2010, 23:32
Temat postu:
Warto obejrzeć


Noema - 26-11-2010, 17:33
Temat postu:
PiS chce powołać zespół ds. monitorowania Internetu

Najprawdopodobniej dzisiaj PiS złoży do sejmu wniosek o utworzenie parlamentarnego zespołu, który miałby monitorować internet w poszukiwaniu szkodliwych treści.

Pomysł zakłada utworzenie zespołu, który miałby składać się z sześciu Posłów i wolontariuszy - w tej roli najprawdopodobniej znaleźliby się Internauci - aby "bardzo skrupulatnie filtrować" treści w Internecie. Niebezpieczne i agresywne treści będą zgłaszane do organów ścigania.

Politycy partii chcącej złożyć wniosek, są zdania, że ze względu na tragiczne wydarzenia w łódzkim biurze PiS, zespół musi powstać. Ich zdaniem do zespołu będą mogli dołączyć posłowie z innych ugrupowań politycznych.

Nie wiadomo tylko według jakich kryteriów treści będą klasyfikowane i oceniane. Czy będą to regulować specjalne przepisy ustalające poprawność treści w Internecie, czy subiektywne odczucia analityków owych treści? Na takie odpowiedzi przyjdzie nam na pewno poczekać.

Źródło: pasjagsm.pl
Noema - 28-11-2010, 17:12
Temat postu:
Amerykański rząd wzorem naszego obecnego premiera, wydaje wojnę Internetowi. Zaczął od uderzeń po omacku, blokując te strony, na które otrzymał donos. Bez sądu czy nawet powiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Za to od razu całemu światu.

http://osnews.pl/rzad-usa-blokuje-70-stron-calemu-swiatu/
Ralny - 30-11-2010, 15:12
Temat postu:
Czarna lista stron internetowych. Witryny będą blokowane w całej UE?

Powraca pomysł blokowania stron internetowych - tym razem nie w Polsce, ale w całej Unii. Projektem dyrektywy ma się wkrótce zająć Rada Unii Europejskiej.

- Jeśli pewne treści w sieci zostaną uznane za nielegalne, powinny być usuwane, a nie blokowane. W dodatku przez tworzenie de facto mechanizmu cenzury - mówi Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon walczącej m.in. z inwigilacją obywateli w sieci. - Potwory przecież nie znikną, jeśli zamkniemy oczy - dodaje.

Fundacja dziś ma wysłać list z apelem do premiera. Argument o potworach nie padnie w dyskusji po raz pierwszy - już raz, w lutym tego roku, użyto go podczas debaty premiera z internautami. Przy okazji ustawy hazardowej polski rząd szykował się wówczas do stworzenia czarnej listy stron internetowych (Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych). Do Rejestru miałyby być wpisane strony hazardowe, pedofilskie i witryny ułatwiające oszustwa finansowe. Dostawcy internetu musieliby je - pod groźbą kar finansowych - blokować. Pomysł po fali krytyki ze strony internautów, organizacji pozarządowych oraz operatorów ostatecznie upadł.

Teraz powraca, ale na gruncie unijnym. W najbliższy piątek na posiedzenie Rady UE jadą ministrowie sprawiedliwości krajów członkowskich. Bardzo prawdopodobne, że w harmonogramie znajdzie się projekt dyrektywy firmowanej przez komisarz Cecilię Malmström. Jedno z założeń dyrektywy o zwalczaniu wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej mówi o blokowaniu stron z materiałami pedofilskimi.

- My nie negujemy walki z dziecięcą pornografią. Ale nie tędy droga - uważa Szymielewicz.

Choć dyrektywa mówi, że będą blokowane tylko strony, których organy ścigania nie będą w stanie usunąć, to i tak stworzy to niebezpieczny precedens.

- Kto będzie chciał, treści pornograficzne znajdzie i tak. Blokada nic tu nie pomoże. A jeśli stworzy się infrastrukturę do blokowania, to może być nadużywana i stosowana także z innych powodów, np. przy naruszaniu praw autorskich, nawoływania do nienawiści i tym podobnych - argumentuje szefowa Panoptykonu.

List do premiera mają podpisać inne organizacje - w tym fundacja Kidprotect (zajmuje się bezpieczeństwem dzieci w sieci) i Związek Pracodawców Branży Internetowej skupiający najważniejsze firmy w e-biznesie.

Przeciw blokowaniu opowiedziała się już niemiecka minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger. - W niczym to nie pomoże, a jedynie doprowadzi do braku zaufania ze strony internautów - tłumaczyła w wywiadzie dla jednej z lokalnych gazet. Niemcy mają już swoje doświadczenia z blokowaniem pornografii dziecięcej w sieci - w ub.r. blokowanie przegłosowały obie izby, ale ustawy nie podpisał niemiecki prezydent Horst Köhler. Koalicja rządząca obecnie w Niemczech ustaliła w negocjacjach, że stosować takich środków nie będzie.

Szymielewicz chce zaapelować do premiera, by Polska też zagłosowała przeciw.

- Zakładanie, że intencją tej ustawy jest cenzura, to nadużycie. A na przestępstwa w sieci nie może być większego przyzwolenia niż w realu - mówił w lutym premier, gdy internauci krytykowali pomysł Rejestru. Do zamknięcia tego wydania "Gazety" nie udało nam się uzyskać od kancelarii premiera ani od Ministerstwa Sprawiedliwości odpowiedzi, jakie stanowisko wobec dyrektywy ma polski rząd.

źródło: gazeta Wyborcza
Pirat - 05-12-2010, 23:34
Temat postu:
Rząd zmienia zdanie - popiera blokowanie stron WWW

Lutowa debata premiera z internautami jednak nie miała większego znaczenia. Przedstawiciele polskiego rządu poparli dyrektywę unijną dotyczącą walki z pedofilią, która może wprowadzić podstawy prawne do blokowania stron internetowych.

Więcej...

I jeszcze to:
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=462
Jarul - 07-12-2010, 09:16
Temat postu:
Czyli tak, jak się spodziewałem. Będą ograniczać wolność (na razie internetową) do minimum.

Proszę zwrócić uwagę na sprytny mechanizm psychologiczny stosowany przez tych wrogów wolności - podpieranie się pornografią dziecięcą, czy np. terroryzmem. Zarówno jedno jak i drugie (to pierwsze znacznie mocniej) zamyka usta wszystkim krytykom. Jesteś przeciwko blokowaniu stron? Popierasz dziecięce porno, zboczeńcu jeden! Oczywiście każdy normalny człowiek wie, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
(Żeby było jasne - jak większość ludzi brzydzę się wykorzystywaniem seksualnym kogokolwiek, a producentów i odbiorców takich materiałów to bym... lepiej nie napiszę, bo jeszcze mnie zamkną za "szerzenie nienawiści" Razz . Tyle, że walka z tym jest możliwa bez blokowania - a nawet lepsza, bo po zlokalizowaniu i przejęciu serwera policja może namierzać i rozpracowywać klientelę tego typu stron.)

Uważam, że to dopiero początek. Jak już pisałem w założonym przez siebie temacie, na horyzoncie widnieje technologia Cloud Computing, i jej najważniejsze zastosowanie - SaaS - oprogramowanie jako usługa. Dziś mamy wybór - piszemy coś np. na lokalnie zainstalowanym Wordzie albo OpenOffice.org, lub, jak chcemy, w aplikacji sieciowej GoogleDocs (które jest właśnie dość niewydarzonym, ale dobrym przykładem SaaS). Napisany dokument możemy zapisać na swoim HDD/SSD, albo, jak chcemy, na serwerze Google.

Za czas jakiś (potrzebny do zbudowania infrastruktury, przyspieszenia łącz, oraz przerobienia mózgów społeczeństwu, pierw amerykańskiemu) posiadanie programu lokalnego może się okazać nielegalne. Po co, skoro masz tyle fajnych usług sieciowych? - powiedzą ci, którzy w cloud computing wrzucili już ogromne pieniądze. Nie wspominając o tym, że SaaS = zerowe piractwo. I pewnie zagra ten sam mechanizm - chcesz używać lokalnych aplikacji i trzymać pliki na swoim dysku? Na pewno jesteś zboczeńcem, albo terrorystą budującym bombę!

A najgorsze jest to, że wszystkie takie rozwiązania ludzie łykają bez problemu, bo myślą, że skoro nie robią nic złego, to w zasadzie czemu nie. A tu chodzi o zasady.

Wszystkich tych, co mówią "Nie robię nic złego, to niech sobie blokują", proszę, żeby sobie w mieszkaniu zainstalowali kamery monitorujące 24h na dobę i przesyłające obraz np. na policję. Przecież nie robicie nic złego, a ileś przypadków przemocy domowej możnaby uniknąć, prawda?
Pirat - 26-12-2010, 00:00
Temat postu:
Cenzura Internetu w USA stała się faktem:
http://www.kodczasu.pl/viewtopic.php?p=37643#37643

Kwestią czasu jest jak podobne przepisy zostaną zaszczepione na gruncie europejskim, a co za tym idzie również w Polsce. Zresztą rząd Tuska od dawna do tego dąży!
Jarul - 26-12-2010, 20:49
Temat postu:
A więc rację miałem nie cierpiąc p. Baracka Husseina Obamy. Pamiętam, jak do 4. rano słuchałem liczenia głosów w radio. I miałem później zj****y dzień, że wygrał.

Teraz jedyną prywatną przestrzenią informatyczną będzie nasz dysk. Do czasu.

Dziś mamy internetozbrodnię. Jutro (cloud computing) będzie dyskozbrodnia. Nasze dzieci pewnie posmakują myślozbrodni.

Ale dosyć biadolenia. Pomyślmy, jak sobie z tym radzić.
Na początek:

1) TOR - ale obrzydliwie się kojarzy, i i tak niedługo będzie chyba zdelegalizowany
2) szyfrowanie maili (np. PGP). W kupie siła. Jakby wszyscy to robili, toby przestali czytać - boby mieli tylko cyfrową sieczkę. A jakie reklamki by Google wyświetliło? Smile
3) Przesiadka na systemy nieszpiegujące użytkownika. Sam używam Windows (Vista i Mobile 6.1), ale jak potwierdzą się wieści o Win 8 (m.in. o stałej synchronizacji pulpitu z serwerami MS) to jazda na Linuksa. Trudniej, ale bez inwigilacji. A Google Chrome OS omijać szerokim łukiem.
4) Co do samej cenzury - jakieś serwery rosyjskie (o ironio!), itp.
Tyle moja mózgownica wymyśliła w tym końcowoświątecznym zamroczeniu. Polacy przetrwali cara, Hitlera, Stalina - to i na to coś wymyślą. Ale trzeba zacząć już teraz.
ET40 - 26-12-2010, 21:27
Temat postu:
Co ty przeglądasz, że tak się boisz?
Jarul - 26-12-2010, 23:00
Temat postu:
ET40, właśnie nic. Infokolej, galerie kolejowe, parę blogów, czasem "uznane portale" i parę rzeczy związanych ze studiami. Zero piracenia (tak, tak!). Ale super, żeś zadał to pytanie. Odpowiedź większości ludzi będzie podobna do mojej (może poza kwestią piractwa), i mogliby oni uznać, że w związku z tym wszystko jest OK. Tymczasem nie ma ona dla sprawy najmniejszego znaczenia.

Są dwie doktryny: represji i prewencji. Doktryna represji traktuje człowieka podmiotowo, tj. uznaje jego czyny za wartościowe. Czasem ta wartość jest skrajnie ujemna, ale jednak jest. Wtedy się delikwenta za taki czy inny czyn karze. W temacie internetu: ostatnio, bodaj we Wrocławiu, skazano redaktorów neonazistowskiej witryny "Redwatch". Bardzo dobrze. I oni mieli święte prawo taki portal stworzyć. I ponieść tego konsekwencje.

Doktryna prewencji tymczasem tworzy różne przeszkody (w internecie: cenzurę, blokowanie stron, inwigilację), by nic złego się nie dało zrobić. To jest do przyjęcia w sprawach najwyższej wagi, np. kontrola na lotnisku, ratowanie samobójcy na parapecie, obezwładnianie napastników itp. Wydaje mi się, że publikowanie i czytanie różnych treści w internecie nie jest sprawą najwyższej wagi, by właśnie tę doktrynę stosować.

A "wadza", jak sobie już weźmie palec, to nabierze apetytu na dłoń, albo i rękę. Takie pomysły regulacji internetu mogą doprowadzić do sytuacji, jaką znamy z rynku TV - głównie komercja i poprawność polityczna. Tymczasem w necie może tworzyć każdy. I miłośnicy kolei, ale co za tym idzie także neonaziści. Po coś utrzymujemy wymiar sprawiedliwości, żeby ją tym co trzeba wymierzał. Ale nie ograniczając innych.

Tak więc bać się, w ścisłym tego słowa znaczeniu nie ma czego, tylko szkoda, żeby tak otwartemu i wolnemu medium nałożono kaganiec. A ludziom podawano "prawdy do wierzenia". Do pewnego momentu 100% mojej wiedzy o kolei czerpałem właśnie z sieci. Innym, zinstytucjonalizowanym mediom poruszanie takich niszowych tematów po prostu by się nie opłaciło. A właśnie oprócz cenzury słychać chęć grodzenia internetu, na takie jakby kanały - dostawca udostępniałby "kawałek" sieci, np. Onet i WP, a dołożenie np. Infokolei byłoby płatne. To ostatnio przycichło, ale w pewnych kręgach żyje.

Także wybaczcie długi post, ale właśnie clou problemu leży w zasadach (tajemnica korespondencji, wolność), które próbuje się łamać dla rozwiązania problemów rozwiązywalnych w inny sposób. I protestujmy właśnie "dla idei".
Pirat - 14-01-2011, 19:15
Temat postu:
Powrót do cenzury internetu?

UKE wydał pierwszą decyzję w sprawie świadczenia usługi darmowego internetu w mieście. Nakłada ona na dostęp do sieci pewne ograniczenia. Polskie Towarzystwo Informatyczne ostrzega, że może to być próba wprowadzania cenzury internetu w Polsce.

Pod koniec 2010 roku UKE wydał pierwszą decyzję wyrażającą miastu Przasnysz zgodę na świadczenie usługi dostępu do internetu za pomocą hotspotów bez pobierania opłat . Decyzja określa zakres oraz warunki świadczenia tej usługi i stwierdza m.in., że maksymalna przepływność łącza dla wysłania jak i odbierania danych przez użytkownika końcowego nie może być wyższa niż 256 kb/s. Z kolei maksymalny czas połączenia z internetem, po upływie którego następuje jego automatyczne zakończenie, ma wynosić 60 minut .

Jednak Polskie Towarzystwo Informatyczne zwróciło uwagę na zapis, który informuje, iż "Zablokowany będzie dostęp do stron internetowych z treściami erotycznymi i nielegalnymi oraz w miarę możliwości uniemożliwione będą połączenia Peer to Peer oraz wszelkie aplikacje wykorzystujące tę technologię". PTI ostrzega, że taki zapis może być próbą wprowadzenia cenzury internetu tzw. bocznymi drzwiami.

źródło: INTERIA.PL
psim - 14-01-2011, 19:39
Temat postu:
Bardzo słuszne zastrzeżenie ze strony PTI. Przecież p2p to nie tylko piracenie - tym sposobem, przez torrenty, są dystrybuowane (zamiast z centralnego serwera) również legalne materiały, na przykład obrazy płyt DVD z dystrybucjami Linuksa, tak działa Skype, kto wie czy również TOR (anonimizer) nie podpadnie pod filtry p2p...
Jarul - 15-01-2011, 12:16
Temat postu:
Sytuację dobrze opisuje powiedzenie, że jak ktoś daje ci coś za darmo, to czym prędzej uciekaj. Bo wbrew opinii PTI (które bardzo szanuję zresztą) uważam, że jak ktoś daje coś za darmo, to, niestety, ale ma prawo decydować o tym, co nam daje. Ponadto pewnie tu chodzi o dużą anonimowość takiego internetu, przez co mógłby być z rozmysłem wykorzystywany do działań nielegalnych.
Groźna jest natomiast techniczna możliwość takiej cenzury i prawdopodobieństwo zmuszenia do niej prywatnych usługodawców.

To trochę jak z Google - jest "za darmo", ale monitoruje naszą aktywność, itd. Dopóki nie ma przymusu jest OK, gorzej, jak się on pojawi (odpowiednio: cenzura u wszystkich operatorów, czy system Google Chrome OS wymuszający korzystanie z aplikacji sieciowych Googla i powiązany z kontem użytkownika Google).
Arek - 30-01-2011, 17:30
Temat postu:
Czy grozi nam kaganiec na internet?

W "Rzeczpospolitej" znajdujemy artykuł Katarzyny Szymielewicz, członkini zarządu Fundacji PANOPTYKUM, która zwraca uwagę na wprowadzane po cichu rozwiązania zmierzające do poddania politycznej kontroli treści audiowizualnych w sieci. Otóż rząd do ustawy o radiofonii i telewizji rząd chce wprowadzić zmiany, - "poddać nadzorowi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji tzw. nielinearne usługi audiowizualne świadczone przez Internet".

Chodzi tu o specyficzny rodzaj materiału audiowizualnego, który klient sam wybiera (kupuje) i ogląda w dowolnym czasie ("na żądanie"). W tej kategorii nie powinien się znaleźć amatorski materiał wideo umieszczany w sieci przez innych użytkowników, który można za darmo obejrzeć. Celem regulacji jest niewątpliwie poddanie większej kontroli działalności profesjonalnych dostawców filmów i programów telewizyjnych. Jednak wprowadzenie w życie projektowanych przepisów oznaczałoby konieczność skontrolowania całej produkcji audiowizualnej w Internecie, w tym amatorskiej. Nawet jeśli można przypuszczać, że zupełnie nie o ten efekt rządowi chodziło, z taką sytuacją mielibyśmy do czynienia ze względu na nieprecyzyjne przepisy.

Oznacza to konieczność wypełnienia szeregu procedur by móc realizować i nadawać w Internecie programów wideo i audio.

Po pierwsze pojawi się obowiązek wpisu do wykazu usług i uiszczenia opłaty wpisowej. Dostawcy usług medialnych na żądanie, świadczącemu je bez wpisu do rejestru, będzie grozić kara pieniężna. Po drugie KRRiT otrzyma uprawnienie do odmowy wpisu, gdy dostarczane usługi medialne będą poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, porządku czy zdrowia publicznego. Wreszcie nielinearne usługi medialne będą podlegać zakazowi nawoływania do nienawiści oraz innym, pozytywnym obowiązkom (np. wprowadzanie ułatwień dla osób niepełnosprawnych czy promowanie produkcji krajowej) na takich zasadach jak tradycyjny program telewizyjny.

Przypomnijmy - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest dziś całkowicie zdominowana przez ludzi związanych z Platformą i lewicą. Jak zaś pisze Szymielewicz, proponowane rozwiązania znacząco zwiększyłyby zakres sprawowanej przez nią kontroli.

Aby ocenić, czy dany materiał nie podlega obowiązkowi rejestracji albo nie narusza narzuconych przez ustawę wymogów co do "jakości", organ taki jak KRRiT musiałby skontrolować wszystkie serwisy internetowe kierowane do polskich użytkowników, zawierające treści audiowizualne. To jest zadanie oczywiście niewykonalne bez pomocy technologii i zautomatyzowanych rozwiązań, takich jak analiza zawartości pakietów przesyłanych przez sieć. W przeciwieństwie do sygnału telewizyjnego Internet ma tę specyfikę, że dostęp do możliwości przesyłania pakietów jest w zasadzie nieograniczony. Każdy użytkownik, który zapragnie umieścić własne nagranie w sieci, może to zrobić choćby na komercyjnych portalach społecznościowych.

Ze względu na tę specyfikę i ilość materiału audiowizualnego dostępnego w Internecie poddanie nowego rynku usług medialnych ścisłej regulacji nieuchronnie doprowadzi do filtrowania ruchu w sieci. A tym samym naruszenia jednej z podstawowych zasad funkcjonowania Internetu – neutralności sieci.

W tej chwili na rynku telewizyjnym panuje rażąca nierówność dostępu poszczególnych grup społecznych i światopoglądowych. Wszystkie liczące się stacje komercyjne mają profil liberalno-lewicowy, a z telewizji i radia publicznego eliminowane są programy dziennikarzy "podejrzanych" o nastawienie chrześcijańskie czy konserwatywne.

Projekt opracowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 4 stycznia przyjęła Rada Ministrów. Następny etap to przekazanie go do Sejmu.

Fundacja Panoptykon zajmuje się zagadnieniami prawa i praktyki nadzoru nad społeczeństwem.

źródło: wpolityce.pl
Jarul - 31-01-2011, 01:03
Temat postu:
Fundacja odwala kawał dobrej roboty, nie tylko w kwestii wolności internetu ale i obrony przed szeroko rozumianą inwigilacją (np. kwestia kart miejskich w stolicy naszego kraju).

A z tymi filmami... oni chyba traktują streaming jako emisję (i coś w tym porównaniu jest). Należałoby przerzucić się z modelu strumieniowego na tradycyjny, że plik się po prostu ściąga. Jako taki. A przy amatorskich materiałach nie mieliby się o co przyczepić (bo autor wyrażałby zgodę na pobieranie).
pospieszny - 01-02-2011, 15:37
Temat postu:
PiS będzie monitorował internet. Kto podpadnie - do prokuratury!

W piątek odbędzie się pierwsze posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. monitorowania internetu, w tym między innymi portali politycznych. Kto podpadnie posłom może liczyć się z zawiadomieniem do prokuratury. Nowe "ciało parlamentarne" nosi nazwę Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji.

Prawo i Sprawiedliwość chce by internauci brali odpowiedzialność za słowa. - Mamy konkretne przykłady całych stron, czy forów, które kipią nienawiścią, obrażają konkretne osoby, w tym te które nie pełnią funkcji publicznych - mówi szef zespołu poseł Andrzej Jaworski.

- Kipią nienawiścią do PiS, czy także do innych partii politycznych - pytamy: - Do konkretnych osób, ale agresja skierowana do Prawa i Sprawiedliwości jest wyjątkowo duża - mówi poseł.

Każdy pokrzywdzony będzie mógł dochodzić swoich praw

Posłowie chcą bronić między innymi przedsiębiorców, ale także innych (np. lekarzy) przed słownymi atakami w internecie. O niebezpiecznych i agresywnych treściach posłowie będą zawiadamiać organy ścigania. Chcą też zmieniać prawo. - Aby doprowadzić do tego, że każdy będzie mógł dochodzić swoich dóbr osobistych - dodaje Jaworski.

Zespół składa się z siedmiu posłów - sześciu z PiS-u: Andrzeja Jaworskiego, Piotra Cybulskiego, Zbigniewa Girzyńskiego, Zbigniewa Kozaka, Maksa Kraczkowskiego, Leonarda Krasulskiego, Tomasza Latosa, i Kazimierza Smolińskiego. Poseł z PO raczej będzie miał trudności w przeforsowaniu swoich racji.

- Ja będę zajmował się zmianą prawa i ochroną dóbr osobistych, nie monitorowaniem treści internetowych - mówi poseł Jacek Żalek z Platformy Obywatelskiej. - Chodzi między innymi o zakaz upubliczniania w internecie sytuacji z życia prywatnego - dodaje poseł.

Posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Sojuszu Lewicy Demokratycznej do zespołu się nie wybierają.

- Każdy obywatel, jeżeli coś mu się nie podoba, ma prawo złożyć zawiadomienie do właściwych organów. I koniec - mówi poseł SLD Wacław Martyniuk. - Szanujmy wolność - dodaje.

źródło: gazeta.pl
Noema - 01-02-2011, 20:48
Temat postu:
W piątek odbędzie się pierwsze posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. monitorowania internetu, w tym między innymi portali politycznych. Kto podpadnie posłom może liczyć się z zawiadomieniem do prokuratury. Nowe “ciało parlamentarne” nosi nazwę Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji.

Przepraszam, ale jakim, za przeproszeniem, kurwa prawem, będzie mnie polityk monitorował?! Polityk, który sam wymaga ścisłego nadzoru i kontroli. Nowe zastosowanie dawnego homonto przychodzi na myśl …

Prawo i Sprawiedliwość chce by internauci brali odpowiedzialność za słowa. – Mamy konkretne przykłady całych stron, czy forów, które kipią nienawiścią, obrażają konkretne osoby, w tym te które nie pełnią funkcji publicznych – mówi szef zespołu poseł Andrzej Jaworski.

Może gdyby z ust posłów PiS płynęły słowa, a nie zawartość ścieków, to nikt nie komentowałby ich.

Posłowie chcą bronić między innymi przedsiębiorców, ale także innych (np. lekarzy) przed słownymi atakami w internecie.

A kto będzie lekarzy bronił przed PiSem? Pozdrawiam Szanownego Pana Ziobro tutaj.

- Każdy obywatel, jeżeli coś mu się nie podoba, ma prawo złożyć zawiadomienie do właściwych organów. I koniec – mówi poseł SLD Wacław Martyniuk. – Szanujmy wolność – dodaje.

Chyba już najwyższy czas wynosić się z tego kraju …

źródło: http://blog.moridin.pl/2011/02/na-pochybel-skurwysynom/
Ralny - 02-02-2011, 05:15
Temat postu:
Błąd PiS który może kosztować przegranie wyborów:

Na miejscu Jarosława Kaczyńskiego urwałbym łeb temu kto wymyślił idiotyczną komisje z idiotyczna nazwą.

Jeśli nie da się czegoś określić jasno i prosto, powiedzmy jednym słowem, już zakrawa na matactwo. Tak też jest w przypadku:
Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji.

Taka nazwa to HORROR. Nikt tego nie zechce spamiętać. Założę się, że twórca tego dziwoląga nie jest w stanie wypowiedzieć tej nazwy dwa razy pod rząd, bez trzech przejęzyczeń. Dlatego szczęśliwi antagoniści PiS już mają nazwe łatwą i skuteczną :

" Zespół d/s monitorowania internetu "

To co wyczynia PiS to nie strzał w kolano. To samobójczy strzał prosto między oczy. Własne oczy.

Więcej: http://nathanel.nowyekran.pl/post/828,blad-pis-ktory-moze-kosztowac-przegranie-wyborow
Picolo - 07-02-2011, 03:34
Temat postu:
Na ile jest nam potrzeba kontrola treści w internecie? Katarzyna Szymielewicz, prezes Fundacji Panoptykon, tłumaczy jak ważne jest prawne uregulowanie udostępniania multimediów w sieci. Czy kreatywność w sieci zostanie ograniczona? Czy za aktywność na YouTubie będzie można dostać karę finansową.

Pomysły rządu Tuska na cenzurę internetu:
http://tv.rp.pl/video/Prawo,Rozmowy/Rydel-Szymielewicz-Multimedia-do-kontroli-
pospieszny - 07-02-2011, 09:00
Temat postu:
Trudno z tej rozmowy wysnuć wniosek że wspomniana pani reprezentuje rząd Tuska ale trzeba przyznać że zachowuję się jak typowy prezes Very Happy

Mam nadzieję że po tej rozmowie słuchaczom pozostanie coś więcej w pamięci niż widok rozgestykulowanych łapek.
Ralny - 10-02-2011, 05:39
Temat postu:
Cenzura internetu na świecie (infografika):

www.fastcodesign.com/1663164/infographics-internet-censorship-is-rampant-around-the-world
pospieszny - 13-02-2011, 20:11
Temat postu:
Do prokuratury za "petycję ws. powieszenia Donalda Tuska"

Publikacja blogera określającego się jako Piotr Balkus, zamieszczona na portalu internetowym "Salon 24-Niezależne forum publicystów" trafiła pod lupę prokuratury - pisze "Dziennik Bałtycki". O co poszło? O "petycję w sprawie powieszenia Donalda Tuska".

Być może sprawą zajmie się też parlamentarny Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji - pisze "Dziennik Bałtycki".

"Donald Tusk wciąż chodzi po Wiejskiej"

Co napisał Piotr Balkus? - Jak zapewne wszyscy Polacy oglądałem migawki z Egiptu, gdzie demonstranci szli ulicami Kairu z antyprezydenckimi hasłami na sztandarach (...) Wydarzenia w Egipcie pokazały, że wielką rolę we współczesnych relacjach odgrywa Internet. Idąc też za przykładem rewolucjonistów egipskich, zdecydowałem raz na zawsze położyć kres antypolskości. Dalej Balkus pyta "Donald Tusk wciąż chodzi po Wiejskiej, skoro nienawidzą go wszyscy Polacy?". Kończy wpis apelem: "Zwracam się do wszystkich Polaków z prośbą o podpisanie mojego apelu o powieszenie Donalda Tuska".
"Tekst nie jest utrzymany w konwencji żartu"

- To czyn karalny w postaci groźby karalnej polegającej na namawianiu do zbrodni na Donaldzie Tusku. Zdecydowałem się najpierw powiadomić prokuraturę oraz kancelarię premiera. Tekst nie jest utrzymany w konwencji żartu - powiedział dziennikowi Radomir Szumełda, przedsiębiorca, kandydat PO do Sejmiku w ostatnich wyborach samorządowych. Artykuł Balkusa już zniknął z sieci.

Przed rokiem prokuratura została powiadomiona przez posła Andrzeja Jaworskiego z PiS o wpisie grożącym śmiercią O. Tadeuszowi Rydzykowi. Wówczas postępowanie umorzono - przypomina "Dziennik Bałtycki".


źródło: gazeta.pl
Pirat - 17-02-2011, 17:29
Temat postu:
Rusza monitoring polskiego internetu

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", już od kwietnia uruchomiony zostanie monitoring polskiego internetu. Specjalne oprogramowanie będzie pilnowało, by nie stosowano „mowy nienawiści”.

Wrogość wobec mniejszości etnicznych, seksualnych i religijnych od kwietnia ma być wychwytywana przez specjalne oprogramowanie. Software zostanie uruchomiony testowo jeszcze w tym tygodniu i, jeżeli wszystko pójdzie dobrze, ma oficjalnie rozpocząć działalność w kwietniu. Wszelkie „nieprawidłowości” użytkowników będą zgłaszane władzom danego portalu, a jeżeli to nie pomoże, sprawa będzie kierowana do prokuratury. Zainteresowane programem jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz organizacje pozarządowe, m.in. "Otwarta Rzeczpospolita" i "Stowarzyszenie Interwencji Prawnej".

źródło: Onet.pl
Beatrycze - 03-03-2011, 13:20
Temat postu:

Tomasz - 03-03-2011, 17:02
Temat postu:
Mam pytanie, a oni chcą cenzurować zagraniczne serwery proxy? Chodzi o to, że można sobie obejść te zabezpieczenia i wejść np. przez serwer proxy na zablokowane strony i można to obejść.
Pirat - 03-03-2011, 23:40
Temat postu:
Tomasz, chodzi o to, że użytkownicy internetu myślą bardziej samodzielnie niż reszta tresowana przez media mainstreamu. Stąd zapędy rządów, żeby ocenzurować internet, tzn. przejąć nad nim kontrolę i mieć wpływ na treść. Jakie środki zastosują, żeby osiągnąć swój cel? Wzorce mogą czerpać np. z Chin.
pospieszny - 05-03-2011, 11:03
Temat postu:
Bloger się odwołuje. "To knebel na media"

"WYROK ŁAMIE KONSTYTUCYJNE PRAWA"

Bloger z Mosiny Łukasz Kasprowicz skazany przez sąd za zniesławienie burmistrza odwołał się od wyroku. Według obrońców kara za obrazę lokalnych władz stanowi bezprecedensowe naruszenie gwarantowanych konstytucyjne swobód i wolności wyrażania opinii.
- W połączeniu z zastosowaną niespotykaną w podobnych sprawach represją takie rozstrzygnięcie jest niezwykle groźne - tłumaczy obrońca blogera mec. Grzegorz Górski z Torunia. Według niego sąd w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się z osobna do każdego z kilkunastu zarzutów, lecz rozpatrzył je hurtem i hurtem wymierzył karę.

Kolejny błąd - jak twierdzi obrońca - to uznanie, że wypowiedzi blogera były stwierdzeniami faktów, a nie opiniami. A to pozwoliło sądowi uznać, że Kasprowicz pisał nieprawdę i celowo zniesławiał burmistrz Mosiny.
300 godzin prac i rok bez pisania

Tymczasem Górski przekonuje, że bloger formułował opinie, które drażniły lokalny establishment, ale był to element społecznej kontroli władzy.

Sąd w Poznaniu pod koniec stycznia skazał Łukasza Kasprowicza, blogera i dziennikarza lokalnej gazety "Fakty Mosińsko-Puszczykowskie", na trzysta godzin prac społecznych, roczny zakaz wykonywania zawodu dziennikarza, a także zakaz "publikowania materiałów o charakterze prasowym w jakiejkolwiek formie". Wyrok dotyczył zniesławienia burmistrza miasta Zofii Springer. W swoim pozwie burmistrz oskarżyła blogera z art. 212 kodeksu karnego. To właśnie ten zapis nazywany jest "kneblem na media", przewiduje on karę więzienia za zniesławienie.

Obraza burmistrza?

Bloger pisał m.in.: "Czy [burmistrz] przecinała wstęgę, niczym dygnitarze PZPR-u, którzy przecinali wstęgi nawet do miejskich kibli? Czy nie uważacie, że to było prymitywne?" (o otwarciu sklepu Netto w Mosinie); "Żałosny akt zemsty. Oglądając ten żałosny cyrk z boku, zbierało się na wymioty" (o odwołaniu wiceszefowej rady gminy); "Kłamczucha", "Kłamliwa bestia" (o burmistrz).

źródło : www.tvn24.pl
ET40 - 05-03-2011, 13:34
Temat postu:
Pirat napisał/a:
Tomasz, chodzi o to, że użytkownicy internetu myślą bardziej samodzielnie niż reszta tresowana przez media mainstreamu. Stąd zapędy rządów, żeby ocenzurować internet, tzn. przejąć nad nim kontrolę i mieć wpływ na treść. Jakie środki zastosują, żeby osiągnąć swój cel? Wzorce mogą czerpać np. z Chin.

Nie da się ocenzurować internetu, można go jedynie odciąć lub ścigać określone treści. Rządzący takimi państwami, jak Egipt i Libia boleśnie przekonali się, że internet może być nośnikiem rewolty.
Pirat - 14-03-2011, 15:17
Temat postu:
Co czeka polski internet? Koncesje, cenzura i kary finansowe

Swobodna ekspresja w internecie zagrożona! Rząd ekspresowo przepchnął przez Sejm ustawę, która na dziesiątki tysięcy serwisów internetowych nakłada dodatkowe wymogi, niektóre są nierealne do spełnienia. Serwisy te będą się musiały rejestrować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. A ta będzie je kontrolowała i będzie mogła nakładać na nie wysokie kary. Dodatkowo, ustawa preferuje zagraniczne podmioty kosztem polskich firm.

Precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, które serwisy obejmie ustawa (a ściślej nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, zw. ustawą medialną) właściwie nie ma. Mowa jest w niej bowiem o "dostawcach audiowizualnych usług medialnych na żądanie" (czyli o serwisach internetowych, które oferują treści wideo) o ile prowadzą na terytorium Polski działalność gospodarczą.

- Nadal nie wiadomo dokładnie kogo ta ustawa ma dotyczyć i jakie będą jej skutki. Ogromne zagrożenie, to oddanie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji możliwości interpretowania niejasnych przepisów ustawowych. To ona ustali kryteria i będzie w praktyce wyznaczać reguły gry. Powie jednym, że mogą publikować, a innym, że nie mogą. Tylko, że konstytucja zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. - ostrzega prawnik i znawca internetu Piotr Waglowski, właściciel i autor serwisu Vagla.pl .

- 6,5 mln polskich internautów ogląda co miesiąc przekazy wideo. Z 800 tys. serwisów istniejących w polskim internecie, większość prezentuje materiały audiowizualne. Trudno sobie wyobrazić, jaką korzyść z działania w reżimie tej ustawy będą mieli polscy internauci - oburza się Jarosław Sobolewski z IAB, zrzeszającego pracodawców branży internetowej. - Ta ustawa otwiera drogę globalnym graczom do polskiego rynku, a polskich przedsiębiorców dyskryminuje.

- To bubel ustawodawczy - Nie wyobrażam sobie jak ustawodawca planuje wdrożyć to w życie i skutecznie egzekwować. To kolejne martwe przepisy, które w zależności od sytuacji będą wykorzystywane do selektywnej nagonki na wybrane podmioty. - ocenia nowelizację ustawy Grzegorz Tomasiak, prezes zarządu Wirtualnej Polski. Ustawa będzie dotyczyła zarówno dużych portali (jak WP.pl, Gazeta.pl, czy Onet) jak i mniejszych, a czasem wręcz niszowych serwisów internetowych.

Co czeka polski internet? Koncesje, cenzura i kary finansowe

Co czeka polskie serwisy internetowe serwujące treści wideo, jeśli Senat - jeszcze w tym tygodniu - przegłosuje ustawę?

Dodatkowe bariery wejścia na rynek. Właściciele takich serwisów będą mieli obowiązek wpisać się do wykazu prowadzonego przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, co oznacza, że Rada będzie miało prawo takiego wpisu odmówić, czyli decydować, kto może nadawać w internecie, a kto nie.

Przewodniczący KRRiT będzie miał prawo dotkliwie ukarać "dostawcę audiowizualnej treści", który nie wypełni obowiązku rejestracji - może mu wlepić karę finansową w wysokości do 10 proc. przychodu (nie dochodu!) osiągniętego w poprzednim roku.

Zastanawiające, że rząd argumentuje konieczność wprowadzenia tej ustawy, regulacjami wymaganymi przez Unię Europejską, a chce wprowadzić przepisy dokładnie sprzeczne z unijnymi dyrektywami. Przestrzegają one przed mnożeniem barier biurokratycznych czy zapędami do koncesjonowania. Mówią zaś o ograniczeniu do minimum przeszkód administracyjnych oraz ingerencji państwa w sferę usług audiowizualnych.

- Jeżeli ktoś podejmuje się takiej działalności gospodarczej, to wchodzi na rynek i konkuruje z nadawcami tradycyjnymi. Boisko powinno być równe dla wszystkich. Jeżeli jedni są koncesjonowani i w jakiś sposób regulowani, to niestety inni też - bronił rządowej ustawy w TOK FM mec. Igor Ostrowski, z zespołu doradców strategicznych premiera. Dociskany jednak przez Piotra Waglowskiego wyznał: - Przyznaję szczerze, nic lepszego nie wymyśliliśmy.

A Waglowski podsumował: - Dzisiaj moje działania w zakresie rozpowszechniania informacji mieszczą się w konstytucyjnych prawach i wolnościach. Skoro nie naruszam dziś żadnych zasad i nie muszę się zgłaszać do żadnego wykazu, a po wejściu tej ustawy będę musiał, to jest to ingerowanie w sferę chronioną konstytucyjnymi prawami i wolnościami.

- Skończył się czas bałaganu i bezhołowia - tak Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) zaanonsowała posłom ustawę 2 marca, podczas sejmowej debaty.

- Przygotowaliśmy tę ustawę w sposób niezwykle profesjonalny. Mamy ten projekt ustawy i możemy powiedzieć, że być może nie jest on do końca doskonały, ale na pewno jest bardzo dobry. - zapewniał z kolei minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Całkiem innego zdania są ci, których ustawa dotyczy: - My sobie poradzimy, stać nas na prawników. Zrozumiemy, czego nam ustawa zakazuje, dostosujemy się, zabezpieczymy albo wyprowadzimy za granicę - mówi o dużych graczach internetowych Marcin Pery, prezes związanej z Polsatem firmy Redefine (należy do niej serwis Ipla z VOD). - Ale małe serwisy? Te startup-y, które dopiero powstają i decydują o konkurencyjności internetu? One nigdy nie zaczną od analizy prawnej ustawy audiowizualnej. Przyjdzie do nich urzędnik Krajowej Rady, bo czegoś nie zrobiły. I zostaną stłamszone już na początku. Dostaną karę. I nawet, jeśli ich przychód wynosi zero, już nigdy nie zaufają państwu. Powiedzą: tu się nie da robić interesów.

- Ta ustawa robi ogromną szkodę polskiemu rynkowi internetowemu - podsumowuje Pery. - W takich warunkach Facebook nigdy by nie powstał.

Obowiązkowe audycje europejskie i blokady dla dzieci?

Na przykład wszystkie serwisy objęte ustawą będą miały obowiązek promowania "audycji europejskich" - będą musiały mieć w ofercie audiowizualnej co najmniej 15 proc. produkcji europejskich. To znaczy, że serwis pokazujący dotąd filmy amerykańskie, czy np. bollywood.pl będzie musiał wydać dodatkowe pieniądze na europejskie produkcje, by sprostać ustawie i nie dostać kary.

Inny punkt ustawy - w intencjach całkowicie zrozumiały - jest niewykonalny. "Dostawca" musi - za pomocą zabezpieczeń technicznych zablokować (nie ostrzec, zablokować!) małoletnim dostęp do treści, które "zagrażają ich fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi"

- Abstrahując od tego, że nie jestem psychologiem i nie wiem, jak sprawdzić, czy jakiś "przekaz" może wpłynąć na małoletniego, nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie komputera. - pisze Waglowski na blogu Vagla.pl i pokazuje absurd takiego wymogu: - Bez powszechnego i trwałego znaczenia ludzi przy narodzinach (może jakiś chip, może jakiś implant w czaszce zintegrowany z rdzeniem kręgowym) oraz udostępnienia wszystkim bazy danych z (prawdziwymi) tożsamościami, nie jestem wstanie stwierdzić, czy tam jest małoletni, czy nie.

Jeżeli dostawcy treści nie spełnią powyższych wymogów - często mało precyzyjnych bądź niemożliwych do spełnienia - przewodniczący KRRiT będzie mógł nałożyć na nich kary finansowe/

Polski internet nie umrze - wyprowadzi się za granicę. A skarb państwa straci

- Najgorsze w tej ustawie jest wprowadzenie zasad nieuczciwej konkurencji serwisów spoza UE albo spoza Polski wobec serwisów istniejących w Polsce - dowodzi Marcin Pery, związany z Polsatem. - Przykładowo YouTube zarejestrowany w Ameryce nie będzie miał żadnych ograniczeń. Natomiast wszystkie serwisy polskie będą je miały. Nie ukrywajmy, wszyscy zabiegamy o pieniądze reklamowe, bo z tego wszyscy żyjemy. Oferta YouTube, któremu nie są stawiane żadne wymogi i ograniczenia, przygotowana dla reklamodawców będzie lepsza. Bo nie obowiązuje go katalog rzeczy, których my nie możemy reklamować w serwisach audiowizualnych. I nie będzie musiał wydawać pieniędzy, by sprostać innym zapisom ustawy - mówi Pery i ostrzega:

- Jeśli analizy pokażą, że ten biznes staje się nieopłacalny, że jesteśmy mało konkurencyjni, to polski internet nie umrze, tylko wyprowadzi się za granicę.

Podobnego zdania jest prezes Wirtualnej Polski: - Kolejna bariera biurokratyczna, która nie wiadomo czemu służy, a zabija przedsiębiorczość. Jeśli ta ustawa wejdzie w takim kształcie, to zaobserwujemy po jakimś czasie ograniczenie inicjatywy i działalności w polskim internecie - mówi Grzegorz Tomasiak. - Pieniądze z podatków nie będą wpływały do skarbu państwa.

- Największy błąd, to niezrozumienie internetu - mówi Pery o autorach ustawy. - Chce się go zrównać z telewizją - licencjonowaną, ograniczoną. W przypadku internetu mamy do czynienia z 50 tysiącami rozmaitych serwisów i każdy z nich miałby spełnić te wszystkie wymagania?!

Skąd taki pośpiech z tak ważną ustawą

Rząd powinien już dwa lata temu dostosować polskie prawo do unijnych regulacji dotyczących rynku audiowizualnego (tzw. dyrektywy unijnej), ale dotąd tego nie zrobił. I nagle gwałtownie przyspieszył argumentując to dyrektywą unijną. Rządowy projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji trafił do sejmowej komisji kultury i środków przekazu 2 lutego. Przedsiębiorcy dostali zaledwie 10 dni na uwagi i opinie. Głos branży internetowej w ogóle nie został uwzględniony.

2 marca projekt ustawy trafił pod obrady Sejmu. Posłowie opozycji mieli różne wątpliwości.

Wojciech Kossakowski, PiS - Od którego momentu transmisja treści traci charakter prywatny, a zaczyna być usługą audiowizualną? Kto ma to oceniać? Regulacja ta doprowadzi do filtracji materiału dostępnego w sieci. Rodzi to pytanie: Jak nie doprowadzić do sformalizowania amatorskiej, niekomercyjnej i społecznej twórczości audiowizualnej?

Tomasz Kamiński, SLD: - Liberalizacyjny rys dyrektywy wynika z przekonania, że procesu rozwoju mediów elektronicznych nie da się szczegółowo wpisać w ramy prawa, tak jak je dzisiaj pojmujemy. Jak opisać językiem prawa audycje, programy, filmy, w których współtworzącym jest sam odbiorca? Jak rozróżnić internetowy serwis telewizyjny od serwisu portalu, gazety czy radia? Czym są filmy, które łączą się gatunkowo z grami, w których przyjmuje się określone role? Polski ustawodawca chce starym językiem opisywać nowe zjawiska, które takiemu opisowi się wymykają. To wyzwanie, z którym rząd sobie nie poradził.

Antoni Błądek PiS: - Czy poddanie kontroli KRRiT nielinearnych usług audiowizualnych świadczonych przez Internet jest wykonalne ze względu na liczbę takich podmiotów i filmów w sieci? Czy zakres kontroli nie będzie zbytnio ingerował w produkcję amatorską umieszczoną na komercyjnym portalu internetowym? Czy objęcie obowiązkowym rejestrem tylko i wyłącznie serwisów polskich serwisów wideo, z pominięciem zagranicznych, nie stanowi nierównego traktowania podmiotów krajowych?

Elżbiecie Kruk z PiS, byłej przewodniczącej KRRiT, obowiązek rejestrowania się w wykazie Rady, wydał się groźny w konsekwencjach i niezgodny z intencją regulacji unijnych: - Kompetencja przewodniczącego Krajowej Rady do odmowy wpisu do wspomnianego rejestru, może prowadzić z jednej strony do ograniczenia swobody działalności gospodarczej poprzez postawienie bariery wejścia na rynek, z drugiej - do cenzury prewencyjnej ograniczającej wolność słowa w internecie - mówiła.

4 marca, 2 dni po debacie, Sejm jednogłośnie ("za" było 419 posłów; wstrzymał się tylko jeden - Kazimierz Michał Ujazdowski) przyjął ustawę wnosząc do niej tylko dwie drobne poprawki. Ustawa trafiła do Senatu, który ma ją głosować jeszcze w tym tygodniu.

Dla koneserów: pełna treść nowelizacji ustawy medialnej [DOKUMENT]

źródło: Gazeta Wyborcza
Noema - 15-03-2011, 13:34
Temat postu:
Internet przeszkadzał rządowi? Posłowie uchwalili knebel. Podpisz petycję przeciwko kneblowi:

http://blogmedia24.pl/node/46266

http://profile.ak.fbcdn.net/hprofile-ak-snc4/188015_190378327664027_1889413_n.jpg
Noema - 15-03-2011, 13:59
Temat postu:
http://m.nowyekran.pl/79f7b30a0cad16402648e25c54c70d24,14,0.png

Akcja na Facebooku:
http://www.facebook.com/event.php?eid=195150353849275

Może to niewiele da (bo oni i tak zrobią co będą chcieli), ale pokazać sprzeciw trzeba. I warto pamiętać, że oni WSZYSCY są przeciwni wolności - wszyscy posłowie. To jest bardzo wymowne!
Ralny - 18-03-2011, 00:16
Temat postu:
Alarm internautów: rząd chce cenzury sieci

Tysiące użytkowników Internetu protestują przeciw projektowi nowelizacji ustawy medialnej.

„Niech rząd odczepi się od Internetu” – takim hasłem internauci reklamują akcję prowadzoną na portalu społecznościowym Facebook. Podobnych kampanii w sieci jest kilkanaście.

To reakcja na rządowe zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji, nad którymi będzie w środę debatować Senat. Tydzień temu Sejm przyjął zapisy umożliwiające filtrowanie treści publikowanych w Internecie i wprowadzające nakaz rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji internetowych serwisów audiowizualnych.

Internauci już zbierają podpisy pod ewentualnym wnioskiem o zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, gdyby ustawa weszła w życie.

Ale nie tylko oni protestują przeciwko rządowemu projektowi. – Jest to ustawa głęboko krzywdząca wszystkich polskich przedsiębiorców. Każdy, kto ma własną stronę internetową i zamieszcza na niej materiały audiowizualne, będzie podlegał obowiązkowi rejestracji w KRRiT – mówił we wtorek Jarosław Sobolewski, dyrektor generalny Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska.

Część zapisów ustawy skrytykowali też prezesi telewizji: TVN, Polsat i Puls.

– Ten projekt pachnie cenzurą – mówi „Rz” dr Maria Nowina-Konopka, ekspert do spraw demokracji w sieci z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. I dodaje: – Można odnieść wrażenie, że kiedy internauci popierali rząd i PO, to o pracach nad takimi zapisami było cicho. A gdy pojawiło się w sieci sporo krytycznych akcji wymierzonych w rząd, to w pilnym trybie przyjęto ustawę.

– Możliwe ograniczenie wolności słowa i stworzenie infrastruktury filtrującej treść w Internecie będą miały skutki dla nas wszystkich – ostrzega Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon zajmującej się ochroną praw człowieka.

– Nie mam zamiaru kontrolować Internetu ani innych mediów – zapewniał we wtorek premier Donald Tusk. I obiecał, że poleci współpracownikom ponowne przejrzenie przyjętej przez Sejm ustawy.

Internauci przypominają, że przed rokiem Donald Tusk podczas prac nad ustawą antyhazardową forsował przepis pozwalający na blokowanie stron rozpowszechniających „treści niedozwolone”. Po protestach internautów rząd wycofał te zapisy z ustawy.

Jarosław Stróżyk,Wojciech Wybranowski

źródło: Rzeczpospolita
Minerva - 18-03-2011, 00:45
Temat postu:
Cenzura internetu nam niestraszna. Ciekawy poradnik:

http://pokazywarka.pl/8mzf2o-3/
Pirat - 21-03-2011, 19:00
Temat postu:
Rząd chce całkowicie zakazać hazardu w internecie. A grających ma ścigać Służba Celna.

Więcej:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/-2293179.html
Victoria - 24-03-2011, 18:51
Temat postu:
Cenzura internetu jednak będzie?

Aby implementacja dyrektywy była pełna, wszystkie przepisy muszą wrócić. Prawo nie ma faworyzować serwisów internetowych względem tradycyjnej telewizji.

Dzisiejsze posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zostało przerwane już po kilku minutach. Powodem była obawa, że przyjęcie senackich poprawek do nowelizacji ustawy medialnej spowoduje nałożenie na Polskę kary finansowej. Posłowie odłożyli posiedzenie, aby poprosić o opinię ministra Bogdana Zdrojewskiego.

Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca sejmowej komisji (działaczka PZPR, była m.in. dziennikarką „Głosu Robotniczego” w Łodzi, organu prasowego przewodniej siły narodu) powiedziała: - Przypominam, że senat odrzucił wszystkie zapisy ustawy dotyczące serwisów internetowych. Aby implementacja dyrektywy była pełna, wszystkie przepisy muszą wrócić. Prawo nie ma faworyzować serwisów internetowych względem tradycyjnej telewizji.

Może to oznaczać, że wywołujące kontrowersje zapisy ustawy, które zostały odrzucone przez senat, zostaną przywrócone w pierwotnym kształcie. Konieczna więc będzie rejestracja wszystkich serwisów z materiałami wideo, należących do podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Niezastosowanie się do przepisu może kosztować przedsiębiorstwo 10% rocznych przychodów.

Najbardziej jednak niebezpieczny dla wolności słowa jest zapis, według którego zabronione ma być publikowanie "przekazów zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, bez stosowania zabezpieczeń technicznych uniemożliwiających małoletnim ich odbieranie". Ten i inne zapisy obciążą serwisy internetowe dodatkowymi kosztami, nie będą jednak dotyczyły portali znajdujących się poza granicami UE takich, jak YouTube. Spowodować to może wprowadzenie cenzury w internecie oraz że zabezpieczenia ograniczą anonimowość w sieci.

Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Komisja Europejska dała Polsce czas do 14 maja 2011 roku, na wdrożenie dyrektywy dotyczącej mediów. Po tym terminie, KE ma skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

źródło: Wirtualna Polska


Co teraz wymyśli premier? Pójdzie na kolanach do Brukseli niczym do Canossy i przywdzieje worek pokutny z błaganiem o wybaczenie, że się wychylił? Wątpię. Wszak przed wyborami taka cenzura w internecie byłaby super prezentem dla PO.
Victoria - 26-03-2011, 11:15
Temat postu:
Sejm oszczędza internet, telewizję ogranicza

Ustawa medialna ponownie przegłosowana w Sejmie. Posłowie zaaprobowali wnioski komisji kultury i przyjęli "internetowe" poprawki Senatu - czyli m.in. likwidację nakazu rejestrowania w KRRiT stron internetowych z materiałami wideo. Posłowie nie zgodzili się z drugiej strony na umożliwienie telewizjom nieskrępowanego informowania o własnych programach.

Poprawki Senatu usuwały z noweli ustawy medialnej budzące kontrowersje przepisy dotyczące internetu (tzw. VOD - audiowizualnych usług medialnych na żądanie). Choć rząd ten pogląd dementował, to powszechnie były one odbierane jako nałożenie na każdego, kto w sieci zamieszcza filmiki wideo obowiązku zarejestrowania się w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.

Po interwencji Donalda Tuska zapisy z uchwalonej przez Sejm ustawy postanowił wykreślić Senat. Dziś rano na poprawki izby wyższej zgodziła się sejmowa komisja kultury i środków przekazu, a wieczorem przyjął je cały Sejm.

Nie zyskała jednak uznania posłów poprawka, która znosiła ograniczenie, nałożone wcześniej na telewizje ws. informowania o własnych programach. To przeciw temu przepisowi protestowały największe stacje, argumentując, że utrudni im to informowanie widzów o planowanych audycjach. "Jak można widzowi >>zaszkodzić<< nadając informację o audycjach, które w najbliższym czasie zobaczy na antenie?!" - pisali do marszałka Senatu prezesi stacji. W Senacie ograniczenie zostało z ustawy wykreślone, Sejm jednak je przywrócił.

Przedstawianie własnych audycji w każdej godzinie będzie mogło zająć najwyżej 2 minuty. Pozostał też zapis, że zwiastuny będą mogły być emitowane jedynie pomiędzy audycjami, ale już nie w ich trakcie (np. tuż po bloku reklamowym), jak ma to miejsce obecnie.

Sejmowe głosowanie zakończyło prace parlamentu nad tą ustawą, teraz trafi ona do podpisu prezydenta.

Resort już pracuje nad kolejną nowelizacją

Po posiedzeniu komisji minister kultury Bogdan Zdrojewski, którego resort przygotował projekt noweli, poinformował dziennikarzy, że już rozpoczęły się prace nad kolejną. Nowa nowela ustawy medialnej ma wprowadzić te regulacje, które obecnie będą usunięte.

Minister bronił jednak poprzedniej wersji. - Chcemy przeanalizować jeszcze te głosy, które pojawiły się w związku z projektem. Mamy już dodatkowe opinie, o które poprosiliśmy, aby nie było wątpliwości co do zagrożeń. Na razie wszystkie moje przekonania i intuicje się potwierdzają - ten projekt ustawy, który trafił do Sejmu, nie wprowadzał cenzury i ograniczeń, o których tak głośno mówiono – przekonywał. I dodał: - Poruszamy się pomiędzy nadwrażliwością a wrażliwością na opinię publiczną.

Tydzień temu premier Donald Tusk zapowiadał szerokie konsultacje społeczne z zainteresowanymi środowiskami w sprawie kontrowersyjnych przepisów.

Poślizg w uchwaleniu przepisów

Sejm nowelę ustawy medialnej uchwalił na początku marca. Wdraża ona do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej; termin na to minął w grudniu 2009 r. W marcu tego roku Komisja Europejska dała nam dwa miesiące na ich implementację.

Ostatecznie, jak poinformował minister, Polska musi przesłać Komisji Europejskiej projekt implementacji dyrektywy do połowy maja. Ta będzie musiała ocenić, czy implementacja jest pełna. - W ciągu kilku miesięcy po tej decyzji otrzymamy informację i prawdopodobnie będzie wyznaczony czas na ewentualne uzupełnienie. Mam nadzieję, że tak się to skończy, bo to będzie oznaczało, że nie będzie żadnych konsekwencji – powiedział Zdrojewski.

Kontrowersyjna nowela

Nowela uchwalona wcześniej przez Sejm, a teraz zmieniona, wzbudziła kontrowersje wśród nadawców radiowych i telewizyjnych, a przede wszystkim wśród internautów, którzy uznali, że wprowadza ona koncesjonowanie, a nawet cenzurę internetu. Chodziło o obowiązek rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji tzw. audiowizualnych usług medialnych na żądanie, czyli tzw. VOD. Za niedopełnienie go groziłaby kara w wysokości do 10 proc. przychodu.

Przeciwnicy noweli uznali, że definicja w ustawie jest nieprecyzyjna, a mieści się w niej właściwie każda strona internetowa, która zawiera jakiekolwiek plejerki wideo. Kontrowersje budziły również zapisy o konieczności promowania wartości europejskich i blokowania nieletnim dostępu do nieprzeznaczonych dla nich treści – przedsiębiorcy uznali, że ogranicza to ich konkurencyjność na polskim rynku, jako że międzynarodowi giganci, jak Google czy Facebook, nie podlegaliby tym przepisom.

Po nagłośnieniu przez media zastrzeżeń dotyczących nowelizacji premier Donald Tusk zapowiedział, że zwróci się do senatorów PO, by zgłosili poprawki wykreślające z ustawy przepisy dotyczące internetu, co też i w ubiegłym tygodniu zrobili.

źródło: TVN24
Minerva - 27-03-2011, 22:11
Temat postu:
Grupa, przed którą ocalono internet:

http://niepoprawni.pl/blog/819/grupa-przed-ktora-ocalono-internet
Pirat - 27-03-2011, 22:18
Temat postu:
Internet z ustawy medialnej znika, ale wróci

Posłowie przyjęli w piątek senackie poprawki do ustawy medialnej, usuwające z rządowego projektu zapisy dotyczące Internetu. Projekt nakładał m.in. na właścicieli stron internetowych, które zawierają materiały wideo, rejestrację w KRRiT. Protest internautów, twierdzących, że to oznacza cenzurę w sieci, sprawił, iż w ubiegłym tygodniu Senat, na wniosek premiera Donalda Tuska, przyjął poprawkę usuwającą internetową część ustawy. Nie oznacza to, że rząd definitywnie zrezygnował z zamiarów regulacji Internetu.

W piątek minister kultury Bogdan Zdrojewski (PO) poinformował, że jego resort zaczął prace nad kolejną nowelą, która ma wprowadzić regulacje w piątek usunięte z ustawy. – Mamy już dodatkowe opinie, aby nie było wątpliwości, co do zagrożeń.

Powtórzył, że przyjęcie zapisów dotyczących usług audiowizualnych nakłada na Polskę dyrektywa UE. – Polska musi przesłać Komisji Europejskiej projekt implementacji dyrektywy do połowy maja – mówił.

Wojciech Wybranowski

źródło: Rzeczpospolita
Pirat - 08-04-2011, 23:17
Temat postu:
Rząd nadal planuje blokowanie treści w Internecie: za filtrowanie odpowiadać mają dostawcy sieci!

Dziś miało miejsce drugie spotkanie premiera Tuska z blogerami i organizacjami pozarządowymi związanymi z Internetem. Po części oficjalnej, sympatycznej, ale bez konkretnych deklaracji, do dyspozycji byli ministrowie odpowiedzialni za aktualne projekty dotyczące sieci. Wtedy też na jaw wyszły plany rządu, m.in. w sprawie blokowania treści w Internecie.

O powrocie groźby filtrowania sieci pisaliśmy miesiąc temu w kontekście stanowiska rządu w sprawie unijnego projektu mającego na celu walkę z dziecięcą pornografią (w tym w Internecie). Rząd poparł w nim blokowanie i usuwanie treści tego typu z zasobów Internetu. Blokowanie oznacza de facto wprowadzenie infrastruktury cenzurującej sieć.

Projekt ten miał być następnie dyskutowany w ramach szerokich konsultacji społecznych. Jak się jednak okazało, a dokładnie jak się wymsknęło ministrowi podczas dzisiejszego spotkania w sali świetlikowej KPRM, stanowisko to już jest ustalone i zakłada, że to dostawcy Internetu będą odpowiedzialni za blokowanie stron internetowych, tak aby polscy internauci nie mieli do nich dostępu. Minister sprzedał tę informację jako dobrą wiadomość, ponieważ wybrano opcję „miękką”. Opcja „twarda”, którą też rozważano, a którą minister uznał za „absolutnie niedopuszczalną”, przenosiłaby obowiązek filtrowania bezpośrednio na rząd (czyli najprawdopodobniej blokowanie byłoby obligatoryjne, na podstawie listy sporządzanej na przykład przez ABW).

Więcej informacji: http://www.stopcenzurze.eu

źródło: osnews.pl
Pirat - 14-04-2011, 11:33
Temat postu:
Blagier Tusk, dobiera się do internetu.

Z każdym dniem maleje rola telewizji w kształtowaniu opinii publicznej. Rośnie natomiast znaczenie netu. Internet musi być nasz , bo inaczej "dupa zbita" jak mówił pan generał do inspektora Ryby.

Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami organizacji pozarządowych, blogerami, ekspertami oraz przedstawicielami przedsiębiorców związanych z branżą internetową. Takie enigmatyczne informacje powodują w moim umyśle bicie Dzwonu Zygmunta i właczenie syren alarmowych z całej okolicy, jednocześnie.To swego czasu postkomuna natworzyła pararządowych organizacji , które używa sie do "konsultacji" w każdej dziedzinie.

Po pierwsze skoro nie wymienia się tych "organizacji" z nazwy a blogerów i "ekspertów" z imienia i nazwiska to sprawa zaczyna śmierdzieć jak dorsz w szafie Julii Pitery. Dlaczego nie miałbym wiedzieć co i kto kryje się za moimi plecami. Kto uzurpował sobie prawo, aby mnie i Was jako blogerów " reprezentować". Nie ma tez ŻADNEJ wieści cóz takiego ci reprezentanci zaprezentowali. nie mam możliwości porównac na ile ich poglądy sa zgodne lub różnią się z moimi.

Premier opowiedział się za większą rolą konsultacji społecznych projektów rządowych dotyczących Internetu. – Konsultacje powinny być żywe, nie zrutynizowane i jak najszersze – zaznaczył. – Jednocześnie konsultacje nie mogą oznaczać, że ustawa jest pisana przez jakąś grupę interesu czy grupę poglądów.

Wypiera się żaba błota. Skoro bez pytania ktoś się czegoś wypiera to już na milę śmierdzi to szalbierstwem. Starsi pamietają do czego służyły w PRL-u "konsultacje społeczne". W PRL-u Bis z pewnością nie służą do niczego innego. Po ówczesnym specu od konsultancj podwyżek cen żywności Krasińskim , mamy kolejnego bajarza , któremu ceny żywności też "palą sie w rękach" , blagiera Tuska.

Szef rządu zadeklarował, że zrobi wszystko, aby każdy dokument rządowy, który nie jest opatrzony klauzulą tajności lub poufności, był natychmiast powszechnie dostępny w najwygodniejszej dla odbiorcy formie elektronicznej.

Uważam ,że zamiast robić "wszystko" Premier powinien robić co "należy". A należało powiedzieć GDZIE tych obiecanych dokumentów można szukać.Jakiś link może. Ciekaw jestem też po co komu oferowana makulatura. Przecież w trakcie badania afery hazardowej okazalo się ,że jakiś dupek , nikomu nieznany, poutajniał wszystkie istotne dokumenty a odtajnić tego nikt nie potrafił. Tajemnicą jest co robia urzędnicy państwowi w godzinach pracy, opłacani przez przez podatników.

Na koniec deser.

Tematem rozmów była m.in.: dyrektywa audiowizualna... No to już całkiem ciekawe ,że nie jest ona powszechnie znana opinii publicznej. Ani jej treść (jak mniemam) ani autor. Bo jesli jest dyrektywa NWO tzn Unii to jest to dyspozycja nielegalna , tworu który prawnie nie istnieje ( czy Niemcy już ratyfikowały Traktat?) i jest w związku z tym nielegalny w świetle prawa międzynarodowego.

Kolejne spotkanie dotyczące rozwoju Internetu odbędzie się 18 maja. Ciekaw jestem czy zostanie zaproszony przedstawiciel Nowego Ekranu. W końcu sroce spod ogona nie wypadliśmy i bądź co bądź reprezentujemy wcale nie mały obszar opinii społecznej.

Nic o nas, bez nas !

źródło: NOWY EKRAN
Minerva - 03-05-2011, 23:52
Temat postu:
UE oficjalnie rozpoczyna kampanię propagandową ws. cenzurowania sieci.

Obejrzyjcie filmik dołączony do artykułu. Miły zielony ludzik "wyjaśni" nam, że cenzura sieci konieczna jest, jak zawsze, w celu ochrony dzieci. Dla mnie obrzydliwość rodem z radzieckich filmów propagandowych.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/coraz-wiecej-nieletnich-ofiar-pornografii,1,4260683,wiadomosc.html

źródło: wykop.pl
Beatrycze - 20-05-2011, 20:25
Temat postu:
ABW w domu redaktora strony AntyKomor.pl

Uzbrojeni funkcjonariusze ABW weszli o 6 rano do mieszkania właściciela satyrycznej strony AntyKomor.pl i zarekwirowali mu komputer pod zarzutem obrazy prezydenta - informuje TVN24. Czy to już państwo policyjne? I kiedy ABW wtargnie do domu właściciela lub redaktorów strony Niezależna.pl?

Do mieszkania właściciela strony AntyKomor.pl we wtorek nad ranem weszli funkcjonariusze ABW i powołując się na pismo z prokuratury, poinformowali, że na stronie znajdują się treści, które obrażają Prezydenta Polski.

Funkcjonariuszy było siedmiu, byli uzbrojeni. Działania funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego miały związek z rzekomą obrazą prezydenta.

Właścicielowi zarekwirowano laptopa, nośniki pamięci, dyski twarde, a nawet... karty pamięci do cyfrowego aparatu fotograficznego. W konsekwencji strona została zamknięta.

Według naszych informacji - biorący w akcji udział funkcjonariusze ABW powiedzieli Robertowi F., że nie może nikomu wspominać o najściu na jego dom.

Profesor Piotr Kruszyński, adwokat i kierownik Katedry Postępowania Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, nie ma wątpliwości, że służby przesadziły. - Cała akcja przypomina strzelanie z armaty do wróbla. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest od ścigania terrorystów, a nie autorów stron satyrycznych. Zakładając nawet, że jej autor znieważył prezydenta, a tego jeszcze nie wiemy, to sprawą powinna zająć się policja, a nie ABW – tłumaczy portalowi Niezalezna.pl prof. Kruszyński, którego zdziwiła informacja, że funkcjonariusze ABW zagrozili sankcjami autorowi strony AntyKomor.pl, jeśli poinformuje kogokolwiek o ich „wizycie”. – Nie widzę trybu, który zobowiązywał tego człowieka do tajemnicy. Chyba że jest funkcjonariuszem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – dodaje prawnik zgadzający się, że wydarzenia powinny potoczyć w innej kolejności. Najpierw powinny być przedstawione zarzuty i zabezpieczanie dowodów, a nie jak miało miejsce: ABW zabiera komputer, a prokuratura dopiero będzie zastanawiać się, czy doszło do znieważenia głowy państwa.

Arkadiusz Mularczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, z niedowierzaniem przyjął informację, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmuje się teraz zamykaniem stron internetowych krytycznych wobec rządzących.

- Byłem bardzo zaskoczony, gdy się o tym dowiedziałem. Nie widziałem takiej dociekliwości ze strony pana Bondaryka, gdy prezydentem był Lech Kaczyński. Nie ścigano tych, którzy obrażali prezydenta, a było ich bardzo wielu, włącznie z czołowymi politykami Platformy Obywatelskiej. Mam wrażenie, że służby są obecnie wykorzystywane do walki stricte politycznej – mówi Niezależnej poseł Mularczyk. - Platforma Obywatelska jest w głębokiej defensywie. Dlatego używa różnych metod na różnych płaszczyznach, aby walczyć z oponentami politycznymi, krytykami, wszelkimi przejawami opozycji. Jest to akcja przemyślana.

Oburzenia akcją Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie ukrywa Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

- Zastosowane środki, czyli wizyta o szóstej rano funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, są nieproporcjonalne do sytuacji. Typowe działanie mające na celu zastraszenie. Idealnie wpisuje się ono w ostatnie działania rządu, który chce mieć już wpływ na portale internetowe. Także roszczenia ministra Radosława Sikorskiego formalnie dotyczą treści antysemickich, ale de facto wywołują „efekt mrożący”. Na zasadzie: zastanówmy się, czy w ogóle pisać krytycznie o rządzących, bo to może spowodować problemy – mówi Dominika Bychawska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która zwraca uwagę, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości od dawna zwraca uwagę, aby politycy nie ingerowali karnie w treści na swój temat. – W Polsce obserwujemy inną taktykę. Masowe zatrzymania za antyrządowe hasła są tego wyraźnym przykładem.

Przypomnijmy, że niedawno policja zatrzymała i ukarała wysokimi mandatami białostockich kibiców, którzy trzymali transparent "Donald, matole, twój rząd obalą kibole".

Poniżej zamieszczamy pełną treść oświadczenia właściciela strony AntyKomor.pl:

Strona AntyKomor.pl została zamknięta, a jej reaktywacja nie będzie miała miejsca. Powód, dla którego stało się tak a nie inaczej jest prozaiczny - ktoś najzwyczajniej w świecie doniósł, że na łamach AntyKomor.pl "publicznie znieważa się prezydenta RP".

Nie chcę polemizować z czyjąś subiektywną opinią - dla jednych AntyKomor.pl był miejscem godnym pożałowania, siedzibą zła i kto wie czego jeszcze a dla drugich pozycją, która działała na podobnej zasadzie jak te, które "ironizowały" (delikatnie mówiąc) na temat świętej pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Pana Jarosława Kaczyńskiego i która to pokazywała w satyrycznym świetle poczynania obecnej głowy państwa oraz jej (jego) współpracowników. Serwis był także miejscem, w którym każdy, bez względu na poglądy, mógł wyrazić swoje zdanie - oczywiście dbaliśmy o to, by nikt nie przesadzał, dzięki czemu AntyKomor nie przypominał szamba, ponadto zamieszczane na łamach strony materiały (w szczególności chodzi o zdjęcia oraz gry) były tworzone tak, by nie wywoływały niesmaku u oglądającego (chociaż to zależy od subiektywnej opinii każdego z odwiedzających).

Głównym motywem działania "AntyKomora" było pokazanie tej "drugiej stronie" jej własnych "metod postępowania", które polegały głównie na ciągłym wyśmiewaniu ich "przeciwników" politycznych a także wyolbrzymianiu pewnych, nic nie znaczących lub nawet błahych kwestii - mam tu na myśli stałe i perfidne działania mające na celu ośmieszenie osoby ś.p. Lecha Kaczyńskiego oraz jego brata Pana Jarosława Kaczyńskiego - wulgarne "photoshopy" i głupkowate gry a także inne materiały godne pożałowania. Przykładów zachowań urągających ludzkiej godności jest cała masa, wystarczy zapytać o to "Wujka Google". Szkoda, że osoby odpowiedzialne za powyższe nie zostały, jak ja, pociągnięte do odpowiedzialności karnej - czyli krótko mówiąc - bezkarnie obrażały (w moim subiektywnym odczuciu) ś.p Lecha Kaczyńskiego oraz jego brata a także osoby, które identyfikowały się z ich poglądami i przekonaniami łamiąc tym samym prawo, którego dziś tak zaciekle bronią - chodzi głównie o komentowanie i przedstawianie poczynań obecnej głowy państwa - w ich mniemaniu, nie było niczego złego w obrażaniu braci Kaczyńskich oraz "ich" elektoratu natomiast w przypadku gdy punktuje się ich "idoli" - podnoszą wielkie larum - to trochę tak, jak w powieści Sienkiewicza, "W pustyni i w puszczy" i z jedną z jej postaci - Kalego, który zwykł mawiać: "Jak Kali ukraść krowę, to dobrze ale jak Kalemu ktoś ukraść - to źle".

AntyKomor.pl był serwisem czysto satyrycznym, który bezpośrednio odnosił się do rzeczywistości - czasem lekko przejaskrawionej - ale przecież taka jest istota satyry politycznej, którą się posługiwałem. Nie od dziś wiadomo, że taka forma ironizowania wywołuje ostre animozje i kontrowersje -niejednokrotnie dochodzi do protestów, skarg, not dyplomatycznych, itd. "Celem" wszystkich satyryków politycznych jest ośmieszanie a nie ulepszanie rzeczywistości. Satyra polityczna ma zmuszać do przemyśleń, pobudzać do śmiechu lub zadumy. Serwis AntyKomor.pl był swego rodzaju karykaturą a ta nie zawsze jest wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości, która nas otacza, ponieważ koncentruje się na brakach i mankamentach opisywanej postaci. Satyra to krytyka tego, co ja uznałem za złe, naganne lub żałosne i uważam, że miałem do tego pełne, nieskrępowane prawo. Na łamach AntyKomor.pl nigdy nie namawiałem do nienawiści na tle poglądowym a także do innych złych uczynków czy też zachowań, nigdy też nie znieważałem obecnego Prezydenta Polski w sposób, który urągałby wszelkim normom. Na całym świecie głowy państw muszą liczyć się z tym, że znajdzie się ktoś, komu ich działania nie będą się podobały i które to osoby, będą miały ochotę, publicznie wyrazić swoje niezadowolenie lub niesmak - z różnym skutkiem - raz jest to niezadowolenie wyrażone stroną taką jak AntyKomor.pl, która bardzo delikatnie i w miarę subtelnie punktowała swój obiekt zainteresowań a raz żałosnym bełkotem i perfidną głupotą w formie obleśnych i wulgarnych komentarzy, zdjęć, filmów pod adresem elektoratu i przywódców Prawa i Sprawiedliwości.

Serwis AntyKomor.pl publikował materiały, które mieszczą się w obecnych normach polemiki politycznej a traktowanie ich jako znieważające jest w moim subiektywnym mniemaniu działaniem mającym na celu wyłączenie mnie jako jednostki z możliwości aktywnego udziału w komentowaniu wydarzeń politycznych w Polsce. Działania podjęte przez "aparat państwowy" mają charakter cenzury politycznej, ogranicza wolność słowa a także, co najważniejsze, ogranicza prawo obywatela do nieskrępowanego wyrażania poglądów politycznych oraz ogranicza debatę publiczną, której ktoś się chyba boi. Forma serwisu AntyKomor.pl nie była znieważająca, nie zawierała nieprawdziwych informacji a jedynie te, które pojawiały się w ogólnodostępnych portalach informacyjnych oraz blogach użytkowników prywatnych. Ponadto cenzura prewencyjna oraz licencjonowanie prasy, to charakterystyczne metody kontroli mediów w systemie autorytarnym!

Na sam koniec tego krótkiego pożegnania, chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy wspierali "AntyKomora", komentowali wpisy i brali aktywny udział w życiu serwisu - dziękuję zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom AntyKomora - bez których strona byłaby tylko kółkiem wzajemnej adoracji.

PS:
Adres pocztowy kontakt@antykomor.pl dalej funkcjonuje i osoby, które chciałby coś jeszcze dodać lub skomentować, mogą to zrobić - oczywiście wszystko odbywa się na stopniu prywatnym.

źródło: Niezależna.pl

[ Dodano: 20-05-2011, 22:06 ]
Ostra krytyka akcji ABW

Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro, europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, skrytykowali Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego za wtargnięcie do mieszkania autora strony Antykomor.pl. Chcą, aby osoby odpowiedzialne za tę akcję poniosły konsekwencje.

- Młody człowiek, który korzystał z konstytucyjnego prawa swobodnej - jak naiwnie sądził dziś do 6 rano - krytyki władzy, spotkał się z szokującym dla niego doświadczeniem - wkroczeniem agentów ABW, którzy (...) zarekwirowali jego sprzęt elektroniczny, a nawet przeszukiwali jego piwnicę - powiedział Zbigniew Ziobro na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Zdaniem polityków PiS, ABW jest wykorzystywana nie do ścigania przestępców i korupcji, "ale przeciwników politycznych premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego".

Kurski i Ziobro zarzucili służbom podległym premierowi "wyjątkową nadgorliwość". I podkreślili, że gdyby do podobnego wydarzenia doszło za czasów PiS, "wywołałoby piekło na skalę nie tylko Polski, ale i połowy Europy".

- Świat byłby alarmowany o złamaniu elementarnych standardów wolności słowa - zaznaczył Kurski. - PO nie znosi krytyki, w związku z tym używa siły państwa do dławienia wolności słowa - ocenił.

Oświadczenie w tej sprawie wydał także Antoni Macierewicz. - W związku z bezprawnym najściem funkcjonariuszy ABW na Roberta F. i zamknięciem jego satyrycznej strony internetowej informuję, że podejmę wszystkie możliwe kroki celem ukarania winnych nadużycia prawa, złamania Konstytucji RP zapewniającej każdemu obywatelowi wolność słowa oraz próby zastraszenia opozycji politycznej. Równocześnie informuję, że osoby prześladowane w ten sposób zostaną objęte stałą pomocą i opieką prawną - napisał poseł PiS.

źródło: Niezależna.pl
Victoria - 20-05-2011, 21:28
Temat postu:
To już jest Białoruś pełną gębą! Ciekawe kiedy uzbrojeni panowie wpadną do mojego mieszkania o 6 rano i powalą mnie na cyce? Wszak kara za administrowanie niepokornym forum musi przecież być! Nie dała nam rady policja ani prokuratura to może ABW nam podoła? Spieszcie się panowie ze służb, bo w lipcu wyjeżdżam na dłużej z kraju i będę nieuchwytna!

Precz z POmuną !!!
Minerva - 20-05-2011, 22:05
Temat postu:
ABW policją polityczną Platformy?

O 6 rano ABW przeszukało mieszkanie autora krytycznej wobec prezydenta Komorowskiego strony internetowej. Czy można krytykować w Polsce władzę? Tak, pod warunkiem, że obcą.

Skandal nie ma sobie równych w Unii Europejskiej. Białoruskie standardy wprowadza ekipa prezesa Tuska. Rząd nie wykorzystuje ABW do ścigania przestępców, lecz przeciwników politycznych Tuska i Komorowskiego, jak mówią europosłowie Kurski i Ziobro.

Strony Antykomor.pl nie wdziałem; mogę się jedynie domyślać, że naruszała ona prawa Platformy do wyłączności używania języka nienawiści. Wierzę Kurskiemu i Ziobrze, że „gdyby do podobnego wydarzenia doszło za czasów PiS, wywołałoby piekło na skalę nie tylko Polski, ale i połowy Europy".

Świat byłby alarmowany o złamaniu elementarnych standardów wolności słowa - zaznaczył Kurski. - PO nie znosi krytyki, w związku z tym używa siły państwa do dławienia wolności słowa, mówił polityk. Dowodów na totalizację reżimu dostarcza nam niemal każdy dzień. Kampania trwa.

Post scriptum:
Amerykanin przyjechał do Moskwy w czasach Stalina i opowiada o wolności słowa w USA: - u nas na przykład można krytykować prezydenta, mówi. – To tak, jak u nas, odpowiada mu moskiewski rozmówca: u nas też wolno krytykować waszego prezydenta.

źródło: Jan Bogatko, niepoprawni.pl
Ralny - 20-05-2011, 22:24
Temat postu:
Victoria napisał/a:
To już jest Białoruś pełną gębą! Ciekawe kiedy uzbrojeni panowie wpadną do mojego mieszkania o 6 rano i powalą mnie na cyce? Wszak kara za administrowanie niepokornym forum musi przecież być! Nie dała nam rady policja ani prokuratura to może ABW nam podoła? Spieszcie się panowie ze służb, bo w lipcu wyjeżdżam na dłużej z kraju i będę nieuchwytna!

Precz z POmuną !!!

Godz. 6:00 rano.
ABW: Puk! Puk!
Victoria: Kto tam?
ABW: To ja, Bondaryk! Przynoszę mleko od premiera Tuska! Świeże. Prosto z rządowej obory!
Victoria: Ale ja nie lubię mleka!
ABW: Ale pan premier wie lepiej!
Victoria: Spadać! Przeżyłam Ruska, przeżyję i Tuska.
ABW: Otwierać, bo wyważymy drzwi!
Victoria: Precz z POmuną!

Śmiech
Victoria - 21-05-2011, 10:32
Temat postu:
AntyKomor.eu w odpowiedzi ABW

Bloger Marek Witek na salonie24.pl poinformował o utworzeniu strony AntyKomor.eu w odpowiedzi na zamknięcie strony AntyKomor.pl po wkroczenie agentów ABW do mieszkania jej autora, Roberta Frycza.

„Zrozumiałe, hrabia zasługuje na coś więcej, niestety antykomor.ru jest zajęte, ale mam dla "durnia nie prezydenta" antykomor.eu. Na miarę szyte, w ramach taniego państwa domena za 0 złotych” – napisał bloger na swojej stronie na portalu salon24.

Zdaniem blogera Marka Witka, najważniejszą intencją nowej strony jest odpowiedź na dwa podstawowe pytania:
- Co wolno zamknąć wojewodzie i co musi zamknąć kibol, do niedawna Polak (koniecznie nieprawdziwy)?
- Ile da się zarobić na głupocie Bronisława Komorowskiego i całej polityce miłości?

źródło: niezalezna.pl
Minerva - 21-05-2011, 13:26
Temat postu:
Blogerzy prześladowani w sposób, jakiego doświadczył Robert F. prowadzący stronę AntyKomor.pl, zostaną objęci stałą pomocą i opieką prawną.


fiaa - 21-05-2011, 18:36
Temat postu:
http://rebelya.pl/discussion/26571/zaczyna-byc-groznie-wyczycie-dom-i-kompa-z-antyplatformianych-treci
Bartosz Michalczyk i Filip Nowak – dwaj młodzi mieszkańcy Opola zostali dzisiaj zatrzymani przez funkcjonariuszy BOR w czasie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego na Opolszczyźnie. Młodzi ludzie zamierzali w ramach obywatelskiej akcji zaprotestować przeciwko akcji ABW w mieszkaniu Roberta Frycza, twórcy satyrycznej strony internetowej AntyKomor.pl

Na Górę Św. Anny, gdzie Bronisław Komorowski uczestniczyć miał w otwarciu muzealnej wystawy, Michalczyk i Nowak przynieśli ze sobą transparent ze słowami „Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa”.

Białoruś, jak nic. Obraza majestatu zaczyna być pojęciem tak obszernym, jak za czasów Kaliguli i Nerona.
Minerva - 23-05-2011, 21:44
Temat postu:
Cenzura POlityczna w państwie POlicyjnym:


Victoria - 24-05-2011, 11:24
Temat postu:
Komentarz rysunkowy po zamknięciu pewnej strony.
Pirat - 24-05-2011, 22:00
Temat postu:
Koniec wolności w Sieci? Na szczycie G8 Sarkozy zaproponuje wspólny front na rzecz ucywilizowania Internetu.

Zapomnijcie o wolnym Internecie. Czy marzenia Vinta Cerfa i Bernersa-Lee zostaną zdeptane obcasem polityków? Wszystko na to wskazuje – bo rządy krajów świata jednoczą się w swoich staraniach poddania cyberprzestrzeni kontroli i regulacji, dzięki którym powstanie Cywilizowany Internet.

W tym tygodniu w normandzkim kurorcie Deauville spotkają się przywódcy krajów grupy G8, w tym Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew. Aby czuli się bezpiecznie, zmobilizowano do ich ochrony 12 tysięcy policjantów, żandarmów i żołnierzy, a całą okolicę wyłączono z żeglugi, ruchu lotniczego i drogowego. Oficjalnie kluczowymi kwestiami mają być niepokoje w Afryce Północnej, katastrofa w japońskiej elektrowni jądrowej w Fukushimie i afera wokół byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Przed rozpoczęciem oficjalnego szczytu G8, prezydent Francji Nicolas Sarcozy otworzy jednak inne wydarzenie – szczyt e-G8, spotkanie przywódców państw i przedstawicieli najważniejszych firm internetowych i organizacji, dotyczących przyszłości Internetu. Zgodnie z oficjalną agendą, forum e-G8 dotyczyć będzie „przyspieszenia rozwoju” – wpływu Internetu na gospodarkę, technologicznej ewolucji i upowszechnienia się szerokopasmowego dostępu do Sieci.

Organizacje pozarządowe dowiedziały się jednak czegoś więcej. Podczas szczytu G8, Nicolas Sarkozy jako gospodarz spotkania, zamierza zaproponować przywódcom potęg świata wspólny front na rzecz „ucywilizowania Internetu”. W imię walki z „cyberterroryzmem”, wprowadzone mają zostać mechanizmy nadzoru i kontroli, kończące z wolnością słowa i innymi wolnościami obywatelskimi w Sieci.

Zdaniem ludzi z grupy La Quadrature du Net, proponowany pakiet zmian prawnych naszpikowany ma być słowami takimi jak „demokracja” i „odpowiedzialność”. Specyficznie rozumiana to „demokracja”, w ustach człowieka, który od dawna działa na rzecz cenzurowania Sieci i odłączania obywateli od niej w kraju, którym rządzi.

Dlatego na witrynie g8internet.com znajdujemy następujące słowa: „Internet pozwala nam wyrażać nasze opinie w sposób uniwersalny. Internet jednoczy nas i czyni nas silnymi. To przestrzeń, w której spotykają się cywilizacje naszej zróżnicowanej planety. Nasze wyobrażenia, poprzez wszelkie formy mediów, które tworzymy i wydajemy, pomagają nam chronić nasze prawa i wolność w Sieci. Gdy światowi przywódcy spotkają się pod koniec miesiąca, musimy wystąpić razem i wykorzystać naszą kreatywność, by odrzucić wszelkie próby przekształcenia Internetu w narzędzie represji i kontroli”.

O tym, jak poważna jest sytuacja, niech świadczą ostatnie słowa obecnego szefa polskiego MSZ, Radosława Sikorskiego. Stwierdził on wczoraj: „dążę do ustanowienia precedensu prawnego, mianowicie, że fora internetowe rządzą się nie ustawą o hostingu, o użyczaniu serwerów, tylko rządzą się prawem prasowym, w związku z tym wydawcy są odpowiedzialni za treści, które rozpowszechniają”. Zdaniem Sikorskiego jest bowiem konieczne „ustanowienie ram prawnych – z jednej strony wolności słowa, ale z drugiej strony – odpowiedzialności za słowo, Internet nie jest próżnią, jest tylko technicznym sposobem rozpowszechniania treści”. Wszystko w imię walki z tym, co minister określił jako „internetowe kibolstwo”.

Jak widać, spór na linii kibice-rząd nabiera nowego wymiaru. Czy i Ty jesteś internetowym kibicem, pardon, kibolem?

źródło: webhsting.pl
Minerva - 26-05-2011, 15:30
Temat postu:
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wysłała premierowi wyjaśnia dotyczące akcji zamknięcia strony antykomor.pl. Rzecznik rządu Paweł Graś nie chciał podać szczegółów.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przesłała na piśmie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wyjaśnienia dotyczące zamknięcia krytycznej wobec prezydenta strony antykomor.pl i przeszukania przez ABW domu jej autora.

Graś powiedział, że wyjaśnienia ABW trafiły do sekretarza rządowego Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego. Nie chciał powiedzieć, co zawierają te wyjaśnienia, bo - jak tłumaczył - on się z nimi nie zapoznał.

Jak zaznaczył, ewentualna reakcja premiera będzie uzależniona od treści wyjaśnień ABW. W poniedziałek Donald Tusk - pytany o zamknięcie krytycznej wobec prezydenta strony antykomor.pl - zapowiedział, że rząd usunie przepisy umożliwiające nadgorliwość polskich służb.

Sprawa Roberta Frycza, autora strony antykomor.pl, zamkniętej po akcji ABW, trafiła w poniedziałek do Rzecznika Praw Obywatelskich. Adwokat blogera Bartosz Kownacki rozważa też, czy nie skierować do prokuratury zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy Agencji.

źródło: Niezależna.pl
Ralny - 29-05-2011, 15:37
Temat postu:
AntyABW Security Toolkit 1.0

Chcesz poznać techniki kryptografii cywilnej, o jakich Ci się nie śniło, a które możesz wykorzystać? A może chcesz pozostać anonimowy dla Organów Władzy? Czytaj kolejne części podręcznika i uchroń się przed syndromem "piątek, 6 rano"!

Więcej:
http://p-m-o.nowyekran.pl/post/15944,antyabw-security-toolkit-1-0
Minerva - 07-06-2011, 17:21
Temat postu:
Student Robert Frycz, którego kilka tygodni temu ABW odwiedziła w domu przed świtem słowa dotrzymał i 7 czerwca o godz. 13:30 w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa przy ul. Marszałkowskiej 7, podczas konferencji prasowej „odpali” nowy projekt.

Ponowne uruchomienie zakazanej strony internetowej www.AntyKomor.pl jest możliwe dzięki wsparciu wielu ludzi. Jednak bez samozaparcia Frycza, szefa projektu nie doszłoby do reaktywacji tej witryny. Ten dzielny młody człowiek nie dał się zastraszyć nawet ABW.

Jak udało nam się ustalić w konferencji wezmą udział: Robert Frycz, twórca strony, jego pełnomocnik prawny Bartosz Kownacki oraz gość specjalny tego spotkania Bartosz Michalczyk, zatrzymany za niesienie transparentu o treści: "Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa".

Współorganizator tego przedsięwzięcia dziennikarka Edyta Żyła poinformowała nas, że media podczas konferencji zostaną również zapoznane z planowanymi działaniami, jakie realizować będzie powołany właśnie Komitet Obrony Wolności Słowa.

W imieniu organizatorów serdecznie zapraszam na Marszałkowską 7 w Warszawie o godz. 13:30, do zobaczenia.

źródło: Nowy Ekran

---------

Jak dowiedzieć się można z Wirtualnej Polski, w okolicy godziny 13 z minutami ruszyła strona Antykomor.pl.

Śledczy z wp.pl ubolewali co prawda, że długo się na stronę nie mogli dostać. Dwadzieścia minut wchodzili i nic.

Cóż, pewnie siedziało na niej ze dwustu agentów z ABW, a i kancelarzyści pana Bronisława nie próżnowali, kiedy ich szef udał się na domowy obiad...

Cóż tu dużo mówić, strona faktycznie ruszyła.

Jak podaje dalej anonimowy jegomość, podający się za Naczelnego Politykiera Kraju (??) zauważył, że strona nadaje, z tą jednak różnicą, że teraz korzysta z serwera za Oceanem...

To się Amerykanie sami wystawili jak słowo honoru.

Teraz, to niechybnie dali panu Bronkowi argument do wycofania Polski z NATO. Wszystko, wszystkim, ale Sojusz powinien chronić swoich przywódców. Tych znaczących i poważnych rzecz jasna.

Wiadomo bowiem od pana prezydenta Bronka, że Prezydent Kaczyński poważnym i znaczącym nigdy nie był i tylko na śmieszność nas, Polaków we wszechświecie narażał...

Nie wiem, jak zniesie fakt "odpalenia" strony Towarzysz Nałęcz, albo Piękny Sławuś. Myślę, że powrót Antykomora jest dla nich nie lada wstrząsem psychicznym i pozbierać się zapewne nie będą mogli jeszcze przez kilka ładnych dni.

No, ale w tej materii kanclerzyści pana Bronisława nie powinni być zupełnie bezsilni. Wszak ich szef, przebywający od jakiegoś już czasu na szczytach politycznych Himalajów, ma "klepane po plecach" relacje z Obamą, więc jeden telefon powinien mu wystarczyć do załatwienia tematu wrogiej strony.

Fakt, iż CIA, FBI czy Secret Service jeszcze nie zareagowały świadczyć może wyłącznie o tym, że Prezydent Obama jest bardzo zajęty, albo sprawiła to różnica czasu, bo jak wiadomo, kiedy nasz pan Bronisław zaczyna prezydenckie urzędowanie, niektórzy Amerykanie jeszcze śpią.

W każdym razie niezłą chamówę odwalił twórca strony Antykomor.
No, bo żeby posunąć się do aż tak bezczelnego ruchu i wciągać w antydemokratczne działania amerykańską technikę w postaci serwera, no to już po prostu przesada.

Myśl o stanie psychicznym Towarzysza Nałęcza nie daje mi spokoju. Powiem więcej, graniczy z niepokojem.

Pozostaje liczyć, że Monika POlejnik zlituje się nad urzędnikami pana Bronka i pozwoli im na dniach podzielić się oburzeniem z narodem...

Antykomor, to w końcu kpina z Polaków. Pamiętać bowiem trzeba, że niedawno ponad 57% obywateli wyraziła swój sprzeciw wobec urażania dumy i majestatu najwyższej głowy w Polsce, czyli pana Bronka.

Trudno stwierdzić, czy owe 57% anonimowo zagadniętych Polaków, zagadywanych było w biurach poselskich PO, czy w siedzibie TVN...

Co teraz poczną polskie służby do walki z przestępczością skierowaną przeciw dumie wysokich urzędników, również nie wiadomo.

Nie dość, że agenci ABW - przy okazji pozdrawiam, bo pewnie ktoś to czyta - muszą znosić fochy pana Donalda, mimo, iż kilka tygodni temu ktoś z jego otoczenia wydał rozkaz najazdu na Antykomora, to jeszcze narażeni są na kpiny i drwiny ze strony tej części społeczeństwa, którą fani pana Donalda zwą oszołomami.

Takie życie - wierna służba wymaga poświęceń.

Na marginesie, historia Polski pokazuje, że służby wspierające rządzących nie muszą się martwić o swoją przyszłość.

Im krzywda nie dzieje się prawie nigdy.

Cóż...

Może to czas, kiedy kancelarzyści powinni zwrócić się o pomoc do zaprzyjaźnionych z nimi służb pana Władimira?

Ło matko, ci to dopiero mają doświadczenie w walce z antydemokratycznymi blogerami i stronami.

Przyznać trzeba, że walczą skutecznie, bo mało kto słyszał, aby Towarzysza Putina ktoś nie lubił, albo co gorsza - obrażał.

Nawet jeśli komuś się wyrwie, to w jednej chwili zmienia swoje poglądy podczas kursów patriotyzmu na Łubiance, albo zwiedzając dalekie kresy wschodnie...

Było w historii demokracji stworzonej przez Putina kilka przykładów na to, że ta swoich wrogów potrafi ścigać nawet poza granicami Rosji.

Trochę polonu i po krzyku...

Urzędnicy pana Bronka nie powinni więc tracić nadziei.

Towarzysz Nałęcz pomyśli, zadzwoni, poprosi...

Pamiętajcie również, że są jeszcze demokratyczne media w Polsce. Jest TVN, Wyborcza, czy Zet radio.

Myślę, że dla nich jest kwestią dwóch, no, może trzech tygodni, aby owe 57% Polaków znienawidziło sam fakt istnienia strony Antykomor, bo przecież, jeśli ich ta strona oburza, zaglądać tam nikt im nie każe, czyż nie?

źródło: niepoprawni.pl
Pirat - 07-06-2011, 23:06
Temat postu:
Prokuratura znowu straszy AntyKomora! A Robert Frycz nic sobie z tego nie robi.

PAP poinformowała media, że prokuratura przyjrzy się nowej odsłonie strony Antykom.pl. Jednak Robert Frycz nie poddaje się i zamierza walczyć o wolność słowa w Polsce.

Prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, która prowadzi śledztwo ws. krytycznej wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego strony antykomor.pl przyjrzy się jej po tym, jak we wtorek została reaktywowana i znowu dostępna jest w sieci. Śledczy nie wiedzą jeszcze, czy i jakie podejmą działania.

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Stowarzyszeniu Wolnego Słowa w Warszawie reaktywowaną stronę Antykomor.pl zaprezentował we wtorek jej twórca Robert Frycz.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że na stronie od sierpnia zeszłego roku gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim. W związku z tym 25 maja do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW oraz dwóch policjantów. Przeszukali je, zabezpieczyli laptop oraz inne nośniki danych. Autor strony po ich wyjściu zdecydował się na zamknięcie strony.

Jak powiedziała we wtorek PAP prokurator Elżbieta Cyniak postępowanie jest w toku. Akta sprawy trafiły do sądu w Tomaszowie Mazowieckim, w związku z zażaleniem, jakie złożył pełnomocnik Frycza. Sprawa ma być rozpatrywana 9 czerwca.

Dodała, że ważne jest ustalenie, w którym miejscu w Polsce znajduje się serwer, na którym działa strona. "Wtedy właściwa dla miejsca prokuratura może podjąć w tej sprawie decyzję" - dodała. Przypomniała, że poprzednio serwer znajdował się w Tomaszowie Mazowieckim. "Obecne postępowanie prowadzone jest za to, co było poprzednio na stronie antykomor.pl" - dodała.

Przeszukanie zostało zlecone przez prokuraturę, ale doniesienie w sprawie bloga Antykomor.pl złożyli sami funkcjonariusze ABW. Treści umieszczane na stronie miały wg ABW przekraczać granice wolności słowa. Robert Frycz złożył do prokuratury doniesienie na postępowanie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jego zdaniem funkcjonariusze złamali prawo przekraczając swoje kompetencje.

Frycz wyjaśniał, że strona miała charakter satyryczny, a materiały mały na celu przedstawienie opinii publicznej "zafałszowanego obrazu rzeczywistości". Mówił, że prezentowane na jego blogu zdjęcia, gry i materiały "były powielane z innych miejsc w sieci lub pochodziły od osób, które odwiedzały bloga".

We wtorek Frycz przekonywał, że moderował wpisy internautów na swojej stronie i nie dopuścił, by znalazły się tam wpisy nawołujące do zabicia Komorowskiego. Dodał, że przywódcy USA, Włoch czy Niemiec padali ofiarami prześmiewczych gier polegających na strzelaniu do ich postaci. Zapowiedział też, że antykomor.pl będzie dział do końca kadencji obecnego prezydenta i przez cały ten czas będzie odliczał dni do momentu, gdy Komorowski pożegna się z urzędem.

Strona jest umieszczona na serwerze w Polsce, ale - według Frycza - w ciągu tygodnia ma zostać przeniesiona do USA. Nowy projekt zaprezentowano we wtorek w siedzibie Stowarzyszenia Wolne Słowo. Strona ma nieco zmienioną szatę graficzną i nie można na niej już zagrać w strzelanie do Bronisława Komorowskiego. Można za to rzucić w wirtualną podobiznę prezydenta ogórkiem.

Reprezentujący autora mecenas Bartosz Kownacki zapewnił, że sprawdził stronę pod kątem jej zgodności z prawem i porównał ją z poprzednią odsłoną. Prawnik powiedział dziennikarzom - "Nikt ogólnie nie przypuszczałby, że te sprawy mogą budzić zainteresowanie organów ścigania. Ale co najważniejsze: te sprawy nie powinny budzić zainteresowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego" – mówił reprezentujący autora strony mecenas Bartosz Kownacki.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony antykomor.pl w oczach wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa. Posłowie PiS złożyli w tej sprawie wniosek na Komisji ds. Służb Specjalnych, aby szef ABW i prokuratura przedstawili, dlaczego Agencja została zaangażowana w tej sprawie. Uznali, że ABW przekroczyła swoje uprawnienia, bo w katalogu przestępstw, jakimi - zgodnie z ustawą - się zajmuje, nie ma słowa o publicznym znieważaniu prezydenta RP.

W tej sytuacji można już mówić o postawieniu wolności słowa na głowie. Przecież jeśli za teksty satyryczne zamyka się strony internetowe, a ABW wkracza do mieszkań internautów przed świtem to jest to już zamach na niezależne media. Nie można tego tak zostawić, bo niebawem możemy się obudzić w kraju takim jak Białoruś. Dobrze, że ten młody człowiek, szef serwisu AntyKomor.pl chce walczyć o wolność słowa, bo nie możemy się dać zastraszyć!

Reprezentujący Frycza podczas wtorkowej konferencji prasowej prawnik stwierdził - "Są pewne granice, których państwo nie powinno przekraczać" – przekonywał mec. Kownacki zebranych. Dodając jednocześnie - "W tej sprawie użyto argumentów siły, mimo że nie było ku temu podstaw" - podsumował prawnik szefa serwisu AntyKomor.pl.

źródło: NOWY EKRAN


Pirat - 08-06-2011, 22:33
Temat postu:
Sąd w Poznaniu uniewinnił dziennikarza i blogera Łukasza Kasprowicza, oskarżonego o zniesławienie burmistrz Mosiny.

- Każdy ma prawo do krytyki działań władzy publicznej – powiedział sędzia Leszek Matuszewski w uzasadnieniu wyroku.
Była to rozprawa odwoławcza od wyroku ze stycznia, który uznał, że Kasprowicz zniesławił burmistrz Zofię Springer i skazał go na karę 300 godzin prac społecznych i nawiązkę 500 zł na rzecz PCK. Orzekł wobec niego także roczny zakaz wykonywania zawodu dziennikarza (Kasprowicz jest dziennikarzem gazety lokalnej); został też zobowiązany do opublikowania przeprosin.

Skazujący wyrok sądu pierwszej instancji skrytykowały Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która nazwała go naruszeniem wolności prasy. Sprawa była objęta programem Obserwatorium wolności mediów w Polsce.

Proces wytoczyła Kasprowiczowi burmistrz Mosiny Zofia Springer, która poczuła się obrażona wpisami na blogu krytykującymi jej decyzje. Kasprowicz miał ją pomówić w 15 wpisach na jego prywatnym blogu.

Sąd odwoławczy uznał, że wpisy Kasprowicza na blogu nie są materiałami dziennikarskimi, tylko opiniami obywatela na temat władzy.
- Nie można nie brać pod uwagę przy rozstrzygnięciu tej sprawy faktu, że oskarżony jest zaangażowany w życie gminy i jako członek lokalnej społeczności nie był zadowolony z decyzji władz i krytykował działania oskarżyciela prywatnego jako burmistrza gminy. Każdy ma prawo do krytykowania działań innych, w tym funkcjonariuszy publicznych. Negatywna ocena może być merytorycznie uzasadniona, ale może też być błędna. Błędna ocena działalności może wynikać z wielu powodów: z braku wiedzy, braku
znajomości mechanizmów politycznych czy gospodarczych. Osoba piastująca funkcje publiczne musi być przygotowana na krytykę, także na tą niesłuszną. Osoba publiczna musi mieś skórę twardszą niż inni - powiedział sędzia Leszek Matuszewski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Sąd uznał też, że blogerzy mogą używać ostrzejszego języka.
- Wpisy były zamieszczane na prywatnym blogu internetowym i jest oczywiste, że jak ktoś chce, w sposób prosty, zachęcić innych do czytania jego komentarzy, może w tym celu posunąć się do używania sformułowań dobitnych czy szokujących - wyjaśnił sąd.

W przypadku dwóch wpisów na blogu sąd uznał, że mogły one narazić burmistrz Mosiny na utratę dobrego imienia, ale umorzył te sprawy ze względu na znikomą szkodliwość czynu.

Wyrok jest prawomocny. Po jego ogłoszeniu Kasprowicz nie krył zadowolenia.
- Sąd uznał prawo do krytykowania władzy, i to jest najważniejsze jego przesłanie. Mam zamiar rozwijać swoją działalność blogera, ale wzbogaconą o materiały video - powiedział.

Zofia Springer zapowiedział złożenie kasacji w Sądzie Najwyższym.
- Jestem oburzona tym wyrokiem, bo sąd daje zgodę na prostactwo, chamstwo i łobuzerię dziennikarską. Nie można bezkarnie kogoś obrzucać inwektywami, i trzeba odpowiadać za to, co się mówi i co się pisze" - powiedziała w środę PAP Springer.

źródło: niezalezna.pl
Minerva - 09-06-2011, 17:11
Temat postu:
Sąd w Tomaszowie Mazowieckim utrzymał w czwartek w mocy postanowienie miejscowej prokuratury dot. przeszukania przez ABW mieszkania i zabezpieczenia nośników danych należących do Roberta Frycza, autora krytycznej wobec prezydenta strony antykomor.pl.

Przypomnijmy, iż 25 maja do mieszkania autora strony - na podstawie postanowienia tomaszowskiej prokuratury - weszli funkcjonariusze ABW oraz dwóch policjantów. Przeszukali je, zabrali laptop oraz inne nośniki danych.

Zażalenie, które na postanowienie prokuratury złożył pełnomocnik Frycza, w czwartek rozpoznawał tomaszowski sąd rejonowy.

- Sąd nie uwzględnił zażalenia i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie prokuratury w przedmiocie przeszukania i żądania wydania rzeczy. Nie zostało jeszcze sporządzone pisemne uzasadnienie i sąd odroczył jego ogłoszenie do 14 czerwca - powiedział PAP prezes tomaszowskiego sądu, sędzia Jacek Gmaj.

Decyzję sądu ze zdziwieniem przyjął Komitet Obrony Wolności Słowa.

- W ustnych motywach sąd co prawda podzielił nasze argumenty, że przeszukanie nie było konieczne, ale jednocześnie uznał, że zlecenie przez prokuraturę czynności właśnie ABW było zasadne, gdyż policja nie miałaby możliwości technicznych przeprowadzenia analizy informatycznej zabezpieczonych nośników informacji – napisała w komunikacie przekazanym PAP Edyta Żyła z Komitetu Obrony Wolności Słowa.

Zdaniem przedstawicieli Komitetu, „nie sposób uwierzyć, że polska policja, w tym wchodzące w jej skład Centralne Biuro Śledcze, nie jest w stanie zbadać zawartości laptopa”.

- Jako Komitet Obrony Wolności Słowa ubolewamy, że sądowi zabrakło odwagi, by uchylić kontrowersyjną decyzję prokuratury. Uznając jej działanie za właściwe, sąd niejako dał przyzwolenie na podejmowanie w przyszłości wątpliwych prawnie i moralnie działań przez służby specjalne wobec osób mających odwagę wyrażać swoje poglądy i krytykować urzędującą władzę - napisano w komunikacie.

Reaktywowaną stronę antykomor.pl zaprezentował we wtorek jej twórca Robert Frycz na konferencji prasowej. W czwartek poinformowano, że działa ona na serwerach znajdujących się w Stanach Zjednoczonych.

- Cały czas uzupełniana jest jej zawartość, między innymi o tworzone spontanicznie przez internautów filmiki i zdjęcia dotyczące wpadek głowy państwa oraz czynności przeprowadzonych przez ABW wobec Roberta Frycza - napisano w komunikacie Komitetu.

Źródło: Niezależna.pl
Ralny - 11-06-2011, 13:19
Temat postu:
Robert Frycz: „Dużo zawdzięczam ABW i prokuraturze - bez nich blog AntyKomor.pl nie stałby się tak popularny”.

Robert Frycz twierdzi, że wolność słowa w Polsce jest zagrożona, a ABW strzeliła sobie w kolano, ale on nie da się „załatwić”. Szczególnie w sytuacji gdy amerykańscy patrioci pomogli mu przenieść serwis AntyKomor.pl, do USA.

Czytaj dalej...
Pirat - 12-06-2011, 21:36
Temat postu:
Czy nowe technologie wspierają wolność i ruchy demokratyczne, czy też pozwalają reżimom lepiej kontrolować swoich obywateli?

Nowe media – blogi, twitter, facebook ułatwiają komunikację wielu ludziom walczącym o wolność na świecie. Demonstracje w Iranie były relacjonowane na świat w dużej mierze dzięki nowym mediom. Wielu dysydentów na Białorusi, Kubie, Chinach w wielu pól-autorytarnych krajach azjatyckich czy afrykańskich komunikuje się ze światem dzięki Internetowi. Wielu dysydentów, demonstrantów organizuje się dzięki temu, że mają bardzo wygodne narzędzia do komunikowania się. Zapewne północnoafrykańska wiosna ludów nie rozwinęła by się tak, gdyby nie twitter, You Tube czy blogi. W Polsce wielu mówi o tym, ze blogosfera poszerzyła demokratyczną debatę, czego Salon24 jest najlepszym dowodem.

To wszystko piękne. Ale z drugiej strony mamy wielkie światowe koncerny, które sprzedają reżimom technologię pomagającym śledzić ludzi przez sieć. Pamiętamy jak Yahoo czy Google współpracowały z chińskim reżimem.Mieszkańcy Chin w wyszukiwarce Google nie mogli znaleźć informacji czy zdjęć dotyczących masakry na placu Tienanmen, informacji o Dalajlamie, ludziach walczących o wolność Tybetu, dysydentach itp. To była cena, jaką Google płacił za obecność w Państwie Środka.

Na szczęście to się zmieniło i Google radykalnie zmieniły politykę w materii. Ale znajdą się inni, którzy za duża kasę dostarcza narzędzia, które Egipcjanom czy Irańczykom pomagają się ze sobą komunikować, ale ich (obecnym czy dawnym) rządom – śledzić rebeliantów i tłumić wolność.

Przykładów na to jest wiele. Coraz więcej rządów próbuje filtrować Internet. Coraz więcej rządów szuka sposobów, żeby kontrolować wolną dyskusję. W Polsce mamy też tego przykłady. Ale i wielu innych demokratycznych krajach.

W 2002 roku tylko cztery rządy na świecie ingerowały w treści umieszczane w sieci, dziś już aż 40 rządów, które próbują w różny sposób czy to cenzurować Internet, ścigać użytkowników czy dostawców usług internetowych.

Czy technologia rzeczywiście pomaga wolności? Spójrzmy na to jeszcze od innej strony.

Wielu Białorusiniów ma dostęp do sieci, nowych technologii, korzysta z tego, z czego my dwadzieścia parę lat temu nie mogliśmy korzystać. I co ? I nic. Łukaszenka dalej triumfuje.

Tymczasem działacze podziemnej Solidarności nie mieli ani blogów, ani twittera, ani w ogóle Internetu. Nie mieli telefonów komórkowych a i ze zwykłymi telefonami nie było lekko. I dało się obalić komunę. I rewolucja bez pomocy sieci przeniosła się do innych krajów.

Drodzy blogerzy sieć pomaga demokracji, czy nie? To realne narzędzie dla bojowników o wolność czy tylko nowy gadżet tak naprawdę bez większego znaczenia. Macie łatwą odpowiedz na to pytanie? Co robić, żeby sieć pomagała wolności a nie tłumieniu jej? Porozmawiajmy nie tylko o Polsce, ale o tym co dzieje się na świecie. Piszcie tu i u siebie na swoich blogach.

Czy internet daje wolność? Czy tylko jej ułudę?

Igor Janke

źródło: salon24.pl
Ralny - 14-06-2011, 14:46
Temat postu:
Bronimy wolnego internetu!

Bronisław Komorowski skierował do Sejmu projekt ustawy umożliwiającej ograniczenie wolności i praw z powodu „działań w cyberprzestrzeni”.

W świetle ustawy o stanie wyjątkowym cele tej nowelizacji to:

1. wyłączenie sieci internetowej lub jej zakłócenie emisją sygnałów,
2. wprowadzenie cenzury prewencyjnej oraz kontroli wszystkich przekazów informacji,
3. uniemożliwienie dostępu do informacji publicznej,
4. wkroczenie sił bezpieczeństwa publicznego na teren szkół wyższych wbrew woli rektorów,
5. zakazanie przeprowadzania zgromadzeń publicznych,
6. zakazanie akcji protestacyjnych studentów organizowanych przez samorządy studenckie i stowarzyszenia,
7. zakazanie zrzeszenia się w formie ruchów obywatelskich i stowarzyszeń,
8. zakazanie działania ruchów obywatelskich i stowarzyszeń,
9. zamknięcie osób w wieku ponad 17 lat na podstawie decyzji wojewody w ośrodkach odosobnienia,
10. uniemożliwienie przemieszczanie się i zmianę miejsca zamieszkania.

Zamordyści posunęli się o krok za daleko. Ruch Wolność i Godność organizuje społeczny sprzeciw wobec praktyk rodem z PRLu dokonywanych przez ludzi o PRLowskiej mentalności. Akcja w obronie wolności i demokracji rozpoczęła się w dniu 14 czerwca 2011 r. w internecie na portalu społecznościowym Facebook. Zapraszamy wszystkich, którzy cenią wolność i prawa obywatelskie do współpracy.

Na początek wystosowujemy żądanie do Bronisława Komorowskiego (listy@prezydent.pl) o treści:

„Żądamy odstąpienia od projektu ustawy umożliwiającej wprowadzenie stanu wyjątkowego z powodu „działań w cyberprzestrzeni”. Projekt ten godzi w wolność słowa i ma na celu ograniczenie dalszych wolności i praw człowieka w tym prawa do publicznego protestu i działania w formie ruchów obywatelskich i stowarzyszeń. Jego skierowanie do Sejmu hańbi urząd Prezydenta Rzeczypospolitej.”

Obywatelski sprzeciw koordynujemy na http://www.facebook.com/ruchwig

Dla wrogów wolności nie może być miejsca w polskiej polityce!

źródło: Nowy Ekran
Beatrycze - 26-06-2011, 13:05
Temat postu:
Sukces czeskich internautów - blokowania stron nie będzie!

Czechom udało się udaremnić zamiary blokowania stron z internetowym hazardem - petycję na stronie internetowej podpisało ponad 13 tysięcy osób, wysłano kilkaset maili i parlament usunął zapisy o blokowaniu z ustawy! Jak widać, petycje i maile do polityków czasem odnoszą sukces.

Więcej: www.internetbezcenzury.cz
Minerva - 28-06-2011, 12:04
Temat postu:
Cenzura POlityczna na YouTube:

http://patriotyczny.nowyekran.pl/post/19082,cenzura-polityczna-na-youtube
Beatrycze - 02-07-2011, 14:08
Temat postu:
Akcja polskich blogerów, o której jest głośno za granicą, ale cicho w polskich mediach:

http://adriano.nowyekran.pl/post/19230,na-akcje-blogerow-nowego-ekranu-zareagowal-parlament-ue
psim - 05-07-2011, 09:52
Temat postu:
Zakłócę wam tę symfonię. Tym razem prasa branżowa, a nie politycznie-jadowita. Wytrzymacie?

Cytat:
Telekomy krócej przetrzymają nasze dane

Rok, a nie dwa lata przechowywania danych o połączeniach i odwiedzonych stronach internetowych przewiduje projekt, którzy rząd zamierza przedstawić sejmowi - informuje RMF FM.

Nowy projekt przewiduje również zmiany w dostępie do bilingów. Można by było po nie sięgać tylko w przypadku przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności na więcej niż 3 lata. Zwiększy się również liczba instytucji, które czuwałyby nad kontrolą dostępu do nich.

Oprócz dotychczasowej prokuratury oraz specjalnych pełnomocników, powstałoby Kolegium Kontroli Służb Specjalnych. Miałoby ono mieć wgląd oraz możliwość kontroli aktywności wszystkich tajnych polskich agencji.

Rząd chce, aby nowa ustawa weszła w życie już we wrześniu. Kolegium natomiast mogłoby powstać dopiero w 2013 roku, o ile pomysł jego utworzenia nie zostałby wcześniej porzucony. (Q!)


Źródło: Telepolis

Dyskretnie przypomnę, że za poprzedniej ekipy rządowej padały pomysły, by czas retencji danych wydłużyć nawet do... 20 (dwudziestu) lat.
Beatrycze - 05-07-2011, 14:46
Temat postu:
psim, i cóż z tego wynika, skoro Polska jest liderem jeśli chodzi o podsłuchiwanie obywateli? Przy czym wzrost inwigilacji to zasługa nie PiS-u a rządu Tuska.

Nasze forum też było inwigilowane, przez cały 2009 rok i kawałek roku 2010. Za rządów PiS, mimo iż na naszym forum wylewano hektolitry pomyj na ówczesny rząd, nie mieliśmy żadnych problemów z władzą i ze służbami. Problemy zaczęły się za rządów PO. Dlatego też administracja forum jest uczulona na obecną ekipę rządzącą i ich medialnych klakierów, co niektórym z was bardzo się nie podoba. No ale cóż, to nie wy użeraliście się z policją czy z prokuraturą, to nie do waszych drzwi pukali policjanci, to nie wy byliście wzywani na przesłuchania, to nie wasze telefony były na podsłuchu...
Lady Makbet - 09-07-2011, 12:01
Temat postu:
Jak internet obala reżimy

Grupa kilkudziesięciu ludzi nie mających żadnych środków oprócz dostępu do internetu potrafi dziś to, czego nie może ONZ i jego Rada Bezpieczeństwa – obalać nawet najbardziej autorytarne reżimy. Skąd ten fenomen?

Całkowitego zakazu imprez masowych zwoływanych przez portale społecznościowe chce minister spraw wewnętrznych niemieckiego landu Saksonia, Uwe Schuenemann. Zakazem używania internetu lub jego reglamentacją zajmowały się do tej pory państwa autorytarne jak Chiny, Kuba, Libia czy Korea Północna. Jednak podjęcie takiej decyzji w europejskiej demokracji wcale mnie nie zdziwiło. Wręcz przeciwnie, czekałem tylko kiedy to się stanie i w jakich okolicznościach.

Portale społecznościowe to dla rewolucji społecznych samograj. Wywołanie protestów nic nie kosztuje, jest szybkie, masowe, zabójczo skutecznie i proste. Wszystkie rewolucje zainicjowane przez internet powiodły się. Dzięki sieci swoje cele osiągnęły Albania, Kosowo, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Tunezja, Egipt, Libia i Ukraina. Siła demokracji medialnej staje się znakiem naszych czasów.

Scenariusz zawsze jest banalnie prosty: na portalu społecznościowym jakaś grupa interesu zawiązuje wirtualny komitet z jasnym przekazem i zaprasza do niego potencjalnie zainteresowanych. Później wystarczy zebrać 1000 – 5000 tys. ludzi na głównym placu stolicy lub innego dużego miasta i napisać kilka chwytliwych żądań-postulatów, które mają oparcie w prawach człowieka lub prawach obywatelskich. Hasła te są wypisane na dużych transparentach w kilku najważniejszych językach z obowiązkowym angielskim. O całej akcji informuje się wszelkie możliwe media. Wtedy można być pewnym, że największe agencje świata wyślą tam swoich korespondentów.

I w tym momencie, gdy na placu są wozy transmisyjne stacji telewizyjnych z całego świata, władza staje się bezbronna. Nie może stłumić protestów, bo brutalna pacyfikacja demonstrantów, to woda na młyn dla protestujących i mediów. Za mediami, które mówią o łamaniu praw człowieka, idzie oburzenie opinii publicznej, w którą wsłuchują się politycy. To zaś skutkuje dezaprobatą tychże polityków wobec dyktatorów, potem deklaracje „poparcia słusznych postulatów demonstrujących i sprzeciwianie się jawnemu łamaniu podstawowych praw człowieka”. Od słów do czynów, kolejny etap to oficjalne noty dyplomatyczne, a w końcu zwołanie szczytu w celu „przełamania kryzysu” i zapobieżeniu przelewowi krwi. I nawet, gdy ta krew w początkowej fazie jest przelewana, władza przeciw której protestują tłumy jest już przegrana. Tak stało się kilka lat temu na Bałkanach i ostatnio na Bliskim Wschodzie. Czas Kadafiego i Asada też dobiega końca.

Politycy wszystkich krajów aż drżą przed taką pułapką. Dlaczego tak się dzieje? Wydarzenia z miejsc protestów są bardzo nośne medialnie. Miliony zwykłych ludzi przed telewizorami lubią patrzeć, jak inni zwykli ludzie biorą sprawy w swoje ręce i utożsamiają się z nimi.

Gdy tłumy wylegają już na ulice pokazują najwyższy wyraz dezaprobaty wobec władzy. Ich trwanie na placu boju oznacza determinację i poświęcenie dla słusznej sprawy, wszak w każdym momencie władza może wysłać przeciw nim uzbrojone odziały. Co więcej tłumowi stojącemu na placu puszczają hamulce i mówi wszystko to, czego władza bardzo by chciała, by nie mówił. Tłumione latami emocje, wychodzą teraz w zwielokrotnionym stężeniu na wierzch. Pojawia się podział „my” – protestujący pełnimy rolę rzeczników społeczeństwa i „wy” – władza, której na oczach całego świata wypowiadamy posłuszeństwo.

Władza nie może ludziom zamknąć ust (bo ich protest obserwują media z całego świata 24 godziny na dobę) i co ważniejsze nie można ich przekazu zmienić, zneutralizować czy wyśmiać, ponieważ wszystko odbywa się na żywo. Wszelkie więc triki i kłamstwa macherów od politycznego PR i masowej komunikacji biorą w łeb.

Rząd, który do tej pory lekceważył potrzeby społeczeństwa lub nawet pacyfikował próby ich wymuszenia, musi teraz pod naciskiem światowej opinii publicznej, zacząć negocjować z narodem. Przy czym narrację przejmuje w tym momencie lud. To on kontroluje przekaz, decyduje o czym rozmawiać i na jakich warunkach.

Sednem tej narracji jest podważanie legitymizacji władzy, co bezpośrednio uderza w sam sens rządzenia. To miękkie podbrzusze wszystkich rządów i nerw demokracji. „Nie możecie być dłużej dzierżycielami władzy, która wam daliśmy, ponieważ nie potraficie dystrybuować sprawiedliwie dóbr, nie potraficie nas chronić, nie umożliwiacie takiego samego udziału w życiu społecznym i politycznym wszystkim podmiotom w państwie” – wołają demonstranci. Słowem – rządząca do tej pory ekipa straciła wszelkie prawo do dalszego władania państwem.

Ten fenomen jest trudny do zrozumienia. Dlaczego to się za każdym razem udaje? Do tego sprawdza się w każdym systemie politycznym! Kilka tysięcy nie mających niczego ludzi zdolne jest obalić cały aparat państwa i doszczętnie zmiażdżyć cztery – według D.H. Wronga – podstawowe aspekty władzy: przemoc jako legalne stosowanie środków fizycznych wymuszających realizację decyzji władczych – jest neutralizowana przez stały monitoring mediów i światowej opinii, manipulacja – niemożliwa, ponieważ to protestujący dyktują warunki i sposób ich realizacji, perswazja – to lud ją narzuca, autorytet rządzących – właśnie został zniesiony.

Ps. wiadomość z ostatniej chwili: prezydent Turkmenistanu Kurbankuły Berdymuchammedow zaprosił opozycję do wyborów.

Jakub Pacan

źródło: http://blogi.newsweek.pl/Autor/Jakub-pacan
Minerva - 13-07-2011, 12:20
Temat postu:
Dostęp do informacji publicznej, a także kwestie blokowania i filtrowania stron internetowych - to tematy środowej dyskusji premiera Donalda Tuska z przedstawicielami organizacji pozarządowych, przedsiębiorców, ekspertami i blogerami.

Premier podkreślił na wstępie debaty, że jednym z jej tematów ma być dostęp do informacji publicznej, a celem m.in. próba wytyczenia granic, które oddzielą to, co jest informacją publiczną, od „innego typu informacji”.

- Tak, jak toczył się i nadal toczy się spór, czy rozmowa telefoniczna między dwoma ministrami czy wymiana maili jest informacją publiczną, czy nie - zaznaczył Tusk.

Zauważył przy tym, że wymiana maili coraz częściej staje się substytutem rozmowy telefonicznej, czy rozmowy „w kontakcie fizycznym”.

- I dlatego wytyczenie granicy - i dotyczy to nie tylko administracji publicznej, a też na przykład później ładu korporacyjnego, zachowań w rozmaitych firmach - jakiego typu rozmowa, relacja pomiędzy urzędnikami czy pracownikami i jakie efekty takiej rozmowy są informacją publiczną, a które nie są - mówił Donald Tusk.

W jego opinii, przy określaniu tego typu granic, trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem.

- Źle byłoby, gdybyśmy wpadli w taki kanał, z którego by już nie było wyjścia - że każdy typ relacji interpersonalnych w firmie czy urzędzie wytwarza informację publiczną, bo skończymy bardzo szybko na tym, że będziemy nagrywali on-line wszystkie rozmowy i zachowania, a to oznacza niemożność wykonywania sensownie jakiejkolwiek pracy - ocenił Tusk.

Poinformował też, że w Ministerstwie Gospodarki powstaje projekt ustawy, który zakłada możliwość prowadzenia konsultacji rządu z zainteresowanymi środowiskami w drodze on-line.

Innym z tematów debaty jest kwestia blokowania i filtrowania stron internetowych. Według Tuska, jest powszechna akceptacja, co do potrzeby usuwania treści o charakterze przestępczym z witryn. Główny spór, jego zdaniem, dotyczy jednak możliwości blokowania stron, przede wszystkim określenia kto, dlaczego i w jakich okolicznościach może je blokować.

Premier zadeklarował, że również w tej sprawie rząd jest otwarty.

- Tutaj również - jak sądzę - będziemy kierowali się wspólnym zdrowym rozsądkiem i poczuciem przyzwoitości, ponieważ tutaj nie ma jakiegoś szczególnego interesu służb państwowych, służb specjalnych i wymiaru sprawiedliwości, jeśli chodzi o samo blokowanie stron - powiedział szef rządu.

Jak jednak dodał, w wielu przypadkach blokowanie lub filtrowanie witryn internetowych będzie najprostszą drogą do „zatrzymania przestępstwa” o charakterze jawnym i oczywistym, szczególnie w przypadku, kiedy ze względów technicznych lub prawnych długo trwałoby usunięcie jakiś treści, gdyby nie stosować tych technik.

źródło: Niezależna.pl
Picolo - 14-07-2011, 00:12
Temat postu:
Ciąg dalszy sprawy Antykomor.pl, czyli jak Polska dryfuje w kierunku orwellowskiej Oceanii z "Roku 1984"

Robert Frycz, będący autorem serwisu Antykomor.pl, w maju złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przypomnijmy: człowiek ten spotkał się z nadgorliwością ze strony aparatu bezpieczeństwa, ze względu na prowadzony serwis. Satyryczna strona okraszona dawką swobodnego humoru krytykowała pełniącego funkcję prezydenta RP Bronisława Komorowskiego od lipca zeszłego roku.

Fakt ten spotkał się z interwencją ABW, która dokonała nalotu i przeszukania mieszkania Roberta Frycza wraz z zarekwirowaniem nośników pamięci. Dziś Prokuratura Rejonowa w Sieradzu odmówiła wszczęcia postępowania wobec nadużycia kompetencji przez ABW i prokuraturę z Tomaszowa Mazowieckiego.

Jako uzasadnienie podano orzeczenie śledczych, iż nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu prywatnego lub publicznego. Wątpliwości Frycza dotyczyły również tego, czy ABW jest wyposażona w kompetencje zezwalające na ściganie osób, które dopuszczają się zniewagi pod adresem pełniącego funkcję prezydenta RP. Jako argument odrzucający powyżsżą tezę sieradzka prokuratura powołała się na art. 21 ust. 2 Ustawy o ABW i Agencji Wywiadu.

Stanowi on tyle, że funkcjonariusze bezpieczeństwa wewnętrznego mają możliwość czynności operacyjno-rozpoznawczych i analityczno-informacyjnych istotnych dla ochrony bezpieczeństwa państwa i jego porządku konstytucyjnego. Logicznie rzecz biorąc strona z dawką humoru, której autorem jest Frycz, została skategoryzowana jako ewentualnie niebezpieczna dla ustroju demokratycznego. Kreuje to niebezpieczny precedens wobec ludzi myślących niezależnie i krytycznie wobec zastanego porządku – jak kibice czy aktywiści nacjonalistyczni.

Warto nadmienić o nieugiętej postawie pomysłodawcy i wykonawcy strony. Ma się ona dobrze i działa nadal, o czym świadczyć może aktualizacja z dnia 10 lipca 2011.

źródło: niepoprawni.pl
Beatrycze - 15-07-2011, 21:07
Temat postu:
Blogerzy przeciw cenzurze - apel

Przekazuję treść apelu, krążącego w Internecie:

My, niżej podpisani autorzy blogów internetowych domagamy się od władz Rzeczypospolitej Polskiej poszanowania wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji gwarantowanej w artykule 54 Konstytucji RP. W szczególności:

- Sprzeciwiamy się temu, by władze państwowe miały prawo - poprzez nakazanie tego przedsiębiorcom telekomunikacyjnym - blokowania dostępu do jakichkolwiek zasobów udostępnianych w Internecie, choćby ich rozpowszechnianie było uznane za naruszające przepisy prawa; jesteśmy poważnie zaniepokojeni słowami premiera Donalda Tuska, który na spotkaniu z przedstawicielami organizacji społecznych w dniu 12 lipca 2011 r. stwierdził, że "w wielu przypadkach blokowanie lub filtrowanie witryn internetowych będzie najprostszą drogą do "zatrzymania przestępstwa" o charakterze jawnym i oczywistym, szczególnie w przypadku, kiedy ze względów technicznych lub prawnych długo trwałoby usunięcie jakiś treści, gdyby nie stosować tych technik".

- Sprzeciwiamy się temu, by dostawcom usług świadczonych drogą elektroniczną groziła jak obecnie odpowiedzialność karna lub cywilna za treści zamieszczane przez odbiorców tych usług, jeśli nie uniemożliwią dostępu do tych treści po otrzymaniu zwykłego donosu, bez wyroku lub nakazu sądu; właściciele serwerów, portali, blogów czy for internetowych nie mogą być zmuszani do odgrywania roli cenzorów z obawy przed taką odpowiedzialnością.

- Sprzeciwiamy się temu, by dostęp do informacji publicznej był na mocy ustawy ograniczony w jakimkolwiek zakresie - jak to próbuje uczynić się w przyjętym 5 lipca 2011 r. projekcie zmiany ustawy o dostępie do informacji publicznej, ograniczając bezwarunkowo dostęp do dokumentacji związanej z trwającymi postępowaniami sądowymi z udziałem Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, negocjacjami w sprawie umów międzynarodowych czy procedurami prywatyzacyjnymi.

Wzywamy władze Rzeczpospolitej Polskiej do niewprowadzania przepisów prawnych dopuszczających przymusowe blokowanie dostępu do zasobów internetowych lub ograniczających dostęp do informacji publicznej. Wzywamy również do zmiany art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną w kierunku wyłączającym odpowiedzialność dostawców tych usług za treści zamieszczane przez usługobiorców nawet w przypadku otrzymania przez nich donosu, że treści te są bezprawne.

Celem akcji jest zgromadzenie pod listem jak największej liczby podpisów w celu przekazania władzom, że środowisko blogerskie sprzeciwia się pomysłom ograniczania dostępu do informacji publicznej.

Po zebraniu podpisów na stronie blogerzystopcenzurze list zostanie wysłany do premiera, prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów.

Osoby chcące być sygnatariuszami listu mogą wysłać swoją zgodę mailem na podany adres stopcenzurze@o2.pl albo mogą wyrazić podpisem w komentarzu pod treścią listu.

Wymagane dane to imię i nazwisko (lub pseudonim blogerski z podaniem adresu swojego bloga), adres bloga, e-mail (do wiadomości redakcji), opcjonalnie nazwa bloga.

Wchodzimy w ostatnią fazę walki Internautów o wolność słowa w sieci. Poprzednie akcje prowadzone wspólnie zatrzymały projekty, które miały wprowadzić przepisy prawa blokujące wolność w sieci.

źródło: Nowy Ekran
psim - 15-07-2011, 21:18
Temat postu:
Swoją drogą, ciekawe co zrobią blogerzy, zwłaszcza ci najbardziej zaczepni, jak jakieś służby wykonają prowokację: zbiorą ich pełne dane (to naprawdę żaden problem), zdjęcia, adresy, jakieś pikantne szczegóły (na każdego coś się znajdzie - wiadomo), i wrzucą to do Sieci.

Syty głodnego nie zrozumie.
Minerva - 17-08-2011, 22:15
Temat postu:
Komorowski wprowadzi stan wojenny?

Niebawem może okazać się, że nie będzie nam znowu do śmiechu gdy pewnego ranka nie będzie Teleranka, a u Twoich drzwi ponownie stanie... Dokąd zmierzasz Polsko, tyle razy w krwi skąpana?

Jeśli prezydencki projekt zmiany ustawy o stanie wojennym zostanie przyjęty, zagrożenia w cyberprzestrzeni staną się przesłanką umożliwiającą podjęcie decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego. – Być może za projektem ustawy stoi jeden z doradców Bronisława Komorowskiego, generał Wojciech Jaruzelski, zapraszany na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego – komentuje poseł Stanisław Pięta (PiS).

Dziś po południu Komisje Obrony Narodowej, Spraw Zagranicznych oraz Administracji i Spraw Wewnętrznych będą rozpatrywać sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej o przedstawionym przez Prezydenta RP projekcie „ustawy o zmianie ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw”.

Zmiany proponowane przez Prezydenta dotyczą przede wszystkim odniesienia ustaw o stanie wojennym, stanie wyjątkowym i stanie klęski żywiołowej także do cyberprzestrzeni. Wprowadzenie tego pojęcia do porządku prawnego ma jakoby na celu uregulowanie kwestii bezpieczeństwa państwa w cyberprzestrzeni w sytuacjach wymagających wprowadzenia jednego ze stanów wyjątkowych. Oczywiście wprowadzenie stanu wojennego bądź wyjątkowego ma mieć miejsce jedynie w przypadku zagrożeń masowych, nie zaś pojedynczych ataków, niemniej jednak o tym, czy przesłanka jest wystarczająca, będzie decydować prezydent, a w projekcie brakuje jasnych kryteriów, według których miałby on podejmować decyzję.

Już po pierwszym czytaniu wśród posłów PiS i SLD pojawiły się wątpliwości dotyczące traktowania na równi ataków w cyberprzestrzeni i realnych działań terrorystycznych. Padły także pytania dotyczące tego, czy internetowy atak służb specjalnych innego państwa jest wystarczającym powodem do wprowadzenia stanu wojennego oraz czy zmiana ustawy nie zaowocuje nadmiernym umocnieniem pozycji służb specjalnych.

Część członków komisji zwróciła także uwagę na to, że proponowane uzupełnienia sprawiają wrażenie próby interpretacji konstytucji na drodze ustawowej, a poseł Pięta zaznaczył, że przedłożenie projektu ustawy zbiegło się w czasie z pojawieniem się strony internetowej krytykującej prezydenta. – Zastanawiające, dlaczego prezydent zgłasza tego rodzaju projekt właśnie teraz; odnoszę wrażenie, że przyczyny można by szukać w nasilającej się krytyce wypowiedzi, innowacji ortograficznych i stylu zachowania, która ma miejsce w Internecie. Być może chodzi o powstanie satyrycznej strony antykomor.pl i o oburzenie, jakie wywołała wizyta funkcjonariuszy ABW w domu jej twórcy. Zapytałem o to prezentującego projekt generała Kozieja, lecz nie uzyskałem odpowiedzi – relacjonuje dziennikarzom niezalezna.pl poseł PiS.

Magdalena Michalska

Źródło: Niezależna.pl
Victoria - 04-11-2011, 22:18
Temat postu:
RZĄD WPROWADZA CENZURĘ INTERNETU

Za kilkanaście tygodni rząd Donalda Tuska uzyska ustawowe narzędzie cenzury Internetu.

Praktycznie każdą, niewygodną dla władzy informację umieszczoną w sieci internetowej będzie można skutecznie zablokować, działając na wniosek „osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej”.

Taką możliwość przewiduje rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz ustawy kodeks cywilny. Obecnie projekt jest rozpatrywany przez Komitet Rady Ministrów, a następnie trafi do Sejmu.

Nowelizacja wprowadza dodatkowy rozdział 3a w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Opisuje on „procedurę powiadomienia i blokowania dostępu do bezprawnych informacji”. Odtąd każdy, kto „posiada informację o bezprawnych treściach zamieszczonych w sieci Internet” będzie mógł zwrócić się do usługodawcy internetowego z wnioskiem o zablokowanie takiej informacji. O tym, co podlega pod definicję „informacji bezprawnej” decyduje wnioskodawca, zaś usługodawca może, choć nie musi przychylić się do jego wniosku. Na decyzję o zablokowaniu informacji, użytkownik sieci internetowej będzie miał możliwość złożenia sprzeciwu.

Nietrudno się domyśleć, do czego w praktyce zmierza ten przepis. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy użytkownik - bloger portalu internetowego zamieszcza wpis zawierający sensacyjnie brzmiącą informację dotyczącą działań któregoś z polityków grupy rządzącej, opis afery z podaniem nazw podmiotów gospodarczych lub wzmiankę na temat poczynań służb specjalnych.

Natychmiast po pojawieniu się takiej informacji, osoba uprawniona – w tym przypadku polityk, zarząd firmy lub szef służb, może zgłosić do usługodawcy internetowego (właściciela portalu) wniosek o zablokowanie dostępu do wpisu, uzasadniając iż zawiera on „bezprawną informację”. Wniosek elektroniczny zostanie złożony na formularzu określonym przez „ministra właściwego do spraw informatyzacji” i będzie zawierał m.in.oświadczenie uprawnionego o braku autoryzacji treści zamieszczonych w Internecie lub braku „zgodności z prawdą przedstawionych informacji”.

Ilu usługodawców internetowych oprze się takiej interwencji lub odważy się sprzeciwić opinii przedstawiciela władzy? Jeśli polityk lub urząd składający wniosek stwierdzi, że zawarta w sieci informacja „nie jest zgodna z prawdą”, łatwo przewidzieć, że właściciel portalu da wiarę ich zapewnieniom i dla własnego bezpieczeństwa zablokuje „niebezpieczną” treść rozpowszechnianą przez anonimowego blogera.

Ustawa przewiduje, że w przypadku prawidłowego wniesienia wniosku, usługodawca – administrator portalu niezwłocznie może „zablokować dostęp do treści bezprawnych oraz przesłać usługobiorcy, w terminie 7 dni roboczych od dnia zablokowania dostępu, uzasadnienie blokowania bezprawnych treści”. Usługobiorca, np. bloger ma wówczas możliwość złożenia sprzeciwu od decyzji administratora. Musi to jednak uczynić w ciągu 3 dni, a w sprzeciwie musi zawrzeć wyjaśnienia o „posiadaniu zgody uprawnionego na zamieszczenie informacji w sieci Internet” lub wykazać, że działał „w ramach dozwolonego użytku”.

Teoretycznie usługodawca – administrator portalu może również odmówić zablokowania informacji, bierze jednak na siebie odpowiedzialność za jej bezprawne rozpowszechnianie. Znając represyjność praktyk obecnej władzy, administrator musiałby wykazać się nie lada odwagą sprzeciwiając się żądaniom urzędu lub przedstawiciela grupy rządzącej.

Przepis skonstruowano w taki sposób, by rolę cenzora i pozornego decydenta spełniał administrator portalu internetowego. Ten zaś zawsze może się tłumaczyć, że zablokował informację ponieważ uzyskał wiarygodną wiadomość, że zawiera ona „treści bezprawne”.

Warto przy tym zauważyć, że włączony do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nowy rozdział 3a, jest w pełni autorskim pomysłem rządu Donalda Tuska. Przywołana dla uzasadnienia nowelizacji unijna Dyrektywa 2000/31/WE nie zawiera bowiem procedury blokowania informacji, pozostawiając jej określenie państwom członkowskim. Co istotne – w unijnych przepisach procedura blokowania dotyczy „informacji, które naruszają prawa lub przedmiot działalności uprawnionego” i odnosi się wyłącznie do utworów chronionych prawem autorskim. Chodzi zatem o plagiaty oraz publikowanie w sieci utworów bez zgody autora.

Rząd Tuska w oparciu o te przepisy dokonał interpretacji rozszerzającej i wpisał do ustawy procedurę umożliwiającą blokowanie wszystkich „bezprawnych informacji” - uzurpując sobie przy tym prawo decydowania, co jest lub nie jest taką informacją.

Nie ma wątpliwości, że wprowadzenie w życie nowelizacji ustawy pozwoli rządzącym na skuteczną i „zgodną z prawem” cenzurę treści internetowych.

źródło: Warszawska Gazeta
Hakun - 05-11-2011, 01:23
Temat postu:
Już samo połączenie słów "bezprawna" oraz "informacja" wywołuje ból zębów. Informacja może być prawdziwa, dokładna, precyzyjna bądź nie, zgodna ze stanem faktycznym, bądź sprzeczna. Informacja bezprawna to kuriozum - chyba, że spojrzeć na termin z "naucznoj toczki zrenija". Wtedy staje się tfórczym interdyscyplinarnym rozwinięciem idei cybernetyki i prawa niespotykanym w skali światowej.
Pirat - 09-11-2011, 01:50
Temat postu:
MSWiA zamówiło narzędzia do „złamania” Tora i podsłuchiwania internautów. Czy złamało przy tym prawo?

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju na zlecenie MSWiA finansuje prace nad narzędziem do cenzurowania Internetu, ujawniania tożsamości ukrywających się w Sieci internautów oraz włamywania się komputerów, przeglądania ich dysków i podsłuchiwania komunikacji.

Jeśli wydawało się Wam, że władze po kilku próbach wprowadzenia cenzury Internetu zrezygnowały ze swojego planu z powodu oporu internautów i obrońców praw człowieka, to się poważnie mylicie.

Wciśnięcie cenzury, przy okazji wprowadzenia jakiejś innej ustawy, np. hazardowej, nie udało się. Teraz więc liberalny rząd premiera Donalda Tuska postawił na metodę faktów dokonanych. W ramach projektu zamówionego przez MSWiA, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju finansuje prace nad systemem, który pozwolić ma na totalną inwigilację internautów.

Cele szczegółowe projektu to:

* opracowanie narzędzi do identyfikacji tożsamości osób popełniających przestępstwa w Sieci, kamuflujących swoją tożsamość przy użyciu serwerów proxy i sieci Tor,
* opracowanie narzędzi umożliwiających niejawne i zdalne uzyskiwanie dostępu do zapisu na informatycznym nośniku danych, treści przekazów nadawanych i odbieranych oraz ich utrwalanie,
* opracowanie narzędzi dynamicznego blokowania treści niezgodnych z obowiązującym prawem, publikowanych w sieciach teleinformatycznych.

MSWIA nie przeszkadza w pracach to, że prawo obecnie nie zezwala na stosowanie takich metod.

Art. 267 par. 3 k.k. mówi bowiem, że przestępstwo popełnia ten, kto „w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony zakłada lub posługuje się (…) urządzeniem lub oprogramowaniem”.

Art. 269 k.k. z kolei zabrania wytwarzania, pozyskiwania, zbywania i udostępniania programów komputerowych przystosowanych do popełniania przestępstwa, zaś art. 269a mówi, że przestępstwo popełnia ten „kto nie będąc do tego uprawnionym (…) przez utrudnienie dostępu w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej”.

Innymi słowy, jeśli prawo obecnie nie zezwala na korzystanie z jakiejś funkcji opisanej przez projekt badawczy, a odpowiednie instytucje nie mają jeszcze uprawnień do korzystania z tych metod, to mamy do czynienia z łamaniem prawa.

Tak sądzi przynajmniej stowarzyszenie Blogmedia24, które skierowało do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez MSWiA wraz z ABW, polegającego na zleceniu zbudowania narzędzi hakerskich.

Co na to urzędnicy? Sebastian Serwiak, dyrektor departamentu bezpieczeństwa publicznego w MSWiA nie widzi problemu. „Najpierw powstał samochód, potem stworzono przepisy ruchu drogowego” – zauważa, zapewne przekonany, że po opracowaniu narzędzi do inwigilacji, pojawią się legalizujące je przepisy.

Jeśli pociągniemy jednak dalej tę analogię, trafimy na sprzeczność. Już dziś bowiem istnieją przepisy „ruchu drogowego”, co więcej, prawo zakazuje włamywać się do czyjegoś „samochodu”, czy „blokować” ruch na drodze – bez uzyskania zgody na to odpowiednich instytucji.

Nie ma jednak wątpliwości, że po wydaniu 170 milionów złotych na projekty z kategorii „bezpieczeństwo i obronność”, wśród których jest i ten projekt, znajdzie się garść polityków chętnych do dopisania kilku nowych linijek przepisów tu i ówdzie. Skoro bowiem już powstaną takie narzędzia, za takie pieniądze, to byłoby marnotrawstwem, gdyby służby nie mogły z nich korzystać.

Co ciekawe, podobne wydarzenia miały miejsce u naszych zachodnich sąsiadów. Już w 2008 roku niemieckie służby zasygnalizowały, że chciałyby mieć swojego trojana. W październiku wybuchł tam skandal, ponieważ okazało się, że mimo niekorzystnego wyroku niemieckiego trybunału konstytucyjnego, trojan ten był używany, np. do podglądania kogoś przez kamerkę internetową.

Tymczasem MSWiA już przygotowało nowelizację ustawy o policji, która da władzy odpowiednie uprawnienia do inwigilowania i blokowania bez uzyskania sądowego nakazu.

Ciekawi jesteśmy jednak, czy moc intelektualna, jaką za 170 mln złotych jest w stanie nabyć Ministerstwo, pozwoli na pokonanie mocy intelektualnej twórców Tora i innych narzędzi, zapewniających bezpieczeństwo i anonimowość w Sieci. Spróbujemy uzyskać w tej sprawie już niebawem komentarz od Jacoba Appelbauma, jednego z twórców Tora.

źródło: webhosting.pl
Pirat - 15-11-2011, 01:30
Temat postu:
Polski rząd poprosił Google o dane 319 internautów

Google opublikował tzw. Raport Przejrzystości - dokument ten dotyczy zapytań ze strony rządów z całego świata o dostęp do informacji o użytkownikach lub próśb o usunięcie treści. Polskie władze wystąpiły do Google o usunięcie z sieci 72 elementów. Dorothy Chou z firmy Google podkreśliła, że raport aktualizowany jest co sześć miesięcy - obecny dotyczy więc pierwszych sześciu miesięcy 2011 r.

Chou podkreśliła, że firma Google musi podporządkować się systemom prawnym państw, w których prowadzi działalność, musi też dostarczać władzom pewnych informacji m.in. na temat użytkowników. Jednocześnie - jak zaznaczyła Chou - w raporcie Google informuje swoich użytkowników o skali zainteresowania władz. Przedstawicielka amerykańskiej firmy dodała, że jest to forma włączenia się do publicznej debaty o prawach ludzi komunikujących się w sieci.

Chou zwróciła uwagę, że w wielu państwach prawo, na podstawie którego kierowane są do firm internetowych prośby o udostępnienie danych użytkowników, stworzone zostało o wiele wcześniej niż zaczęliśmy korzystać z sieci internetowej. Zdarza się też, że ustawodawcy nieświadomie lub niezamierzenie tworzą nowe przepisy, które mogą też ograniczać wolność słowa w internecie. Raport pokazał, że w pierwszym półroczu 2011 r. władze Polski wystąpiły trzy razy o usunięcie z sieci określonych treści - łącznie dotyczyło to 72 elementów, z czego jeden to wpis na blogu, jeden to film YouTube, a pozostałych 70 - to wyniki wyszukiwania. W raporcie nie ma informacji, jakich konkretnie elementów dotyczyły prośby władz państwowych. Raport pokazuje też, ile razy władze państw zwróciły się z prośbą o wydanie danych internautów. Polskie władze 266 razy zażądały wydania danych internautów - dotyczyło to 319 użytkowników (chodziło m.in. o ich adresy IP). Z listy tych żądań zrealizowano zaledwie 11 proc - Chou wyjaśniła, że wynika to głównie z błędów formalnych w tych zgłoszeniach i dodała, że takie zgłoszenia muszą być zgodne z obowiązującymi przepisami prawa. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych zrealizowano ponad 90 proc. takich żądań.

Najwięcej zgłoszeń o usunięcie treści wystosowały Niemcy. Władze tego kraju wysłały do Google łącznie 125 zgłoszeń o usunięcie ponad 2,4 tys. elementów (w tym 583 filmy na YouTube i ponad 1,5 tys. wyników wyszukiwania). Władze Stanów Zjednoczonych zgłaszały się do Google 92 razy w sprawie usunięcia łącznie 757 materiałów i wpisów.

W obecnej edycji raportu dodano wykresy demonstrujące blokowanie dostępu do usług internetowych w różnych krajach, m.in. w krajach Bliskiego Wschodu, np. w Egipcie podczas niedawnych wydarzeń. Ranking jest prowadzony od połowy 2009 roku. Wówczas na liście znalazło się sześć państw. W najnowszej edycji raportu jest ich już 16.

źródło: PAP / Wprost
Pirex - 27-11-2011, 01:24
Temat postu:
Apel internautów do polityków, do Tuska, Bronka i każdego z osobna, a w szczególności do wszystkich tych co chcą cenzury w internecie:


Beatrycze - 29-11-2011, 14:29
Temat postu:
„Wolność słowa w internecie sprzymierzeńcem nietolerancji” - pisze „Gazeta Wyborcza”.

Obywatel ma siedzieć przed telewizorem a nie buszować po internecie.

„Gazeta Wyborcza” opublikowała dzisiaj artykuł z ciekawą konkluzją: wolność słowa w internecie sprzymierzeńcem nietolerancji. Redaktorzy „Gazety Wyborczej” tęsknią za latami 90. ubiegłego wieku, kiedy internet był jeszcze w powijakach, kanałów telewizyjnych po polsku było kilka a „GW” miała faktyczny monopol na rynku medialnym.

Co ciekawe, niechęć do internetu przejawiają także polscy politycy. Zauważmy, że od kiedy kilka lat temu internetowe portale stały się pierwszoligowym medium, co chwile pojawiają się propozycje wprowadzenia jakiegoś rodzaju cenzury w internecie. Oczywiście, wszystko dla naszego dobra, żeby nas chronić przed faszystami, terrorystami, pedofilami itp.

Internet jest bardzo niebezpieczny z punktu widzenia władzy. Do niedawna, żeby oddziaływać na masy, trzeba było mieć naziemną stacje telewizyjną. A to wymaga olbrzymich pieniędzy i koncesji, którą przyznają politycy. Tymczasem, portal internetowy możne założyć każdy, za relatywnie niewielkie (w porównaniu do telewizji) pieniądze.

Zauważmy, że Donald Tusk zapowiedział likwidacje ulgi podatkowej na internet. Jednocześnie politycy chcą z podatków dopłacać niezamożnym obywatelom do tego, by mogli odbierać cyfrową telewizję naziemną. Sygnał od polityków jest jasny: obywatel ma siedzieć przed telewizorem a nie buszować po internecie.

A oto link do omawianego tekstu w GW:
http://wyborcza.pl/1,75248,10725166,Licealisci_boja_sie__ze_Holocaust_moze_sie_powtorzyc.html

źródło: Nowy Ekran
Beatrycze - 06-12-2011, 06:09
Temat postu:
Adresy Polska.pl i Poland.pl przejęła Agora.

Nie od dziś wiadomo, że dobry adres to klucz do sukcesu w internecie. Śladem tym idzie Agora, która stała się nowym właścicielem adresów internetowych Polska.pl i Poland.pl.

Dwie bardzo pożądane i jedne z najstarszych (rok rejestracji 1995) domen .PL zmieniły abonenta. Domeny Polska.pl oraz Poland.pl zmieniły właściciela, którym obecnie jest Agora. Poprzednim (pierwszym) abonentem domen był NASK, który od wielu lat na obu domenach prowadził serwisy edukacyjne.

Agora została wpisana już w bazie WhoIs. Co planuje Agora (m.in właściciel portalu Gazeta.pl) w związku z nowymi adresami, na razie nie wiadomo. Polska.pl i Poland.pl w tej chwili zawierają historię, kulturę i przyrodę naszego kraju, przy czym ten drugi, anglojęzyczny serwis jest skierowany przede wszystkim do obcokrajowców.

Według znawców branży domeny są warte miliony złotych. Przejęcie praw do nazwy Polska.pl i Poland.pl zaskoczyło inwestorów domenowych, tym bardziej, że nikt nie słyszał o żadnym przetargu zorganizowanym przez NASK. Dlaczego NASK sprzedał (nie wiadomo, za ile i w jakich okolicznościach) tak ważne dla państwa adresy internetowe wydawcy "Gazety Wyborczej"?

16 listopada 2009 r. dyrektorem NASK został niespodziewanie zaufany szefa ABW Krzysztofa Bondaryka - płk Michał Chrzanowski, były Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego ABW. Przejęcie NASK przez Chrzanowskiego dla wielu było sygnałem, że ten niezależny ośrodek - odgrywający kluczową rolę w kontroli i organizacji polskiej przestrzeni internetowej - został zawłaszczony przez podlegające premierowi Tuskowi służby specjalne.

Więcej: http://niezalezna.pl/19867-abw-i-domeny-pl
mateuszpiszcz - 21-01-2012, 09:15
Temat postu: 26 stycznia Polska podpisze ACTA
26 stycznia Polska podpisze ACTA. Facebook protestuje

Akcja na facebook na temat ACTA:
http://www.facebook.com/nieACTA

Kilka słów o ACTA:

ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) - Międzynarodowe porozumienie, które już niebawem może zmienić także Twoje życie. ACTA w założeniach ma walczyć z podrabianiem towarów i piractwem. W rzeczywistości sprowadza się do tego, że każdy Twój ruch w internecie będzie śledzony przez dostawcę Twojego internetu oraz rząd, a ewentualne naruszenie (nawet nieświadome) praw autorskich będzie wiązało się z odcięciem dostępu do internetu, oraz karą.

Ponadto Twój dostawca internetu będzie miał możliwość, a nawet obowiązek blokować wszelkie storny na których znajdują się materiały naruszające prawa autorskie. Do takich stron można zaliczyć np. YouTube. To nie przypadek, że do tej pory nie słyszałeś o ACTA. Jej tworzenie jak i podpisanie odbywa się za plecami społeczeństwa.

Już w czwartek - 26 stycznia rząd Polski podpisze porozumienie ACTA.

źródło: niedlaacta.pl
Victoria - 21-01-2012, 19:04
Temat postu:
Legalna cenzura internetu w III RP?

Dopiero przedwczoraj Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ujawniło informację o tym, że 26 stycznia tego roku w Tokio zostanie podpisane przez rząd polski porozumienie z międzynarodową organizacją ACTA.

Za naszymi plecami w ciszy rządowych gabinetów podejmowane są zasadnicze decyzje, które w najbliższym czasie wpływać będą na oblicze naszego życia o czym opinia publiczna, mimo deklarowanej demokracji, nie jest właściwie informowana.

Sprawa dotyczy podpisania przez Polskę w dniu 26 stycznia 2012 roku w Tokio kontrowersyjnego porozumienia z ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) w sprawie walki z piractwem i podróbkami. Na czym kontrowersyjność tego dokumentu pod jakim polski rząd ma się podpiąć polega, że budzi ono tak wielkie emocje?

Otóż mimo niewinnie brzmiącej nazwy tego porozumienia kryją się w nim liczne pułapki, które szykowane są wobec przeciętnego użytkownika internetu, a mogące w ostateczności nawet doprowadzić do legalnego odcinania go od dostępności do sieci. W związku z tym niektórzy europejscy prawnicy i specjaliści zaczęli bić na alarm, gdyż ich zdaniem pod pretekstem ochrony praw autorskich może dochodzić do naruszenia prywatności abonentów przez dostawców internetu, publiczne ujawnianie danych osobowych użytkowników sieci, monitorowaniem ruchu w internecie, oraz cenzurowanie treści zawartych w ogólnie dostępnych zasobach internetowych przez blokowanie niewygodnych dla np. rządu stron lub usług.

Jak z powyższego widać, tak ważne porozumienie dla funkcjonowania wolności słowa i zasad zachowania tajemnicy danych osobowych w internecie oraz możliwości blokowania do niego dostępu i blokowania wybranych treści, zostało zawarte w całkowitej tajemnicy przed społeczeństwem. Działo się tak mimo, że rozmowy na szczeblu europejskim w temacie ustalenia warunków porozumienia toczyły się z ACTA już od 2007 roku. Dopiero przy okazji przecieków WikiLeaks opinia publiczna dowiedziała się, czym może grozić, dla każdego przeciętnego użytkownika internetu i firm usługowych w nim funkcjonujących, zawarte przez państwa UE porozumienie. Nie dość tego sam premier Donald Tusk jeszcze w maju i czerwcu tego roku obiecywał publicznie, że rządowa decyzja o podpisaniu porozumienia z ACTA nie zapadnie wcześniej niż nie odbędą się nad nim publiczne konsultacje. Oczywiście jak zwykle danego słowa nie dotrzymał i bez odbycia się żadnych konsultacji oraz bez ujawnienie treści porozumienia już w dniu 11 listopada 2011 roku podjęto na szczeblu rządowym decyzję o podpisaniu w Tokio porozumienia z ACTA.

Brak deklarowanych przez premiera konsultacji społecznych oraz tajemnica jaka otacza treść tego porozumienia z ACTA może wskazywać na chęć ugrania przez obecną ekipę rządową swoich własnych interesów, które mogą polegać na otwarciu ścieżki prawnej do kontroli i ewentualnego blokowania treści, zasobów, usług i użytkowników sieci internetowej w Polsce.

Jak widać cenzura wraca i to nie tylko w mediach reżymowych ale również w niezależnej dotychczas sieci internetowej.

źródło: Nowy Ekran
Pirat - 21-01-2012, 19:28
Temat postu:
Prosty schemat działania międzynarodowego porozumienia ACTA, który pod szyldem walki z piractwem i troski o własność intelektualną nakładać będzie ograniczające prawa na każdego z nas. Warto zrozumieć z czym ma się do czynienia.


Victoria - 21-01-2012, 19:38
Temat postu:
„Nie dla ACTA!”. Będą protesty w Warszawie

24 stycznia internauci przyjdą przed filię Parlamentu Europejskiego w Warszawie. Zaprotestują przeciwko kontrowersyjnej umowie ACTA.

Anti-Counterfeiting Trade Agreement czyli ACTA – to temat numer jeden wśród internautów. W skrócie ACTA to międzynarodowa umowa, która ma walczyć z naruszeniami własności intelektualnej.

Porozumienie zostało już zaakceptowane przez Komisję Europejską i Radę Unii. Dokument czeka tylko na podpis Parlamentu Europejskiego i poszczególnych krajów członkowskich. Polska ma podpisać ACTA 26 stycznia. Zgodził się już to polski rząd.

Tymczasem internauci apelują do rządzących o niepodpisywanie ACTA. Na portalach społecznościowych organizują się grupy protestu. Większość odbywa się wirtualnie, poprzez podpisywanie internetowych petycji i wysyłanie ich np. do europosłów.

Będą protestować na ulicach Warszawy

Są jednak grupy, które zapowiedziały protesty na ulicach. Dwie takie manifestacje mają się odbyć w Warszawie we wtorek 24 stycznia 2012 r. przed filią Parlamentu Europejskiego przy ul. Jasnej 14/16.

źródło: mmwarszawa.pl


Pirat - 21-01-2012, 19:47
Temat postu:
Nie dla ACTA - Wrocław:

http://www.facebook.com/events/241163632625610/
Victoria - 21-01-2012, 20:40
Temat postu: 23 stycznia - protest przeciwko ACTA
W poniedziałek 23 stycznia br. odbędzie się protest przeciwko ACTA. Więcej o ACTA tutaj:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=238513#238513

W ramach protestu nasze forum przyłączy się do internetowego "blackoutu". W najbliższy poniedziałek forum będzie dostępne z poziomu specjalnej strony.

Forumowiczy-właścicieli stron internetowych zachęcam do przyłączenia się do akcji "Nie dla ACTA".
Galanonim - 21-01-2012, 21:59
Temat postu:
Zemsta Anonymous za ACTA. sejm.gov.pl TANGO DOWN - grupa Anonymous na swoim profilu na Twitterze przyznała się do zablokowania strony Sejmu RP.

Biuro prasowe Sejmu potwierdza awarię, o ataku nie wspomina. Anonymouse na Twitterze pisze:

„sejm.gov.pl TANGO DOWN” i w dalej: „The word is #Poland will sign #ACTA in 5 days !!FIRE!! #OpMegaUpload #Anonymous #CabinCr3w World War Web”

Atak jest zatem ściśle powiązany z planem podpisania przez rząd Tuska porozumienia ACTA, które dotyczy m.in. walki z piratami w sieci.

źródło: NOWY EKRAN
Paszczak - 21-01-2012, 22:25
Temat postu:
Wielki atak hakerów na Polskę? Nie działają ważne serwisy.

Od kilku godzin nie działa strona internetowa Sejmu. Najprawdopodobniej padła ona ofiarą ataku hakerów. Do ataku na strony polskiego parlamentu przyznała się grupa Anonymous. Na swoim profilu na Twitterze krótki komunikat - "TANGO DOWN - sejm.gov.pl". To angielskie określenie, zaczerpnięte z żargonu żołnierzy, można w skrócie przetłumaczyć jako "wróg wyeliminowany". Kłopoty mają także strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego oraz prezydenta.

Niewykluczone, że atak hakerów m.in. na stronę Sejmu ma związek z kontrowersyjnymi regulacjami znanymi jako ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), czyli międzynarodowym porozumieniem dotyczącym walki z naruszeniami własności intelektualnej. Polska ma podpisać ACTA 26 stycznia w Tokio. Rząd przyjął już uchwałę o udzieleniu zgody na podpisanie ACTA i o warunkach jej wykonania.

Minister Administracji i Cyfryzacji Michał Boni poinformował wczoraj, że poprosił premiera o ponowną dyskusję ws. ACTA. Spotkanie to odbędzie się prawdopodobnie we wtorek. Jak poinformował Boni, zwrócił się on w liście do premiera o ponowną dyskusję ws. ACTA, ponieważ są pewne wątpliwości w tej sprawie. Zgłosili je uczestnicy spotkania grupy Dialog, czyli forum wymiany opinii rządu z organizacjami społecznymi i przedstawicielami pracodawców związanych z internetem.

Porozumienie ACTA zostało już zaakceptowane przez Komisję Europejską i Radę Unii. Czeka obecnie na ratyfikację przez Parlament Europejski. Podpisanie umowy przez poszczególne kraje – w tym przez Polskę – oznacza jednak zgodę na zmianę niektórych przepisów karnych.

Jak czytamy w komunikacie, prezentującym stanowisko MKiDN w sprawie umowy dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA), przesłanym do PAP, podstawową korzyścią z przystąpienia do ACTA dla UE i jej państw członkowskich będzie zapewnienie skuteczniejszej ochrony unijnych, a więc także polskich właścicieli praw własności intelektualnej (zarówno twórców, artystów, wydawców, producentów oraz nadawców, jak i przedsiębiorców, których kapitałem są prawa własności przemysłowej) poza granicami Unii.

Ministerstwo kultury wyjaśnia, że ACTA zawiera szereg przepisów gwarantujących, że stosowanie umowy nie będzie prowadzić do naruszania praw podstawowych, w tym prawa do prywatności i wolności słowa. A także, że żaden przepis ACTA nie wprowadza wymogu blokowania legalnych treści w internecie. W swoim stanowisku MKiDN podkreśla, że katalog praw własności intelektualnej, za których naruszenie mogą być nakładane sankcje karne, jest w prawie polskim szerszy niż w ACTA.

Stanowisko Rządu RP popierające podpisanie ACTA przez Unię Europejską zostało przyjęte na posiedzeniu Komitetu do spraw Europejskich Rady Ministrów w dniu 2 sierpnia 2011 r. oraz pozytywnie zaopiniowane przez Komisje do spraw Unii Europejskiej Sejmu i Senatu. Swoje poparcie dla przystąpienia Polski do umowy ACTA wyraziły podmioty reprezentujące rynki wydawniczy, filmowy, muzyczny i oprogramowania m.in.: ZPAV, ZAiKS, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Stowarzyszenie Dystrybutorów Filmowych, Business Software Alliance, FOTA i Polska Izba Książki.

Według artykułu 39. ACTA ostateczną datą na jego podpisanie jest 31 marca 2013 r.

Wikipedia protestuje przeciwko SOPA.

Stowarzyszenie Wikimedia Polska popiera protest Wikipedii przeciw ustawom o ochronie praw autorskich w USA. Przerwa w działalności polskiej Wikipedii może jednak nam grozić z powodu innego - międzynarodowego prawa - poinformował rzecznik stowarzyszenia.

Angielskojęzyczna wersja internetowej encyklopedii Wikipedia zostanie w środę o godzinie 6 rano czasu polskiego wyłączona na 24 godziny w ramach protestu przeciwko dwóm podjętym w USA inicjatywom ustawodawczym, uznanym za zagrożenie wolności internetu - podano we wtorek.

Chodzi o projekty: SOPA (Stop Online Piracy Act - ustawa o wstrzymaniu piractwa internetowego) oraz PIPA (Protect Intellectual Property Act - ustawa o ochronie własności intelektualnej). Mają one przeciwdziałać udostępnianiu w internecie pirackich kopii twórczości intelektualnej. "W razie uchwalenia obie ustawy (w tej sprawie) miałyby niszczycielskie skutki dla wolnego i otwartego internetu" - głosi oświadczenie utrzymującej Wikipedię fundacji Wikimedia.

Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Wikimedia Polska Paweł Zienowicz powiedział PAP we wtorek, że chociaż to prawo ma regulować rynek amerykański, to może mieć wpływ również na polski internet.

"Zapisem, który budzi spore kontrowersje jest np. pomysł, aby strony uznane za powielające cudze treści, nie mogły być obsługiwane przez wyszukiwarki. Ponieważ większość z nas korzysta z amerykańskiej wyszukiwarki Google, nasz dostęp do niektórych stron zostałby ograniczony. Może się zdarzyć, że jakaś strona padnie ofiarą włamania internetowego, pojawią się na niej treści, które ktoś uzna za łamanie prawa autorskiego, strona trafi na czarną listę i stanie się niedostępna" - tłumaczył.

W związku z tym stowarzyszenie, zrzeszające osoby edytujące polskojęzyczną Wikipedię, zamierza wydać oświadczenie popierające amerykański protest. Podobnie, jak dodał Zienowicz, mają postąpić grupy związane z Wikipedią w innych krajach, np. w Rosji. Nie ma jednak planu wyłączenia polskojęzycznej internetowej encyklopedii na znak protestu przeciw amerykańskim ustawom.

Według rzecznika Wikimedia Polska europejski internet może jednak zareagować buntem na decyzję Rady Unii Europejskiej o przystąpieniu do międzynarodowego porozumienia ACTA.

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Rada decyzję o podpisaniu go podjęła na odbywającym się w ramach polskiej prezydencji posiedzeniu 15-16 grudnia 2011. Posiedzenie było w głównej mierze poświęcone rolnictwu i rybołówstwu, a przewodniczył mu minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki.

"Celem ACTA jest nawiązanie międzynarodowej współpracy, aby poprawić egzekwowanie prawa własności intelektualnej i stworzyć międzynarodowe standardy działań przeciw naruszaniu własności intelektualnej na dużą skalę. Negocjacje zakończyły się w listopadzie 2010 r." - poinformowała rada w komunikacie prasowym wydanym po posiedzeniu.

Zienowicz podkreślił, że największe zastrzeżenia budzi tryb negocjacji porozumienia. "Ustalenia trwały od 2007 r., ale były tajne. Nie było żadnych konsultacji społecznych. Decyzja o podpisaniu umowy została ogłoszona na 40 stronie komunikatu prasowego, dotyczącego rolnictwa i rybołówstwa. To świadczy o tym, jak politycy nas szanują" - powiedział.

Społeczności europejskich Wikipedii rozważają podjęcie takiego protestu jaki planuje na środę amerykańska. Ma być on skierowany przeciw podpisaniu przez UE porozumienia ACTA bez wcześniejszych konsultacji społecznych jego treści. "Prawo, które ma mieć wpływ na życie wszystkich ludzi na kuli ziemskiej nie może być uchwalane w sekrecie" - tłumaczył Zienowicz.

Polska wersja Wikipedii powstała 26 września 2001 roku, jest jedną z 200 wersji językowych. Licząc ponad 850 tys. artykułów jest szóstą co do wielkości po edycjach: angielskiej, niemieckiej, francuskiej, niederlandzkiej i włoskiej.

źródło: Onet.pl
Emillex - 21-01-2012, 22:53
Temat postu:

Ralny - 21-01-2012, 23:12
Temat postu:

mateuszpiszcz - 22-01-2012, 09:23
Temat postu:
ACTA - polska wersja SOPA?

26 stycznia Polska podpisać ma ustawę ACTA, czyli międzynarodową umowę, która ma na celu wzmocnienie ochrony znaków handlowych, zwalczanie produkcji i handlu podróbkami oraz piractwa. ACTA jest o tyle kontrowersyjna, że dotyczy wszystkich z nas, a wokół niej narosło już wiele zarzutów i nieporozumień.

Zarzuty wobec ACTA są dwojakiego rodzaju: po pierwsze, ustalanie treści i zakresu porozumienia odbywało się w tajemnicy przed opinią publiczną, a kiedy informacje o samych pracach wyciekły do Sieci, urzędnicy odmawiali dostępu do informacji o negocjacjach i treści porozumienia. Po drugie, zakres zmian narzucanych przez ACTA jest szeroki i opisany bardzo ogólnie: z jednej strony akt zastrzega, że wprowadzane zmiany nie mogą naruszać lokalnego prawa dotyczącego ochrony informacji (artykuł 4), ale jednocześnie narzuca obowiązek wprowadzenia intensywnej ochrony praw autorskich w "środowisku cyfrowym", łącznie ze zmianą obowiązującego prawa (artykuły 26 i 27). Zakres intensywnej ochrony daleko wykracza poza działania wdrażane przy dużo poważniejszych przestępstwach.

Na czym ta intensywna ochrona ma polegać? Na blokowaniu pirackich zasobów sieciowych bez wyroku sądu. Na udostępnianiu danych podejrzanych o piractwo komercyjnym organizacjom bez wyroku sądu, ani postępowania sądowego. Na monitorowaniu sieci w poszukiwaniu „podejrzanych o piractwo”.

Jeszcze innym przykładem „intensywnej ochrony” zakaz obrotu (produkcji, importu, handlu) urządzeniami, które dają możliwość obchodzenia zabezpieczeń przed kopiowaniem. Komu to przeszkadza? Na przykład niedowidzącym, którzy muszą złamać zabezpieczenia cyfrowej książki, aby móc ją przeczytać powiększającym, czy głosowym czytnikiem. ACTA narzuca też konieczność weryfikowania na granicy legalności importowanych towarów, z tej procedury mogą (ale nie muszą) wyłączone być towary „o charakterze niekomercyjnym” przewożone w bagażu podręcznym. A towary pirackie na granicy należy zatrzymywać do zniszczenia; w skrajnie przerysowanej sytuacji może więc być tak, że osoba wjeżdżająca do kraju objętego ACTA w dżinsach-podróbkach, z kontroli granicznej wyjdzie w samej dolnej bieliźnie.

ACTA jest aktem ogólnym. Nie mówi rządom wprost „monitorujcie internet w poszukiwaniu piratów”, ale daje umocowanie prawne takiego monitoringu, po ratyfikacji aktu rząd może powiedzieć „monitorujemy internet, żeby być w zgodzie z ACTA”.

Celem ACTA jest ochrona interesów posiadaczy praw autorskich - wytwórni muzycznych i filmowych, wydawnictw, właścicieli wielkich globalnych marek. Chwilami można odnieść wrażenie, że zbrodnie przeciwko ludzkości są ścigane z mniejszym zapałem, niż nielegalne rozpowszechnianie w sieci hollywoodzkich blockbusterów.

Nie mamy polskiej Coca-Coli, Apple'a, ani Dolce & Gabbany. ACTA nie ochroni naszej międzynarodowej specjalności, bo „Polish vodka” nie jest chronioną marką. Czemu więc Polska jako swój sukces ogłasza „przepchnięcie” w Europie porozumienia służącego interesom firm, dla których jesteśmy trzecio- albo drugorzędnym rynkiem wrzucanym pogardliwie do worka podpisanego EMEA (Europe, Middle East & Africa - Europa, Bliski Wschód, Afryka)? Czemu ACTA „przepycha się” bez oceny skutków, bez konsultacji społecznych, zasłaniając się żenującym argumentem o wstydzie?

Polska prezydencja ma sukces. Sukces na miarę naszych możliwości.

Żródło: gazeta.pl/technologie
Hakun - 22-01-2012, 11:37
Temat postu:
"The Polish Revolution Is Now Begining." "Do wszystkich naszych braci i sióstr w Polska, Operation Anti-Acta."

Tymi słowami na Twitter grupa Anonymous ogłosiła swoją kolejną akcję anty-ACTA w Polsce.
wodkangazico - 22-01-2012, 13:10
Temat postu:
Według Grasia ataku nie było. Blokada to skutek "dużego zainteresowania stronami" Śmiech

Jak tym pajacom wytłumaczyć, że jeszcze trochę muszą na narodem popracować? Że na takie durne teksty jeszcze trochę za wcześnie?

A może nie?
Dudzio - 22-01-2012, 13:16
Temat postu:
Graś twierdził że to nie atak, a teraz jego jakimś dziwnym trafem jego własna strona nie działa Very HappyVery Happy
Modliszka - 22-01-2012, 13:58
Temat postu:
Dudzio, wypowiedzi tego tak zwanego rzecznika rządu nadają się do kabaretu.

"The Polish Revolution Is Now Begining." "Do wszystkich naszych braci i sióstr w Polska, Operation Anti-Acta."

Tymi słowami na Twitter grupa Anonymous ogłosiła swoją kolejną akcję anty-ACTA w Polsce.


susłowski - 22-01-2012, 15:11
Temat postu:
Zaskakujące jest jak mało polska Wikipedia mówi o ACTA i wszystkim, co z tą umową (?) jest związane. Szkoda, że interesy lobby wydawniczego są dla naszych rządzących ważniejsze od interesu ogółu zwykłych obywateli Evil or Very Mad

Petycja przeciw ACTA: http://www.petycje.pl/petycja/8316/nie_dla_acta_w_polsce_.h
Pirat - 22-01-2012, 15:49
Temat postu:
Państwowe strony leżą, media wreszcie trąbią

Kto wczoraj wieczorem śledził wydarzenia w Internecie, mógł być świadkiem przełomu w sprawie ACTA w Polsce. Od godziny 19 Anonimowi przeprowadzili liczne ataki DDoS na rozliczne witryny rządowe, czyli te z rozszerzeniem .gov. Pierwsza padła strona Sejmu RP, następnie strona premiera, prezydenta oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jeszcze do niedawna nie mogliśmy dostać się także na strony ZAiKS-u. Zaatakowane zostały więc obie strony porozumienia ACTA, czyli administracja i stowarzyszenie autorów. Właśnie została zaatakowana strona Parlamentu Europejskiego.

Dzisiaj rano na Twitterze Anonymus zamieścili dwie wiadomości: że zaczyna się polska rewolucja i że Operacja Anti-Acta trwa. Dostało się nawet Onetowi, który wyłączony był na 30 sekund.

Anonymus dopięli jednak swego: do wczoraj, pomimo, że w Internecie wrze, na żadnym z wielkich polskich portali, w żadnym serwisie informacyjnym, w żadnym radiu nie usłyszałem ani słowa na temat ACTA. Z kolei dziś ACTA i hakerzy nie schodzą z czołówek. Dziennikarze zaczynają wypytywać o ACTA, choć często przez pryzmat ataków hakerskich.

Co na to rząd? Zapowiedział, że sprawą zajmie się ABW. O ACTA dalej nic, jakby zupełnie nic się nie działo. Miejmy nadzieję, że dziennikarze drążąc temat spowodują jakąkolwiek dyskusję społeczną.

źródło: conowego.pl
Beatrycze - 22-01-2012, 16:41
Temat postu:
Pełna lista zaatakowanych w #OpACTA stron, do których przyznali się Anonymous. Trzeba przyznać, że mają chłopaki rozmach.

Szczególnie bawi w tym zestawieniu strona ABW, która z definicji powinna być przed takimi atakami zabezpieczona. No, ale to tylko teoria.

www.sejm.gov.pl – Sejm RP

www.mf.gov.pl – Ministerstwo Finansów

www.stat.gov.pl – Główny Urząd Statystyczny

www.praca.gov.pl – Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej

www.mkidn.gov.pl – Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

www.pip.gov.pl – Państwowa Inspekcja Pracy

www.mzios.gov.pl – Ministerstwo Zdrowia i Opieki Socjalnej

www.arimr.gov.pl – Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa

www.uzp.gov.pl – Urząd Zamówień Publicznych

www.premier.gov.pl – Kancelaria Premiera

www.knf.gov.pl – Komisja Nadzoru Finansowego

www.abw.gov.pl – Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego

www.pawelgras.pl – Rzecznik Rządu RP

Naturalnie wszelkiej maści rzecznicy i osoby odpowiedzialne za kontakty z mediami na razie twardo zaprzeczają, że serwisy padły ofiarą jakiegokolwiek ataku.

http://m.nowyekran.pl/c81c045f74335a9d2112f49f156658d9,14,0.png
Jarul - 22-01-2012, 16:43
Temat postu:
Nie popieram piractwa, ale ACTA jest grubą przesadą i ma chyba nieco inny od deklarowanego cel. Więc dzięki dla Administracji za ciekawą formę protestu.

Zauważcie jak się Grasiu tłumaczy - że jak strony nie zostały podmienione, to nie było ataku. A po prostu zrobili im dobre DDoS - nie będę płakał. Przynajmniej premier się waha nad ACTA - nadzieja jest.
Beatrycze - 22-01-2012, 17:06
Temat postu:
ACTA to cenzura internetu i totalna inwigilacja internautów. Na to nie może być zgody!
ACTA to również potencjalny "stryczek" dla naszego niepoprawnego forum.

Przypominam, że nasze forum już raz padło ofiarą reżimowej cenzury. Przez cały 2009 rok administracja forum stawiała opór policji i prokuraturze, która na zlecenie upolitycznionego zarządu PKP S.A. czyniła wszystko (szczególnie gorliwa była policja!), aby forum zlikwidować. Nie o wszystkim informowaliśmy na forum publicznym, ponieważ w toku toczących się postępowań musieliśmy zachować dyskrecję. Forum przetrwało ataki betonu PKP i aktualnie przygotowuję artykuł, w którym opiszę tamte wydarzenia.

A póki co wojnę internautom wytoczył beton KD, który pała nieskrywaną nienawiścią do naszego forum, ze szczególnym uwzględnieniem mojej skromnej osoby. Pisały o tym lokalne media:

http://infokolej.nowyekran.pl/post/31254,koleje-dolnoslaskie-ida-na-wojne-z-internautami

http://m.nowyekran.pl/9624a2c6375ad53fe6dd26eaa77743d8,12,0.jpg
Paszczak - 22-01-2012, 18:10
Temat postu:
Informacja prasowa grupy Anonymous na temat Polski i ACTA:

http://www.rp.pl/artykul/796028,796042-Informacja-prasowa-grupy-Anonymus-o-Polsce.html
Renia - 22-01-2012, 18:23
Temat postu:
Kasi Tusk też zhakowali stronę!

Powiedz tacie, że z nami nie wygra - Stop ACTA

Taki właśnie tekst pokazuje się po wejściu na bloga Kasi Tusk: www.makelifeasier.pl

http://m.nowyekran.pl/1065137fd5ca8c030a59ebf696c28c5f,14,0.jpg
Beatrycze - 22-01-2012, 18:39
Temat postu:
Ataki na polskie strony - piszą już o nas w Washington Post.

http://m.nowyekran.pl/9624a2c6375ad53fe6dd26eaa77743d8,12,0.jpg
mateuszpiszcz - 22-01-2012, 19:48
Temat postu:
teraz blog Katarzyny Tusk wygląda tak jak w załączniku.
pospieszny - 22-01-2012, 19:59
Temat postu:
Cytat:
Trzeba przyznać, że mają chłopaki rozmach.


Oczywiście to tacy globalni bezinteresowni patrioci.

Wszystko to w ramach wolności internetowej i wolnego dostępu do sieci Śmiech
Pirat - 22-01-2012, 20:23
Temat postu:
Ostatni wpis grupy Anonymous na twitterze: "We have dox files and leaked documentations on many Poland officials, if ACTA is passed, we will release these documents"

Anonimowi grożą Tuskowi. Napisali, że jak podpisze ACTA to ujawnią afery jakie udało im się odczytać podczas ataków hackerskich na strony rządowe i PO. Robi się ciekawie...

Póki co, prezydent.pl oraz policja.pl - TANGO DOWN.
pospieszny - 22-01-2012, 20:28
Temat postu:
Czyli opinia publiczna winna wywierać jak największą presję na podpisanie, będziemy mieć z głowy jednych i drugich.

Anonimowi twierdzą, że są w posiadaniu plików i dokumentów dotyczących "wielu polskich osób publicznych". Dokumenty te mają zostać ujawnione, jeśli rząd podpisze ACTA.

Są siebie warci w tym przypadku.
Renia - 22-01-2012, 20:35
Temat postu:
pospieszny, no co ty, głupie lemingi i tak zagłosują na PO.
Emillex - 22-01-2012, 20:54
Temat postu:
Cytat:
ełna lista zaatakowanych w #OpACTA stron, do których przyznali się Anonymous. Trzeba przyznać, że mają chłopaki rozmach.

Szczególnie bawi w tym zestawieniu strona ABW, która z definicji powinna być przed takimi atakami zabezpieczona. No, ale to tylko teoria.


Po to właśnie wprowadzane są regulacje prawne dające możliwość prezydentowi RP wprowadzanie stanu wojennego w razie ataku cybernetycznego, takiego jaki miał miejsce np. w 2007 roku w Estonii (później i ten kraj wprowadził i taki zapis).
A co do takiej radochy z tych ataków to ja bym się wstrzymał, bo jeśli nastąpiło włamanie do systemów (takie jak np. domniemane na strony PO) to mogło dojść do wykradzenia danych osobistych obywateli (chociażby z wymienionego GUSu, UZP policji itp.). Wtedy ewentualne wprowadzenie SW byłoby uzasadnione.
I żeby mi zaraz ktoś nie wyskoczył - jestem przeciwnikiem ACTA, ale staram się myśleć obiektywnie.
Modliszka - 22-01-2012, 21:22
Temat postu:
Kolejny bajzel do POtęgi Tuska!
Jeszcze nie tak dawno żyrandolowy prezydęt zwołał BBN i obwieścił publicznie, że nie tylko zapanowali razem z Koziejem nad cyberprzestrzenią, ale już nawet wygrali tę wojnę!
Dzisiaj rankiem POniemiecki cieć dorabiający na etacie rzecznika rządu głupawo i buńczucznie ogłosił, że Polacy mając do wyboru oglądać Justynę Kowalczyk sprawiającą kolejne lanie M. Bergen i T. Johaug w estońskim Otepaa, gremialnie rzucili się odwiedzać... rządowe internetowe strony! I dlatego one zostały zablokowane!
Reakcją hakerów-internautów była natychmiastowa blokada nie tylko strony rzeczniko-ciecia kłamczucha, lecz także stron kolejnych agend rządowych, a na blogu córki premiera pozostawili informację dla ojca premiera "powiedz tatusiowi, że z nami nie wygra"!
Tak czy owak widzimy wyraźnie już pierwsze efekty... cyfryzacji. Minister Boni jako kolejny zdaje egzamin! I tak oto wygląda początek wojny ACTA o cenzurowanie internetu, do której ekipa Tuska chciała przystąpić cichcem, nie konsultując z polskimi użytkownikami!
Pawel_15 - 22-01-2012, 21:28
Temat postu:
Z tym myśleniem to nie wychodzi najlepiej, a dlaczego ? Ano dlatego że to nie są ataki na system gdzie trzymają wszystkie dane obywateli tylko na zwykłą stronę. Nie są to włamy żeby coś podpieprzyć, tylko zwykły atak DDoS, który polega na tym że serwer dostaje taką porcję zapytań że go w końcu szlag trafia. To nie ci którzy robią włamy i potem pędzlują numery kart kredytowych. Ich cel jest inny.

Załóżmy że ktoś robi DDoSa na to forum. Serwer dostaje taką ilość zapytań, np o ping czy tracert że przestaje wyrabiać chcąc obsługiwać tylko te zapytania, potem nie wyrabia z odpowiedziami i go szlag trafia. Żadne dane nie są w tym momencie wykradane, nie ma jak bo serwer leży, jakakolwiek akcje żeby zrobić chociażby sql injection wymagałaby zaprzestania ataków aby serwer mógł taki atak ,,obsłużyć". I nie ma tutaj jakiegokolwiek sposobu aby jakieś stany wojenne wprowadzać, za dużo spisków wyczuwacie wszędzie...
Emillex - 22-01-2012, 21:45
Temat postu:
Pawel_15, no dobra, ale skoro jak twierdzą włamali się do stron czy systemów PO i wykradli ponoć obciążające rząd afery, to czemu nie mieliby zrobić tego samego z innymi instytucjami?
Ja podchodzę do tych ataków z dystansem.
Pawel_15 - 22-01-2012, 21:54
Temat postu:
OK, teraz doczytałem o tych dokumentach ale z tego co tam widzę to nie szary obywatel ma dostać po dupie tylko rządzący nierządem rząd. To na nich jakieś tam haki ponoć mają...
mateuszpiszcz - 23-01-2012, 08:46
Temat postu:
Na razie wstrzymano się z podpisaniem ACTA. Będą konsultacje z internautami.
Pawel_15 - 23-01-2012, 08:59
Temat postu:
Dwa tygodnia na konsultacje, a 26 tuż tuż. Boni ma z Tuskiem o tym dziś gadać, zobaczymy kiedy cichcem to podpiszą...
robertrush - 23-01-2012, 10:42
Temat postu:
Nie ma bata ani opcji żeby podpisali Exclamation Wojna się już zaczęła. Internauci, ludzie szanujący wolność słowa ( chociaż to jest pojęcie względne, daleko szukać nie trzeba ), niezależność i swobode wyjdą na ulicę i to nie tylko w PL.
Pirat - 23-01-2012, 10:51
Temat postu:
Okazuje się, że rząd Tuska wybiegł przed szereg i ACTA to "sukces" polskiej prezydencji w UE. Głos europosłanki, Lidii Geringer de Oedenberg:

http://2009.salon24.pl/383874,acta-na-szybkiej-sciezce
Victoria - 23-01-2012, 11:19
Temat postu:
Kompromitacja. Strony administracji państwowej nie są chronione

Polish Underground, grupa hakerów nie związanych z Anonymous blokuje strony premier.gov.pl i kprm.gov.pl. „STOP ACTA!” - piszą hakerzy.

Przekaz hakerów brzmi: "Premier Donald Tusk jest złym człowiekiem! Nie ma się co rozpisywać. Internetu nam cenzurować nie będziecie. Praw człowieka nie odbierzecie! Chyba, że chcecie abyśmy naprawdę pokazali swoją prawdziwą siłę ;-)"

Dzisiejszy atak na strony premier.gov.pl i kprm.gov.pl z poprzednimi łączy wyłącznie protest wobec ACTA. Tym razem zaatakowali hakerzy znad Wisły.

Na zablokowanych stronach pojawił się również film z Baśką Kwarc, znaną z serwisu youtube gdzie prowadzi wideoblog "Klatka B".

Na zablokowanej stronie kancelarii premiera Polish Underground napisali: „Takie były dane do panelu administratora LOGIN: admin HASŁO: admin1”. To wystarczy za komentarz do profesjonalnej dbałości o bezpieczeństwo polskiej cyberprzestrzeni rządowej.

Polish Underground, którzy dziś zablokowali stronę premiera Donalda Tuska i stronę kancelarii premiera, dwukrotnie powtarzają, że z Anonymous nie mają nic wspólnego. „Nie należymy do Anonymous. Anonimowi nie są hakerami, to dzieci, które chciały się pobawić w hakerów” - piszą hakerzy na stronach premier.gov.pl i kprm.gov.pl.

W poprzednich atakach, do których przyznają się Anonymous wyłączane były strony Sejmu, prezydenta, premiera i kancelarii premiera, strony kilku ministerstw w tym MON, ABW, policji i kilku innych. Wszystkie ataki łączy protest przeciwko podpisaniu przez Polskę porozumienia ACTA.

źródło: Nowy Ekran

http://m.nowyekran.pl/20cfd9b6b22a4272faa4d697552388e3,14,0.jpg
Pirat - 23-01-2012, 11:57
Temat postu:
Tak dziś rano wyglądała strona tzw. premiera, Słońca Peru, Księżyca Dolomitów:
http://img850.imageshack.us/img850/8358/kancelariapremiera23011.png

A na stronie odezwa do narodu:



Serwery Google zachowały to, co oficjalnie zostało już wykasowane i zgodnie z oświadczeniami rzecznika rządu będzie zapewne tylko zwykłą awarią: http://tnijurl.com/acta/
kostuch - 23-01-2012, 20:42
Temat postu:
Będzie cenzura internetu w Rzeczypospoltej.
Pirat - 23-01-2012, 21:45
Temat postu:


Jeszcze grudniu rząd przedstawiał ACTA jako wielki sukces polskiej prezydencji w UE.

"Dzięki staraniom polskiej prezydencji, Rada UE podjęła decyzję o podpisaniu umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (Anti-Counterfeiting Trade Agreement - ACTA). Proces ten był jednym z priorytetów Ministerstwa Gospodarki realizowanych podczas przewodnictwa Polski w Radzie UE" - taką informację 20 grudnia można było przeczytać na stronie Ministerstwa Gospodarki.

Po atakach hakerów oraz akcjach protestu w internecie, wicepremier Waldemar Pawlak (którego ministerstwo chwaliło się projektem ACTA) dopuścił możliwość odstąpienia od podpisania ACTA przez Polskę 26 stycznia i przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych. Cytowana wyżej notka zniknęła ze stron Ministerstwa Gospodarki.

Projekt od miesięcy można było przeczytać na stronach Komisji Europejskiej, ale co zrozumiałe w kontekście obecnych wydarzeń, rząd wolał się nim nie chwalić.

Krótko mówiąc, teraz można zrozumieć, dlaczego zagraniczni hakerzy z różnych grup, atakowali jednomyślnie polskie strony rządowe. To dzięki Polsce, która nadzorowała prace nad wdrożeniem tych drakońskich przepisów, Europa ma poważny problem. Tusk i jego ekipa po raz któryś okazuje się być rdzeniem chorób wszelakich, tym razem jednak konsekwencje ich czynów dosięgną nie tylko zwykłego Polaka ale i zwykłego Niemca, Francuza czy Hiszpana. Jeśli ACTA dojdzie do skutku, to premier Donald Tusk gdy już nikt nie będzie mógł na niego patrzeć w Polsce, może mieć kłopot z usadowieniem się w jednej z ciepłych posad UE. Po tym co Polska zafundowała Europie, będzie najprawdopodobniej jednym z najbardziej znienawidzonych polityków nie tylko Polski ale całej Unii Europejskiej - praktyka czyni mistrza!
Pirat - 24-01-2012, 12:06
Temat postu:
ACTA: Komorowski rozważa stan wyjątkowy

Podpisanie porozumienia ACTA niczego nie zmieni – powiedział po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Polska w czwartek podpisze tę kontrowersyjną ustawę. – Porozumienie ACTA jest ograniczeniem wolności słowa – kontrują politycy opozycji. Otoczenie prezydenta rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego.

Polski rząd zdecydował się parafować umowę ACTA. Ma tego dokonać w Tokio polski ambasador. Michał Boni zaznacza, że porozumienie musi jeszcze ratyfikować parlament. Zapowiada też dyskusje w tej sprawie. Nie wiadomo więc, po co Polska ma podpisać ACTA. Jedno jest pewne – hakerzy nie przestaną atakować.

Stan cyberwyjątkowy

O kontrowersyjnym dokumencie ACTA pisaliśmy wczoraj. To międzynarodowa umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi. Według internautów porozumienie to nie tylko prewencja przeciwko piractwu i podróbkom, ale przede wszystkim narzędzie inwigilacji. Spotkanie Michała Boniego, ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego i Donalda Tuska było pokłosiem weekendowych ataków na strony administracji rządowej. W niedzielę ofiarą grupy hakerskiej Anonymous padły m.in. strony prezydenta, policji oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także prywatne strony rzecznika rządu Pawła Grasia oraz posła PSL-u Eugeniusza Kłopotka. Najbardziej spektakularną akcją była jednak podmiana treści na stronie premiera Tuska.

Do tego ostatniego ataku przyznała się grupa polskich hakerów – Polish Underground. Treści na stronie zostały podmienione na film, w którym jedna z internetowych celebrytek, Barbara Kwarc, wprowadza „stan wojenny na terenie całego internetu”. Podmiana treści to istotna różnica w stosunku do wcześniejszych ataków grupy Anonymous, które polegały na blokowaniu stron poprzez masowe wejścia (tzw. atak DDoS). Przeciążone strony się wyłączały.

W związku z weekendowymi cyberatakami pojawiły się kategoryczne wypowiedzi. – Jeśli długotrwałe ataki hakerów zakłócą życie publiczne i na masową skalę nie będą mogły działać instytucje rządowe, trzeba będzie zastanowić się nad koniecznością wprowadzenia stanu wyjątkowego – powiedział w RMF FM szef podległego prezydentowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej. Ustawa o stanie wyjątkowym, której gorącym zwolennikiem był Bronisław Komorowski, przewiduje taką ewentualność.

Dziecinnie łatwe

Działanie grupy Polish Underground jest dużo bardziej zaawansowane. Polacy odcinają się od grupy Anonimowych: „Anonimowi nie są hakerami, to dzieci, które chciały się pobawić w hakerów” – napisali na stronie premiera. Oprócz podmiany treści opublikowali też dane do logowania w panelu administracyjnym strony www.premier.gov.pl. Okazało się, że ich przejęcie jest dziecinnie łatwe. Przykład poszedł chyba z góry. Paparazzi pod koniec ubiegłego roku wypatrzyli, że Donald Tusk hasło do służbowego laptopa ma przyklejone do klawiatury.

Przykładem nerwowych reakcji rządu na protesty wokół ACTA może być to, że rządowy Portal Innowacji, który wynegocjowanie porozumienia w UE nazwał sukcesem, po fali ataków zmienił informację. Słowo „sukces” usunięto ze strony. Minister gospodarki Waldemar Pawlak, szef PSL, powiedział, że jego zdaniem nie można wykluczyć nawet odstąpienia od tej umowy. Co ciekawe, na stronie internetowej Ministerstwa Gospodarki w dalszym ciągu znajdują się informacje, że porozumienie ACTA wynegocjowano dzięki resortowi Pawlaka.

Decyzję o podpisaniu umowy ACTA Rada UE podjęła w grudniu ub.r., gdy trwała polska prezydencja. Rada pod przewodnictwem Marka Sawickiego z PSL-u podjęła uchwałę o przyjęciu ACTA na posiedzeniu Komisji do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa. O jej przyjęciu poinformowano na końcu sprawozdania liczącego 43 strony. Z polskich europarlamentarzystów przeciw ACTA głosowali tylko posłowie SLD i UP. W europarlamencie podniosły się wczoraj głosy sprzeciwu. Eurodeputowani z Partii Socjalistycznej i Zielonych zapowiedzieli zaskarżenie ACTA do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W związku z atakami Boni zapowiedział też audyt stron administracji publicznej. Jego zdaniem ma on potrwać kilka miesięcy. Nie wyjaśnił, dlaczego nie udało się tego zrobić przez ostatnie cztery i pół roku rządów Platformy Obywatelskiej. Potwierdził również, że z komputera wiceministra administracji i cyfryzacji Igora Ostrowskiego skradziono dokumentację i dane, włącznie z telefonami osobistymi. W serwisie Twitter hakerzy poinformowali, że weszli w posiadanie „wielu dokumentów”. Zagrozili też opublikowaniem ich w momencie podpisania przez Polskę porozumienia ACTA. Nie wiadomo, czy chodzi jedynie o informacje wykradzione Ostrowskiemu.

źródło: Niezależna.pl
Hakun - 24-01-2012, 15:26
Temat postu:

Victoria - 24-01-2012, 19:10
Temat postu:
W Warszawie na dzisiejszej manifestacji anty ACTA młodzi ludzie skandowali: "Donald, matole! Skąd będziesz ściągał pornole?" Był też transparent podobnej treści dotyczący Bronka.

Jutro o 17.00 demonstracja pod Pałacem Prezydenckim.

http://m.nowyekran.pl/d6c120a214eb01b889792b954cb051f0,14,0.jpg
kostuch - 24-01-2012, 20:37
Temat postu:
Hm!
Noema - 24-01-2012, 21:38
Temat postu:

Paszczak - 25-01-2012, 00:50
Temat postu:
Obecny czas pokazuje jak zgubne są sojusze władzy z mediami. Nie będę tu udowadniał tezy, że PO od ponad sześciu lat cieszy się otwarcie pokazywanym i deklarowanym poparciem największych polskich mediów.

Kto tego nie widzi jest po prostu analfabetą bo nie umie czytać. Lub jest głuchy i nie słyszy ochoczego poparcia sączącego się z głośników radiowych. I tak oto to poparcie doprowadziło do stworzenia nieznanej mi w miarę normalnych krajach partii politycznej. Partii politycznej, której szefowie czują się zupełnie bezkarni i uważają że mogą gadać dowolne bzdury jakie im ślina na język przyniesie.

Jak wygląda "strategia" informacyjna PO w sprawie ACTA? Będziemy łgać w żywe oczy bo i tak mamy poparcie mediów. Ostatnie parę dni to nieustający potok kłamstw ze strony PO. Zaprzeczania sobie dzień po dniu i czasem zdanie po zdaniu. Tudzież popisywania się grasiowym poczuciem humoru wysublimowanym niczym młot kowalski. I tylko oczy coraz szerzej się otwierają tuzom PO bo cholera nie bronią nas.

Oto do czego doprowadził sześcioletni, nieustający uścisk i sojusz PO z największymi mediami. Uścisk i sojusz głęboki i braterski niczym słynne usta-usta Honeckera i Breżniewa Media te wyhodowały po prostu notorycznych łgarzy i konfabulantów. I do tego niewdzięczników. Bo nawet jak zaprzyjaźnieni zadają jakieś niezbyt wygodne pytania jak ostatnio Kolenda-Zaleska mogą dostać opeeer od wielbionego przez nią Tuska. Tego samego, z którym w pocie czoła podczas joggingu w czasie kampanii wyborczej przeprowadzała "wywiad".

P.S.

Czemu media nie bronią PO mogę się tylko domyślać i stawiam dwie tezy:

1. Media popierające PO same w strachu żeby ich internetowej "działce" hakerzy też nie przywalili. Więc na wszelki nie wykazują tym razem bezgranicznego poparcia.
2. Mają swoich suto opłacanych i niezłych prawników, którzy po przestudiowaniu ACTA wskazali jakie to smakowitości mogą czekać każdego po wprowadzeniu ACTA i ile to może kosztować redakcje ich zatrudniające.

źródło: Nowy Ekran
Galanonim - 25-01-2012, 11:28
Temat postu:
Victoria napisał/a:
W Warszawie na dzisiejszej manifestacji anty ACTA młodzi ludzie skandowali: "Donald, matole! Skąd będziesz ściągał pornole?" Był też transparent podobnej treści dotyczący Bronka.

A oto film. Wg policji demonstrowało kilkaset osób, wg organizatorów kilka tysięcy. Prorządowe media mainstreamowe przemilczały temat.


Paszczak - 25-01-2012, 12:52
Temat postu:
Oficjalnie stanowisko oraz przesłanie polskiego podziemia odnośnie aktualnej sytuacji z ACTA do Rządu RP

„Uwaga! Ważna wiadomość dla rządu Rzeczpospolitej Polskiej. W imieniu polskiego podziemia wyrażamy nasze niezadowolenie i zażenowanie z zaistniałej sytuacji. Jeżeli międzynarodowe porozumienie ACTA zostanie podpisane, obiecujemy że wkroczymy do akcji w ramach obrony wolności polskiej sieci. Na razie analizujemy całą sytuację, jesteśmy pełni podziwu że polski samozwańczy odłam anonimowych tak sobie radzi, ale pragniemy także poinformować że większość, uwaga powtarzam, większość z ataków DDOS jest wykonywana przez nieletnich i często domorosłych informatyków, którzy z Anonymous nie mają nic ale to nic wspólnego. W pełni popieramy wszelakie działania przeciw ACTA. Jeżeli obecna partyzantka nie zaowocuje zaprzestaniem porozumienia ACTA, my polskie podziemie oraz zaprzyjaźnione nam grupy międzynarodowe przejmiemy pałeczkę.

Posiadamy stosowną wiedzę oraz zasoby do tego aby bez problemu unieruchomić waszą infrastrukturę wewnętrzną jak i zewnętrzną. Nasi ludzie kilka godzin temu ocenili wasze poziomy zabezpieczeń i są one marne. Już teraz w tym momencie posiadamy 185 gigabajtów tajnych danych z Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Sprawiedliwości a także z ministerstwa Spraw Zagranicznych. Posiadamy także kopie skrzynek mailowych najważniejszych osób w państwie. To jest oficjalne i jedyne ostrzeżenie. Podpiszecie ACTA a polskie społeczeństwo dowie się o wszystkim co ukrywacie. Upublicznimy pełny raport smoleński i waszą korespondencję ze stroną rosyjską. Upublicznimy całe akta odnośnie koncesji na gaz łupkowy, i wasze dokumenty kto i dlaczego ma dostać koncesję! My jesteśmy polskim podziemiem, my jesteśmy polską nadzieją, jest nas wielu. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wielu, i jakie stanowiska obejmujemy. Nie pozwolimy na cenzurę polskiego internetu. Przemyślcie to raz jeszcze. Koniec przekazu.”

źródło: Youtube
pospieszny - 25-01-2012, 13:07
Temat postu:
Extra, nic lepszego nie może się przydarzyć...
Będzie ACTA i będą jawne akta, super tylko jeden warunek muszą podpisać...

A Polska demokracja wkroczy na nowe tory Rolling Eyes
sZakOOu - 25-01-2012, 14:34
Temat postu:
Dłuższa wersja filmu, który zamieścił Galanonim:

http://www.youtube.com/watch?v=oPzlh3zPDdw

Jak zaczęli krzyczeć "precz z cenzurą!" to aż mi ciary przeszły po plecach. Smile
Cieszę się, że jeszcze całkowicie nie wymarło społeczeństwo obywatelskie w Polsce. Aż chciałoby się tam dołączyć...

Paszczaku, możesz wrzucić ten filmik tu?
Pirat - 26-01-2012, 00:19
Temat postu:
Facebook. Hakerzy podmienili zdjęcie marszałkini Ewy Kopacz, oraz dodali nowe zdjęcie do fanpage, na którym widnieje napis: „Powiedz tacie że z nami nie wygra, stop ACTA”.

http://www.facebook.com/pages/Ewa-Kopacz/213282625349772
http://m.nowyekran.pl/a459512514a752db9d4b690d30514b2f,14,0.jpg
Noema - 26-01-2012, 00:57
Temat postu:
Jesteśmy świadkami pierwszego sukcesu rządu Tuska. Ba, nawet cudu! 100 tys. ludzi demonstrowało dziś przeciw ACTA w całej Polsce. Jeszcze żaden rząd III RP nie wyprowadził tylu młodych ludzi na ulice, w tym MWzWM, którzy głosowali na PO. Cud, prawdziwy cud!

Oto mapa protestów:

http://m.nowyekran.pl/5519cd91c9a228c8e04cf23d263c6a29,14,0.png

Żaden z krajów UE jutro nie podpisze ani dotąd nie podpisał ACTA. Żaden z wyjątkiem Polski. Fala protestów rozlewa się po kraju...
pospieszny - 26-01-2012, 07:51
Temat postu:
Ambasador Polski w Japonii Jadwiga Rodowicz podpisała w siedzibie MSZ Japonii umowę ACTA o zapobieganiu handlu podróbkami.

Jak poinformował radca prasowy ambasady RP w Tokio, dokument podpisali też ambasadorowie pozostałych państw UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii.

Teraz kolej na akta, anonimowych Rolling Eyes
Anonymous - 26-01-2012, 08:06
Temat postu:
http://www.petycjeonline.pl/petycja/nie-dla-acta-nie-zgadzam-na-podpisanie-umowy-miedzynarodowej/608


i przy okazji


http://www.petycjeonline.pl/petycja/petycja-o-odwolanie-rzadu-donalda-tuska/639
Pawel_15 - 26-01-2012, 09:08
Temat postu:
A to oznacza że trzeba ograniczyć korzystanie z internetu i przejść na najniższą opcję tegoż Smile Miłego dnia Smile
Pirat - 26-01-2012, 11:08
Temat postu:
Rząd kłamał ws. ACTA:
http://niezalezna.pl/22371-rzad-klamal-ws-acta

WikiLeaks ujawnia kulisy tworzenia ACTA:
http://niezalezna.pl/22403-wikileaks-ujawnia-kulisy-tworzenia-acta

Polska podpisała porozumienie ACTA:
http://niezalezna.pl/22396-polska-podpisala-porozumienie-acta
maciej30 - 26-01-2012, 12:19
Temat postu:
Worms Tak, tak oczywiscie Tuska Won a w jego miejsce Kaczora, co to to nie. Przynajmniej ja do tego reki nie przyłoże. Kaczka to by Ci dopiero pokazala jak wygladaja rzady w Polsce, jakby na kazdej ulicy zaczeli stawiac pomniki bylego prezydenta. Ten kto wierzy ze jak przyjdzie Kaczor to komukolwiek polepszy jest w duzym bledzie. On poza smolenskiem i rozrobami pod palacem prezydenckim nie ma nic wiecej ludziom do zaoferowania, tak wiec Boze Chron Polske przez zamordyzmem Kaczora, tyle z mojej strony. A co do ACTA to zupelnie mi to nie przeszkadza, dzis w Tokio poza Polska ACTA podpisaly praktycznie wszystkie kraje poza niemcami, slowacja, norwegia, slowenia. Bo czekaja na wyroki trybunalow konstytucyjnych swoich krajow w sprawie zgodnosci ACTA z konstytucja, jezeli bedzie na TAK tez podpisza i nowe wybory Ci w tym nie pomoga. A chciec to sobie mozesz, poki co wyborcy zdecydowali w pazdzierniku ubieglego roku kto przez najblizsze cztery lata bedzie w Polsce rzadzil i tyle.
Beatrycze Nie pisz o zadnej cenzurze, bo jestes za młoda zeby wiedziec co to jest cenzura. Czasy sie Tobie pomyliły, Polska juz od dawna jest wolnym krajem, to niestety tylko PiSowcom cały czas sie wydaje ze zyjemy w zniewolonym kraju i trzeba nasz kraj odbic z rak wroga czy przeprowadzic rewolucje, no ale to sa ludzie chorzy, wiec takich ludzi nalezy skwitowac tylko glosnym smiechem. Natomiast cenzure to stosują tu niektorzy moderatorzy za wypowiadanie swojego odmiennego zdania, czasem twardego, nie pasującego do ogólnej linii poglądowej forum. I teraz jeżeli skasujesz moj post lub dasz mi ostrzezenie to będzie to swiadczyc o niczym innym jak wlasnie o cenzurze. A to, ze forum, czy pewne tresci moga sie nie podobac pewnym grupom no to juz jest prawo demokracji ale nie ma nic wspolnego z cenzura.
Anonymous - 26-01-2012, 12:44
Temat postu:
maciej30, chłopie czy ktoś Cię zmusza do tego żebyś w ogóle klikał na te linki?Co do opinii w sprawie Tuska czy Kaczora nie wypowiadam się ponieważ jest zakaz używania wulgaryzmów na forum.
danio - 26-01-2012, 12:45
Temat postu:
Największe piractwo komputerowe jest w Polsce , a ja ACTA popieram w 100% .
Tylko że uważam , iż gdyby ceny za oprogramowanie były niższe to nie byłoby problemu .
maciej30 - 26-01-2012, 12:55
Temat postu:
Worms No i sam widzisz, obaj wlasnie udowodnilismy swoimi wypowiedziami, ze w Polsce nie ma cenzury, a czy jest na tym forum to juz inna kwestia. Very Happy
Anonymous - 26-01-2012, 13:17
Temat postu:
maciej30, Donald to Ty?danio, popieraj popieraj.To tylko rządowe zapewnienia że ACTA ma na celu tylko walkę z piractwem.Jak będzie na prawdę z czasem wyjdzie.
mateuszpiszcz - 26-01-2012, 13:21
Temat postu:
Wojciech Cejrowski o ACTA

Na temat ACTA myślę tak: ZAGROŻENIE.

Należy zwalczać ten akt prawny, należy zwalczać władze, które chcą ACTA wprowadzać.
Zwalczać… mało powiedziane! Władze, które wpadają na takie pomysły są niebezpieczne i należy je obalić, bo nawet jeśli dziś powstrzyma się ACTA, to jutro oni wymyślą coś następnego.
Już teraz pełno jest kamer w miastach, pełno śledzenia obywatela w internecie, w sklepie, w zbliżeniowej karcie kredytowej, w komórce, w odciskach palców na granicy, w skanerach całego ciała przed wejściem do samolotu, w tych numerach pesel i NIP, które nam nadają, w kolczykowaniu każdej krowy na Twoim polu, w numerowaniu jajek w sklepie, znacznikowaniu każdego telewizora i komputera w fabryce, w montowanych na stale GPSach, które śledzą ruchy Twojego auta zawsze, chcesz, czy nie, w czytnikach do oka, które mają zastępować klucze do drzwi, w identyfikatorach głosu, które mają być „ułatwieniem dla Ciebie”, do obsługi „wyłącznie Twojego sprzętu”… Tęczówka, siatkówka, fale mózgowe, odciski palców, pomiary izometryczne głowy, kod kreskowy przypisany do obywatela… ZAGROŻENIE.

A zatem władzę, która wprowadza ACTA należy obalić. Dla własnego bezpieczeństwa.

A piractwo w sieci?
Z piractwem się nie wygrywa zakazami – z piractwem należy walczyć poprzez wyprzedzanie piratów na zakrętach.
Steve Jobs – ten od firmy Apple – wyprzedził piratów, gdy zaczął sprzedawać legalnie piosenki po 99 centów za sztukę. Skończyło się nielegalne kopiowanie , bo większość ludzi woli za dolara kupić sobie porządny plik z piosenką, okładką, opisem, niż niepewny od pirata za… no właśnie – za ile piratowi się opłaca, w sytuacji, gdy legalnie można kupić za 99 centów?

W podobny sposób należy zwalczać piractwo we wszystkich miejscach – to znaczy, należy legalny towar oferować tanio w dobrej jakości.
Pirackiej płyty DVD w USA się już nie kupi.
Dlaczego?
Bo nie ma klientów. Nie ma chętnych na pirackie kopie.
A nie ma dlatego, że można sobie za 9 dolarów miesięcznie wykupić usługę NETFLIX, podłączyć internet do telewizora i oglądać wszystkie filmy świata w ramach tych 9 dolarów miesięcznie. Wykupiłem. Jestem w Polsce – działa, jestem w Meksyku – działa, a teraz jestem w USA na prerii, i też działa – odpalam laptopa, podłączam kabelek do telewizora i oglądam na co mi akurat przyjdzie chęć. Stare programy telewizyjne, stare filmy czarno-białe, najnowsze filmy z kina, wczorajszy mecz futbolowy… co tylko mi się podoba.

ACTA wprowadzane dzisiaj jest potrzebne wyłącznie władzy.
Dziesięć lat temu jakoś się za to nie brali, a wtedy piractwo było problemem prawdziwym. Dzisiaj już nie jest.

I przypomnę Państwu kto to pisze: facet, który żyje ze sprzedaży dzieł w rozumieniu prawa autorskiego, czyli facet, którego wkurza, gdy jest okradany przez internetowych piratów. Okradają mnie i denerwują codziennie. Wywieszają nielegalne wersje moich książek, audycji radiowych, moich programów telewizyjnych, potem kasują za to pieniądze, ale ze mną się nie dzielą – ZŁODZIEJE wartości intelektualnej. Ja z obrotu prawami do moich utworów utrzymuję rodzinę i kilkunastu pracowników, z których większość ma swoje rodziny i dzieci… A zatem pisze to wszystko facet, którego osobiście dotyka problem piractwa w internecie.
I z tej mojej pozycji, osoby okradanej, poszkodowanej, piszę, że ACTA jest zagrożeniem większym dla mnie osobiście, niż wszyscy ci piraci. Bo ACTA to ograniczenie wolności osobistej, swobód obywatelskich, to wpieprzenie się władzy w przestrzeń, gdzie władzy być nie powinno.
A ponieważ władza raczej nie zrezygnuje sama, to trzeba jej pomóc – OBALIĆ.

Nawet lewacy zaczynają się orientować, że Tuski to zagrożenie. Nawet lewacy zaczynają się orientować, że wrogiem nie jesteśmy my katole, narodowcy, homofoby, tylko władza. Z lewakiem mogę żyć na jednym osiedlu; nie lubię go, nie cenię jego poglądów ani stylu życia i tu się kończy konflikt. Wojna między nami zaczyna się dopiero wtedy, gdy ponad nami pojawia się władza. To władza napuszcza ludzi na siebie. To władza jest inżynierem konfliktów. To władza wydaje zezwolenia na dwie manify na tej samej ulicy o tej samej porze. To władza jednym wydaje licencję na nadawanie, a innym nie daje. To władza ustawia starych ludzi w
kolejkach do aptek. To władza zabrania Ci zatrudniać tanią ukraińską sprzątaczkę. To władza każe Ci zapłacić cło za komputer, który chcesz sobie sprowadzić z USA. To władza za twoje pieniądze zamawia autostradę u Chińczyków, ale jednocześnie ta sama władza nigdy w życiu nie kupiłaby swojej własnej córce chińskiego samochodu, ani chińskiej liny alpinistycznej, ani niczego, od czego zależy bezpieczeństwo i zdrowie. To władza produkuje dziesiątki tysięcy magistrów i zapewnia im zero miejsc pracy. To władza obiecuje Ci konkretne rzeczy w exposee premiera, a potem nigdy nie rozlicza się z ich wykonania.

Obudziłeś się lewaku, lemingu, czy kim tam chcesz być?
Widzisz już, gdzie jest Twój wróg?
To nie ja, nie Jarosław, nie Dyrektor – my mamy po prostu radykalnie odmienne poglądy w większości spraw. A wrogiem Twoim, moim, naszym jest ta władza.
I nawet nie proszę Cię byś mi ją pomógł obalić – po prostu obalaj ją sam ze swojej strony, a ja z mojej.
Będę wdzięczny, jeśli ktoś popchnie tę władzę w tym samym czasie, gdy ja popycham.
Zacznie się kiwać, raz w lewo, raz w prawo i w końcu runie w cholerę.

wc

źródło: narodowcy.net
maciej30 - 26-01-2012, 13:24
Temat postu:
Worms Cos Ty to nie ja, ja sie z nim nie utozsamiam i przeciez nie pisze ze to idealny rzad, bo popelnial wiele kardynalnych bledow ale w sprawie ACTA nie panikuje tak jak niektorzy, bo akurat nie uwazam, ze to jest tak bardzo zła umowa, ktora zniszczy polski internet.
Anonymous - 26-01-2012, 13:33
Temat postu:
maciej30, mylisz się,z czasem internet legnie w gruzach.Co to za internet bez wolności słowa,bo do tego to zmierza?Chodzi tutaj o maksymalną inwigilację społeczeństwa.O ACTA dowiedziałeś się tyle na ile pozwolił Ci ten rząd.
maciej30 - 26-01-2012, 13:47
Temat postu:
Worm. Czyli Twoim zdaniem państwa o tak długiej tradycji demokracji jak Szwecja czy Wielka Brytania podpisujac dzisiaj ta umowe ACTA, również będą chciały inwigilowac swoich obywateli? Przeciez nie sama Polska podpisała dzis ten dokument, za wyjakiem 5 panstw UE zrobili to wszyscy. W tych krajach, ktore podpisaly ACTA razem z Polską jakoś protestów nie widac a przeciez ta umowa dotyczy tego samego wszedzie, we wszystkich krajach ktore przyjma ACTA. Dlaczego tylko w Polsce sa rozróby zwiazane z tym?
robertrush - 26-01-2012, 13:52
Temat postu:
Jestem teraz w Danii, tutaj cisza na temat ACTA. Rozmawiałem ze znajomymi w pracy. Żadnych prostestów, rewolucji itp. Duńczycy się tym nie przejmują.
danio - 26-01-2012, 13:58
Temat postu:
Nie ma dla mnie znaczenia co mówi rząd.
Dla mnie ma znaczenie to , że użytkuje oryginalny system windows 7 z oryginalnym
oprogramowaniem .
Ja się nie boję . A piractwo trzeba nazwać po imieniu - "kradzież"
A to że takie oprogramowanie jest popularne praktycznie wyłącznie w Polsce .
No cóż , kiedyś ktoś się musiał za to zabrać. Jak się nikogo nie zabiło to jest się czego bać ?
NIE . Podobnie z kradzieżą , jak nic nie ukradłem to czy coś mi grozi ? ......
Renia - 26-01-2012, 17:02
Temat postu:
maciej30, skąd wiesz, że w innych krajach nie ma protestów przeciwko ACTA? Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Na podstawie propagandowej sieczki mainstreamowych mediów? Polskojęzyczne media nic nie mówią o rewolucji na Węgrzech. Rewolucję na Islandii też przemilczały. To że czegoś nie pokazują w polskiej TV nie oznacza, że tego nie ma.
robertrush - 26-01-2012, 18:24
Temat postu:
Renia, a na jakiej podstawie Ty podważasz słowa @macieja30? Przeczytaj moj post wyżej. Zarówno w Danii jak i w Szwecji nie ma ani paniki, ani setek beznadziejnych obrazków rozpowszechnianych na necie jak to ACTA doprowadzi do masowej cenzury, do milowego kroku w tył ( przynajmniej o 10 lat ). Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura! Większość krajów UE podpisała, reszta podpisze nie długo. Tylko u nas krzyk, oburzenie, górnolotne hasła -" polska walcząca" ( moim zdaniem autorzy przesadzili i to konkretnie ), " Bóg, honor, internet" ( to już wogóle masakra ), niektórzy tak się zachowują jakby miał nadejść armagedon!!! Ja sam na początku dałem się otumanić tym lamentem, strachem, złością itp. Gdzie się nie zajrzało tam petycje przeciw ACTA. Ochłonąłem, poczytałem sporo na ten temat, prześledziłem jak przyjęły to inne państwa i doszedłem do wniosku, że nie taki straszny diabeł jak go malują ( chodzi mi oczywiście o ta nieszczęsna ACTe). Z pozdrowieniami...
maciej30 - 26-01-2012, 18:26
Temat postu:
Renia Zupełnie jakbym slyszał PiS, Radio Maryja, Nasz Dziennik i Gazete Polską, od lat to samo media polskojezyczne ale nie Polskie, ale Polskie media za to, te ktore wymienilem wyzej sa bardzo prawdomówne, rozni je od polskojezycznych to ze plują jadem na prawo i lewo na wszystkich tych ktorzy mysla inaczej niz oni. Uwierz mi ludzie swiatli a uwazam ze ja sie do nich zaliczam nie kupuja PiSowsko - rydzkowo - radio maryjnej propagandy. Smile Natomiast Węgry na które tak sie powolujesz podpisaly dzis razem z Polską umowe ACTA i nie ma tam zadnych protestów przeciwko tej umowie. No i niestety ulubiony guru dla niektorych warstw społecznych w Polsce nie mogl sie juz dzis powolac na Wegry, na ktore czesto sie ostatnio powoływal.
Noema - 26-01-2012, 18:44
Temat postu:
Wiecie dlaczego (chyba) tylko w Polsce są masowe protesty przeciwko ACTA? Bo rządowi Tuska nikt już nie ufa za grosz. Nawet młodzi wykształceni z wielkich miast buntują się i wychodzą na ulice. Śmiech
robertrush - 26-01-2012, 19:34
Temat postu:
Z drugiej strony jakby nie patrzył, to chyba naprawdę nie jest źle w tej Polsce. Skoro głównym tematem jest ACTA, wszędzie gdzie tylko można ludzie o tym piszą, mówią itp. to morał jest jeden- nie mamy innych problemów w naszym kraju, ufff! Pytałem moich rodziców co myslą na ten temat i tato opowiedział mi historyjke z przed kilkunastu lat, jak to jeden z jego kumpli po powrocie z NIemiec opowiadał o olbrzymim problemie mieszkańców tego kraju.Otóż na autostradach obniżyli prędkość maxymalną o 10 km Śmiech ludzie wyszli na ulice, były protesty, krzyki, piski, media szalały.A w Polsce wtedy bida była, sklepy puste, szaro i niefajnie. Oni mieli problem, my mieliśmy też. Tylko skala bez porównania. A teraz w PL, ACTA temat numer jeden- masakra! Naprawde jesteśmy szczęśliwym narodem hehe. I te hasła- internauci łączmy się, szanujmy, w ilości siła. Tak samo było po śmierci Karola Wojtyły. Niby zgoda, wzajemna pomoc, zrozumienie, jeden za wszystkich...... za jednego. Na jak długo? My to potrafimy się pokazać i tylko tyle....
lubelak195 - 26-01-2012, 20:39
Temat postu:
To po prostu chodzi o to, że ludzie nie wytrzymują działania Donalda Tuska wraz z obecnym rządem na szkodę Polsce i silnego PR-u, gdzie nawet złe rzeczy opisze tak, by wyszło, że są dobre. Acta to po prostu jest to co przelało czarę goryczy. Dlatego tak wielkie protesty są tylko w Polsce. My- Polacy dość mamy- ogromnego zadłużania państwa i duchwalania absurdalnych ustaw.
Zauważcie, że przeciw PO protestuje jej największy elektorat- młodzi, wykształceni, z wielkich miast. Ja od początku nie popierałem PO (obecnie również jestem stosunkowo przeciwny Jarosławowi) i dziś znalazłem chwilę by pójść na protest.
jak zabrzmiał hymn Polski, aż ciarki przechodziły po plecach Smile .
Niestety znając znakomity PR pana premiera i tak wyjdzie z tego obronną ręką, a poparcie bardzo mu nie spadnie- dzisiaj już próbowali zmienić temat apropo niefortunnego stwierdzenia posła Suskiego (patrz straszenie PiSem).

Pozdrawiam zarówno zwolenników jak i przeciwników Acta.
mateuszpiszcz - 26-01-2012, 20:42
Temat postu:
robertrush napisał/a:
Renia, a na jakiej podstawie Ty podważasz słowa @macieja30? Przeczytaj moj post wyżej. Zarówno w Danii jak i w Szwecji nie ma ani paniki, ani setek beznadziejnych obrazków rozpowszechnianych na necie jak to ACTA doprowadzi do masowej cenzury, do milowego kroku w tył ( przynajmniej o 10 lat ).


To i tu się grubo mijasz z prawdą. Właśnie dzisiaj Wikileaks ujawniła kilka depesz związanych ze skandalicznym wprowadzaniem traktatu w zainteresowanych krajach. I gdzie najgłośniej od początku było w sprawie zagrożeń płynących z ACTA? Właśnie w Szwecji! W dodatku dziś publicznie na swoim blogu Christian Engstroem, szwedzki europoseł oskarżył Michała Boniego, że świadomie okłamuje polskie społeczeństwo , bo wbrew temu co mówi Boni nie ma absolutnie możliwości dopisania dodatkowych klauzul! Dodam jeszcze, że zapomniałeś wspomnieć o protestach jakie były w Szwecji w 2008 roku, właśnie przeciw ACTA i temu, żeby pakt zmieniał szwedzkie prawodawstwo. Tu cały czas gra toczy się nie tylko o internet, muzykę czy filmy. ACTA walczy też z tańszymi zamiennikami leków, które niekiedy ratują życie tysiącom Polaków, z zamiennikami części samochodowych (nie każdego stać na oryginalne części, a sporo zamienników tańszych np o połowę jest nie gorsza a niekiedy lepsza), ba nawet z odzieżą która wg jej uznania może być podróbką wyrobu innej firmy.
Beatrycze - 26-01-2012, 20:53
Temat postu:
Myślę, że ACTA to temat zastępczy, który ma przykryć coś znacznie gorszego. Fala protestów i demonstracji jest inspirowana przez określone koła. Ktoś na skanalizowaniu buntu młodzieży zbije polityczny kapitał i sądzę, że będzie to Ruch Palikota, powstały z inspiracji WSIoków.

Tak naprawdę czas na protesty i demonstracje przeciwko ACTA dopiero przed nami. ACTA musi jeszcze przegłosować Sejm, aby stały się obowiązującym w Polsce prawem. To kwestia paru miesięcy.
maciej30 - 26-01-2012, 21:16
Temat postu:
Co my tu bedziemy dyskutowac o ACTA przeciez moze okazac sie ze sejm wcale nie przyjmie akta i nie bedzie problemu a sa na to duze szanse. Przeciw ACTA jest PiS, SLD i Palikot. Tylko nie wiem jak to sie przeglosowuje, zwykla wiekszoscia czyli wystarczy PO i PSL czy 2/3 glosow, jezeli 2/3 glosow to ACTA nie przejdzie ale wydaje mi sie ze jednak zwykla wiekszoscia.
Stanisława - 26-01-2012, 22:25
Temat postu:
Cytat:
W tych krajach, ktore podpisaly ACTA razem z Polską jakoś protestów nie widac a przeciez ta umowa dotyczy tego samego wszedzie, we wszystkich krajach ktore przyjma ACTA. Dlaczego tylko w Polsce sa rozróby zwiazane z tym?

Rząd czeski podpisał ACTA w całkowitej tajemnicy przed opinią publiczną, dlatego w Czechach nie było protestów. Rodzimi hakerzy dopiero się obudzili...
Pirat - 26-01-2012, 22:33
Temat postu:
Protest pod polskim konsulatem w Reykjaviku na Islandii:


Galanonim - 26-01-2012, 23:07
Temat postu:

Pirat - 26-01-2012, 23:46
Temat postu:
To o czym się nie pisze wprost o ACTA.


Ralny - 27-01-2012, 00:17
Temat postu:
Richard O'Dwyer, 23-letni Brytyjski student z powodu domniemanego naruszenia praw autorskich w internecie zostanie pierwszą ofiarą międzynarodowych porozumień antypirackich.

Kubeł zimnej wody, dla wszystkich co twierdzą że ACTA to zasłona itp. Tak to będzie działać w praktyce, wykończą każdego jak nie koncerny to rządy. Zamieścisz link i już jest powód do wydania ciebie w łapy dowolnej dyktatury. Po tym jak nasze władze wydały opozycjonistę białoruskiego, to co są gotowe zrobić z Tobą internauto? będą chronić, bronić ? ekstradycja i 10 lat paki za same linki? dziś zakazane filmy, muzyka a jutro np. myśl odmienna od przyjętej przez władzę i grupy wpływu?!!

Tekst za wp.pl i mam w nosie ACTA i prawa autorskie, nieco zmieniony. I nie spamować że gdzieś to już było. Większość tekstów na NE gdzieś już była. Poczytajcie jak to będzie wyglądać praktycznie !!!!!


Richard mieszkał w akademiku w Sheffield, gdzie uczęszczał do miejscowego uniwersytetu. W wolnych chwilach prowadził stronę internetową TVShack, gdzie społeczność zamieszczała linki do różnych źródeł, gdzie nielegalnie można było obejrzeć/ściągnąć materiały filmowe. Strona nie hostowała żadnych plików, umożliwiała jedynie wymianę linków... tak jak setki milionów innych stron w internecie, gdzie funkcjonują fora lub chociażby system komentarzy do artykułów. Czym więc wyróżniał się serwis Richarda? Tym, że osiągnął sukces - w ostatnich dniach działalności odnotowywał ok. 300 tys. wejść miesięcznie. To naprawdę sporo, jak na amatorski serwis.

W świetle brytyjskiego prawa student nie popełniał żadnego wykroczenia. Nie udostępniał nielegalnych plików, nie trzymał ich na własnych serwerach, co więcej - sam z nich nie korzystał. Niestety, według prawa amerykańskiego, stał się groźnym przestępcą i USA wystąpiły o jego ekstradycję. Sąd w Wielkiej Brytanii stwierdził, że nie ma prawa odmówić, w związku z czym w najbliższym czasie Richard uda się na wycieczkę do Stanów. Może zostać tam dłużej, niż przeciętny turysta - za "piracką" działalność grozi mu 10 lat więzienia. 23-latek zdaje sobie sprawę, że jego proces będzie pokazowy - amerykańskie władze będą chciały wysłać sygnał do cyberprzestępców poza granicami kraju, że to koniec pobłażania - w związku z tym obawia się najwyższego wymiaru kary.

Sprawa wywołuje wielkie emocje w Wielkiej Brytanii. Chodzi tu w końcu o ochronę własnych obywateli, która powinna być sprawowana przez państwo. Matka chłopaka przed kamerami najpierw nazwała decyzję brytyjskiego sądu "obrzydliwą", a potem nie potrafiła powstrzymać łez.

Czy w obliczu podpisania przez nasz kraj ACTA, wkrótce czeka nas seria podobnych spraw? Jak bardzo międzynarodowe porozumienia wpłyną na możliwość ochrony obywateli przez polskie władze? Udzielenie odpowiedzi na te pytania powinny być dziś priorytetem dla rządu.

Na razie społeczeństwo nie rezygnuje z protestów, także tych ulicznych. Zbierane są też podpisy pod wnioskiem o referendum ws. ACTA (potrzebne jest 500 tys. podpisów). Porozumienie nie zostało jeszcze przepchnięte przez Sejm RP, protestujący mają więc cień nadziei, że ostatecznie uda się powstrzymać wprowadzenie ACTA w życie.

źródło: NOWY EKRAN
robertrush - 27-01-2012, 07:17
Temat postu:
mateuszpiszcz, ok ale nie było to na taką skalę jak u nas. Oglądam duńską tv i często pokazują co dzieje się np. w Szwecji czy Norwegii. Ani razu nie trafiłem na wątek o ACTA. Oczywiście to nie wyklucza, że protesty były.

Z innej bani, nie głosowałem na PO ale wydawała mi się najbardziej odpowiednia partią do rządzenia. Tak jak mi się wydawało tak szybko czar prysł. Teraz już nie mogę patrzyć na morde naszego premiera! Encyklopedyczna definicja cynizmu- gęba Tuska!
mateuszpiszcz - 27-01-2012, 08:24
Temat postu:
Wybierz najbardziej antyspołeczne działania ekipy Tuska

"Tusku, nie idź tą drogą", czyli wybieramy najbardziej antyspołeczne działania gabinetu Donalda Tuska. Ruszamy dziś z akcją, dzięki której będziemy mogli wskazać działania rządu mające u Was najgorszą opinię. Sonda potrwa przez cały weekend. W poniedziałek ogłosimy wyniki i przekażemy je do Kancelarii Premiera.

Sprawimy, że rząd dowie się, z której drogi powinien zawrócić. I zrobi to nie z obawy przed topniejącym poparciem czy następnymi protestami, bo część mleka, jak np. bałagan związany z ustawa refundacyjną, już się rozlała.

Zmusimy rząd do przemyślenia:

- zgody na podpisanie umowy ACTA, bo dopóki parlament nie ratyfikuje umowy, ciągle jest nadzieja dla rzeszy internautów;

- sposobu wprowadzania ustawy refundacyjnej, bo minister zdrowia raczej nie dostanie wotum nieufności, a to oznacza, że przed nim wprowadzanie kolejnych ustaw;

- podnoszenia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, bo niech podniesie rękę ta 67-letnia kobieta, która po latach harówki ma czas i zdrowie cieszyć się życiem;

- chaosu w oświacie,bo sami już nie wiemy czy to początek końca czy już koniec zmian dla przedszkolaków, 6-latków, gimnazjalistów i wszystkich innych uczniów;

- bezczynności wobec galopujących cen paliw, bo nawet ich służbowe auta tankują za nasze pieniądze;

Każde z tych pól można uznać za działania antyspołeczne. Które uderzają w Was najbardziej - ogłosimy w poniedziałek.

Ankieta:

Najbardziej antyspołeczne działanie rządu Donalda Tuska to:

-Podpisanie ACTA
-Wprowadzenie ustawy refundacyjnej
-Zapowiedź podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn
-Wywołanie organizacyjnego i finansowego chaosu w oświacie
-Bezczynność wobec galopujących cen paliw

źródło: RMF FM
mateuszpiszcz - 27-01-2012, 08:30
Temat postu:
Alleprzetarg do kontroli. Działania skarbówki bezprawne?

Allegro chce storpedować przetarg skarbówki. - To niezgodne z konstytucją i różnymi ustawami - twierdzi

- Złożyliśmy oficjalną skargę do Ministra Finansów - mówi nam Anna Tokarek z Allegro. Chodzi o opisywany w "Gazecie" przetarg wrocławskiej skarbówki - pod koniec grudnia ogłosiła ona, że szuka narzędzia, które pozwoli jej przeszukiwać aukcje Allegro. System miałby udzielać bardzo szczegółowych informacji na temat osób i firm handlujących w serwisie, także archiwalnych - sięgających do 2007 r. Fiskus zażyczył sobie wglądu w dane adresowe, liczbę aukcji, telefony czy numery kont bankowych oraz obroty sprzedających. Oraz możliwości skojarzenia ze sobą wielu kont jednego użytkownika, na przykład za pomocą tego samego adresu e-mail w różnych aukcjach. Po co to skarbówce? By informacje o handlarzach sprawdzały urzędy skarbowe, kontrolując, czy firmy nie ukrywają przed fiskusem sprzedaży na aukcjach (lub zaniżają jej wartość).

Allegro wcześniej nie chciało komentować sprawy. Teraz wytacza ciężkie działa. - W naszej opinii działanie wrocławskiej izby skarbowej nie są legitymizowane żadną podstawą prawną, a dodatkowo naruszają prawa użytkowników serwisów należących do Grupy Allegro oraz samej spółki - mówi Tokarek.
Alleprzetarg do kontroli. Działania skarbówki bezprawne?

Największy w Polsce serwis aukcyjny uważa, że system, o jakim mowa w przetargu, narusza konstytucję (aż trzy artykuły - 7,47,51), ordynację podatkową (art. 120), przepisy o ochronie danych osobowych oraz ustawę o ochronie baz danych.

Co na to izba? - Każdy podatnik ma prawo do złożenia skargi na działanie organu. Rozstrzygnięcie Ministerstwa Finansów, będzie wiążące - usłyszeliśmy. W biurze prasowym resortu finansów o skardze jeszcze nie wiedzą.

Przetarg już wcześniej budził wątpliwości, bo był ekspresowy (izba chciała oferty w ciągu dziesięciu dni od ogłoszenia przetargu). Skarbówka wcześniej korzystała z serwisu Allekontrola.pl, o którym niewiele było wiadomo (nie miał np. publicznie podanych danych kontaktowych).

Przetarg na rok wygrała - za 114 tys. zł brutto - podwarszawska firma AdPilot Paweł Chodaczek. Należy do uzdolnionego programisty (dwukrotnie był członkiem zespołu Politechniki Warszawskiej w mistrzostwach Europy w programowaniu zespołowym). Prowadzi on też zarejestrowaną w Londynie firmę AdPilot Ltd, zajmującą się m.in. projektowaniem serwisów internetowych, wśród klientów wymienia m.in. Google, Mazdę, Opla, Wirtualną Polskę czy Ministerstwo Finansów.

Chodaczek nie chciał ujawnić, z iloma organami podatkowymi czy celnymi współpracuje. Nam udało się ustalić, że z serwisu Allekontrola korzystają m.in. izby celne w Szczecinie, Katowicach, Poznaniu i Opolu (płacąc po 5,5 tys. zł plus VAT). Chodaczek odpisał też, że serwis Allekontrola.pl nie musi rejestrować zbiorów danych osobowych. "Dane, o których mowa, są zbierane z powszechnie dostępnego źródła danych i równocześnie dostęp do tych informacji nie jest w żaden sposób reglamentowany" - odpisał "Gazecie", powołując się na stanowisko GIODO z 2002 r.

Niektórzy prawnicy wskazują jednak, że ustawa o ochronie danych osobowych przewiduje też, że osoba powinna wiedzieć o przetwarzaniu jej danych i mieć możliwość ich usunięcia.
- Nic nie zwalnia ich z obowiązków informacyjnych - twierdzi Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon broniącej m.in. prawa do prywatności. Ma też wątpliwości, czy izba skarbowa może współpracować z takim serwisem. - Gromadzenie dużych ilości danych na temat naszego życia, w tym sytuacji majątkowej i transakcji handlowych, jak najbardziej stanowi ingerencję w nasze życie prywatne - w tym przypadku nieuzasadnioną żadnym "wyższym celem". Mamy do czynienia z profilowaniem klientów Allegro, byłych i obecnych, na szeroką skalę. Generowane w ten sposób profile są atrakcyjne nie tylko dla urzędów skarbowych, ale i wielu innych podmiotów, np. banków, firm zajmujących się egzekwowaniem roszczeń czy speców od marketingu bezpośredniego - dodaje.

Przedstawiciel firmy AdPilot uważa, że skarga nie dotyczy jego firmy i nie chce komentować sprawy.

źródło: wyborcza.biz
mateuszpiszcz - 27-01-2012, 08:50
Temat postu:
ACTA-sracta, kibole nacierają!

Tracimy resztki szacunku do mediów głównego nurtu. Do tej pory ich sposób układania zdarzeń w ciąg był pokrętny, ale dał się jeszcze jakoś wyjaśnić. Tym razem wszelkie próby logicznych uzasadnień kończą się fiaskiem.

TVN postanowił bowiem w swoim głównym wydaniu Faktów zrelacjonować przebieg demonstracji przeciw wprowadzeniu ACTA. Widzieliśmy to z bliska – ramię w ramię stawały ze sobą czternastoletnie dziewczynki nie odróżniające ustawy od konstytucji oraz lokalni politycy i politykierzy, anarchiści i nacjonaliści, ci którzy temat podejrzanej ustawy śledzą od lat i ci którzy wyczytali o niej na kwejku i demotywatorach. Pech jednak chciał, że podczas dwóch spośród kilkudziesięciu manifestacji anty-ACTA wybuchły mniejsze, lub większe zamieszki. W Kielcach oglądając zdjęcia widać, że dymiły gimnazjalistki i trochę liceum, w innych miastach nie było wcale lepiej. Nie twierdzimy, że w tłumie nie było kiboli – na manifestacji, którą my mieliśmy okazję mijać stanowili koło pięciu, może dziesięciu procent. To co zapodały nam Fakty przekroczyło nasze granice pojmowania.

Telewizja wspomniała bowiem o manifestacjach, po czym stwierdziła, że kibole zorganizowali zamieszki z policją. Następne minuty poświęcili pieprzeniu smutków o Bydgoszczy, złych chuliganach, Marszu Niepodległości i, nieśmiertelnym przy podobnych tematach, Staruchu. Jak można wyjść od ogólnopaństwowych, w przeważającej większości pokojowych protestów sfrustrowanych internautów do przypomnienia kibicowskich incydentów sprzed lat?!

Swoje standardowo dołożyła Gazeta Wyborcza. 28 zatrzymanych, a wśród nich gimnazjaliści, licealiści, studenci, kobiety i kibice Korony Kielce. Zastanawiamy się jak zidentyfikować kibola, jak odróżnić go od studenta i przede wszystkim od licealisty. Czy na pewno nie zaszła pomyłka? Złapano sześciu kiboli i trzech studentów, czy może pięciu kiboli i czterech studentów? Co z ludźmi należącymi do obu grup?! Gazeto, TVN-ie – pomocy!

Swoją drogą do samych protestów w których czternastoletni bojownicy o wolność walczą z policją znaleźliśmy adekwatny filmik…
obejrzyj na weszło:
http://www.weszlo.com/news/9275-ACTA-sracta_kibole_nacieraja

źródło: weszło.com

Od siebie:
komentować zachowania TVN chyba nie trzeba...
przewoz - 27-01-2012, 09:54
Temat postu:
Całe to zamieszanie z ACTA w Polsce, ilość protestów (te dumne mapy, gdzie to protesty się odbyły) są dla mnie smutne.
Ludzie się przestraszyli chyba tylko tego, że Demotów sobie w domu oglądać nie będą, to protestowali, bo większość nie ma pojęcia o ACTA tak na prawdę.
Natomiast, jak trzeba protestować przeciw na przykład złemu budżetowi w Polsce, nieudolnej władzy - chętnych nie ma. Smutne, na prawdę.
maciej30 - 27-01-2012, 12:01
Temat postu:
przewoz albo przeciwko przyjmowaniu przez Polskę Euro, to chyba jeden z nielicznych pomysłów rządu Tuska ktory mi sie nie podoba, to durne parcie na siłe do przyjecia w Polsce Euro, pomimo kryzysu i tego, ze moze za chwile czesc panstw zacznie z euro wychodzic, lub w ogole ta waluta legnie w gruzach. Po drugie Polski nie stac w tej chwili na przyjecie euro co byłoby z duza szkoda dla ich obywateli i to sa moim zdaniem kluczowe sprawy. Takie panstwa jak Slowacja czy Estonia na przyjeciu Euro wyszły jak zabłocki na mydle. Troche post odbiega od tematu ale czesciowo wiaze sie z nim, bo mowimy o protestach w sprawie ACTA a przeciez sa wazniejsze sprawy w mojej opinii.
Grad - 27-01-2012, 12:07
Temat postu:
Ludzie nie chcą interesować się polityką. Po to wybrali parlamentarzystów aby tym się zajmowali jako ich przedstawiciele. Protesty w sprawie ACTA są innym zjawiskiek choć oczywiście o politykę zachaczają.
To coś w rodzaju zrywu społecznego pierszej Solidarności. Podkreślam pierwszej a nie następnej raktywowanej przez członka PZPR generała milicji Czesława Kisczaka. Ta tzw. druga Solidarność, która trwa do dzisiaj, została utworzona na potrzeby haniebnych obrad okrągłego stołu. To był handel tysiąclecia. Handlowali komuniści, opozycjoniści i kler.
Podobnie jest teraz z protestami w sprawie ACTA. To jest spontaniczna autentyczna reakcja na ograniczanie wolności obywatelskiej. Dopóki nie dołączą do tego ruchu społecznego lanserzy polityczni będę za.

Ps. Gdyby nie mroźna zima, w niedzielę pojechałbym do Warszawy na protest pod stadionem narodowym (godz. 14:00). Założyłbym maskę Anonymous i rozpostarł transparent z napisem Infokolej.

Razem przeciw ACTA. Broń wolności słowa.
Beatrycze - 27-01-2012, 17:42
Temat postu:
http://lunarbird.nowyekran.pl/post/49949,acta-zbrodni

ACTA zbrodni

Dziwicie, że wpycha się nam ACTA na chama ze złamaniem elementarnych zasad demokracji? Wszak gra się toczy o niewyobrażalnie wielką stawkę.

Rząd Donalda Tuska pokazał ostatecznie, gdzie ma wyborców. Co zresztą było wiadomo od dawna, tylko może nie wszyscy to widzieli. Wczoraj miałem okazję rozmawiać z przyjaciółką, która ma liberalne poglądy. Gdy jej wyjaśniłem, co to jest ACTA, nabrała do rządu Tuska wyraźnie wrogiego nastawienia. Żadnemu liberałowi nie przyjdzie nawet na myśl bezprawie, jakie wprowadza ACTA. Proponuję więc, żebyśmy zamiast narzekać zrobili coś bardziej konstruktywnego. Rozmawiajmy z wyborcami PO. Tłumaczmy, co to jest ACTA. To na dłuższą metę więcej zmieni.

Jak rozmawiać? W sumie ACTA to temat tak jednoznaczny, że bardzo łatwo znaleźć argumenty:

* ACTA uprawnia dostawcę internetu do odcięcia ci dostępu do Sieci i wypowiedzenia umowy w przypadku PODEJRZENIA, że łamiesz prawa autorskie. Tracisz prawo o odszkodowania. Nie masz możliwości się bronić. Po prostu jest arbitralna decyzja, a zarzutów nawet nie ma potrzeby udowadniać. Stąd ACTA łamie fundamentalną zasadę prawa: domniemanie niewinności. ACTA uprawnia dostawcę internetu do uznania ciebie za winnego bez żadnych dowodów, procesu itp.
* ACTA przerzuca całą odpowiedzialność za piractwo na dostawców internetu. To jest mniej więcej tak jakby karać producentów noży za to, że ktoś wyprodukowanym przez nich nożem kogoś zabił i to karać bez procesu i udowadniania, że jakiekolwiek morderstwo faktycznie miało miejsce. Oczywisty absurd.
* ACTA nie bierze wcale pod uwagę praw klientów. To akt jednostronny, dbający tylko o interesy koncernów.
* Prawo autorskie w ogóle, a ACTA w szczególności nie chroni interesów autorów. Indywidualni twórcy bowiem nie mają najmniejszej szansy w sporze sądowym z koncernami. Głośna była swego czasu sprawa, gdy Timbaland ukradł utwór muzykowi sceny C64 podpisującemu się nickiem Tempest/Damage. Scenowiec nie miał po prostu pieniędzy na trudny i zawikłany proces o naruszenie praw autorskich i na odpowiednio biegłego w tych sprawach prawnika, stąd jawne złodziejstwo pozostało bezkarne. Dlaczego? Bo za Timbalandem stał potężny koncern, który z użyciem wszelkich sposobów i środków chroniłby kurę znoszącą złote jaja. Oto prawo autorskie w praktyce. Czy ACTA coś w tym zmieni? Nie, nie zmieni.
* Rząd twierdzi, że negocjacje w sprawie ACTA były od początku jawne. Nie były i nie ma żadnej relacji z nich. Nie uczestniczyły w nich żadne inne strony poza ściśle wyselekcjonowanymi. ACTA zostały upublicznione już po wynegocjowaniu.
* Unia Europejska nie miała żadnego wpływu na ACTA. Przedstawiciele UE nie uczestniczyli w negocjacjach. Tym bardziej Polska. Samo to wzbudza wątpliwości.
* Nie było żadnych konsultacji społecznych w sprawie ACTA w Polsce. Informacja o planowanym podpisaniu ACTA trafiła do ministerstw na końcu kadencji i została najpewniej przeoczona. Nie dano realnej możliwości dyskusji.

Jednak zło niesione przez ACTA idzie dalej. ACTA posuwa się do zakazu jakichkolwiek zamienników oryginalnych marek. Co oznacza, że nie będą dostępne zamienniki leków, tonerów, tuszy do drukarek itp. Sami pomyślcie, ile przez to stracimy pieniędzy i jaki to dla koncernów plus. Nadal się dziwicie, że wpycha się nam ACTA na chama ze złamaniem elementarnych zasad demokracji? Wszak gra się toczy o niewyobrażalnie wielką stawkę.

O sprawie ACTA wypowiedział się znany satyryk Jan Pietrzak, jak zwykle celnie puentując, że problem polega na tym, iż jakieś tajemnicze gremia podejmują sobie decyzje poza plecami społeczeństwa.

Na YouTube ukazał się też niezły filmik informacyjny na temat ACTA. Daje do myślenia, nieprawdaż?

Z kolei Piotr Waglowski, założyciel serwisu VaGla.pl, mówił w Radiu Wnet o dziwnym pojmowaniu szantażu przez Donalda Tuska. Żądaniom hakerów nie można ulec, bo to szantaż. A groźby USA, że wpiszą Polskę na listę krajów, które nie przestrzegają praw autorskich, to już nie jest szantaż.

Ale pan Waglowski popełnił też błąd, który ostatnio popełnia wielu. Zaczął się zastanawiać nad motywami Anonimowych bez znajomości specyfiki zjawiska, jakie stworzyło AnonymousWiki. Zjawiska tego samego, które zaistniało wcześniej na forum 4chan.

Sam 4chan był rewolucyjny pod tym względem, że nie wymagał nawet wpisywania pseudonimu. Niepodpisane posty pojawiały się po prostu pod nickiem „Anonymous”. Zwyczaj niepodpisywania postów przyjął się na 4chan dość szybko, a swoboda wypowiedzi dała się odczuć bardziej niż gdzie indziej. Także w tym złym sensie. Dość szybko okazało się, że na 4chanie zaczęło się pojawiać wielu tzw. „script kiddies” czy nawet hakerów. Ta społeczność była luźna, nikt tym ludziom nie rozkazywał, a jednak przez obecność wielu takich właśnie zorientowanych w Internecie 4chan jako całość zyskał potężną siłę rażenia. Wiele witryn dostało od 4chanowców gorzką nauczkę.
Tak samo jest z AnonymousWiki. Kto śledził na Twitterze ich komunikaty i jako tako się w to wgryzł, ten wie, że używali do ataków programu nazwanego w skrócie LOIC (Low Orbit Ion Cannon = niskoorbitalne działo jonowe). To po prostu oprogramowanie do ataków DDoS. Nie potrzeba do jego obsługi wiele wiedzy, same ataki też nie grzeszą finezją.
Cyberterroryzm? Grupa hakerska? Groźnie brzmi i buduje nastrój poważnego zagrożenia. A prawda jest taka, że polski rząd dostał w papę od grupy „script kiddies”. Dużej bo dużej, ale jednak.

Anonymous jednak tylko zaczęli. Zwrócili uwagę na problem. Podnieśli jako pierwsi szable do walki. W ślad za nimi podążyło wiele innych środowisk internetowych. „Blackout” stron, atak hakerski na witrynę premiera. Dodatkowo kompromitacja, ujawnienie żenujących danych logowania do panelu administracyjnego witryny. I co najważniejsze internauci wyszli z Sieci. Stali się realnym i policzalnym problemem. Te 15 tys. ludzi w samym tylko Krakowie to już nie przelewki.

Jednak choć zagrożenia, jakie niesie ze sobą ACTA, są poważne, to pozostaje pytanie, czy tak naprawdę realne jest wprowadzenie tych postanowień w Polsce. Sądzę, że w przypadku naszego kraju istnieje zbyt wielki „moment bezwładności systemu”, by to się udało. Bo zauważmy jak jest obecnie. Niby istnieje Policja, niby się intensywnie zajmuje ściganiem piratów, a co robi standardowy nastolatek po kupnie komputera? Bierze pendrive i maszeruje do kumpla po gry. Jakieś 90% Windowsów jest w Polsce nielegalnymi kopiami. I to ma się niby zmienić przez ACTA? Wolne żarty.

ACTA daje podstawę do nacisków na ISP by monitorowali ruch internetowy i odcinali od Sieci tych, którzy piracą. Ale co w sytuacji, gdy większość klientów tak postępuje? Czy jakiś zdrowy na umyśle ISP dobrowolnie pozbawi się większości zysków dla jakiegoś tam przepisu, czy raczej będzie szukał wykrętów? Stawiałbym na to drugie.

Mam wrażenie, że biznesmeni ze światowych megakorporacji zapomnieli, że prawo samo z siebie nic nie może. Decyduje to, czy ludzie chcą, by to prawo obowiązywało. Co z tego, że prawo wymaga ścigania piratów i zwalczania nielegalnego pobierania filmów i MP3? Wraca policjant, sędzia, prokurator do domu i co widzi? Syna przy komputerze grającego w grę, którą sobie przyniósł na HDD od kumpla. Córkę słuchającą płyt z MP3 ściągniętymi z Sieci. Taka jest rzeczywistość.

Wręcz przeciwnie, w Polsce ACTA ma szansę skalę piractwa tylko zwiększyć. Jesteśmy przekornym narodem. Jak rząd zacznie nas inwigilować w imię dbania, byśmy nie piracili, to tym bardziej będziemy piracić na potęgę.

Prawdziwym zagrożeniem jest mechanizm, pozwalający na zablokowanie kogokolwiek, wobec kogo są podejrzenia. W ten bowiem sposób rząd Tuska może fingować oskarżenia wobec ludzi sobie niewygodnych i blokować niewygodną sobie krytykę. A że sądy polskie się nie śpieszą, ten sposób izolowania od Sieci osób krytykujących rząd byłby całkiem niezły. ACTA mogą posłużyć jako narzędzie cenzury politycznej. Przecież na dokładnie tej samej zasadzie to działa już teraz w przychylnych rządowi mediach.

źródło: Nowy Ekran
susłowski - 28-01-2012, 14:15
Temat postu:
Phremierr jest gotów zablokować ratyfikację ACTA w Polsce, jeżeli naruszy ten dokument prawa obywatelskie, a więc wielotysięczne protesty dały skutek. Władza przestraszyła się drastycznego spadku poparcia, mam jednak nadzieję, że niedługo zawiążą się demonstracje nie tylko w sprawie wolności internetowej, ale również w sprawie braku pracy dla młodych, wyzysku, śmieciowych umów, rządów finansjery itd.
przewoz - 28-01-2012, 17:06
Temat postu:
Czy ktoś mógłby zrobić zestawienie, jaka formacja polityczna co myśli o ACTA? Rzetelnie.
maciej30 - 28-01-2012, 17:41
Temat postu:
przewoz Ja Ci mogę napisac pokrótce: PO-PSL - za ACTA, przeciwko PiS-SLD-Ruch Palikota.
przewoz - 28-01-2012, 17:43
Temat postu:
A jak chciałbym bardziej szczegółowo, z wypowiedziami liderów ugrupowań włącznie Smile
Pirat - 28-01-2012, 21:59
Temat postu:
maciej30 napisał/a:
przewoz Ja Ci mogę napisac pokrótce: PO-PSL - za ACTA, przeciwko PiS-SLD-Ruch Palikota.

Za ACTA tak naprawdę jest cała klasa polityczna. PO i PSL wiadomo - byli, są i będą ZA. PiS jako koncesjonowana przez reżim opozycja, która robi wszystko, żeby żadnych wyborów nie wygrać, tylko udaje sprzeciw, bo taka jest rola tzw. opozycji. Myślę, że rząd PiS gorliwie podpisałby ACTA, tak jak zrobił to rząd PO. Podczas głosowania w europarlamencie przedstawiciele PiS byli za ACTA, jak i pozostali europarlamentarzyści z Polski. Teraz niektórzy tłumaczą się, że nie wiedzieli za czym głosowali, a Kaczyński bije się w pierś. Natomiast co do Ruchu Palikota i postkomunistów z SLD... Są to ugrupowania lewackie (lewactwo = bolszewizm/totalitaryzm = zamordyzm), przyjazne PO i wspierające rząd Tuska, który służy wszystkim tylko nie Polakom. Palikot został oddelegowany przez Tuska do skanalizowania buntu młodzieży, ale jakoś nie bardzo mu to wychodzi, bo na jednym z wieców został wygwizdany i zmykał w podskokach. Młodzież bowiem w sprawie ACTA nie ufa żadnym politykom, bez względu na ugrupowanie polityczne. I słusznie! Mam nadzieję, że nasza młodzież nie ulegnie fałszywym umizgom ultralewackiej i antyspołecznej palikociarni, która jest wytworem generałów z WSI.
susłowski - 28-01-2012, 22:46
Temat postu:
Jest jeszcze Solidarna Polska (czyli PiSaki, którym po wyborach znudziło się usługiwanie prezesowi), oni też deklarują sprzeciw. Jeżeli część posłów PSL się wyłamie, to ACTA może nie przejść przez Sejm, ale nie dysponuję dokładnymi liczbami ilu posłów musiałoby się wyłamać.

Trochę szkoda, że większość protestujących w ogóle nie wie przeciwko czemu protestuje mimo, że dokument ACTA jest dostępny w sieci. Ale najważniejsze jest to, że budzi się jakiś ruch obywatelski, ponad podziałami politycznymi - oby nie zgasł równie szybko, jak powstał. Demonstracje przeciw ACTA, protesty przeciw wysokiej akcyzie - to może być tylko początek, ale jeżeli energia szybko się wypali to może być również przedsmak końca. Neutral
Renia - 28-01-2012, 22:52
Temat postu:
Organizatorzy akcji zorganizowania referendum w sprawie ratyfikacji umowy ACTA twierdzą, że zebrali już 230 tys. podpisów.

Akcję zainicjowali studenci z Wrocławia. Na stronie www.referendumacta.pl jest wniosek, który można wydrukować, podpisać i wysłać do organizatorów akcji. Do złożenia wniosku o zorganizowanie referendum potrzebne jest 500 tys. podpisów.

Jednak nawet zebranie takiej liczby podpisów nie gwarantuje, że referendum się odbędzie. Wyrazić na nie zgodę musi bowiem sejm i senat.
Victoria - 28-01-2012, 23:36
Temat postu:
Palikot napisał/a:
Palikot został oddelegowany przez Tuska do skanalizowania buntu młodzieży, ale jakoś nie bardzo mu to wychodzi, bo na jednym z wieców został wygwizdany i zmykał w podskokach.

Palikot działa jak każdy agent "razwiedki". Jak mu się nie udało przejąć spontanicznego ruchu anty-ACTA, to będzie próbował go rozbić.

Pierwszy raz odbędą się równolegle w jednym dniu, w jednym mieście dwie demonstracje. Pierwszy raz robi ją jedna konkretna partia polityczna, eksponując tę partyjność demonstracji. Ta partia to oczywiście Ruch Palikota.

Nie przypadkiem jego akcja pod ambasadą amerykańską ma się odbyć w tym samym dniu co akcja "pomidorowa" na otwarciu stadionu narodowego:
http://www.facebook.com/events/260437677358553/

Do szeregu obrońców premiera dołącza jak zwykle Palikot. Demonstrując pod ambasadą USA będzie usiłował przekierować gniew ludu internetowego z dobrego Tuska na złego Obamę.

Niewątpliwie pod ambasadą będą wozy transmisyjne TV i Palikot będzie mógł ponownie próbować się reaktywować na lidera sprzeciwu i przykrywać protest pod stadionem.

Zaprezentowano dziś w TVN sondaż i spadek poparcia PO, ponoć prawie co trzeci młody człowiek popiera Palikota. Jakoś internet tego nie pokazuje. Wykopanie go z demonstracji tym bardziej. Widać robiono go pod narrację "Palikot guru demonstrantów", ale sprawa się rypła.

Jak tylu Polaków mogło na tę polityczną k...ę głosować zrozumieć nie mogę. Choć z drugiej strony kilkadziesiąt lat temu co trzeci Niemiec głosował na Hitlera, co z kolei co dziesiąty Niemiec przypłacił życiem...
maciej30 - 29-01-2012, 00:19
Temat postu:
Pirat lewactwo=socjalizm przynajmniej w Polsce, obecne SLD w sejmie nie ma nic wspolnego z partia stricte komunistyczną. Takie jest moje zdanie. Tylko ludzie SLD kojarzą z komuną bo jest przedłużenie dawnej PZPR. Co do referendum w sprawie ACTA, to skąd pewnosc jaki bedzie wynik nawet gdyby sie odbylo? A jezeli sie okaze ze wiekszosc Polakow bedzie za ACTA to co wtedy? Poza tym, zeby referendum bylo wazne w Polsce frekwencja musi być ponad 50% a z tym jest kiepsko, skoro nawet w wyborach parlamentarnych ciezko jest przekroczyc 50%.
Victoria A co do Palikota to w sumie sie ludziom nie dziwie, część ludzi a szczególnie tych młodych chciałaby troche ucywilizowac Polskę i wyzwolić ją z dominacji kleru, który nigdzie nie jest tak rozpasany jak w Polsce.
Paszczak - 29-01-2012, 00:54
Temat postu:
TVN dezawuuje nasze protesty

Dzisiejsze „Fakty” TVN po raz kolejny pokazały, że „cała prawda całą dobę” to jedynie reklamowy slogan, mający niewiele wspólnego z rzeczywistością. Protesty przeciwko ACTA zostały zrównane z „kibolskimi zadymami”.

Materiał dziennikarzy TVN mówił niewiele o samym sensie umowy ACTA, czy fakcie, że na jej podpisanie nie zdecydowały się trzy kraje Unii Europejskiej. TVN wolał zrównać manifestację społeczeństwa przeciwko cenzurze do stadionowych zadym, przedstawiając głównie zamieszki podczas zaledwie dwóch protestów na kilkadziesiąt odbytych w całym kraju. Dalej mieliśmy do czynienia z połączeniem przeciwników ACTA ze „stadionowymi chuliganami”, których działalność była „najlepiej widoczna” w czasie Marszu Niepodległości i ma ona przyzwolenie ze strony największej partii opozycyjnej, będącej zresztą wcześniej za podpisaniem ACTA.

Tym samym TVN po raz kolejny manipuluje społecznymi protestami, nie będącymi na rękę opcji politycznej reprezentowanej przez tą stację. W listopadzie ograniczyli relacje z Marszu Niepodległości do zamieszek sprowokowanych przez policję, zaś teraz chcą zrobić to samo z protestami przeciwko cenzurze. Czy ktoś inteligentny jeszcze im wierzy?

źródło: http://narodowcy.net/tvn-nadaje-na-przeciwnikow-acta/2012/01/26/

[ Dodano: 29-01-2012, 01:01 ]
Internauci mówią "nie" dla upolitycznienia protestów

Ostatni tydzień pokazał, jak bardzo niedocenianą grupą społeczną są internauci. Rząd w najśmielszych snach nie przypuszczał, że jakiekolwiek protesty przeniosą się z sieci na ulice. Tymczasem do tej pory kilkadziesiąt tysięcy młodych, choć nie tylko, obywateli demonstruje w mniejszych i większych miastach w Polsce. I co ciekawe wykazują się dużo większą inteligencją polityczną niż zazwyczaj ma to miejsce na protestach.

Zwykle obrazek jest podobny: rząd uchwala ustawę, niezadowolona grupa społeczna / zawodowa wychodzi na ulicę, często w towarzystwie chętnych do protestów, acz kompletnie niepowiązanych ze sprawą związkowców. Następnie pojawia się polityk opozycji, który zbija kapitał polityczny, oburzając się publicznie na paskudny rząd.

Tymczasem w sprawie ACTA internauci nie dają sobą manipulować: pierwszy w kolejce był PiS i wszystkie jego kluby-córki (czyt. PJN i SP), które jak jeden mąż nagle zaczęły interesować się wolnością słowa w Internecie. Ale Bóg wybacza, Internet - nigdy. Szybko wywleczono cytaty prezesa Kaczyńskiego sprzed kilku lat, kiedy główny zainteresowany określał internautów jako wielbicieli browara i filmów porno. Następne w kolejce były listy głosowań europosłów PiS, którzy głosowali, a jakże, za ACTA - co lepsze, nawet go nie przeczytawszy. Słupki poparcia trochę drgnęły, zapewne głównie za sprawą pomysłu referendum w sprawie ACTA, ale pewnie władze klubu liczyły na więcej.

Dużego sukcesu medialnego nie osiągnął też Janusz Palikot (choć tu wzrost poparcia jest dużo większy), który wczoraj próbował się włączyć do manifestacji. Demonstrujący szybko wyleczyli go z tego pomysłu i grzecznie odprowadzili do samochodu. Lepszy efekt odnieśli chyba posłowie RP siedzący w maskach Guy'a Fawkesa na sali sejmowej.

SLD popiera pomysł referendum, ale kontrolnie trzyma się z daleka od manifestacji. W przypadku tej partii intencje wydają się najczystsze, gdyż europosłowie głosowali przeciw ACTA (za aktem potępiającym ACTA).

Również dziennikarze - a przykro mi mówić, ze w tej kwestii szczególnie wiedzie prym TVN24 - starają się na siłę upolitycznić sprawę. Pan Morozowski przeprowadzając swój wywiad z jednym z organizatorów protestów nie mógł wyciągnąć od swojego rozmówcy, że naprawdę nie chodzi o kryzys, brak perspektyw i inne tego typu slogany. Tylko o wolność Internetu. Dziennikarz TVN24 był bardzo niezadowolony, po czym podsumował, że politolodzy i tak uważają, że to on ma rację.

Reasumując, świetnie, że ci młodzi przecież w większości ludzie - wszak część nie jest nawet pełnoletnia - nie dają sobą manipulować. Najwidoczniej, wbrew temu co twierdzi poseł Niesiołowski, nie jesteśmy "idiotami". A nawet gdybyśmy byli, to panie pośle, demokracja polega na tym, by rozmawiać także z "idiotami".

źródło: www.conowego.pl/aktualnosci/internauci-mowia-nie-dla-upolitycznienia-protestow-4430/
Hakun - 29-01-2012, 01:11
Temat postu:
Wbrew temu co niektórzy mówią na forum, nie tylko w Polsce trwają protesty przeciwko ACTA. Także w innych krajach ludzie wychodzą na ulice. POlskie media oczywiście milczą.

Protest przeciwko ACTA w Paryżu 28.01.2012


Patryk180 - 29-01-2012, 01:14
Temat postu:
maciej30, Co Ty za bzdury piszesz? Czym ten Palikot chce ucywilizować Polskę chyba tylko z walką z kościołem, i proponowanie chorych rozwiązań np. aborcja, kwestie homoseksułalizmu, to ma być ucywilizowanie ?! Za takie ja dziękuje.

Co do referendum w sprawie ACTA nie wiem czy to ma to sens i tak nic to nie da. Za ACTA jest tak jak napisałeś Pirat, prawie wszystkie partie Kaczyński to krytykuje tylko dlatego że jest opozycją.
Ralny - 29-01-2012, 01:59
Temat postu:
Patryk180, popieram twoje zdanie. Jeśli POwski cham z Biłgoraja, naczelny gej III RP, zastępca Urbana w brukowym "NIE", były ksiądz-TW który zataił współpracę z SB oraz pan Anna Grodzka mają cywilizować Polskę (wymienieni to filary Ruchu Palikota), to ja wysiadam.

Palikot niech się trzyma od anty-ACTA jak najdalej Exclamation
Emillex - 29-01-2012, 11:35
Temat postu:
A tak na uboczu - jego wysokość Orban również podpisał ACTA. O tym jakoś nikt nie mówi...
maciej30 - 29-01-2012, 11:41
Temat postu:
Emilex No właśnie jak ktoś już wcześniej tu zauważył, gdyby Kaczynski był teraz u władzy to podpisałby ACTA bez mrugnięcia okiem chociażby dlatego, żeby USA sie podlizać, czy dlatego żeby pokazać jedność z Orbanem, który także ratyfikował ACTA. Dlatego przez PiS m.in. ale nie tylko przemawia straszna hipokryzja. Co więcej można domniemywać że PO jako opozycja najgłosniej krzyczałaby przeciwko ACTA, czyli zupełna odwrotnosc obecnego stanu rzeczy.
OLDSKUL - 29-01-2012, 12:41
Temat postu:
Ale Kaczyński nie angażuje się w sprawę antyACTA, bo wie że rządowe media wytkną mu wypowiedź o internautach itp. słowa.
Cytat:
Co więcej można domniemywać że PO jako opozycja najgłosniej krzyczałaby przeciwko ACTA, czyli zupełna odwrotnosc obecnego stanu rzeczy.

Oczywiście.
Cytat:
Patryk180, popieram twoje zdanie. Jeśli POwski cham z Biłgoraja, naczelny gej III RP, zastępca Urbana w brukowym "NIE", były ksiądz-TW który zataił współpracę z SB oraz pan Anna Grodzka mają cywilizować Polskę (wymienieni to filary Ruchu Palikota), to ja wysiadam.

Także pełne poparcie, lewactwo chce rządzić Europą, ale my nie pozwolimy na szarganie naszych tradycji by być na czasie. Moralność ważniejsza.
przemas - 29-01-2012, 12:59
Temat postu:
Oświadczenie europosła Tomasza Poręby w sprawie ACTA

W związku z nieprawdziwymi informacjami jakie ostatnio ukazały się w polskich mediach, jakoby europosłowie PiS głosowali za ACTA, koniecznych jest kilka słów wyjaśnienia, bo pojawiające się informacje nijak mają się do rzeczywistości. Nie chciałbym nikogo, zwłaszcza dziennikarzy centralnych mediów urazić, ale zanim się napisze takie nieprawdziwe informacje warto najpierw wczytać się w procedury legislacyjne PE. Po pierwsze bowiem wbrew obiegowym opiniom Parlament Europejski nie głosował do tej pory w sprawie ratyfikacji porozumienia ACTA. Postępowanie w tej sprawie dopiero się rozpoczyna. 29 lutego 2012 będzie miała miejsce pierwsza wymiana poglądów w tej sprawie na forum Komisji Handlu Międzynarodowego PE. To będzie pierwsza wymiana zdań w sprawie ostatecznego stanowiska Parlamentu wobec ratyfikacji. W tym samym czasie przygotowane będą opinie w Komisjach: Przemysłu, Rozwoju, Prawnej i Wolności Obywatelskich. Wszystkie one złożą się na raport, który Parlament Europejski przyjmie w kolejnych miesiącach.

24 listopada 2010 Parlament Europejski przyjął natomiast niewiążącą rezolucję dotyczącą stanu negocjacji nad ACTA. Głosowanie za nią europosłów PiS nie oznaczało w żaden sposób Tak dla ACTA. Procedura legislacyjna w PE nie była wówczas i nie jest do dzisiaj otwarta. Głosowanie, które odbyło się 24 listopada 2010r. w PE było swoistym odniesieniem się do zakończonych negocjacji. Przyjęta rezolucja wnosiła szereg zastrzeżeń do porozumienia ACTA. Podkreślam jeszcze raz, że przed nami raport Parlamentu Europejskiego w tej sprawie i chcę zapewnić wszystkich zainteresowanych że Prawo i Sprawiedliwość będzie wobec ACTA przeciw. W dniu dzisiejszym złożyliśmy wniosek o narodowe referendum w tej sprawie. Uznajemy bowiem, że wiele punktów tej umowy niebezpiecznie zmierza w kierunku cenzury Internetu i ograniczenia praw obywateli do informacji. Mam tu na myśli chociażby punkt 4, który stanowi o możliwości ustanowienia przepisów zgodnie, z którymi państwo ma prawo przekazywać dane abonentów przedsiębiorcom, którzy mają podejrzenie, że konto danego użytkownika było wykorzystane do naruszenia ich praw.

Podpisując porozumienie ws ACTA rząd Donalda Tuska moim zdaniem popełnił duży błąd. Nie tylko nie przeprowadzono w naszym kraju żadnych konsultacji społecznych w tej sprawie, ale wbrew temu co mówił minister Boni, nie byliśmy pod żadną presją. Polska jako jedno z pierwszych państw członkowskich podpisała ACTA, mimo że mamy czas do marca 2013r. Mówi o tym punkt 39 porozumienia ws ACTA. Razem z Polską podpisy złożyły też Belgia, Bułgaria, Czechy, Finlandia, Francja, Grecja, Węgry, Irlandia, Włochy, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Portugalia, Rumunia, Słowenia, Hiszpania, Szwecja i Wielka Brytania. Podpisu nie złożyły za to Cypr, Estonia, Niemcy, Słowacja i Holandia.

Aby ACTA mogła wejść w życie wymaga zgody Parlamentu Europejskiego i ratyfikacji przez państwa członkowskie. ACTA nie będzie wpływać na prawo polskie bez ratyfikacji a na nią musi wydać zgodę Sejm.

Tomasz Poręba
Europoseł PiS

Źródło: hej.mielec.pl
susłowski - 29-01-2012, 13:19
Temat postu:
Patryk180 napisał/a:
maciej30, Co Ty za bzdury piszesz? Czym ten Palikot chce ucywilizować Polskę chyba tylko z walką z kościołem, i proponowanie chorych rozwiązań np. aborcja, kwestie homoseksułalizmu, to ma być ucywilizowanie ?! Za takie ja dziękuje.

Ralny napisał/a:
Patryk180, popieram twoje zdanie. Jeśli POwski cham z Biłgoraja, naczelny gej III RP, zastępca Urbana w brukowym "NIE", były ksiądz-TW który zataił współpracę z SB oraz pan Anna Grodzka mają cywilizować Polskę (wymienieni to filary Ruchu Palikota), to ja wysiadam.
Już skończyliście pluć?

Teraz na temat:
Emilex napisał/a:
A tak na uboczu - jego wysokość Orban również podpisał ACTA. O tym jakoś nikt nie mówi...

maciej30 napisał/a:
Emilex No właśnie jak ktoś już wcześniej tu zauważył, gdyby Kaczynski był teraz u władzy to podpisałby ACTA bez mrugnięcia okiem chociażby dlatego, żeby USA sie podlizać, czy dlatego żeby pokazać jedność z Orbanem, który także ratyfikował ACTA. Dlatego przez PiS m.in. ale nie tylko przemawia straszna hipokryzja. Co więcej można domniemywać że PO jako opozycja najgłosniej krzyczałaby przeciwko ACTA, czyli zupełna odwrotnosc obecnego stanu rzeczy.

PiSiorki są przeciw ratyfikacji ACTA tylko dlatego, że podpisanie traktatu miało miejsce za rządów PO i to rząd PO naciska na ratyfikację. A jako, że PiS nienawidzi wszystkiego, co PO-wskie, to i ACTA nagle w tej partii stało się znienawidzone. W sumie możemy na tym skorzystać, cała opozycja jest przeciw ratyfikacji, więc wystarczy, że część posłów PSL się wyłamie i po sprawie, wszystko załatwione na etapie głosowania.

Zresztą jakiś czas temu (ok. 2 lata wstecz, może mniej, może więcej - nie pamiętam) to właśnie posłowie PiS byli za zaostrzeniem kontroli w internecie żaląc się, że padają ofiarami nienawiści. Nie pamiętam jak dokładnie te zaostrzenia miały wyglądać, może ktoś pamięta i przypomni? W związku z tym granie przeciw ACTA w wykonaniu PiS to tylko i wyłącznie gra pod publiczkę.

Tomasz Poręba (PiS) napisał/a:
ACTA nie będzie wpływać na prawo polskie bez ratyfikacji a na nią musi wydać zgodę Sejm.
Błąd logiczny, ACTA nie wpływa w żaden sposób na prawodawstwo, zmienia jedynie metody egzekwowania obowiązującego prawa.
Modliszka - 29-01-2012, 13:45
Temat postu:
Ralny napisał/a:
Jeśli POwski cham z Biłgoraja, naczelny gej III RP, zastępca Urbana w brukowym "NIE", były ksiądz-TW który zataił współpracę z SB oraz pan Anna Grodzka mają cywilizować Polskę (wymienieni to filary Ruchu Palikota), to ja wysiadam.

Pan Anna Grodzka. Dobre! Śmiech

Do tej galerii palikotowych cudaków należy dopisać Wandę Nowicką, obecną wicemarszałkinię Sejmu z ramienia Ruchu Palikota, ultralewacką feministkę. Jej syn, który wyssał komunizm z mlekiem matki, jawnie poparł stalinowską zbrodnię w Katyniu. Tydzień temu w programie TVP INFO "Młodzież kontra" z udziałem Nowickiej, prawicowa młodzież nie pozostawiła na niej suchej nitki. Warto obejrzeć:
http://www.tvp.pl/krakow/publicystyka/mlodziez-kontra

Victoria napisał/a:
Palikot działa jak każdy agent "razwiedki". Jak mu się nie udało przejąć spontanicznego ruchu anty-ACTA, to będzie próbował go rozbić.

Jeżeli zbuntowani wychodzą na ulice bez wyraźnego lidera to władzę przejmują zawsze ulicznicy, czyli tzw. czerwona hołota. O tym trzeba pamiętać! Jak już ktoś wcześniej słusznie napisał, Palikot został oddelegowany przez Tuska do skanalizowania buntu młodzieży. Dla niego to również okazja do zbicia politycznego kapitału. Mam nadzieję, że młodzież nie nabierze się na to. Palikot to "koń trojański"!

Tak należy traktować Palikota i ten cały jego szatański Ruch Poparcia:




Hakun - 29-01-2012, 14:42
Temat postu:
Modliszka, racja! Palikot jest niebezpieczny. To jest ten sam syf co PO plus jakieś szemrane postacie nie wiadomo skąd. Palikot = Tusk.

Wracając do ACTA... Nastroje się radykalizują. Władza staje się nerwowa.


pospieszny - 29-01-2012, 15:24
Temat postu:
Czyli podsumowując powyższe wypowiedzi jakoś nie widać końca "internetowej wolności".
Te kulturalne zwroty, cytaty, oceny innych są dowodem że ona trwa i trwać będzie Śmiech

W tym miejscu zgadzam się z prezesem: chamstwo i agresja zawładnęło dyskusją publiczną i relacjami między ludzkimi.
Noema - 29-01-2012, 16:03
Temat postu:
maciej30 napisał/a:
Przeciez nie sama Polska podpisała dzis ten dokument, za wyjakiem 5 panstw UE zrobili to wszyscy. W tych krajach, ktore podpisaly ACTA razem z Polską jakoś protestów nie widac a przeciez ta umowa dotyczy tego samego wszedzie, we wszystkich krajach ktore przyjma ACTA. Dlaczego tylko w Polsce sa rozróby zwiazane z tym?

Mylisz się! Protesty anty-ACTA rozlewają się po całej Europie, choć Polacy są tu oczywiście liderem.

Przeciwko ACTA na ulicach demonstrują m.in. Francuzi, równie licznie jak w Polsce.

Na tej stronie jest więcej informacji o fali protestów w Europie:
http://www.ibtimes.com/articles/288930/20120127/acta-protest-rally-world.htm
maciej30 - 29-01-2012, 18:10
Temat postu:
pospieszny To byłaby prawda gdyby prezes sam nie był chamem. Co do ACTA to mysle ze po tej fali protestow raczej ta umowa nie zostanie ratyfikowana przez parlament w Polsce.
Paszczak - 29-01-2012, 18:59
Temat postu:
Czemu Tusk musiał podpisać ACTA.

VaGla.pl opisuje co ma wspólnego Euro 2012 z umową ACTA i czemu jest ona rządzącym potrzebna:

http://prawo.vagla.pl/node/8477
robertrush - 29-01-2012, 19:21
Temat postu:
"Ssij pałę ssij" ale go podsumawali. I dobrze hehe. Myślał, że jak pojawi się na proteście to kolejnych frajerów zbałamuci! To mu chłopcy zaśpiewali Śmiech
Pirat - 29-01-2012, 19:38
Temat postu:

sZakOOu - 29-01-2012, 22:14
Temat postu:
Powyższy link Pirata - "Niestety, ten film jest niedostępny w Niemczech, ponieważ może zawierać muzykę, w przypadku której organizacja GEMA nie przyznała YouTube odpowiednich praw."

Tutaj takie komunikaty na YouTube to powszechność, pewnie niebawem będzie tak i w Polsce.
Victoria - 29-01-2012, 23:13
Temat postu:
Noema napisał/a:
Protesty anty-ACTA rozlewają się po całej Europie, choć Polacy są tu oczywiście liderem.

Polska zawsze była w awangardzie swobód, wolności i tolerancji! Katolicka demokracja szlachecka do której z całej Europy ściągali prześladowani innowiercy. Przykłady można mnożyć...

Noema napisał/a:
Przeciwko ACTA na ulicach demonstrują m.in. Francuzi, równie licznie jak w Polsce.

Ale to my daliśmy wszystkim sygnał do protestów w sprawie ACTA. To w Polsce się to wszystko zaczęło. Oni nawet nie zareagowali na ACTA. Dopiero to co zaczęło się w Polsce rozpętało burzę we Francji.

Na Słowacji mają miejsce ataki hakerskie i blokady serwisów rządowych. Podobne działania miały miejsce we Francji.

Oczywiście w żadnych oficjalnych "polskich" mediach nie znajdziecie informacji i nie dowiecie się z nich, że przeciwko ACTA protestują i inne nacje, a nie tylko my.

Paryż wczoraj:


sZakOOu - 30-01-2012, 02:59
Temat postu:
Wygląda na to, że Anonymous faktycznie coś mają. Na Nowym Ekranie ukazała się lista spraw ujawnianych przez „Anonimowych", które będą dotyczyć pozyskane dokumenty. Lista jest po prostu przytłaczająca ilościowo, więc tu nie będę nic kopiował, tylko wrzucę link.

http://fiatowiec.nowyekran.pl/post/50090,tusku-twoj-czas-juz-minal-anonimowi-ujawniaja-tajne-dane
lubelak195 - 30-01-2012, 08:47
Temat postu:
Jak zwykle niestety odzywają się osoby, które na krytykę PO odpowiadają, że PiS zrobiłby to gorzej- obudźcie się, PiS nie rządzi już przeszło 6 lat. A nie sądzcie, że jakby Palikot był u koryta zrobiłby inaczej? Ale on nie należy do PiSu, więc go nie krytykujemy, smutne...
Prawa autorskie powinny być bardziej przestrzegane, to nie ulega wątpliwości, ale na pewno nie w takiej formie jak ACTA.
A co do premiera Orbana- on i tak miał nóż na gardle- ażeby dostać tę pożyczkę od Banku Centralnego musiał robić, niestety, wszystko, co mu każą- założę się, że jakby nie podpisał, to znowu byłaby batalia, że Węgry się wyłamują, fala protestów przeciw Orbanowi itd. itp. etc.
Polak nie ceni wolności, gdy ją ma, ale kiedy chcą mu ją odebrać jest naprawdę wku****ny- taka już nasza natura Smile.
Pirat - 31-01-2012, 20:09
Temat postu:
ACTA – treść umowy (PL):

http://pluszak.nowyekran.pl/post/50489,acta-tresc-umowy-pl
Pirat - 31-01-2012, 20:32
Temat postu:
Lista najbliższych protestów anty-ACTA – druga fala

BIAŁYSTOK 3.02 18:00 - https://www.facebook.com/events/256392994434523/
BRZEG 5.02 13:00 - https://www.facebook.com/events/157719067674817/
BYDGOSZCZ 3.02 16:00 - https://www.facebook.com/events/175142775925513/
GDAŃSK 31.01 18:00 - https://www.facebook.com/events/308132032565777/
GORZÓW WIELKOPOLSKI 3.02 18:00 - https://www.facebook.com/events/344120585609578/
JASTRZĘBIE-ZDRÓJ 3.02 13:00 - https://www.facebook.com/events/317464588297401/
JELENIA GÓRA 3.02 17:00 - https://www.facebook.com/events/205384372890047/
KATOWICE 3.02 16:30 - https://www.facebook.com/events/339458689408910/
LEGNICA 1.02 17:00 - https://www.facebook.com/events/229151093837340/
ŁÓDŹ 3.02 17:00 - https://www.facebook.com/events/208865455876698/
PIŁA 8.02 16:00 - https://www.facebook.com/events/356387441038288/
PŁOCK 3.02 18:00 - https://www.facebook.com/events/256392994434523/
POZNAŃ 2.02 17:00 - https://www.facebook.com/events/332072200166083/
RZESZÓW 3.02 17:00 - https://www.facebook.com/events/359490664064244/
SZCZECIN 1.02 17:30 - https://www.facebook.com/events/280653448656301/
TARNÓW 1.02 16:30 - https://www.facebook.com/events/375128319168947/
TORUŃ 3.02 17:30 - https://www.facebook.com/events/260647960673982/
WROCŁAW 3.02 17:00 - https://www.facebook.com/events/125579864229927/
ZIELONA GÓRA 5.02 12:00 - https://www.facebook.com/events/273807379351273/
KIELCE 3.02 16:00 - https://www.facebook.com/events/163091537135220/
SKARŻYSKO 2.02 16:00 - https://www.facebook.com/events/316448608398889/

Nie jesteśmy sami! Protestuje Europa. Mapa protestów w budowie tutaj:
http://www.mediarp.pl/acta/mapa-protestow

Ulotka do drukowania i rozprowadzania:
http://i286.photobucket.com/albums/ll101/nnoanna/ACTA/ACTA1_3.jpg

---

Oficjalne oświadczenie organizatorów protestów
Opublikowano 30 stycznia 2012 Autor: Andrzej Wiśniewski
OŚWIADCZENIE ORGANIZATORÓW PROTESTÓW PRZECIW UMOWIE ACTA

My – Organizatorzy protestów – wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec prób zawłaszczenia naszych działań przeciwko umowie ACTA do celów agitacji politycznej. Próby takie podejmują działacze i politycy różnych opcji - w ostatnim czasie w szczególności Janusz Palikot i jego ugrupowanie. Ruch Palikota nie tylko próbuje zbijać kapitał polityczny na protestach, ale i podzielić protestujących, obrażając uczucia religijne znacznej części spośród nich. Wyrażamy stanowczą dezaprobatę wobec takich działań, a także uznajemy je za sprzeczne z podstawowymi zasadami współżycia społecznego i etyki. Społeczny sprzeciw wobec ACTA nie ma charakteru ideologicznego i wszelkie próby jego zawłaszczania szkodzą sprawie. Działania podejmowane przez Janusz Palikota służą nie tylko jemu samemu, ale i rządowi, dążącemu do wyciszenia i rozbicia protestów. Kategorycznie się temu sprzeciwiamy.
Organizatorzy protestów przeciw ACTA:

* Kraków – Bartłomiej Piotrowski, Artur Syga
* Toruń – Krzysztof Cieśniewski
* Białystok – Adam Andruszkiewicz, Jacek Słoma
* Gdańsk – Angelina Kupidura
* Lublin – Paweł Stachyra
* Opole – Tomasz Greniuch
* Łódź – Adam Małecki
* Warszawa – Jakub Siemiątkowski, Grzegorz Ruszkowski
* Wrocław – Filip Janur
* Katowice – Łukasz Raś
* Zielona Góra – Robert Górski
* Gdynia – Tomasz Pałasz
* Sopot – Krzysztof Szymański
* Bolesławiec – Andrzej Wiśniewski
* Szczytno – Justyna Koziatek
* Kluczbork – Jarosław Kubaczowski
* Radomsko – Paweł Gałwa
* Płock – Mateusz Pietrzak
* Jelenia Góra – Marcin Pietrukaniec
* Lubań Śląski – Kamil Kuryś
* Radom – Norman Czarnecki
* Brzeg – Szymon Baszak, Łukasz Bielak
* Legnica – Sebastian Styrc

http://stopacta.com.pl/oficjalne-oswiadczenie-organizatorow-protestow-181/
Paszczak - 01-02-2012, 00:31
Temat postu:
Palikot wyjechał na kopach

Janusz Palikot salwował się w Warszawie ucieczką przed przeciwnikami ACTA. Chciał stanąć na ich czele. Na ten moment czekały biegnące za nim usłużne kamery. A tu taka niespodzianka. I nie skończyło się na okrzykach „Tylko idiota głosuje na Palikota” z prawa i „Precz z polityką” od lewaków. Niedoszły wódz rewolucji, który uczynił z chamstwa swój sztandar, usłyszał od ulicy – przepraszam z góry – „Wyp...aj” oraz przyśpiewkę „Ssij pałę, ssij”. Cóż, nosił cham razy kilka.

To miała być kontrolowana rewolucja

A miało być tak pięknie. Manifestacje w sprawie ACTA poprzedziły dwie wrzutki o Anonymous. Jedna, że bronią ks. Adama Bonieckiego. Druga, że ujawnili nazwiska polskich „faszystów”. Przekaz był jasny – to lewacy zbuntowani po linii mediów establishmentu.

Gdy zaczynały się protesty przeciw ACTA, rozpoczęte atakami hakerów, prorządowe media przyjęły je życzliwie. Uznały, że przyjdą na nie głupie dzieciaki, za które myśleć będą oni. Ryzyko, że zyska PiS, zminimalizować miał news, iż partia ta poparła ACTA w Parlamencie Europejskim. No i kalkulacja, że młodzi ludzie, dla których liczy się patriotyzm, nie będą protestowali, bo zaczęło się od lewaków z grupy Anonymous.

Długofalowym efektem miało być wykreowanie na główną opozycję siły będącej na lewo od PO, wspieranej przez „GW”. No i antyamerykańskiej, więc miłej pułkownikom WSI. Palikot byłby naturalnym liderem.

Baśka Kwarc zakłóca narrację

Ten scenariusz upadł. Andrzej Gwiazda uważa, że strajk w sierpniu 1980 r. był sprowokowany. Ale jego skutki zaskoczyły prowokatorów.

Tak było i teraz. Pierwszym zgrzytem stało się umieszczenie na stronie premiera przez hakerów z grupy Polish Underground (czyli nie Anonymous) przemówienia znanej z YouTube’a Baśki Kwarc, wprowadzającej stan wojenny. Porównywanie Tuska do Jaruzelskiego nie pasowało do narracji. Okazało się, że młodym cenzura w internecie kojarzy się ze stanem wojennym; krzyczą „Precz z komuną” i „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę”.

Grzeczne dzieci bogatych rodziców zostały w domu i czytały bloga Kasi Tusk. A dzieciaki, które wyszły na ulicę, okazały się nie takie głupie, jak chciał establishment. Bo telewizje nie są dla nich bogiem. 50-latkowie czerpią wiedzę z telewizora, oni – z internetu. I docierają do informacji, których w telewizji nie ma. Tam są tylko odpowiedniki portali Onet.pl czy Gazeta.pl. W internecie można wejść na Niezależną.pl, Kibice.net, anarchistyczne Indymedia, Lewicę.pl i wybrać coś dla siebie. ACTA odebrali jako groźbę, że w sieci będą tylko różne odmiany Tusk Vision Network.

Rewolucja kiboli okazała się niedawno za słaba, by obalić Tuska. Teraz – wystarczająco silna, by usunąć Palikota i pomóc „internetolom” wyzwolić się ze scenariusza kontrolowanej rewolucji. Jej wódz, posługując się młodzieżową przenośnią, wyjechał z niej na kopach.

Obywatele przeciw „Gazecie Wyborczej”

Antykomunizm, symbole internetowej Polski Walczącej to dowód, że przywracanie Polakom pamięci, którego symbolem jest śp. prezydent Lech Kaczyński, dało efekt. Ci, którzy wyszli na ulice, słuchali piosenki „Honor i Ojczyzna” raperów z Firmy, a nie sieczki z TVN.

Okazało się, że warto tworzyć drugie obiegi, nieistniejące w świecie propagandy i komercji. Pisać, robić filmy, organizować się i czekać na swój czas. Na ulicach dominowali młodzi ludzie o tożsamości niepodległościowej, kibice, było trochę anarchistów i niezależnej lewicy. Ich liderzy zorganizowani byli oddolnie, bez inspiracji mediów, pierwszy raz na tę skalę po 1989 r. Na dodatek wcale się nie pobili, bo walka z cenzurą ACTA była sprawą wspólną. Młodych obywateli, zwolenników „GW”, nie było, bo po prostu nie istnieją. Owszem, „GW” triumfuje po wyborach, bo w nich decydują masy, którym wodę z mózgu robią telewizje. Ale niemal wszystko, co oddolne, obywatelskie, jest przeciw niej.

Autor: Piotr Lisiewicz, Gazeta Polska Codziennie

źródło: Niezalezna.pl
Świnia - 01-02-2012, 00:41
Temat postu:
Gdańsk: policja rozpędziła protest

Pod domem Donalda Tuska w Sopocie znów pojawili się demonstranci, protestujący przeciwko podpisanemu przez polski rząd porozumieniu ACTA. Manifestacja rozpoczęta przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku a zakończyła się w Sopocie.

- Policja, która już czekała na ludzi, przez głośniki powiadomiła, że uważa zebranie w tym miejscu za nielegalne. Ludzi szybko sami podzielili się na grupy po 15 osób. Ale musieli opuścić teren przed domem Donalda Tuska. Zapowiedzieli kontynuację protestów 3 lutego – mówi reporter portalu niezalezna.pl.

Więcej >>>
Noema - 01-02-2012, 20:24
Temat postu:
ACTA była dla polskiego rządu idealnym pretekstem do wprowadzenia kontroli nad ostatnim bastionem wolności, jakim jest internet. Potęgi tego medium nie doceniono. Dopiero, kiedy nieskrępowana wymiana informacji zaczęła być uciążliwa zaczęto myśleć o wprowadzeniu ograniczeń. Sprawa praw autorskich jest tylko pretekstem. Wszyscy wiedzą, że tzw. paradoks piractwa dowodzi, że im więcej jakiś towar jest kopiowany, tym więcej się go sprzedaje. A skoro nie chodzi o piractwo, to chodzi o inne rzeczy. W tym wypadku o informację. W demokracji trudno kogoś cenzurować. Łatwo natomiast oskarżyć go o łamanie praw autorskich. Pierwsze efekty protestów internatów są takie, że rząd zaczął się cofać. ACTA raczej nie wejdzie w życie. Należy jednak uważać co zostanie zaproponowane zamiast.
pospieszny - 03-02-2012, 15:54
Temat postu:
Podjąłem definitywną decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA - powiedział dziś premier Donald Tusk. Jak dodał, jest rozgoryczony na urzędników, bo włożył dużo energii w to, aby kwestie wolności w internecie były przedmiotem nieustannego dialogu..


źródło: Gazeta Wyborcza
OLDSKUL - 03-02-2012, 16:09
Temat postu:
Widać, że się przestraszył reakcji ludu i spadających słupków - niestety, jeszcze uzna się za wyzwoliciela Polski spod ACTY i zyska poparcie, o to już zadbają TVN I GW i reszta mafii lewicowoliberalnej, tfu.
Victoria - 03-02-2012, 19:01
Temat postu:
Tusk wycofuje się z ACTA?

Premier Donald Tusk poinformował, że podjął definitywną decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA - co najmniej do końca 2012 roku. Przyznał, że konsultacje w sprawie ACTA nie były pełne; nie wykluczył też braku akceptacji dla tej umowy.

Szef rządu poinformował, że w poniedziałek odbędzie się otwarte spotkanie w sprawie umowy ACTA, na którym będzie analizowane m.in. polskie prawo autorskie. Zapewnił, że nie będzie dymisji w rządzie w związku z ACTA.

Tusk poinformował na konferencji prasowej, że dokonał precyzyjnego przeglądu całej dokumentacji w tej sprawie, wysłuchał też ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego oraz ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego. "Podzielam opinie tych, którzy od początku twierdzili, że konsultacje nie były pełne" - oświadczył Tusk.

Jak dodał, konsultacje były niepełne, bo konsultowano się głównie z organizacjami związanymi z nadawcami i twórcami, a nie z użytkownikami internetu. "To jest w mojej ocenie wystarczający powód, aby powiedzieć, że ich argumenty domagające się ponownej rozmowy i zatrzymania procesu ratyfikacji są uzasadnione" - podkreślił. "Nie spadnie mi korona z głowy, jeśli przyznam rację tym, którzy mówili: doprowadzenie do podpisania ACTA nie było wystarczająco konsultowane ze wszystkimi stronami tego społecznego procesu" - powiedział premier.

źródło: Niezależna.pl
Noema - 03-02-2012, 21:41
Temat postu:
Warto posłuchać:


Hakun - 04-02-2012, 08:40
Temat postu:
Zawieszenie dyktatorka Donalda po podpisaniu ACTA

Donald Tusk na specjalnie zwołanej konferencji zapowiedział zawieszenie ratyfikacji umowy i głębszą analizę jej skutków. - Podjąłem decyzję o zwieszeniu procesu ratyfikacji ACTA - powiedział na konferencji prasowej dyktatorek Tusk, który po dziesięciu dniach manifestacji ulicznych wreszcie przyznał, że „konsultacje społeczne były niepełne i potrzebna jest głębsza analiza skutków umowy ACTA”.

Z kół bliskich dyktatorka Tuska wiadomo, że najbardziej przeraziły go manifestacje pod jego domem w Sopocie, co jednocześnie jest wskazówką, jak należy walczyć w tym kraju z dyktatorkiem, który obiecał tanią benzynę i kurczaki, że nie wspomnę o cudzie gospodarczym, który odczuwamy w naszych portfelach.

A przecież zapewnienie dyktatorka, że „podjął decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji ACTA” jest warte funta kłaków, gdyż wystarczy że Platformie słupek podskoczy do góry – dyktatorek od razu „podejmie kolejną decyzję” i ratyfikuje w 24 godziny każdą umowę. Nawet na gębę, jak to zrobił z Putinem pod Smoleńskiem… Potrzebna będzie do tego zgoda Parlamentu ? Nie ma problema! Wystarczy przecież dyscyplina partyjna i każdy „postępowy” poseł naciśnie guzik tam gdzie trzeba – lepiej niż wytresowane małpy z Cyrku Zaleski.

Patrzałem w telewizor z wyłączonym głosem na miny dyktatorka, który wyraźnie zapomniał zabrać na konferencję maskę Anonymousa. A przecież zaledwie 10 dni temu, Tusk z groźną miną dyktatora Wszechrusi zakomunikował, że nie ugnie się przed szantażem i wydał już dyspozycję swojemu ambasadorowi w Tokio, by umowę ACTA podpisał. To niech teraz Tusk wyda dyspozycję, by ambasador wykreślił się z podpisanej umowy !

Po co był ten cały cyrk w stylu Monthy Pytona o facecie, który podcierał tyłek, zanim się wypróżnił ? Po co były te groźne miny, nadymanie się, by teraz, jak sflaczały balon bredzić o tym, że „argumenty internautów dotyczące wstrzymania ratyfikacji ACTA są uzasadnione i że potrzebna jest w tej sprawie społeczna debata”. Po co nam zatem ta armia darmozjadów z Boni M. i Zdrojewskim na czele, opłacanych z naszych podatków, którzy tworzą przysłowiowe „gówno” po to tylko, by potem pokazywać „sprawność państwa” w jego usuwaniu ? Toż to przecież socjalizm w najczystszej postaci, który już przed Tuskiem rozwiązywał problemy, które sam stworzył. Teraz te problemy tworzy dyktatorek, który dorzyna nas podatkami, po zadłużeniu Polski o 100 mld dolarów w cztery zaledwie lata. Teraz zaś - w sprawie ACTA - bez żadnych już zahamowań po śmierci ś.p. Lecha Kaczyńskiego: „nie uległ szantażowi”, „wydał dyspozycje ambasadorowi” , by na koniec „podjąć decyzję o zwieszeniu procesu ratyfikacji”. Wiadomo, Bronek dyktatorkowi nie podskoczy tym bardziej, że jest zajęty szlifowaniem ortografii i ćwiczeniami z zakresu zachowania się w gronie dyplomatów…

To przecież nie jedyne decyzje, które podejmował dyktatorek Tusk, a na które z obłędem w oczach – niczym na mannę z nieba - rzucał się wierny elektorat i wszystkie „postępowe” siły III RP. Była to waluta euro w 2012, szkoła dla sześciolatków, chemiczna kastracja pedofilów, czy też „ofensywa legislacyjna”. Wiara w zapewnienia Tuska o zawieszeniu ratyfikacji umowy ACTA jest więc tak samo silna, jak wiara w 2500 km autostrad na Euro 2012...

W te wszystkie zapewnienia Tuska nie wierzę, gdyż żadnemu dyktatorowi, a tym bardziej dyktatorkowi podwórkowemu - który od ponad czterech lat uprawia polityczną „bandyterkę” - wierzyć nie wolno. Wystarczy przecież, że zza węgła zagwiżdże Angela i dyktatorek Tusk z pokorną minką, jak na wczorajszej konferencji - pobiegnie, by lizać jej ręce. Podpisze, co mu każą, gdyż cechą dyktatorka jest strach. Szczególnie, gdy mu się tłum zbiera pod domem w Sopocie.

źródło: niepoprawni.pl

http://www.niepoprawni.pl/files/images/EXPOSE%20W%20SPRAWIE%20ACTA.preview.jpg
Modliszka - 04-02-2012, 10:17
Temat postu:
Idioci dziennikarze wmawiają Polakom, że decyzja Tuska o zawieszeniu ratyfikacji traktatu ACTA ma jakiekolwiek znaczenie. Wszyscy kłamią (politycy, dziennikarze i agenci wpływu) bezczelnie i cynicznie. Aż się robi mdło od tej "narracji". ACTA została klepnięta i żadne "szamańskie" tańce i grożenie szabelką, itd. nie zmienią umów międzynarodowych. Aby się uwiarygodnić, Tusk musiałby wycofać poparcie dla ACTA w PE. Ale gdyby tak zrobił, to naraziłby się na gniewne miny "europejczyków", więc pajac tego nie zrobi. Pozostaje mu odtrąbienie "kolejnego sukcesu" na arenie europejskiej i oklaski klakierów.
Beatrycze - 04-02-2012, 16:37
Temat postu:
Co prawda nie emocjonuję się Facebookiem ani też nie ćwierkam na Twitterze, ale widzę, że ogólny trend "brania za mordę" staje się faktem. Takie są f-ACTA.
Paszczak - 04-02-2012, 19:44
Temat postu:
Modliszka, Tusk pod presją ulicy niby wycofał się z porozumienia ACTA, ale z całą pewnością nie zrezygnuje z ocenzurowania Internetu. Nie zrezygnują z tego też jego ewentualni następcy z Partii Okrągłego Stołu i to bez względu na swoje obecne deklaracje w tej sprawie.
Pirat - 04-02-2012, 20:36
Temat postu:
Tusk ma młodzież za idiotów

Donald Tusk wczoraj stwierdził, że wstrzymuje proces ratyfikacji ACTA i rozpoczyna wielkie konsultacje społeczne które potrwają do końca roku 2012. Z zachwytu zapiał Palikot: trzeba podziwiać tego odważnego człowieka, że umiał przyznać się do błędu.

Obydwaj ściemniają. Jako, że sygnał propagandowy skierowany jest tylko do młodzieży, bo tylko reakcja uliczna młodzieży Tuska zaniepokoiła, stwierdzam, że zarówno Premier Tusk jak i Poseł Palikot uważają demonstrującą młodzież za idiotów. Bo tylko idiocie można próbować sprzedać samą kierownicę wmawiając, że to cały samochód. Protestowaliście, uznałem, a teraz coś zjemy, pierdniemy i wspólnie pojedziemy. Na to Januszek z boku "Brawo, Premier zabierze was piękną Warszawą".

Wypada przypomnieć za Korwin-Mikkem, że Tusk kłamie, bo nic już teraz nie ma do roboty. Co mógł nie podpisać - podpisał, i tyle było roboty Premiera i jego rządu przy ACTA. Jak on teraz chce wstrzymywać proces ratyfikacyjny, łamiąc Konstytucję? Wszak rząd po podpisaniu umowy międzynarodowej ma obowiązek niezwłocznie przekazać ją do Sejmu celem ratyfikacji. To Sejm nie Tusk teraz decyduje czy ją ratyfikować czy nie, to Marszałek Sejmu teraz decyduje o kalendarzu prac sejmu nad procesem ratyfikacyjnym. Czyżby Tusk twierdził, że przewodniczący Parlamentu RP, Marszałek Sejmu Kopacz, druga osoba w państwie po Prezydencie RP jest zależna od Premiera Rządu? Czy w Polsce mamy nowy podział władzy i władza ustawodawcza (formalnie powołująca rząd) podlega władzy wykonawczej? A może też Tuskowi podlega władza sądownicza? Nie mówiąc już o koncesjonowanej 4 władzy? - To by wiele wyjaśniało.

Albo więc bierzemy słowa Tuska poważnie i uznajemy, że mamy w Polsce dyktaturę albo Tusk bezczelnie kłamie, ściemnia i drze łacha z Młodzieży, która według niego się nie jorgnie, bo to banda łatwych do zbajerowania idiotów.

Jak chcesz pan Panie Tusk zawieszać proces ratyfikacji ACTA? Jak chcesz dokonywać szerokich konsultacji społecznych nad umową, którą podpisałeś (per procura)? Teraz tylko Sejm działa, potem Senat, a potem Prezydent ma szereg akcji. Tu Tusku w tej sprawie już się skończyłeś. No chyba, że zamierzasz zrobić jedną z dwóch rzeczy:

A. Zerwać już podpisaną umowę - co byłoby prawnie ciekawą sytuacją. Ale być może jest możliwość powołania się na jakąś wadę oświadczenia woli (błąd, groźba karalna, podstęp).

B. Złożyć do Laski Marszałkowskiej rządowy wniosek o rozpisanie ogólnonarodowego referendum w sprawie ratyfikacji ACTA.

Jeśli tego nie zrobi - a coś mi podpowiada, ze nie zamierza, bo dałby termin krótszy niż 11 miesięcy - to znaczy, że de facto czeka, aż Unia Europejska podpisze ACTA. Wtedy będzie mógł powiedzieć: Cóż, już jest bez znaczenia czy ratyfikujemy czy nie, nawet było bez znaczenia czy podpiszemy czy nie, bo teraz jako Kraj Unijny 2 klasy pędzący z pierwszą prędkością musimy się zgodnie z Traktatem Lizbońskim zastosować do Prawa Unijnego i ACTA wdrożyć w życie.

No, ale to już nie będzie wina Tuska, on chciał dobrze, zrobił co mógł, a przecież z Unii Europejskiej - droga młodzieży - wystąpić z tego powodu nie możemy. Co wybieracie ACTA i Unia, czy brak ACTA i brak Unii? Albo rybki albo akwarium.

I zdaniem Tuska: głupia polska młodzież to kupi.

A jeśli kupi, to schorowany emeryt nie kupi już żadnego taniego suplementu leku (ACTA zabrania), a kierowców nie będzie stać na naprawę swoich samochodów (ACTA wymaga części oryginalnych).

Zawsze jednak będą mogli wymontować kierownicę i pojechać.... brum brum, pryk pryk... na ogólnoeuropejski zlot Młodych Postępowców Ruchu Palikota.

źródło: Nowy Ekran
Beatrycze - 05-02-2012, 12:57
Temat postu:
ACTA w Gdańsku – DEBATA, MANIPULACJA czy CYRK?

Relacja:
http://cirilla.nowyekran.pl/post/51373,acta-w-gdansku-debata-manipulacja-czy-cyrk


Modliszka - 05-02-2012, 16:44
Temat postu:
Stefan Niesiołowski powiedział, że duża część protestujących przeciwko ACTA to w głównej mierze kibole i żulia. A to oczywista nieprawda, bo zbuntowała się facebookowa "szlachta" co to do tej pory nasączona jadem atakowała "katolicką ciemnotę" na rozkaz gwiazd polskiego dziennikarstwa. Nie wygląda to najlepiej, już nie tylko "moherowa" społeczność śpiewa "Rząd pod sąd", ale i również młodzi, wykształceni z wielkich miast (MWzWM).

I jak tu nie wierzyć w Boga? Bo czy kiedykolwiek ktoś z Was wyobrażał sobie w swoich chorych snach, że najbardziej oddany elektorat PO, nieczuły na krzywdę innych, będzie razem ramię w ramię z "moherami" zarzucał Tuskowi, że buduje państwo totalitarne? Wydawało się to do tej pory niemożliwe.

Wielu komentatorów nieżyczliwych rządowi Tuska twierdziło, że przebudzenie może nastąpić dopiero wtedy kiedy władza zabierze społeczeństwu tzw. michę. Niewykluczone, że taką "michą" dla młodych, wykształconych z wielkich miast może być internet. Z pewnością dla wielu z nich ważniejsze jest odpalenie facebooka czy pirackiej gry, niż zjedzenie kromki chleba.

Do tej pory MWzWM byli uznawani za zdrową, optymistyczną, europejską tkankę naszego narodu. Dawali nadzieję wszystkim ludziom, którzy zmierzają w stronę słońca i światłości. Dzisiaj są żulią, kibolami, idiotami jak każda grupa społeczna, która sprzeciwiła się miłościwie nam panującemu rządowi.

Wcześniej sami ramię w ramię z czołowymi propagandystami systemu nazywali tak innych, którzy mieli odwagę powiedzieć "NIE!" panoszącemu się złu i zakłamaniu. Wtedy się śmiali i pluli na tych ludzi. Dzisiaj dokładnie są tacy sami jak oni, należą do wyklętej kasty, których się tępi i strzela z medialnego karabinu nienawiści. Tak oto wyglądają rządy "partii miłości".


Pawel_15 - 05-02-2012, 16:58
Temat postu:
Na Niesioła trza brać poprawkę że od wielu lat pieprzy jak pokręcony wewnętrznie frustrat...

Z neta korzysta najwięcej młodych więc każde ograniczanie będzie miało konsekwencje w postaci buntu młodych. I tyle...
Victoria - 05-02-2012, 18:08
Temat postu:
Weź udział w debacie z Tuskiem o ACTA

W poniedziałkowej debacie o ACTA z udziałem premiera Tuska może uczestniczyć 100 obywateli - poinformowało CIR. Trzeba wypełnić formularz rejestracyjny, dostępny na stronie www.mac.gov.pl w niedzielę w godz. 18-21. Decyduje kolejność zgłoszeń.

Otwarta debata o umowie ACTA rozpocznie się w poniedziałek o godz. 14 w Sali Kolumnowej KPRM. Do udziału w niej zostali zaproszeni przedstawiciele środowisk twórczych, sektora pozarządowego, przedsiębiorcy, dziennikarze, naukowcy, eksperci, blogerzy oraz działacze społeczni. "Oprócz zaproszonych gości na debatę zapraszamy 100 obywateli" - poinformowało CIR.

Z kolei wszyscy obywatele będą mieli możliwość zadawania pytań on-line. Na profilu Kancelarii Premiera na Facebooku pytania zbierane są pod specjalnie stworzonym wątkiem na tablicy. "Na część pytań zadanych przez obywateli odpowiemy podczas debaty, na resztę w ciągu kilku kolejnych dni. Spodziewamy się bowiem wielu pytań, a na każde chcemy odpowiedzieć" - zapowiedziało CIR.

Pytania będzie można również zadawać na Twitterze. CIR prosi o stosowanie tagu #debataACTA. "Moderatorzy prowadzący spotkanie w KPRM będą odczytywać wybrane, oznaczone w ten sposób pytania" - poinformowało CIR.

Otwarte spotkanie w sprawie ACTA premier Donald Tusk zapowiedział w piątek na konferencji prasowej. Szef rządu poinformował na niej, że podjął decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA. Oświadczył, że konsultacje w sprawie ACTA nie były pełne, bo środowiska internautów nie były właściwie reprezentowane, a konsultowano się głównie z organizacjami związanymi z nadawcami i twórcami. Premier zapowiedział, że podczas spotkania będzie analizowane m.in. polskie prawo autorskie.

Kancelaria premiera będzie transmitować debatę na żywo.

źródło: PAP
Paszczak - 05-02-2012, 20:33
Temat postu:
Modliszka napisał/a:
...młodzi, wykształceni z wielkich miast (MWzWM).

MWzWM to raczej Młodzi Wydymani z Wielkich Miast. Śmiech
Sunny - 05-02-2012, 20:54
Temat postu:
Oświadczenie Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu w sprawie obywatelskiej debaty z udziałem Prezesa Rady Ministrów Pana Donalda Tuska dotyczącej wolności i praw w internecie.

Szanowny Panie Premierze,

Dziękujemy za zaproszenie na poniedziałkowe spotkanie. Doceniamy próbę włączenia się rządu w obywatelską debatę dotyczącą wolności i praw w internecie. Z satysfakcją przyjęliśmy zapowiadane przez ministra Michała Boniego konsultacje społeczne na tematy związane z regulacją internetu. Jednak w świetle kontrowersji, jakie narosły wokół tematu ACTA, uważamy, że warunkiem niezbędnym do prowadzenia tej debaty w sposób uczciwy jest jej pełna jawność i otwartość.

Dlatego postulujemy:

1. Najpierw prawda, potem debata

Nie można toczyć uczciwej debaty w sytuacji asymetrii informacyjnej. Zapowiedź premiera o zawieszeniu ratyfikacji jest dla nas niezrozumiała. Nie wiemy, jakie konkretnie kroki rząd ma na myśli. Obecnie tylko rząd zna precyzyjnie znaczenie traktatu ACTA, bo treść niejasnych postanowień (np. "skala handlowa" czy "piractwo") wyjaśnią dopiero niejawne dziś stanowiska negocjacyjne państw biorących udział w procesie tworzenia ACTA. To oznacza, że niezbędnym warunkiem toczenia dalszej debaty na ten temat na poziomie globalnym, w świetle grożącej nam ratyfikacji, jest oficjalna publikacja wszystkich dokumentów.

2. Konkrety, a nie deklaracje

Oczekujemy od premiera konkretnych działań, które potwierdzą polityczne deklaracje o "zawieszeniu ratyfikacji". Takim krokiem powinno być przyjęcie przez klub parlamentarny PO jasnego stanowiska w sprawie ACTA. Takie stanowisko będzie również miało wpływ na postawę posłów Parlamentu Europejskiego. Nie jest jasny także stosunek rządu RP do propozycji wysłania wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie opinii, czy ACTA jest zgodne z prawem europejskim oraz prawami człowieka.

3. Konsultacje w Internecie, a nie w gabinecie

Dzięki zaangażowaniu polskiego społeczeństwa debata publiczna na temat ACTA już się rozpoczęła. Toczy się w mediach tradycyjnych i w internecie. Serdecznie zapraszamy Premiera i polski rząd do wzięcia udziału w tej debacie. Debata ta nie zastąpi jednak realnych konsultacji społecznych. Dotychczasowe - zamknięte i nietransparentne - sposoby ich prowadzenia przez rząd nie sprawdzają się, co pokazały wydarzenia ostatnich tygodni. Spotkania na salonach, organizowane z dnia na dzień, nie zastąpią realnych narzędzi udziału społeczeństwa w procesie stanowienia prawa. Oczekujemy, że rząd zaproponuje taką formułę konsultacji, która zapewni całemu społeczeństwu udział w dyskusji.

Dlatego organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu nie pojawią się budynku Kancelarii Premiera osobiście. Liczymy na to, że głosy uczestników spotkania transmitowane za pośrednictwem mediów elektronicznych będą w należyty sposób reprezentowane.

Sygnatariusze:

Organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu (Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Internet Society Poland i Polska Grupa Użytkowników Linuksa, Centrum Cyfrowe Projekt: Polska) oraz organizatorzy protestów przeciwko ACTA w różnych miastach Polski

http://panoptykon.org/wiadomosc/dlaczego-organizacje-spoleczne-nie-pojawia-sie-jutro-na-debacie-u-premiera
Pirat - 06-02-2012, 00:46
Temat postu:
Internauci piszą do Tuska: Nie przyjdziemy na debatę

Organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu m.in. Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także liderzy lokalnych protestów przeciw ACTA nie zjawią się w poniedziałek w Kancelarii Premiera na debacie ws. tego porozumienia.

"Doceniamy próbę włączenia się rządu w obywatelską debatę dotyczącą wolności i praw w internecie. (...) Jednak w świetle kontrowersji, jakie narosły wokół tematu ACTA, uważamy, że warunkiem niezbędnym do prowadzenia tej debaty w sposób uczciwy jest jej pełna jawność i otwartość" - napisali w liście do premiera Donalda Tuska internauci uczestniczący w Kongresie.

Czytaj dalej...

źródło: PAP / Interia.pl
przewoz - 06-02-2012, 11:11
Temat postu:
"napisali internauci".

Ja tam niczego nie pisałem, a "internautą" jestem od 1998 roku.
Kto nie chce - niech nie przychodzi. Nieobecni nie mają głosu, jak na wyborach, więc potem tylko niech nie komentują.
sZakOOu - 06-02-2012, 14:46
Temat postu:
Debata od strony technicznej znów kuleje. Problemy z mikrofonami na sali. Stream na TVP Parlament co chwilę się buforuje i przy pełnym ekranie obraz się rozjeżdża. Na TVN24 jakość dźwięku jest fatalna, słychać wypowiedzi z głośników plus cały szum wokół. Stream na Facebooku możliwy dopiero, przy połączeniu niezaszyfrowanym. Ech...
Beatrycze - 06-02-2012, 15:18
Temat postu:
sZakOOu, minister od cyfryzacji, TW "Znak", siedzący po prawicy pana płemieła właśnie powiedział w telewizorze, żeby hakerzy nie zakłócali tej debaty, bo on wie, że zakłócają. Śmiech
sZakOOu - 06-02-2012, 15:52
Temat postu:
Nie mogłem się powstrzymać... (autorskie, ale kopiować do woli Wink )

http://f.asset.soup.io/asset/2913/5007_8934_500.jpeg
Sunny - 06-02-2012, 18:05
Temat postu:
Czeski rząd wstrzymał ratyfikację ACTA

Czeski rząd wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, czyli międzynarodowej umowy o zwalczaniu obrotu towarami podrabianymi, którą Czechy podpisały wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej 26 stycznia.

Rząd w Pradze podkreślił, że gabinet musi jeszcze dokładnie przeanalizować treść umowy.

"Czeski rząd nie chce w żadnym przypadku dopuścić do sytuacji, w której w jakikolwiek sposób zostałyby zagrożone swobody obywatelskie i swobodny dostęp do informacji. Dlatego też proces ratyfikacji ACTA zostanie wstrzymany, a rząd podda go dogłębnym analizom" - poinformował premier Petr Neczas.

Wcześniej ratyfikację umowy zawiesiły władze Polski. W Polsce przeciw ACTA odbyły się masowe demonstracje. Również w Czechach demonstrowano przeciwko umowie, ale skala protestów była o wiele mniejsza.

ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Marokiem, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Traktat dotyczy ochrony własności intelektualnej, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie ACTA może prowadzić do blokowania różnych treści i do cenzury w imię walki z piractwem.

źródło: PAP / Niezalezna.pl
Pirat - 06-02-2012, 21:46
Temat postu:
Sposób Tuska na tę debatę był następujący.

Nie odpowiadać wcale na trudne pytania, tylko je pomijać. Poza tym, była też argumentacja. O tym, że „podpisały ACTA najbardziej demokratyczne rządy”. Wciskał kit, że ACTA nie zmienia polskiego prawa, że podpis niczego nie rozstrzygnął, że przed podpisaniem nie było protestów, że bla, bla, bla i tak dalej.
Ktoś z sali potem tłumaczył grzecznie, że premier mija się z prawdą. I tak to leciało.
Trochę jak zwykle zwalał na urzędników, było nieco samokrytyki i odgrażania się, że nie ustąpi. Taka sałatka. Groźba, prośba, podlizywanie się, kłamstwo, przemilczenie. W sumie niejadalne.
Tusk mówił – umowy międzynarodowe nie podlegają żadnym konsultacji społecznych, potem, że miał za dużo arogancji. Mówił, że wszyscy jesteśmy internautami – w domyśle nie reprezentujecie internautów.
Sala sobie, Tusk sobie.

Władza zrobiła jednak wiele, żeby jak najmniej ludzi zobaczyło tę debatę. Mimo bardzo dużego zainteresowania. Boni próbował zwalać na hakerów problemy techniczne, prosił aby nie przeszkadzali, bla, bla, bla. To się nazywa atak pod fałszywą flagą po mojemu.
Po 16 tej właściwie nigdzie w telewizjach debaty nie można zobaczyć „stream się wiesza równie chętnie jak młodzi Japończycy”. Około 17 tej na Twitterze żebranie o informacje o działającym streamie. Po 18 tej śledzący debatę zaczęli się wyraźnie załamywać. Nie słysząc żadnych sensownych odpowiedzi i niezbyt wiele sensownych pytań.

Na początku rozdano karteczki, na których można było zapisać się do głosu,”dlaczego średnia wieku wylosowanych to 150 lat”, pytał ktoś na Twitterze. Część dyskutantów sprawiała wrażenie podstawionych. Zresztą dobór „100 obywateli” był przypadkowy, kto pierwszy ten lepszy. Może o to organizatorom chodziło, żeby tą debatę zamęczyć, zagadać.
Poza tym użytkownicy internetu i ZAiKSy kłócili się między sobą a Tusk wychodził na arbitra. ZAiKS bronił własności i autorów. Nie kradnij zakończył, 5 minut potem zaczął replikę od „ nie mówiłem od złodziejach”. Pytania z internetu też były przesiewane. „Pan w zielonym” np wytrwale się zgłaszał do głosu i wytrwale był ignorowany.

Propozycja opcji zerowej czyli wycofać podpis dostała lekkie brawa. Jednak Tusk stwierdził wyraźnie i to jest chyba jedyna twarda informacja, że „polski rząd nie wycofa podpisu z żadnego dokumentu z tego powodu że jakaś grupa tego żąda”. Arłukowicz ostatnio podobnie się odgrażał. To w sumie dobry znak. Sala pustoszała i pustoszała powoli, tak od drugiej godziny, sądząc po relacjach wychodzących.

Moim zdaniem debaty z tym rządem nie mają sensu. Jest niereformowalny. To dialog dziada z PRowskim obrazem. No chyba, że utworzy się konkretna organizacja, która skupi wszystkich przeciwników ACTA, będzie miała konkretne postulaty i możliwość przeprowadzenia masowych akcji protestacyjnych. Bo rząd zakłada, że protest wygaśnie i za jakiś czas UE ją wprowadzi. A wtedy rząd powie, że nic nie może. Że przecież 7 godzin debatował. Całe szczęście, że w całej UE są protesty.

źródło: Nowy Ekran


Galanonim - 06-02-2012, 22:06
Temat postu:
Refleksja doc. Józefa Kosseckiego, samodzielnego pracownika naukowego z cybernetyki społecznej, wygłoszona w związku z bezprzykładną próbą cenzurowania i represjonowania Internautów pod pretekstem praw autorskich.


pospieszny - 07-02-2012, 18:04
Temat postu:
Policja szuka osób, które przeprowadzały ataki na strony rządowe.

Jeśli ktoś myślał, że ataki DDoS na strony rządowe w czasie protestów dotyczących ACTA ujdą płazem, to prawdopodobnie srogo się mylił.

Wygląda na to, że policja już jest na tropie haktywistów. Na skrzynkę pocztową portalu Niebezpiecznik.pl wpłynął taki mail:
Pomagam/zarządzam kilkoma sieciami, przeważnie małe i średnie i wygląda na to, że po całej tej akcji stop acta, hakowaniu stron, floodach, ddosach zrobiło się niezłe bagno. Od poniedziałku dostałem około 30 ticketów na inwestygację i zebranie logów po tym jak policja powysyłała wezwania na dostarczenia logów/informacji.

Szczegóły dotyczące wspomnianych ataków można znaleźć u źródła, a więc na wspomnianym Niebezpieczniku. Wygląda na to, że policja nie zamierza przepuścić żadnemu biorącemu udział w atakach. Jak czytamy dalej we wspomnianym mailu:
(...) widzę, że sporo osób które podchwyciło bakcyla na dosy i hacki będzie miała jeśli nie wyroki to sporo problemów skoro przefiltrowali dane do tego stopnia, że nawet takie pierdnięcia po 30 minut wychwycili i teraz za to ścigają.

Tomasz Kutera


źródło: gazeta.pl
Modliszka - 07-02-2012, 21:27
Temat postu:
Beatrycze napisał/a:
sZakOOu, minister od cyfryzacji, TW "Znak", siedzący po prawicy pana płemieła właśnie powiedział w telewizorze, żeby hakerzy nie zakłócali tej debaty, bo on wie, że zakłócają. Śmiech

Michał Boni jak każdy były TW kłamstwo ma we krwi. ACTA są podpisane, więc wczorajsza pseudo-debata to tylko bicie piany. Sytuacja robi się kuriozalna. Tusk chce stanąć na czele ruchu niezadowolonych przeciw własnej decyzji. Przypomina to nieco wyimaginowaną sytuację jak w filmie fantastycznym, jak to w jakimś kraju, niech to będzie Tuskolandia, Tusk staje na czele powstańców, którzy chcą go obalić.

Rozmowa z uczestnikiem debaty, który na znak protestu przyszedł w sandałach:


Beatrycze - 07-02-2012, 22:53
Temat postu:
Cytat:
Policja szuka osób, które przeprowadzały ataki na strony rządowe.

Tak, każda ręka podniesiona na socjalizm zostanie odrąbana, przy samej d...

Cytat:
Michał Boni jak każdy były TW kłamstwo ma we krwi.

W styczniu szwedzki eurodeputowany Christian Engstroem w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" poinformował, że żaden z krajów europejskich nie podpisał jeszcze ACTA, gdy tymczasem Michał Boni na antenie radia RMF FM, stwierdził odwrotnie: "wszystkie". Ponadto Engstroem zwrócił uwagę na bardzo ciekawy fakt. Minister Boni mówił o powinności "dobudowania klauzuli", która objaśni "jak my interpretujemy te punkty". Tymczasem okazuje się, że negocjacje nad ACTA dawno już są zakończone i żadnej klauzuli nikt sobie dobudowywał nie będzie. Co zaś rozbraja najbardziej, Michał Boni powiedział: "Nie możemy tego nie podpisać". Szwed: "Wystarczy powiedzieć NIE". I komu tu wierzyć? Szwedowi czy ministrowi Tuska, byłemu TW komunistycznej bezpieki?
Pirat - 08-02-2012, 19:57
Temat postu:
Negocjacje ws. ACTA były tajne: oto dowód

W opublikowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego instrukcjach negocjacyjnych ws. ACTA znalazł się fragment czarno na białym pokazujący, że przebieg negocjacji miał być ukryty przed opinią publiczną.

W dokumencie zatytułowanym "Wkład MKDiN do instrukcji na posiedzenie Komitetu 133 w dniu 24 lipca 2009 r." czytamy:

"Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami pomiędzy negocjującymi stronami, projekty poszczególnych rozdziałów nie powinny być udostępniane poza kręgi administracji publicznej. Uniemożliwia to przeprowadzenie konsultacji społecznych tych dokumentów.

Dokument pochodzi z 23 lipca 2009 r. Sporządził go Dariusz Urbański, główny specjalista w Ministerstwie Kultury, a zaakceptowała Ewa Ziemiszewska - zastępca dyrektora w tym resorcie.

Dokument: http://niezalezna.pl/uploads/foto/2012/02/tajneacta.jpg

Co ciekawe - dokument kończy się zdaniem, że utajnienie negocjacji może "spowodować niejasności w przypadku ewentualnego pojawienia się wniosku o ich udostępnienie w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej".

Przypomnijmy więc, że problem ten został rozwiązany przez PO i rząd Tuska w 2011 r. Przeforsowano bowiem wówczas nowelizację przepisów, zakładającą, że dostęp do informacji publicznej podlega ograniczeniu, gdy udostępnienie informacji może osłabić „zdolność negocjacyjną RP w procesie zawierania umowy międzynarodowej".

Mimo głośnych protestów niezależnych mediów, organizacji pozarządowych oraz PiS tuż przed wyborami - 25 września 2011 r. - prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, a większość Polaków... pozwoliła wygrać wybory autorom tych przepisów, czyli politykom Platformy Obywatelskiej.

Nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej, umożliwiającą legalnie utajnić przed społeczeństwem m.in. negocjacje w sprawie ACTA, weszła w życie 29 grudnia 2011 r.

źródło: Niezależna.pl
pospieszny - 08-02-2012, 20:07
Temat postu:
Negocjacje przez dwa lata miały charakter niejawny - ani teksty negocjowanego instrumentu ani stanowiska poszczególnych państw nie były ujawniane opinii publicznej. Było to główną przyczyną powstania kontrowersji wokół ACTA, szerzeniu się pogłosek na temat jej treści i w znacznym stopniu wpłynęło na negatywny odbiór społeczny prowadzonych prac. W wyniku starań podejmowanych przez Polskę i pozostałe państwa krytykujące brak przejrzystości negocjacji, (rezolucję w tej sprawie przyjął także Parlament Europejski), podczas rundy w Nowej Zelandii (kwiecień 2010 r.) podjęto decyzję o ujawnieniu tekstu negocjowanej umowy - informuje rząd.


Komplet Dokumentów w sprawie ACTA


źródło: gazeta.pl
Pirat - 10-02-2012, 18:52
Temat postu:
Wiec „POparcia” dla ACTA i Tuska

W Poznaniu przed siedzibą PO odbył się wielki wiec poparcia dla ACTA i premiera Donalda Tuska. Jego organizatorem była Akcja Alternatywna Naszość.

Uczestnicy prześmiewczego wiecu przygotowali specjalne hasła, które skandowali w ramach poparcia dla ACTA i premiera Tuska.

„Znajdzie się kij na internauty ryj”, „Komputer do wora, wór do jeziora”, „Kasi Tusk nie boli PIPA, SOPA ani ACTA”, „Boni, Boni, Boni, hakera pogoni”, „Rozkaz Kaszuba – zamknąć Jutuba”, „Nie zgodzi się Unia na walenie kunia” – to tylko niektóre z haseł wiecu.

- Inspiratorami haniebnej prowokacji wymierzonej w Platformę Obywatelską, jaką są w protesty przeciwko ACTA, są pedofile, bojący się zapowiedzianej przez PO kastracji. To właśnie w interesie pedofilów jest brak kontroli nad Internetem – uważają członkowie Akcji Alternatywnej Naszość.

Wiec odbył przed poznańską siedzibą PO, a organizatorzy happeningu z Akcji Alternatywnej Naszość oświadczyli, że wobec ataków na siedzibę partii, do jakich doszło podczas jednej z poprzednich manifestacji przeciwko ACTA, postanowili powołać formację paramilitarną, która będzie bronić siedziby Platformy Obywatelskiej.

- Formacja nosi nazwę „Internetowe gestaPO”, a jej członkowie stawią się na wiecu w długich czarnych płaszczach. W związku z haniebnym incydentem, jakim było wybicie szyby w siedzibie PO, w ekipie „gestaPO” będzie także dyżurny szklarz, gotowy w każdej chwili wprawić nową szybę – oświadczyli w rozmowie z portalem Niezależna.pl członkowie Naszości. Dowiedziliśmy się, że członków happeningu przyjął poseł PO Waldy Dzikowski, który odebrał kukłę szklarza, ale nie chciał założyć czapki "gestaPO".

W rozesłanym do mediów oświadczeniu znanej z licznych happeningów Akcji Alternatywnej Naszość czytamy:

„Akcja Alternatywna Naszość podobnie jak Platforma Obywatelska opowiada się zdecydowanie za wolnością słowa, jednak ci, którzy chcą jej nadużywać oszołomsko pytając o Smoleńsk, ACTA czy wysokie POdatki, muszą usłyszeć nasze stanowcze „Nie”! Stop patologicznym, zdegenerowanym grupom - kibolom, internetolom, katolom, lekarzolom, aptekarzolom i kierowcolom!”

źródło: Niezalezna.pl
Pirat - 10-02-2012, 18:57
Temat postu:
Chcą ujawnienia wszystkich dokumentów ws. ACTA

Organizacje pozarządowe, m.in. Fundacja Panoptykon i Helsińska Fundacja Praw Człowieka, apelują do premiera Donalda Tuska o upublicznienie "wszelkich stanowisk zakomunikowanych przez rząd RP w trakcie negocjacji, a nie wyłącznie instrukcji negocjacyjnych".

We wtorek i w środę na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowano 11 instrukcji negocjacyjnych ws. ACTA. Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział dziennikarzom w Krakowie, że jeśli chodzi o dalszą publikację dokumentów, została tylko "końcówka" - czyli opinie, które będą uzupełniały pojawiające się do tej pory stanowiska.

"Serdecznie dziękujemy za udostępnienie pierwszych dokumentów dotyczących stanowisk negocjacyjnych Polski w sprawie ACTA. Odczytujemy to jako pozytywny ruch ze strony administracji publicznej, zmierzający do wyjaśnienia wątpliwości i niejasności dotyczących tego porozumienia. Nasz postulat dotyczący publikacji dokumentów wynika z potrzeby zrozumienia intencji, jakie stały za poszczególnymi postanowieniami ACTA, a które mogą być interpretowane właśnie w kontekście stanowisk negocjacyjnych poszczególnych państw" - napisano w oświadczeniu organizacji pozarządowych, w odpowiedzi na ujawnienie instrukcji negocjacyjnych.

Podkreślono w nim, że prośba dotyczy "upublicznienia wszelkich stanowisk zakomunikowanych przez Rząd RP w trakcie negocjacji, a nie wyłącznie instrukcji negocjacyjnych". Według przedstawicieli organizacji samorządowych, "znajomość tych stanowisk jest niezbędna do przeprowadzenia rzetelnej analizy treści umowy ACTA oraz możliwych konsekwencji przyjęcia tego porozumienia przez Polskę".

"Ponieważ w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej negocjacje prowadziła Komisja Europejska, uważamy, że obywatele Unii Europejskiej powinni uzyskać dostęp również do najważniejszych dokumentów znajdujących się w posiadaniu Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej. Liczymy, że Rząd RP użyje swoich uprawnień dla ujawnienia: mandatu negocjacyjnego, jaki Komisja otrzymała od Rady UE, innych dokumentów mających charakter wytycznych dla zespołu negocjującego, cyklicznych sprawozdań przedstawianych przez Komisję Radzie UE, wszelkich innych dokumentów opracowanych przez Parlament Europejski, które mogą mieć wpływ na interpretację postanowień ACTA" - napisano w oświadczeniu.

Jak zaznaczono, na obecnym etapie prac nad porozumieniem żaden z ujawnianych dokumentów nie może zakłócić procesu negocjacji ani wpłynąć na stanowiska innych sygnatariuszy.

"Jednocześnie uważamy, że należy dążyć do publikacji wszystkich stanowisk, jakie zostały przekazane Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego przez podmioty objęte konsultacjami branżowymi w kraju. Obecnie na stronie MKiDN dostępne są wyłącznie stanowiska organizacji zbiorowego zarządzania. Wciąż nie wiemy, czy administracja publiczna nie dysponuje innymi, dotychczas niepublikowanymi, ekspertyzami i analizami. Wydaje się, że takie dokumenty mogły być potrzebne w procesie podejmowania decyzji o podpisaniu porozumienia. Jeżeli na zamówienie administracji publicznej powstały jakiekolwiek analizy i ekspertyzy w sprawie ACTA - co zdają się sugerować wypowiedzi Pana Premiera oraz Ministrów w czasie debaty z 6 lutego 2012 r. - opinia publiczna powinna mieć do nich dostęp" - czytamy w oświadczeniu.

Jak zauważono, w interesie publicznym leży ujawnienie dokumentów odnoszących się do konsultacji międzyresortowych, w tym korespondencji kierowanej przez resort kultury do pozostałych organów i instytucji publicznych. "Z uwagi na powyższe postulaty i wątpliwości prosimy o jasne oświadczenie, czy zostały już ujawnione wszystkie dokumenty dostępne administracji publicznej w sprawie ACTA. Jeżeli wciąż istnieją dokumenty nieujawnione, w tym objęte klauzulą tajności, uprzejmie prosimy o ich wskazanie wraz z powodami, dla których nie mogą one zostać opublikowane albo informacją, kiedy taka publikacja nastąpi. W pełni rozumiemy, że interes państwa może, w wyjątkowych sytuacjach, nie pozwalać na ujawnienie niektórych dokumentów" - napisano w oświadczeniu.

Powody takiego działania powinny być - jak zauważono - wyraźnie zakomunikowane opinii publicznej w formie, jaka pozwoli zainteresowanym obywatelom na podejmowanie działań sprawdzających. Podpisane pod oświadczeniem organizacje pozarządowe deklarują chęć dalszej pomocy w działaniach na rzecz prowadzenia publicznej debaty związanej z ACTA, a także stworzenia "prawidłowego środowiska dla przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem możliwości, jakie stwarzają narzędzia internetowe".

W piśmie zwrócono też uwagę na fakt, że debata publiczna na temat ACTA przenosi się do ośrodków akademickich.

"W odpowiedzi na apel Rzecznik Praw Obywatelskich pięć wyższych uczelni zaplanowało debaty publiczne z udziałem autorytetów z różnych dziedzin nauki. Udział przedstawicieli administracji publicznej w tych wydarzeniach byłby kolejnym krokiem na rzecz przeprowadzenia otwartego dialogu społecznego" - napisano.

Oświadczenie wystosowały: Centrum Cyfrowe Projekt: Polska, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Panoptykon, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Internet Society Polska, Polska Grupa Użytkowników Linuksa – PLUG.

źródło: Niezalezna.pl
Victoria - 11-02-2012, 23:53
Temat postu:
ACTA: Czyli jak celebryci stracili kontakt z rzeczywistością

Spór o tzw. "porozumienie" ACTA nie cichnie. Okazało się, że młodzi ludzie zaangażowali się w walkę o swoje prawa nie tylko w sieci, ale i na ulicach. Nie zniechęcił ich nawet mróz. Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby był teraz środek lata? Wyobrażacie sobie sto tysięcy osób na ulicach Warszawy - demonstrację, przy której "akcja krzyż" byłaby teraz śmiesznym wspomnieniem? Wydarzenie na Facebooku, do którego dołącza w weekend dwieście tysięcy osób? My, prawdę mówiąc, bez problemu.

Komentarze w tzw. poważnych mediach na ten temat są już tak naiwne, stronnicze albo najczęściej mijające się z istotą problemu, że postanowiliśmy napisać o tym kilka słów. Nie dziwimy się Waszemu ciągłemu oburzeniu w komentarzach - polskie media całkowicie zawiodły.

Czytaj dalej...

źródło: Pudelek
Pirat - 12-02-2012, 13:13
Temat postu:
W całej Europie protesty przeciwko ACTA

Tysiące osób demonstrowało dzisiaj w całej Europie przeciwko porozumieniu ACTA. Manifestacje przeszłymi ulicami miast w Niemczech, Bułgarii, Austrii, Bułgarii czy Czech.

Kilka tysięcy Bułgarów, przeważnie młodych ludzi, protestowało w sobotę w 17 miastach kraju przeciw porozumieniu ACTA. "Podpisz ACTA, a stracisz wybory" - głosiło hasło na demonstracji w Sofii.

W stolicy ponad 5 tys. protestujących przeszło centralnymi ulicami do otoczonego przez liczne odziały policji parlamentu. Na plakatach demonstrantów, domagających się wycofania podpisu Bułgarii pod porozumieniem, można było przeczytać: "Wstrzymajcie ACTA albo my wstrzymamy je sami" i "Podpisz ACTA, a stracisz wybory".

W Warnie protestowało około 300 osób; ponad stuosobowe protesty odbyły się m.in. w Wielkim Tyrnowie i Burgasie. Łącznie protesty są organizowane w 17 miastach. Grupa krajowych przeciwników ACTA na Facebooku liczy już ponad 54 tys. osób.

Mimo 10-stopniowego mrozu około tysiąca głównie młodych ludzi uczestniczyło demonstracji przeciwko ACTA w Salzburgu. "ACTA ad acta!" i "Powstrzymać ACTA" - głosiły napisy na transparentach. Część uczestników założyła maski, w jakich prezentują się hakerzy z grupy Anonymous. Demonstracje przeciwko ACTA odbyły się też w sobotę w wielu innych miastach austriackich.

W Wiedniu na placu św. Szczepana (Stephansplatz) zebrało się kilka tysięcy osób. Policja mówi o 3 tysiącach, organizatorzy o 4,5 tys. Do demonstracji wezwali hakerzy z grupy Anonymous, Zieloni i Partia Piratów. Demonstranci przeszli przed gmach parlamentu. Podkreślano, że umowie ACTA można jeszcze zapobiec.

W Grazu tamtejsi Zieloni żądali powstrzymania ACTA, podkreślając, że umowa, którą negocjowano w tajemnicy, nie ma żadnej wartości demokratycznej. W Innsbrucku około 800 osób uczestniczyło w marszu protestacyjnym zorganizowanym pod anglojęzycznym hasłem "Act against ACTA". Oświadczenie z protestem przeciwko ACTA wydał Austriacki Klub Dziennikarzy. Podkreślono w nim m.in., że umowa ta nie chroni interesów użytkowników ani autorów, lecz wyłącznie interesy handlowe przedsiębiorstw.

Austria jest w gronie państw, które 26 stycznia podpisały ACTA.

Około dwóch tysięcy ludzi przyłączyło się w Pradze do ogólnoeuropejskich protestów przeciw ACTA. Demonstrację w stolicy Czech zorganizowała Czeska Partia Piracka (CzPS), która domaga się od rządu całkowitego wycofania się z umowy. Centroprawicowy gabinet Petra Neczasa w poniedziałek wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, zapowiadając dokładną analizę treści dokumentu.

Protestujący zebrali się na rynku Starego Miasta, skąd przeszli pochodem pod siedzibę rządu. Tam wygłosili kilka przemówień, m.in. wzywających do ustanowienia prawa gwarantującego swobodę internetu oraz otwartości przy negocjowaniu umów międzynarodowych. Mieli też transparenty mówiące, że umowa "ACTA to cyberfaszyzm", która "szkodzi wam i ludziom w waszej okolicy".

Poza Pragą mniejsze protesty odbyły się w Brnie, Ostrawie, Pilznie, Ołomuńcu, Pardubicach, Uściu nad Łabą, Czeskich Budziejowicach, Igławie, Libercu, Zlinie i innych miastach Czech, Moraw i czeskiego Śląska.

W poniedziałek czeski rząd wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, którą Czechy podpisały wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej 26 stycznia. Premier Petr Neczas powiedział, że czeski rząd będzie się starał uzyskać opinie niezależnych ekspertów i dowiedzieć się, jakie mogą być rzeczywiste skutki ratyfikacji umowy.


Tysiące ludzi wyszły w sobotę na ulice niemieckich miast, żeby zaprotestować przeciwko ACTA. Jak informuje agencja dpa, tylko w Monachium mimo mrozu w demonstracji przeciwko tej umowie międzynarodowej uczestniczyło ok. 16 tys. osób. W Berlinie i Kolonii demonstracje pod hasłem "ACTA ad acta!" zgromadziły po ok. 2 tys. ludzi. W sumie protesty przeciwko ACTA zorganizowano w 60 niemieckich miastach.

Organizatorzy, do których należy m.in. niemiecka Partia Piratów, podkreślają, że przyjęcie ACTA oznaczałoby ograniczenie wolności w internecie. Hasła na plakatach nawoływały do obrony tej wolności, a także do reformy prawa do własności intelektualnej. Podkreśla się też, że umowa ACTA powstała w sposób niedemokratyczny.

Po wielotygodniowych protestach internautów Niemcy odłożyły podpisanie ACTA.

Ponad tysiąc osób zebrało się w sobotę na Placu Wolności w Tallinie, żeby wziąć udział w międzynarodowym dniu akcji przeciwko ACTA. Uczestnicy nieśli transparenty przeciwko ACTA, niektóre niecenzuralne, a niektóre nawiązujące kpiąco do niedawnych tłumaczeń ministra obrony Marta Laara. Minister powiedział, że krytyczne wobec ACTA opinie usunięto spod jego artykułu zamieszczonego na Facebooku, ponieważ "zabrakło miejsca". "Powstrzymajcie ACTA zanim zabraknie wam miejsca" - głosił napis na transparentach.

Dostało się i premierowi Andrusowi Ansipowi, który powiedział kilka dni temu w parlamencie, że autorzy krytycznego wobec ACTA artykułu zamieszczonego w tabloidzie "Ohtuleht" musieli jeść "pewne nasiona" i że kąpiel w jacuzzi mogłaby ulżyć losowi takich ludzi. "Jestem autorem, nie kąpię się w jacuzzi, jestem przeciwko ACTA" - napisano na jednym z transparentów.

źródło: Niezalezna.pl
przewoz - 12-02-2012, 13:22
Temat postu:
Do demonstracji wezwali hakerzy? Nie chciałbym się znajdować na demonstracji, którą organizują hakerzy.
Modliszka - 12-02-2012, 13:28
Temat postu:
Anonymous: „Operation Black March”


Galanonim - 12-02-2012, 13:33
Temat postu:
Akceptacja dla ACTA jest kwintesencją "postpolityki" PO

Problem ACTA powinien być w zasadzie rozpatrywany na dwóch odrębnych poziomach: szerszym, obejmującym ogląd całości polityki rządu wobec przyrodzonych wolności i praw obywatelskich oraz węższym, można by rzec doraźnym, ograniczonym jedynie do samego dokumentu i implikacji prawnych jego podpisania (a dokładniej do ograniczeń, jakie dotkną społeczność internetową w Polsce). Jest też oczywiście aspekt trzeci, o którym i jedna, i druga strona zdaje się trochę zapominać, a mianowicie: sensowność i cel tej debaty. I może od tego zacznę.

Całość tekstu do przeczytania pod adresem:

http://www.konserwatysci.org/content/akceptacja-dla-acta-jest-kwintesencja-postpolityki-po
Noema - 12-02-2012, 22:10
Temat postu:
Polska zaraziła Europę protestami przeciwko ACTA. W wielu krajach europejskich, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w sobotę 11 lutego odbyły się manifestacje anty-ACTA.

Młodzi Niemcy protestujący przeciwko ACTA dziękują Polakom. Przypominam, że rząd Niemiec nie podpisał ACTA.


Paszczak - 13-02-2012, 16:22
Temat postu:
Akcja Alternatywna Naszość zorganizowała w Poznaniu happening, w którym udzieliła „poparcia” ACTA i premierowi Tuskowi, powołując do obrony siedziby PO formacje paramilitarną „Internetowe gestaPO”. Tymczasem liderzy Ruchu Palikota... uwierzyli, że Naszość naprawdę popiera PO i wydali na ten temat poważne oświadczenie.

Więcej: http://niezalezna.pl/23400-ruch-palikota-nabral-sie-na-happening-naszosci
Sunny - 13-02-2012, 21:18
Temat postu:
Solidarna Polska złoży w Sejmie projekt ustawy ws. ratyfikacji ACTA

Klub Solidarnej Polski zamierza w przyszłym tygodniu złożyć w Sejmie projekt ustawy w sprawie ratyfikacji umowy ACTA. Skoro Donald Tusk zwleka, to my to zrobimy. To będzie precedens, ale konstytucja tego nie zabrania - twierdzą konstytucjonaliści.

"Planujemy w przyszłym tygodniu nie lada niespodziankę, którą mamy zamiar zaszachować absolutnie Tuska. Skoro premier nie kwapi się ze skierowaniem do Sejmu ustawy ratyfikacyjnej umowę ACTA, to my jako klub parlamentarny złożymy taki projekt na najbliższym posiedzeniu Sejmu" - powiedział jeden z członków zarządu Solidarnej Polski.

Według niego, premier do tej pory robił wszystko, aby sprawę głosowania nad ratyfikacją umowy ACTA odwlec w czasie, tak "aby za rok lub dwa lata po cichu i pod osłoną nocy przyjąć tę umowę w Sejmie". Rozmówca zaznaczył, że klub SP dysponuje ekspertyzami prawników, z których wynika, że nie tylko rząd może skierować do Sejmu ustawę ratyfikującą umowę międzynarodową.

Politycy SP już w czwartek mówili, że Sejm powinien opowiedzieć się przeciw tej umowie i "raz na zawsze zamknąć ten temat".

Według konstytucjonalistów, z którymi rozmawiała PAP, ustawa zasadnicza nie zabrania posłom składania projektów ustaw ratyfikujących umowy międzynarodowe.

Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki (Uniwersytet Wrocławski) powiedział PAP, że konstytucja nie wprowadza ograniczeń w sprawie złożenia takiego projektu. "Nasza konstytucja teoretycznie daje takie prawo wszystkim podmiotom" - podkreślił. Zaznaczył jednak, że oprócz konstytucji istnieje ukształtowany zwyczaj, według którego to rząd kieruje do laski marszałkowskiej projekt w sprawie ratyfikacji tego rodzaju umów.

Także dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że konstytucja "nie wyklucza możliwości zgłoszenia takiego projektu przez inny podmiot uprawniony do inicjatywy ustawodawczej, niżeli Rada Ministrów". "Możliwe jest, że taki projekt ustawy, wyrażający zgodę na ratyfikację, może być zgłaszany przez posłów. To byłby pewien precedens" - dodał.

Rzecznik SP Patryk Jaki w rozmowie z PAP przyznał, że w przyszłym tygodniu Solidarna Polska szykuje ofensywę w sprawie ACTA. "Zamierzamy zrobić mały prezent premierowi Donaldowi Tuskowi, który będzie mógł powiedzieć w końcu, czy jest za czy przeciw ACTA, bo większość Polaków do tej pory tego nie wie" - powiedział Jaki.

źródło: PAP
Beatrycze - 16-02-2012, 14:26
Temat postu:
ACTA: 11 „tajnych” dokumentów opublikowanych po fali protestów w Polsce
Paszczak - 16-02-2012, 14:33
Temat postu:
Nowy numer Platformy Obywatelskiej - bardziej niebezpieczny niż ACTA.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz ustawy kodeks cywilny (Projekt został skierowany do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów)

„Rozdział 3a
Procedura powiadomienia i blokowania dostępu do bezprawnych informacji

Art. 15a. Osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, która posiada informację o bezprawnych treściach zamieszczonych w sieci Internet, zwana dalej „uprawnionym”, w celu zablokowania takiej informacji może przesłać do usługodawcy wiarygodną wiadomość, zawierającą:

1) dane określające uprawnionego, składającego zawiadomienie o umieszczeniu w sieci Internet bezprawnych informacji,

2) dane kontaktowe uprawnionego,

3) podpis uprawnionego albo osoby go reprezentującej,

4) jednoznaczne wskazanie informacji, które naruszają prawa lub przedmiot działalności uprawnionego, do których dostęp powinien zostać zablokowany,

5) uzasadnienie,

6) dane umożliwiające usługodawcy zlokalizowanie bezprawnej treści,

7) kopię pełnomocnictwa,

8) oświadczenie uprawnionego o:

- braku autoryzacji treści zamieszczonych w sieci Internet,
- zgodności z prawdą przedstawionych informacji.

Art. 15b. 1. Usługodawca może umieścić na swojej stronie podmiotowej formularz wiarygodnej wiadomości, zawierający elementy określone w art. 15a ustawy.

źródło: http://bip.msw.gov.pl/portal/bip/218/20209/
Beatrycze - 16-02-2012, 14:46
Temat postu:
Paszczak, nie udał się (na razie) numer z ACTA, może się uda z ustawą. Na dobrą sprawę jest to przepis znajdujący swe źródło w ACTA. Ryży widocznie wziął kasę za ACTA i teraz usiłuje tylnymi drzwiami po cichutku wprowadzić niechciane zapisy do naszego systemu prawnego. Dla mnie to początek twórczości legislacyjnej w jego i jego kolesi wykonaniu. Ciąg dalszy bez wątpienia nastąpi.
Pawel_15 - 16-02-2012, 15:28
Temat postu:
To co dał Paszczak to brzmi sensownie i ma sens, problemem jest to że będzie to źle interpretowane i wykorzystywane...
Ralny - 16-02-2012, 15:58
Temat postu:
Ogólnopolskie postulaty obywateli protestujących przeciw umowie ACTA i metodom jej wprowadzania:

1. Całkowite odrzucenie ACTA i ujawnienie dokumentów negocjacyjnych i okołotraktatowych.

2. Jawność stanowienia przepisów prawa powszechnego na każdym etapie.

3. Umocnienie instytucji referendum ogólnokrajowego.

4. Przywrócenie zakazu wydalania obywatela polskiego (art. 55 Konstytucji RP w jego pierwotnym brzmieniu).

5. Reforma instytucji konsultacji społecznych.

6. Likwidacja retencji danych.

7. Kategoryczne rozróżnienie praw własności i praw monopolu.

8. Ograniczenie praw organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub pokrewnymi.

9. Przywrócenie pierwotnego 5-15 letniego okresu międzynarodowej ochrony praw wyłączności autorskich i patentowych.

10. Zagwarantowanie możliwości wykorzystania przedmiotów prawa autorskiego i patentowego w celach niekomercyjnych, w szczególności przy wyższym interesie społecznym.

11. Pełne udostępnienie na dowolny użytek wszelkiej twórczości finansowanej lub współfinansowanej z budżetu państwa.

12. Reforma Biuletynu Informacji Publicznej w celu uzyskania jego czytelności, przejrzystości i umożliwienia elektronicznej obróbki zawartych w nim informacji.

13. Abolicja, dla osób wyrażających swój sprzeciw wobec przyjmowania umowy ACTA w odniesieniu do występków związanych bezpośrednio z akcją w cyberprzestrzeni oraz akcją promocyjną, popełnionych do dnia 10 lutego 2012 roku.

Organizatorzy protestów przeciw ACTA z całej Polski

źródło: Nowy Ekran
Modliszka - 17-02-2012, 16:22
Temat postu:
ABW straszy nam dzieci, które protestują przeciwko ACTA. Publikuję informacje za portalem narodowcy.net

Niedługo po tym, gdy zaczęły się masowe protesty przeciwko ACTA, zaczęły do nas docierać sygnały, że policja interesuje się ich organizatorami. Jesteśmy w posiadaniu wielu relacji młodych osób, które były odwiedzane przez funkcjonariuszy w domach, czy nawet w szkole (tak, wzięto pod lupę również licealistów). Dziś otrzymaliśmy informację, że jeden z organizatorów dostał zaproszenie na rozmowę do… Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Najścia miały miejsce m.in. we Wrocławiu czy nawet… Szczytnie! Podkreślmy, że nie chodzi o osoby „hakujące” strony rządowe, a o organizatorów legalnych, pokojowych manifestacji ulicznych. Całość działań podejmowanych w ramach manifestacji, czy przy okazji inicjatywy zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum ma charakter jawny, odbywa się publicznie. Skąd więc najścia policji i zainteresowanie ABW?

Wniosek nasuwa się jeden – jest to próba zastraszenia przeciwników rządu. Licealista, którego nachodzą w domu lub w szkole mundurowi, „zapraszany” na rozmowę przez ABW, ma prawo się przestraszyć lub zniechęcić. Albo też dostać zakaz jakiejkolwiek działalności od przestraszonych rodziców. I chyba o to w tym wszystkim chodzi.


Źródło: http://narodowcy.net/abw-zajmie-sie-protestujacymi-przeciwko-acta/2012/02/16/


Czy nie jest wam teraz głupio szanowna młodzieży, że kiedyś waszym wrogiem numer jeden był Jarosław Kaczyński oskarżający niektórych internautów o picie piwa i oglądanie seksownych fotek w przerwach pomiędzy wykładami? Poczuliście się wtedy urażeni. Kaczyński was przeprosił. Nie zamykał jednak wam ust za wasze bluzgi w jego stronę. A dziś? Pomimo waszych psalmów uwielbienia w stronę Tuska i jego partii, to on wam próbuje po raz kolejny zamknąć usta pomimo przysięgi publicznej, że tego nigdy nie zrobi. To was nie obraża, że Tusk robi z was naiwnych dzieciaków?
Pirat - 17-02-2012, 19:45
Temat postu:
Tusk: Nie wierzę w ACTA, nie miałem racji

Tusk wysłał list do Europejskiej Partii Ludowej, w którym zaproponował odrzucenie ACTA, ponieważ dokument zbyt mocno ingeruje w wolność w internecie. Według Tuska, ACTA w obecnym kształcie jest nie do przyjęcia.

- Wysłałem dziś list do wszystkich przywódców partii, które współpracują z Platformą i Polskim Stronnictwem Ludowym w ramach tzw. Europejskiej Partii Ludowej - to jest ta większościowa grupa w Parlamencie Europejskim, to są wszyscy, dzisiaj także premierzy, pani kanclerz, prezydenci niektórych państw i szefostwo Europejskiej Partii Ludowej - z propozycją odrzucenia ACTA w tym kształcie, w jakim zostały wynegocjowane przez Komisję Europejską i pod którymi także my złożyliśmy podpis, i przeprowadzenie debaty zdecydowanie głębszej niż do tej pory zanim podjęlibyśmy pozytywne decyzje o jakichś regulacjach – mówił Donald Tusk na dzisiejszej konferencji prasowej. - Patrząc na rozkład sił w Europarlamencie sądzę, że stanowisko to połączone z decyzją eurodeputowanych o głosowaniu przeciwko ACTA, gdybyśmy głosowali je w tym kształcie w jakim jest dzisiaj, może mieć istotne znaczenie, być może nawet rozstrzygające, jeśli chodzi o przyszłość tego dokumentu w Europarlamencie.

Premier Donald Tusk przyznał również, że stanowisko rządu ws. ACTA było nieprzemyślane.

- Ja nie ukrywałem, że stanowisko w sprawie ACTA przygotowane przez naszych urzędników w trakcie prac w ostatnich kilku miesiącach było stanowiskiem nieprzemyślanym i dotyczy to także mojej sytuacji. Jest rzeczą ważną aby umieć po tym kiedy zdobywa się nowe fakty i więcej wiedzy żeby móc formułować mądrzejsze stanowisko. Chcę powiedzieć, że przez te kilka tygodni kiedy duże zespoły eksperckie i polityczne ślęczą nie tyko nad zapisami ACTA, ale także spotykamy się i rozmawiamy, dyskutujemy na temat domniemanych konsekwencji tych przepisów, ich dojrzałości, skutków dla sytuacji internetu ale także twórców w Polsce, dochodzimy coraz bardziej do wniosku, że podobnie jak nasz punkt widzenia i moje stanowisko sprzed miesięcy, tak i same ACTA nie odpowiadają rzeczywistości XXI wieku. Że chronienie praw własności – rzecz potrzebna bezdyskusyjnie – wywiedzionej, jeśli chodzi o metody, z doświadczeń XX-wiecznych, nie przystaje do rzeczywistości, w której internet stał się przestrzenią, jeśli nie dominującą, to współistotną tej przestrzeni realnej. Także jeśli chodzi o handel, wymianę dóbr kultury czy własności intelektualnej, a także dostępu do dóbr kultury.

Wystąpienie Donalda Tuska skomentował m.in. eurodeputowany Wojciech Olejniczak z SLD. Powiedział m.in., że premier przystąpił do klubu przeciwników ACTA.

- Lepiej późno niż wcale – powiedział Olejniczak. - Pan premier zapewne zorientował się, że w Parlamencie Europejskim powstała bardzo szeroka koalicja celem odrzucenia ACTA. Tę koalicję zaczęli budować socjaliści, za sprawą również nas – delegacji polskiej w grupie Socjalistów i Demokratów, i dzisiaj ACTA są nie do przyjęcia przez europarlament. Witamy premiera w klubie. Swego czasu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział, że premier Tusk prawie pasuje do socjalistów, a dziś można dodać, że dzięki tej dzisiejszej decyzji znów lekko się do nas zbliżył.

Olejniczak mówił również, że obecnie większość eurodeputowanych jest już w koalicji przeciwników ACTA, w związku z tym nie ma szans na ratyfikację umowy w Parlamencie Europejskim. Zaznaczył także, że do kwestii związanych z ACTA odnosi się też Karta Praw Podstawowych, a najważniejsza decyzja, czyli podpisanie Karty jest jeszcze przed Tuskiem.

- Deklaracje premiera Donalda Tuska ws. ACTA to ruchy pozorowane spowodowane spadkiem poparcia dla PO - uważa poseł PiS Mariusz Antoni Kamiński. - Gdyby intencje premiera były szczere, to wycofałby podpis Polski pod ACTA. Tego od premiera oczekujemy. Tusk zorientował się, że Platforma traci w sondażach, dlatego robi takie pozorowane ruchy. Nie są to rzeczywiste działania, które mają przeciwdziałać ACTA.

Kamiński ocenił, że zaproponowanie w piątek przez Tuska przywódcom partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim odrzucenia ACTA w kształcie wynegocjowanym przez Komisję Europejską, to "trochę działanie schizofrenika, który zapomniał, że coś podpisał, a następnie apeluje, żeby tego nie ratyfikować".

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski nie jest zaskoczony decyzją premiera o opowiedzeniu się za odrzuceniem ACTA. Uważa, że protesty przeciw ACTA spowodowały, że politycy w Europie myślą o tej umowie bardziej w kategoriach politycznych niż merytorycznych.

- Od tygodnia w PE jest już wiadomo, że problem związany z ACTA jest rozpatrywany mniej w kontekście merytorycznych zapisów i zagrożeń, które niosą ze sobą poszczególne zapisy, a bardziej przez pryzmat polityki – powiedział Kalinowski.

Według Jarosława Kalinowskiego, protesty przeciwko podpisaniu ACTA, które miały miejsce w Polsce i innych krajach Europy, spowodowały, że politycy myślą bardziej o zyskach politycznych, minimalizowaniu strat, a nie o kwestiach merytorycznych. Europoseł przewiduje, że sprawa zakończy się odrzuceniem ACTA w Parlamencie Europejskim, a później możliwa będzie renegocjacja najbardziej wątpliwych zapisów umowy.

- To dobrze. To jest w jakimś sensie sukces społeczeństwa obywatelskiego - podkreślił Kalinowski.
Szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk uważa, że Tusk, zmieniając decyzję ws. ACTA, ugiął się pod argumentem siły protestujących przeciwko temu dokumentowi i w związku z niekorzystnymi dla PO sondażami. Z samej decyzji premiera Mularczyk się cieszy.

- Premier pod argumentem siły, krytyki społecznej, groźby referendum, ale też sprzeciwu niemal wszystkich ugrupowań parlamentarnych - opozycyjnych, ale myślę, że też koalicyjnych – zdecydował, że wycofa się z ratyfikacji ACTA - powiedział w piątek Mularczyk.

Samą decyzję Tuska szef klubu SP, która opowiadała się przeciwko ratyfikacji ACTA, ocenia dobrze.

- Tylko niestety jest to o tyle sytuacja niedobra, że premier znając fakty i wiedząc o protestach, zlecił podpisanie ACTA. Dopiero pod naporem i skalą protestów ugiął się - podkreślił Mularczyk.

Mularczyk uważa, że "premier zakopuje ścieżki wojenne z różnymi środowiskami, ponieważ widzi, jak dramatycznie spada poparcie dla PO i stara się eliminować te fronty, które przysparzają mu kolejnych przeciwników".

- Właśnie za sprawą umowy ACTA Platforma straciła najwięcej spośród młodego elektoratu, na którym Tuskowi zależy szczególnie – mówi Mularczyk.

źródło: Nowy Ekran
Lady Makbet - 17-02-2012, 19:58
Temat postu:
Modliszka napisał/a:
Czy nie jest wam teraz głupio szanowna młodzieży, że kiedyś waszym wrogiem numer jeden był Jarosław Kaczyński oskarżający niektórych internautów o picie piwa i oglądanie seksownych fotek w przerwach pomiędzy wykładami? Poczuliście się wtedy urażeni. Kaczyński was przeprosił. Nie zamykał jednak wam ust za wasze bluzgi w jego stronę. A dziś? Pomimo waszych psalmów uwielbienia w stronę Tuska i jego partii, to on wam próbuje po raz kolejny zamknąć usta pomimo przysięgi publicznej, że tego nigdy nie zrobi. To was nie obraża, że Tusk robi z was naiwnych dzieciaków?

Myślę, że młodzież przejrzała na oczy. Arogancja władzy, bufonada premiera, mijanie się z prawdą, najzwyklejszy brak kompetencji i lekceważenie obywateli - wszystko to doprowadziło do protestów młodych ludzi na ulicach miast dużych i całkiem małych.

Tusk przegrywa przez ACTA, bo tym razem naraził się młodym, wykształconym, z wielkich miast, którzy dotychczas tak ślepo na niego głosowali, a teraz przez tą jedną sprawę krytykują rząd i dlatego notowania spadają.
Sunny - 17-02-2012, 20:05
Temat postu:
Premier zmiennym jest, już nie chce ACTA

Jeszcze niedawno premier Donald Tusk mówił, że nie ugnie się przed "szantażem" przeciwników ACTA. A dzisiaj zaproponował przywódcom partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim... odrzucenie ACTA w kształcie wynegocjowanym przez Komisję Europejską.

- Wysłałem dzisiaj list do wszystkich przywódców partii, które współpracują z PO i PSL w ramach tzw. Europejskiej Partii ludowej - to są wszyscy premierzy, pani kanclerz, prezydenci niektórych państw i szefostwo EPL - z propozycją odrzucenia ACTA w tym kształcie, jaki został wynegocjowany przez Komisję Europejską i pod którym także my złożyliśmy podpis i przeprowadzenie zdecydowanie głębszej debaty niż do tej pory, zanim podjęlibyśmy pozytywne decyzje o jakiś regulacjach - poinformował premier podczas dzisiejszej konferencji prasowej. - Dochodzimy coraz bardziej do wniosku, że podobnie jak nasz punkt widzenia i moje stanowisko sprzed miesięcy, tak i same ACTA nie odpowiadają rzeczywistości XXI wieku, że (...) chronienie praw własności, wywiedzionej - jeśli chodzi o metody - z doświadczeń XX-wiecznych, nie przystaje do rzeczywistości, w której internet stał się przestrzenią, jeśli nie dominującą, to współistotną tej przestrzeni realnej - dodał szef rządu na konferencji prasowej.

Trudno nadążyć za premierem, bo jeszcze 24 stycznia, czy niespełna cztery tygodnie temu, mówił:

"Chcę sprostować fałszywe wyobrażenia, mity i kłamstwa na temat ACTA. Cała procedura przygotowania, trwająca od lat, była jawna, podobnie jak w każdym innym tego typu przypadku". I zapewniał, że rząd podjął decyzję o podpisaniu ACTA "w poczuciu odpowiedzialności i pełnego bezpieczeństwa, dlatego że możliwość konsultowania i stosowania przepisów ACTA, będzie zależało od Polaków".

Zdaniem młodego posła PiS Mariusza Antoniego Kamińskiego ostatnia deklaracja premiera to "ruchy pozorowane" spowodowane spadkiem poparcia dla PO. "Gdyby intencje premiera były szczere, to wycofałby podpis Polski pod ACTA. Tego od premiera oczekujemy" - powiedział.

źródło: PAP
sZakOOu - 17-02-2012, 20:53
Temat postu:
Modliszka napisał/a:
Czy nie jest wam teraz głupio szanowna młodzieży, że kiedyś waszym wrogiem numer jeden był Jarosław Kaczyński oskarżający niektórych internautów o picie piwa i oglądanie seksownych fotek w przerwach pomiędzy wykładami? Poczuliście się wtedy urażeni. Kaczyński was przeprosił. Nie zamykał jednak wam ust za wasze bluzgi w jego stronę. A dziś? Pomimo waszych psalmów uwielbienia w stronę Tuska i jego partii, to on wam próbuje po raz kolejny zamknąć usta pomimo przysięgi publicznej, że tego nigdy nie zrobi. To was nie obraża, że Tusk robi z was naiwnych dzieciaków?

Może jestem już ciut za stary na bycie adresatem powyższych słów, ale mimo to się odniosę, bo słowa Kaczyńskiego mnie wówczas uraziły. Taką opinię jaką przedstawiał prezes, taką opinię też przedstawiali wtedy politycy PiSu - jak to zwykle w partii wodzowskiej bywa. Ci sami ludzie ws. ACTA (teraz w PiS, SP i PJN), nagle stanęli po stronie tej oazy wolności, wypełnionej pornografią oglądaną podczas picia piwa. Skąd ta nagła zmiana? Bo przecież nie dlatego, że PiS się zmienił z partii rządzącej w partię opozycyjną? Pytanie retoryczne...

Nie chcę tu bronić Tuska. Uważam że on i Kaczyński to dwie strony tego samego medalu. Ale mnie nie doskwiera amnezja polityczna powyżej paru lat wstecz, jak większości Polaków (co widać podczas wyborów). I jak widzę tę hipokryzję ze strony PiS, które jeszcze relatywnie nie tak dawno wypowiadało się niezbyt pochlebnie o internecie, to mi się rzygać chce. Nie przypominam sobie, by Kaczyński osobiście przepraszał internautów za te słowa.

PiSowi nie daruję, tylko dlatego że PO jest równi do d***. Zbyt wiele pamiętam z czasów koalicji z LPR i Samoobroną. A najbardziej nie daruję zamach na media publiczne, i zniszczenie przez Sobalę Polskiego Radia Bis. Takich powodów mógłbym wymienić dużo więcej...
maciej30 - 17-02-2012, 21:43
Temat postu:
Uwazam, że dobrze że Tusk sie z tego wycofał, zrozumiał swój błąd i to ma u mnie na plus. Gdyby tak jeszcze wycofał swoj podpis pod podpisanym dokumentem w sprawie ACTA to juz całkowicie uznałbym jego szczere zamiary i to, że rzeczywiscie sie zagalopował.
Paszczak - 17-02-2012, 22:37
Temat postu:
maciej30, Tusk z niczego się nie wycofał. To jest ściema dla motłochu, bo mu słupki w sondażach spadły. Wiarygodność Tuska jest mniejsza niż zero! ACTA i tak wejdą, jak nie oficjalnie to tylnymi drzwiami, nad czym rząd Tuska usilnie pracuje:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=241476#241476
Ralny - 18-02-2012, 02:21
Temat postu:
Cytat:
Jeszcze niedawno premier Donald Tusk mówił, że nie ugnie się przed "szantażem" przeciwników ACTA. A dzisiaj zaproponował przywódcom partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim... odrzucenie ACTA w kształcie wynegocjowanym przez Komisję Europejską.

Donald Tusk musi podać się do dymisji! Szef rządu zapowiadał podczas debaty, że gdyby ustąpił w sprawie ACTA, musiałby podać się do dymisji. Wczoraj Donald Tusk wycofał się z popierania ACTA.

Warto przypomnieć, co Tusk stanowczo ogłaszał 6 lutego 2012 roku. - "Polski rząd nie wycofa swojego podpisu z żadnego dokumentu, dlatego że jakaś grupa tego żąda. Taki rząd powinien podać się do dymisji" - mówił premier Donald Tusk podczas debaty w sprawie ACTA zorganizowanej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

A więc premier poda się do dymisji, bo jest konsekwentny i nie rzuca słów na wiatr? Pytanie retoryczne. Nie chcę doprowadzić do zawału wyznawców PO.

Apeluję: Tusku odejdź, wstydu oszczędź!
mateuszpiszcz - 18-02-2012, 09:31
Temat postu:
Ja myślę, że ACTA i sprawa reformy emerytur przeleje czarę goryczy i szybciej niż nam się wydaje będziemy mieli przedwczesne wybory do Parlamentu. Tylko jednego czego się boję to, że jak już się rozpadnie koalicja PO z PSL, to Ruch Palikota zrobi wszystko, aby nie oddać ciepłych foteli w Sejmie i wejdzie w koalicję z Tuskiem. Tak czy siak, ACTA uświadomiła społeczeństwu, że Rząd idzie w złym kierunku i należało by coś zrobić. Dodam jeszcze, że gdyby tak Kaczyński wygrał wybory a nie Komorowski, sytuacja wyglądała by inaczej. Rząd musiałby się liczyć z prezydenckim wetem i nie działał by tak pewnie jak teraz. Niestety historia już pokazywała, że najlepiej jak premier i prezydent nie są z jednego źródła politycznego. Wbrew pozorom wtedy najlepiej współpracują.
Pawel_15 - 18-02-2012, 11:42
Temat postu:
Zastał Polskę murowaną, a zostawił ... Smile

Czyżby miały się sprawdzić słowa A. Fotygi, która jakiś czas temu (okolice wyborów) stwierdziła że najpóźniej jesienią będą przyśpieszone wybory ? Heh...
Cytat:
Niestety historia już pokazywała, że najlepiej jak premier i prezydent nie są z jednego źródła politycznego. Wbrew pozorom wtedy najlepiej współpracują.

No nie wiem, przecież w latach 2007 - 2010 to była kosa i blokowanie wszystkiego z obu stron...
pospieszny - 18-02-2012, 12:30
Temat postu:
Ralny, Prośba : jeśli już musisz cytować to przyzwoitość nakazuje podanie źródła Rolling Eyes
Można być przeciwnikiem ACTA jak widać też ideowym, kwestią wtórną jest kto jej zapisy i kiedy wprowadzi.

To że wejdą w życie to pewne, forma i redakcja pozostaje otwarta.
Modliszka - 18-02-2012, 13:06
Temat postu:
Ralny napisał/a:
A więc premier poda się do dymisji, bo jest konsekwentny i nie rzuca słów na wiatr? Pytanie retoryczne.

Tusk nie ma zdolności honorowej. A człowiekowi bez honoru można napluć w twarz.
Sunny - 18-02-2012, 14:12
Temat postu:
I tak się dyma "zadymiarzy" krzyczących "Stop dla ACTA":
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=241476#241476

Nieważne, że ACTA straciło nazwę. Grunt, że "litera prawa" będzie taka sama.


Paszczak - 18-02-2012, 16:34
Temat postu:
UWAGA STUDENCI !!! TUSK CHCE ZAWŁASZCZYĆ WASZ SUKCES !!!

Drugiego lutego, w notce pt. „Uwaga studenci! Tusk was chce zrobić w konia!” przestrzegałem młodych ludzi protestujących przeciw ACTA, by za żadne skarby nie dopuścili, żeby ich dokonania zagospodarowali dla siebie cwani politycy, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą jako swoje, gdyż tylko to potrafią robić dobrze.

No i nie trzeba było długo czekać, by moje przestrogi okazały się prorocze.

Wczoraj Donald Tusk zmienił zdanie w sprawie umowy ACTA i zapowiedział, że Polska nie ratyfikuje jej w obecnym kształcie. Powiedział też, że wysłał list do przywódców partii, które współpracują z PO w ramach Europejskiej Partii Ludowej z propozycją odrzucenia przez PE ACTA w tym kształcie, jaki został wynegocjowany przez Komisję Europejską.

Zwracam się więc do Internautów protestujących przeciw ATCA:

Kochani !!! Donald Tusk właśnie ukradł wam pomysł na spontaniczny protest przeciw ACTA i chce sobie zapisać na swój własny rachunek waszą wspaniałą postawę. Cwaniak, który mieni się Premierem, ten sam, który was nazwał bandziorami i szantażystami, gdy tylko zobaczył spadające sondaże, gdy się zorientował, że nawet młodzież niemiecka was podziwia, że może znowu coś ugrać cudzym kosztem, bez skrupułów się dopuścił bezczelnego zawłaszczenia na potrzeby własnej kariery europejskiej waszej odwagi, rozmachu, siły, potencjału intelektualnego i zadziwiającej zdolności organizacyjnej, lecz także waszej pomysłowości i wielkiej kultury protestu.

Uważam, że w tej sytuacji, nie dając się nabierać na tak zwane debaty społeczne, powinniście rozpocząć ponowny masowy protest przeciwko haniebnemu zawłaszczeniu przez Premiera waszych wspaniałych dokonań. Protest domagający się ochrony waszej własności intelektualnej zagrabionej na chama przez Donalda Tuska.

Nie po to protestowaliście na trzaskającym mrozie, żeby was jakiś przysłowiowy „rudy cwaniaczek” robił teraz w konia!!!

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

źródło:
http://salonowcy.salon24.pl/392011,uwaga-studenci-tusk-chce-zawlaszczyc-wasz-sukces
Pirex - 18-02-2012, 18:23
Temat postu:
Zastanawiam się, jak to wszystko przyjmują zatwardziali zwolennicy PO i Tuska. Musi być im nielekko, bo muszą z coraz większym trudem udawać, że wierzą w oficjalne wersje wbijane im do głowy przez prorządowe media.
Renia - 18-02-2012, 19:53
Temat postu:
Kiedy już wszem i wobec wiadomo, że wszyscy nie tylko w Polsce, ale i w Europie nie chcą ACTA, gdy wstępnie nie podpisała tego gniota siostra Angela i UE zakwestionowała ratyfikację na scenę wkroczył "odważniak" - błazen Donald i napisał co wiedział.
Napisał list, bo ludzie listy piszą.
O tym wiekoPOmnym wyczynie natychmiast powiadomił wszystkich w okienku telewizorka.

- wysłałem list do wszystkich przywódców partii, którzy współpracują z Platformą Obywatelską w Parlamencie Europejskim, do Europejskiej Partii Ludowej i m.in. do wszystkich premierów, czy pani kanclerz Niemiec, z propozycją odrzucenia ACTA w takim stanie, w jakim była przyjęta – powiedział na konferencji prasowej, premier Donald Tusk. Dodał również, że nie ukrywa, że nie miał racji. [...]
- Premier podkreślił, że "gdyby zastosować myślenie archaiczne, którego był więźniem i zastosować przepisy ACTA w sposób dosłowny to stanęlibyśmy przed dylematem cywilizacyjnym, czy ważne są obyczaje czy rozwój przestrzeni w Internecie". - Mogę powtórzyć pogląd wielu ekspertów, że zastosowanie prawideł, jakie przewiduje ACTA, oznaczałoby zanik internetu jako przestrzeni wolności. Do takich konkluzji doszli także Eurodeputowani, którzy skupiają się nad ACTA – zaznaczył Tusk.

[źródło: onet.pl]

Ha, ha, ha ..... że ho, ho, ho ...

Jeszcze w styczniu premier Donald Tusk twierdził, że zdania ws. ACTA pod naciskiem internautów nie zmieni, ponieważ "lepiej nie być w rządzie niż ulegać tego szantażom".

Zmienił zdanie, bo niepotrzebnie wyszedł przed orkiestrę. Chciał być prymusem w unii, a pozostał w oślej ławce. Odrzucając ACTA przyłączył się tym samym do marginesu społecznego.

Tusk to kibol, żul, ignorant i idiota?

Niesiołowski: ACTA jest dobre, a jego przeciwnicy to idioci!
- Zagłosuje za ACTA natychmiast, jak tylko sprawa ratyfikacji tej umowy trafi do parlamentu - zapowiedział na antenie Radia Zet Stefan Niesiołowski. - ACTA jest bardzo dobre - podkreślił.


źródło: niepoprawni.pl
Galanonim - 18-02-2012, 20:32
Temat postu:
Zawsze podejrzewałem, że Donald Tusk zachowuje się irracjonalnie, ale ostatni jego wyczyn dotyczący ACTA to majstersztyk udowadniający, że Premier RP traktuje Polskę jak piaskownicę przed swoim blokiem, a jako polityk dodał następny powód, aby nie traktować go poważnie.

Ambasador RP w Japonii w imieniu Premiera RP podpisuje międzynarodowy dokument. Następnie tenże Premier przez miesiąc broni jak Ordon swojej reduty tej decyzji. Sam wicemarszałek Sejmu RP mówi, że kto nie rozumie ACTA i potrzeby tego dokumentu dla Polski ten jest idiotą. I oto po miesiącu walki Premier stwierdza, że ACTA to faktycznie jest złe, be i niedobre.

Jeżeli Premier RP podejmuje decyzje dotyczące spraw międzynarodowych, a po miesiącu stwierdza, że się myli i należy to cofnąć to ja uważam, że miejsce Premiera jest w piaskownicy przed blokiem. Tam może bez żadnych konsekwencji zabierać swoje zabawki i iść do domu.

Abstrahując od tego, że ACTA to bardzo szkodliwa umowa nie chcę, aby moim państwem rządził człowiek, który podejmuje decyzje szkodliwe i niebezpieczne dla Polski i Polaków.
Noema - 19-02-2012, 01:09
Temat postu:
Komu służy ACTA? To nie twórcy i artyści są przede wszystkim zainteresowani wprowadzeniem w życie przepisów ACTA, ale globalne korporacje, to one bardzo często jako pośrednicy najwięcej zarabiają na globalnym rynku własności intelektualnej.

Więcej:
http://www.ekonomia24.pl/artykul/705506,809764-ACTA-to-walka-o-kontrole.html
Pirat - 19-02-2012, 01:17
Temat postu:
Pyrrusowe zwycięstwo w sprawie ACTA

Zwycięstwo partii rządzącej w październikowych wyborach parlamentarnych spowodowało, że Donald Tusk uwierzył, że teraz może już wszystko. Poczucie bezkarności potęgowała wszechobecna osłona medialna. Wtedy wydawało się nie do pomyślenia to, do czego doszło w połowie stycznia. ACTA to skrót, który oznacza umowę, jaka wywołała wściekłość społeczeństwa.

Nagle na Polaków jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że za kilka dni zostanie podpisana kontrowersyjna umowa, niby antypiracka, o nazwie ACTA. Rząd był zaskoczony, że ktokolwiek śmie protestować. Hakerzy stosując prymitywne ataki DDoS poblokowali większość rządowych stron internetowych. Ktoś źle doradził premierowi a on stosując znaną metodę udając silnorękiego stwierdził, że umowę i tak podpiszemy, bo „Polska nie podda się szantażowi”, no i się zaczęło i trwa do dzisiaj.

Rządzący szybko zorientowali się, że popełnili błąd. Skala protestów przekroczyła najśmielsze oczekiwania. Nikt nie spodziewał się, że będzie możliwe zmobilizowanie tylu tysięcy protestujących i to przy trzaskającym mrozie. Propagandyści prorządowi z rozmaitych telewizji prześcigali się w próbach dyskredytowania protestujących. Próbowano ich szufladkować, jako kiboli, piratów komputerowych a nawet zwolenników pedofili. Mleko się wylało a popieranie PO i rządu z dnia na dzień stało się passe. Ten stan trwa zresztą do dzisiaj.

Aby utrzymać sytuację pod kontrolą pod Pałac Prezydencki „ktoś”, prawdopodobnie jakaś organizacja o trzyliterowym skrócie, wysłała Janusza Palikota, który wyleciał stamtąd na przysłowiowych kopach. Nie udało się skanalizowanie protestu i przejęcie nad nim jakiejś kontroli montując nowego „Wałęsę”. Rządzący zrozumieli powagę sytuacji, którą dodatkowo komplikują wysokie ceny paliw oraz plany ratunkowe upadającego ZUS-u.

Aby jakoś opanować sytuację doradcy podpowiedzieli Tuskowi wielki medialny spektakl w postaci „Konsultacji Społecznych w sprawie ACTA”. Te kuriozalne konsultacje odbyły się oczywiście po podpisaniu umowy przez przedstawicieli polskiego rządu. Czemu one miały służyć? Stworzeniu wrażenia, że coś się da zrobić. Gdy protestujący zażądali wycofanie podpisu zdecydowanie odmówiono, ale dalej udawano, że cokolwiek się konsultuje.

Tusk zapowiedział w końcu „zawieszenie ratyfikacji”, ale i to było kuriozum, bo Polska w UE już dawno nie posiada suwerenności a umowa ACTA weszłaby w życie gdyby tylko sześć z krajów sygnatariuszy ratyfikowało umowę. Reasumując możemy sobie w tej sprawie „pomachać bananem” i liczyć na rozsądek innych. Dzisiejszy dzień przynosi nowe rewelacje. Premier stwierdza, ze rozumie błąd i będzie prosił Parlament Europejski o odrzucenie umowy. Świadczy to o totalnym zagubieniu i o strachu.

Protestujący bardzo przestraszyli Tuska, do tego stopnia, że liderami protestów zainteresowało się ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Zaczęło się nękanie liderów protestów. Dosłownie wrócił PRL. Nagle okazało się, ze działalność obywatelska jest niebezpieczna. Przypominają się słowa piosenki Kazika Staszewskiego z płyty Poligono Industrial „Boję się Ciebie, gdy w tłumie stoisz/Boję się Ciebie bo Ty inny tam się robisz”. Rządzący po prostu bardzo się przestraszyli, bo masowe protesty przy -20 stopniach to przepis na rewolucję na wiosnę.

Dlatego właśnie uruchomiono służby specjalne na bezprecedensową skalę. Przy okazji pozdrowienia dla Panów oficerów.

Dlaczego rzekome zwycięstwo w sprawie ACTA nie jest żadnym zwycięstwem? Ano, dlatego, że znając praktykę europejską ACTA zostanie nazwana inaczej i będą wyciągnięte wnioski w postaci jeszcze większego utajnienia procesu pacyfikacji Internetu. Władza oficjalnie będzie udawała, że sprawa nie istnieje a tak naprawdę wszystko zostanie wprowadzone tylnymi drzwiami na przykład w postaci kolejnej szkodliwej dyrektywy unijnej. Do dzisiaj powołanie się na Bruksele, jako „każącą” zrobić to i owo zamyka jakąkolwiek dyskusję. Tak samo będzie w tym przypadku.

Pozostaje pytanie czy otrzeźwienie Polaków będzie trwałe i zakończy się porządkami na wzór Islandii (każdy chyba czytał jak rozprawili się ze swoimi pożal się Boże politykierami dzielni Islandczycy) czy też znowu na zatrute umysły spadnie woal propagandy rządowej, szkodliwej, obrzydliwej i obraźliwej dla inteligencji Polaków.

źródło: zmianynaziemi.pl
Modliszka - 19-02-2012, 17:23
Temat postu:
ABW nęka organizatorów protestów anty-ACTA. W jednym z miast ABW poprosiła na rozmowę członka grupy organizującej protesty anty-ACTA. O co się pytano? Czy tylko o ACTA? Nie tylko – padły pytania o praktycznie wszystkie wydarzenia i siły opozycyjne wobec rządu.

Młodzi w działaniu – służby pod domem?

Szczegóły tutaj:
http://narodowcy.net/mlodzi-w-dzialaniu-sluzby-pod-domem/2012/02/17/
Galanonim - 20-02-2012, 01:57
Temat postu:
Lista wydawców popierających ACTA

Gazeta Wyborcza, Fakt, Superexpress, Polityka, portale gazeta.pl., wyborcza.pl, fakt.pl, interia.pl, radio RMF FM, Eska - to tylko niektóre redakcje, których wydawcy i właściciele poparli umowę ACTA.

W oficjalnym stanowisku zarządu Izby Wydawców Prasy, przedstawiciele największych wydawców poparli ideę podpisanie i ratyfikację umowy zarówno przez Polskę jak i Unię Europejską.

Więcej na stronie:
http://polskiefakty.pl/wydarzenie-dnia/859-kto-popiera-acta
Paszczak - 20-02-2012, 17:35
Temat postu:
Polska to już „państwo policyjne”?

W tym pięknym kraju nad Wisłą kiedyś straszono nas SB, bo wtedy mówiło się, że karły reakcji chcą zniszczyć PRL. Obecnie w III RP do podobnych celów wykorzystuje się służby m.in. ABW? Najpierw był AntyKomor, a teraz są przeciwnicy ACTA?

Dotarliśmy do internautów, a zarazem organizatorów protestów przeciw ACTA w Polsce i dowiedzieliśmy się od nich, że Agenci ABW odwiedzają w domach przeciwników ACTA i pytają - "Kto chce obalić rząd Tuska?". W pierwszej chwili myślałem, ze to jakiś sporadyczny przypadek, ale okazuje się, że to dobrze skoordynowana akcja zastraszania obywateli?

To Polska właśnie!

Oczywiście wszystko odbywa się w starym dobrze znanym z poprzedniej epoki stylu – „Obywatelu my nic na Was nie mamy, ale… Wicie, rozumicie, tak nie można”. Aby nie było, że się czepiam to oczywiście wszystko odbywa się bez nakazu, w ramach obywatelskiej rozmowy... Ten trend obserwowaliśmy już w ubr. gdy odwiedzono AntyKomora, wtedy wszyscy byli oburzeni, a obecnie o piątkowej akcji przepytywania Polaków w ich domach nikt nie mówi w mediach.

Agenci jednak swój rozum mają

Najbardziej zaskakująca jest postawa „wizytatorów”, bo jak mówią nasi rozmówcy dało się wyczuć sympatię, a oczy „agentów” mówiły macie rację, jesteśmy z wami, ale co my możemy, jesteśmy na służbie. Okazuje się, że historia się kołem toczy i wracamy do punktu wyjścia. Tym razem to jednak nie przejdzie, pomimo tego, że władza chciała upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. W Polsce nie udał się zamach na wolność słowa, a w dodatku Polacy podpalili swoimi protestami Europę. Przy okazji wyszło na jaw, ze pod stołem „kumple z boiska” chcieli zrobić dobrze wielkim koncernom i korporacjom, a na dodatek pod ścisłą kontrolą i kuratelą USA.

Budzi to skrajne emocje

Dodatkowo jak donoszą nasi agenci specjalni w Sejmie znalazły się tajne akta. Jednak jest już i na to rozwiązanie, bo podobno doszło do awaria magistrali kanalizacyjnej i akta TW Bolka zalewa, czyli będzie podobnie jak ws. Olewnika. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo to przecież odwieczny problem starych budynków nie tylko w Polsce...? W tej sytuacji należy się zastanowić w jakim my kraju żyjemy? To jeszcze jest państwo prawa, czy już republika bananowa, a służby wykorzystuje się do politycznych celów?

źródło: Nowy Ekran
Galanonim - 20-02-2012, 20:15
Temat postu:
Prawnik radzi, jak wycofać się z ACTA

Profesor Genowefa Grabowska uważa, że nie ma problemu z wycofaniem się Polski z porozumienia ACTA. Kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego wskazuje nawet premierowi Donaldowi Tuskowi, jak należy to zrobić.

„Rząd uznał, że ACTA nie jest dla Polski i Polaków dobre. Pan premier to odkrył – dobrze, ale szkoda, że po podpisaniu - i napisał list do przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej Josepha Daula. Joseph Daul kilka dni przed napisaniem tego listu oświadczył, że ACTA jest martwe, więc list pana premiera nie jest niczym dla lidera europejskiej frakcji ludowej odkrywczym, skoro przewodniczący już to wie. Jaki ma zatem ten list skutek prawny? Żadnego. Stan prawny jest taki, że ACTA jest umową podpisaną przez Polskę. Nie podpisały jej m.in. dwa tak znaczące państwa Unii Europejskiej, jak pierwotni członkowie: Holandia i Niemcy. Natomiast podpisanie umowy międzynarodowej zobowiązuje państwo do poddania tej umowy dalszej procedurze. Tak jest wedle konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 r.” – napisała prof. Grabowska.

„Pan premier mówi, że nie ma możliwości wycofania polskiego podpisu. Polemizowałabym z tym, bo jeżeli państwo podpisuje, to aktem jednostronnym może wycofać podpis. Ale uznajmy, że takiej możliwości nie ma. Czy zatem Polska nie może nic zrobić na gruncie prawnym? Może. Konwencja wiedeńska o prawie traktatów w art. 18 wskazuje, że państwo ma obowiązek nieudaremniania przedmiotu i celu traktatu, który podpisało, mówi jednocześnie, że państwo – jeżeli podpisało ten traktat - nie może czynić nic przeciw niemu, dopóki nie ujawni, że nie zamierza stać się stroną tego traktatu. Co to znaczy – „nie ujawni, że nie zamierza stać się stroną”? – wyjaśnia dalej specjalistka od prawa międzynarodowego. – „Trzeba złożyć oświadczenie, które może mówić: wycofujemy podpis; to oświadczenie może być skierowane do tych, którzy podpisali, i oznajmić tak, jak stanowi treść międzynarodowej konwencji, której Polska jest stroną: nie chcemy, nie zamierzamy stać się stroną ACTA.”

„Wtedy mamy sprawę z prawnego punktu widzenia jasną: takie oświadczenie woli państwa wywołuje skutek prawny - i wywoła, bo o tym mówi konkretny przepis” – podsumowuje profesor Genowefa Grabowska.

źródło: Niezależna.pl
http://niezalezna.pl/23841-prawnik-radzi-jak-wycofac-sie-z-acta
Beatrycze - 24-02-2012, 23:54
Temat postu:

Hakun - 26-02-2012, 18:11
Temat postu:
Wczoraj, 25 lutego br. w Poznaniu odbyła się manifestacja przeciw rządowi anty-ACTA "Jesteśmy Wkurwieni". Manifestację odróżniał sposób prowadzenia i możliwość "wolnych" wypowiedzi ludzi mających coś do powiedzenia.

Zobacz relację
Victoria - 01-03-2012, 18:15
Temat postu:
Solidarna Polska składa projekt ustawy ratyfikującej ACTA

Klub Parlamentarny Solidarna Polska przygotował bezprecedensowy w historii polskiego parlamentu projekt ratyfikujący umowę międzynarodową, jaką jest umowa ACTA.

Nigdy bowiem do tej pory grupa posłów nie złożyła samodzielnie do Sejmu projektu ratyfikującego umowę międzynarodową, dotychczas takie inicjatywy leżały w gestii rządu. Solidarna Polska zdecydowała się na taki krok, ponieważ sprawa jest poważna, wzbudziła szerokie protesty społeczne. Sam premier wielokrotnie zmieniał zdanie, co do umowy ACTA, jednak prawdziwą wolę wyraża się nie na konferencjach prasowych, a w głosowaniach, dlatego też żądamy poddania naszego projektu pod głosowanie na piątkowym posiedzeniu Sejmu.

Umowa ACTA wzbudziła wiele kontrowersji, uważamy, że podpisanie jej było krokiem nieprzemyślanym. Premier Donald Tusk po licznych protestach społecznych w całej Polsce ogłosił, że zawiesza ratyfikację umowy. Rzecz w tym, że w polskim prawie nie ma czegoś, co można by określić „zawieszeniem umowy”. Jedynym sposobem na zweryfikowanie rzeczywistych chęci rządu jest poddanie umowy pod głosowanie, dlatego 29 lutego 2012 roku składamy nasz projekt na ręce marszałek Kopacz. Rzecz jasna, Solidarna Polska zagłosuje przeciw własnemu projektowi. Jesteśmy jednak ciekawi, jak zachowa się premier, ponieważ, jeśli poprze projekt – poprze tym samym wniosek opozycji, jeśli tego nie zrobi – złamie dane słowo. Chcemy poddać szczerość Donalda Tuska pod głosowanie.

Sprawa jest niezwykle poważna, ponieważ Donald Tusk zadeklarował, że wycofuje się z ACTA, ale umowa została podpisana, więc część przepisów może już wejść w życie. Mamy nadzieję, że intencje Donalda Tuska są szczere. W ACTA bowiem nie możemy niczego zmienić. Możemy je tylko przyjąć lub odrzucić. Solidarna Polska uważa, że sprawa musi zostać natychmiast rozwiązana, dlatego chcemy jak najszybszego poddania projektu ratyfikacji pod głosowanie.

Klub parlamentarny „Solidarna Polska”
Pirat - 02-03-2012, 01:50
Temat postu:
Cytat:
Klub Parlamentarny Solidarna Polska przygotował bezprecedensowy w historii polskiego parlamentu projekt ratyfikujący umowę międzynarodową, jaką jest umowa ACTA.

Dobre posunięcie. Ciekawe jaki przyniesie efekt?

Najprawdopodobniej projekt ten trafi do sejmowej zamrażarki. Premier nie ma wyjścia, bo jakkolwiek by zagłosował, zrobi to przeciw samemu sobie. Tak samo cała Platforma. Głosowania nad tym projektem po prostu nie będzie.

Nie zmienia to jednak faktu, że sama inicjatywa poddania ACTA pod głosowanie jest właściwym dla Polski posunięciem w obecnej sytuacji, zatem szczerze życzę wszystkim, by jednak głosowanie doszło do skutku.
Sunny - 02-03-2012, 20:45
Temat postu:
Ministerstwo Kultury chciało wprowadzić prawo gorsze niż ACTA

Minister kultury Bogdan Zdrojewski pilotował porozumienie, które zakładało jeszcze większą inwigilację internautów niż ACTA - informuje tvn24.pl

Według stacji porozumienie miało pozwolić dostawcom internetu na gromadzenie danych o internautach i przekazywanie ich bez żadnych przeszkód innym organizacjom.

O dokumencie przez przypadek dowiedział się Generalny Inspektor Danych Osobowych, Wojciech Wiewiórski. - Dokument, którego projekt przygotowano pod auspicjami Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego godzi w prawa i wolności człowieka – powiedział Wiewiórowski portalowi tvn24.pl.

Prace nad dokumentem pod koniec zeszłego roku wstrzymano po jego interwencji. Projekt nosił nazwę: Porozumienia o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawie ochrony praw własności intelektualnej w środowisku cyfrowym. W myśl porozumienia dostawcy internetu mieli przekazywać twórcom dane internautów, którzy mogli naruszyć prawa autorskie. Bez udziału sądu.

źródło: tvn24.pl, dziennik.pl
Pirat - 03-03-2012, 03:19
Temat postu:
Autor Antykomor.pl traktowany jak terrorysta

Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim przedłużyła o kolejne trzy miesiące śledztwo ws. krytycznej wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego strony AntyKomor.pl - poinformował jej rzecznik Witold Błaszczyk.

Jak wyjaśnił, po przejęciu sprawy przez Prokuraturę Okręgową, śledczy wnioskowali o przedłużenie śledztwa, ze względu na przeprowadzenie dodatkowych czynności dowodowych. Przypomniał, że postępowanie nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś.

- Nie wydano postanowienia o przedstawieniu zarzutów dla kogokolwiek - powiedział.

O stronie AntyKomor.pl głośno było w maju ub. roku. Wtedy do mieszkania autora strony weszli uzbrojeni funkcjonariusze ABW, którzy m.in. zabezpieczyli jego laptopa i inne nośniki danych. Czynności zleciła prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury.

Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie zdecydował się na jej zamknięcie. Kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze w USA.

Pod koniec maja autor strony złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu przestępstwa nadużycia władzy przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. W jego ocenie ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo Agencja nie ma ustawowych kompetencji do ścigania znieważenia głowy państwa.

Ostatecznie doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sieradzu, która w lipcu po przeprowadzeniu czynności sprawdzających odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony w oczach wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa. Posłowie PiS złożyli w tej sprawie wniosek na Komisji ds. Służb Specjalnych, aby szef ABW i prokuratura przedstawili, dlaczego Agencja została zaangażowana w tej sprawie. Uznali, że ABW przekroczyła swoje uprawnienia, bo w katalogu przestępstw, jakimi - zgodnie z ustawą - się zajmuje, nie ma słowa o publicznym znieważaniu prezydenta RP.

źródło: Niezalezna.pl
Sunny - 06-03-2012, 17:58
Temat postu:
Internauta ścigany za krytykę lokalnej władzy

Prezydent Olsztyna chce ścigania internauty za niepochlebny wpis na forum internetowym - podaje serwis rmf24.pl

Krytyka dotyczyła zwolnienia urzędnika, którego mieszkańcy Olsztyna uważali za dobrego fachowca. W tym miesiącu prokuratura zakończy dochodzenie w tej sprawie.

Sprawa dotyczy zwolnienia dyrektora wydziału promocji miasta w Olsztynie. Prezydent zwolnił go na początku grudnia. Po tej decyzji na internetowych forach zawrzało, mieszkańcy krytykowali prezydenta za wyrzucenie dobrego fachowca. Zwłaszcza jeden wpis musiał zaboleć - internauta napisał, że samorządowiec zwalnia fachowca, a zamiast tego zatrudnia w urzędzie "kolesi". Właśnie tego wpisu dotyczy zawiadomienie wysłane do prokuratury.

Dochodzenie jest już na ukończeniu. Śledczy ustalili, kto dokonał tego wpisu. W tym miesiącu zamierzamy zamknąć postępowanie - informuje Mieczysław Orzechowski, rzecznik olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej.

Zgodnie z przepisami, za zniesławienie prezydenta internaucie może grozić grzywna lub nawet rok więzienia. A jeśli nawet prokuratura ostatecznie zrezygnowałaby z wysłania do sądu aktu oskarżenia - nie można tego wykluczyć, bo prokuratorzy niekiedy tak właśnie w tego typu sprawach postępują - to i tak prezydent dostanie wszystkie dane internauty i będzie mógł skierować wniosek do sądu z oskarżenia prywatnego.

źródło: rmf24.pl
Pirat - 09-03-2012, 02:14
Temat postu:
Wolność w internecie kością w gardle „profesjonalistów” z Wyborczej i Polsatu.

Od 2011 r. podejmowane są próby założenia kagańca internautom. Zaczęło się od umożliwienia władzom wyłączenia internetu w sytuacji niesprecyzowanych „działań w cyberprzestrzeni”. Potem wybuchła ACTA. Przypadek, czy konsekwentne działanie?

Wypowiedzi uczestników konferencji „Zmierzch profesjonalnego dziennikarstwa?”, która odbyła się w dniu 8 marca 2012 r. rozwiewają wątpliwości.

Uczestnicy konferencji gardłowali: „dziennikarstwo obywatelskie trudno jest zaś uznać za głos opinii publicznej, bo jest nacechowane emocjami i skrajnymi opiniami.”.

Piotr Pacewicz z "Gazety Wyborczej", żalił się, że na skutek rozwoju nowych technologii doszło do "generalnej zmiany kultury komunikacji". Według niego, „rozwój internetu spowodował powrót do "chaotycznej komunikacji sprzed epoki mass mediów", co z kolei stanowi zagrożenie dla profesjonalnych mediów i profesjonalnego dziennikarstwa.” Dlaczego tak boli? A bo z kasą coraz cieniej. Pacewicz ubolewa, że „w 2004 r. "GW" sprzedawała się średnio w 436 tys. egzemplarzy, w roku ubiegłym - w 306 tys. - Polskie gazety giną i wszystko wskazuje na to, że zginą”.

Winnego kryzysu „profesjonalnych” mediów wskazuje również Bogusław Chrabot z Polsatu: „to internet psuje dzisiejsze media.”.

Wyszło szydło z worka. Presja władz na internet jest podyktowana utratą przez mainstreamowe media rządu dusz. Tradycyjne media tracą efektywność komunikacji społecznej. Tracą kasę. Tracą prestiż. To dla władz śmiertelne niebezpieczeństwo.

źródło: Tomasz Urbaś
Pirat - 19-03-2012, 12:02
Temat postu:
Postępowanie w sprawie satyrycznej strony AntyKomor.pl trwa już ponad rok i wydano na nie tysiące złotych, a kosztować będzie jeszcze więcej. – Prokuratura jest w niezręcznej sytuacji i dlatego gra na zwłokę – mówi „Codziennej" mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik Roberta Frycza, twórcy AntyKomor.pl.

Robert Frycz, student, jest twórcą strony AntyKomor.pl, krytycznej wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego. W maju ub.r. do jego mieszkania wtargnęli bladym świtem uzbrojeni, nawet w broń maszynową, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zabrali m.in. laptopa Frycza. Wkrótce wyszło na jaw, że ABW działała na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim, prowadzącej śledztwo w sprawie rzekomego znieważenia głowy państwa. Po akcji ABW wybuchł skandal, a sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, która niedawno przedłużyła śledztwo o kolejne trzy miesiące.

– Prokuratorzy mają problem, bo jeśli postawią zarzuty Robertowi Fryczowi, to narażą się na śmieszność. A jeśli zbyt szybko umorzyliby postępowanie, to podniesie się larum, po co była akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Stąd przedłużanie śledztwa, aby jak najwięcej osób zapomniało o sprawie – tłumaczy nam mecenas Kownacki.

„Gazeta Polska Codziennie" dowiedziała się, że prokuratorzy uzyskali dotychczas dwie opinie specjalistyczne z zakresu informatyki.

„Aktualnie trwa oczekiwanie na opracowanie i nadesłanie kolejnej opinii biegłego" – napisał w odpowiedzi na nasze pytania Witold Błaszczyk, rzecznik piotrkowskiej prokuratury, którego zapytaliśmy również, ile dotychczas kosztowało śledztwo w sprawie AntyKomor.pl. „Koszty prowadzonego postępowania przygotowawczego dotychczas nie przekroczyły kwoty 3500 zł" – zapewnił. Pewne jest, że ta kwota wzrośnie.

– Wydaje mi się, że koszty zostały bardzo zaniżone. Opinie biegłych, zwłaszcza informatyków, nie należą do najtańszych – dziwi się mecenas Kownacki. – Poza tym prokuratorzy, zamiast zająć się prawdziwą przestępczością, zostali zaangażowani w prowadzenie sprawy, która tak długo trwa, a nigdy nie powinna zostać wszczęta.

źródło: Niezalezna.pl
Renia - 19-03-2012, 19:43
Temat postu:
ACTA a może UŚUDE - co z wolnością słowa w sieci?

Gorący temat sprzed miesiąca, który wywołał burzę wśród internautów wydaje się nadal żywy, choć sprawa de facto ucichła. Wprawdzie rząd oddalił proces przystąpienia do umowy ACTA jednakże ograniczenie wolności w internecie może zostać dokonane w zupełnie inny sposób – poprzez nasze rodzime ustawodawstwo.

UŚUDE to skrót od nazwy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ustawa reguluje przede wszystkim zasady świadczenia usług w sieci ale także regulacje dotyczące otrzymywania niezamówionej informacji handlowej (SPAM).

Pod koniec 2011 roku został przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych projekt zmiany ustawy, który, co ciekawe, w swoich zapisach zbliżony jest do zapisów ACTA – a twierdzi się także, że projekt ten w swym zarysie wprowadza szersze ograniczenia niż sama ACTA. Jak jest naprawdę?

Kontrowersje budzi następujący zapis:

„Osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, która posiada informację o bezprawnych treściach zamieszczonych w sieci Internet, zwana dalej „uprawnionym”, w celu zablokowania takiej informacji może przesłać do usługodawcy m. in.:

- wiarygodną wiadomość o Informacjach, które naruszają prawa lub przedmiot działalności uprawnionego, do których dostęp powinien zostać zablokowany,

- danych umożliwiające usługodawcy zlokalizowanie bezprawnej treści wraz z

- oświadczeniem o braku autoryzacji treści zamieszczonych w sieci Internet” – art. 15a proponowanego projektu.

Na podstawie tego oświadczenia dostawca Internetu, jeśli uzna powiadomienie za wiarygodne, ma zablokować dostęp do treści bezprawnych oraz przesłać usługobiorcy uzasadnienie blokowania bezprawnych treści.

Odpowiedzią na zablokowanie treści będzie, zgodnie z projektem, sprzeciw umieszczającego treści w sieci. W sprzeciwie konieczne będzie wyjaśnienie dotyczące zablokowanej informacji, w szczególności informacje o posiadaniu zgody uprawnionego na zamieszczenie informacji w sieci Internet a także wskazanie działania w ramach dozwolonego użytku.

To ostatnie stwierdzenie jest bardzo istotne – ACTA nie przewidywały pojęcia dozwolonego użytku - nowelizacja odwołuje się do tej definicji, można więc przewidywać, że w tym zakresie instytucja dozwolonego użytku pozostanie nienaruszona.

W czym więc jest problem?

Po pierwsze w tym, że prawa osoby, która umieszcza w sieci utwory będą na jakiś czas ograniczane – na czas postępowania opartego na nowych przepisach UŚUDE. Efekt takiego krótkotrwałego zablokowania treści może mieć jednak bardzo duże znaczenie dla osoby, której prawa są naruszane. W sieci treści rozprzestrzeniają się w błyskawicznym tempie a ślady po informacjach krążą przez długi okres czasu.

Oczywiście wątpliwości budzi interpretacja uznania informacji za „wiarygodną”. Pytaniem bez odpowiedzi na dziś dzień pozostaje to, jak dostawca usługi będzie decydował, która informacja jest wiarygodna, skoro jest to dość nieostre pojęcie i budzi i będzie budziło wiele wątpliwości interpretacyjnych nie tylko wśród prawników. Czy w ten sposób nie będzie ograniczana wolność słowa w wymiarze i wiele większym niż przez wspomniane na początku ACTA?

Nie można jednak pominąć tego, że efekt zmian będzie też i korzystny. Nietrudno wyobrazić sobie jakie znaczenie będzie takie blokowanie treści miało dla osoby, której prywatne zdjęcie, niekoniecznie nadające się do publikacji, trafi na strony internetowe. Tylko szybkie wycofanie zdjęcia powstrzyma przed dalszym jego rozprzestrzenianiem na różnych stronach.

Takie rozumienie przepisów wydaje się jak najbardziej słuszne – interes osoby której prawa mogą być naruszane należy przedłożyć nad interes kogoś, komu tylko na jakiś czas uniemożliwiamy publikację treści – choćby nawet miał do tego prawo.

Zapewne nikt w to nie uwierzy, że zapisy nowelizacji nie będą nadużywane i wykorzystywane – a stąd już krok do całkowitej cenzury Internetu.

Projekt wydaje się mocno kontrowersyjny – konieczna będzie więc dyskusja nad nim i to w wymiarze większym niż nad ACTA.

źródło: e-prawnik.pl
mateuszpiszcz - 02-04-2012, 13:21
Temat postu:
Nie będzie aktu oskarżenia ws. internauty krytykującego władze Olsztyna


Prokuratura w Olsztynie umorzyła dochodzenie w sprawie zniesławienia prezydenta miasta na forum internetowym. Według prokuratury, nie ma potrzeby kontynuować tej sprawy, bo nie leży to w interesie społecznym.

Wpis pojawił się na lokalnym forum internetowym w grudniu, gdy prezydent miasta zwolnił dyrektora wydziału promocji. Był jednym z wielu postów krytykujących tę decyzję, ale najwyraźniej musiał najmocniej zaboleć samorządowca. Jego autor pisał o "zwolnieniu dobrego fachowca" i o "kolesiostwie" panującym w urzędzie. Według prezydenta, takie sformułowania są dla niego zniesławiające, stąd wysłanie do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Prokuratura namierza internautę

Prokuratura ustaliła kto jest prawdopodobnym autorem niekorzystnej opinii o prezydencie. Prawdopodobnym, bo namierzony przez śledczych mężczyzna jest wprawdzie właścicielem komputera, na którym dokonano wpisu, jednak nie przyznaje się do winy. Dla nas sprawa w tym momencie się kończy - mówi Arkadiusz Szwedowski, szef prokuratury rejonowej Olsztyn-Południe - Doszliśmy do wniosku, że nie ma ważnego interesu społecznego w tworzeniu aktu oskarżenia przeciwko namierzonemu przez nas autorowi wpisu.

Dla krytycznego wobec lokalnej władzy internauty nie musi to jednak oznaczać końca problemów. Zgodnie z przepisami, prokuratura może udostępnić prezydentowi miasta jego dane, a wtedy samorządowiec może skierować do sądu prywatny akt oskarżenia.

Źródło: RMF FM
Renia - 07-04-2012, 00:26
Temat postu:
Czy Poczta Polska kradnie przesyłki z podpisami o referendum ws ACTA?


Hakun - 13-04-2012, 22:43
Temat postu:
Twórca strony Antykomor.pl usłyszał zarzuty. Śmiał się nie z tego prezydenta, co trzeba

Znieważenie marszałka Sejmu, a potem prezydenta RP oraz fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi – takie zarzuty usłyszał twórca strony satyrycznej Antykomor.pl. Robert F. usłyszał zarzuty. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.

O stronie AntyKomor.pl głośno było w maju ub. roku. Wtedy do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy m.in. zabezpieczyli jego laptopa i inne nośniki danych. Czynności zleciła prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury.

Na stronie gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m. in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku oraz - jak podkreślała ABW - zdjęcia przedstawiające go jako "prostytutkę, homoseksualistę, pijaka, uczestnika czynności seksualnych".

Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie zdecydował się na jej zamknięcie. Kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze w USA.

Pod koniec maja autor strony złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu przestępstwa nadużycia władzy przez Agencję. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. W jego ocenie ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo Agencja nie ma ustawowych kompetencji do ścigania znieważenia głowy państwa.

Ostatecznie doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sieradzu, która w lipcu po przeprowadzeniu czynności sprawdzających odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony w oczach wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa. Posłowie PiS złożyli w tej sprawie wniosek na Komisji ds. Służb Specjalnych, aby szef ABW i prokuratura przedstawili, dlaczego Agencja została zaangażowana w tej sprawie. Uznali, że ABW przekroczyła swoje uprawnienia, bo w katalogu przestępstw, jakimi - zgodnie z ustawą - się zajmuje, nie ma słowa o publicznym znieważaniu prezydenta RP.

Prezydent mówił wówczas, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak powiedział - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści, bądź zwykłego chamstwa.

Co ciekawe, do takich rozróżnień nie wzywał, gdy przez pięć lat kpiono, drwiono i niszczono śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jego nazywano chamem, pijakiem, alkoholikiem itp. Obrażano go nawet po śmierci. I nikogo za to nie ścigano, i Bronisław Komorowski nie apelował, by rozróżniać satyrę od chamstwa i siania nienawiści. Pogarda dla urzędującego Prezydenta przestała być akceptowana, gdy wybory wygrał Bronisław Komorowski. Dopiero teraz chamstwo od satyry trzeba odróżniać…

źródło: wPolityce.pl
Galanonim - 27-04-2012, 19:48
Temat postu:
Twórca strony Antykomor.pl stanie przed sądem

- Twórca portalu Antykomor.pl, mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego Robert F. stanie przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim oskarżyła go m.in. o znieważenie prezydenta RP, a wcześniej marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.

Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.

Robert F. oskarżony jest również o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi oraz o posługiwanie się cudzym dowodem osobistym. Jak poinformował w piątek PAP Sławomir Mamrot z piotrkowskiej prokuratury, akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.

O stronie AntyKomor.pl głośno było w maju ubiegłego roku. Wtedy do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptopa i inne nośniki danych. Czynności zleciła prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury.

Na stronie gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku oraz - jak podkreślała ABW - zdjęcia przedstawiające go jako "prostytutkę, homoseksualistę, pijaka, uczestnika czynności seksualnych".

Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie zdecydował się na jej zamknięcie; kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze w USA.

Pod koniec maja 2011 roku autor strony złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu przestępstwa nadużycia władzy przez Agencję. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. W jego ocenie ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo Agencja nie ma ustawowych kompetencji do ścigania znieważenia głowy państwa.

Ostatecznie doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sieradzu, która w lipcu po przeprowadzeniu czynności sprawdzających odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony w oczach wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa.

Posłowie PiS złożyli na Komisji ds. Służb Specjalnych wniosek, aby szef ABW i prokuratura przedstawili, dlaczego Agencja została zaangażowana w tę sprawę. Uznali, że ABW przekroczyła swoje uprawnienia, bo w katalogu przestępstw, jakimi - zgodnie z ustawą - się zajmuje, nie ma słowa o publicznym znieważaniu prezydenta RP.

Prezydent mówił wówczas, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak powiedział - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści, bądź zwykłego chamstwa.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Hakun - 02-05-2012, 20:36
Temat postu:
CISPA - czyli kolejny twór groźniejszy niż SOPA oraz ACTA.

SOPA została zwalczona, ACTA zawieszone. Jednak imperium kontraatakuje, tym razem z CISPA, która jest nieporównywalnie najbardziej drakońska z tych trzech. CISPA dotyczy tylko Amerykanów, ale czy na pewno? Czy my również niebawem będziemy musieli zmierzyć się z ACTA 2.0?


Galanonim - 06-05-2012, 00:23
Temat postu:
Komisja Europejska chce lepiej chronić dzieci przed niepożądanymi materiałami w internecie. Przedstawiła właśnie propozycje nowych przepisów. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie elektronicznego systemu identyfikacji internautów.

Więcej...
Beatrycze - 15-05-2012, 17:14
Temat postu:
Pierwsza ofiara ACTA

Jakub Król, jeden z organizatorów protestów przeciwko podpisaniu ACTA w Jastrzębiu-Zdroju, stanie w czwartek przed sądem. Jest oskarżony o organizację nielegalnej manifestacji.

Jest to przypadek jedyny w Polsce, jeśli nawet nie w Europie. W styczniu w całym kraju zapanowało wielkie poruszenie wywołane decyzją rządu polskiego o podpisaniu ACTA, czyli międzynarodowej umowy, która ma na celu wzmocnienie ochrony znaków handlowych, zwalczanie produkcji i handlu podróbkami oraz piractwa w Internecie. Jednak miliony internautów w Polsce, jak i na całym świecie, widzą w tym nie próbę walki z piractwem i nadużyciem, a próbę ograniczenia wolności w sieci.

Przez cały świat przebiegła fala demonstracji. Również jastrzębscy internauci postanowili wyrazić swój sprzeciw i 25 stycznia demonstrowali na ulicach miasta. Co istotne, demonstracja na której zjawiło się kilkaset młodych ludzi przebiegała bardzo spokojnie i bez żadnych incydentów, z przestrzeganiem prawa i ładu społecznego, co potwierdził tuż po jej zakończeniu naczelnik Wydziału Prewencji jastrzębskiej policji, Jarosław Potępa „Na tą chwilę, nic się nie wydarzyło takiego, co można by nazwać zakłóceniem ładu i porządku, czy naruszeniem obowiązujących przepisów”.

Jednak nie dla wszystkich wydarzenie zakończyło się bez problemów. Jeden z „organizatorów”, jastrzębski maturzysta Jakub Król, został zaocznie skazany za zorganizowanie nielegalnej manifestacji. Dlaczego nielegalnej? Ponieważ młodzi jastrzębianie nie otrzymali na nią zgody i jak poinformował jastrzębski magistrat "zgodnie z ustawą "Prawo o zgromadzeniach", organizator zgromadzenia publicznego zawiadamia organ gminy w taki sposób, aby wiadomość o zgromadzeniu dotarła nie później niż na 3 dni, a najwcześniej 30 dni przed datą zgromadzenia. Ten warunek dotrzymania terminu nie został spełniony."

“Ludzie sami zaczęli się zwoływać i padały różne pomysły. To była spontaniczna inicjatywa, ludzie chcieli się zebrać, ponieważ wszystkich ruszyło, że próbuje się ograniczyć nasze prawa. Ja postanowiłem to po prostu ogarnąć, żeby wszystko przebiegło sprawnie i bez zakłóceń, żeby nie doszło do gwałtownych i niekontrolowanych wystąpień.” - wyjaśnia Jakub Król.

Zaoczny wyrok nie jest ostatecznym zakończeniem sprawy. Jakub Król postanowił bowiem odwołać się od wyroku sądu. ”Nie może być tak, że obywatele są szykanowani za wspólne wyrażanie własnych poglądów” - wyjaśnia swoje odwołanie.

Kolejna rozprawa, tym razem z udziałem młodego jastrzębianina, odbędzie się w czwartek, o godzinie 12.00. w Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju. I znowu, jak w przypadku ACTA, ludzie zaczęli się zwoływać. Koledzy i znajomi Kuby postanowili bowiem, że nie zostawią go samego, będą go wspierać i razem z nim zjawią się w sądzie. „To naprawdę oburzające, że Kuba został skazany i to za nas wszystkich. To chyba jedyny taki przypadek w Europie i to akurat tutaj, a przecież demonstracje były dosłownie wszędzie. Zjawię się w czwartek na rozprawie, żeby pokazać, że jestem tym zbulwersowany. I z pewnością wiele osób pójdzie razem ze mną” - oświadcza Marcin, kolega Jakuba.

źródło: http://jasnet.pl/?m=wydarzenia&id=24042


Pirat - 30-05-2012, 05:59
Temat postu:
ACTA 2.0

Unia Europejska, której państwa członkowskie przechodzą przez tragiczny kryzys gospodarczy, stara się przekonać świat do znaczenia i konieczności, podjętego kontrowersyjnego nowego programu kontroli Internetu. Raporty wskazują, że UE będzie wkrótce tworzyć obowiązkowy system elektronicznego dowodu osobistego dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej.

Komisarz europejskiej polityki cyfrowej Neelie Kroes, twierdzi, że przepisy będą promować „przyjęcie zharmonizowanego podpisu elektronicznego, e-tożsamości oraz elektronicznych usług uwierzytelniania (eIAS) w państwach członkowskich UE”.

Wewnętrzny dokument związany z wnioskiem wyjaśnia:

Jasne, otoczenie regulacyjne dla eIAS zwiększyłoby wygodę użytkownika i zaufanie w cyfrowym świecie. Pozwoli to na zwiększenie dostępności transgranicznych i międzysektorowych eIAS i będzie stymulować rozwój transgranicznych transakcji elektronicznych we wszystkich sektorach.

Według EurActiv.com, Neelie Kroes „rozszerzy zakres stosowania obecnej dyrektywy, włączając w nią dodatkowe usługi uwierzytelniania, które uzupełniają e-podpisy, cyfrowe pieczęcie, znaczki czasowe itp.”, jako próba zmuszenia państw narodowych do partycypacji w programie.

Warto zauważyć, że Kroes jest wieloletnim uczestnikiem spotkań Grupy Bilderberg (elity globalistów) i wydaje się prawdopodobne, że to ustawodawstwo będzie jednym z punktów porządku obrad podczas najbliższego posiedzenia Bilderberg w Chantilly, Wirginia, pomiędzy 31 maja a 3 czerwca.

Po drugiej stronie Atlantyku, administracja Obamy jest największym zwolennikiem krajowego systemu identyfikacji w Internecie, ale napotkała ostry opór dla swojego wniosku. Krytycy wyrazili wiele obaw co do systemu Internet ID, koncentrując się na władzy jaką dałby taki plan władzom federalnym do monitorowania działań online wszystkich obywateli USA. Kiedy ten pomysł został zaproponowany przez prezydenta Obamę, EndoftheAmericanDream.com zauważył, że „potencjał dla rządowych nadużyć w takim systemie jest absolutnie zdumiewający.”

Dodatkowe obawy zostały podniesione w odniesieniu do zagrożeń jakie taki system stworzy dla konsumentów. Gdyby ktoś ukradł czyjeś ID i uwierzytelnił go, to będzie miał dostęp do wielu różnych aktywności życia swojej ofiary.

„Spójrz na to w ten sposób: Możesz mieć jeden klucz, który otwiera każdy zamek dla wszystkich aktywności internetowych” – mówi Lillie Coney, wicedyrektor Electronic Privacy Information Center w Waszyngtonie. „Czy raczej lepiej mieć plik kluczy, który pozwoliłby na otwarcie niektórych rzeczy, a innych nie?”

Według Electronic Frontier Foundation, gdyby rząd wdrożył system identyfikacji internetowej, było by trzeba stworzyć nowe prawa prywatności i przepisy uniemożliwiające firmom weryfikującym sprzedaż informacji o użytkowniku lub dzielenie się nimi z organami ścigania bez nakazu sądowego.

„Zajęło nam dziesięciolecia aby zdać sobie sprawę, że nie powinniśmy nosić przy sobie, w naszych portfelach kart Social Security (ubezpieczenia społecznego)” – mówi Aaron Tytus, dyrektor ds. prywatności w Identity Finder. Identyfikatory internetowe niosą ze sobą jeszcze większe ryzyko niż karty Social Security, wyjaśnia, ponieważ dotyczą one istotnych transakcji.

„Co się stanie kiedy zostawisz swój telefon w barze?” – pyta. „Czy ktoś może go wziąć i użyć do popełnienia kradzieży tożsamości?”

Obywatele europejscy wyrazili podobne obawy co do wdrożenia takich systemów identyfikacji ze względu na kontrolę rządową.

Euractiv.com wyjaśnia:

Niektóre państwa członkowskie, jak w Wielkiej Brytanii nie mają nawet dowodów osobistych, a idea ich przyjęcia powoduje powszechną opozycję.

Na krótko Wielka Brytania wprowadziła dowody podczas drugiej wojny światowej, ale później je zniesiono. Wprowadzenie przez nazistowski reżim dokumentów tożsamości by wskazać żydów i wysłać ich do obozów koncentracyjnych było mocnym argumentem przeciwko wprowadzeniu dokumentów tożsamości.

Kiedy były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair próbował wprowadzić ideę dowodów, praktycznie z dnia na dzień podniosły się protesty w całym kraju

Bez względu na obawy związane z Internetowym dowodem tożsamości, Komisja Europejska w Brukseli popiera pomysł i zamierza iść do przodu z przepisami, przy prawdopodobnym wsparciu wpływowej grupy Bilderberg.

Wewnętrzny dokument związany z wnioskiem wskazuje, że większość państw członkowskich UE ostatecznie poprze plan w wyniku „tajnych” negocjacji, podaje EurActiv. Dokument przewiduje również, że prawdopodobnie dojdzie do debat nad pomysłem w Radzie Ministrów UE.

Link do dokumentu w formacie PDF znajdziesz TUTAJ

źródło: Wolne Media
Galanonim - 02-06-2012, 12:40
Temat postu:

Minerva - 20-06-2012, 21:51
Temat postu:
Rządów marzenia o cenzurze. Czy Google ugnie się pod presją?

Wszyscy znamy Google, prawda? I praktycznie wszyscy korzystamy z produktów Google, poczynając od bijącej wszelkie rekordy popularności wyszukiwarki, przez pocztę gmailową i parę innych bajerów, którymi obdarowała nas firma zza Oceanu. Przyczyna jest prosta: wyszukiwarka jest skuteczna i działa szybko, poczta jest fajna i miła w obsłudze, generalnie: ludzie wybierają Google zamiast czegoś innego, gorszego.

Tyle tytułem małego, niespecjalnie odkrywczego wstępu. Żaden ze mnie Hitchcock, od trzęsienia ziemi nie zacznę. Ale zaraz powinno być ciekawiej.

Kilka dni temu kolega odesłał mnie do tej oto strony:

http://googleblog.blogspot.com/2012/06/more-transparency-into-government.html

Jak widać, jest to oficjalny blog firmy Google, a w tym akurat wpisie znaleźć można dość ciekawe rzeczy.

Mianowicie, Google właśnie opublikował swój coroczny raport. Taki panowie zza wielkiej wody mają od dwóch lat zwyczaj, dla nich "transparency", czyli polityka otwartości i przejrzystości jest, przynajmniej na papierze (a może i nie), standardem.

W raporcie wymienia się też żądania wystosowane pod adresem firmy ze strony rządów państw oraz instytucji publicznych. Prośby, czy żądania, zwał jak zwał, wiadomo o co chodzi, dotyczą... a choćby usunięcia linków do stron o "niepoprawnej" treści politycznej...

Albo zablokowania użytkowników firmy, którzy podpadli - nazwijmy to po imieniu - cenzurze poszczególnych krajów.

Jak wyjaśnia Autorka notki na blogu Google, podpisana jako "senior policy analyst", początkowo firma uznała to za pomyłkę, nadgorliwość, wręcz aberrację. Teraz jednak informatyczny gigant konstatuje, że nie był to przypadek, zbyt wiele takich sytuacji miało miejsce.

Dalej, Google konluduje, że nie jest to bynajmniej domena rządow i krajów uznawanych za mające niewiele wspólnego z - demokracją. Żadne tam Chiny, "groźne" Irany, Koree, Rosje.... Nie.

W drugiej połowie ubiegłego roku Hiszpania prosiła o usunięcie ponad 270 rezultatów wyszukiwania prowadzących do niepokornych blogów i artykułów.

Wymieniana jest także Polska. Nie ujawniona z nazwy polska "instytucja publiczna" sugerowała usunięcie linków do stron, które - okropieństwo - skrytykowały ją.

"In Poland, we received a request from a public institution to remove links to a site that criticized it."

Google nie spełnił żądań w obu powyższych przypadkach. Ale - i jest to bardzo duze "ale" - przyznaje, że często (mniej więcej w połowie przypadków) wprowadza w zycie sankcje, jeśli mają być one efektem wyroków sądowych zapadłych w danych państwach.

Wnioski - wyciągnijcie sami. Osobiście, bardzo jestem ciekaw cóż to za tajemnicza polska "instytucja publiczna", ciekaw o czym Google NIE pisze. Ach, i oczywiście święcie wierzę w bezstronność naszego wymiaru sprawiedliwości.

Załatwi się odpowiedni wyrok bez problemu, a potem - a potem przeciętny użytkownik internetu nie odnajdzie już w najpopularniejszej wyszukiwarce takiej Niezaleznej.pl czy Niepoprawnych. I paru innych miejsc tez nie.

źródło: niepoprawni.pl
Pirat - 21-06-2012, 22:16
Temat postu:
Podczas czwartkowego głosowania w komisji ds. handlu międzynarodowego Parlamentu Europejskiego, polscy europosłowie głosowali za szybkim odrzuceniem ACTA przez cały Europarlament. Wbrew stanowisku swoich frakcji - podaje tvn24.pl.

Więcej TUTAJ
Pirat - 03-07-2012, 13:40
Temat postu:
O poparcie dla ACTA w liście do europosłów zaapelowało 130 organizacji zrzeszających twórców i firmy z całej Europy - podaje tvn24.pl.

Dziś po południu w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata nad międzynarodową umową o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi ACTA.

Szczegóły TUTAJ
Pirat - 03-07-2012, 13:53
Temat postu:
Jeszcze w lipcu przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim ma się rozpocząć proces twórcy portalu Antykomor.pl - Roberta F.

Mężczyzna oskarżony jest o znieważenie prezydenta, a wcześniej marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.

26-letni Robert F. oskarżony jest również o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi oraz o posługiwanie się cudzym dowodem osobistym. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Początkowo proces miał się rozpocząć 1 czerwca, ale został odroczony, bo Robert F. ustanowił nowego pełnomocnika, a ten musiał zapoznać się z aktami sprawy. Jak poinformowano we wtorek PAP w piotrkowskim sądzie nowy termin rozprawy wyznaczono na piątek, 20 lipca, a kolejny na 23 lipca.

O stronie Antykomor.pl głośno było w maju ubiegłego roku. Wtedy do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptop i inne nośniki danych. Zleciła to prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury.

Na stronie gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku oraz ośmieszające fotomontaże.

Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie, zdecydował się na jej zamknięcie; kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze poza granicami Polski. Strona działa do tej pory.

Pod koniec maja 2011 roku autor strony złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu przestępstwa nadużycia władzy przez ABW. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Agencji i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. W ocenie Roberta F. ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo Agencja nie ma ustawowych kompetencji do ścigania znieważenia głowy państwa.

Ostatecznie doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sieradzu, która w lipcu, po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, odmówiła wszczęcia śledztwa. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony - zdaniem wielu komentatorów - była zamachem na wolność słowa.

Odnosząc się do sprawy, prezydent Komorowski mówił wówczas, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak mówił wtedy - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści bądź zwykłego chamstwa.

źródło: http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/proces-za-antykomora-w-lipcu
Pirat - 04-07-2012, 13:57
Temat postu:
Parlament Europejski nie wyraził zgody na podpisanie przez Unię Europejską umowy ACTA:

http://niezalezna.pl/30653-europarlament-odrzucil-acta-jej-pogrzeb
Noema - 04-07-2012, 23:33
Temat postu:

Minerva - 05-07-2012, 00:21
Temat postu:
Jak Tusk wrobił UE w ACTA:

http://niepoprawni.pl/blog/6206/ziemkiewicz-mial-racje-pe-odrzucil-acta
Ralny - 05-07-2012, 13:36
Temat postu:
Gdy w Polsce zaczęły się protesty przeciwko ACTA, rządząca PO jak zwykle gdy nie wie co zrobić, spuściła ze smyczy Niesiołowskiego. Ten z miejsca zadeklarował dozgonną miłość do ACTA. Obraził protestujących przeciwko ACTA. Oświadczył także, że w internecie jest za dużo wolności. Czym zbliżył się do tekstu GW o "hołocie gardłującej w internecie".

Donaldu Tusku z kolei uśpiony jak zwykle kołysankami z TVN24, Polsatu, GW, Onetu i Radia Zet się nie ugiął i kazał podpisać ACTA. By zaraz oczywiście, jak ma w zwyczaju, wycofywać się z tego rakiem, a nawet udawać jakim jest przeciwnikiem ACTA.

Jak się teraz obaj panowie czują po tym jak parlament ich eurosocjalistycznej ojczyzny odrzucił ACTA? Wiem, że takiego pytania nie zada im ani Monika Olejnik, ani Janina Paradowska, ani Tomasz Lis, ani Katarzyna Kolenda-Zaleska...
Victoria - 23-07-2012, 16:24
Temat postu:
Poznanianka Anna Łojewska głosowała na Bronisława Komorowskiego. Dziś przyznaje, że to był błąd. Mocno rozczarowana działaniami prezydenta, na internetowym forum oceniła je w ostrych słowach. I zaczęły się kłopoty. Kobiety szuka olsztyńska prokuratura.

Więcej:
http://niezalezna.pl/31182-napisala-o-komorowskim-szuka-jej-prokurator
Galanonim - 08-08-2012, 17:32
Temat postu:
Wróci cenzura? Seremet już nad tym pracuje

Prokurator Generalny Andrzej Seremet nie przykłada się specjalnie do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz innych śledztw, natomiast dużo większe zainteresowanie wykazuje przy dążeniu do wprowadzenia cenzury.

Najwyraźniej prokuratura postanowiła wrócić do lewicowej koncepcji „mowy nienawiści”, ponieważ Prokurator Generalny zapowiedział wydanie wytycznych w sprawie ścigania jej znamion w internecie.

Andrzeja Seremeta do odpowiedzi wywołał apel „Tygodnika Powszechnego”, w którym żądano „podjęcia działań, a także inicjatyw ustawowych, które definitywnie położą kres poczuciu całkowitej bezkarności czy wręcz faktycznego przyzwolenia ze strony instytucji państwa na to, by w polskim internecie posługiwano się językiem nienawiści rasowej i wyznaniowej, językiem oszczerstw i pomówień”.

Prokurator Generalny natychmiast przystąpił do działania. Na stronie internetowej pg.gov.pl zamieścił oświadczenie, z którego wynika, że autorzy apelu „mylą się, sądząc, że internet to terra incognita i że nikt nie jest zainteresowany ściganiem popełnianych tam przestępstw motywowanych nienawiścią rasową, etniczną bądź wyznaniową”. Andrzej Seremet podkreślił, że od 2004 r. objęte są one monitoringiem Prokuratury Generalnej.

Ponadto Andrzej Seremet uważa, że istota problemu leży w skuteczności ścigania, a rolę do spełnienia mają w tej kwestii „organa wykrywacze, policja i inne służby”. Jednocześnie Prokurator Generalny zapewnił, że konieczne jest wydanie wytycznych, w których kwestie związane ze ściganiem i karaniem „mowy nienawiści” będą przedstawione do stosowania wszystkim prokuratorom. Wytyczne takie zostaną opracowane w najbliższym czasie.

Źródło: http://niezalezna.pl/31743-wroci-cenzura-seremet-juz-nad-tym-pracuje
Renia - 25-08-2012, 17:54
Temat postu:
ABW inwigiluje internautów. Szuka autorów nieprawomyślnych wpisów

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wprowadziła monitorowanie treści internetu w czasie rzeczywistych. Chodzi przede wszystkim o osoby piszące komentarze niepochlebne dla rządu i władzy. Tego typu działania stosowały do tej pory m.in Chiny i Iran.

ABW zwraca uwagę na komentarze internautów zawierające słowa klucze: monitorowane są m.in zwroty: ABW, służby specjalne, ściśle tajne, ale także nazwiska rządzących polityków w zestawieniu z popularnymi epitetami.

Żeby było jasne ABW nie wypiera się tych działań.

ABW twierdzi, że działanie te to skutek zabójstwa działacza PiS Marka Rosiaka w październiku 2010 r. (nawiasem mówiąc jestem fanem poczucia humoru szefa ABW Krzysztofa Bondaryka). Od tego czasu służba "monitoruje internet, wyłapując treści faszystowskie, rasistowskie i wzywające do przemocy na tle rasowym lub politycznym". Faktycznie doszło do sytuacji, w której wpisy internautów są analizowane pod kontem ich poglądów politycznych i wiedzy, którą dysponują.

Warto przypomnieć, że po 1944 r. sowieccy komuniści w Polsce też "walczyli i wymierzali sprawiedliwość" faszystom i próbującym zbrojnie obalić ludową władzę.

Nad inwigilacją internetu przez ABW nie ma żadnej kontroli. Co jest treścią faszystowską, a co nawoływaniem do przemocy decyduje zwykły oficer. Pytanie czy komentarz internetowy: "wyjdźmy na ulicę i obalmy rząd Tuska" to opinia czy już "wzywanie do przemocy na tle politycznym". Zakładam się o dolary przeciwko orzechom, że to drugie.

Jan Piński

źródło: Nowy Ekran
Pawel_15 - 25-08-2012, 18:28
Temat postu:
Co do tego wpisu o obaleniu rządu nierządu to podchodzi to pod Art. 127 i 128 kodeksu karnego.

W sumie mnie to nie dziwi, wiele osób na komunikatorach etc. rzuca obelgami w stylu "zaj.. tego" czy "zapier.. tamtego". Służby to analizują i jeżeli to zwykłe gadanie dla gadania to olewają sprawę, jak coś grubszego to analizują dalej...
Victoria - 05-09-2012, 10:11
Temat postu:
Dziś przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczyna się proces Roberta F., twórcy portalu Antykomor.pl, który jest oskarżony o znieważenie Bronisława Komorowskiego.

Więcej:
http://niezalezna.pl/32554-dzis-rusza-proces-tworcy-antykomora
Pirex - 05-09-2012, 15:20
Temat postu:

Victoria - 14-09-2012, 16:01
Temat postu:
Twórca Antykomor.pl skazany

Robert Frycz, twórca portalu Antykomor.pl został uznany za winnego. Sąd w Piotrkowie Trybunalskim skazał go na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych przez 40 godzin miesięcznie.

Chociaż Frycz został oskarżony zarówno o znieważenie prezydenta Rzeczypospolitej jak i fałszowanie dokumentów, to sąd uznał go za winnego jedynie pierwszego z zarzutów, uniewinniając go od drugiego. Dziś, w drugim dniu procesu, sąd przesłuchał pięciu świadków i zamknął przewód sądowy.

Prokurator domagał się roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona chciała uniewinnienia Frycza. Proces, toczący się za zamkniętymi drzwiami, zakończył się już po dwóch rozprawach. Sąd odrzucił też wniosek obrony o przesłuchanie prezydenta.

W maju ubiegłego roku do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW i zabezpieczyli jego laptop oraz nośniki danych. Zleciła to prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Akcja ABW przeciw autorowi strony zdaniem wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa.

Obrońcy Frycza zapowiadają, że będą odwoływać się od wyroku.

źródło: wpolityce.pl
Victoria - 15-09-2012, 11:39
Temat postu:
Stowarzyszenie Wolnego Słowa nie kryje oburzenia po ogłoszeniu skandalicznego wyroku sądu na autora strony internetowej Antykomor.pl. W specjalnie wystosowanym oświadczeniu krytykuje polskie sądownictwo i uważa, że sprawa Roberta Frycza musi trafić do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Więcej:
http://niezalezna.pl/32903-sws-w-obronie-roberta-frycza
Galanonim - 15-09-2012, 14:39
Temat postu:
A propos skazanego Antykomora, ciekawy komentarz:

http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/74122,nie-wolno-sie-smiac
Sunny - 15-09-2012, 18:09
Temat postu:
Rozmowa z Antykomorem
Beatrycze - 15-09-2012, 20:29
Temat postu:
Oficjalne oświadczenie w sprawie wyroku Sądu w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 14 września 2012 roku:

http://antykomor.pl/oficjalne-oswiadczenie-w-sprawie-wyroku/
Ilmater - 15-09-2012, 20:42
Temat postu:
a jak Kaczyński ścigał bezdomnego po całej Polsce to było dobrze ech Wy hipokryci...Frycz to fanatyk pisowski widać po wyrazie twarzy jak ktoś popełnia wykroczenie musi sie na kare przygotować
Galanonim - 18-09-2012, 00:08
Temat postu:
Jakub Król skazany za ACTA w Jastrzębiu-Zdroju, bo szedł w zaparte

Jastrzębianin Jakub Król, który zorganizował w styczniu manifestację przeciwko wprowadzeniu dokumentu ACTA, został dzisiaj sądownie skazany. Musi zapłacić karę grzywny w wysokości 100 złotych plus koszty sądowne, co daje kwotę 500 złotych. Król jednak nie zgadza się z wyrokiem i chce się od niego odwołać.

Więcej TUTAJ
Pirat - 18-09-2012, 14:32
Temat postu:
Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów ostro skrytykowała wyrok ws. twórcy serwisu Antykomor.pl. Dunja Mijatović odpowiedzialna w ramach OBWE za kwestie związane z wolnością mediów stwierdziła, że nie na miejscu jest utrzymywanie w Polsce sankcji karnych za zniesławienia osób publicznych.

Więcej:
http://niezalezna.pl/32988-obwe-gromi-za-skazanie-r-frycza
Modliszka - 19-09-2012, 18:33
Temat postu:
Cytat:
Jastrzębianin Jakub Król, który zorganizował w styczniu manifestację przeciwko wprowadzeniu dokumentu ACTA, został dzisiaj sądownie skazany. Musi zapłacić karę grzywny w wysokości 100 złotych plus koszty sądowne, co daje kwotę 500 złotych.

Maturzysta skazany przez rozgrzany sąd za manifestację anty-ACTA. Podobno tym razem bez telefonu do prezesa sądu.

500 zł za antyrządowy reakcjonizm. Obudź się Polsko!
Pirat - 24-09-2012, 23:45
Temat postu:
To koniec wolności w internecie!?

Wizja George'a Orwella z „Roku 1984” staje się coraz bardziej realna. Komisja Europejska finansuje projekt „Czysty Internet”, który może zniszczyć ostatnie bastiony wolnego słowa i niezależnego przekazu informacji.

Jak alarmują przedstawiciele fundacji „Panoptykon”, projekt „Czysty Internet” oficjalnie ma być narzędziem do walki z cyberterroryzmem, jednak metody jego działania budzą spore zastrzeżenia. Głównym celem „Czystego Internetu” będzie kontrolowanie tego, co robią użytkownicy sieci, czyli zapowiadana przez Orwella totalna inwigilacja. Swoje wsparcie dla projektu deklarują operatorzy internetu i dostarczyciele technologii filtrowania treści.

Cała koncepcja promowana przez Komisję Europejską w konsekwencji umożliwi nie tylko blokowanie treści zakazanych przez prawo i zagrażających bezpieczeństwu poszczególnych państw, ale także pozwoli na całkowite zablokowanie treści uznanych za kontrowersyjne lub niechciane i niepożądane. Możliwości, które daje projekt, zagrażają wolności internetu i prowadzą do ograniczenia wolności słowa. Rolę cenzora będą pełnić dostawcy usług internetowych, którzy będą mieli prawo do inwigilowania treści przeglądanych przez swoich klientów, filtrowania oraz blokowania poszczególnych serwisów czy informacji. Projekt sam w sobie jest całkowitym zaprzeczeniem idei wolnego internetu, gwarantującego swobodę poruszania się i wymiany poglądów.

Poniżej publikujemy zebrane przez fundację „Panoptykon” najważniejsze rozwiązania, które zakłada projekt „Czysty Internet”:

1. Prawo zezwalające policji na kontrolowanie przepływu informacji w sieci, łącznie z (teoretycznie anonimowymi) dyskusjami online.
2. Usunięcie wszelkiego ustawodawstwa, które zabrania filtrowania treści lub kontrolowania tego, co pracownicy w swoich godzinach pracy przeglądają w sieci.
3. Organy egzekwujące prawo powinny być w stanie usunąć daną treść „bez potrzeby stosowania skomplikowanych i sformalizowanych procedur”, zgodnie z zasadą „zaobserwuj i zareaguj”.
4. „Świadome” udostępnianie linków do „treści związanych z działalnością terrorystyczną” (co istotne, projekt nie odnosi się do treści uznanych za nielegalne przez sąd ale do niezdefiniowanych, ogólnie rozumianych „treści związanych z działalnością terrorystyczną”) powinno stanowić przestępstwo na takiej samej zasadzie, jak owa działalność terrorystyczna.
5. Stworzenie podstaw prawnych dla obowiązkowego systemu identyfikacji on-line (tzw. prawo „potwierdzonej tożsamości”), aby zapobiec anonimowemu korzystaniu z usług internetowych.
6. Dostawcy usług internetowych powinni być pociągani do odpowiedzialności za niewykorzystywanie w „rozsądny” sposób możliwości sprawowania nadzoru elektronicznego w celu identyfikowania (bliżej niezdefiniowanej) działalności terrorystycznej w Internecie.
7. Firmy udostępniające technologie filtrujące oraz ich klienci powinni być pociągani do odpowiedzialności w przypadku niezgłoszenia „nielegalnych” treści rozpoznanych przez programy filtrujące.
8. Użytkownicy powinni być również pociągani do odpowiedzialności za „świadome” zgłaszanie treści, które nie są nielegalne.
9. Rządy powinny brać pod uwagę stopień zaangażowania dostawców usług internetowych w filtrowanie (nadzorowanie) treści w Internecie przy rozstrzyganiu publicznych przetargów na usługi internetowe.
10. Systemy „ostrzegawcze” oraz blokujące treść powinny stać się integralną częścią serwisów społecznościowych.
11. Anonimowość użytkowników zgłaszających (potencjalnie) nielegalną treść powinna zostać zachowana... jednak ich adresy IP powinny być rejestrowane, aby umożliwić ściganie w przypadku podejrzenia, że świadomie zgłaszają treści, które są legalne lub umożliwić szybsze analizowanie zgłoszeń od zaufanych informatorów.
12. Firmy powinny wdrożyć systemy monitorujące treści udostępniane przez ich klientów on-line, tak aby treści raz usunięte lub treści do nich podobne, nie były przesyłane i udostępniane ponownie.
13. Należy przejść od systemu opartego na literze prawa, w którym to sąd decyduje o tym, czy dana treść narusza prawo, do systemu, w którym organy egzekwujące prawo (np. policja) są w stanie wydawać decyzje quasi-sądowe i żądać od dostawców usług internetowych usuwania treści z sieci.

źródło: http://niezalezna.pl/33189-koniec-wolnosci-w-internecie
Victoria - 13-10-2012, 16:38
Temat postu:
Wypowiedź Roberta Frycza, autora strony AntyKomor.pl


Pirat - 27-10-2012, 18:27
Temat postu:
ACTA wejdzie tylnymi drzwiami

Tylko pozornie sprawa ACTA została zamknięta. Biorąc pod uwagę moc lobbystów na rzecz ACTA i uległość europejskich rządów – w tym także uległość rządu Tuska – należy się spodziewać, że prędzej, czy później ta umowa, pod inną nazwą, stanie się faktem.

Więcej:
http://pietkun.nowyekran.pl/post/78012,acta-wejdzie-tylnymi-drzwiami
Pirat - 29-10-2012, 15:29
Temat postu:
W grudniu zapadnie ważna decyzja w sprawie ITR - dokumentów określających funkcjonowanie internetu. Polski rząd zapowiadał, że nie zgodzi się na oddanie zarządzania internetu w ręce Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU), ale potem ta decyzja się zmieniła i jak tłumaczy to rząd? Otóż rząd twierdzi, że nadal broni internetu, ale... zmienił strategię negocjacyjną.

Więcej TUTAJ
Minerva - 06-11-2012, 01:26
Temat postu:
To nie koniec sprawy Antykomora. Prokuratura nie odpuszcza i chce surowszej kary dla twórcy satyrycznej strony internetowej
Świnia - 02-12-2012, 14:24
Temat postu:
Za mowę nienawiści skonfiskują komputery?

http://sierp.libertarianizm.pl/?p=1098
Victoria - 14-12-2012, 17:56
Temat postu:
Ciąg dalszy sprawy twórcy strony Antykomor.pl w styczniu. Obrona chce uniewinnienia, prokuratura - zaostrzenia kary i wyroku więzienia dla Frycza.

Na 10 stycznia Sąd Apelacyjny w Łodzi wyznaczył termin rozpoznania odwołań prokuratury i obrony od wyroku dot. twórcy portalu Antykomor.pl Roberta Frycza. O terminie apelacji poinformował w piątek Frycz; PAP potwierdziła informację w łódzkim sądzie apelacyjnym.

W połowie września piotrkowski sąd skazał twórcę portalu Antykomor.pl na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie za znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego i fałszowanie dokumentów.

Prokuratura uważa, że wymierzona kara za znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego jest zbyt łagodna; obrona chce uniewinnienia.

Więcej TUTAJ
Galanonim - 18-12-2012, 11:22
Temat postu:
Kropnąć cholera tego blogera

Ciekawe kto będzie pierwszy? Na razie blogerzy którzy podskakują są ciągani po sądach albo tracą dom w płomieniach pożaru. Ale do polowania dołączył też państwowy koncern zbrojeniowy Bumar a retoryka naszej władzy nabiera ostrości.

Więcej:
http://monsieurb.nowyekran.pl/post/83281,kropnac-cholera-tego-blogera
Pirat - 10-01-2013, 13:53
Temat postu:
Twórca Antykomora.pl ponownie przed sądem

Przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi trwa postępowanie odwoławcze od wyroku skazującego twórcę portalu Antykomor.pl Roberta Frycza. Sąd stwierdził, że nie ma podstaw do wyłączenia jawności.

W ub. roku sąd I instancji skazał go na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie za znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego i fałszowanie dokumentów. Od tego wyroku odwołały się zarówno prokuratura jak i obrona.

Przed wejściem na salę rozpraw Frycz (zgadza się na podawanie danych osobowych) powiedział, że ma nadzieję na uniewinnienie. Dodał, że jego sprawa może być przykładem dla tych wszystkich, którzy chcą się śmiać z władzy.

Więcej:
http://niezalezna.pl/37041-tworca-antykomorapl-ponownie-przed-sadem
Victoria - 16-01-2013, 12:41
Temat postu:
Znany bloger obraził prezydenta

"Polską rządzą dwa ruskie cwele: Tusk i Komorowski" - pod takim tytułem w serwisie kontrowersje.net, bloger o pseudonimie MatkaKurka, opublikował artykuł. Blogerem jest 42-letni Piotr W., mieszkaniec wsi pod Chojnowem - donosi "Gazeta Wrocławska". Do legnickiego Sądu Okręgowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko niemu.

Więcej na dziennik.pl
Modliszka - 16-01-2013, 17:01
Temat postu:
Victoria, przecież wiadomo, że w burdelu zwanym III RP wolno kpić tylko z Kaczyńskiego et consortes.
Pirat - 17-01-2013, 09:26
Temat postu:
Sąd decyduje o przyszłości twórcy Antykomor.pl

Dziś Sąd Apelacyjny w Łodzi ogłosi wyrok w sprawie twórcy portalu Antykomor.pl. Sąd pierwszej instancji skazał go na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie.

Więcej:
http://niezalezna.pl/37343-sad-decyduje-o-przyszlosci-tworcy-antykomorpl
Victoria - 17-01-2013, 14:57
Temat postu:
Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił wyrok wydany na Roberta Frycza, twórcę strony AntyKomor.pl. - Nie można mrozić krytyki, a politycy powinni liczyć się z tym, że mogą być obiektem żartów - mówił sąd, uzasadniając swój wyrok. Frycza ukarano tylko za podrobienie studenckiej legitymacji.

Więcej na gazeta.pl
Beatrycze - 18-01-2013, 14:40
Temat postu:
Nie wiedzie się ostatnio władzy ludowej w sądach powszechnych.

W zeszłym roku Sąd Rejonowy w Legnicy uwzględnił zażalenie administracji naszego forum na postanowienie prokuratury, która na wniosek upolitycznionego zarządu Kolei Dolnośląskich zażądała wydania aż 24 adresów IP użytkowników forum, którzy zdaniem prezeski Genowefy Ładniak mieli ją znieważać i pomawiać w okresie trzech ostatnich lat. Tym samym prokuratura jak i zarząd Kolei Dolnośląskich, a poniekąd również Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego (właściciel KD), ponieśli w sądzie sromotną porażkę!

Wczoraj natomiast Sąd Apelacyjny w Łodzi uniewinnił autora strony Antykomor.pl od zarzutu znieważenia prezydenta RP.

Niedawno do Sądu Okręgowego w Legnicy (znów ta nadgorliwa legnicka prokuratura) wpłynął akt oskarżenia przeciwko twórcy portalu Kontrowersje.net za tekst zatytułowany "Polską rządzą dwa ruskie cwele: Tusk i Komorowski". Czy i tym razem legnicki sąd wykaże zdrowy rozsądek i uzna, że osoby pchające się na stanowiska kierownicze w administracji państwowej i w spółkach utrzymywanych przez podatników muszą się liczyć z publiczną krytyką swoich nieudolnych rządów?

29 stycznia 2009 r. zarząd PKP SA nasłał prokuraturę na nasze forum, za rzekome zniesławienie Andrzeja Wacha, ówczesnego szefa Grupy PKP. W związku ze zbliżającą się kolejną rocznicą tego hańbiącego władze PKP wydarzenia, przypominamy artykuł "Metody zamykania ust na kolei".

Tekst opublikowany na portalu Nowy Ekran.
Victoria - 22-02-2013, 09:34
Temat postu:
Na mocy nowej propozycji rządu wystarczy wysłać wniosek o zablokowanie strony z rzekomo obraźliwym wpisem na forum internetowym czy komentarzem na blogu, by móc zablokować daną stronę internetową.

Więcej:
Rząd Tuska nie rezygnuje z rozprawienia się z opozycją w Internecie? Tym razem w niebezpieczeństwie są nawet blogerzy
Pirat - 22-02-2013, 19:59
Temat postu:
Rząd znowu chce cenzurować internet. Ustawa niedługo trafi do Sejmu

Czy nowa propozycja rządu ułatwi cenzurę internetu? Wystarczy wysłać wniosek o zablokowanie strony z dziecięcą pornografią, pirackimi plikami muzyki, obraźliwymi wpisami na forach internetowych czy komentarzem na blogu, aby...

Nowelizację ustawy (o świadczeniu usług drogą elektroniczną) przygotowało Ministerstwo Cyfryzacji. Rząd zajmie się nią w przyszłym tygodniu. Chodzi o ograniczenie łamania przepisów prawa. Na przykład wyeliminowanie obraźliwych wpisów i pieniactwa na forach internetowych.

Więcej TUTAJ
Victoria - 26-02-2013, 18:29
Temat postu:
Tarsjusz.pl, serwis, na którym studenci oceniali wykładowców, zamknięty przez "męczące skargi i zastraszenia prawne"
Pirat - 27-02-2013, 01:53
Temat postu:
Twórcy serwisu OdSiebie.com uniewinnieni

Właściciel i administrator popularnego portalu hostingowego zostali uniewinnieni. W październiku 2009 prokuratura postawiła przedsiębiorcom zarzuty paserstwa programów komputerowych i pomocnictwa w ich zbyciu.

Organy ścigania zrobiły spektakularną akcję z zatrzymania twórców OdSiebie.com. Szybka konferencja prasowa zorganizowana przez samego prokuratora, w której uczestniczyli przedstawiciele ZPAV. Potem Złote Blachy dla Policji za zamknięcie „pirackiego” serwisu. Tyle że właściciel nie miał nic wspólnego z „piractwem”, co zostało wykazane w dwóch instancjach przed sądem. A nagrody zostały ufundowane przez organizacje ZPAV i FOTA, które potem stanęły w procesie karnym jako oskarżyciele posiłkowi. Wyrok i uzasadnienie są druzgocące. Wynika z nich, że po prostu organy ścigania dały się podpuścić prywatnym organizacjom. Natomiast odbieranie przez Policję fundowanych przez te organizacje nagród (i to jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy, a nawet przed wniesieniem aktu oskarżenia) trudno określić mniej łagodnie niż „moralnie podejrzane”.

Więcej:
http://wolnemedia.net/prawo/tworcy-serwisu-odsiebie-com-uniewinnieni/
Victoria - 15-03-2013, 16:02
Temat postu:
Publicysta Stanisław Michalkiewicz o internecie kontrolowanym przez "bezpieczniackie watahy":

http://www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/26881,system-jest-domykany.html
Victoria - 10-06-2013, 17:21
Temat postu:
29-letni Edward Snowden przez 10 lat pracował dla amerykańskich agencji wywiadowczych. Niedawno ujawnił prasie istnienie gigantycznego rządowego programu inwigilacji obywateli - PRISM. W USA wybuchł ogromny skandal, tym bardziej, że w PRISM zaangażowane były tuzy informatycznego biznesu - Microsoft, Facebook, Apple czy Google. Oto pięć kluczowych rzeczy, które opowiedział "Guardianowi" i "Washington Post" Snowden.

Cały tekst: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14074086,Afera_PRISM__Kim_jest_informator__Dlaczego_sie_ujawnil_.html
Pawel_15 - 10-06-2013, 20:09
Temat postu:
A tak z innej beczki. Zauważył może ktoś z was mającą miejsce blokadę informacyjną na tagi: powódź, zalanie, ulewa, podtopienie, straty, ewakuacja ? Południe kraju dostaje nieźle w dupę, główne media trąbią z kim się związał taki a taki, ale po skąpych newsach z podtopieniami (gdzie było już wody pełno) nagle wszystko ucichło. Ja rozumiem że drugiej powodzi ten nierząd może już nie znieść ale cofanie się do czasów Wojciecha to juz lekka przeginka. U pepików raport minuta po minucie z całego kraju u nas nic. Dopiero nagłośnili jak wczoraj umyło Warszawę, szkoda że nie tam gdzie największe płukanie jest potrzebne. Ucierpieli jak zwykle niewinni ludzie a Hajka pieprzy że to wina klimatu.
Arek - 26-06-2013, 11:27
Temat postu:


Państwowi terroryści zaatakowali Internet!

W pierwszym momencie gdy usłyszałem o tych dzisiejszych alarmach bombowych zarządzonych na skutek wysłania anonimowych maili do szpitali, sądów, prokuratur, komend policji i obiektów handlowych w całym kraju pomyślałem, że rządzą nami idioci. Bo ewidentnym jest to, że na takie maile nie należy reagować, a jeśli już, to raczej informacje sprawdzać po cichu, a nie nagłaśniać tego.

Ale zastanowiło mnie to, jak się o tym wypowiadają różni eksperci w telewizji. Mówią, że nie wiadomo czy to żartownisie czy terroryści, niemniej akcja była skoordynowana, wymagała dużej wiedzy, wielu osób itd… Dziwne nie? Nie potrafią na szybko zaprosić do telewizji jakiegoś eksperta, który wyjaśni, że spam z zagranicznych adresów IP potrafi wysłać byle gimnazjalista działając samodzielnie? Dlaczego wciskają taki kit?

No i wymyśliłem. Sprawa jest oczywista. To jest akcja służb państwowych, która ma zastraszyć opinię publiczną tak, by zaakceptowała różne ograniczenia wolności w Internecie. Tam gdzie ewakuowano ludzi z różnych budynków zrobiono to z pewnością nie na polecenie jakiegoś głupka zarządzającego danym budynkiem, który przeczytał anonimowego e-maila, ale po prostu dostał takie polecenie z policji.

Tak, że nie jest prawdą to, że rządzą nami idioci. To zaplanowana i zamierzona akcja państwa, a idiotami jesteśmy my. Oni to wszystko robią by nas coraz lepiej kontrolować, by nam coraz bardziej ograniczać wolność, by nami łatwiej sterować, by nas lepiej przez to grabić i hodować jak bydło.

A więc to rzeczywiście była skoordynowana akcja, wymagająca współpracy wielu służb państwowych, a nie żadnych żartownisiów czy terrorystów. Samo wysłanie maili było proste, to mógł zrobić nieletni syn jakiegoś oficera, ale potem musiały nastąpić odpowiednie telefony, od odpowiednich służb, które ostrzegły odpowiednich zarządców budynków, że zagrożenie jest realne, by ci uwierzyli, że należy ewakuować ludzi.

Moim zdaniem ewidentnie widać, że to służby państwa są terrorystami, którzy nas chcą zastraszyć. Chodzi o to by ludzie bali się Internetu jak bomb i by zaakceptowali totalną inwigilację w Sieci. Zaraz pojawią się odpowiednie ustawy dotyczące Internetu i ten alarm bombowy będzie silną argumentacją, by je szybko uchwalić. Zakład, że to o to chodzi?

PS1. Właśnie odbywa się konferencja prasowa z premierem Tuskiem i powiedział on, że już mają projekt przepisów o ochronie cyberprzestrzeni w Polsce - i wyraźnie zaznaczył, że nie będzie to ograniczać wolności obywatelskich - a więc to chyba już pewne, że szykują coś podstępnego.

PS2. Właśnie poinformowano, że już zatrzymano sprawcę. Ale za sprawcę uznano tego, kto wysłał te maile! A przecież to nie on jest sprawcą! Sprawcami są ci, którzy nakazali administratorom budynków ewakuację! To są właściwi sprawcy, bo przecież żaden sensowny administrator nie podjąłby takiej decyzji na podstawie anonimowego maila!

PS3. Mam już ostateczny dowód mojej hipotezy, który każdy może sobie sam praktycznie przeprowadzić. Otóż wyślijcie maila do jakiejkolwiek z tych instytucji, które przeprowadziły ewakuacje i sprawdźcie jaki będzie czas reakcji - kiedy dostaniecie odpowiedź. Moim zdaniem albo w ogóle nie będzie odpowiedzi, albo jeśli jakakolwiek będzie to po kilku dniach. A na maila od terrorystów zareagowali natychmiast! Moim zdaniem to niemożliwe - musieli dostać telefon z policji.

źródło:
http://gps65.salon24.pl/516790,panstwowi-terrorysci-zaatakowali-internet
Beatrycze - 04-07-2013, 14:10
Temat postu:
Okazuje się, że satyryczno-krytycznym profilem na Facebooku poświęconym prezydentowi Łomży interesuje się prokuratura. Śledczy za wszelką cenę chcą ustalić kto jest właścicielem profilu „Czerwony Mietek”. Czy należy się spodziewać powtórki z działań ws. serwisu AntyKomor.pl?

Więcej:
http://www.pch24.pl/-czerwony-mietek-kontratakuje--tworca-profilu-na-celowniku-prokuratury,16063,i.html
Victoria - 12-07-2013, 16:22
Temat postu:
I tak oto Klinika Reputacji podążyła drogą betonu PKP:

http://niezalezna.pl/43531-tysiace-komentarzy-znikna-z-sieci

Przypomnijmy: zarządy dwóch spółek kolejowych (PKP SA i Koleje Dolnośląskie) wytoczyły przeciwko naszemu forum policyjno-prokuratorskie działa. Prezes Wach ośmieszył się publicznie i nie jest już ani prezesem PKP SA ani pracownikiem Grupy PKP, natomiast prezeska Ładniak wprawdzie wciąż zasiada w zarządzie KD, ale w zeszłym roku przerżnęła w sądzie sprawę z naszym forum i nie dostała ani jednego adresu IP. A chciała aż 24.
Pawel_15 - 12-07-2013, 17:15
Temat postu:
To jest jak uderzanie łbem w beton. Oni mogą sobie wnosić a ja mogę ich olać Smile To jest jakaś kancelaria adwokacka albo zespół prawników ? Nie ? To pocałujcie mnie w dupę Smile Tylko osoba o której mowa, kancelarie, policja, sąd mogą startować do administracji danego portalu o usunięcie danego wpisu. O ile sam zainteresowany może prosić, tak jak kancelaria na zasadzie "załatwmy to po ludzku" to już wyrok sądu do tego zmusza i niewykonanie może skutkować większym problemem. Kolejna sprawa to lokalizacja serwera i firmy która go danemu klientowi (właściciel portalu) udostępnia. O ile rodzime firmy raczej wydadzą dane takiego klienta z radością to zagraniczne raczej nie będą skore do takich zabaw. Po adresie IP można dojść w jakim kraju znajduje się dany serwer i w jakiej firmie i na tym koniec. Można puścić abuse ale zostanie najprawdopodobniej olane, chyba że łamie prawo kraju w którym jest ulokowany serwer. Dla przykładu w UK wpisy że królowa to kapeć to jest już łamanie prawa, terroryzm, grożenie etc to podlega już we wszystkich krajach pod kodeks karny. Najlepiej jest mieć serwer wykupiony w zagranicznej firmie i w zagranicznej serwerowni, wtedy taka klinika odpuści, dojdą tylko odpowiednie służby.
Victoria - 25-07-2013, 15:21
Temat postu:
Władza ściga internautów

Młodzi ludzie krytykowali w Internecie prezydenta Łomży Mieczysława Czerniawskiego. Teraz szuka ich lokalna prokuratura- pisze w bieżącym wydaniu Do Rzeczy Wojciech Wybranowski.

Autorzy facebookowej strony Czerwony Mietek, poświęconej prezydentowi Łomży Mieczysławowi Czerniawskiemu z SLD, mogą mieć kłopoty. Ich internetową działalnością zainteresowała się prokuratura. – Prezydent Łomży 3 czerwca 2013 r. skierował do Prokuratury Rejonowej w Łomży pismo z wnioskiem o ustalenie autora profilu Czerwony Mietek, zamieszczonego na Facebooku, oraz danych osoby rozpowszechniającej link do strony na forach lokalnych portali internetowych – poinformowała tygodnik „Do Rzeczy” Anna Sobocińska, rzeczniczka Mieczysława Czerniawskiego, prezydenta Łomży. – Wystąpienie przeciwko nim z powództwem cywilnym wymaga identyfikacji tych osób. Prezydent uzyskał status pokrzywdzonego – mówi i dodaje, że włodarz miasta na razie nie zapoznał się z aktami postępowania.

Więcej:
http://dorzeczy.pl/wladza-sciga-internautow/
Pirat - 26-07-2013, 23:43
Temat postu:
Premier chroni porno? Donald Tusk przeciwny blokowaniu wulgarnych witryn. Bo chce, aby internet w Polsce był "oazą wolności".

Więcej TUTAJ
Bryniuk - 27-07-2013, 23:45
Temat postu:
Mechanizmy blokowania są z natury szkodliwe bo dziś zastosują je przeciw porno, jutro przeciw opozycji a pojutrze przeciw każdemu kto nie jest w 100% zgodny z linią rządową. I to niezależnie od rządu. Lepiej żeby mechanizmów nie było a już biedny konserwatysta jakoś musi z tym porno żyć, ewentualnie na własną rękę zablokować na swoim domowym komputerze odpowiednim filtrem, tak jak być powinno.
Darthlol - 28-07-2013, 10:39
Temat postu:
Blokada w internecie? Lew-Starowicz: nasycenie mózgu porno nie jest zdrowe

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz przychylnie patrzy na ideę ograniczenia dostępu do pornografii w internecie. - Nasycenie mózgu pornografią osoby, która jest daleko przed inicjacją seksualną, nie jest zdrowe - podkreśla w rozmowie z Onetem znany seksuolog.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/blokada-w-internecie-lew-starowicz-nasycenie-mozgu-porno-nie-jest-zdrowe/b0cj6
Arek - 22-08-2013, 11:17
Temat postu:
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" informuje, że nadszedł czas, że autorzy obraźliwych wpisów na forach internetowych muszą się liczyć z tym, że nie będą anonimowi. Sąd orzekł, że osoba prywatna ma prawo dostać dane osoby, która ją obraziła w świecie internetu. Zbliża się koniec ery hejterów.

Więcej:
http://prawo.rp.pl/artykul/757713,1040893-Autorzy-obrazliwych-wpisow-w-internecie-nie-beda-anonimowi.html
Pirat - 23-08-2013, 00:34
Temat postu:
Wydawcy serwisów będą musieli udostępniać dane hejterów. To niewykonalne i groźne:

http://www.spidersweb.pl/2013/08/hejting-w-sieci-a-anonimowosc.html
Arasar - 23-08-2013, 08:35
Temat postu:
Heh nawet takie coś chcą kontrolować ;D
Lady Makbet - 23-08-2013, 11:45
Temat postu:
Dr Igor Postonow z Witebska trafił do psychiatryka za prowadzenie wideobloga, w którym krytykował miejscowe władze i kondycję białoruskiej medycyny. Na blogu opowiedział o tym, jak był zastraszany zamknięciem w zakładzie. Szczegóły:
http://niezalezna.pl/45135-za-krytyke-wladzy-do-psychuszki

Ciekawe kiedy nasi umiłowani przywódcy wpadną na podobny pomysł. Wszak niezadowolenie z rządu Tuska rośnie jak na drożdżach, a PO raz zdobytej władzy dobrowolnie nie odda, gdyż zdają sobie sprawę z tego, że prycze w celach na nich czekają...
Pirat - 01-11-2013, 00:51
Temat postu:
Są zarzuty dla blogera. Władze Łęcznej zaalarmowały prokuraturę, że ich zdaniem strona internetowa opisująca problemy miasta i pracę urzędników jest niezarejestrowaną gazetą. - To trzeba teraz przesłuchać Kasię Tusk i Janusza Palikota - mówi podejrzany internauta.

Materiał "Wydarzeń" Polsatu

Chodzi o stronę LLE24 z podtytułem "Łęczna bardzo subiektywnie! Blog miejski bez wąsów w tle". Dodajmy, że burmistrz miasta Teodor Kosiarski faktycznie nosi wąsy.

Autor bloga, który przyjął nick "Bartol", założył stronę w lutym tego roku. Nie podobało mu się, że z innych lokalnych portali są usuwane jego krytyczne wpisy o władzy.

Czytaj dalej...
Beatrycze - 17-01-2014, 08:32
Temat postu:
Facebook usuwa prawicowe strony

Co się dzieje? Tak bezczelnej i jawnej cenzury wielu z nas nigdy jeszcze nie doświadczyło. Facebook blokuje liczące po kilkadziesiąt tysięcy fanów fanpejdże, za udostępnienie jednego kontrowersyjnego materiału. Oczywiście mówimy tutaj o stronach prawicowcych, hołdujących konserwatywnym wartościom. Na lewicowe siedliska nienawiści ręki się nie podnosi.

Zbanowane zostały fanpejdże portalu Fronda.pl, wpolityce.pl oraz Marszu Niepodległości. Ten pierwszy, za udostępnienie wypowiedzi Artura Szpilki na temat gender, pozostałe dwa za wklejenie materiału dotyczącego Anny Grodzkiej. Do tej pory, Facebook usuwał mniejsze strony krytykujące islam czy lewackie trendy, zasłaniając się walką z mową nienawiści i dyskryminacją na tle rasowym. Teraz, moderatorzy Facebooka posuwają się o krok dalej. Wydaje się, że żadna prawicowa strona nie jest już bezpieczna, niezależnie od tego jak długo funkcjonuje w sieci oraz jak szerokie jest grono jej obserwatorów.

Więcej:
http://pikio.pl/facebook-usuwa-prawicowe-strony/
Grad - 17-01-2014, 19:21
Temat postu:
Dlatego ja nigdy nie zgodziłem się aby być w tym szambie, pomimo nachalnych zaproszeń od znajomych za pośrednictwem f.
Victoria - 06-03-2014, 18:49
Temat postu:
Organizacja pozarządowa „Europejska Rada ds. Tolerancji i Pojednania” kierowana m.in przez Aleksandra Kwaśniewskiego wystosowała do PE projekt statutu który ma na celu ograniczenie swobody wypowiedzi w Unii Europejskiej, zdelegalizowanie niewygodnych opinii, reedukację obywateli UE, kontrolowanie mediów, wreszcie stworzenie w naszych społeczeństwach atmosfery strachu i zniewolenia.

Więcej:
http://ndie.pl/bronmy-wolnosci-slowa/
Victoria - 03-07-2014, 11:50
Temat postu:
Agenci w domu elblążanina! Wszystko przez wpis na facebook'u o premierze rządu.

Niewiarygodne, a jednak prawdziwe. Do jednego z mieszkaców Elbląga przyszło dwóch smutnych panów. Nie przedstawili się, ale jednoznacznie wskazali o co im chodzi. Mianowicie o krytyczny wpis na Facebooku, który dotyczył premiera Donalda Tuska.

Więcej:
http://www.elblag24.pl/fakty/87444-agenci-w-domu-elblazanina-wszystko-przez-wpis-na-facebook-u-o-premierze-rzadu.html
Pirat - 08-07-2014, 21:04
Temat postu:

Ralny - 24-07-2014, 23:12
Temat postu:
Funkcjonariusze policji przeszukali mieszkanie i zarekwirowali telefon komórkowy, kartę SIM oraz komputer stacjonarny twórcy popularnej strony na Facebooku „Nie dla Islamizacji Europy”, a zarazem portalu ndie.pl.

Więcej:
http://wmeritum.pl/przeszukanie-w-mieszkaniu-tworcy-ndie/

http://parezja.pl/zachowanie-sluzb-kpina-z-panstwa-prawa/
Pirat - 25-07-2014, 19:18
Temat postu:
Terroryzowanie mediów trwa w Polsce w najlepsze. Niektóre działania przyjmują spektakularny charakter i są mocno nagłaśniane, vide sprawa Wprost czy zabranie mikrofonu dziennikarzowi Rzeczpospolitej na konferencji ministra. O innych nie dowiadujemy się z głównych wydań dzienników, bo dotykają mediów niszowych lub specjalistycznych. Takim niszowym, specjalizującym się w tematyce islamu jest portal www.ndie.pl (Nie Dla Islamizacji Europy). Jest to bardzo dobry, profesjonalny serwis zajmujący się rosnącym zagrożeniem ze strony islamu i jego wyznawców. Przybliża doniesienia na ten temat z mediów światowych, opisuje wydarzenia w Polsce oraz zamieszcza komentarze redakcyjne. Robi to bardzo rzetelnie, z podaniem źródeł i linków dla chcących zgłębić zagadnienie. Czytelnicy mają tam prawo wyrazić swoją opinię w komentarzach. Portal pisze o sprawach trudnych, ale zawsze w duchu prawdy o wyznawcach Allacha i zjawiskach jakie im towarzyszą. I oto w zeszły piątek (18 lipca 2014) wydawca portalu red. Damian Kowalski został wezwany w charakterze świadka do stawienia się na policji. Gdy zaś stawił się, przypomnijmy jako świadek, 23 lipca 2014 r. zostały mu postawione zarzuty z artykułu 256 § 1, który brzmi: Kto publicznie nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat. Od tego momentu policjanci wykonywali czynności jak wobec oskarżonego, któremu jednak nie towarzyszył obrońca, choć ma do tego prawo, bo przecież wezwano go w charakterze świadka! Red. Kowalskiemu przeszukano mieszkanie i zarekwirowano telefon komórkowy, kartę SIM i komputer czyli jego podstawowe narzędzia pracy. Postępowanie organów ścigania jest skandaliczne i nosi znamiona szykanowania wolnych mediów.

Komentarze po przeszukaniu domu redaktora naczelnego ndie.pl i parezja.pl

źródło: www.parezja.pl
Pirat - 12-12-2014, 22:33
Temat postu:
Warto wysłuchać całego materiału:


Arek - 12-02-2015, 14:38
Temat postu:
Unia Europejska chce utworzyć Forum Zarządzania Internetem i dokonać narzucenia cenzury, ograniczeń, kontroli przepływu danych i spacyfikować internet. - Michał Marusik (Kongres Nowej Prawicy) 11.02.2015.


Victoria - 18-02-2015, 11:20
Temat postu:
Unia Europejska chce kontrolować internetowe komunikatory.

Amerykanie mają swoją NSA. A w Europie każdy kraj ma inne przepisy dotyczące monitorowania sieci. Eurojust chce to zmienić.

Eurojust to unijna agencja ds. współpracy wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych. W najnowszym raporcie domaga się wspólnych unijnych zasad inwigilowania w internecie. Według tej agendy ujednolicenia wymaga prawo dotyczące przechwytywania komunikacji internetowej, np. przez Skype'a. Chcą też, by treści z Facebooka można było traktować jako materiał dowodowy.

Więcej:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17427466,Unia_Europejska_chce_kontrolowac_internetowe_komunikatory.html
Victoria - 14-03-2015, 16:10
Temat postu:

Beatrycze - 26-04-2015, 19:59
Temat postu:
Ministerstwo cenzuruje aplikacje na smartfony

Ministerstwo Finansów chce, by ze smartfonów Polaków zniknął dostęp do aplikacji zagranicznych bukmacherów i gier hazardowych. Resort wysłał już w tej sprawie list do firm Apple i Google.

Więcej:
http://prostozmostu.net/kraj/ministerstwo-cenzuruje-aplikacje-na-smartfony
Anonymous - 26-04-2015, 20:03
Temat postu:
Proste. Nie odprowadzają podatków. Opozycja ostatnimi dniami pluje jadem na rząd, że wybiera zagraniczne firmy zamiast Polskich...

Wiec wg. Mnie poprawne posunięcie. Są Polscy bukmacherzy, którzy działają legalnie i odprowadzają podatki. Więc nie rozumiem w czym problem.

Wybierajmy POLSKI Kapitał!
Beatrycze - 26-04-2015, 20:07
Temat postu:
LoloPendolo, kto nie odprowadza podatków, komu i z jakiego tytułu?
Anonymous - 26-04-2015, 20:37
Temat postu:
Zagrniczne firmy bukmacherskie i bukmacher nie odprowadzają podatku w Polsce. Nie zasilają państwowej kasy, przez co uszczuplają budżet.
Beatrycze - 26-04-2015, 20:44
Temat postu:
LoloPendolo, bukmacherzy to legalnie działające firmy, które płacą podatki w kraju, w którym są zarejestrowane. Dlaczego mieliby jeszcze odprowadzać podatki w Polsce, z którą nic poza polską klientelą ich nie łączy?
Anonymous - 26-04-2015, 21:00
Temat postu:
Cytat: "zjawisko to wynika z tego, że bukmacherzy internetowi, działając nielegalnie, nie płacą żadnych podatków ani opłat w Polsce w związku z prowadzoną działalnością w tym segmencie. Tym samym są w stanie zaoferować graczom wyższe wygrane niż legalni bukmacherzy obciążeni wysokimi podatkami i opłatami. Ta nierówna konkurencja powoduje nie tylko straty dla legalnych firm bukmacherskich. Traci na tym również budżet, który w tym roku zyska mniejsze wpływy z podatku od zakładów wzajemnych. Sytuacja ta powoduje również negatywne konsekwencje społeczne związane z utratą miejsc pracy osób zatrudnionych w branży bukmacherskiej, a także brak kontroli regulatora rynku nad formą świadczenia usług przez firmy bukmacherskie działające w szarej strefie. Chodzi tu m.in. o skuteczne przeciwdziałanie udziałowi w zakładach wzajemnych osób niepełnoletnich."

Wiec wg. Mnie ok.


Zaznaczę, że taki zakaz jest wprowadzony w 15 krajach UE

[ Dodano: 26-04-2015, 22:01 ]
Dodam, jeszcze jako DOŚWIADCZONY GRACZ, że nie wszystkie firmy zagraniczne działają legalnie Smile
Victoria - 02-05-2015, 13:09
Temat postu:
UE zmusi serwisy internetowe do filtrowania treści? Organizacje społeczne są przeciw.

Obecnie serwisy internetowe nie muszą monitorować legalności treści publikowanych przez użytkowników. To się może zmienić, jeśli władze UE wprowadzą nowe rodzaje odpowiedzialności dla serwisów. Wiadomo, że przemysł muzyczny życzy sobie takich zmian, natomiast organizacje społeczne protestują.

Więcej:
http://di.com.pl/ue-zmusi-serwisy-internetowe-do-filtrowania-tresci-organizacje-spoleczne-sa-przeciw-52025
Pirat - 03-06-2015, 22:06
Temat postu:
Powtórka z ACTA? Unia Europejska chce cenzury Internetu.

Cenzura, pod pretekstem ochrony praw własności intelektualnej, tak oceniono słynny dokument ACTA, który wywołał liczne protesty na całym świecie. Jedne z silniejszych protestów były w Polsce. W roku 2012, przeciwko wprowadzeniu ACTA, wyszły na ulice polskich miast dziesiątki tysięcy ludzi. Okazuje się, że po raz kolejny, tylnymi drzwiami, chce się nam zafundować cenzurę Internetu.

Bruksela po cichu chce wprowadzić rozwiązania cenzurujące internet. – Jego dostawcy mogą zamienić się w sędziów i policjantów zajmujących się naruszeniami praw autorskich – przestrzegają eksperci.

Czytaj więcej na dziennik.pl
Victoria - 11-06-2015, 16:31
Temat postu:
Facebook zablokował konto Zbigniewa Stonogi, który wypowiedział wojnę rządowi Ewy Kopacz, publikując akta prokuratorskie z afery podsłuchowej.



W kwietniu pan Stonoga opublikował film dotyczący Marii Wasiak, minister odpowiedzialnej za kolej.


Sunny - 07-07-2015, 15:43
Temat postu:
CBA inwigiluje komputery i smartfony Polaków. Rząd szpiegował polskich internautów:

http://niezalezna.pl/68734-rzad-szpiegowal-polskich-internautow-gazeta-polska-ostrzegala-przed-tym-15-roku-temu
Pirat - 19-07-2015, 21:40
Temat postu:
Mężczyzna trafi do więzienia za obrazę Komorowskiego. Co napisał 68-letni emeryt?

Internet jest doskonałym miejscem na wyrażanie swoich opinii. Warto jednak pamiętać, iż fakt braku bezpośredniego kontaktu z pozostałymi rozmówcami nie czyni nas osobami anonimowymi. O tym, że za swoje słowa w sieci należy brać odpowiedzialność przekonał się 68-latek z Pasłęka, który w dość odważny sposób wyrażał swoje poglądy polityczne.

68-letni mężczyzna swoimi komentarzami uderzył w najwyżej postawionych urzędników w Państwie, jednak najdotkliwiej ocenił pracę Bronisława Komorowskiego. Obecnego w tym czasie prezydenta określił jako "Jego Najwyższą i Totalnie Agenturalną Jełopowatość udającą prezydenta".

Więcej TUTAJ
Victoria - 24-09-2015, 19:54
Temat postu:
Wygląda na to, że prawdziwa tolerancja rozkwitać może jedynie w warunkach państwa policyjnego.

Ponieważ okazało się, że rozliczne zagrożenia związane z inwazją muzułmańskich przybyszów na Europę są dla większości Polaków tak oczywiste, że nie da się ich ogłupić proimigrancką propagandą, ani selektywną cenzurą, w rodzaju tej wprowadzonej na internetowych stronach „Wyborczej”, postanowiono koniec końców sięgnąć po aparat przemocy. Oto, jak donoszą mediodajnie, prokuratura będzie z całą bezwzględnością ścigać przejawy tzw. „mowy nienawiści” - czyli przestępstw ujętych w art. 119, 256 i 257 Kodeksu Karnego, dotyczących m.in. gróźb karalnych, nawoływania do nienawiści, bądź znieważania ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową albo z powodu bezwyznaniowości – co, w zależności od przestępstwa, zagrożone jest karami do 2, 3 i 5 lat pozbawienia wolności. Jak widać, spektrum penalizowanych w ten sposób zachowań może być bardzo szerokie, a motywacja ścigania – czysto ideologiczna i podyktowana jakimiś doraźnymi potrzebami, toteż prokuratura bez stosownych poleceń sama z siebie nie pali się zazwyczaj do działania. Potrzebny jest zatem odpowiedni bodziec – np. w postaci zachęcających pomruków rządu, chcącego wykazać się poprawnością na użytek wewnętrzny, lub – częściej – zewnętrzny, przed „europejskimi partnerami”.

Cały tekst:
http://blog-n-roll.pl/pl/post%C4%99powi-donosiciele
wodkangazico - 25-09-2015, 07:32
Temat postu:
Powiedziała Ewcia, ze sobie poradzimy? Powiedziała.
No, to jak pozamyają kilkadziesiąt tysięcy ludzi, znajdą się miejsca dla "turystów".
Dokwaterowanie lokatorów władza ludowa już kiedyś przerabiała.
Noema - 03-10-2015, 11:38
Temat postu:

Ralny - 02-12-2015, 11:17
Temat postu:
Ekipa sześciu internetowych detektywów - śledczych już rozpoczęła działalność 27 listopada. Na ich czele stoi niezawodny Maks Kraczkowski - poseł Prawa i Sprawiedliwości. Zadaniem zespołu ma być monitorowanie internetu, wyłapywanie zabronionych treści i zgłaszanie ich do prokuratury. Śledczy mają pracować w systemie zmianowym przez całą dobę.

http://strajk.eu/poslowie-pis-beda-sledzic-internet/
Beatrycze - 15-12-2015, 10:31
Temat postu:
Zdaniem Petru rząd szykuje się do skoku na internet:

http://natemat.pl/165267,petru-czeka-nas-pelna-inwigilacja-internetu-i-zakaz-zgromadzen-w-ramach-ustawy-antyterrorystycznej
Arek - 17-12-2015, 14:02
Temat postu:
Już nie napiszesz, że nie chcesz islamistów! Cenzura Internetu poszła o krok dalej!

Niestety jesteśmy świadkami bardzo niebezpiecznego kroku największych firm takich jak Facebook, Google i Twitter, które podpisały porozumienie zobowiązujące do usuwania w Niemczech „mowy nienawiści” w ciągu 24 godzin. Jeśli coś takiego mogło mieć miejsce w Niemczech to nic nie stoi na przeszkodzie aby to porozumienie rozciągnąć na kolejne państwa!

Więcej:
http://prawicowyinternet.pl/juz-nie-napiszesz-ze-nie-chcesz-islamistow-cenzura-internetu-poszla-o-krok-dalej/
Pirat - 29-12-2015, 00:27
Temat postu:
Obrońcy III RP straszą rzekomą inwigilacją Internetu planowaną przez nową władzę w Polsce.

Odsunięci od władzy politycy i sprzyjający im politycy z polskojęzycznych mediów nie mogą się pogodzić z utratą władzy i wpływów. Z tego powodu środowisko Gazety Wyborczej rozkręciło protesty w imię rzekomej "walki o demokrację". Problem jednak w tym, że na demonstracje nie chcą przychodzić młodzi ludzie, których nie jest łatwo otumanić telewizyjną propagandą. Aby temu jakoś zaradzić samozwańczy obrońcy demokracji w Polsce postanowili zwabić młodzież wskazując na rzekome plany inwigilacji Internetu.

Czytaj więcej na zmianynaziemi.pl




Pirat - 29-12-2015, 23:08
Temat postu:
Odsunięci od władzy politycy i sprzyjający im pseudodziennikarze z polskojęzycznych mediów nie mogą się pogodzić z utratą władzy i wpływów. Z tego powodu środowisko Gazety Wyborczej rozkręciło protesty w imię rzekomej "walki o demokrację". Problem jednak w tym, że na demonstracje nie chcą przychodzić młodzi ludzie, których nie jest łatwo otumanić telewizyjną propagandą. Aby temu jakoś zaradzić samozwańczy obrońcy demokracji w Polsce postanowili zwabić młodzież wskazując na rzekome plany inwigilacji Internetu.


Pirat - 23-01-2016, 21:40
Temat postu:
Polscy europarlamentarzyści ostrzegają, że Unia Europejska planuje powołanie specjalnej instytucji dedykowanej do kontroli przepływu informacji w internecie. Oczywiście wszystko to zostanie wyjaśnione społeczeństwu jako konieczność walki z "pornografią" i "terroryzmem".


Victoria - 26-01-2016, 17:24
Temat postu:
Młodzieżówka KOD broni wolności internetu. Czy więc KOD oznacza Kabaret Obrony Demokracji?

Zawsze miałam szacunek do ludzi starszych, ale teraz wiem, że niektórzy z nich nie mają mózgu, bo wyprała go im telewizja. Jak szanować debili?


Noema - 29-01-2016, 22:56
Temat postu:
Bohaterscy policjanci z Nowego Sącza wparowali do mieszkania gościa, który opublikował „satyryczny” film z Dudą w roli głównej, a prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Satyra raczej niskich lotów, ale opinia jest dokładnie taka sama jak przy wejściu do „Antykomora”. Niech wysyłający pochyli głowę i zacznie biec. Ściana się znajdzie.

Na uznanie zasługuje reakcja Jakiego, który takie działanie organów potępił. Sam Prezydent stwierdził: ”Prokuratura? Dajcie spokój”. I dopiero po jakimś czasie ogłoszono, że gościa zgarnięto za groźby w internecie, a wątek filmu z Dudą jest bardzo poboczny.

Inna sprawa, że żal mi tego prokuratora. Chciał zabłysnąć, zaplusować u Ziobry, a tutaj... zonk. Inna sprawa, że pokazuje to jak „demokratycznym” państwem jest III RP.

http://niezalezna.pl/75508-policja-w-mieszkaniu-internauty


Beatrycze - 31-01-2016, 20:57
Temat postu:
W radiowej Jedynce Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, wypowiada się w sprawie mężczyzny, który na YouTube żartował z prezydenta. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie, a policja zarekwirowała jego komputer. Patryk Jaki przekonuje, że "sprawa jest skandaliczna, a działania prokuratora nieadekwatne do winy." Gość Jedynki dodaje, że "internet jest sercem wolności" i nie można pozwolić na to, żeby internauci bali się tworzyć filmy, w których będą się naśmiewali z polityków.


Noema - 06-02-2016, 14:03
Temat postu:
Przed pałacem Prezydenckim odbyła się masowa manifestacja przeciwko „ustawie inwigilacyjnej”. Wzięło w niej udział jakieś 50 osób. „Nie zgadzamy się na ingerowanie w nasze życie prywatne” krzyczeli KOD-owcy. Chyba troszkę za późno się obudziliście. Kilkanaście lat?

Ciekawe czy oni naprawdę wierzą w „bezpieczeństwo i prywatność w internecie” czy to kolejny przykład zaKODwanej walki z rządem? W obu przypadkach nie zazdroszczę.

http://niezalezna.pl/75945-chamstwo-na-manifestacji-przed-palacem-prezydenckim-duda-na-wawel-wrzeszczeli-wideo
Beatrycze - 10-02-2016, 15:37
Temat postu:
Od niedzieli powszechna inwigilacja internetu w Polsce stała się możliwa. Jak się przed tym obronić?

Od kilku dni funkcjonujemy w internecie, którego wcześniej nie znaliśmy. Tak długo, jak globalna sieć jest w Polsce powszechnie dostępna, tak kojarzyła się Polakom raczej jako miejsce prawdziwej wolności. W niedzielę 7 lutego to się zmieniło, bo weszła w życie tzw. ustawa inwigilacyjna, która znacząco zwiększyła możliwości polskich służb w zakresie śledzenia aktywności sieciowej w Polsce. Oto kilka podstawowych informacji o tym, jak inwigilować może nas nowa władza i kilka prostych sposobów, by poskromić ich ciekawość.

Więcej:
http://natemat.pl/170849,od-niedzieli-wladza-inwigiluje-internet-kto-jest-na-ich-celowniku-i-jak-sie-przed-tym-obronic
Arek - 27-04-2016, 15:18
Temat postu:
W Polsce planuje się wdrożenie prawa, które pozwoli na blokowanie dowolnej strony internetowej. Ma to robić ABW i do wyłączenia danej witryny nie będzie nawet potrzebny wyrok sądu. Zaproponowana procedura, prezentowana jako "antyterrorystyczna" będzie z pewnością pokusą dla władzy, aby w łatwy sposób spacyfikować nieprzychylne media.


Beatrycze - 11-05-2016, 22:27
Temat postu:
Blogerzy Salon24.pl inwigilowani przez ABW za rządów PO-PSL:

http://newsroom.salon24.pl/710254,blogerzy-salon24-pl-inwigilowani-przez-abw-za-rzadow-po-psl

Gorące komentarze blogerów oburzonych faktem inwigilacji przez ABW za Bondaryka:

http://www.tygodniksolidarnosc.com/pl/16132/60/c/gorace-komentarze-blogerow-oburzonych-faktem-inwigilacji-przez-abw-za-bondaryka.html
Arek - 25-05-2016, 12:32
Temat postu:
Blisko połowa Polaków akceptuje możliwość większej inwigilacji w sieci ze względów bezpieczeństwa. Zaostrzanie przepisów jednak nie wystarczy.

Wraz z rosnącą skalą przestępczości w sieci rośnie też świadomość cyberzagrożeń nie tylko wśród użytkowników, lecz także firm i instytucji państwowych. Do skutecznej walki z cyberprzestępcami potrzebna jest ścisła współpraca sektora publicznego i prywatnego – mówili paneliści konferencji zorganizowanej przez Instytut Staszica i CMWP SDP. Ma to istotne znaczenie dla ochrony infrastruktury krytycznej, czyli sektora bankowego, energetycznego i telekomunikacyjnego. Blisko połowa Polaków akceptuje możliwość większej inwigilacji w sieci ze względów bezpieczeństwa.

Więcej:
http://www.biznes.newseria.pl/news/blisko_polowa_polakow,p1000233422


wodkangazico - 05-06-2016, 23:38
Temat postu:
Cytat:
Blisko połowa Polaków akceptuje możliwość większej inwigilacji w sieci ze względów bezpieczeństwa.

Czy się mylę, że pisząc o "bezpieczeństwie" i "zaostrzaniu przepisów" poeta chce nam dużą czcionką ogłosić, że wprowadzenie w obieg knebla, zwanego antyterrorystycznym, jest "blisko" demokratycznie wśród ludu akceptowane?
Ne iwem, jak to poeta widzi, skoro dalej, gdzieś w tekście, dużo mniejszą "literką" informuje:

Cytat:
Z sondażu CBOS wynika, że 46 proc. Polaków uważa, że policja i takie służby jak ABW czy CBA powinny mieć ułatwiony dostęp do danych internetowych, tak by skutecznie walczyć z cyberprzestępczością.

Z cyberprzestępczością!
Nie z terroryzmem. Nie dla zapewnienia bezpieczeństwa.
Ot, taka mała manipulacyjka, jakich wiele w ostatnim czasie pada z ust tych, co niecierpliwie przebierają nogami, aby ww. knota szpiegowskiego uruchomić.

I jeszcze:

Cytat:
Ponad 60 proc. jest przekonanych, że ułatwienie służbom dostępu do danych przyczyni się do wzrostu wykrywalności przestępstw, jednocześnie jednak 70 proc. obawia się, że może to spowodować naruszenia prywatności użytkowników internetu, którzy nie złamali prawa.

Tego jakby zapomniał w tytule wykrzyczeć.

Przy okazji, polecam za niecałe 10 godzin:
na stronie przewidziano transmisję na zywo.
Się wybieram, ale nie wiem, czy dotrę.
Victoria - 06-06-2016, 18:00
Temat postu:
Rząd planuje rozszerzenie cenzury internetu w Polsce.

Rządzący w Polsce znowu próbują dać sobie prawo arbitralnego rozstrzygania na temat treści, które mogą być dostępne w krajowym internecie. Pod pozorem walki z hazardem, powstaje prawo, które pozwoli decydować urzędnikom, które strony internetowe mają zostać zablokowane jako związane z hazardem.

Więcej:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/rzad-planuje-rozszerzenie-cenzury-internetu-w-polsce
wodkangazico - 11-06-2016, 08:55
Temat postu:
Lista zdrajców fundujących nam państwo policyjne.

Przeszkadzało im 27 lat i 6 dni wolności obywatelskich.

Wynik pokazuje stopień infiltracji tzw. partii politycznych przez tajniactwo.
Daje do myślenia, jak ważna jest - a właściwie była, bo już możemy pożegnać się z nadzieją - większościowa ordynacja wyborcza.
Potwierdza, dlaczego idea JOW upadła w referendum - dzięki, podrzuconemu dla spacyfikowania ruchu, ostatecznie zdemaskowanemu, wiadomemu grajkowi.
Beatrycze - 13-06-2016, 12:27
Temat postu:
Blokowanie internetu i rejestracja kart kart prepaid. To musisz wiedzieć o ustawie antyterrorystycznej.

Zgodnie z ustawą sąd będzie mógł zdecydować "w celu zapobiegania, przeciwdziałania i wykrywania przestępstw o charakterze terrorystycznym oraz ścigania ich sprawców" o blokowaniu treści w internecie na 30 dni, a jednokrotnie przedłużyć ten czas jeszcze o trzy miesiące.

Dotyczy to „istotnych z punktu widzenia ciągłości funkcjonowania państwa systemów teleinformatycznych organów administracji publicznej lub sieci teleinformatycznych objętych jednolitym wykazem obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury krytycznej, a także systemów teleinformatycznych właścicieli, posiadaczy samoistnych i zależnych obiektów, instalacji lub urządzeń infrastruktury krytycznej".

Więcej:
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/ustawa-antyterrorystyczna-wszystko-co-musisz-wiedziec,651802.html
Beatrycze - 14-06-2016, 11:08
Temat postu:
KOD alarmował o "zagrożeniu demokracji". Teraz internet jest zagrożony naprawdę. Kto pójdzie protestować?

Ustawa policyjna z „dostępem dla służb do ruchów sieciowych”, ustawa antyterrorystyczna z pozwoleniem dla ABW hakowania i blokowania nawet na cztery miesiące stron internetowych, i to bez zgody sądu, i wreszcie nowelizacja ustawy hazardowej z planem utworzenia Rejestru Stron Niedozwolonych. I te wszystkie po części już zalegalizowane pomysły w ciągu zaledwie pół roku.

Więcej:
http://forsal.pl/artykuly/951389,kod-alarmowal-o-zagrozeniu-demokracji-teraz-internet-jest-zagrozony-naprawde-kto-pojdzie-protestowac.html


Ralny - 18-06-2016, 07:28
Temat postu:
Zablokowanie dowolnej strony lub usługi internetowej będzie możliwe na wniosek szefa ABW, który będzie musiał uzyskać zgodę Prokuratora Generalnego.Teoretycznie będzie to wymagało zgody sądu, ale w praktyce będzie możliwość zastosowania blokady przed wydaniem zgody sądu. Jeśli sąd nie wyda zgody na blokowanie, trzeba będzie blokadę cofnąć, ale dopiero po 5 dniach.

Ustawa antyterrorystyczna w pigułce:

http://di.com.pl/wczoraj-strzelono-polakom-gola-senat-przyjal-ustawe-antyterrorystyczna-55059
Beatrycze - 27-06-2016, 16:14
Temat postu:
Kamień węgielny pod cenzurę internetu w Polsce.

Różne rządy od lat próbowały wprowadzać przepisy umożliwiające blokowanie stron internetowych bez sądu. Teraz Prezydent RP podpisał pierwszą ustawę wdrażającą tę ideę i niebawem podpiszę kolejną. Tymczasem w Rosji… blokowanie jest już od dawna, ale odpowiedzialny za to urząd właśnie dogadał się z przemysłem filmowym. Jest w tym coś symbolicznego.

Dlaczego od lat sprzeciwiamy się cenzurze internetu? Wcale nie dlatego, że chcemy bronić terrorystów, pedofilów czy hazardu. Po prostu mamy świadomość, że cenzura nie jest czymś odpowiednim dla państwa demokratycznego i jeśli zostanie raz wprowadzona, ma tendencję do rozlewania się na różne obszary. Wielokrotnie też podkreślaliśmy, że nawet gdyby rząd miał dobre intencje wprowadzając cenzurę, to żaden rząd nie będzie panował wiecznie i absolutnie. Cenzura wprowadzona dzisiaj przez PiS może być jutro wykorzystana przez kogoś całkiem innego. Niestety partia rządząca tak bardzo pragnie kontroli, że woli nie widzieć tego zagrożenia.

Więcej:
http://wolnemedia.net/kamien-wegielny-pod-cenzure-internetu-w-polsce/
Victoria - 24-09-2016, 11:52
Temat postu:
Przypomnijmy jak Rzepliński "walczył o wolność" w/s ACTA: "Nie sądzę, aby stosowanie tej umowy groziło internautom".

W 2012 roku, kiedy przez Polskę przetoczyła się fala protestów w/s ACTA, prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński stwierdził, że nie widzi w ACTA zagrożeń dla praw i wolności osobistych. "Nie sądzę, aby stosowanie tej umowy groziło zwłaszcza polskim internautom" - powiedział wówczas na antenie Radia Zet prezes TK. Myślę, że warto przypomnieć tę wypowiedź wszystkim tym, którzy upatrują w Rzeplińskim nieskazitelnego bojownika o wolność i demokrację.

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03298-Rzeplinski-ws-ACTA-nie-dostrzegal-problemu.htm
Victoria - 06-10-2016, 10:23
Temat postu:
Spór o internet. Bruksela zaskakuje "podatkiem od linków".

Komisja Europejska przedstawiła projekt zmiany ochrony praw autorskich i wywołała tym samym gorącą dyskusję. Eksperci mają zastrzeżenia do proponowanych przepisów ws. publikowania linków internetowych. Projekt zakłada zakaz umieszczania w linkach odsyłających, np. do artykułów w sieci, zdjęć, a nawet wyrazów pochodzących z tekstu, by chronić prawa autorskie. - Zostanie zachwiana podstawa funkcjonowania internetu, którą jest linkowanie - alarmuje platforma Startup Poland.

Więcej:
http://tvn24bis.pl/media,81/internet-ke-proponuje-nowe-przepisy-ws-publikowania-linkow,681548.html
Beatrycze - 06-07-2017, 12:09
Temat postu:
Od lipca dostawcy internetu muszą blokować dostęp do nielegalnych stron z hazardem. W praktyce wiele z nich nadal jest dostępnych.

Na początku lipca weszły w życie przepisy, które mają wyeliminować nielegalny hazard w internecie. Ministerstwo Finansów prowadzi rejestr domen hazardowych, zakładów bukmacherskich i kasyn online działających niezgodnie z nową ustawą. Dostawcy internetu muszą całkowicie zablokować do nich dostęp, a operatorzy płatności – uniemożliwiać przeprowadzanie transakcji na ich rzecz. W praktyce jednak dostęp do wielu takich stron nadal pozostaje otwarty.

Więcej:
https://biznes.newseria.pl/news/od-lipca-dostawcy,p694986091


Ralny - 16-07-2017, 19:43
Temat postu:

Hakun - 22-07-2017, 15:36
Temat postu:
Pornhuba i redtuba też... Jak żyć? Śmiech
Paszczak - 15-08-2017, 09:49
Temat postu:
W polskim internecie przybędzie cenzury. KNF szykuje własny rejestr domen zakazanych.

Wszystko wskazuje na to, że obok „rejestru domen zakazanych” dotyczącego branży hazardowej zacznie funkcjonować kolejny rejestr – odnoszący się do rynku finansowego. Jego prowadzeniem zajmie się Komisja Nadzoru Finansowego.

http://rynekdomen.pl/2017/w-polskim-internecie-przybedzie-cenzury-knf-szykuje-wlasny-rejestr-domen-zakazanych/
Victoria - 24-08-2017, 17:05
Temat postu:
Krysztopa: Wiodące media jak zwykle kłamią. Pomysły regulacji internetu idą we właściwym kierunku.

Wielkie poruszenie w mediach wywołało ujawnienie przez Gazetę Wyborczą pomysłów ministerstwa cyfryzacji Anny Streżyńskiej na regulacje w zakresie mediów społecznościowych i walkę z tak zwanymi fake-newsami. Wydźwięk opinii jest taki, że jest to zamach na wolność w internecie. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.

Więcej:
http://www.tysol.pl/a10572-Krysztopa-Wiodace-media-jak-zwykle-klamia-Pomysly-regulacji-internetu-ida-we-wlasciwym-kierunku
wodkangazico - 25-08-2017, 13:11
Temat postu:
A taki był radykał.
Szkolny przykład, jak to punkt widzenia zależy od...
Płatnika.
W czasach, zanim się wraz z Frydrychem sprzedali, nawet regulację brwi uznawał za działanie cenzury.
No, ale teraz źródełko sałaty wskazuje, na co i kogo szczekać.
Może przez to tacy nudni?
Ralny - 25-08-2017, 19:32
Temat postu:
Tak kończy się wolność internetu. Zamach na sieć w wykonaniu PiS.

Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad projektem zmian w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Portale nie będą mogły usuwać komentarzy, a kontrola powędruje w ręce użytkowników. To może oznaczać całkowitą samowolkę.

O sprawie piszą „Gazeta Wyborcza” i portal Money.pl. Projekt Ministerstwa Cyfryzacji dotyczy walki z fake newsami i został uzgodniony z minister Anną Streżyńską. Nowelizacja sprawi między innymi, że każdy kto świadczy usługi przez internet, będzie podlegał polskiemu prawu. Nie będzie miało znaczenia to, w jakim kraju ma siedzibę.

Czytaj więcej:
http://www.wiesci24.pl/2017/08/24/konczy-sie-wolnosc-internetu-zamach-siec-wykonaniu-pis/
wodkangazico - 26-08-2017, 08:10
Temat postu:
Na początek banał, ale spytam: czym różnią się wybory od castingu na miejsce pracy?
Liczebnością komisji kwalifikacyjnej, niczym więcej.
Robotnik ma pracować i pomnażać majątek pracodawcy, a nie regulować sferę jego wolności.
Tymczasem, na potrzeby walki o koryto, nasi robotnicy, po kolei zawłaszczają nam każdą dziedzinę życia i - mało tego - podstępnie w tę bijatykę wciągają, zmuszając do opowiedzenia się za lub przeciw któremuś z nich.
A my, nie zdając sobie sprawy z manipulacji, zamiast dyskutować o tym, jak ich - którychśmy najęli i opłacamy - zmusić do roboty, kłócimy się o durne sprawy, psując sobie przy tym atmosferę w pracy, podczas spotkań rodzinnych, czy ze znajomymi.
Paranoja trwa i się pogłębia.
Opanowała też internet.
Narzędzie - płatni trolle - fantastycznie pełnią swoją rolę. Jest pięknie - jak to w centryfudze.
I tylko jedno ale: każda banda ma swoją zgraję.
Niezależnie od szyldu, barwy i rodzaju miodu kapiącego z mordek, okazuje się, że wszyscy mają kacapskie metody - stworzyć problem, a potem go, nie rozwiązując, rozwiązywać.
I teraz, pod pozorem walki o wolność w internecie, będą nam nakazywać, żebyśmy na swoje, opłacane z własnych pieniędzy portale, wpuszczali każdego ich kundla, który bezkarnie będzie szczał po kątach.
Pytam: gdzie w tej zabawie wolność kształtowania przekazu na własnym portalu?

Zagraniczne strony podległe polskiemu prawu... Hmm, a jak nie zechcą?
Pani minister, mamy jakiś plan, poza ich blokowaniem?
Nie, ale nie można tego nazywać cenzurą?
Skoro pani tak mówi...

Dotąd była moja, twoja i g...no prawda, ale idziemy z postępem - będzie "prawda lajk-onika".
Paszczą? Wiadomo...

No i, skoro brudnopis jest zagmatwany, niczym wyjęty z pudła kabel od kosiarki (kurde, czemu to trawsko tak rośnie?), i widnieje w nim np. "usługobiorca społeczności gromadzących się", ciekawe ilu prawników pokroju Giertycha wylansuje się na wersji finalnej?
Dobra -do hymnu!
Beatrycze - 04-09-2017, 14:03
Temat postu:
PiS szykuje się do odebrania nam wolności w sieci. To wiele gorsze niż ACTA.

Nieprawdą jest, że PiS planuje podporządkować sobie internet. To się już dzieje.

Już po wejściu w życie nowelizacji ustawy o nadzorze, która przyzna potężne uprawnienia KNF, zawędrujemy w ograniczaniu swobody w sieci znacznie dalej, niż przewidywała to ACTA. Ta, przeciwko której tysiące ludzi wyszły na ulice.

Więcej:
http://forsal.pl/gospodarka/prawo/artykuly/1068079,pis-szykuje-sie-do-odebrania-nam-wolnosci-w-sieci-to-wiele-gorsze-niz-acta.html
Victoria - 08-09-2017, 20:27
Temat postu:
Wywiad z minister cyfryzacji Anną Streżyńską na temat zarzutów o chęć cenzury internetu.
O monopolistycznej pozycji Facebooka, łamaniu praw użytkowników i walce z fake newsami.


Paszczak - 28-09-2017, 17:50
Temat postu:
Komisja Europejska chce, by portale internetowe mocniej zwalczały mowę nienawiści w sieci i nie wykluczyła sankcji wobec firm internetowych, które tego nie będą robić.

https://ndie.pl/komisja-europejska-chce-karac-portale-brak-walki-mowa-nienawisci/
Ralny - 05-10-2017, 20:45
Temat postu:
Kojarzeni ze znanym spekulantem George'm Sorosem polskojęzyczni politycy z partii Nowoczesna, proponują wprowadzenie w naszym kraju "wolności słowa" w stylu niemieckim, czyli jej braku poprzez powszechne zaszczuwanie z wykorzystaniem policji i wymiaru sprawiedliwości, tych, którzy myślą inaczej niż ich zdaniem powinni.


Ralny - 16-11-2017, 21:05
Temat postu:
Komisja Europejska rozpoczęła poważną debatę nad fake newsami. Tak, Komisja Europejska - ci, którzy coraz bardziej przyczyniają się do cenzury internetu. Co z tego wyniknie?


Beatrycze - 28-11-2017, 07:35
Temat postu:
Kolejny krok do kontrolowania internetu. UOKiK będzie mógł blokować strony.

Urzędnicy będą mogli nakazać usunięcie z sieci strony adresowanej do konsumentów, lub doprowadzić do zmiany znajdujących się na niej treści.

Nowe uprawnienia dla UOKiK wynikają z rozporządzenia uchwalonego przez Parlament Europejski.

Więcej:
http://forsal.pl/biznes/aktualnosci/artykuly/1088058,kolejny-krok-do-kontrolowania-internetu-uokik-bedzie-mogl-blokowac-strony.html
Beatrycze - 05-12-2017, 10:41
Temat postu:
Polscy urzędnicy będą mogli blokować internet. "To środek zbyt daleko idący".

Internet pod kontrolą urzędników. Już niebawem będą mogli usunąć stronę internetową z sieci albo nakazać zmianę prezentowanej treści. - Obecnie procedowane są kolejne ustawy ograniczające wolność słowa w sieci – alarmuje Karolina Iwańska prawniczka z Fundacji Panoptykon.

Więcej:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/blokowanie-stron-internetowych-uokik,19,0,2392595.html
Ralny - 05-12-2017, 20:40
Temat postu:
Zakaz handlu w niedzielę jednak również w internecie? "Solidarność" naciska na zaostrzenie przepisów.

"Solidarność" nie rezygnuje z prób przeforsowania przepisów o zakazie handlu w niedziele, które objęłyby także handel w internecie. Związek zawodowy zgłosił też w Senacie szereg poprawek, które mają uniemożliwić obchodzenie przepisów ustawy, ale przez pomyłkę zaproponował zakaz obejmujący także soboty.

Czytaj więcej:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zakaz-handlu-niedziele-internet-solidarnosc,136,0,2392712.html
Diken - 06-12-2017, 10:17
Temat postu:
Przecież my mamy wolność Internetu w Polsce i nikt nie blokuje stron internetowych.
Oczywiście, są granice i nie wolno używać hejtu, obraźliwych wyrazów wobec innych, używać wulgaryzmów w sieci.
Do nie dawna nawet "prześladowanie" kogoś w sieci, stalking nie był karany w Polsce.
Są kraje na świecie, gdzie nie ma "wolności w Internecie" i niektóre strony blokują SŁUŻBY SPECJALNE.
Tak jest np. w Federacji Rosyjskiej, gdzie służby tego kraju w sposób całkowity mają pod kontrolą cały, rosyjski Internet i niektóre strony, z tego co wiem, blokują w sieci.
Ralny - 14-12-2017, 22:13
Temat postu:
Ostatnia decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ukaraniu TVN24 karą za niewłaściwe relacjonowanie protestów w sejmowych z grudnia zeszłego roku odbiła się szerokim echem na całym świecie. W Polsce pojawiła się dyskusja czy KRRiT nie ma przypadkiem zbyt daleko idących cenzorskich kompetencji. Jednak wygląda na to, że rządzący uważają wręcz przeciwnie i wkrótce Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie miała na końcu dodatek "i Internetu".

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/powstaje-prawo-ktore-bedzie-batem-na-internautow-czy-koniec-resztek-wolnosci-slowa-w


wodkangazico - 15-12-2017, 05:55
Temat postu:
Nie wyrzucajcie starych routerów wifi. Do przesyłania "bibuły" w drugim obiegu będą jak znalazł. Wink
Noema - 16-12-2017, 16:32
Temat postu:
Andrzej Hadacz, znany intelektualny autorytet opozycji oświadczył, że: „najbardziej niebezpieczna jest ustawa, która ma być niedługo. To ma być coś takiego jak wyłączanie sygnału internetowego w sobotę i niedzielę, że możemy zostać pozbawieni sygnału internetowego”. Najciekawsze jest to, że znajdą się intelektualiści, którzy będą to powtarzać niczym Grabiec słowo „kłamstwo”.

http://www.wsensie.pl/wsensie-tv/all/26308-andrzej-hadacz-dla-wsensie-ma-byc-ustawa-ze-w-sobote-i-niedziele-nie-bedzie-internetu


Paszczak - 05-01-2018, 07:48
Temat postu:

Pirex - 08-01-2018, 01:02
Temat postu:

Galanonim - 20-01-2018, 18:54
Temat postu:
Inicjatywa przeciw cenzurze! Konferencja banowanych YouTuberów.


Victoria - 27-04-2018, 16:23
Temat postu:
Powszechna inwigilacja każdej treści w internecie? Taki plan dla UE Niemcy będą dziś forsować w Brukseli.

Dziś w Brukseli odbędzie się posiedzenie Rady UE w/s zmian w dyrektywie o prawach autorskich. Brzmi niegroźnie? Nic bardziej mylnego! Eurokraci będą rozważać wprowadzenie zasady, zgodnie z którą właściciele serwisów społecznościowych będą zobligowani do monitorowania i raportowania wszystkiego, co publikują ich użytkownicy: komentarzy na FB, linków na Twitterze, filmów na YouTube. Wszystko po to, aby ustalić, czy nie wykorzystujemy bez licencji treści wyprodukowanych przez największe koncerny medialne. Jeśli tak, będziemy obciążani stosowną opłatą.

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul9/04382-UE-i-powszechna-inwigilacja-tresci-w-internecie.htm
Victoria - 04-06-2018, 16:05
Temat postu:
Moderacja czy cenzura? Rośnie niezadowolenie internautów.

– Portale społecznościowe nazywają to moderacją. Ale jeżeli opiszemy istotę zjawiska, czyli tak naprawdę arbitralne kasowanie treści często w oparciu o kryteria polityczne, ideologiczne albo religijne, to nazwanie tego zjawiska cenzurą nie będzie odbiegało od rzeczywistości – powiedział w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” dr Tymoteusz Zych z Instytutu Ordo Iuris.

Więcej:
https://www.tvp.info/37493074/moderacja-czy-cenzura-rosnie-niezadowolenie-internautow
Beatrycze - 07-06-2018, 11:36
Temat postu:
ACTA v 2.0: Bruksela ograniczy wolność w internecie, bo jest ona "zagrożeniem dla demokracji"?

Internet spowodował poważny wyłom w szczelnym do niedawna systemie przekazywania informacji i opinii. Okazało się bowiem, że nie tylko telewizja, radio i prasa mogą kształtować preferencje wyborcze. W tym znaczeniu internet stał się "zagrożeniem dla demokracji" w starym wydaniu. Jak ograniczyć to "zagrożenie"? Najlepiej wprowadzając w życie jakąś regulacje na poziomie ogólnoeuropejskim i pod pozorem dbania o interesy wydawców ograniczyć możliwość swobodnej wymiany informacji. Oto czym jest nowa dyrektywa o prawie autorskim.

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul9/04435-Nowa-dyrektywa-o-prawie-autorskim-to-ACTA-2,0.htm
Victoria - 12-06-2018, 20:57
Temat postu:
Idzie nowa “ACTA”. Po tej decyzji UE możemy zapomnieć o internecie jaki znamy.

Nie będzie można publicznie dzielić się linkami, każde zdjęcie i film będą sprawdzane przed wrzuceniem. Mali wydawcy i twórcy treści znikną, zostaną tylko internetowi giganci. Nie będzie nawet memów. Taka przyszłość zapisana jest w europejskiej dyrektywie.

Więcej:
https://tech.wp.pl/idzie-nowa-acta-po-tej-decyzji-ue-mozemy-zapomniec-o-internecie-jaki-znamy-6258112905889921a


Pirat - 17-06-2018, 22:35
Temat postu:
Nadchodzi ostateczne rozwiązanie kwestii wolności Internetu w UE. Nie będzie linków, memów ani komentarzy

Już za kilka dni komuniści z Brukseli będą głosowali nowe prawo, które wprowadzi niemal zupełną cenzurę Internetu. Resztki wolności w sieci niepostrzeżenie znikną w imię walki z łamaniem praw autorskich. Restrykcyjne nowe prawo spowoduje, że nawet publikacja komentarza użytkownika pod dowolnym artykułem, będzie ryzykowna dla wydawcy.

Czytaj więcej na zmianynaziemi.pl


Pirex - 18-06-2018, 12:39
Temat postu:
TVN kontra internet

W dzisiejszych czasach jeden wpis na FB może mieć zasięg większy, niż nakład ogólnopolskiego pisma. Internauci mają możliwość weryfikowania newsów oraz publicznego piętnowania kłamstwa, manipulacji lub wpadek. Jak media ratują się przed kompromitacją? Mogą według zasady - “dajcie człowieka, paragraf się znajdzie”.

Stacja TVN na udostępniane treści ze swojej anteny reaguje wyjątkowo szybko, a skutki tej reakcji są radykalne. Trudno oszacować ile profili w mediach społecznościowych zostało zablokowanych w związku z donosami TVN, ale były to choćby Żelazna logika na YouTube, czy popularni użytkownicy Twittera np. “Pikuś” i “Sycylia”. Jakiś czas temu doprowadzono do usunięcia również naszego filmu, opublikowanego na facebookowym profilu Nagroda Złotego Goebbelsa. Skąd takie zaangażowanie? Mamy tu jeden, wspólny mianownik – blokowana jest społeczność niewygodna dla TVN, publikująca nagrania podważające wiarygodność i profesjonalizm stacji.

Cały tekst:
https://www.facebook.com/notes/nagroda-z%C5%82otego-goebbelsa/tvn-kontra-internet/700485063490277/
Pirat - 18-06-2018, 19:32
Temat postu:
Podatek od linków, czyli dlaczego reforma praw autorskich w UE powinna martwić programistów i każdego, kto korzysta z internetu?

Udostępniasz w internecie swój kod, a może inne projekty, filmy lub zdjęcia? Piszesz bloga i zdarza Ci się linkować do innych źródeł? Chcesz rozwinąć nową e-usługę obejmującą dostęp do treści? W takim razie powinieneś dobrze przyjrzeć się reformie praw autorskich w UE, która właśnie dociera do ostatnich faz legislacyjnych. Hasła takie jak “filtrowanie platform” czy “podatek od linków” mogą dawać pewne wyobrażenie problemu, ale tak naprawdę chodzi o zmianę zasad, które do tej pory były motorem rozwoju internetu.

Czytaj więcej na niebezpiecznik.pl


Victoria - 22-06-2018, 07:15
Temat postu:
Komunistyczna cenzura powraca! Za cenzurą w Internecie głosował polityk PO. Niezależni wydawcy mają zniknąć, zostaną tylko międzynarodowe koncerny.

Kilka tygodni temu przestrzegaliśmy przed niewyobrażalnie groźną brukselska dyrektywą „o prawach autorskich i jednolitym rynku cyfrowym”, która w rzeczywistości jest swoistym ACTA 2, czyli próbą ocenzurowania Internetu. Wczoraj (21 czerwca 2018) Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego przegłosowała wspomnianą dyrektywę. Oznacza to, że jeśli nowe regulacje wejdą w życie, z Internetu znikną niezależne portale, prowadzone zwłaszcza przez prawicowych dziennikarzy, którzy nie poszli na układy z mainstreamem, a prawo bytu będą miały jedynie media reżimowe i gigantyczne, międzynarodowe koncerny medialne. Ponadto nie będzie można publicznie dzielić się linkami, każde zdjęcie i film będą sprawdzane przed wrzuceniem. Komunistyczna cenzura w czystej postaci!

Więcej:
http://wprawo.pl/2018/06/21/acta-powraca-za-cenzura-internecie-glosowal-polityk-po/


Pirat - 22-06-2018, 19:40
Temat postu:
Debata o zagrożeniach wolności w internecie ze strony Unii Europejskiej.


Beatrycze - 22-06-2018, 20:23
Temat postu:
Czeka nas cenzura internetu? Parlament Europejski poparł nową dyrektywę.

W środę komisja prawna Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za nowym kształtem dyrektywy o prawach autorskich. Chodziło o obronę prawa twórców i wydawców, przed tymi, którzy bez ich zgody zarabiali na tworzonych przez nich treściach. Wielu mówi o „ACTA 2.0” i końcu wolności w sieci.

Więcej:
http://tysol.pl/a20683-Czeka-nas-cenzura-internetu-Parlament-Europejski-poparl-nowa-dyrektywe
Ralny - 22-06-2018, 21:04
Temat postu:
Stało się to, czego wszyscy się obawiali. Komisja prawna UE zagłosowała za cenzurą Internetu pod pozorem walki o prawa autorskie. Oznacza to, że machina ruszyła i rozpoczyna się procedowanie potwora prawnego, który ma na celu zduszenie swobody wypowiedzi w Internecie.

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-parlamencie-europejskim-przeglosowano-cenzure-internetu-w-ue


Minerva - 24-06-2018, 02:56
Temat postu:
Koniec wolności słowa w Internecie. Pełna cenzura i inwigilacja Internetu w Unii Europejskiej.

https://knp.org.pl/koniec-wolnosci-slowa-w-internecie/


Pirex - 27-06-2018, 18:38
Temat postu:

Pirat - 28-06-2018, 02:32
Temat postu:

Pirex - 28-06-2018, 11:24
Temat postu:
ACTA2? Nowa dyrektywa Komisji Europejskiej próbą ocenzurowania internetu?




Beatrycze - 29-06-2018, 10:19
Temat postu:
Europoseł PO obraża ludzi bojących się cenzury internetu. Nazywa ich... "botami" (!)

Przypomnijmy - Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego, pomimo aktywnych prób zapobieżenia temu ze strony internautów, 20 czerwca zaakceptowała projekt nowej dyrektywy o prawie autorskim. Wprowadza on dwa kontrowersyjne rozwiązania: tzw. "podatek od linków" oraz obowiązek prewencyjnego monitoringu (w celu ewentualnego cenzurowania) treści publikowanych w dużych serwisach społecznościowych. Jednym z orędowników tej dyrektywy jest europoseł PO - Tadeusz Zwiefka. W wywiadzie dla "Wyborczej" stwierdził, że za większością internetowej krytyki pod jego adresem stoją... boty.

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul9/04466-Zwiefka-i-jego-boty.htm
Ralny - 04-07-2018, 17:23
Temat postu:
Już za kilka dni komuniści z Brukseli będą głosowali nowe prawo, które wprowadzi niemal zupełną cenzurę Internetu. Resztki wolności w sieci niepostrzeżenie znikną w imię walki z łamaniem praw autorskich. Restrykcyjne nowe prawo spowoduje, że nawet publikacja komentarza użytkownika pod dowolnym artykułem, będzie ryzykowna dla wydawcy.

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nadchodzi-ostateczne-rozwiazanie-kwestii-wolnosci-internetu-w-ue-nie-bedzie-linkow-memow


Pirex - 05-07-2018, 08:33
Temat postu:

Ralny - 08-07-2018, 17:45
Temat postu:
ACTA 2.0 póki co padło w EuroKołchozie. Wciąż będzie można linkować.


Beatrycze - 09-07-2018, 14:15
Temat postu:
Internet bez lewicowej cenzury? Na biurko ministra trafiło ważne pismo.

Zbliża się 11 listopada? Możemy być więcej niż pewni, że spora część profili patriotycznych w mediach społecznościowych zostanie zablokowana. Chociaż lewicowa cenzura w sieci nasila się okresowo, działa przez cały rok. Internauci mówią: „Dość!” - czytamy w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".

Więcej:
http://niezalezna.pl/230162-internet-bez-lewicowej-cenzury-na-biurko-ministra-trafilo-wazne-pismo
Minerva - 11-07-2018, 21:56
Temat postu:
Od blisko dekady można zauważyć próby wprowadzenia kontroli obiegu informacji w internecie

Na szczęście pierwsze głosowania doprowadziło do odrzucenia projektu w PE. Ale od blisko dekady można zauważyć próby wprowadzenia kontroli obiegu informacji w internecie. Internet sprawił, że demokracje stały się prawdziwsze. Politycy nie mogą kłamać już tak jak kiedyś, bo błyskawicznie wyłapywane są ich nieprawdziwe informacje i przytaczane wraz z podaniem źródła. To się politykom po prostu nie podoba. Podobnie jak korporacjom, które nie są w stanie blokować obiegu niewygodnych informacji.

Cały artykuł:
https://warszawskagazeta.pl/kraj/item/5749-tylko-u-nas-od-blisko-dekady-mozna-zauwazyc-proby-wprowadzenia-kontroli-obiegu-informacji-w-internecie
Beatrycze - 17-07-2018, 17:46
Temat postu:
Rząd zamierza cenzurować internet. I to na wielką skalę.

Ministrowie finansów, infrastruktury, zdrowia i cyfryzacji. Prezes UOKiK, szefowie KNF i sanepidu będą mogli zablokować Polakom dostęp do stron internetowych. Oczywiście w trosce o praworządność.

Więcej:
http://forsal.pl/gospodarka/prawo/artykuly/1179010,rzad-zamierza-cenzurowac-internet-i-to-na-wielka-skale.html
Ralny - 28-07-2018, 00:56
Temat postu:
Nie będzie centralnego rejestru stron zakazanych w internecie

Ministerstwo Cyfryzacji wycofało się z pomysłu stworzenia centralnej listy blokowanych stron internetowych. Projekt był krytykowany przez organizacje pozarządowe zajmujące się wolnością w sieci. "Intencją ministerstwa nigdy nie było jakiekolwiek ograniczanie wolności Internetu. Do wszelkich tego typu pomysłów Ministerstwo Cyfryzacji zawsze podchodziło i podchodzi krytycznie" - zapewnia resort.

Czytaj więcej:
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-07-27/nie-bedzie-centralnego-rejestru-stron-zakazanych-w-internecie-ale-co-z-rejestrami-ministerstw/
Pirat - 25-08-2018, 18:42
Temat postu:
12 września Parlament Europejski ponownie będzie debatował nad ACTA2 - nad ewentualnymi poprawkami do projektu dyrektywy lub ponownym odesłaniem do komisji. Cały czas grozi sytuacja, że z Parlamentu wyjdzie projekt tylko niewiele różniący się od tego odrzuconego 5 lipca. Dlatego już w najbliższą niedzielę przeciwnicy dyrektywy z całej Europy wyjdą ponownie protestować na ulice.


Galanonim - 26-08-2018, 23:03
Temat postu:
Pikieta w obronie Internetu - #StopACTA2 - 26.08.2018, Warszawa


Pirat - 03-09-2018, 22:10
Temat postu:
Polscy „artyści” popierają ACTA2!

Wielu popularnych „artystów” pożegnało się właśnie ostatecznie z rozumem i godnością człowieka, po tym jak zaapelowali oni do posłów do Parlamentu Europejskiego, o głosowanie za ACTA2. Chcą prawnej ochrony, bo nie radzą sobie na rynku muzycznym, szkoda że nie doczytali o negatywnych konsekwencjach nowego prawa.

Czytaj więcej na nczas.com
Victoria - 07-09-2018, 17:37
Temat postu:

Galanonim - 07-09-2018, 22:30
Temat postu:
Protest #StopACTA2 w obronie internetu - Warszawa, 7.09.2018


Beatrycze - 10-09-2018, 12:42
Temat postu:
Kontrowersje związane z ACTA2 wracają. Unijna reforma prawa autorskiego trafi pod obrady Europarlamentu 12 września.

Unijna reforma prawa autorskiego, zwana ACTA2, wraca pod obrady na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego 12 września. Europosłowie po licznych apelach, protestach i tysiącach petycji odrzucili pierwszą wersję projektu dyrektywy. Eksperci przestrzegają, że w aktualnym kształcie zagraża ona interesom internautów, biznesu, branży nowych technologii, a nawet samych wydawców. Koalicja polskich przedsiębiorców i organizacji pozarządowych wystosowała do eurodeputowanych list, w którym apeluje o zmiany w projekcie. Jego przyjęcie może oznaczać koniec internetu, jaki znamy.

Więcej:
https://biznes.newseria.pl/news/kontrowersje-zwiazane-z,p1935402602


Noema - 13-09-2018, 09:14
Temat postu:
I oto Parlament Europejski zagłosował za przyjęciem ACTA2. 438 nierobów było za, 226 przeciw. Kto z Polski głosował za? Ci co zawsze. Ci, którzy krzyczą „wolne media”, a głosują za cenzurą. Ci którzy potrafią wrzucić na swój profil coś takiego (załącznik). A potem to poprzeć. Są za, a nawet przeciw jak ich wielki intelektualny przywódca TW Bolek.

https://wiadomosci.tvp.pl/38969424/platforma-obywatelska-teskni-za-cenzura
https://wiadomosci.tvp.pl/38979226/platforma-za-ograniczeniem-praw-internautow
Victoria - 14-09-2018, 06:42
Temat postu:



Ralny - 14-09-2018, 19:25
Temat postu:
Przegłosowanie dzisiaj w Parlamencie Europejskim nowe prawo autorskie oznacza koniec z wolnością internetu. Przeobrazi to sieć do tego stopnia, że niektórzy celnie twierdzą, że skończył się okres Internetu i rozpoczął się okres Filternetu od cenzurujących filtrów, które staną się wymaganiem prawa.


Pirex - 14-09-2018, 21:00
Temat postu:
ACTA 2 – analiza i skutki

12 września 2018 w parlamencie Europejskim przegłosowano tzw. ACTA2, czyli zbiór ustaw, które mają regulować (cenzurować) internet i usunąć z niego podmioty, niewygodne dla mainstreamu. Nowe prawo ma obowiązywać na terenie całej Unii Europejskiej. Oficjalnie- zmiany mają wesprzeć autorów i wydawców oraz utrzeć nosa Facebookowi, Googlowi i Twitterowi, w praktyce jednak po tyłku dostaną głównie małe strony internetowe, blogi i youtuberzy. ACTA2 wprowadzona została „klasycznie”, czyli znienacka, „kuchennymi drzwiami” i za trzecim podejściem.

Cały tekst:
https://bialyrasizm.pl/acta-2/
Galanonim - 17-09-2018, 02:16
Temat postu:
Nie dla ACTA2 - Nie cenzurze internetu - stopACTA2 - m.in. Krzysztof "Ator" Woźniak, Janusz Korwin-Mikke, Dobromir Sośnierz - 16.09.2018, Warszawa.


Pirat - 20-09-2018, 21:54
Temat postu:
"ACTA 2" - Polacy przeciw cenzurze Internetu! Protest pod siedzibą PE w Polsce!


Victoria - 28-09-2018, 09:29
Temat postu:

Pirat - 29-09-2018, 09:41
Temat postu:
Powstaje nowy zdecentralizowany internet, którego nie da się kontrolować

Ostatnie zakusy na ocenzurowanie Internetu powodują, że pojawiają się kolejne inicjatywy, które mają temu zapobiegać. Nie chodzi o protesty, tworzony jest Internet, którego nie będzie można zablokować.

Grupa programistów ze wsparciem organizacji Internet Archive, pracuje nad stworzeniem zdecentralizowanego Internetu, który nazwano DWeb. Założenie jest takie, że dane będą przechowywane w węzłach sieci, a nie na konkretnych serwerach. W takim Internecie prawie niemożliwe będzie zablokowanie strony z powodu cenzury.

Czytaj więcej na zmianynaziemi.pl
wodkangazico - 29-09-2018, 15:13
Temat postu:
Cytat:
Ostatnie zakusy na ocenzurowanie Internetu...

Korporacje mogą sobie wybierać treści - ich strony, ich prawo do zysku.
Czy uczciwego? Nie w tym rzecz.
Co to niby za wolność, jeśli przedsiębiorca nie może swobodnie ustalać zasad i moderować swojej własności?
Użytkownik może sobie po prostu zamknąć stronę. Nikt za myszkę nie trzyma.
Darmowemu nie żal, ale jeśli się ciągnie z serwisu gruby szmal, to ciężko, nieprawdaż?
Honorowo byłoby opuścić zakątek sieci, ale konfiturki już podrażniły podniebienie.
Jak zawołać o więcej, aby nie przyznać się do łakomstwa?
Ano, dobrze jest na przykład pobiadolić nad wolnością słowa.
Jak dobrze się przyjrzeć, analogia do poczynań lewactwa, z którym "wolnościowcy" tak zaciekle walczą, aż kłuje w oczy.

Ale, ta obustronna zachłanność na kasę to jeszcze nie cenzura.
Prawdziwa szykuje się ze strony tajniactwa.
Dlaczego należy zwinąć parasol ochronny nad "Zuckereczkiem" wraz firmowaną przez niego prymitywną socjotechniką i przenieść "pamięć internetu", czyli kartoteki milionów do węzłów sieci?
Bo to właśnie tam ściemniacze trzymają końcówki kabli.
Jednak, nawet kiedy poćwiartujemy datagramy tak że będą totalną sieczką nie do podejrzenia, żadna radość - zawsze na końcu łańcucha pokarmowego jest nasz ukochany dostawca neta.
I to jego, niniejszym czyni się odpowiedzialnym za dostarczane treści. To on ma je analizować i usuwać myśli zmierzwione.
Dla userów bezpieczeństwa. A jakże, oczywiście.
Bezpieczeństwo - słowo klucz.
A nawet wytrych.
Prąd w gniazdku kopie bardziej, ale nad bezpieczeństwem i ochroną przed p...dol...cięm nikt się tak nie rozczula, jak nad tym, co mogę przeglądać, a czego nie.

Plan B?
Jeśli się okaże, że któryś provider przepuści kiedyś nieprawomyślne paczki bajtów - nieważne, świadomie, czy przez nieuwagę - to się go dla przykładu puści w skarpetkach albo posadzi i po krzyku.
Reszta firm, ze strachu poblokuje wszystek ruch poza pudelkiem.
I zapanuje spokój.
Victoria - 02-10-2018, 20:11
Temat postu:
ACTA w wersji KNF. Komisja będzie kontrolować internet.

Nowe uprawnienia Komisji Nadzoru Finansowego budzą skrajne emocje. KNF będzie miała nadzór nad stronami internetowymi, będzie mogła blokować te niebezpieczne. To w gruncie dobry pomysł, ale część internautów boi się cenzury.

Więcej:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/acta-w-wersji-knf-komisja-bedzie-kontrolowac,46,0,2417198.html
Ralny - 02-10-2018, 22:29
Temat postu:
Obecnie Internet staje się niezwykle potężnym i niebezpiecznym narzędziem w rękach korporacji oraz polityków. Tim Berners-Lee – informatyk i wynalazca sieci World Wide Web zdradził, że pracuje nad nowym projektem, który zapewni użytkownikom większą prywatność.


Victoria - 04-10-2018, 10:08
Temat postu:

Victoria - 27-10-2018, 09:54
Temat postu:

Ralny - 30-10-2018, 02:59
Temat postu:
Przegłosowana niedawno w Parlamencie Europejskim dyrektywa na temat praw autorskich, zwana ze względu na skutki Acta 2, jeszcze nie weszła w życie, ale już wydaje się być nieuchronne to, że gdy do tego dojdzie z naszego unijnego Internetu może wycofać się bardzo wiele globalnych koncernów internetowych w tym słynny serwis YouTube należący do Google.


Hakun - 03-11-2018, 17:21
Temat postu:

Pirat - 26-11-2018, 01:13
Temat postu:
Portal YouTube ostrzega użytkowników przed poważnymi konsekwencjami nowych unijnych regulacji. Należąca do Google platforma społecznościowa rozpoczyna kampanię #SaveYourInternet, która jest protestem przeciwko wprowadzeniu nowych regulacji przez Unię Europejską. Chodzi o to, że uchwalenie artykułu 13 prawa autorskiego w jego obecnej wersji, może poważnie ograniczyć funkcjonalność najpopularniejszego internetowego serwisu wideo.


Ralny - 13-01-2019, 12:35
Temat postu:
#StopACTA2 - 19 stycznia Europa protestuje przeciw cenzurze Internetu.


Pirat - 16-01-2019, 22:42
Temat postu:
Za tydzień głosowanie ws. cenzury internetu w UE

Zawsze najbardziej ciekawe jest to o czym w mediach się nie mówi. W tej chwili najbardziej ukrywana informacja jest taka, że już 21 stycznia bieżącego roku zostanie uzgodniona ostateczna forma cenzury w Internecie (według pisma z ruchu StopACTA2 nadesłanego do WM wynika, że 18 stycznia odbędzie się głosowanie w Radzie UE – przypis WM).

Czytaj więcej na wolnemedia.net


Pirat - 19-01-2019, 18:41
Temat postu:
Kraje, które głosowały przeciwko: Niemcy, Belgia, Holandia, Finlandia, Słowenia, Chorwacja, Luksemburg, Portugalia, Włochy, Szwecja i Polska.

Więcej na stopacta2.org


Victoria - 19-01-2019, 20:29
Temat postu:

Ralny - 24-01-2019, 07:37
Temat postu:

Victoria - 09-02-2019, 21:48
Temat postu:

Pirat - 11-02-2019, 02:13
Temat postu:
W Brukseli doszło do porozumienia krajów UE w zakresie wprowadzenia kontrowersyjnych regulacji dotyczących prawa autorskiego. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że sprzeciw kilku krajów, w tym Polski, zatrzymał bieg spraw, ale wczoraj dowiedzieliśmy się, że wręcz przeciwnie i ACTA2 są nadal "na kursie i ścieżce".


Victoria - 17-02-2019, 18:48
Temat postu:

Ralny - 18-02-2019, 20:11
Temat postu:
Prostym językiem o ACTA2: o co tu chodzi?

Chyba mało kto ogarnia, co się dzieje. Dlatego zdecydowaliśmy się napisać ten tekst i zrobić to potocznym językiem – mamy nadzieję, że pomoże on Wam zorientować się w sytuacji. A ta jest skomplikowana.

Raz jest ACTA2, raz nie ma. Raz przyjęli, raz uwalili. Raz jest mniejszość blokująca, raz jej nie ma. Raz są w niej niebezpieczne zapisy, raz zostały złagodzone, raz ich w ogóle nie ma, a nikt nie wie, kogo właściwie dotyczą. Jedni mówią tak, inni inaczej, nawet z mediów dobiegają sprzeczne informacje. O co chodzi?

Czytaj więcej:
https://www.stopacta2.org/pl/prostym-jezykiem-o-acta2-o-co-tu-chodzi/
Victoria - 21-02-2019, 09:41
Temat postu:
Polska tym przepisom była przeciwna. W Brukseli przyjęto "ACTA 2".

Mimo sprzeciwu Polski i kilku innych krajów członkowskich unijni ambasadorowie zatwierdzili wywołujące kontrowersje przepisy w sprawie prawa autorskiego dotyczącego treści w internecie.

Według źródeł unijnych poza Polską przeciwko zatwierdzeniu porozumienia były jeszcze cztery inne kraje członkowskie: Włochy, Holandia, Finlandia i Luksemburg. Dwa wstrzymały się od głosu.

Więcej:
https://niezalezna.pl/259720-polska-tym-przepisom-byla-przeciwna-w-brukseli-przyjeto-acta-2
Ralny - 02-03-2019, 20:53
Temat postu:
Parlament Europejski reklamuje i popiera ACTA2 z oficjalnego konta. Wyobrażacie sobie, żeby polski Sejm oficjalnie reklamował ustawę przed uchwaleniem? Tymczasem Parlament Europejski wypuścił wideo, w którym przedstawia ACTA2 w samych superlatywach, kompletnie marginalizując przeciwników. Europarlament nawet nie udaje bycia neutralnym miejscem ścierania poglądów.


Victoria - 06-03-2019, 19:07
Temat postu:



Paszczak - 09-03-2019, 17:04
Temat postu:
Coś w tym jest: Koniec Internetu... a wszyscy mają to gdzieś! Może nie zasługujemy na to wolne i niezależne medium? Wiele na to wskazuje. Chyba docenimy, gdy już nie będzie co zbierać.


Ralny - 13-03-2019, 15:35
Temat postu:

Beatrycze - 14-03-2019, 13:29
Temat postu:
Posłanka PO chce ujawnienia danych internautów. Twórca ACTA2 chce paraliżu Youtube w UE. Dokąd to zmierza?

Małgorzata Pępek, posłanka Platformy Obywatelskiej z Żywca, zaproponowała ministrowi cyfryzacji wprowadzenie zmian w polskim prawie, które nakazywałyby ujawnienie danych personalnych osób piszących komentarze na forach internetowych czy serwisach społecznościowych. Równie rewolucyjne pomysły wypływają z głów twardogłowych eurokratów. Propozycje Axela Vossa (niemieckiego europosła, członka EPP, do której należy również PO) w/s ACTA2 idą w takim kierunku, aby zablokować działanie Youtube na terenie UE i wyłączyć wszystkie filmy, które już znajdują się w tym serwisie!

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul9/04766-Poslanka-PO-chce-jawnosci-danych-internautow.htm
Ralny - 20-03-2019, 21:16
Temat postu:

Beatrycze - 21-03-2019, 16:02
Temat postu:
Internetowi giganci szykują protesty. Chcą wstrzymać dyrektywę UE.

Duże serwisy mogą się demonstracyjnie zamykać, by zablokować unijną dyrektywę o prawie autorskim – informuje „Rzeczpospolita”. Głosowanie w Parlamencie Europejskim zaplanowano na przyszły tydzień.

Więcej:
https://www.tvp.info/41840520/internetowi-giganci-szykuja-protesty-chca-wstrzymac-dyrektywe-ue


Pirat - 24-03-2019, 02:09
Temat postu:
Pikieta #StopACTA2 w Warszawie 23.03.2019.


Lady Makbet - 24-03-2019, 16:47
Temat postu:
W sobotę 200 polskich filmowców zaapelowało do europarlamentarzystów, aby poparli dyrektywę Parlamentu Europejskiego o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, znanej w naszym kraju jako ACTA 2. Pod apelem podpisali się m.in. Agnieszka Holland, Paweł Pawlikowski, Juliusz Machulski, Jacek Bromski, Andrzej Seweryn, Wojciech Smarzowski i Małgorzata Szumowska.

„Artyści” z Polski apelują do europosłów o cenzurę! Holland, Smarzowski, Szumowska chcą poparcia dla ACTA 2:
https://nczas.com/2019/03/24/artysci-z-polski-apeluja-do-europoslow-o-cenzure-holland-smarzowski-szumowska-chca-poparcia-dla-acta-2/
Noema - 27-03-2019, 23:47
Temat postu:
Umiłowany Parlament Europejski przegłosował – oczywiście w trosce o twórców – dyrektywę znaną lepiej jako ACTA2. Za było 348 europosłów, przeciwko – 274, a 36 wstrzymało się od głosu. Według art. 11 portale będą musiały płacić za wykorzystanie treści od innych portali. To uderza bezpośrednio w Google czy YouTube, natomiast art. 13 który zmusi właścicieli serwisów, portali czy platform internetowych do ponoszenia odpowiedzialności za treści tworzone przez klientów i czytelników. Co już jest prostą drogą do wyłączenia wszelkich stron internetowych o nieprawomyślnej treści. Dyrektywa musi być zaimplantowana do polskiego prawa w ciągu dwóch lat. A potem już będziemy mieli internet, który zamiast być oazą wolnej wymiany myśli stanie się kolejnym gównianym medium w stylu onetów, GóWien i wirtualnych parówek. Brawo EuroKomuchy. Michał Boni rozpacza, że tylko pięciu głosów zabrakło do przeprowadzenia dyskusji nad zmianami. Z Polski za dyrektywą głosowali: Danuta Hubner, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Marek Plura, Bogdan Zdrojewski, Tadeusz Zwiefka i prawdopodobnie wciąż liczący na stołek od Grześka Misio Kazio Ujazdowski. To ośmioro... Według matematyki, której mnie uczono osiem to więcej niż pięć. Także panie TW Znak znowu wychodzi na to, że byliście tak przeciw, że aż za.

https://sejmlog.pl/jak-glosowali-polscy-europoslowie-w-sprawie-acta2-sprawdzilismy/


Victoria - 28-03-2019, 18:23
Temat postu:

Paszczak - 28-03-2019, 21:14
Temat postu:

Beatrycze - 01-04-2019, 12:48
Temat postu:
Warto wiedzieć: Przyjęta przez europosłów PO dyrektywa ACTA2 może być sprzeczna z polską konstytucją!

Artykuł 54 polskiej konstytucji stanowi jasno: "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane". Powstaje pytanie - w jaki sposób wspomniany fragment konstytucji RP zostanie pogodzony z przyjętymi przez europosłów Platformy Obywatelskiej zapisami ACTA2? Wszak literalne wdrożenie w życie art. 11 i 13 tej dyrektywy będzie niosło ze sobą poważne ryzyko złamania zapisów obowiązującej konstytucji!

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul9/04784-ACTA2-moze-byc-sprzeczna-z-konstytucja.htm
Victoria - 02-04-2019, 20:00
Temat postu:
Karski o ACTA 2: Internet w Unii jak w Chinach?

– To rozwiązania korzystne dla wielkich koncernów medialnych - także tych, które mają swoje odnogi w Polsce. Natomiast dla mediów polskich, mediów normalnej wielkości, są to rozwiązania bardzo niekorzystne, bo w tej chwili informacja staje się czymś płatnym. Widzimy, jak odbierane nam są podstawowe prawa – tak eurodeputowany Karol Karski (PiS) komentował w programie „O co chodzi” przegłosowanie przez parlament Europejski tzw. ACTA 2. – To spowoduje, że internet w Unii stanie czymś innym niż jest na świecie. Może bardziej będzie to model chiński – dodał.

Więcej:
https://www.tvp.info/41936879/karski-o-acta-2-internet-w-unii-jak-w-chinach


Victoria - 03-04-2019, 20:26
Temat postu:
ACTA2 to false flag? W cieniu dyrektywy o prawach autorskich forsowana jest znacznie groźniejsza TERREG!

Pamiętacie jak Juncker zapowiadał wprowadzenie prawa umożliwiającego usuwanie z sieci niewygodnych treści w ciągu zaledwie 1 godziny? Słowa przewodniczącego Komisji Europejskiej właśnie wcielane są w życie! Gdy niemal wszyscy obserwatorzy sceny politycznej w UE skupieni są na ACTA2, mało kto zwraca uwagę forsowaną równolegle dyrektywę TERREG. Przewiduje ona usuwanie niebezpiecznych treści w ciągu godziny po zgłoszeniu oraz monitoring sieci 24/7 wraz z analizą za pomocą filtrów oraz sztucznej inteligencji. To może oznaczać CENZURĘ PREWENCYJNĄ oraz INWIGILACJĘ.

Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul9/04787-ACTA2-to-false-flag--Celem-jest-TERREG.htm
Minerva - 03-04-2019, 23:50
Temat postu:
ACTA 2 czyli haniebny deal Platformy Obywatelskiej

Głosowanie nad ACTA 2 w Parlamencie Europejskim ujawniło rolę, jaką do spełnienia mieli i mają europosłowie Platformy Obywatelskiej, na których tak bardzo liczy Europa. Słowo „szmalcownicy” to za mało, by określić zdrajców Polski, chodzących na krótkiej smyczy nie tylko Berlina i Paryża ale także i Moskwy!

Cały artykuł:
http://niepoprawni.pl/blog/kapitan-nemo/acta-2-czyli-haniebny-deal-platformy-obywatelskiej
Pirex - 04-04-2019, 10:46
Temat postu:
ACTA 2, CZYLI PODATEK OD „SIADAJ SZOGUNIE”

„Podatek od linków” to bat na tych, którzy nie chcą płynąć w „głównym nurcie”.

W środę 12 września Parlament Europejski przyklepał kolejną wersję dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, potocznie tzw. ACTA 2. Dyrektywa zawiera przepisy, których wejście w życie diametralnie zmieni dotychczasowe zasady korzystania z serwisów internetowych oraz portali społecznościowych. Regulacje zaproponowane przez Brukselę sprawią, że udostępnianie memów, kopiowanie linków do artykułów, a nawet wrzucanie zdjęć z meczów piłkarskich będą zabronione z uwagi na naruszenie praw autorskich lub pokrewnych. Administratorzy portali, na których zostaną udostępniane tego typu treści (Facebook, Twitter, ale również polski wykop.pl itd.) będą je usuwali dzięki specjalnym oprogramowaniom do skanowania aktywności użytkowników.

Cały tekst:
https://gf24.pl/wydarzenia/polityka/item/1313-acta-2-czyli-podatek-od-siadaj-szogunie
Ralny - 06-04-2019, 22:25
Temat postu:

Victoria - 12-04-2019, 19:51
Temat postu:

Pirat - 16-04-2019, 22:38
Temat postu:
ACTA 2 przyjęte przez państwa Unii Europejskiej! Przeciw tylko Polska, Luksemburg Holandia, Włochy, Szwecja i Finlandia

Kontrowersyjna dyrektywa o prawach autorskich UE, nazywana potocznie ACTA2, została oficjalnie przyjęta przez państwa Unii Europejskiej. W końcowym głosowaniu większość państw członkowskich poparła projekt. Polska i pięć innych krajów były przeciwko.

Czytaj więcej na nczas.com
Beatrycze - 29-05-2019, 14:46
Temat postu:
Państwa członkowskie mają dwa lata na wdrożenie unijnej dyrektywy o prawach autorskich. Polska zaskarżyła ją do Trybunału Sprawiedliwości UE.

W ciągu dwóch najbliższych lat państwa członkowskie Unii Europejskiej muszą wdrożyć dyrektywę o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Przyjęta w połowie kwietnia regulacja wprowadza wiele zmian w zasadach publikowania treści w internecie oraz wzmacnia pozycję twórców względem globalnych koncernów, takich jak Facebook, YouTube czy Google. Ekspert kancelarii Gekko Taxens ocenia, że powody do zadowolenia będą mieć m.in. wydawcy, dziennikarze, twórcy czy artyści. W mniejszym stopniu natomiast operatorzy serwisów internetowych, dla których przyjęcie dyrektywy oznacza wzrost odpowiedzialności i dodatkowe obowiązki.

Więcej:
https://biznes.newseria.pl/news/pastwa-czlonkowskie,p1113049130
Victoria - 16-06-2019, 19:04
Temat postu:
„Podatek od linków” to bat na tych, którzy nie chcą płynąć w „głównym nurcie”

W środę 12 września Parlament Europejski przyklepał kolejną wersję dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, potocznie tzw. ACTA 2. Dyrektywa zawiera przepisy, których wejście w życie diametralnie zmieni dotychczasowe zasady korzystania z serwisów internetowych oraz portali społecznościowych. Regulacje zaproponowane przez Brukselę sprawią, że udostępnianie memów, kopiowanie linków do artykułów, a nawet wrzucanie zdjęć z meczów piłkarskich będą zabronione z uwagi na naruszenie praw autorskich lub pokrewnych. Administratorzy portali, na których zostaną udostępniane tego typu treści (Facebook, Twitter, ale również polski wykop.pl itd.) będą je usuwali dzięki specjalnym oprogramowaniom do skanowania aktywności użytkowników.

Więcej:
https://gf24.pl/wydarzenia/polityka/item/1313-acta-2-czyli-podatek-od-siadaj-szogunie
Pirat - 29-09-2019, 23:40
Temat postu:

Victoria - 22-12-2019, 18:35
Temat postu:

Noema - 15-01-2020, 20:03
Temat postu:
Minister Cyfryzacji – niejaki Marek Zagórski – wymyślił jak zablokować pornografię w internecie. Wystarczy, żeby przeglądarki takie treści blokowały i odblokowywały cyfrowym kluczem po zweryfikowaniu wieku. To teraz Mareczku, powiedz mi proszę jak wymusisz to na producentach przeglądarek? Zadzwonisz i powiesz „Aj em cyfryzejszyn minister in Poland, ju mast bloked pornhub”? Bill Gates i inni programiści mają szansę zignorować ten pomysł. A blokowania przeglądarek internetowych panu ministrowi bym nie polecała, bo wtedy PiS-owi nawet 500+ nie pomoże.

https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/marek-zagorski-minister-cyfryzacji-o-blokowaniu-dostepu-do-pornografii,1000545.html
Beatrycze - 05-03-2020, 14:31
Temat postu:
Rząd chce wprowadzić cenzurę niewłaściwych treści.

Władze różnych krajów podejmują próby walki z tak zwanymi „fake newsami”, czyli rzekomo nieprawdziwymi informacjami. Walka toczy się o sprawność rządowej propagandy i zdolność eliminacji z przestrzeni publicznej informacji, które mają zostać utajnione przed społeczeństwem. Polski rząd planuje ustanowienie prawa, które nakaże usuwanie takich treści w ciągu godziny!

Więcej:
https://wolnemedia.net/rzad-chce-wprowadzic-cenzure-niewlasciwych-tresci/
Noema - 07-08-2020, 22:23
Temat postu:
Zapewniam, że wszyscy memiarze mogą czuć się bezpieczni – poinformował na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Zdementował w ten sposób fake newsa, który krążył po mediach. Internet zalały spekulacje o tym, że rząd pracuje nad rozwiązaniami, które ograniczą działanie niektórych mediów społecznościowych i serwisów w Polsce.

https://www.tvp.info/49181624/memiarze-moga-czuc-sie-bezpieczni-premier-dementuje-fejka-o-nowych-przepisach
Beatrycze - 17-02-2023, 13:29
Temat postu:
Policyjna cenzura Internetu

Czyli mamy jasność. Żyjemy w państwie, w którym dostęp do każdej strony internetowej i każdego innego zasobu w Internecie może zostać zablokowany po prostu na żądanie policjanta, żandarma, funkcjonariusza ABW, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, CBA, Krajowej Administracji Skarbowej, Biura Nadzoru Wewnętrznego lub Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej – i nie jest to martwy przepis ani możliwość tylko teoretyczna.

Więcej:
https://wolnemedia.net/policyjna-cenzura-internetu/
Pirat - 12-05-2024, 03:13
Temat postu:
W dzisiejszym felietonie ostro krytykuję wprowadzenie przez Unię Europejską Digital Service Act, podkreślając, jak ten akt prawny wprowadza niepokojące zmiany w zarządzaniu treścią online. Skupiam się na potencjalnym ograniczeniu wolności słowa poprzez wprowadzenie cenzury i nadzoru nad algorytmami platform takich jak YouTube czy Instagram. Rozprawiam o paradoksie ochrony przed dezinformacją, który staje się pretekstem do kontrolowania treści przez UE. Zastanawiam się, jak daleko posunie się wpływ tej regulacji na naszą codzienną interakcję w internecie.



2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group