INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Mobbing w PR Katowice

Pirat - 06-05-2010, 00:33
Temat postu: Mobbing w PR Katowice
A jednak był mobbing

W Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych występują zachowania mobbingowe - uznała Okręgowa Inspekcja Pracy w Katowicach. Pismo w tej sprawie otrzymali właśnie członkowie związku zawodowego "Solidarność".

Pisaliśmy niedawno w "Gazecie", że szef spółki wymuszał na podwładnych zgodę na odejście z firmy w ramach "programu monitorowanych zwolnień". Do końca marca ze Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych miało zostać zwolnionych 250 osób, czyli 10 proc. załogi. Ci, którzy nie chcieli odejść, byli straszeni, że jak sami nie odejdą to, i tak zostaną zwolnieni później, ale bez prawa do przewidzianej w programie zachęty finansowej - 15 tys. zł plus równowartość sześciu pensji. - Nasza kontrola dotyczyła nie tylko mobbingu w spółce - mówi Renata Pięta, zastępca katowickiego okręgowego inspektora pracy ds. prawno-organizacyjnych. - W tej sprawie przeprowadziliśmy ankietę wśród pracowników. Odpowiedziało na nią około 30 pracowników, w większości osoby pracujące w biurze. Jej wyniki stały się podstawą do stwierdzenia, że w spółce miały miejsce "zachowania mobbingowe". Jakie konsekwencje może ponieść w tej sytuacji pracodawca? Na razie jeszcze nie wiadomo. "Odnośnie podnoszonej kwestii inspektor pracy skieruje do pracodawcy odpowiednie środki prawne" - napisano w piśmie do związku zawodowego. Jakie - tego też nie wiadomo. - Procedura jest taka, że inspektor nie podejmuje od razu decyzji o zastosowaniu środków prawnych. Najpierw pracodawcy musi być przedstawiony protokół pokontrolny - tłumaczy Michał Olesiak, rzecznik prasowy śląskiej inspekcji.

Do tej pory pracownicy Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych ze strachem wspominają okres zwolnień monitorowanych. - Na pierwszych zebraniach usłyszeliśmy, że jesteśmy za starzy, zasiedziali i nic nie umiemy - mówi jeden ze zwalnianych z zakładu pracowników. Nasz rozmówca jest po pięćdziesiątce. - 8 marca na cotygodniowym spotkaniu (brali w nim udział: naczelnicy działów, rzecznik prasowy i asystentka dyrektora) dyrektor Przemysław Gardoń powiedział wprost, że wskazani pracownicy mają odejść "na zachętę", a jeśli nie, to i tak w kwietniu ich zwolni, bez pieniędzy. Zapewniał, że na miejsce każdego z nas ma dwójkę chętnych młodych. Naciskał głównie na starszych pracowników - dodaje.

Związkowcy z "Solidarności" mają kilka oświadczeń pracowników, że takie praktyki miały miejsce. Podczas pierwszej rozmowy z "Gazetą" dyrektor ŚZPR zapewniał, że nikogo nie zmuszał do odejścia ani nie wywierał presji na starszych pracowników. A kryterium zwolnień były wykształcenie i kompetencje, a nie wiek. - Mam dużo zastrzeżeń do sposobu przeprowadzenie badania ankietowego i do samych wniosków. Jakie? Osoby odpowiadające na ankietę były wskazywane przez zastępcę przewodniczącego związku zawodowego "Solidarność", który publicznie ogłosił, jakich wyników oczekuje. To po pierwsze. Drugie - wyniki wyglądają tak, jakby najpierw sformułowany został zgodnie z oczekiwaniami przewodniczącego zakładowej "Solidarności" wniosek, a potem na siłę próbowano go podeprzeć niejednoznacznymi wynikami wywiadów - mówi po kontroli dyrektor Przemysław Gardoń.

OIP nie tylko uznała, że w firmie są "zachowania mobbingowe", ale też że nie wprowadzono, zgodnie z przepisami, żadnych procedur, które mogą im przeciwdziałać. - Nie było odpowiedniej komórki pomagającej osobom, które czuły i czują się mobbingowane - podkreśla Renata Pięta. Z tym punktem protokołu zgadza się dyrektor Gardoń: - Zamierzam zastosować zalecenia przedstawione w opisie do ankiety, choć wnioskuję o jej ponowne przeprowadzenie wśród losowo wybranej grupy pracowników. Pracujemy nad wprowadzeniem takich regulacji, m.in. planujemy powołać komisję, która zajmie się rozpatrywaniem skarg pracowników o mobbing. - Cieszymy się, że inspekcja pracy podzieliła naszą opinię. Dla nas od początku to były zachowania mobbingowe - mówi Mariusz Samek, przewodniczący zakładowej "Solidarności". - Zwolnienia się skończyły i na razie jest spokój, ale nie wiemy jak długo. Nadal jesteśmy pełni obaw o to, jak dalej będzie działał dyrektor.

Przewozy Regionalne (centrala i 15 spółek-córek) wyszły z Grupy PKP w 2008 r. i stały się spółkami samorządów wojewódzkich. Według wyliczeń PKP SA Przewozy Regionalne były im winne ok. 56 mln zł za korzystanie z torów. Jak twierdzą szefowie Przewozów, restrukturyzacja i zwolnienia były konieczne.

Co to jest mobbing?

Zgodnie z art. 943 § 2 kodeksu pracy mobbing oznacza "działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników".

Co gwarantuje kodeks pracy?

Kodeks pracy (art. 943):

§ 3. Pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

§ 4. Pracownik, który wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów.

§ 5. Oświadczenie pracownika o rozwiązaniu umowy o pracę powinno nastąpić na piśmie z podaniem przyczyny, o której mowa w § 2, uzasadniającej rozwiązanie umowy.

Na ofierze mobbingu spoczywa obowiązek udowodnienia przed sądem, że była nękany.

źródło: Gazeta Wyborcza
Anonymous - 06-05-2010, 00:35
Temat postu:
No takich rzeczy to bym się po Panu Gardoniu nie spodziewał...
Pirat - 06-05-2010, 00:45
Temat postu:
mk1992, dyr. Gardoń jest OK. Wojnę z nim prowadzi zakładowa "S". Gardoń chce odchudzić przerośniętą biurwę w zakładzie, na co związkowi bossowie nie wyrażają zgody. Zwróć uwagę na ten fragment artykułu, który w zasadzie wszystko wyjaśnia:

Cytat:
- W tej sprawie przeprowadziliśmy ankietę wśród pracowników. Odpowiedziało na nią około 30 pracowników, w większości osoby pracujące w biurze. Jej wyniki stały się podstawą do stwierdzenia, że w spółce miały miejsce "zachowania mobbingowe".
(...)
- Mam dużo zastrzeżeń do sposobu przeprowadzenie badania ankietowego i do samych wniosków. Jakie? Osoby odpowiadające na ankietę były wskazywane przez zastępcę przewodniczącego związku zawodowego "Solidarność", który publicznie ogłosił, jakich wyników oczekuje.

Szefem "S" w PR Katowice jest Tomasz Matera, znany z wielu przekrętów opisanych na naszym forum. Od początku celem działaczy związkowych z PR Katowice jest pozbycie się Gardonia z zakładu, który nie idzie na żadne układy ze związkową mafią.
Anonymous - 06-05-2010, 07:27
Temat postu:
GW o Śląskim PR i wszystko jasne...
Dominik - 06-05-2010, 11:33
Temat postu:
Inspekcja Pracy: W ŚZPR nie było mobbingu

- Nie doszło do stwierdzenia występowania zjawiska mobbingu w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Katowicach, a jedynie do wykazania wybranych zachowań mobbingowych, co o zjawisku mobbingu nie przesądza. Inspekcja Pracy nie orzeka o zaistnieniu zjawiska mobbingu; w Polsce uprawnienia w tym zakresie ma jedynie Sąd Pracy - czytamy w pośmie Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach do dyrektora ŚZPR Przemysława Gardonie.


Przemysław Gardoń
Dyrektor
Przewozy Regionalne sp. z o.o.
Śląski Zakład Przewozów Regionalnych

W nawiązaniu do pisma PR – 35/10 z dnia 24 kwietnia 2010 r. dotyczącego protokołu kontroli nr 04454-K019-Pt/2010 należy podkreślić, że nie doszło do stwierdzenia występowania zjawiska mobbingu w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Katowicach, a jedynie do wykazania wybranych zachowań mobbingowych, co o zjawisku mobbingu nie przesądza. Inspekcja Pracy nie orzeka o zaistnieniu zjawiska mobbingu; w Polsce uprawnienia w tym zakresie ma jedynie Sąd Pracy.

Ponadto, przeprowadzone podczas realizacji czynności kontrolnych badania ankietowe odbyły się za zgodą Pracodawcy, a pracownicy biorący udział w przedmiotowych badaniach byli wskazani we współpracy ze Społecznym Inspektorem Pracy. Rola społecznego inspektora pracy zgodnie z Ustawą z dnia 24 czerwca 1983 r. o społecznej inspekcji pracy ogranicza się współdziałania w tym zakresie z Inspektorem Pracy Państwowej Inspekcji Pracy, co jest praktykowane podczas wykonywania czynności kontrolnych. Pan Marek Antczak, wskazany przez Pana w piśmie, ww. funkcję pełni w zakładzie pracy. Ponadto Inspektor Pracy Państwowej Inspekcji Pracy nie ma obowiązku sprawdzenia, weryfikacji oraz ustosunkowania się do jakichkolwiek informacji medialnych dotyczących sporu między Pracodawcą a załogą zakłady pracy; więc w toku prowadzenia czynności kontrolnych przesłankami pojawiającymi się w pracy nie kieruje się i nie mają one wpływu na przebieg kontroli.

Problem reprezentatywności grupy badawczej nie ma szczególnego znaczenia – pracodawca zgodnie z definicją art. 94(3) Kp. Jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi. Artykuł nie odwołuje się do grupy pracowniczej, tylko do każdego pracowania, z którym pracodawca nawiązał stosunek pracy. Wobec Powyższego pozostaje nieznaczącym procent pracowników poddawanych ewentualnemu mobbingowi. Przeprowadzona analiza ma zatem charakter jakościowy a nie ilościowy.

Po otrzymaniu w wyniku analizy ankiet informacji o wskazaniu przez ankietowanych, że za zachowanie mobbingowe odpowiedzialna jest jedna osoba na wyższym stanowisku, należy podkreślić, że nie wywnioskowano na tej podstawie i nie wskazano w raporcie z badań, że chodzi o konkretną osobę.

Przedstawiony pracodawcy raport wraz z wnioskami w załączniku do protokołu kontroli nr 04454-K019-Pt/2010 ma charakter informacyjny, tzn. jego celem jest przedstawienie ewentualnych sytuacji konfliktowych w zakładzie pracy i jednocześnie nie stanowi on wiążącej wykładni dla pracodawcy oraz innych.

Należy podkreślić, że istotą przeprowadzonych badań było zwrócenie pracodawcy uwagi na konieczność przeciwdziałania mobbingowi w miejscu pracy, dlatego zgodnie z Ustawą z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks Pracy wystarczającym jest wprowadzenie przez pracodawcę wewnątrzzakładowej polityki antymobbingowej.

W związku z powyższym, ustosunkowując się do Pana prośby dotyczącej ponownego przeprowadzenia badań, nie widzę konieczności powtórnej realizacji ankiet.

Młodszy Inspektor Pracy
mgr inż. Agnieszka Kościńska

Źródło:Rynek Kolejowy
Pirat - 06-05-2010, 23:53
Temat postu:
A więc, wbrew temu co głosi "Gazeta Wyborcza", mobbingu jednak nie było.
sheva17 - 07-05-2010, 11:06
Temat postu:
No tak, ale na POlityczne zlecenie musiano zaatakować....Przecież koledzy POlitycy mają swoją spółeczkę....
kruszyna - 07-05-2010, 23:37
Temat postu:
Mobing był i to bardzo duży ,szkoda że PIP tak późno zjawił się na kontroli,wszystko co napisała GW jest prawdą nikt z pracowników ,którym nie przysługiwał zasiłek przedemerytalny lub emerytura nie odszedł by dobrowolnie ,albo odejdziecie teraz albo później bez niczego i tak was zwolnimy,nie patrzono się na wykształcenie czy kwalifikacje chyba się sugerowano tylko tym kto ma większe znajomości ,ciocie lub wujka itp.ale to nie tylko dyrektor stosował, na sekcjach robiono to samo.Skoro pan d .Gardoń twierdzi ,że jest wszystko w porządku to dlaczego ludzie bez wykształcenia , dalej pracują ,a ludzie po średnim ,bardzo dobrze znający się na pracy, którą wykonywali i lubili musieli odejść?I jeszcze jedno nie zwolniono ludzi młodych do 40 lat ,tylko takich co jedyną ich pracą od wczesnej młodości było PKP a to też chyba świadczy o czymś-dobry pracownik!!
kiPeR - 08-05-2010, 00:04
Temat postu:
Jaki mobing ? ...przecież to zwykły op...l .
Pirat - 08-05-2010, 01:06
Temat postu:
kruszyna, jakie stanowiska służbowe zajmowały osoby, które rzekomo zostały zmuszone do odejścia z firmy? Dyr. Gardoń osobiście miałby nakłaniać te osoby do odejścia, czy robili to naczelnicy sekcji?
piotrbk - 08-05-2010, 08:46
Temat postu:
Mimo że sam pracuje w PKP już niezły szmat czasu ,to moje zdanie w tym temacie jest takie: pracownicy którym do emerytury brakuje kilka lat i je przepracowali na PKP są największymi hamulcowymi niezbędnych zmian bez których kolej się wogóle nie zmieni ,bo niedośc że ich "procesory " nie rozumieją tego że tak byc dalej nie może to na dodatek blokują tych młodszych którzy czują "bluesa" zmian ,zresztą warto posłuchac tylko rozmów miedzy nimi o tym ile brakuje temu czy tamtemu do emerytury ,a tłumaczenie o ich niby fachowości po ich iluś tam dziesiątkach lat pracy ,można sobie wsadzic między bajki bo osobiscie znam wielu takich którzy pracując 35 lat mają marne pojęcie o tym co robią .
kruszyna - 09-05-2010, 20:08
Temat postu:
Pirat- nie słyszałam aby p.Dyrektor sam osobiście chciał rozmawiać z pracownikami ,może kilku by się znalazło, ale po co skoro do tego miał naczelników sekcji a ci znów twierdzili że to sprawa dyrektora,więc bez zastraszania na liście do zwolnienia nie byłoby ani 50 osób,a wiemy że miało odejść 250,najlepiej zamknąć posterunki ,które rzekomo nie są rentowne,choć to totalna bzdura, nie mówię o małych stacyjkach ,a jeśli tak strasznie bronisz p.Gardonia i jego zespół to wiesz na pewno o jakie stanowiska chodzi,chodź to żadna tajemnica kasjerzy, informatorzy,a dla kasjerów mobilnych nie zorganizował pracy, a później twierdził że są nieopłacalni,.

[ Dodano: 09-05-2010, 20:18 ]
piotrbk- z twoją wypowiedzią się nie zgadzam ,może w twoim zakładzie tak jest,ale moim zdaniem ludzie w wieku 40-55 lat to żadne staruszki ,może nie wszyscy pracują tak wspaniale jak ty ale to nie znaczy że już się ma ich przekreślać ,owszem jestem zdania ,że w wieku 56 już powinno się myśleć o emeryturze jeśli ma się przepracowane 25-30 lat bo człowiek nie każdy ma zdrowie aby dalej pracować i wtedy się męczy ,no ale to by należało zmienić ustawe,a młodzi niech wtedy wchodzą za starych.Powodzenia!

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group