INFO KOLEJ - forum kolejowe

Administracja - Prezes PR Tomasz Moraczewski złożył rezygnację

prezes11 - 27-05-2010, 13:47
Temat postu: Prezes PR Tomasz Moraczewski złożył rezygnację
Tomasz Moraczewski złożył rezygnację

27 maja 2010 r. Tomasz Moraczewski złożył rezygnację ze stanowiska prezesa zarządu – dyrektora generalnego spółki Przewozy Regionalne. Funkcję tę pełnił od 4 czerwca 2009 r., wcześniej był członkiem zarządu - dyrektorem handlowym. Rezygnacja ma związek z powołaniem na stanowisko prezesa spółki Port Lotniczy Bydgoszcz.

Do czasu podjęcia przez radę nadzorczą decyzji o zmianach w zarządzie Przewozów Regionalnych, w skład zarządu spółki wchodzą: Małgorzata Kuczewska Łaska – dyrektor finansowy, Danuta Bodzek – dyrektor d/s pracowniczych i Robert Nowakowski – dyrektor d/s techniczno – eksploatacyjnych.

źródło: Tomasz Moraczewski
plewik1985 - 27-05-2010, 13:49
Temat postu:
Nie wierzę w to co czytam :/ A zapowiadało się że już będzie dobrze... Gdzie teraz PR znajdą tak odpowiedzialną i kompetentną osobę, która bedzie walczyła o dobre oblicze tej spółki?? Kto teraz bedzie walczył o rozwój InterRegio?? jak dla mnie to załamka Sad
khamul - 27-05-2010, 13:50
Temat postu:
Oby nie wpłynęło to na polityę spółki..
Może zbyt szybko cieszyliśmy sie z powrotu IR, mam nadzieje że to co zmienił pozostanie a polska kolej nie zacznie się cofać...
andrzej_sz - 27-05-2010, 14:11
Temat postu:
Facet miał po prostu dosyć rzucania kłód pod nogi i tu niestety też marszałkowie się dołożyli do tego, podchodząc do własnej spółki jak kot do jeża poprzez nieregulowanie płatności. Druga sprawa to podejście MI i ogólnie polityków do sytuacji w PR-ach. Przecież im nie zależało na tej firmie tak jak i na przyszłości kolei regionalnej w tym kraju. Sprawa jest prosta - PR-y się zwiną, DB wchodzi do kraju, kupuje KM i robi biznes na kolei w Polsce, tworząc pociągi regionalne i RegioExpresy, olewa IC które zdycha razem z biurwą. Tak oto dożywamy upadku polskiej kolei dzięki temu, że pewnemu profesorowi wyszła reforma a prezesowi Wachowi zależy na topieniu dobrych pomysłów czy też ludzi, którzy chcieli przyciągnąć nowych pasażerów do kolei. Panie Prezesie Moraczewski - wielki szacunek za to, że starał się Pan coś z Przewozami Regionalnymi zrobić. Za wszystkie pomysły, za energię która Pan wkładał w firmę. Opłaciło się bo zyskał Pan szacunek podróżnych i nas i życzę by w przyszłości Pan o kolei nie zapomniał a na razie życzę powodzenia w rozwijaniu skrzydeł w Bydgoszczy. Tam na szczęście ręce Wacha i profesora nie sięgają.
sheva17 - 27-05-2010, 14:12
Temat postu:
Skąd ta decyzja? Czy to oznacza jednak brak powrotu IR na nasze tory?
khamul - 27-05-2010, 14:16
Temat postu:
na razie nie... jak zobaczym kto bedzie nowym prezesm PR to bedzie można nad tym dyskutować.

Proponuje pana Celińskiego Wink
Bartuś - 27-05-2010, 14:36
Temat postu:
Zapewne marszałkowie wynajdą kogoś z zewnątrz. Oby tylko nie Kriger. No ale z dywagacjami kto będzie na chwilę się wstrzymajmy bo nikt się nie spodziewał takiego vacatu na stanowisku....

Panu Moraczewskiemu życzę żeby wspinał się po szczeblach kariery i niedługo został szefem LOT-u. Wtedy zgniecie PKP IC jak puszkę po zużytym piwie.
kowal331 - 27-05-2010, 14:37
Temat postu:
Szkoda...Pan Moraczewski miał wizję kolei przyjaznej pasażerom i zaczął ją realizować.Obawiam się,że następca zrezygnuje z większości pomysłów,które wprowadził ustępujący prezes i przystąpi do likwidacji PR pod płaszczykiem przekształceń w spółki wojewódzkie typu Koleje Mazowieckie.Skończą się podróże pociągami regionalnymi poza granice województw(chciałoby się powiedzieć udzielnych księstw Evil or Very Mad )
Beatrycze - 27-05-2010, 14:47
Temat postu:
No to Grójecka i Szczęśliwicka się raduje! Impra będzie do rana!
Bartuś - 27-05-2010, 14:49
Temat postu:
niech za szybko nie imprezują Smile - kwestia czasu i Moraczewski zaatakuje ich z powietrza Laughing
Arek - 27-05-2010, 14:50
Temat postu:
Tomasz Moraczewski zrezygnował z kierowania PR. Został prezesem Portu Lotniczego Bydgoszcz

Krzysztof Wojtkowiak został odwołany ze stanowiska prezesa Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy. Na jego stanowisko rada nadzorcza powołała dotychczasowego prezesa Przewozów Regionalnych, Tomasza Moraczewskiego. Dziś Moraczewski zrezygnował ze stanowiska szefa PR.

Wiadomość o powołaniu Moraczewskiego na stanowisko prezesa Portu Lotniczego potwierdziła rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Beata Krzemińska. Jak przyznała, nie jest w stanie podać większej liczby szczegółów na ten temat. - Mogę tylko powiedzieć, że rada nadzorcza wybrała pana Moraczewskiego na to stanowisko jednogłośnie - podkreślała. - Nie jestem jednak w stanie podać, czy obejmie je teraz, czy w późniejszym terminie - mówi Krzemińska.

Na stronie PR pojawiła się oficjalna informacja na ten temat, o następującej treści:

"27 maja 2010 r. Tomasz Moraczewski złożył rezygnację ze stanowiska prezesa zarządu – dyrektora generalnego spółki Przewozy Regionalne. Funkcję tę pełnił od 4 czerwca 2009 r., wcześniej był członkiem zarządu - dyrektorem handlowym. Rezygnacja ma związek z powołaniem na stanowisko prezesa spółki Port Lotniczy Bydgoszcz.

Do czasu podjęcia przez radę nadzorczą decyzji o zmianach w zarządzie Przewozów Regionalnych, w skład zarządu spółki wchodzą: Małgorzata Kuczewska Łaska – dyrektor finansowy, Danuta Bodzek – dyrektor d/s pracowniczych i Robert Nowakowski – dyrektor d/s techniczno – eksploatacyjnych".


Komentarz Adriana Furgalskiego, dyrektora w Zespole Doradców Gospodarczych TOR:

Prezes Moraczewski sygnalizował mi, że otrzymał pewną propozycję nowego zajęcia. Było to jednak w sytuacji zawieszenia połączeń interRegio. Gdyby wtedy złożył rezygnację, można by to jeszcze jakoś próbować tłumaczyć zmęczeniem ponad roczną sytuacją konfliktu z resortem czy PKP. Dla mnie byłaby to jednak zbyt łatwa kapitulacja. Jednak w chwili, gdy 1 czerwca odwieszone będą połączenia IR, na tory wjedzie nowy produkt REGIOekspress, spore zmiany będą miały miejsce w sprzedaży i obsłudze przez internet, taka decyzja jest niezrozumiała. Przykro mi to mówić, ale jest to spory zawód dla tej części rynku, która kibicowała powrotowi normalności na rynek i wierzyła w konkurencję na kolei. Jest to utrata wiarygodności. Zaskoczeni są marszałkowie, członkowie zarządu. Pilnie trzeba powołać nowego prezesa. W trudnym momencie powinien być nim ktoś z wewnątrz spółki.

źródło: Rynek Kolejowy
Victoria - 27-05-2010, 15:28
Temat postu:
Nie tragizujcie. Ludzie przychodzą i odchodzą, nikt nie jest na stałe przykuty do stanowiska. Moraczewski bez wątpienia odwalił kawał dobrej roboty dla PR i będzie mu to długo pamiętane.

Oczywiście beton PKP ma powód do świętowania, ale rezygnacja Moraczewskiego wcale nie musi oznaczać upadku PR czy likwidacji interREGIO. Tak naprawdę los spółki jest w rękach właścicieli (samorządów wojewódzkich), a nie zarządu. To od marszałków zależy czy PR nie padną i czy pociągi interREGIO utrzymają się na torach.

Na miejsce Moraczewskiego przyjdzie ktoś nowy. Oby to nie był Kriger, zadeklarowany przeciwnik interREGIO! I oby nie powtórzył się wariant dolnośląski, gdzie prezesem samorządowych Kolei Dolnośląskich został przedstawiciel betonu PKP.

Po rezygnacji Moraczewskiego jestem dziwnie spokojna, choć cały czas kibicuję Przewozom Regionalnym. Na jego miejscu już dawno porzuciłabym ten kolejowy burdel, bo na ciągłe użeranie się z betonem PKP, MI, UTK, związkowcami, Krigerami itp. szkoda zdrowia i nerwów. Podziwiam, że i tak długo wytrwał, nieustannie atakowany z każdej strony. Na lotnisku w Bydgoszczy praca będzie spokojniejsza. Tam nie ma wachoidów, ani innych duperelków, a liniom lotniczym, w przeciwieństwie do pekapistów, zależy na rozwoju branży.
mefistofeles - 27-05-2010, 15:40
Temat postu:
ja widze w tym pozytywy - jelsi bydgoski port stałby się ważnym miejscem na lotniczej mapie Polski i Europy to byłoby fajnie. Przy cenach tanich lotów czasem dojazd do Gdańska może być droższy niż sam lot...

Cytat:
Na lotnisku w Bydgoszczy praca będzie spokojniejsza. Tam nie ma wachoidów, ani innych duperelków,

Bydgoskie lotnisko jest na skraju przepaści, Ryanair tylko mysli jak stamtad sie wycofać, poza nim sa już tylko czartery, bo chjyba nawet do Warszawy Jetair juz przestał latac.
H3rlitZ - 27-05-2010, 15:48
Temat postu:
Świetnie, po prostu idealnie.
Co się dzieje w tym kraju?
kowal331 - 27-05-2010, 15:56
Temat postu:
Victoria napisał/a:


Oczywiście beton PKP ma powód do świętowania, ale rezygnacja Moraczewskiego wcale nie musi oznaczać upadku PR czy likwidacji interREGIO. Tak naprawdę los spółki jest w rękach właścicieli (samorządów wojewódzkich), a nie zarządu. To od marszałków zależy czy PR nie padną i czy pociągi interREGIO utrzymają się na torach.
Marszałkowie na razie tolerują InterRegio,ale biorąc pod uwagę fakt,że do PR się dokłada,to najchętniej ograniczyli by funkcjonowanie spółki do kursów tylko w dni nauki szkolnej w ilości dwóch par na dobę na każdej linii.W skali powiatowej i gminnej tak stało się z komunikacją autobusową,która z małymi wyjątkami sprowadza się tylko do kursów szkolnych.
woland - 27-05-2010, 15:57
Temat postu:
A może tam poszedł by wyciągnąć lotnisko w Bydgoszczy z dołka Question Question
Anonymous - 27-05-2010, 16:30
Temat postu:
Dziwna decyzja i taka gwałtowna rezygnacja ,ale tak jak mówią inni moze facet miał juz dosc tych przepychanek ,zawsze bedzie kojarzony z marka interRegio życze mu powodzenia na nowym stanowisku -widocznie port lotniczy w Bydgoszczy ma problemy że siegają po Pana Moraczewskiego
Lady Makbet - 27-05-2010, 17:03
Temat postu:
Port Lotniczy w Bydgoszczy to dla Moraczewskiego:

- praca blisko domu
- większe zarobki
- nowe wyzwania
- brak betonu PKP

Na jego miejscu nie zastanawiałabym się ani chwili, więc doskonale rozumiem tę decyzję. Wypada tylko podziękować prezesowi Moraczewskiemu za to co zrobił dla PR, a przede wszystkim dla pasażerów i mieć nadzieję, że jego następca nie będzie gorszy, lub co gorsza, nie okaże się marionetką w ręku Wacha lub Duperelka.
Sebcio - 27-05-2010, 17:45
Temat postu:
Jeżeli praca jego była naznaczona wielkim trudem to faktycznie mógł mieć już dość. To chyba pierwszy taki przypadek że żegnamy z żalem takiego prezesa. Nie pozostanie to co zrobił bez znaczenia na polską kolej. Będziemy pamiętać!
Poza tym Moraczewski postąpił jak prawdziwy wódz - uratował interRegio i dopiero potem odszedł!
Victoria - 27-05-2010, 17:53
Temat postu:
Tomek Moraczewski padł

Jest potwierdzenie. Prezes Przewozów Regionalnych złożył rezygnację. Wykrakałem. Kurna moja mać.

Takich decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień. O przyczynach decyzji można tylko dywagować. Może miał dość dziwnych akcji z zewnątrz, może miał dość wewnętrznej opozycji kilku samorządów nie ukrywających, że mają inne pomysły na organizację przewozów kolejowych niż ogólnopolska spółka.

Teraz przyszłość Przewozów Regionalnych leży w rękach ich właścicieli. To nie jest dobra wiadomość, ponieważ decyzje o składzie zarządu podejmują delegowani urzędnicy (rada nadzorcza), a nie wybierani politycy (zgromadzenie udziałowców). Tak się pechowo składa, że najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy - co najmniej - mają inny niż Przewozy Regionalne wybór. Albo będą go mieli zanim zgnije inny, niż jeszcze kilka godzin temu chciałem, miś.

Jeszcze większym pechem będzie, jeżeli bez zbytniej krygacji, spółka przyjmie ostry kurs w dół. Bo im gorzej się w niej podzieje, tym większym sukcesem będą ich "oczka w głowie". Nie ważne, że droższym. To się okaże dopiero przed następnymi samorządowymi wyborami, kiedy nikt nie będzie pamiętał, że kiedyś istniały Przewozy Regionalne.

Pozostaje czekać na pierwsze komentarze chętnych i niechętnych samorządów. Na pierwsze strategiczne decyzje zarządu w nowym składzie. Tę spółkę można - co pokazał miniony rok - wyprowadzić na prostą. Można ją też kilkoma, pozornie błahymi, decyzjami posłać na dno.

Jeżeli wybrana zostanie ta druga opcja, a będzie to wybór polityczny, pozostanie wołać do znudzenia i na puszczy:

Usamorządowienie Przewozów Regionalnych kosztowało podatników cztery miliardy złotych.

A będzie kosztować jeszcze więcej. Tyle, że już nie wszyscy będą te koszty ponosić. Przyszłość (jeszcze) samorządowego przewoźnika to w chwili obecnej czysta polityka.

Przy czym najwięcej do stracenia mają te województwa, w których Platforma w jesiennych samorządowych wyborach raczej nie wygra.

źródło: http://polokoktowiec.salon24.pl
silber - 27-05-2010, 17:59
Temat postu: Prezesie....dlaczego....
Przyznaję rację moim przedmówcą.To jest pierwszy Prezes którego załoga/pracownicy żegnają z żalem....nie rozumiejąc tej decyzji.Pokładaliśmy ogromne nadzieje w tym co Pan robił...widzieliśmy z dnia na dzień pozytywne zmiany w naszej spółce.Nie tracę wiary że następca Prezesa będzie dalej realizował jego wizje.
geordi - 27-05-2010, 18:30
Temat postu:
cóż, warto by wykorzystać energię, która posłużyła do walki o IR, do walki o nowego prezesa. Proponuje rozpoczac pisanie do swoich marszalkow (DW dyr. dep. transportu) o rozsadny wybor prezesa. Zeby swoimi udzialami nie wybrali takiego człowieka jak Kriger i nie doprowadzili do rozbicia dzielnicowego, ze "przekroczenie granicy wojewodztwa osobowka bedzie rownalo sie przekroczeniu granicy panstwa" (jak ktos tutaj to ladnie ujal). Bo bedzie im to zapamietane w wyborach. No i warto wspomniec inne argumenty, tutaj przytaczane - jak np., ze Moraczewski udowodnil, ze mozna ta spolke wyprowadzic na prosta. Moze nie w pol roku, ale rok-dwa intensywnych dzialan.

Osoby z większym zacięciem matematycznym, mogłyby dodać liczbowe argumenty. Sytuacja KM (np. wysokosc dotacji do ilosci uruchamianych pociagow) albo KD (chociaż tutaj wyniki chyba wciąż są tajne Razz ?). Wzrost pasazerow w IR na tle spadkowego trendu na rynku. Itp. itd.
Iktorn - 27-05-2010, 18:33
Temat postu:
Czym się dziwić. Facet miał dość ciągłego uprzykrzania życia przez PKP. Ile można tak pracować. A żeby było tego mało, to i w niektórych województwach też miał wrogów. Ja na jego miejscu nawet minuty bym się nie zastanawiał i odszedł.
Teraz oby trafił się ktoś, kto nie ugnie się przez Wachem i będzie kontynuował obecną strategię PR.
mefistofeles - 27-05-2010, 19:12
Temat postu:
Cytat:
widocznie port lotniczy w Bydgoszczy ma problemy że siegają po Pana Moraczewskiego

ma powazne problemy. Widać Moraczewski ma opinię człowieka od misji niemożliwych.
Anonymous - 27-05-2010, 19:40
Temat postu:
Moraczewski, nie pobity przez beton, niezwycięzony przez PKP, sam rezygnuje.

W PKP otwierają szampany. Ciekawe czy IR wyjadą 1 czerwca...
ET05 - 27-05-2010, 19:46
Temat postu:
Jeśli IR nie pojadą będą niezłe jaja. Ale raczej było do przewidzenia, że powrót IR będzie kosztować stanowisko prezesa. Cóż - miejmy nadzieję, że choć część IR pozostanie. A może powodem było uwalenie przetargu na nowe pociągi przez MI?
Modliszka - 27-05-2010, 20:12
Temat postu:
Lady Makbet napisał/a:
Wypada tylko podziękować prezesowi Moraczewskiemu za to co zrobił dla PR, a przede wszystkim dla pasażerów i mieć nadzieję, że jego następca nie będzie gorszy, lub co gorsza, nie okaże się marionetką w ręku Wacha lub Duperelka.

Ktokolwiek to będzie na pewno nie będzie miał lekko. Nowy prezes PR będzie nieustannie porównywany do Moraczewskiego i wszyscy (media, pasażerowie) będą mu patrzeć na ręce. Jeden fałszywy ruch ws. interREGIO lub najmniejsza oznaka uległości wobec betonu PKP a opinia publiczna wyleje na niego wiadro pomyj.

Jedno jest pewne. Wybór nowego prezesa naświetli przyszłość spółki. Będzie to postępująca agonia i w konsekwencji upadek PR (na czym zależy m.in. Wielkopolsce, Śląskowi, MI i Grupie PKP) albo dalszy rozwój spółki (na czym zależy tylko pasażerom i pracownikom PR). Wszystko w rękach rady nadzorczej, czyli de facto w rękach władz samorządowych. Cokolwiek złego z/w PR się wydarzy, będzie to decyzja POlityczna!
prezes11 - 27-05-2010, 20:18
Temat postu:
Myślę że nikt nie ma złudzeń ( no może poza Wachem, Szafrańskim i "Julkiem" ), kto powinien zostać tegoroczną osobowością roku na kolei.
kiPeR - 27-05-2010, 20:23
Temat postu:
Szkoda wielka, miał gość charyzmę ... Ciekawe kto zostanie jego następcą ... może Pan Nowakowski.
cezary - 27-05-2010, 21:27
Temat postu:
Czuję wielki żal i gorycz ,źle to wróży przyszłości Kolei Regionalnej. Ogromny szacunek dla Prezesa Moraczewskiego i dziękuję Jemu z całego serca za Jego włożoną pracę w ratowanie Przewozów Regionalnych. Powodzenia Prezesie
Anonymous - 27-05-2010, 21:31
Temat postu:
A może Celiński wskoczy na stołek Przewozow? Śmiech
sheva17 - 27-05-2010, 23:22
Temat postu:
W sumie jest bezroboptny i jakąś fuchę dostać musi. Przecież rynek kolejowy to pełzająca karuzela betonu, ciągle te same twarze, tylko oglądane z różnych profili.
nortonex - 28-05-2010, 09:50
Temat postu:
A ja jestem dobrej myśli. Wydaje mi się, że nowy prezes już jest wyznaczony i ma nakreśloną drogę, którą ma kroczyć. W innym przypadku nie rozpisywano by się na temat nowego oblicza Przewozów Regionalnych - nowej stronie, nowych usługach, internetowym dworcu, etc. Myślę, że nowy prezes jest właśnie elementem tej zmiany oblicza - zmiany na jeszcze lepsze. Obym się srodze nie zawiódł, ale wierzę, że żaden wachoid na stołek się nie dostanie...

Prezesie Moraczewski, w imieniu pasażerów, dziękujemy za kawał dobrej roboty!
syrenka - 28-05-2010, 13:26
Temat postu:
Nie mogę się panu Moraczewskiemu dziwić, ale jestem po prostu wściekła. Pierwszy prezes z jajami, pierwszy, który być może poradziłby sobie nawet z przerostem biurokracji w PR! Po prostu mną zatrzęsło, jak to przeczytałam Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad
Arek - 28-05-2010, 15:24
Temat postu:
Jaka ocena byłego prezesa Przewozów Regionalnych?

Tomasz Moraczewski złożył wczoraj rezygnację ze stanowiska prezesa samorządowych Przewozów Regionalnych. O to, jak należy ocenić jego działalność na tym stanowisku, postanowiliśmy zapytać internautów, którzy mogą oddać głos w sondzie zamieszczonej na naszej stronie.

SONDA

Pochodzący z województwa kujawsko-pomorskiego Moraczewski był jednym z inicjatorów powstania projektu "Szybkiej Kolei Metropolitalnej w bydgosko-toruńskim obszarze metropolitalnym BiT City". Przyczynił się do wprowadzenia tzw. biletu aglomeracyjnego na trasie Toruń - Bydgoszcz i biletu regionalnego na trasie Toruń - Włocławek. Uczestniczył w pracach Komisji Infrastruktury Sejmu RP jako członek zespołu ds. usamorządowienia kolei. Brał aktywny udział w zainicjowaniu takich projektów jak: rewitalizacja połączenia kolejowego z Bydgoszczy do Chełmży, remont linii kolejowej nr 18 Toruń - Bydgoszcz, rewitalizacja linii kolejowych Toruń Wschód - Grudziądz i Grudziądz - Laskowice Pomorskie, które mają się stać komunikacyjną alternatywą dla budowanej autostrady A-1. Nominowany do tytułu "Człowiek roku - przyjaciel kolei" 2008 w kategorii "Samorządowiec roku". Od marca 2009 r. członek zarządu i dyrektor handlowy PKP PR, od czerwca 2009 r. do 27 maja 2010 r. - prezes spółki Przewozy Regionalne. Obecnie prezes Międzynarodowego Portu Lotniczego w Bydgoszczy.

źródło: Rynek Kolejowy
Victoria - 28-05-2010, 17:50
Temat postu:
Ciekawy komentarz z forum "RK":

A ja myślę że było tak:
1. Wach zażądał głowy Moraczewskiego stawiając to jako warunek "odpuszczenia Przewozom Regionalnym" w kwestiach zadłużenia, dostępu do kas, przekazania majątku, rozliczenia z PLK no w kwestii pociągów Interregio.
2. Marszałkowie - a w zasadzie "grupa trzymająca władzę" w spółce, poszli na ten deal. Nie mogli jednak zrobić tego "na żywca" - stąd pozornie wygrane przez Tomka głosowanie w sprawie jego odwołania.
3. Moraczewski przyjął propozycję honorowej kapitulacji - odszedł sam, na intratną posadę. Zachował twarz i pozycję (no dobra: kasę też).
Teraz czeka nas okres przepychanek o jego następcę. Ich wynik wiele powie nam o wpływach na polskich kolejach, a zwłaszcza o sile Wacha. Dokładnie rzecz biorąc "po następcy Tomka poznacie siłę Wacha". Jeśli będzie to kolejny człowiek z samorządu, to znaczy że wpływy Szczęśliwickiej na swoją straconą spółkę są żadne. Ja jednak obstawiam inaczej":
1. Marek Nitkowski - ostentacyjny triumf Wacha,
2. Leszek Ruta - zwycięstwo,
3. Halina Sekita - umiarkowany sukces
(...)
Na koniec jedna uwaga. Do wyborów 3 tygodnie. Jeśli do czasu ich rozstrzygnięcia nie nastąpi nominacja nowego prezesa PR (bardzo prawdopodobny wariant), a wygra je Komorowski to pełniąca jego obowiązki M.Kuczewska zostanie prezesem z nadania nowej koalicji PO-SLD...

Pawel_15 - 28-05-2010, 17:59
Temat postu:
Podejrzewam że było dokładnie tak jak w tym komentarzu, nie było to dobrowolne odejście tylko odejście wyglądające na dobrowolne w zamian za unormalizowanie sytuacji w spółce...
ET40 - 28-05-2010, 18:34
Temat postu:
Szkoda. Ale nie napiszę pewnie nic odkrywczego - to było do przewidzenia. W końcu ileż można wytrzymywać ciągłego podkładania kłód pod nogi?
W bydgoskim porcie jest ciężko, ale nikt nie będzie prezesa próbował wysadzić ze stołka. Na miejscu Moraczewskiego zrobiłbym pewnie to samo - stanowisko trudne, niepewne i irytujące vs. stanowisko trudne, ale w miarę pewne i pozbawione wpływów różnych wachoidów i im podobnych. Wybór jasny.

PRzyłączę się do podziękowań dla Prezesa Moraczewskiego za poddźwignięcie polskiej kolei regionalnej z dna.
silber - 28-05-2010, 20:06
Temat postu: Cenzura??
Czy zauważyliście,że nie można wstawiać komentarzy pod notatką o sondzie na temat Prezesa Moraczewskiego
pawelW - 28-05-2010, 20:09
Temat postu:
Victoria, Pawel_15, Tak też pomyślałem gdy się dowiedzałem o tej wiadomości .. Że to poprostu ci wielcy z góry mu to zaproponowali. Idz tam masz lepiej a w nasze sprawy się nie mieszaj a damy ci spokój . Myślę że wkońcu się tak wściekli po tym jak IRy miały już wrócic na tory że uznali że ok z tym gościem nie będziemy walczyc poprostu załatwic mu lepszą posadke i niech nie psuje nam tu interesów ...
sheva17 - 28-05-2010, 21:20
Temat postu:
Byłbym daleki od spiskowych teorii dziejów. Ich prawdziwość oznaczałaby, że IR wraca jedynie na chwilę, aż następca w imię cięcia wydatków ich całkowicie nie zlikwiduje.Jak będzie i kto ma rację zobaczymy.
Victoria - 28-05-2010, 21:42
Temat postu:
sheva17, sądzę, że interREGIO na 99% pojeżdżą do grudnia, czyli do końca tego rozkładu jazdy. Jesienią odbędą się wybory do samorządów i marszałkowie starający się o reelekcję raczej nie będą ryzykować konfrontacji z elektoratem niezadowolonym z powodu likwidacji tanich pociągów. Po wyborach sytuacja może odwrócić się o 180 stopni, bo partie potrzebują nas tylko przy urnach wyborczych. Potem mają nas w dupie.

Kierunek w jakim pójdą Przewozy Regionalne nakreśli wybór nowego prezesa. Jeśli będzie to człowiek choćby w najmniejszym stopniu związany z Wachem to upadek PR będzie nieunikniony. Dodam, że nie ufam pozostałym członkom zarządu PR. Dwoje z nich jest z namaszczenia Wacha (byli w zarządzie już wtedy gdy szefem rady nadzorczej PKP PR był Wach). Trzecia osoba (też stary pracownik PKP PR), to "komisarz" partyjny PSL, z którym związany jest profesor od dupereli. Dotąd w zarządzie PR tylko Moraczewski był "czysty". Wszyscy pozostali są umoczeni w beton PKP.
sheva17 - 28-05-2010, 23:22
Temat postu:
Z uległym prezesem zawsze winę można rozbić, albo ofertę stopniowo ograniczać.
Pirat - 29-05-2010, 00:09
Temat postu:
Victoria napisał/a:
Dodam, że nie ufam pozostałym członkom zarządu PR. Dwoje z nich jest z namaszczenia Wacha (byli w zarządzie już wtedy gdy szefem rady nadzorczej PKP PR był Wach). Trzecia osoba (też stary pracownik PKP PR), to "komisarz" partyjny PSL, z którym związany jest profesor od dupereli. Dotąd w zarządzie PR tylko Moraczewski był "czysty". Wszyscy pozostali są umoczeni w beton PKP.

W kolejowym półświatku krąży plotka, że to właśnie ta trzecia osoba wygryzła Moraczewskiego z PR. Chodzi o Danutę Bodzek, członka zarządu PR, dyrektora ds. pracowniczych. Wcześniej Bodzek była dyrektorem Biura Kontroli Terenowej PKP PR. O przekrętach w tym biurze pod rządami Bodzek pisaliśmy w wątku: PKP Posady Regionalne.
REGIOchłopak - 29-05-2010, 08:32
Temat postu:
Ja jestem jakoś dobrej myśli jeśli chodzi o nowego prezesa, być może i osoby które były kiedyś związane z PKP będą działać na korzyść spółki bo zobaczyli, że jak się chce to się da! Jak to się mówi jak ci zaśpiewają tak masz zatańczyć i może tak było w przypadku osób które pozostały w zarządzie, a wcześniej na polecenia Wacha i betonu wykonywali ich rozkazy....oby teraz nie dali się złapać w szpońska wachoidów...
Beatrycze - 29-05-2010, 15:21
Temat postu:
Pirat napisał/a:
W kolejowym półświatku krąży plotka, że to właśnie ta trzecia osoba wygryzła Moraczewskiego z PR. Chodzi o Danutę Bodzek, członka zarządu PR, dyrektora ds. pracowniczych. Wcześniej Bodzek była dyrektorem Biura Kontroli Terenowej PKP PR. O przekrętach w tym biurze pod rządami Bodzek pisaliśmy w wątku: PKP Posady Regionalne.

Zastanawiam się jakim cudem ta baba weszła do zarządu PR. Włos z głowy jej nie spadł po ujawnieniu przekrętów w zarządzanym przez nią biurze (tyłek uratował jej poseł Piechociński!). Mało tego, w "nagrodę" awansowała, a awans ten zawdzięcza wyłącznie politycznym koneksjom (PSL). Czy rada nadzorcza PR składająca się z przedstawicieli marszałków jest aż tak ślepa, głucha i naiwna? Zróbcie z niej jeszcze prezesa spółki, to za pół roku PR przejdą do historii. A tak w ogóle to PSL posiadający znikome poparcie społeczne oscylujące w granicach błędu statystycznego za bardzo panoszy się w PR. O co tu do cholery chodzi?
obiezykraj - 29-05-2010, 15:40
Temat postu:
... no bo z tą partią jest tak, że raz skręca na lewo, a raz na prawo, ale... zawsze jedzie....
ET40 - 29-05-2010, 23:25
Temat postu:
No mnie właśnie boli to, że polską kolej rozpie*rzają przedstawiciele jedynej polskiej partii, jaka mnie w miarę przekonuje...
Torreador - 30-05-2010, 16:53
Temat postu:
Prezes Moraczewski zakpił ze wszystkich swoich fanatyków (także tych piszących pochlebne komentarze na Infokolej. Poprostu postąpił tak jak by zdjął gacie i wypiął na was d...
Według mnie to typowy polityczny aparatczyk przeskakujący ze stołka na stołek, umiejący otumanić lud. Na lotniskach zna się tyle co wół na gwiazdach. To typowa nominacja polityczna.
Victoria - 31-05-2010, 17:08
Temat postu:
Modliszka napisał/a:
Jedno jest pewne. Wybór nowego prezesa naświetli przyszłość spółki. Będzie to postępująca agonia i w konsekwencji upadek PR (na czym zależy m.in. Wielkopolsce, Śląskowi, MI i Grupie PKP) albo dalszy rozwój spółki (na czym zależy tylko pasażerom i pracownikom PR). Wszystko w rękach rady nadzorczej, czyli de facto w rękach władz samorządowych. Cokolwiek złego z/w PR się wydarzy, będzie to decyzja POlityczna!

Obawiam się, że nowym prezesem PR zostanie osoba ściśle związana z PKP. W ten sposób PR podzielą los Kolei Dolnośląskich i Kolei Mazowieckich.

Przypomnijmy kilka faktów.

Prezesem KD jest Genowefa Ładniak, od zawsze związana z PKP. Przed przyjściem do KD pracowała w centrali PKP PR, gdzie była pełnomocnikiem zarządu. Zajmowała się głównie uwalaniem połączeń regionalnych na Śląsku, Opolszczyźnie i na Dolnym Śląsku - na tym polu odnosiła spore "sukcesy". Jej nominacja na prezesa KD (po ustawionym konkursie!) wywołała na forum nie burzę, a prawdziwy tajfun. Dziś, po roku rządów Ładniak, KD stoją na krawędzi bankructwa, spółka przynosi duże straty, wizerunek firmy zszedł na psy.

Nowy prezes KM Artur Radwan również pracował w PKP PR, był członkiem zarządu. Złożył rezygnację po ujawnieniu na forum przekrętów z jego udziałem:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=4739

Jak wynika z oświadczenia majątkowego Radwana, po odejściu z PKP PR był bezrobotny. Kto i dlaczego posadził go stołku prezesa KM?
Inny członek zarządu KM Arkadiusz Olewnik również, a jakże, związany jest z PKP. Był członkiem zarządu PKP S.A. i przewodniczącym rady nadzorczej PKP Cargo.
W radzie nadzorczej KM zasiada Michał Panfil, etatowy pracownik centrali PKP PLK.

Dziś KM to kula u nogi samorządu Mazowsza. Właściciel KM rozważa prywatyzację spółki:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=10374

Jak widać, wszystkie spółki samorządowe nie są wolne od betonu PKP. Kartel ze Szczęśliwickiej ma nad nimi kontrolę poprzez swoich ludzi w zarządach i radach nadzorczych tych spółek. Tylko Moraczewski nie miał żadnych powiązań z betonem PKP. No i w końcu go wygryźli, tak umilając mu życie, że nawet cyborg by tego nie wytrzymał.

Walka o stołek prezesa PR będzie zacięta. Na Szczęśliwickiej już knują jak przejąć całkowitą kontrolę nad znienawidzoną konkurencją. Jedna Bodzek w zarządzie i jeden Kriger w radzie nadzorczej to za mało, by namieszać w PR i udupić interREGIO.
ibonek - 31-05-2010, 18:37
Temat postu:
Szkoda, że p. Moraczewski odszedł. oby w raz z nim nie odeszły PR i pociągi. Na bocznice.

Beatrycze, jest takie powiedzenie, ze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. w tym wypadku pieniądze z dotacji od UMów. Bo w dotacje wliczone są także pensje tych wszystkich dyrektorów, i kierowników.
Victoria, nie znam ludzi którzy zasiadają w radzie PR, ale obawiam się, że masz rację.
Torreador - 31-05-2010, 22:29
Temat postu:
Sekita to emerytka, Celiński od tegorcznej jesieni emeryt nadal pobierający płacę prezesa, Kołodziejski emerytem powinien być już w kwietniu nadal pobiera płacę czł. zarządu. Nitkowski nadal pobiera płacę czł zarządu ale za rok już nie i pewnie połaszczy się na stołek w KW. Warsewicz właściwie nijaki, niby Pisowiec a teraz jakby chciał być z niego ludowiec, może po jesiennych wyborach samorządowych spróbuje znowu lansować się w gazetach wykupując artykuły prasowe.
Tak na niezdrowy chłopski rozum to Bodzek ma duże szanse. Nie ma pojęcia i właśnie tacy ludzie zostają w polskich państwówkach prezesami. Aha i jeszcze Radwan przecież musi już coś szukać bo już wszyscy w samorządzie zorientowali się, że to pajac. Może będzie chciał do PR, kompetencje takie jak Bodzek - czytaj wyżej.
woland - 31-05-2010, 22:56
Temat postu:
Podejrzewam że p. Moraczewski dostał "propozycję nie do odrzucenia" i dlatego odszedł. Stara wiara Evil or Very Mad jeszcze mocno się trzyma więc nie ma się co dziwić. Był za dobry na to stanowisko, jedyny który patrzył na dobro spółki a nie swoje własne.
Dolnoślązak - 31-05-2010, 23:51
Temat postu:
W dniu dzisiejszym, podczas spotkania związków zawodowych z Zarządem Spółki "PR", Pan Tomasz Moraczewski pojawił się na chwilkę, powiedziawszy kilka serdecznych słów i dając każdemu rękę pożegnał się, gdzie niejednemu związkowcowi łezka poleciała i było widać (smutek i powstrzymujący płacz) po byłym Prezesie, że żal było zostawić, to, co przez x miesięcy się budowało, m. in. "IR".

Niech wiedzie się Panu na nowej drodze Exclamation
Beatrycze - 01-06-2010, 07:12
Temat postu:
Cytat:
Podejrzewam że p. Moraczewski dostał "propozycję nie do odrzucenia" i dlatego odszedł.

Nie sądzę. Odszedł, bo chciał, a nie że musiał. Ile można użerać się z betonem PKP, MI, UTK, związkami, marszałkami? Może uznał, że zdrowie psychiczne jest ważniejsze? Rolling Eyes
Victoria - 08-06-2010, 14:50
Temat postu:
Jutro sądny dzień. Rada nadzorcza PR wybierze nowego prezesa spółki.
Rodriges - 08-06-2010, 20:53
Temat postu:
Jest wiadomość z Warszawy, że D.B. hasała dzisiaj na biurku marszałka a więc wynik odnośnie wyboru wydaje się przesądzony Laughing Dodam tylko, że mąż w delegacji zagranicznej Mr. Green
Victoria - 08-06-2010, 21:34
Temat postu:
Rodriges, jedna z opcji zakłada, że skład zarządu PR nie zmieni się, tzn. pozostanie 3-osobowy. A to oznacza, że Bodzek może zostać prezesem zarządu. To byłaby najgorsza opcja dla PR. I najlepsza dla kartelu PKP.
Arek - 18-06-2010, 12:21
Temat postu:
Moraczewski: Wygrał pasażer

- Odszedłem dosyć szybko i nie było czasu, aby w zarządzie przeprowadzić jakiekolwiek rozmowy. To być może był błąd. Moim zdaniem jednak zarząd powinien działać w takim składzie, w jakim funkcjonuje teraz. Nowy prezes powinien z niego pochodzić. Nie ma nikogo, kto znałby tę spółkę lepiej, niż obecny zarząd - mówi w wywiadzie dla "RK" Tomasz Moraczewski, były prezes Przewozów Regionalnych.

RK: Jak w nowym miejscu pracy?

Tomasz Moraczewski, prezes Portu Lotniczego w Bydgoszczy, były prezes Przewozów Regionalnych: Nie mogę powiedzieć, że w tej gałęzi transportu jest łatwiej, ale na pewno spokojniej. Infrastruktura i transport to sektor, którym zajmuje się od wielu lat. Biorąc pod uwagę moje doświadczenia chociażby z Przewozów Regionalnych także i w bydgoskim porcie lotniczym na pewno będę chciał wprowadzić kilka ciekawych rozwiązań. Cel jest jeden - bez względu czy jeździ się po torach czy lata - stworzenie połączeń dopasowanych do potrzeb pasażera i dochodowych dla spółki.

Jakie były motywy pańskiego odejścia z Przewozów Regionalnych? Podobno raczej osobiste.

- To suma wielu zdarzeń. Jednak rzeczywiście rodzina miała duży wpływ na moją decyzję... Patrząc na blisko półtora roku w Przewozach Regionalnych to miałem zaszczyt prowadzić spółkę w naprawdę ważnym okresie transformacji. Czasie „przestawiania” jej z byłej spółki grupy PKP na nowoczesnego operatora kolejowego. Wspólnie z Zarządem i właścicielami udało nam się wiele osiągnąć i zmienić na lepsze. To naprawdę budujące.

Był taki moment, w którym wydawało się, że pan i prezes Kuczewska-Łaska zostaniecie odwołani przez radę nadzorczą Przewozów Regionalnych. Udało wam się przetrwać głosowanie, ale później nagle złożył pan rezygnację.

- Poparcie ze strony samorządów, do czasu sławnego głosowania w maju na RN, było duże i to dawało pewne poczucie siły, które przy tak skomplikowanej strukturze, jaką stanowią Przewozy Regionalne, musi być bezwarunkowe. Wydaje mi się, że Zarząd utrzymywał bardzo dobry kontakt z właścicielem, w którego imieniu przecież działał. Zarządzanie spółką wymagało dużej wrażliwości na potrzeby właściciela. Myślę, że udało mi się to osiągnąć, dlatego wniosek o zmiany w zarządzie pojawił się w nieoczekiwanym momencie.

To Wielkopolska chciała pana odwołania?

- Nie, paradoksalnie – Śląsk. O to mam duży żal, ponieważ w tym regionie osobiście się zaangażowałem, przebudowaliśmy rozkład jazdy w taki sposób, żeby był on lepszy dla pasażera. Na Śląsku wzrosły przewozy pasażerskie, widać, że rynek ten odbudowuje się. Nie było sygnałów, że coś jest nie tak. Powiem szczerze, że inicjatywa tego marszałka była dla mnie dużym zaskoczeniem.

A czy nie uważa pan, że sprawdziły się przewidywania, iż spółka z szesnastoma właścicielami nie będzie w stanie prowadzić spójnej polityki?

- Nie do końca. Gdyby nie było takiej „ściany” po stronie PKP SA, co jednak też powodowało tę niepewność właścicieli, gdyby nie było tylu ataków ze strony Grupy PKP, byłoby zupełnie inaczej. Źle przygotowana reforma, źle wydzielone OPM-y, przecież założenia powstawały na Szczęśliwickiej. Proszę spojrzeć: 12 podpisanych umów, na dobrych warunkach, brakuje tylko 3; my nie sprzedaliśmy żadnego majątku jako spółka i tak niewiele brakuje do zbilansowania. Tego nie było nigdy w historii tej firmy. Część marszałków widziała więc, że wszystko idzie w odpowiednim kierunku.

Tymczasem jednak istniało niebezpieczeństwo zaprzestania świadczenia usług przez PR w woj. kujawsko-pomorskim…

- To jest znakomity przykład na kuriozalne rozwiązania, jakie przyniosła reforma polskiej kolei. Doprowadzono do sytuacji, w której poszczególne urzędy marszałkowskie znajdują się w roli właściciela przewoźnika kolejowego oraz jego klienta. Z jednej strony dbają o wynik finansowy swojej spółki, z drugiej, racjonalnie zresztą, starają się optymalizować swoje wydatki na transport kolejowy. Spółka, którą kierowałem, nie podpisała z marszałkiem kujawsko-pomorskim umowy, dlatego, że wartości stawek powstały tak naprawdę w 2006 r. Na rynku kolejowym, który powinien być ustabilizowany i powinna być pewność działania, niestety jest wręcz przeciwnie. Kilka lat temu dzięki takiemu poziomowi stawek, wszystko się bilansowało. Następuje usamorządowienie - przychodzą maszyniści jako pracownicy z PKP Cargo, wydzielany jest OPM, dodatkowo stan linii kolejowych dramatycznie się pogarsza, pasażer odchodzi, mimo bardzo intensywnych działań marketingowych. Kwota, którą kujawsko-pomorskie nie bilansuje się, jest za duża. Ponieważ nie mógł jej przewidzieć zlecający, nie mógł tego zrobić także operator, doszliśmy do wspólnego wniosku, że województwo podpisze z nami porozumienie, marszałek płaci 1/12 sumy dotacji, a z kwotą, której brakuje, spółka idzie do sądu. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież spółka startowała w przetargu. No dobrze, ale prawo dopuszcza, że jeśli nastąpiły okoliczności, których nie można przewidzieć, można zmienić warunki. To naturalne, że spółka w 2006 roku nie mogła przewidzieć, że zmieni właściciela. Naszym priorytetem jest dobro pasażera i myślę, że to zwycięży. Pociągi będą jeździły.

Czy obecny zarząd utrzyma ten kierunek, w którym spółka podążała pod pana kierownictwem?

- Chciałbym, żeby tak było. Jednak moje odejście mogło wzbudzić wątpliwości, że coś jest nie tak. Uważam jednak, że ten kierunek jest dobry, został również pozytywnie zaopiniowany przez radę nadzorczą. Zresztą ten kierunek to realizowana od roku modernizacja i restrukturyzacja spółki, unowocześnianie jej taboru i rozwiązań związanych z zarządzaniem ruchem jak i obsługą pasażerów. Od tego nie ma już powrotu. Spółka musi iść w tym kierunku aby zdobywać - powtarzam zdobywać - nowego pasażera, który dotychczas wybierał chociażby połączenia autobusowe, a docelowo sprostać silnej konkurencji która pojawi się na polskim rynku w przeciągu kilku lat.

Ma pan jakiegoś swojego faworyta do objęcia stanowiska prezesa? Czy powinna to być osoba zupełnie spoza kolei?

- Odszedłem dosyć szybko i nie było czasu, aby w zarządzie przeprowadzić jakiekolwiek rozmowy. To być może był błąd. Moim zdaniem jednak zarząd powinien działać w takim składzie, w jakim funkcjonuje teraz. Nowy prezes powinien z niego pochodzić. Nie ma nikogo, kto znałby tę spółkę lepiej, niż obecny zarząd. Wybór prezesa, który o 180º zmieniłby kierunek, w którym podąża PR, byłoby dużym nieszczęściem. Niecałe 100 mln zł brakuje do zbilansowania spółki. To naprawdę niedużo. InterREGIO cieszy się doskonałą frekwencją. Zobaczymy, co przyniosą wakacje, które zawsze są dobrym okresem, jeśli chodzi o przychody, a koszty przecież nie wzrastają, a wręcz spadają. Wszystkie działania, które były podejmowane ponad rok temu, teraz zaczynają się zazębiać i schodzić: terminale, automaty, REGIOkarta, sprzedaż internetowa – to wszystko zaczyna wreszcie funkcjonować. Jeżeli teraz nastąpi zmiana kierunku, to wszystko może się rozpaść. Póki co wyniki są zachęcające.

Czy można oceniać pańską prezesurę w takiej spółce w takich warunkach zewnętrznych na zasadzie wygrana – przegrana?

- Wygrał pasażer. To brzmi może trywialnie, ale otrzymał on ofertę dostosowaną do jego portfela. Do Przewozów Regionalnych weszła nowoczesność, pracownicy zaangażowali się w proces reorganizacji spółki. Przegraną było to, że przy zrozumieniu Ministerstwa Infrastruktury, przy twardych, ale partnerskich relacjach z PKP PLK i z innymi operatorami, był jeden element w tej całej układance kolejowej, który kompletnie nam nie pomagał, a wręcz przeszkadzał. Była to Szczęśliwicka. Nie było rozmów partnerskich, co jest zupełnie niewiarygodne. Pod koniec już nawet ministerstwo zaczęło podchodzić do nas w odmienny sposób. Wciąż jednak pozostawało PKP SA, które widać, że idzie w kierunku odmiennym od tego, w którym podąża cały świat. Nagle pojawia się opłata dworcowa. Pytam się, skąd samorządy mają wziąć na to pieniądze? Samorządy już łożą na przewozy w regionach ponad miliard złotych rocznie. I nagle ktoś dochodzi do wniosku, że trzeba jeszcze dołożyć 250 mln zł. A tego nie da się przerzucić na pasażera, który nie jest w stanie zapłacić więcej za bilet niż robi to teraz.

Jakimi cechami powinna odznaczać się osoba, która będzie pańskim następcą?

- Musi umieć liczyć i to dobrze liczyć. Nowy prezes musi być także twardy, ale i koncyliacyjny, bo w końcu jest 16 właścicieli i duża rada nadzorcza. Taka osoba musi znać procesy na kolei, a także zależności i problemy z jakimi spółka walczy. Wbrew pozorom przejazdów kolejowych nie można traktować jak rynku FMCG.

Podobno w radzie nadzorczej ścierają się dwie frakcje – zwolenników pańskiej polityki i tych samorządowców, którzy opowiadają się za likwidacją interREGIO i skupieniem się jedynie na przewozach w regionach.

- Podczas głosowania, gdy postawiono wniosek o zmiany w zarządzie, wynik wyniósł 14:4 na naszą korzyść, przy nieobecności marszałka lubuskiego. To było pewne votum zaufania. Ale tak można przecież głosować choćby i co miesiąc. Zarząd powinien mieć jednak komfort pracy i realizować politykę uzgodnioną z radą nadzorczą. W takiej spółce działania muszą być długofalowe i takie one były.

Czym pańska obecna praca będzie się różnić od poprzedniej?

- Mamy jednego głównego właściciela. Inna jest też skala, choć pewne mechanizmy są bardzo podobne. Tak jak wspomniałem na początku: tutaj także pasażer jest najważniejszy.

Będzie pan teraz konkurował z pociągami.

- W jakimś zakresie zapewne tak, jeśli dziś pociąg z Bydgoszczy do Warszawy jedzie blisko 4 godziny to dla wielu osób samolot jest lepszym rozwiązaniem.

źródło: Rynek Kolejowy
Sebcio - 18-06-2010, 18:07
Temat postu:
To był człowiek z prawdziwym poczuciem misji którą musi spełnić... Pozdrawiamy.
PiterTarnów - 18-06-2010, 23:03
Temat postu:
figurant - zmienia stołki jak rękawiczki,nie podniecajcie sie tak.
Anonymous - 18-06-2010, 23:16
Temat postu:
Może i zmieniał stołki, ale gdzie się nie pojawił, potrafił zrobić dużo dobrego i jego prezesura w Przewozach Regionalnych jest tego niezaprzeczalnym faktem.
REGIOchłopak - 18-06-2010, 23:22
Temat postu:
Prezes Moraczewski ukierunkował PR na dobre tory, oby ten kierunek był dalej utrzymany, i nikt nie pozwolił na wykolejenie spółki. Ten kierunek może już być ostatnią szansą na wyjście z dołka...
PiterTarnów - 18-06-2010, 23:23
Temat postu:
niestety nie zrobił nic w kierunku poprawy SKANDALICZNYCH warunków jazdy pociągami osobowymi tj kiblami które są już w stanie śmierci klinicznej. IR przysłoniło REGIO a to nie tak powinno być.
REGIOchłopak - 18-06-2010, 23:26
Temat postu:
PiterTarnów, najpierw ogół a później szczegół- fakt diabeł tkwi w szczegółach ale, żeby zrobić coś ze szczegółami muszą w jakiś sposób popracować nad ogółem Smile
Anonymous - 18-06-2010, 23:28
Temat postu:
PiterTarnów napisał/a:
kiblami które są już w stanie śmierci klinicznej


Więc Moraczewski powinien za pusty portfel wymienić wszystkie kible, tak?
Victoria - 18-06-2010, 23:37
Temat postu:
PiterTarnów napisał/a:
niestety nie zrobił nic w kierunku poprawy SKANDALICZNYCH warunków jazdy pociągami osobowymi tj kiblami które są już w stanie śmierci klinicznej. IR przysłoniło REGIO a to nie tak powinno być.

A co miał zrobić? Kupić nowe składy? Za co? Może wskaż źródło finansowania, a dopiero potem krytykuj.

Najlepsze jednostki jakie miały PR, w 2008 roku trafiły do PKP IC. A najważniejszy unijny projekt zakupu nowego taboru dla PR zablokowało Ministerstwo Infrastruktury:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=10424

Moraczewski jest tu najmniej winny. Całkowitą winę ponosi beton PKP S.A. (złodziejska realokacja najlepszego taboru z PR do PKP IC) oraz MI (usamorządowienie zadłużonych i ograbionych z taboru PR, blokada projektów unijnych).

Samorządy przejęły PR z gigantycznym przerostem zatrudnienia, nie tylko w administracji. Uruchomienie interREGIO dało tym ludziom zajęcie. Skorzystała na tym załoga PR, sama spółka, a przede wszystkim skorzystali pasażerowie, którzy dostali tanie pociągi dalekobieżne. Oczywiście nie może być tak, że na krótkich trasach regionalnych (pociągi REGIO) będą jeździły najlepsze zmodernizowane jednostki, podczas gdy na trasy dalekobieżne (pociągi interREGIO) będzie puszczany najgorszy złom. Coś za coś.
Victoria - 01-07-2010, 16:35
Temat postu:
UMWŚ komentuje słowa Tomasza Moraczewskiego

- Założenia i uzgodnienia z prezesem Moraczewskim były takie, że w 2010 r. nastąpi wzrost pracy przewozowej, przy zachowaniu kosztów z roku poprzedniego. Warunek ten nie został dotrzymany – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Aleksandra Marzyńska, rzecznik UMWŚ.

18 czerwca opublikowaliśmy na łamach naszego portalu wywiad z Tomaszem Moraczewskim, byłym prezesem Przewozów Regionalnych (obecnie prezesem Portu Lotniczego w Bydgoszczy). Na pytanie, czy to Wielkopolska najbardziej dążyła do jego odwołania, Moraczewski stwierdził wówczas, iż paradoksalnie był to Śląsk. - O to mam duży żal, ponieważ w tym regionie osobiście się zaangażowałem, przebudowaliśmy rozkład jazdy w taki sposób, żeby był on lepszy dla pasażera. Na Śląsku wzrosły przewozy pasażerskie, widać, że rynek ten odbudowuje się. Nie było sygnałów, że coś jest nie tak. Powiem szczerze, że inicjatywa tego marszałka była dla mnie dużym zaskoczeniem - mówił Tomasz Moraczewski.

Poprosiliśmy Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego o odniesienie się do powyższych słów. Aleksandra Marzyńska, rzecznik UMWŚ, potwierdza w komentarzu fakt złożenia przez woj. śląskie wniosku o odwołanie prezesa Moraczewskiego i wskazuje zarazem, iż rolą władz województwa jest nadzorowanie polityki prowadzonej przez zarząd spółki.

- Związek spółki Przewozy Regionalne z województwami należy rozpatrywać w dwóch kontekstach. Z jednej strony województwa są właścicielami spółki, a z drugiej organizatorami przewozów korzystającymi z jej usług, gdyż w świetle ustawy o transporcie kolejowym to do zadań własnych województw należy organizowanie regionalnych kolejowych przewozów osób. Województwo śląskie jako jeden z 16 udziałowców Przewozów Regionalnych jest zobowiązane do nadzorowania polityki prowadzonej przez jej zarząd. Wszelkie działania zarządu czy prezesa spółki lub ich brak, wpływające na pogarszanie się jej sytuacji, muszą spotkać się ze zdecydowaną reakcją właścicieli – informuje Marzyńska. - Wniosek o odwołanie p. Tomasza Moraczewskiego ze stanowiska prezesa został złożony, ale zgodnie z wolą Rady Nadzorczej uchwała nie została podjęta i p. Moraczewski zachował swoje stanowisko – dodaje Marzyńska.

- Rozpatrując drugi kontekst związku, to Przewozy Regionalne jako firma, która na zalecenie województwa realizuje pasażerskie kolejowe przewozy regionalne, zwiększyła w 2010 r. pracę przewozową na terenie województwa śląskiego, wprowadzając nowy rozkład jazdy – mówi dalej Marzyńska.

- Założenia i uzgodnienia z prezesem Moraczewskim były takie, że w 2010 r. nastąpi wzrost pracy przewozowej, przy zachowaniu kosztów z roku poprzedniego. Warunek ten, mimo zwiększenia przez województwo śląskie o 10% środków na pokrycie deficytu, nie został przez spółkę mimo wcześniejszych deklaracji dotrzymany. W konsekwencji do 24.06.2010 r. nie została podpisana przez Przewozy Regionalne umowa roczna na świadczenie usług publicznych w województwie śląskim – kończy Marzyńska.

źródło: Krzysztof Kuś, Rynek Kolejowy
J 123 - 01-07-2010, 21:40
Temat postu:
A to łobuz z Moraczewskiego. Urząd marszałkowski zwiększa pracę eksploatacyjną, zwiększa środki na przewozy do 110 mln, a Moraczewski blokuje podpisanie umowy. Niewiarygodne.

[ Dodano: 02-07-2010, 20:16 ]
02/07/2010 07:49 Autor: zak ---.tktelekom.pl
@Swen
\"Trzeba naprawdę dużego zaparcia aby nie zauważyć wzrostu cen energii mediów\"
Widać Moraczewski nie zauważył i na wszystko się zgodził, a potem śmignął do PPL Bydgoszcz...


źródło: Rynek Kolejowy
fisch - 10-02-2011, 23:06
Temat postu: Były Prezes wraca?
Źródło: Express Bydgoszcz

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group