INFO KOLEJ - forum kolejowe

woj. dolnośląskie - Duży spadek liczby pasażerów na Dolnym Śląsku

Pirat - 04-10-2010, 14:39
Temat postu: Duży spadek liczby pasażerów na Dolnym Śląsku
Urząd Transportu Kolejowego opublikował na swojej stronie "Informację statystyczną dot. funkcjonowania rynku transportu kolejowego w Polsce w miesiącach styczeń-lipiec 2010".
Wynika z niej, że w tym okresie przewoźnicy pasażerscy przewieźli 151,6 mln pasażerów, o 14,7 mln mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, przy czym największy spadek liczby przewiezionych pasażerów nastąpił na Dolnym Śląsku!
szpak - 04-10-2010, 15:00
Temat postu:
Prosimy o jeszcze więcej KKZ w wykonaniu KD i jeszcze więcej betonu PKP w administracji KD.
leyba76 - 04-10-2010, 15:11
Temat postu:
W sumie nie dziwi mnie ten fakt, podsudecka obsługiwana przez KD wyludniła się zupełnie, idąc dalej Jelenia Góra- Lwówek to samo. Spółka mająca być ratunkiem dla kolei lokalnej tak naprawdę przyczynia się do jej zupełnej zagłady, powody tego stanu rzeczy są chyba jasne zainteresowanym.
sZakOOu - 04-10-2010, 15:18
Temat postu:
A będzie jeszcze gorzej, jak KD zabiorą się za Żary - Węgliniec. Very Happy

Przyznam się, że wyjątkowo w tym roku, ani razu nie korzystałem z kolei, właśnie ze względu na nagminne KKZ. Od dłuższego czasu poruszam się autem, co polecam uczynić też innym...
Stella - 04-10-2010, 17:01
Temat postu:
To jest nie tylko porażka nieudolnie zarządzanych KD, ale przede wszystkim kompromitacja UMWD.
Jerry - 04-10-2010, 17:56
Temat postu:
Spadek podróżnych z winy KD? Trochę wyjaśnię sprawę!

Oto co PR do tej pory zrobił:
1 - linia Kłodzko - Kudowa Zdrój, uwalenie pociągów i wprowadzenie KKZ
2 - linia Legnica - Głogów, uwalenie pociągów i wprowadzenie KKZ
3 - linia Legnica - Żary, często zdarzały się KKZ
4 - linia Żary - Węgliniec, do tej pory kursuje KKZ
5 - linia Węgliniec - Jelenia Góra, często zdarzały się KKZ
6 - linia Węgliniec - Zgorzelec, do końca lutego częste KKZ

Jeśli ktoś będzie chciał jechać autobusem to pójdzie na przystanek a nie na stacje.
A w obronie KD powiem tyle że nie ma co psów rzucać bo każdy dobrze wie że w KD kursują tylko i wyłącznie szynobusy które zawsze robią jakieś psikusy. Owszem jeździły KKZ ale żadna linia nie została uwalona!
Emillex - 04-10-2010, 18:18
Temat postu:
Jerry, PR nie uwaliły linii Legnica-Głogów tylko UMWD zrezygnowały z pociągów na tej trasie.
Bonifas - 04-10-2010, 18:20
Temat postu:
Proponuję akurat w tym wątku rozlać pomyje na troje bo to tylko nie tylko przewoźnicy ale w znacznej części UMWD serwuje nam poniższe atrakcje:

- to UMWD zaplanował na posiadanych przez siebie 10 SZT 12 obiegów.
- to UMWD ciągle miesza w RJ wykasowując, tak jak to było w przypadku lwóweckiej znaczną część najbardziej opłacalnych kursów
- to UMWD powoduje pociągowstręt wśród mieszkańców regionu serwując im np. przesiadki zamiast bezpośrednich połączeń kursujących w ubiegłym roku np. w relacji Jelenia Góra- Zielona Góra.
- to UMWD odpowiada za projekt RJ wykonywany rzekomo po przeprowadzanych konsultacjach społecznych które na celu miały chyba wyłącznie sprawdzenie o co ludziom chodzi by później zrobić i tak po swojemu.
- to UMWD nie podpisał z przewoźnikami umowy która gwarantowała by w przypadku awarii zwrot kosztów uruchomienia składu zastępczego zamiast autobusów KKS.

ale:
- to przewoźnicy nie pilnują swojego interesu
-to przewoźnicy nie zazębiają ze sobą ofert i rozkładów jazdy
- to przewoźnicy z nazwy KOLEJOWI szukają byle pretekstu by zamiast torami wozić ludzi drogami

Pomyje dzielę zatem na troje ale nie sprawiedliwie - OBECNA WŁADZA powinna w ramach pomyj zostać wykurzona z UM-u, trzeba powiedzieć NIE za to co robi z naszą koleją w listopadzie w przeciwnym razie będzie z nami jeszcze gorzej.
KrzysiekkG - 04-10-2010, 20:09
Temat postu:
Tak dramatyczny spadek liczby przewiezionych pasażerów na Dolnym Śląsku ma z pewnością wiele przyczyn, ale nikt nie wspomniał o jednej, która w dolnośląskich warunkach nie rzadko miała główne znaczenie w odpychaniu ludzi od kolei, a mianowicie - PKP PLK, a w szczególności ZLK Wałbrzych.
To głównie dzięki IZ Wałbrzych i IZ Wrocław przewozy pasażerskie do Jeleniej Góry poza sezonem praktycznie już nie istnieją i nic tu nie pomogą chęci przewoźników czy też UMWD, bo długiego czasu jazdy nic nie przeskoczy. To samo dotyczy się kudowianki, trasy do Szklarskiej czy Lwówka. Coraz gorzej jest także na linii Jelenia Góra-Węgliniec czy podsudeckiej. I co gorsza fatalnie wykonywane remonty na linii 274 nie wróżą, nic dobrego, a deklarowany (po przeprowadzeniu remontów) przez PLK czasy jazdy z Wrocka do Jeleniej Góry, który ma wynosić 2,5h, jest po prostu śmieszny wobec pociągu Szrenica, który jeszcze pod koniec lat 90-tych pokonywał trasę Jelenia Góra-Wrocław w równe 2 godziny. Tylko, że przez ostanie 10 lat zmodernizowane nawierzchnię autostrady A-4 od Wrocławia do węzła Kostomłoty, prowadzone są również prace przy poszerzaniu DK5 pomiędzy węzłem Kostomłoty, a Strzegomiem. Tak więc drogowcy idą do przodu, a kolej się cofa.
Noema - 04-10-2010, 20:57
Temat postu:
Winni są wszyscy: KD, PR i UMWD. Pomijam stan infrastruktury, który poza magistralą E-30 jest co najmniej zły, a często wręcz katastrofalny.

Obrońcy KD niech uderzą się w pierś i przypomną sobie ostatnią zimę. Awarie szynobusów były na porządku dziennym, a za odwołane kursy nie zawsze była uruchamiana KKZ, szczególnie na Podsudeckiej. To wystarczyło, by spora część pasażerów na dobre zrezygnowała z usług kolei. I tu mści się brak zaplecza technicznego, którego KD wtedy nie miały. Nie da się solidnie naprawić szynobusu pod gołym niebem, na 20-stopniowym mrozie, w śniegu po pachy, w torach szlakowych lub postojowych.

Kolejna sprawa to linia lwówecka, którą ewidentnie uwalił beton KD za wiedzą i przyzwoleniem UMWD i co do tego nikt nie ma cienia wątpliwości. Tu też nastąpił drastyczny odpływ pasażerów.

Nie wiem jak na innych liniach obsługiwanych przez KD, ale jeśli chodzi o mój teren to większa liczba kursów KD na odcinku Zgorzelec - Węgliniec absolutnie nie przełożyła się na zwiększenie liczby pasażerów. Wręcz przeciwnie! O ile interREGIO Drezno - Wrocław cieszą się ogromną popularnością i często pękają w szwach, o tyle szynobusy KD świecą pustkami. Powód: ludzie nienawidzą przesiadek, tym bardziej przesiadek zbędnych (w Węglińcu) i wybierają połączenia bezpośrednie i szybsze (IR) lub własne auto (mamy nową autostradę!). Za taki stan rzeczy na linii zgorzeleckiej nie winię KD, ale UMWD, który odkąd odpowiada za kolej regionalną nie potrafi stworzyć odpowiedniej oferty na tej linii. To co kiedyś było dobre (np. przyspieszone pociągi Wrocław - Gorlitz), zostało spieprzone!

Na PR-ach za ustawiczną KKZ na niektórych liniach nie wieszałabym psów, bo w przeciwieństwie do KD oni mają czym wystawić skład zastępczy. Niestety, to UMWD nie pozwala na uruchamianie droższych w eksploatacji składów zastępczych na wagonach z lokomotywą spalinową, w miejsce zdefektowanych szynobusów. PR-om nikt po prostu za to by nie zapłacił, stąd KKZ.

No i PKP IC. Likwidacja wszystkich pociągów dalekobieżnych do/ze Zgorzelca pewnie też przyczyniła się do spadku liczby pasażerów.

Reasumując, za ogólny burdel na dolnośląskich torach oraz za niekompetentne kierownictwo KD odpowiada UMWD w osobach marszałka Łapińskiego i jego zastępców. Przypominam, że wybory samorządowe odbędą się 21 listopada br. Będzie okazja stosownie im podziękować!
Bartuś - 04-10-2010, 21:36
Temat postu:
Noema - patologia i dziadostwo zawitało praktycznie na każdą linię na Dolnym Śląsku. To co się dzieje na liniach poza "flagowymi" UMWD (Trzebnica, Węgliniec, Jelcz) zakrawa na kpinę. Dam przykład tego co się działo u mnie na odrzance.

- Kompletny zimowy paraliż, co drugi pociąg był odwoływany w zimie (byłem świadkiem sytuacji że 3 pociągi z rzędu były odwoływane)

- Na króciutkich relacjach typu Wołów-Wrocław jeżdżą porządne, wygodne kible natomiast na kompletnie długie relacje do Zielonej Góry czy nawet Świnoujścia normą jest pernamentne puszczanie złomiastych plastików (choćby podróż 3 godziny cudownym składem EN57-046 to kilkudziesięciu pasażerów mniej)

- Normą są pociągi w których ludzie jeżdżą jak bydło (choćby ten filmik można obejrzeć)
http://www.youtube.com/watch?v=7jhnXf08f4U

- Brak jakiejkolwiek reklamy (chociaż z drugiej strony co tu jest do reklamowania)


I nie ma się co dziwić że ludzie nie chcą jeździć pociągami. O tym jak się wygasza linie szynobusowe nie mówię.

Łapiński ! Panu już dziękujemy !
Noema - 05-10-2010, 21:26
Temat postu:
Trafny komentarz na stronie Rynku Kolejowego:

Dziwicie się? Przecież kolej na Dolnym i Górnym Śląsku zaczyna pełnić rolę marginalną. Na dworcu we Wrocławiu (chodzi mi o okres przed rozpoczęciem remontu!) mniej ludzi niż na dworcu PKS na którym tłumy o każdej porze dnia i nocy. W obu częściach Śląska masę linii z prędkościami 30-40 km. na godz. Dworce w Wałbrzychu, Legnicy, Gliwicach, Zabrzu, Mysłowicach, Wodzisławiu, Katowicach czy Bytomiu tak straszne jak po wojnie czeczeński dworzec w Groznym... Wiele dużych miast typu Legnica, Bielsko-Biała, Rybnik, Wałbrzych czy Jelenia Góra mają mniej pociągów dalekobieżnych od Terespola czy Przemyśla. A do kurortów typu Kudowa Zdrój, Karpacz czy Lądek Zdrój nie dojedzie się pociągiem, do Szklarskiej Poręby, Wisły czy Ustronia mogą dojechać tylko najwytrwalsi bo oferta PKP jest po prostu żałosna... Powinno się uchwalić osobny program do ratowania kolei w tych najbardziej zaludnionych regionach o najgęstszej sieci kolejowej w Polsce! Wstyd na całą Europę...
Damian Łódź - 05-10-2010, 21:29
Temat postu:
Powiem tak:
Jeśli dalej ludzie odpowiedzialni za kolej pracujący w UMWD będą mieli stołki, to za rok,dwa pojedziemy tylko z Wrocławia do Legnicy/Węglińca, Opola i Żmigrodu, reszty już nie będzie, za to będzie Pani Gienia.
Wojtek - 06-10-2010, 02:04
Temat postu:
Jak się okazało powołanie własnej spółki kolejowej nie jest panaceum na wszystko. A wręcz przeciwnie! Im więcej spółek, tym mniej pasażerów! A jeśli spółeczką samorządową rządzi desant z PKP to katastrofa gotowa. W zeszłym roku wszyscy przestrzegaliśmy władze UMWD przed Genowefą Ładniak. Marszałek Łapiński powiedział, że nikt mu się nie będzie wtrącał do KD. Teraz niech żre tę żabę!
Bonifas - 06-10-2010, 07:52
Temat postu:
Cytat:
Powiem tak:
Jeśli dalej ludzie odpowiedzialni za kolej pracujący w UMWD będą mieli stołki, to za rok,dwa pojedziemy tylko z Wrocławia do Legnicy/Węglińca, Opola i Żmigrodu, reszty już nie będzie, za to będzie Pani Gienia.


i Trzebnicy bo z niej pochodzi Marszałek
romun - 06-10-2010, 08:30
Temat postu:
Trzeba lobbować na rzecz marszałka z Lwówka bo to jest tylko klucz do sukcesu, wyremontowane tory we wszystkich kierunkach, nawet do Lubomierza i pociągi o 2 w nocy wiozące ospałe muchy.
Na drugim końcu samorządowego kija Lubin ( juz ukarany za brak marszałka ) Crying or Very sad i zaorana Trzebnica Smile Język Smile
P.S.
Jeśli ktoś z UMWD ma chęć to może się skusić o odpowiedź na pytanie czy czynione są starania w celu przywrócenia do ruchu jakże ważnej arterii komunikacyjnej województwa o znaczeniu nie tyle krajowym co wręcz europejskim ( EURO 2012, kibice, tłumy walące do sanktuarium czy coś co tam jest w Trzebnicy modlić się o zwycięstwo) jaką była ongis wąskotorówka Wrocław-Trzebnica.
Uważam iż na takiej inwestycji skorzystał by cały region.Jakaż to by była frajda, a wygoda jaka jechać jednym z 30 na dobę uruchamianych połączeń Wrocław-Trzebnica po wąskim torze mając w perspektywie powrót równie dobrze urządzoną koleją normalną Laughing Shocked
amadeoen57. - 06-10-2010, 10:22
Temat postu:
Cytat:
linia Węgliniec - Jelenia Góra, często zdarzały się KKZ

Taa... jakoś za szynobus podstawiany jest zawsze jakiś kibel.
Cytat:
linia Legnica - Głogów, uwalenie pociągów i wprowadzenie KK

UMWD zrezygnował z pociągów w tej relacji.

A co robi KD?
Ustawiczna KKZ na:
Lwóweckiej
"Kamieńcu"
I bardzo częste awarie i odwołania* , KD nie rozwiesza informacji o odwołaniach na przystankach.


*Nie dotyczy "Trzebnickiej"
Nikolai - 06-10-2010, 11:03
Temat postu: Re: Duży spadek liczby pasażerów na Dolnym Śląsku
Pirat napisał/a:
Urząd Transportu Kolejowego opublikował na swojej stronie "Informację statystyczną dot. funkcjonowania rynku transportu kolejowego w Polsce w miesiącach styczeń-lipiec 2010".

Wynika z niej, że jedyny wzrost i najmniejszy spadek zanotowały województwa mazowieckie i pomorskie, czyli te dwa gdzie działa SKM. Podejrzewam, że gdyby wyłączyć SKM ze statystyki pomorskiego, spadek byłby znacznie większy.
W przypadku Dolnego Śląska podejrzewam, że na ten sukces złożyło się wiele czynników. Od nieudolnej polityki marszałkowskich władz, przez wieczne odwołania w przypadku KD po (i tu największy sykces w tej dziedzinie) wielką padaczkę podczas tegorocznej akcji zima, która to obnażyła całkowicie kompletny brak przygotowania na śnieg ze strony zakładu kierowanego wtedy przez dyrektora Kurzyjamskiego.
Jerry napisał/a:
Spadek podróżnych z winy KD? Trochę wyjaśnię sprawę!

I znowu Jerry...
Jerry napisał/a:
Oto co PR do tej pory zrobił:
1 - linia Kłodzko - Kudowa Zdrój, uwalenie pociągów i wprowadzenie KKZ

Chwila, chwila. Czy to nie tak, że PLKa była wtedy obrzucana błotem za zawrotne prędkości? Nie chce mi się szukać w archiwum, ale chyba to tak było. Poza tym przypominam, że nie było tam później czym jeździć, gdy to KD wynajęło od PR lokomotywę SP32 z kudowianki. Nawiasem mówiąc po kilkunastu dniach ją załatwiliście i na Lwówku znów była KaKa.
Jerry napisał/a:
2 - linia Legnica - Głogów, uwalenie pociągów i wprowadzenie KKZ

No to akurat nie wina PR, tylko sprzężenie działań UMWD i PLK.
Jerry napisał/a:
3 - linia Legnica - Żary, często zdarzały się KKZ
4 - linia Żary - Węgliniec, do tej pory kursuje KKZ

Tu również mamy dzieło sztuki nieużytkowej UMWD. Bo kto na siłę uruchamia Jakuszyce, które okazują się totalną szopką przez 2 wakacyjne miesiące? To wszystko sukces specjalistów pokroju dyrektor Zakęś albo innego pana Bańkowskiego.
Jerry napisał/a:
A w obronie KD powiem tyle że nie ma co psów rzucać bo każdy dobrze wie że w KD kursują tylko i wyłącznie szynobusy które zawsze robią jakieś psikusy. Owszem jeździły KKZ ale żadna linia nie została uwalona!

Fakt, ale ludzie sami nie uciekają. Sorry, Jerry, ale dawno, dawno temu, pewnie jak byłeś w gimnazjum, to na podsudeckiej KKZ była codziennie. Uwierz mi, że było to poniekąd lepsze rozwiązanie, niż totolotek. Może uda się jechać opóźnionym pociągiem albo poczekam ze 2 godziny na deszczu bo może przyjedzie KKZ. Niestety takimi działaniami to Wy przyczyniacie się do ucieczki pasażerów. Powód jest bardzo prosty: kolej w wykonaniu szczególnie KD staje się bardzo niepewnym środkiem transportu.

Co do psucia się taboru, to chyba już zasługa serwisu i pionu technicznego, że nie radzi sobie z utrzymaniem tego co dostał w prezencie od władz UMWD? W końcu skoro jesteście takim świetnym przewoźnikiem, to dlaczego na własną rękę nie inwestujecie w tabor? Dlaczego nie odbierzecie ryflaków? No tak, nie ma z czego, bo wszystkie pieniądze pochłaniane są przez dwie strategiczne lokalizacje: Wojska Polskiego i Hutników!
Bonifas napisał/a:
- to UMWD zaplanował na posiadanych przez siebie 10 SZT 12 obiegów.

Bingo! Popis kompetencji UMWD było można obserwować na etapie konstrukcji rozkładu, gdzie na linii lwóweckiej zaplanowane były 3 pojazdy w ruchu w tym samym czasie. Skromnie licząc rozkład zakładał tam 4 obiegi.
sZakOOu - 06-10-2010, 12:54
Temat postu:
amadeoen57. napisał/a:
Cytat:
linia Węgliniec - Jelenia Góra, często zdarzały się KKZ

Taa... jakoś za szynobus podstawiany jest zawsze jakiś kibel.

Taaaak, a w przypadku połączeń do Zielonej Góry (obsługiwanych przez PR Wrocław), od Węglińca dalej jeździ mikrobus.
Exsimus - 06-10-2010, 13:34
Temat postu:
Co do Śląska tego Górnego nie jest źle spadek tylko o 0,4 % czyli w granicach błędu statystycznego. Według mnie spadek był by większy gdyby nie nowy rozkład jazdy. Podam głupi przykład, że wszędzie może spaść, ale może też wzrosnąć. Średnia frekwencja na 14 pociągach do i z Cieszyna to ok 375 osób na dobę jak były 4 pociągi liczna ta wynosiła około 50.
Bardzo niepokoi mnie spadek na Warmii i Mazurach mimo, że pociągów tam przybyło Confused
amadeoen57. - 06-10-2010, 13:46
Temat postu:
Cytat:
amadeoen57. napisał/a:
Cytat:
linia Węgliniec - Jelenia Góra, często zdarzały się KKZ

Taa... jakoś za szynobus podstawiany jest zawsze jakiś kibel.

Taaaak, a w przypadku połączeń do Zielonej Góry (obsługiwanych przez PR Wrocław), od Węglińca dalej jeździ mikrobus.

Trudno aby do zielonej jechał kibel.
Wojtek - 06-10-2010, 13:52
Temat postu:
Na kolei nie można polegać, więc na Dolnym Śląsku jej nie lubią

Według danych Urzędu Transportu Kolejowego, dolnośląskie pociągi przewiozły w okresie od stycznia do lipca tego roku prawie o jedną trzecią mniej pasażerów niż w podobnym okresie rok wcześniej. Ludzie nie chcą z nich korzystać. Dlaczego?

Punkt 1: rozkłady. Pisane zza biurka, oderwane od potrzeb mieszkańców. - Gdy kończę lekcje o godz. 15.20, muszę do siedemnastej czekać na pociąg. W domu jestem o wpół do szóstej - opowiada licealistka Paulina Zawadzka z Malczyc. Jeździ koleją, bo nie ma innego wyjścia. Żaden autobus ani żaden bus z Legnicy do Malczyc nie kursuje.

Punkt 2: punktualność. A raczej całkowity brak punktualności. Robert Koś spod Rybnika w środę jechał rzeszowskim interregio do Legnicy. Pół godziny czekał u siebie na stacji. Potem pociąg zmienił trasę. U celu był z 50-minutowym poślizgiem.

Punt 3: bylejakość. W każdym calu. - Jak na dworze ciepło, to w pociągu grzeją, że nie idzie wytrzymać. A jak mróz, ogrzewanie nie działa - opowiada Ewelin Frankiewicz, legniczanka.
- Według rozkładu jazdy wiszącego na stacji w Legnicy pociąg Drezno-Wrocław powinien odjechać o godz. 15.55. W rzeczywistości odjeżdża o 16.20, tylko nikt tej zmiany nie naniósł na tablicę - mówi pan Robert.

Przewoźnicy niespecjalnie poczuwają się do winy.
- Na pewno podstawowy wpływ na liczbę podróżnych ma oferta, czyli rozkład jazdy. On jednak nie zależy od nas - mówi dyrektor Andrzej Piech z działu sprzedaży spółki PKP Przewozy Regionalne. - Na wynik wpłynęła mroźna i długa zima, która sprawiła, że kolej nie była pewnym środkiem transportu. Na pewno odczuwamy też skutki demografii: weszliśmy w niż, mniej jest uczniów i studentów, a to przecież nasi naturalni klienci.

- Nam pasażerów przybywa - z satysfakcją podkreśla Magdalena Szulecka, rzeczniczka marszałkowskiej spółki Koleje Dolnośląskie. Pokazuje liczby. W pierwszym półroczu 2010 roku KD przewiozły prawie 257,5 tys. osób - to o 140 tys. więcej niż w roku 2009. Warto jednak zwrócić uwagę, że to także efekt przejmowania linii (i pasażerów) od PKP Przewozy Regionalne.

Kolej traci pasażerów niemal w całej Polsce, ale nigdzie w takim tempie, jak na Dolnym Śląsku.
Według Urzędu Transportu Kolejowego, od stycznia do lipca 2010 roku z usług licencjonowanych przewoźników skorzystało 151,6 mln osób, czyli aż 14,7 mln klientów mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego. Jedynie w województwie mazowieckim kolei nieznacznie przybyło pasażerów. Na Dolnym Śląsku spadek jest największy - o 29,4 proc.

źródło: Piotr Kanikowski, Gazeta Wrocławska
Nikolai - 06-10-2010, 14:30
Temat postu:
Cytat:
- Nam pasażerów przybywa - z satysfakcją podkreśla Magdalena Szulecka, rzeczniczka marszałkowskiej spółki Koleje Dolnośląskie. Pokazuje liczby. W pierwszym półroczu 2010 roku KD przewiozły prawie 257,5 tys. osób - to o 140 tys. więcej niż w roku 2009. Warto jednak zwrócić uwagę, że to także efekt przejmowania linii (i pasażerów) od PKP Przewozy Regionalne.

Niestety to efekt w skali globalnej. Niech się lepiej pochwalą jak wyglądają przewozy na poszczególnych liniach przejętych przez KD w odniesieniu do roku poprzedniego.
Trudno tu mówić o miarodajnym wyniku jeśli porównujemy większy zakres działań w tym roku z dwiema liniami z 2009. Przy takim podejściu do pytania to i pasażerów musi być więcej. Logiczne.
nieznajomy - 06-10-2010, 20:58
Temat postu:
Gdybym miał zaufać zwłaszcza KD i jeździć do pracy koleją dawno by mnie wylali za wieczne spóźnienia
Noema - 06-10-2010, 21:03
Temat postu:
Cytat:
- Nam pasażerów przybywa - z satysfakcją podkreśla Magdalena Szulecka, rzeczniczka marszałkowskiej spółki Koleje Dolnośląskie. Pokazuje liczby.

Ha, ha, ha! Przejęli od PR dwie linie: Zgorzelec - Węgliniec i Jelenia Góra - Lwówek - Zebrzydowa oraz dostali do obsługi linię Wrocław - Trzebnica i teraz mają czelność chwalić się, że im pasażerów przybywa. A czyja to zasługa? Nieudaczników z KD?

Niech lepiej się pochwalą ile ubyło im pasażerów na liniach lwóweckiej i podsudeckiej! Bo w ogólnym rozrachunku dzięki przejęciom z PR pasażerów im przybyło, ale jednocześnie pasażerów ubywa na liniach obsługiwanych przez KD, czego najlepszym przykładem jest linia lwówecka, konsekwentnie dobijana przez KD z błogosławieństwem UMWD. PR przez dwa lata odbudowywały potoki podróżnych na linii lwóweckiej (reaktywacja odcinka Lwówek - Zebrzydowa), po czym na tę linię wkroczyły KD i wszystko zaprzepaściły! Od grudnia br. ruch pasażerski na linii Lwówek - Zebrzydowa ponownie będzie zawieszony. Brawo KD!

Od nowego rozkładu jazdy KD będą dobijać Żary i Żagań. Mam nadzieję, że władze woj. lubuskiego jeszcze przejrzą na oczy i nie dadzą się omamić nieudacznikom z KD.

KD będą też dobijać linię lubańską. Według projektu nowego rozkładu jazdy, od czerwca 2011 r. pociągiem PR z Wrocławia dojedziemy tylko do Lubania, po czym tu nastąpi przesiadka (nie zawsze czasowo dogodna!) z EZT na szynobus KD do Jeleniej Góry. Z takim "udogodnieniem" dalszy odpływ pasażerów gwarantowany! Dzięki takim manewrom znikną bezpośrednie połączenia PR relacji Jelenia Góra - Zielona Góra, bo trzeba będzie jeździć z trzema przesiadkami (w Lubaniu, Węglińcu i Żarach). Oczywiście tylko desperaci nadal będą korzystać z usług kolei, bo ludzie po prostu przejdą do konkurencji. PKS-ów na trasie JG - ZG nie brakuje!

I tym sposobem za rok ponownie przeczytamy w raporcie UTK, że największy spadek liczby pasażerów znów nastąpił na Dolnym Śląsku i osiągnął przysłowiowe dno.
romun - 07-10-2010, 09:44
Temat postu:
Post długi ale może któraś mądrala z UM przeczyta i podda refleksji.
Uważam iż jeśli UMWD chce powstrzymać spadek liczby podróżnych na obszarze przez siebie administrowanym, to powinien podjąć następujące kroki.

1.Jasny podział tras pomiędzy operatorów, bez wydziwiania, pokrywających się odcinków itp.
-Rawicz-Wrocław-Brzeg -PR
-Krotoszyn-/Ostrów/Kluczbork-Wrocław-Jelcz-PR
-Głogów-Wrocław-PR
-Zgorzelec-Wrocław-PR (cały odcinek na Węgliniec -Zgorzelec 4 pary regio do Goerlitz to tam jest dworzec główny!!!!! i miejsce przesiadek na Cottbus, Zittau, do Goerlitz jazda bez biletu kupujemy bilety tylko do Zgorzelca dalej za free+3 RE do Drezna+ 2 IR planowane od grudnia od Bolca -obsługa jeleniogórskimi SU42- odcinek bez druta, lobbowanie o elektryfikację odcinka, uzyskujemy 5 szybkich połączen Zgorzelec-Wrocław)
-Wrocław-Międzylesie-Lihkov, taka sama zasada jak przy zgorzelcu z biletem do ostatniej stacji w PL, taryfa międzynarodowa jest zbyt droga!!!!!- obsługa PR
-Wrocław-Krenov -PR(12 par do Wch Gł/6 par od JG/3 pary JG-Krenov+Kamieńczyk)(1 xSA)
-Wałbrzych-(4/5 pary)-Kłodzko-(2-pary w sezonie 3 lub 4 skomunikowane na Wrocław- turystyczne)-Kudowa (podsył składu raz dziennie odcinkiem przez Świebodzice jako PR z obsługą KD)-KD (2x SA), skom w JS do/z EZT na Wrocław
-Gwizdanów-Legnica-Kamieniec-Nysa-KD ( wywalczyć wyzsze szlakowe dla szynobusów na Gwizdanów-Legnica jak ma to miejsce np. w Kujawsko pom.- wydatnie wtedy skróci się czas jazdy)3xSA
-Jelenia G.-Węgliniec- PR (z bezpośrednimi pociagami do/z Wrocławia)
-Legnica-Żagań-Żary-KD (wszystie obiegi)2xSA
-Jelenia-Lwówek-Żary PR( z bezpośrednimi pociągami do/z Zielonej Góry wywalczyć wyzsze szlakowe dla szynobusów 40 do Lwówka i 30 do Niwnic dalej b.z. i Zgorzelca via Wegliniec na Su42 jako ujawniony podsył do obsługi odcinaka zgorzeleckiego raz na dobę) 1xSA+lubuski SA
-Wrocław-Trzebnica-KD 1xSA (podsył do wrocka jako PR z obsługą KD jak to ma miejsce w Kuj-pom)
///daje to razem 10 szynobusów w obiegu więc jak przyjdą miński to będzie rezerwa na awarie i otwarcie Trutnova(2 pary w C),Lubawki( 3 pary D),Mieroszowa ( 2 pary codz)-jeden obieg z Wałbrzycha; brak KKS-pewność przejazdu-wieksze zaufanie-większa skłonność do podróży koleją, jeden operator odcinka co daje pewność zakupu biletu, jeden bilet okresowy itd.///

2.Łączenie relacji np. Jelenia-Wrocław+ Wrocław-Opole; Głogów-Wrocław-Wrocław-kędzierzyn, Nysa-Gwizdanów itp.- tak na przelot przez Wrocław, Legnice, Jelenią G. i uzyskamy wtedy możliwość bezprzesiadkowego przejazdu na osiach W-E,N-S,

3.Wspólny bilet chociaż na obszarze województwa, klient wchodzi i zamawia ze Świdnicy do Wałbrzycha i ch..j go obchodzi jak spółeczki to rozliczą pomiędzy siebie, może obyć się bez rozliczania takich relacji na zasadzie kto sprzedał to jego, ale bez możliwości sprzedaży powrotnego-pojechał to i wróci-a i tak dokładamy do obu deficytów więc w zasadzie jeden ch..

4.Rezygnacja z pociągów w relacji do nikąd jak Wrocław-Wołów/Strzelin w zamian uruchomienie mniejszej ilości w pełnej relacji do węzła przesiadkowego np. Kamieniec, Głogów itd.

5. Dopłacanie, utrzymanie i przedłużenie jako regio kilku składów IR kończących bieg we Wrocławiu o odcinki do Szklarskiej PG, Kłodzka, szczególnie z kierunku Łódz-Warszawa,Katowice/Kraków w sezonie turystycznym tak by zachęcić do przyjazdu w nasze góry

6 .Stworzenie relacji weekendowo- sezonowych stricte turystycznych jak Wrocław-Szklarska, Wrocław-Miedzylesie skomunikowanych w kłodzku, jeleniej, Wałbrzychu z wynajętymi autobusami do Karpacza, Świeradowa, Kudowy choć tu możliwość na pociąg KD,Lądka itd wyświetlanymi jako KKS-y do tych miejscowości- nie ma co się oszukiwać poza sezonem to pies z kulawą nogą tam nie pojedzie-Autobusy mają być ogromne z miejscem na rower,narty, plecaki a nie jakiś tam busiki rodem z Azji czy coś w tym goście, jasna informacja na rozkład jazdy że wozimy te rowery nary, plecaki a niech klient w końcu wie:).

7. Takt 90 min na liniach wychodzących z wrocławia od 5 do 22 do pierwszego węzła przesiadkowego np Legnicy,Głogowa,Wałbrzycha, Opola,Olesnicy dalej część pociągów kontynuuje jazdę, cześć kończy bieg, zagęszczenie przyjazdów do Wrocka 5:00-9:00 i odjazdów 13:00-17:00 takt 45 min.
EU07-469 - 07-10-2010, 13:57
Temat postu:
Jesli chodzi o Jelenia i Szklarska, to najpierw trzeba naprawic linie. I nie ma zasadzie, ze naprawiamy starouzytecznymi podkladami, jak to ma miejsce na odcinku Boguszow Gorce-Walbrzych Szczawienko czy Marciszow-Janowice Wielkie, bo za pare lat znow to bedzie do naprawy pomimo ze w wiekszosci to podklady strunobetonowe, a wiec jak na razie najbardziej wytrzymale na polskich kolejach. Tu trzeba fabrycznie nowych podkladow, tak jak zrobiono tor 1 na Smolec- Katy Wroclawskie czy tor 2 na Imbramowice- Zarow.
leyba76 - 07-10-2010, 14:42
Temat postu:
Osobiście uważam że na liniach obsługiwanych przez szynobusy spadek liczby pasażerów będzie postępował. Awaryjność tych maszyn jest zbyt duża i nie zależy to chyba od pieczołowitości ich serwisowania, a raczej od jakości produktu. Nie znam się na przetargach ale jak długo cena kupna szynobusu będzie najważniejszym warunkiem jego zakupu tak długo będziemy jeździli ( lub nie ) tymi szynobusami.Niech mnie ktoś oświeci ale ja do tej pory nie słyszałem o zepsutym nagle Desiro a nie są to maszyny z pod igły. Lepiej by było gdyby park maszyn KD był o połowę szczuplejszy ale bardziej niezawodny.
tomornik - 07-10-2010, 18:39
Temat postu:
I spadać będzie i nic tu raczej nie poradzimy. Częste KKA, odwoływania pociągów. Tu winę zrzucić można na UMWD, PR i KD razem wzięte. Z drugiej strony fatalna wręcz infrastruktura, wołająca o pomstę do nieba to znowuż wina PLK. I tu upatrywałbym największego problemu. Jeśli nadal będziemy podróżować z prędkością 30-40 km/h to nie dziwmy się ze pasażerowie odejdą, nawet mimo doskonałego rozkładu, ofert promocyjnych itp. Większości pasażerów zależy głównie na czasie i będą woleli zapłacić więcej, a jednocześnie być u celu szybciej.
Warto zadać również pytanie o sensowność "wielkich inwestycji" w wykonaniu UMWD (mam tu na myśli remont Trzebnicy i Jakuszyc). O ile Trzebnica z założenie miała wygenerować spory ruch dojazdowy do Wrocławia, to Jakuszyce jako linia czysto turystyczna nigdy takiego ruchu (poza ścisłym sezonem) nie wygeneruje. Więc czy warto wydawać grube miliony publicznych pieniędzy na remonty czy wręcz odbudowę linii, które zawsze trzeba będzie dotować?
Podobnie inne idee fixe niektórych, mówiących o przywracaniu połączeń do Świeradowa, Karpacza, czy odbudowie linii takich jak Jerzmanice-Marciszów czy Jerzmanice- Lwówek. Szkoda na to pieniędzy, nawet 1 zł, bo uważam, iż linie te nigdy nie będą opłacalne. Ktoś tam pojedzie, ale kto, 3 czy 4 osoby?
Mieliśmy już próbę przywrócenia połączeń JG-Zgorzelec p. Mikułowe i co?Kompletna klapa. Lwówek- Zebrzydowa się jakoś rozkręciła, ale moim zdaniem również zbyt słabo. Zawsze ktoś się znajdzie kto powie, że rozkład nie taki, że można było do Goerlitz czy że zamiast SZT jeździł skład. W pewnych miejscach przegrała już dawno i trzeba się z tym pogodzić.
Potrzeba natomiast kompleksowych działań tam gdzie podróżni jeszcze jeżdżą i są przyzwyczajeni do kolei. I tam próbujmy budować dobrą ofertę. Dajmy gwarancję, że o wyznaczonej godzinie przyjedzie pociąg, a nie KKA czy nic .A to już zadanie dla KD i PR. UMWD możne również naciskać na PLK by wykonywała remonty. I tu pokładałbym nadzieję na pozyskanie bądź choćby utrzymanie pasażerów i na to nie szczędziłbym pieniędzy. Nie mnóżmy bytów, które nic nie wnoszą, szkoda czasu i pieniędzy.
A co zrobić jeśli przez niedbałość przewoźników bądź urzędników pasażerów wciąż będzie ubywać? Z żalem powiem jedno, zamknąć. I nie zdziwi mnie jak za kilka lat na Dolnym Śląsku zostaną tylko główne linie. Ale o tym niech zdecydują podróżni, czy wybiorą kolej, autobus czy prywatne auto.
Desiro - 07-10-2010, 21:27
Temat postu:
-Legnica-Żagań-Żary-KD (wszystie obiegi)2xSA ..? ROMUN, ty chyba nie wiesz co czynisz?!
toż to jakby dać małupie brzytwę!!!!!!!!

Noema, aż nie chce mi się czytać tego co beton szykuje na Węgliniec-Jelenia Góra!!! jeśli to prawda, to współczuję wszystkim korzystającym z tej linii . To jest jakieś szaleństwo i obłęd dzielić tą relację, przecież już teraz bezpośredni z Węglinca do Jeleniej Góry jedzie b.długo a po podziale relacji - chyba by mnie szlag trafił gdybym miał się przesiadać się w Lubaniu. Dolnosląski beton całkiem zwariował!!!! Beton Czemu te cholerne KD pchają się na linie pod drutem ?! no czemu?! żeby zniszczyć resztki oferty?
EU07-469 - 08-10-2010, 03:07
Temat postu:
Pozwole sobie przypomniec, iz nie liczac odcinka Wroclaw- Jelenia Gora (reelektryfikowanej w latach 1965-1967) (re)elektryfikacja odcinkow w rejonie powiatow jeleniogorskiego, lwoweckiego (pod takowego rzadami znajduje sie Gryfow Slaski) i lubanskiego to stosunkowo niedawne akcje. Jelenia- Szklarska znalazla sie (ponownie) pod drutem w 1987 roku, Jelenia- Wegliniec bodaj rok wczesniej. I teraz, po zaledwie 23-24 latach, ta wielka inwestycja ma zostac w tak glupi sposob zaprzepaszczona? Bez komentarza...
Bonifas - 08-10-2010, 06:22
Temat postu:
Tomornik Gdyby PKP PLK tylko chciało to linia Jelenia Góra - Lwówek Śl. - Złotoryja - Legnica była by bardzo opłacalna. Oczywiście znając IZ Wałbrzych max V była by 30 km/h/ ale gdyby tylko ktoś zainteresował się włożeniem minimalnego wkładu w linię 283 na odcinku Jelenia G.- Lwówek Śl. i 284 na odcinku Lwówek Śl. - Legnica to przy prędkości 60 km/h dla szynobusów co za tym idzie czasie przejazdu między Jelenią a Legnicą 1h30` i dalej do Wrocławia w 2h30` chętnych by nie brakowało
tomornik - 08-10-2010, 11:27
Temat postu:
Bonifas 60 km/h na trasie JG-LC to chyba troszkę za mało. Fakt, że matematycznie dla tego 82 km odcinka przy ciągłej jeździe 60km/h przejazd będzie wynosił niewiele poniżej 1:5h. ale Co z postojami których byłoby jak mniemam ok 14? Do tego ewentualne ograniczenia. Uważam, że aby osiągnąć taki czas przejazdu szlakowa musiałaby wynosić minimum 80 jak i nie 100 Km/h. To tak jak dziś po modernizacji Bolesławiec-Legnica, pociąg R na EN-57 ma średnią ok 70 km/h, a RE ok 110 km/h, czyli mniej jak szlakowa i ich chwilowe max prędkości. W przeszłości (np1977r) pociąg kursował następująco: JG-Lwówek ok 55min, a Lwówek Legnica ok 1:45 co dawało łączny czas 2:40). I kolejna sprawa. Nie jestem 100% przekonany, że chętnych znalazłoby się wystarczająco dużo. Uważam, że to i tak Lwówek generowałby największy potok podróżnych do JG, z Legnicą byłoby już gorzej. I w końcu ostatnia sprawa kasa na remont. Gdyby infrastruktura była gotowa, czekała tylko na wjazd pociągu pasażerskiego, to ok, można by spróbować. Lepiej chyba jednak (bo i taniej) spróbować uratować to co mamy czyli remont do 60 km/h Niwnice-Lwówek. i przywrócić minimum 50 km/h JG-Lwówek. Wtedy przy takiej szlakowej ten 61 km odcinek pokonamy w ok 1:40h.
kolejarz_wg - 08-10-2010, 16:49
Temat postu:
Spadek liczby pasażerów trzeba rozpatrywac pod różnymi aspektami, tzn. czy to wina przewoźników + infrastruktury? Czy może raczej zasługa tego, że Państwo kładzie duży nacisk na infrastrukturę drogową przed Euro2012?

W dzisiejszych czasach wielkie ma znaczenie konkurencja na rynku przewozów pasażerskich.
Mogę posłużyć się przykładem Węglińca bo to świetny przykład- linia magistralna i kiedyś bardzo duży potok podróżnych.

Przez wiele lat do szkoły, pracy do Zgorzelca, Bolesławca, Lubania dojeżdzały tłumy młodzieży. Wroclaw / Zgorzelec - Zgorzelec/Wroclaw również tłumy.

Co to zmieniło: przede wszystkim remont infrastruktury drogowej, nowa autostrada w połączeniu ze zle układanym rozkładem jazdy i stanem taboru.

Prosty przykład z życia dojazdy do pracy do Zgorzelca porównanie możliwośc:

koszt dojazdu pociągiem normalny bilet z Węglińca do Zgorzelca tam/powrót 12 zł dla jednej osoby- czas dojazdu 25 minut.

koszt dojazdu busem 13 zł, połączenia co godzinę, busy zatrzymują się w kilku miejscach na mieście,

koszt dojazdu samochodem 20 zł ale, nie dojeżdżając w 4 osoby jak mój sąsiad wychodzi po 5 zl tam/powrót.
Nawet jeśli nie, to koszt dla jednej osoby 20 zł przy świadomości, że wychodzę z zakładu pracy wsiadam w samochód i jade do domu, moge też opcjonalnie zajechać na zakupy, lub zostać dłużej / krócej w pracy i nie musze myślec o której mam busa / pociąg

I teraz pytanie dlaczego wybrać pociąg skoro jest świetna nowa wyremontowana droga, koszt dojazdu nie jest dużo większy lub nawet mniejszy, nie trzeba byc uwiązanym od godzin odjazdów przyjazdów, nie trzeba biegnąć na stacje kolejową i przede wszystkim dlaczego wybrać kolej skoro nie ma aż tak atrakcyjnej oferty?

Moim zdaniem, tu jest właśnie sedno sprawy- po pierwsze nie można patrzeć na pasażerów przez pryzmat kolejarzy/szkolniaków bo kolejarze dużo nie zarabiają, jeżdzą pociągiem bo mają zniżki i jest taniej, dzieciaki do szkoly nie mają tyle możliwości bo jest ewentualnie jeszcze bus- samochód odpada.

Przed przejęciem przez KD linii Węgliniec Zgorzelec działo się róznie- jeżdzilismy POLSATEM z wagonami, który często się psuł, nie było w nim za ciepło ani za wygodnie, bardzo dużo ludzi przerzuciło się na busa i na własne auta.

Ludzie robią sie poprostu bogatsi, wygodniejsi i nie mają ochoty tłuc się starym kiblem.
Noema - 08-10-2010, 16:57
Temat postu:
kolejarz_wg, święta racja. Ja i wielu moich znajomych ze Zgorzelca już wybraliśmy. Samochód! To efekt kilkuletniej antykolejowej polityki UMWD i PR na linii zgorzeleckiej. Lubię kolej i chętnie jeżdżę pociągami (niemieckimi!), jednak tzw. beton PKP zrobił wszystko, żeby mnie do polskiej kolei zniechęcić.
tomornik - 08-10-2010, 18:07
Temat postu:
Ja bym powiedział trochę inaczej. To raczej "tzw beton" nie zrobił nic żeby pasażerów przyciągnąć lub chociażby pozostawić. Sądzę ze nikt z premedytacja nie zniechęca podróżnych, nie psuje rozkładów. Ci ludzie żyją wciąż w minionej epoce, czego dobitnie doświadczyłem pisząc swoją pracę magisterską o kolei w bolesławcu w latach 1945-2005 podczas poszukiwania materiałów na ul Joannitów 13 we Wrocławiu 13. Nam się natomiast wydaje, że są to działania celowe. A pasażerowie odchodzą i raczej odchodzić będą wiec i pociągów będzie ubywać. O wielu połączeniach możemy już niestety zapomnieć mimo idee fixe niektórych sfrustrowanych kolejarzy czy miłośników. Pociągi nie są po to żeby woziły tylko was. PRL się dawno skończył.

A co to "betonu", prędzej czy później obudzi się z przysłowiową ręką w nocniku. Będzie to miało miejsce kiedy tylko UM się obudzi i zacznie ciąć pieniądze na puste pociągi. Wtedy niech na usta wezmą sobie słowa przepięknej średniowiecznej sekwencji pogrzebowej Dies irae :
" W dzień gniewu, w tę pomsty chwilę
Świat w popielnym legnie pyle"
Zważ Dawida i Sybillę.
Jakiż będzie płacz i łkanie,
Gdy dzieł naszych sędzia stanie,
Odpowiedzieć każąc za nie"
Gaspares - 11-10-2010, 09:39
Temat postu:
Przegląd przyczyn odchodzenia ludzi od kolei na Dolnym Śląsku barwny i szeroki. Ja dorzucę jeszcze jedną: sprzeczny z jakąkolwiek logiką brak drutu na magistrali E-30 od Węglińca do Zgorzelca. Czyli nieudolność PKP PLK, a w szczególności IZ Wałbrzych. Czyli samowolka węglinieckich związkowców. A to się niestety przekłada na brak bardzo pożądanych bezpośrednich połączeń - w tym tych dalekobieżnych do stolicy oraz na Kraków/Przemyśl.

[Byłem ostatnio na dworcu w Gliwicach. Naprawdę przygnębiające wrażenie robi tablica odjazdów z zaklejonymi nazwami Zgorzelca i Jeleniej Góry. O Zamościu, gdzie udało mi się jeszcze rok temu dojechać przed zarżnięciem nie wspomnę.]
thenatanaell - 11-10-2010, 14:04
Temat postu:
Z tych wszystkich komentarzy wynika, że jedynym ratunkiem dla polskiej kolei jest sprywatyzowanie PLK, wejście do Polski DB i przejęcie wszystkich nierentownych spółek.... Ale to tylko urojone marzenia... Wstyd, że Polacy to okropnie leniwy i samolubny naród, który myśli tylko o swoich tyłkach i stołkach na których szanowne sadzają...
tomornik - 12-10-2010, 00:44
Temat postu:
thenatanaell napisał/a:
Z tych wszystkich komentarzy wynika, że jedynym ratunkiem dla polskiej kolei jest sprywatyzowanie PLK, wejście do Polski DB i przejęcie wszystkich nierentownych spółek.... Ale to tylko urojone marzenia... Wstyd, że Polacy to okropnie leniwy i samolubny naród, który myśli tylko o swoich tyłkach i stołkach na których szanowne sadzają...


thenatanaell
Proszę Pana , a kto tak powiedział? Bo na pewno nie ja! Ani prywatyzacja, ani tym bardziej DB, CD, czy "wujek Staszek" nie uleczą sytuacji! Tym bardziej jeśli chodzi o prywatyzację infrastruktury. Mam tyko pytanie. Czy pan broni stanu obecnego, szczególnie w PLK? Moim zdaniem jest on gorszy jak zły! i Prosiłbym nie wciskać nam wszystkim w usta, że żądamy prywatyzacji PLKi, germanizacji bądź Bóg sam wie co jeszcze. Żądamy po prostu normalności i wywiązywania się ze swych statutowych obowiązków, czyli utrzymywania linii. Jeśli PLK nie umie temu sprostać niech spasuje .Szczerze nie obchodzi mnie to kto by przejął poszczególne linie, ważne żeby się wywiązał ze swoich zadań (w GB niegdyś to się nie sprawdziło i konieczna była częściowa nacjonalizacja)
EU07-469 - 12-10-2010, 12:22
Temat postu:
Innymi slowy jedyne wyjscie to wziac za morde tych, ktorzy odpowiadaja za fatalny stan kolei w Polsce.
Nikolai - 14-10-2010, 18:55
Temat postu:
W tej kwestii warto chyba przytoczyć przemyślenia radnego Patryka Wilda na temat sytuacji w przewozach pasażerskich na Dolnym Śląsku, jakimi podzielił się on ze światem na swoim blogu:
Cytat:
Urzędowe bojówki

18 miesięcy temu prognozowałem na tym portalu co stanie się na Dolnym Śląsku w wyniku realizacji idiotyzmu zwanego usamorządowieniem (który polega w największym skrócie na tym żeby usamorządowić koszty branży kolejowej ).
Napisałem wtedy smutny scenariusz rozwoju kolejnictwa w regionie:
Cytat:
Co to oznacza dla Dolnego Śląska ?
Znany scenariusz, który zaledwie na dwa lata (2007-2008) udało się w regionie odwrócić:

1. Likwidacja połączeń regionalnych,
2. likwidacja linii kolejowych,
3. stałe zwiększanie dopłat do przewozów z budżetu samorządu województwa.

Zawsze gdy grupka dyletantów, przeświadczona o swojej nieomylności i o tym że każda krytyka to przejaw politycznej wojny, bierze się za sprawy, o których nie ma pojęcia dzieje się tak samo……..

Oczywiście domyślałem się że lokalna, dolnośląska ekspozytura „przewodniej” do tej katastrofy doda swoje trzy grosze własnej niekompetencji.
Ale nie spodziewałem się, że efekty likwidacyjnej polityki zapewnią naszemu regionowi pierwsze miejsce w kraju pod względem spadku liczby pasażerów .

Zlikwidowano dziesiątki połączeń , (w tym wszystkie bezpośrednie do turystycznych miejscowości regionu takich jak Szkalarska Poręba czy Kudowa Zdrój) całkowicie zaniechano polityki „mojego zarządu” czyli przejmowania linii od PKP. Nie kupiono jak dotąd – przez 2,5 roku- ani jednego pociągu. Zaniechano pilnowania PKP i przewozów i egzekwowania kar za spóźnienia, odwołane pociągi etc…

I w ostatnim roku pasażerów ubyło aż o 30% czyli o około 4-4,5 mln. W takim tempie za dwa lata w regionie – województwie o niemal najgęstszej sieci kolejowej w Polsce (po województwie śląskim) gdzie tory dochodziły niegdyś do każdego miasteczka - nie będziemy mieli w ogóle przewozów pasażerów, za to tysiące busów na zatłoczonych drogach.
Ale jeśli chodzi o kasę to ta kolejowa żenada kosztuje nas o 50% (za każdy kilometr) więcej niż w 2008 roku. - o 35 milionów rocznie - tyle właśniekosztuje niekompetencja.

Marek „Velka Blamaż” Łapiński i jego „Trzebniccy professionals” (czyli ekipa którą zatrudnił administracji województwa, a której cechą wspólną, oprócz „montażu blamażu”, jest pochodzenie z powiatu Trzebnickiego lub partyjna legitymacja) pokazali co potrafią .

Wczoraj jako radny sejmiku i przewodniczący klub radnych Dolnyśląsk XXI zrobiłem na ten temat konferencję prasową. O tym dlaczego mamy taką katastrofę, i gdzie odpowiedzialny za koleje regionalne samorząd województwa popełnia dramatyczne błędy.

I jakież było moje zaskoczenie gdy okazało się że- oprócz (zaproszonych) dziennikarzy- przyszli na nią urzędnicy UMWD odpowiedzialni za tę kolejową katastrofę.
Ale nie po to aby posłuchać konferencji i się czegoś nauczyć lecz po to aby zakłócać jej przebieg, przerywać prowadzącym (notabene radnym sejmiku) etc.

Przyszli w godzinach pracy urzędu- i za tę wizytę zapłacił dolnośląski podatnik. A ta obecność świadczy oczywiście o tym iż „Velka Blamaż” uznał że są chwilowo ważniejsze zadania niż zajmowanie się likwidowaną w nieprawdopodobnym tempie dolnośląską komunikacją kolejową.

Taka urzędowa bojówka . Partyjne już nie wystarczają

Ech…. na "dzielni", na której się wychowałem mówiło się o takich sytuacjach „standardy miekiej glebki”.

I choć cieszę się, że choć na chwile odciągnąłem tych panów od ich codziennej niszczycielskiej roboty w dolnośląskim kolejnictwie, to poczucie okropnej żeni do jakiego poziomu doszedł samorząd regionu będzie mi towarzyszyło - przynajmniej do wyborów Smile

Patryk Wild, http://wildthink.dolnoslazacy.pl/3809,urzedowe_bojowki.html
KrzysiekkG - 14-10-2010, 20:12
Temat postu:
http://www.prw.pl/articles/view/10380

Rośnie temperatura kampanii samorządowej

Ostra wymiana zdań na konferencji stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI.
Patryk Wild z komitetu wyborców Rafała Dutkiewicza składa doniesienie do prokuratury i zarzuca Kolejom Dolnośląskim niegospodarność.
Na konferencji prasowej w tej sprawie pojawili się... pracownicy Urzędu Marszałkowskiego:
Koleje Dolnośląskie są spółką samorządu województwa. Jeżdżą m.in. do Legnicy i Trzebnicy.
Nikolai - 14-10-2010, 20:20
Temat postu:
Doniesienie do prokuratury o niegospodarności. Oj to zaboli obrońców KD...
Rafi - 14-10-2010, 22:59
Temat postu:
Niestety ale taka jest prawda. Źle się dzieje na kolei w naszym województwie. Wystarczy popatrzeć na brak bezpośrednich pociągów relacji Zgorzelec - Wrocław, bardzo okrojone rozkłady, likwidacja połączeń, np. Lwówek Śl- Bolesławiec, Wrocław - Kudowa Zdrój, kiedyś bardzo chętnie zabierałem rower do Kudowy lub Polanicy.....brak remontów tras kolejowych, np. do Kudowy, Szklarskiej Poręby, z Jeleniej Góry do Węglińca, brak taboru, jezdzi stary i zdezolowany, szynobusy sie psuja, czesto pojawia sie KKA. A od czerwca jeszcze rozbicie linii Jelenia Gora - Weglinca na Jelenia Gora - Luban. Dzieki temu zniechecicie ludzi do korzystania z kolei.
EU07-469 - 14-10-2010, 23:46
Temat postu:
Szkoda. Ja pociag bardzo czesto wybieram jako srodek transportu w Karkonosze (szkoda, ze obecnie tylko w Rudawy, ewentualnie do Jeleniej Gory). Po przygodach w autobusach do Karpacza (jazda na stojaco wozem podmiejskim przez 3 godziny od Wroclawia do Karpacza Bachus, a jechalem 3 przystanki dalej) i Kowar (na stojaco od Wro do Jeleniej) stwierdzam, ze lepiej zaplacic te 21 zl za REGIO i jechac te 3,5 godziny chocby na plastikach, ale na siedzaco. Niestety, niebawem bede skazany na nabity autobus :-(
Noema - 15-10-2010, 19:00
Temat postu:
Nic dodać, nic ująć - z dedykacją dla urzędników UMWD odpowiedzialnych za kolej regionalną, którzy na Dolnym Śląsku stworzyli raj dla busiarzy i doprowadzili do największego w Polsce spadku liczby pasażerów w pociągach:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=155924#155924
krzysztoff napisał/a:
Wypowiem się o swoich doświadczeniach. Jeżdżę od poniedziałku do piątku busem dojeżdżając do szkoły z dwóch powodów: bo zatrzymują się w wielu miejscach i bo jeżdżą częściej. Są to dwa powody, których kolej nigdy nie przebije i nawet nie ma się co łudzić. Fakt, że jest mniej bezpiecznie i też drżałem nieraz przyklejony do szyby o swoje zdrowie, ale jakoś jeżdżę już od dwóch lat więc jakoś dotrwam ten rok do końca (oby). Busy jeżdżą praktycznie co 30 minut, gdy pociąg co 1-1,5h; przykładowo mam dzień gdy kończę o 12:35, to pociąg jest o 12:44 (nie da się na niego zdążyć), a następny jest o 14:40~... a busik 12:50, nie zdążę to kolejny o 13:30.. nie żebym tu reklamował, bo uwielbiam podróżować pociągiem, no ale rzeczywistość okazała się brutalna. To samo z dojazdem do szkoły. Bus 7:10, a pociąg 7:42 i jest na miejscu 7:58.. gdzie mam 2 minuty żeby pokonać ponad 1km dzielący dworzec od szkoły, a bus staje może z 200m od szkoły.. Niestety nie da się przebić busów no i tyle. A o tym, że trzepią kasę kosztem bezpieczeństwa to nie wspomnę. Bilet w 1 stronę (18km) kosztuje 4,50 u wszystkich busów jeżdżących na trasie Chojnów-Legnica i nie ma żadnych ulgowych dla uczniów (kiedyś kosztowały 2,50-gdy zdobyły rynek już 4,50). W firmie która świadczy mi usługi przewozowe kupuje się autobusy zamiast busów, no ale wracając z Legnicy do Chojnowa ok.13-15 można przekonać się, że i to nie wystarcza. Z kilka razy zdarzyło mi się dosłownie być przyklejonym do szyby w autobusie!! No cóż, u mnie busy już swoje zrobiły, rynek mają i jestem zdania, że zarabiają ogromne pieniądze (90~zl miesięczny), a autobusów nadal jest trochę za mało, bo na najbardziej oblegane kursy są niekiedy busiki zamiast autobusów i człowiek z miesięcznym się nie może wbić do środka i musi czekać. Irytujące, no ale prawdziwe.

Paradoksem jest to, że dolnośląskie busiarstwo kwitnie nawet wzdłuż zmodernizowanej magistrali kolejowej E30 (linia Zgorzelec - Wrocław), gdzie ludzie chętnie jeżdżą pociągami, ale oferta kolei jest niewystarczająca i zmusza ludzi do korzystania z transportu drogowego (busy i prywatne samochody). Jest to ewenement na skalę europejską! Pod tym względem bliżej nam do afrykańskich krajów III świata niż do cywilizowanych państw Unii Europejskiej.
thenatanaell - 15-10-2010, 21:46
Temat postu:
W Chojnowie to już busiarze nawet autobusy podstawiają, tyle osób do LG jeździ...
Modliszka - 15-10-2010, 21:56
Temat postu:
Niestety, zarówno Koleje Dolnośląskie jak i Dział Transportu Szynowego UMWD są za bardzo uPOlitycznione i efekty tej polityki są widoczne na naszych torach aż nadto. Liczby mówiące o spadku ilości pasażerów nie kłamią.

Kierownikiem Działu Transportu Szynowego UMWD jest Leszek Labocha, członek zarządu wrocławskiej Platformy Obywatelskiej (koło Wrocław-Centrum). Pozostawiam to bez komentarza.
kolejarz_wg - 16-10-2010, 08:18
Temat postu:
Modliszka nie masz do konca racji, czy to bylby PO, PIS czy PSL bylo by to samo, a to dlatego ze ludzie ktorzy tworza kolej to sa to ludzie z innej epoki.
Dlaczego liczba pasazerow spada?
A bo kiedys bylo tak ze nic innego nie jezdzilo tylko PKS i PKP. I rozklad ukladalo se tak jak bylo wygodnie ukladajacym a ludzie sie dostosowywali- bo nie mieli wyjscia. Nie bylo zadnej reklamy zadnego zachecania, zadnych promocji.

Teraz niestety to nie wystarczy- spoleczenstwo staje sie bogatsze, zarabiamy coraz wiecej i warunkow tez chcemy lepszych.

Jesli kolej chce byc konkurencyjna musi zaczac dzialac jak prawdziwa konkurencja na rynku- czyli szeroko rozumiany marketing reklama promocje plus dobry wizerunek. To jest jedyne wyjscie z tej sytuacji.
To wszystko musi byc oczywiscie podpiete pod dobrze ulozony rozklad jazdy.

Jesli chodzi o konkurencyjnosc na rynku trzeba przyznac ze kolej ma ogromny potencjal- pociagi nie stoja w korkach- jadac pociagiem mozemy sie zrelaksowac nie trzeba byc skupionym na drodze, mozna sie przejsc rozprostowac nogi skorzysac z toalety- tego w busach czy autobusach nie ma.

A pozatym kolej jest jednym z najbezpieczniejszych srodkow transportu a dodatkowo mozna kolej powiazac z ochrona srodowiska- mniejsza emisja spalin- elektryki to juz wogole pod tym katem sa bezkonkurencyjne.

Tylko ludzie ktorzy sie tym zajmuja czy to w UMWD czy w PKP zapominaja o tym wszystkim i wychodza z zalozenia ze ludzie musza jezdzic! Otóz juz nie musza! I nie chca nawet!

Jedyne lekarstwo to skupienie sie na lokalnych potrzebach- czyli ulozenie rozkladu tak zeby zapewnic dojazd do pracy i szkoly( trzeba wziac pod uwage skad dokad sa najwieksze potoki podroznych- czyli np. ze zgorzelca do weglinca ludzie jezdza do pracy zaczynaja o 6-7 koncza o 15-19 czyli pociag musi byc o tej o o tej. To samo ze szkola- dzieciaki jada na 8-9-10 do szkoly i wracaja o 12-13-14-15-16 czyli w tych godzinach pociagi musza jezdzic. i brac trzeba pod uwage polaczenia miedzy miejscowosciami takimi jak wlasnie Zgorzelec-Węgliniec Chojnow-Milkowice Legnica-itd a dodatkowo jeszcze zapewnic ludziom dalekobierzne polaczenia- jadac do Krakowa czy Warszawy czy gdzie kolewiek w Polske lepiej wsiac w pociag i sie nie martwic jak dojechac a i koszty sa niewspolmierne!

Da sie ulozyc rozklad tak zeby naprawde ludzie jezdzili!

I moim zdaniem to nie jest kwestia tego zeby ujadac jedni na drugich i zrzucac wine na kogoś innego- PR-y na KD, przewoznicy na PLK, PLK na przewoznikow itd.

Trzeba sobie zdac sprawe ze jesli wszyscy nie zaczna wspolpracowac i nie zaczna dzialac na rzecz poprawienia sytuacji- tzn nie dogadaja sie to wyjdzie to tylko nam na gorsze.

Jan Pawel II kiedys powiedzial: kolejarze nie dajcie sie podzielić! Niestety juz sie dalismy teraz tylko nie mozemy poglebiac tych podzialow bo ja nie chce zeby wykupl moja firme niemiec i bede musial na jego kieszen pracowac!

Jesli sie nie dogadamy miedzy soba to stawka sa nasze posady czyli tym samym byt naszych najblizszych

I tu pole do popisu maja ludzie zwani dyrektorami, doradcami itd- zeby walczyli nie o swoje stolki i pelne kieszenie tylko o to zeby wszystko jezdzilo jak nalezy.

Chyba ze komus zalezy na tym i ma w tym interes zeby ta cala nasza kolej w Polsce pierdol....la na pysk !
krzysztoff - 19-10-2010, 01:18
Temat postu:
kolejarz_wg napisał/a:
To samo ze szkola- dzieciaki jada na 8-9-10 do szkoly i wracaja o 12-13-14-15-16 czyli w tych godzinach pociagi musza jezdzic.

Wiesz, powiem Ci, że nie bardzo jest jak manewrować tym rozkładem, bo ja nie wierzę i nigdy w to nie uwierzę, że w ciągu najbliższych kilku lat uda się stworzyć taki rozkład by wszystkim podpasował. Mnie zraża brak jakiegoś taktu w tych połączeniach i luki w rozkładzie.
Przykładowo jadę na 8:00 pociąg na miejscu jest o 7:10 (jakoś ujdzie, choć trochę za wcześnie),
jadę na 8:55 pociąg na miejscu o 7:58 (też jakoś ujdzie, choć za wcześnie..)
jadę na 9:50 pociąg na miejscu o 9:35 (tu jest trochę ryzyko, bo albo jadę tym i się spóźnię troszkę do szkoły albo jadę tym co jest na mejscu o 7:58 i mam spokój, ale zaś jestem prawie 2h przed rozpoczęciem zajęć w Legnicy...),
jadę na 10:50 pociąg na miejscu o 11:12 (za późno i trzeba tym co będzie na miejscu o 9:35 co jest zaś o wiele za wcześnie)
dla porównania busy są dopasowane idealnie, bo jeżdżą prawie co 30-40minut - tylko ze zdążeniem na 9:50 mam problem, bo bus wyjeżdża z Chojnowa o 9:30 - piszę do nich emaile itp czy jakieś zmiany by wprowadzili, no wiadomo bez odzewu, bo co będą mi odpisywać - płać, jedź i płacz. Chyba niedługo nagram jakiś filmik ew. zrobię jakieś zdjęcie z tego co się niekiedy wyprawia w tych busach.

Te małe porównanie które tu w tym poście zestawiłem nie wiem co ma ukazać.. To że kolej nie potrafi wykorzystać swego potencjału to raz, a dwa że przynajmniej w Chojnowie czas na wytępienie busiarstwa bezpowrotnie minął to dwa.. Odbiegając od tematu busów, a trzymając się tematu spadku liczby pasażerów to też moje ostatnie doświadczenie, gdy jechałem wraz z rodzicami na Śląsk (Bielsko-Biała). Jechali w tym roku pierwszy raz gdzieś koleją i no raczej trochę się zawiedli. Pierw pociąg IR Ślązak zanotował 20-minutowe spóźnienie co skomplikowało nam dalszą podróż.. w drodze powrotnej na stacji Wrocław, pociąg Regio do Węglińca podstawił się 2-3minuty po planowym odjeździe.. a zanim wszyscy się usadowili to zrobiło się spore opóźnienie. No i jak tu takich zwykłych szarych obywateli zachęcić do podróżowania koleją, bo jadąc z nimi to w rozmowach telefonicznych słyszałem tylko "a tu zimno, a tu śmierdzi, a tu się spóźnił, a to, że nic się tu nie zmienia.." etc. No cóż.
Tyle moich refleksji na ten temat. Ja chciałem dobrze - chciałem koleją, no ale nie pozostawili mi wyboru. Rolling Eyes
Lady Makbet - 15-11-2010, 16:09
Temat postu:
UMWD odpowiada radnemu Patrykowi Wildowi:
http://advocem.dolnoslazacy.pl/3841,radnemu_patrykowi_wildowi_w_odpowiedzi.html

Pan radny Patryk Wild z uporem godnym lepszej sprawy od kilku dni lansuje tezę, że kolej na Dolnym Śląsku jest w stanie rozkładu. Pragniemy uspokoić Pana radnego, a także wszystkich Dolnoślązaków, że czarne wizje mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Prowadzone systematycznie przez Urząd Transportu Kolejowego badania rynku kolejowego w Polsce przyniosły kiepskie wieści dla tej gałęzi transportu. Z pociągów korzysta coraz mniej podróżnych. Kryzys zaufania do kolei nie ominął też Dolnego Śląska. Czarny scenariusz, który kreśli radny Patryk Wild, jest jednak – łagodnie mówiąc – mocno przesadzony. Istotnie, liczba pasażerów dolnośląskiej kolei zmalała w okresie od stycznia do lipca 2010 r. w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Warto jednak wyjaśnić, co kryje się za liczbami. Statystyka ma przecież taką specyficzną właściwość, że liczby dopasować można do dowolnej tezy. Nawet takiej, która ma bardzo luźny - lub zgoła żaden - związek z rzeczywistością.

Można długo tłumaczyć, co jest źródłem utraty zaufania pasażerów do polskiej kolei. Zawirowania organizacyjne, brak porozumienia między Przewozami Regionalnymi i PKP Intercity, liczne klęski żywiołowe (trudna zima, wiosenna powódź), problemy z łączeniem oferty biletowej przewoźników… Dodajmy do tego zawieszenie w maju br. pociągów interREGIO, które wywołało na polskich dworcach spory chaos i przez które do dziś wielu podróżnych ma awersję do kolei.

Wróćmy jednak do liczb i statystyk. W przypadku kolei wspólnym mianownikiem, służącym do obiektywnej oceny sytuacji, jest pociągokilometr, czyli każdy kilometr przejechany przez dany pociąg. W Dolnośląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w okresie styczeń – czerwiec 2010 r. liczba pasażerów na pociągokilometr spadła o 7,87 proc. w porównaniu z okresem analogicznym w roku 2009. W Kolejach Dolnośląskich S.A. wzrosła zaś o 13,93 procent! Jednocześnie przychód z biletów na pociągokilometr wzrósł odpowiednio o 13,61 proc. i 12,49 proc.

Nie wiemy, jakie wyniki osiągnęło w podanych okresach PKP Intercity. Nie jest wszakże tajemnicą, gros utraconych przychodów i pasażerów przypada właśnie na tę spółkę. Nie bez znaczenia jest też fakt, że na Dolnym Śląsku oferta pociągów spółki uległa drastycznemu ograniczeniu.Co to oznacza? Że w globalnym rozrachunku pasażerowie na Dolnym Śląsku nadal uważają kolej za stosunkowo pewny środek lokomocji. Podróżują przy tym dalej, a więc płacą więcej za bilety. Rzadziej też korzystają z ulg, szczególnie pracowniczych i handlowych.Radny Wild, kreśląc czarną wizję upadku sieci kolejowej naszego regionu, który rzekomo dzieje się na naszych oczach, pomija też inną ważną informację. Otóż, w pierwszym półroczu 2010 r. liczba pasażerów podróżujących pociągami spółki Koleje Dolnośląskie wzrosła aż o 75,45 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Jest to efekt uruchomienia nowych pociągów, kursujących do Jeleniej Góry, Trzebnicy i Zgorzelca. Część z tych połączeń była wcześniej obsługiwana przez Przewozy Regionalne. Logiczną konsekwencją tej zmiany jest więc nie tyle odpływ pasażerów tej spółki, ile przejęcie ich przez inny podmiot.Trudno oczekiwać, jak radny Patryk Wild właśnie, by zauważalny ogólnopolski trend spadku zaufania do kolei miał szczęśliwie i w cudowny niemal sposób ominąć szerokim łukiem nasz region. Ważne za to, by skupić się na faktach, a nie na myśleniu życzeniowym i obliczonym na polityczne zyski krytykowaniem osób odpowiedzialnych za całkowicie wydumany upadek dolnośląskiej kolei.

Szanowny Panie radny, dedukujemy Panu parafrazę słów Marka Twaina: „Pogłoski o śmierci dolnośląskiej kolei są mocno przesadzone”. I nie wydaje się właściwe, by rozpowszechniać ten czarny opis rzeczywistości. Radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego to przecież osoba publiczna, której opinie mogą pełnić istotną rolę społeczną. Co, jeśli podróżni – kierując się opiniami Radnego Patryka Wilda - naprawdę zrezygnują z podróży pociągami? Czy wtedy uzna Pan siebie za winnego, czy też dalej, kierując się czysto politycznymi kalkulacjami, będzie Pan bił na oślep?

Biuro Prasowe
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego

xzielak - 25-03-2011, 23:48
Temat postu:
Spadek pasażerów na dolnym śląsku, przyczyny:

- remont dworca PKP Wrocław Główny,
- likwidacja skomunikowań,
- brak odpowiednich informacji dla pasażerów (informujące plakaty w gablotach),
- nie uruchomiono dodatkowego dworca jakim jest Świebodzki, z powodzeniem obsługiwałby kierunki: Jelenia Góra, Zielona Góra, Zgorzelec,
- odwołane kursy Przewozów Regionalnych w sezonie zimowym,
- stan infrastruktury,
- brak połączeń antenowych (co 30 minut do Legnicy, Opola, Rawicza/Leszna, Wołowa, Wałbrzycha),
- brak połączeń co 60- 90 minut do dalszych miast np: do Poznania, Zielonej Góry, Jeleniej Góry, Zgorzelca itd.).

Brak przede wszystkim wspólnych biletów, bilet R+ umożliwiałby korzystanie z transportu miejskiego tramwajowego lub autobusowego w dowolnym mieście, to duży plus dla pasażera.

Bilet R+ byłby nieobowiązkowy, tylko opcja za drobną dopłatą do 2-4PLN w zależności od MZK i miasta.


Kolej można naprawić, trzeba tylko chcieć, ale z Grabarzem nic nie zdziałamy. Myśli tylko o Łódź - Warszawa gdzie pędzą składy TLK z wagonami SPOT (9 pudeł na skład), modernizuje Łódź - Warszawa gdzie szlakowa wynosi 130km/h, a linie 273, 274 dają ciała...


Tak mi na razie przyszło na myśl.
Lausitzer - 26-03-2011, 00:30
Temat postu:
Gaspares napisał/a:
... Czyli samowolka węglinieckich związkowców.


Dla nich świat kończy się na Węglińcu - dobry przykład z IR Łużyce, jak męczyli, żeby puścić ten skład jako IR do Węglińca. I tylko do Węglińca, a potem nie dziw, że E30 poszatkowana na kawałki, jeśli chodzi o przewozy i brak możliwości bezpośredniej jazdy do Wrocławia. A tu mi nagle wielkie starania o Jelenią Górę? No to mnie akurat wcale nie zdziwiło, bo przecież nie grozi interesom węglinieckich związkowców.

Pozdrawiam
kolejarz_wg - 26-03-2011, 12:15
Temat postu:
A jaki jest czas jazdy busa/autobusu z chojnowa do legnicy?

Przyklad (troche ogolnikowo jak dostosowac pociag do pasazerów)

Węgliniec-------4.30---5.15---6.35---7.15---8.05

Bolesławiec-----4.55---5.40---7.00---7.40---8.30

Chojnów--------5.15---6.00---7.20---8.00---8.50

Legnica---------5.30---6.15---7.35---8.15---9.05

Wrocław Gł----6.35---7.15---8.40---9.20---10.10

Takie godziny sa własnie idealne do pracy szkoly na rano do 9.00 na odcinku wegliniec- legnica.

Napisalem na kartce to w 5 min wiec prosze sie nie smiac chcialem ukazac tylko ze biorac pod uwage ukladnie rozkladu jazdy nalezy brac pod uwagę migracje podroznych, a więc, wiedząc, że bardzo duzo ludzi jezdzi z chojnowa do legnicy na godz. 8.00 do szkoly pociag powinien byc w legnicy 7.35 wiec biorąc pod uwagę czas jazdy z weglinca powinien wyjechac o godz. 6.35, tym samym ktos chce cos zalatwic z rana w urzędzie jest na 7.00 w bolesławcu z weglinca, nastepny pociag natomiast z weglinca wyrusza o godz. 7.15, jest w bolesławcu o godz. 7.40 wiec jest idealny do szkoly, w chojnowie jest na 8.00 - 8.15 w legnicy wiec na 9.00 by odpowiadal do szkoly ewent, jakies zakupy rynek itp.
Lausitzer - 26-03-2011, 13:44
Temat postu:
Dokładnie się zgadzam, planowanie godzin pod potoki, z resztą, nie pierwsza śpiewka o tym, albo takt, również dopasowany, np. co godz. na 7.35 w Legnicy
kolejarz_wg - 26-03-2011, 20:14
Temat postu:
No niestety moze ktos tego wyslucha...
W strone zgorzelca jest niestety to samo, z weglinca mnostwo ludzi jezdzi do szkoly, pracy z weglinca, busy pekaja w szwach, a pociagi sa dostosowane tylko pod ludzi z przesiadki z wrocławia. efekt? ludzi się przesiada 20. a 50 osob jezdzie busem z weglinca do zgorzelca bo pociag nie pasuje. Jakby przesunac pociag o powiedzmy 20 min, to te same 20 osob by sie przesiadlo, tylko nie lecieliby z jezykiem na brodzie na przesiadke, a dodatkowo zyskalibysmy 50 pasazerow ktorzy jada busem, ponieważ bus jest drozszy i jedzie dwa razy dluzej. Jedyny plus- dobrze dopasowane godziny.
thenatanaell - 27-03-2011, 18:56
Temat postu:
kolejarz_wg, Bus z Chojnowa do Legnicy jedzie (latem) 30 minut, a pociąg, zatrzymując się w Miłkowicach i Jezierzanach - 18 minut. Takie połączenia, jka np. Legnica - Bolesławiec powinny obsługiwać Koleje Dolnośląskie w ramach DKD!
krzysztoff - 13-04-2011, 15:44
Temat postu:
Nie wiem czy to by coś pomogło, bo busy już opanowały trasę Legnica-Chojnów, więc lipa. Dziś wracałem autobusem o 14:35 z Legnicy do Chojnowa. Ilość miejsc siedzących 58+ok.20 osób stoi, ktoś siedzi na schodach... :-/ To nie są warunki do podróżowania... A o 12:50 widzą, że niemal zawsze jest problem z tym, że ludzie zostają na przystanku, bo brakuje miejsca to ciągle puszczają busa, który zabierze ludzi spod dworca a na przystankach pośrednich po prostu przejeżdża obok ludzi bezradnie wymachując rękoma.
thenatanaell - 13-04-2011, 22:02
Temat postu:
Kolej za mało się reklamuje!!! Przed dworcem PKP powinny być billboardy reklamujące usługi przewoźników. A przed tym trzeba by popracować nad poprawą wizerunku kolei. Ale to jest proces długotrwały niestety... :/

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group