INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Zarobki na kolei

Lyrooy - 26-10-2010, 07:36
Temat postu: Zarobki na kolei
Na wstepie chcialbym przywitac wszystkich z racji tego ze to moj pierwszy post.
Jestem pracownikiem z 24 letnim stazem na kolei a obecnie w PR od poczatku istnienia. Wyksztalcenie srednie. Jadac do pracy czesto rozmawiamy z kolegami z roznych spolek. Kiedys wypadla mi kartka od wyplaty. Alez usmiali sie ze mnie koledzy z PKP energetyka i PLK gdy zobaczyli wynagrodzenie zasadnicze 1260pln brutto. Tyle to zarabia u nas sprzataczka albo babcia klozetowa na dworcu ale zeby specjalista, doswiadczony wieloletni pracownik ze sredim to masakra! Powiedzcie czy to naprawde tak malo? Az mi sie pracowac odechcialo, zdolowali mnie na maksa. Kumpel z tym samym stazem i wyksztalceniem w PKP energetyka ma na reke ok 2800pln, ja mam nieraz mniej niz 1600pln a pracuje w nocy ,niedziele i swie#a.
Lady Makbet - 26-10-2010, 13:34
Temat postu:
Lyrooy, jeśli nie jesteś zadowolony ze swoich zarobków w PR to możesz się zwolnić i poszukać sobie innej lepszej pracy. A jeśli nie chcesz się zwalniać to nie narzekaj. Poza tym nie porównuj swoich zarobków do zarobków kolegów z innych spółek kolejowych, bo nie widzę tutaj żadnego związku. To tak jakby kasjerka z Biedronki porównywała się do swojej koleżanki z Reala. To są różne firmy.
Iamhere - 27-10-2010, 22:14
Temat postu: Maszynista a zarobki?
Witam, chciałem zapytać czy te zarobki maszynistów (lokomotyw, Kolei Mazowieckich, SKM) są na prawde takie starszne? Od ostatniego czasu zaczalem ostro interesowac się kolejami i zawod maszynisty sprawilby mi duza radosc:) Wiadomo, że lepiej robić coś w zyciu co sie bardziej lubi... Ale jak uslyszalem o zarobkach to sie troche przerazilem ;/... Chory kraj
ET40 - 27-10-2010, 22:30
Temat postu:
Maszyniści tak tragicznie nie zarabiają, myślę, że około 1800-2000 na rękę bez problemu można w tym fachu wyciągnąć miesięcznie. Nawet dyżurni ruchu zarabiają mniej. Ale nie jestem ekspertem w sprawach pracy na kolei, więc mogę się mylić i weź to pod uwagę Smile.
Jest na tym forum kilku lepiej zorientowanych użytkowników.
Exsimus - 30-10-2010, 08:34
Temat postu:
Lyrooy, Hmm coś cienka ta twoja wypłata ja widziałem kiedyś pasek kierownika pociągu z PR Katowice i miał tam brutto 1848 zł, a że znam tego kierownika to staż pracy musiał mieć porównywalny
Beatrycze - 11-07-2011, 16:15
Temat postu:
W ramach oszczędności PLK pozbawiła dróżników przejazdowych dodatku za naprawę i pranie odzieży służbowej. Widocznie ekonomiści i związki zawodowe PLK-i uznali, że dróżnicy tak dużo zarabiają, że należy im odebrać ostatni dodatek, który jeszcze w tamtym roku im przysługiwał.
Mimo tylu apeli od dróżników przejazdowych w celu przyznania im dodatku uciążliwego, tak jak to mają zwrotniczowie, nastawniczowie, dyżurni ruchu i wiele innych zawodów na kolei, na nic się zdały. Zawód dróżnika na kolei jest nadal dyskryminowany.


Wolna Droga, rubryka "Halo!"
fisch - 17-10-2011, 17:48
Temat postu:
Pojawiła się ciekawa strona.

Ile kto zarabia?
Punisher - 17-10-2011, 17:54
Temat postu:
No to jeżeli maszynista zarabia ok. 3800 brutto i ma 60% pochodnych tzn. że ma ok 2300 z grupy. Więc czego wy zasrane natawniki chcecie. Jak przy Was wygląda rewident, dyzurny czy kierownik pociągu.
Panowie maszyniści wstyd.
fisch - 17-10-2011, 18:00
Temat postu:
Wstyd, to jest Mi za twój język,
I nie ma 2300, z grupy tylko to są jego ŁĄCZNE, dochody netto.
Paniał?

PS. Kto broni rewidentowi, dyżurnemu ruchu lub komukolwiek innemu, być MASZYNISTĄ??? No, KTO???
tores - 18-10-2011, 06:59
Temat postu: Punisher stawki zasadnicze które przytoczyłeś,
posiadają goście których chorobą zawodową jest marskość wątroby,maszynista z 30 i większym stażem oscyluje w granicach 1550 -1700zl plus pochodne,ale zaznaczam maszynista.
karol22 - 18-10-2011, 16:43
Temat postu:
Punisher Mało, który maszynista narzeka, kierownik pociągu też sporo zarabia, prawie tyle co maszyniści. A rewidenci, dyżurni owszem, mało zarabia.
en57-2000 - 19-10-2011, 09:00
Temat postu:
A jako kto kolega Lyrooy pracuje?, bo się jakoś nie doczytałem
Anonymous - 19-10-2011, 19:49
Temat postu:
Beatrycze, a porównałaś jakie czynności wykonuje np. zwrotniczy a dróżnik?
gumis - 20-10-2011, 11:49
Temat postu:
http://img64.imageshack.us/img64/9882/img004yyx.th.jpg
Uploaded with ImageShack.us

W zakładzie północnym jest zgoda aby na przetoku GP można zatrudnić maszynistę SPT na 1/4 -1/2 etatu bo nie ma komu pracować. Dziwne. Jednocześnie w Lotosie dorabia co drugi maszynista w czasie wolnym. Paranoja. Wprowadzić zakaz konkurencji - dać zarobić swoim w nadgodzinach ale za godziwe pieniądze. Zobowiązać związkowca w gdyni do dopilnowania co z tym fantem. W końcu dyrektywa wyszła od miętka - łaski nie robi. I nie pytać dla podkładki tylko działać - w innych zakładach jest tak samo ale związkowcy "niższego" szczebla boją się o tym mówić a co dopiero działać.
Szymek - 20-10-2011, 12:30
Temat postu:
gumis, Wczoraj usłyszałem że w PKP IC mają zwiększyć możliwość nadgodzin ze 150 godzin do 400h.
klimeu44 - 20-10-2011, 17:00
Temat postu:
Najciekawsze jest to, że dziłacze związkowi blokują mozliwośc pracy ponad 150 godzin w firmie, która zatrudnia maszynistę. W większości przypadków ludzie chcą sami pracować więcej. Może dlatego, ze mają różne kredyty do spłacenia, a życie ogólnie jest drogie. Teraz młody człowiek nie dostanie kolejowego mieszkanka, tylko musi je sobie kupić, skończyły się też prawie darmowe wczasy, czy też oboz, kolonie dla dzieci. Utrzymanie dzieci jest dwa, albo trzy razy droższe niż jeszcze te 15-20 lat temu.
Uważam, że każdy z nas powinien mieć możliwość podejmowania decyzji, czy chcępracować więcej niż 150 godzin, a nie jakiś tam związkowiec.
Poza tym dziwne jest także to, że związkowiec, któremu pracodawca płaci najczęsciej największą pensję nie pozwala zarobić innym u tego pracodawcy, ale za to ma w d..., że ludzie w swoim wolnym czasie idą do prywaciarza. Jak to nazwać???
oporny301 - 20-10-2011, 17:16
Temat postu:
Czy ty biedaku wiesz, co to jest Kodeks pracy? Proponuję poczytać.
Polecam szczególnie Atr.151 par.2 i 3, oraz przede wszystkim Art.9 par.2.
Możesz też zajrzeć do Kodeksu karnego, ale ty już znasz odpowiedzi.
Nie sztuką jest się "zaorać". Sztuką jest zarobić godnie za normalną pracę. Prawda!
Co do drugiej części twoich wypocin, to te zwiąchole, wąsate, brzuchate i emerytowane, od czasu pamiętnej katastrofy w Białymstoku, żądają wprowadzenia Centralnego Rejestru czasu pracy, pracowników związanych z prowadzeniem ruchu kolejowego. Nie tylko maszynistów. Zapytaj decydentów, dlaczego nic w tej materii się nie dzieje. Embarassed
egon - 20-10-2011, 19:07
Temat postu:
Biedak płacze bo ma już 150 nadgodzin i nie może więcej pracować.Teraz na 10 dostanie "tylko"3200 zł a przy nadgodzinach było więcej!
Takich jak ty debilu powinno zamykać się na lokomotywie i jedz tam i nazat.A śniadanie powinni ci podawać przez okno i dalej kręcić kołem.Panowie maszyniści wam się w dupach poprzewracało!!!Robicie dobrze tylko i wyłącznie firmie w której pracujecie,a to że dostaniecie za nadgodziny te parę złotych to tylko kosztem waszego zdrowia i życia prywatnego.A w razie jakiegoś wypadku wszyscy obracają się tyłkiem do was.Ale jak wam się tak podoba to j....ać aż wam bokiem wyjdzie.
klimeu44 - 20-10-2011, 19:28
Temat postu:
Pozwól oporny301, że sam będe decydował o swoim zaangazowaniu w pracę. Jeżeli chodzi o k.p, to podejrzewam, ze znam go dużo lepiej od Ciebie, a z pewnością nie interpretuję go po związkowemu.
Jakoś przez tyle lat nie potrafił żaden związek doprowadzić do tej godnej zapłaty za normalną pracę. Mozna jedynie wskazać przewodniczących, prezydentów, prezesów organizacji, którzy biorą 7-8 tys. za nierobienie nic, więc daruj sobie te wycieczki o jakis tam działaniach w temacie centralnego rejestru.

P.S. do postu egona się nie odniosę, bo z rynsztokiem się nie dyskutuje.
oporny301 - 20-10-2011, 19:36
Temat postu:
Fakt.
Z rynsztokowym i płytkim twoim myśleniem, nie ma co dyskutować. Dawaj, do roboty!
I sam sobie odpowiedz, co to takiego związek?
klimeu44 - 20-10-2011, 19:56
Temat postu:
Myslisz, że ludzie są ślepi? Nie widzą ciepłych związkowych posadek, albo przewodniczących, co cały miesiąc się opieprzają, a tylko jedną zmianę robią, żeby im dobra średnia na oddelegowania wyszła?
Może własnie dość mają juz robienia za związkowców i na ich pensje.
oporny301 - 20-10-2011, 20:05
Temat postu:
To czemu Ci sami ludzie jeszcze im nie podziękowali?
I chyba jeszcze nic się nie zmieniło, ale z tego co wiem, to jak piszesz związkowcy na posadach, nie utrzymują się z tego, co wypracują związkowcy? Rolling Eyes
Jagrzes - 20-10-2011, 20:06
Temat postu:
Szymek napisał/a:
Wczoraj usłyszałem że w PKP IC mają zwiększyć możliwość nadgodzin ze 150 godzin do 400h.


A jakoś nie słyszałem, aby sejm ostatnio zmienił Kodeks Pracy. A w nim ( w par. podanych przez Opornego) wyraźnie powiedziane jest o normie 150 nadgodzin na rok...
oporny301 - 20-10-2011, 20:11
Temat postu:
Ja też nie słyszałem, ale wiem, że są związki zawodowe które ochoczo i bez najmniejszych skrupułów podpisują się, pod powiedzmy, "nowymi normami godzin nadliczbowych" i liżą dupę pracodawcy aż miło.
Ba, są też takie, które same wnioskują o zwiększenie limitu godzin nadliczbowych!!!
Oj. Jak się pomylą.
Będzie bolało. Płacz
Daniel.Łoboda - 20-10-2011, 22:11
Temat postu:
A może Klimeu44 pomyslisz też o tym że jak zwiększy się kodeksowe 150 godzin to kogoś można zwolnić bo przecież lepiej zapłacić za nadgodziny niż utrzymywać większą ilość pracowników? Ja w obecnym roku mam "wyrobione" 14 godzin nadliczbowych i wcale się nie garnę do ich robienia. Spłacam kredyt mieszkaniowy (franek) i mam syna. Zarabiam nieco ponad 2000 na rękę ( mam na myśli 2100-2300 a nie 2800-2900)jednak wolę posiedzieć z rodziną w domu od czsu do czsu niż spać na krzesłach na drużynach kond. bo łóżek jest kilka a chętnych do krótkiego wypoczynku przed lub po pracy kilkudziesięciu.
Mylisz się mówiąc że większość chce robić więcej nadliczbowych. Sprawdź statystyki u pracodawców kolejowych ilu z ich pracowników wyrabia normę 150. Gwarantuję że jest to poniżej 30%.
klimeu44 - 20-10-2011, 22:36
Temat postu:
Panie Danielu, to jest Pana sprawa, że nie chce się robić więcej nadgodzin, tym bardziej mając pół normy oddelegowania związkowego.
Chodzi mi wyłącznie o to, że ja też chcę mieć prawo decydować, czy pracuję ponad 150 godzin, czy nie zgadzam się na żadne nadgodziny.
Poruszył Pan jednak zasadniczą rzecz w tych całych nadgodzinach. więcej nadgodzin, to mniej zatrudnionych, a tym samym mniej potencjalnych członków związku, co ślepo wierzą swojemu przewodniczącemu, ale za to i przede wszystkim płacą składkę.

P.S. do jagrzes - polecam art. 151 par. 4

[ Dodano: 20-10-2011, 23:43 ]
oporny301 napisał
Cytat:
I chyba jeszcze nic się nie zmieniło, ale z tego co wiem, to jak piszesz związkowcy na posadach, nie utrzymują się z tego, co wypracują związkowcy?


Mógłbyś wyjaśnić o co chodzi w tym zdaniu?
pospieszny - 20-10-2011, 23:24
Temat postu:
Jagrzes, To ze o czymś nie słyszałeś nie jest prawdą objawioną.
Pracodawca może określic liczbę godzin nadliczbowych. Jest to związane z jego potrzebami.

Przy czym Pracownik nie może dokonywać samodzielnej oceny, czy potrzeby pracodawcy uzasadniają pracę w nadgodzinach. W przypadku, gdy odmówi wykonania pracy, ponosi odpowiedzialność za naruszenie swoich podstawowych obowiązków. Takie zachowanie może nawet doprowadzić do nałożenia na niego kary porządkowej, a w skrajnych przypadkach może być podstawą rozwiązania umowy o pracę.

Liczba godzin nadliczbowych przepracowanych w związku ze szczególnymi potrzebami pracodawcy nie może przekroczyć dla poszczególnego pracownika 150 godzin w roku kalendarzowym. Z kolei praca związana z koniecznością prowadzenia akcji ratowniczej nie jest limitowana.
Dopuszczalne jest ustalenie innego limitu, nawet większego niż 150 godzin, w układzie zbiorowym pracy, regulaminie pracy albo w umowie o pracę, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest zobowiązany do ustalenia regulaminu pracy.
Limit godzin nadliczbowych dotyczy wszystkich pracowników, bez względu na to jakie zajmują stanowisko, ich rozkład czasu czy też system wynagradzania.
Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać 48 godzin w przeciętnym okresie rozliczeniowym. Z tym, że ograniczenie to nie dotyczy pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy.

Uwzględniając, że jeden rok składa się z 52 tygodni, to maksymalna liczba godzin nadliczbowych w jednym roku nie może przekraczać 416 godzin. Wynika to z następującego obliczenia:
52 (liczba tygodni w roku) x 8 (dopuszczalna liczba przekroczenia 40 godzinnego przeciętnego tygodnia pracy) = 416 godzin


klimeu44, Regulacje ta wynika z art. 131 § 1 kodeksu pracy, wprowadzającego pojęcie tzw. łącznego czasu pracy, który obejmuje zasięgiem prace wynikającą z norm czasu pracy oraz pracę w godzinach nadliczbowych.
oporny301 - 21-10-2011, 05:51
Temat postu:
No to z tego co napisałeś pospieszny, choć trochę manipulujesz, jasno wynika, że w ICC, Cargo, KM-ach, SKM, a nawet w Przewozach Regionalnych, i wszędzie tam gdzie obowiązują układy zbiorowe lub regulaminy pracy, NIE MOŻNA USTALIĆ wyższego niż 150 limitu godzin nadliczbowych. Można natomiast NIŻSZY, bo będzie korzystniejszy dla pracownika, niż regulacja Kodeksu pracy. Paniał?
A te wypociny o 416 godzinach w roku, proszę, daruj sobie i nie mieszaj ludziom w głowach.
Mechanik 38 - 21-10-2011, 08:14
Temat postu:
Witam serdecznie!!!
Żal mi Ciebie Klimeu44, że uważasz pracę w nadgodzinach jako Twój obowiązek zdobycia większej ilości kasy!!!
Ja uważam, że za wypracowaną normę powinno otrzymywać się satysfakcjonującą wypłatę, a wolny dzień spędzać w domu z rodziną. No ale jeśli Ty uważasz inaczej, (to raczej jak ogół na kolei), więc nigdy nie będzie lepiej , bo nikt nie chce zmiany na lepsze tylko woli babrać sie w nadgodzinach.
Wszyscy narzekają na związki, ale jak mają sie wypisać, to nogi za pas i temat jego nie dotyczy!!!!!
Tacy są pracownicy (kolejarze)- tu mi źle ale nie zrobię nic żeby mogłobyć lepiej.
Ja od dawna uważam, że pensja maszynisty jest nie adekwatna do pracy i wiedzy i powinna być bardziej przejrzysta( duża podstawa + premia za kilometry + za nocki) i to wszystko!!!!
Zresztą ten temat poruszany był w wątku" ryczałt za kilometry w IC".
gumis - 21-10-2011, 09:19
Temat postu:
Dlaczego ktoś kto określa merytoryczną i ZGODNĄ Z PRAWDĄ wypowiedź "wypocinami" śmie nazywać siebie obrońcą ludzi pracy i emerytowanym związkowcem???
Pośpieszny ma rację - limit 150 nadgodzin nie jest obligatoryjny - to tylko "drogowskaz" K.P. - można go zwiększyć i to bez zbędnych ceregieli. Jak? A to już drobnostka dla takiego fachowca jak np. specjalista od turystyki naturalnej rodem z solidarności.
Pracodawcy korzystają z takich możliwości bo płacą za nadgodziny grosze. Nikt nie odważy się zaproponować takiej zmiany bo po co? Zwiąchole nadgodzin nie robią. Jaki jest wskaźnik do liczenia nadgodzin? Uposażenie zasadnicze dzielone przez normę godzin. Wynik? Średnio ok. 10 złotych za nadgodzinę. Taki sposób fałszuje faktyczny wskaźnik jakim jest stawka godzinowa mojej pracy. Prawdziwa moja godzina pracy to zarobek netto dzielony przez normę co faktycznie oddaje poziom mojej godziny pracy. Takie rozwiązanie jednak sprawić może, że nie będzie to koszt mały dla pracodawcy - wobec tego może zastanowi się nad celowością stosowania nadgodzin - popracuje nad wydajnością i efektywnością pracy a tak idzie na skróty - tani niewolnik - nie oponuje więc spoko.
Nie ma przeciwwskazań do wprowadzenia nowego sposobu liczenia nadgodzin - wszystko co jest korzystniejsze od zapisów K.P. może być stosowane bez obawy naruszenia prawa. A więc do dzieła związkowcy - zaproponujcie coś w zamian i to poprzez wspólne wypracowanie stanowiska zamiast pierdzieć w stołki i kłócić się między sobą z korzyścią dla pracodawcy.
EP07Budyn - 21-10-2011, 11:22
Temat postu:
Ciekawe tylko jak podejdzie do tematu Pan/i Prokurator jak dojdzie do wypadku (nie daj Boże) i będą ofiary (nie daj Boże) jeśli maszynista będzie np: w 13 godzinie pracy (na wyraźne polecenie dyspozytora) i np: służbę wykonuje w godzinach nadliczbowych a ma ich już np: 200 od początku roku (na wyraźne polecenia pracodawcy)??????????? No więc czekam na odpowiedź co wtedy zrobi Pan/i Prokurator?????? Zanim dojdzie kto temu zawinił to maszynista ze dwa miesiące poleży w odosobnieniu czytając książki jak Nasz kolega po wypadku w Babach.

Tak więc ciułacze pracujcie nawet 500 godzin nadliczbowych. Ku chwale Ojczyzny ale.... Co zrobi Prokurator mając wszelkie Wasze dane????
klimeu44 - 21-10-2011, 17:49
Temat postu:
Mechanik38, w którym miejscu napisałem, że praca w nadgodzinach, to mój obowiązek?
To ma być moja, świadoma decyzja, a nie ograniczenia wymyślone przez jakiegos zwiąchola, który na wskaźniczku ma wszystkich w dupie.
Zgadzam się natomiast z Tobą całkowicie, że czas na zmiany w całym systemie wynagrodzenia maszynisty. Tylko na to tez się zwiąchole nie zgodzą, z przyczyn o jakich napisałem powyżej, czyli cały miesiąc oddelegowania doraźnego i tylko jedna zmiana w niedzielę, żeby dobrą średnią wypracować dla godzin oddelegowania.
Daniel.Łoboda - 21-10-2011, 19:11
Temat postu:
Klimeu44 zdziwisz się jak zobaczysz Regulamin Wynagradzania w IC Południowym po 1 stycznia. Zwiąchole nie patrzyły na siebie to raz a po drugie ciężko zgodnie z prawem oddelegować się na cały etat dorażnie. Nie będę opisywał ustawy o zz i KP bo szkoda miejsca na serwerze. Co do utrzymywania miejsc pracy to mam nadzieję że zwolnienia nigdy nie dotkną twojej osoby.
oporny301 - 21-10-2011, 19:16
Temat postu:
klimeu44, - współczuję, gumis - czytam i widzę. Bez zmian. Działaj, działaj i zmieniaj. Na co chłopie czekasz? Mnie emerytowi wsio rawno. Paniał?
klimeu44 - 21-10-2011, 19:46
Temat postu:
Nie potrzebuję Twojego współczucia, tak samo jak nie potrzebuję, aby jakiś tam związek ustalał coś dla mojego dobra.
Jeżeli rzeczywiście jesteś emeryt, to jest takie stare poiedzenie, że "kibic z dala...." itd.
Niestety mamy za dużo przykładów emerytów i po stronie związkowej i po stronie pracodawców, u których występuje demencja starcza i pekapowski beton.
Czas na zmiany, czy się to komuś podoba, czy nie...
oporny301 - 21-10-2011, 20:01
Temat postu:
Nie obraziłem się, tym bardziej jest mi miło, że mogę tobie zamieszać, a ty mnie możesz.g...o zrobić! ha..... ha
klimeu44 - 21-10-2011, 20:10
Temat postu:
Nie miałem zamiaru cię obrażać, ale właśnie odkryłeś swoje prawdziwe oblicze. Jesteś tylko smutnym, zakompleksionym człowieczkiem, który może sobie pomachac złamaną "szabelką".
Za mały jesteś, żeby w jakikolwiek sposób mnie obrazić, bo twoja wiedza ogólna i zawodowa jest na poziomie związkowca.
Stosujesz w rozmowie z każdym zasadę, kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam. Może czas na refleksję, że mogą być na świecie i na PKP ludzie, którzy myślą inaczej, nie tak jak 20-30 lat temu.
gumis - 21-10-2011, 20:19
Temat postu:
Oporny - czekam aż jadąc ze swoim synalkiem , razem zaśpiewają -"Ta ostatnia niedziela".
A zmiany - niedługo będą. Słyszałem, że krzysio w Warszawie kipiał. Happy
Ciekawe jak tam u niego z ciśnieniem bo z zarobkami już ustaliliśmy - 2105. Stanowczo za mało jak na tak wybitnego fachowca. To ile zarobił za te kilka służb? Pochwali się członkom czy utajni?
oporny301 - 21-10-2011, 21:07
Temat postu:
Smutasy to WY, Ja jestem wolny, prawie wolny. Z kompleksów już dawno się wyleczyłem i czuję się dobrze. Bardzo dobrze.
Jeśli chcecie coś zmienić, to zmieniajcie. Do roboty!
nastawnik - 22-10-2011, 12:59
Temat postu:
@oporny301 - jesli jesteś bez kompleksów i czujesz sie dobrze to dlaczego w Tobie tyle chamstwa ? Współczuć to należy Twojej rodzinie.
@gumiś - w czym ten "Twój" Krzysiu jest takim fachowcem ? w zastraszaniu dyrektora Północnego IC ? Nie tylko on potrafi go zastraszyć, pogadaj przy piwku z kolegami z Gdyni to sie może dowiesz wiecej. W innych zakładach tez co niektorzy dyrektorzy , z-cy dyr, naczelnicy , planisci są zastraszani.Sbecja stosowała podobne metody.Nie tylko synek p. K C pracuje w IC . znam przypadek ,że po 1,5 roku pracy w IC jeden z synkow miał w grupie tyle co jego naczelnik.Napewno na tym forum nikt się nie dowie o prawdziwych zarobkach zwłaszcza ludzi bedących w zarządach kół związkowych w zakładach a Ty tu piszesz o wice Prezydencie ZZM , kiepski dowcip .Zaczynam tęsknic za BETONAMI z PKP.
wodnik - 22-10-2011, 19:39
Temat postu:
pracując w godzinach nadliczbowych zabieramy miejsca pracy innym , zyskuje na tym tylko pracodaca
Szymek - 22-10-2011, 21:57
Temat postu:
wodnik, Ciekawe komu...? jeśli po prostu nie ma ludzi...
ofelia - 23-10-2011, 14:38
Temat postu:
Drogi Szymku. Problem polega na tym, że pracodawca nie przyjmuje do pracy. Dużo, dużo taniej jest zapłacić za nadgodziny niż przyjąć nowego pracownika. Zapytaj dyrektora któregokolwiek zakładu ile podań leży o przyjęcie do pracy. Brakuje maszynistów mimo tego nie organizuje się kursów lub egzaminów eksternistycznych dla pomocników których jest trochę. Na warsztatach, w drużynach manewrowych jest wielu chętnych do pracy na stanowisku pomocnika. W miejsce pracowników warsztatów lub drużyn manewrowych przyjąć tych, których podania o przyjecie do pracy na warsztatach lub na manewry (byleby się zaczepić)leży cała masa w kadrach wszystkich zakładów. Zarządy spółek nie wyrażają zgody na dodatkowe zatrudnienie. Lepiej wymusić zgodę na godziny nadliczbowe. Kilku zapaleńców znajdą do pracy ponad miarę. Dziś mają siły.Po kilku latach lekarz ich odsunie bo ciśnienie, albo cukier albo jeszcze coś innego. Można zarobic przez kilka lat ale potem się okaże, że do emerytury daleko a renta wyrównawcza to nie taki rarytas jak się wydaje. Poprawianie wynagrodzeń przez godziny nadliczbowe to bardzo zły pomysł. Popieram ZZ które nie wyrażają zgogdy na zwiększenie limitu. Potępiam te które mają ochotę to zmienić. Kosztem zdrowia pracowników. Proszę mi wierzyć zę nikt nie myśli tu o składce na ZZ. Pozdrawiam rozsądnie myślących.
nastawnik - 23-10-2011, 16:11
Temat postu:
@ofelia- problem ciśnienia i cukru dla maszynistów nie istnieje. Wielu maszynistów tydzień przed badaniami wcina prochy na te dolegliwości i nie ma problemu z badaniami.
klimeu44 - 23-10-2011, 17:42
Temat postu:
Droga Ofelio, mijasz się trochę z prawdą jeżeli chodzi o szkolenia.
Po pierwsze, dopiero w zeszłym tygodniu weszła poprawka do rozporządzenia z dnia 18 lutego 2011 i wprowadzono możliwość szkolenia pomocników maszynisty.
Z tego, co się dowiedziałem, u jednego z przewożników na początku listipada i w połowie listopada rozpoczynają się kursy na pomocnika.
Ponadto, u tego samego przewoźnika kończy się właśnie kurs na maszynistę.
Poza tym żeby móc uczetniczyć w kursie trzeba być po przygotowaniu zawodowym, czyli m.in. przynajmniej 3 miesiace ztrudnienia na warsztacie.
Problem nie wynika z niechęci zatrudniania przez pracodawców nowych pracowników, tylko z tego, że przez ostatnie kilkanaście lat nie było prowadzonego naboru, który mógłby zrekompensować obecne odejścia na emerytuty, renty, itd.
Dodatkowym problemem jest fakt braku u tych, którzy przychodzą do przewoźników odpowiedniego wykształcenia, które pozwala np. na eksternistyczne zdawanie egzaminów (kłania się brak kolejowego szkolnictwa). No i chyba największy problem, to stan zdrowia kandydatów - niestety na badaniach wstępnych odpada bardzo dużo osób.
matador - 25-10-2011, 18:46
Temat postu:
Kodeks Pracy: Art. 151 § 2. Przepisu § 1 pkt 2 nie stosuje się do pracowników zatrudnionych na stanowiskach pracy, na których występują przekroczenia najwyższych dopuszczalnych stężeń lub natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia.

Tak więc szanowni przedmówcy chętni do pracy na stanowisku maszynisty proszę odpowiedzieć na kilka pytań:
1.Dlaczego pracownikom drużyn trakcyjnych wypłaca się dodatek za pracę w warunkach szkodliwych?
2.Jacy pracownicy mają prawo do emerytury pomostowej (ci na 55 i ci na 60- nie mylić z art. 184 ustawy z FUS)?
3.Jeżeli na pojeździe trakcyjnym występują przekroczenia czynników szkodliwych to ile nadgodzin w roku można przepracować?
4.Jeżeli sami maszyniści chcą nadgodzin to czy należy płacić szkodliwe i czy nie pozbawić ich prawa do pomostówki?
Powodzenia – kłóćcie się dalej!
klimeu44 - 25-10-2011, 19:23
Temat postu:
Szanowny przedmówco - od dawna na stanowisku maszynisty nie płaci się szkodliwego.
Szymek - 25-10-2011, 19:34
Temat postu:
klimeu44, a to i ja nie wiedziałem... Konduktorzy otrzymują szkodliwe, niebezpieczne i uciążliwe - grosze bo grosze, ale zawsze
gumis - 25-10-2011, 19:46
Temat postu:
Ad.1 Ponieważ pracują w warunkach uciążliwych i niebezpiecznych co uwzględniono w Regulaminie Pracy np. IC. Szkodliwych nie ma na ich stanowisku pracy. Język
Ad.2 PRAWO DO EMERYTURY POMOSTOWEJ NABĘDZIE OSOBA
* która urodziła się po 31 grudnia 1948 r.,
* ma okres pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze wynoszący co najmniej 15 lat,
* osiągnęła wiek wynoszący co najmniej 50 lat dla kobiet i co najmniej 55 lat dla mężczyzn,
* ma okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiet i co najmniej 25 lat dla mężczyzn,
* przed 1 stycznia 1999 r. wykonywała pracę w szczególnych warunkach lub pracę w szczególnym charakterze,
* po 31 grudnia 2008 r. będzie wykonywać pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, która została uwzględniona w wykazie załączonym do ustawy o emeryturach pomostowych,
* rozwiązała stosunek pracy z pracodawcą.
Ad.3 Tyle ile zapisano w Regulaminie Pracy np. IC lub ZUZP.
Ad.4 To, że maszyniści chcą nadgodziny to pokłosie zaniżania ich wynagrodzenia i prestiżu zawodowego. Jak się zarabia coraz mniej to nie ma innej możliwości - inni dorabiają w np.CTL - inni kładą płytki a jeszcze inni chcą dorobić w nadgodzinach. Jak tego nie rozumiesz to przykre - jeszcze ten twój postulat o pozbawieniu dodatku szkodliwego i prawa do emerytury pomostowej. Przeczytaj co napisałeś -zastanów się i napisz, że strzeliłeś sobie w kolano. Winą za zatrudnianie np. drużyn konduktorskich w sezonie na pociągach IC, pracę u innych przewoźników ponosi pracodawca. Przymykanie oka na problem to również wina zwiącholi. Temat niewygodny bo rzesze dyrektorsko -prezesowsko -związkowo -średnio- techniczne i biurokratyczne dorabiają sobie gdzie chcą i ile chcą. Kruk, krukowi oka nie wykole. Poczekamy do następnego wypadku - w ostatnich zamieciono ten temat pod dywan - UTK pali głupa. Do czasu.
oporny301 - 25-10-2011, 21:45
Temat postu:
Mam takie pytanie.
Dlaczego niektórzy za wszelką cenę rżną tu głupa?
Poprosiłem kolegę, co by sprawdził. I ma wypłacany, dodatek w dwóch pozycjach.
Raz za pracę w warunkach szkodliwych. Dwa za pracę w warunkach uciążliwych.
A co do Art. 151 par.1 pkt.2 - no właśnie.
Dlaczego pracownicy na tych stanowiskach w ogóle, wykonują pracę w godzinach nadliczbowych?
O to jest pytanie!
matador ma rację. Kłóćcie się dalej. Młot
Skończycie jak barany przy płocie. Mnie już nie zależy. Wam, powinno.
ofelia - 27-10-2011, 09:58
Temat postu:
To powyżej przeczytałam poraża mnie. Proste zasadnicze pytanie : jak możecie dyskutować na forum nie mając podstawowych informacji. Maszynista pobiera dwa dodatki -Uciążliwy -za godziny efektywne przepracowane na lokomotywie, Niebezpieczny - za pracę w warunkach niebezpiecznych tzn na zewnątrz lokomotywy np przy przyjęciu pojazdu. Nie ma to nic wspólnego z godzinami nadliczbowymi. Praca w godzinach nadliczbowych byłaby zakazana w momencie przekroczenia czynników szkodliwych (hałas, wibracje, pole madnetyczne). Czas pracy w ciągu jednej zmiany roboczej nie mógłby przekraczać 8 godz. Pozdrawiam
gumis - 27-10-2011, 11:48
Temat postu:
Ofelio - niech Ciebie to nie dziwi - to efekt tego, że związkowiec na emeryturze po prostu przedstawia sobą takie podejście do K.P - mając mglistą znajomość prawa pracy, o prawie jako takim nie zapominając. Takie "coś" mamy codziennie wokół siebie - nie tylko na forum.
A'propos "dorabiania" - to ciekawostką jest to, że dorabiają nie tylko maszyniści. W PLK też się da. Ciekawe, że na przykład w stacyjce rozrządowej zwanej GP zatrudnia się pracowników PLK do pracy na stanowiskach ruchowych , jak dobrze pamiętam za jedyne 25 złotych na godzinkę. Ciekawostką jest, że "swoi" oczywiście robić nadgodzin nie mogą a i stosowanie umów cywilno prawnych jest naruszeniem prawa samym w sobie. Ciekawe czy ostatnia kontrola PIP wychwyciła stosowanie tych umów także w stosunku do drużyn konduktorskich zatrudnianych np. w sezonie z SKM do pracy na pociągach IC?
Kiedyś pisałem o podwyższeniu limitu nadgodzin - powtarzam się ale może być zgoda ale połączona ze zmianą sposobu wyliczania wynagrodzenia za nadgodziny.
Niektórzy i na to znaleźli sposób. Będę uległy władzy to może dadzą dorobić. Przykład - proszę. W zagłębiu ZZM czyli Szczecinie wpadli na pomysł jak oszczędzić dla firmy. Maszyniści przetoku na Zalewskich Łęgach sami wykonują PK na lokomotywach SM42. Nie wiem jak to rozwiązali finansowo ale podejrzewam, że zastraszyli utratą pracy i robią to za friko. Ciekawe na kogo i w jaki sposób rozlicza sie materiały do takich dzikich PK - przecież w Szczecinie nie ma formalnie punktu napraw i wykonywania PK. Ale to pikuś. Ciekawostka jest, że potwierdzenie i odbiór wykonania PK poświadcza swoim podpisem maszynista instruktor. Ciekawe jako kto -jako osoba uprawniona czy jako instruktor. Tamci boją się utraty pracy - a oni może dostaną służbę w niedzielę na lokomotywie albo dokonają kontroli także w niedziele i święto -tak jakby innych dni tygodnia nie było. Nikt sie wtedy zarobkami i kosztami nie przejmuje - bo to dotyczy wąskiej grupy władzy i pracowników administracyjnych. A ten biedny maszynista niech sobie popracuje u prywaciarza jak mu mało.
Ciekawe czy takie "lewe" PK jest zgodne z przepisami i zdrowym rozsądkiem? Waleczny krzysio z zzm tak dba o swoich na swoim terenie czy czasami nie jest to za jego przyzwoleniem?
ofelia - 28-10-2011, 09:02
Temat postu:
Gumiś jeżeli twoje informacje są prawdziwe przerażasz mnie po dziesieciokroć. To już jes patologia. Nie wiem czy o tym PK wie coś Oddział Terenowy UTK w Szczecinie. Powinien taką informację otrzymać jak najszybciej. Po ostatnich wypadkach kolejowych z przyczyn stanu technicznego pojazdów kolejowych UTK (Centrala) jest uczulona na wszelkiego radzaju patologie. To co się wyczynia w Szczecinie to patologia. Pomijam już sprawę czasu pracy maszynisty a już napewno instruktor maszynista nie jest uprawniony do dopuszczania lokomotywy do ruchu po jej uprzednim wyłączeniu z powodu PK. Pozdrawiam.
gumis - 28-10-2011, 13:05
Temat postu:
Informacja jest jak najbardziej prawdziwa. Dysponuję zdjęciami stron książki pokładowej - tak na wypadek jakby "zginęła". Happy
I pomyśleć, że nikt nikogo się nie boi - ciekawe dlaczego? Krzysio wyjaśni?
Jak w Kołobrzegu przed likwidacją chcieliśmy zrobić coś takiego to zdecydowanie powiedziano, że nie wolno i się nie da. Po to tylko aby wpuścić prywaciarza. Teraz trzeba pokazać, że prywaciarz nie wejdzie na Łęgi - a dlaczego nie? Świnoujście -Kołobrzeg a kto następny? Łęgi? GP?
oporny301 - 28-10-2011, 16:51
Temat postu:
ofelia napisał/a:
(hałas, wibracje, pole madnetyczne). Czas pracy w ciągu jednej zmiany roboczej nie mógłby przekraczać 8 godz. Pozdrawiam


Dlaczego ten czas pracy przekracza 8 godzin, to inna historia. Nadal za utratę słuchu można dostać, złe słowo, postarać się o ten dodatek. A wibracje, a pole magnetyczne? ofelia - może któryś mechanik Cię przewiezie?
I zdecydowanie czym innym jest to, za co ma uprawniony wypłacany dodatek, a czym innym czy powinien mieć wypłacany ten element.
I nikt mnie nie przekona, że w kabinie jadącej lokomotywy jest ciszej niż w mercu. Chyba że, badania robi się w kabinie maszynisty przy wyłączonej baterii. Śmiech

gumis - James Bond V RP. Śmiech
ofelia - 29-10-2011, 17:43
Temat postu:
Oporny 301! To już niczego nie zrozumiałam z twojego wpisu. To te dodatki biorą lecz im się nie należy! Za utrate słuchu nikt nie może się postarać o jakikolwiek dodatek z wyjątkiem renty. Badania robią wyspecjalizowane firmy zewnętrzne niezależne od przewoźnika. Wyłonione w drodze przetargu. Masz rację, ze w lokomotywie jest duży hałas. Ale jego średnie natężenie, podkreślam ŚREDNIE, nie przekracza dopuszczalnych norm. Nie wierzysz? Zwróć się do swego SIP-owca. Wyjaśni Ci. Potwierdzi. A czas pracy przekracza 8 godz. bo tak stanowi KP. Pozdrawiam. Mniej emocji więcej rozsądku no i może.............wiedzy
Pimp_my_EN71 - 11-11-2011, 01:57
Temat postu:
Wszystkim zainteresowanym pracą na Kolejach Śląskich odradzam!
Banda oszustów i tyle!
pospieszny - 11-11-2011, 01:59
Temat postu:
Wiemy, wiemy każdy oszust sądzi według siebie Very Happy
Pimp_my_EN71 - 11-11-2011, 02:01
Temat postu:
Dowiecie się już za niedługo od reszty załogi, innymi słowy to dopiero cisza przed burzą/śnieżycą!
pospieszny - 11-11-2011, 02:03
Temat postu:
To raczej temat o zarobkach... a nie o pogodzie Very Happy

Wiec jeśli już to wal co leży Ci na wątrobie.
Pimp_my_EN71 - 11-11-2011, 02:10
Temat postu:
pospieszny, tak się składa, że wiem coś nie coś z wiarygodnego źródła jak wygląda sprawa z zarobkami w tej spółce, a dzisiejsza data jest tego potwierdzeniem, a miałem już tam składać podanie o pracę Rolling Eyes
Maks - 12-11-2011, 09:49
Temat postu:
Gumis napisał:
Cytat:
Informacja jest jak najbardziej prawdziwa. Dysponuję zdjęciami stron książki pokładowej - tak na wypadek jakby "zginęła". Happy

Zdjęcia taśmy też powinieneś robić na wszelki wypadek, bo statystycznie giną częściej niż książki pokładowe... Laughing
złoty86 - 29-11-2011, 11:36
Temat postu:
panowie jak placa w ic jako pomocnik maszynisty,jak wygladaja szkolenia i ile placa wtedy?pytam bo dostalem telefon ws rozmowy na te stanowisko.prosze o odp,z gory dzieki Very Happy
pospieszny - 29-11-2011, 13:36
Temat postu:
No to złoty86, będziesz miał okazję jak mało kto o info ze źródeł Smile
nastawnik - 29-11-2011, 14:02
Temat postu:
@złoty86 - takie pytanie powinieneś zadać przed złożeniem papierów do IC. Składałeś papiery nie mając pojecia o szkoleniu i zarobkach? i jak sie domyślam o obowiązkach pomocnika maszynisty. Zadanie tego pytania już mówi dużo o Tobie. Osobiście nie chciałbym mieć takiego osobnika jako szkoleńca na lokomotywie.
ET-22 - 29-11-2011, 14:10
Temat postu:
do tego bylo pisane wszystko na ten temat w wątku ,,Rekrutacja na maszyniste w IC'' gdzie tez zadałeś to pytanie Rolling Eyes
Kyosti - 01-01-2012, 16:09
Temat postu:
Jeżeli w tym kraju tak mało się zarabia, to po pewnym czasie zostaną sami urzędnicy i politycy. Zwykli ludzie wyjadą na obczyznę żeby godnie żyć.
ogrodnik - 07-02-2013, 19:45
Temat postu: Zarobki jako Dyżurny Ruchu?
Witam Panie i Panowie czy może zechcecie się podzielić publicznie lecz anonimowo swoimi zarobkami jako dyżurni ruchu? Ja osobiście czuje się poirytowany jak mam na konto średnio 2 tysiące złotych przy czym mamy 2 obsadę na nastawni dysponujący i manewrowy, roboty tyle że nie wyrabiam czasami z przekazaniem służby i mam na konto 2 tysiące czy Wy też żałujecie swojej decyzji o podjęciu takiej pracy?
Rodriges - 07-02-2013, 21:57
Temat postu:
Aby to miało sens proszę podawać czy są to kwoty netto czy brutto. Z tego co powyżej pan napisał można się jedynie domyślać, ze jest to kwota brutto pensji zasadniczej. A przecież są jeszcze dodatki za noce, święta, stażowe. Mnie irytuje, że każdy przemilcza te dodatki, które stanowią o tym, ze pensja na kolei nie jest taka zła. Zauważcie, że z banków do PKP S.A. przyszło bardzo wielu ludzi, nie tylko na stanowiska menadżerskie. To chyba też świadczy o tym, że na kolei tak źle nie płacą. Inna sprawa, że nowy prezes będzie ich faworyzował i wkrótce przeskoczą na jeszcze lepsze posadki w miejsce niewinnie wywalonych kolejarzy.
Dyżurni ruchu też źle nie mają ale owszem odpowiedzialność jest znacznie większa niż na stanowisku prezesa.
artus11 - 07-02-2013, 23:34
Temat postu:
Powyżej napisał że ma 2 tysiące na konto więc jest to raczej netto.
Marlon - 09-02-2013, 13:38
Temat postu:
Początkujący maszynista zarabia około 1,6 tys. zł brutto. (...) Maszynista w Przewozach Regionalnych po 30-35 latach pracy otrzymuje 2,5 do 2,7 tys. zł netto. Pozostali pracownicy zarabiają jeszcze mniej. Kasjerka może liczyć początkowo na 1,5 - 1,6 tys. zł brutto, tyle też zarabia ustawiacz manewrowy. Z kolei rzemieślnik pracujący w warsztacie dostaje 1,3 tys. zł brutto.

Źródło Link
Anonymous - 09-02-2013, 15:13
Temat postu:
Marlon, aleś odgrzał koltecika sprzed roku.Te brutto to oczywiście gołe podstawy na dzień dzisiejszy nieaktualne zresztą.Do tego dochodzą świąteczne,uciążliwe,szkodliwe,niebezpieczne,węgiel,ewentualne nadgodziny,co kwartał dodatek za pranie odzieży roboczej.Pracuję jako ISDR tylko jakoś więcej zarobię niż kolega ogrodnik, .Być może różnica w stażu pracy.Szału nie ma ale nie ma też co narzekać.U prywaciarza ani 2000pln się nie zarobi a można się zatrzeć.
klimeu44 - 09-02-2013, 15:55
Temat postu:
No to przyjmijmy jakieś założenia. Powiedzmy, że mamy do czynienia z maszynistą zatrudnionym w IC, który ma 10 lat stażu pracy, wykonuje pracę w sekcji, gdzie nie ma "szybkich" pociągów, ale za to tylko pojedynka. robi ok. 5000 km miesięcznie, 24 godziny świąteczne, trochę nocnych itd.
wyn. zasad. 1800 zł
dod. staż. 270 zł
premia proc. 270 zł
ryczałt za wyj. sł. 225 zł
węgiel 164 zł
niedz. i św. 257 zł
nocne 60 zł
ucziążliwe 60 zł
pojed. obsł. (150 godzin) 480 zł
kilometrówka 588 zł
Razem: 4174 zł (brutto)

Czasami dochodzą jeszcze "drobiazgi" za np. pranie odzieży.
oporny301 - 09-02-2013, 16:25
Temat postu:
Czyli szału nie ma.

Po stronie "strat" trzeba dopisać.

Praca w świątek i piątek, ( życie rodzinne, a co to takiego?) - 0 zł.
Praca o różnych porach dnia i nocy, (rozregulowany zegar biologiczny, choroby żołądka, jelit, etc.) - 0 zł.
Wymagany stan zdrowia do wykonywania zawodu - 0 zł.
Wyrównujące wynagrodzenie po zdjęciu z jazdy po stracie zdrowia - 0 zł.
Stres i ogromna odpowiedzialność, (zawał serca prawdopodobny) - 0 zł.
Narażenie na dostanie po łbie od byle łobuza, (wielu maszynistów miało takie przygody) - 0 zł.

Na razie tyle mi się przypomniało.
Ja na emeryturze mam na rączkę 2794, ale po 40 latach pracy, w tym po 34 za nastawnikiem.

Życzę wszystkim maszynistom bardzo dużo zdrowia, a w przyszłości takiej emerytury, ale to chyba mało realne. W końcu ZUS jest państwem w państwie. Rolling Eyes
Henryk - 09-02-2013, 17:16
Temat postu:
Cytat:
Praca w świątek i piątek, ( życie rodzinne, a co to takiego?) - 0 zł.

Jest za to dodatek przecież.

Cytat:
Wymagany stan zdrowia do wykonywania zawodu - 0 zł.

Śmiech Śmiech


Cytat:
Wyrównujące wynagrodzenie po zdjęciu z jazdy po stracie zdrowia - 0 zł.

A jaka to strata zdrowia? Siadasz za nastawnikiem i jedziesz. Laughing
pl - 09-02-2013, 18:50
Temat postu:
To sobie posiedź 40 lat za nastawnikiem to zobaczysz dzieciuchu. Poczytaj budowę i zasadę działania elektrowozów to się dowiesz dlaczego. Dla mnie jesteś trolem forumowym, który ma mało pojęcia a najwięcej krzyczy.
Fakt maszynista dostaje wiele - jak na warunki kolejowe, dyżurni ruchu też nie mają źle, podobnie jak zawiadowcy, mistrzowie itp. Natomiast już niżsi rangą pracownicy nie zarabiają zbyt wielkich sum.
Oczywiście o naczelnikach nie wspominam bo to wiadomo...
Prezesi zarabiają w miesiąc tyle co robotnik na torach, ustawiacz, kasjerka... przez 2 lata, a czasem bywa, iż musi pracować na taki zarobek dłużej.
Henryk - 09-02-2013, 19:10
Temat postu:
40 lat przed biurkiem też nie jest pewnie zbyt zdrowe.
Anonymous - 09-02-2013, 19:13
Temat postu:
Henryk, ma Bozia lokatorów w Twojej postaci... Śmiech Po Twoich postach stwierdzam że nie nadajesz się nawet jako manekin do testów zderzeniowych aut.Siadasz za nastawnikiem i jedziesz...i jedziesz i jedziesz i tak mija 12 godzinna służba.Wtedy się dowiadujesz co to praca w wymuszonej pozycji ciała i jak napierdziela kręgosłup.Na studiach tego nie uczą,wiem.To samo praca jako dyżurny ruchu.Najczęściej bardzo duży stres szczególnie w dużych stacjach także towarowych.Do laika to nie dotrze,trzeba tego chlebka spróbować.Wielu już się szkoliło,po studiach też.Po pierwszej służbie klękali jak do komunii.Henryczku a cóż Ci grozi w pracy przy biurku?Zaziębisz się od wiatraka co pracuje przed Tobą Śmiech ?
klimeu44 - 09-02-2013, 19:46
Temat postu:
Był już kiedys taki minister, co powiedział do maszynistów, że w 3 miesiące wyszkoli kolejnego maszynistę, bo to tylko kręcenie kółkiem. Tego ministra juz dawno nie ma, a pewnie ci maszyniści, którzy to pamietają jeszcze jeżdżą...
Nie o to jednak chodzi. Oprócz kręcenia kółkiem lub teraz przestawianiem "manetek" jest jeszcze olbrzymie obciążenie psychiczne, dużo większe niż fizyczne.
Praca maszynisty nadal nie zmieniła się pomimo modernizacji taboru, zakupów nowego sprzętu, itd. Nadal to właśnie maszynista odpowiada za całe bezpieczeństwo pociągu - nie żaden kierownik pociągu.
Dopóki nie będzie nowoczesnych systemów zabezpieczeia ruchu pociągów, to właśnie "mechanik" nad wszystkim czuwa.
Nie można jednak mówić, że wynagrodzenie maszynisty jest złe. W niektórych przypadkach przewyższa wynagrodzenie naczelników sekcji, albo dorównuje uposażeniom dyrektorów.
oporny301, twoja emerytura nie jest raczej związana z zawodem maszynisty, bo z tych co znam - maszynistów emerytów, to raczej mają mniej?
tores - 09-02-2013, 20:07
Temat postu:
Henryk napisał/a:
40 lat przed biurkiem też nie jest pewnie zbyt zdrowe.


Henryku podam jeden jedyny przykład odnośnie 40 letniej pracy za biurkiem,a za nastawnikiem.
Za biurkiem możesz pomylić się X razy bez żadnych konsekwencji, za nastawnikiem mały błąd kosztuje utratę pracy zdrowia,a nawet życia,jako człowiek na lub po UW powinieneś zdawać z tego sprawę.
Jako człowiek światły poczytaj statystyki odnośnie długości życia maszynisty a osoby zza biurka,zaręczam że kopara ci opadnie. Śmiech
Anonymous - 09-02-2013, 20:09
Temat postu:
klimeu44, nad bezpośrednim bezpieczeństwem ruchu kolejowego czuwa dyżurny ruchu,nie maszynista.Maszynista ma się podporządkować wszelkim nakazaniom podanym przez dyżurnego.Oporny301?On ma więcej.Wiadomo dziadek związkowiec.
klimeu44 - 09-02-2013, 20:21
Temat postu:
Worms, szanuję Twoje zdanie, ale pozwól, że jednak pozostanę w obecnej sytuacji przy swoim.
oporny301 - 09-02-2013, 21:28
Temat postu:
klimeu44, Worms - odszedłem jako MI. Język

Ostatnia instancja Dyżurny Ruchu? OK. Bardzo szanuję ich służbę. Tak jest. Ale maszynista jest ostatnią instancją. I tyle. Innych zabezpieczeń na sieci PLK - NIE MA!!! Embarassed Embarassed Embarassed
klimeu44 - 09-02-2013, 21:44
Temat postu:
No tak, to trochę tłumaczy...
Jeżeli chodzi o "ostatnią" instancję - nigdy się z tym nie zgodzę...
To jednak maszynista, pod warunkiem, że zna przepisy jest tą ostatnią "instancją"... żaden tam dyżurny...
Henryk - 09-02-2013, 22:06
Temat postu:
Worms napisał/a:
jedziesz i jedziesz i tak mija 12 godzinna służba.Wtedy się dowiadujesz co to praca w wymuszonej pozycji ciała i jak napierdziela kręgosłup.


A który maszynista jedzie w Polsce 12h bez zatrzymywania się? Co chwila stacja, papierosek...
klimeu44 - 09-02-2013, 22:30
Temat postu:
Ty jesteś chyba jednak kolejnym internetowym "idiotą"...
Żal tylko, że wykorzystujesz UW do swoich durnowatych postów. Może kiedyś będzie na to paragraf.
"papieroska", to możesz ty w kiblu jednego z pubów wypalić...
Rodriges - 09-02-2013, 23:14
Temat postu:
Cytat:
Henryku podam jeden jedyny przykład odnośnie 40 letniej pracy za biurkiem,a za nastawnikiem.
Za biurkiem możesz pomylić się X razy bez żadnych konsekwencji

Jeśli pomyli się np. księgowy to pójdzie siedzieć.
Tym razem Henryk ma rację. Szkoda jeszcze, że nie napisano o tym, że maszynista ma 8 dni dodatkowych urlopu w roku. Podobno dlatego żeby sobie wypoczął. A znam takich, którzy w tych dniach wolnych idą pracować u prywaciarza kolejowego.
Jeśli ktoś pracuje przez 40 lat tylko przy nastawniku, to już świadczy o nim samym. Dlatego nie zasługuje na dobrą zapłatę. Jest wypalony zawodowo i powinno się jak najszybciej z takiego pracownika zrezygnować.
klimeu44 - 10-02-2013, 05:41
Temat postu:
jeżeli jesteś pracownikiem IC, to powinieneś wiedzieć, że maszyniści w tej firmie jeżdżą do sanatorium wykorzystując dodatkowy urlop.
Borys_q - 10-02-2013, 11:13
Temat postu:
Cytat:
Jeśli pomyli się np. księgowy to pójdzie siedzieć.


Bez przesady jeśli pomyli się księgowy to wyłapie to starszy księgowy lub dyrektor i jakoś się naprawi.

Też nie wszystkie pomyłki maszynisty kończą się prokuratorem, ale jak pomyli się wystarczająco mocno to już tylko święty Piotr może sprawę rozwiązać.
Anonymous - 10-02-2013, 12:36
Temat postu:
oporny301, nie rób że chłopino z maszynistów tych zwierzątek co są święte w Indiach.Niektórych trzeba jak dziecko za rączkę prowadzić przez stację bo jak to jeden kiedyś stwierdził to ja jestem dyżurny i ja mu mam wszystko mówić Śmiech Zdarzały się sytuacje że to maszynista ewidentnie dał ciała to się wypiera że to nie on.Mało tego potrafił obdzwonić szope i przekazać innym że niby oni też mieli słyszeć na radiu to co on rzekomo powiedział a w rzeczywistości nie powiedział Młot To się nazywa solidarność zawodowa Śmiech Bardzo dużo mam do czynienia jak to określiłeś z tą ostatnią instancją i zabezpieczeniem na kolei i wątpię czy jeszcze mnie coś zdziwi...
ogrodnik - 15-02-2013, 17:26
Temat postu:
w całym tym zamieszaniu chodzi o to że stanowisko dyżurnego ruchu zostało jakby zdegradowane jakby do poziomu sprzątaczki gdyż sprzątaczka u mnie zarabia nie wiele mniej niż np ustawiacz czy manewrowy, ranga stanowiska dyżurnego nie istnieje przykładowo maszynista na LHS na konto 4.500 5.000 złotych miesięcznie, dyżurny z pełną wysługą lat czyli do max 30% około 2.800 po około 20 latach pracy. "Pan Maszynista" rąk nie pobrudzi autoszczepu nie rozszczepi życzy sobie ustawiacza do tych celów przez radio gdyż jest ciemno i on nie widzi. z lokomotywy wyjść ani myśli przy podawaniu rozkazu jedynie rękę łaskawie wystawi przez szybkę.
Sytuacja jest w pewnym sensie zrozumiała związki zawodowe maszynistów to potęga, związki zawodowe dyżurnych? istnieją na papierku... jeżeli chodzi o wcześniejszą moją wypowiedź to moje zarobki są już z dodatkami biorę około 2200 netto dodam że chodzi o linie LHS
Victoria - 15-02-2013, 17:45
Temat postu:
Celem przejrzystości mam prośbę, aby podawać tylko i wyłącznie kwotę wynagrodzenia brutto, a nie netto czy co gorsza to ile wpływa na konto. Mam znajomych, którzy nabrali w zakładzie pożyczek, do tego płacą składki na związki zawodowe, a potem płaczą, że zarabiają (czytaj: dostają na swoje konto) 1500 zł, mimo iż ich wynagrodzenie brutto zbliżone jest do średniej krajowej.

Przypominam, że wynagrodzenie brutto to wynagrodzenie zasadnicze wraz ze wszystkimi premiami i dodatkami. Natomiast wynagrodzenie netto to wynagrodzenie brutto pomniejszone o zaliczkę na podatek dochodowy oraz składki na ubezpieczenia społeczne (ZUS) i zdrowotne (NFZ).

Miarodajna jest kwota wynagrodzenia brutto, bo to jest to co pracownik zarobił. A ile mu z tego zabrało państwo to już nikogo nie interesuje.
mirtas - 17-02-2013, 15:45
Temat postu:
Pracownik PLK Inspektor diagnosta brutto 4.456 zl
scyzoryk - 19-02-2013, 10:39
Temat postu:
Pracownik PLK AUTOMATYK 35 LAT PRACY 25OO NETTO

[ Dodano: 19-02-2013, 10:40 ]
2500 BEZ POŻYCZEK
kewin - 19-02-2013, 13:26
Temat postu:
a pracownik KŚ kasjer mobilny ??? Hmm
Grad - 22-02-2013, 09:55
Temat postu:
W porozumieniu z Adminem, na prośbę Ł.
Paweł J. – audytor wewnętrzny PKP Intercity, pomimo niespełniania żadnego z wymagań kwalifikacyjnych wymienionych w załączniku nr 1 do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy PKP IC (punkt 6. Tabela stanowisk, kwalifikacji i zaszeregowania pracowników oraz zasady jej stosowania). Zarobki: 1,7 kwoty bazowej. Rząd w ustawie budżetowej na 2013 rok przyjął kwotę bazową na poziomie 3713 zł brutto. Zatem wynagrodzenie to wynosi:
1,7 x 3713 = 6312,10 zł brutto.
Absurdalna jest też nazwa komórki organizacyjnej w której pracuje ten „audytor” : Biuro Audytu i Kontroli, gdyż żaden z tam zatrudnionych (także dyrektor) nie spełnia wymagań do pracy na stanowisku audytor wewnętrzny.
ZUZP PKP IC patrz punkt 6 tabeli w załączniku nr 1
katowicer - 23-10-2014, 11:34
Temat postu:
Czy ktoś mi może powiedzieć ile zarabia dróżnik przejazdowy ? Jak rozumiem, jest to najniższe z możliwych stanowisk w PKP PLK ?
Jerry - 24-10-2014, 13:27
Temat postu:
a z 1400 zł
adrian033 - 26-10-2014, 15:22
Temat postu:
moja mama robi jako dróżnik i z tego co wiem to po 35 latach ma około 2000zł na rękę + dodatki
Piotr13 - 28-10-2014, 10:38
Temat postu:
Tylko że dla wieloletnich pracowników mogą być zupełnie inne stawki niż dla nowych, tak jest w wielu spółkach przewozowych. Np. MPK Wrocław zatrudnia nowych na ...zlecenie.
mietekzuqwertyl - 28-10-2014, 17:50
Temat postu:
Zarobki w PKP PLK:
Oznaczenie kategoria/szczebel - kwota brutto(bez dodatków) - nazwa stanowiska

9/31 - 1970 - referent
9/37 - 2120 - referendarz
10/28 - 2185 - radca
14/50 - 3055 - główny inżynier
Rodriges - 31-10-2014, 18:18
Temat postu:
Cytat:
moja mama robi jako dróżnik i z tego co wiem to po 35 latach ma około 2000zł na rękę + dodatki

To ma za dużo. Trzeba pomyśleć jakby jej i tego typu pracownikom obniżyć pensje.
Arek - 20-01-2015, 10:26
Temat postu:
Obalamy mity o pensjach kolejarzy!

Wiele się ostatnio mówi o zarobkach górników, przysługujących im dodatkach i przywilejach. Wokół tego tematu w opinii publicznej krąży ogrom mitów i nieprawdziwych informacji, podobnie dzieje się w przypadku wynagrodzeń pracowników kolei.

Więcej:
http://nakolei.pl/kadry-i-ludzie/item/5165-obalamy-mity-o-pensjach-kolejarzy
Agawa - 04-02-2017, 11:06
Temat postu: Dyżurny ruchu zarobki
Witam na forum.Jak w temacie chciałam zapytać o zarobki dyżurnego ruchu.
Doni90 - 04-02-2017, 12:53
Temat postu:
Z 20letnim stażem prawie 3 tyś wyciagniesz.
Agawa - 04-02-2017, 13:05
Temat postu:
Z 20 letnim stażem ?Takie wszawe grosze za taką odpowiedzialność ?To ciekawe ile dostaje świeży dyżurny.Miałam możliwość zrobienia kursu i podjęcia pracy na w/w stanowisku ale za takie pieniądze to podziękuję.
Doni90 - 04-02-2017, 13:18
Temat postu:
Sądzę że około 2,4 -2,5 tyś ale nie chcę Cię skłamać. Możesz mi napisać na priv gdzie miałaś taką możliwość zrobienia kursu?
Agawa - 04-02-2017, 13:29
Temat postu:
Dostałam propozycję pracy w PLK ale takie pieniądze przy takiej odpowiedzialności to kpina.Teraz już wiem dlaczego na rozmowie wokół tematu wynagrodzenia było milczenie.
Doni90 - 04-02-2017, 14:15
Temat postu:
I tak prosto z ulicy chcieli Cię przyjąść? To musieli być w desperacji, bo żeby ogarnąć to stanowisko to potrzeba niestety czasu w szczególności na większej stacji.
Agawa - 04-02-2017, 14:59
Temat postu:
Mam wykształcenie kolejowe.Dokładnie ruch i przewozy.
djdred - 06-05-2017, 08:01
Temat postu:
Witam.
Kto mi podpowie ile zarabia na start i w późniejszych latach kierownik pociągu SKM Trójmiasto i PR w Pomorskim ?

Pozdrawiam
3000V - 19-05-2017, 09:11
Temat postu:
A kto wie ile na start zarabia rewident taboru, na PKP lub u prywaciarza,....
Beatrycze - 27-11-2017, 11:53
Temat postu:
Zarobki na kolei nie kuszą młodych pracowników.

Kolejarze i tramwajarze obchodzili w sobotę (25.11) swoje święto. W branży zatrudnionych jest kilkadziesiąt tysięcy pracowników. Oczywiście największym pracodawcą jest spółka PKP i jej 10 spółek zależnych. Ile można zarobić w tej branży?

Więcej:
http://www.wnp.pl/transport-kolejowy/zarobki-na-kolei-nie-kusza-mlodych-pracownikow,311687_1_0_0.html
garminiak - 05-03-2018, 17:31
Temat postu: Na jakie zarobki mogę liczyć jako kierownik pociągu KM
Witam serdecznie, mam dylemat. KM otworzyło kurs na kierowników pociągu. Jestem już po badaniach, niby wszystko ok. Mam jedną wątpliwość. Jakie są zarobki otrzymuje kierownik pociągu. Proszę, napiszcie jak to wygląda bez uwzględniania wypisywania wezwań do zapłaty, a jeżeli je wystawiacie - to jaki to ma wpływ na pensję. Napiszcie proszę jak socjal czyli wszystko co w gotówce lub innych profitach można uwzględnić przy pensji np. talony na święta, trzynastki, premie, itp. Dzięki wielkie.
bert - 08-03-2018, 02:53
Temat postu:
wystawienia nie wezwań do zapłaty dla kierownika pociągu to raczej sprawa wyjątkowa nie mająca wpływu na wynagrodzenie .Jeżeli chodzi o świadczenia socjalne poproś w kadrach o regulamin .Każdy pracodawca w tym KM ustala własny zgodny z prawem w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi.
Beatrycze - 12-07-2021, 12:58
Temat postu:
Zarobki w PKP w 2021 roku. Tyle zarabia konduktor, maszynista, kasjer i inni pracownicy kolei. Sprawdź nowe stawki.

Zarobki na PKP w 2021 roku? Wbrew pozorom praca w PKP i innych przewoźnikach kolejowych w Polsce wcale nie cieszy się wielkim zainteresowaniem. Wolnych stanowisk jednak nie powinno brakować, bo w najbliższych latach na emeryturę ma przejść około czterech tysięcy maszynistów. Czy to zarobki odstraszają młodych? Sami oceńcie! Sprawdziliśmy, ile zarabia się na poszczególnych stanowiskach w polskiej kolei. Jak się okazuje, w PKP i innych przewoźnikach można zarobić całkiem przyzwoite pieniądze. Oto szczegóły!

Więcej:
https://nowosci.com.pl/zarobki-w-pkp-w-2021-roku-tyle-zarabia-konduktor-maszynista-kasjer-i-inni-pracownicy-kolei-sprawdz-nowe-stawki/ar/c4-15460500
Ralny - 28-07-2021, 16:59
Temat postu:
Podwyżki w branży kolejowej. Kto i ile dostanie?

Mediana zarobków maszynistów wynosi 6 160 zł brutto, średnie zarobki konduktorów to 3 740 zł brutto – podaje portal wynagrodzenia.pl. Pracownikom kolei należącym do związków zawodowych udało się w ostatnim czasie wynegocjować podwyżki. Kiedy i o ile wzrosną zarobki?

Czytaj więcej:
https://raportkolejowy.pl/podwyzki-w-branzy-kolejowej-kto-i-ile-dostanie/
Noema - 06-08-2021, 12:28
Temat postu:
Dyrektorzy w KD zarabiają ok. 15 tysięcy zł miesięcznie (przed zapowiadanymi podwyżkami wynagrodzeń). Tak wynika z oświadczenia majątkowego pana Patryka Hałaczkiewicza, który do czerwca br. był zatrudniony w KD na stanowisku dyrektora marketingu.

https://bip.katywroclawskie.pl/dokumenty/15750

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group