INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - [PR Łódź] Kontroler pobił w pociagu pasażera!

Krakonos - 01-02-2011, 11:27
Temat postu: [PR Łódź] Kontroler pobił w pociagu pasażera!
Konduktor pobił pasażera pociągu z Koluszek do Łodzi

Agnieszka Pliszkiewicz nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła, wysiadając w poniedziałek rano na dworcu Łódź Fabryczna z pociągu, który przyjechał z Koluszek.

Rewizor (konduktor rewizyjny), chłop jak dąb, obijał młodego chłopaka, wręcz rzucał nim o ściany!

Dlaczego? Bo pasażer nie chciał szukać w koszu na śmieci wyrzuconego właśnie biletu, który był już dwukrotnie sprawdzany!

- Rewizor rzucał pasażerem raz o jedną, raz o drugą ścianę, skrępował mu też ręce z tyłu jego własną kurtką - mówi pani Agnieszka. - Ten chłopak miał 22 - 23 lata, był dość drobny, cały się trząsł.

Na miejscu pojawili się SOK-iści i policja. Tymczasem jedna z pasażerek wygrzebała ze śmietnika i przedstawiła rewizorowi bilet mężczyzny. - Pasażer wyrzucił go do śmieci już kiedy pociąg dojechał do Łodzi - mówi Marek Sarna, rzecznik prasowy Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Łodzi. - Nasi ludzie nie wiedzieli, o co rewizorowi chodzi. Ja też pierwszy raz spotykam się z sytuacją, żeby rewizor szarpał pasażera i domagał się biletu, który już był sprawdzany! Sprawę przekazaliśmy Przewozom Regionalnym.

Jak mówi mł. asp. Grzegorz Wawryszuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, policyjna interwencja skończyła się pouczeniem stron, bo pasażer nie chciał złożyć oficjalnej skargi.

- Bał się spóźnić do pracy, mówił, że to jego pierwszy dzień - opowiada Agnieszka Pliszkiewicz. - Za to ja wysłałam do biura Przewozów Regionalnych skargę na zachowanie rewizora.

źródło: Express Ilustrowany
ET40 - 01-02-2011, 11:38
Temat postu:
Rewizor=konduktor?

Pytanie: jak bardzo sytuacja została ubarwiona? Wszak gazety lubią koloryzować a zwłaszcza, kiedy mowa o kolei. Są ludzie normalni, ludzie z gruntu nienormalni, są też ludzie, którzy mają gorszy dzień. Ale trudno mi uwierzyć, że konduktor nie został w żaden sposób sprowokowany, nawet jeżeli rzeczywiście pobił tego pasażera (co jest skandalem samo w sobie, konduktor nie może dać się sprowokować). Przecież lejąc pasażera za sam brak biletu (sprawdzonego uprzednio) konduktor ryzykuje utratą pracy i to z przyczyn dyscyplinarnych! A więc sytuacja musi mieć też drugie dno, co nie zmienia faktu, że rewizor się kwalifikuje do natychmiastowego zwolnienia, jeżeli sprawa rzeczywiście skończyła się na pobiciu.
Anonymous - 01-02-2011, 12:25
Temat postu: Re: [PR] Rewizor pobił pasażera!
Krakonos napisał/a:
Sprawę przekazaliśmy Przewozom Regionalnym

Czemu nie policji?

Krakonos napisał/a:
mówi Marek Sarna, rzecznik prasowy Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Łodzi

Bartłomiej Sarna jest rzecznikiem prasowym Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA we Wrocławiu. Klan rzeczników? Beton
Krakonos - 01-02-2011, 12:39
Temat postu:
Policji nie udało się skłonić chłopaka do złożenia zawiadomienia.
Cóż niektórzy ludzie już tak mają, iż w sytuacjach konfliktowych wolą się wycofać. Dodatkowo na traumę może wypływać, negatywne uczestnictwo kogoś kto w zamyśle ma "służyć" pomocą pasażerom.
innocenty3 - 01-02-2011, 12:58
Temat postu:
Dziwna sprawa Shocked nie wierzę aby konduktor pobił pasażera, sytuacja która by doprowadziła do takiego incydentu musi być bardziej złożona. Za brak biletu odpowiada pasażer nie kontrolujący. Być może pasażer był arogancki i bezczelny. Być może powiedział konduktorowi aby sobie bilet wyjął ze śmietnika co było poniżające dla konduktora. Prawda leży po środku. To że sprawę nalęży wyjaśnić nie ulega wątpliwości, ale bez tendencji że winę za sytuację ponosi konduktor.
Anonymous - 01-02-2011, 13:47
Temat postu:
Powiedzcie mi, jaki pasażer wyrzuca BILET MIESIĘCZNY do śmietnika? Przecież tam są podane dane osobowe, taki dokument należy najpierw dokładnie zniszczyć. Coś mi się wydaje, że autor tego artykułu solidnie go podkoloryzował.
ET40 - 01-02-2011, 13:53
Temat postu:
Oczywiście, że sprawa jest podkoloryzowana pytanie tylko w jakim stopniu? Być może całe "pobicie" skończyło się na przyciśnięciu pasażera do ściany przez sprowokowanego konduktora i o to cała afera...Domysły można mnożyć, ja jednak nie wierzę że pasażer jest bez winy.
Konduktor jakieś konsekwencje ponieść powinien, ale może nie tak radykalne jak wylot z pracy, zresztą - znamy sprawę z gazety a to tak jakbyśmy jej nie znali w ogóle albo znali z poczty sąsiedzkiej.
sasho33 - 01-02-2011, 13:55
Temat postu:
@mk1992,
w którym miejscu jest napisane, że to był bilet miesięczny? Bo wg mnie nigdzie tak nie napisano.
Jeżeli jednorazówka, to tego chłopaka rozumiem - pociąg dojechał do stacji docelowej, bilet 2 razy sprawdzany, pewnie tuż przed wysiadaniem go wyrzucił i dopadł go ten zakompleksiony grubas.
Krakonos - 01-02-2011, 14:03
Temat postu:
Wpis na RK użytkownika mg112, wydaje się być dobrze poinformowany w sytuacji ZPR Łódź:

Nie było inaczej, ten tekst jest bardzo okrojony. Znam sprawę z autopsji, ten rewizor jest już bardzo nielubiany nawet wśród pracowników samych PR. Jednak jest to pupilek dyrektora, tak jak i reszta łódzkich rewizorów. Pozwala im się na wszystko, a takie sytuacje nie są odosobnione. Szkoda, że chłopak nie wniósł oskarżenia, bo rewizor może by się w końcu opamiętał.

Powiem tak, całe zdarzenie wyglądało jak z kiepskiego horroru. Klient ubrany szykuje się do wyjścia z pociągu. Pociąg wjeżdża w perony, a rewizor żada biletu... Pasażer wychodząć wyżucił bilet do smietniczki. Dla mnie nic nadzwyczajnego, bardzo wielu pasażerów tak robi i nie widzę w tym nic złego. Pasażer do niego "czego pan chce", a ten zerwał z niego kurtkę i zaczoł nim rzucać po przedziale... Już coś takiego jest karane i na moje oko podchodzi pod pobicie. Paragrafy na to są. Kierownik pociągu wezwał SOK i Policje, było wielu świadków którzy podali swoje dane. Gdyby w ten sposób postąpił Kierownik pociągu lub konduktor natychmiast zostaliby odsunięci od czuynności, a konsekwencje pewnie byłyby opłakane dla sprawcy. Daje sobie rękę uciąć, że rewizorowi nie spadnie włos z glowy. Pół godziny po zdarzeniu nietykalny rewizor już siedział w dyrekcji i sprzedawał swoją wersję wydarzeń( taka asekuracyjna rozwowa z odpowiednim naczelnikiem)... Nie zdziwiłbym się gdyby za całe zdarzenie wyjasnienie dostrał kierownik pociągu, bo paragraf za byle jakie wykroczenie zawsze można znaleść i potrącić parę groszy z premii... A rewizor pewnie dostanie w to miejsce ekstra premię za ofiarną pracę...

Edit: dodałem wcześniejszy wpis
Anonymous - 01-02-2011, 14:07
Temat postu:
@sasho33, aż wstyd się przyznać, ale na szybko czytałem i zamiast przeczytać "bilet mężczyzny", przeczytałem "bilet miesięczny". Mr. Green

Przepraszam za zamieszanie, niemniej jednak nie zmienia to faktu, że artykuł jest podkoloryzowany, pasażer na pewno nie jest bez winy. Ale czy dalsze rozważanie na ten temat ma sens? Moim zdaniem jest to jałowa dyskusja, gdyż nikt z nas tam nie był i nie wie, jak na prawdę było, a jak było, to wie tylko pasażer i rewizor.
mg112 - 01-02-2011, 14:58
Temat postu:
Żaden z was szanowni koledzy nie zna sprawy, a ja wiem bo te sprawę znam z pierwszej ręki od ludzi którzy tam byli. Co ciekawe artykuł nie jest przesadzony, wręcz przeciwnie nie ma tam wielu faktów i zdarzeń. Chłopak ten został niemalże pobity przez rewizora. Był szarpany i zostały mu skrępowane ręce. Jest wielu świadków zdarzenia, którzy podali swoje dane policji i w każdej chwili mogliby świadczyć na korzyść tego chłopaka. Ale najważniejsze że to nie był żaden konduktor czy kierownik pociągu. To był kontroler łódzkiego zakładu przewozów regionalnych, którego potocznie można nazywać rewizorem. Facet po cywilnemu z jedynie widocznym identyfikatorem, namaszczony przez dyrektora łódzkiego zakładu. Krótko mówiąc święta krowa, której wolno wszystko. Znając obyczaje w łódzkim zakładzie nie spadnie mu nawet włos z głowy. Gdyby czegoś takiego dopuścił się kierownik lub konduktor nawet do końca służby by nie dojeździł...
pospieszny - 01-02-2011, 15:21
Temat postu:
Karygodne zachowanie i postępowanie!

Wierzę że sprawa będzie miała swój finał- czysto prawny!
Pozaprawnego też w tym wypadku nie można wykluczyć jeśli tylko pan kontroler nadal będzie zaszczycał podróżnych swoją kulturą i taktem.
To tylko kwestia czasu Very Happy
Wojtek - 01-02-2011, 16:52
Temat postu:
Gdyby to na mnie trafiło to sprawa wylądowałaby w sądzie (naruszenie nietykalności cielesnej). Zażądałbym zadośćuczynienia finansowego i przeprosin zarówno od kontrolera (w PR nie ma rewizorów) jak i od jego pracodawcy. Poszkodowany pasażer absolutnie nie powinien dziadom z PR odpuszczać! Trzeba walczyć z kolejarską bandą.

Kontroler powinien wylecieć z pracy dyscyplinarnie!
kapi - 01-02-2011, 16:53
Temat postu:
Dziwna historia Confused Wydaje mi się,że nawet największy pupilek dyrektora nie dopuściłby się takich czynów Confused Przecież wiadomo,że zdarzenie szybko zostanie rozdmuchane Sad Dziwne naprawde.......aż chciałoby się poznać prawde....
kris123 - 01-02-2011, 17:00
Temat postu:
No i proszę do czego doprowadzają koleje polskie.
przyjmuja ćwierćinteligentów i takie są skutki. A pasażer powinien być dla każdego przewoźnika najważniejszy. I tu nie ma znaczenia czy pasażer by cos powiedzial czy nie, czy by go obraził czy nie. On pracuje i ma OBOWIAZEK godnego zachowania na miejscu pracy. Następnym razem omamiony władzą rewizor wyjmie pistolet i szczeli. Dość tego wszystkiego.

[ Dodano: 01-02-2011, 17:04 ]
rewizor to jest najgorsza grupa ludzka. A wszystko przez błąd w przepisach. Już nie raz były apele aby praca rewizora skupiała się na pracy drużyn konduktorskich a nie na kontroli pasażera. Powinno być tak, że on może owszem bilet sprawdzić a jeśli był przez kondiego podbity to sprawa powinna prowadzona pomiędzy kondim a rewizorem. A nie że pan x wpada na ostatniej stacji i zaczyna siać popłoch i wpisywać kary.

[ Dodano: 01-02-2011, 17:08 ]
panie Wojtku prawda jest taka, że guzik mu zrobią, bo zawsze taki dziad może powiedzieć, że pasażer go sprowokował czy coś. Tu potzreba zmian przepisów, a przeprosiny to żadna przyjemność. Niech sobie je wsadzą a gościowi wypłacą odpowiednie zadośćuczynienie za nietykalność oraz zniszczenie odzieży straty moralne + pismo potwierdzające wylot tego pana z pracy w trybie dyscyplinarnym nie za porozumieniem, i sądowy zakaz pracy na stanowisku związanym z kontaktami miedzyludzkimi
Paszczak - 01-02-2011, 17:09
Temat postu:
Nie jest żadną tajemnicą, że największe chamy w PR to właśnie kontrolerzy. Przez dyrektorów są traktowani jak święte krowy. Czują się bezkarni i efekty widzimy.
Noema - 01-02-2011, 17:22
Temat postu:
W Kolejach Dolnośląskich coś takiego byłoby nie do pomyślenia. Można krytykować prezeskę KD za betonizm rodem z PKP, ale obsługa w pociągach jest na najwyższym poziomie. Jeszcze nie spotkałam się nawet z najmniejszą skargą pasażerów na pracowników KD. Pod tym względem PR i KD dzielą lata świetlne.
kris123 - 01-02-2011, 17:32
Temat postu:
Wiesz jak jest są ludzie i Ludzie. Przecież w PR też są fajni pracownicy, którzy uśmiechnięci służą pomocą. Najlepsza obsługa panuje w Suchej. Tam problemu z przesiadką nie ma. A niech ktoś zechce pod Krakowem skomunikować pociąg.
Ale najgorsze jest to, że najgorszy ch ludzi przyjmują właśnie jako kontrolerów w komunikacji miejskiej i rewizorow w kolei.
A wszystko jest dlatego , że mamy dubel obowiązków. Bilety powinien sprzedawać i kntrolować tylko kierownik pociagu lub konduktor a rewizor tylko sprawy pracownicze
mg112 - 01-02-2011, 17:42
Temat postu:
To ja pisałem na RK, tak dla wiedzy czytających i żeby uciąć domysły i domniemania. Sprawę akurat znam z pierwszej ręki i od osób które tam były i wszystko widziały. Możecie mi wierzyć, kiedy o tym opowiadały widać było emocje... Czy właśnie takie emocje powinien wzbudzać kontroler?? Nie wydaje mi się... Znam też opinie łódzkich pracowników drużyn konduktorskich i jakooś nie potrafiłem z ich wypowiedzi wyciągnąć dobrych wniosków. Wydaje mi się że czasami wstydzą się za postępowanie kontrolerów z własnego zakładu...
sasho33 - 01-02-2011, 17:44
Temat postu:
Może nam coś więcej także Damian z Łodzi powie na ten temat? Smile
kris123 - 01-02-2011, 18:11
Temat postu:
I to jest najgorsze że 1 osoba niszczy wizerunek. A najgorzej jak to zamiota pod dywan. Inna rzecz , że akurat ta grupa ludzi wzbudza antypatię u większości ludzi. A przecież wszystko można zrobić po dobroci i kulturalnie i to może przynieść więcej korzyści,. A najważniejsze zrozumieć ludzi. Bo nie zawsze trzeba usilnie z każdego robić złodzieja i oszusta...
Anonymous - 01-02-2011, 20:02
Temat postu:
Ja uważam, że pasażer mógł sprowokować kontrolera stwierdzeniem "a panu co do tego", które padło na RK. Agresja słowna wywołała przemoc fizyczną- gość go tylko skrępował i przywołał do porządku, bo pewnie zechciał zakozaczyć, kim to on nie jest. No i skończyło się jak się skończyło. Nie popieram zachowania kontrolera, ale pasażer ma także swoje za uszami Smile. Pewnie zaraz mi się oberwie Smile
FANFIP - 01-02-2011, 20:43
Temat postu:
Aj a pamiętam jak rok temu konduktorzy strajkowali w Belgii przeciwko przemocy i agresji ze strony pasażerów,nie dalej jak kilka miesiecy temu było jak się zachowują pasażerowie w DB.Ktoś kto nigdy nie pracował z ludzmi niech nic nie pisze .Nieraz słysze jak pasażerowie lżą kp ,konduktora -ONI POWINNI ZA KAŻDYM RAZEM ZAKŁADAC SPRAWY PASAŻEROM
A tak po zatym kto lubi kontrolera ,konduktora czy to w autobusie czy w pociągu?
mg112 - 01-02-2011, 20:59
Temat postu:
Macie rację, pasażerowie też nie są bez winy i bardzo często to oni ponoszą winę za kłutnie z konrolerami i je wręcz prowokują... Jednak ta sytuacja nie ma z tym nic wspólnego. Tutaj miało miejsce, nadużycie i przemożna chęc wykazania się kontrolera. Z resztą kontroler jest szkolony jak niedopuszczać do takiej sytaucji i nie dawać się prowokować.
Anonymous - 01-02-2011, 21:45
Temat postu:
@mg112

Oczywiście szkolenie z asertywności powinien był odbyć Smile Mimo to nadal trwam przy stanowisku, iż pasażer nie był bez winy Smile

[ Dodano: 01-02-2011, 21:49 ]
Cytat:
czego pan chce
To chyba kontekst twojej wypowiedzi mg112 Question Normalne, że się kanar wkurzył, ja też bym nie był zachwycony taką chamską odzywką Smile
mg112 - 01-02-2011, 21:50
Temat postu:
@Virakocha
Pewnie odbył i to nie jedno, ciekawe co z niego wyniósł Smile . Pewie masz rację pasażer nie był bez winy, co jednak nie zmienia faktu, że do takiej eskalacji nie powinno było napewno dojść Wink.
nynuś - 01-02-2011, 22:10
Temat postu:
Głupio zrobił pasażer że nie wniósł oskarżenia Smile To jest zwyczajne naruszenie nietykalności cielesnej.
fisch - 01-02-2011, 23:48
Temat postu:
Sorki, ale pieprzycie.
Wystarczyło wykręcic 112 lub 997. I mogłoby się okazać, że kontroler miał rację.
A może nie miał?
Rozstrzgnęliby inni!!!
Krakonos - 02-02-2011, 00:10
Temat postu:
Fisch, wystarczy przeczytać z uwaga artykuł, żeby dowiedzieć się że Policja była na miejscu.

Swoją drogą mamy przepisy oderwane od rzeczywistości. Żeby Policja nie mogła wszczynać postepowania z urzędu... Świadków od groma a oni czekają co zrobi poszkodowany Rolling Eyes

Jeszcze tytułem kontrolerów. Nie wszędzie są tacy, jak na załączonym obrazku. W PR Wrocław zawsze spotykałem się z pełną kulturą (stroju czy zachowania) w ich przypadku. Nawet nie ma co porównywać z niektórymi konduktorami. Smile
innocenty3 - 02-02-2011, 11:06
Temat postu:
Jeśli to był REWIZOR to koniecznie trzeba doprowadzić sprawę do końca czyli w......ć kontrolera z roboty. Ja miałem podobną sytuację ponad 10 lat temu w pociągu Expresowym relacji Warszawa Wschodnia - Szczecin Głowny, Rewizor pobił w wagonie restauracyjnym oficera WP. Finał Ze mnie jako kierownika zrobiono kozła ofiarnego, szkoda gadać na samo wspomnienie dostaje febry.
jozek - 02-02-2011, 11:54
Temat postu:
Noema napisał/a:
W Kolejach Dolnośląskich coś takiego byłoby nie do pomyślenia. Można krytykować prezeskę KD za betonizm rodem z PKP, ale obsługa w pociągach jest na najwyższym poziomie. Jeszcze nie spotkałam się nawet z najmniejszą skargą pasażerów na pracowników KD. Pod tym względem PR i KD dzielą lata świetlne.


Oj, to niekoniecznie jest regułą. Ja juz słyszałem sytuację gdy młody pan konduktor KD wyżył się na pasażerze z powodu braku możliwości dotarcia "do domu" na czas (opóźnony pociąg i konieczność czekania na skomunikowanie). A polegało to na nieprzyjęciu ważnego biletu z powodu takiego, że był podwójnie złożony (tak by mieścił się do potrfela) - pan stwierdził "że takiej szmaty nie przyjmie" i ma u niego kupić drugi bilet... A gdy pasażer spytał dlaczego nie nosi stroju służbowego tak ja pozostałe osoby z obslugi tego pociągu stwierdził, że nie ma prawa mu zwracać uwagi bo ma identyfikator i to wystarczy.

Niemniej to co piszesz o obsłudze KD jest prawdą. W zdecydowanej większości jest to znacznie wyższy poziom obsługi niż w przypadku większości zasiedziałych pracowników PR.
Chociaż generalizowanie też jest bez sensu bo spotyka się także bardzo wiele pracowników PR którzy bardzo dobrze wykonują swoją pracę (a zauważam pewną zależność, że im młodszy tym te standardy są wyższe... starzy pracownicy chyba nie umieją odwyknąć od epoki słusznie minionej).
kris123 - 02-02-2011, 12:02
Temat postu:
Jak by nie patrzeć kontroler powinien wylecieć, bo spełnił obowiązki z naruszeniem przepisów/ nietykalność osobista, zniszczenie mienia/ i nie ma znaczenie, że ktoś go sprowokował , bo za chwilę może dojśc do tragedii. Wystarczy już chamstwa ze strony pracowników, którzy mają wykonywać obowiązki rzetelnie, ale grzecznie i spokojnie. A za te przewinienia powinna być dyscyplinarka. Bo nikt nie wmówi mi, że każdy kontroler będzie bral się do mordobicia, bo to tylko eskaluje konflikt

[ Dodano: 02-02-2011, 12:04 ]
A i malutka uwaga pasażer może a nie musi być uprzejmy a kontroler musi...
bert - 02-02-2011, 14:58
Temat postu:
Od tego trzeba wyjść ze pismaki piszą co chcą , w PR Łódż nie ma rewizorów ani konduktorów rewizyjnych , tutaj chodzi o zwykłego kierownika pociągu który czasami pełni obowiązki konduktora
Sytuacja wynika ze złego zachowania drużyny konduktorskiej co niestety się zdarza nie nalezy to oblizać kontrolerom co przypuszczam ze robią to kierownicy nieroby
kris123 - 02-02-2011, 15:05
Temat postu:
a co pasażera obchodzi czy to kontroler, rewizor, kierownik, czy konduktor zachowanie jest naganne i trzeba to pietnować
Noema - 02-02-2011, 17:02
Temat postu:
jozek, o tym nie słyszałam, no ale w każdym stadzie może trafić się czarna owca, także w KD. Z tego co widuję jak odprowadzam kogoś na dworzec, sporo w KD młodzieży i czasem może trafić się jakiś nieokrzesany gówniarz, który myśli, że mu wszystko wolno, bo jest kolegą byłego dyr. technicznego, który zatrudnił go po znajomości. Nie mniej jednak trzeba uczciwie przyznać, że obsługa w pociągach KD jest na o wiele wyższym poziomie niż w PR. Ale też nie wszyscy w PR to chamy. Chamstwo jest w zdecydowanej mniejszości, ale to właśnie ta mniejszość psuje wizerunek spółki i odstrasza pasażerów od kolei. Kiedyś dużo jeździłam pociągami i na terenie PR Wrocław też spotykałam w pociągach chamskich kontrolerów, szczególnie jeden utkwił mi w pamięci, którego nawet konduktorzy i kier. pociągu panicznie się bali. Nie wiem czy ten cham jeszcze pracuje w PR, bo od roku nie korzystam z usług polskiej kolei.
Krakonos - 02-02-2011, 17:18
Temat postu:
bert napisał/a:
Od tego trzeba wyjść ze pismaki piszą co chcą , w PR Łódż nie ma rewizorów ani konduktorów rewizyjnych , tutaj chodzi o zwykłego kierownika pociągu który czasami pełni obowiązki konduktora
Sytuacja wynika ze złego zachowania drużyny konduktorskiej co niestety się zdarza nie nalezy to oblizać kontrolerom co przypuszczam ze robią to kierownicy nieroby

No proszę, czyżby już zaczynało się to o czym pisał mg112, przenoszenie winy na obsługę (kierownika)pociągu? Coś jest na rzeczy, źle się dzieje w PR Łódź.
mg112 - 02-02-2011, 19:00
Temat postu:
@bert
Na jakiej podstawie piszesz że to był kierownik pociągu??? Skąd wiesz że w Łodzi nie ma rewizorów?? Coś mi się zdaje że zaczynasz siać dezinformacje... Nie mam zamiaru powtarzać się w kółku bo chyba wszyscy czytający ten wątek potrafią czytać i wyciągać wnioski... Wszyscy wiemy, że nie ma już czegoś takiego jak rewizor czy konduktor rewizyjny, a przynajmniej jeśli tutaj jesteśmy powinniśmy takie rzeczy wiedzieć. A pan który tak narozrabiał, to czlonek grupy kontrolerów zakładowych z ŁZPR. w łodzi jest tych panów 4 i sieją zament wśród pracowników drużyn konduktorskich jak i pasażerów. Czasami też robią wypady na obce województwa, jak śląskie czy w kierunku Poznania. Nie wierzycie? Ppytajcie drużyny konduktorskie w tamtych rejonach napewno ich znają... Ta łodzka ekipa robi co chce bo pozwala im na to dyrektor w łodzi, a po cichu sie mówi że to jego najlepsi pracownicy... Przynajmniej takie jest zdanie samego wszechmocnego dyrektora...
Fanwach - 05-02-2011, 12:32
Temat postu:
1. Prawdą jest, że w PR Łódź nie ma rewizorów bo zmieniono im nazwę na kontrolerzy.
2. Jednym z wątpliwych bohaterów tego incydentu był kontroler, a w żadnym wypadku nie był to kierownik pociągu, czy też konduktor.
3. Kontrolerzy rzeczywiście zachowują się po chamsku i szukają dziury w całym; nie są lubiani przez pracowników drużyn pociągowych (w tym przeze mnie), a także przez podróżnych.
4. Historia z prasy, a także opisana przez mg112 jest ostro przebarwiona; z tego wszystkiego prawdą jest jedynie to, że w czasie szarpaniny kontroler ściągnął kurtkę wraz z plecakiem z podróżnego i skrepował mu ręce, gdyż ten chciał uciec. SOK wezwał kierownik pociągu na prośbę kontrolera, a policję wezwał osobiście kontroler. Sprawa biletu podróżnego jest ostro niejasna, ale tu nie dyskutuję bo jak było naprawdę wiedzą tylko nasi bohaterowie zdarzenia. Wersja każdego z nich jest zgoła zupełnie inna.

Skąd to wszystko wiem? Jestem kierownikiem pociągu w PR Łódź, stąd wiem o czym pisałem w punktach 1-3, a historię usłyszałem osobiście kilkanaście minut po zdarzeniu od drużyny pociągowej: kierownik poc. + maszynista, którzy prowadzili ten felerny pociąg.

Żeby nie było, że jestem obrońcą kata. Jak najbardziej jestem za tym aby utemperować panów kontrolerów, bo też mam dosyć ich zachowania, które można porównać do hartów w pogoni za zającem, czyli klapki na oczy i naprzód; ale w tej historii są przynajmniej dwie niejasności: czemu podróżny chciał uciekać skoro był pewny swej niewinności i czemu główny winowajca zdarzenia czyli kontroler osobiście wzywał SOK i policję, skoro to ten pierwszy czuł się poszkodowany?
pospieszny - 07-02-2011, 17:28
Temat postu:
Łódź: Rewizor oskarżany o pobicie pasażera odsunięty .

„Express Ilustrowany” przedstawił w ubiegłym tygodniu relację pasażerki pociągu Przewozów Regionalnych jadącego z Koluszek do Łodzi, która była świadkiem pobicia pasażera przez rewizora (konduktora rewizyjnego). Jak twierdzi przewoźnik, pracownik został "natychmiast po zdarzeniu odsunięty od wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku".

- Rewizor rzucał pasażerem raz o jedną, raz o drugą ścianę, skrępował mu też ręce z tyłu jego własną kurtką. Ten chłopak miał 22 - 23 lata, był dość drobny, cały się trząsł. - mówiła „Expressowi Ilustrowanemu” pani Agnieszka. Rewizor wpadł w furię, kiedy pasażer odmówił wyjęcia z kosza na śmieci wyrzuconego właśnie biletu. Według SOK, pasażer wyrzucił bilet do śmieci już kiedy pociąg dojechał do Łodzi.

Przewozy Regionalne nie zaprzeczają, że w pociągu relacji Koluszki - Łódź Fabryczna taka sytuacja miała miejsce. "Gwarantujemy rzetelne przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego oraz zbadanie wszelkich okoliczności tej sprawy wraz z zastosowaniem wobec winnego pracownika właściwych sankcji pracowniczych. Przepraszamy wszystkie osoby, które były świadkami zaistniałej sytuacji" - oświadczyła dyrekcja Łódzkiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

źródło: Rynek Kolejowy
Fanwach - 07-02-2011, 19:31
Temat postu:
I znowu cytujemy przebarwione wypociny dziennikarzy Confused

Poczekajmy na efekty dochodzenia. Prawie jestem pewien, że jak wnioski będą korzystne dla kontrolera to prasa nic na ten temat nie napisze.
Noema - 07-02-2011, 19:39
Temat postu:
Fanwach, nie bądź taki pewny. Sprawę chamskiego kontrolera z PR Łódź opiszę na własnej klawiaturze i opublikuję na portalu NOWY EKRAN. Tego typu incydenty należy nagłaśniać, by żaden beton nie czuł się bezkarny.
Damian Łódź - 11-02-2011, 21:33
Temat postu:
sasho33, cóż, zdarzenie miało miejsce, choc troszeczke ukoloryzowane przez media, ale jednak było i jest karygodne. Przepraszam,że mówię to na publicznym forum, ale mozna było się predzej czy pozniej spodziewac takiego zachowania po tym Panu.
kazek31 - 14-03-2011, 20:55
Temat postu:
Bardzo dobrze lać pałować to bydło i patrzeć czy równo puchnie.
A tak w ogóle to pasażer sam się poobijał bo był pijany a potem potkną się na schodku i wyrżną twarzą o peron w wyniku czego poobdzierał sobie twarz a potem zwalił wszystko na boga winnego kontrolera żeby wyłudzić odszkodowanie od przewoźnika.
innocenty3 - 15-03-2011, 10:00
Temat postu:
Linia Warszawa-łódz jest bardzo specyficzna wręcz wyjątkowa. Już w temacie bunt pasażerów na lini Łódzkiej pisałem o chamstwie pasażerów, postawie roszczeniowej wobec kolei. Kiedy mam służbę do Łodzi to chory jestem jeszcze się nie zdarzyło abym przejechał tą trasą bez zgrzytów z pasażerami.
Szymek - 15-03-2011, 18:39
Temat postu:
innocenty3, A Jak mniej więcej wygląda podział pociągów w tej relacji...
Bo Łódź ma bardzo małe gniazdo drużyn (jedne z mniejszych w IC) i nawet nie wiem czy na dworcu Fabrycznym czy Kaliskim..., z drugiej strony dość duże gniazdo znajduje się w Skierniewicach... ?
eurostar - 15-03-2011, 18:48
Temat postu:
Dołączając się do słów użytkownika innocenty3 dodam, że takiemu stanu rzeczy winne są pośrednio drużyny konduktorskie ze Skierniewic i Łodzi, które "rozpuściły" pasażerów. Za byle głupstwa przepraszali, kajali się, jeśli podróżny pokazał bilet to też przepraszali raz jeszcze, jeśli nie pokazał to po prostu szli do następnego przedziału. Nie kontrolowali wcale dokumentów do biletów imiennych, nie zwracali uwagi, gdy na bilecie nie były wpisane dane pasażera i mamy efekty, rozpuszczona hołota, chamstwo nie spotykane na żadnej innej linii w Polsce.
PKPowiec - 15-03-2011, 18:54
Temat postu:
eurostar, te wnioski nie są zbyt pochopne Question
Osobiście jestem za skrupulatnym kontrolowaniem dokumentów przewozowych.
innocenty3 - 15-03-2011, 19:35
Temat postu:
Szymek napisał/a:
innocenty3, A Jak mniej więcej wygląda podział pociągów w tej relacji...
Bo Łódź ma bardzo małe gniazdo drużyn (jedne z mniejszych w IC) i nawet nie wiem czy na dworcu Fabrycznym czy Kaliskim..., z drugiej strony dość duże gniazdo znajduje się w Skierniewicach... ?
Z tego co jest mnie wiadomo, podział nie był taki sprawiedliwy, największym gniazdem drużyn w regionie jest Warszawa Grochów, Skierniewice już drużyn nie mają, zostali przeniesieni do Kutna z sekcją łódzką A siedzibę mają na Fabrycznym ale tylko do czasu remontu czy rozbiórki budynku dworca. Z tego co wiem będą mieli siedzibę na dworcu Łódz Widzew.
Szymek - 15-03-2011, 19:50
Temat postu:
PKPowiec, A ja się zgadzam z kolegą eurostar, później jak chcesz wyciągnąć konsekwencje (przewidziane w RPO-IC) to jest lament i gadanie typu "od zawsze tak jeżdżę i jeszcze nigdy nikt... i tak dalej... i 'niby' racja jest po twojej stronie, bo postępujesz zgodnie z regulaminem (np. pobranie opłaty dodatkowej)... celowo piszę "niby" bo taki podróżny napisze skargę... w której daje upust swojej fantazji... a wiadomo jak skargi są rozpatrywane... "Klient ma zawsze racje..." i koło się zamyka...
innocenty3 - 15-03-2011, 19:54
Temat postu:
Nie zawsze podróżny wyjdzie z twarzą na linii Warszawa - Łódź, ostatnio ukarałem kilku pasażerów nie ruszały mnie łzy, pyskowanie czy straszenie skargą typu JUTRO PAN JUŻ NIE BĘDZIE PRACOWAŁ! Ukarani płacili, a ewentualne skargi wyjaśnię.
Szymek - 15-03-2011, 19:57
Temat postu:
innocenty3,i prawidłowo! Swoją drogą, chyba nie ma pracownika który już by nie został kilka razy "zwolniony" albo posłany na "trawę" xD Very Happy Very Happy Very Happy
innocenty3 - 15-03-2011, 20:29
Temat postu:
Stosowne traktowanie dla ,,przemiłych pasażerów,, w postaci opłaty dodatkowej to moja specjalność. I nie bójmy się stosować wytycznych prawa przewozowego! Klient który zostaje złapany bez biletu i próbuje dodać sobie odwagi wrzeszcząc podczas wręczania kwitu nie jest grozny a cała przyjemnośc sytuacji pozostaje po mojej stronie. Happy
Fanwach - 16-03-2011, 07:28
Temat postu:
Szymek napisał/a:
innocenty3, Z tego co wiem będą mieli siedzibę na dworcu Łódz Widzew.

Siedziba jest już przeniesiona na Łódź Widzew.

Macie wszyscy rację, "Warszawiaki" z Łodzi to najgorszy podróżny na sieci (poza nielicznymi wyjątkami), ale temat dotyczy pana kontrolera, a nie upierdliwych podróżnych.
Dave - 19-03-2011, 12:24
Temat postu:
PKPowiec napisał/a:
eurostar, te wnioski nie są zbyt pochopne Question
Osobiście jestem za skrupulatnym kontrolowaniem dokumentów przewozowych.


Ależ nie są absolutnie pochopne! Eurostrar ma rację, nie ma chyba osoby w drużynach, która by się nie wypowiedziała negatywnie o pasażerach na trasie Łódź - Warszawa!

Uff! Jak to dobrze, że przelotowe pociągi nie omijają już tych "warszawiaków" ze Skierniewic i Żyrardowa! Ile się już człowiek z nimi naużerał! Słynny młody osobnik (25-30 lat) w czapeczce jeżdżący z rowerem to też dobry przykład żyrardowiaka w pociągu! Nawet nasz rewizor z IC miał niedawno zajście z tego typu podróżnym - ale podobno dostał za swoje i jeszcze sprawę w sądzie będzie miał Smile

EOT
kond345.. - 20-03-2011, 12:25
Temat postu:
Dave gość w czapeczce i z rowerem, zawsze w ostatnim wagonie, to nie Żyrardowianin tylko mieszkaniec Skierniewic. Z tego co pamiętam na TdP często lubił jeździć. Oczywiście zawsze bez biletu na rower.
Szymek - 20-03-2011, 14:22
Temat postu:
Czyli można go uważać za pasażera "bez ważnego biletu na przejazd", niech kilka razy go konduktorzy "potraktują" Wezwaniem to zobaczymy, czy nadal będzie tak "chojraczył" błędem jest właśnie "odpuszczanie" takiemu kolesiowi...
ponio1984 - 20-03-2011, 15:05
Temat postu:
Mam pytanie. piszecie o kolesiu z rowerem w czapeczce. czy chodzi wam o "kuriera rowerowego" który wsiada do ostatniego wagonu z biletem miesięcznym który zdejmuje koło z roweru twierdząc że to nie rower i że może jechać sobie tak?? dobrze myslę?
PKPowiec - 20-03-2011, 15:18
Temat postu:
Szymek, dokładnie, odrazu wystawić Wezwanie. Może się nauczy.
ponio1984, niezły agent.
siwiutki91 - 20-03-2011, 17:09
Temat postu:
Ponio i powiedź że jemu odpuściłeś ?
pewdor - 22-03-2011, 23:35
Temat postu:
Rower bez koła jest dalej rowerem. Przestaje nim byc dopiero po opakowaniu w taki sposób że samego roweru nie widac. Ech... stare studenckie czasy:) Ja miałem worek zrobiony z koca, wykręcałem pedały i obydwa koła i tak zapakowany kładłem na półkę a na to plecak.
ponio1984 - 23-03-2011, 00:43
Temat postu:
u mnie na stacji Warszawa Zachodnia ten pan dostał wyraźne zalecenie że z tym "rowerem" ma opuścić pociąg chyba że opłaci bilet na rower wraz z opłatą dodatkową wg par 5 pkt 11 Regulaminu PKP IC Smile ten pan zaczą się rzucać i powiedział że nie opuści pociągu gdyż wg niego to nie jest rower-bo nie ma koła. Wiec poinformowałem że jeżeli nie opuści pociągu z własnej woli to wezwane zostaną służby pożadkowe w celu usunięcia tej rzeczy ( skoro to nie był rower) z pociągu a pan by mógł spokojnie kontynuować podróż gdyż bilet miesięczny posiadał.F Facet delikatnie mówiąc sie zdenerwował i powiedział że nie pozwoli tknąć roweru wiec moja ripostą było poinformowanie go że z Warszawy Zachodniej nie dam odjazdu puki rower nie opuści pociągu z nim lub bez niego. oraz że w takiej sytuacji jeżeli stworzy opóznienie pociągu to wystawie mu z usmiechem kwitka na kwote 900zł. Chyba ta cena pana przeraziła bo od razu po zatrzymaniu na st. W-wa Zachodnia wyszedł z pociągiu soczyście klnącVery Happy

Takie sytuacje z podróżnymi jeżdzącymi na tej linii to jest normalka i jak ktoś wczesniej wspomniał linia Warszawa - Łódź jest najbardziej nielubianą linia dla drużyn.
Dave - 04-04-2011, 20:25
Temat postu:
ponio1984 napisał/a:
Mam pytanie. piszecie o kolesiu z rowerem w czapeczce. czy chodzi wam o "kuriera rowerowego" który wsiada do ostatniego wagonu z biletem miesięcznym który zdejmuje koło z roweru twierdząc że to nie rower i że może jechać sobie tak?? dobrze myslę?


Dokładnie o tym "panu" mówię/mówimy!

Kond345 (Grzesiu?)! On jest mieszkańcem Żyrardowa i miał zawsze bilet miesięczny T/P na odcinek Żyrardów - Warszawa ZACHODNIA (!) a ze 2 razy wsiadał na Centralnym, to jak już podchodziłem do niego to już wiedział co ma robić. 2 razy wyszedł z "k...mi" na Zachodniej, przy mnie prócz tego, że ściągnał koło, musiał też "schować" rower do "pokrowca" - no ale co się przy tym osłuchałem to za dużo ludzi patrzyło, żebym "wymierzył mi sprawiedliwość" :/

Szymuś! NIe jest łatwo "potraktować gościa wezwaniem", jak pociag jedzie tylko 20-25 minut, jest pełny, nie ma SOK albo Policji w pociągu a ta się nie pojawi na peronie i przy wagonie OD RAZU po wjeździe pociągu na stację, gdy się ich wcześniej wezwie! Sad Sorki, tu nie KZK GOP gdzie trochę inaczej z tego typu pasażerami postępuję ;-)
Ale dane jego już sobie zanotowałem kiedyś (chyba gdzieś zgubiłem Sad) na wypadek, gdyby znowu mi się trafił.

EOT - nie na temat
limburg1976 - 08-04-2011, 19:28
Temat postu:
FANFIP napisał/a:
Aj a pamiętam jak rok temu konduktorzy strajkowali w Belgii przeciwko przemocy i agresji ze strony pasażerów,


Gdyby konduktorzy z Belgii mieli okazję popracować z niektórymi Polskimi pasażerami którzy tak na prawdę w wielu przypadkach mają więcej wspólnego z trzodą chlewną,chamstwem i prostactwem a nie cywilizowanymi ludźmi za których każdy z nich się uważa to w Belgijskich gazetach i ich TV opisani zostalibyśmy jako barbarzyńcy,bandyci,zacofańcy,gbury a ci konduktorzy zaczęli by doceniać tych których ja sam codziennie oglądam i porównuje z Polskimi "rodzynkami".Oczywiście nie mówię o wszystkich tylko o części i każdy kto mieszka wszędzie tylko nie w Polsce zauważy różnicę w wychowaniu i zachowaniu części Polaków a innych narodowości.
Cieszmy się więc że tak niewielu mamy gości z zagranicy,a ci którzy przyjeżdżają mają wyznaczone ścieżki przez organizatorów i na całe szczęście rzadko z nich zbaczają bo nasz obraz w ich oczach byłby katastrofalny.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group