Hobby - Pociąg specjalny Chojnice-Gniezno Pirat - 14-04-2011, 12:27 Temat postu: Pociąg specjalny Chojnice-Gniezno
16 kwietnia 2011 (sobota) wyruszy pociąg specjalny na trasie Chojnice – Więcbork – Nakło n/Notecią – Kcynia – Damasławek – Janowiec Wlkp. – Gniezno. Organizatorem podróży jest Grodziska Kolej Drezynowa.
Grodziska Kolej Drezynowa zaprasza na przejazd pociągiem specjalnym, który przemierzy jeden z dłuższych czynnych odcinków linii niezelektryfikowanych, który jest nieużywany w ruchu pasażerskim w Polsce – jest to trasa z Chojnic do Gniezna (150 km) przebiegająca przez teren trzech województw: pomorskiego, kujawsko – pomorskiego i wielkopolskiego.
W celu dotarcia na nią skład wyruszy najpierw z Krzyża przez Piłę trasa dawnego Ostbahn. Przejazd ten będzie miał charakter podsyłu, dlatego nie przewiduje sie podczas jego trwania fotostopów.W Chojnicach, po zmianie czoła pociag uda sie już na właściwa trasę do Gniezna. Odcinek ten stanowi fragment linii nr D29-281 Oleśnice – Chojnice. Linie kolejowa miedzy Chojnicami a Nakłem nad Notecią otwarto 1 października 1894 roku, natomiast dalszy ciąg trasy z Nakła do Gniezna istniał już wcześniej od 11 stycznia 1887 roku.
Pociąg będzie się poruszał zgodnie z rozkładem: Krzyż 5:45 - Piła 6:35 - Chojnice 7:42/7:56 - Nakło Nad Notecią ok. 12:30 - Gniezno 17:45/17:50 - Poznań 18:38
W składzie pociągu znajdzie się lokomotywa SU45 (PR Poznań) oraz czterosekcyjny zestaw wagonów pietrowych Bhp.
W programie:
- fotostopy na odcinku Chojnice - Gniezno,
- losowanie tablicy kierunkowej wśród uczestników imprezy
W sobotę 16 kwietnia odbył się przejazd specjalny na trasie Krzyż - Chojnice - Gniezno - Poznań. Pociąg zorganizowała Grodziska Kolej Drezynowa przy współpracy z Wielkopolskim Zakładem Przewozów Regionalnych. Skład stanowiła lokomotywa SU45-164 i 4-sekcyjna, oliwkowa Bipa - czytamy na stronie Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska.
Główną atrakcją imprezowego przejazdu była linia Chojnice - Nakło nad Notecią - Gniezno, po której od 2000 roku nie jeżdżą żadne pociągi pasażerskie, wobec czego była to niepowtarzalna okazja przejechać tą nieużywaną w ruchu pasażerskim linię. Pociąg był dedykowany dla miłośników kolei, a w najciekawszych miejscach odbyły się liczne fotostopy. Na stacjach Kcynia i Damasławek pociąg został przywitany przez lokalnych mieszkańców, wzbudzając wśród nich niemałe zainteresowanie.
Wyjazd na taką imprezę wymaga zwykle dużego wysiłku. Na początek finansowego. Wynajęcie lokomotywy oraz wagonów, dostęp do torów kosztuje, dlatego też składka na uruchomienie imprezowego pociągu bardzo często opiewa na trzycyfrową kwotę. W dniu wyjazdu przychodzi natomiast czas na wysiłek fizyczny. Trzeba też wstać wcześnie rano lub jechać nocnym pociągiem, gdy mieszka się w innej części Polski.
Na imprezę jedziemy pociągiem TLK relacji Kraków-Świnoujście zwanym Świnioberlinem (w poprzednich rozkładach prowadzłi wagony do Berlina, stąd nazwa). Frekwencja wysoka, to piątek, więc do domów wraca wielu studentów. Na siedząco niestety trudno zmrużyć oko, w końcu jakoś się to udaje. Po kilku godzinach jazdy docieramy do Krzyża. Wraz z nami tym pociągiem przyjechała spora grupa uczestników imprezy, dlatego większość wysiadających kieruje się do otwierającego swe podwoje piętrowego zestawu Bhp. Szybko zajmujemy miejsca przy oknach z korbką na górnym piętrze (pozwoli nam ona dość szeroko otworzyć okno). Atmosfera kolejowej imprezy udziela się wszystkim, jest to przyczynek do miłej pogawędki. Przed odjazdem i masą czekających na nas kolejowych atrakcji trzeba się posilić, jemy więc śniadanie. Po przyjeździe pociągu TLK z Warszawy (dawny Szczecinianin) wyruszamy w drogę. Do Chojnic jedziemy tzw. Ostbahnem, bez postojów, dzięki temu będziemy mieć więcej czasu na najciekawszą linię. W Złotowie fotostop, w Wierzchowie Człuchowskim mijanka z pociągiem osobowym Chojnice - Piła, którą wszyscy wykorzystują na zrobienie zdjęć.
W Chojnicach zmieniamy kierunek i tu zaczyna się praktycznie właściwa impreza. Na przejechanie 150 km trasy z Chojnic do Gniezna mamy 9 godzin. Większość czasu pochłaniają fotostopy, których jest w sumie aż 30. Na imprezę przybyło ponad 150 osób. Przy tej ilości uczestników, na fotostopach warto się spieszyć. Bieg sprinterski jest tutaj wskazany, gdy najlepsze miejsce do zrobienia zdjęcia jest wąskie, a każdy chce zająć jak najlepszą pozycję. Czasem trzeba biegać pod górkę, po zaoranym polu, lawirując wśród kałuż i błota, wszak mówi się że buty są wizytówką człowieka. Organizatorzy zawsze dbają o bezpieczeństwo uczestników, pilnują by nikt nie znalazł się w skrajni podczas najazdu. Dzięki najazdom można zrobić także film, ukazujący dynamizm pociągu w ruchu. Wsiadanie do pociągu, po udanym fotostopie, także do łatwych nie należy, trzeba się wspiąć do wagonu z poziomu tłucznia. (Dobrze że nikt nie organizuje imprez taborem serii EW58). Czas przejazdu zwykle wykorzystujemy na wielotematyczne dyskusje. Przewijają się przede wszystkim pogawędki na tematy kolejowe. Nie brakuje natomiast także innych ważnych spraw: kobiet i interesów, o których uczestnicy także żywo dyskutują, by kolej (temat rzeka) nie zdominowała już zupełnie całej imprezy. Przejazd specjalny jest niepowtarzalną okazją by porozmawiać większą grupą. Niektórych znajomych właściwie widuje się tylko na tego typu imprezach.
Tak mija czas imprezy: za oknem znikają kolejne krajobrazy, zabudowania, miejscowości. Zbliża się stacja Gniezno Winiary. Na ostatnim fotostopie organizatorzy wykonują zdjęcie grupowe wszystkim uczestnikom. Impreza kończy się w Gnieźnie, tu kilkanaście minut postoju. Nasz skład jedzie jeszcze do Poznania, bez postojów. Teraz wszystkim zależy żeby zdążyć na wieczorne połączenia do domów. Nam udaje się złapać ostatni pociąg Regio do Wrocławia. Już kilkakrotnie wracałem nim z imprez i zawsze jeździ nim dużo ludzi. Na szczęście nam udało się usiąść. Dopiero w Lesznie skład bardziej się wyludnia. We Wrocławiu jesteśmy punktualnie, gdzie żegnam się z ostatnimi kompanami i tak kończy się wyjazd.
źródło: Stowarzyszenie Rozwoju Kolei Górnego Śląska Krajan - 23-04-2011, 23:25 Temat postu:
No tak dzięki ale te zdjęcia już widziałem:) myślałem może o jakiś prywatnych zbiorach i tylko i wyłącznie z sępólna:)