INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - [KŚ] Pociąg "zapomniał" zatrzymać się na stacji

Pirat - 04-01-2012, 14:30
Temat postu: [KŚ] Pociąg "zapomniał" zatrzymać się na stacji
Pociąg Kolei Śląskich "zapomniał" zatrzymać się na stacji w Chebziu

Brzmi jak kiepski żart, ale to prawda - pociąg Kolei Śląskich "zapomniał" wczoraj zatrzymać się na stacji. Rozpędzony "Elf" przemknął na pełnym gazie przez dworzec Ruda Śląska - Chebzie. Skonsternowani pasażerowie z niedowierzaniem spoglądali na... równie zaskoczonych konduktorów.

Wyjaśnić tajemnicę owego niecodziennego zdarzenia mógłby zapewne maszynista, lecz do czasu zakończenia oficjalnego postępowania w tej sprawie przedstawiciele Kolei Śląskich nie chcą zbyt wiele mówić o wczorajszym zdarzeniu.

- Mogę tylko przeprosić pasażerów za tę sytuację - mówi Adam Warzecha, rzecznik prasowy spółki.
"Pociąg widmo" wyjechał z Katowic tuż po godzinie 9. Zmierzając do Gliwic o godzinie 9.22 miał dotrzeć do Chebzia. Do tego momentu wszystko przebiegało zgodnie z planem. Później podróż zaczęła jednak przypominać scenariusz filmowej burleski.

- Miałem wysiąść w Chebziu, ale mi się to nie udało, bo pociąg się nie zatrzymał. Wysiadłem dopiero na następnej stacji. i w efekcie spóźniłem się do pracy - relacjonował nam Piotr Radziszewski z Katowic.

Wśród pasażerów wrzało. Natychmiast pojawiło się wiele, mniej lub bardziej spiskowych, teorii tłumaczących to, co się stało.

- Część osób uznała, że obsługa pociągu jest pijana - opowiada Piotr Radziszewski.
- Natychmiast cała drużyna została wycofana i zastąpiona - takie są procedury. Maszynista będzie przesłuchiwany, sprawdzimy też "czarną skrzynkę" pociągu. W ciągu kilka dni powinniśmy wiedzieć, co było przyczyną zdarzenia - zapowiada Adam Warzecha. Pasażerom, którzy czują się poszkodowani radzi skorzystać z prawa do reklamacji biletu.

źródło: Dziennik Zachodni
oporny301 - 04-01-2012, 14:45
Temat postu:
Nikomu nie przyszło do głowy, żeby zerwać hamulec bezpieczeństwa?
Całe szczęście, że to nie samolot. Crying or Very sad
Anonymous - 04-01-2012, 17:11
Temat postu:
Ostatnio był news, ze w Niemczech pociag zapomnial zatrzymac sie na stacji. No coz, zdarza sie, maszynista to tez czlowiek i tez moze raz na dluuuuuuugi czas zapomniec sie zatrzymac, tak jak kierowca autobusu pomylic trase.
pospieszny - 04-01-2012, 23:48
Temat postu:
Jakie by tu nie przywoływać przykłady jedno jest pewne: ze względów bezpieczeństwa ludzi i jego samego ten woźnica winien już skończyć karierę.

Nie mamy info o zachowaniu się obsługi z posterunków ruchu w Chebziu bo oni też mieli tu swoją rolę do odegrania.
mateusz123 - 05-01-2012, 05:30
Temat postu:
W PR jak się kiedyś zdarzyło przejechać np. stację w Mietkowie to też drużyna była "wycofywana"?
glukasz - 05-01-2012, 16:02
Temat postu: jakieś żarty
O czym Wy do chol..ry mówicie...Jak to wycofać drużynę? Przecież jestesmy ludźmi i każdy popełnia błąd.. Jeżeli już to kara powinna być adekwatna do winy.Karierę i status Maszynisty buduje się latami i to jest bardzo długi proces. Nie można przekreślać dotychczasowego dorobku zawodowego po czymś takim.!!!
oporny301 - 05-01-2012, 16:42
Temat postu:
Maszynista jak saper. Myli się tylko raz.
Czeka go banicja, jakaś kara porządkowa, później ponowny egzamin i do końca kariery, od pracodawcy ale też od kolegów - łatka, "to Ten co nie stanął". Sad
Jak to zmienić? O to jest pytanie!
Nic nie wiemy o powodach braku zatrzymania. I pewnie się nie dowiemy.
A może?
jankrugielka - 05-01-2012, 16:46
Temat postu:
Oczywiscie ze druzyna pociagowa jest przeniesiona do innych obowiazkow sluzbowych (zazwyczaj warsztat). Za mozliwosc spowowdowanie wypadku. Kierownik odrazu powinnien zareagowac i to pewnie jego winna bedzie ze tego nie zrobil. Maszynista to wiadomo Smile I toczy sie postepowanie. A tak jak poprzednik pisal ze takie cos moze przekreslic iles lat pracy, to może Smile. Wiec nie dziwie sie osobisce ze pracownicy kolei strajkuja, bo robia jak niewolnicy po 12 do 16 godzin.
siwiutki91 - 05-01-2012, 21:36
Temat postu:
chyba u prywaciarza 16 godzin?
ACR - 06-01-2012, 01:38
Temat postu:
juz nie robcie burzy w szklance wody. zapomnial przystanku, nie mniej nie wiecej. zadnej grozby wypadku nie bylo dopoki nie np. ignorowal czerwonych sygnalow.

u nas tez sie zdarza, tylko nikt takiej afery nie robi. pasazer dostaje bilet darmowy na pociag powrotny, zwraca mu sie czesc za spoznienie i to wszystko.

takie cos to glupia sprawa a nie jakis dramat.
EU07-469 - 06-01-2012, 14:28
Temat postu:
Od notorycznego "przestrzelania" Mietkowa przez "Szrenicę" z rozkładu 2006/2007 to wydarzenie różni się tym, że "Szrenica" cofała nawet będąc 200 m za krawędzią peronu. Tu pociąg pojechał dalej.
pospieszny - 06-01-2012, 14:37
Temat postu:
Cytat:
zadnej grozby wypadku nie bylo dopoki nie np. ignorowal czerwonych sygnalow.

No właśnie i tu tej pewności nie mamy więc ostrożnie z tymi kategorycznymi twierdzeniami.
Cytat:
zapomnial przystanku

Nie, nie zatrzymał składu w miejscu planowego zatrzymania w tym przypadku stacji.

Zapomnieć to mógł sobie gostek ręce umyć po skorzystaniu z muszli.
Horror - 06-01-2012, 16:18
Temat postu:
Czyli ze co, nie bylo S5 przed wjazdem na stacje i S1 na wyjezdzie?? Dlaczego?? W takiej sytuacji nie moglby przestrzelic stacji...
A co ze znajomoscia trasy? Dlaczeko kierpoc nie zareagowal?
Szymek - 06-01-2012, 22:40
Temat postu:
Nie pierwszy i nie ostatni raz takie coś się na kolei stało... wynika to po prostu z nie uwagi, lub przemęczenia... praca po 16godzin a nawet więcej to nie tylko u prywaciarza...
Horror, był ustawiony przelot dla tego pociągu, dlatego sygnał był zezwalający na jazdę. To są sekundy, minuty dlatego pewnie gdy kierownik na dobre zorientował się co się dzieje byli już w pobliżu następnej stacji Smile
Horror - 06-01-2012, 22:46
Temat postu:
no i mysle ze to duzo wyjasnia... ale wnioski, jesli ktokolwiek wogole je wyciagnie, pojda w powietrze..
przeciez tak latwo jest zrzucic wszystko na maszyniste i obsluge pociagu.. najlatwiej wymagac nie od siebie Smile
Praca po 16 godzin..wiec jak w wojsku albo strazy granicznej..powinna przyslugiwac kawa o podwojnej dawce kofeiny Smile

Dobra, zeby nie bylo za slodko.. maszynista POWINIEN zauwazyc. Bo w sumie taka praca, zawiesc moze wszystko.. ale nie oczy i koncentracja.
pospieszny - 06-01-2012, 23:04
Temat postu:
Cytat:
W ciągu kilka dni powinniśmy wiedzieć, co było przyczyną zdarzenia

A potem konsekwencje i zadbanie o to aby nigdy więcej już się to nie powtórzyło.
Drugiej szansy na tak szczęśliwe zakończenie może już nie być, więc oszczędźmy sobie wszyscy dramatu.
Horror - 06-01-2012, 23:09
Temat postu:
proponuje czerwien na wyjezdzie a jesli przestrzeli to modlmy sie o sprawne SHP i po problemie.. jesli mimo to przestrzeli to rozmowa bylaby inna..

mozna spekulowac, nawet co do wynikow postepowania..
miejmy nadzieje ze ktos naprawde wyciagnie wnioski i adekwatne (czyli nie przesadne) konsekwencje wobec winnych ewidentnego zaniedbania obowiazkow.
kolbak - 06-01-2012, 23:18
Temat postu:
A jakiś czas temu nie było takiej zasady, że jeśli pociąg ma postój na stacji to ma mieć na wyjeździe podane S1 i dopiero po zatrzymaniu powinno się podać wyjazd?
Turysta - 07-01-2012, 00:04
Temat postu:
Maszynista nie widział, że przejeżdża przy peronie? Dobrze, że nie doszło do jakiegoś wypadku. Chebzie to p.o. czy stacja? Przystanek można jeszcze zrozumieć, ale stacja - widzi, że po rozjazdach przejeżdża to trzeba się zaraz zatrzymywać.

Byłem świadkiem takiego zdarzenia, tyle, że pociąg się cofnął: wieczorny Regio Kraków Gł. - Rzeszów Gł. nie zatrzymał się na p.o. Węgrzce Wielkie. Dziwne to było, bo ja sam też nie zauważyłem, że minął perony, może oświetlenie było chwilowo na nich wyłączone. Po chwili jednak zatrzymał się i zaczął wolno jechać do tyłu.

Kilka razy taki przypadek miał miejsce na linii Kraków Gł - Balice Port Lotniczy. Niektóre z tych połączeń zatrzymują się na p.o. Kraków Łobzów. Jest to jednak trochę zamieszane, które mają tam postój. Pociąg miał mieć rozkładowy postój, ale że przyzwyczaili się, że się nie zatrzymują to się nie zatrzymali, po jakimś czasie się zorientowano, że jednak mieli się zatrzymać i pociąg cofnięto.
EU07-469 - 07-01-2012, 00:47
Temat postu:
Dokładnie to samo się działo po dołożeniu przy pierwszej korekcie RJ 2006/07 postoju dla Szrenicy w Mietkowie. Pociąg potrafił - jak wspomniałem - przestrzelić peron ostatnim wagonem (bo to był lok i trzy pudła) nawet o 200 m, a i tak stanął i cofnął, by choć ostatnie pudło weszło w peron.
siwiutki91 - 07-01-2012, 12:03
Temat postu:
Jak jeździłem na liczeniu w listopadzie, kierownika na Konopnickiej krzyczał przez radio do maszynisty w celu przypomnienia że zatrzymujemy się w MOKREJ. Wink
diego - 07-01-2012, 23:42
Temat postu:
Szkoda, że gro osób wypowiadających się w tym temacie w sposób prostacki miesza maszynistę z błotem, wydając wyrok bez zastanowienia...

użytkownik pospieszny napisał:
Cytat:

ze względów bezpieczeństwa ludzi i jego samego ten woźnica winien już skończyć karierę.

użytkownik oporny301 napisał:
Cytat:

Czeka go banicja, jakaś kara porządkowa, później ponowny egzamin i do końca kariery, od pracodawcy ale też od kolegów - łatka, "to Ten co nie stanął".


Prorocy forum infokolej! Zanim jeden z drugim zacznie się wymądrzać, proponuję poczytać przepisy. Instrukcja Ir-1 jest ogólnodostępna, a w niej jest zapisane to, o czym nieśmiało wspomniał użytkownik kolbak:

§41 pkt. 10 instrukcji Ir-1 o prowadzeniu ruchu pociągów
Dla pociągu mającego rozkładowy postój na stacji, sygnał zezwalający na semaforze wyjazdowym należy podawać dopiero po zatrzymaniu się pociągu. W razie potrzeby wcześniejsze podanie polecenia na nastawienie sygnału zezwalającego na semaforze wyjazdowym lub na nastawienie tego sygnału przed zatrzymaniem się pociągu może być dopuszczone regulaminem technicznym.

Wieszacie psy na maszyniście, a nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że do momentu zatrzymania ten pociąg NIE MIAŁ PRAWA mieć podanego sygnału zezwalającego na dalszą jazdę. Regulamin techniczny stacji Ruda Chebzie nie dopuszcza takiej możliwości.

P.S. Z góry dziękuję za wulgaryzmy wysłane na PW Smile
pospieszny - 08-01-2012, 00:07
Temat postu:
Cytat:
Zanim jeden z drugim zacznie się wymądrzać

Właśnie, nie musisz tego robić Śmiech
Zwłaszcza że nie masz nic do powiedzenia , co rzucałoby nowe światło na zdarzenie.
Nawet czytanie instrukcji to niewiele aby zabrać głos po kilku dniach od zdarzenia bez doświadczenia i miejsca po prawej stronie Rolling Eyes
Cytat:
ten pociąg NIE MIAŁ PRAWA mieć podanego sygnału zezwalającego na dalszą jazdę

A kto to stwierdził? użytkownik diego, Śmiech

Cokolwiek nie byłoby w regulaminie tech. st. czy też pracy manewrowej nie miał prawa przejechać bez zatrzymania przez stację i to jest faktem.

Dzięki Bogu obyło się bez ofiar, jeśli tego woźnicy nie ściągnęli by go do kanału następnym razem może nie mieć tyle szczęścia on i pasażerowie Mr. Green
ACR - 08-01-2012, 01:35
Temat postu:
cala ta dyskusjia to zart. maszynista mial ustawiona trase na zielone i akurat w momencie malej stacji myslal o spotkaniu z diewczyna wieczorem i podaniu jej pelny prad na swoj drut a nie o zatrzynaniu skladu.

nigdy nie prubowal hamowac na tym przystanku -tylko sie pozniej omcknal ze przesmaorawal.

sam zaczynalem w db regio zanim teraz na db schenker rzeby wiedziec rze jerzeli przesmarojesz peron to meldujesz sie na radiu z skarga rze szyny byly zlizkie - on po prostu nigdy na tym przastanku nie chamowal.

kiedy my prowadzimy dyskusje maszynista juz dostal wewnetrzna nagane za to rze pare robotnikow sie poskarzylo o spoznienie do pracy i jakies media to wziely .


myslac o oblokach jako maszynista masz zawrze jedno oko na sygnalach ale tylko jedno oko- i morzesz zapomniec stacje jezeli trasa daje zielone sygnaly.


zcytuje swoj post za mieciac i jestem pewny rze nikt nie bedzie o tym dyskutowal gdyz ta cala dyskusja - dyskusjia o przejechaniu jednej stacji ( najprawdopodobniej bez dalszego zagroszenia w formie przejechaniu czerwonego sygnalu)

---jest jakim zartem.

pozdrowienia
kamiloroń - 08-01-2012, 10:26
Temat postu:
Spoko ja kiedyś wracając pociągiem KM w kierunku Otwocka byłem świadkiem podobnej sytuacji-maszynista nie zatrzymał się na p.o W-wa Radość.... Od razu wszyscy co chcieli wysiąść w Radości wyskoczyli z mordą do kierpocia..... Mech po prostu się za bardzo rozpędził i pewnie też był z deczka zmęczony Very Happy
ACR - 08-01-2012, 13:21
Temat postu:
w niemczech pare lat temu szczegolnie na ET425 byly problemy w jesien z przejechaniami peronu.

tam wbudowali tak super system przeciwposlizgowy rze ten system przy poslizgu na jednej osi regulowal sile hamowania praktycznie do zera. do tego DB z powodu ceny nie chciala hamulcow magnetycznych , a nawet jeden wozek wogole nie byl hamowany gdyz dzialal jako sygnal predkosci dla systemu przeziwpozlizgowego.

priorytet byl na eliminacji kosztow przy reprofilowaniu kol plaskich.

to, lekka konstrukcja z niskim naciskiem na os oraz zwarty plan jazdy gdzie maszynista musial ostro przyspieszac i hamowac dala duzo problemow ktore nawet doprowadzily to ograniczen predkosci w tych skladach kiedy jedzie bez kabinowki.

jednak w przypadku rzejechania peronu nigdy nie bylo cofane- nie wiem jak w polsce ale u nas cofanie bez osoby z radiem na koncu skladu jest surowo zabronione.

pozdrowienia
diego - 08-01-2012, 18:46
Temat postu:
instrukcje, przepisy, z założenia pisane są językiem prostym po to, aby były zrozumiałe dla wszystkich.
jak widać, dla niektórych czytanie ze zrozumieniem wypowiedzi innych użytkowników i merytoryczna dyskusja bez wycieczek personalnych okazuje się jednak zbyt wysoko postawioną poprzeczką.

pospieszny, moja rada - zanim zaczniesz po raz kolejny atakować niczym rozjuszone zwierzę, policz do dziesięciu, a jak nie pomoże - licz do stu i przeczytaj wszystko od początku.

oczywiście, że mój post nic nie wnosi do dyskusji, jeżeli nie przeczyta się go ze zrozumieniem.
gdyby jednak komuś z powodzeniem udała się ta sztuka to z pewnością zauważy, że zwróciłem w nim Waszą uwagę na to, że w całym tym zamieszaniu niebagatelną rolę odegrał dyżurny ruchu, który dał zezwolenie na wyjazd wbrew przepisom, które na mocy § 6 ust. 1 Instrukcji Ir-1 obowiązany jest znać i przestrzegać.

zapraszam do ponownej lektury mojej wypowiedzi Smile
pospieszny - 08-01-2012, 19:51
Temat postu:
Cytat:
niebagatelną rolę odegrał dyżurny ruchu, który dał zezwolenie na wyjazd

A prawdziwy i decydujący wpływ na ustalenie okoliczności zdarzenia miał użytkownik diego, który ustalił powyższy fakt Mr. Green

No proszę, przewoźnik zadeklarował ustalenie okoliczności za "kilka dni" ale jest tu jeden taki meteoryk który już wie ze:
Cytat:
dyżurny ruchu, który dał zezwolenie na wyjazd wbrew przepisom


Zapewne nie bez wpływu na to jest jego umiejętność czytania Rolling Eyes
Cytat:
Instrukcji Ir-1

jacwol - 08-01-2012, 21:07
Temat postu:
pospieszny Ty sobie jaja robisz czy piszesz poważnie? Bo nie mogę Cię rozgryźć?
Diego chodziło o to że w myśl tej instrukcji Ir-1 współodpowiedzialnym za tą sytuację jest też dyż.ruchu o ile RTS nie przewiduje wcześniejszego ustawienia "przelotu". Bo jeżeli przewiduje to dyż. ruchu jest czysty i winny jest raczej mechanik. Mam nadzieję że to do Ciebie trafi i oszczędzisz nam kolejnego bzdurnego posta.
woland - 15-01-2012, 21:01
Temat postu:
"Dzisiaj jesteś motorniczym a jutro niczym" Sad
egon - 15-01-2012, 21:06
Temat postu:
@WOLAND
Ruda Chebzie to normalna stacja a nie przystanek osobowy.Posiada semafory wjazdowe i wyjazdowe.
Nic nikomu nie zrobią bo nie ma ludzi do pracy i zostanie to zatuszowane jak wszystko w KŚ!!!
woland - 16-01-2012, 07:46
Temat postu:
Wiem o tym Egon, nic nie piszę że to jest przystanek. Edytowałem swój post jak stwierdziłem pomyłkę i nie ma go już.
Geralt z Rivii - 17-01-2012, 00:42
Temat postu:
W całej historii PKP takich przypadków było setki. Dla mnie nie stała się żadna tragedia. Pasażerowie, którzy nie wysiedli na tej stacji mogli z całą stanowczością użyć hamulca bezpieczeństwa, generalnie dowodzi to, że ludzie są tylko ludźmi, a zawód maszynisty do łatwych nie należy. Czasami wystarczy chwila zamyślenia, aby podczas prowadzenia pociągu stracić zaufanie do samego siebie. Dlatego też trzymam kciuki za tego maszynistę i życzę mu, aby sprawa jak najszybciej się wyjaśniła, bez strasznych konsekwencji dla niego. P.S. Znane z opowieści maszynistów seniorów są mnie dwa ciekawe przypadki tego typu z czasów tzw "komuny" Pierwszy to nie zatrzymanie się na centralnym w Warszawie, a drugi to przejechanie jakieś stacji koło Poznania dwukrotnie na jednej służbie (tam i z powrotem). Wydaje się to niewiarygodne, ale życie piszę czasami zaskakujące scenariusze.
mateusz123 - 17-01-2012, 08:47
Temat postu:
Jakoś nie mogę ogarnąć przejechania Centralnego;] Chyba, że po prostu nie wiedział, że ma planowy postój. Bo wątpię żeby przegapił stację.;]
snajper - 17-01-2012, 12:58
Temat postu:
Ja bym zaciągnął awaryjny, otworzył drzwi wajchą nad drzwiami i poszedł. Bo ja nie raz robię takie trasy że mam skomunikowania poustawiane, nie wchodzi w grę wracanie z jakiejś dalszej stacji.
mateusz123 - 17-01-2012, 20:04
Temat postu:
Oczywiście, zerwanie hamulca i na razie. Dla ułatwienia bym tylko drużynie powiedział w którym wagonie zerwanie i juz;d
danio - 17-01-2012, 21:07
Temat postu:
Ale ludzie się boją odpowiedzialności (mówię o pasażerach) . Ja też nie jestem pewny czy bym pociągnął hamulec .
Geralt z Rivii - 17-01-2012, 21:23
Temat postu:
mateusz123 napisał/a:
Jakoś nie mogę ogarnąć przejechania Centralnego;]


Wiesz, nie znam dokładnych informacji, gdyż ten fakt słyszałem z opowieści wielu ludzi, ale nie pytałem nigdy o szczegóły. Dokonał tego bodajże m-sta dawnej lokomotywowni Kraków - Prokocim. Może są na forum osoby, co mogą coś więcej powiedzieć o tym fakcie, mnie się chyba wydaje, że było to chyba w czasie budowy, lub przebudowy tego dworca. Generalnie to dążę do tego, że wydarzyło się już tyle nieprawdopodobnych sytuacji, że mnie już nic nie dziwi Smile
Rademenes - 27-01-2012, 14:35
Temat postu:
Po to jest hamulec bezpieczeństwa by go użyć, a i wytłumaczyć też się da czemu się go użyło.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group