INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - Czy kolejarzowi wypada sikać na Centralnym?

inter - 29-03-2012, 20:55
Temat postu: Czy kolejarzowi wypada sikać na Centralnym?
http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=89689419&postcount=13970
http://www.rynek-kolejowy.pl/31874/Czy_kolejarzowi_wypada_sikac_na_Centralnym.htm

Czy kolejarzowi wypada sikać na Centralnym?

Kolejarze od dawna walczą z osobami załatwiającymi swoje potrzeby fizjologiczne na dworcach. Efekty ich walki ze zjawiskiem nie są najlepsze, skoro ostatnio na dworcu oddał mocz jeden z pracowników kolejowych spółek. Sikającego kolejarza na warszawskim Dworcu Centralnym spotkał fotograf zaprzyjaźniony z redakcją "Rynku Kolejowego".

Na świeżo wyremontowanym dworcu Warszawa Centralna fotograf spotkał mężczyznę, który załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną na jednym z peronów. - Potraktował nowy peron jak szalet i bezwstydnie w obecności innych ludzi oddał mocz na peronie. Odgrażał się również wobec osoby, która uwieczniła jego zachowanie aparatem. Osoba ta powiadomiła Policję. Funkcjonariusze ukarali mężczyznę mandatem. Uważam, że takie zachowanie zasługuje na publiczne napiętnowanie - czytamy w liście, jaki otrzymaliśmy od fotografa znanego naszym czytelnikom jako FauxNewsa.

Sytuacja być może nie byłaby zjawiskowa, gdyby nie okazało się, że mężczyzna, który dostał mandat za oddawanie moczu na warszawskim Dworcu Centralnym, jest... kolejarzem - pracownikiem spółki Przewozy Regionalne, co potwierdzają przedstawiciele spółki. Krzysztof Knapik nie jest jednak zwykłym pracownikiem, ale również działaczem Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski. Kilka dni temu został nawet ponownie wybrany na przewodniczącego Związku Zawodowego Kolejarzy Przewozów Pasażerskich, działającego w Małopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Krakowie.

- Jest nam przykro, że doszło do takiego zdarzenia w naszej kolejarskiej społeczności. Chciałabym przeprosić wszystkich za tę naganną sytuację. Zapewniam, że wobec naszego pracownika zostaną wyciągnięte konsekwencje. Jakie, najpierw dowie się on sam - powiedziała w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Katarzyna Mirowska, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych.

źródło: Rynek Kolejowy
Pawel_15 - 29-03-2012, 21:00
Temat postu:
Za to powinna być dyscyplinarka.
pospieszny - 29-03-2012, 23:38
Temat postu:
Gdyby chcieli stosować to do każdego "związkowego" obszczymurka związki na kolei przestałyby istnieć Śmiech
gumis - 30-03-2012, 12:00
Temat postu:
Za brak wyobraźni - kultury jako kara trzy miesiące z cewnikiem i "psem" za pasem.
W ramach resocjalizacji 170 godzin prac społecznych polegających na sprzątaniu toalet na dworcu w kamizelce z napisem na plecach -"szczałem na peron i się tego wstydzę".
pospieszny - 30-03-2012, 12:06
Temat postu:
Zadbany mężczyzna w średnim wieku, nie oglądając się na innych pasażerów, po prostu rozpiął spodnie i załatwił się na peronie Dworca Centralnego. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to kolejarz, a do tego szef związkowców z Małopolski.

Sytuację nagłośnił Kamil, miłośnik Centralnego, który spędza na dworcu dużo czasu, dokumentując m.in. jego remont. Swoje zdjęcia zamieszcza na forum www.skyscrapercity.com . - Idąc trzecim peronem, miałem okazję, nie wierząc własnym oczom, zobaczyć, jak ten radosny pan wyjmuje nagle przyrodzenie i zaczyna bezczelnie lać na kręcone schodki - napisał Kamil, który na forum występuje jako "FauxNews".

Z jego relacji wynika, że przyłapany mężczyzna pokazał w kierunku aparatu obraźliwy gest środkowym palcem, po czym zaczął odchodzić z peronu. Kamil poszedł za nim, dzwoniąc po policjantów z dworcowego komisariatu. - Mężczyzna próbował schować się w kawiarni, ale policjanci szybko przyszli na miejsce.

Trafiliśmy na komisariat, gdzie na podstawie zdjęć ukarano mężczyznę stuzłotowym mandatem. On tłumaczył jeszcze, że ma chore nerki i miał po prostu pilną potrzebę. Na pewno nie był pijany, był za to elokwentny i sprawiał wrażenie kulturalnego - opowiada Kamil, którego tym bardziej zdziwiło, że na odchodnym mężczyzna machnął mu legitymacją i powiedział, że pracuje w Inter City i "odpłaci" za wizytę w komisariacie.

Kamil nie zdążył przeczytać nazwiska na legitymacji, spytaliśmy więc o mężczyznę w PKP Intercity. - Trudno nawet komentować taką żenującą sprawę. Cieszymy się, że ten pan trafił na komisariat i został ukarany. To jednak nie nasz pracownik - powiedział "Gazecie" Michał Wrzosek z PKP Intercity.

Tożsamość mężczyzny udało się ustalić w ostatni poniedziałek. Okazało się, że to Krzysztof Knapik, przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolskich i pracownik Przewozów Regionalnych. - Jest mi przykro, że doszło do takiego zdarzenia w naszej kolejarskiej społeczności. Chciałabym przeprosić wszystkich za tę naganną sytuację. Zapewniam, że wobec naszego pracownika zostaną wyciągnięte konsekwencje. Jakie, tego najpierw dowie się on sam - powiedziała Katarzyna Mirowska, rzeczniczka Przewozów Regionalnych. Pod związkowym telefonem Krzysztofa Knapika usłyszeliśmy wczoraj, że "szef zmienił numer i nie ma możliwości porozmawiania z nim".

źródło: gazeta.pl
inter - 30-03-2012, 15:02
Temat postu:
Knapik grozi sądem

Od wczoraj media piszą o sprawie przewodniczącego związku zawodowego kolejarzy, który oddał mocz na peron Dworca Centralnego - Nie będę komentował niczego proszę pana, dopóki sprawa nie stanie na wokandzie sądowej - powiedział dziennikarzowi Radia Zet Krzysztof Knapik.

- Ja, Prezes Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski, przysięgam służyć wiernie Związkowi Zawodowemu Kolejarzy Małopolski, bronić jego niezależności, samorządności jego ideałów i celów. Stać na straży Jego Statutu, strzec honoru i praw członków naszego Związku. Tak mi dopomóż Bóg - ślubował 29 lutego tego roku Krzysztof Knapik podczas poświęcenia i wręczenia nowego sztandaru Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski.

To, że mężczyzną oddającym publicznie mocz na dopiero co wyremontowany dworzec Warszawa Centralna jest Krzysztof Knapik, pracownik spółki Przewozy Regionalne i przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Przewozów Pasażerskich, działającego w Małopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Krakowie potwierdziła "Rynkowi Kolejowemu" rzeczniczka PR Katarzyna Mirowska. Sprawa, ujawniona na forum SkyScraperCity, zbulwersowała ogólnopolskie media.

Dziś do Knapika dotarło Radio Zet - Nie będę komentował niczego proszę pana, dopóki sprawa nie stanie na wokandzie sądowej - powiedział dziennikarzowi Krzysztof Knapik. - Kogo chce pan pozwać? - pyta zdziwiony dziennikarz - Tych którzy nieprawdę podali, i media - odpowiedział Knapik. - Dementuje Pan? Nie było żadnego sikania na peronie? - indagował dziennikarz - Proszę się zwrócić, powtarzam panu, do mojego adwokata - brzmi odpowiedź. - Nie jest panu chociaż trochę wstyd? - dopytuje reporter Radia Zet - Żegnam Pana - odpowiada Knapik i zamyka drzwi.

Krzysztof Knapik jako przewodniczący związku zawodowego jest osobą publiczną. Chętnie udzielał wypowiedzi dla mediów. - Nie chcemy, aby odbiło się to na naszych pasażerach. Musimy dbać o nich, żeby dalej z nami podróżowali - mówił przed rokiem "Gazecie Krakowskiej" podczas protestu przeciw polityce ministra Grabarczyka. - Zrobimy wszystko, by ratować pociągi. To nieprawda, że ludzie już nie chcą jeździć koleją - stwierdził kilka dni później, gdy okazało się że małopolski zakład PR ma ograniczyć przewozy.

źródło: Rynek Kolejowy


Ps. Szykuje się kolejny strajk na kolei w obronie czci prezesa
Mocny - 30-03-2012, 17:23
Temat postu:
Gdyby facet kogoś zabił, to by się pojawił w tym artykule jako Krzysztof K., ale że tylko sikał na schody, to wszyscy wiemy, że to Krzysztof Knapik. Nie popieram tego, co zrobił, ale upublicznianie jego nazwiska to chyba jednak zbyt surowa kara. Zapłacił mandat taki, jaki na niego nałożono, i na tym się sprawa powinna zakończyć. Podejrzewam że i tak będzie a rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych niech nie opowiada bajek o dalszych konsekwencjach.Sensacją Gazety Wyborczej jest nagłośnienie sprawy z uwagi na to że
nasz Krzysiu jest zwiącholem.
Pirat - 30-03-2012, 17:30
Temat postu:
Mocny, zgadzam się, dlatego zmieniłem tytuł wątku wykreślając nazwisko głównego "bohatera". Media mainstreamowe pastwią się nad kolejowym związkowcem, który oddał mocz na peronie, a zupełnie nie chcą zauważyć afer i przekrętów na kolei, w wykonaniu upolitycznionych władz kolejowych spółek.
rumburak - 30-03-2012, 17:50
Temat postu:
Cytat:
Zapłacił mandat taki, jaki na niego nałożono, i na tym się sprawa powinna zakończyć


Tak - gdyby był zwykłym żulem. Ale on jest dobrze odżywionym (czyżby od ciężkiej pracy?) żulem w kolejarskim mundurze, na wysokim stanowisku. Wycierającym sobie usta etosem, mówiącym o wzniosłych ideach, o służbie kolei i pasażerom. Pan pokazał wszystkim bardzo dużo prawdy o swoim środowisku, lecz oczywiście nie spodziewam się wyciągnięcia wobec niego żadnych służbowych konsekwencji poza ew. jakimś dyskretnym pisemnym upomnieniem - dla formalności.

Akurat Gazeta Koszerna załapała się na newsa jako jedna z ostatnich. To sam Internet rozdmuchał sprawę. Internauci nigdy nie wybaczają tak oczywistej i spektakularnej hipokryzji.
morwa - 30-03-2012, 21:45
Temat postu:
Rumburak zgadzam się z tobą w 100% większości bossom ZZ poprzewracało się w główkach Hmm myślą że są nietykalni i wszechmocni Hmm
mikiyee - 30-03-2012, 22:04
Temat postu:
Będzie ciekawa batalia sądowa. Pikanterii dodaje fakt, że Pan związkowiec ma zdjęcie jak pokazuje "fuck you" w stosunku do fotografa Śmiech Pewnie będzie sprawa z kategorii wykorzystania wizerunku osoby publicznej, bo można go wykorzystać w związku z pełnieniem funkcji publicznej, a czy związkowiec na peronie ją pełni, pewnie sąd rozstrzygnie. Co do meritum, to zapewne będzie wzięty pod uwagę interes społeczny, ale może być ciekawie. A Pan Kamil powinien pozwać związkowca za to fuck you Mr. Green

Ogólnie żenada, tacy ludzie na stanowiskach. Odlać się na peronie, o fuj. Powinien przeprosić, podać się do dymisji i liczyć że sprawa przyschnie. Z tym sądem szanowny Pan związkowiec się popisał.
inter - 31-03-2012, 07:48
Temat postu:
Remont dworca kosztuje 47 mln zł. Widać więc, że szef związków zawodowych leje na taką kasę - pisze nasz czytelnik po incydencie ze związkowcem załatwiającym się na peronie Dworca Centralnego.

Zachowanie szefa regionalnej centrali związkowej [oddał mocz na peronie Dworca Centralnego] obnaża nie tylko jego pogardę wobec trudu renowacji dworca, ale przede wszystkim pokazuje lekceważący stosunek wobec zawodu, który reprezentuje. Najwłaściwiej przedstawi go gest środkowego palca pokazany przez tego sikającego kolejarza. Remont dworca kosztuje 47 mln zł. Widać więc, że szef związków zawodowych leje na taką kasę.

Mandat, jaki mu wystawiła policja, jest wyrazem sankcji administracyjnej. Oczekiwać jednak należy, aby środowisko związkowe przedstawiło swoje stanowisko. Szef tego pracownika, powinien go dyscyplinarnego zwolnić. Jak jednak doprowadzić do tego, skoro taki tryb musi potwierdzić związek zawodowy?

źródło: gazeta.pl
amadeoen57. - 02-04-2012, 20:27
Temat postu:
Cytat:
Rumburak zgadzam się z tobą w 100% większości bossom ZZ poprzewracało się w główkach Hmm myślą że są nietykalni i wszechmocni Hmm

A tam sensacja zaraz mandat dostał i koniec, po co więcej krzyku i szumu na pół Polski?
Mocny - 03-04-2012, 06:28
Temat postu:
Wszystko było niepotrzebne no cóż fotoamator chyba chciał się wypromować bo na zdjęciach nic nie widać aby nasz Krzysiu robił siusiu . Natomiast sensacją było by gdyby nasz Krzysiu pokątnie się onanizował przy schodach to wtedy można by powiedzieć że jest wielka sensacja.

[ Dodano: 03-04-2012, 06:32 ]
Szkoda chłopa.Wielka szkoda.
kemi73 - 03-04-2012, 06:48
Temat postu:
Mocny wyobraź sobie że Policja nie daje mandatu za pokazywanie "palca środkowego". Pewnie Tobie takie szczanie nie przeszkadza w domu też tak robisz ?. Pomyśl zanim coś napiszesz.
maciekp - 03-04-2012, 12:53
Temat postu:
Ja ostatnio widziałem ok 16, wyjeżdżając z Centralnego Lubuszaninem, jak ktoś z załogi pociągu WKD na Śródmieściu otworzył drzwi od strony torów i nie wysiadając z kolejki po prostu się odlał
klimeu44 - 03-04-2012, 19:36
Temat postu:
Nie wiem, czy związkowiec, nawet jakiś tam przewodniczący w Małopolsce to osoba publiczna. To zwykły zwiąchol, raczej funkcja społeczna i to w dodatku wyboru pewnej tylko części społeczeństwa lokalnego.
To, że nalał na Centralnym, to wstyd, ale bardziej interesuje mnie to, czy rzeczywiście, jak ktoś napisął na "Rynku Kolejowym" facet nieprawnie jest oddelegowany. Osoba to pisząca twierdzi, że K. ma za mało członków w swojej rodzimej organizacji, aby zgodnie z ustawą o z.z. korzystać z pełnego etatu oddelegowania, za które płaci pracodawca.
Jeżeli rzeczywiście tak jest, to i on i ten pracodawca powinni ponieść konsekwencje, również prawne, a w takiej sytuacji mo że ochrona związkowa nie zadziałać.
kostuch - 05-04-2012, 11:50
Temat postu:
Źródło: Przewozy Regionalne Sp. z o.o.
Beatrycze - 05-04-2012, 15:31
Temat postu:
Kolejarz, który sikał na Centralnym, tłumaczy się chorymi nerkami

W minionym tygodniu opublikowaliśmy zdjęcia kolejarza, który oddawał mocz na peronie Dworca Centralnego w Warszawie. Szef związku zawodowego kolejarzy w Małopolsce tłumaczy, że ma problemy z nerkami i prostatą. Jego relacja zajścia mija się z wersją wydarzeń, jaką prezentuje fotograf, który zrobił zdjęcia Krzysztofowi Knapikowi na Dworcu Centralnym.

Prezentujemy treść listu Krzysztofa Knapika:

Szanowne Koleżanki i Koledzy,

Wobec niefortunnego incydentu, jaki miał miejsce w dniu 21 marca na końcu peronu 3 Dworca Centralnego w Warszawie i w rezultacie wynikłych stąd reperkusji, pozwalam sobie przedstawić niniejszym przebieg wydarzeń, odnoszących się do wspomnianego incydentu.

Otóż w dniu 21 marca, w trakcie urlopu wypoczynkowego przebywałem w Warszawie dla załatwienia pewnych spraw osobistych. Około godziny 18 znalazłem się na peronie 3 Dworca Centralnego w Warszawie oczekując na pociąg do Krakowa. W pewnym momencie i można powiedzieć był to objaw nagły, poczułem silne, nie do opanowania, parcie płynu fizjologicznego (nie dające najmniejszych szans nawet na dobiegnięcie do jak najbliższej ubikacji), wywołane zresztą moimi dolegliwościami z nerkami i prostatą.

Stan ten spowodował, że faktycznie, można by rzec, zacząłem się moczyć. Jest to uczucie przykre i deprymujące i wobec faktu, że w tym momencie na peronie nie widziałem żadnych osób, oddałem niewielką ilość płynu fizjologicznego na końcu peronu w zakamarku. Po tym zdarzeniu, nagle, przede mną pojawiło się dwóch rosłych młodych mężczyzn, w tym jeden z profesjonalnym aparatem fotograficznym. Ten ostatni, mimo mojego sprzeciwu i protestów, zaczął mi robić zdjęcia.

Wobec pogarszającego się stanu samopoczucia opuściłem peron udając się do pobliskiego baru w zamiarze zażycia stosownych środków farmakologicznych, zakupu wody i kanapki. Dwaj wspomniani osobnicy cały czas mi towarzyszyli oświadczając przy tym, że w razie zamiaru oddalenia się z terenu dworca, ażeby temu zapobiec, użyją nawet siły fizycznej. Osobnicy ci zachowywali się wobec mnie napastliwie. Wydaje mi się, że nie jestem ułomkiem, niemniej jednak mam swoje lata i wobec gróźb dwóch młodych mężczyzn poczułem się zagrożony. Prawdopodobnie na wezwanie telefoniczne jednego z nich przybyła policja, z której udziałem udałem się do pobliskiego komisariatu.

Niezależnie od okoliczności, w jakich nastąpiło to w sumie przykre dla mnie zdarzenie, na posterunku policji poddałem się karze za wspomniane wykroczenie w postaci zapłacenia mandatu w wysokości 50 zł, za zanieczyszczenie miejsca publicznego, informując jednocześnie policjanta o moich dolegliwościach urologicznych, jakkolwiek wydaje mi się, że działałem w sytuacji swoistego kontratypu, wyższej konieczności.

Prowokacyjne i napastliwe działania obu osobników spowodowały, że niepotrzebnie użyłem gestu, który mogli oni uznać za obraźliwy. W kontekście tego, że wspomniani wcześniej osobnicy czy też jeden z nich, a sądzę że działają wspólnie, oprócz ujawnienia w Internecie wspomnianych wykonanych przez siebie zdjęć, w tym część z odsłoniętą twarzą, z podaniem moich danych osobowych, oraz przesłanie tych danych i zdjęć do mediów, uznałem, że niezależnie od przypisanego mi wykroczenia osoby te, a także niektóre redakcje czasopism, witryny internetowe, Radio Zet dokonały naruszenia moich dóbr osobistych wyczerpujących znamiona przestępstwa. W tym stanie rzeczy złożyłem stosowne doniesienie do Prokuratora Rejonowego Warszawa Śródmieście Północ. W tym miejscu pragnę wyrazić mój żal z powodu opisanego incydentu i wynikających stąd reperkusji, łącznie z zamiarem wypowiedzenia mi umowy o pracę przez pracodawcę na podstawie art. 52 K.P.

Jest mi bardzo przykro, że tym incydentem naraziłem się na szwank dobre imię kolejarza, jak również autorytet spółki Przewozy Regionalne, a przede wszystkim członków Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski jako jego prezes. Przepraszam Was wszystkich za kalumnie, oszczerstwa jakie Was spotkały z tytułu przynależności do ZZK z mojego powodu. Życie moje legło w gruzach, obecnie leczę się kardiologicznie, po tym jak zostałem zaszczuty przez media, w tym przez Rynek Kolejowy. Bardzo przepraszam moją rodzinę za przykrości jakie ich spotykają ze strony osób trzecich, za artykuły i wpisy na różnych stronach internetowych, oraz na zdjęcia pokazujące ich ojca, dziadka oraz moich przyjaciół, a w szczególności za to jedno zdjęcie, które załączam w zakładce.

Chciałbym jednak podkreślić, że w całym moim życiu zawodowym było to zdarzenie incydentalne.


---

Fotograf, który sfotografował na Dworcu Centralnym Krzysztofa Knapika, ma pewne zastrzeżenia co do wersji wydarzeń zaprezentowanych przez związkowca. - Pan Knapik oddawał mocz nie na końcówce peronu, lecz prawie w samym jego środku, przy „kręconych schodkach”. Podszedłem do niego nie po zdarzeniu, tylko w momencie, gdy oddawał mocz. Nie byliśmy razem z tym człowiekiem, który stał koło Krzysztofa Knapika, bo już stał koło niego, gdy podszedłem. Zresztą nie podchodziłem do niego, a stałem w odległości. Dodam, że za panem Knapikiem poszedłem tylko ja, bowiem człowiek z peronu oddalił się w swoją stronę jeszcze, gdy pan Knapik był na peronie. Nie przesyłałem ani opisu sytuacji, ani zdjęć do mediów. Ograniczyłem się do wrzucenia tego na forum Skyscrapercity, a media zgłosiły się same. Obraźliwy gest pan Knapik pokazał mi natychmiast gdy zauważył, że robię mu zdjęcia – tłumaczy fotograf.

Przypomnijmy: w minionym tygodniu fotograf regularnie robiący zdjęcia na Dworcu Centralnym w Warszawie sfotografował na peronie 3 mężczyznę oddającego mocz. Był nim Krzysztof Knapik ze Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski. Knapik za opublikowanie informacji oraz zdjęć zagroził sądem na antenie Radia ZET.

- Jest nam przykro, że doszło do takiego zdarzenia w naszej kolejarskiej społeczności. Chciałabym przeprosić wszystkich za tę naganną sytuację. Zapewniam, że wobec naszego pracownika zostaną wyciągnięte konsekwencje. Jakie, najpierw dowie się on sam – powiedziała po zdarzeniu Katarzyna Mirowska, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych.

źródło: Rynek Kolejowy
oporny301 - 05-04-2012, 18:22
Temat postu:
Czym grozi szczanie po ścianie?
TUTAJ
Noema - 05-04-2012, 18:37
Temat postu:
oporny301, kreatywność internautów nie zna granic. Śmiech
oporny301 - 05-04-2012, 20:06
Temat postu:
Od tego całującego s.....r za wiele bym się nie spodziewał, choć powinien przepraszać, a nie widzę tego.
Ale czy tylko on? A co na to organizacja związkowa macierzysta i z winiety pisma? Nie ma sprawy?
A może to "Nasze Sprawy?"
Na razie, zachował się należycie jedynie, najmniej winny pracodawca, tego b.... . Szkoda słów.
klimeu44 - 05-04-2012, 20:38
Temat postu:
Widać, że tekst pisany przez prawnika, a nie Knapika. Ciekawe, czy chociaż ze swojej kieszeni zapłacił, czy też poszło ze składek członków? Laughing
W przeszłości niektóre osoby broniły się pomrocznością jasną, albo niestrawnością po spożytym w sejmie obiedzie. Dzisiaj mamy następny przypadek, tym razem urologiczny.
Pirat - 05-04-2012, 21:20
Temat postu:
Pan Krzysztof Knapik w swoim liście otwartym napisał:

"Otóż w dniu 21 marca, w trakcie urlopu wypoczynkowego przebywałem w Warszawie dla załatwienia pewnych spraw osobistych."

Myślę, że pan Knapik mija się z prawdą. 21 marca br. w Warszawie odbyło się posiedzenie Rady Krajowej Federacji ZZP PKP, na którym nie mogło zabraknąć pana Knapika.

Tutaj jest relacja z tego posiedzenia:
http://www.fzzk.pl/aktualnopci-mainmenu-2/1/461.html

Tak więc to nie był wyjazd prywatny, ale służbowy - delegacja związkowa.
Renia - 05-04-2012, 23:44
Temat postu:
Trafiło na Wykop:

http://www.wykop.pl/link/1098859/kolejarz-ktory-sikal-na-centralnym-tlumaczy-sie-chorymi-nerkami/
Ralny - 06-04-2012, 07:15
Temat postu:
A propos moczu na Centralnym...


rumburak - 06-04-2012, 10:26
Temat postu:
Mocny napisał/a:
Wszystko było niepotrzebne no cóż fotoamator chyba chciał się wypromować bo na zdjęciach nic nie widać aby nasz Krzysiu robił siusiu


FauxNews nie musi się promować. Jest szeroko znany i rozpoznawalny. No, chyba że ktoś zamiast mediów społecznościowych łyka oficjalny chłam, czy to z podajnika rządowego, czy antyrządowego - wszystko jedno.
Araya - 06-04-2012, 10:54
Temat postu:
Pirat napisał/a:
Pan Krzysztof Knapik w swoim liście otwartym napisał:

"Otóż w dniu 21 marca, w trakcie urlopu wypoczynkowego przebywałem w Warszawie dla załatwienia pewnych spraw osobistych."

Myślę, że pan Knapik mija się z prawdą. 21 marca br. w Warszawie odbyło się posiedzenie Rady Krajowej Federacji ZZP PKP, na którym nie mogło zabraknąć pana Knapika.

Tutaj jest relacja z tego posiedzenia:
http://www.fzzk.pl/aktualnopci-mainmenu-2/1/461.html

Tak więc to nie był wyjazd prywatny, ale służbowy - delegacja związkowa.


W całej sprawie zadziwia całkowity brak reakcji ZZK, czy Federacji ZZP PKP. Przecież przewodniczący Knapik dopuścił się wykroczenia w czasie wykonywania obowiązków służbowych i reprezentował w tym czasie Związek, a nie PR.
martinez - 08-04-2012, 00:44
Temat postu:
maciekp napisał/a:
Ja ostatnio widziałem ok 16, wyjeżdżając z Centralnego Lubuszaninem, jak ktoś z załogi pociągu WKD na Śródmieściu otworzył drzwi od strony torów i nie wysiadając z kolejki po prostu się odlał


bo wiesz żadne Pendolino czy inne TGV nam nie pomogą jak takie gnojki będą lać na kolej jaka ona by nie była i drogi zarządzie PR może należało by się przy okazji zając egzekwowaniem porządku w kiblach tzn w przedziałach służbowych gdzie kolejarze traktują je jak swoją własność (picie piwska po służbie, palenie tytoniu - bodajże zabronione całkowicie a kierownicy poc. nic?????) czas zacząć robić porządki na kolei i skończyć z erą betonu i zwiącholi i wpuścić młodą krew chcącą realnych zmian widocznych dla pasażera
inter - 10-04-2012, 16:36
Temat postu:
http://www.fzzk.pl/aktualnopci-mainmenu-2/1/461.html

Nawet uwieczniono go na foto, więc Pan Prezes kłamie w swym oświadczeniu do pracowników. Sikał służbowo a nie prywatnie
l'osservatore - 10-04-2012, 21:22
Temat postu:
No cóż, wstydźcie się prezesi i członkowie zarządów kolejowych spółek. Tak, właśnie wy. Wstydźcie się tego, że rządzą wami ludzie tego pokroju, jak pan, który wystawił fujarę i lał na peronie. To wy, prezesi i dyrektorzy zawsze tańczycie tak, jak oni wam zagrają Śmiech Śmiech Śmiech
A jeśli idzie o przeprosiny PR-ów do IC za to, że koleś lał, ponoć pod listem do prezesa IC podpisała się pani prezes plus trójka członków zarządu, co stanowi istne kuriozum zważywszy, że pod wielu ważnymi dokumentami zwykle podpisuje się dwoje członków zarządu. Ale cóż, sikanie na Centralnym jest widać baaaaardzo ważną sprawą.
Pozdrawiam wszystkich, którym nie szkoda przejść się do WC na Złotych Tarasach zamiast lać na dworcu
Pirat - 10-04-2012, 21:41
Temat postu:
Cytat:
To jednak nie nasz pracownik - powiedział "Gazecie" Michał Wrzosek z PKP Intercity.

Wrzosek już się napracował poza koleją?
http://www.goldenline.pl/michal-wrzosek2

Nie wiemy czy pan Knapik powiedział, że pracuje w PKP IC. Wiemy, że pomachał swoją legitymacją służbową, aby pokazać, że jest kolejarzem. Z tego co wiem, to wszyscy kolejarze uprawnieni do 99-proc. ulgi mają legitymacje wystawione przez PKP IC (wcześniej przez PKP PR). Widziałem taką legitymację u mego kumpla z PKP PLK - jest na niej wyraźne, rzucające się w oczy logo PKP IC. Tak więc teoretycznie każdy kolejarz może się wylegitymować legitymacją wystawioną przez PKP IC i na tej podstawie można go uznać za pracownika PKP IC. Czyż nie? Za co więc zarząd PR przeprasza w swym wiernopoddańczym i śmiesznym zarazem piśmie do prezesa PKP IC? Za niestosowne zachowanie pana Knapika powinien przepraszać wyłącznie pan Knapik, a nie jego pracodawca. Zarząd PR wygłupił się i ośmieszył! Gdybym był właścicielem spółki, wypieprzyłbym cały zarząd PR na zbity pysk, za urządzanie cyrku i pajacowanie. Tak więc całkowicie zgadzam się z przedmówcą. To nie związkowcy mają powody do wstydu tylko zarządy kolejowych spółek, ze szczególnym uwzględnieniem zarządu PR.
Pawel_15 - 10-04-2012, 22:10
Temat postu:
Może są tacy usłużni bo jak PR w końcu zdechną to będą chcieli mieć te same stołki tylko w innej firmie ?
rumburak - 10-04-2012, 22:16
Temat postu:
Cytat:
Nie wiemy czy pan Knapik powiedział, że pracuje w PKP IC


Taka była pierwotna relacja autora zdjęć (można sprawdzić na SSC), i taki komunikat poszedł w świat. Nie mamy podstaw, by nie wierzyć jego słowom. Przecież nie zmyślił sobie tego.

Cytat:
wypieprzyłbym cały zarząd PR na zbity pysk, za urządzanie cyrku i pajacowanie.


A ja myślę że oni wiedzą co robią. To może być świadome i celowe budowanie atmosfery pod ukrócenie Knapika. Czego powinniśmy sobie życzyć.

Cytat:
To nie związkowcy mają powody do wstydu


Nie mają? A kto wybrał sobie pana K. na przewodniczącego?
Pirat - 10-04-2012, 22:23
Temat postu:
rumburak, każdy odpowiada za siebie i nie widzę powodu, żeby jedna dorosła osoba miała się wstydzić za inną dorosłą osobę. A ci co wybrali pana Knapika na przewodniczącego swego związku mogą go przecież odwołać z tej funkcji. Tron związkowy to nie tron papieski. Statut związkowy chyba przewiduje jakiś tryb odwoływania władz związku przez końcem kadencji. Pytanie tylko, czy szeregowym związkowcom wystarczy na to odwagi? Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że gros bossów związkowych jest de facto z namaszczenia dyrektorów zakładów i prezesów spółek lub ma ich błogosławieństwo po linii towarzysko-kolesiowskiej. Występując przeciwko związkowemu dygnitarzowi występujesz przeciwko swemu naczelnikowi, dyrektorowi, prezesowi, z którymi ów dygnitarz jest skumany, np. poprzez wspólne kręcenie lodów. A każda ręka podniesiona na związkowo-dyrektorską sitwę zostanie odrąbana przy samej dupie!
oporny301 - 10-04-2012, 23:05
Temat postu:
Mony, dosadny, ale czy sprawiedliwy to osąd?
Czy na pewno tak, jak pisze pirat jest zawsze?
Nie!
Słabość związku, to słabość ich członków.
Tylko tyle i aż tyle.

PS.
Pan Knapik jest dla mnie nikim, jak mawiał pewien Pan, JEST ZEREM.
l'osservatore - 11-04-2012, 21:36
Temat postu:
Pirat napisał/a:
Występując przeciwko związkowemu dygnitarzowi występujesz przeciwko swemu naczelnikowi, dyrektorowi, prezesowi, z którymi ów dygnitarz jest skumany, np. poprzez wspólne kręcenie lodów. A każda ręka podniesiona na związkowo-dyrektorską sitwę zostanie odrąbana przy samej dupie!

Tak, to czysta, żywa prawda. Napiszę coś więcej na ten temat, z konkretami, ale dopiero wtedy, gdy sprawa nabierze - że tak powiem - mocy urzędowej. Ale póki co, nie chcę pisać "nie na temat" w kwestii sikania.
Szanownym internautom polecam okładkę gazetki "Nasze Sprawy", na której Krzychu całuje sztandar (gdzieś w necie widziałem to zdjęcie obok tego, na którym pokazuje palec). Zdjęcie totalnie świeże, bo miało to miejsce podczas wyborów na prezesa w dniu 1 marca. O ironio - był jedynym kandydatem.
A teraz zagadka - co by było, gdyby aferę z sikaniem rozdmuchał nie dziennikarz, lecz szeregowy pracownik kolei?
Podpowiedź - powyższy cytat
Pozdrawiam wszystkich
inter - 12-04-2012, 07:26
Temat postu:
Czy aby Pan Knapik nie nabył praw emerytalnych i nie powinien zwolnić miejsca młodszym?
l'osservatore - 12-04-2012, 20:29
Temat postu:
Kiedyś ktoś podał link do dossier pana K.K. na naszej klasie i tam figuruje jako 58-latek, zatem nawet załapując się na 60-tkę zostało mu jeszcze dwa lata. I zauważ, że jest w okresie ochronnym. Co prawda okres ochronny "nie działa" w razie artykułu 52 z przyczyn kodeksowych, ale aby zastosować artykuł 52, w regulaminie pracy PR musiałby być zapis, że:
Ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych jest sikanie na dworcu. W innych przypadkach sprawa byłaby wątpliwa i musiałby rozstrzygnąć sąd.
Grad - 15-04-2012, 23:29
Temat postu:
W regulaminie pracy nie trzeba dokładnie wymieniać takich obscenicznych zachowań. Wystarczy podać przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę jako utrata zaufania pracodawcy do pracownika z powodu obscenicznego zachowania względem klientów firmy. Za to co zrobił Krzysztof Knapik można zwolnić pracownika nawet gdy nie dokonał tego w trakcie pracy.
Jeśli jak twierdzi jest/ był chory powinien przebywać na zwolnieniu lekarskim lub na rencie. Chyba nie był taki chory jesli przyjechał z południa Polski do stolicy na protest zbiorowy. Krzysztof Knapik przeprasza tylko dlatego, że ma świadomość przegrania sprawy w sądzie.
inkognito - 17-04-2012, 13:37
Temat postu:
ciekawe jak sprawa sie skonczy ? pod dywanikiem ? pewnie ze tak !
kanar401 - 17-04-2012, 17:40
Temat postu:
Śmiech Śmiech Laughing Laughing niestety znam p. Knapika OSOBIŚCIE !!!!! ale WSTYD mi że go znam po tej aferze z "jszczaniem" i tym palcem który wiecie co oznacza . wstyd mi że jestem kolejarzem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Embarassed
l'osservatore - 18-04-2012, 09:03
Temat postu:
Cytat:
W regulaminie pracy nie trzeba dokładnie wymieniać takich obscenicznych zachowań. Wystarczy podać przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę jako utrata zaufania pracodawcy do pracownika z powodu obscenicznego zachowania względem klientów firmy. Za to co zrobił Krzysztof Knapik można zwolnić pracownika nawet gdy nie dokonał tego w trakcie pracy.


Tutaj bym polemizował. Regulamin pracy musi dokładnie określać, co jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych. W przeciwnym razie sprawę musiałby rozstrzygnąć sąd. Jeśli coś nie jest dokładnie określone, jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, to nim nie jest. Oczywiście moja wcześniejsza wypowiedź, że w regulaminie musiałby być zapis, że "Ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych jest sikanie na dworcu" może w pewnym sensie zbyt dosłownie traktuje problem, ale chodziło mi o pokazanie istoty ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, a takim sikanie na dworcu centralnym z pewnością nie jest. Czym zatem jest sikanie na peronie centralnego? Narobieniem obciachu samemu sobie. I tyle.
Idąc dalej - przyczyną rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 K.P. może być 1)ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych
2)popełnienie przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa,
które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku,
jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym
wyrokiem,
3) zawiniona przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania
pracy na zajmowanym stanowisku.
Jeśli pracodawca wpisałby w decyzji rozwiązującej umowę o pracę w trybie artykułu 52 jako przyczynę - utratę zaufania do pracownika - raczej przegrałby sprawę w sądzie. Znane mi są przypadki, gdzie pracodawca przegrał w sądzie wpisując w normalnym wypowiedzeniu przyczynę "utrata zaufania pracodawcy" nie podając żadnej innej przyczyny. Bo z kolei musi być jakiś powód tej utraty zaufania, nie zaś jedynie "mowa trawa". Utrata zaufania bez jej dowodzenia może mieć zastosowanie jedynie w przypadku menedżerów na kontrakcie, ale tutaj nie trzeba podawać przyczyny wywalenia gościa. Po prostu mówi się "panu już dziękujemy" i tyle.

P.S. nie jestem żadnym fanem ani kumplem pana Knapika, po prostu starałem się obiektywnie podejść do tematu.
Rodriges - 18-04-2012, 23:16
Temat postu:
ale dlaczego upierasz się przy art. 52 czyli rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia. Wystarczy rozwiązać umowę za wypowiedzeniem. Jako podstawę można podać związek z art. 100 , czyli zobowiązany był przestrzegać w zakładzie pracy (protest związkowy też jest zakwalifikowany jako praca w zakładzie) zasad współżycia społecznego. Wybaczcie za słownictwo ale wymachiwanie gołym fiutem na peronie i pokazywanie środkowego palca dłoni to wbrew tym zasadom.
l'osservatore - 19-04-2012, 11:37
Temat postu:
Ależ nie upieram się przy artykule 52, chciałem tylko wyjaśnić części przedmówców, że nie ma podstaw do artykułu 52. Jeśli natomiast chcieliby zwolnić K.K. normalnie za wypowiedzeniem, to też muszą podać przyczynę. I jeśli K.K. udowodniłby w sądzie, że przyczyna jest bezzasadna, to musieliby go przywrócić do pracy. A czy nieprzestrzeganie zasad współżycia społecznego jest podstawą do zwolnienia? To zależy. Podejrzewam, że gdyby każdego zwolnić za nieprzestrzeganie zasad współżycia społecznego, to na kolei nie miałby kto pracować. Gdyby "sikającego kolejarza" spostrzegł nie dziennikarz, ale szeregowy pracownik którejś ze spółek kolejowych (i zrobił z tego taki szum), to podejrzewam, że właśnie tego pracownika zwolniono by z pracy na przykład za "stwarzanie problemów" czy "ujawnienie tajemnicy przedsiębiorcy" (bo przecież sikacz nie miał na czole napisane, jak się nazywa i kim jest). Na kolei wszystko zależy od tego, kto jest stroną silniejszą, a kto słabszą, zgodnie ze starym polskim przysłowiem "To, co wolno wojewodzie ...." (nota bene nie pochwalam tego przysłowia)
Rodriges - 21-04-2012, 21:52
Temat postu:
Tylko, że dla sądu szczanie na peron w czasie pracy to wystarczający powód rozwiązania umowy.W przypadku gdy przyczyna była bezzsadna to niekoniecznie sąd musi przywrócić go do pracy. Sąd może orzec odszkodowanie w wysokości 3 miesięcznej pensji i tyle (patrz kodeks pracy). Sąd nie musi przywrócić pracownika do pracy w sytuacji dania mu 3 miesięcznego odszkodowania. i jeszcze jedno nie każdego trzeba zwalniać bo nie kazdy sika na peron w godzinach pracy.
l'osservatore - 22-04-2012, 21:34
Temat postu:
Nie byłbym taki pewny, czy dla sądu byłby to powód do zwolnienia. Każdą sprawę sądy traktują indywidualnie. Jeśli idzie o trzymiesięczne odszkodowanie, to byłoby to za proste, bo wielu firmom opłacałoby się zwolnić kogoś bezzasadnie i dać odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia i doprawdy - wielu z nas by było na zielonej trawce. Może nie będę się wywodził na temat zawiłości prawnych, bo nie chcę wykraczać poza temat postu. Osobiście uważam, że K.K. już poniósł karę - przecież każdy będzie się z niego podśmiewał. A przecież - jeśli na Centralnym rzeczywiście przycisnęła go nagła potrzeba - zamiast pokazywać "fakę" wystarczyło powiedzieć fotografowi, czy potem na Policji "najmocniej przepraszam, ale nie doniósłbym już do ubikacji". Zapewne każdy z nas był w sytuacji, kiedy miał parcie na pęcherz i z konieczności sikał w przygodnym miejscu. Ale ważne jest zachowanie w momencie, gdy ktoś zwróci uwagę.
A tak na marginesie, jak ktoś ma problem z NTM, to jest na to sposób:

http://www.tena.pl/ogolne/campaigns/tena-men-2010/tena-men-2010-landing-page-internal/?teasercmp=men:tena-men-2010

Pozdrawiam wszystkich
Rodriges - 23-04-2012, 00:05
Temat postu:
Od początku występujesz w roli advocatus diaboli. Ja, w odróżnieniu od ciebie obiektywnie oceniam sytuację. Ty prawdopodobnie znasz tą osobę a więc działasz tendencyjnie, bo kto by chciał stanąć w jego obronie bezinteresownie. Najpierw należy rozwiązać umowę z Krzysztofem Knapikiem a potem niech to on przed sądem niech udowadnia swoją niewinność. Właśnie po to są sądy. Zakład pracy nie ma obowiązku wyręczania sądu i nie ma prawa osądzać.
Właśnie wielu firmom opłaca się zwalniać i wypłacać odszkodowanie zamiast ponownego zatrudnienia pracownika. I wiele firm tak właśnie robi, bo takie są obecnie w Polsce liberalne sądy. W tej sytuacji Knapika nie byłoby szans na powrót za to co zrobił.
Do tej pory K. Knapik nie poniósł żadnej kary i prawdopodobnie nie poniesie. Na jego miejscu każdy inny pracownik zostałby zwolniony. A wstyd to jest pracownikom ale nie KK. Chamy nie mają wstydu.
Nie wiem dlaczego uważasz, że każdy z nas był w takiej sytuacji. Może i był ale umiał się zachować bo nie jest chamem jak K.K. Nawet mój pies nie załatwi się byle gdzie. Jeśli Knapik jest chory to nie powinien pracować. Co będzie jeśli będąc w budynku kolejowym znowu zachce się mu a toalety będą zajęte, winda nieczynna a wyjście na zewnątrz zajmuje kilka minut. Gratuluję pani prezes Małgorzacie Kuczewskiej – Łaskiej. Nic dziwnego, że w pociągach syf, jeśli nadal zatrudnia się takiego syfiarza – przedstawiciela załogi.
Jeśli chory to na rehabilitację zamiast na manifestację związkową. Gdyby był chory nie przyjechałby do Warszawy z południa Polski. Jest zdrów jak ryba zleżały byk związkowy. Tylko, że stał się takim degeneratem, że nawet nie zna podstawowych zasad kultury. Może odejść na rentę gdyż jest chory. A jeśli był i jest zdrowy to powinno się rozwiązać z nim umowę o pracę obojętnie w jakim trybie. Jeśli ktoś ma aż taki problem zdrowotny jak ten związkowiec to nie przychodzi do pracy. W Przewozach Regionalnych ciągle syf, partyjnictwo i złodziejstwo. Jaki Zarząd taki podległy mu personel.
l'osservatore - 23-04-2012, 15:26
Temat postu:
No nie, ja działam tendencyjnie i bronię K.K. Śmiech Kawał roku.
Właśnie to ja staram się być obiektywny (przeczytaj wszystkie moje wypowiedzi w tym temacie) . Fakt, znam pana K.K., ale nie cierpię go (zresztą pisałem już w tym temacie, że nie jestem jego fanem). Ty Rodriges masz prawo uważać, że gościa powinni zwolnić, ja mam prawo uważać, że nie jest to podstawa do zwolnienia pomimo, że zdanie na temat tego pana mam wyrobione. Zresztą, jak cofniesz się trochę do moich wypowiedzi, to doczytasz się, że najbardziej powinni się wstydzić prezesi spółek i to zarówno PR, jak i IC.
Jeśli idzie o pójście na rentę, to nietrzymanie moczu nie jest podstawą do renty (ZUS sprawdza, czy dane schorzenie uniemożliwia pracę w wykonywanym zawodzie). Zresztą, po co te dywagacje, skoro wszyscy wiemy, że K.K. nie jest chory.
Nie ma potrzeby zwalniać gościa, niewykluczone, że ze wstydu sam się zwolni. A swoją drogą jego kasus może stanowić niezły precedens (mam nadzieję, że zatrybisz, o co mi chodzi, a jak nie, to może kiedyś Ci powiem, albo samo "wyjdzie w praniu")


Cytat:
Co będzie jeśli będąc w budynku kolejowym znowu zachce się mu a toalety będą zajęte, winda nieczynna a wyjście na zewnątrz zajmuje kilka minut.

odpowiedzią na to pytanie jest link w mojej poprzedniej wypowiedzi
Rzeszowianin - 24-04-2012, 21:42
Temat postu:
Kolejarz ktory odlewal sie na Dworcu Centralnym wylecial z roboty .

Info za gazeta.pl
KrzysiekGrabski - 24-04-2012, 21:49
Temat postu:
Kolejarzowi wypada sikać na Centralnym,Głównym,Zachodnim,Wschodnim...w toaletach.
Grad - 24-04-2012, 22:50
Temat postu:
Cytat:
Kolejarz ktory odlewal sie na Dworcu Centralnym wylecial z roboty .



Brawo Zarząd Przewozy Regionalne spółka z o.o.
Brawa Brawa Brawa
IzzyZwiązkowiec sikający na peron został zwolniony.
Galanonim - 25-04-2012, 07:27
Temat postu:
"Sikający kolejarz" zwolniony z pracy

Przewozy Regionalne zwolniły Krzysztofa Knapika zatrudnionego do tej pory w małopolskim zakładzie spółki za oddanie moczu na peronie trzecim Dworca Centralnego w Warszawie. Przewoźnik tłumaczy tę decyzję dobrem przedsiębiorstwa.

Przewozy Regionalne wydały w tej sprawie specjalny komunikat, w którym czytamy:

Zarząd Przewozów Regionalnych, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego oraz przeanalizowaniu okoliczności zdarzenia, które miało miejsce w dniu 21 marca br. na Dworcu Centralnym w Warszawie, zwolnił pana Krzysztofa Knapika, zatrudnionego do tej pory w Małopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych. Zarząd, podejmując taką decyzję kierował się przede wszystkim dobrem spółki. Tym samym chcemy podkreślić, że nie popieramy tego typu zachowania, uważając je za naganne. Jeszcze raz chcielibyśmy przeprosić za zachowanie naszego byłego pracownika.

Przypominamy, że w dniu 21 marca na świeżo wyremontowanym dworcu Warszawa Centralna fotograf spotkał mężczyznę, który załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną na peronie nr 3. Okazało się, że tym mężczyzną jest Krzysztof Knapik, szef Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski oraz pracownik spółki Przewozy Regionalne. Mimo to, po przyłapaniu na gorącym uczynku twierdził w obecności policji, że pracuje w PKP Intercity. Spółka Przewozy Regionalne przeprosiła za ten incydent PKP Intercity,

źródło: Rynek Kolejowy
l'osservatore - 25-04-2012, 10:00
Temat postu:
No cóż, ja nadal uważam, że lanie na dworcu to nie jest podstawa do zwolnienia. Ale skoro tak już się stało, pozostaje mieć nadzieję, że podobny skutek odniosą wszelkie inne udokumentowane przypadki, kiedy kolejarze "robią bydło" na peronie, w pociągu itp. itd. Osobiście wolałbym, aby taka "wpadka" przydarzyła się komuś bardziej prominentnemu. Pozostaje teraz kwestia, w oparciu o który artykuł K.P. rozwiązano umowę z tym panem. Tym bardziej, że komunikat zarządu PR mówi
Cytat:
Zarząd Przewozów Regionalnych, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego oraz przeanalizowaniu okoliczności zdarzenia, które miało miejsce w dniu 21 marca br. na Dworcu Centralnym w Warszawie, zwolnił pana Krzysztofa Knapika, zatrudnionego do tej pory w Małopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych.

Jeśli pracodawcą K.K. był MZPR, to nie mógł go zwolnic zarząd. Zarząd mógł jedynie wydać dyrektorowi MZPR takie poleconko. Ale mniejsza o szczegóły - liczy się efekt końcowy.
A teraz proponuję zakłady bukmacherskie pod tytułem, czy będzie ciąg dalszy tzn. czy K.K. skieruje sprawę na drogę sądową. Tak może być z wyjątkiem dwóch przypadków:
1. panu K.K. pozwolono się zwolnić za porozumieniem stron i wtedy sąd odrzuci powództwo
2. zwolniono K.K. z art. 52 lub za wypowiedzeniem, ale będzie mu wstyd oddać sprawę do sądu o lanie na peronie.

[ Dodano: 25-04-2012, 10:31 ]
A oto link do informacji o śmierci 41-letniego turysty z Polski na stacji podmiejskiej Vauxhall, który sikając z peronu na tory spowodował oblanie moczem tzw. trzeciej szyny pod napięciem 750V, a ponieważ mocz przewodzi prąd, gościa zabiło (kandydat do nagrody Downa). Szczęśliwie się zatem złożyło, że K.K. sikał na Centralnym (gdzie raczej nie mógł obsikać sieci trakcyjnej), bo strach pomyśleć, co by było, gdyby sikał z peronu położonej nieopodal stacji metra na tory i mocz trafiłby w "trzecią szynę".

http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/news/1453527/Tourist-from-Poland-killed-after-urinating-on-live-train-track-at-Vauxhall-South-London-Accidental-death.html

Dalej - na peronach leją nie tylko w Polsce
http://www.youtube.com/watch?v=8LPTa3D6Pz8

i zdarza się to też kobietom
http://myvoyeurtube.net/video/6245/girl-peeing-on-railway-station
A jakie wrażenie zrobiłaby kobieta sikająca na peronie
Rzeszowianin - 25-04-2012, 11:33
Temat postu:
Bez przesady .. To forum o kolejach a nie by wklejac info o tym kto i gdzie leje na dodatek z filmikami . Jeszcze przed obiadem takie cos :/ Zluzujcie troche . K.K wylecial i dobrze mu tak . Mogl z lokomotywie wozic butelki skoro wie ze choruje na prostate i do nich lac a nie po peronach . Jeszcze te faki i grozby . Ja sie ciesze ze PR zrobily jak zrobily
pospieszny - 25-04-2012, 11:53
Temat postu:
Nie ma lepszej informacji dla spółki i jej klientów jak pozbycie się peronolejca.
To nie jakiś przypadkowy "kolejarz" tylko szef ZZ reprezentujący pracowników i swoją firmę na zewnątrz. Całe szczęście że nie ma już miejsca dla niego.

Wielkie uznanie dla zarządu za skorzystanie z przysługujących mu praw i dbałość o wizerunek firmy którą reprezentują i za którą odpowiadają.
KrzysiekGrabski - 25-04-2012, 12:18
Temat postu:
Lizus. Evil or Very Mad
Rzeszowianin - 25-04-2012, 12:30
Temat postu:
KG uwazasz pospiecha za lizusa ? Zaloz firme ubierz kolesi ktorych zatrudniasz w mundury z nazwa Twojej firmy i pusc "samopas" zobaczymy jak Twoi klienci beda reagowac na widok Twoich pracownikow ktorzy w emblematach Twojej firmy beda robic syf i burdel . Nie wroze dlugiej bytnosci na rynku Twojej firmy . I tak jest w analogicznym przypadku K.K v PR . PR podjely jedyna sluszna i mozliwa decyzje
Pirat - 25-04-2012, 13:46
Temat postu:
Cytat:
Przewozy Regionalne zwolniły Krzysztofa Knapika zatrudnionego do tej pory w małopolskim zakładzie spółki za oddanie moczu na peronie trzecim Dworca Centralnego w Warszawie. Przewoźnik tłumaczy tę decyzję dobrem przedsiębiorstwa.

Mam nadzieję, że zarząd PR pójdzie za ciosem i zrobi wreszcie porządek w PR Gdynia. Pan Knapik to pikuś w porównaniu z tym:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=2275
Rzeszowianin - 25-04-2012, 14:37
Temat postu:
No fakt to juz grubsza afera ale moze zwolnienie imc K.K jest zapowiedzia lepszych czasow i wiekszej dbalosci o wizerunek firmy Przewozy Regionalne .. Smiem w to powatpiewac . Dlaczego ? Bo troche czasu minelo i .. no wlasnie . Nic
latający holend - 25-04-2012, 19:16
Temat postu:
Kto pali papierosy w przedziałach dla nie palących?Ja wiem ha!ha i sikanie to przy tym pikuś!!!!
l'osservatore - 25-04-2012, 21:10
Temat postu:
Cytat:
To forum o kolejach a nie by wklejac info o tym kto i gdzie leje na dodatek z filmikami . Jeszcze przed obiadem takie cos :/ Zluzujcie troche .

Właśnie w celu rozluźnienia atmosfery na forum wkleiłem powyższe informacje. Śmierć z powodu sikania na "trzecią szynę" pod napięciem 750V jest tyleż tragiczna, co i kuriozalna, ale dobrze, skoro forumowicze sobie tego nie życzą, nie będę wklejał więcej filmików (zresztą nie ma takiej potrzeby, dwie zajawki wystarczą)

[ Dodano: 25-04-2012, 21:11 ]
Jeśli idzie o porównanie palenia do sikania, to nie jest temat tego postu, niech Kolega wejdzie na temat "Przedział rowerowy, czy imprezowy"

[ Dodano: 25-04-2012, 21:20 ]
Cytat:
Mogl z lokomotywie wozic butelki skoro wie ze choruje na prostate i do nich lac a nie po peronach .

Jeśli idzie o choroby prostaty, to nie ma się z czego napierniczać, bo schorzenia prostaty są naprawdę bardzo poważne. Rzecz w tym, że sprawca prawdopodobnie nie ma chorej prostaty (zaznaczam, prawdopodobnie, bo nie jestem jego osobistym lekarzem, a i w objawy nie do końca wnikałem), tylko zapewne tak się tłumaczy, by się po prostu "wybielić".
A na filmie (link poniżej) jest scenka, gdy gościowi zachciało się sikać, ale nie miał jak, konwojujący go policjanci krzyknęli "lej w gacie" Smile
http://www.youtube.com/watch?v=kGNWHBmQTBc
Rzeszowianin - 25-04-2012, 21:22
Temat postu:
Osservatore wklejac nikt nie zabroni ale wyobraz sobie czekasz na obiad wchodzisz na ulubione forum a tu takie cos Smile
Co do porownania palenia i sikania . To sa dwie rozne kwestie ..
l'osservatore - 25-04-2012, 21:23
Temat postu:
A teraz pozostaje czekać, czy K.K. wniesie powództwo do sądu i jak sąd podejdzie do tej sprawy.
Pozdrawiam wszystkich

[ Dodano: 25-04-2012, 21:24 ]
@ Rzeszowianin, obiecałem, że więcej nie będę. Scenka z filmu "Kiler" to dla rozładowania atmosfery.
Pozdrawiam

[ Dodano: 25-04-2012, 21:25 ]
Prawdziwy facet nie ma pęcherza, prawdziwy facet ma pompę
KrzysiekGrabski - 26-04-2012, 11:34
Temat postu:
Rzeszowianin, W takim razie zwalniać ludzi za najdrobniejsze przewinienia w trosce o wizerunek firmy.
voodu - 26-04-2012, 17:45
Temat postu:
Każdy sąd nakaże przywrócić człowieka do pracy, firmie wypłacić wynagrodzenie z odsetkami. Inną kwestią jest ocena moralna zdarzenia, a inną ocena prawna. Gdyby firmy zwalniały za takie rzeczy w świetle prawa, to żadem związkowiec nie wypowiedziałby się krytycznie o firmie, bo naraziłby wizerunek jej na szwank.
l'osservatore - 27-04-2012, 09:31
Temat postu:
Z opiniami typu "każdy sąd nakaże przywrócić człowieka do pracy ...." raczej byłbym ostrożny. Sam - jak już pisałem - uważam, że nie jest to podstawa do zwolnienia (raczej do dożywotniego naśmiewania się z K.K.), ale nigdy nie wiadomo, jak sąd podejdzie do sprawy, ponieważ każda sprawa jest traktowana indywidualnie. I dopóki nie zapadnie ostateczny werdykt i nie uprawomocni się - można "gdybać".
Poza tym "wiewiórki donoszą", że "sikający kolejarz" ma dostać pracę w IC Razz
Rzeszowianin - 27-04-2012, 10:34
Temat postu:
Czy w lokomotywach nalezacych do IC sa jakies ubikacje ? Smile bo co K.K zrobi jak "poczuje nieodparte parcie" ? znowu bedzie lal po peronach ? Na ktorym dworcu ? Wroclaw Katowice Krakow Gdynia ? Mam nadzieje ze kariera tego pana w polskich kolejach sie skonczyla definitywnie . A sad kaze go przywrocic to go przywroca tylko wtedy wizerunek PR bedzie "wizerunkiem" Poza tym napewno decyzja ta zostala podjeta po konsultacji z prawnikiem wiec ...
Hakun - 27-04-2012, 10:47
Temat postu:
Cytat:
Mam nadzieje ze kariera tego pana w polskich kolejach sie skonczyla definitywnie.

Wątpię. Jeśli sprawa trafi do sądu pracy to KK ma spore szanse na zwycięstwo. A to wiąże się z wypłatą odszkodowania (nawet ponad 20 tys. zł) i nakazem przywrócenia do pracy.

Sąd pracy rozważy trzy kwestie:

1. zasadność zwolnienia z pracy,
2. ustawowa ochrona związkowa,
3. ustawowa ochrona przedemerytalna.

Jeśli KK wygra sprawę (daję mu 80% szans) to na tym całym zamieszaniu tylko skorzysta (finansowo). Straty poniesie spółka PR, która wyda grubą kasę na wypłatę zasądzonego odszkodowania, koszty sądowe etc., które w konsekwencji poniesie podatnik. Zarząd PR niczym nie ryzykuje, włos z głowy nikomu nie spadnie.

Może być też tak, że na rzecz KK sąd zasądzi odszkodowanie finansowe za bezprawne zwolnienie z pracy, a jakaś spółka PKP (np. Intercity) zatrudni go "po znajomości" na jeszcze lepszych warunkach niż pracował w PR. I tym sposobem KK będzie się śmiał ostatni, tak z PR jak i ze wszystkich frajerów, którzy ekscytują się tą sprawą i domagają się jego wywalenia z pracy z powodu oddania moczu na peronie.

Jeśli KK sprytnie rozegra sprawę to jeszcze wyjdzie na tym bardzo dobrze, tak że wszystkim szczeny opadną z wrażenia, czego mu serdecznie życzę. Bo w tej sprawie bardziej ośmieszył się zarząd PR niż KK.
sididifudi - 27-04-2012, 13:37
Temat postu:
Wbrew pozorom temat jest nie tylko bulwersujący, śmieszny, czy też sensacyjny - jest dosyć poważny dla "cywilizowanego państwa prawa" (jakkolwiek to rozumieć).

1. Z sikaniem nie ma problemu na poczciwej wsi - na polach, czy też nawet przy głównej wiejskiej drodze, w jakimś zakamarku pod krzaczkiem itp. Z tej prostej przyczyny, że nie ma tam toalet.

2. Przykładowo, przebywający tam turysta, żeby oddać mocz w "cywilizowany sposób" musiałby udać się do najbliższego miasta. Przypuśćmy, że jest północ - w mieście tym nawet miejskie szalety są zamknięte, nie mówiąc już o toaletach w lokalach gastronomicznych itp. Więc, żeby zachować się w "sposób cywilizowany" musiałby zsikać się w majtki lub nie sikać, i ryzykować zapaleniem nerek lub pęcherza moczowego.

3. Przypuśćmy, że ten turysta znalazł się na Dworcu Centralnym - jest biednym studentem, liczącym każdą złotówkę. Chce mu się sikać i co? Trudno, musi odżałować te parę groszy, jeśli chce uchodzić za "człowieka cywilizowanego" - w cywilizacji, nie wypada "szczać na peronach". Ale załóżmy, że właśnie wraca z podróży - nie ma już pieniędzy, tylko w kieszeni bilet na pociąg, który ma przyjechać za dwie godziny... Żeby skorzystać z toalety na Dworcu Centralnym, trzeba mieć jakieś 2 złote. On ich nie ma...

Cicha konkluzja:

Jeśli PKP, czy też inny właściciel infrastruktury, chce żeby nikt nie "szczał po kątach", niech udostępni za darmo publiczne toalety na poziomie, jakiego wymaga od przebywających na dworcu podróżnych (nie "tojtojki" lub inne "sławojki" - swoją drogą dziwię się, że jeszcze nie było żadnego procesu za "zmuszanie" ludzi do korzystania z przybytków narażających na utratę zdrowia).

I małe odejście od tematu: to samo tyczy się wszystkich miast i miejscowości, wymagających od przebywających tam osób "cywilizowanego zachowania" - wymagasz, to stwórz warunki. Pamiętaj, że nie każdy ma przy sobie pieniądze, są ludzie, którzy za dwa złote potrafią zdobyć jedzenie na cały dzień i jeśli taki człowiek stanie przed wyborem: wydać na kibel, czy na chleb... Dziękuję za uwagę.
klimeu44 - 02-05-2012, 01:05
Temat postu:
Rzeszowianin, w lokomotywach IC nie ma toalet i pewnie w najbliższym czasie nikt ich nie przewiduje - to jest zupełnie odrębny temat. Na szczęście K.K. nie ma szansy być zatrudniony jako maszynista, a tym bardziej przebywać w jakimkolwiek celu na pojeździe trakcyjnym.
l'osservatore - 04-05-2012, 20:58
Temat postu:
Rozumiem, że K.K. nie może być maszynistą, bo pewnie lekarz by go nie dopuścił. Gdyby spełniał wymogi zdrowotne, to szanse by miał.
A jeśli idzie o toalety w lokomotywach (a raczej ich brak) - temat "rzeka". Nie bardzo widzę, gdzie jeszcze w lokomotywie zmieścić toaletę, a poza tym - kto by je sprzątał? Sam niejednokrotnie widzę, jaki "cif" zostawia poprzednik w kabinie, a co by było, gdyby jeszcze była toaleta? Ciągnąc wątek dalej - na postoju można przejść do toalety pierwszego wagonu i się załatwić. Przy pociągu towarowym jest trochę inaczej. Ale nie chcę wykraczać poza temat kolesia sikającego na peronie.
Może ktoś z forumowiczów podniesie temat "Czy w lokomotywie powinna być toaleta?"
KrzysiekGrabski - 04-05-2012, 21:14
Temat postu:
Czy wyście już całkiem powariowali z tymi tematami?
Człowiek zrobił sobie zwykłe siusiu a wy rozprawiacie o tym od iluś tam dni.
A wy tacy w porządku zawsze jesteście?
Nigdy nie zrobiliście czegoś złego?

Anonimy żałosne.
xMICHCIOx - 04-05-2012, 21:27
Temat postu:
No ale bez przesady, to chyba nie jest najlepsze miejsce na załatwianie takich potrzeb. Jeżeli teraz każdy będzie patrzał tak jak ty, to później jest że na wszystkich dworcach czuć właśnie taki nie przyjemny zapach. Jak myślisz po co zrobiono toalety?
KrzysiekGrabski - 04-05-2012, 21:32
Temat postu:
xMICHCIOx, Masz oczywiście rację.
Już teraz w Poznaniu dawaj kary wszystkim tym którzy oddają mocz w miejscach nieodpowiednich.
Proponuję wziąć się w szczególności za kibiców piłkarskich bo robią gdzie chcą.

Very Happy
rumburak - 05-05-2012, 00:40
Temat postu:
sididifudi, tragizujesz. W Złotych Tarasach, 3 minuty spaceru z peronów DC, jest bezpłatna toaleta z wszelkimi wygodami.

Zdobycie 2 zł w Warszawie to kwestia żebrania również przez maksymalnie 3 minuty. Frajerów jest pod dostatkiem, nieraz obserwuję jak hojnie dają cwaniakom spod szyldu "zabrakło mi do biletu na powrót do domu" (a już i sama obecność tych cwaniaków świadczy, że widocznie im się takie scenki opłacają).
Arth72 - 06-05-2012, 19:34
Temat postu:
Nie byłbym wcale taki pewien odnośnie skuteczności działania KK przed sądem.

Cytat dotyczący orzecznictwa Sądu Najwyższego - vide Kiedy sąd moż nie uwzględnić….

Cytat:
W praktyce jednak, w wyjątkowych przypadkach, sąd może nie uwzględnić żądania przywrócenia do pracy i zasądzić odszkodowanie. Jak wskazuje orzecznictwo Sądu Najwyższego, za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 8 k.p.) należy uznać żądanie przywrócenia do pracy ze względu na niedopełnienie przez pracodawcę obowiązku konsultacji zamiaru wypowiedzenia umowy o pracę (art. 38 k.p.), jeżeli pracownik w sposób istotny naruszył obowiązki pracownicze i zachował się wobec pracodawcy wyjątkowo nielojalnie (I PKN 544/99, OSNP 2001/15/481).

Naruszenie zasad współżycia społecznego uzasadniające zasądzenie roszczenia alternatywnego z powodu niezasadności roszczenia o przywrócenie do pracy musi być rażące i wyrażać się w wyjątkowej naganności zachowania pracownika (III PK 70/09, LEX nr 602058). Powyższy pogląd znajduje również odzwierciedlenie w innych orzeczeniach SN. Stanowisko takie wynika z tego, że nieuczciwe i nielojalne zachowanie nie może być chronione przez prawo w jakikolwiek sposób.

l'osservatore - 06-05-2012, 21:12
Temat postu:
Moim skromnym zdaniem zachowanie pana K.K. nie ma nic wspólnego z nielojalnością i nieuczciwością względem pracodawcy. Swoim zachowaniem wystawił świadectwo jedynie sobie i pracodawca niekoniecznie musi chcieć taką osobę na eksponowanym (prominentnym) stanowisku, na którym by go reprezentował. Ale może znaleźć się na szeregowym stanowisku. Przyznam, że jestem ciekawy, jak sąd podejdzie do tego casusu.

A czy Kolega mógłby przybliżyć, jakich konkretnie przypadków dotyczyły orzeczenia SN?

Pozdrawiam
Arth72 - 13-05-2012, 11:34
Temat postu:
http://prawo.legeo.pl/prawo/iii-pk-70-09/
http://prawo.legeo.pl/prawo/i-pk-346-02/?on=18.09.2003
inter - 04-10-2012, 12:27
Temat postu: Wielki powrót sikającego Prezesa
http://www.malopolskie.pl/Wydarzenia/index.aspx?id=9397

Sikający prezes na Dworcu Centralnym w wielkim stylu chce powrócić do gry.
Chcąc znowu zaistnieć przejął oddolną inicjatywę upamiętnienia konduktorów i maszynistów którzy zginęli pod Szczekocinami, jednak zwykli pracownicy zbojkotowali taką formę złożenia hołdu pamięci i upolitycznienia ich inicjatywy co też widać na zdjęciach, gdzie oprócz dygnitarzy i kilku działaczy brak jest konduktorów w mundurach PR i IC.
Ciekawe w jakim charakterze wystąpił Pan Prezes,przecież nie jest już pracownikiem PR.
Dla przypomnienia
http://www.rynek-kolejowy.pl/32417/Sikajacy_kolejarz_zwolniony_z_pracy.htm
Tomasz - 05-10-2012, 13:51
Temat postu:
Pokaż mi na zdjęciu tego sikającego Pana, bo go nie widzę na tych zdjęciach.
klimeu44 - 05-10-2012, 19:04
Temat postu:
Nie jest łatwo zrezygnować z koryta, które pozwala nic nie robić, a brać więcej kasy niż przecietny kolejarz.
Tomasz, cofinj się o prę miesięcy, to będziesz wiedział o co chodziło na Centralnym. Co, chciałbys zobaczyć wszystko ??? Śmiech
Tomasz - 06-10-2012, 00:22
Temat postu:
Znam tą sprawę bardzo dobrze. I czytałem artykuły na ten temat. Pytam jeszcze raz - gdzie w linku powyżej Twojego i mojego postu jest link że ten kolejarz sikał a potem chciał upamiętnić ofiary katastrofy pod Szczekocinami? Bo to że sikał to wiem na 100% ale czy wspierał ofiary Szczekocin? Przeglądałem zdjęcia i nie ma go na nich.

PS: Są 2 zdjęcia gdzie w uniformie kolejowym jest 2 panów w okularach. Jeden ma czapkę kolejarską. Drugi nie. Ten bez czapki jest bardziej podobny do niego. Ale nie jestem pewny czy to on. Dlatego zamiast wylewać stado pomyj na człowieka który zrobił źle wolę się powstrzymać bo za pisanie na necie jest odpowiedzialność karna i wolę dostać ostrzeżenie od Moderatora za pisanie nieprawdy niż iść do więzienia za naruszenie czyjegoś dobrego imienia.(art.212 k.k) I wcale nie mówię że mam 100% racji ja tego sikającego kolejarza znam tylko ze zdjęć z neta. I to zdjęcie jest bardzo niedokładne i trudno na podstawie tego zdjęcia zobaczyć czy na innych zdjęciach ten facet nawet podobny do niego jest tą samą osobą - jest tyle "wąsatych" kolejarzy podobnych do siebie w różnych zakładach nawet jednej spółki że można się bardzo łatwo pomylić.

PS2: Gdyby było napisane z imienia i nazwiska lista wszystkich uczestników to byśmy mieli pewność na 100% na odpowiedzialność autora artykułu. A tam nic takiego nie pisze.

PS3: No chyba że znasz osobiście tego sikającego kolejarza. Ale na jakiej podstawie mam Ci w to uwierzyć, że co że napiszesz mi to na Forum? A w innych postach napiszesz jakieś bzdury i łatwo się można domyśleć że zmyślasz? Pod awatarem nie pisze żebyś pracował na kolei. Ja Ci powiem że nie jestem pracownikiem kolejowym jak coś a z koleją mam tyle do czynienia że tylko nią jeżdżę i to wszystko. Owszem gadam czasem z obsługą ale jako pasażer, a nie pracownik. Czy polityk czy ktokolwiek inny.

PS4: Nic dzisiaj oprócz wody nie piłem jak coś Very Happy Ale zważ że już jest późno tak apropo.
EOT.

PS5: A nawet jeśli to ten sam kolejarz to co? Nie wolno mu naprawić swoich błędów? I bardzo dobrze że są kolejarze którzy jeszcze w jakiś sposób pielęgnują pamięć o ofiarach katastrofy kolejowej. A co zazdrościsz że nie mogłeś tam pojechać do Płaszowa? Ja tak, ale dlatego bo się dowiedziałem o tym pomniku dopiero po fakcie a chętnie bym pojechał sobie pooglądać jak go poświęcają i udekorują. W końcu taka mała solidarność kolejarska - kolej pasażer, a co nie wolno mi?
Brajdak - 07-10-2012, 14:01
Temat postu:
Bardzo podobny... . Jeśli to K. to dlaczego w mundurze kolejowym, skoro został zwolniony? A właśnie, jak potoczyły się losy tegoż "pana od sikania"? Założył sprawę w sądzie?
Tomasz - 09-10-2012, 12:22
Temat postu:
Nie wiem, dlatego wolałem napisać że nie mam 100% pewności i wyjść na idiotę na Forum, niż iść do paki za pomawianie.

A zresztą ja też sikam w krzaki koło PKP na jakiś zadupiach jak mam 3 pociągi na krzyż i nie ma toalety(pracownicy PLK też tak robią). Na zadupiach nie ma SOK więc nikt się nie przyczepi. Może dzięki temu postowi SOK wyjdzie na małe dworce które są notorycznie dewastowane dzięki temu postowi w poszukiwaniu mnie żeby wlepić mandat : ) Niech tak będzie o - ale dworców nie podam tutaj na Forum, zresztą jakiś procent SOK pewnie też tak robi więc co - gorzej jeśli to jest na jakimś wielkim dworcu no to tego nie popieram, to szukam galerii koło PKP i tam sobie załatwiam swoje potrzeby za darmochę bo szkoda mi 5 zł na PKP Very Happy
inkognito - 25-04-2013, 12:43
Temat postu:
jak cała sprawa sie skonczyła ? wie ktoś ?

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group