INFO KOLEJ - forum kolejowe

Administracja - Sztuka teatralna o przekrętach w PKP

Victoria - 13-09-2012, 21:00
Temat postu: Sztuka teatralna o przekrętach w PKP
Teatr Nowy w Poznaniu realizuje sztukę Pawła Demirskiego pt. "Firma" w reżyserii Moniki Strzępki. Spektakl jest poświęcony nieprawidłowościom i nadużyciom jakie mają miejsce na kolei. Nasze forum jest dla twórców sztuki inspiracją i ważnym źródłem informacji.

Premiera sztuki odbędzie się w sobotę 6 października o godz. 19:00.

Serdecznie polecam!
fury - 13-09-2012, 21:35
Temat postu:
Oj, Victorio, skąd ta pewnośc, że scenarzysta wykorzystał informacje z tego forum? Ze streszczenia to nie wynika.
Victoria - 13-09-2012, 21:41
Temat postu:
fury, ano stąd wiadomo, że teatr zwrócił się do nas o pomoc w opracowaniu poruszanych na forum wątków, które twórcy chcą włączyć do spektaklu.
Hakun - 13-09-2012, 21:54
Temat postu:
Mam nadzieję, że dyrektor IC Poznań "zafunduje" nam bilety na ten spektakl z puli ZFŚS. Śmiech
Noema - 13-09-2012, 22:30
Temat postu:
Wow! A kiedy film?
Pirat - 14-09-2012, 00:19
Temat postu:
Rozmowa z autorem i reżyserką spektaklu "Firma":


Minerva - 14-09-2012, 11:54
Temat postu:
Na pewno pójdę na ten spektakl. Happy
Pirex - 14-09-2012, 13:28
Temat postu:
Forum wchodzi na deski teatru? Wow
Tomasz - 14-09-2012, 14:00
Temat postu:
Jedwabisty pomysł : ) Very Happy Niestety ja odpadam z powodu prawka i egzaminu na prawo jazdy na Śląsku Sad
Victoria - 14-09-2012, 14:07
Temat postu:
Spektakl "Firma" będzie grany o godz. 19:00 w dniach:

6.10 - premiera
7.10
9.10
10.10
11.10
23.10
24.10
25.10
Tomasz - 14-09-2012, 14:16
Temat postu:
No to w takim razie zobaczymy. Jeśli zdam za pierwszym razem bo termin mam na końcu września to może się skuszę.
Świnia - 14-09-2012, 21:36
Temat postu:
Obsada aktorska liczy 9 osób. Ciekawe, w których prezesów i dyrektorów wcielą się aktorzy?
Modliszka - 15-09-2012, 00:07
Temat postu:
Mam nadzieję, że autorzy sztuki nie ulegną presji politycznej poprawności.
fury - 15-09-2012, 08:40
Temat postu:
A ja jestem ciekawy kogo zagra 84-letnia Sława Kwaśniewska?
Hakun - 20-09-2012, 18:04
Temat postu:
Wprowadzenie do spektaklu "Firma".

Spotkanie przedpremierowe.

Wstęp bezpłatny.

Wtorek 2 października 2012 g. 18.00

Teatr Nowy
ul. Dąbrowskiego 5
60-838 Poznań

http://epoznan.pl/rozrywka-wydarzenie-43157-Wprowadzenie_do_spektaklu_Firma
Pirat - 02-10-2012, 14:24
Temat postu:
"Firma". Już w sobotę premiera sztuki... na motywach restrukturyzacji PKP.

Więcej...
Victoria - 02-10-2012, 23:14
Temat postu:
Czy ktoś wybiera się w sobotę na premierę? Będę wdzięczna za jakieś recenzje. Niestety weekend mam zajęty i do teatru pojadę dopiero 24 lub 25 października.
wodkangazico - 02-10-2012, 23:21
Temat postu:
Na 95 procent.
innocenty3 - 03-10-2012, 00:43
Temat postu:
Koniecznie pokazać Grądka jak gnębił sekcję Warszawa Grochów i ogólny bałagan w drużynach po jego odejściu. Proponuję także pokazać weryfikację! Będzie dobre show!
Pirat - 03-10-2012, 23:40
Temat postu:
Para prowokatorów robi spektakl w Teatrze Nowym

- Staramy się odpowiedzieć na pytanie, gdzie się robi politykę w Polsce. Bo przecież nie tylko w Sejmie - opowiadają o spektaklu "Firma" Monika Strzępka i Paweł Demirski, najbardziej znana para teatralnych prowokatorów w Polsce. Premiera w sobotę w Teatrze Nowym.

Czytaj dalej...
Pirat - 03-10-2012, 23:52
Temat postu:
Teatr Nowy w Poznaniu otwiera nowy sezon premierą niezwykłego spektaklu, autorstwa kontrowersyjnego w wielu środowiskach duetu Paweł Demirski i Monika Strzępka. To w jaki sposób przedstawiają rzeczywistość i jak ją kreują zwykle wzbudza olbrzymie emocje. Tym razem w Poznaniu w spektaklu “Firma” pokazują historię zmian polskich kolei w ostatnich dwudziestu latach, związanych tym afer i przekrętów. Ale czy tak na prawdę do końca chodzi tylko o kolej, czy może o Polskę i Polaków uwikłanych w afery w pewną spiskową teorię dziejów. Premiera tego spektaklu 6 października.

- Poprzez pryzmat tego co działo się z komercjalizacją PKP i podziałem na 186 spółek chcemy pokazać to co dzieje się w Polsce, gdzie tak naprawdę robi się w Polsce politykę i skąd biorą się w Polsce liczne afery – powiedział we wtorek autor dramatu Paweł Demirski.

W sztuce występują postaci związane z kolejami w tym minister, który zmienia zapisy ustawy o PKP.

- To nie jest przedstawienie o PKP. Początkowo, kiedy zaczęliśmy się sprawą interesować to okazało się, że przy podziale kolei nie było w ogóle afer, dopiero po pewnym czasie kiedy drążyliśmy temat, okazało się, że nie było spółki, w której nie byłoby afer. Zrozumieliśmy, że czego byśmy się nie dotknęli to afera goni aferę, przekręt goni przekręt i tak jest w innych sprawach, gdzie uwłaszczane jest mienie państwowe – powiedziała reżyser spektaklu Monika Strzępka. – Co gorsze nie chodzi tylko o PKP, wszystko bowiem czego byśmy się nie tknęli rządzi się podobnymi mechanizmami.

Spektakl jest więc swoistą historią zmian polskich kolei na przestrzeni dwudziestu ostatnich lat to fascynująca opowieść ocierająca się o ekonomiczny i modernizacyjny thriller. Jest interesującym i budzącym emocje przykładem coraz bardziej kurczącej się przestrzeni publicznej. Niezależnie od polityczności tematu – kolej to także wielka przygoda. Wielka podróż. Wielka suma indywidualnych wspomnień. Świadectwo aktywności społeczeństwa.

Więcej: http://naszglospoznanski.pl/?p=11810
fury - 04-10-2012, 08:58
Temat postu:
Cytat:
Cytat:
Poprzez pryzmat tego co działo się z komercjalizacją PKP i podziałem na 186 spółek chcemy pokazać...
Wolałbym, żeby autor nie bujał w obłokach i nie wciskał kitu małolatom. PKP podzielono na 186 spółek? Toż to bzdura totalna. Proszę o konkretny wykaz, bo liczba jest konkretna, nie jakieś tam "około".
Pirat - 04-10-2012, 11:25
Temat postu:
fury, a na ile spółek podzielono PKP? Obawiam się, że tego nikt dokładnie nie wie. Bo to nie tylko spółki tzw. Grupy PKP, ale mnóstwo różnych spółek i spółeczek, z których część już nawet nie istnieje. Przecież tylko sama grupa PKP Cargo to już chyba ponad 20 spółek-córek i tych spółek wciąż przybywa, a i PKP PLK też ma kilka zależnych od siebie spółeczek. Podział PKP na spółki nigdy nie ustał - trwa do dziś!

Z życia wzięte:


fury - 04-10-2012, 12:35
Temat postu:
Swojego czasu, gdy PKP były jeszcze przedsiębiorstwem państwowym podzielonym na okręgi, dyrektorzy okręgów prześcigali się w tworzeniu spółek z różnymi bardziej i mniej uczciwymi podmiotami zewnętrznym. Czasami też po prostu obejmowali udziały w spółkach za długi. Było tego około(!) 70. Po restrukturyzacji PKP, czyli likwidacji okręgów, udziały te przejęła Dyrekcja Generalna PKP. Na stronie PKP S.A. http://www.pkp.pl/files/spolki_PKP_SA_06_2012.pdf publikowany jest wykaz tych spółek i tych, które powstały w wyniku komercjalizacji Przedsiębiorstwa Państwowego "Polskie Koleje Państwowe", inaczej: Grupa PKP. Widzę tam 62 podmioty, w który PKP S.A. ma udziały. Jednak ten, kto zechce twierdzić, że te 62 podmioty powstały w wyniku dzielenia PKP na spółki, nie ma zielonego pojęcia o PKP albo... duże poczucie humoru. Liczbę 186 spółek - i to w wyniku podziału PKP - autor sztuki po prostu zmyślił, lub oparł się na fantazji rozbawionych użytkowników tego forum. Oto ta LISTA , a raczej listy - czyli mejle albo posty.

Plotka wylatuje wróblem a powraca wołem.
Victoria - 04-10-2012, 14:26
Temat postu:
fury, oczywiście, że liczba 186 jest wyssana z palca, bo jak słusznie zauważył Pirat, nikt dokładnie nie wie ile spółek i spółeczek wyewoluowało z dawnego PKP. Ba, wciąż powstają nowe spółki na bazie majątku PKP Cargo. Tak więc czy to było (jest) 186 spółek czy 96, czy może 250 to tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, bo i tak nikt nie zna dokładnej liczby. A jakąś liczbę na potrzeby sztuki teatralnej trzeba było przyjąć. W tym przypadku KAŻDA liczba kolejowych spółek byłaby liczbą wyssaną z palca, więc nie ma czego się czepiać autorów sztuki.

Ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta, że sprywatyzowane w zeszłym roku PNI, które niedawno ogłosiło upadłość, powstało parę lat temu na bazie kilku mniejszych spółek-córek PKP SA. Tak więc jak słusznie zauważył Pirat, dziś wielu spółek wydzielonych kiedyś z PKP po prostu już nie ma...
fury - 04-10-2012, 15:29
Temat postu:
Victorio, ja się nie czepiam. Piszę dla tych, którzy dopiero się urodzili. Broń Boże, nie uświadamiam ani Ciebie, ani autorów. Gdzież bym śmiał! Ale takie stwierdzenie autorów:
Cytat:
afera goni aferę, przekręt goni przekręt
to hasełko dla wolno myślących. Nie mylić z wolnomyślicielami.
Victoria - 05-10-2012, 12:14
Temat postu:
PKP, czyli Polska w zapaści

Paweł Demirski, dramatopisarz, o prapremierze „Firmy", thrillerze politycznym o aferach 
na polskich kolejach.

Paweł Demirski: Przeczytałem w Internecie artykuł o tym, w jaki sposób ustawa o komercjalizacji polskich kolei i decyzje polityków wpłynęły na ich działalność. Od razu powiedziałem Monice, że to temat na przedstawienie, mieliśmy jednak inne zobowiązania. Rok temu zadzwonił Piotr Kruszczyński, tuż po objęciu dyrekcji Teatru Nowego w Poznaniu, i zasugerował, żebyśmy przygotowali spektakl o PKP. Jeżeli dwie osoby wpadły na ten sam pomysł, nie można było dłużej czekać. Postanowiliśmy zająć się aferami. Przekonaliśmy się, że środowisko miłośników kolei jest szerokie i są w nim ludzie, którzy na własną rękę przeprowadzają śledztwa. Funkcjonują internetowe fora poświęcone kolejom, a ich bywalcy wymieniają się wiedzą i opiniami. Zaskoczyła nas wielka ilość niewyjaśnionych spraw i nierozwiązanych problemów prawno-ekonomicznych. Dlatego postanowiliśmy, że będziemy się posiłkować formą thrillera politycznego. Nie bez kozery zatytułowaliśmy go „Firma", odnosząc się do książki Johna Grishama o amerykańskich służbach specjalnych.

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/107684,939361-PKP--czyli-Polska--w-zapasci.html
Lady Makbet - 05-10-2012, 13:26
Temat postu:
Zapowiada się ciekawy spektakl, zwłaszcza że piszą o nim ważniejsze media, nawet kolejowe, z jednym wyjątkiem: o spektaklu milczy portal "Kurier Kolejowy" należący do Grupy PKP. To bardzo wymowne! Czyżby odgórny prikaz betonu PKP, czy też może wiernopoddańcza autocenzura redakcji, aby nie narażać się swoim pryncypałom?
winograd - 05-10-2012, 19:43
Temat postu:
Szkoda, że w obsadzie nie ma Pawła Binkowskiego czyli naszego dworcowego "Franka"
Minerva - 06-10-2012, 03:42
Temat postu:
Notka na Nowym Ekranie:

http://infokolej.neon24.pl/post/75963,sztuka-teatralna-o-przekretach-w-pkp
Victoria - 06-10-2012, 14:23
Temat postu:
Po tym spektaklu widzowie będą palić opony? W sobotę premiera "Firmy"

W sobotę w Teatrze Nowym odbędzie się premiera "Firmy" - pierwszego w Poznaniu spektaklu autorstwa reżyserki Moniki Strzępki i dramaturga Pawła Demirskiego. Ten duet to dziś najgorętsze nazwiska w polskim teatrze. Tworzą mocne, politycznie zaangażowane lewicowe spektakle, świetnie przyjmowane przez krytykę i wielokrotnie nagradzane. - Nie jestem w stanie przewidzieć, czy po obejrzeniu "Firmy" ludzie nie zaczną palić opon na torach kolejowych - mówi Paweł Demirski w rozmowie z Michałem Danielewskim i Michałem Wybieralskim.

- Główną płaszczyzną tego spektaklu jest polska kolej. Nie mówimy o tym, że mamy brudne i niepunktualne pociągi, staramy się sięgnąć głębiej. Podczas prac nad spektaklem wchodziliśmy na fora kolejarskie. Bo kolej ma wielu pasjonatów, którzy chodzą na dworce, robią zdjęcia, znają na pamięć rozkłady pociągów i interesują się tą tematyką. Ci pasjonaci opisywali na forach przekręty na kolei, tam aż huczało od afer. I nagle prokuratura zakazywała publikacji informacji na ten temat, interesowała się ludźmi, którzy na własną rękę prowadzili śledztwa dotyczące nieprawidłowości na kolei. Jak już weszliśmy w ten świat, zaczęliśmy łączyć ze sobą fakty, to logicznie doszliśmy do poziomu ogólnoświatowego spisku służb specjalnych. I to bardzo nieprzyjemna wiedza i przerażający moment. Zastanawiasz się, czy w to wszystko uwierzyć, pójść w pełni w takie myślenie. Bo to oznacza, że spisków można zacząć się doszukiwać w każdym innym skrawku rzeczywistości. Skoro są na kolei, to może też gdzieś indziej? Postawiony przed takimi pytaniami człowiek staje się totalnie bezradny.

Więcej TUTAJ
wodkangazico - 07-10-2012, 15:25
Temat postu:
I po premierze...

Jak było?
Nie wiem - tyle się działo na scenie, że nie było czasu zapamiętać. Smile

Ale od początku, czyli ruszamy z foyer.

Urwałem się z szychty i niemalże jak "palacz w niebieskim drelichu"* i w dodatku przemoknięty, wpadłem tamże, w samo sedno poznańskiej bohemy (kurcze, niesamowite, ale chyba w Pyrlandii rzeczywiscie funkcjonuje coś takiego!!!) słuchającej...
Orkiestry kolejowej! - już prawie Mrożek.

Zakupiłem grzecznie bilet, czekam, wszyscy czekają, a tu zapowiedź megafonowa rodem z innego surrealisty - Barei: "spektakl jest opóźniony".
Robią klimat - ok.

Jak się miało okazać, dalej owo "robienie klimatu" okazało się tyle sugestywne, co zwodnicze.
Jakkolwiek "na zapowiedzi dano", o czym traktować będzie sztuka, to kiedy na deskach pojawili się aktorzy, publiczność ujrzała w ich osobach nie naszych macherów od polityki i kolei, co raczej odbitki bohaterów zachodnich filmów fabularnych.
Panią dwudziestolecia - mózg rodzinnego biznesu - jak nic skojarzyć można było z Don Corleone (nawet spodnie nosi).
Reszta familii też w klimacie, jak np. przylizany, żelowany dyrektor (czyżby Czaruś?).
Aż chciałoby się zasugerować reżyserom: wiecej światła i Rodzina, ach rodzina na begina, a nie jakieś tam Nim wstanie dzień, które dopiero co przebrzmiało przy przytłumionych ramplampach.

Albo taki Colombo** w prochowcu.
Będzie tropił afery na PKP?
Niemożliwe! Co na to jego żona?

Normalnie, szykuje się jakaś mieszanina obyczajówki z czarną komedią, a nie zapowiadany
polityczny thriller - daję głowę, tak zapewne skonstatowała niejedna osoba na widowni.

Tutaj przypomnienie: salę zapełniło wspomniane wyżej Towarzystwo z Korytarza, że powtórzę: same
"śmietankowe serduszka"***. znaczy: osobniki może i o wysokim wyrobieniu kulturalnym - takim branżowym IQ - ale raczej bladym pojęciu o naszych kuglarzach dróg żelaznych i tym,
kto kogo.
Ot, taka wada fabryczna premier - nie wypada przecież przyjść na sam bankiet po.

Dlatego, kiedy na deskach, na dobre zaczął się teatr absurdu - niedopowiedziane, nie ułożone
chronologicznie, lużno powiązane, szybkie sceny, postaci, o których nie do końca wiadomo, kim
są, dialogi rodem z afer podsłuchowych, w których mało konkretów, za to "kurwy" do woli -
słowem: w sposob najlepszy z możliwych oddane realia, zarówno polityczne, jak i kolejowe III RPRL-u - Młodzi Wykształceni z Miasta Poznań, zrazu niewiele z niego przyswoili.
Pojęli jeszcze mniej.
Zapewne skutkiem tego irracjonalnego odbioru, chwilami wręcz gubienia wątku - bo czegóż by innego? - był miałki śmiech na widowni, pojawiający się w reakcji na wpadki językowe bohaterów, bądź gagi rodem z zachodnich sitcomów.

Ale spokojnie, okazało się: reżyserowie swój fach poznali i rzecz przewidzieli.
Uznali, że aby widz nie przepadł, nie utonął i się nie znudził, naukę pływania w mętnej wodzie czynić należy stopniowo.
Wypychanie z myślowego brodzika przeprowadzili powoli, może nie metodycznie - nie o to chodzi - za to permanentnie i wciąż w dobrym kierunku - coraz głebiej.
A może postapili inaczej: dolewali do basenu coraz więcej i więcej...
Wody?
Nie - krwi!!!
Posoki ofiar katastrof kolejowych pełne są w sztuce usta, kubki z kawą i gorzałą, a nawet wiadro do mycia podłogi w kolejowym barze.

Nieważne, jak.
Z zamierzonym skutkiem?
Chyba, ponieważ w miarę czerwienienia sceny, podśmiechów na sali faktycznie coraz było mniej.

Wreszcie zdali sobie sprawę, że choć początkowe podejrzenia wobec autorów okazały się uzasadnione, czyli: ""ja wiedziałem, że tak będzie""; "nie wysilili się kreacją postaci i adaptacją fabuły"; "kogoś tam i coś tam skopiowali" - okazało się wszakże, iż ci na twórczą łatwiznę - tutaj w pozytywnym wydźwięku - poszli znacznie dalej i w zupełnie innych, od przewidywanych przez gawiedź, wymiarze i kierunku.

Wreszcie dotarło między krzesł rzędy, iż do opowiedzenia tej niesamowitej historii, pierwowzorów nie szukali gdzieś tam w jakimś Hollywood, czy u Mrożka, ale że do wywołania wrażenia chaosu - początku wszystkiego i, patrząc na postępujacy po scenie bałagan, przewidywanego końca - użyli, skserowali jej rzeczywistych bohaterów. I wcale nie musieli dramatyzować zdarzeń - one rozegrały się zupełnie blisko, niedawno i tak tragicznie.

Życie po raz kolejny przerosło teatr, a dramaturgom i aktorom pozostało tylko o tym opowiedzieć?
Niestety - to chyba właśnie chcieli wyrazić, kiedy w pewnym momencie "ich" bohaterowie zeszli ze sceny i w zastępstwie prawdziwego kolejowego betonu - którego obecności, a już na pewno autodemaskacji, na spektaklu raczej spodziewać się nie należy - zaczęli komentować odegrane chwilę wstecz, role.

Strzępka z Demirskim powiedzieli wprost: to nie my napisaliśmy te sztukę. Jej autorem jest życie.
Ale nie ono samo - nieodłącznie ze śmiercią.

Życie - podróż, śmierć - jej kres.
Tyle banału.
Autorzy odnaleźli więcej: dworzec - miejsce i chwile na zadumę - oraz kolejarzy, którzy układają przebiegi i mogą nam w drodze pomóc, ale równie dobrze mogą wedrówkę skutecznie spieprzyć.
Ich wola - a może i nie, bo sami z rozbrajajacą szczerością przyznają i usprawiedliwiają się, że nie mają pojęcia, co robią - do której katastrofy ważny będzie nasz bilet.

Czy my sami, kiedy już wsiądziemy do pociągu, mamy na to jakiś wpływ?
Czy - mimo, iż sama katastrofa jest nieodwołalna - możemy jakoś zmienić rozkład jazdy?

Raczej nie.
Boleśnie przekonuje się o tym Colombo.
Wykształcony - po studiach prawniczych - podejmuje się tropienia układu, po to tylko, by z przegranej zdać sobie sprawę 30 lat za późno, a i to dopiero, kiedy przysiada na chwilę - a jakże - na dworcu, w niemal stańczykowej pozie.

Tak tak, młodzi wykształceni, w jakim jesteście wieku?
Ta trzydziecha nie pojawia się w sztuce przypadkowo.

Wskazana droga jest inna.
Pociąg należy wybrać przed.
I nie sobie samemu - my już pędzimy - następnemu pokoleniu.
I dokładnie tak, jak wybrano córce, i dokładnie odmiennej kategorii od jej wybranego i też nie "międzynarodowy", który zafundowano kilka lat temu setkom tysięcy Polaków.
A ono - next generation - może wówczas nie tak głupiutkie, kiedy dorośnie, nie będzie miało do nas pretensji, że przyszło mu parzyć kawę. I nie będzie bało się zrobić czegoś więcej.

Czy do zgromadzonej Elity dotarło?
Może.
Może nawet zrozumiała - w końcu taka "rola" elity - bo kiedy z ust posła padły słowa w rodzaju "wy tworzycie ten kraj"****, teatr na chwilę stał się grobowcem.

Cichym...

Ale, czy ta cisza, która sama w sobie, może i czasem jest zapowiedzią burzy, cokolwiek zmieni?
Wątpliwe - gdyby podejrzewał to cyniczny poseł wielu kadencji, nie pozwoliłby sobie na ryzyko rzucania takiego hasła "w lud".

Wydaje się, iż jakikolwiek oddźwięk wywołać może jedynie dość prawdopodobne ocenzurowanie sztuki - pada tam nazwa firmy uwikłanej w Szczekociny, jest i informacja o jej powiązaniach z "Red bulem".
Patrząc na kompromitację naszego bezmiaru niesprawiedliwosci wobec dziennikarza GPC - to mogą wyciąć.
Całe szczęście, że teatr po remoncie, bo za taki wybryk, z dotacjami może być w najblizszych latach krucho.
Ale rozruchów na miarę tych z 68 roku, po zdjęciu "Dziadów" Dejmka, raczej nie należy się spodziewać.

Palenia opon nie będzie - mimo chwil zadumy, naród jakby już i jeszcze nie ten.


Wróciłem do domu grubo po północy, nad ranem właściwie - tyle myśli nieuczesanych swieżo po wstaniu i "porannej" kawie. Smile
O grze aktorów niech się wypowiedzą specjaliści - się nie znam.
Okiem laika: bezkonkurencyjna była ciotka "Corleone", dobry też dyrektor "Czaruś".

Aha - jeszcze jedno - idąc, porzućcie mikolskie tendencje do doszukiwania się błędów merytorycznych w terminologii.



* - KMWTW albo i się dowie, jeśli zajrzy na Dąbrowskiego 5

** - W sztuce "Mężczyzna doświadczony" - coś w rodzaju dziennikarza śledczego - tutejszej "Krychy".
Ponoć sztuka używa motywów ujawnionych przez tę osobę. Nie wiem, ile jest "Krychy" pod prochowcem Colombo, ale nawet jeśli niewielka tylko część - nagłe jej zamilknięcie i wyjazd (jesli rzeczywisty), stają się zupełnie zrozumiałe.
Niech powietrze fiordów służy jak najdłuzej.

*** - motyw ze sztuki

**** - może nie tak dosłownie, ale "w tonacji"
jasiu - 07-10-2012, 18:51
Temat postu:
Na premierze byłem, laikom na pewno się spodoba - teorie spiskowe zawsze były w cenie, opluwanie kolei jest od pewnego czasu w modzie. Sukces komercyjny sztuki wróżę więc murowany. Ale ja to przerysowanie, groteskę i pretensjonalność (czerwona farba jako krew na rękach itp.) odebrałem w inny sposób. Moje prywatne zdanie jest takie, że to zebranie i połączenie w jeden motyw obiegowych opinii, podsycanych przez media i nakręcanych przez użytkowników np. infokolej sprawia, że sztuka wcale nie jest o przekrętach na kolei, tylko... o ludziach którzy (z frustracji?) wszędzie się ich doszukują Wink A teraz proszę o lincz Wink

[ Dodano: 07-10-2012, 19:38 ]
Cytat:
idąc, porzućcie mikolskie tendencje do doszukiwania się błędów merytorycznych w terminologii.

po co w takim razie zatrudnili konsultanta merytorycznego? może to celowy zabieg
wodkangazico - 08-10-2012, 12:45
Temat postu:
Cytat:
po co w takim razie zatrudnili konsultanta merytorycznego? może to celowy zabieg

Pewnie tak - nie kojarzę gościa, ale ma cuś kolejowego w tytule. Smile
Cytat:
A teraz proszę o lincz

Votre demande est pour ma commande.
Cytat:
Moje prywatne zdanie jest takie, że to zebranie i połączenie w jeden motyw obiegowych opinii, podsycanych przez media i nakręcanych przez użytkowników np. infokolej sprawia, że sztuka wcale nie jest o przekrętach na kolei, tylko... o ludziach którzy (z frustracji?) wszędzie się ich doszukują

Dokładnie - pewna grupa tak to właśnie interpretuje.
Nie żebym sugerował cokolwiek, jakieś utożsamianie się z nią. Ale widać, przynajmniej nie przespałeś całych trzech godzin.

I to ci ludzie zawisają.

A Krycha z brodą?
Choć nie może sobie na kolbie wyrżnąć sześciu, czy siedmiu sznytów, to jednak w kaftanie też jej nie wyprowadzają.
Sfrustrowana jest - ok - ale dlatego, że za mała, za krótka, za wąska w uszach.
I to na kogo?
Na ludzi, których oficjalnie od dwudziestu lat nie ma, na wybrańców narodu, którzy niby są służbą, ale tylko przy kasie. Poza dniami wypłaty diet mają ją totalnie w d...pie.
Tobie taka służba odpowiada?
Daję sobie łeb uciąć, że gdybyś miał w domu służących, a ci robiliby Cię w wała, nie tolerował byś tego długo.
A publiczna kasa już nie jest Twoja?
Jej przewały nie są aferami?

Miast linczu, tytuł Nadwornego Błazna proponuję. Smile
Victoria - 08-10-2012, 13:12
Temat postu:
Recenzja spektaklu:

http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/672965,firma-strzepki-i-demirskiego-z-rodziny-wypisac-sie-nie,id,t.html
fury - 08-10-2012, 17:16
Temat postu:
wodkangazico
Cytat:
Pewnie tak - nie kojarzę gościa, ale ma cuś kolejowego w tytule.
Blefujesz, jak z tym dyrektorem projektu, który podobno w pierdlu za przekręty siedział. Konsultant merytoryczny ma 25 lat i w pierdlu jeszcze nie siedział. Na kolei się zna jak każdy pasażer, co akurat tym w przypadku jest bez znaczenia. I przytoczę tu fragment recenzji z "Głosu Wielkopolskiego":
Cytat:
Ostry reportaż na scenie zamienia się w słodkogorzki surrealizm: tragiczny że aż śmieszny. Ma jeden grzech, jest przegadany, za długi. Dla rytmu i zwartości formy, a przede wszystkim ostrza rażenia, można by ten spektakl skrócić.
A surrealizm to nic innego jak tylko bunt przeciw realizmowi. No bo nic nikomu nie można udowodnić, choć wszyscy wiedzą.
wodkangazico - 09-10-2012, 00:24
Temat postu:
Fury, Tyś samotrzeć, czy vel Jasiu?
Cytat:
Blefujesz...

Spójrz jeszcze raz na wytłuszczony kawałek cytatu w moim poście - ten o konsultancie - może zajarzysz.
Cytat:
(...)jak z tym dyrektorem projektu, który podobno w pierdlu za przekręty siedział.

Co do dyrektora - chciałem już wówczas sprostować - szkoda, że tego nie zrobiłem.
Niniejszym nadrabiam.
Otóż, o ile kojarzę, zarzuciłeś mi wówczas oszczerstwo.
Ja zaś, zdaje się, wyraźnie napisałem, że kojarzę NAZWISKO!!!
Czaisz?
A że ktoś, o takim właśnie, w mamrze gnił, jestem pewien.

Ale nie napisałem "na pewno to ten facet" - tego nie wiem i dzięki za wyjaśnienie z pierwszej ręki.
Do kategorii plotek zaliczam zaś fakt, że ten "inny" J. B., niby to został za murami solidnie obity i potem - tj., kiedy oczywiście nieprawidłowości przy przebudowie E-20 nie stwierdzono, choć przeróżne komisje europejskie, które już wtedy sypnęły kasą, do dziś nie mogą się doszukać co niektórych obiektów i - to też aksjomat - byłem z jedną w tzw. terenie. Czytaj: szczerym ugorze.
No więc, zarówno on, jak i inni niesłusznie - a jakże - podejrzani, wyszli i domagali się odszkodowania.
Czy dostali, nie wiem. Czy skazano kogokolwiek - też.
Przestało mnie to w pewnym momencie zarówno ziębić, jak i grzać - wylogowałem się z PeKaPu.
Ale, ww. postąpili honorowo, nieprawdaż?

Cytat:
A surrealizm to nic innego jak tylko bunt przeciw realizmowi.

No tak, ale bunt to jeszcze nie negacja rzeczywistości.
Przecież wiadomo nie od dziś, że człowiek śniegu istnieje.
Zaprzeczysz, choć - jak mniemam - nie widziałeś?

A poza tym, odnoszę wrażenie, że krytykowi chodziło bardziej o zaakcentowanie nieco flakowatości dramatu.
I tu zgoda, i apel.
A może odezwa.

Warszawianki!!! Wink
Warszawianie ew. też.
Bez większej straty dla zrozumienia sztuki, możecie opuścić Przybytek Melpomeny już w antrakcie i gonić na EC o 20.30!!!

Cytat:
No bo nic nikomu nie można udowodnić, choć wszyscy wiedzą.

A może z innego powodu?
Może kluczem jest, nie "co", tylko "kto" udowadnia?
A ci "wszyscy" nie tylko wiedzą się nakręcają.
Mają pokończony kurs matematyki na poziomie podstawowym i zadają równie zasadnicze, co dosadne pytania:
"La curva*, gdzie jest kasa z podatków?
Ile lat, rok do roku, można tak zadłużać państwo, a i tak na nic nie ma forsy?
Czy ekonomiści nią zarządzają, czy szulernia?

Ty wiesz, gdzie się podziewają Twoje daniny?
A może uważasz, że za mało pracujesz?
Potrzebują takich.
Qń padł, ale chomąto mam - reflektujesz?


* - to chyba coś po hiszpańsku. O przekrętach...
Albo zakrętach.
fury - 09-10-2012, 10:53
Temat postu:
wodkangazico
Cytat:
Fury, Tyś samotrzeć, czy vel Jasiu?
Mam tu kilka nicków, nawet imię i nazwisko, ale Jasia nie zdradzę.
Pirat - 13-10-2012, 13:55
Temat postu:
Aferalne bomby tykają na dworcach. Jak wam się podoba "Firma"?

W "Firmie" aferalne bomby tykają na pozamykanych polskich dworcach i pod zniszczonymi podkładami kolejowymi. A przy wspólnym stole siadają postacie żywcem wyjęte z polskiej wersji "Ojca Chrzestnego".

Sobotnią premierę spektaklu "Firma" w Teatrze Nowym, pary najgłośniejszych polskich prowokatorów, dramaturga Pawła Demirskiego i reżyserki Moniki Strzępki, poprzedziły lata lektur. Twórcy czytali nie tylko ustawę, która zapoczątkowała rozproszenie mienia PKP, ale też - stenogramy podsłuchów z różnych afer, wpisy na forach internetowych i gazety, włącznie z branżowymi czasopismami poświęconymi kolei.

Czytaj dalej...
Victoria - 14-10-2012, 12:03
Temat postu:
Kolejna recenzja spektaklu:

http://www.poznan.pl/mim/kultura/news/relacje-recenzje-opinie,c,9/czym-sie-konczy-teatralne-sledztwo,55421.html

Przypominam, że "Firma" jest jeszcze grana w dniach:

23, 24, 25 października

28, 29 listopada
Beatrycze - 18-10-2012, 14:23
Temat postu:
Recenzja spektaklu: "Firma"

Główne role grają: rzutka bizneswoman i jej były mąż z przeszłością w służbach – zawodowo zasiadający w radach nadzorczych kolejnych ze 186 spółek, na które podzielono PKP, poseł na usługach lobby prywatyzacyjnego, który przepycha w Sejmie ustawę o „prywatyzacji i komercjalizacji polskich kolei”, pani premier, jej szukająca sobie miejsca w biznesie kolejowym córka oraz kilku figurantów, których daje się na pożarcie prokuraturze, gdy ta próbuje wszcząć kolejne śledztwo w sprawie katastrof kolejowych czy nieprawidłowości przy przetargach. Tworzą mafijną rodzinę, bo przecież „Polska to kraj rodzinnych firm”. Obradują i knują w gabinetach zasypywanych przez stosy dokumentów i znaczonych krwią kolejnych ofiar kolejnych katastrof. Śledztwa są umarzane, rozkradanie majątku narodowego trwa w najlepsze, bo prawo jest dziurawe, a układy sięgają tak wysoko, że „telewizja nigdy tego nie pokaże”. Zaś ludzie, którzy próbują ujawnić przekręty na wielką skalę, tracą zdrowie, siły i nadzieję na sprawiedliwość. W tle toczy się sentymentalna opowieść starszej pani o niegdysiejszych podróżach pociągami po kraju, teraz pełnym nieużywanych torów (w tle wyświetlane są stosowne liczby) i nieczynnych stacji kolejowych, na których nocami zbierają się dawni podróżni i w ciszy oddają seansom nostalgii. Inscenizacyjnie spektakl nie powala, ale scena bicia i poniewierania skorumpowanego i skundlonego posła przez jego biznesowych bossów jest wstrząsająca.

Źródło: Polityka
Victoria - 25-10-2012, 16:54
Temat postu:
Wczoraj administracja forum (tzn. ja, Beatrycze i Pirat) była w teatrze na "Firmie". Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywnie. Na widowni był komplet widzów.

Miło zaskoczyła mnie reklama jaką autorzy sztuki zrobili naszemu forum. Przewijało się kilka wątków (afer) poruszanych na forum, ze szczególnym uwzględnieniem PKP Cargo. Były też odniesienia do naszych śledztw dziennikarskich. Zaskoczył mnie wątek jednej z ostatnich katastrof kolejowych, w którym padała nazwa firmy TORBUD. Chyba każdy się domyślił, że to odniesienie do pewnej radomskiej firmy o łudząco podobnej nazwie, której szefostwo jest powiązane z prezydętem...

Na miejscu betonu PKP chyba by mnie szlag trafił. Wink

Gorąco polecam! Kto nie widział "Firmy" to ma jeszcze okazję w listopadzie. Sztuka będzie jeszcze wystawiana dzisiaj oraz w dniach 28 i 29 listopada.

Przed teatrem widziałam wozy TVP, a na widowni był operator z kamerą. Może pokażą w telewizji?
Grad - 25-10-2012, 17:38
Temat postu:
Wybrałbym się ale wieczorem nie ma czym wrócić do miejscowości zamieszkania.
Pirat - 25-10-2012, 19:58
Temat postu:
Poznańska premiera „Firmy” duetu Monika Strzępka i Paweł Demirski to po wielu latach podwójne teatralne zwycięstwo języka polskiej prawicy. Oto Demirski, członek redakcji „Krytyki Politycznej” wystawia sztukę, do której inspiracja i pomysł, jak przyznają autorzy, są zaczerpnięte z uważnej lektury prawicowych gazet i tygodników. Nie dość tego - diagnozy stawiane w spektaklu współgrają z diagnozami znanymi z tych ostatnich źródeł.

Prolog to znane wersy piosenki Komedy "Nim wstanie dzień" z filmu "Prawoi pięść", nawiązujący też do sztuki Demirskiego i Strzępki „Niech żyje wojna”. To również ironiczny komentarz, do wyświetlanych w głębi sceny informacji, wprowadzający laików w szokujące dane, o stanie zapaści polskich kolei po przełomie 1989 r.

Na scenie oglądamy wielopokoleniową rodzinę kolejarską, siedzącą przy stole zawalonym stosem papierów. Nie są to jednak zwykli „kolejarze”, ale ich nowa wersja, która uwłaszczyła się w III RP na państwowym majątku. O prymat pierwszeństwa w rodzinie i sprywatyzowanej spółce PKP walczą Kobieta Dwudziestolecia z Wujkiem PRL.

To beneficjenci nowego układu, którzy pytani jak i po co sprywatyzowali koleje, zbywają ciekawskich członków rodziny, i nas widzów, ogólnikami, że i tak nie zrozumiemy. Reszta rodziny to młoda Aplikantka, na którą robota w firmie już czeka i jej Matka. Rodzinę uzupełniają młodzi i przystojni „golden boye”. Dyrektor, który jest rozhisteryzowanym figurantem, Poseł odpowiadający za interesy firmy i Palacz, człowiek od akcji specjalnych.

Spokój sprywatyzowanej na kolejowym majątku rodziny burzy nerwowy Mężczyzna Doświadczony. Obsługuje kolejową elitę jako kelner i zostaje przez nich rozpoznany jako dziennikarz obywatelski śledzący kolejowe przekręty, a po godzinach studiujący prawo. Ale to dopiero początek kłopotów firmy, która zostaje zamieszana w katastrofę kolejową. Członkowie firmy zbierają się i przygotowują Dyrektora do zeznań przed prokuraturą. Co zeznawać - przecież to wina pijanego dróżnika, jaki pijar zastosować, by przykryć tragedię i w końcu co z tą zwrotnicą, o której działaniu i sprawności nikt nie ma pojęcia w firmie.

Fabuła „Firmy” nie jest prowadzona linearnie. Akcja sztuki dzieje się współcześnie, ale co rusz przenosimy się w czasie. O tym, jak to było na kolei dawniej dobrze, opowiada nam stara Kobieta Spacerująca. Jednak w 1999 roku za rządów koalicji AWS-UW uchwalono ustawę o PKP, w wyniku której wypączkowało 186 kolejowych spółek. To znowu przenosimy się 30 lat w przyszłość, gdy na kolei ciągle panuje chaos, a kolejną niepokojącą zmianą jest zastąpienie święta Wszystkich Świętych przez „Ducha święta zmarłych”.

Istotnym elementem scenografii jest makieta wieży pilotów z napisem „Port lotniczy Szymany”, w której bohaterowie rozpoznają ofiary katastrofy. Na pewno to symbol braku podmiotowości i wewnątrz sterowności Polski, choć dla każdego znaczący coś innego. Dla lewicy ta wieża to widomy znak, że lądowały tam amerykańskie samoloty z arabskimi terrorystami, których przewożono do Polski w celu ich „zmiękczenia”. Dla prawicy to rosyjska wieża w Smoleńsku, z której kontrolerzy tak naprowadzali pilotów prezydenckiego samolotu, że zakończyło się to niewyjaśnioną katastrofą.

W pamięci zostaje kilka mocnych momentów. Wstrząsająca długa scena policzkowania Posła powtarzającego „Jestem posłem”. Oglądając ją czuje się wręcz ból katowanego człowieka, a zarazem poniżenie godności i majestatu Polski. Wrażenie robi też zbiorowa scena stojących pod stryczkami członków firmy, a przywodząca na myśl fantazje Rymkiewicza w „Wieszaniu”.

Bohaterowie sztuki płynnie przechodzą od postaci do postaci. Kobieta Dwudziestolecia albo Ciotka od ustaw to bardzo dobra rola femme fatale w wykonaniu Antoniny Choroszczy. Wujek PRL grany przez Aleksandra Machalicę to dystyngowany i uwodzący człowiek służb, z „Trybuną Ludu” w rękach, informujący „kim ja nie byłem”. To postać przypominająca porucznika w „Norymberdze” Wojciecha Tomczyka.

Nerwowy śmiech na sali pełnej platformerskiej elity budziły sceniczne kwestie. „Twój ojciec ze służb. Nie można było wtedy inaczej”, „Prokuratura jest wasza, ktoś przecież musi umarzać”, „To jest kraj firm rodzinnych”, czy też „Wiosna będzie nasza, pod warunkiem, że dożyjemy”.

Choć dużo tu się mówi o brudnej wspólnocie, nepotyzmie, korupcji, kooptacji, służbach specjalnych, wspomina się o aferze FOZZ i powiązanej z nią nagłymi śmiertelnymi wypadkami kontrolera NIK Michała Falzmana, jego szefa Waleriana Pańki i kilku jeszcze innych osób, to sztuka na poziomie narracji nie wciąga emocjonalnie, nie potrafi skłonić do identyfikacji z postaciami i pozostawia widza dziwnie bezradnym wobec ogromu dziejącego się zła.

Czy w takim razie „Firma” jest sukcesem Strzępki i Demirskiego? To pytanie otwarte. Do atrakcyjności podobnych tematycznie amerykańskich dramatów jak „Pieniądze innych ludzi” Jerrego Sternem, zrealizowanej przez Macieja Englerta w Teatrze Telewizji w 2001 r., czy też „Enron” Lucy Prebble (sztuka drukowana w „Dialogu”) „Firmie” niestety jest daleko.

Marcin Kuberka

źródło: wnas.pl
Rademenes - 06-11-2012, 23:46
Temat postu:
Może zagrają w Bielsku-Białej lub Cieszynie.
IC_prukfa - 15-11-2012, 17:15
Temat postu:
Do Was bardziej zorientowanych: czy jest szansa, że sztuka będzie wystawiana nie tylko w Poznaniu a także np. na Południu Polski ?
Victoria - 16-11-2012, 12:26
Temat postu:
IC_prukfa, wątpliwa sprawa ze względu na kwestię logistyczną (scenografia, delegacja aktorów itp.).
Pirat - 03-12-2012, 22:54
Temat postu:
Spektakl "Firma" będzie grany w dniach 5 i 6 grudnia br.


Victoria - 10-01-2013, 16:33
Temat postu:
Spektakl "Firma" będzie wystawiany w styczniu w dniach 16, 17, 19, 20 o godz. 18:30 oraz w lutym w dniach 8, 9, 10 o godz. 18:00.

Repertuar na stronie Teatru Nowego w Poznaniu:
http://teatrnowy.pl

http://wnas.pl/site_media/media/cache/4b/ca/4bca24a116d80a08eeb76a166f544c2c.jpg
Grad - 10-01-2013, 17:38
Temat postu:
A lie czasu trwa ten spektakl ?
Minerva - 10-01-2013, 17:41
Temat postu:
Grad, jak byłam w teatrze to spektakl zaczął się o 19.00 a skończył o 21.50. Czyli trwa prawie 3 godziny z antraktem.
Modliszka - 10-01-2013, 23:26
Temat postu:
Byłam, widziałam i gorąco polecam. Naprawdę mocna sztuka! Milczenie wszystkich kolejowych mediów, zarówno tych zależnych od PKP jak i tych z betonem PKP współpracujących (czytaj: dojących PKP na reklamach) jest bardzo wymowne!
Beatrycze - 16-04-2013, 14:16
Temat postu:
Przyznam, że spektakl oglądałam z wypiekami na twarzy. Wrażenia?

O tym jak dobry jest to spektakl najdobitniej świadczy cisza, jaka zapanowała po jego premierze. Choć nieoficjalnie to jednak cała "elita" na premierze, orkiestra kolejowa, nawet patronat medialny prorządowego "Rynku Kolejowego" i nagle cisza jak makiem zasiał.

Autorzy najwyraźniej chcieli uniknąć nudnego i moralizatorskiego wykładania całej kawy na ławę. Przekazali wprost to, co najważniejsze: układ na kolei jest i ma się dobrze, funkcjonariusze i urzędnicy za pomocą nieformalnych powiązań są w stanie zniszczyć wszystko i każdego. Inne fakty i przemyślenia są ukryte pod postaciami najróżniejszych bardziej lub mniej dyskretnych symboli.

Jeśli kogoś nabranie wody w usta przez kolejowe media i hamowana wściekłość kolejowego establishmentu nie przekonuje, warto podkreślić, że "Firma" jest spektaklem dla osób myślących. Nie jest to kolejna komedia dla półgłówków chcących bez cienia świadomości otaczającego świata cieszyć się samozadowoleniem w mirażu "zielonej wyspy".

Ktoś w rozmowie ze mną stwierdził, że większość osób nie zrozumie całego przesłania tej sztuki. Jednak właśnie dlatego uważam, że powinni ją obejrzeć wszyscy, aby mogli ją w pełni zrozumieć choć niektórzy.

"Firma" bije rekordy oglądalności, a twarze ludzi wychodzących z teatru mówią wszystko.
Lady Makbet - 17-04-2013, 17:03
Temat postu:
Byłam w teatrze na tym spektaklu i gorąco polecam! "Firma" ma wiele analogii do głośnego ostatnio filmu "Układ zamknięty", który przy okazji też polecam.
Victoria - 01-07-2013, 22:49
Temat postu:
Spektakl "Firma" wziął udział w Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej:
http://sztukawspolczesna.org/recenzja/2012-2013/69/i-kreci-sie-kreci-sie-kolo-za-kolem

Poznajmy bliżej aktorów grających w tej sztuce...

Na początek Radosław Elis, który wcielił się w rolę posła.



oraz Grzegorz Gołaszewski, który zagrał rolę dyrektora w jednej ze spółek PKP.


Victoria - 02-07-2013, 20:13
Temat postu:
Mateusz Ławrynowicz jako Palacz (naiwny młody kacyk PKP wykorzystywany przez starych wyjadaczy do czarnej roboty).



Michał Opaliński jako Mężczyzna Doświadczany (internauta/forumowicz depczący po piętach aferzystom z PKP).
Pirat - 02-07-2013, 22:03
Temat postu:
Na zdjęciu Małgorzata Łodej-Stachowiak jako pasażerka, która przeżyła katastrofę kolejową.
Pirat - 02-07-2013, 22:32
Temat postu:
Na zdjęciu Antonina Choroszy w roli Kobiety Dwudziestolecia - mózg rodzinno-kolejowego biznesu.
Pirat - 03-07-2013, 12:29
Temat postu:
Na zdjęciu Sława Kwaśniewska jako Kobieta Spacerująca, wspominająca stare dobre czasy na kolei i krytykująca obecny stan PKP.
Victoria - 05-08-2013, 17:06
Temat postu:
Spektakl "Firma" będzie wystawiany po wakacjach w dniach 20-25 września. To już drugi sezon!

Repertuar na stronie Teatru Nowego w Poznaniu:
http://teatrnowy.pl
Victoria - 01-03-2014, 13:49
Temat postu:
Dobra wiadomość dla Ślązaków!

W niedzielę 30 marca br. o godz. 17:00 spektakl "Firma" będzie wystawiony na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie. Będzie to spektakl wyjazdowy zespołu Teatru Nowego w Poznaniu.

Szczegóły na stronie:
http://www.teatr-rozrywki.pl/new/repertuarkalendarz.4206
kwiat - 01-03-2014, 21:13
Temat postu:
Przykra jest polska rzeczywisyość. W PKP juz dawno prokuratorzy powinni prowadzić dochodzeniew temacie kto i ile wprowadził milionów, bo jak to wszyscy wiedzą. Kolej jest kopalnią diamentów dla wąskiej grupy ludzi.

[ Dodano: 02-03-2014, 11:57 ]
To nie będzie akt spektaklu, ale smutna prawda. W Centrali Cargo wymieniano kable informatyczne w pionie, ale aby wyprowadzić pieniądze umowa została spisana na piętro i pion. Dyrektorzy, którzy maja przyzwolenie na tego typu działania sątak butni i bezkarni, aż brak słów. Są oni sowicie wynagradzani przez Prezesa spółki CARGO w formie nagród kilkuset tysięcznych, gdzie pracownikom wypłacono po 1300zł.Nie jest to wyzsane z palca wszysto można sprawdzić.W nastepnych postach napiszę kto i poprzez jakie firmy wyprowadzał pieniądze, a wszystko za zgodą zarządu.
Victoria - 20-08-2014, 13:21
Temat postu:
Spektakl "Firma" będzie wystawiany po wakacjach w dniach 5, 6, 7 września br. To już trzeci sezon!

Repertuar na stronie Teatru Nowego w Poznaniu:
http://teatrnowy.pl
Victoria - 20-01-2015, 21:30
Temat postu:
Spektakl "Firma" będzie wystawiany w dniach 30-31 stycznia oraz 1 lutego br.

Repertuar na stronie Teatru Nowego w Poznaniu:
http://teatrnowy.pl


kleksograf - 06-02-2015, 11:16
Temat postu: Śmierć jeździ polską koleją
Pozwolę sobie przytoczyć fajną recenzję spektaklu. Na forum wklejam ciekawsze fragmenty bo przydługawa jest:

Śmierć jeździ polską koleją
autor: Jolanta Kowalska

Spektakl Demirskiego i Strzępki traktujący o przekrętach w PKP jest w gruncie rzeczy wymierzony w społeczeństwo, coraz bardziej obojętne wobec układów i korupcji.

Właściwie to dziwne, że nikt dotąd nie wpadł na pomysł, by przepracować traumy klientów PKP. Gdyby nie Paweł Demirski i Monika Strzępka, przyszły historyk kultury, który chciałby poszukać śladów życia codziennego w sztuce naszych czasów, mógłby się nie dowiedzieć, jakich emocji w drugiej dekadzie XXI wieku dostarczała podróż polskim pociągiem. Bo gdzie indziej można doświadczyć takiego bałaganu, hazardu niepewności i takiej skali cywilizacyjnego regresu? Literatura dyskretnie milczy na ten temat. Jeśli za parę dekad ktoś sięgnie, powiedzmy, po Drwala Michała Witkowskiego, dowie się, że podróż koleją z Warszawy do Międzyzdrojów trwała podejrzanie długo, lecz raczej nie znajdzie wyjaśnienia dlaczego. Przyszły wielbiciel cyklu powieści kryminalnych Marcina Świetlickiego będzie mógł sobie wyobrazić peron dworca w Krakowie, wypełniony przez kwiat młodej inteligencji, zmierzającej do pracy w stolicy „za warszawskie pieniądze”, ale nie dowie się, czy miał on szanse dotrzeć do swych biurek na czas.
(...)
Demirski szkicuje zarys struktury mafijnej na styku biznesu, polityki i tajnych służb, wpisując go w model kooperacji rodzinnej. Wśród członków familijnej drużyny prowadzącej interesy na kolei jest parlamentarzystka, biorąca udział w pracach nad ustawą o prywatyzacji PKP; jej eks-małżonek, zarządzający jedną z kolejowych spółek, nieformalnie – funkcjonariusz służb o PRL-owskim rodowodzie; pani premier, dręczona złymi przeczuciami; obrotna prokuratorka, wyspecjalizowana w umarzaniu afer; wreszcie – młody narybek menedżerski, pragnący sprawdzić się w dowolnej dziedzinie gospodarki narodowej. Między nimi plącze się tajemniczy osobnik, przybysz spoza urzędniczego matriksu, prowadzący obywatelskie śledztwo. Oglądamy kulisy dziwnych transakcji, podczas których – zależnie od potrzeb – zawyża się lub zaniża majątek spółki, słuchamy mrożących krew w żyłach opowieści o masowych zwolnieniach przez pomyłkę oraz śledzimy panikę familii po kolejnej katastrofie. Cała rzecz jednak rozchodzi się po kościach, system wzajemnych zobowiązań i asekuracji pracuje bowiem bez zarzutu. Rodzina wprawdzie deleguje jednego ze swoich członków do roli kozła ofiarnego, ale dalej wszystko przebiegnie zgodnie z wielokrotnie przećwiczonym scenariuszem: prokuratura po cichu ukręci sprawie łeb, a zaprzyjaźnieni dziennikarze zrobią wszystko, by udowodnić, że w całej aferze winny jest tylko pijany dróżnik, którego na wszelki wypadek umieści się w psychuszce. Depczący po dygnitarskich piętach w poszukiwaniu sprawiedliwości obywatel jest bezsilny: prawda o tym, co się wydarzyło, nikogo nie interesuje, w sprawę zaangażowane są zbyt grube ryby, by wiedza o tym mogła wyjść na jaw.
(...)
Spektakl zadedykowano tragicznej postaci Michała Falzmanna, inspektora NIK, który pracował nad wyjaśnieniem afery FOZZ i zmarł w okolicznościach do dziś budzących ponure domysły. W programie do spektaklu autorzy zaprezentowali obszerne dossier rozmaitych afer, przedstawiając historię III RP jako pasmo nigdy nierozliczonych przekrętów. Pracując nad spektaklem, Strzępka i Demirski śledzili też dyskusje na internetowych forach kolejowych, ujawniających różne aspekty nieprawidłowości w PKP. Jednak ich przedstawienie nie poprzestaje na inwentaryzacji aferalnych wątków. Chce pokazać paraliż demokracji, w której przestały działać fundamentalne mechanizmy, takie jak monteskiuszowski trójpodział władzy czy kontrolna funkcja mediów. Wskazuje również współodpowiedzialnych za opisany stan rzeczy. Widać to wyraźnie w finale, który otwarcie mierzy oskarżycielskim palcem w publiczność. To jej obojętność, konformizm bądź zwykła bezmyślność pozwala bezkarnie działać „firmie” oraz izolować pryncypialnych detektywów w rodzaju Falzmanna. Reprezentanci „szarych mas” w spektaklu gromadzą się nocą na pustych dworcach, by powspominać czar peerelowskich podróży koleją, lecz nie mają determinacji, by coś zmienić. Absolwenci wydziałów zarządzania i marketingu są świadomi, że akademicka wiedza jest bezużyteczna w realiach polskiej gospodarki, ale bez sprzeciwu akceptują jej zbójeckie prawa. Nie ma tu naiwnych podziałów na „złą” władzę i „dobrych”, lecz sromotnie oszukanych obywateli. Degeneracja instytucji państwa ma swoje podglebie społeczne, bierność oznacza przyzwolenie. Można nawet powiedzieć, że najważniejszym bohaterem spektaklu są nie aferałowie, tajne służby czy pędzący ślepo ku samozagładzie funkcjonariusze władzy, ale ci, którzy milczą. Gdy Opaliński rzuca publiczności rozpaczliwe pytanie: „Czemu nie ma litości i trwogi?” – robi się nieprzyjemnie. Jak to jest, że prawda nie oczyszcza? Może wygodniej jest jej nie słyszeć?
(...)
Instytut Książki
Przegląd
1/2013
Więcej: teatr-pismo.pl

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group