INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - Majówka 2013: Kolej znów wykiwała podróżnych

Victoria - 06-05-2013, 18:12
Temat postu: Majówka 2013: Kolej znów wykiwała podróżnych
Podczas tegorocznej majówki pasażerowie przekonali się, że kolejarzy jak zwykle zaskoczył szczyt przewozowy. Tysiące osób spędziło podróż na stojąco. Nierzadko nawet w toalecie. Nawet ci, którzy kupili bilet na blisko tydzień przed wyjazdem. Rzekome korzyści z pełnej rezerwacji miejsc rozsypały się w drobny maczek. Tymczasem narodowy przewoźnik triumfuje, że zdał egzamin. Z pobicia rekordu ile osób zmieści się w wagonie?

Czytaj dalej:
http://www.kolejoweabsurdy.pl/w-pociagach/majowka-2013-kolej-znow-wykiwala-podroznych/
Elektronik - 06-05-2013, 18:38
Temat postu:
Wczoraj to prawie wszystkie pociągi dalekobieżne były zapełnione, no i wczoraj byłem w Poznaniu i jak przyjechałem Sukiennicami to do interREGIO "Sokoliki" dołączali jeden wagon...

Kasjerki odrazu mówiły, że dany pociąg jedzie pełny, ale podróżni i tak kupowali bilety...

Z Zefira odczepili jeden wagon, żeby dołączyć go do innego pociągu.

Do Krakowa też wróciłem Sukiennicami. Od Poznania do Łodzi stałem. Od Łodzi do Krakowa, na szczęście, siedziałem. Na każdej stacji dosiadali się pasażerowie. Luźno było tylko między stacjami Łódź Chojny a Tomaszowem Mazowieckim.
winograd - 06-05-2013, 18:44
Temat postu:
Tak to jest, jak ludzie wyjeżdżają w 6 dni a wracają w jeden...
voyager1231 - 06-05-2013, 18:56
Temat postu:
Duża część pasażerów sama jest sobie winna. Powinien być wprowadzony zakaz sprzedaży biletów po wyczerpaniu puli miejsc siedzących. Wtedy skończyłyby się lamenty bo każdy by siedział.
Elektronik - 06-05-2013, 19:03
Temat postu:
Wtedy się to wiąże z uruchomieniem dodatkowych pociągów... Confused A później koszty, itd. A sam pomysł nie głupi.
danio - 06-05-2013, 19:19
Temat postu:
Powinno być oświadczenie : " Oświadczam że wiem, iż w tym pociągu nie ma miejsc, i możliwe pojadę na stojąco jak bydło, ponadto oświadczam że nie będę rościł sobie praw, gdyż zostałem o ty poinformowany" z odczytaniem na głos przy kasjerce Smile Może coś by się nauczyli niektórzy Smile

Ludzie chcą jechać mimo że nie ma miejsc, a i tak kupują bilety. Więc to jest wina pasażerów
że nie rozumieją co się do nich mówi.
Victoria - 06-05-2013, 19:36
Temat postu:
danio, czasami chcą, a często ludzie muszą jechać tym konkretnym pociągiem. Bo jest to jedyne połączenie, bo kończy się urlop, bo samolot, etc.

Nie byłoby problemu zatłoczonych pociągów, gdyby PKP Intercity nie zlikwidowało prawie połowy pociągów dalekobieżnych przejętych od PR w grudniu 2008 roku i nie ograniczyło liczby wagonów w tych pociągach, które jakimś cudem nie zostały jeszcze zlikwidowane. Z siatki nocnych pociągów uruchamianych niegdyś przez PR dziś pod banderą PKP IC pozostały ochłapy! Poza sezonem świąteczno-wakacyjnym nocne pociągi TLK można policzyć na palcach obu rąk! I jak tu uniknąć tłoku w pociągach podczas długich weekendów? Gdyby nie IR/RE zwalczane przez Grupę PKP, sytuacja byłaby jeszcze gorsza!
Anonymous - 06-05-2013, 19:54
Temat postu:
Nie mogę tego czytać, jak można tak przesadzać. Nie ma to jak zastosować piękną generalizacje... Co, we wszystkich pociagach był tłok i ludzie w WC? Nie. Przynajmniej w Krakowie ekipa z Zakładu Południowego spisała się świetnie. Pociągi były wzmacniane na bieżąco, szczególnie te do Warszawy. TLK Warmia na 3 dodatkowych dwójkach, TLK Korczak i TLK Norwid - bodaj dostały jeszcze po 2 wagony. Hit był wieczorem - TLK Brzechwa na 14 wagonach, w tym 11 dwójkach. Duzo ludzi stało na korytarzach, ale 3 godzinna podroz na korytarzu to jeszcze nie koniec swiata. Wzmacniano tez pociagi do Lublina, nocny Kolobrzeg, Przemyśl. Nie było lipy, przynajmniej w Krakowie. Ale lepiej wrzucic wszystko do jednego wora i powiedziec, ze kolej znowu dała ciała Rolling Eyes

Cytat:
Powinien być wprowadzony zakaz sprzedaży biletów po wyczerpaniu puli miejsc siedzących. Wtedy skończyłyby się lamenty bo każdy by siedział.


Na TLK Brzechwa Krakow-Warszawa kasy w pewnym momencie dostały absolutny zakaz sprzedaży miejsc stojących, czyli można, jak sie tylko chce.
Krzychu191 - 06-05-2013, 20:59
Temat postu:
W TLK i w IR było tak samo tłoczno. W sobotę w Warszawie wszystkie IR były przepełnione ale o tym cisza.
Anonymous - 06-05-2013, 21:43
Temat postu:
IRy są w gorszej sytuacji, bo często nie ma gdzie, jak i skąd dostawić dodatkowych wagonów, zwłaszcza w Warszawie, przeciez tam nie ma zadnego zakładu PR. Poza tym TLK jest wiecej, mozna awaryjnie zabrac skadkolwiek wagony.
Marshall - 06-05-2013, 23:05
Temat postu:
Pułtuś napisał/a:
Co, we wszystkich pociagach był tłok i ludzie w WC? Nie.


Dorzuce jeszcze sytuacje w wielkopolsce ostatni pociąg do zbąszynka wyjątkowo i pierwszy raz na 2 elfach Smile , ostatni pociąg z Kutna przyjazd do Poznania 21:02 80% frekwencji , godzinę prędzej z konina jeszcze więcej miejsc wolnych. Ogólnie nie zauważyłem nigdzie dramatycznej sytuacji ale oczywiście stereotypowo trzeba ponarzekać , że kolej jest najgorsza a my najlepsi i najmądrzejsi
Lord W - 06-05-2013, 23:15
Temat postu:
Czasami jak to czytam to się zastanawiam, czy to ma być dbanie o klienta.

Pułtuś napisał/a:
Duzo ludzi stało na korytarzach, ale 3 godzinna podroz na korytarzu to jeszcze nie koniec swiata.


Jest XXI wiek. Jest podobno konkurencja. Jest Polski Bus. Stanie w pociągu powinno się skończyć wraz z PRL, zwłaszcza, że rzekomo po 1990 na kolei jest kryzys i tnie się wagony, likwiduję połączenia. Czasami mam wrażenie, że pasażer nadal jest zbędnym balastem. Im będzie go mniej tym lepiej.

danio napisał/a:
Ludzie chcą jechać mimo że nie ma miejsc, a i tak kupują bilety. Więc to jest wina pasażerów że nie rozumieją co się do nich mówi.


To już wytłumaczyła Victoria. Jeżeli ja mam ochotę, potrzebę, jechać o tej i o tej, to nie będę czekał na pociąg, który nie będzie przepełniony. Oczywiście macie rację - jeżeli mi nie pasuje to mogę jechać samochodem. Cieszcie się, że benzyna jest droga i są ulgi wszelkiego rodzaju bo inaczej kryzys na kolei byłby tak duży, że zostałyby 4 linie kolejowe na krzyż. ale już np. Polski Bus i prywatni przewoźnicy na zakopiance oferują lepszą cenę, czas i komfort.

Pytanie brzmi: kto, o kogo ma dbać? Pasażer ma dbać o to żeby sobie załatwić miejscówkę i jechać o takim czasie i takim pociągiem aby czuł się komfortowo, czy PKP ma zadbać o klienta, żeby pasażerów było więcej a nie mniej?

Żyjemy w pędzącym świecie, gdzie potrzeby klienta są najważniejsze i bardzo zmienne. Dodatkowo klient dysponuje ograniczonym czasem, coraz większymi wymaganiami co do usługi i żyje w ciągłym pośpiechu. Przewoźnicy kolejowi muszą się dostosować do tych realiów.Inaczej będą tracić. Czas przejazdu, częstotliwość i komfort będą ważniejszym czynnikiem niż cena. Zwłaszcza, że bilety bez zniżek nie należą do tanich.
Anonymous - 06-05-2013, 23:45
Temat postu:
Gościu dzień kończący długi weekend nie zdarza się codziennie. Takie przypadki, gdy liczba chętnych na podróż pociągiem jest wielokrotnie większa niż w jakikolwiek zwykły dzień, to kilka dni w roku. I co, przewoźnik ma utrzymywać 3 razy wiecej wagonow niz potrzebuje, żeby na koniec świąt, wakacji i dlugiego wekendu zapewnic kazdemu miejsce siedzace? To bardzo piekna idea, ale niestety niemozliwa do zrealizowania. Owszem, jest konkurencja, na Polskiego Busa do Warszawy biletow tez juz dawno nie bylo, i co ktos podnosi larum? Myslisz że ci ludzie którzy stali woleliby nie wrocic do domów niz jechac na stojaco? A skad wiesz że byli niezadowoleni? Rozmawiałeś z nimi Question Nie? A ja tak. Więc się uspokój i nie wciskaj mi ciemnoty jacy to ci ludzie są biedni że jechali 3 godziny na stojąco. Ludzie nie są głupi, rozumieją proste fakty. Sprzedano bilety na 11 wagonow drugiej klasy, to jest ponad 1000 miejsc. Mozna było wrzucać na kolej, gdy byla walka na peronie o miejsca. Ale teraz podrozny wie - ma rezerwacje, albo jedzie na stojaco lub tez rezygnuje z podrozy. Wczoraj byli i tacy i tacy. Kolej nie jest idealna a na pewno idealne nie jest PKP Intercity, ale jeszcze gorsze jest bezsensowne hejtowanie. Nie podejmuje sie obrony tego truchła jakim jest PKP, ale apeluje o więcej rozwagi i jakąś stonowaną opinie. Kazdy medal ma dwie strony.
Klałd - 07-05-2013, 04:06
Temat postu:
Kiedyś przy jednym PKP było to częściowo możliwe, i teraz częściowo też, gdyby więcej logiki uruchomić. Na wielu lokalnych liniach (przykładowo przez Wadowice) jeżdżą sobie prawie puste lub puste składy w weekendowe poranki. Gdyby rokłady świąteczne bardziej się różniły w stosunku do dnia powszedniego to możnaby spokojnie uzyskać więcej taboru z lokalnych linii. Dawniej gdy faktycznie wykorzystywano kolej do dojazdów codziennych, to ten sam tabor mógł jechać w święta. Dodatkowo można utrzymywać większą rezerwę i jeździć tym naprzemiennie lub też skrócić postoje, dołożyć kursów. No i najważniejsze - skończyć ze sprzedaża miejsc stojących. Wtedy PKP IC zmuszone byłoby do dołożenia wagonów albo straty potencjamych pieniędzy. Zapewne wybraliby to drugie, bo wtedy dostają dotacje i wszytsko gra, ale przynajmniej czy co kupili miejscówkę mieliby komfortową podróż, za jaką zapłacili. W przeciwnym razie nie mogą wsiąść , wysiąść, pójść do doalety. Miejscówka nic nie daje. Może nawet wielu z miejscówkami nie wsiadło.
Cuda są niemożliwe, ale niewielkie zmiany mogą wiele poprawić - trzeba chcieć - i tu jest zawsze problem.
W pewnym sensie zrobiono to wymyślając IR, alei tak skala zbyt mała. Nadal rozkłady tygodniowe kopiują godziny na sobotę i niedzielę bez sensu.

Tutaj widzę podstawową różnicę porównując doświadczenia z podróży z PKP od małośći do 2005r, a podejście do pasażera tutaj. Skoro podatnik i pasażer płacą, to dyrektorzy stają na głowach i zostają za darmo po godzinach by wszystko szło jak należy gdy są nagłe potrzeby. W PKP powiedzą, że i tak się nie opłaca i zresztą wszyscy mają samochody, więc po co tu przyszli.
Flanker - 07-05-2013, 13:14
Temat postu:
Niestety nie wszędzie PIC się popisał i ludzie jechali przyklejeni twarzami do okien. Jednak nie można generalizować - były przykłady wypisane powyżej gdzie było ok.

Osobiście byłem zadowolony z PRów - Kamieńczyk jechał na 7 pudłach, fakt od Wałbrzycha Miasto trochę ludzi stało na korytarzach, ale we Wrocławiu już się mocno zluzowało, także PRy tutaj jak najbardziej się spisały. Gdyby jechał na standardowych 4 to pewnie byłby sajgon, jednak miał wzmocnienie co mnie ucieszyło.

Na Głównym we Wrocławiu po przyjeździe widziałem że PRy rzucały wzmocnienia tu i ówdzie - dodatkowe jednostki, dodatkowe wagony, choćby np. na Piaście także jak najbardziej wypadli ok na powrotach z majówki. O PICu tego powiedzieć nie mogę niestety. Miałem wracać Karkonoszami i dzięki Bogu że tego nie zrobiłem, bo pewnie bym nawet nie wsiadł do nich w Sędzisławiu.

Problemem jest zbyt mała ilość wagonów i to jest właśnie wina PICu. Raz że powinni mieć jakieś rezerwy wagonowe na takie okazje, a dwa i tak muszą mieć wagony rezerwowe na wypadek awarii tych co jeżdżą na składach. Wprowadzili miejscówki więc każdy pasażer powinien mieć zagwarantowane miejsce siedzące.
grzesik56 - 07-05-2013, 19:02
Temat postu:
Pułtuś:akurat Kołobrzeg nie był w ogóle wzmocniony w niedzielę,bo go widziałem,% dwójek+4 sypialne,czy kuszetki
Lord W - 09-05-2013, 14:32
Temat postu:
Pułtuś napisał/a:
Gościu dzień kończący długi weekend nie zdarza się codziennie. Takie przypadki, gdy liczba chętnych na podróż pociągiem jest wielokrotnie większa niż w jakikolwiek zwykły dzień, to kilka dni w roku.


No ale przecież łatwo przewidzieć, że jest długi weekend i skoro mają rezerwację to widzą, że pociąg jest pełny. Wystarczy tylko podłączyć wagony. A ile to w ostatnich latach wagonów pocięto i to piętrowych np.

Ja wiem, że to z logistycznego punktu widzenia jest dużo trudniejsze niż się przeciętnemu szaremu człowiekowi wydaje.

Odnośnie stania to wypowiem się za siebie - ja nie lubię stać przez kilka godzin na korytarzy i to w ścisku. (bez ścisku da se to strawić).

Nie pałam też nienawiścią do PKP. Moje wypowiedź była bardziej krytyczna w stosunku do toku myślenia przedmówców niż do PKP. Oczywiście wiadomo, że więcej jest składów pustawych niż przepełnionych. Komfort w pociągach jest coraz wyższy. Ok. No ale to co jest dobre staje się standardem i nikt już tego nie zauważa, a każda nawet najdrobniejsza porażka jest wyolbrzymiana. Taki jest współczesny świat i nie ma co się na to obrażać.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group