INFO KOLEJ - forum kolejowe

Praca i nauka - Czy zdarzyło ci się coś ukraść z pracy?

Victoria - 21-02-2008, 11:01
Temat postu: Czy zdarzyło ci się coś ukraść z pracy?
Czy zdarzyło ci się coś ukraść z pracy - raport

Co prawda większość pracowników deklaruje, że nie kradnie w pracy (tak w naszej ankiecie odpowiedziało 55% osób), to jednak pozostałe wyniki sondażu są zatrważające.

Okazuje się bowiem, że 25% osób kradnie drobne przedmioty (kartki do ksera, spinacze, herbatę w torebkach).

Aż 12% zabiera z firmy "wszystko, co się tylko da", 3% pracowników jeździ autem na koszt firmy, a 5% osób korzysta (wbrew regulaminom) z upustów firmowych.

Masowo kradną z pracy kartki do kserowania, a nawet herbatę ekspresową. Zdarza się, że wynoszą po "kawałku" komputer lub inne urządzenia. Kradną na "własny użytek" lub z chęcią sprzedaży. Pracodawcy załamują ręce - kradzieże zdarzają się nie tylko w instytucjach publicznych, ale też w firmach. Nie ma sposobu, by zaradzić procederowi.

Dlaczego kradną? Niektórzy tłumaczą, że zarabiają tak mało, że rekompensują to sobie przywłaszczając np. firmowe radio lub czajnik. Inni uważają, że mają do tego prawo - w końcu firmowe kartki papieru, czy szklanki są dla pracowników. Są i tacy, którzy mówią, że korzystają z okazji, a zabranie czegoś z pracy, to przecież nie kradzież - zawsze można oddać zabraną rzecz. Niektórzy nie widzą różnicy w tym, czy niszczarka do papieru stoi w biurze, czy w domu u pracownika.

- U mnie w sklepie sprzedawczynie brały produkty twierdząc, że zapłacą później. Okazywało się, że systematycznie zapominały uregulować rachunek. Obliczyłem, że przez miesiąc dwie ekspedientki nakradły towaru na ponad 2 tys. zł. Gdy zwróciłem im uwagę, były oburzone, nie widziały w kradzieży nic złego. Twierdziły, że przecież zapłacą później. Zwolniłem je, do dziś zwracają pieniądze - mówi Tomasz Jakimowski, właściciel sklepu spożywczego w Gdańsku.

- U mnie pracownik kradł materiały wykończeniowe do mieszkania, kafelki, farby, tapety... Wynosił to wszystko w małych ilościach, w plecaku, w kartonach. Urządzał sobie mieszkanie. Mamy monitoring i szybko odkryłem jak znikały materiały. Twierdził, że zamierzał za to zapłacić - twierdzi Karol Wołyński, kieruje hurtownią materiałów budowlanych w Gdyni.

A czy tobie zdarzyło się coś zabrać z firmy? Co to było - kartki do ksera, a może coś dużo kosztowniejszego? A może twoi koledzy z pracy kradną? Jaki jest twój stosunek do kradzieży w pracy? A może uważasz, że to nie kradzież?

źródło: Wirtualna Polska

-----

Zapraszam do głosowania w naszej sondzie.
yello1 - 21-02-2008, 12:00
Temat postu:
W CM Gdnia kradna wyposażenie lokomotyw , ale nie do domu tylko na inna lokomotywe. Wyglada to tak ze lokomotywa wyposazona jest w czajnik , butelke na wode pitna , poduszke na siedzenie oraz miekkie siedzenie z wagonów (kasowanych) oparte na 2 taboretach aby mozna było połozyc torbę. Czesto maszynisci zamykaja czajniki ,butelki , poduszke w szafce na kludke tak ze inny niemajacy klucza pozbawiony jest w/w rzeczy.Klucz zabieraja ze soba traktujac lokomotywe jako własną. Aby przez 12 godzin pracy moc zrobic sobie herbate/kawe wchodzi na inna lokomotywe i zabiera (kradnie kolegom) ich wyposazenie.I tak na jednej moga byc 2 -3 czajniki oczywiscie 2 zamkniety w szafkach a na innych nie ma nic na wyposazeniu. Od 2 lat ludzie (i zwiazki) walcza z "betonem" aby uzupełnili braki w wyposazeniu lokomotyw aby wyeliminowac w/w kradzieze ale to jak grochem o sciane - zekomo nie moga isc do najblizszego marketu (Macro cash & carry) bo musza oglosic PRZETARG na czajniki Mr. Green . Ale i takze znajduja sie wciaz amatorzy paliwa - za reke nikogo nie złapałem ale bedac w Gdyńskim porcie ustawiacz zadał mi pytanie czy coś robimy ? a ja mu odpowiedziałem ze po to przyszedłem do pracy aby pracowac ,a on ze nie to miał na mysli. Ja mu odpowiedzialem ze nie - nic innego nie bede robil , przyjechalem na manewry ! odpowiedzial czy na pewno a moze zmienie zdanie? ja kategorycznie ze nie!
A najbardziej absurdalna kradziez byla w grudniu 2007 roku z lokomotywy ktora odstawilem zeszlego dnia na postoj w CM na objeciu stwierdzilem ze zgineły zakretki z butelek na wode , czajnik, oraz miekkie siedzenie z siedzenia maszynisty! Wprawdzie zostawil mi twarde siedzenie ale miekke zabral. Shocked
Naczelnik - 21-02-2008, 12:12
Temat postu:
Jeśli chodzi o PKP to bez wątpienia najwięcej kradnie kadra kierownicza. Robią to w białych rękawiczkach. Tu już nie chodzi o drobne przedmioty, ale o straty idące w miliony zł. Przykłady są na naszym forum - dział "Administracja".

W naszej sondzie mamy opcję "Tak, jeżdżę autem na koszt firmy". Tu też pole do popisu ma kadra kierownicza, bo tylko prezesi, dyrektorzy i naczelnicy mają do dyspozycji służbowe samochody, które notorycznie wykorzystują w prywatnym celu.

Pamiętam nie tak odległe czasy, gdy wrocławski beton PKP regularnie jeździł do Czech (w godzinach pracy!) po alkohol. Jeździli oczywiście służbowymi autami.
Pirat - 05-07-2013, 01:14
Temat postu:
Kto okrada firmy? Wszyscy: szeregowi pracownicy, menedżerowie i właściciele. Wystarczy, że poczują taką potrzebę i nadarzy się okazja. Mechanizmy okradania bywają różne: od najprostszych, gdy złodziej coś zabiera, po bardzo skomplikowane, wielopiętrowe oszustwa przygotowywane i przeprowadzane przez zorganizowane grupy. Autor opisuje kilkadziesiąt mechanizmów wykorzystywanych do nielegalnego wzbogacenia się kosztem firmy, podając konkretne przykłady. Jak zaznacza, nie jest to katalog zamknięty. Zmiana jakiegoś elementu w organizacji, systemie kontroli czy przepisach powoduje zanik jednej metody okradania, może jednak stworzyć dogodne warunki dla innej.

Czytaj dalej...
pawcio1978 - 05-07-2013, 11:20
Temat postu:
Tylko, ze szefostwo okrada na wieksza skale niz szeregowy pracownik.
Viljar - 05-07-2013, 17:40
Temat postu:
Jak pracowałem na etacie, to pamiętam, że kradzieże szefostwa polegały głównie na jeździe samochodem służbowym w sprawach prywatnych lub przelewaniu paliwa. Kradzieże "szeregowców" to głównie materiały biurowe.
Osobiście widzę to tak: szefowie kradną, bo nie widzą różnicy między jazdą służbowym autem do pracy i do cioci na urodziny, a szeregowi pracownicy realizują coś, co autor Dilberta nazwał "programem kompensacji pracowniczych", czyli odbijają sobie niskie pensje.
A ponieważ mentalność i płace w tym kraju długo się nie zmienią, nie wróżę więc szybkiej poprawy sytuacji, wręcz przeciwnie.
mekkanik - 05-07-2013, 22:03
Temat postu:
E tam na elektrowozie buchnąć można jedynie prąd do ogrzania kabiny i gotowania herbaty. A na poważnie to są gnoje co młotkiem rewidenckim nie pogardza i na bezczelnego piszą w książce pojazdu trakcyjnego z napędem że wyposażenie zgodne z wykazem. Twisted Evil

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group