INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Jak wyglada kurs i praca pomocnika maszynisty?

mario - 13-08-2008, 15:01
Temat postu: Jak wyglada kurs i praca pomocnika maszynisty?
Witajcie!

Przeczytałem wiele wątków odnośnie pracy za pomocnika na tym i na innych forach (trochę tego jest) i mam dylemat czy się w to pakować Very Happy

Otóż mam możliwość wziąć udział w darmowym kursie na pomocnika maszynisty, a po pół rocznym kursie i zdanym egzaminie potencjalne jest zapewnione przyjęcie do pracy u prywaciarza.

W związku z tym mam pytanie do was jak wygląda taki kurs, na czym polega praca pomocnika i na jakie zarobki mogę liczyć podejmując się pracy za pomocnika maszynisty u prywaciarza?

Oczywiście miło by było jak by wyjaśnił mi to pomocnik bądź maszynista, ale będę wdzięczny za wszelkie odpowiedzi.

Pozdrawiam kolejarzy! Smile
yello1 - 14-08-2008, 21:39
Temat postu:
Napisz u jakiego prywaciarza. Prywaciarz prywaciarzowi nie równy. Aco robi pomocnik ? jak sama nazwa wskazuje pomaga maszyniscie w wykonywaniu czynnosci sluzbowych. A co do kursu to naucza ciebie budowy , "naprawy" oraz przedewszystkim przepisow o ruchu kolejowym i sygnalizacji na PKP.
mario - 14-08-2008, 23:41
Temat postu:
dzięki yello1,

Specjalnie pominąłem ten fakt, mam świadomość różnic, więc pytam tylko ogólnie na jakie zarobki można liczyć?

Chciałbym też zorientować się w samej specyfice pracy pomocnika maszynisty - od tak zwanej kuchni Smile

Jak by ktoś był miły i opisał jak wygląda dzień pracy pomocnika łącznie z opisem tych poszczególnych czynności służbowych które zazwyczaj mają miejsce to będę wdzięczny.
yello1 - 15-08-2008, 07:45
Temat postu:
ogolnie to bedzie 1000 - 2500 ? co robi to za duzo pisania (zalezy w jakiej trakcji), na pewno nie siedzi tylko w pracy bo za to nikt nieplaci. pomocnik ma pomagac , obserwowac i szkolic sie na przyszlego maszyniste. bo jak nim zostaniesz nikt ciebie nie bedzie szkolil. popatrz na film "człowiek na torze" a zobaczysz co robil pomocnik w latach 50 Very Happy Mr. Green
mario - 15-08-2008, 13:12
Temat postu:
No to rzeczywiście rozbieżność duża.

Proszę opisz chociaż najważniejsze rzeczy które robi pomocnik na obu trakcjach. Myślę że wielu chętnych nie będzie już pytało kiedy znajdzie się to w tym temacie. Wink
Co robił pomocnik w latach 50 na parowozach to akurat wiem Cool Mr. Green
yello1 - 15-08-2008, 21:39
Temat postu:
mario, przeciez wyzej ci napisalem ze pomaga maszyniscie w obsłudze pociagu. co chcesz wiecej? mam ci pisac kazda czynnosc ktora wykonuje pomocnik? mam przepisywac instrukcje? Jesli nie boisz sie pracy oraz nie boisz pobrudzic sobie rączek to idz na ten kurs a jesli jest odwrotnie to szukaj innej roboty. U prywaciarza maszynista oraz pomocnik nie siedzi tylko za nastawnikiem tylko idzie w tory (ktos musi spisac wagony , zrobic probe , przygotowac dokumenty)a pogoda jest bardzo zmienna i nie raz musisz pracowac w deszczu, mrozie, sloncu - amen. Celowo nie chcesz napisac o jakiego prywaciarza ci chodzi czy masz kilka propozycji i nie wiesz co wybrac? W tym zawodzie pracuja ludzie ktorzy lubia to co robia a nie tylko dla szmalu. Jesli chcesz tylko wykonywac ten zawod dla pieniedzy to daj sobie spokoj.
mario - 15-08-2008, 23:29
Temat postu:
yello1 napisał/a:
przeciez wyzej ci napisalem ze pomaga maszyniscie w obsłudze pociagu. co chcesz wiecej? mam ci pisac kazda czynnosc ktora wykonuje pomocnik? mam przepisywac instrukcje?


Chciałem żebyś z grubsza opisał ale widzę że nie masz chęci - to może podasz mi gdzie mogę znaleźć tą instrukcję w necie? Albo jak sie nazywa to sam znajdę.


yello1 napisał/a:
Celowo nie chcesz napisac o jakiego prywaciarza ci chodzi czy masz kilka propozycji i nie wiesz co wybrac?


Nie, tylko jednego, przynajmniej na razie nie będę pisał który.
yello1 - 16-08-2008, 13:28
Temat postu:
raczej jej nie znajdziesz bo nikomu nie chce sie jej umieszczac w internecie. Kolego jak wsiadasz do samochodu sluzbowego ktorym jezdzi kazdy pracownik to co robisz? wsiadasz i jedziesz ? czy obejrzysz go sobie pod wzgledem technicznym - czy ma paliwo, olej plyn chlodzacy? tak samo bedziesz robol na lokomotywie. to zgrubsza jak chciales twoje obowiazki. Widzisz ze nikt ci nie chce pisac bo zadajesz glupie pytanie. To jak bym zapytal sie co bede robil w np. w Mcdonalds . tak z grubsza? co ci odpowiedza ze bedziesz obslugiwal klientow lub przygotowywal kanapki a juz od sprzatania , rozladunku towaru jest ktos inny? Dawniej to pomocnik myl cala lokomotywe a nastepnie pastowal ja aby sie blyszczala to mam ci napisac? Widze iz nie masz checi do pracy tylko z daleka wydaje ci sie ze to fajnie prowadzic pociag to i ja sie za to wezme? Rozluz sobie w pokoju kolejkei pobaw sie troszke prawdziwa kolej to juz nie zabawa. Moge ci powiedziec ze 2 instrukcje musisz znac na pamiec szczegulnie o sygnalizacji na liniach PKP . Na kolei nie jezdzi sie jak sie chce tylko wedlug zasad okreslonych instrukcjami....... Amen dalej nie pytaj . Chcesz to idz na kurs nie chcesz to nie idz i przestan marudzic . Na koniec powiem tylko ze pomocnik w pracy pracuje a nie wozi tylko4 litery.........
mario - 16-08-2008, 14:09
Temat postu:
yello1 napisał/a:
raczej jej nie znajdziesz bo nikomu nie chce sie jej umieszczac w internecie. Kolego jak wsiadasz do samochodu sluzbowego ktorym jezdzi kazdy pracownik to co robisz? wsiadasz i jedziesz ? czy obejrzysz go sobie pod wzgledem technicznym - czy ma paliwo, olej plyn chlodzacy? tak samo bedziesz robol na lokomotywie. to zgrubsza jak chciales twoje obowiazki.


hmm pytam o instrukcję bo chciałbym wcześniej ją poczytać i jeśli się zdecyduję na kurs wcześniej zacząć ją przyswajać, co do pracy tak właśnie myślałem ale chciałem się upewnić.

yello1 napisał/a:
Widzisz ze nikt ci nie chce pisac bo zadajesz glupie pytanie. To jak bym zapytal sie co bede robil w np. w Mcdonalds . tak z grubsza? co ci odpowiedza ze bedziesz obslugiwal klientow lub przygotowywal kanapki a juz od sprzatania , rozladunku towaru jest ktos inny?


Słyszałem kiedyś taki cytat "nie ma głupich pytań - są tylko głupie odpowiedzi" Razz Pytam bo o pracy pomocnika i maszynisty miałem mgliste pojęcie, kto pyta ten nie błądzi, więc daruj sobie te fochy, nie masz ochoty to nie pisz.


yello1 napisał/a:
Dawniej to pomocnik myl cala lokomotywe a nastepnie pastowal ja aby sie blyszczala to mam ci napisac? Widze iz nie masz checi do pracy tylko z daleka wydaje ci sie ze to fajnie prowadzic pociag to i ja sie za to wezme? Rozluz sobie w pokoju kolejkei pobaw sie troszke prawdziwa kolej to juz nie zabawa. Moge ci powiedziec ze 2 instrukcje musisz znac na pamiec szczegulnie o sygnalizacji na liniach PKP . Na kolei nie jezdzi sie jak sie chce tylko wedlug zasad okreslonych instrukcjami....... Amen dalej nie pytaj . Chcesz to idz na kurs nie chcesz to nie idz i przestan marudzic . Na koniec powiem tylko ze pomocnik w pracy pracuje a nie wozi tylko4 litery.


Doskonale wiem że to ciężka i odpowiedzialna praca, może nie tak ciężka jak dawniej na parowozach ale nadal odpowiedzialna. Mimo wszystko że z wielka łaską to dzięki za odpowiedź - trochę się dowiedziałem.
yello1 - 16-08-2008, 21:42
Temat postu:
http://www.szopa.glogow.pl/instrukcje/ie1.pdf

Na pamieć.

a tu mozesz sobie pobrac , wydrukowac poczytac nauczyc sie !

http://www.szopa.glogow.pl/download.php?id=002

co sciagnij Ir1 , Ie1 , Ir9, Ir5
mario - 17-08-2008, 00:55
Temat postu:
ooo Smile wielkie dzięki!!
Artur - 18-08-2008, 00:52
Temat postu:
mario jesli chcesz sprobowac jak to jest na kolei to zapraszam do skansenu TOZK w Pyskowicach, zobaczysz jak sie naprawia lokomotywki, wagony a nawet drezynki Smile
dowiesz sie co trzeba wykonac na maszynie przed jej uruchomieniem, bedziesz mogl tez ustawic droge podczas manewrow a nawet nauczysz sie klasc tor Smile niema jak prawdziwa praktyka w skansenowym MD Cool
Gurdol1 - 18-08-2008, 02:07
Temat postu:
Co obecnie robi pomocnik np. w trakcji elektrycznej to ja nie bardzo wiem - poza tym mało ich, już chyba więcej na trakcji spalinowej.

Za to napiszę Ci co robił w latach 80-tych.

1) Najpierw prawie rok szkolił się jako pracownik warsztatu - na warsztacie. Mył acetonem silniki trakcyjne (komutatory) od dołu - z kanału i od góry - z maszynowni, wąchając pół dnia ten smród, rozłączał i załączał grube kable zasilające silniki w ET 21 (kto wie o czym mówię, ten wie jaki to miód); czyścił również te silniki jakby od zewnątrz z oleju oraz innego syfu, bo na sputnikach nieplanowych był taki syf, że strach; wymieniał nadpalone szczotkotrzymacze i - bardzo często - szczotki w tych szczotkotrzymaczach (kto wie o czym pisze - ten wie - chodzi głównie o ET 21).

2) Generalnie po kilku dniach miał "strój" roboczy przesiąknięty olejem, smarem oraz syfem z przestrzeni nadsilnikowej pod podwoziem (do 5 cm szlamu i błota). "Strój" roboczy przysługiwał co 3 miechy, a powinien w takiej sytuacji co tydzień - maks. Matka w domu (dojazd z Opola do Wrocławia) majtek nie mogła doprać - tak były zasyfione olejem i syfem.

3) Co jeszcze? Znosił dzielnie komunistyczne (związkowo - partyjne) układy panujące na szopie. Ogólnie w dupie je miał i gremialnie olewał, ku osłupieniu niektórych.

4) Ale kandydat na pomocnika bardzo chciał być pomocnikiem, a nawet maszynistą, wiec wytrwał - potem był kurs pomocnika czyli młodszego maszynisty (opóźniony prawie o pół roku).

Co robił już jako pomocnik? Faaajne rzeczy Język

1) Mycie szyb z nalepionych podczas długich tras much, komarów, pszczół i ćmów. Szczególnie w nocy i w lecie było tego jak nasrał - czasem trza było skrobać robactwo, bo złazić nie chciało i sama chemia w płynie nie dawała rady. Potem trza było kilka razy myć ręce - najlepiej ropą. Ropa ma przyjemniejszy "zapach", niż robacze ścierwo z szyby i ścierek.

2) Sprzątanie kabiny maszynisty plus maszynowni, aby nie było tam syfu, bo loki (EU 07) były planowe i przedzielone ściśle do 3 drużyn. Od kaprysu mecha zależało ile ta robota trwała.

3) Po niemal każdym przejeździe (np. nocnym do Warszawy, Szczecina czy - często - Lublina) obowiazkowe czyszczenie ROPĄ całego podwozia - 40 min do 1 h tarcia podwozia śmierdzącymi ropą szmatami - można się było przyzwyczaić i dojść do wprawy - generalnie im szybciej skończyło się robotę na błysk, tym szybciej szło się spać do noclegowni. Na początku szarapałem się z tym od 1,5 h do nawet 2 h, jeśli podwozie było na maksa zasyfione. To se na vrati - teraz tego już nie ma...

4) To samo, tylko z drabinką i całym 16 - metrowym pudłem (4 metry wysokości), czyli ropowanko/ pastowanko na błysk. Najbardziej "przyjemne" było to, kiedy po 10 godzinach jazdy nocą człowiek miał dość i chciał paść na łóżko. Ale czasem było fajnie.

5) No i najlepsze - partyjni i zwiazkowi jeździli w tzw. stałym planie, czyli mieli stałego maszynistę z którym dobrze się im jeździło, bo się znali, rozumieli itp. Niepartyjni i niezwiązkowi byli rzucani do przeróżnych mechów, np, tych którzy musieli mieć pomocnika, bo lekarz nakazał (mechy nerwusy i psychole - to najczęściej). Jazda z takimi osobnikami oraz "obcowanie" z nimi, to były doprawdy hity, które kiedyś być może opiszę Śmiech

No... jeśli zaspokoiłeś swoją ciekawość, to możesz startować...

Na pocieszenie. Czasem jeździło się planowo z fajnymi gostkami. Fajnymi, to nie znaczy niewymagającymi - wprost przeciwnie - przykładem był ś.p. mechanik Stencel (lubiłem go, choć niektórzy bali sie jak ognia). Ale jeśli z kims spędzasz dwie pod rząd noce plus spisz w noclegowni w jednym pokoju, to naprawdę chcesz nieco psychicznego spokoju, a nie psychicznej wyżynki. U nich sporo jeździło się za kołem. Wiem, że nieoficjalnie, ale jak masz dryg do jazdy to mech to zobaczy i wykorzysta - on też chce sobie odpocząć. Takich którzy umieli jeździć, wpuszczali mechowie nawet nie znając cię - popatrzył tylko chwile czy sobie radzisz i poszedł spać, bo był po imieninach (czyli np. na kacu).

I wtedy dopiero się fajnie prowadziło, bo nikt ci nie patrzył na łapy oraz ile "dajesz po zwojach" na rozruchu. Albo ile nadrabiasz opóźnienia (finansowo opłacało się... zwiększać opóźnienie, a nie nadrabiać - z tym były cyrki!)

Ech, długo pisać, bo są też i bardzo miłe wspomnienia (o bardzo klawych kolejarzach). Ogólnie - mimo wszystko - warto było.

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
fury - 18-08-2008, 08:34
Temat postu:
...Wcześniej za maszynistą parowozu nosił teczkę i przecierał poręcze zanim ten wsiadł do kabiny. Co generacja i technika inne zwyczaje. Generalnie łagodnieją. Gdzieś roboty trzeba się nauczyć i szacunku do samego siebie.

Do związków należeli wszyscy. Taki był zwyczaj, bo związek zawodowy wpisany był na obiegówce dla nowego pracownika i na obiegówce dla tego odchodzącego. Związek zajmował się sprawami socjalnymi. Rozdzielał wczasy, mieszkania, organizował kartofle i jabłka na zimę. Bronić nikogo nie musiał, bo był to przecież ustrój "sprawiedliwości społecznej", choć jak wszystkie ustroje miał swoje "wypaczenia". Nazwany "komuną", a przyjęła się ona powszechnie dzięki tym, którzy dla odróżnienia numerują dzisiaj Rzeczpospolitą, żeby na trwałe zapisać się w historii, po prostu zdobyć władzę. Sprawy sporne pracownika z pracodawcą załatwiała znana ze swej skuteczności partia. Tam chodzono na skargę. Mimo to, do partii (PZPR) należało może 10 - 15% pracowników, choć sekretarze "zachęcali" kierowników zakładów pracy do większego "upartyjnienia". I wcale nie oznaczało to, że partyjni mieli lepsze lokomotywy, lepsze pociągi. Może stronami było jak dzisiaj?

No i jeszcze jedna ważna uwaga. Wtedy każdy pracować musiał. Inaczej nazwany został "pasożytem społecznym". Od tego blisko już było do "niebieskiego ptaka" - coś w rodzaju złodzieja, oszusta, prostytutki (też były).
Gurdol1 - 18-08-2008, 20:47
Temat postu:
Uogólniasz fury... W żadnych związkach nie byłem, choć mnie mamiono mówiąc: "A kto Pana będzie bronił w razie czego?" Raz mnie - mówiąc wprost - szantażowali tym związkiem i partią, podsuwając pod nos papiery (bo się spóźniłem do służby, 3 dni będąc w Poznaniu).

Więc jeszcze raz... NIE byłem w związkach, a opinia komuchów o "niebieskim ptaku" doprawdy mi wisiała. Albo się jest wolnym człowiekiem i w zgodzie z tym się żyje/ postępuje - albo jest się niewolnikiem (ustroju, systemu, wartości, indoktrynacji itp.)

Co do rozdziału na "lepszych" pomocników (partyjnych, ze znajomościami itp.) i "gorszych" (bezpartyjnych, bez związkowych, w dodatku czasem jawnie "pyskujących" na idiotyzmy) to wiem, co piszę, bo piszę o konkretnym miejscu czyli wrocławskiej szopie w latach 83 - 86. Proszę, nie uogólniaj, próbując "coś" tłumaczyć (system, ustrój, ludzi).

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
PS. Jeden z naczelników szopy (wszyscy z teczki partyjnej) pytał się po cichu mechaników - rozważając wymiar kary dla mecha który opóźnił pociąg - czy spalinówka może jechać bez chłodzenia wodą, czyli bez wody... Wyśmiano głupka i odesłano do książek o budowie SP 45. Wtedy np. na trasie Wrocław - Kłodzko - Międzylesie tylko spalinowe jeździły.
akerman - 19-08-2008, 12:17
Temat postu:
Yello1 widze ze wszyscy pracownicy waszego zakladu pracuja jedynie dla przyjemnosci. Pracowalem do niedawna u prywatnego przewoznika i powiem Ci ze ani razu nie zrobilem proby hamulca, a wszelkiego typu laczenia i rozlaczenia lokomotywy z wagonami odbywaly sie sporadycznie. Dlatego jesli ktos szuka pracy w druzynach trakcyjnych niech dokladnie sprawdzi oferte przedstawiona przez pracodawce. Mario najlepiej udaj sie do IC praca w systemie harmonogramowym ma bardzo duza zalete...acha i sie nie narobisz
mario - 19-08-2008, 16:33
Temat postu:
ho ho widzę że temat fajnie się rozwinął Smile

Artur wyszła Ci reklama skansenu Wink Razz

Gurdol1 wielkie dzięki, opisałeś gruntownie jak to wygląda i właśnie o smaczki tej pracy mi chodziło Smile Robert napisz coś jeszcze bo ciekawie piszesz, może coś o tych klawych kolejarzach? Very Happy

akerman dzięki za propozycję, na pewno ja przemyślę jak już będę tym pomocnikiem i skończy się lojalka Wink A właśnie jeśli o nią chodzi to może coś wiesz na ten temat skoro pracowałeś u prywaciarza - podpisywałeś takie zobowiązanie?
simplex - 09-09-2008, 19:33
Temat postu:
Dołączę się do tematu z pytaniem : Ile obecnie trwa kurs na pomocnika maszynisty ?

[ Dodano: 11-09-2008, 14:40 ]
Widzę że nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na moje pytanie więc spytam ile taki kurs trwał w przeszłości .Z góry dziękuje za odpowiedzi
mechanikgagara - 17-09-2008, 12:00
Temat postu:
kurs na pomocnika maszynisty trwa pół roku (teoria) 120 godzin jazdy w charakterze pracownika szkolonego, 80 godzin pracy na posterunku rewizji technicznej wagonów

[ Dodano: 17-09-2008, 12:03 ]
Pierwszy krok to skończenie odpowiedniej szkoły:
- Najlepiej Techniku o profilu mechanicznym (na trakcje spalinową) lub elektrycznym (na trakcje elektryczną). Nieprawdą jest że najlepiej jest skończyć technikum kolejowe chyba że chodzi o klasę trakcji lub eksploatacji i naprawy taboru kolejowego.
- Można skończyć dowolne inne technikum (nawet cukiernicze).
- Szkoła zawodowa mechaniczna lub elektryczna. Powinno wystarczyć ale dobrze mieć do tego wykształcenie średnie np. Liceum.
- Absolutnie nie może być tylko liceum (chory przepis).

Następny krok to praca 3 miesiące na warsztacie przy naprawie lokomotyw. Po tym okresie można się zapisać na kurs pomocnika maszynisty.

Teraz trzeba przejść badania.
-Wzrok pierwsza kategoria (znam przypadki że przepuszczają osoby co nie widzą na jedno oko ostatniego rzędu ale nie noszą okularów. Okulary są dopuszczalne po przepracowaniu 2.5 roku.
-Słuch pierwsza kategoria. Na lokomotywach i tak się pogorszy Razz
-Cukier w normie.
-reszta badań wystarczy wynik pozytywny.

Szkolenie:
Szkolenie składa się z części teoretycznej i praktycznej.
Program szkolenia teoretycznego układa pracodawca (jeśli pracujemy na bocznicy to nie ma sensu uczyć się o semaforach itd.)
Szkolenie praktyczne to odbycie praktyk:
-40 dni przy naprawie i utrzymaniu lokomotyw trakcji na którą się szkolimy,
-10 dni przy czynnościach rewidenta (pomocnik musi umieć zrobić próbę hamulca)
-15 dni przy czynnościach pomocnika (jeżdżenie lokiem i obserwowanie drużyny przy pracy).
-30 dni praca pod nadzorem na stanowisku pomocnika maszynisty
Po tym wszystkim idziemy na egzamin:
-Praktyczny, odebranie, zdanie lokomotywy oraz budowa i znajomość poszczególnych części lokomotywy.
-po zdaniu praktycznego jest egzamin pisemny gdzie piszemy prace na temat pewnych elementów lokomotywy (budowa silnika, elementy układu hamulcowego itp.).
-ostatni egzamin to ustny na którym dokładnie pytają ze wszystkiego co nam jest potrzebne podczas pracy.

Po zdaniu tych egzaminów otrzymuje się Świadectwo Złożenia Egzaminu na stanowisko pomocnika maszynisty danej trakcji. Ten papier uprawnia tylko do zatrudnienia na tym stanowisku. Żeby jednak wykonywać czynności potrzebna jest jeszcze autoryzacja czyli dokument, w którym pracodawca potwierdza że pracownik zna obsługę danego typu lokomotywy. Dokument ten uprawnia do wykonywania czynności tylko na tych lokomotywach, które są w nim wymienione i jest ważny tylko u pracodawcy, który go wystawił.

Na stanowisko maszynisty można się najwcześniej ubiegać po przepracowaniu pół roku jako pomagier pod warunkiem że się ma skończone technikum.
Bez technikum trzeba przepracować rok jako pomocnik i przejechać co najmniej:
-15 tys. km dla trakcji elektrycznej
-10 tyś. km dla trakcji spalinowej
-5 tys. km dla trakcji parowej
Jak widać warto mieć tytuł technika

Kurs:
Badania
Szkolenie teoretyczne z programem ustalonym przez pracodawcę
Szkolenie praktyczne 20 dni pod nadzorem jako maszynista odpowiedniej trakcji
Egzamin:
Praktyczny, teoretyczny, ustny.

Po egzaminach uzyskuje się świadectwo złożenia egzaminu na stanowisko maszynisty danej trakcji. To uprawnia do podjęcia pracy na tym stanowisku. Po zatrudnieniu oczywiście znowu autoryzacja tutaj nazywana prawem kierowania.
U96 - 18-09-2008, 21:01
Temat postu:
mechanikgagara napisał/a:
kurs na pomocnika maszynisty trwa pół roku (teoria) 120 godzin jazdy w charakterze pracownika szkolonego, 80 godzin pracy na posterunku rewizji technicznej wagonów



W załączeniu podstawa prawna która reguluje wymagania stawiane kandydatom na stanowisko pomocnik maszynisty a potem maszynisty - jako uzupełnienie tego co powyżej.
mechanikgagara - 20-09-2008, 08:18
Temat postu:
W załączeniu podstawa prawna która reguluje wymagania stawiane kandydatom na stanowisko pomocnik maszynisty a potem maszynisty - jako uzupełnienie tego co powyżej.




i wszystko jasne- kolega zainteresowanym wszystko wyjaśnił. pozdrawiam
simplex - 25-09-2008, 09:50
Temat postu:
Dziękuje za odpowiedz i pozdrawiam Very Happy
U96 - 28-09-2008, 10:04
Temat postu:
Nie ma za co Smile
Letnik - 14-11-2009, 21:29
Temat postu:
Witam!
Na jakie wynagrodzenie może liczyć pomocnik maszynisty w spółce Intercity?
Czy wynagrodzenie jest zależne od przejechanych kilometrów w miesiącu??
pozdrawiam wszystkich pomocnikówSmile
Ocelot - 15-11-2009, 13:13
Temat postu:
To zależy od wielu czynników bo oprócz pensji zasadniczej masz wiele dodatków i to bardzo ruchomych. Na kokosy nie licz - myślę że do 2 tyś netto dostaniesz- nie koniecznie w IC.


A tak na marginesie - spróbuj zapytać u źródła bo akurat ta spółka która Cię interesuje i szuka pomocników.

http://www.intercity.pl/?page=Oferty_pracy&ph_center_start=show&cmn_id=1582
havranek - 15-11-2009, 21:50
Temat postu:
Witam. Nie będę może opowiadał tu całego swojego zycia, bo to nie ma sensu...mam natomiast parę konkretnych pytań w zwiazku z tym, ze rozwazam rozpoczecie zupelnie nowego zycia zawodowego. Lokomotywy zawsze mnie fascynowały i może dlatego ...tyle że zdaje się że są pewne ograniczenia które już na "dziendobry" mogą mnie pozbawic jakichkolwiek szans. Chciałbym żebyście mnie wyporwdzili z błędu lub potwierdzili moje wątpliwości.
Interesuje mnie tylko i wyłącznie praca w charakterze maszynisty i tylko w składach towarowych.Najlepiej lokomotywy nietrakcyjne.
Wiele wątków poruszało że ABSOLUTNYM wymogiem jest wykształcenie średnie techniczne lub zawodowe. Tak się składa że ja jestem po studiach (logistyka, tyt. mgr) ale wczesniej chodzilem do zwyklego LO. Czy to mnie dyskwalifikuje ??? Czytając to ogłoszenie http://www.kolej-efs.pl/malopolskie_6_1_1/1,o-projekcie.html wynika z niego że to kryterium dotyczy osob młodych. Bezrobotnych traktuje się inaczej (ale moze się mylę może tez muszą to być osoby po technikum). Akurat tak sięsklada ze ani nie jestrem z Krakowa ani nie jestem dlugotrwalym bezrobotnym.Mam 37 lat i po prostu chcę się przekwalifikować i tyle. Jestem gotów zapłacić za kurs przejsc wszystkie testy i zdac egzamin, niestety obawiam się że nie stac mnie (w sensie straconego czasu ) na robienie zaocznego lub wieczorowego technikum przez rok czy dwa.

[ Dodano: 15-11-2009, 21:57 ]
Pisząc lokomotywy nietrakcyjne miałem na myśli spalinowe.
Ocelot - 15-11-2009, 22:25
Temat postu:
Jeżeli przeczytałeś parę postów wyżej informacje na temat wymagań dla kandydata na stanowisko pomocnika maszynisty ( i te słowne i rozporządzenie to regulujące ) to chyba wszystko dla Ciebie powinno być jasne. W tej chwili nie szkoli się na pomocnika tylko jednej trakcji bo to się pracodawcy po prostu nie opłaca w przyszłości. Najprościej jeżeli jesteś zainteresowany to spróbuj porozmawiać osobiście z Naczelnikiem Eksploatacji lub Dyrektorem danego Zakładu Taboru spółki Cargo najbliższego Ci miejsca zamieszkania czy wogóle jest taka możliwość aby Cię zatrudnić.
Dlaczego akurat Cargo - bo to napisałeś że chcesz tylko w ruchu towarowym.
Prywaciarz Cię weźmie ale pod warunkiem że masz już niestety papiery nie tylko jako pomocnik ale i rewident taboru.


Jeżeli chcesz wiedzieć coś więcej zapraszam na PW
havranek - 15-11-2009, 23:35
Temat postu:
Mam problem z tym privem...Wyslalem dwa razy ale wiadomosc "wisi" w niewyslanych.
Jesli nie doszlo to mozesz mi dac namiary na normalny email?
Moj : michalo2005@poczta.fm
Mih - 16-11-2009, 12:08
Temat postu:
Nie wiem czy aby nie obowiązuje ograniczenie wieku nowo zatrudnianych mechaników do 30 lat. Ale to musi wypowiedzieć się ktoś będący na bieżąco.
Natomiast od siebie dorzucę jeszcze jedno pytanie - jak wygląda sprawa z kolejkami wąskotorowymi? Tak samo czy obowiązują jakieś inne regulacje?
brafal - 25-03-2010, 15:20
Temat postu: Pomocnik Maszynisty
Witam. Wie ktoś może jakich pytań można się spodziewać na egzaminie na pomocnika masz. trakcji elek. i spalinowej ?
Ocelot - 26-03-2010, 12:33
Temat postu:
Ogólnie pytań jest 40 , odpowiedzieć masz ( chyba ) na 27 abyś miał zaliczone. Jakie to pytania będą to raczej Ci nikt nie powie , bo nie sądzę żeby wszędzie były takie same ( egzaminy już odbył się w niektórych jednostkach ). Co do zaś samej tematyki pytań to spodziewaj się pytań z sygnalizacji , z ruchu , budowy taboru ( ogólnie ) , z czynności pomocnika oraz bhp.
Criss - 02-10-2010, 21:17
Temat postu:
Witam. Jestem w 3 gimn. i myśle już o szkole. Chciałbym zostać maszynistą, ale nie wiem od czego zacząć(mniej więcej pojęcie mam) . Jeśli chodzi o Technikum to nie rozumiem do końca. Mieszkam w Przemyślu(woj. podkarpackie) i jakie na moim miejscu obralibyście technikum?? (kierunek itd.) Mógłbym uczyć się w zasadzie wszędzie najlpiej było by gdzie bliżej ( są internaty itd.)
Spiwoor - 09-10-2010, 10:15
Temat postu:
Witam, może niezupełnie na temat ale mniej więcej o to biega. Obecnie mam 17 lat, chodzę do 2 tech, chciałbym zostać maszynistą. W 2013 roku kończę szkołę. I stąd moje pytanie: jak obecnie wygląda stan maszynistów w PR Katowice? Jest ich za dużo, czy brakuje? Jak mniej więcej sytuacja będzie wyglądać w 2013 roku? Z góry dziękuję Very Happy
michalkostek - 15-02-2011, 17:35
Temat postu:
Witam wszystkich;)
mam takie pytanko..
jestem po technikum gastronomicznym..
chciałem sie zapytac czy kwalifikuje sie na kurs pomocnika maszynisty czy tez nie za bardzo?
ET40 - 15-02-2011, 18:20
Temat postu:
Chyba nie bardzo, ale i tak jesteś bliżej niż absolwent LO Smile.
Najpewniejszą metodą jest kurs na maszynistę - koszt 12000 złotych Smile.
Klałd - 15-02-2011, 18:39
Temat postu:
Jednym słowem przyjedź do nas, jak znasz język, złóż papiery i po 60 dniach kursu będziesz jeździł sam Smile. Co prawda miejską koleja, bez hamulców pneumatycznych, ale zawsze coś. No i jescze ci za kurs zapłacą bo jesteś juz pracownikiem.

Ja jako inżynier - nie maszynista miałem okazje skorzystać z jednodniowego kursu pogladowego by tylko wiedziec co i jak. I tak wiem więcej jak wagon motorowy (wszystkie) działa od spodu niż tutejsi maszyniści muszą wiedzieć, bo taka moja praca, a oni mają inną. Jest z tym trochę problem, no ale z wymogami nie można przesadzać, bo inaczej nikt nie przyjdzie, a ktos jechac musi. Sama jazda jest przecierz prosta, łatwiejsza niż jazda ciężarówką czy autobusem. Jest po prostu inna, wymaga większego skupienia na tym co się dzieje w oddali.

Tu akurat musze zaznaczyć, że jestem synem maszynisty, który cały czas jescze jeździ w PL i jak to było w jego przypadku to mi wiele razy opowiadał.

Tak na serio, to ciekawe czy UTK wogóle myśli nad zmianą tych wymogów, skoro dzisiaj jak prywatny przewoźnik potrzebuje maszynisty, to potrzebuje maszynisty, nie mechanika. Nie potrzeba wiedziec jak naprawić lokomotywą. Dobrze jest wiedzieć jak działa i trzeba wiedzieć jak ją prawidłowo obsłużyć. To tak jak w motoryzacji, dawniej każdy umiał ustawiać lepiej lub gorzej gaźnik i zapłon, dzisiaj tylko trzeba podnieść maskę i płyny sprawdzić lub zapłacić komus za to.

Kiedyś starzy maszyniści "wyginą". Zapewne kolejni UTKowcy oraz rządy do niedawna myślały, że do tego czasu kolej w PL nie będzie istnieć, jednak nie do końca się tak dzieje.

W końcu serwisem składów powinny się zajmować firmy/oddziały do tego wyspecjalizowane. Oczywiście każdego mechanika można tego nauczyć, ale po co zaprzątać maszyniście głowę. Np: w szynobusach PL nie ma przekładni elektrycznej, to na co mu wiedza o szczotkach lub to czego się na SM42 nauczył? Hydrauliczna to nowość w PL (poza ładowarkami Stalowa Wola i innym ciekawym sprzętem).
W nowych EZT z falownikami, też nie ma czego szukać. U nas otwrcie mówie naczelnikom, bo nikt nie pchał pazurów do falowników jak nie wiedza co jest grane. Dopóki tylko kilku (wyszkolonych w pracy, nieizynierów) ludzi naprawia falowniki, ale wie co robi, to jest dobrze.
Oczywiście cała masa prac, przy sprzęgach, wózkach i we wnętrzu wagonu jest bardzo prosta i prawie każdy po także 2..3 miesięcznym szkoleniu (z normalną wypłatą!) może ją wykonywać o ile nie boi się ubrudzić. Osobiście przez rok tak pracowałem na początku. Ale to nie było szkolenie dla maszynistów.
Przego - 15-02-2011, 20:07
Temat postu:
Witam,
Od grudnia 2010 r.zmieniły się przepisy i nie ma już możliwości nabywania uprawnień w zawodzie pomocnik maszynisty. Zgodnie z nowymi zasadami na maszynistę wystarczy wykształcenie zawodowe ( jakiekolwiek).

Powodzenia!
nastawnik - 17-02-2011, 20:48
Temat postu:
@Przego --
1.gdzie można w całości przeczytać ten przepis?
2. do tej pory nie było zawodu pomocnik maszynisty tylko stanowisko pomocnik maszynisty lub
stanowisko młodszy maszynista
kapi - 17-02-2011, 20:59
Temat postu:
michalkostek napisał/a:
Witam wszystkich;)
mam takie pytanko..
jestem po technikum gastronomicznym..
chciałem sie zapytac czy kwalifikuje sie na kurs pomocnika maszynisty czy tez nie za bardzo?
Z tego co się orientuje to musisz mieć przynajmniej ukończone technikum mechaniczne,ewentualnie elektryczne po technikum gastronomicznym to raczej wątpię........chyba że masz znajomości Confused
Przego - 17-02-2011, 21:25
Temat postu:
@nastawnik -
1. http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20030860789 - tekst ujednolicony
Wymogi dotyczące m.in. wykształcenia są w art. 22 ust.2

2. rzeczywiście - wyraziłem się nieprecyzyjnie - chodziło mi o stanowisko pomocnika maszynisty.

Widzę, że sprawę reformy zawodów kolejowych i związanych z tym problemów poruszono też w innym wątku w tym dziale.
michalkostek - 21-02-2011, 17:23
Temat postu:
Okazało się ze jest taka mozliwosc..
sprawa ogolnie dotyczy moje kolegi a nie mnie...
jednak 2 z 3 frim organizujacych takie kursy twierdzilo ze sie nie da..
ale koszt niebagatelny bo 3600..
kurs ruszy jak bedzie duza ilosc chetnych gdzies tam w krakowie;)

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group