INFO KOLEJ - forum kolejowe

Administracja - PKP SA dobija skanseny kolejowe!

Artur - 15-11-2009, 05:27
Temat postu: PKP SA dobija skanseny kolejowe!
Nasze Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa po raz kolejny ma kłopoty z Zakładem Nieruchomości PKP.

Materiał filmowy:
http://www.itv.gliwice.pl/artykul.php?id=2467

Więcej na ten temat można przeczytać na stronie:
http://raclawice.net
Anonymous - 16-11-2009, 01:50
Temat postu:
Ile do jasnej tej całej biurwy w PKP SA siedzi? Ponad 3000 coś?

Trafia, jak się coś takiego czyta. Wielcy Destruktorzy Kolei i Dorobku Wielu Pokoleń. To i tak za łagodne określenie, nawet na nie nie zasługujecie!

Ponad 3000 tys. biurwy pierdzącej w stołek. I wyciągającej kasę od ludzi, którzy od lat poświęcają swój czas i pieniądze ratując to, co PKP potrafi jedynie niszczyć, szabrować i ciąć palnikami na złom (patrz: Krzeszowice). Do Pyskowic trafiała właśnie masa taboru, która w ostatniej chwili była ratowana przed Bandą Wielkich Niszczycieli i Destruktorów.

5000 tys. złotych miesięcznie? Za co się pytam? Za te ruiny, które dzięki grupie zapaleńców i mikoli jakoś się jeszcze trzymają?

A władzom samorządowym na czele z Marszałkiem Województwa proponuję honorowe zapadnięcie się pod ziemię. Ze wstydu. POlitycy.

A kolegom z Pyskowic coś doradzę: przede wszystkim media. Media, media i jeszcze raz media. Do wtorku mam masę zajęć, ale potem postaram się zainteresować losem skansenu dziennikarzy, do których mam namiary. Jak coś, to proszę pisać do mnie na PW, z chęcią podam posiadane telefony i kontakty. Róbcie szum. Wybory idą. POlitycy nie lubią, jak dziennikarze im niewygodne sprawy wyciągają.

Ciekawi mnie wypowiedzieć w tej sprawie Rzecznika Wszystkich Rzeczników, MW.

Sorki, wkurzyłem się. Ale normalnie się pisać o tym nie da.
kris123 - 16-11-2009, 09:12
Temat postu:
Nie tylko Ty. najpierw Krzeszowice spieprzyli. Potem Chabówke niszczą, a na końcu udupią Wolsztyn. To jest jawna paranoja, chamstwo itp. Ja nie wiem, czy u nas kompletnie nic się nie opłaca i moożna niszczyć wszystko? Ja pytam kto odpowiada za taki stan rzeczy
Zed - 16-11-2009, 13:14
Temat postu:
Krzysztof21 napisał/a:
Ponad 3000 tys. biurwy pierdzącej w stołek. I wyciągającej kasę od ludzi, którzy od lat poświęcają swój czas i pieniądze ratując to, co PKP potrafi jedynie niszczyć, szabrować i ciąć palnikami na złom

Tu nie chodzi o te 5 tys. zł. W budżecie Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami taka kwota nie ma żadnego znaczenia i jest niezauważalna, stanowi pół pensji dyrektora oddziału lub jedną pensję naczelnika wydziału.

Myślę, że ktoś dybie na ten teren a może i na zabytkowy tabor też. Wroga (tj. TOZK w Pyskowicach) najłatwiej wykończyć ekonomicznie.
kris123 - 16-11-2009, 14:55
Temat postu:
Raczej komuś chodzi o teren i dlatego tak się dzieje.Aczkolwiek to przykre...
Anonymous - 16-11-2009, 17:31
Temat postu:
Myślę, że warto w kontekście tego tematu wczytać się w to, co pisaliśmy na temat przyszłości Skansenu w Chabówce: http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=8730

To nie przypadek moim zdaniem, że istnienie tych skansenów jest zagrożone. Oczywiście jest istotna różnica: Chabówka jest obecnie we władaniu PKP Cargo, Pyskowice są skansenem tworzonym przez mikoli, zapaleńców i wszelkie pozytywnie zakolejone osoby. Ale są też cechy wspólne. I w Pyskowicach i w Chabówce to PKP jest obecnie najpoważniejszym zagrożeniem dla zabytkowych eksponatów.
kris123 - 16-11-2009, 17:54
Temat postu:
Tak zgadzam się. Znamite są także okoliczności czyli czas. Obserwujemy wobec kryzysu nagły boom na wyprzedaże infrastruktury. Być może komuś zależy na gruncie pod którym znajdują się skanseny. Bo znając specyfikę Chabówki wątpię, aby nie była w stanie zarobic na siebie. Ale do tego potrzeba współpracy. Potrzeba dogadania z PLK aby linia była udostępniona, w obu przypadkach potrzebne są zabiegi reklamujące, sponsorzy, bo jak wiadomo bez tego się nie obejdzie. Ale pod żadnym wypadkiem nie możemy pozwolić , aby te unikaty na skalę Polski, czy Europy zaginęły. Zresztą w przypadku Chabowki, która jest silnie zagrożona wymarciem skansenu plusem jest bliskośc trasy po ktorej parowozy mogłyby jeździć. Ale tego nie wykorzystuje się. Dlaczego mam wrażenie, że gdyby się dało par e groszy wysupłać to unikalne parowozy oddano by innym krajom. Tak robić nie wolno. Bo mozemy obudzić się w państwie, gdzie nic nasze nie będzie. W obu przypadkach trzeba zainteresowac lokalne media, władze, nagłośnic.. Trzeba się śpieszyć, bo może być za późno,
Anonymous - 18-11-2009, 21:57
Temat postu:
Wystarczył wczoraj z mojej strony jeden telefon do TV Silesia i oto proszę. Dzisiaj wyemitowano materiał o trudnej sytuacji pyskowickiego skansenu.

Zabytkowy tabor niedługo zniknie z Pyskowic?

Zabytkowe wagony, parowozy i lokomotywy. Łącznie sześćdziesiąt jednostek taboru może niebawem wyjechać z Pyskowic. Wszystko dlatego, że PKP podniosła czynsz za budynki i grunt na których znajduje się skansen. Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa na podwyżkę nie stać i nowej umowy nie podpisze. Czy to oznacza, że zabytkowy tabor zniknie z Pyskowic, a może nawet i z regionu?

Aby obejrzeć materiał filmowy, proszę kliknąć na ten link: http://www.tvs.pl/informacje/18394/
Wojtek - 20-11-2009, 13:57
Temat postu:
Kolej próbuje się pozbyć miłośników starych parowozów

Koleje najpierw zażądały horrendalnego czynszu, a teraz chcą eksmitować z Pyskowic zapaleńców, którzy zgromadzili unikalną kolekcję parowozów. - Dla nas to koniec - mówią pasjonaci kolejnictwa.

Pyskowickie Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa to garstka hobbystów. Najczęściej kolejarzy lub maszynistów, którzy nawet po pracy nie mogą żyć bez lokomotyw i pociągów. - Nasza kolekcja to ponad 10 lat pracy ludzi, którzy poświęcają jej cały swój wolny czas. Od wyśledzenia jakiegoś starego parowozu na zarośniętej bocznicy do sprowadzenia go do Pyskowic często upływają dwa-trzy lata. Najpierw trzeba wychodzić wszystkie pozwolenia, potem wyremontować maszynę - mówi Zbigniew Jakubina, prezes towarzystwa, na co dzień maszynista w Hucie Łabędy.

Kolekcja to ponad 60 maszyn, w tym 28 zabytkowych parowozów. Jedną udało się tak odrestaurować, że wciąż jest na chodzie. Swoje skarby pasjonaci trzymają w hali dawnej wagonowni i na przyległych torach, gdzie w każdą sobotę lokomotywy mogą oglądać zwiedzający.

Ale przyszłość unikatowej kolekcji stanęła pod znakiem zapytania. Wszystko za sprawą ostatniej podwyżki czynszu, którą stowarzyszeniu naliczyły koleje. Wcześniej za tory i hale płaciło ok. 300 zł miesięcznie, teraz za samą wagonownię zażądano 5 tys. zł. A ponieważ stowarzyszenie nie podpisało umowy najmu z nowymi stawkami, koleje chcą je eksmitować. - Dla nas to astronomiczna kwota. Nie mamy takich pieniędzy. Według pisma, które dostaliśmy z PKP, do października powinniśmy byli się wynieść - mówi Jakubina.

Jolanta Michalska, dyrektorka katowickiego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP, wyjaśnia, że czynsz jest tak wysoki, bo stawka została oparta o podatek od gruntu i nieruchomości. - A sami dopłacać do tego nie możemy, bo zabraniania nam tego prawo - dodaje.

Pasjonaci ze stowarzyszenia szukali pomocy najpierw u władz gminnych, potem powiatowych. Chcieli, by ktoś przejął od PKP halę. W zeszłym roku pomoc obiecał urząd marszałkowski. - Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Okazało się, że nie da się wydzielić tej działki z naszego majątku, bo nie ma do niej drogi dojazdowej. Dwukrotnie powoływaliśmy komisje w tej sprawie, ale teren jest tak ukształtowany, że fizycznie jest to niemożliwe - mówi Michalska.

Wyjściem z sytuacji mogłoby być zwolnienie kolei z podatków od nieruchomości. Wtedy czynsz byłby niższy. - Jeśli będzie to możliwe od strony prawnej, rozważymy taką prośbę. Ale najpierw musi się do nas oficjalnie zwrócić w tej sprawie właściciel terenu - podkreśla Wiesław Leszczyński, zastępca burmistrza Pyskowic.

Dyrektorka Michalska obiecuje, że najbliższym czasie wystąpi z taką prośbą.

- Jeśli szybko nie znajdzie się jakieś rozwiązanie, to cała nasza praca pójdzie na marne. Nie wiem, gdzie podziejemy się z naszymi lokomotywami. Przecież nie oddamy ich na złom - mówi Jakubina.

Autor: Jacek Madeja
Źródło: Gazeta Wyborcza
Artur - 22-11-2009, 08:00
Temat postu:
Wielkie dzięki Krzysztof21, za ten reportaż w telewizji Silezia Smile
Sam niewiem jak to się wszystko potoczy ale mam nadzieje że zostaniemy w Pyskowicach bo planów na 2010 rok mieliśmy kilka co do imprez, a przez te kłopoty niewiem czy uda się je zrealizować.
Zed, Co do terenu to może być prawda ale nie wiem co miało by tam powstać bo skansen leży miedzy dwoma liniami kolejowymi z jednej strony linia PKP Opole-Strzelce-Gliwice a z drugiej strony linia KP Kotlarnia Kotlarnia-Drama trójkąt-Michał-Rokitnica
Odległość między tymi liniami to około 150-200m po jednej przez prawie cały tydzień kursują ciężkie brutta z piaskiem. Po za tym skansen leży na nasypie na wysokości około 8 metrów, no i od centrum miasta jest pare kilometrów bo skansen leży w tak zwanych Starych Pyskowicach, niewiem czy ktoś chciałby na tym terenie postawić supermarket lub osiedle, chyba że ktoś ma inne plany zagospodarowania tego terenu.
Gdyby nie nasi członkowie i inni miłośnicy kolei którzy u nas bywają to tory i budynki które obecnie mamy pod swoją opieką dawno by już nie istniały. Cały dawny układ torowy stacji Pyskowice został wyniesiony przez okolicznych złomiarzy jedyne co rozebrała kolej to linia od nastawni Dysponującej PkC do Pyskowic miasta (około 3km toru i 3 zwrotnice).
Tor który używamy do transportu eksponatów od nastawni PkA do skansenu był już kilkadziesiąt razy naprawiany przez nas bo i tam potrafiło brakować przez jedną noc 100 płytek Evil or Very Mad
Jeśli chodzi o doprowadzenie drogi na teren skansenu to jest to możliwe bo sami już parę lat temu nad tym myśleliśmy wystarczy poprowadzić drogę od strony lini piaskowej po nasypie i dalej przez dawną grupe D aż na sam plac i budynki wagonowni, dodam że można spokojnie dojść do budynków lokomotywowni bo kilka metrów po niżej biegnie ulica Piaskowa i nawet są schody po obu stronach ulicy prowadzące na teren lokomotywowni i torowisko.
Zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
Anonymous - 22-11-2009, 18:04
Temat postu:
Artur, nie ma za co. Ja tylko zadzwoniłem do redaktora i zaproponowałem temat. Reszta to zasługa TV Silesia. Chyba pracują tam jedni z bardziej kolejowo uświadomionych dziennikarzy. Smile Kiedyś w jakąś sobotę wpadnę do Was do Pyskowic, to sobie pogadamy.

Próbowaliście może przeprowadzić jakąś akcję zbierania podpisów w obronie Skansenu?
Victoria - 03-12-2009, 11:48
Temat postu:
Skansen w Chabówce nie jest dla PKP dochodowy

Urząd Marszałkowski w Krakowie nie podjął jeszcze decyzji w sprawie przejęcia Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce. Przejęcie muzeum kolejowego od PKP miałoby poprawić obecną trudną sytuację finansową placówki, a tym samym pozwoliłoby uniknąć zamknięcia skansenu.

Na razie są jednak dwie przeszkody. Jak tłumaczą urzędnicy marszałka, z formalnego punktu widzenia nie istnieje podmiot zwany Skansenem Taboru Kolejowego w Chabówce, który mógłby zostać przejęty.

Istnieje jedynie zbiór zabytkowych pojazdów będący w posiadaniu PKP Cargo SA. - Można zatem mówić jedynie o ewentualnym projekcie stworzenia takiego podmiotu - wyjaśnia biuro prasowe urzędu marszałkowskiego. Jest to związane z bardzo wysokimi kosztami koniecznych inwestycji, które mogą wynieść nawet 2 mln zł rocznie.

Ponadto nie uregulowano spraw dotyczących własności gruntu, na którym zgromadzono zabytkowy tabor kolejowy. Do czasu załatwienia sprawy rozmowy na temat przyszłości placówki nie mogą być prowadzone. Uregulowanie własności może trwać dwa lata.

Autor: Józef Słowik
Źródło: Gazeta Krakowska
Anonymous - 03-12-2009, 13:25
Temat postu:
O Chabówce trochę już napisaliśmy tutaj: http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=8730&start=0

Tak jak powiedziałem, jedynym ratunkiem dla skansenu jest wydzielenie go ze struktury PKP. Poniżej kilka faktów pokazujących, jak do tej pory skansenem zarządzano.

Boję się najbardziej tego, że Cargo sprzeda/odda etc. Chabówkę jakiemuś niekompetentnemu podmiotowi i nastąpi dalsza degradacja zabytków i ich ilościowe topnienie.

Poniżej inicjatywy, które były przedsiębrane dla ratowania Skansenu i tradycji starego kolejnictwa w Małopolsce i to, jak były one torpedowane.

1. W latach dziewięćdziesiątych PKP uruchomiło wycieczki zabytkowymi składami kolejowymi, które zostały poniechane. Głównie dlatego, że PKP jako narodowy przewoźnik musiał dbać o transport jako taki, i jego zarząd nie miał głowy do zajmowania się historią.
2. W latach 1999-2000 podobną inicjatywę podjęła jedna z prywatnych osób. Tym razem można już mówić o sabotażu pracowników PKP, którzy np. blokowali przez wiele godzin „pod semaforem” wyczarterowane składy na trasie Chabówka-Zakopane. Prywatny inwestor stracił 85 000 złotych.
3. Małopolski Urząd Marszałkowski opracował plan reorganizacji Skansenu. Został on zablokowany przez pracowników PKP. W tym samym czasie utracono aż 50 eksponatów.
4. Kolejną propozycję poprawy stanu sektora zabytków techniki kolejowej opracowało Ogólnopolskie Forum Rozwoju Kolejowych Szlaków Turystycznych. I to zostało odrzucone przez PKP. Zabytki dalej są finansowane w ten sam sposób jak zwykły tabor, nie ma żadnych priorytetów w ich konserwacji, nie mówiąc o promocji.
5. Robert Makłowicz stworzył scenariusz międzynarodowej imprezy „Pociąg do Europy” na trasie z Krakowa do Wiednia. Mimo że PKP zainwestował w produkcję telewizyjną Roberta Makłowicza „Kolejowy Smak”, zarząd wycofał się niejako w połowie przedsięwzięcia, i przyniosło ono straty – pośrednio dla Skarbu Państwa.
6. Aby zorganizować imprezę dla uczczenia 120-rocznicy trasy Nowy Sącz-Chabówka potrzebna była aż interwencja Marszałka Sejmu. PKP nie było zainteresowane podtrzymaniem historycznej pamięci ani de facto promocją kolejnictwa.
7. PKP nie dba o promocję historycznego kolejnictwa. Dla wszelkich inicjatyw okolicznościowego wynajmu taboru stawia ceny zaporowe! Przykłady: próba zorganizowania jubileuszu największej w Małopolsce gazety „Dziennik Polski” – za godzinny wynajem składu zażądano 15 000 złotych, zaś za propozycję przejażdżki studentów pokrewnej ideowo Wyższej Szkoły Turystyki z Suchej Beskidzkiej do Zakopanego – 24 000 zł. Dla porównania: wynajem tramwaju z własną trasą i obsługą na terenie Krakowa to koszt od 200 (słownie: dwustu) złotych.
9. Odrzucone zostały inne propozycje promocji: wyjazd zabytkowego składu na targi turystyczne do Berlina; uruchomienie trasy papieskiej na starym taborze (po śmierci Papieża uruchomiono w końcu „pociąg papieski”, jednakże trudno mówić o historycznych walorach tego pojazdu). Notorycznie odmawia się wynajmu pociągu „Retro” na inne imprezy.
10. Nie zapłacono naukowcom za opracowanie planu rozwoju Skansenu.
11. W 2005 roku pracownicy Skansenu jako jedni z nielicznych w PKP zostali pominięci w podwyżkach płac.
lukasz92 - 03-12-2009, 18:47
Temat postu:
W 2009 PKP Cargo, Małopolski Zakład Spółki totalnie wypięło się na organizatorów imprez na linii 104 Chabówka - Nowy Sącz. Nie doczekano się nawet odpowiedzi na wstępne zamówienie wysłane pocztą. Telefony pozostawały głuche, na maile nie było żadnej odpowiedzi. W efekcie nie pojechał ani coroczny Małopolski Pociąg do Przyjemności, ani skład planowany z okazji 125-lecia tej linii kolejowej. Jest to co najmniej dziwne, kiedy olewa się ludzi gotowych zapłacić niemałe pieniądze za wynajem składu...
Anonymous - 04-12-2009, 01:27
Temat postu:
Niepewny byt Chabówki wiąże się też ze zmianami w Cargo i PLK.

W wyniku reorganizacji miał być zlikwidowany Zakład linii w Nowym Sączu, zarządca trasy kolejowej Chabówka - Nowy Sącz i współautor projektu Podłęże - Piekiełko. W wyniku reorganizacji miał/ma (??) być zlikwidowany Małopolski Zakład CARGO z siedzibą w Krakowie, zarządzający Skansenem w Chabówce.

Myślę, ze trzeba otwarcie apelować (i będziemy w imieniu "SRPK" to czynić) do:

1) Marszałka Województwa Małopolskiego;
2) Dyrekcji Muzeum Narodowego;
3) Radnych Sejmiku;

Trzeba apelować o ratowanie Skansenu w Chabówce. A także o ratowanie linii Chabówka-Nowy Sącz!
Pasjonat - 13-12-2009, 17:44
Temat postu:
Witam.
Chciałbym przybliżyć jeszcze bardziej temat związany z sytuacją w jakiej znalazło się Towarzystwo Ochrony Zabytków i Organizacji Skansenów Pyskowice.

Dla cierpliwych - temat dokładnie został opisany na 20 stronach pyskowickiego forum. Najciekawsze są trzy ostatnie strony.
http://www.forum.wpyskowicach.pl/viewtopic.php?t=159&postdays=0&postorder=asc&start=0

Szukam poparcia wśród ludzi, którym nie jest obojętny los zabytkowego taboru kolejowego liczącego ok 60 szt. Tabor ten znajduje się w Pyskowicach. Został uratowany dzięki wielkiemu zaangażowaniu pasjonatów kolei z całej Polski oraz z Anglii.
Tabor ten wielokrotnie został ratowany przed palnikiem tylko po to, aby ocalić zabytki kolejnictwa, które PKP traktuje jako złom.

Smutne jest to, że PKP S.A. nie dba o swoją historię i zabytki...

Zatem każdy głos poparcia i pisma z poparciem działalności dla TOZK, wystosowane do PKP Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami w Katowicach będzie "cegiełką" w ratowaniu zabytków kolejnictwa.

Za każdą okazaną pomoc będę wdzięczny.
Pozdrawiam.
Artur - 16-12-2009, 04:11
Temat postu:
Krzysztof21, Zawsze jesteś u nas mile widziany. Ja wraz z kolegami z Opola wykonaliśmy parę telefonów do Zakładu Nieruchomości PKP, zobaczymy w najbliszszym czasie jak to się wszystko ułoży.
Pasjonat, Witam kolegę na forum i cieszę się ze kolejnemu miłośnikowi kolei los naszego skansenu nie jest obojętny.
gajdzik - 10-01-2010, 22:59
Temat postu:
Sprawa skansenu w Pyskowicach jest ciągle żywa. Jako Stowarzyszenie Rozwoju Kolei Górnego Śląska wysłaliśmy pismo do Marszałka Województwa Śląskiego. Otrzymaliśmy odpowiedź Wicemarszałka, który zapewnia, że Zarząd Województwa ponownie rozpatrzy możliwość przejęcia obiektów. Podobne pismo dostało TOZKiOS.

Pismo do Marszałka
Odpowiedź Wicemarszałka Województwa Ślaskiego
Pismo Wicemarszałka do TOZKiOS

Więcej na stronie www.srkgs.rail.pl

Zachęcam wszystkich, którym los skansenu nie jest obojętny do pisania pism z wyrazami poparcia dla Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów do Marszłka Województwa Śląskiego:
Sz. P. Bogusław Śmigielski
Marszałek Województwa Śląskiego
ul. Ligonia 46
40-037 Katowice
Anonymous - 11-01-2010, 13:03
Temat postu:
Tym razem PKP dobiera się Muzeum kolejnictwa w Częstochowie.

Muzeum kolejnictwa w Częstochowie przestanie istnieć?

PKP grożą wyrzuceniem z dworca Częstochowa Stradom Muzeum Historii Kolei, które jest wpisane do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.

Muzeum zorganizowali kolejarze - pasjonaci. PKP żądają od Towarzystwa Przyjaciół Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej płacenia czynszu albo fora ze dwora. Muzeum istnieje od 2001 r. i dotychczas nikt nie miał do niego zastrzeżeń

- Nie mamy pieniędzy. Nie bierzemy opłat za wstęp. Dyżurujemy tam i pracujemy za darmo - mówi Fryderyk Kątny z Towarzystwa Przyjaciół Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. - Nie wiemy nawet, ile mielibyśmy płacić, bo nam tego nikt nie powiedział - dodaje.

Towarzystwo otrzymało od Zakładu Nieruchomości PKP pismo z informacją, że spółka jest zobowiązana do optymalnego gospodarowania majątkiem, więc na swoich pomieszczeniach musi zarabiać.
Częstochowscy miłośnicy kolei zastanawiają się, czy dla PKP takie muzeum to kiepska promocja i zły interes. Boją się, że ich eksponaty przejmą kolekcjonerzy, a placówka przestanie istnieć.

- Proszę zrozumieć, nas rozliczają z wyników finansowych - mówi Jolanta Michalska, zastępca dyrektora ZN PKP SA w Katowicach. - Jako spółce prawa handlowego nie wolno nam wynajmować za darmo pomieszczeń na dworcach.

Ile miałby wynosić czynsz za muzeum, dyrektor Michalska nie chce powiedzieć, zasłania się tajemnicą handlową. Nie ujawnia też jakie są koszty utrzymania tych pomieszczeń. Poza tym kolej czeka na opinię wojewódzkiego nadzoru budowlanego, czy adaptacja pomieszczeń na muzeum jest właściwa.
To zaskakujące, bo muzeum na Stradomiu powstało w 2001 roku i do tej pory nikt nie miał zastrzeżeń do placówki, ani nie żądał pieniędzy za lokal.

- Nie potrafię tego zrozumieć - mówi Henryk Dąbrowski, jeden z założycieli TPKWW, emerytowany kolejarz. - Przecież to zamach na kulturę. Nasze eksponaty to zabytki kultury technicznej. I na Stradomiu, i w Herbach (działa tam podobna placówka, choć dworzec jest nieczynny) z historią kolei zapoznaje się młodzież.

Dąbrowski jest "kustoszem" muzeum w Herbach. Podobnie jak jego koledzy w Częstochowie działa społecznie, ale na utrzymanie jego placówki łoży Zakład Linii Kolejowych PLK w Tarnowskich Górach. Daje 108 złotych miesięcznie do kasy Zakładu Nieruchomości PKP w Katowicach.

Muzeum na Stradomiu jest jednym z trzech w Częstochowie wpisanych do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, obok Muzeum Zapałek i Muzeum Kopalni Rud w parku Staszica, pod Jasną Górą.

Źródło: POLSKA Dziennik Zachodni
kolejarz2012 - 12-01-2010, 19:44
Temat postu: A tak wierzyli
Wyróżnienie dla Pociągu Papieskiego PDF Drukuj E-mail
Środa, 04 Luty 2009 10:52

Szanowni Państwo,



pocpapcert1
Z wielką dumą i przyjemnością oddajemy w Państwa ręce Pociąg Papieski. Załoga NEWAG S.A. czuje się zaszczycona, że mogła pracować przy budowie tego wyjątkowego składu. Mamy nadzieję, że ukończony pociąg, który możecie Państwo dziś nie tylko oglądać, jest odzwierciedleniem naszego zaangażowania w projekt Pociągu Papieskiego.

Najwyższy komfort zapewni Państwu ponad 150 wygodnych foteli oraz przestronne, klimatyzowane i wyciszone wnętrze. Z myślą o niepełnosprawnych przygotowaliśmy specjalne windy oraz przedział i toaletę dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Nowoczesny sprzęt multimedialny pozwala emitować materiały filmowe prezentujące nauczanie i postać Jana Pawła II. Ponadto kamery przekazują obraz zewnętrznego otoczenia, np. z perspektywy maszynisty. Opływowa bryła pociągu oraz nowoczesne wnętrze zostały zaaranżowane w kolorach papieskiej bieli i złota.

Liczymy, że podróż tym niezwykłym pociągiem pobłogosławionym i poświęconym przez Papieża Benedykta XVI, dostarczy Państwu niezapomnianych wrażeń i bezpiecznie zawiezie do miejsc szczególnie bliskich Papieżowi Polakowi.

Kierownictwo i Załoga Newag S.A. Nowy Sącz

Tak było, a miało być jeszcze lepiej. Miał być pomnik w Krakowskich Łagiewnikach upamiętniający fakt poświęcenia przez Benedykta XVI pociągu papieskiego, którego model prezes Wach wręczył Papieżowi.
Minęło kilka lat Papierz jest, prezes jest, nie ma pociągu papieskiego.
Obecnie pociąg papieski wydalony z PKP S.A. wraz z Przewozami Regionalnymi wozi pasażerów na trasie Wieliczka-Oświęcim.
Panie prezesie czy to błogosławieństwo panu się nie śni po nocach.
Projekt "Pociąg Papieski" kosztował PKP kilkaset milionów złotych.
Były nagrody, były odznaczenia, a pozostała żenada.
Myślę ,że panu prezesowi to również nie zaszkodzi, po prostu pan jest nie zatapialny.
kris123 - 12-01-2010, 20:28
Temat postu:
Chabówka też bardzo słabo przedzie. brak pociągow retro, brak wspomagania ze strony Cargo i brak dofinansowań dobija jedną z najciekawszych atrakcji Małopolski. A pomyśleć świetna lokalizacja, tabor, ludzie. Niestety wąłdze UM maja to w D
Wojtek - 18-01-2010, 13:07
Temat postu:
Zduńska Wola: Skansen taboru w zamian za podatki

Skansen taboru kolejowego w Zduńskiej Woli przeszedł w ręce miasta. W ten sposób uregulowano zaległości podatkowe PKP S.A.

Gmina Miasto Zduńska Wola otrzymała prawo wieczystego użytkowania gruntów i urządzeń kolejowych należących do skansenu, a także prawo własności eksponatów. PKP S. A. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Łodzi przekazał miastu grunty o wartości ponad 604 tysięcy złotych i eksponaty o łącznej wartości ponad 354 tysięcy złotych.

W skład ruchomości wchodzą: pięć parowozów (m.in. serii Ty 42-9, Ty 45-39, Ty 43-1), trzy lokomotywy spalinowe (SM 41-175, SM 30-39, SM 03-41)i jedna elektryczna (ET 21-01), trzy wagony (spalinowy, bagażowy i towarowy), a także różnego typu urządzenia i maszyny (m.in. lokomobila, kolejka na Gubałówkę, stoker, agregat prądotwórczy, sprężarka powietrzna i makieta kolejki). Miasto zobowiązało się zachować dotychczasową funkcję skansenu.

Władze Zduńskiej Woli przewidują przeprowadzenie remontów eksponatów. W tym celu w listopadzie ubiegłego roku złożono wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o pieniądze na renowację 3 lokomotyw. Dodatkowo w „Wieloletnim Programie inwestycyjnym” radni zarezerwowali ponad 1,6 mln zł na remont skansenu. Władze miasta zastanawiają się nad włączeniem skansenu w strukturę Muzeum Historii Miasta.

Nie zapadły jednak jeszcze żadne wiążące decyzje w tej sprawie. -Skansen ma szansę stać się jedną z największych atrakcji Karsznic i Zduńskiej Woli. - mówi wiceprezydent Zduńskiej Woli Hanna Iwaniuk.

Początki muzeum sięgają 1989 roku, kiedy to rozpoczęto starania o uzyskanie zgody na otwarcie tej placówki. Cztery kolejne lata zajęły prace remontowe budynku olejarni, który stał się „Izbą Pamięci”, przygotowanie torowiska pod zabytkowy sprzęt kolejowy i renowacja muzealnego sprzętu. 11 października 1993 roku z okazji 60-lecia istnienia Zakładu Taboru w Karsznicach nastąpiło uroczyste otwarcie skansenu. Rocznie muzeum odwiedza około 1000-1200 turystów.

Autor: Monika Gajewska-Okonek
Źródło: Kolejowa Oficyna Wydawnicza
Artur - 19-01-2010, 01:45
Temat postu:
gajdzik, Wielkie dzięki za kolejny głos poparcia dla ratowania naszego skansenu.
Krzysztof21, Widze że Nieruchomości nie odpuszczają i dobierają się do kolejnego muzeum kolejowego, nie wiem co jest mają jakiś nakaz z góry żeby wszystkie skanseny i muzea polikwidować czy co? Czy może chodzi o likwidacje konkurencji żeby na ich gruzach stworzyć coś innego tylko PKPowskiego?
Wojtek, Dobrze że chodziaż jeden mini skansenik został uratowany i mam nadzieje że powoli nowy właściciel będzie przywracał do ruchu te eksponaty Cool
Anonymous - 19-01-2010, 01:55
Temat postu:
Artur, w dyskusji na forum "RK" zwróciłem uwagę na te problemy Panu Prześludze.

No właśnie. Skoro już o tym. Proza życia Panie Jacku.
"PKP grożą wyrzuceniem z dworca Częstochowa Stradom Muzeum Historii Kolei, które jest wpisane do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego." Więcej tutaj: http://czestochowa.naszemiasto.pl/artykul/284953,wynoscie-sie-z-dworca-bo-musimy-zarabiac,id,t.html
Pyskowice. http://www.tvs.pl/informacje/18394/
To chyba nie tak powinno wyglądać?
Pozdrawiam
KK


Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać:

Krzysztof Kuś: postaram się tym zająć, podobnie jak sprawą Muzeum Kolejnictwa z Tczewa i czegoś, czego nie rozumiem sam, a co jest zjawiskiem wyjątkowym - mówię o miłości do parowozów. Doprawdy, ręce same składają się do oklasków, kiedy widzi się lokalne inicjatywy ludzi, którzy wkładają w takie muzea własną pasję, czas, pieniądze. Przecież to jest najprostsza, tania i niezwykle efektywna forma promocji kolei w Polsce - dlaczego z tego rezygnować? Rzecz jasna, nad całością działań zawsze ciążą koszty, ale czasem mi się wydaje, że one są tylko wygodnym pretekstem do niedasizmu. Warto się przyjrzeć takim inicjatywom, może da się je uratować, a może trzeba je usystematyzować pod jednym wspólnym szyldem i zacząć promować jako jedną wspólną inicjatywę? Pokombinuję.

Mam nadzieję, że Pan Jacek słowa dotrzyma.
Artur - 21-01-2010, 00:15
Temat postu:
Miejmy nadzieje że zmieni się podejście PKP i takie skanseny jak nasz, będą mogły powstawać na różnychnieczynnych liniach bez przeszkód.
Gurdol1 - 21-01-2010, 16:13
Temat postu:
Podejście "PKP" się nie zmieni - jedynie może się zmnieć podejście "Prześlugi w PKP".

A to dla mnie nie to samo - tylko coś zupełnie innego.
kris123 - 21-01-2010, 16:41
Temat postu:
Tak samo trzeba się pilnie zająć Chabówką, ponieważ jest coraz gorzej. Lokalne władze nie inwestują w taką atrakcję, Cargo nie ma funduszy, a małopolski UM nie chce łożyć. przez takie działanie nie dość, że brakuje pieniędzy na przewozy retro, tak popularne w lecie, to obecnie na remonty. Nie można dopuścić, aby po raz drugi po Krzeszowicach niszczyć coś co może przynosić zysk. Atutem jest położenie Chabówki. Blisko uzdrowiska Rabka , czy Zakopanego. Plusem jest też lokalizacja przy pięknehj trasie retro.
grochowiak - 24-01-2010, 13:11
Temat postu:
Skanseny kolejowe jako "dziedzictwo narodowe" powinny być finansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie mogą być one pozycją w kosztach jakiejkolwiek spółki prawa handlowego. Mogą być odpisem podatkowym, pod warunkiem, że ma się zysk i podatki się płaci.

Ps.
Ale się porobiło, ten post przez pomyłkę umieściłem w temacie o KDP. Może moderato go tam skasuje?
mefistofeles - 24-01-2010, 22:27
Temat postu:
Skansen w Kościerzynie jest czynny, stowarzyszenie, które sie nim opiekuje dązy do przejęcia majątku przez miasto, ponoć wszystko na dobrej drodze.

Dzisiaj byłem Smile
gajdzik - 01-02-2010, 18:50
Temat postu:
Za jednym zamachem PKP chce się pozbyć zabytku i skansenu.

Sześćdziesiąt lokomotyw, w tym wiele unikatowych stoi na torach w skansenie w Pyskowicach prowadzonym od 11 lat przez zapaleńców z Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów. Obok niszczeje zabytkowa, zawalona w 2006 r. pod naporem śniegu tzw. wachlarzowa parowozownia.

Właściciel - Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP - najchętniej pozbyłby się hobbystów. Zażądał od nich 5 tys. miesięcznie za dzierżawę. Zabytku, który zdaniem śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków PKP powinny odrestaurować, też nie chce. Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego PKP wystąpiło więc o skreślenie hali z rejestru zabytków. Tymczasem Agnieszka Woźniakowska ze Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego podkreśla, że wartość eksponatów kwalifikuje cały skansen do wpisu na szlak zabytków województwa śląskiego.

- Zainteresowania skansenem nie wykazują samorządowcy. Przepisy nie pozwalają, by PKP oddało grunt stowarzyszeniu. Mogłyby go jednak przekazać jakiemukolwiek samorządowi, a ten następnie mógłby nieodpłatnie przekazać go nam - mówi Krzysztof Jakubina, prezes Towarzystwa.

Zgody na wykreślenie hali wachlarzowej z rejestru zabytków nie dał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków.
- Hala nadaje się do reanimacji. Ekspertyzy wskazują, że ma stabilne ściany. To miejsce ma potencjał, a skupieni wokół skansenu ludzie są gwarantem, że cały obiekt znalazły dobrego gospodarza - mówi Adam Szewczyk z WUOZ.

Śląski wojewódzki konserwator zabytków kazał właścicielowi rozebrać zawalone elementy hali i doraźnie naprawić stalowe słupy. PKP do dziś tego nie zrobiły. Jolanta Michalska, rzecznik Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP tłumaczy, że firmie dopiero pod koniec listopada udało się wyłonić wykonawcę ekspertyzy prac rozbiórkowo-odtworzeniowych.

- Obiekt i tak nie mógłby służyć swym celom, ponieważ nie ma do niego drogi dojazdowej. Podobnie jest ze skansenem. Aby obejrzeć eksponaty trzeba do nich dojść przez tory działającej linii kolejowej - dodaje Jolanta Michalska.

W ubiegłym roku minister skreślił z rejestru zabytków 10 obiektów, natomiast w 40 przypadkach odmówił.

Źródło: www.dziennikzachodni.pl

Komentarz

Pani Jolanta Michalska z PKP Nieruchomości ewidentnie skłamała udzielając wypowiedzi. Obecnie do skansenu nie ma drogi dojazdowej dla samochodów. Jednak oficjalna droga dojścia dla pieszych istnieje i nie przechodzi przez żadną czynną linię kolejową. Są to normalne schody i chodnik przeznaczone dla ludzi. Wcześniej były wykorzystane jako droga dojścia do pracy. W czym problem, aby po schodach i chodniku wchodzili zwiedzający?

Wkrótce napiszemy do Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami pismo z pytaniem dlaczego wprowadzają ludzi w błąd. Dlaczego przedstawiciel PKP Nieruchomości nie wspomiał o istnieniu drogi dojścia, która nie prowadzi przez tory? Sprawę bardzo łatwo udowodnić, bo schody istnieją. Wkrótce zrobimy i zamieścimy zdjęcie.

Źródło: www.srkgs.pl
Artur - 02-02-2010, 14:14
Temat postu:
gajdzik, Na temat istniejącego bezpiecznego dojścia dla ludzi pisałem już wcześniej w tym temacie, z resztą nasz skansen ma adres i numer ulicy przy której się znajduje. Również zrobienie drogi jest możliwe i to niewielkim nakładem pracy, ale dla PKP nie da się.
Niewiem dlaczego PKP chce się nas pozbyć z tego terenu? Czyżby mieli jakieś swoje plany odnośnie terenu i naszego taboru?
Dodam że obecnie nie ma podobnego terenu w okolicy gdzie mogli byśmy się przenieść.
Anonymous - 04-03-2010, 00:51
Temat postu:
Pismo do Marszałka Romana Ciepieli dot. ratowania zabytków kolejnictwa zgromadzonych na terenie byłej parowozowni w Chabówce: http://kolejbeskidzka.wikidot.com/apel-do-umwm-o-ratowanie-chabowki
Anonymous - 12-03-2010, 10:21
Temat postu: Muzeum Kolejnictwa w Częstochowie zamknięte
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,7653006,Zdjeli_szyld_i_wywiesili_kartke__zamkniete.html
Czy PKP musi wszystko zamykać, likwidować, doprowadzać do ruiny i niszczyć cudza pracę-nawet jak ktoś robi im za darmo promocję i reklamę?
ET05 - 12-03-2010, 11:05
Temat postu:
A było kiedykolwiek otwarte?
Anonymous - 12-03-2010, 11:22
Temat postu:
To pytanie to chyba żart? Oczywiście, że było otwarte!
gajdzik - 13-03-2010, 22:37
Temat postu:
Może to nie skansen, ale Muzeum Hostorii Kolei w Częstochowie. Tego PKP S.A. też nie lubi.

Muzeum Historii Kolei dostało nakaz opuszczenia w ciągu trzech dni pomieszczeń na dworcu Stradom. - To konsekwencja pisma nadzoru budowlanego - mówi Jolanta Michalska, rzeczniczka Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach.

Dworzec Stradom, choć niemal stuletni, jest gmachem solidnym - więc to nie groźba katastrofy budowlanej spowodowała interwencję, ale nieporządek w kolejowych papierach. Pomieszczenia muzealne, w których niegdyś był bufet, nie zostały przekwalifikowane na wystawiennicze.

Ale nie chodzi tylko o sprawy formalne. Los muzeum, znajdującego się na zyskującym coraz większą popularność Szlaku Zabytków Techniki, wisiał na włosku od kilku miesięcy. Jesienią ubiegłego roku PKP uznało, że placówka korzysta z pomieszczeń bez umowy - choć to przecież kolej użyczyła niewykorzystane piętro dworca, a dyrektorzy PKP uczestniczyli w uroczystym otwarciu muzeum pod koniec marca 2001 r. i potem wielokrotnie je odwiedzali.

PKP zażądało czynszu, na który nie stać Towarzystwa Przyjaciół Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej - organizacji non profit, która najpierw zgromadziła zbiory, a potem utworzyła muzeum.

Członkowie TPKWW nie opróżnili w czwartek pomieszczeń z cennych zbiorów: znad wejścia zdjęli tylko szyld oraz powiesili informację, że muzeum jest zamknięte. - Jak stąd wyjdziemy, to już nie wrócimy - powiedzieli "Gazecie". Kilku z nich miało łzy w oczach; wspominali też zmarłego w grudniu maszynistę Zdzisława Urbańskiego, pierwszego prezesa stowarzyszenia, którego pasja i zaangażowanie doprowadziły do powstania Muzeum Kolejnictwa.

- Powrót muzeum będzie możliwy po dostosowaniu lokalu do funkcji jakie ma pełnić - mówi Jolanta Michalska z PKP.

Dostosowanie ma się odbyć głównie poprzez uporządkowanie dokumentacji oraz legalizacji przeróbek w pomieszczeniach. - TPKWW musi ponieść koszty z tym związane. Wynoszą one około 20 tys. zł - mówi rzeczniczka Michalska. - Może stowarzyszenie znajdzie pieniądze np. w Urzędzie Miasta bądź Marszałkowskim?

Poza tą kwotą, pozostaje wciąż problem czynszu. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach zaprasza stowarzyszenie na rozmowy. Wcześniejsze nic nie dały, PKP proponowało przy tym inne pomieszczenia, ale - zdaniem TPKWW - nie nadają się na muzeum.

- Po naszej wyprowadzce pomieszczenia na dworcu Stradom i tak nikt nie wynajmie. Już dziś przeszło połowa budynku stoi pusta, a kolejni użytkownicy zapowiedzieli wyprowadzkę - mówi prezes Fryderyk Kątny. - Gdy się wyprowadzimy, budynek szybko zdewastują złodzieje i wandale.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych, czy Tyskie Muzeum Piwowarstwa są utrzymywane przez Południowy Koncern Energetyczny i odpowiednio Kompanię Piwowarską. Promocja historii firmy w świecie biznesu jest czymś normalnym i pożądanym. Natomiast Muzeum Historii Kolei Stradomiu nie dość, że utrzymywane jest charytatywną pracą Towarzystwa Przyjaciół Kolei Warszawsko - Wiedeńskiej to jeszcze Polskie Koleje Państwowe S.A uważa ich za persona non grata. Odział Gospodarowania Nieruchomościami nie proponuje naprawy błędów formalnych czy rozmów na partnerskim poziomie. Po 8 latach, 11 miesiącach i 21 dniach działalności Towarzystwo zostało zmuszone do zamknięcia muzeum. PKP Nieruchomości żądają więcej - wyprowadzenia się z placówki.

Sytuacja z częstochowskiego Stradomia do złudzenia przypomina tę z Pyskowic. Najpierw miłośnikom oddano w użytkowanie nieruchomości, w międzyczasie zmieniło się prawo dotyczące gospodarowania kolejowymi gruntami i budynkami, a następnie pasjonatom naliczono wysoki czynsz za ich użytkowanie.

Źródło: Stow. Rozwoju Kolei Górnego Śląska
Artur - 14-03-2010, 01:24
Temat postu:
TOZK nadal walczy o teren skansenu i walczyć będzie, koledzy z TPKWW niech też nie ulegają Nieruchomością PKP tylko walczą w końcu nadejdzie jakieś pozytywne rozwiązanie.
iggy48 - 28-03-2010, 22:07
Temat postu:
Niedawno jeszcze to muzeum odwiedziłem, naprawdę bardzo miło i swojsko było słuchac starszych panów kolejarzy jak z pasją o wszystkim opowiadali.
gajdzik - 04-04-2010, 19:53
Temat postu:
Nowy odcinek z cyklu "walka TOZK z PKP Nieruchomości". Tym sprawą zainteresowało się TVP Katowice. Artykuł w programie informacyjnym pod linkiem
www.tvp.pl/katowice/informacyjne/aktualnosci/wideo/4-kwietnia/1618335
Artur - 04-04-2010, 21:21
Temat postu:
gajdzik, Dzięki za dodanie kolejnego reportażu o naszym skansenie.
Nadal walka trwa, chciałbym żeby w tym roku teren został nam już przekazany i żebyśmy mogli spokojnie zająć się odbudową naszych zbiorów.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group