Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Tak zwani MiKole
Autor Wiadomość

ibonek Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 27 Maj 2008
Skąd: Rudnik

PostWysłany: 12-04-2010, 19:49    Odpowiedz z cytatem

danio, nie wydaje mi się, żebyś miał rację. Mechanik jest takim samym pracownikiem jak np. dyżurny ruchu. To że akurat jego widać to jest insza inszość. Ale to już jest dyskusja na inny wątek. Trzeba by szukać na to paragrafów i konsultować interpretacje z prawnikami itd., itp.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

yusek Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Cze 2008
Skąd: Gdańsk Jasień

PostWysłany: 12-04-2010, 20:17    Odpowiedz z cytatem

Mechanik nie jest osobą publiczną ale jest tak zwanym tłem. Czyli jeśli publikujesz zdjęcie np. lokomotywy w Internecie i widać, ba można rozpoznać mechanika, to nie musisz mieć zgody.

_________________
Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

danio Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 03 Lip 2007

PostWysłany: 13-04-2010, 13:03    Odpowiedz z cytatem

Właśnie o to mi chodziło yusek .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

yusek Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Cze 2008
Skąd: Gdańsk Jasień

PostWysłany: 13-04-2010, 14:34    Odpowiedz z cytatem

Przy okazji ustawa o prawie prasowym jest tak nie precyzyjna, że dopuszcza zdjęcie stacji jako główne z osobami jako tłem, co wydaje się dość normalne. Dopuszcza sfotografowanie peronu lokomotywy z osobami znajdującymi się na nim. A nawet możesz sobie sfotografować teoretycznie przezroczystą szybę od lokomotywy wraz z "przypadkowo" stojącym sobie za nią maszynistą. Nie wolno za to fotografować bez zgody osobowy fotografowanej osoby nawet publicznej jeśli to jest celem zdjęcia oraz co jest raczej oczywiste zdjęć, których nie wolno publikować a nawet przechowywać np. zdjęć pedofilskich czy innych w ten deseń.

W przypadku zdjęć osób publicznych można wykonywać je nie jako podczas pełnia służby przykład:
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz otwiera nową drogę w Gdańsku możesz zrobić zdjęcie bo to jest prezydent miasta.
Prezydent Gdańska siedzi sobie w gabinecie prezydenta miasta, można zrobić zdjęcie jeśli ma się zgodę na fotografowanie w tym budynku/pomieszczeniu.
Prezydent Gdańska po pracy wypoczywa sobie na podwórku, zdjęcie można zrobić ale tylko jeśli pozwoli bo to nie jest wówczas prezydent tylko pan Adamowicz i może sobie tych zdjęć nie życzyć.

_________________
Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

danio Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 03 Lip 2007

PostWysłany: 13-04-2010, 20:01    Odpowiedz z cytatem

A kwestia zdjęć robionych na galerię typu TWB to też dotyczy ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

yusek Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Cze 2008
Skąd: Gdańsk Jasień

PostWysłany: 13-04-2010, 20:23    Odpowiedz z cytatem

Wszystko co zamieszczasz w necie czy to na Wikipedii czy to na jakieś innej stronie podlega pod prawo prasowe. Nawet jak tu piszesz to również podlegasz po to prawo. Dodatkowo, jeśli wyjawisz dane poufne, do których masz dostęp, w Internecie, to będzie również łamaniem prawa. Przy okazji jakbyście zobaczyli co jest danymi poufnymi to byście ze śmiechu pękli nad niektórymi pozycjami. Np. można podawać dane dotyczące pogody z 3 ostatnich dni ale dane starsze są poufne, bo jakby się ktoś dowiedział że 7 czerwca 1997 w Gdańsku była burza to byśmy wojnę przegrali. Ale za to wszystkie opracowania klimatyczne dla dowolnej stacji można już publikować.

_________________
Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

szomiz Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 17 Sie 2009

PostWysłany: 13-04-2010, 23:13    Odpowiedz z cytatem

yusek, po pierwsze autorskie a nie prasowe. po drugie nie wszystkie. po trzecie jakby nie wyjawianie informacji poufnych i tajnych to by gazety nie miały o czym pisać.

i tutaj dopiero się kłania prawo prasowe - odmowa ujawnienia źródła (które nie powinno ich wyjawiać). zwykłemu człowieku już tak prosto nie jest. chociaż w sumie może powiedzieć, że stenogramy znalazł na wycieracze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

pawelW Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 12 Wrz 2009
Skąd: Legnica

PostWysłany: 14-04-2010, 09:47    Odpowiedz z cytatem

http://www.youtube.com/watch?v=Wtvxbf9S7qw&NR=1

[ Dodano: 14-04-2010, 10:55 ]
rufio198 napisał/a:
To w sumie też mam coś w temacie ,,MK'' - zdjęcie wykonał kolega, który focił skład z peronu przystanku osobowego Skierniewice Rawka

http://89.77.176.6/tm7/cpg1418/displayimage.php?pid=7656&fullsize=1


Co do tego to jest prawda że to idiota i samobójca po za tym to dla tego maszynisty jest naprawdę stres ..To tak jakby prowadzic auto i bac się że jakiś pieszy nagle wtargnie na ulice żeby zrobic zdjęcie bo jest miłośnikiem tej marki.. A ty myślisz każdego dnia czy np dziś kogoś takiego nie zabijesz ..To jest to samo.. Z tym że gdyby byli tacy co by robili zdjęcia tirom na autostradzie to by zaraz ich Policja zwineła za powodowanie zagrożenia na drodze ,a na kolei już jest troszkę inaczej i nikt policji nie wzywa.

Pozdrawiam życząc takim osobom wyobrazni i rozwagi w swoich działaniach
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

yusek Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Cze 2008
Skąd: Gdańsk Jasień

PostWysłany: 14-04-2010, 10:00    Odpowiedz z cytatem

szomiz napisał/a:
yusek, po pierwsze autorskie a nie prasowe. po drugie nie wszystkie. po trzecie jakby nie wyjawianie informacji poufnych i tajnych to by gazety nie miały o czym pisać.

i tutaj dopiero się kłania prawo prasowe - odmowa ujawnienia źródła (które nie powinno ich wyjawiać). zwykłemu człowieku już tak prosto nie jest. chociaż w sumie może powiedzieć, że stenogramy znalazł na wycieracze.


U nas się korzysta z poufnych danych mianowicie dzienniczków obserwacji więc mieliśmy to na szkoleniu BHP (bo po co zrobić szkolenie by powiedzieć kilka zdań), co do gazet one nie publikują poufnych danych ale ich przetworzenie w sposób uniemożliwiający odtworzenie stanu pierwotnego.

Przykład nie mogę sobie przepisać i wstawić w neta wartości temperatury w maju 1997 roku ale mogę wam podać temperaturę średnią, maksymalną, minimalną, amplitudy i co wy tam jeszcze byście potrzebowali ale nie mogę wstawić tabelki.
Jakby to były dane tajne to bym mógł jedynie powiedzieć w jakim powiecie się znajduje Borucino i że jest tam stacja, ale nic więcej.
A przy okazji czemu na tych danych są wielkie czerwone pieczątki POUFNE nie wiem ale nawet doktorom wydaje się to głupie.

_________________
Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 07-04-2019, 15:11    Odpowiedz z cytatem

Mikolski "półświatek". Taka sytuacja:

http://www.wykop.pl/artykul/4881387/poszukujemy-ofiar-artura-r/

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

sceptykk Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 12 Paź 2017

PostWysłany: 23-04-2019, 10:26   Mikole czy Trolle? Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się jak oceniacie działalność niektórych (podkreślam niektórych) tzw. miłośników kolei. Są tacy, którzy z zamiłowaniem śledzą zmiany w infrastrukturze, taborze kolejowym czy też nowych ofertach w rozkładzie jazdy. Są też tacy, którzy nieustannie śledząc powyższe zasypują lawiną listów, wniosków i skarg spółki kolejowe bądź też poszczególne zakłady. Oczywiście krytyka oraz wnioski usprawniające są często mile widziane. Niestety część z działań "miłośników" zmienia się w trollowanie, zmuszając pracowników kolejowych do opracowywania wielostronicowych odpowiedzi i uzupełniania coraz to nowszych i bardziej szczegółowych "pobożnych życzeń" Tu trzeba podkreślić, że np. zakłady mają określoną ilość pracowników do wykonywania swoich zadań merytorycznych. Zebranie informacji i odpowiedzi dla takiego "miłośnika" powoduje zakłócenie ich pracy. Nie chcę wymieniać szczegółowo tematyki owego bicia piany ale dużo jest tego na Dolnym Śląsku oraz w Małopolsce. Co o tym sądzicie ? Czy to pomaga czy też przeszkadza w funkcjonowaniu kolei ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Noema Płeć:Kobieta
Sponsor


Dołączyła: 13 Lis 2005
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: 07-04-2020, 15:51    Odpowiedz z cytatem

„Mikole”

Być może trudno w to uwierzyć, ale są w Polsce ludzie, którzy pasjonują się koleją. Nie chodzi tu o zdrowe zainteresowanie powiązane ze smykałką do techniki, uznaniem dla precyzji ciężkich maszyn czy nawet ciekawością działania urządzeń sterowania ruchem. Wiecie – jak to jest, że w dużej stacji ułożyli ze dwadzieścia torów, jak te tysiące ton zmieniają te tory, po co, kto tym steruje, skąd dyżurny (bo to on steruje) wie, gdzie jest pociąg, po co tyle kolorów świateł na semaforach zamiast czerwonego i zielonego i tak dalej. Nie. Mowa jest o Mikolach (od mi-miłośnik kol-kolei). Są to zboczeńcy, których w kwestii kolei interesuje wyłącznie dopracowana do perfekcji (Mikol właściwy) lub fragmentaryczna (Mikol Sromotny) wiedza bezużyteczna, nieciekawe ciekawostki i wybrane szczegóły, które nie obchodzą nawet najbardziej sumiennych kolejarzy. Stanowią silną opozycję dla tych, którzy myślą, że konduktor prowadzi pociąg, albo, że maszynista sprawdza bilety, bo są i tacy. Wobec takich ludzi bywają często agresywni i niebezpieczni, zwłaszcza w sieci (internetowej, bo Mikolowi sieć kojarzy się bezpośrednio z siecią trakcyjną, którą nazwanie „trakcją” przy Mikolu Sromotnym grozi pęknięciem pryszczy i odwodnieniem, bo podobno w łoju z syfków pokrywających większość powierzchni skóry Mikoli, ci magazynują wodę, gdy godzinami czają się w krzakach w oczekiwaniu na pociąg do sfotografowania). Tak robią. Z perspektywy pasażera ciężko ich dostrzec, ponieważ patrząc prostopadle do kierunku jazdy widok z okna umyka zbyt szybko. Z kabiny maszynisty natomiast, nawet o czwartej nad ranem światło reflektorów lokomotywy odbijające się od pingli -18dpt i obiektywu aparatu wielkości walca drogowego jest doskonale widoczne. Może się Wam wydawać, że zmyślam. Że nikt nie koczuje w krzakach 6 godzin gdzieś nad ranem tylko po to, żeby zrobić zdjęcie zwykłej siódemki (najpopularniejsza lokomotywa w Polsce) ze zwykłymi wagonami, która jeździ tamtędy planowo codziennie. Że zdjęcie siódemki o trzeciej, to jest to samo, co zdjęcie tej samej siódemki o czwartej. Albo, że nie ma znaczenia, czy zdjęcie jest w deszczu, czy w czasie lekkiej mżawki. Że nie można z jednej strony nie wiedzieć, co to jest próba hamulca, ale doskonale wiedzieć, w którym roku powstał pierwszy egzemplarz każdej maszyny, ile zachowało się w Polsce, ile z hehe Żółtym Czółkiem, czy na przykład jakie numery pociągów prowadzi dana seria. Gdyby jeden Mikol przyłapał innego Mikola na tym, że zapomniał, z którym numerem seryjnym egzemplarz posiada oryginalną malaturę PKP z lat 70, ten mógłby zasłabnąć i skręcić sobie kark. Brzmi absurdalnie, ale może się tak stać, ponieważ długość szyi Mikola może dochodzić nawet do czterdziestu centymetrów długości. Długość szyi Mikola, podobnie, jak tych kobiet z Padaung w Birmie, które noszą metalowe kręgi na szyjach świadczy o pozycji w hierarchii. Jest to podyktowane zdaje się tym, że im dłuższa szyja, tym sprawniej Mikol może wychylać się z peronu podziwiając nadjeżdżający skład. Ma to niestety i ciemną stronę. Nie raz słyszy się w wiadomościach o smutnych przypadkach, kiedy Mikole wystający ponad torowisko przeważeni masą pingli i lustrzanki (cały Mikol waży średnio 26 kilogramów) upadali na tłuczeń i ginęli zmiażdżeni kołami pociągów. Nie pisałbym o tym, gdyby nie fakt, że Mikoli jest dosłownie cała masa. To nie jest grupka stu osób, to nie są również pojedynczy entuzjaści po kilkunastu na miasto, po kilku na wioskę. Ich jest mnóstwo. Mają swoje fora internetowe, swoje spotkania, swoją hierarchię, swoje cele, marzenia i zamiary. Dołączyłbym screeny z jednej z quasi-mikolskich grup na facebooku, do której wpisałem się dla beki, ale niestety po tym, jak kiedyś napisałem jakiejś lasce w komentarzu, że jest apetyczna, jeden z moderatorów - białorycerski stulejarz wyczuł, że żaden ze mnie Mikol i dał mi bana, wiec nie mam już dostępu. Są jak Iluminati, tylko o marginalnym znaczeniu, za to ich istnienie jest wiarygodnie potwierdzone. Bywają przypadki, że jednocząc się potrafią zebrać sumy rzędu kilkunastu tysięcy złotych jedynie po to, żeby jakąś rzadko używaną linią przejechał jakiś konkretny skład czy maszyna. Nawet nim nie jadą, tylko robią zdjęcia. O pojedynczych przypadkach słyszałem niechcący, strach pomyśleć, co robią, a o czym nie mam pojęcia. Co jeszcze ciekawsze, Mikolami bywają też kobiety. Może to nie powinno dziwić, skoro są też kobiety maszynistki (znam jedną i świetnie sobie radzi), ale bez jaj – wyobraźcie sobie dziewczynę szarpiącą się z innym Mikolem gdzieś w Łowczówku-Pleśnej pod nastawnią, bo akurat dziś – pierwszy raz od przedwczoraj - na Krynicę pojedzie akurat siódemka z Żółtym Czółkiem i każde z nich chce zrobić najlepsze zdjęcie. Swoją drogą sam Bóg raczy wiedzieć, skąd Mikole wiedzą, która maszyna, kiedy poprowadzi dany pociąg, skoro nawet maszyniści dowiadują się dopiero chwilę przed służbą. A właśnie. Służba/praca na kolei. Żaden Mikol nie pracuje na kolei. Nie wiedzieć czemu – nie chcą. Być może pobieranie wypłaty za tak czcigodne zajęcie jak celebrowanie przejazdów pociągów byłoby niezgodne z Kodeksem Etycznym Mikola, bo wcale bym się nie zdziwił, gdyby takowy istniał. Może też być tak, że po zatrudnieniu Mikole zdrowieją i przestają być Mikolami. Albo na przykład płace wydają im się za niskie, choć przesiadywanie ¾ życia w krzakach wydaje się jeszcze mniej opłacalne, a może zwyczajnie nie przechodzą badań lekarskich z wadą wzroku -18dtp. Można jedynie zgadywać. Lubią za to przeszkadzać kolejarzom w pracy pałętając się po torach, zagadując na peronach, skradając się i wchodząc do lokomotyw, prosząc o zatrąbienie przed odjazdem (żeby jakaś babcia na sąsiednim peronie dostała zawału). Raz musiałem wyganiać w szczerym polu delikwenta, który ukradkiem wlazł do maszynowni „tylko zobaczyć, co jest w środku”, nie zdążył ewakuować się przed odjazdem i dał o sobie znać dopiero, gdy rozwalił głupi łeb o sprężarkę, gdy zatrzęsło na kiepskim torze w Nowej Hucie. Ale to jeszcze nic. Na Dniach Transportu w Krakowie mój kolega miał pecha dyżurować w rzadkiej lokomotywie EP-05 i pokazywać Mikolom urządzenia. Sam nie wiem, czy dać wiarę, ale ponoć jeden z nich ubłagał go, żeby pozwolił mu zrobić tak zwane „sterowanie na zimno”, czyli sprawdzić sterowanie lokomotywy bez wysokiego napięcia. Polega to na kręceniu nastawnikiem (tą kierownicą) i słuchaniu, jak w szafie wysokiego napięcia kłapią te styczniki, które gdyby pantograf był podniesiony podawałyby prąd na silniki. Mikol był cały czerwony i dziwnie podniecony, szybko i nierówno dyszał, a po usłyszeniu tego kłapania rzekomo ejakulował w spodnie. Potem, jak gdyby nigdy nic pożegnał się, wyszedł, a maszynista słyszał urywki jego rozmowy telefonicznej z matką „aaa my sterowali na zimno, ale my sterowali”. Masakra.

Źródło: https://www.facebook.com/Supertrzmiel/posts/589163701683698

_________________
Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

wafel Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 14 Lut 2009
Skąd: NRDFN

PostWysłany: 13-04-2020, 11:50    Odpowiedz z cytatem

Konkertnie prawdziwie z jajem.
O 10 lat za późno się ten tekst pojawił...

_________________
Stoi na stacji lokomotywa, pełna miedzi i stali...I przyszli żule i ją zaje.ali!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

snajper Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 29 Lis 2009

PostWysłany: 21-04-2020, 08:19    Odpowiedz z cytatem

Ciekawe. Moim zdaniem za dużo hate-u. To ze ktoś interesuje się czymś co dla większości ludzi nie jest ciekawe to nie znaczy by go od razu mieszać z błotem. Każdy lubi co innego. Jego wola i sprawa. O ile wchodzić na tory się nie powinno to siedzenie w krzakach w bezpiecznej odległości nikomu nie zaszkodzi. A tekst o obiektywach wielkości walca brzmi jak zazdrość że kogoś stać na aparat o wartości Twojej miesięcznej wypłaty a kupił go nie po to by fotografować rajskie plaże w Grecji czy celebrytki i modelki tylko kupił ten sam aparat na starą siódemkę pomalowaną w barwy retro z żółtym czołem, która dla ciebie jest brzydka, dla niego piękna. Modne jest natomiast pouczanie innych jak mają żyć. Ja zawsze chodziłem własnymi ścieżkami nie podążałem za tym co lubią inni. Nie starałem się być popularny w klasie itd. Dlatego wiele moich pasji (nie tylko kolejowa) była pasjami niszowymi.

Ja koleją jeździłem przez całe dzieciństwo. Moi rodzice w latach 80 nie mieli samochodu a mieliśmy Babcię Marysię i dziadzia Kazia w Nysie którymi trzeba było się opiekować. Tymczasem mieszkaliśmy w Krakowie. Raz w miesiącu jechaliśmy do Nysy pospiesznym Kraków - Jelenia Góra. Od dziecka podobały mi się te wielkie maszyny. Wszyscy mówili, że znowu trzeba tłuc się pociągiem ale mnie to się podobało. W Kędzierzynie-Koźle, zmieniano lokomotywę na spalinową. Szliśmy z tatą kupić na dworcu lody lub ciastko i oglądaliśmy zmianę loka. Bardzo mi się to podobało. Czasami jak nam rozkład tego pośpiecha nie pasował to jechaliśmy inaczej. Piętrową Bipą z Nysy do Kędzierzyna a potem EN57 na Katowice i dalej kolejnym do Krakowa. Uwielbiałem w Bipie siedzieć na górnym siedzeniu i bawić się szybą na korbkę. Bipą jeździłem też czasami latem do Cikowic nad Rabę (pociąg relacji Kraków - Przemyśl był swego czasu na Bipach)

Następnie w latach 90 rodzice kupilii samochód i zapomniałem na jakiś czas o kolei. Potem zainteresowałem się, żeglarstwem zacząłem jeździć na Mazury, co roku jechałem tam na obóz nocnym pociągiem. Byłem wtedy nastolatkiem. Impreza z resztą ekipy zaczynała się już na Kraków Główny, w Olsztynie wysiadaliśmy zaspani i przesiadaliśmy się już do osobowego do Ruciane Nida, zwykle SM42 + Bonanzy. Zatem kolejne pozytywne wspomnienia z kolei choć nie byłem jeszcze wtedy zadeklarowanym miłośnikiem.

I wtedy pojawił się symulator MSTS (Microsoft Train Simulator). Kolega mi polecił, mówiąc że można do niego pobrać polskie pociągi, takie wiesz stare i brudne, jak prawdziwe PKP, powiedział. No te pociągi były bardzo kiepskiej jakości a polskie trasy krótkie i fikcyjne. Ale było forum modelarzy którzy próbowali zrobić lepsze dodatki. Jako, że zawsze miałem smykałkę do komputerów, jestem informatykiem. Zainteresowałem się modelowaniem 3D i zacząłem tworzyć dodatki do MSTS, bawiłem się w to parę lat.

Aby stworzyć modele trzeba mieć zdjęcia na tekstury, różnią się one od zdjęć robionych w krzakach, gdyż to muszą być zdjęcia płaskie pod kątem 90 stopni tak aby nałożyć na model. Robi się je na dworcu na peronie, na bocznicy, na lokomotywowni (często wystarczy zagadać do dyspozytora i wpuszczają bez problemu). Na dworcu może to dziwnie wyglądać bo chodzi koleś zatrzymuje się co 2 metry i robi fotkę wagonu, po 2 metrach kolejną fotkę bo 1 bok wagonu 4-5 fotek, tak by była wysoka rozdzielczość i detale. Poza specjalnymi imprezami z fotostopami raczej nigdy nie przesiadywałem w krzakach natomiast mam ze 40 GB i 20.000 zdjęć na tekstury zrobionych na dworcach, bocznicach, lokomotywowniach. Sam stworzyłem kilkanaście modeli 3D, kiedy przestałem je tworzyć bo mi się znudziło dalej fotografowałem, do dziś ludzie do mnie piszą czy mam foty na tekstury lokomotywy X.

Kółeczka. Łatwo zdobyć zdjęcia EU07 wystarczy iść na dworzec. Ale jeżeli chcesz zdjęcia SU45 musisz je dostać od kogoś albo pojechać samemu na miejsce gdzie one są. Jako że mamy super ofertę biletu weekendowego, zacząłem jeździć na kółeczka w miejsca stacjonowania rzadkich lokomotyw. Poznałem wtedy innych ludzi jeżdżących na kółeczka. Zacząłem jeździć częściej jako, że to często było spotkanie towarzyskie i impreza. Wziąłem nawet udział w sylwestrze kolejowym, na trasie Przemyśl - Szczecin. Tak wiem nie można spożywać w pociągu ale jakoś w sylwestra nikt na to nie patrzy. Zacząłem też fotografować na tekstury w sąsiednich krajach w Czechach, Słowacji i Ukrainie. Dawno już nie robiłem modeli ale bawiły mnie te weekendowe wypady kolejowo fotograficzne. Odskocznia od zatłoczonego miasta. W każdym kraju którym jestem turystycznie lub zawodowo staram się przejechać też koleją.

I nie nie jestem monotematyczny. Nie jeżdżę na urlop "na Bipy". Co najwyżej na letnie weekendy. Na urlop jadę do Grecji żeglować.

I nie kolej to nie jedyna moja pasja, jak pisałem jeździłem kiedyś koleją na Mazury, zrobiłem tam patent żeglarza, potem sternika, aktualnie mam Kapitana Jachtowego i mogę organizować rejsy po morzu (np. w Grecji)

I nie nie każdy letni weekend jadę na kółeczka kolejowe. W jeden jade na kółeczko w inny w góry w inny nad jezioro. Różnorodność.

I nie jestem bezrobotnym dzieciakiem który nie ma co robić, inną moją pasją były zawsze były komputery, dlatego tworzyłem modele 3D lokomotyw a aktualnie jestem informatykiem programistą i robię karierę.

I to, że spędziłem jednego sylwestra na przejeździe kolejowym Przemyśl - Szczecin to nie znaczy że jestem no-lifem. Jednego sylwestra spędziłem w klubie na rynku z muzyką najlepszych DJ-ów, innego na imprezie w Remizie u kuzyna. Ostatniego sylwestra spędziłem z moją dziewczyną na domówce u jej brata. A jednego sylwestra kiedyś w pociągu Przemyśl Szczecin z ekipą symulatorowców. Różnorodność.

Robię karierę informatyka, mam wiele pasji żegluję, podróżuję, najdalej dotarłem do Tajladii. Nie jestem No-Lifem, mam kolegów, mam dziewczynę. Myślę, ze wielu Haterów którzy jadą po Mikolach, że to jakieś pryszczate dzieciaki nie mają nawet w połowie tak ciekawego życia jak ja.

I nie tylko pryszczate dzieciaki interesują się koleją, znam np. z forum symulatorowców nawet ludzi którzy są właścicielami firm a się w to bawią po godzinach.

Tak jestem MIKOLEM i się tego nie wstydzę. Koleje to jedna z moich wielu pasji w moim różnorodnym życiu.

_________________
...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

sceptykk Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 12 Paź 2017

PostWysłany: 22-04-2020, 12:13    Odpowiedz z cytatem

Noema jakże prawdziwy tekst. W każdym niemal województwie jest kilku szczególnie aktywnych "miłośników", którzy zasypują instytucje, urzędy, zakłady czy też spółki prawdziwymi czy też wyimaginowanymi problemami. Niezależnie czy to Zielona Góra, Wrocław, Łódź, Lubawka, Lwówek czy Kraków pomysły są wciąż takie same. Myślę, że matryca osobowości, którą podałaś w większości się sprawdza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 3 z 4 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl