Dziś rano, ok. godz. 8.00 pod sejmem zgromadzili się przeciwnicy Ustawy o nasiennictwie (o GMO) by protestować przeciw jej wprowadzeniu. A jest o co walczyć, ponieważ projekt Ustawy Sejm przyjął bez zmian. Dziś nad ustawą głosować będą senatorowie.
GMO - Głosami senatorów PO/PSL/SLD przyjęto haniebną ustawę o nasiennictwie.
Znający się na "rzeczy" senatorowie przekładali głosowanie nad ustawą o nasiennictwie do dzisiaj z oczywistych względów - medialna "sraczka" wokół smoleńskiego raportu Millera skutecznie przykrywa kolejny akt zdrady stanu.
W senacie zakończyły się głosowania nad ustawą o nasiennictwie. Senat przyjął tę ustawę bez poprawek. Obecnych było 87 senatorów, za ustawą bez żadnych poprawek głosowało 45, przeciw 36, wstrzymało się 6.
Nowa ustawa o nasiennictwie otwiera Polskę na uprawy GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy) oraz spowoduje poważne ograniczenia dostępu do tradycyjnych/regionalnych nasion.
Mieliśmy nadzieję, że Senatorowie wykażą się większym poczuciem obowiązku ochrony zdrowia społeczeństwa, tradycyjnego i ekologicznego rolnictwa (które stanowi 80% rolnictwa) oraz dziedzictwa biologiczno-kulturowego polskiej wsi.
Oczywiście nie poddajemy się. To my będziemy głosować i w nadchodzących wyborach wystawimy czerwone kartki wszystkim zwolennikom GMO. DOSYĆ niszczenia żywności przez korporacje i Rząd RP! STOP GMO!
Zgodnie z przyjętą procedurą ustawa zostanie przekazana, za pośrednictwem Sejmu, do Prezydenta w celu podpisania jej.
A WIĘC WALCZYMY DALEJ!
Jedynie poprzez bombardowanie Prezydenta żądaniami, aby nie podpisał tej ustawy możemy mieć nadzieję, że unikniemy katastrofy nieodwołalnego zakażenia naszego łańcucha pokarmowego przez GMO i odebrania przyszłym pokoleniom możności zdrowego, tradycyjnego jedzenia.
Protest przeciwko genetycznie modyfikowanej żywności pod pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. 13 sierpnia 2011.
Zręcznie zorganizowana i efektowna manifestacja była połączona ze zbiórką podpisów pod petycją przeciwko ustawie z dnia 1 lipca 2011. Posłowie i senatorowie jakoś niefrasobliwie przyzwolili na rozpowszechnianie GMO, nie bacząc na zagrożenia ... Sprawę biorą więc w swoje ręce zaniepokojeni obywatele.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
„Radykalną” nazwał w marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna sformułowaną przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ocenę ustawy o nasiennictwie. Prezydent stwierdził, że ustawa to „bubel legislacyjny”. Schetyna oświadczył w czwartek, że tej opinii nie podziela.
Prezydent Bronisław Komorowski ocenił po środowych konsultacjach z ekspertami, że ustawa o nasiennictwie to bubel legislacyjny. Według niego, w parlamencie w ostatnim momencie do ustawy „wrzucono kontrowersyjne zapisy” dotyczące GMO.
- Nie podzielam tak radykalnej opinii pana prezydenta. Rzeczywiście, ta ustawa została zmieniona, ale chyba nie jest z nią aż tak źle. To jest procedura przejrzystości procesu legislacyjnego od A do Z, czyli od wniosku rządowego po trzecie czytanie. To, co jest zmieniane - i w jaki sposób - musi być absolutnie otwarte, jawne i czytelne - powiedział Schetyna na konferencji prasowej.
Przyznał jednocześnie, że „wiele poprawek zmieniło sens tej ustawy”.
- Tego szkoda. To jest dla nas taka wspólna nauczka na przyszłość, jak procedować, żeby projekty, które się pojawiają kończyły swój proces legislacyjny w podobnym stylu, czy w podobny sposób, w jakim zostały przyniesione jako projekty rządowe. To jest na przyszłość dla nas taka wspólna lekcja - ocenił marszałek Sejmu.
Komorowski ubolewał że „w parlamencie poszło się na skróty”. Jak mówił, zamiast zmierzyć się z całym problemem GMO, przeprowadzić debatę publiczną, „parlamentarzyści wpadli na pomysł i wrzucili do ustawy zapisy dotyczące inżynierii genetycznej”. Jak dodał, jest to przykład „złej i nieodpowiedzialnej legislacji”. Prezydent przestrzegał przed nasileniem się takiej praktyki i mówił, że w tym widzi największy problem.
Większość ekspertów, którzy uczestniczyli w środowej debacie u prezydenta, przekonywało, że nie ma zagrożeń dla zdrowia związanych ze stosowaniem żywności GMO. Niektórzy przyznawali jednak, że zapisy o GMO pojawiły się w ustawie o nasiennictwie niepotrzebnie.
Ustawa nie reguluje sprawy upraw genetycznie modyfikowanych, ale też ich nie zakazuje. Określa ona tryb rejestracji i wytwarzania materiału siewnego głównie tradycyjnych odmian. Zawiera ona jednak przepis dotyczący możliwości rejestracji odmian transgenicznych, który wywołuje wiele kontrowersji.
Prezydent nie zadeklarował do tej pory, czy zawetuje ustawę o nasiennictwie. Ma czas na decyzję w sprawie tej ustawy do 24 sierpnia.
źródło: Niezależna.pl
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Większość ekspertów uważa, że podpisanie przez Bronisława Komorowskiego ustawy o nasiennictwie otworzy drogę do upraw roślin modyfikowanych genetycznie w Polsce.
Zdaniem Marka Krydy z Instytutu Spraw Obywatelskich w polskim społeczeństwie narasta silny sprzeciw wobec wprowadzenia ustawy w życie, co dało znać o sobie podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim. W jego ocenie tylko przedstawiciel organizacji zrzeszającej dużych producentów rolnych miał wątpliwości co do przyszłości ustawy , wszyscy inni, w tym profesorowie wyższych uczelni z Warszawy i Krakowa opowiedzieli się za jej odrzuceniem przez prezydenta.
Przeciwnicy podpisania ustawy są przekonani, że możliwości uprawy GMO stwarza wykreślenie z projektu, dotychczasowego zapisu o zakazie wpisywania roślin modyfikowanych genetycznie do rejestru roślin uprawnych.
Uczestnicząca w spotkaniu Dorota Metera - szefowa jednostki certyfikującej w rolnictwie ekologicznym i członkini zarządu Międzynarodowej Federacji Rolnictwa Ekologicznego - Grupy Unii Europejskiej uważa, że podpisanie ustawy przyniosłoby korzyści przede wszystkim wielkim koncernom produkującym nasiona roślin modyfikowanych genetycznie.
Podkreśla ona, że wprowadzenie ustawy zagrozi eksportowi polskich produktów rolnych , między innymi do Rosji i do Niemiec. Zdaniem Doroty Metery rozwój upraw roślin modyfikowanych genetycznie na dużych obszarach spowoduje upadek małych i średnich gospodarstw w Polsce, ponieważ nie wytrzymają one konkurencji cenowej.
Następstwem będzie wzrost bezrobocia. W ocenie przeciwników ustawy na takie skutki społeczne rząd nie może sobie pozwolić. Ostateczną decyzję dotycząca losów ustawy prezydent musi podjąć do 24 sierpnia.
źródło: Interia.pl
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Według mnie temat GMO stał się w tej chwili sztandarem zwolenników teorii spiskowych. Wszak faktem jest, że badania naukowe nie wykazały by materiał genetyczny z roślin modyfikowanych wpływał na materiał genetyczny konsumującego je człowieka (być może takie zmiany zajdą w przyszłych pokoleniach, tego nigdy się nie dowiemy).
Oglądałem wypowiedzi ekspertów, które pojawiały się w telewizji przy okazji debaty na temat ustawy o nasiennictwie. Nie spotkałem się z sytuacją, w której naukowcy, szefowie instytutów biologii i rolnictwa przedstawili dowody na szkodliwość roślin modyfikowanych genetycznie. Wypowiadali się o nich ciepło, wręcz je zachwalając, przytaczając przy tym dużo ich zalet.
Bardzo mi przykro, ale słowa wykształconego naukowca trafiają do mnie 100000000 razy bardziej, niż słowa i argumenty ekstremisty/aktywisty Greenpeacu, który powołuje się na fakty niemożliwe do weryfikacji (patrz Pani w pomarańczowym berecie i w okularach na wiecu przed parlamentem ), a nie należę do osób, które wierzą w teorie, według której jakieś tajne zgromadzenie tak naprawdę kontrolujące świat dyktuje naukowcom i politykom co mają mówić
Tak więc na zdrowie, a ja idę do sklepu po mleko z modyfikowanej genetycznie soi (przepyszne, nawiasem mówiąc )
Ostatnio zmieniony przez mixtura dnia 22-08-2011, 15:12, w całości zmieniany 1 raz
mixtura, ingerowanie w naturę (zabawa genami) jest faktem, a nie teorią spiskową.
Lobby proGMO jest bardzo silne. Opłacają badania, naukowców i polityków. Przeciwnicy GMO (w tym również niezależni naukowcy) nie są dopuszczani do mediów mainstreamowych. Ale od czego jest internet? Wystarczy pogooglować, by dotrzeć do opinii niepopierających GMO.
No ale jeśli Ty wierzysz we wszystko co zobaczysz w telewizji i bezkrytycznie przyjmujesz to co media podają to mogę Ci tylko współczuć. Dyskusja z takimi osobami nie ma żadnego sensu, gdyż mają klapki na oczach i nie są zdolni do samodzielnego myślenia. Nie myśl, że Cię obrażam. Tacy ludzie stanowią większość społeczeństwa. Jednostki samodzielnie i logicznie myślące stanowią zaledwie 15-20 procent społeczeństwa. Cała reszta to przysłowiowe lemingi podatne na wpływy i manipulację.
_________________ "Demokracja to rządy hien nad osłami."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum