Wysłany: 13-10-2012, 18:16 Studenci stłoczeni w pociągu jak bydło!
Studenci stłoczeni w pociągu jak bydło!
- Ścisk, opóźnienia. Takie obrazy są częste na tej trasie - żalą się pasażerowie niedzielnego pociągu do Poznania. Co na to PKP? Będzie próbowało ratować sytuację autobusami. Ale tylko do Krzyża.
- W pociągu było duszno. Całe szczęście, że nikt nie zemdlał. Dzięki takim sytuacjom kolej traci renomę - opisuje nam swoją podróż Czytelniczka Kamila Buryła. - Ponad połowie z czekających nie udało się wsiąść do pociągu. Na dworcu nie było nawet kompetentnej osoby, u której można było zainterweniować. Wielu pasażerów „zlinczowało" więc Bogu ducha winną kasjerkę - dodaje w tej samej sprawie Dariusz Peppelbaum.
Oboje nasi Czytelnicy, niezależnie od siebie, opisują nam sceny, jakie działy się w niedzielę. Ponieważ był to pierwszy weekend w roku akademickim, z Gorzowa i okolicznych miejscowości do stolicy Wielkopolski wybierały się o 15.58 tłumy ludzi. - Na peronie w Gorzowie czekało 150-200 osób. W wakacje ten pociąg składał się z dwóch szynobusów. W niedzielę, gdy do podróżnych dołączyli studenci, podstawiono tylko jeden szynobus - opisuje gorzowianin, któremu nie udało się wsiąść do pojazdu. Pani Kamili wsiąść się udało: - Pociąg miał opóźnienie 30-minutowe, ponieważ stał na peronie, a ludzie pchali się do środka, pomimo, że nie było już miejsc stojących. Blokowali drzwi, przez co pociąg nie mógł odjechać. Konduktor nawet nie zareagował. Podobne sytuacje miały miejsce na poszczególnych stacjach pośrednich. Takie obrazy są bardzo częste na tej trasie. Przez takie sytuacje PKP traci pieniądze, ponieważ nie było możliwości kupna u konduktora, który się schował i nie wychodził do samego Poznania.
Sprawę wyjaśnia nam Michał Stilger z zespołu prasowego Przewozów Regionalnych: - Codzienne połączenie do z Kostrzyna przez Gorzów do Poznania obsługują dwa połączone ze sobą autobusy szynowe. W piątek jeden z nich się zepsuł i nie mieliśmy jak zastąpić go innym. Zdecydowaliśmy więc, by na trasę wyjechał tylko jeden szynobus. Jeśli uda się go naprawić w tym tygodniu, to od razu powróci na tory.
Gdyby awaria nie została usunięta, Przewozy Regionalne mają już plan awaryjny: - O tej samej porze możemy uruchomić komunikację zastępczą. Pasażerowie, którym nie udałoby się zmieścić do pociągu, będą mogli podjechać do Krzyża autobusem i tam przesiąść się do któregoś z pociągów jadących do Poznania - mówi Stilger. W ten sposób kolej zamierza też ratować sytuację, gdyby - przy dwuszynobusowym składzie - zabrakło miejsca dla podróżnych. Ma jednak problem, bo bilety nie są sprzedawane na połączenia o konkretnej godzinie i nie do końca jest w stanie przewidzieć, ilu pasażerów będzie chciało jechać pociągiem.
W Przewozach Regionalnych radzą jednak, by pasażerowie korzystali także z późniejszego bezpośredniego połączenia: - Wiedząc, jak Gorzów powiązany jest z Poznaniem, z myślą o studentach uruchomiliśmy pociąg InterRegio. Z Gorzowa wyjeżdża on o 19.38 - mówi Stilger. Wieczorny pociąg do Poznania, choć zatrzymuje się tylko na większych stacjach (Strzelce Kraj. Wschód, Nowe Drezdenko), jest jednak droższy. Bilet normalny kosztuje w nim 32,90 zł (o prawie 9 zł więcej niż w pociągu o 15.58).
W województwie lubuskim znajduje się 11 szynobusów. Cztery z nich mają 40 miejsc siedzących, pozostałe - 140. Jak informuje nas Irena Billewicz-Wysocka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego, cztery z nich są niesprawne. Kiedy pojawią się nowe? Jeden już w tym roku. Na odbiór czterech pozostałych (za 9,7 mln zł każdy) trzeba jeszcze poczekać.
To zdanie od razu dyskfalifikuje artykuł. Szkoda że na tłok nie narzekają osoby starsze, to by było bardziej prawdopodobne. A żeby głupi student postoi? Odrobina wysiłku dla kończyn dolnych od czasu do czasu(raz na tydzień)dobrze im zrobi. No i krwioobieg w układzie krwionośnym będzie lepszy i poprawi się samopoczucie. A o tłoku w busach cisza.
Trzeba w duperelach założyć temat: "techniki manipulacji massmediów odnośnie przewożenia bydła w pociągach". Nie wierzę żeby w każdym zatłoczonym pociągu były dantejskie sceny. Ciekawe czy studenci wezwali dziennikarzy czy oni specjalnie jeżdżą żeby wyłapywać gafy spółek kolejowych. Jak myślicie? Kolejny temat nic nie znaczący który opisuje znany i powszechny problem który mimo wszystko jest przejaskrawiony.
Możemy między sobą mówić PKP, ale nie przystoi to jakimkolwiek mediom. I świadczy tylko o niedoinformowaniu redaktora oraz bieganiem za 'szokującym' tematem. Chyba, że mówił to pasażer, to spoko, oni też wiedzą tyleco nic
A mój komentarz? Powiem to co zawsze powtarzam w podobnych sytuacjach: nie ma takiego wagonu to którego nie wejdzie jeszcze jedna osoba.
Puszczanie tam szynobusów to jakaś pomyłka, tam powinny grzać regularne składy wagonowe, jak się da to niech go ten szynobus ciągnie... Kiedyś za normalnych czasów były SN61 które ciągnęły wagon lub dwa i było OK. Dziś się nie da zrobić ażeby trabanty z pesy ciągły bonanzę lub dwie ?
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
loony zgadzam się z Tobą ale nie zgadzam się z tym PKP no chyba że nie jesteś MK tylko zwykłym pasażerem a koleją się interesujesz od niedawna, to możemy Ci to wybaczyć wtedy. Ale zgadzam się że jak tak napisze jakikolwiek dziennikarz to świadczy to beznadziejnym poziomie gazety. I w zasadzie czytałem różne gazety i w każdej, lewicowej, prawicowej, kościelnej, antyklerykalnej - wszędzie pisali PKP albo PKP Przewozy Regionalne(i to po 2011 roku i później). No, to tylko pokazuje że są gazety które kłamią bardziej lub mniej, ale warto czytać wszystko żeby mieć argumenty za i przeciw i choćby dla jednego dobrego artykułu na 1000 beznadziejnych(ale przez neta i nie wydać ani złotówki na pismo). Albo nic nie czytać nie komentować sprawy.
Ja się w ogóle dziwię dlaczego PR Kraków ma jeszcze EN71 jak one oprócz E30 są za duże. Mogłyby jeździć w innych częściach kraju gdzie 2xEN57 nie starcza, a kible przysłać do woj. krakowskiego. Tylko żal mi trochę tych wygodnych kanap w tych składach bo w EN57 siedzenia nie są już tak wygodne, a dobre składy rzadko się zdarzają.
Teraz jak KŚ ma być to trochę kibli się zwolni to może nie będzie już takiego tłoku, albo złomiarze będą mieli żniwa...
Dla mnie przeładowany pociąg to jest jak jedzie 3EN57 i ludzie stoją bo nie ma miejsca. To jest pociąg pełny. Bo jak szybobus jest pełny to jak się puści EN57 to będą luzy więc nie będzie wtedy tłoku a ludzi będzie tyle samo. Do czego zmierzam - oczekuję żeby prasa zaczęła się zastanawiać w jaki sposób "ich PKP" ograniczy tłok. Bo to że ludzie nie wsiądą do pełnego pociągu to to napiszą, ale dokładnie problemu nie napiszą bo to się nie sprzeda a oni doskonale o tym wiedzą.
Mnie już te prowokacje prasowe nie wzruszają i dalej będę śmigał pociągami - a jak ktoś nie wierzy że można sobie posiedzieć w pociągu to zapraszam do pociągu 315.
Twardy - widziałeś kiedyś studenta z żylakami? Ja jeszcze nigdy, ani nawet studentki. A co masz żylaki? Z całym szacunkiem, no chyba że osoba powie że ma żylaki i bolą ją nogi to zrobię jej miejsce. Ale myślę że oprócz emerytek i osób z niskim ciśnieniem którzy się nie ruszają i zakładają nogę na nogę(czyli biurwa, nauczyciele, wykładowcy ect.)to takich osób w młodym wieku jest mało. Myślę że się nie obraziłeś za ten post, ale to jest fakt że odrobinę stania nie zaszkodzi.No a potem jak się przyjedzie do domu to się leży, telewizorek, kaweczka, serialik, romantyczna komedia, albo jakieś mainstreamowe wiadomości .
Nie no końcówka to są już moje domysły, ale ja po prostu nie rozumiem tych studentów w czym jest problem. Cały dzień w 194,144,8,13,4 i wielu innych pojazdach MPK Kraków ludzie stoją nieraz całą trasę i nikt jeszcze się nie poskarżył na MPK tak żeby w ogólnopolskich mediach pisali o tłumach w pociągach. A studenci bardzo często wolą stać niż siedzieć efekt jest taki że jest tlok, ale są 4 miejsca wolne obok siebie i to nie jest tak że student jedzie jeden przystanek. To emerytki tak robią w MPK że mówią: "dziękuję jeden przystanek" i generują sztuczny tłok. Na kolei jest trochę inaczej ale działa to na tej samej zasadzie - problemem jest na kolei brak kultury niektórych siedzący osób - bo torba musi siedzieć, nogi, i całe ciało i buty też. A ludzie boją się poprosić o ustąpienie kawałka miejsca, unikają siadania koło lasek(o dziwo są tacy faceci młodzi którzy unikają lasek i to kawalerowie bo znam paru takich )No albo np. sytuacja matka z 4 dzieci i woli stać z dziećmi niż podejść i grzecznie studenta wyprosić żeby miejsce zrobił. Może to jakiś sfrustrowany Żak chciał zarobić kaskę i poszedł do gazetki się poskarżyć?
Po za tym np. w EZT posadź 3 osoby na każdej kanapie pociągowej i zapewniam Cię że nie muszą to być osoby chude(przepraszam szczupłe bo chude to jest obraźliwe hihi ) jak modelka Anja Rubik. Mogą być nawet trochę bardziej otyłe i zapewniam Ciebie że gdyby tak na siłę ludzi posadzić a torby wypieprzyć na półkę to byłoby więcej miejsca. Wiadomo jak ktoś ma nadwagę to czasem zajmie całą kanapę. A w składach wagonowych które jadą na TLK pół Polski ludzie siadają w rządku po 10 osób a czasem jadą na półkach na bagaże(albo na półkach trzymają rowery byle siedzieć, są na Infokolej zdjęcia w galerii)No i da się.
A co do szynobusów to proszę nie mieć pretensji do PR, PKP IC czy innej spółki pasażerskiej tylko do konkretnego Marszałka konkretnego województwa że zamawia takie szynobusy że są oddzielne foteliki jak w autobusach miejskich.
PS: Anja Rubik to niezła laska tak powiem po za tematem : )
PS2: Co do sadzania ludzi po 3 osoby na kanapach w EZT jeśli powiesz że będą nogami dotykać się nawzajem to powiem Ci że w MPK Kraków mimo iż miejsca są wydzielone jak w EN81 to często żylaści faceci siedzą koło mnie i tak mają nogi rozciągnięte że ja się muszę ryć z nogami na chama tak że oni w końcu te nogi kładą jak należy a ich mina jest bezcenna I zapewniam CIebie że oni też są szczupli i ja też. Bo ludzie z nadwagą są bardzo kulturalni i w zasadzie u nich takie przypadki to rzadkość.
PS3 jak się dosiądzie laska w autobusie i zacznie mnie niby przypadkowo macać, to się zapytam tej dziewczyny czy ją pomacać - ciekawe co powie? Ale jakimś inteligentnym tekstem pocisnąć żeby się speszyła i się nie ryła, ale żby to wszystko było zgodne z KK KW i regulaminem PR, PKP IC i MPK. No bo mi nie zależy na jej opinii bo jej już nigdy nie zobaczę. I co ciekawe - jak jadą laski z facetami że facet sto a laska siedzi koło mnie to laski się nie ryją wtedy a jak się ryją to tylko przez przypadek i przepraszają od razu.
ale ja po prostu nie rozumiem tych studentów w czym jest problem
Nie wiem, jak długie są w Krakowie studenckie jazdy tramwajem, ale polecam, przejedź się albo chociaż spróbuj - bo szanse, że wsiądziesz są rzeczywiście dużo mniejsze od jedności - tym opisanym szynobusem, a gwarantuję, że zrozumiesz.
A wk-wienie ludzi nie wynika tylko z tego, że jechał jeden, bo drugi się spsuł.
Pojedyńczo jeździły przez ostatnie trzy lata i PR-y gdzieś miały wszelkie apele o zwiększenie pojemności składu.
W końcu, kiedy wydawało się, że któryś z tych jełopów wreszcie przejrzał na oczy i zapanowała względna normalność, szybko okazało się, że to tylko ściema i znów udają zaskoczonych sytuacją - że niby z liczby kupionych biletów nie wiadomo, kiedy i czym, kto pojedzie.
Z konsystencji kozich bobków też nie wiadomo...
I ta łaska: nastepnym razem podstawimy KKZ.
To co? Jak rozumieć tę kpinę? Gdyby się redaktorzyna nie napatoczył, to by nie podstawili?
A ja zapraszam do KRK. Transport drogowy nawet prywatne samochody leży i kwiczy. Kolej jest tak powolna koło Krakowa że ona się utrzymuje tylko dlatego że transport drogowy kuleje. Są tak gigantyczne korki że toi jest kwestia czasu jak Kraków splajtuje a ludzie masowo pojadą do innych miast bo koszty życia w Krakowie są coraz wyższe i za chwilę przewyższą Warszawę. I to już jest pewne tylko nie wiadomo jak szybko to nastąpi.
W pociągu to sobie siądziesz w tym kiblu, a w MPK Kraków stale ktoś wsiada i wysiada. W dodatku podróż na dystansie 5 km nieraz zajmuje 1,5 h. MPK Kraków z Zabierzowa do Krakowa jeździ 1,5h główną drogą, i 1 h bocznymi drogami nieraz. A kolej jest szybka i punktualna(w miarę szybka)a pociągi w szczycie pękają w szwach bo nic szybszego nie ma.
W ogóle zapraszamy do Krakowa i zobaczycie jakie tam są korki i nie ma takich nigdzie indziej w PL.
A co do pociągów to pociągiem nie jedzie codziennie jak MPK więc nawet takie niewygody można lepiej znieść niż w MPK Kraków. 4 lata jeździłem dzień w dzień autobusem który codziennie stoi w korki 40 minut i nieraz nie da się wsiąść do autobusu. Piechotą jest szybciej, a najszybciej rowerem. Dziwię się że jeszcze ludzie mają cierpliwość stać w korkach w prywatnych autach. A MPK Kraków zamiast robić podwyżki biletów powinno lobbować za przebudową dróg tak żeby nie było korków, bo koszty są takie duże przejazdu bo autobus zamiast jechać cały czas stoi w korku i palące się paliwo idzie do góry i się marnuje. Po prostu ludzie którzy rządzą Krakowem nie mają za grosz myślenia perspektywicznego.
Mam znajomego w Zabierzowie który po moich namowach woli jechać(stać) w pociągu który jest droższy od busa i jedzie 15 minut i jest pewnie w Krakowie niż autem przez zadupie robiąc 30km i czasowo wychodzi podobnie do jazdy busem który jest droższy od auta i który stoi w korku na DK79.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
) jak modelka Anja Rubik. Mogą być nawet trochę bardziej otyłe i zapewniam Ciebie że gdyby tak na siłę ludzi posadzić a torby wypieprzyć na półkę to byłoby więcej miejsca. Wiadomo jak ktoś ma nadwagę to czasem zajmie całą kanapę. A w składach wagonowych które jadą na TLK pół Polski ludzie siadają w rządku po 10 osób a czasem jadą na półkach na bagaże(albo na półkach trzymają rowery byle siedzieć, są na Infokolej zdjęcia w galerii)No i da się.
