Pierwsze efekty likwidacji umów śmieciowych - głodowe pensje, ale z ZUS-em.
hehe to mnie rozśmieszyłeś z tymi swoimi redaktorami jak się dowiedziałem ochroniarze pracują za 5 zł za godzinę za mniej to bardziej opłaca się żebrać o fajkę pod dworcem i pic tanie wina kto będzie pracował za mniej i po co chyba żeby tylko cos ukraść bo po nic innego za mniej się nie opłaca wstawać rano i się męczyć. Zmniejszą obsadę a ona dzisiaj jakoś bajecznie rozbudowana jest gdzie i kiedy sami tzw. biznesmeni wezmą się za ochranianie może z rodziną do spółki. No nie bandzie śmieszni jeśli z ZUSem im się nie opłaca to niech się zwijają z interesem przyjdą po nich tacy którym będzie się opłacać. Miejsc pracy w ochronie nie wyeksportujesz nigdzie więc niech cwaniacy czym prędzej zwijają biznesy a może zjawia się prawdziwi przeciębiorcy.
Polacy coraz częściej znajdują zatrudnienie w oparciu o umowy cywilnoprawne, potocznie zwane umowami „śmieciowymi”. Szczególnie szybko rośnie odsetek ludzi młodych, którzy nie zawsze z wyboru pracują na umowie o dzieło lub zlecenie.
Tradycyjny model zatrudnienia, oparty o umowę o pracę na czas nieokreślony, coraz częściej zastępowany jest przez tzw. nietypowe – niepracownicze formy zatrudnienia, w tym umowy cywilnoprawne, tj. umowę o dzieło lub umowę zlecenie. Trudno jest jednak jednoznacznie stwierdzić, ilu Polaków faktycznie zatrudnionych jest w ramach umów cywilnoprawnych – poszczególne podmioty, jak GUS, ZUS, PIP czy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej dostarczają niestety niespójnych danych. Za wyznacznik zwykło się jednak przyjmować wskaźniki publikowane przez Główny Urząd Statystyczny, a te pokazują, że liczba osób zatrudnionych na tzw. umowach „śmieciowych” rośnie z każdym rokiem. Na przełomie lat 2012/2013 na umowach cywilnoprawnych pracowało 1,35 miliona Polaków.
Praca jest towarem. Przy umowie o pracę pojawia się trzeci gracz, który korzysta na transakcji pomiędzy pracownikiem a pracodawcą - państwo. Za możliwość nawiązania tego kontraktu pobiera ono prowizję w wysokości ok. 40% wartości kontraktu. Zatem nic dziwnego, że część osób wprost twierdzi, że to właśnie umowy o pracę są śmieciowe.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Firmy po wakacjach będą zwalniać: winne ozusowanie umów cywilno-prawnych.
Jak prognozuje prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Cezary Kazimierczak, już po wakacjach odczujemy pierwsze, negatywne, efekty „ozusowania” umów cywilno-prawnych o pracę. Firmy broniąc się przed wzrostem kosztów, zaczną we wrześniu duże zwolnienia.
ZUS zintensyfikował kontrolę umów o dzieło a w ich trakcie dopuszcza się swobodnej interpretacji przepisów, z jednoznacznym negatywnym nastawieniem wobec przedsiębiorców - twierdzi Konfederacja Lewiatan, która wystąpiła do prezesa ZUS o wnikliwą analizę działań kontrolerów.
Wszystko, tylko nie etat: Umowę o pracę proponują jedynie szaleńcy
Za niechęć do zatrudniania na stałe odpowiedzialna jest nie tylko pazerność przedsiębiorców. Przepisy są tak skonstruowane, że umowę o pracę proponują jedynie szaleńcy.
Drogi czytelniku, wyobraź sobie, że masz świetny pomysł na biznes. Zakładasz firmę, działalność się rozkręca i musisz kogoś zatrudnić do pomocy. Jesteś porządny, nie lubisz igrać z prawem, więc proponujesz umowę o pracę, a nie kontrakt cywilnoprawny, pogardliwie nazywany śmieciowym. I nawet nie przewidujesz, jaki bat ukręciłeś na siebie.
Bo czy wiesz, co to jest ocena ryzyka zawodowego i jak się ją tworzy? Zdajesz sobie sprawę z tego, że o zatrudnieniu trzeba poinformować organy publiczne? Umiesz prowadzić złożoną z trzech części dokumentację pracowniczą, karty płac, ewidencję czasu pracy? Potrafisz wyliczyć wymiar godzin wykonywania obowiązków i urlopów? Wiesz, że jest co najmniej 40 przypadków, w których nie możesz swojego zatrudnionego zwolnić? Na wszystkie pytania powinieneś odpowiedzieć twierdząco. Podpisanie już choćby jednej umowy o pracę czyni cię pracodawcą i nakłada obowiązki z tym związane zapisane w kodeksie pracy.
A potem twardogłowi dziwią się, że tak wielu ludzi wyjechało na stałe z Polski. Przecież nikt mądry nie chce pracować u kogoś na śmieciówce. A potem władza jęczy, że nie ma na emerytury bo nas coraz mniej.
W Sejmie trwają prace nad zmianami w oskładkowaniu umów-zleceń. Eksperci podkreślają, że zmiany te mogą spowodować wzrost kosztów pracy. W związku z tym umowy cywilnoprawne staną się dla pracodawców mniej atrakcyjne niż umowy o pracę. W efekcie jednak może wcale nie zwiększyć się liczba etatów, lecz szara strefa.
Ministerstwo Finansów chce, żeby 340 milionów złotych pochodzących z ozusowania umów-zleceń zasiliło budżet już w przyszłym roku - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Resort wpisał już te pieniądze do projektu przyszłorocznego budżetu. Zbulwersowani są pracodawcy, którzy przekonali posłów do wprowadzenia 12-miesięcznego vacatio legis w przypadku tych przepisów.
Zlecenia ozusowane od 1 stycznia 2016 r. Taką wersję zmian w prawie przedstawiono we wtorek w Sejmie. Spierano się wyłącznie o datę wejścia w życie nowego prawa.
Umowy śmieciowe są w Polsce poważnym problemem dlatego, że są wykorzystywane niezgodnie ze swoim celem. Tymczasem dla pewnych grup osób umowa zlecenie i o dzieło może być bardziej korzystna niż umowa o pracę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum