Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 123, 124, 125 ... 127, 128, 129  Następny
Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
Autor Wiadomość

wodkangazico Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Sie 2010

PostWysłany: 13-07-2014, 22:54    Odpowiedz z cytatem

A co za różnica?
Bez sygnalizacji zajętości szlaku albo nawet z nią, jeśli "lewy" tor wykazywałby mu zajetość, winę miałby większą?
Umówmy się (jeśli przez ubiegłe lata jeszcze nie stało się to jasne): nie wypuścił pociągu na wolny tor.
Nie sprawdzając nawet położenia rozjazdów, posłał go gdzieś tam, na bliżej nieokreślony tor.
Niestety, nawet przy całkowitym braku łączności nie ma dowolności w wyborze toru szlakowego.
Nie ma tak, że wypuszczam pociąg na pierwszy lepszy wolny tor, a jeśli druga strona będzie miała coś w moim kierunku, to niech się martwi.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Borys_q Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 25 Gru 2011

PostWysłany: 14-07-2014, 07:44    Odpowiedz z cytatem

Cytat:
- dyżurny ze Sprowy bo nie znając prawidłowej obsługi urządzeń komputerowego systemu prowadzenia ruchu pociagów wyprawiła pociag na tor zajety, nie mając o tym świadomości do samego końca


Czy na pewno nie znała tych urządzeń? Dostała informacje, że tor jest wolny mimo, że komputer wykazuje zajętość, wypuszcza pociąg na szN na tor prawy czemu szN, czy tylko pomyliła przyciski (jak twierdziła w zeznaniach) czy chciała żeby komputer myślał że skład jedzie na wolny który zgodnie z wiedzą dyżurnej jest zajęty?

_________________
Ignorancja znacznie częściej wywołuje uczucie pewności siebie niż wiedza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

nowaq85 Płeć:Mężczyzna
Nowy


Dołączył: 21 Lip 2014

PostWysłany: 21-07-2014, 14:23   dobra robota Odpowiedz z cytatem

interesuje się trochę tym tematem i nawet postanowiłem się odezwać. Super robota, ciekawe czy ktoś poniesie odpowiedzialność, czy całą winę zwalą na dróżnika. Zaciekawił mnie ten Kombud - skąd wiesz to wszystko? to bardzo mocne słowa, a jakoś o tym nigdy nie słyszałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

blakop Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 22 Paź 2013

PostWysłany: 23-07-2014, 07:48    Odpowiedz z cytatem

Sami zatem przyznajecie, że winni w pierwszej linii byli zawiadowcy/maszyniści, którzy ulegli rutynie...

Też popieram ten stan rzeczy.

Jako laik zapytam - między zawiadowcami a pociągami w XXI wieku nie ma możliwości komunikacji, żeby ustalić gdzie ten pociąg faktycznie jest i jakim torem jedzie?? Może w XXII wieku? Jak myślicie??
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

dyżurna Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 25 Sie 2008

PostWysłany: 23-07-2014, 11:42   Re: dobra robota Odpowiedz z cytatem

nowaq85 napisał/a:
interesuje się trochę tym tematem i nawet postanowiłem się odezwać. Super robota, ciekawe czy ktoś poniesie odpowiedzialność, czy całą winę zwalą na dróżnika. .

A gdzie tam był jakiś dróżnik? Rzeczywiście "trochę" się interesujesz...

[ Dodano: 23-07-2014, 12:48 ]
blakop napisał/a:
Sami zatem przyznajecie, że winni w pierwszej linii byli zawiadowcy/maszyniści, którzy ulegli rutynie...

Też popieram ten stan rzeczy.

Jako laik zapytam - między zawiadowcami a pociągami w XXI wieku nie ma możliwości komunikacji, żeby ustalić gdzie ten pociąg faktycznie jest i jakim torem jedzie?? Może w XXII wieku? Jak myślicie??


Zawiadowca nie ma nic wspólnego z prowadzeniem ruchu pociągów. Dyżurny ruchu- owszem, tak.

Ludzie, nie mylcie nomenklatury kolejowej! Zanim coś napiszecie proponuję sprawdzić czy aby na pewno wiecie o czym piszecie! To naprawdę nic trudnego sprawdzić w sieci czym zajmuje się dyżurny ruchu a czym zawiadowca na przykład do spraw inżynierii ruchu.

I zapamiętajcie- dyżurny ruchu to NIE zawiadowca i NIE dróżnik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

mc2 Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 22 Lut 2008

PostWysłany: 23-07-2014, 19:33    Odpowiedz z cytatem

Borys_q napisał/a:


Czy na pewno nie znała tych urządzeń? Dostała informacje, że tor jest wolny mimo, że komputer wykazuje zajętość, wypuszcza pociąg na szN na tor prawy czemu szN, czy tylko pomyliła przyciski (jak twierdziła w zeznaniach) czy chciała żeby komputer myślał że skład jedzie na wolny który zgodnie z wiedzą dyżurnej jest zajęty?

A gdzie czytałeś zeznania dyżurnych? W raporcie T.Ryś? To zapomnij o czym czytałeś. Śmiech
Dyżurnemu nie mogą się mylić przyciski.
Komputer podaje komunikaty, a nie wykazuje.

Przed zrealizowaniem polecenia system w razie sprzeczności podaje komunikaty, które należny zatwierdzić - w rodzaju systemu zero jedynkowego (tak lub nie).
Komputer sam nie myśli, ma myśleć człowiek obsługujący tą maszynkę.

Człowiek do obsługi maszynki i myślenia ma być "naumiany" jego obsługi, a dokładniej zapoznany z wszystkimi komunikatami jakie maszynka podaje, co oznaczają i jak skutkuje decyzja na "jest" lub "nie ma".
I tego naumienia brakło, bo nawet wybranie SzN wynikało z niewiedzy, że jest jeszcze Sz, który to Sz był podstawą do wyprawienia na ten tor, kiedy semafor podany na wolną wygasł.

Po ułożeniu drogi i podaniu semafora miała tor wolny.Brakło wiedzy, że po raz setny wykazywanie "na wejściu licznika osi" nie oznacza jak zwykle usterki, a faktycznie wjechał pociąg od strony Starzyn. I żaden Sz czy SzN jest nieuprawnionym ruchem.

_________________
człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

wodkangazico Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Sie 2010

PostWysłany: 23-07-2014, 20:23    Odpowiedz z cytatem

Borysowi chodzi raczej o to, czy przypadkiem nie przekombinowała, chcąc oszukać MOR-a?
Inaczej: czy MOR pozwala bez szemrania podać Sz na zajęty tor szlakowy? Czy rzeczywiście nadzoruje tak szczegółowo sprzeczność poleceń, o której piszesz? To znaczy: jeśli komp "widzi" drogę ułożoną na tor właściwy (beton jestem - mogę "się wyrażać" bezkarnie) i próbę podania SzN, to wyje potępieńczo na dyżurną i kopie prądem, czy też łyka zniewagę, bo to polecenie specjalne i wie, że nie ma być mądrzejszy od ludzia?

Piszesz, że nie wiedziała o istnieniu nieekstraordynaryjnego Sz-ta - no prawie uwierzyłem.
Bo niby co? Ryś ją piórkiem po piętach łaskotał, żeby zeznała, że użyła "N'-a, gdyż ponieważ myślała, iż na wjazd z niewłaściwego tak się należy?
Po prostu myślała i poniekąd słusznie, że musi użyć "N"-a żeby oddać blok do tyłu (do Kozłowa? - już nie pamiętam, jak to tam leci).
Na pulpitach przekaźnikowych, poza NO jest też przycisk NP - niewłaściwy przyjazd.
A poza tym, czy polecenie Sz nie wyświetla się przypadkiem wraz z SzN-em, tuż obok siebie, w jednym menu?

Usterka licznika mogła sie zdarzyć i po raz sto pierwszy, tak że sama zajętość nie była niczym nadzwyczajnym.
Jeżeli już, to zabrakło wiedzy - a właściwe, raczej wiary - w to, że urządzenia tej kategorii nie pokazują wolnego toru, kiedy jest na nim tabor.
O wypuszczeniu pociągu po właściwym, kolega ze Starzyn ją zapewnił.
I dopiero komplet: ta informacja, wraz z sytuacją na ekranie, powinny zajarzyć czerwoną lampkę pod czaszką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

mc2 Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 22 Lut 2008

PostWysłany: 25-07-2014, 06:35    Odpowiedz z cytatem

wodkangazico napisał/a:
Borysowi chodzi raczej o to, czy przypadkiem nie przekombinowała, chcąc oszukać MOR-a?
....
I dopiero komplet: ta informacja, wraz z sytuacją na ekranie, powinny zajarzyć czerwoną lampkę pod czaszką.

OK, mogę nie jarzyć. Nie przekombinowała. MOR-a nie mogła oszukać.
Użyła Sz z N bo tylko o takim miała pojęcie. Podczas innego zamknięcia i wyprawiania na lewy taki się zdarzył przypadek i tylko tyle zapamiętała (zresztą nie ona jedna).
Jeśli Starzyny meldują, że wyprawiony jest pociąg od niego i po właściwym, to jej wyprawianie też było po właściwym (droga pozostała utwierdzona po wcześniej podanym semaforze dla tej jazdy!).
Oboje byli przekonani, że wyprawiają swoje pociągi po właściwych i dwóch sąsiednich torach.

Lampka nikomu się nie zapaliła, komp nie wyje potępieńczo, kiedy dostaje polecenie na właściwy wyświetl SzN Idea
Na przekaźnikach jest takie cudo, o których piszesz, ale to są dPo i dKo - doraźny początkowy i doraźny końcowy - przy prowadzeniu ruchu na Sz pozwalają na obsługę blokady liniowej.
Natomiast NO jest tylko używany w celu podania jakiegokolwiek sygnału na semaforze z jednoczesnym wyświetleniem się wskaźnika W24 - czyli dla maszynisty sygnał na wyjazd, na tor lewy. Czyli na przekaźnikach tez mogę ułożyć drogę na tor właściwy i podać np.Sz+W24.
Maszynista najpóźniej po minięciu ostatniej zwrotnicy powinien już się zatrzymać i koniec jazdy - sygnał nieuprawniony.
W dniu katastrofy żaden z maszynistów nie zrobił tego i nawet nie upewnił się u dyżurnego czy dobrze rozumie, że jedzie po lewym tylko na Sz lub jedzie właściwym na SzN....
a na takie sygnały i po tych torach nie powinni.

_________________
człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

blakop Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 22 Paź 2013

PostWysłany: 31-07-2014, 11:21    Odpowiedz z cytatem

Jasne - skupmy się na tym czy ktoś nazwał osobę winną dyspozytorem, zawiadowcą, dróżnikiem czy innym kolejarzem... Jasne. To najwięcej wnosi do sprawy...
Gdyby tylko te osoby winne były tak dobrze obeznane z niuansami przepisów, nazewnictwa itd. to do wypadku tego nigdy by nie doszło.

Z odczyt rozmów tych dyżurnych (teraz dobrze?) wynika jasno jedno - te osoby miały mgliste pojęcie o systemie i jego wskazaniach, za pomocą którego sterowali ruchem:

"to on ruszył? no zobacz - a strzałkę ma na popielato..."
"a ja mam k...na czerwono"
"ty, no ale w ogóle ja nie mam że, że on wyjechał od ciebie"
"no to jak to, to się robi?"
"ty, no pierun wie, no ale on już powinien u mnie być"
"k...a może znowu tu pop...i, ...mhm ..., ch...j wie, ...no zobaczymy, no"

No to zobaczyli...

Jezuuuu....

Takie teksty wskazują na jedno - albo system ten kompletnie nie funkcjonował - ale już samo to w tym układzie powinno spowodować jakąkolwiek reakcję tych dyżurnych!!
Albo oni kompletnie się na tym systemie nie znali!!

Oczywiście pozostaje kwestia tego, kto takie nieodpowiedzenie osoby tam posadził i za nie opowiada, ale dla mnie nie ma wątpliwości po takich dialogach kto jest bezpośrednio winny.
Matko - żeby choćby w tej sytuacji gdzie nie mieli pojęcia gdzie ten pociąg/pociągi są chciało im się sięgnąć po radio i zapytać "Panie Zdzisiu - gdzie Pan dojeżdża w tej chwili, gdzie Pan jest właściwie... bo zniknął nam Pan z radaru..." No chyba, że te nastawnie nie miały tego sprzętu - względnie pociągi. Ale czy tak jest?? Rolling Eyes
Rutyna maszynistów, którzy olali pewne dodatkowe sygnały na semaforach (albo ich brak) dopełniła dzieła...

Kombudy i inne mniej mnie tu interesują, kiedy ja widzę jasno, że odpowiedzialni za śmierć tych ludzi są konkretni kolejarze z "pierwszej linii".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

wodkangazico Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Sie 2010

PostWysłany: 01-08-2014, 15:56    Odpowiedz z cytatem

Chcesz powiedzieć, że w sytuacji, kiedy obsłużysz - dajmy na to - spłuczkę, zgodnie z instrukcją, z tym, czego cię rodzice nauczyli ( a przynajmniej tak ci się wydaje), a ta nie zadziała, nie próbujesz dojść, dlaczego?
Nie niedowierzasz, nie myślisz, jaka przyczyna, nie próbujesz powtórzyć, nie kombinujesz, nie szarpiesz za wajchę, nie sprawdzasz, czy w ogóle jest woda, nie szukasz nalepki mejdinczajna?
To co robisz?
Zostawiasz problem następnej zmianie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Beatrycze Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 11 Lis 2005
Skąd: Legnica

PostWysłany: 16-09-2014, 20:37    Odpowiedz z cytatem

Prokuratura kończy śledztwo w sprawie katastrofy pod Szczekocinami

Częstochowska prokuratura nie zamierza występować o kolejne przedłużenie śledztwa w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Zamknięcie postępowania jest planowane na koniec września.

Zarzuty usłyszało dwoje dyżurnych ruchu z posterunków kolejowych Starzyny i Sprowa - Andrzej N. i Jolanta S. Są oni podejrzani o nieumyślne spowodowanie katastrofy, za co grozi osiem lat więzienia.
Prokuratura zarzuca dodatkowo obojgu podejrzanym poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ruchu pociągów. Po wypadku mieli oni uzgodnić i wpisać fałszywą godzinę zamknięcia toru. Andrzej N., który pełnił służbę na posterunku w Starzynach, miał też napisać w dokumentacji, że jeden z pociągów „rozpruł zwrotnicę”.

Według prokuratury dyżurny ruchu ze Starzyn doprowadził do skierowania pociągu relacji Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. Dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa wydała zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy do Krakowa. Zdaniem prokuratury kobieta nie sprawdziła, jaka była przyczyna zajętości toru, którą sygnalizował system kontroli ruchu.

Z kompleksowej opinii specjalistów z zakresu kolejnictwa wynika, że zawinili nie tylko dyżurni ruchu, lecz także maszyniści obu pociągów, którzy zginęli w katastrofie. Z opinii biegłych wiadomo, że pociąg relacji Warszawa-Kraków na krótko przed katastrofą jechał 100 km/h i 400 metrów przed zderzeniem rozpoczął manewr hamowania. W chwili zderzenia jego prędkość wynosiła 40 km/h. Skład relacji Przemyśl-Warszawa jechał 98 km/h i w ogóle nie zaczął hamować. Biegłym nie udało się ustalić, dlaczego tak się stało.

Prokuratorzy chcieli zakończyć śledztwo jeszcze przed wakacjami, lecz w związku z problemami zdrowotnymi Andrzeja N. okazało się to niemożliwe. Dyżurny ruchu już po katastrofie spędził kilka miesięcy w szpitalu psychiatrycznym. Według zespołu biegłych psychiatrów i psychologa w chwili katastrofy był on poczytalny, co oznacza, że może odpowiadać karnie.

Źródło:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1234659,Prokuratura-konczy-sledztwo-w-sprawie-katastrofy-pod-Szczekocinami

_________________
"Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Taurus Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 30 Lis 2010

PostWysłany: 17-09-2014, 09:41    Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Według prokuratury dyżurny ruchu ze Starzyn doprowadził do skierowania pociągu relacji Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem.


Chyba się komuś coś w prokuraturze po...zajączkowało.

Cytat:
Z opinii biegłych wiadomo, że pociąg relacji Warszawa-Kraków na krótko przed katastrofą jechał 100 km/h i 400 metrów przed zderzeniem rozpoczął manewr hamowania. W chwili zderzenia jego prędkość wynosiła 40 km/h. Skład relacji Przemyśl-Warszawa jechał 98 km/h i w ogóle nie zaczął hamować. Biegłym nie udało się ustalić, dlaczego tak się stało.


No to mamy biegłych... "strach się bać" mieć do czynienia z takimi instytucjami, skoro po 30 miesiącach nie rozwikłali tej "zagadki". Kapitan Sowa na tropie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

wodkangazico Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Sie 2010

PostWysłany: 17-09-2014, 11:29    Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Chyba się komuś coś w prokuraturze po...zajączkowało.

A jak wygląda wersja niezajączka?
Cytat:
(...) po 30 miesiącach nie rozwikłali tej "zagadki"

Może nie trafili do właściwej wróżki? Znasz jakąś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Taurus Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 30 Lis 2010

PostWysłany: 17-09-2014, 12:01    Odpowiedz z cytatem

Nie bądź złośliwy, z Tobą nie będę rywalizował w grze na słówka bo Twoja metodyka dyskusji jest porażająca dla zwykłego zjadacza chleba, jakim jest moja skromna osoba Smile

Więc tak po chłopsku...

Cytat:
A jak wygląda wersja niezajączka?


Czołowe zderzenie nie było spowodowane (na tym etapie) skierowaniem pociągu relacji Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor jak twierdzi prokuratura. Bezpośrednią przyczyną zdarzenia (zderzenia pociągów) było wypuszczenie pociągu na Sz przez dyżurnego ze Sprowy na tor zajęty i kontynowanie jazdy pociągu...
Mały szczegół ale jednak.
I nie chcę tutaj dywagować na temat wielkości winy każdego z osobna, po prostu chodzi mi o odpowiednie nazywanie rzeczy po imieniu.

Cytat:
Może nie trafili do właściwej wróżki? Znasz jakąś?


Już to kiedyś pisałem na forum. Nie trzeba wróżki, można pogadać z maszynistami.
Jak jadę (zakładam) pociągiem po torze właściwym (prawym czy też zasadniczym) i widzę w nocy, może nawet we mgle pociąg z naprzeciwka to nie zastanawiam się za bardzo że może być na tym samym torze co ja, to jest nieprawdopodobne, bo takich sytuacji mam dziesiątki w ciągu służby i zawsze się mijaliśmy, jak już dostrzegam pociąg że jest na tym samym torze, to raczej nie zdążę nic zrobić, 2-3 sekundy, spieprzam do przedziału, nie ma czasu na reakcję. Nawet jak dam nagłe to prędkość nie spadnie do czasu buuum.

Jak jadę (zakładam) pociągiem po torze niewłaściwym (lewym czy też przeciwnym do zasadniczego) i widzę w nocy, może nawet we mgle pociąg z naprzeciwka i mam trochę wyobraźni, to cholera choćby nie wiem co, to ręka sama leci na hamulec, bo coś jest nie tak... ja jadę po niewłaściwym i ten z naprzeciwka też ? Hamuję... najwyżej kierpociowi powiem że mi czuwak zrzucił powietrze.
Nie trzeba być biegłym żeby ten aspekt wziąć jako bardzo prawdopodobny. Masz inną teorię ?
Ale co tam, jak to ładnie brzmi...
Cytat:
Biegłym nie udało się ustalić, dlaczego tak się stało.

Daje to twórcom teorii spiskowych pole do popisu Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

wodkangazico Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Sie 2010

PostWysłany: 17-09-2014, 15:26    Odpowiedz z cytatem

Cenzury już tyle lat nie ma, a tu popatrz - człek się sam ogranicza...
Ok. To ja składam samo-krytykę.
Chociaż, akurat z tym "niezajączkiem" nie miałem nic złośliwego na uwadze.
Ot, chciałem poznać, co poeta miał na myśli. Very Happy

Co do przyczyn:
1 Wychodzi, że powodem Twojego zdania o prokuratorach jest to, że nie podali, o przyczynę jakiego rodzaju im chodziło. I przyznaję rację co do samej opinii, ale niezupełnie, co do jej uzasadnienia.
Bo, jeśli już uznać winę dyżurnego ze Starzyn, należałoby zamiast, a co najmniej przed "wyprawieniem na niewłaściwy tor" napisać "brak obserwacji przejeżdżającego pociągu", co powinien był uczynić w sytuacji użycia SZ-ta.
Że ciemno?
Głowice rozjazdowe są, zdaje się, oświetlane. Widać, nie bez powodu.

2 Dlaczego uważasz, że przyczyną bezpośrednią jest "wyprawienie pociągu na tor zajęty", a nie dopiero "znalezienie się na tym samym torze dwóch pociągów jadących w przeciwnych kierunkach", czy - idąc jeszcze dalej - "niepodjęcie odpowiednio wcześnie hamowania przez obu maszynistów"?

Co do stopnia winy dyżurnej ze Sprowy.
Faktem jest, że to ona pierwsza zarezerwowała sobie jazdę po szlakowym torze nr 2.
Czy wysłanie pociągu na tor zajęty było jej winą?
Przyznaję - kiedyś myślałem, że bezsprzecznie tak, ale z wraz z pojawianiem się informacji o bałaganie, jaki tam panował, zmieniłem zdanie na "nie wiem".
Dla niej wystąpiła usterka - rzecz w normalnych warunkach spotykana, a tam pewnie nagminna.
Faktem jest, co podali prokuratorzy: nie upewniła się, jaki jest faktycznie stan zajętości toru szlakowego, ale też na tamten czas nie było - a i do dzisiaj nie ma - podanego sposobu owego "upewnienia się".
Na stacji, jak i na szlakach z sbl, obowiązuje kontrola wzrokowa, czyli - zgodnie z nomenklaturą - bezpośrednia.
Na szlakach z sbl, taką pewność, dla odstępu wykazującego zajętość, uzyskuje się po "pomyślnym" przejeździe pociągu z V<=20km/h.
Na szlakach z pbl jednoodstępowych - nawet z prędkością Vmax.
Inaczej mówiąc: upewniła się o zajętości, kiedy się zderzyły.

Może rozstrzygające (o winie dyżurnej) byłoby ustalenie hierarchii ważności komunikatów, jakie otrzymuje człowiek na tym stanowisku. Coś na wzór tej, zawartej w kodeksie ruchu drogowego, czyli:
- sygnały dawane przez uprawnionego człowieka,
- sygnały sygnalizacji świetlnej,
- znaki pionowe,
- znaki poziome.

Gdyby było jasno powiedziane: wskazania pulpitu lub ekranu są ważniejsze niż to, co komunikuje nam dyżurny sąsiedniego posterunku, bo on może się mylić albo podać nieprawdę - jednoznacznie miałbyś słuszność.
Ale, co na szlakach, gdzie wskazań zajętości nie ma?
Nie wierzyć sąsiadom i nie wypuszczać pociągu do czasu, aż te, wyprawione przez nich, dotrą do mnie?
A skąd mam wiedzieć, że nie wypuszczą następnych?
Uff, po jednej dniówce z takimi obawami musieliby mnie zdjąć z diagnozą: teoretyk - paranoik.

A'propos teorii, także tych spiskowych:
Można mieć podejrzenia, można uznawać coś za mniej lub bardziej prawdopodobne. Są to jednak trochę inne kategorie niż ustalenia, co nie?

Dobra, kończę, bo znów mnie zjedziesz, że czepiam się słówek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 124 z 129 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 123, 124, 125 ... 127, 128, 129  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl