Zdecydowanie najważniejszą informacją dnia jest ogłoszenie Człowieka Roku „Gazety Wyborczej”. Za obronę wartości, na których zbudowano wspólną Europę, nagrodę otrzymał Frans Timmermans. Laudację wygłosił wciąż wycofany z życia publicznego Wołodia Cimoszewicz, a zaśpiewała całkowicie apolityczna Kayah. Wzruszyłam się czytając relację na wiadomej stronie. Patrząc na listę laureatów nie sposób się nie uśmiechnąć…
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Berliner Zeitung, koniec 2015 r.: "Polska i Węgry stanowią większe zagrożenie dla Europy niż ISIS". Od tamtego czasu ile osób zabiła Polska z Węgrami, a ile ISIS?
W kontekście ostatniego zamachu terrorystycznego w Manchesterze, który zorganizowali islamscy ekstremiści, warto przypomnieć, że pod koniec 2015 roku niemiecki "Berliner Zeitung" napisał, iż ze strony Polski i Węgier współczesnej demokracji Europejskiej grozi większe niebezpieczeństwo niż ze strony Państwa Islamskiego! Powstaje pytanie: ilu Europejczyków od końca 2015 roku do dziś zabiło ISIS oraz jej sympatycy, a ilu Europejczyków straciło życie przez Polskę i Węgry? Czy Niemcy z "Berliner Zeitung" nadal uważają, że jesteśmy groźniejsi od ISIS?
SZOK! TVN/TVP powiedział prawdę? NIE UWIERZYSZ, do czego się przyznali!
„Jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów”, mawiał Hegel, zupełnie nieświadomie, ale bardzo trafnie opisując ostateczny upadek mediów XXI wieku.
Media dzielą się na nasze i wasze, relacje zamieniły się w komentarze, a rzetelne informacje umarły zapomniane gdzieś pod płotem. Podobno to internet doprowadził do upadku prasy, rozpoczynając wyścig na oglądalność i tabloidyzując tradycyjne media. Jednak internet to wynalazek stosunkowo nowy, a pogoń za sensacją ma znacznie dłuższą tradycję. Prawdziwa rola internetu - w kontekście mediów - sprowadza się do zupełnie czego innego. Dzięki sieci czytelnik ma wreszcie możliwość reakcji.
Uwaga! UE naciska na social media: Musicie wprowadzić mechanizmy do stosowania cenzury!
Unia Europejska chce, aby największe serwisy społecznościowe (takie jak Facebook, Twitter czy Youtube) wprowadziły mechanizmy umożliwiające stosowanie cenzury wobec treści, które mają znamiona tzw. mowy nienawiści lub są uznawane za nieprawdziwe. Sprawą w najbliższym czasie ma się zająć Parlament Europejski, a przygotowany projekt ma obowiązywać na terenie całej UE. Problem jak zwykle tkwi w szczegółach. Jeśli zostaną powielone rozwiązania forsowane przez Berlin, to może dojść do sytuacji, w której za nieprawdziwe będą mogły być uznane np. treści niewygodne.
Czy tylko ja mam wrażenie, że w lewicowych mediach dłużej i głośniej maglowano wątek zdechłej wiewiórki, niż wątek ponad dwudziestu ofiar zamordowanych w Manchesterze przez muzułmanina?
Czy tylko ja mam wrażenie, że w tych mediach dłużej i głośniej akcentowano fakt, że prezydent Duda jadł w piątek kiełbasę (która okazała się pomidorem), niż fakt, że bomba wypełniona gwoździami rozszarpała ciało 8-letniej dziewczynki?
Czy tylko ja mam wrażenie, że w tych mediach dłużej i głośniej nagłaśniano fakt, że Kayah (a za nią cała rzesza pseudoartystycznych kretynów) zbojkotowała festiwal w Opolu, albo że Szydło pokazała się w żółtej garsonce, niż fakt, że w Anglii w imię Allaha zamordowano dwoje Polaków, którzy osierocili swoje dzieci?
Poprawność polityczna w lewicowych mediach doszła do absurdalnego poziomu:
Nie tylko Ty masz takie wrażenie a najgorsze jest to, że w tragicznym kierunku to wszystko zmierza. Przecież czarno na białym widać, że to islamski terrorysta wykonał zamach bombowy. A to nam każą zamknąć mordy i udawać, że nic się nie stało i dalej spraszać tą zgraję. To jest po prostu chore. Jak chcemy z tym walczyć? Podświetlając teraz budynki w kolory Brytyjskiej flagi? Nosząc opaski z napisem: "Manchester- jesteśmy z wami"? To są narzędzia do walki z terrorystami? Do kiboli po meczu wysyłają armię funkcjonariuszy a bandytów jeszcze przytulają i de facto sami finansują dając im socjal. Każdy normalny człowiek stara się oddalić od siebie zagrożenie. Nikt normalny nie siada gołym tyłkiem na kuchence wiedząc, że ta grzeje. UE nie dość, że na niej siada to jeszcze podkręca temperaturę zupełnie jakby nie była w stanie przewidzieć efektów. Oj zaczną się im doopy palić i to pewnie w sensie dosłownym jak sami staną się ofiarami tych bandytów. Przecież to już jest normalna wojna. Tylko jakaś dziwna bo obrońcy zamiast odpowiedzieć ogniem to sypią wrogowi kwiatki pod nogi.
Gazeta Wyborcza jest przerażona i płacze nad tym jaki wstyd dla TenKraju przyniósł nam prezydent Duda uśmiechając się i pokazując "OK" podczas przygotowań do wspólnego zdjęcia. Tak też po aferze garsonkowej teraz mamy... aferę kciukową. Groza.
Gdyby zrobiła to Angela to te same osobistości miałby mokre majty na myśl o "wspaniałym luzie pani kanclerz". A tak trzeba się po Dudzie przejechać.
Dowiedziałam się, że jestem biedna. A to dlatego, że dzięki portalowi wirtualnemedia.pl miałam możliwość zapoznać się z wynikami badań Havas Media Group, gdzie okazało się, że bogaci najchętniej czytają GóWniane „Wysokie obcasy”, niemieckiego „Newsweeka”, czerwoną „Politykę” oraz oglądają antypolski TVN. Wolę jednak biedę.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Można poświęcić życie kilku Polaków dla uchodźców? Opinia dziennikarki „GW”
Można poświęcić życie dziesięciu Polaków dla ratowania kilku tysięcy uchodźców? Tak może wynikać z wypowiedzi Anny Pamuły, dziennikarki „Gazety Wyborczej”. Szokujące słowa padły w programie „Drugie śniadanie mistrzów” emitowanym na antenie TVN24. Fragment rozmowy na temat relokacji imigrantów w Polsce trafił szybko na Twittera.
– Załóżmy, że przyjmujemy 7 tysięcy uchodźców. Wśród nich jest jeden zamachowiec. Wysadza w powietrze i ginie dziesięciu Polaków. Ale uratowaliśmy życie tych 6999, które przecież uciekały przed wojną – stwierdziła Anna Pamuła, reporterka „Gazety Wyborczej”.
A co to.za problem postawić dziesięciu członków rodziny pani Ani obok tykającej bomby i zobaczyć jak długo utrzyma swoje stanowisko? Za taką wypowiedź powinna do pierdla trafić dożywotnio.
W polityce wstydu, we wmawianiu Polakom faszyzmu i współudziału w holokauście Żydów oraz w sprzeciwie wobec lustracji celuje „Gazeta Wyborcza”. O tym, że jej twórca i redaktor naczelny Adam Michnik to syn ukraińskich komunistów żydowskiego pochodzenia i przyrodni brat stalinowskiego zbrodniarza wiedzą chyba wszyscy. Mniej osób zdaje sobie sprawę, że „Gazeta Wyborcza” to w ogóle wręcz zbiór „opozycjonistów”, rodzinnie niejednokrotnie powiązanych z najgorszymi komuchami. Można długo wymieniać. Jeden z filarów „Wyborczej” – Dawid Warszawski, czyli Konstanty Gebert to syn agenturalnego działacza komunistycznego Bolesława Geberta (tak samo jak wielu komunistów – żydowskiego pochodzenia). Do założycieli „Gazety Wyborczej” należała też Helena Łuczywo (ur. 1946). Jej ojciec to Ferdynand Chaber ps. Bolek – żydowski członek KPP, jeszcze przed wojną skazany za działalność przeciwko Polsce. Po wojnie m.in. kierownik Centralnego Biura Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli cenzury. Prezesem zarządu wydawcy „Wyborczej”, czyli spółki Agora, była Wanda Rapaczyński – prywatnie córka komunistycznego działacza żydowskiego pochodzenia. Anna Bikont, znana z oskarżania Polaków o zbrodnię w Jedwabnem, to córka Andrzeja Kruczkowskiego i „dziennikarki” żydowskiego pochodzenia Lei Horowitz, która zmieniła nazwisko na Wilhelmina Skulska. Lea alias Wilhelmina zasłynęła jako czołowa przedstawicielka prasy reżimowej. Redaktor naczelny portalu Wyborcza.pl – Edward Krzemień to syn Ignacego Krzemienia alias Feuerberga – od grudnia 1945 zastępcy szefa II Oddziału zbrodniczego Głównego Zarządu Informacji LWP, później szefa II Oddziału GZI od grudnia 1945 i I Oddziału GZI. W raporcie komisji Mazura z 1957 r. Krzemień alias Feuerberg został wymieniony jako jeden z bezpośrednio odpowiedzialnych za inspirowanie i realizację wypaczonych metod pracy operacyjnej, które skutkowały skazywaniem ludzi niewinnych.
Jeśli "aferą" ma być podniesienie przez Dudę kciuków do góry, to czym było zachlanie Kwaśniewskiego na grobach w Charkowie?
Prezydent Andrzej Duda pozując do zdjęcia podniósł kciuki w górę, co stało się przyczyną ataku histerii środowisk związanych z Gazetą Wyborczą i TVN. Pedagogika wstydu i obciachu lała się tam na okrągło. Powstaje pytanie - jeśli gest wykonany przez Dudę miał być "zawstydzający", to czym było pijackie zataczanie się Aleksandra Kwaśniewskiego na grobach polskich bohaterów w Charkowie? Dlaczego te same media nie grzały całą dobę, jak Bronisław Komorowski chodził po krzesłach, pisał z błędami czy porównywał kobiety do kaszalotów?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum