Bat na głupotę sędziów! Instytucja skargi nadzwyczajnej daje szansę na naprawdę błędów.
Ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa czekają już tylko na podpis prezydenta. Chociaż te dwie ustawy nie mają zbyt wielkiego przełożenia na pracę sądów powszechnych, to jednak nowa instytucja skargi nadzwyczajnej wprowadzona do przepisów o SN daje szansę na to, że głupota sędziów będzie wypalana gorącym żelazem.
Dziekanem Wydziału Prawa Administracji i Zarządzania Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach został Jerzy Jaskiernia. Tak, ten sam Jerzy Jaskiernia znany z PZPR. Skoro tacy towarzysze uczą przyszłych prawników, to nie można się dziwić, że „nadzwyczajna kasta” tak wygląda.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf została nową Przewodniczącą Krajowej Rady Sądownictwa – podał na Twitterze Borys Budka. Otrzymała 14 na 18 głosów.
I prezes SN była jedynym kandydatem na to stanowisko.
Czasami żałuję, że reforma sadownictwa przebiegła w dość krótkim czasie i to nie jest sarkazm, naprawdę tak myślę. Za wydłużeniem procesu przemawia jeden poważny argument – czas na totalną autokompromitację. Ktoś powie, że chyba na głowę upadłem, jak jeszcze mi mało kompromitacji w sądach. Z jednej strony słuszna uwaga, z drugiej niekoniecznie. Dotąd kompromitacja działała jednobiegunowo, mianowicie ludzie mieli dość sędziów i sądów, ale w konkretnym kontekście, wyroków i posiedzeń sądów. Uczestnicy postępowań nie mieli okazji bliżej poznać składów sędziowskich, może z kilkoma „wyjątkowymi” sędziami udzielającymi się w mediach.
Kumoterstwo, czarne owce, politycy w togach. Premier Olszewski mówi dlaczego reforma sądów była konieczna.
Były premier Jan Olszewski nie ma żadnych wątpliwości, że Krajowa Rada Sądownictwa wymaga głębokiej reformy. Jego zdaniem najwięcej kontrowersji budzi proces awansu sędziów. „Dziwnym trafem awansowali sędziowie, o których było wiadomo, że mają tendencje do ulegania zamówieniom” - podkreśla Jan Olszewski.
Kumoterstwo, czarne owce, politycy w togach. Premier Olszewski mówi dlaczego reforma sądów była konieczna.
Były premier Jan Olszewski nie ma żadnych wątpliwości, że Krajowa Rada Sądownictwa wymaga głębokiej reformy. Jego zdaniem najwięcej kontrowersji budzi proces awansu sędziów. „Dziwnym trafem awansowali sędziowie, o których było wiadomo, że mają tendencje do ulegania zamówieniom” - podkreśla Jan Olszewski.
Zapomniana afera ze skróceniem terminów przedawnień. Najbardziej mogła na tym zyskać... mafia paliwowa!
Przypomnijmy - w ostatnich miesiącach rządów PO-PSL doszło do dziwnej nowelizacji kodeksu karnego. Skrócono wówczas tzw. dodatkowy okres przedawnienia (doliczany do podstawowego po tym, jak sprawca usłyszy już zarzuty) z 10 do 5 lat. Efekt tej nowelizacji był zaskakujący. Nagle okazało się, że polskie sądy dotknęła plaga umorzeń. Setki spraw przedawniało się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Co gorsze - widmo umorzenia postępowania padło również na wiele postępowań dotyczących członków mafii paliwowej.
Adwokat Frasyniuka "nie ma pełnego komfortu" w zakresie przewidzenia jaki sędzia poprowadzi jego sprawę. I o to chodziło!
Mecenas Piotr Schramm, który jest adwokatem Władysława Frasyniuka, stwierdził, że "w związku ze zmianami dokonywanymi przez ministra sprawiedliwości w składach poszczególnych szefostw sądów nie mamy pełnego komfortu, żeby przewidzieć, kto tę sprawę będzie rozpatrywał". No i pięknie, bowiem o to właśnie chodziło. System losowego przydziału spraw miał skończyć z "komfortem przewidzenia" składu, jaki będzie rozpatrywał daną sprawę, przez kogokolwiek. Wypowiedź mec. Schramma zdaje się potwierdzać skuteczność tego systemu.
Adwokat bohaterskiego Władysława stwierdził: „W związku ze zmianami dokonywanymi przez ministra sprawiedliwości w składach poszczególnych szefostw sądów nie mamy pełnego komfortu, żeby przewidzieć, kto tę sprawę będzie rozpatrywał”. I ma rację, to jest skandal! Wcześniej wszystko było proste. Kolega prowadził sprawę, więc wiadomo było jak z nim rozmawiać. A tak? Gdzie iść? Z kim rozmawiać? Jak można ludzi na takie stresy narażać?
Ale jest i dobra wiadomość z sądów. Konkretnie z Sądu Najwyższego. Uznał on, że pijany rowerzysta nie może być pozbawiony prawa jazdy: „osoba może zostać pozbawiona prawa do prowadzenia takiego rodzaju pojazdu, jakim poruszała się w stanie nietrzeźwości”. I proszę. A niby taki reżim...
Niejaki Kapela został skazany na grzywnę za przeróbkę Hymnu. Nawet nie zwróciłabym na to uwagi, gdyby nie to, że w ramach „obywatelskiego nieposłuszeństwa” kolejni lewacy zaczęli śpiewać i publikować jego debilną wersję. Co należy z tym zrobić? Olać. Niech się ośmieszają.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Sędzia, który ukradł 50 zł uniewinniony przez SN. Uzasadnienie wyroku zwala z nóg.
Z ogłaszania wyroku zrobiono w Sądzie Najwyższym całą celebrę. Przewodniczący składu sędziowskiego Wiesław Kozielewicz poprzedził wygłoszenie motywów wyroku stwierdzeniem, że Sąd Najwyższy rozpatrzył przez 16 ostatnich lat 1000 spraw, w których kłopoty z prawem mieli sędziowie. - Jednak ta sprawa była wyjątkowa. Żadnej innej nie towarzyszyło tak duże zaangażowanie mediów. Napisano setki artykułów, w internecie pojawiły się tysiące komentarzy - stwierdził Kozielewicz.
Sentencja wyroku kasty: „Złodziej, ale nasz! Wyrok jest prawomocny i nie podlega kasacji!”.
Maluczcy znów się podniecają wielką niesprawiedliwością, bo o to sędziowie uniewinnili sędziego Mirosława Topyłę, który ukradł kobiecie 50 złotych, ale czy na pewno zdają sobie sprawę ze skali tej niesprawiedliwości? „Sądzę, że wątpię”, ponieważ różnice pomiędzy najwyższą kastą i biedakiem Kowalskim, „wymiar sprawiedliwości” zapisał w co najmniej w kilku miejscach. Do pełnego zrozumienia, co się stało i dlaczego jest to demonstracja bezkarności kasty, a nie wyrok, potrzebna jest przynajmniej pobieżna analiza przepisów prawnych dotyczących sędziów, których nie należy mylić z biedakami (obywatelami).
Sędzia Topyła został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Był oskarżony i skazany przez niższą instancję nadzwyczajnej kasty za kradzież 50 zł kobiecie korzystającej z tej samej stacji benzynowej. Sędzia był „gwiazdą” filmu z monitoringu, ale Sąd Najwyższy uznał, że owszem zabrał 50 zł, ale „przez roztargnienie”. I jak sam tłumaczy „czy państwu się to nigdy nie zdarzyło?”. Mając taką interpretację należy żałować, że nie ma u nas prawa precedensowego.
Wiadomość, że sędzia, który zawinął starszej kobiecie 50 zł został uniewinniony, nie dziwi. Zaskoczeniem jest to, że Sąd Najwyższy nie wymierzył kary kobiecie, która dokonała prowokacji podstępnie umieszczając banknot w zasięgu ręki sędziego. Dziwi również brak odszkodowania dla sędziego.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Żona sędziego, który się "roztargnął" na 50 zł, sama wsadza do paki za niezapłacony mandat z fotoradaru.
Wymiar sprawiedliwości różne ma oblicza. Jednemu się upiecze i kradzież 50 zł ze sklepowej lady Sąd Najwyższy nazwie "roztargnieniem". Inny będzie miał mniej szczęścia i za niezapłacony mandat drogowy (za zdjęcie z fotoradaru straży miejskiej, na którym nie widać, kto prowadzi pojazd) pójdzie do paki. Ciekawostką łączącą obie sprawy jest fakt, iż sędzią orzekającą areszt za niezapłacony mandat z fotoradaru jest żona sędziego, który się "roztargnął" na 50 zł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum