Winę za niską frekwencję w Karkonoszach ponosi przede wszystkim skopany rozkład jazdy. Zdecydowanie zbyt wcześnie w kierunku Wrocławia i trochę zbyt późno w kierunku Warszawy.
4:11 we Wrocławiu - Dla kogo ta godzina? Jedynie dla osób które mieszkają we Wrocławiu i wracają domu. Jak ktoś jedzie w innym celu to do rana czekać na pewno nie będzie i dostanie się do Wrocka inaczej. Jakby kto chciał się przesiąść na IC NightJet w kierunku Berlina to ma 1,5h czekania (czyli większość chętnych też skapituluje), a przyjazd do Szklarskiej o 7:43 to dla turystów też średnia pora, zwłaszcza w okresie zimowym - na dworze ciemno, na nocleg żeby się zameldować za wcześnie, a przechowalnia bagażu na dworcu (w Szklarka Bistro) też jeszcze zamknięta. Jakby w kierunku Szklarskiej jechał z 1:20h później na bank frekwencja byłaby dużo lepsza.
Karkonosze to mam wrażenie że każdemu przeszkadzają. Zacznijmy od tego że Karkonosze to pociąg nocny i dlatego jeździ w nocy, odjazd ok. 20-21 przyjazd ok 7, jak w przypadku każdego dobrego nocnego. Może jak się zaczną ferie to dzieci zaczną jeździć do JG/Szklarskiej Poręby na jakieś kolonie zimowe, czy jak to tam się nazywa, i frekwencja się trochę zwiększy. To że Wrocław leży w takim miejscu że ten pociąg jest tam o 4, to nie jest niczyja wina. To jest pociąg nocny do Jeleniej, i rozkład jest dobry. Lepiej żeby odjeżdżał o północy z Wawy żeby we wrocławiu był ok 7, a w JG 9?
Jak dla mnie rozkład tego pociągu, jako pociągu nocnego jest dobry
[ Dodano: 17-01-2022, 21:46 ] Noema, Mam wrażenie że do Hrubieszowa, PKPIC puszcza 2 pary, bo Hrubieszów jest wykluczony komunikacyjnie (mało busów, całkowity brak Regio), przez co nie mają za bardzo konkurencji. Do Zgorzelca akurat powinny być co najmniej 2 poc. i to w lepszych godzinach, bo mało kto jeździ o 4:40. Zupełnie jakby chcieli zniechęcić pasażerów.
W mojej opinii, jeśli już te Karkonosze mają mieć sens, powinno przywrócić się organizację znaną z TLK Aurora z 2016 roku. Najpierw z Warszawy na Poznań grupy Warszawa - Świnoujście, Warszawa - Szklarska Poręba, później manewry w Poznaniu, aby złączyć Gdynia - Szklarska Poręba i Warszawa - Szklarska Poręba, następnie odpinanie grupy karkonoskiej we Wrocławiu (Kudowa bez zmian). Powinno to zająć czas do jakiejś 05:30, a więc Szklarska Poręba byłaby osiągalna około 09:00. To nie jest zły czas jazdy. Zresztą taka koncepcja wcale nie umarła. Jednakże ostatnio bardziej modne jest dublowanie Śnieżki przez Pomorzanina, więc czasami jak głos "ludu" jest słyszany, to wychodzi taki właśnie marazm lub Karkonoszorzeszkowa, gdzie niektórzy są z pewnością "zachwyceni" komfortem czasów wszechobecnych 111Ah.
Karkonosze to mam wrażenie że każdemu przeszkadzają. Zacznijmy od tego że Karkonosze to pociąg nocny i dlatego jeździ w nocy, odjazd ok. 20-21 przyjazd ok 7, jak w przypadku każdego dobrego nocnego. Może jak się zaczną ferie to dzieci zaczną jeździć do JG/Szklarskiej Poręby na jakieś kolonie zimowe, czy jak to tam się nazywa, i frekwencja się trochę zwiększy. To że Wrocław leży w takim miejscu że ten pociąg jest tam o 4, to nie jest niczyja wina. To jest pociąg nocny do Jeleniej, i rozkład jest dobry. Lepiej żeby odjeżdżał o północy z Wawy żeby we wrocławiu był ok 7, a w JG 9?
Jak dla mnie rozkład tego pociągu, jako pociągu nocnego jest dobry
Dla ciebie dobry. Dla większości osób czas wyjazdu z Warszawy nie jest dobry (odjazd z Warszawy o 21.25, przyjazd do Wrocławia 04.11). Zwłaszcza, że niecałe 1.5h wcześniej jest IC Oleńka (odjazd z Warszawy 20.04, przyjazd do Wrocławia 00.27). W przeciwną stronę IC Oleńka wyjeżdża z Wrocławia o 03.35, a przyjeżdża do Warszawy na 07.48, natomiast Karkonosze wyjeżdżają z Wrocławia o 00.15, a przyjeżdżają do Warszawy na 06.55. Analiza rozkładu pokazuje, że Karkonoszami się zupełnie nie opłaca jeździć niestety. Raz - nieatrakcyjny czas przejazdu, dwa - kompletnie nieatrakcyjne godziny przyjazdu/odjazdu do/z Warszawy. W ub. roku Karkonosze miały jakoś o niebo lepszą frekwencję. Nie dziwne to?...
Napisze raz i tylko raz jechalem trzy razy Karkonoszami z Warszawy do Szklarskiej poreby jako ze jest ich cel i byl DRAMAT. DART nie nadaje sie na jazde nocna zwlaszcza ponad 10hr. Pomijam juz fakt ze ten pociag mial krajoznawcza trase i zamiast na 7 przyjezdzal ok 10 rano co w konsekwencji eliminowalo go kompletnie z wypadow w gory. Natomiast to wcale nie znaczy ze ten pociag nie moze jechac przez Kalisz/Lodz/Wroclaw ewentualnie ALE NAJSZYBSZA I NAJKROTSZA droga w gory a nie krajoznawczo przez Weglinien i inne. Ja do DARTA NIGDY w zyciu w podroz nocna sie nie wybiore bo to DRAMAT byl jeden wielki.
No ale Karkonosze to pociąg nocny i nie musi jechać szybko i najkrótszą trasą. Właśnie przez Węgliniec była to trasa idealna. Zmienić na skład wagonowy i przetrasować przez Węgliniec i będzie po problemie. Jak zakończą modernizacje, to czas jazdy jeszcze się skróci i nocny pociąg straci rację bytu.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Nie bierz tego do siebie, ale takim twierdzeniem wpisujesz się w typowo pekapistowską logikę, czyli pozbawioną sensu i zdrowego rozsądku.
Ależ dokładnie tak planowałem swoją wypowiedź, jako kolesia co codziennie śmiga IC na Zachodnią do biura i wszystko za Łodzią go nie interesuje.
Ale tak na serio to próbuje zademonstrować jak niektóre problemy mniejszych są postrzegane z zewnątrz
Noema napisał/a:
Swoją drogą, polityka betonu PKP IC nieustannie mnie zaskakuje. No bo taki Hrubieszów na przykład (lokalna linia niezelektryfikowana) ma dwa połączenia dalekobieżne. Jedno do Zielonej Góry przez Kraków, Katowice, Wrocław, a drugie do Kołobrzegu przez Warszawę, Bydgoszcz. Natomiast sporo większy Zgorzelec z kolejowym przejściem granicznym, na międzynarodowej zelektryfikowanej magistrali, generujący duży ruch pasażerski (wg UTK trzecie miejsce na Dolnym Śląsku, po Wrocławiu i Legnicy), ma zaledwie jedno połączenie dalekobieżne – do Warszawy. Gdzie tu sens, gdzie logika?
A owszem jest logika. Zgorzelec poza IC ma 46 par pociągów w różnych kierunkach, oraz jak sama wspominasz ciągle wystarczy przejście na drugą stronę rzeki by mieć dostęp do pociągów jadących w wielu innych kierunkach. Wiem że to nie to samo + wiadome ograniczenia "pandemiczne". Jednak i tak podstawą jest tu tor zelektryfikowany i nad tym dyskusji nie ma że bez niej pociągi nie pojadą dalej. Natomiast taki Hrubieszów ma zero połączeń dlatego IC jest jednym z jego okien na świat. Raczej powinniśmy się cieszyć że tam w ogóle jest jakiś pociąg.
Noema napisał/a:
W przeciwieństwie do jeleniogórskiego mikolstwa, ja wielkich oczekiwań nie mam.
Jeżeli IC uważa że Jelenia Góra jest bardziej atrakcyjnym celem podróży (Sąsiedztwo Karkonoszy + duże zaludnienie tamtejszych rejonów) to niestety trzeba się z tym pogodzić.
A tak jeszcze na koniec odwrócę analogię i zadam pytanie: Co gdyby nie było linii z Berlina do Warszawy? Wtedy taki Świebodzin (20k) również byłby wyłączony z pociągów dalekobieżnych bo linia nie cieszyłaby się zainteresowaniem bo by prowadziła donikąd. Tak samo mogą myśleć o Zgorzelcu.
Aha i jest jeszcze jedna kwestia, bo chodzi o to by jak puści się pociąg do Zgorzelca to chodzi o to by mógł jechać dalej a najwyraźniej IC nie ma możliwości lub też aparycji na uruchamianie czegoś dalej
Auderman
Pozwolę sobie na pewną wypowiedź. Już od ponad 10 lat staram się o połączenia międzywojewódzkie na Dolnym Śląsku i jestem z Jeleniej Góry. Wiem że gdyby nie determinacja nasza i polityczna to Jelenia Góra dawno zostałaby zaorana łącznie z cała linią 274. Znam mikolstwo jeleniogórskie ale odradzam kontaktowanie sie z niektórymi. Jak poczuli że coś można zdziałać w tym regionie to żądają od nas cudów typu pociągi do Berlina czy do Lvova. Nikt nie kwestionuje tego że Jelenia Gora jest lepiej położonym węzłem kolejowym zarówno w kwestii logistycznej jak i turystycznej i tutaj zawsze tych połączeń miedzywojewódzkich będzie więcej. Potrzeba tutaj połączeń do: Szczecina 1 para, Lublina najlepiej p. Warszawę 1 para nocna, dziennego do Warszawy 1 para, jedna para do Przemyśla p Wroclaw 1 para do Krakowa p Nysę i dwie pary na Trójmiasto. Wiecej nie trzeba. Nie potrzebujemy żadnych dodatkowych prezentów od IC w postaci innych kierunków które okażą się niewypałem. Ministerstwo Infrastruktury w Planie Transportowym zakłada minimum 8 par połączeń miedzywojewódzkich na linii 274 p. Wałbrzych i 1-2 p. Lubań.
Co do Zgorzelca również nie zgadzam sie z tobą. To miasto mimo położenia kiepskiego generuje duży ruch. Tutaj nie wymagamy cudów. Ja widze tu 4 dobrze propagujące pary na dobę: 1dzienna do Warszawy, 1 dzienna do Przemyśla, 1 dzienna do Trójmiasta i 1 nocna (Karkonosze) do Lublina p. Warszawę łączona we Wrocławiu ze Szklarską. Wiem ze Noema za Trójmiastem nie jest ale z informacji jakie posiadam od pracowników KD wynika, że bardzo dużo ludzi przesiada się na Poznań i Trójmiasto we Wrocławiu. Poza tym na trasie jest jeszcze spory Bolesławiec. A od strony Lubania wystarczy jedno połączenie dzienne z JG do Warszawy. Ministerstwo tą trasą ma w planach uruchomienie IC Jelenia- Legnica- Warszawa- Olsztyn. Kazda para połączeń na trasie Bolesławiec- Legnica- Wrocław jest na wagę złota bo tutaj tego bardzo potrzeba. W Planie Transportowym na odcinku Wegliniec- Legnica jest min 4-5 par na dobę. Zdaje sobie sprawę ze sytuacja gospodarcza jest trudna , ale Ministerstwo podpisało umowę z IC już w trakcie trwania pandemii wiec niech się z tych planów wywiąrzą.
Karkonosze to mam wrażenie że każdemu przeszkadzają. Zacznijmy od tego że Karkonosze to pociąg nocny i dlatego jeździ w nocy, odjazd ok. 20-21 przyjazd ok 7, jak w przypadku każdego dobrego nocnego. Może jak się zaczną ferie to dzieci zaczną jeździć do JG/Szklarskiej Poręby na jakieś kolonie zimowe, czy jak to tam się nazywa, i frekwencja się trochę zwiększy. To że Wrocław leży w takim miejscu że ten pociąg jest tam o 4, to nie jest niczyja wina. To jest pociąg nocny do Jeleniej, i rozkład jest dobry. Lepiej żeby odjeżdżał o północy z Wawy żeby we wrocławiu był ok 7, a w JG 9?
Jak dla mnie rozkład tego pociągu, jako pociągu nocnego jest dobry
[ Dodano: 17-01-2022, 21:46 ] Noema, Mam wrażenie że do Hrubieszowa, PKPIC puszcza 2 pary, bo Hrubieszów jest wykluczony komunikacyjnie (mało busów, całkowity brak Regio), przez co nie mają za bardzo konkurencji. Do Zgorzelca akurat powinny być co najmniej 2 poc. i to w lepszych godzinach, bo mało kto jeździ o 4:40. Zupełnie jakby chcieli zniechęcić pasażerów.
Mi tez Karkonosze przestały pasować a trochę nimi jeździłem. Byłem za wagonami, i dalej tak uważam że tak powinno być. To było chore że świecili po oczach przez cała noc w takim Darcie. Tylko zwyczajnie rozkomunikowali mi pociąg IC Chełmianin, Chełm - Warszawa. Kiedyś długo musiałem w Warszawie czekać, ale lepsze to było niż obecna sytuacja że Karkonosze odjeżdżają z Warszawy Centralnej 20 minut przed przyjazdem Chełmianina. Wolałbym Karkonosze po 22. A kombinacji Regio Chełm Lublin, TLK Lublin Warszawa i TLK Karkonosze wyszukiwarki rozkładu nie pokazują. W dodatku w takiej kombinacji czas przejazdu jest już nieakceptowalny. Białystok też trochę pasażerów generował jadących poza Warszawę. A teraz pewnie już ich nie ma, bo każdy woli pociąg bezpośredni, niż godzinną przesiadkę w Warszawie. Lublin to samo, godzina w Warszawie. Ludzie wybiorą bezpośrednie połączenie dzienne przez Radom, Kielce.
Ramirez, kluczem są bezpośrednie połączenia, i dobre skomunikowania, tj. np. Z Regio na IC Hetman 2 Lublinie, albo z Baczyńskiego na EIP do Gdyni (Lublin - Warszawa - Gdynia). Szkoda tylko że pierwsze Regio z Chełma przyjeżdża 15 minut po odjeździe 2622 z Lublina Głównego, co uniemożliwia przesiadkę z Regio na Baczyńskiego i jednocześnie uniemożliwia dojazd mieszkańcom Chełma do Gdyni dwoma flagowymi pociągami PKP InterCity.
Pora na trochę informacji dt. rozkładu, które zdobyłem:
- IC Pomorzanin zostanie wydłużony planowo do Pragi, pojedzie przez Kłodzko i Pardubice.
- IC Halny odzyska swoją sezonową odnogę do Kudowy Zdrój lecz jeszcze nie wiadomo czy tam dojedzie
- IC Warta ma zostać wydłużona do Gorzowa przez Krzyż lecz jest to uzależnione od postępów prac na tym odcinku
- Powrócić ma TLK Paderewski na odcinku Zielona Góra - Warszawa w godzinach południowych
- IC Konopnicka Zielona Góra - Warszawa przez Głogów, Leszno ma się pojawić
- Powrócić ma IC Portowiec na trasie Katowice - Szczecin przez Łódź i Kalisz. Ostatecznie ma jednak być skierowany z Łodzi na trasę do Lublina i wtedy Katowice - Łódź wypełni inny pociąg
Pociąg "Halny" w ogóle jest jednym wielkim nieporozumieniem. Zaczynając od samej nazwy (szczególnie w relacji innej niż Zakopane), a kończąc na trasie i kombinacjach z nim. Powstał z połączenia TLK Łokietek i TLK Beskidy, które kursowały odpowiednio w relacjach Bydgoszcz - Wrocław i Wrocław - Bielsko-Biała, co, patrząc na jakość tych składów, było słuszne choćby z racji zaoszczędzenia. Niemniej jednak docelowo Halny miał kursować codziennie wraz z powiązanymi obiegami Podhalaninem, tylko czy w przypadku tego pierwszego rzeczywiście jest jakiś sens? Z zakopiańskich IC to jeden ze słabszych frekwencyjnie pociągów i to nie dziwi. Taki Wrocław leżący w, bądź co bądź, górskim województwie, nad morze może się dostać w czasie o 3 godziny krótszym niż do Zakopanego, a jazda trwa od 08:00 z minutami do 17:00 z "cudowną" prędkością 40 km/h przez Lachowice. To jest kpina, a nie oferta zachęcająca do wyboru pociągu, toteż nic dziwnego, że KD wyczuły szansę. Zresztą decyzja UTK tylko potwierdza to, że problem rzeczywiście istnieje. Ogólnie widziałbym przez Wrocław nie Przemyślanina, a Podhalanina z jednoczesnym całorocznym kursowaniem Swarożyca ze Świnoujścia po LK 273/289/275 oraz w sezonie letnim Jamna. Obecna sytuacja, czyli dwie Ustki i dwa Świnoujścia nocą w odstępie 3 godzin (Jamno, Wolin, Przemyślanin) z jednoczesnym brakiem sezonowego nocnego Zakopanego (które leży za izochroną 8 godzin, a więc pasuje na noc) to niepotrzebne dublowanie i wzajemne podbieranie sobie potencjalnych pasażerów. Jednakże i tak to nic w porównaniu do ogólnego sensu Halnego. Jeżeli nie pojedzie Szczeliniec z Warszawy przez Katowice do Kudowy-Zdroju, a niemal na pewno nie pojedzie, to zastępowanie Śnieżki przez łącznik do Halnego jest strzałem sobie w kolano. Również puszczanie TLK Halny na odcinku Wrocław - Rybnik - Bielsko-Biała to takie typowe męczenie buły, bo jest dotacja i "może ktoś pojedzie". Zresztą mało kto w ogóle zauważa, że przez możliwości, a raczej ich brak, LK 136 (która jest notebene częścią E30) poza NJ nie ma żadnego porządnego międzynarodowego w kierunku Wiednia, czy Bratysławy. Taki tłukący się Halny wprost pokazuje, gdzie są problemy, ale i tak nikt z tego nie wyciąga wniosków i niewielu to obchodzi, bo co tam TEN-T, ważniejsze CPK, bo czysto polskie! Tak więc, parafrazując pewnego "niedoszłego prezydenta" "ja się nie dziwię się", że kolej w Polsce muszą usprawniać KD i ÖBB, skoro z Warszawy trudno dostrzec pewne kilkuletnie już prawidłowości i wprowadzić rozwiązania, by poprawić jakość podróżowania.
Co do Pomorzanina do Pragi, to oczywista oczywistość z tym, że będzie on jechał bodajże jeszcze wcześniej niż obecnie, stąd godziny odjazdu dla Trójmiasta mogą nie być za ciekawe. W drugą stronę takie samo wydłużenie ma dotyczyć Heweliusza, jak i samo Rozewie, ale to jest kwestia kolejnych lat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
