[ Dodano: 10-08-2012, 11:41 ]
A jeśli idzie o stronniczość PKBWK i permanentne pójście w zaparte, że "semafor wskazywał zielone" proponuję zadać "obrońcom" pytanie, dlaczego w przypadku Chybia (wykoleił się tam Sobieski w październiku 2011) nie ciskali się, jakoby semafor wskazywał zły obraz, a w Babach przyjmują taką linię obrony?
Jak nikt się nie domyśli, to powiem Koleżankom i Kolegom Forumowiczom
A czy to plotki medialne na pasku informacyjnym(nie pamiętam, która tv), ale dzisiaj, że ''telefonem komórkowym były rozmowy prowadzone w czasie jazdy i robienie zdjęć osobie postronnej prowadzącej pociąg''. To prawda czy plotki medialne?
To prawda, co prawda "osoba postronną" był kierpoć, który wszedł do kabiny, choć nie było realnej potrzeby i pan maszynista dawał mu prowadzić loka robiąc foty komórą.
Koleś tez gadał przez komórę.
Kliknij na link podany wyżej przez kostucha, to będziesz miał pełny raport.
[ Dodano: 10-08-2012, 14:25 ]
Cytat:
Maszyniści: Raport PKBWK w sprawie wypadku w Babach jest stronniczy
[ Dodano: 10-08-2012, 14:32 ]
Cytat:
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych wyraża opinię, iż dokument ten jest próbą znalezienia „kozła ofiarnego” w osobie maszynisty, którego słowa wypowiedziane w szoku powypadkowym nadinterpretuje się, uznając je niejako za przyznanie się do winy.
Oczywiście, że stronniczy. Wszystkie opinie, których autorzy nie pieją z zachwytu, jacy to maszyniści są "super stars of railways", "full wypas men" i "the beściak", wszyscyn którzy w haśle "Związek Zawodowy Maszynistów potęga jest i basta" nie zgadzają się z tym "basta" są stronniczy, tendencyjni itp. itd. A po prostu Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych jest osoba niezawisłą, nie musi się bać zzm-u jak kadra kierownicza przewoźnika, a ich buta go po prostu nie rusza.
No panowie zzm-ole, brońcie maszynisty z Bab. JEST NIEWINNY
Niech jeszcze Czesio W. i Jureczek P. poręczą za gościa.
Wysłany: 16-08-2012, 20:59 Zwolnienia po wypadku w Babach
Z dobrze poinformowanego źródła otrzymałem informację, że drużyna konduktorska pociągu 14101, który uległ wykolejeniu w Babach 12 sierpnia ubiegłego roku, nie pracuje już w PKP Intercity. Prawdopodobnie dyrektor Zakładu Południowego "pozwolił" im zwolnić się za porozumieniem stron.
Czy ktoś z Koleżanek lub Kolegów wie coś na ten temat? Ja mam informację niepotwierdzoną.
Sporo czasu minęło, ale z całą pewnością mogę potwierdzić informację przedmówcy. Kierownik pociągu Marcin K. i konduktorka Anna Sz. dostali od dyrektora Sz. propozycję "nie do odrzucenia", że albo się zwolnią sami, albo artykuł 52. Kierownik za to, że maszynista dał mu prowadzić pociąg do Warszawy, konduktorka za to, że "kryła" kierownika. Kierownik znalazł pracę u innego przewoźnika, konduktorka też nie wylądowała na bruku. W ten sposób inni mają wyszkolonych pracowników za kasę pIC-u A przecież kierownik nie wepchał się siłą za nastawnik tylko ktoś go tam wpuścił. I główny winowajca, który wpuścił kierownika "za stery" nie poniósł żadnych konsekwencji. Ciekawe
Nikt inny jak ZZM z vel prezydentem miętkiem na to nie pozwoli.
To się nazywa dbanie o bezpieczeństwo podróżnych w wykonaniu kanapowego vel prezydenta marionetkowego związku zawodowego maszynistów i innego pospólstwa.
Przedmówca ma 100% racji. Taką myśl wyrażają ostatnie słowa mojego wpisu
Cytat:
Ciekawe Język
tylko nie chciałem operować nazwiskiem pana vel
W tej sytuacji mamy do czynienia z dyskryminacją kierownika i konduktorki z powodu braku przynależności do uprzywilejowanej grupy zawodowej. Ale mozna się było tego domyślić, że gdyby dyrektor zakładu południowego Sz. chciał podobnie postąpić z tym, który wpuścił kierownika za stery, cykał mu foty komórą, a potem jeszcze sam nawijał przez komórę w czasie jazdy, to ktoś namaszczony przez zzm powiedziałby mu tak:
"jak włos z głowy temu człowiekowi spadnie, nie będzie pan dyrektorem". Resztę można sobie dośpiewać.
Przeczytajcie jeszcze raz to, co nabazgroliście, postarajacie się przeczytać to ze zrozumieniem, a nie z pod -tekstem.
Obrażając tego "vel", sami się poniżacie. Pojmujecie ten fakt?
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
Zaraz, zaraz, a kto tutaj obraża pana "vel"? Stwierdziłem jedynie fakt, że
Cytat:
gdyby dyrektor zakładu południowego Sz. chciał podobnie postąpić z tym, który wpuścił kierownika za stery, cykał mu foty komórą, a potem jeszcze sam nawijał przez komórę w czasie jazdy, to ktoś namaszczony przez zzm powiedziałby mu tak:
"jak włos z głowy temu człowiekowi spadnie, nie będzie pan dyrektorem".
I gdzie tu jest obrażanie kogokolwiek? To jest tylko stwierdzenie faktu, bo gdyby dyrektor zakładu się nie bał, to z maszynistą postąpiłby tak samo, jak z kierownikiem i z konduktorką. To, że "vel" broniłby swojego członka jest rzeczą oczywistą i nikt go za to nie obraża. Należy natomiast napiętnować postępowanie dyrektora zakładu, który nierówno traktuje ludzi. Tych, których się nie bał - zgnoił, wyrzucił, zdeptał, a tego, przed którego kumplami czuje mojrę, oszczędził, by nie narazić się na dintojrę Zatem drogi przedmówco, to Ty przeczytaj nasze teksty ze zrozumieniem, bo tutaj piętnowałem postępowanie dyrektora, który powinien być bezstronny i wszystkich traktować równo.
Masz nikłe informacje. Maszynisty już też nie ma w Intercity. Tak więc nawet ZZM w tym momencie był bezsilny. Dowiedz się najpierw szczegółów a potem obrażaj. Choć może to nick-owe nazwisko Twoje samo świadczy o Tobie
_________________ Kolejarze wszystkich spółek łączcie się
Wysłany: 13-12-2012, 14:27 Re: Zwolnienia po wypadku w Babach
Mieszacie fakty !
l'osservatore napisał/a:
Z dobrze poinformowanego źródła otrzymałem informację, że drużyna konduktorska pociągu 14101, który uległ wykolejeniu w Babach 12 sierpnia ubiegłego roku, nie pracuje już w PKP Intercity. Prawdopodobnie dyrektor Zakładu Południowego "pozwolił" im zwolnić się za porozumieniem stron.
Czy ktoś z Koleżanek lub Kolegów wie coś na ten temat? Ja mam informację niepotwierdzoną.
Obydwaj panowie z obsady konduktorskiej pociągu 14101 pracują nadal w PKP IC.
Osoby, których inicjały wymienia Olaf Skurvensen teoretycznie nie miały nic wspólnego z pociągiem 14101. a "dostały rykoszetem" po przeprowadzeniu dochodzenia przez Komisje badania wypadków Kolejowych.
Pako,
mam w związku z tym pytanie:
czy w tym układzie kierownik i konduktorka, którzy "dostali rykoszetem" jechali tylko do Warszawy, a pociągiem 14101 inna drużyna? W tym układzie chodzi mi o te właśnie osoby, których inicjały wymieniłem wcześniej,a niestety - nie mam dojścia do planów pracy drużyn.
Fakt pozostaje faktem, że kierownik i konduktorka "wylecieli"
mateusz123
o błędzie mechanika i o tym, że dawał kierownikowi prowadzić maszynę i nawijał w czasie jazdy przez komórę masz w raporcie PKBWK, do którego dostęp jest tez na tym forum.
EP07Budyn
o ile mi wiadomo, jedną z funkcji tego forum jest wymiana informacji pomiędzy forumowiczami. Niejednokrotnie chcąc się dowiedzieć szczegółów, można zapytać o coś mając szczątkową informację i tą właśnie drogą dowiedziałem się od Ciebie, że maszynista, który dawał kierownikowi prowadzić maszynę też jest poza pIC-em. A jeśli idzie o obrażanie, to powiedz mi, kogo i w jaki sposób obrażam? czy piszę teksty w rodzaju "Iksiński jest taki, owaki ...."? Prezentowanie poglądu sprzecznego z poglądem kogoś innego nie jest obrażaniem tej osoby no chyba, że ktoś nie mając rzeczowego kontrargumentu czuje się obrażony. A jeśli idzie o Twoje stwierdzenie na mój temat:
Cytat:
Choć może to nick-owe nazwisko Twoje samo świadczy o Tobie
wcale mnie tym nie obraziłeś. Rzeczywiście świadczy ono o mnie, celowo je wybrałem, bo taki właśnie jestem i Twoje stwierdzenie w tym temacie uważam za komplement
l'osservatore
dzięki za wywołanie tematu zwolnienia kierownika i konduktorki, bo sporo się dzięki temu dowiedziałem.
41100 i 14101 dwa różne pociągi, dwie różne drużyny konduktorskie, ale ten sam skład wagonów, ten sam maszynista i czasem ta sama lokomotywa.
Wystarczyło uważniej przeczytać raport KBWK, wszystkie osoby były tam z inicjałów wymienione.
Cytat:
o błędzie mechanika i o tym, że dawał kierownikowi prowadzić maszynę i nawijał w czasie jazdy przez komórę masz w raporcie PKBWK, do którego dostęp jest tez na tym forum.
Maszynista raczej kierownika na siłę na lokomotywę nie zaciągnął.
Przypominam że w dniu katastrofy rozmowa przez telefon komórkowy nie była zakazana ( teraz już jest, niewątpliwie może utrudniać skupienie, chociaż inne obowiązki maszynisty w równym stopniu a nikt ich nie zakazuje ). Komisja nie stwierdziła by maszynista rozmawiał przez telefon w momencie wykolejenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum