InterRegio już dawno pobiłyby TLK, tylko ten tabor A na stacjach, np. Piła Gł., Chojnice, stoją całe stada pięknych "bip" które są o niebo lepsze od jednostek. Tylko skąd wziąśc lokomotywy..
I ten swój pogląd podtrzymuję, nie jest ona odwracaniem kota (czy tam Neya) do góry ogonem tylko jest oparta na założeniu, że to co dotowane powinno w założeniu uzupełniać ofertę rynkową, a nie z nią konkurować lub ją zastępować. A to ma obecnie miejsce. Tylko, że jest to niegospodarnym wydawaniem środków publicznych - bo są luki w rozkładzie, są trasy gdzie pociągi dalekobieżne zostały zlikwidowane i tam to powinno iść, ale też nawet na wykładzie prawa gospodarczego publicznego można się dowiedzieć, że jest dopuszczalna dotacja na świadczenie usług w ogólnym interesie gospodarczym min. połączeń kolejowych bo utrzymanie sensownej siatki połączeń łączących duże i średnie ośrodki kraju ze stolicą czy innymi aglomeracjami takim jest. Tylko, że jest to subsydiarne wobec niedostatków oferty rynkowej i w żaden sposób nie ma nad nią priorytetu.
Innymi słowy w mojej opinii nie tylko UTK nie ma racji, bo pociągi interREGIO realizują mimo braku dotacji misję publiczną, ale i preferowanie przez PLK pociągów dotowanych (jeżeli jak uważa UTK tylko te mogą być misyjne) byłby sprzeczne z prawem, bo tworzyłoby gorsze warunki dla istnienia przewoźników komercyjnych lub w ogóle eliminowało ich z rynku.
Andrzej - opisuje to w Rzeczpospolitej w komentarzu Wojciech Romański
Meandry konkurencji
Los pasażera kolei nie jest w Polsce łatwy. Konkurencyjne składy samorządowych Przewozów Regionalnych i państwowego PKP InterCity na najpopularniejszych trasach ruszają nieomal o tej samej porze, by podebrać sobie zdezorientowanych podróżnych. A potem najlepiej jeszcze wlepić im karę, że mają bilet nie na ten pociąg, co trzeba, bo obaj przewoźnicy nie uznają wzajemnie swoich biletów.
Konkurencja na polskich torach urodziła się od razu kaleka. Przekazując samorządom spółkę PKP Przewozy Regionalne, resort infrastruktury odebrał jej dochodowe pociągi pospieszne i przekazał je państwowemu PKP InterCity. To ostatnie tworzyło wtedy konkurencyjne dla “pośpiechów” połączenia pod nazwą Tanich Linii Kolejowych. Jednak wtedy właścicielem obu firm było państwo.
Teraz sytuacja się odwróciła. Dziś PR zaczęły tworzyć konkurencyjne, tańsze połączenia w miejsce tych, które straciły. I okazało się, że Ministerstwu Infrastruktury jest nie w smak podgryzanie przewoźnika, którego od jakiegoś czasu mozolnie szykuje do prywatyzacji.
Próba ograniczenia ekspansji PR za pomocą skargi PKP InterCity do Urzędu Transportu Kolejowego, że samorządowe pociągi InterRegio uruchomiono niezgodnie z prawem, jest naturalną konsekwencją tego faktu. Oczywiście PKP InterCity i ministerstwo mają swoje uzasadnione racje, ale mają je też Przewozy Regionalne.
Samorządowa spółka, zgłaszając do UTK swoje pociągi, mogła wykorzystać niejasności w przepisach. Fakt też, że sama walka o pasażera między spółkami przybiera nieraz postać kuriozalną. Ale w efekcie podróżni mogą na niektórych trasach wreszcie wybierać między ofertami. Może zatem lepiej ucywilizować konkurencję, niż ją administracyjnie ograniczać. Z korzyścią dla podróżnych.
Drodzy koledzy i koleżanki z forum
Zamiast gdybać i debatować nad tą sprawą
Weźmy sprawy w swoje ręce
Piszmy maile do różnych mediów, aby nagłośnić tę sprawę
gryff, ale ja na "swoim terenie" zauważyłem znaczną różnice. Przykład? sezonowy Rzeszów-Hel zawsze zapełniony w 90% podczas pierwszego rozkładu kiedy PIC zaczął obsługiwać OPM został uwalony. Podobnie Wisłok i Hetman ogromnie straciły na jakości. I o dziwo w 2008 gdy jechałem nocną "śnieżka" składy był na bardzo dobrym poziomie, na łącznie 6 wagonów przypadały 4 jedynki, z których 3 były zdeklasowane, sam pociąg miał frekwencję w granicach 80/90%. w lecie 2009 także jechałem tym pociągiem i mocno się zdziwiłem. Skład 4 wagony (na szczęście jeszcze z jedynką) i dalej frekwencja 80/90%. Co się stało z dwoma wagonami pełnymi pasażerów? Nie twierdzę że PR są bez skazy, ale gdy obsługiwali OPM jakoś nigdy nie było większych problemów z taborem i jakością usług, oraz siatka połączeń była gęstsza.
A na stacjach, np. Piła Gł., Chojnice, stoją całe stada pięknych "bip" które są o niebo lepsze od jednostek
A ty piłeś autowidol czy jak? Stada przerdzewiałych, nieszczelnych i zniszczonych trupów, które już dawno powinny pójść na żyletki chcesz puszczać na dalekobieżne trasy? Rozumiem, w PRach złom może jeździć i jest ok, ale jak w PICowskiej TLK jest nieszczelne okno to jest skandal i beton.
Cytat:
Nie twierdzę że PR są bez skazy, ale gdy obsługiwali OPM jakoś nigdy nie było większych problemów z taborem i jakością usług
Bzdura. Wagony bez ogrzewania, z nieszczelnymi oknami, w toalecie woda lała się z sufitu. W dodatku najbardziej chamskie bydło konduktorskie jakie może tylko być zostało zrzucone do OPM.
Oczywiście nikt z dyskutujących nie zwrócił kompletnie uwagi o co się rozchodzi w piśmie UTK. Skoro poświadczono nieprawdę przy zamawianiu tras pociągów, to jasnym jest, że przydzielono im rozkład niezgodnie z prawem. PIC moim zdaniem robi źle, powinien zgłaszać teraz swoje EIC jako pociągi osobowe w służbie publicznej - czemu nie, przecież też są komercyjne, a czas przejazdu zbliżony do IR?
Bartini, niestety nie podzielam twojego punktu widzenia, bo nigdy za czasów PR nie zostałem chamsko potraktowany chamsko, nigdy nie trafiłem na wagony bez ogrzewania i nigdy woda w toalecie nie lała się z sufitu. Jednak jak ma się oczy otwarte tylko na złe rzeczy no to można dojść jedynie do takich wniosków.
Cytat:
Stada przerdzewiałych, nieszczelnych i zniszczonych trupów, które już dawno powinny pójść na żyletki chcesz puszczać na dalekobieżne trasy? Rozumiem, w PRach złom może jeździć i jest ok, ale jak w PICowskiej TLK jest nieszczelne okno to jest skandal i beton.
http://polskakolej.info/details.php?image_id=1749
to według ciebie są te stada przerdzewiałych wagonów? rozumiem jednak iż w PIC przeciecz wszystko nowe, zmodernizowane, najlepsze etc.. Tak naprawdę "bohuny" są dużo młodsze i nowocześniejsze od 111A i 112A.
Stada przerdzewiałych, nieszczelnych i zniszczonych trupów, które już dawno powinny pójść na żyletki chcesz puszczać na dalekobieżne trasy?
Zawsze lepiej korzystać z nowoczesnych obsługujących TLK . Podróżni są gotowi za mniejszą kasę korzystać z IR, w których standard jest niższy. Gdzie widzisz problem? Interesuje Cię wola pasażerów, czy sam wiesz lepiej czego oni potrzebują?
Cytat:
Rozumiem, w PRach złom może jeździć i jest ok, ale jak w PICowskiej TLK jest nieszczelne okno to jest skandal i beton.
Nic nie rozumiesz i to chyba jest Twój główny problem. Co innego to złom na EIC, czy w droższym TLK, a co innego w tanim IR, gdzie komfort podróży nie ma być atutem. Rozumiesz?
Cytat:
Oczywiście nikt z dyskutujących nie zwrócił kompletnie uwagi o co się rozchodzi w piśmie UTK.
Zwrócił na to uwagę dopiero Bartini, który umysłem prawniczym jest .
Cytat:
Skoro poświadczono nieprawdę przy zamawianiu tras pociągów
Chyba żartujesz....Przepisy są niejasne i UTK celowo przyjął taką, a nie inną wykładnię.
Cytat:
PIC moim zdaniem robi źle, powinien zgłaszać teraz swoje EIC jako pociągi osobowe w służbie publicznej - czemu nie, przecież też są komercyjne, a czas przejazdu zbliżony do IR?
Czas przejazdu spółkę kompromituje i dowodzi, ze w Polsce żadnych EIC być nie powinno. Co najwyżej 5-6 EX i to tylko z uwagi na komfort podróży.
Tam była mowa o "Bipach" również z Piły, a ponieważ jasne jest, ze żadnych Bip tam nie ma, oczywiste jest ze wagony z piły to Bohuny. W Chojnicach sprawnych Bip tez coraz mniej.
Eeeee...tam...Publiczna kasa pójdzie na wyniszczenie konkurencji na CMK. Ciekawe co KE sądzi o dotowaniu dochodowych z natury linii, tylko po to aby zniszczyć konkurenta? Zgodzę się z Gurami22, że to dochodowe IR powinny mieć priorytet przed deficytowymi TLK-ami.Kolega trafnie zauważył, że to wręcz podręcznikowy przykład niedozwolonej pomocy publicznej. PR-y powinny na nowo sporządzić skargę do UOKiK w sprawie kolorowego biletu oraz poinformować o całej sprawie KE.
Co do linii spalinowych to już inna sprawa. Wiele z nich już dawno powinno być zelektryfikowanych.
Żebyście się nie zdziwili, co sądzi KE.
Jeżeli KE zobaczyłoby sprawę taką jaką jest czyli: obrona niemal dublujących się czasowo z długodystansowymi pociągami składów z wagonów do obsługi linii regionalnych, to popukałaby się w głowę, kto w ogóle na to pozwolił.
Coś niestety jest w tym, co mówił Engelhardt. Rynek kolejowy ze względu na koszmarne koszty pojazdów szynowych jak i koszty stałe (prąd+infrastruktura) ma w krajach zachodnich jeszcze bardziej zduszoną konkurencyjność, niż nasz; mało tego, gdyby jej nie miał to z pewnością nie podziwialibyśmy ultranowoczesnego taboru na torach sąsiadów a przynajmniej w takich ilościach. Tam masz prosty wybór: albo jedziesz składem za 130 euro z jednego końca kraju na drugi w kilka godzin, albo jedziesz z kilkoma przesiadkami w ileś tam razy tyle za 2-3 x mniej. Natomiast nie wyobrażam sobie, że DB Regio zechce jeździć na 400-kilometrowych trasach składami S-Bahn czy piętrusami, nigdzie się po drodze nie zatrzymując - bo nawet gdyby taki szaleniec się znalazł to nikt by mu na to nie pozwolił, od niemieckiego odpowiednika UTK zaczynając. Inna sprawa, że tam regionalnych pociągów jest nie dość że 3 razy tyle, to jeszcze rozkłady są tak konfigurowane, żeby przesiadki były praktycznie natychmiast i raczej ciężko trafić na 5-minutowe rozkomunikowanie żeby dopiero za 2-3 godziny był następny.
Jeżeli wg tego co pisze UTK sprawa nie zakończy się uwaleniem któregokolwiek IR a jedynie zmianą godzin ich kursowania (choć jak dla mnie wszystkie IR na EN57 czy przed czy po modernie jeżdżące powyżej 3 godzin są do uwalenia) to jeżeli wskutek samych zmian godzin ich kursowania one przestaną być opłacalne to znaczy że to istotnie była nieuczciwa konkurencja.
W moim Lublinie było coś bardzo analogicznego - komunikacja miejska i prywatna miały takie linie że część kursów była od nich, a część od MPK. W MPK były bilety, u prywaciarzy - "do czapki". Kto miał miesięczny ten jeździł MPK, ale kto nie - prywaciarz był tańszy. Prywaciarze biletów żadnych nie przyjmowali oczywiście. Ale zaczęło się u nich odjeżdżanie z przystanków początkowych z 5-7 min opóźnieniami, bo i tak czekający na nas pojadą, a jeszcze podbierzemy pasażerów następnemu kursowi MPK. Efektem licznych skarg było kilka kar dla prywaciarzy aż w końcu zdecydowano się podzielić linie na w całości prywatne i w całości dla MPK. Mało tego, teraz prywaciarz musi honorować te same bilety co miejski przewoźnik. Ale za obsługę linii będzie miał płacone, i to jest jedyne co analogiczne do tej sytuacji z IR nie jest.
Nie wspomnę o tym, że tabor przewoźników prywatnych to zdezelowane złomy (poza jedną linią - i to właśnie tą już wcześniej w całości prywatną) a MPK przynajmniej w sporej części niskopodłogowe Jelcze i Neoplany plus nowe Solarisy i Merce. Też widać analogię...
Piszę to również dlatego, że co niektórzy wiele sobie obiecywali po IR jako połączeniach na miejsce uwalonych pośpiechów a jak wyszło to widać.
Bez obniżenia stawek dostępu do torów nigdy nikt nie zarobi na połączeniach w tym kraju. I to obniżek drastycznych kilkukrotnych gdzie cena będzie proporcjonalna do prędkości szlakowej, a wyjściowa dla cen dzisiejszych będzie 160 km/h. Gdyby nie to, eksperymenty typu IR nigdy by nie powstały bo PR nie musiałby łatać dziury po nieopłacalnych regionalnych a dwa że te uwalone pośpiechy w sporej części byłyby opłacalne. To PLK jest temu winna a nie UTK, PR, IC czy ministerstwo.
Jeżeli KE zobaczyłoby sprawę taką jaką jest czyli: obrona niemal dublujących się czasowo z długodystansowymi pociągami składów z wagonów do obsługi linii regionalnych, to popukałaby się w głowę, kto w ogóle na to pozwolił.
KE z pewnością zauważy, że na rynku działa dwóch przewoźników. Pewnie dostrzeże również, że jeden z nich jest faworyzowany przez MI i UTK. Skoro pasażerowie chcą jeździć kiblami, to nie widzę problemu. Jeśli z Krakowa do Krynicy można jechać kiblem ponad 4 godziny, to dlaczego ze stolicy do Krakowa 3 godziny to już za dużo? Wybór powinien należeć do pasażera i na żadne ograniczanie konkurencji i powrót do czasów PRL nie może być zgody.
Cytat:
Coś niestety jest w tym, co mówił Engelhardt. Rynek kolejowy ze względu na koszmarne koszty pojazdów szynowych jak i koszty stałe (prąd+infrastruktura) ma w krajach zachodnich jeszcze bardziej zduszoną konkurencyjność, niż nasz; mało tego, gdyby jej nie miał to z pewnością nie podziwialibyśmy ultranowoczesnego taboru na torach sąsiadów a przynajmniej w takich ilościach.
Rynek kolejowy jest stopniowo liberalizowany w Europie Zachodniej. Chyba nie jesteś na czasie .
Cytat:
Jeżeli wg tego co pisze UTK sprawa nie zakończy się uwaleniem któregokolwiek IR
Pociąg IR jest dochodowy, a dotowany jest pociąg TLK. Uwalony, lub przesunięty na inną godzinę powinien być pociąg dotowany przez podatników. Czy coś jest tutaj dla Ciebie niejasne?
Cytat:
to jeżeli wskutek samych zmian godzin ich kursowania one przestaną być opłacalne to znaczy że to istotnie była nieuczciwa konkurencja.
Dlaczego Twoim zdaniem pociągi IR są nieucziwą konkurencją? Czy Twoim zdaniem inkasowanie 110 zł za podróż z Krakowa do Warszawy jest uczciwe? Czy takie Twoim zdaniem są koszty?
Cytat:
W moim Lublinie było coś bardzo analogicznego - komunikacja miejska i prywatna miały takie linie że część kursów była od nich, a część od MPK.
Wow . U mnie na osiedlu 20 lat był 1 spożywczak potem wybudowali drugi. Niesamowite, prawda ?
Cytat:
Nie wspomnę o tym, że tabor przewoźników prywatnych to zdezelowane złomy (poza jedną linią - i to właśnie tą już wcześniej w całości prywatną) a MPK przynajmniej w sporej części niskopodłogowe Jelcze i Neoplany plus nowe Solarisy i Merce. Też widać analogię...
Wybór należy do pasażera. Ja po podróży komfortową TLK-ą bez ogrzewania przez tydzień chorowałem. PKP IC to nie pomazaniec Boży, ale podmiot gry rynkowej. Nikt nie ma prawa zmuszać pasażerów do przepłacania za usługi tej spółki i w rezultacie wypychać ich do busów.
Cytat:
Piszę to również dlatego, że co niektórzy wiele sobie obiecywali po IR jako połączeniach na miejsce uwalonych pośpiechów a jak wyszło to widać.
Jest bdb. Tanio i szybko można dojechać do pracy i szkoły. TLK-i są puste, nie mówiąc już o EIC, a IR pękają w szwach. Czy zadowoleni pasażerowie uciekaliby od PKP IC?
Cytat:
Bez obniżenia stawek dostępu do torów nigdy nikt nie zarobi na połączeniach w tym kraju.
Nie? Likwidacja IR i znowu po 110 zł za przejazd będzie się inkasować.
Cytat:
Tak jak teraz są bronione Regionalne, tak za chwilę będzie trzeba bronić PLKi.
Przecież to oczywiste. To tak jakby wszystkie drogi przekazać powiedzmy PKS-om, o innych przewoźnikach zapominając.
Panowie! To pasażer powinien dokonać wyboru, a nie koledzy, którzy............z troski o komfort jego podróży chcą mu taką możliwość odebrać.
Bartini ja nie piję autowidolu a Ty zanim wypijesz cokolwiek obejrzyj najpierw wagony stojące w Pile. Są to oczywiście Bohuny, które nijak się mają do rozsypującuch się jednostek obsługujących częśc IR. Użyłem określenia Bipy, mając na myśli tzw NoweBipy.
W Chojnicach stoją też pojedyncze Bohuny.
Tak na marginesie to w wielu przypadkach nawet jazda StarąBipą jest przyjemniejsza od jednostki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum