Widzę, że uruchomiono w końcu linię autobusową dowożącą pasażerów z ul. Dworcowej na ulicę Suchą... Jednak jaki sens ma taki autobus skoro ma kursować raz na 30 minut. Chyba mało prawdopodobne żeby ktoś kto spieszy się na pociąg czekał 20 minut czy więcej na autobus, bo szybciej dojdzie pieszo. Wychodzi na to, że obecnie pasażerowie muszą się na ulicy dworcowej pojawić najlepiej około godziny przed odjazdem pociągu, żeby na spokojnie zdążyć takowym busikiem, kupić bilet itd...
Dzisiejszy dzień skutecznie zweryfikował szklane pomysły dinxles. Przy obecnych proporcjach szkła i drewna, w słoneczny letni dzień, na dworcu jest super jasno (na plus) i niestety bardzo gorąco (na minus) Większość pasażerów unikała centrum peronu, stojąc przy schodach tunelu głównego (nad nimi jest pełna drewniana zabudowa).
Reasumując przy szkleniu całości wiaty mielibyśmy szklarnię.
Mieszkańcy Wrocławia zaniosą petycję w sprawie koloru dworca?
Marek Zalewski, radny osiedlowy z Biskupina, zaniesie dziś petycję w sprawie planowanego koloru Dworca Głównego PKP we Wrocławiu.
Podpisały ją osoby, którym nie podoba się, że zmodernizowany dworzec ma być pomalowany w kolorze ugier. Protest zostanie przekazany Katarzynie Hawrylak-Brzezowskiej, miejskiej konserwator zabytków. - Dołączymy do tego wybrane argumenty osób, które nas popierają - mówi Zalewski. Na portalu społecznościowym Facebook jest blisko 14 tysięcy osób niezadowolonych z koloru dworca. To bardzo dużo. - Jest mi przykro, że części osób nie podoba się taki kolor - mówi Katarzyna Hawrylak-Brzezowska. - Decyzja jednak już zapadła.
Ale urzędniczka zapewnia, że jest w stanie podjąć dyskusję na temat koloru. Jednak nie wiadomo, czy akurat stanie się tak dzisiaj. Ponieważ protestujący nie poinformowali konserwator o swoim przybyciu i urzędniczka może być nieobecna w urzędzie.
Przypomnijmy, że w trakcie przebudowy Dworca Głównego PKP natrafiono na warstwę farby, którą budynek został pokryty na początku XX wieku. A obecne prace mają na celu przywrócenie wyglądu budynku właśnie z tego okresu.
Stąd też decyzja inwestora (czyli PKP) i naukowców o tym, że również kolor ma być taki sam, jak wtedy.
Pomysł ma przeciwników, ale również zwolenników. Wielu wrocławian twierdzi bowiem, że ugier jest akurat dobrą propozycją dla zabytkowego budynku.
Przebudowa dworca ma zostać zakończona w czerwcu przyszłego roku. Teoretycznie wszystko powinno być gotowe na Euro 2012.
Na dworcu Wrocław Główny pojawiły się nowe oznaczenia dla osób niewidomych – jeszcze inne od tych, które można spotkać na pozostałych modernizowanych stacjach. Przedstawiciele PKP S.A. tłumaczą, że pod uwagę musiał zostać wzięty aspekt zabytkowy, a rozwiązania były konsultowane z różnymi podmiotami. Wymieniane instytucje, łącznie z Polskim Związkiem Niewidomych, wypierają się jednak opiniowania rozwiązań z wrocławskiego dworca. Komu służą nowe oznakowania?
Sporo miejsca poświęcamy przystosowaniu i oznaczaniu peronów dla osób niepełnosprawnych i niewidomych. Pisaliśmy już o wprowadzaniu oznakowań na stacjach metra, a także krytykowanym przez niewidomych rozmieszczeniu guzków na Dworcu Centralnym w Warszawie. Zajmowaliśmy się także brakiem przepisów krajowych dla kolei, które powinny być wydane w związku z obowiązującą Decyzją Komisji Europejskiej. Teraz przyszła pora na remontowane perony na dworcu Wrocław Głównym, które niestety pokazują, że jedynym konsekwentnie realizowanym standardem oznakowania dotykowego na kolei jest brak jakiegokolwiek standardu – nawet na obiektach modernizowanych i nadzorowanych przez jeden podmiot (w tym przypadku PKP S.A.).
Na czym polega problem? Z punktu widzenia osoby sprawnej bez większego znaczenia jest jak wyglądają i gdzie są rozmieszczone elementy oznakowania dotykowego. Inaczej jest z osobami niewidomymi, dla których te rozwiązania są przecież przeznaczone. Stosowanie zupełnie różnych oznaczeń skutkować może niebezpiecznymi sytuacjami. Guzki w metrze, które zostały przetestowane i jako jedyne są regulowane rozporządzeniem, wyznaczają dla niewidomych strefę „tu wolno przebywać” (guzki umieszczone są przed linią ostrzegawczą i strefą zagrożenia). Te same guzki na Dworcu Centralnym znajdują się już pomiędzy linią ostrzegawczą a krawędzią peronu, czyli w miejscu, gdzie niewidomy przebywać nie powinien. – Różnorodność oznaczeń jest niekorzystna dla osób niewidomych i słabowidzących. Stosowanie różnych oznaczeń jest bardzo niekorzystne w orientacji osób niewidomych w przestrzeni, które nie wiedzą czego mogą się spodziewać w danym terenie. Najlepiej byłoby, gdyby powstał uniwersalny system oznaczeń – mówi Agnieszka Fabisiak z Centrum Rehabilitacji Polskiego Związku Niewidomych. Potwierdza to przypadek Wrocławia, gdzie oznakowanie jest jeszcze inne.
Odpowiedź PKP to „wstyd i kompromitacja”
Na wyremontowanym peronie Wrocławia Głównego oznakowanie dotykowe przybrało formę wypukłych, równoległych linii znajdujących się w miejscu linii ostrzegawczej. Podobne linie na Dworcu Centralnym oraz Wschodnim podmiejskim w Warszawie wyznaczają z kolei tzw. ścieżkę wolną od przeszkód. Te same rozwiązania – znaczenie zupełnie inne. Skąd te różnice?
– Takie rozwiązanie zostało wypracowane wspólnie ze środowiskiem osób niewidomych i niedowidzących. Wynika ono także z estetyki obiektu. Projektanci uznali, iż lepiej współgra ze stylem architektonicznym dworca – wyjaśnia Paulina Jankowska z zespołu prasowego PKP S.A. – Modernizowane dworce różnią się pod wieloma względami: rozwiązań technicznych, stylu architektonicznego. Nie były przecież budowane w tym samym czasie. Część z nich, jak np. właśnie Wrocław Główny, to zabytki. Rodzaj oznakowań dla niepełnosprawnych uwarunkowany jest stylem dworca, szerokością peronów, potokiem podróżnych i wieloma innymi aspektami – dodaje.
– Odpowiedź PKP SA to jeden wielki wstyd i kompromitacja! Może warto zapytać projektantów, czy ze względu na zabytkową bryłę dworca Wrocław Główny przewidzieli zastąpienie sygnalizacji świetlnej przez kształtową (podświetlaną nocą za pomocą lamp naftowych), albowiem ta będzie lepiej harmonizowała z obiektem! – ironizuje dr inż. Janusz Poliński z Instytutu Kolejnictwa (d. CNTK), który zajmuje się tematem oznakowania dotykowego w obiektach komunikacyjnych. – Estetyka obiektu czy styl architektoniczny nie mogą stać się źródłem ograniczania bezpieczeństwa przestrzeni publicznej. Nie o współgranie rodzaju oznaczeń dotykowych ze stylem architektonicznym dworca tu powinno chodzić, a szerszą wiedzę o celach tego co się projektuje i po co – mówi Poliński. Jego zdaniem stan obecny prowadzi do tworzenia infrastruktury będącej źródłem nowych zagrożeń bezpieczeństwa. – Decydenci tworzą zatem nowy zbiór barier architektonicznych XXI wieku, powstających tym razem podczas dostosowywania obiektów dla osób niepełnosprawnych. Ten proceder należy czym prędzej zakończyć – ocenia.
Rozwiązania konsultowane z kim?
Przedstawiciele PKP S.A. przekonują, że wrocławskie rozwiązania były szeroko konsultowane. – Wśród opiniujących rozwiązania na dworcu Wrocław Główny były zarówno organizacje zrzeszające osoby niepełnosprawne (Biuro Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, Polski Związek Niewidomych), jak i ośrodki naukowo-techniczne (Centrum Naukowo-Techniczne Kolejnictwa) czy podmioty mające doświadczenia związane z projektowaniem rozwiązań dla osób niepełnosprawnych – Metro Warszawskie Sp. z o.o. – mówi Paulina Jankowska. Co na to wymienione podmioty?
– Nie przypominam sobie także, aby projektanci konsultowali z nami projekt przyjętych rozwiązań dla niepełnosprawnych na dworcu Wrocław Główny – mówi Janusz Poliński z Instytutu Kolejnictwa (d. CNTK).
– Metro nie opiniowało żadnych tego typu rozwiązań – mówi Krzysztof Malawko, rzecznik prasowy spółki. Przypomina sobie jednak, że około dwa lata temu w sprawie standardów oznakowania dotykowego dzwonił przedstawiciel projektanta odpowiedzialnego za remont wrocławskiego dworca. Rzecznik poinformował wtedy o wstępnym projekcie rozporządzenia w tej sprawie. Jak widać jednak rozwiązania zastosowane we Wrocławiu w żadnym aspekcie nie przypominają tych z metra.
– Nie wiemy, jakie rozwiązania wprowadzono na wrocławskim dworcu. Nie wystawialiśmy żadnej opinii na temat rozwiązań, które miałyby być tam zastosowane – mówi Agnieszka Fabisiak z PZN. – W 2009 roku Polski Związek Niewidomych konsultował remont na etapie planowania. Jednakże informacje przesłane przez nas były bardzo ogólne i nie zawierały żadnych konkretnych wytycznych. Następnie spotkaliśmy się z przedstawicielami firmy, która zajmowała się remontem i ustnie przedstawiliśmy nasze stanowisko, znowu bardzo ogólnie. Po tym spotkaniu firma miała zwrócić się do nas z oficjalnym pismem z prośbą o opinię w tej sprawie, ale takie pismo do nas nie trafiło – informuje Agnieszka Fabisiak. Rozwiązania wrocławskie są jednak odmienne od zalecanych w przygotowanej przez związek broszurze „Osoby niewidome i słabowidzące w przestrzeni publicznej. Zalecenia, przepisy, dobre praktyki”.
źródło: Witold Urbanowicz, Rynek Kolejowy
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
O zamknięcie peronu nr 3 na wrocławskim dworcu głównym wnioskuje Budimex S.A., odpowiedzialny za modernizację dworca.
Zamknięcie peronu od 1 września 2011 r. będzie oznaczało wyłączenie z eksploatacji dwóch torów i w konsekwencji ograniczenie możliwości przyjmowania i odprawiania pociągów. Na dworcu czynne będą tylko perony: 4 (dwa tory,) 5 (jeden tor) oraz tymczasowy peron 6 (jeden tor). Perony 1 i 2 są już objęte kompleksowa przebudową.
Wobec wniosku firmy Budimex, realizującej obszerny projekt „Odtworzenie zabytkowego historycznego kompleksu dworca Wrocław Główny z przebudową kolejowej infrastruktury technicznej” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej na EURO 2012, PKP Polskie Linie Kolejowe - przy opracowaniu zastępczego rozkładu jazdy - starały się maksymalnie minimalizować utrudnienia spowodowane mniejszą liczbą czynnych peronów.
W związku pracami od 1 września 2011 r. zmieni się rozkład jazdy niektórych pociągów. Dwa pociągi obejmie zmiana rozkładu jazdy, 10 składów będzie miało skrócone relacje do i ze stacji Wrocław Nadodrze i Wrocław Mikołajów, a pięć zostanie odwołanych.
W celu uzgodnienia najlepszego rozwiązania minimalizującego utrudnienia, Zakład Linii Kolejowych we Wrocławiu organizował spotkania zainteresowanych stron, w których uczestniczyli również przewoźnicy.
źródło: PKP PLK / KOW
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Niegdyś wrocławski dworzec rozświetlony był blaskiem neonów. Choć wiele znaków na przestrzeni lat bezpowrotnie znikło, to o świetlnej historii dworca wciąż przypominał m.in. fantazyjny napis „kasy biletowe” z lat 50. Napisy zostaną zachowane, ale nie wszystkie powrócą na swoje miejsce.
Do rozpoczęcia remontu zachowało się kilka neonów – „kino”, „bufet”, kilka z nazwą stacji oraz najsłynniejszy „kasy biletowe” z lat 50. Zostały zdjęte i zabezpieczone. – Zgodnie z decyzją konserwatora wnętrze dworca odtwarzane jest do wyglądu z XIX wieku, neony nie będą pasować do wyremontowanego dworca. Napisy z hali, w tym słynne „kasy biletowe”, nie powrócą więc na swoje miejsce. Zachowamy je jednak jako relikty muzealne i wyeksponujemy np. w poczekalni czy specjalnej galerii poświęconej historii dworca – mówi Anna Rosiek, zastępca dyrektora Biura Projektów Inwestycyjnych i Marketingowych PKP S,A
Dworzec wyposażony był też w dużą liczbę neonów z nazwą stacji. Jeden z napisów, świecący na czerwono, wisiał na szczycie budynku od strony ul. Piłsudskiego. – Na pewno zostanie poddany renowacji i powróci na swoje miejsce. Zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków – mówi Anna Rosiek. Co z pozostałymi napisami? – Prawdopodobnie zachowany będzie neon nad halą dworca od strony torów. Wraz z architektem jeszcze zastanawiamy się, co zrobić z neonami na peronach – informuje Anna Rosiek.
To nie koniec ciekawostek z budowy. – W czasie remontu znaleźliśmy też butelkę do piwa z tłoczoną nazwą lokalnego browaru pochodzącą z okresu międzywojennego. Prawie w tym samym miejscu wykopano trzy tablice kierunkowe. Dwie z nich są bardzo mocno zniszczone, skorodowane i prawie nieczytelne, z trzeciej, która zachowała się w nieco lepszym stanie, można odczytać całą trasą pociągu Wrocław – Monachium, czyli: Breslau (Wrocław) - Kohlfurt (Węgliniec) - Görlitz (Zgorzelec) - Regensburg (Ratyzbona) - Dresden (Drezno) - Hof (miasto w północnej Bawarii, w regionie Frankonia) - München (Monachium). Takie znaleziska też zabezpieczyliśmy i będziemy chcieli wyeksponować – opowiada Anna Rosiek.
Witold Urbanowicz
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Ponad 200 samochodów pasażerów będzie mogło zaparkować w parkingu podziemnym pod placem dworcowym we Wrocławiu.
Do parkingu możliwy będzie się za pomocą dwóch wjazdów od strony ulicy Peronowej i Piłsudskiego. Ciekawym rozwiązaniem jest umieszczenie w posadzce zjazdu instalacji podgrzewającej, co rozwiąże problem śliskiej nawierzchni zimą. Z parkingu na plac przed dworcowy wydostaniemy się jedną z dwóch wind. Parking podziemny będzie skomunikowany również z budynkiem głównym, do którego dostaniemy się także windą lub schodami. Przy wjazdach na parking podziemny umiejscowiono również zapory przeciwpowodziowe. Oczywiście całość obiektu dla bezpieczeństwa podróżnych będzie objęta nowoczesnym monitoringiem.
Bardzo rzadko spotykaną przy tego typu obiektach ciekawostką budowlaną są kasetonowe stropy. Do tej pory zastosowano je tylko w trzech miejscach w Polsce.
Do tej pory do budowy parkingu budowlańcy zużyli nieco ponad 1400 ton stali i 11 tysięcy m3 betonu.
źródło: Dworzec Polski / KOW
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Wrocław Główny: Znaleźli niewybuch. Mogą być opóźnienia
Jak informuje „Gazeta Wyborcza” w czasie remontu Dworca Głównego we Wrocławiu na jednym z peronów znaleziono niewybuch. Może to spowodować opóźnienia w kursowaniu pociągów.
Niewybuch pochodzi najprawdopodobniej z okresu drugiej wojny światowej. Natrafili na niego robotnicy w czasie prac remontowych prowadzonych przy jednym z peronów. Nie wiadomo, czy stanowi on zagrożenie i czy dworzec będzie ewakuowany. Na pewno będzie dochodzić do opóźnień, ponieważ inne perony przyjmą wszystkich składów.
- Prace w pawilonie południowym, zwanym też dworcem nocnym, zostaną zakończone w tym roku - zapowiada Bartłomiej Sarna, rzecznik PKP SA we Wrocławiu.
Co to oznacza dla podróżnych? Nie będą już musieli czekać na pociągi na dworze i marznąć. Nie oznacza to jednak, że zostanie tu przeniesiony dworzec tymczasowy. - Dziś nie ma takich planów - wyjaśnia Sarna.
Sporo zostało jeszcze do zrobienia. Przygotowane jest podłoże pod posadzki, trwają prace instalacyjne, montaż szklanych witryn, a także ocieplanie budynku na parterze.
Trwają także prace na dachu budynku, gdzie zostaną zamontowane kolektory słoneczne, które będą służyły do ogrzewania wody w budynku.
Nocny dworzec będzie miał trzy kondygnacje. Na poziomie podziemnym (poniżej poziomu ulicy) mieścić się będzie zaplecze techniczne i toalety, w tym te przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. Poziom zero to właściwie już istniejący hall, w którym po pracach wykończeniowych będą się mieścić również kasy biletowe.
Najciekawiej wygląda piętro budynku, czyli nadziemna budowla od ul. Suchej (nad chodnikiem). Gdy zakończą się tam już prace, otwarta zostanie poczekalnia działająca także w nocy oraz punkt usługowy.
Cały pawilon zostanie objęty nowoczesnym monitoringiem, a także będzie klimatyzowany. Poszczególne poziomy pawilonu połączone będą windami i schodami.
Dworzec nocny będzie obsługiwał podróżnych, gdy główny hall w remontowanym dworcu będzie zamykany. - Zupełnie tak samo jak kina czy supermarkety w dużych galeriach - tłumaczy rzecznik.
PKP wciąż zastanawiają się, jak zagospodarować budynek Dworca Głównego po zakończeniu remontu. Niewykluczone, że będą tam w przyszłości organizowane imprezy kulturalne.
- Prace na Dworcu Głównym zakończą się w maju 2012 roku - potwierdza Bartłomiej Sarna.
Łukasz Mirytiuk
źródło: Gazeta Wrocławska
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powkurzasz K...a Powkurzasz się: PKP, czyli co się dzieje na dworcu we Wrocławiu!
Zbliża się wielkimi krokami Euro 2012. do czerwca już niedaleko. A na dworcu we Wrocławiu jakaś rzeźnia. Wszystko rozwalone... Podziękujmy tym najmądrzejszym na górze w spółce PKP.
To jakieś nieporozumienie. Były 4 lata na doprowadzenie dworca do dawnej świetności. Ale jak to w kraju odrzańsko-brzeskim, rządzonym przez samych znajomych – za robotę wzięto się 2 lata po wyborze Wrocławia na miasto rozgrywek piłki nożnej. Nie ma czemu się dziwić nad PKP łapsko ma Grabarczyk i jego biedna, liczna rodzina.
Na początek wzięto się za część dworca widocznej od strony ul. Piłsudskiego. Ten początek trwa nadal... A za pół roku rozgrywki.
Cały ruch przeniesiono na część dworcową od strony ul. Suchej. Nazywa się to Tymczasowy Dworzec Kolejowy. Ta tymczasowość również trwa do dziś...
Staroprlowskim zwyczajem rozpieprzono prawie wszystko: tynki, wnętrze, podłogi, przejścia i tory. Ile się da. Byleby tylko wszystko na raz rozwalić. A pracownicy dworca, kolejarze i przede wszystkim podróżni niech sobie sami jakoś radzą i dotrą tymczasową współpracę. Docieramy PKP, docieramy... Ale nie wychodzi. Mimo najszczerszych chęci. Dzięki wam!
Jak można zamknąć prawie wszystkie tory? Zostały dwa na dojazd do waszej europejskiej stolicy kultury i wyjazd. A żeby do nich dotrzeć potrzeba zatoczyć koło, albowiem od strony Piłsudskiego nie można przejść bo... kończy się chodnik.
Dla nie znających Wrocławia – proszę cofnijcie się po prostej do świateł dla pieszych, przejdźcie na drugą stronę i w lewo do ul. Swobodnej, następnie wróćcie przejściem dla pieszych na stronę na której żeście byli i dalej już tylko podążajcie prosto do eurodworca2012. Patrzcie uważnie pod nogi. Zaraz po przejściu na drugą stronę czają się na was wrogowie uliczni. Dziury w chodnikach, nierówne powierzchnie i wrocławskie kulturalne psie kupy. Pierwsza dziura zaraz za pasami. Zwężenie chodnika sprowadza się do możliwości minięcia się tylko 2 osób. Rano i po południu radość ze zderzania i deptania nóg - godności ludzkiej osiąga w tym miejscu szczyt. Włosy na klacie mi stają, jak mnie przejedzie jakaś ciężka torba na kółkach. Gdybym palił, to po takim szczytowaniu machnąłbym indiański dymek pokoju i radości.
Jeśli ktoś pomyśli, że skoro chodnik się rozszerza i pojawia się ziemia + trawa, że to już koniec katorgi, to się myli. Biegniesz na pociąg i chcesz ominąć trawą i ziemią spokojnych, przyszłych podróżnych spółki PKP to wpadasz w zasadzkę. Są nią psie kupy umieszczone pewnie przez włodarzy dla zapewnienia bezpieczeństwa przechodniom przed takimi jak ty. Oto wpadasz, spód ci śmierdzi, nie masz czasu na czyszczenie, wbiegasz zziajany do pociągu i oto jesteś takim, jakim jak cię widzą. Śmierdzącym potem i gównem... śmierdzielem. Więcej nie będziesz szalał. Mówię Ci. Dołączysz do spokojnie idących po nierównym chodniku przechodniów.
Jeśli myślisz, że to już koniec opowieści od dojściu do dworca to się mylisz. Dochodzę do sedna. Trafiasz na kolejną przeszkodę. Jest nią rusztowanie budowanej chyba poczekalni (tak mówią plotki) dla podróżnych. I tak przejście zmniejsza się do mijania się dwóch osób... pod osobnymi rusztowaniami.
Tył dworca będzie nowoczesny. A więc oszklony, brzydki i niepotrzebny. Cały dworzec jest na tyle duży, że skoro mieścił do tej pory wszystkich i było dużo miejsca, to na co ten tył dworca? Ano właśnie moim zdaniem, żeby niemiecki dworzec…
Albo żeby ktoś zarobił. Chyba jednak to drugie, bo stara część do tej drugiej ma się jak stojący tyle set lat zamek Krzyżtopór do cieknących na wiosnę Arkad Wrocławskich. Nie pasuje.
Żeby zobaczyć gdzie stoi twój pociąg, szukasz rozkładu jazdy. A gdzie on jest? Pod drzewem na zewnątrz. Dlaczego? Żeby go piorun trafił! PKP nie musiałoby słuchać rozżalonych podróżnych, czemu rozkład pokazuje miejsce zatrzymania się pociągu np. dopiero 5 minut przed odjazdem lub jak miałem niedawno 2 minuty po odjeździe.
Mój pociąg na szczęście był opóźniony więc się jeszcze załapałem... dotarłem spocony i zły. Zgadnijcie, gdzie musiałem biec? Ano właśnie nie będę trzymać was w niepewności. Pociąg zatrzymał się na torze przed dworcem. Takie nowe stanowisko postoju wymyśliło PKP. Tor się kończy przed dworcem. Dalej jest piasek. Chyba sprowadzony dla umilenia czasu małoletnim podróżnym. By im kupa ze złości w gacie nie poszła. Odległość ta jest wystarczająca by nie zdążyć. Na szczęście są rozsądni pracownicy spółek PKP. Czekają bądź się zatrzymują. Ale od następnych podróżnych dostają wyzwiska – na kolejnych dworcach pociąg jest opóźniony. Koło się zamyka.
Dworzec z tej strony wygląda jak jakieś pobojowisko. Brak kostki, tylko byle jak wylana podłoga. Przewody na wierzchu. Płoty oddzielające miejsca budowy, oczywiście zmniejszają szerokość przejścia. Na głowę kapie podczas deszczu. Brak ławek w przejściu jak i na nazwę to przystankach dla depczących się, którzy oczekują na łaskawość wszechmyślących zarządzających dworcem, budową itp. itd... PKP.
Czekasz K...a Czekasz jak na zbawienie na podanie liczby na wyświetlaczu. CzKCz tak powinna się zwać kolej. Nigdy nie wiesz kiedy ruszysz i skąd ruszysz. A jak biegniesz na ostatnią chwilę... Biada! Na jednym torze może stać 3 pociągi. A jak wskoczysz w nie ten? Zimą nie czas na wycieczki nad morze...
Rozpisałbym się o jakości samego składu pociągów ale to osobna sprawa...
Tak oto robi się w Polsce. Zarządzają nami miernoty, ludzie z nadania i pociotki, bez wyobraźni i głowy. A zwykli ludzie, którzy są wykształceni, nie mają pracy lub pracują na obsłudze w sklepach.
Czasu było na tyle – 4 lata. Czemu tyle się czekało? Chore, obce prawo przetargowe, przepraszam przekrętowe? Nie tylko. Winni jesteście wy – wyżej wymienieni – ludzie nie na właściwym miejscu. Bałbym się zlecać wam kopać rowy i zamiatać ulice.
Jak można wszystko tak na raz rozwalić. Zamiast skończyć jeden tor – wjazd i wyjazd z Wrocławia, tak by były przynajmniej trzy – budują poczekalnię, która nie jest potrzebna. Przecież jak skończą kiedyś, będzie otwarta znowu duża wraz z pewnie jakimiś sklepami, czy też jadłodajniami. Kto tam pójdzie od dupy strony? Teraz ten dodatkowy tor jest potrzebny, bo pociągi czekają na zwolnienie się toru. Powoduje to spóźnienia przyjazdów jak i wyjazdów. To pikuś w porównaniu ze złością podróżujących, która znika po wyładowaniu się na nic nie znaczących i nie mogących zrobić pracownikach dworca i składów pociągów. A ci wysoko postawieni, w przeciwieństwie do Boga, są przecież niedostępni. Ręka naczelnika wita rękę kierownika, ale niekoniecznie pracownika, a już wcale podróżnika. A może to jedna z celowych zagrywek? Żeby nas zniechęcić do polskiego przewoźnika, by mieć uzasadnienie w dopuszczeniu obcych pociągów i przejęciu spółek PKP złodziejskiej i niszczącej zagranicy? By nie było sprzeciwów i tylko oklaski bo jest lepsza jakość? Gotowe nowe składy stoją kolejny rok bez badań technicznych… Głośno o tym było w zeszłym roku. I nic to nie zmieniło!
Wracając do dworca. Mam dobrą radę dla wesołych i zadowolonych z życia niezaradnych wielkich budowniczych dworca we Wrocławiu. Zróbcie jedną stronę – tą od strony Piłsudskiego i dopiero zacznijcie od ul. Suchej. Przede wszystkim tory. Tłum się rozejdzie, opóźnienia pociągów się skończą a z nimi kłótnie. Spokojnie kierujcie pracami po poszczególnych częściach dworca aż skończycie. A nie za wszystko przepraszacie, zwłaszcza za opóźnienia.
Dajcie nam w końcu odetchnąć i wtedy życzcie przyjemnej podróży!
źródło: Nowy Ekran
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Remont wrocławskiego Dworca Głównego w 95 proc ma być zakończony do Euro 2012 informuje „Gazeta Wrocławska” , powołując się na Tomasza Lisieckiego z PKP S.A.
Taką informację przedstawiono w urzędzie wojewódzkim podczas posiedzeniu dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego Mistrzostw Europy.
Kolej przedstawiła swój plan awaryjny na wypadek gdyby nie udało się zgodnie z harmonogramem zakończyć prac przy peronie 3. Wtedy położone zostaną tory tymczasowe a po sportowej imprezie będą zdemontowane.
Jeszcze w grudniu ma być otwarty peron 1 a na remont „dwójki „ ma być zakończony do kwietnia 2012 r. - czytamy w „Gazecie Wrocławskiej”
Boczny tunel wrocławskiego Dworca Głównego nie zostanie otwarty przed Bożym Narodzeniem, tak jak zapowiadali czerwcu przedstawiciele PKP i firmy Budimex.
Tunel, który ułatwia pieszym przedostanie się z ulicy Piłsudskiego na Suchą miał nam znów służyć jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Nic z tego. Krzysztof Kozioł, rzecznik firmy Budimex, która remontuje dworzec poinformował, że przejście tunelem miejskim nie zostanie udostępnione pasażerom przed Euro 2012. Powód?
- Pod kilkoma warstwami posadzek, na całej długości tunelu miejskiego natrafiliśmy na niezidentyfikowany, nieoznaczony w inwentaryzacji i przykryty płytami betonowymi kanał z zakotwioną rurą parową o przekroju 40 cm. Odkrycie to wstrzymało prace i przesunęło termin ich zakończenia. Musieliśmy zinwentaryzować kanał z rurą, rozebrać go i przeprojektować pale wzmacniające fundamenty ścian tunelu - mówi Kozioł.
Jeszcze przez ponad pół roku podróżni będą musieli chodzić z walizkami dookoła dworca z ul. Piłsudskiego przez ul. Małachowskiego, Pułaskiego aż do ul. Suchej, gdzie mieszczą się dworzec tymczasowy, kasy i wejścia na perony.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
wielkie współczucia wszystkim 
