Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 33, 34, 35  Następny
Drożyzna w Polsce
Autor Wiadomość

pospieszny Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 21 Wrz 2008

PostWysłany: 29-12-2011, 20:52    Odpowiedz z cytatem

Polska jest jednym z najtańszych krajów Unii Europejskiej – wyliczył unijny urząd statystyczny Eurostat

Średni poziom cen w Polsce w 2010 r. wynosił tylko 57 proc. przeciętnego poziomu w UE. W porównaniu do krajów zachodnich przepaść jest nawet większa. Oznacza to, że u nas jest o prawie 50 proc. taniej niż w Niemczech, o 55 proc. – niż we Francji, o 60 proc. niż w Belgi i ok. 100 proc. niż w Norwegii, która jest najdroższym krajem w Europie.

Taniej niż Polsce jest tylko – wśród krajów UE – w Bułgarii i Rumunii. Na Węgrzech czy Litwie jest tylko troszeczkę drożej - poziom cen sięga ok. 59 proc. unijnej średniej, za to w Czechach – już 70 proc.

Nie wszystkie jednak produkty są u nas tak samo tańsze. Prawie tyle samo co nasi sąsiedzi z UE musimy płacić za sprzęt elektroniczny, samochody, czy... ubrania – tak przynajmniej wylicza Eurostat. Zdecydowanie mniej musimy wydać na żywność, meble oraz usługi transportowe. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii kilogram wieprzowiny kosztuje ok. 30 zł (przy kursie 5 zł za funta), u nas – 15 zł, kurczaka - odpowiednio 15 zł i 7 zł, ziemniaków - 3 zł i 0,8 zł. Dużo tańsze na wyspach są jednak pomarańcze.

Anglicy mnij też płacą za prąd! Energia elektryczna dla gospodarstw domowych kosztuje tam 14,33 eurocentów za kWh, u nas – 14,71 – podaje Eurostat. Mniej niż w Polsce za energię liczą też sobie przedsiębiorstwa z Grecji, Francji, Łotwy, Litwy, Estonii, Rumunii i Słowenii, najdrożej jest w Danii – ponad 29 eurocentów z kWh.

W porównaniu z 2009 r. średni poziom cen w Polsce nieco się podniósł (z 54 proc.), ale spadł w stosunku do 2008 r. (63 proc.). To przede wszystkim efekt osłabienia się naszej waluty wobec euro.


źródło: Onet.pl
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 05-01-2012, 16:37    Odpowiedz z cytatem

Skoro można wmówić obywatelom że jesteśmy zielona wyspą, to czemu nie wmówić obywatelom że mają więcej w portfelach.

"Równowaga w życiu to równowaga na koncie"
Taki tytuł będzie nosił najnowszy program niezawodnej w mąceniu ludziom w głowach, stacji TVN.

„Twoja rodzina znalazła się w kłopotach finansowych?
Nie wiesz, w jaki sposób poradzić sobie z domowym kryzysem?
Możemy Wam pomóc!

Jeśli chcesz wziąć udział w nowatorskim programie telewizyjnym na antenie TVN, skontaktuj się z nami:
e-mail: rodzina@mediaformat.pl

Przygotuj się na finansową rewolucję!

Zespół profesjonalistów: trener rozwoju osobistego i eksperci finansowi

- znajdą prawdziwą przyczynę kłopotów
- obudzą drzemiące w Was możliwości
- uzdrowią domowe finanse
- zmienią na lepsze życie Twoje i Twojej rodziny

Nauczysz się jak zmniejszać wydatki i trwale pomnażać przychody.

Nowy serial telewizyjny, którego bohaterami są rodziny znajdujące się w kryzysie finansowym. Zespół fachowców - doradcy finansowi oraz trener rozwoju osobistego - pomagają ustabilizować ich życie i konta bankowe. Jak wyjść z długów? Jak efektywnie planować wydatki? Czego unikać w decyzjach finansowych? Jakie podjąć kroki, by wykorzystać potencjał poszczególnych członków rodziny? To problemy, które znajdą konkretne rozwiązania w pracy z rodziną. Dzieląc się tym doświadczeniem z widzami TVN, pomożesz nie tylko sobie.

Główne przesłanie programu brzmi: "Wszystko zaczyna się i kończy w twojej głowie". Uzdrowienie rodzinnego budżetu zależy od znalezienia prawdziwych przyczyn finansowego kryzysu. Może to brak wiary w siebie, niejasne życiowe cele, niezdolność do kompromisu, czy zwyczajny pesymizm? Trener rozwoju osobistego pomoże bohaterom dotrzeć do prawdziwych motywów, przyjrzeć się na nowo relacjom z najbliższymi, zmotywuje ich do nowego sposobu myślenia i obudzi drzemiące w nich możliwości.

Po zakończeniu udziału w programie rodziny nadal będą otoczone opieką ekspertów. Przygotowany przez profesjonalistów plan finansowy i strategia zmiany życiowej pomoże rodzinie wyjść na prostą; doprowadzić do tego, aby przychody w rodzinnym budżecie były nareszcie większe niż wydatki.

Uwierz, że możesz kontrolować swoje finanse i swoje życie. Równowaga w życiu to równowaga na koncie. Bądź gotowy na zmianę – skontaktuj się z nami”

Pogratulować pomysłu, w czasach kiedy siła nabywcza pieniądza w portfelach obywateli bardzo mocno słabnie, TVN będzie pokazowo prał mózgi telewidzów aby uwierzyli że podwyżki kosztów utrzymania, żywności, wszelkich dóbr materialnych i rosnące bezrobocie jest jedynie wytworem ich wyobraźni. Trener wytrenuje nas tak, że znajdziemy prawdziwe przyczyny naszych kłopotów finansowych i zaczniemy z nimi walczyć. Ciekawe co będzie jak okaże się że przyczynami naszych kłopotów są banki, które nie chcą ugodzić się z kredytobiorcą, wysoki kurs walut, windykator nękający rzekomego dłużnika w dzień i w nocy, pazerny komornik który zabrał nam już cały dorobek życia, urzędnik który wydał niezgodną z prawem decyzję, nieuczciwy kontrahent który nie zapłacił za faktury, itp. Czy wówczas taki trener będzie uczył sędziów sprawiedliwości, bo przecież ludzie broniąc się przed niesprawiedliwością walczą również o nią w sądach a w nich jak wiadomo sprawiedliwości brak? Czy trener nauczy nas technik samoobrony przed bandyckim nękaniem windykatora? Czy trener będzie uczył nas miłosierdzia i przebaczenia win w stosunku do naszego dłużnika?

W Poznaniu jest już taki jeden, Roman Pomianowski, psycholog, który wmawia dłużnikom że ich problem leży w ich głowach, z jego praktyk wynika jedno: dłużnicy nie mają pojęcia jak bronić się przed egzekucją, nie potrafią reagować na pisma sądowe i od wierzycieli, tracą w zawrotnym tempie dorobek życia a długi nadal rosną, natomiast świetnie sobie radzą z poczuciem winy.

Ciekawe czy w programie będą bronić finansowych bankrutów przed licytacją mieszkania wziętego na kredyt we frankach szwajcarskich? Jakie dla niech znajdą rozwiązanie problemów, może mają jakiś cudowny sposób na wysokie kursy walut? Może włączą do programu Magdę Gessler, która w każdym mieszkaniu dłużnika pokaże jak zrobić z niego super restaurację przynoszącą dochody, oby tylko znowu jakiś komornik nie chciał zajmować kamer TVN.

A co będzie się działo i czy pokażą to kamery, kiedy okaże się że przyczyną kłopotów finansowych obywateli jest obecny rząd z premierem Tuskiem na czele?

źródło: NOWY EKRAN

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

pospieszny Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 21 Wrz 2008

PostWysłany: 09-01-2012, 20:24    Odpowiedz z cytatem

Taniejący złoty zagraża gospodarce Litwy - pisze w poniedziałek dziennik "Lietuvos Żinios". "Jeżeli zgodnie z prognozami Bloomberga kurs złotego spadnie do 0,6 lita (w poniedziałek wynosił 0,77 lita), dla naszego przemysłu będzie to oznaczało tragedię" - pisze gazeta

"Lietuvos Żinios" przypomina, że obecnie ceny produktów spożywczych w Polsce są o jedną trzecią niższe niż na Litwie. Różnicę cen powoduje nie tylko tani złoty, ale też niższy podatek VAT. W Polsce podatek ten wynosi 5 proc., a na Litwie 21 proc.

W Polsce znacznie tańsze niż na Litwie są też inne produkty. Litwini zaczynają więc masowo, tak jak w 2009 roku, wyjeżdżać na zakupy do Polski, gdzie kupują nie tylko jedzenie, ale też ubrania, obuwie, meble.
"Swoimi pieniędzmi wspieramy inne państwo" - pisze dziennik.

Doradca banku SEB Gitanas Nauseda komentuje na łamach gazety, że "tani złoty dla polskiej gospodarki będzie korzystny tylko do pewnego czasu". Według niego spadający kurs złotego spowoduje inflację.

Nauseda przyznaje, że "obecne tendencje na polskim rynku finansowym nie są korzystne dla litewskiej gospodarki", ale jego zdaniem Litwa nie może zmienić tej sytuacji.

"Polska nadal deklaruje zamiar zachowania płynnego kursu swej waluty. Litwa natomiast pozostaje wierna stałemu kursowi lita w stosunku do euro, aż do przystąpienia do strefy euro. Trudno tu coś zaradzić" - mówi litewski analityk. Cena euro na Litwie od wielu lat jest stała, wynosi 3,45 lita.


źródło: PAP
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Stella Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 19 Lis 2005
Skąd: Bolesławiec

PostWysłany: 17-01-2012, 15:31    Odpowiedz z cytatem

Coraz bardziej śmieszy mnie, kiedy ktoś mi mówi, że wcale nie mamy wysokich podatków, że partia rządząca jest w jakikolwiek sposób "liberalna". Po prostym filmiku, można zauważyć, że obecny ustrój jest bardziej niewolniczy niż ludzie myślą.

Koszta życia w drugiej Irlandii:


_________________
Stella
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

mateuszpiszcz Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Gru 2007

PostWysłany: 18-01-2012, 08:52    Odpowiedz z cytatem

Drożyzna na stacjach paliw. Diesel przekroczył 6 zł za litr

Ceny paliw szybują w górę i nie widać końca tego lotu. Najbardziej podrożał olej napędowy. Na niektórych stacjach cena paliwa do diesla przekroczyła 6 złotych.

Najwięcej za olej napędowy trzeba zapłacić w Gorzowie i w Kielcach. Nie lepiej jest w Szczecinie. Litr kosztuje 5,89 zł. Cena litra oleju lepszej jakości przekroczyła nawet 6 zł. Bardzo drogo jest, a jeździć trzeba - mówili o poranku kierowcy w Szczecinie.

W Warszawie na stacji przy trasie Łazienkowskiej najpopularniejsza 95 kosztuje 5,67 zł. Za benzynę bogatszą w oktany - 98 - trzeba już zapłacić 5,92 zł. Litr najtańszego oleju napędowego kosztuje 5,84 zł, wzbogacany dobija 6 zł - dokładnie 5,99 zł.

Ale takich miejsc, gdzie cena diesla przekroczyła magiczną granicę 6 złotych jest znacznie więcej. 6,21 - tyle trzeba zapłacić w Straszynie na Pomorzu - napisał na Gorącą Linię RMF FM "Kwiat". W Warszawie "najdroższa wersja" oleju napędowego to 6,16 - informuje pan Darek. W Toruniu jest zaledwie o 3 grosze tańsza - donosi "S". Z kolei pan Filip przesyła zdjęcie stacji z Nowego Tomyśla. Tam wzbogacona wersja diesla 6,07.
UOKiK zajmuje się wysokimi cenami paliw

Wysokimi cenami paliw od dłuższego czasu zajmuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Postępowanie jest już na ostatnim etapie - usłyszał reporter RMF FM Krzysztof Berenda. Może skończyć się nawet w ciągu kilkunastu dni.

UOKiK sprawdza, czy szefowie koncernów i właściciele stacji nie zachowują się nieuczciwie. Urząd bada, czy na rynku nie ma zmowy cenowej. To trudne postępowanie. Ciężko jest bowiem udowodnić, że doszło do nielegalnej zmowy, a nie do zwykłego i legalnego naśladownictwa. Czyli podglądania jednego stacyjnika przez drugiego. Jeśli jest taka wola, to on podnosi o te 2 grosze, 3 albo 5 - powiedziała Małgorzata Cieloch z UOKiK.

Druga sprawa dotyczy tego, co stało się tuż przed ostatnimi wyborami. Wtedy państwowe koncerny Orlen i Lotos obniżyły ceny poniżej 5 zł, by po wyborach je wywindować. Pojawiły się wtedy głosy, że to mogło, być na zamówienie polityczne.

Gdy urząd skończy to postępowanie wyjaśniające, może zacząć procedurę nakładania na firmy kar finansowych.
Analitycy o cenie paliw w Polsce

Polskie koncerny podnoszą ceny paliw z powodów wysokich cen ropy na świecie, osłabienia złotego czy wzrostu akcyzy. Analitycy przewidują dalsze podwyżki. Kolejna rzecz przemawiająca za wysoką cena w krótkim terminie to zamieszanie wokół Iranu i cieśniny Ormuz - uważa analityk DI BRE, Kamil Kliszcz.

Analityk BM Reflex Rafał Zywert podkreśla z kolei, że gdyby nie polityka cenowa największego uczestnika rynku w Polsce - PKN Orlen - ceny powinny być jeszcze o 10-15 groszy wyższe. Jego zdaniem, można się spodziewać podwyżki cen oleju napędowego o 5-10 gr na litrze oraz niewielkiej podwyżki ceny benzyny. Dodaje, że podwyżka akcyzy na olej o 20 gr na litr nie przełożyła się jeszcze w całości na cenę, bo ta od początku roku wzrosła o ok. 12 gr.

Z kolei w opinii analityka firmy e-petrol.pl Jakuba Boguckiego podwyżka akcyzy jest już uwzględniona w cenach, bo te rosły już przed Nowym Rokiem. Byłbym ostrożny we wskazywaniu winnych wysokich cen po stronie polskich koncernów. One też w jakiś sposób są uzależnione od tego, co się dzieje na światowych rynkach i prowadzą politykę cenową taką, na jaką pozwala sytuacja - ocenił Bogucki. Przypomniał, że cena ropy w Europie od kilku dni utrzymuje się na dość wysokim poziomie 112 dol., co przekłada się na polski rynek paliw.
Ceny paliw w krajach Unii Europejskiej

Z danych BM Reflex wynika, że w Polsce średnia cena litra oleju napędowego to 5,76 zł, a benzyny 98 - 5,79 zł. Spośród naszych sąsiadów z Unii Europejskiej tańszy olej napędowy jest tylko na Litwie - w przeliczeniu 5,46 zł, jednak to samo paliwo w sieci Orlen Lietuva kosztuje już równowartość 5,90 zł. Benzyna 98 na Litwie kosztuje średnio 6,12 zł. Na Słowacji litr ON to w przeliczeniu 6,12 zł, benzyny 98 - 6,64 zł, w Pradze ON kosztuje równowartość 5,96 zł.

Ceny biją rekordy na półwyspie Iberyjskim i we Francji. ON w Hiszpanii sięgnął nie notowanego wcześniej poziomu 5,84 zł za litr, a w Portugalii - 6,51 zł. 6,20 zł to cena litra ON we Francji, która bliska jest rekordu z czerwca 2008 roku. Natomiast na francuskich stacjach padł w piątek rekord cen benzyny - litr E98 kosztował 6,99 zł.

W Niemczech litr benzyny 98 kosztuje obecnie średnio 7,11 zł, a litr ON to średnio 6,37 zł. Drożej jest w Belgii - 7,43 zł i 6,77 zł, a jeszcze drożej we Włoszech - odpowiednio 7,47 zł i 7,39 zł. W Wielkiej Brytanii cena litra benzyny w przeliczeniu również przekracza 7 zł.

Źródło: RMF FM

_________________
Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Stella Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 19 Lis 2005
Skąd: Bolesławiec

PostWysłany: 19-01-2012, 15:21    Odpowiedz z cytatem

Przed laty politycy PO na czele z Donaldem Tuskiem straszyli, że jeśli rządy obejmie PiS, to benzyna podrożeje do 5 zł. Dziś, podczas drugiej kadencji rządów PO, 5 zł za litr zdaje się być marzeniem.

W Bolesławcu litr ON przekroczył już cenę 6 zł.

_________________
Stella
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

mateuszpiszcz Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Gru 2007

PostWysłany: 23-01-2012, 08:55    Odpowiedz z cytatem

Kraków - Wrocław za 102 zł. To skandal

​Pilnie śledzimy postępy robót przy budowie i remontach dróg. Denerwujemy się żółwim tempem prac. Wkurzają nas informacje o ślimaczących się procedurach przetargowych. Irytujemy się wpadkami, fatalnym wyborem wykonawców.

Są jednak inwestycje drogowe, gdzie wszelkie trudności i wynikające z nich opóźnienia przyjmowane są przez ogół zmotoryzowanych z nieukrywanym zadowoleniem. Mowa oczywiście o budowie punktów poboru opłat.

Kierowcy jeżdżący autostradą A4 uważnie przyglądają się bramkom, stawianym w okolicach Gliwic i Wrocławia. I z ulgą stwierdzają: "Uff.. Jeszcze niegotowe". Wiadomo przecież, że każdy dzień zwłoki w montażu kas oznacza odwleczenie chwili, gdy A4 na tym odcinku stanie się drogą płatną. Miało to nastąpić już z początkiem 2012 r. Teraz mówi się o drugim kwartale...

Niepokój użytkowników "A-czwórki" jest całkowicie zrozumiały, bowiem przejazd wspomnianym odcinkiem tej autostrady ma podobno kosztować 33 zł. Jeżeli dodamy do tego 18 zł (po zapowiedzianej już podwyżce opłat) inkasowanych między Krakowem a Katowicami, okaże się, że podróż ze stolicy Małopolski do stolicy Dolnego Śląska i z powrotem zuboży kieszeń kierowcy o, bagatela, 102 zł. Tylko z tytułu drogowych opłat.

Przypomnijmy, że za roczną winietę, umożliwiająca korzystanie bez ograniczeń z nieporównanie bardziej rozwiniętej sieci autostrad w Austrii trzeba obecnie zapłacić 77,80 euro, czyli ok. 350 zł (licząc po kursie 4,50 zł za 1 euro). Takie pieniądze wkrótce nie wystarczą, by choćby raz na kwartał przejechać w dwie strony trasę Kraków - Wrocław. Porównanie cen wypada dla nas miażdżąco źle, nawet bez wnikania w różnice między zarobkami mieszkańców obu krajów.

Relatywnie (i nie tylko relatywnie) drożej niż u nas jest także w innych krajach. Wprowadźmy umowną "jednostkę walutową" w postaci przewidywanej opłaty za przejazd autostradą A4 na trasie Kraków - Wrocław - Kraków (1 KWK = 102 zł). Jak łatwo obliczyć, roczna (podkreślmy - roczna!) winieta na autostrady na Słowacji (50 euro) kosztuje 2,2 KWK, w Czechach (1500 koron) - 2,5 KWK, a w Szwajcarii zaledwie 1,42 KWK.
Drogo jest na Węgrzech, o których marzą niektórzy nasi politycy. Za rok jazdy po tamtejszych autostradach pojazdem o masie do 3,5 tony trzeba zapłacić ponad 610 zł, a więc ok. 6 KWK. Do tanich nie należy także podróżowanie autem po Słowenii. Zakup lokalnej rocznej winiety autostradowej (95 euro) to wydatek ok. 4,2 KWK. Niemało, lecz mimo wszystko w ogólnym rozrachunku dużo taniej niż w Polsce.

Warto dodać, że w wielu krajach Europy korzystanie z autostrad jest wciąż bezpłatne. Za darmo jeździ się m.in. w Niemczech, Belgii, Danii, Finlandii, Luksemburgu, Szwecji, ale także na Litwie i w Estonii.

Można by też zapytać, dlaczego tak upieramy się przy "bramkowym" sposobie pobierania opłat za autostrady, zamiast przejść, tak jak uczyniła to np. wspomniana Słowenia, na wygodniejszy i tańszy, bo nie wymagający budowy infrastruktury, zatrudniania kasjerów i pracowników ochrony, system winietowy. Odpowiedzi nasuwają się dwie. Ktoś najwidoczniej uznał, że tak jest sprawiedliwiej, bowiem zamiast ryczałtu płaci się tylko za rzeczywiście przejechane odcinki płatnych dróg. Cóż, skoro tak, to należałoby zlikwidować również wszelkie okresowe bilety w komunikacji miejskiej i wprowadzić wyłącznie jednorazowe, w cenie zależnej od odległości między przystankami, na których wsiadają i wysiadają pasażerowie, oczywiście z konduktorami w każdym tramwaju czy autobusie.

Druga przyczyna utrzymywania obecnego sposobu pobierania drogowych opłat to skomplikowany system zarządzania autostradami w Polsce, który doprowadzałby do nieustannych sporów przy podziale wpływów z winiet. Z tego samego powodu tak trudno dogadać się właścicielom wyciągów narciarskich, a wprowadzenie wspólnego karnetu dla kilku stacji na Podhalu uznano za godne odnotowania w mediach wydarzenie.

Słone opłaty autostradowe i horrendalnie wysokie ceny paliwa powodują, że zanika w Polsce jedna z ważnych funkcji motoryzacji - korzystanie z samochodu w celach turystycznych, z chęci poznawania kraju. Kogo stać dzisiaj, aby wybrać się autem na weekend do innego, odległego o 200-300 km miasta? Po to, aby zwiedzić Wawel lub odwiedzić z dziećmi słynne wrocławskie zoo?

Taka podróż na trasie Kraków-Wrocław-Kraków, by pozostać przy tym przykładzie, będzie wkrótce kosztowała około 400 zł (opłata za autostradę + zakup paliwa do przeciętnego auta), nie licząc wydatków na miejscu.

Nie tylko prędkość, jak mawiają policjanci, ale również samo podróżowanie staje się dzisiaj przyjemnością dla bogatych. We współczesnej Polsce korzysta się z samochodów osobowych głównie w celach zawodowych. Dojeżdżamy autem do pracy, m.in. po to, aby zarobić na jego utrzymanie i mieć czym dojeżdżać do pracy. Czy widzicie w tym jakikolwiek sens?

źródło: poboczem.pl

_________________
Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

sZakOOu Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 30 Lis 2006
Skąd: i po co?

PostWysłany: 31-01-2012, 01:46    Odpowiedz z cytatem

Gdy trzy lata temu przesiadłem się z pociągu do własnego samochodu, cieszyłem się jak dziecko. Liczyłem zaoszczędzone pieniądze na biletach (już było po uldze studenckiej), oraz doceniłem krótki czas przejazdu jak i jego komfort między ówczesnym miejscem zamieszkania a Wrocławiem. Ale to co się robi z opłatami za A-4, to jest jakiś koszmar!

W sumie mi najbardziej zależy, by bezpłatny obecnie odcinek do Wrocławia taki pozostał, ale słyszałem, że to tylko kwestia czasu. I teraz tak: kolej droga i wolna, własne auto drogie bo benzyna przekroczy niebawem 6zł za litr i do tego opłaty za autostradę - i jak tu być mobilnym?

A tymczasem w Brukseli Tusk zapowiada przystąpienie do Paktu Fiskalnego...

Ja mam nadzieję, że w związku z ruszeniem wywołanym podpisaniem ACTA, dojdzie niebawem do tak bardzo Polsce potrzebnej "Zmiany". Ja naprawdę chciałbym tu wrócić za kilka lat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

OLDSKUL Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 29 Sty 2012

PostWysłany: 31-01-2012, 17:10    Odpowiedz z cytatem

Tez liczę na zmianę, choć podwyżki są co roku, a pensje stoją Neutral

_________________
TE CHWILE PKP, PIĘKNE K**** PIĘKNE
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 31-01-2012, 20:28    Odpowiedz z cytatem

...

szczury.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 75.68 KB


_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Sunny Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 30 Kwi 2007
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 17-02-2012, 20:03    Odpowiedz z cytatem

Benzyna będzie drożeć!

W przyszłym tygodniu cena benzyny na stacjach może wzrosnąć o kilka groszy na litrze, cena oleju napędowego nie powinna się zmienić - prognozują analitycy.

W przyszłym tygodniu ceny oleju napędowego na stacjach benzynowych nie powinna się zmienić, natomiast za benzynę możemy zapłacić o kilka groszy drożej - ocenia biuro Reflex. Według niego nie powinny się zmienić ceny autogazu.

Reflex podkreśla też, że tendencja zwyżkowa, obecna na rynku od początku lutego, wywindowała ceny ropy do poziomów niewidzianych od połowy 2011 r. Notowania ropy, które ten tydzień zaczynały w okolicach 117 dol., po czterech kolejnych dniach wzrostów, przełamały psychologiczną granicę 120 dol. - zaznacza biuro.

Z kolei portal e-petrol.pl podkreśla, że ostatnie obniżki w polskich koncernach nie spowodowały znaczącego obniżenia marż, tym samym nie sposób liczyć na dłuższe utrzymanie się stosunkowo niskich cen paliw.

Według portalu w przyszłym tygodniu najbardziej prawdopodobne poziomy cen paliw to 5,57 - 5,66 zł za litr benzyny 95, 5,78 - 5,89 zł za litr benzyny 98 i 5,72 – 5,83 zł za litr oleju napędowego.

źródło: PAP

_________________
"Kobiety kochają zwyciężonych, ale zdradzają ich ze zwycięzcami." - T. Williams
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

przewoz Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 04 Maj 2009

PostWysłany: 18-02-2012, 21:33    Odpowiedz z cytatem

Ciekawe, że cena rynkowa oleju napędowego jest niższa niż rekordowa, ale to, co wlewamy tylko droższe...

_________________
Le FleuR
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13-03-2012, 09:16    Odpowiedz z cytatem

Paliwa najdroższe w historii. A będzie drożej

Jeszcze nigdy na polskich stacjach paliw nie było tak drogo. Padł rekord! Niestety, ten szczyt cenowy będzie obowiązywał tylko przez chwilę, bo benzyna i olej jeszcze bardziej podrożeją - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Jeszcze nigdy na polskich stacjach paliw nie było tak drogo. Padł rekord! Niestety, ten szczyt cenowy będzie obowiązywał tylko przez chwilę, bo benzyna i olej jeszcze bardziej podrożeją.

To przez nią lada chwila paliwo w całym kraju kosztować będzie 5,8 zł. I niestety najprawdopodobniej nie będzie to szczyt jego możliwości. Bo drożeje nie tylko ropa, lecz także dolar. Wystarczy, że tendencje widoczne na rynkach surowcowym i walutowym utrzymają się jeszcze przez dwa tygodnie, a na stacjach ceny wszystkich paliw będą się rozpoczynały cyfrą 6.

Rosnące ceny ropy uderzą przede wszystkim w osłabione kraje Europy Zachodniej oraz w gospodarki wschodzące, takie jak Polska. Inwestorzy zaczną wyprzedawać ich waluty i kupować dolary. W efekcie można się spodziewać umocnienia amerykańskiego pieniądza – tłumaczy Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ. Upraszczając tę filozofię – benzyna jest droga, bo drogi jest dolar, a dolar jest drogi, bo droga jest ropa. Koło się zamyka. Widać to było już po wczorajszych notowaniach walut – po południu za dolara płacono 3,13 zł – o kilka groszy więcej niż pod koniec ubiegłego tygodnia.

Dla kierowców oznacza to same złe wieści – wystarczy, że dolar dobije do 3,2 zł, co może nastąpić jeszcze w tym tygodniu, a Orlen i Lotos będą kontraktowały baryłkę – po przeliczeniu – po 400 zł. To zaś wystarczający powód do tego, aby już na początku przyszłego tygodnia ceny benzyny na stacjach otarły się o psychologiczną granicę 6 zł za litr. I to przy założeniu, że ceny ropy ustabilizują się na poziomie 125 dol. A to jest mało prawdopodobne.

Od lutego ropa Brent podrożała o 15 dol., przebijając pod koniec ubiegłego tygodnia poziom 126 dol. Co prawda wczoraj płacono za nią 124 dol., jednak analitycy twierdzą, że to tylko skromna korekta.

Szybkiego uspokojenia sytuacji na rynku surowca nie ma co oczekiwać. Obecnie największy wpływ na jego cenę ma czynnik polityczny, czyli groźba poważnych konfliktów w Iranie i Syrii, które w dodatku mogą się rozlać na inne kraje eksportujące ropę – wyjaśnia Urszula Cieślik, dyrektor działu prognoz i analiz w firmie Reflex. Dodaje, że obecnie to właśnie polityka jest najmniej przewidywalnym i jednocześnie najbardziej wpływowym czynnikiem decydującym o cenie ropy. Z kolei krótkowzrocznym politykom, głównie z krajów zagrożonych niewypłacalnością, właśnie na drogiej ropie zależy – w końcu im droższe paliwo kierowcy wlewają do baków swoich aut, tym wyższe kwoty przelewają do państwowych budżetów.

Łukasz Bąk

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 15-03-2012, 09:49    Odpowiedz z cytatem

Woda zdrożeje o 400 procent

W tym roku ceny wody w wielu miejscowościach wzrosły od 7 proc. do 30 proc. To niewiele w porównaniu z tym, co nas czeka w niedalekiej przyszłości. Podwyżki cen wody mogą sięgnąć nawet 400 proc.

„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że w przyszłym roku ma wejść w życie ustawa o korytarzach przesyłowych, która nakazuje wypłatę rekompensat właścicielom nieruchomości, przez które przebiegają m.in. linie energetyczne, rurociągi i gazociągi czy wodociągowe. Zdaniem ekspertów, skutki dla branży wodociągowo-kanalizacyjnej są tak drastyczne, że nie są ujawniane. Ceny wody i ścieków mogą wzrosnąć o 100 proc.

To jeszcze nie koniec złych wiadomości. Ponieważ raczej nie wypełnimy do 2015 r. zobowiązań traktatu akcesyjnego dotyczących modernizacji oczyszczalni ścieków komunalnych i jakości wody, Unia może nałożyć na nas karę w wysokości ponad 4 mln euro dziennie. W tej sytuacji podwyżki cen wody w niektórych miejscowościach mogą sięgnąć nawet 400 proc.

źródło: PAP

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Renia Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 01 Wrz 2006
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19-03-2012, 19:03    Odpowiedz z cytatem

Oświadczenie w sprawie przyczyn wzrostu cen jaj wydała Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Unijne regulacje w sprawie dobrostanu kur uważa za zbędne, a pretensje sugeruje kierować do ekologów i celebrytów

"Ostatnie podwyżki cen jaj w całości wynikają z realizacji Dyrektywy 1999/74/WE o dobrostanie kur niosek. Jej wdrażanie wymusiło milionowe inwestycje na właścicielach ferm drobiu, a także drastycznie zmniejszyło produkcję jaj konsumpcyjnych" - pisze izba w oświadczeniu.

Zaznacza, że przyjęcie dyrektywy, która "zapewnia kurom nioskom luksusową egzystencję" wymusiły organizacje ekologów i obrońców zwierząt. "Do lobbowania za jej [dyrektywy] przyjęciem wykorzystywano celebrytów i znanych artystów. W Polsce dla przykładu w kampanię zwalczania producentów jaj zaangażował się p. Michał Piróg, Klub Gaja i Fundacja VIVA. Nie wahano się przy tym stosować nieprawdy, manipulacji i pomówień" - oskarżają producenci.

"Nie wolno obwiniać producentów jaj, bo ponieśli oni gigantyczne koszty dostosowania do zbędnych regulacji. Warto natomiast skierować pretensje pod adresem ekologów i organizacji obrońców zwierząt, bo osiągnęli swoje dyskusyjne cele kosztem milionów konsumentów" - czytamy w oświadczeniu.

źródło: rp.pl

_________________
Ze złem nie powinno się w żaden sposób koligacić, ale omijać je szerokim łukiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 15 z 35 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 33, 34, 35  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl