"Chore" jest to że na tak krótkim odcinku jak przytoczony Szkalarska P. - Jelenia G. pociąg kosztuje ponad 10zł, znaczni więcej od połączeń autobusowych i "busowych".
Podobnych przykładów jak ze Szklarskiej jest w całym regionie dostatek.
W mojej opinii niepokojące jest że mimo upływu lat organizator przewozów i przewoźnicy zdają się u nas nie zauważać problemu dostosowania taryfy do lokalnych realiów,w sytuacji której jest to jeden z najważniejszych warunków decydujących o tym czy pasażer zdecyduje się na przejazd pociągiem czy wybierze inny środek transportu.
W wielu innych regionach problemu został już dawno zauważony i sporo lokalnych odcinków zostało objętych przez PR ofertą "Połączenie w Dobrej Cenie", w województwie Kujawsko Pomorskim w pociągach uruchamianych przez Arriva RP stosowana jest z kolei specjalna "Kujawsko - Pomorska" taryfa( http://arriva.pl/art/79/taryfa--kujawsko---pomorska-.html ) .
U nas jak na razie poza "promocją Świdnicko - Dzierżoniowską" i zlikwidowanym "Połączeniu w Dobrej Cenie" na odcinku Legnica - Wrocław w czasie zmiany przewoźnika w temacie cisza.
Jest jeszcze PwDC do Jelcza Laskowic za 5 zł. Choć tam akurat trzeba by jeszcze dostosować tabor, bo jazda kiblami na tej trasie jest co najmniej śmieszna.
Tak czy siak możemy bilety relacyjne stosować na wszystkich trasach, bądź zrezygnować z taryfy progresywnej na rzecz takiej, jaką opisałem powyżej. Na dzisiaj taryfa PR-ów i innych przewoźników regionalnych, którzy ją kopiują, preferuje długie podróże, a tych jak jest stosunkowo niewiele. Dlatego linie lokalne umierają.
proponuje jako off top popatrzec jak sprawa wyglada w Czechach . Pociagi Trutnov - Svoboda nad upou w co godzinnym takcie. Dobre skomunikowanie w Trutnovie z Praga,Brnem, czyli mieszkaniec tych dwooch duzych miast wygodnie moze dojechac pociagiem w Karkonosze.Zapewnia to maly motoraczek wykorzystywany od dluzszego czasu. Jezeli ma sie ograniczenia taborowe powinno je sie jak najlepiej wykorzystywac.
_________________ Coco jumbo i do przodu to moje hasło...
Obecnie pociąg na odcinku Jelenia Góra - Szklarska Poręba jest konkurencyjny dla mieszkańców w stosunku do autobusów / busów tylko w nielicznych przypadkach:
- przy kontynuowaniu podróży dalej do Czech lub Jakuszyc (nie trzeba daleko iść podczas przesiadki, możliwość zakupu od razu biletu Euro-Nysa, czego nie da się zrobić w autobusie) - stąd też szczególnie ważne jest dobre skomunikowanie z pociągami do / z Czech, zniechęceni pasażerowie łatwo mogą przesiąść się do własnych aut;
- przy podróżowaniu do Wrocławia ze Szklarskiej Poręby, Piechowic i południowych dzielnic Jeleniej Góry (studenci, mieszkańcy jadący załatwić różne sprawy). Obecnie jest niestety gorzej niż w poprzednim r.j. ze względu na około półgodzinny postój w Jeleniej Górze dwóch pierwszych pociągów ze Szklarskiej Poręby do Wrocławia - w takiej sytuacji dużo bardziej opłaca się skorzystać z komunikacji MZK lub PKS w celu dostania się na dworzec w J.G.;
- analogicznie w drugą stronę przy wyjazdach turystycznych mieszkańców Wrocławia, Wałbrzycha itd. w góry;
- przy podróżowaniu z ekwipunkiem, który trudno przewieźć autobusem (rower, narty).
Zupełnie natomiast nie opłacają się codzienne dojazdy do pracy, szkoły, na zakupy itd. (nieprzyjazna taryfa, mała liczba pociągów, rozkład jazdy dopasowany bardziej do obiegów pociągów na linii 274 niż potrzeb mieszkańców wzdłuż linii 311). Kolej niestety wybitnie "postarała się" przez lata, żeby zniechęcić do siebie mieszkańców wzdłuż tej linii (niska prędkość przez długi czas, potem ograniczenie liczby pociągów, następnie dość długi remont, teraz niekonkurencyjne ceny biletów). Impuls z jednym pasażerem to jeszcze pół biedy (w dosłownym znaczeniu) w porównaniu z dwoma kompletnie pustymi jednostkami na Kamieńczyku - a takie widywałem w ostatnich dniach przed zmianą rozkładu. Szkoda, bo pamiętam czasy, gdy ze Szklarskiej Poręby do Jeleniej Góry i w drugą stronę jeździło się w zasadzie tylko pociągiem (pociąg ma tę przewagę, że - w przeciwieństwie do autobusów PKS - jedzie pośród zabudowań Szklarskiej). W międzyczasie na rynek wszedł prywatny przewoźnik dublujący w Szklarskiej trasę kolei. Odzyskać pasażerów będzie teraz KD bardzo trudno.
Ja bym na początku skupił się może na wypełnieniu przez kolej niszy pozostawionej przez pozostałych przewoźników (zgodnie w powyższymi punktami). Stąd też m.in. mój ponowny apel o nawiązanie skomunikowań pociągów KD z ostatnim szynobusem z / do Czech w wakacje. Podejrzewam, że ostatnim pociągiem KD jechałoby wtedy więcej pasażerów niż tym nieszczęsnym pociągiem na 8:00 rano, kiedy to mieszkańcy mają dużo innych, wygodniejszych i tańszych dla nich środków transportu.
Oczywiście absolutnie podstawowym warunkiem dalszego zwiększenia zainteresowania pociągami (także w codziennych dojazdach do pracy) jest obniżenie cen biletów do poziomu przewoźników drogowych kursujących na tej trasie. Tego, że koszt przejazdu ma zwykle największe znaczenie, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć.
Zupełnie natomiast nie opłacają się codzienne dojazdy do pracy, szkoły, na zakupy itd. (nieprzyjazna taryfa, mała liczba pociągów, rozkład jazdy dopasowany bardziej do obiegów pociągów na linii 274 niż potrzeb mieszkańców wzdłuż linii 311).
Ale przecież od dawien dawna u nas organizator zamiast zamówić interesujący go sensowny rozkład pociągów każdorazowo ogląda się na obiegi u przewoźnika. A obecnie, gdy gros pracy wykonuje swoja spółeczka, to tym bardziej nikt się nie odważy podnieść na nią ręki żeby ułożyć cokolwiek sensownego. Wszystko tylko kręci się wokół obiegów i bicia kolejnych rekordów dziennych przebiegów. Pasażer jest zbyt mało istotny, bo przecież to "obiegi muszą się domykać". Reszta nie jest istotna.
Bardzo dobra wiadomość - w holu bydunku dworcowego w Szklarskiej Porębie Górnej wspólnym wysiłkiem kilku młodych ludzi powstaje café (bistro) Szklarka. Zakład gastronomiczny winien ruszyć w styczniu 2015 r. i wygląda na to, że wystrój będzie w miarę nowoczesny, jednak bez przesady. Sądzę, że idealnie wkomponuje się w całokstałt stacji.
W Piechowicach praca wre, trwa układanie prefabrykatów krawędzi peronowych, kontynuowane są także prace przy wymianie rozjazdów, ponownie rozgrzebano przejazd pomiędzy osią stacji i głowicą północną (w związku ze zmianą układu torów w planie).
Ale przecież od dawien dawna u nas organizator zamiast zamówić interesujący go sensowny rozkład pociągów każdorazowo ogląda się na obiegi u przewoźnika.
Bez przesady. Taryfa jest, jaka jest, pociągów jest ledwie 6 par, ale co do tego mają obiegi, to za bardzo nie wiem. Rozkład jest bardzo zbliżony do zeszłorocznego, nawet lepszy. Jest tylko 6 par, ale jest jakiś zalążek stałego taktu. Pociągi odjeżdżają z SzPG o 6:37, 8:32, 10:48, 14:48, 16:52, 18:50, z JG 7:27, 9:25, 11:39, 15:42, 17:42, 19:56. Widać więc, że brakuje jednej pary, by był z grubsza 2-godzinny takt. Wiadomo, że z punktu widzenia osoby dojeżdżającej codziennie do pracy czy szkoły szału nie ma, ale jest zdecydowanie lepiej niż np. na podsudeckiej. Wystarczy nieco poprawić, dodać w miarę możliwości jeszcze ze dwie pary w szczycie (na razie i tak niemożliwe ze względu na modernizację dwóch stacji) i będzie już zupełnie przyzwoicie. Do tego stosowna taryfa, dogadanie się z MZK Jelenia Góra i na pewno pasażerów będzie więcej niż obecnie.
Kolizja z drzewem między Jelenią Górą a Szklarską Porębą. Koleje Dolnośląskie wprowadzają KKA.
Po raz kolejny pociąg Kolei Dolnośląskich uderzył w powalone drzewo na linii kolejowej 311 pomiędzy Szklarską Porębą a Jelenią Górą. Przewoźnik zdecydował się na wprowadzenie na tym odcinku autobusowej komunikacji zastępczej. Patrząc wstecz i pamiętając o problemach sprzed roku z wiaduktem w Piechowicach, nie sposób nie stwierdzić, że linia do Szklarskiej nie ma szczęścia...
Dobra decyzja KD tylko nieco spóźniona. Tabor jest ubezpieczony, więc spółka stratna raczej nie będzie. Mam nadzieję, że ubezpieczyciel zwróci się o zwrot pieniędzy do zarządcy linii kolejowej, którym jest IZ Wałbrzych (PKP PLK).
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Aktualizacja godz. 16.45. PLK: W weekend prowadzona będzie wycinka drzew na trasie do Szklarskiej Poręby.
Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK, powiedział „Rynkowi Kolejowemu”, że w weekend służby PLK prowadzić będą na trasie do Szklarskiej Poręby wycinkę drzew potencjalnie zagrażających ruchowi kolejowemu. Prace będą prowadzone w pasie, za który odpowiadają PLK, czyli w odległości do ok. 15 m z każdej strony toru. O planowanych na weekend działaniach PLK zostały powiadomione władze Kolei Dolnośląskich.
Siemieniec dodał również, że na etapie prac rewitalizacyjnych na linii do Szklarskiej, które zakończyły się pod koniec 2013 r., wycięto w sumie ok. 500 drzew w pasie kolejowym, a także krzewy. Wycinka była prowadzona w uzgodnieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
W rozporządzeniu stoi napisane "odległość nie mniejszą niż 15 metrów" a misie o małym rozumku nie zauważyły, że wokół szlaku rosną drzewa wysokie na 20 a nawet 25m ?
Głowa zbyt ciężka aby popatrzeć w lewo, w prawo i ewentualnie do góry ?
Ołówek pionowo na wyciągniętej ręce, znana typowa wysokość zawieszenia sieci trakcyjnej lub słupów (z dokładnością do 1m i już mamy orientacyjną wysokość drzew.
To najprostsze elementy survivalu.
Straty (wizerunkowe, finansowe) na własne życzenie, winnych jak zwykle brak.
Ludzie - myślcie ! To naprawdę nie boli
Pociągi KD od wtorku wracają na trasę do Szklarskiej Poręby.
Władze Kolei Dolnośląskich poinformowały, że od wtorkowego przedpołudnia powrócą pociągi na trasę do Szklarskiej Poręby. Jazda pomiędzy Piechowicami i Szklarską Porębą będzie się odbywać „na widoczność”, ze zmniejszoną prędkością.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum