Przy okazji dyskusji na temat tego, co może się wyświetlać na semaforach i kiedy, polecam obejrzeć ten filmik, zrobiony kamerą z lokomotywy przy wjeździe na stację Koluszki:
Nie mówię, że tak było w przypadku ostatnich wydarzeń, ale po prostu sami zobaczcie, jakie numery potrafią wykręcać dyżurni. Numer który jest w tym filmie - nie wiem, czy został zgłoszony, ale jakby maszynista przerżnął S1, to pewnie byłyby konsekwencje... Jak dyżurnemu się "odwidziało", to jakoś o tym nie słychać. Sytuacja ruchowa.
Sprawa była omawiana na szczeblu ministerialnym. Tak więc @przewoz nie niecierpliw się. Już są wytyczne w tych tematach. Kamery na lokomotywach itp, info od dyżurnego o zmianie toru itp. Temat tego filmiku jest baaaaaaaaaaaaaaaardzo głośny. Chwała temu co to nakręcił
_________________ Kolejarze wszystkich spółek łączcie się
... i co, nadal mam być cierpliwy i czekać na podanie przyczyn wypadku kto lub co zawiniło w Babach po wypadku pod Szczekocinami? Teraz wręcz żądam ujawnienia w mediach jak do tych wypadków doszło i co odpowiedzialni za taki stan rzeczy zmienią (naprawią) by do nich w przyszłości nie dochodziło. Po co jakiekolwiek media się zajmują nagłaśnianiem wypadków, skoro z równą siłą nie nagłaśniają rozwiązania - zakończenia. Poprostu nie wierzę w oficjalne przekazanie społeczeństwu (zainteresowanym) rezultatów zakończenia prac różnych komisji i nie chodzi tu o terminy jakie ma dana komisja czy prokuratura na zakończenie sprawy. Jestem za obowiązkiem po zakończeniu upublicznienia rezultatów takich prac z wyciągnięciem wniosków, a odpowiedzialni za realizację tych wniosków mają obowiązek terminowego informowania o faktycznym wprowadzaniu takich wniosków naprawczych w życie.
Taki tok postępowania jest wszędzie tam gdzie działania są znormalizowane np. w firmie w której pracuję.
_________________ -=| Na początek infrastruktura |=-
Tyle tylko że zwykła komisja kolejowa ma 30 dni na podanie przyczyn, PKBWK natomiast ma aż rok czasu na opracowanuie końcowego raportu. Tak więc już niedługo mam nadzieję się dowiemy wszystkiego co było w Babach nie tak. Niestety na Szczekociny poczekamy prawie rok zapewne.
_________________ Kolejarze wszystkich spółek łączcie się
Tyle tylko że zwykła komisja kolejowa ma 30 dni na podanie przyczyn, PKBWK natomiast ma aż rok czasu na opracowanuie końcowego raportu. Tak więc już niedługo mam nadzieję się dowiemy wszystkiego co było w Babach nie tak. Niestety na Szczekociny poczekamy prawie rok zapewne.
Terminy prac komisji powypadkowej określa instrukcja - 30 dni roboczych może trwać praca komisji, która ma zebrać wszystkie materiały i sporządzić protokół ustaleń końcowych wraz z podanymi przyczynami systemowymi i pośrednimi, zaleceniami i wnioskami. W razie złożonych i zawiłych spraw można na podstawie tejże samej instrukcji wnioskować do PKBWK o wydłużenie czasu pracy tej komisji - nie więcej jednak niż 6 miesięcy.
A tu z góry założono i to przez PKBWK o pracy na rok....
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Wysłany: 09-08-2012, 12:18 Raport w sprawie katastrofy w Babach
Niezastosowanie do wskazań semafora i jazda z prędkością 113,1 km/h na kierunek zwrotny po rozjazdach nr 101 i 102 przy dopuszczalnej prędkości jazdy dla tego kierunku do 40 km/h były bezpośrednią przyczyną katastrofy kolejowej, do której doszło niemal równo rok temu w miejscowości Baby - wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, do którego dotarł "Rynek Kolejowy".
Chwila, chwila. A incydent z niewłaściwym wskazaniem semafora w Babach ujawniony OIPD przez maszynistę PKP CARGO? Jako bazową podaje się nagraną wypowiedź przez radio maszynisty bezpośrednio po wypadku, który był zapewne pod wpływem szoku.
Nie przesądzam, każdy może się pomylić, maszynista również, ale brakuje mi wątku sygnału wątpliwego.
Wysłany: 10-08-2012, 10:24 Raport PKBWK w sprawie wypadku w Babach jest stronniczy
Maszyniści: Raport PKBWK w sprawie wypadku w Babach jest stronniczy
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce uważa raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych w sprawie wypadku z dnia 12 sierpnia 2011r. w stacji Baby jako stronniczy, zbyt powierzchowny i nie oddający rzeczywistych przyczyn wypadku, a zarazem problemów związanych ze sterowaniem ruchem kolejowym w naszym kraju.
Przypominamy, że w cytowanym obszernie wczoraj na łamach „Rynku Kolejowego” raporcie PKBWK (czytaj tutaj) jako przyczyny wypadku w stacji Baby uznaje m.in. przekroczenie przez maszynistę prędkości, nie zastosowanie się przez niego do wskazań semafora i brak dostatecznej obserwacji sygnałów na semaforach oraz drogi przebiegu.
W przesłanym do naszej redakcji komunikacie Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych wyraża opinię, iż dokument ten jest próbą znalezienia „kozła ofiarnego” w osobie maszynisty, którego słowa wypowiedziane w szoku powypadkowym nadinterpretuje się, uznając je niejako za przyznanie się do winy.
Związkowcy zwracają uwagę, że fakt nieprawidłowości wskazań semaforów był zgłaszany przez maszynistów na stacji Baby zarówno przed, jak i po dniu katastrofy. „Między innymi 18.04.2012r., kiedy to maszynista widząc nieprawidłowość zatrzymał pociąg i zażądał Komisji. Tych faktów Zespół Powypadkowy będący autorem Raportu w ogóle nie wziął pod uwagę, przyjmując za pewne, że wskazania semafora w dniu wypadku były prawidłowe a tylko ich zła obserwacja przez maszynistę była przyczyną katastrofy” – czytamy w komunikacie ZZMK w Polsce.
Zdaniem związku maszynistów podobne sytuacje nieprawidłowych wskazań semaforów zagrażających bezpieczeństwu ruchu miały i nadal mają miejsce na sieci PKP. Przypominają oni stanie zatrzymanie pociągu PKP Intercity na stacji Warszawa Zachodnia w lipcu tego roku, po którym udowodniono nieprawidłowości w systemie sterowania na tym samym semaforze, którego nieprawidłowe wskazania zgłosił maszynista już w październiku 2011 r. i wtedy zarządca infrastruktury uznał, że błędne wskazania są niemożliwe, system działa prawidłowo i jednocześnie zarzucił maszyniście i pomocnikowi niekompetencję.
„Jesteśmy oburzeni, że na podstawie analizy wypadków i zgłoszeń o nieprawidłowościach nie szuka się dogłębnie ich przyczyn, próbuje się je bagatelizować, albo obarczyć winą pracowników mających na co dzień do czynienia z wadliwym działaniem urządzeń. Przyjęcie zasady „winy czynnika ludzkiego, a nie urządzeń” stało się, na nieszczęście klientów kolei, kanonem zarządcy infrastruktury i komisji powypadkowych” – twierdzą maszyniści.
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce deklarują jednocześnie, że jeżeli prokuratura postawi zarzuty maszyniście na podstawie powyższego Raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, są oni zdeterminowani do obrony go przed sądem, gdzie udostępnią posiadane przez nas dowody na nieprawidłowości w działaniu semaforów z całej sieci kolejowej, które ich zdaniem zarządca infrastruktury przy przyzwoleniu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych lekceważy.
„Mamy nadzieję, że w tej sytuacji, podobnie jak po wypadku w Krzewiu w 2008r., gdzie Komisja próbowała udowodnić, że przyczyną katastrofy był błąd maszynisty, niezawisły Sąd będzie bardziej obiektywny i wnikliwy w ocenie okoliczności katastrofy w Babach i także tym razem nie podzieli zdania Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych i odrzuci zarzuty stawiane maszyniście. Jesteśmy pewni, że ten proces zmusi zarządcę infrastruktury do przyznania się, że są przypadki, w których system sterowania ruchem kolejowym zawodzi i podejmie działania w celu eliminacji tych zjawisk” – piszą maszyniści z ZZMK w Polsce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum