poświadczenie zgłoszenia braku biletu, z wielką łaską je wystawił
Wow, to one naprawdę istnieją? Nigdy w całej karierze nie widziałem czegoś takiego, a przecież zdarzają mi się sytuacje zakupu biletu u obsługi. Nie chce, oj jak bardzo nie chce się państwu ich wydawać zgodnie z Regulaminem ;-)
Chyba powinieneś sprecyzować pytanie...
generalnie zasada jest prosta:
- w poc. Express, Express IC - szukasz sobie wolnego miejsca i kupujesz bilet przy okazji kontroli
- we wszystkich pozostałych - jak najwcześniej zgłaszasz się do konduktora z potrzebą kupna biletu i postępujesz wg jego wskazówek
trochę inaczej jest jeśli jesteś niepełnosprawny, w ciąży, przewozisz rower, itp itp, ale to już szczegółowe ustalenia różne u różnych przewoźników (niestety).
_________________ Dzień dobry!
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 10-11-2011, 22:33
Czyli Ekspresami i EIC mozna jezdzic za free np. z Wawy Wschodniej do Centralnej, bo to kierpoc musi przyjsc sprzedac bilet No rewelacja, coz za luka prawna
Żadna luka, większość cywilizowanej Europy tak ma. U nas to też powinno z czasem wchodzić do pociągów coraz niższych kategorii. Nie można traktować pasażera z założenia jako złodzieja.
Już wyjaśniałem, dlaczego w Warszawie nie ma sensu podróżować Expressami na krótkich, wewnątrzmiejskich odcinkach - KM i SKM, które jeżdżą częściej (i praktycznie zawsze wiadomo z którego peronu), podróżuje się po prostu szybciej o kilka - kilkanaście minut niż Expressami. Poza tym w KM i SKM są honorowane bilety komunikacji miejskiej.
Dziś wsiadłem w poc. przyspieszony KM na Warszawie Centralnej (kończył bieg na Wschodniej). Na tym ostatnim odcinku kierownik z konduktorem przeszli się po trzech piętrusach i skontrolowali (!) jakichś 7 jadących jeszcze pasażerów. Pogląd o braku kontroli na końcowych odcinkach to mit.
_________________ Dzień dobry!
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 11-11-2011, 10:46
rumburak napisał/a:
Żadna luka, większość cywilizowanej Europy tak ma. U nas to też powinno z czasem wchodzić do pociągów coraz niższych kategorii. Nie można traktować pasażera z założenia jako złodzieja.
.
Tak, tylko że my jeszcze nie dogonilismy mentalnie cywilizowanej Europy... W Niemczech oczywistoscia jest punkt przy drodze, gdzie lezy kilkadziesiat kilogramow jabłek w workach, podjezdzasz, bierzesz kilogram i wrzucasz 2 euro do pojemnika. A u nas ? U nas nie byloby ani skarbonki, ani jabłek... Najpierw spoleczenstwo musi osiagnac pewien poziom bogactwa, zeby kombinowac i krasc sie nie opłacało. A przepis ktory postulujesz wprowadzic skutkowalby w naszym wspanialym kraju falą oszust i wyłudzen, bo Polak to wciaz kombinator, i w dodatku biedny kombinator - ktory z chęcia zaoszczedzi pare groszy na felernym prawie.
Pułtuś, widzisz, to działa w dwie strony... Proces przechodzenia do nowych nawyków jest złożony i wymaga odrobiny zaufania do (współ)obywatela. No i na pewno będą się zdarzały przypadki nadużyć, ale raczej coraz rzadsze.
Kiedyś woodstockowicze powiedzieli kolejarzom: traktujecie nas jak bydło, więc zachowujemy się jak bydło.
I to samo jest ze społeczeństwem: traktujecie nas jak złodziei, więc zachowujemy się jak złodzieje. Ot, psychologia.
Tak wiec na początek proponuję zacząć od siebie...
Do pociągu wsiadać zawsze z uprawnieniem do przejazdu lub zgłosić jego brak obsłudze a drzwi swojego domu nie zamykać, nie można sąsiadów i mieszkańców traktować jak złodziei.
Wiem że ten proces przechodzenia od starych nawyków będzie kosztowny i bolesny ale co tam zaufanie to jest to
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 11-11-2011, 11:57
Rumburak napisał:
Kiedyś woodstockowicze powiedzieli kolejarzom: traktujecie nas jak bydło, więc zachowujemy się jak bydło.
Co za naditerpretacja ! Tak, 300-tysięczny tłum zorganizował sie i krzyknął: -Traktujecie nas jak bydło! Nikt nic kolejarzom nie powiedzial, w jednym z tegorocznych pociagow z Woodstocku znalazl sie taki napis markerem w zdemolowanym składzie, niby że demolka była spowodowana przepelnieniem pociagu, co jest kompletna bzdura. Był to wiec pomysł jednej, lub kilku osob jadących tym pociagiem.
Twój argument nie jest celny, gdyz pociagi na Woodstock rządzą sie swoimi prawami, do tego jadą raz na rok - a my mowimy o codziennych, kursowych pociagach.
To w ogóle nie był argument. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, zarówno żeby w nich uczestniczyć, jak i żeby zrozumieć ich mechanizm.
[ Dodano: 11-11-2011, 12:15 ]
Jestem w stanie wykazać trochę przepisów na polskiej kolei, które umożliwiają nadużycia, i to znacznie mniej ryzykowne, niż jeżdżenie EIC/Ex między Warszawą Wschodnią a Zachodnią (co za absurdalny pomysł!). Choćby możliwość anulowania opłaty dodatkowej po okazaniu zalegalizowanego na dany dzień REGIOkarnetu, którego nie mieliśmy w pociągu. Chyba nie muszę opisywać szczegółowo, jakie to daje możliwości do nadużyć.
Ale nie, zamiast uszczelniać takie rzeczy, lepiej wylać dziecko z kąpielą i skrzywdzić część pasażerów, która uczciwie zamierzała nabyć bilet u konduktora.
Do zamieszania w głowach pasażerów dokłada się zwyczaj odsyłania przez obsługę "proszę zająć miejsce i czekać, sprzedamy przy kontroli", co regulaminowo NIGDY nie powinno mieć miejsca - KAŻDORAZOWO powinno być wydane odpowiednie poświadczenie o zgłoszeniu się po bilet. Ale państwu konduktorstwu NIECHCESIĘ, a to że pasażer nabiera nawyków sprzecznych z regulaminem? Kto by się przejmował pasażerem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum