Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 94, 95, 96  Następny
Kompletne ogłupianie dzieci i młodzieży
Autor Wiadomość

Paszczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 04-02-2012, 19:53    Odpowiedz z cytatem

Noema napisał/a:
Szkoła już dawno sięgnęła dna, a to co szykuje nam rząd PO będzie totalną katastrofą, wręcz umysłową eksterminacją naszego narodu. No ale cóż, jak już zauważył przedmówca, głupim społeczeństwem łatwiej rządzić i wciskać mu ciemnotę.

Nasza młodzież, która dorasta w III RP i wychowywana jest w duchu konformizmu, kosmopolityzmu, antypolonizmu i niepamięci historycznej i tak ma już słabe poczucie tożsamości wspólnotowej (narodowej), a przez to jest bardziej podatna na wpływy i manipulacje. To są właśnie ci słynni młodzi, wykształceni z wielkich miast, z których tak chętnie się naśmiewamy. Zapowiadana reforma Hall będzie "tylko" kolejnym gwoździem do przysłowiowej trumny.

_________________
Paszczak
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

wodkangazico Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 14 Sie 2010

PostWysłany: 04-02-2012, 20:33    Odpowiedz z cytatem

Te wszystkie narzekania są bez sensu!

I tak jest już po herbacie - lemingi dowodem.
Pamiętacie, jak po 89-tym "nasi" przedstawiciele wieścili, że trzeba by przynajmniej jedno pokolenie wymarło, aby w Polsce coś się zmieniło?
Zupełna racja - "coś" się zmienia!
A w którą stronę?
Sorry - tego żaden z nich wówczas nie mówił, a tym bardziej nie obiecywał, ze w stronę Polski silnej, suwerennej, wykształconej, zdroworozsądkowej, uczciwej i ... Tutaj każdy wstawić może własne oczekiwania i pobożne życzenia.
Dlaczego tylko "życzenia", a nie np.: "działania"?
Jedno pytanie za odpowiedź: a co w tym WYCZEKIWANYM kierunku sami zrobiliśmy?
"Nie głosowałem na PO" to zdecydowanie za mało jak na ostatnie dwadzieścia lat.
To, że ktoś tam założył jakiś własny biznes, że się dochrapał fury, chaty, pstryknął kilka zdjęć w Egipcie, to zdecydowanie za mało - na tyle mu pozwolili. Nie ma się czym chwalić.
Dalej STOP!
Co polaczku, chciałbyś więcej? Ok., wpierwej jednak, albo się do "nas" wkupisz, a "my" łaskawie pozwolimy ci funkcjonować w SYSTEMIE, albo - jak nie - to cię rozdupcymy razem z twoim geszeftem, na cztery wiatry.
Mało to takich, co poznali niewidoczną na co dzień potęgę owych wiatrów?

Niestety, jest jak jest, bo w pędzie do dorabiania się (kontrolowanym i kierunkowanym - a jakże - w stronę: im więcej po drodze ludzi zrobisz w h...ja, tym lepiej na tym wyjdziesz) zabrakło budowy PODSTAW SPOŁECZEŃSTWA (albo społeczeństwa od podstaw) na wzór cywilizacji europejskiej, tj. podobnej do tej, od której zaczęła się rewolucja przemysłowa, czy nawet tej w przedwojennych Niemczech, czy Polsce, nie zaś tej, którą dziś opanował eurokołchoz.
Zabrakło podbudowy z pewnych uniwersalnych wartości, które w skrócie można opisać nastepująco:
należę do pewnej grupy i działam tak, aby mnie żyło się lepiej, ale nie kosztem tej grupy. Obowiązuje pewien zbiór zasad etycznych i jest on dla mnie nienaruszalny. No, może przesada, bez kompromisów byłaby idylla i kolejna utopia, ale w praktyce: umiem się ograniczać - nie idę po trupach.
Logika jest taka: widzę - a jeśli nie widzę, to wiem i jestem przekonany - że to co robię i jak robię, w szerszym kontekście, w dłuższym przedziale czasu, da lepsze efekty całej społeczności, a przy okazji i mnie samemu. Jeśli moje indywidualne działanie i podobnie ukierunkowane działanie innych wokół, których w takiej sytuacji śmiało mogę nazwać rodakami, pozwoli budować struktury porządku społecznego, to nawet jeśli ja bezpośrednio na tym nie skorzystam, korzyści doznają moje i tychże rodaków dzieci.
Dalej: jeśli im przekażemy te nasze wartości i przekonamy do nich, one postąpią identycznie wobec swoich potomków.


Jak to nazwać?
Może "postęp"?

A jak w tym - może i uproszczonym - kontekście wygląda dzisiejsza Polska?
Azja, Bliski Wschód i tym podobny burdel - a my dajemy sie SYSTEMOWI tylko w tym kierunku nakręcać, nic więcej.
Paradoksalnie, to właśnie ów system ma uporządkowaną strukturę - działał i nieprzerwanie działa według określonych reguł. Nadzoruje folwark (Orwella), wyłapuje co bardziej niepokorne i rozumniejsze barany i, albo je sobie uzdatnia, albo unicestwia.
Słowem: dzisiejsza sytuacja to nie ciąg dalszy bolszewickiej rewolucji na "urrraaa", ale raczej jej założenia wdrażane sukcesywnie, małymi kroczkami, ale świadomie.
Żmudna, systematyczna PRACA czerwonej watahy, operacja na ludzkich charakterach i ich kształtowanie w pożądanym kierunku, z użyciem wszelkich - bez pardonu - środków manipulacji zwanych socjotechniką.
Praca o tyle niebezpieczna, bo podbudowana MYŚLENIEM i WYCIĄGANIEM WNIOSKÓW z doświadceń i popełnionych błędów, nie zaś machaniem szabelką, czy innymi pospolitymi ruszeniami z transparentami na temat Donalda. Nota bene: jak wszystko wskazuje, też będacymi wentylem, obsługiwanym przez system.
Nic, tylko się od nich uczyć...

Niestety, na poważnie, chyba trzeba pogodzić się z faktem, że bitwa o wolność, swobodę, o historyczną prawdę, lepsze jutro (znów itd., itp.) - słowem: o wszystko to, co w komunie było złego i w nibywalkę z czym dała się wciągnąć trochę badziej świadoma część POLSKIEGO społeczeństwa, została PRZEGRANA!!!
Przegrana dlatego, że to my jesteśmy głupi - nie "oni" - i nic więcej.
A dlaczego głupi?
Bynajmniej nie dlatego, że ktoś tam "reformuje" szkołę.

Głupi, bo leniwi!

Leniwi, bo pozwoliliśmy, aby ktoś wcześniej i za nas pomyślał, że niebezpieczeństwo dla przepoczwarzającego się systemu tkwi w niekontrolowanej próbie przerwania zamkniętego dla mas kręgu:
- Dlaczegoś głupi?
- Bom biedny.
- A dlaczegoś biedny?
- Bom głupi.

System skalkulował możliwe skutki i - wprawdzie ponosząc pewne koszta - przerwał ów krąg tam gdzie chciał, i doprowadził stado do, w miarę stabilnego, stanu pełnego brzucha, "tumiwisizmu" i lenistwa. Ogół kosztów poniesionych przez system i tak okazał się minimalny. Śmiało mogli odtrąbić zwycięstwo. A to co się dziś dzieje, razem z tytułową reformą, jest już tylko podtrzymaniem status quo.

Smutne, ale jakoś czarno widzę wszelkie próby walki z obecnym "porządkiem" w najbliższym czasie.

Nadzieja w tym, co kiedyś stało się z Cesarstwem Rzymskim - czujność systemu spadnie, sam się rozleniwi, zacznie psuć od środka i wskutek wewnętrznych konfliktów osłabnie.
Ile to potrwa?
Nie wiem, pewnie nie doczekam (a może właśnie znów w tym nadzieja że my, dzisiejsi wymrzemy?) ale niezależnie od upływu czasu, PAMIĘĆ musi przetrwać, a chęci do działania - w jakichkolwiek dziedzinach, nieważne jakich, byle by sensownych i kształtujących umiejętność samodzielnego myślenia - trzeba wyrabiać w kolejnych pokoleniach. Wyrabiać w rodzinie i innych skupiskach, nieważne pod jakim tytułem, byle jak najdalszych od formalnego nadzoru tzw. czynników oficjalnych.
Słowem: w podziemiu - niestety.

I na tym chyba należy się skoncentrować, a nie na pokładaniu nadziei w godzinie lekcji historii więcej.
Szkoła, jako instytucja jest skompromitowana nie tylko przez ministrów systemu, ale i w ciele (pedagogicznym) - przez samych nauczycieli, którzy odwalają tam pensum, a żadnemu nie chce się nawet czynić starań, aby młodzież uznała go za autorytet.
I nie czarujmy się, również w obecnych protestach na wierzch wyłazi bardziej obawa o to "co my będziemy robić?", niż o "młodzieży chowanie".
Nie mają nad czym płakać - wychowankowie wielu z nich - już nieskażeni realnym socjalizmem - dzisiaj osiągneli wiek, w którym mogliby decydować o losach kraju, ze sowimi nauczycielami włącznie. Ale ilu spośród belfrów, z czystym sumieniem może powiedzieć: "przygotowałem ich do tego"?
A system przygotowywał...
Usprawiedliwiać się będą (nauczyciele), że trafiały im się same głąby odporne na wiedzę, a to nieprawda, o czym świadczyć może chociaży popularność internetu i chłonność młodzieży na jego zasoby.

Jednak, czy internet może "chowanie" zastąpić?
Zdecydowanie nie.
Jest to wprawdzie łatwe źródło informacji - plus - ale bardzo podatne na manipulację - duży minus.

Dlatego też nie ma co uwypuklać znaczenia wszelkich zapędów na ograniczenia tzw. wolności w sieci - tam i tak już wszystko jest pod kontrolą, a czego nie kontrolują, to kreują, a w ostateczności, w każdej chwili mogą zamknąć - ot choćby głupia koparka zerwie kabel gdzieś koło serwerowni i co? Zwis.

Internetowe papu pogłębia tylko stagnację obecnego porządku - to do przemysleń wszystkim, którzy klaszczą różnej maści (ale - czyż to nie dziwne? - jednej maski) Anonymousom.

Przed internetem istniały przecież i inne sposoby komunikacji, a im trudniejsze do ukrycia były, tym bardziej wyrabiały w spiskowcach umiejętności potrzebne do PRZETRWANIA.
Samo przetrwanie zaś nie zależy tylko od komunikacji - nie demonizujmy. O czym wyżej - pewne zasady logiczne, etyczne, społeczne, etc., etc., są uniwersalne. W kontekście ewentualnego braku możliwości szybkiej wymiany myśli, znaczy to m.in. tyle, że jak się młodego Polaka odopwiednio "zaprogramuje" np. w domu, czy nawet szkole, nie będzie potrzebował zaglądać na żadne portale, nie mając żadnej pewności: prawdziwe, czy tylko "prawdziwe", aby wiedzieć, co jest grane.

Ale owo "programowanie" w szkole trzeba było robić już dawno, a nie trzeba by teraz biadolić.
Dziś już raczej za późno. Zmarnowano dwadzieścia lat!
Jedyna szansa, przeczekać w wielości środowisk, grup, ruchów społecznych, religijnych, nieważne jakich, byle aktywnie kultywujących to samo - to, co mamy do zachowania.
Tylko tak możliwe będzie przetrwanie i odrodzenie, bo nie ma sposobu, aby odpowiednio dużą ich liczbę przeniknęli i kontrolowali.

Jak jest moc rozdrobnienia? Zobaczcie i tylko, ile system ma różnych służb siłowych? Pozorny absurd polega na tym, że rekrutują się one spośród społeczeństwa. Niby każdy ma w rodzinie, czy wśród sąsiadów kogoś w policji, czy innej straży. Niby można od nich oczekiwać, że nie podniosą na nas ręki. Ale, jeśli wziąć pod uwagę, że na czele każdej z formacji stoi opdowiedni, poddany elicie człowiek, z odpowiednią siłą charakteru i rzeszą głupich, już nie umysłem silnych przydupasów, mało pradopodobne jest, że w obliczu jakichkolwiek zamieszek, na choćby i bzdurne hasło: "bij kiboli", nawet jeśli te formacje będą się składać z nie do końca wypranych mózgów, wszystkie na raz odmówią jego wykonania.
I na tym system bazuje
Co nam z tego?
Ano, z takich "działających" doświadczeń wroga należy i trzeba korzystać.

W ogóle, aby kiedyś znów zaistnieć, niezwłocznie i nieprzerwanie trzeba tworzyć i utrzymywać w kondycji ideowej, własny, wielowymiarowy - od wewnątrzosobowego po narodowy - PORZĄDEK, taki oparty na wartościach - rzekłbym - nie dających się zrelatywizować.
To też wniosek z obserwacji, jakim orężem w ręku obecnego systemu jest uderzanie w strunę rozchwiania, względności i niepewności zasad.

Jest u nich takich przykładów, wypaczonych co do idei, ale skutecznych w metodzie, dużo więcej.
Smutne, ale prawdziwe.

Podsumowując: Polaków czeka ciężka, mozolna praca nad samym(i) sobą. Taka, do której trzeba po prostu bez szemrania ruszyć dupę, której nie można odkładać, obracając się na innych.

Dotyczy to również nauczycieli - nie szkół, a nauczycieli!

W pracy tej - znów nawiązując do początków kultury współczesnej Europy - hasła pozytywizmu jak najbardziej aktualne.
No, może poza emancypacją kobiet - ta się pięknie dokonała - Very Happy
I tą, no... "asymilacją" - wówczas zaczęli i jak jest? Na razie to nas urabiają i - mimo że na ustach wciąż mają "dialog" i "tolerancję" - za plecami, skrycie robią swoje. Silni są tym jedynie, że mają kim - łasymi na kasę g(n)ojami - manipulować.
Z kimś takim się nie dyskutuje. Jedyny - poza zniżeniem się do ich poziomu, czyli eksterminacją - sposób: IGNOROWANIE. Niech sie kiszą we własnym, czosnkowym sosie, a wtedy, jaką by nie dysponowali walutą, g...no będą mogli zrobić, albo wręcz się nią podetrzeć.

I dopiero kiedyś, jeśli by się to wszystko ww. udało, będzie można im wspaniałomyslnie pokazać, że nie dlatego nie jesteśmy orwellowskimi świniami, że nie potrafimy, ale dlatego, że nie chcemy.

Ale to nie dziś...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Jarul Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 08 Maj 2010
Skąd: Wrocław Główny

PostWysłany: 04-02-2012, 21:54    Odpowiedz z cytatem

Dla przedmówcy szacunek za ciekawą, smutną i oby słabo proroczą wypowiedź. To z tym, że pokolenie musi wymrzeć - genialna interpretacja.

@Beatrycze, mi w dzieciństwie zawsze Wilno myliło się z Wiedniem, i widzę, że nie jestem sam. To jakoś podobnie brzmi i mózg to łączy. Natomiast oczywiście w wieku dorosłym to poruta.

Co do języków obcych - są ważne, ale jak czasem patrzę na Młodych Wykształconych z Dużych Miast (MWzDM) to myślę, że języki są jedynym kapitałem intelektualnym wielu z nich. Nie mają w tych językach, ani w polskim nic sensownego do powiedzenia.

Że duża część uczniów ma to w poważaniu... Po pierwsze to skutek poprzednich reform utrzymanych w tym duchu. Po drugie: zawsze, choć w mniejszym nasileniu tak było. Inteligentów jest zawsze niewielu i powinni tworzyć prawdziwą elitę. Reszta olewa poezję, ale gdzieś w podświadomości koduje się, że Polska, polskość, tradycja, historia to coś ważnego, skoro zmuszają do tego w szkole. I przeciwko czemu można się zbuntować, ale pozostaje w horyzoncie doświadczeń.

I, na koniec, kwestia "spisku". Te działania, które obserwujemy, konsekwentnie zdążają do jednego celu. Wątpię, aby były wynikiem jedynie matołectwa czy lenistwa poszczególnych osób. Widzę to na studiach. Nawet superwykładowcy niewiele mogą zrobić, bo program poszatkowany licencjatem nie pozwala. I podobnie dzieje się z kolejnictwem - pozorny, a sterowany chaos, cel: "prywatyzacja" a'la TP.

Pozdrawiam Was!

_________________
PLK - Pazerne Likwidatorstwo Kolei
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

susłowski Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 12 Lis 2011

PostWysłany: 05-02-2012, 13:06    Odpowiedz z cytatem

A kiedy w końcu w MEN pojawi się ktoś z "jajami" i wyrzuci lekcje religii z programu? Miejsce na takie zajęcia jest w salkach katechetycznych a nie w świeckiej szkole.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

OLDSKUL Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 29 Sty 2012

PostWysłany: 05-02-2012, 14:30    Odpowiedz z cytatem

Tak, największym problemem polskiej szkoły są 2 godziny religii w szkołach, dobrowolnej zresztą Rolling Eyes

_________________
TE CHWILE PKP, PIĘKNE K**** PIĘKNE
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pawel_15 Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 23 Lut 2010
Skąd: Pokuć

PostWysłany: 05-02-2012, 14:49    Odpowiedz z cytatem

Religia w szkołach niech se jest, kto chce ten se chodzi. Tylko niech to będzie ostatnia lekcja a nie w środku bo ci co nie chcą łazić muszą coś z sobą w tę godzinę robić. Walka z religią i krzyżem to szukanie wroga na siłę. A że powinno się zreformować prowadzenie lekcji tego przedmiotu to juz inna bajka jest. Bo z prowadzeniem słabo, czasem za dużo propagandy jest...

_________________
Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Modliszka Płeć:Kobieta
Sponsor


Dołączyła: 15 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 05-02-2012, 15:41    Odpowiedz z cytatem

Nie mam nic przeciwko religii w szkołach. Uważam tylko, że ocena z religii nie powinna być na świadectwach i nie powinna być wliczana do średniej. Ale religia w szkołach w dzisiejszych "niemoralnych" czasach jest jak najbardziej wskazana. Młodzież w zasadzie tylko na religii w szkole ma okazję poznać normy moralne i etyczne. Tego nie nauczy ich internet, TV, koledzy ani zaganiani rodzice. A nie oszukujmy się, na katechezę do salek przykościelnych po zajęciach szkolnych mało kto by uczęszczał, z powodu dużej odległości do kościoła, z lenistwa, z braku czasu, z powodu innych bardziej atrakcyjnych zajęć.

Natomiast ułożenie planu lekcji dla wszystkich klas w taki sposób, aby lekcja religii była na pierwszej lub ostatniej godzinie jest po prostu niemożliwe. Szkoła musiałaby zatrudnić kilkunastu katechetów, aby religia mogła odbywać się równolegle w kilkunastu klasach jednocześnie (np. na pierwszej godzinie lekcyjnej). To jest nierealne.

_________________
Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Paszczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 05-02-2012, 20:20    Odpowiedz z cytatem

Doczekaliśmy się po latach fachowca na stanowisku Ministra Edukacji! Pani Katarzyna Hall, podjęła trud „reedukacji młodych serc i umysłów i wychowania ich w pokoju i trzeźwości."

Plan redukcji liczby obligatoryjnych szkolnych godzin, zwany przez niektórych „reedukacją”, to jednak wbrew pozorom całkiem racjonalna decyzja. Premier i Prezydent naszej szczęśliwej ojczyzny, która równie radośnie przezywała naszą prezydencję w UE, jak obecnie wyłożenie ok. 7 mld euro na „bratnią pomoc”, udzielili pani Hall duchowego wsparcia. W kwestii historii znają sprawę z autopsji i w praktyce realizują stary znany dowcip, w którym niedźwiedź tłumaczył wilkowi, że nie ważne, kto pisze pracę magisterską, a to, kto jest promotorem. Zarówno Premier, jak i Prezydent doskonale sobie z tego zdają sprawę, gdyż jeden nie odstępuje swojego profesora niemieckiego, a drugi terminuje od lat u zacnego grona, specjalizującego w relacjach polsko-rosyjskich, ze szczególnym uwzględnieniem aspektów wymiany informacji w łonie wojskowym.

Ja postaram się również dołączyć do adwokatów pani Hall i sam zaproponować pewne zmiany strukturalne na przykładzie zajęć z historii. Po wprowadzeniu tych zmian, cała edukacja przejdzie więc diametralną transformację, bez większego BULU, co jednocześnie od razu załatwi permanentne kłopoty z językiem polskim.

Nauka historii to relikt przeszłości, który nie pasuje do zmieniających się warunków europejskich. Powinno się ją ograniczyć i dostosować do postępowej rzeczywistości. I tak proponuję, aby z historii starożytnej skupić się elementach tradycyjnych związków między dojrzałymi mężczyznami a młodzieńcami w wieku od około 16-18 lat do około 20 lat. W ten sposób dojrzewający polski 13-latek będzie umiał doskonale dostrzec prawdziwe korzenie Europy wypływające z antycznych źródeł.

Z ostrożnością należy podejmować wątek kulturze judeo-chrześcijańskiej, no chyba, że położy się silny akcent na jeden z członów tego sformułowania. Pierwsza ma o tyle zasadnicze znaczenie, iż pomoże młodemu człowiekowi zrozumieć, jak wielki trud cześć gremiów politycznych wkłada w zbudowanie trwałych relacji z częścią środowisk wywodzących się z tego antycznego praźródła. Jeżeli nauczyciel tego sam z siebie nie wyczuje, należy podetknąć mu dokumenty związane z sprawą obecności krzyża w europejskiej przestrzeni publicznej. W przypadku polskim należy wybrać stosowne artykuły z gazet "Fakty i Mity" czy Racjonalista.pl, tworząc w ten sposób taki poręczny katechizm, który unaoczni młodym ludziom obecnie niebezpieczeństwa fanatyzmu religijnego. Gdyby zaś jakiś adept historyczny zbyt mocno dopytywał się np. o cesarza Konstantyna Wielkiego, należy kontrować, podsuwając mu delikatnie papierosy Pall Mall, gdzie widnieje napis: In hoc signo vinces, czym zbijemy gnojka z tropu.

Rozważania o negatywnych dla historii świata postępowaniu gmin chrześcijańskich, należy kontynuować na zajęciach z historii średniowiecza. Powinny być nakierowana na wykazanie, jakie mogą być konsekwencje religijnego zaślepienia, szczególnie zaś w kontekście związków „ołtarza i tronu”. Warto przybliżać młodym ludziom niebezpieczeństwa z tego wypływające i wskazywać na troskę oświeconych ludzi Europy, aby nie dopuszczać do szerszego forum, także cyfrowego, ludzi reprezentujących skrajne nurty katolicyzmu.

Historia nowożytna powinna zająć poczesne miejsce w edukacji młodych ludzi, szczególnie w odniesieniu do rodzącego się kapitalizmu. Powinno się wskazywać na takie elementy działań finansowych, które cementują związki ludzkie w ramach polityki państwowej. Należy wpajać młodym ludziom przekonanie o roli pieniądza i jego kluczowym znaczenie w rozwoju ekonomii państwowych.

Kontynuować to można w nauce historii w wieku XIX, wskazując na dokonania pruskie w tej dziedzinie.

Historia XIX wieczna i XX wieku, może być kontynuowana, ze znaczącym zmarginalizowaniem wszelkich elementów świadczących o dążeniach do samodzielnego bytu narodowego. Można tutaj skorzystać z doświadczeń Ancien Regime’u, zmieniając proporcje i kierunki geopolityczne. Ważnym aspektem, który będzie spajał naukę Antyku i XX wieku, będzie zbiór dokumentów wydanych niedawno przez red. pewnej gazety, unaoczniający kwestie antysemityzmu w latach 1936-2009. Naczelnym mottem całej edukacji z historii najnowszej powinno być zdanie znanej z mediów pani feministki – etyczki (jak to się dziś mówi), która stwierdziła, że Warszawy może nie być, ale ważna jest Bruksela. Należy wskazywać uczniom ponownie ciągłość historyczną pomiędzy tą wypowiedzią a wydarzeniami z epoki minionej, kiedy to inny wybitny działacz polityczny stwierdzał, ze dla prawdziwego komunisty Ojczyzną jest Moskwa.

Poczesne miejsce w nowym programie powinna zająć nauka wymowy, ze szczególnym uwzględnieniem Mowy Nienawiści, oraz przypominać o prymacie zaostrzania się walki płci w miarę postępu Europeizacji.

Z nauk ścisłych z kolei wyłączyłbym kwestie budowy niektórych maszyn i lotnictwa, no chyba że nie uczyłby ich tego jakiś "nieuk". Należy połączyć lekcje plastyki oraz wychowania seksualnego: uczniowie będą malować świńskie ryje i lepić sztuczne penisy. Warto pamiętać, aby z lekcji przyrody wyłączyć także budowę brzozy.

W ramach nauki o modzie będzie można cytować fragmenty z blogu znanej córki pewnego premiera lub znanych aktorek- tancerek, lub, opcjonalnie, z książki pana Krzysia, który jest coraz młodszy i uczy, jak zachować formę po „40”. W ramach nauki o zdrowiu pokazywać się będzie zdjęcia pani minister Hall u lekarza ze spuszczonymi spodniami.

Ten niedoceniany przez wielu gest pani Hall pokazał wówczas jasno, jaki jest stosunek obecnego rządu do edukacji i wychowania młodzieży w Polsce. Jak się komuś zaś nie podoba, to niech polata po mieście wkoło Stadionu Narodowego, jak groziła niedawno pani minister Mucha, dla zdrowia. Psychicznego.

źródło: Nowy Ekran

_________________
Paszczak
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Sunny Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 30 Kwi 2007
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 05-02-2012, 20:46    Odpowiedz z cytatem

Modliszka napisał/a:
Młodzież w zasadzie tylko na religii w szkole ma okazję poznać normy moralne i etyczne. Tego nie nauczy ich internet, TV, koledzy ani zaganiani rodzice.

Dlatego tak ważna w tym porąbanym świecie jest rola rodziców. To oni mają wychowywać swoje dzieci, a nie chora szkoła czy kolesie z podwórka.

_________________
"Kobiety kochają zwyciężonych, ale zdradzają ich ze zwycięzcami." - T. Williams
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Victoria Płeć:Kobieta
Asystentka Admina
Asystentka Admina


Dołączyła: 17 Lis 2005
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 07-02-2012, 14:03    Odpowiedz z cytatem

Sunny, masz rację. Niestety, nasz system edukacji jest nastawiony na hodowlę niewolników, dlatego nasza młodzież jest tak bardzo podatna na wpływy i manipulacje.

_________________
SKŁADKA NA SERWER
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora

andrej Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 15 Lis 2009

PostWysłany: 07-02-2012, 14:24    Odpowiedz z cytatem

Witam w klubie naszych nauczycieli, czyli nastepna nieudana reforma , za co nasz naród jast tak karany.
Nasz symbol narodowy przeszkadza a to na koszulkach kadry narodowej , a to na czapkach kolejarskich, teraz dojdzie nasza historia, inteligencja . Czym tak naprawdę jest to PO i kto za nimi stoi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Paszczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 14-02-2012, 23:32    Odpowiedz z cytatem

Szkoła zamiast uczyć produkuje głupków. Trzeba douczać dzieci w domu, jak za zaborów. Młodzież staje się coraz bardziej prymitywna i coraz gorzej wykształcona. Do zdania matury nie jest już potrzebna wiedza, a brak kultury osobistej uczniów pozostaje dalece poza zasięgiem nauczycieli. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi Katarzyna Hall. Prof. Ryszard Legutko diagnozuje dramatyczny stan polskiej edukacji w rozmowie z Marzeną Nykiel w ostatnim numerze "Uważam Rze".

_________________
Paszczak
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

sZakOOu Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 30 Lis 2006
Skąd: i po co?

PostWysłany: 15-02-2012, 01:21    Odpowiedz z cytatem

Chyba trochę tu niektórzy przesadzają, a w ogóle nikt nie wspomina o (moim skromnym zdaniem) jeszcze bardziej niebezpiecznym elemencie reformy.

Ponoć od września 2012 mają zostać zlikwidowane technika uzupełniające dla dorosłych i możliwość uzupełnienia wykształcenia średniego przez absolwentów zasadniczych szkół zawodowych w systemie trzyletnim. Moim zdaniem będzie to bardzo krzywdzące, ponieważ wiele dzieci ma ciężką sytuację w domu, czy też wręcz patologię. Jeśli same się nie ogarną, bądź nikt im nie pomoże, zakończą swoją edukację na kiepskim wykształceniu.

Dzieci nie mają równych szans, jedne mogą liczyć na zaplecze finansowe i intelektualne w domu, a inne nie. Likwidacja liceów na podbudowie zasadniczej szkoły zawodowej, to produkcja wielu przyszłych bezrobotnych. Robotę znajdą tylko ci, co mają i odkryją fach w rękach. Jest to jawne ograniczenie edukacji, co tylko zwiększy łatwość z jaką ludzie będą manipulowani.

Co do religii w szkołach to także jestem przeciwny. Sam kiedyś chodziłem osobno na religię do salki katechetycznej i jakoś żyję. Katechetów niech sponsoruje kościół. Tutaj uważam za świetny model niemiecki - jesteś rzymskim katolikiem? (czy protestantem, czy... etc.) To fragment twoich dochodów będzie odprowadzany do tego kościoła. Z tych pieniędzy byłyby pokrywane katechezy, katecheci, etc. Poza tym ocena z religii nie powinna być wliczana do średniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 15-02-2012, 10:25    Odpowiedz z cytatem

sZakOOu, nie wiesz czy po wakacjach zostanie 2-letnie policealne studium zawodowe? W weekendy dorabiam sobie w takiej szkole. Takie studium policealne to super sprawa, bo w dwa lata dorosły człowiek może zdobyć nowy zawód technika (np. informatyk), czyli przekwalifikować się na naszym trudnym rynku pracy.

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

sZakOOu Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 30 Lis 2006
Skąd: i po co?

PostWysłany: 15-02-2012, 12:44    Odpowiedz z cytatem

Nie mam pojęcia Piracie. Mam nadzieję, że PSZ zostaną, w czymś takim wielu moich znajomych się dokształcało, i często to był to krok do dalszych studiów bądź ciekawej pracy (bądź pracy w ogóle).
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 2 z 96 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 94, 95, 96  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl