Nie opłaca się brać 1 klasy w nocnych TLK jeśli ktoś posiada zniżkę studencką lub uczniowską to lepiej dopłacić do miejsca sypialnego w przedziale turystycznym (3-osobowym) 81,00 zł + bilet na 2 klasę czyli przykładowo z Krakowa do Wrocławia bilet studencki 28,56 + bilet na miejsce sypialne w przedziale turystycznym 81,00 zł = 109,56. Różnica między 1 klasą 23 zł więc lepiej dołożyć te 23 zł i jechać spokojnie, bez żadnego problemu i zamartwiania się i spokojnie się wyspać... Poza tym w TLK Pogórzu nie ma wielkiego obłożenia, mam znajomą co pracuje w sypialnych wagonach i kilka dni temu jechała w sezonowej relacji Pogórza Zakopane - Wrocław na całej trasie w wagonie sypialnym: 1 osoba, która jechała w przedziale double. Więc dla siebie masz cały przedział sypialny, zamykasz się i nic Cię nie obchodzi, konduktor 30 min. przed wysiadaniem Cię budzi spokojnie i czujesz się wyspany jak człowiek a nie jak zmęczona mrówka
Widział ktoś w nocnym pociągu SOKistów w cywilu? Mi się ostatnio zdarzyło. Przynajmniej tyle. Gdyby tak w każdym byli, zwłaszcza w pociagach przejezdzajacych przez Slask to byłoby super. Lepiej żeby SOKisci jezdzili pociagami niz pilnowali pustych peronów.
Sokiści w cywilu - to byłoby dobre. Bo sam widziałem, że normalni sokiści wrażenia na złodziejach nie robią - powrót w majowy weekend z Poznania, w 1 klasie, przed Katowicami zauważyłem na korytarzu 3 łysych gości, spoglądali do przedziału. Obudziłem współpasażerów, żeby ich ostrzec aby któryś z nich pilnował przedziału, bo ja wysiadałem w Katowicach, przy okazji żeby się pożegnać, bo ludzie w przedziale byli naprawdę w porządku. W Katowicach po wyjściu z pociągu obserwowałem wagon przez chwilę, złodzieje kręcili się po wagonie, nie zwracając uwagi na wsiadających na drugim końcu sokistów.
Dopóki nie będzie surowych kar dla złodziei w pociągach, i olewania tematu przez PIC, SOK itp służby, będzie jak będzie - musimy pilnować się sami.
Hahah myślisz, że złodzieje widząc SOK-istów boją się? Oni leją na nich, a nie boją się, dla nich to psikus. SOK-iści to zwykłe szare myszy po 50-góra 60- którzy są z II grupą, gdzie taki dziadziuś da sobie radę? Rzadko widzę porządnych SOK-istów takich "byczorów" raz widziałem na dw. Centralnym dwóch łysych, napakowanych SOKistów i tacy powinni być, a nie dziady stare, których nawet małe dziecko się nie boi i śmieje z nich.
w ostatnich dniach złodzieje pojawili się w pociągach:
Bielsko Biała - Gdynia "Pogoria" na odcinku Bydgoszcz - Gdańsk
Przemyśl - Gdynia "Monciak-Krupówki" na odcinku Dęblin - Radom w obydwu kierunkach.
Złodziei w dzień nie ma a w nocy też nie są strasznie groźni bo jak się nie śpi to nie okradają. Z tego co ja zaobserwowałem w nocnych to przemocy i otwartej napaści nie stosują, jedynie wykorzystują nieuwagę śpiących (których w każdym pociągu wielu). Słynny gaz usypiający, to też już nie słyszałem by ostatnio występował (legendy pochodzą jeszcze z lat 90 kiedy ponoć tak bywało).
Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli PKP IC chce odzyskać twarz i pasażerów to nie wystarczy kupić Pendolino, trzeba by też pozbyć się złodziei, którzy odstraszają. Można by na przykład wysłać do pociągów tajniaków, co by udawali, że śpią i łapali na gorącym uczynku. Ale to trzeba by chcieć coś z tym zrobić a na razie takich chęci nie widać.
@up
Myślę, że nieco pomogło by też sprawdzanie biletów podróżnym wsiadającym do pociągu. Zapewne taki złodziej jeździ bez biletu, jest ich pewnie kilku, więc trochę ukróciło by to ten precedens, a bilety na takie krótkie trasy w środku nocy jak Dęblin - Radom powinny zwrócić uwagę wspomnianych w Twoim poście tajniaków, którzy zostali by poinformowani o takich pasażerach przez konduktora.
Wiem - marzenia.
złodziej najczęściej ma bilet a i drużyna nic nie pomoże jak złodzieje odetną ich od składu podczas biegu pociągu. Na szczęście agresji z ich strony nie obserwuje się
No taaak! Jak słońce ładnie świeci, jest widno i dzień to można spać ile się chce, wykładać na wierzch wszystko co się ma cennego pod ręką i bez obawy! Złodziejów w dzień nie ma! Eeeeh...
Złodzieje to umieją na ogół tylko kraść w jeden sposób i się go trzymają,
dlatego można podzielić na:
1. Złodzieje kradnący przy wejściu do pociągu i w pociągu do chwili odjazdu
rzeczywiście nie potrzebują biletu /różne takie Ekspresy po CMK co się nigdzie nie zatrzymują
2. Złodzieje kradnący w czasie jazdy zawsze mają bilety - zazwyczaj okresowe
bo w końcu dojeżdżają do pracy z której utrzymują się na stałe...
podgrupy:
a. Złodzieje pierwszego przystanku, kradną na jednym odcinku do pierwszego zatrzymania się pociągu i wysiadają
b. Złodzieje ostatniego przystanku kradną na końcowym odcinku
tu takie klasyczne miejsce to pociągi a do Trójmiasta...
c. Złodzieje trasowi jadą spory kawał drogi, łażą po pociągu i patrzą co ukraść...
ładnie usystematyzowałem ?
A o co chodzi z tym dniem że nie kradną?
Ja z południa jestem, w Katowicach był /jest ?/ taki znany grubas, który tylko w dzień pracuje
jest on z pkt2.ust.a czyli złodziej pierwszego przystanku w osobówkach /teraz pewnie KolejeŚląskie/
on przechodzi przez pociąg, gdy ustali ofiarę udaje że siada na siedzeniu z tyłu i pod pozorem wieszania kurtki przeszukuje kieszenie w powieszonym przez ofiarę ubraniu, wysiada na pierwszym przystanku czyli Zawodzie, Brynów, Załęże tylko to umie i żyje z tego jak oceniam od jakichś 25 lat ?
Wysłany: 03-03-2014, 16:27 Bezpieczeństwo w TLK Karkonosze
Chciałem zapytać jak jest z bezpieczeństwem w TLK Karkonosze, planuję podróż na odcinku Wrocław - Warszawa, skład jest bardzo długi i dostałem miejscówkę w ostatnim wagonie. Nie ukrywam, że przez część podróży chciałbym się przespać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum