Materiał dowodowy zebrany w śledztwie wskazuje na dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że przyczyną katastrofy było zaniechanie dyżurnego ruchu - powiedział na antenie TVN24 Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Zastrzegł jednak, że nie może zdradzać szczegółów zarzutów, jakie ma usłyszeć Andrzej N.
Ozimek podkreślił, że może tylko ogólnie powiedzieć, iż dyżurny ruchu nie zadbał, aby zwrotnica została przestawiona. - W związku z tym pociąg, który wyprawiał znalazł się na tym samym torze, co pociąg z przeciwka - powiedział prokurator.
Wyjaśnił jednocześnie, że szczegóły ustaleń śledczych muszą być na razie objęte tajemnicą. - Chciałbym zaznaczyć, że do dania dzisiejszego prokuratorzy nie mogli przesłuchać dyżurnego ruchu i postawić mu zarzutów. Ujawnienie szczegółów mogłoby utrudnić tę czynność - zaznaczył Ozimek.
Przypomniał, że w opinii biegłych psychiatrów, stan zdrowia Andrzeja N. nie pozwala na przesłuchanie. Prokuratura zawnioskowała do sądu o objęcie dyżurnego ruchu obserwacją psychiatryczną. Decyzja Sądu Okręgowego w Częstochowie ma być 13 marca.
- Musimy czekać na decyzję biegłych, z której będzie wynikało, że stan zdrowia psychicznego tej osoby pozwala na przesłuchanie w charakterze podejrzanego - powiedział Ozimek.
I dodał, że samo złożenie wniosku do sądu nie wstrzymuje przesłuchania. - Dziś mamy uzyskać kolejną opinię biegłych - powiedział Ozimek.
Mam pytanie do praktyków, blokada EAP-94 to jest nowoczesne/najnowocześniejsze rozwiązanie do tworzenia półsamoczynnej blokady liniowej stosowane na PKP?
Ozimek podkreślił, że może tylko ogólnie powiedzieć, iż dyżurny ruchu nie zadbał, aby zwrotnica została przestawiona. - W związku z tym pociąg, który wyprawiał znalazł się na tym samym torze, co pociąg z przeciwka - powiedział prokurator.
Jeżeli na tym etapie prokurator popełnia takie błędy to strach się bać co będzie dalej. Jest bezsporne, że dyżurny wyprawił pociąg, który znalazł się na torze, na którym (w chwili wyprawienia i jeszcze przez 5minut) nie było żadnego pociągu z przeciwka. Najprościej - wyprawił poc. na niezajęty szlak (pomijam tu jak do tego wyprawienia doszło).
Może jakieś urządzenie na krótko nie zadziałało tak jak trzeba. Zazwyczaj odpowiedzialność za ruch pociągów spoczywa na urządzeniach, a człowiek ruch tylko inicjuje i nadzoruje. Co to znaczy sygnał zastępczy? To znaczy, że odpowiedzialność została przeniesiona na człowieka w większej skali. I coś tutaj nie zadziałało. Nie wiem, co miało większą wagę: czy człowiek, czy technika. Ale technika może wymuszać, że aby podać sygnał zastępczy, trzeba jeszcze wykonać ileś czynności trwających, przypuśćmy, 20 minut - na przykład pójść i sprawdzić rozjazdy na torach. Tylko że w pociągu są ludzie, którzy nie chcą się spóźnić. Jeżeli zastosujemy takie długo trwające procedury, to czy to będzie akceptowalne dla pasażerów? Teraz, kiedy coś nie działa, dyżurny podaje sygnał zastępczy i pociąg stoi pod semaforem kilka minut - nie spóźnia się. Procedury są pewne i sprawdzone, ale być może dla niektórych sytuacji niewystarczające.
Na pewno "tutaj coś nie zadziałało" i to był dyżurny ze Sprowy. Po co tracić te 20 minut na czekanie na odpowiedź ze Starzyn i upewnienie się że tor jest wolny... Przecież w pociągu są ludzie i nie chcą się spóźnić!
mam pytanie dla ludzi ktorzy znaja teren w starzyniu : jaka jest odleglosc os sygnalu wjazdowego do zwrotnicy ktora byla tylko do przestawienia recznie i jaka odleglosc od budynku nastawni do tej zwrotnicy?
mam pytanie dla ludzi ktorzy znaja teren w starzyniu : jaka jest odleglosc os sygnalu wjazdowego do zwrotnicy ktora byla tylko do przestawienia recznie i jaka odleglosc od budynku nastawni do tej zwrotnicy?
mozna sprawdzic na podstawie geoportalu oraz analizy widocznych slupow z satelity w porownaniu z filmem z yt z kabiny:
mi wychodzi ok:
130 m po prostej do poczatku zwrotnicy nr 4 ze schematu St
220 m po prostej do konca zwrotnicy nr 3 ze schematu St
dzieki ! rozumiem zo to odleglosci od nastawni do zwrotnic. ale jaka jest odlesglosc od sygnalu wjazdowe przed ktorym jak sie muwi ir pare minut stal do tych zwrotnic mniej wiecej ?
dzieki ! rozumiem zo to odleglosci od nastawni do zwrotnic. ale jaka jest odlesglosc od sygnalu wjazdowe przed ktorym jak sie muwi ir pare minut stal do tych zwrotnic mniej wiecej ?
tak,
ok. 365m od semafora do nastawni po osi wiec:
ok. 365 + 130 m = 495 m do poczatku zwrotnicy nr 4 ze schematu St
ok. 365 + 220 = 585 m do konca zwrotnicy nr 3 ze schematu St
Z uwagi na to, iż w chwili obecnej niestety nie pracuję, mam ograniczone możliwości argumentowania (przede wszystkim brak dostępu do Lexa).
Co do wyroku z lat 60-tych, to nie napisałem nigdzie, że jest nieaktualne. Zauważyłem tylko, że jest dość stare. Niewykluczone, że od tego czasu SN wydał jakieś orzeczenie, w którym zawarł inne zdanie w tej kwestii. Niestety na chwilę obecną nie jestem w stanie tego sprawdzić.
Przytoczyłeś dwa wyroki SN. Napiszę z czym się zgadzam, a czym nie i dlaczego. Oprę się na tym:
"Pomiędzy terminami wydanie postanowienia z art. 71 § 1 k.p.k. a sporządzenie postanowienia z art. 313 § 1 k.p.k. zachodzi istotna różnica, jako że dla wydania niezbędne jest dopełnienie kolejnych czynności procesowych wskazanych w tym drugim przepisie, określanych jako promulgacja postanowienia, która jest z kolei niezbędna dla skuteczności tej czynności procesowej. Tym samym dla przyjęcia, że nastąpiło przekształcenie się postępowania z fazy in rem w fazę in personam nie jest, poza wypadkami wskazanymi w art. 313§ 1 in fine k.p.k., wystarczające sporządzenie postanowienia o przedstawieniu zarzutów, lecz niezbędne jest również jego ogłoszenie podejrzanemu."
Zgadzam się z tym, że nie są to terminy równoznaczne. To jest oczywiste. Natomiast nie zgadzam się z tym, że przekształcenie postępowania "w sprawie" w "przeciwko" następuje po dopełnieniu kolejnych czynności procesowych. Sam SN zauważa, że są wyjątki. Używa określenia "poza wypadkami wskazanymi w art. 313 § 1 kpk". Chodzi o przypadki, gdy podejrzany się ukrywa, bądź nie przebywa na terenie kraju. Moim zdaniem to niepotrzebne różnicowanie. Oczywiste jest to, że jeżeli podejrzany jest "dostępny", to zarzut zostanie mu niezwłocznie postawiony. Po to się go sporządza, aby go komuś przedstawić i przesłuchać, a nie żeby sobie leżał w aktach. Natomiast jeżeli go nie ma, to sporządza się zarzut, wkłada do akt, i w zależności od okoliczności postępowanie może np. zostać zawieszone. Zawiesza się w takim wypadku postępowanie prowadzone przeciwko, a nie w sprawie. Zresztą w ogromnej większości spraw postanowienie o przedstawieniu zarzutów może zostać sporządzone i ogłoszone równocześnie z przesłuchaniem, poprzez wpisanie do protokołu przesłuchania podejrzanego (w dochodzeniach).
Zauważyłem, że Ty również nie zgadzasz się w jakiejś części z przytoczonym orzecznictwem SN, bo napisałeś cyt. "Zgoda, że osoba, przeciwko której wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów, staje się z tym momentem podejrzanym w rozumieniu procesowym... " Natomiast z przytoczonego orzecznictwa wynika, że dana osoba staje się podejrzanym po ogłoszeniu zarzutu i przesłuchaniu, z określonymi wyjątkami. Idąc tym tokiem rozumowania, to dyżurny ze Starzyn nie jest formalnie podejrzanym, gdyż nie ukrywa się i jest w kraju, a zarzut nie został mu ogłoszony. Co do pouczeń o prawach i obowiązkach, to obligatoryjnie każdy podejrzany pouczany jest przed przystąpieniem do przesłuchania. Ponadto te pouczenia otrzymuje na piśmie.
dzieki ! ale to jednak wykluczoma moj pomysl ze dyzurny z starzyn dal sz dla IR bez wczesniejszego ustawienia zwrotnicy bo myslal ze zanim pociag dojedzie z sygnalu wjazdowego do zwrotnic to on spokojnie zdazy zejsc z nastawni i przelozyc zwrotnice recznie.
odleglosc od sygnalu wjazdowego do zwrotnic jest jednak duzo za mala zeby normalny czlowiek wpadl na taki pomysl .
cos nie gra...
z jedniej strony muwi sie ze dyzurny wiedzial o defekcie zwrotnicy i koniecznosci jej recznego przelozenia. z drugiej strony muwi sie ze reczne sterowanie nigdy nie bylo uzyte - wiec on musial wiedziec ze pociag pojechal po zlym torze i przeciesz wiedzial ze sprowa chce odprawic na tym torze pociag z naprzeciwka.
jedyne co moglo by byc ,to ze on myslal ze zwrotnice niesterowne sa w polozeniu na tor 2 i chcial ja recznie przestawic po pojechaniu IR a przed nadjechaniem tlk gdyz zostawiajac zwrotnice w polozeniu na tor 2 by doprowadzilo do rozprucia jej przez tlk na torze 1 z przeciwnego kierunku.
Jeżeli na tym etapie prokurator popełnia takie błędy to strach się bać co będzie dalej. Jest bezsporne, że dyżurny wyprawił pociąg, który znalazł się na torze, na którym (w chwili wyprawienia i jeszcze przez 5minut) nie było żadnego pociągu z przeciwka. Najprościej - wyprawił poc. na niezajęty szlak (pomijam tu jak do tego wyprawienia doszło).
To jest clou sprawy. A czy w pełnej zgodzie z przepisami... to sprawa moim zdaniem drugorzędna. Przecież na tej trasie co rusz ktoś odprawia ponoć składy na lewy tor. I dyżurna ze Sprowej jeśli jej urządzenia działały MUSIAŁA widzieć, że po torze 1 jedzie IR. No tak czy nie? Ma podgląd na monitorze u siebie na cały odcinek Sprowa-Starzyny, czy nie ma (dotyczący zajętości poszczególnych odcinków)?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum