Wszyscy wiemy że Śląsk to początek. Za kilka lat niewiele osób będzie wiedziało i pamiętało co to były PR-y i dlaczego tyle lat wrzucano w nie pieniądze jak w błoto.
Tomek-Gliwice -Usunięty- Gość
Wysłany: 27-06-2012, 12:47
Jak zobaczę pociąg KŚ do ościennego województwa to uwierzę...
No to jeszcze jeden cytat z forum RK:
"27/06/2012 13:40 Autor: fanKaesiu ---.internetdsl.tpnet.pl
@nynuś KŚ faktycznie nie przejmie biurwy ze ŚZPR bo cała biurwa już siedzi w KŚ jest tam zatrudnionych trzech byłych dyrektorów zakładu, w tym jeden główny i jeden handlowy, była kadrowa, była sekretarka, była naczelnik dyspozytury a wieceprezesem jest były naczelnik sekcji naprawczej PR, z PR są niemal wszyscy na kierownicznych stanowiskach, w PR pozostali już tylko nieliczni a i dla nich znajdzie się miejsce w nowym biurowcu KŚ, ależ bedzie fajnie jak na tych 70 jednostach będzie realizowanych 600 połaczeń -matemtycznie wychodzi że jeden ezet powinien zrobić około 9 kursów w trakcie doby plus sprzątanie, plus przeglad techniczny ciekawie to będzie wyglądało od grudnia tego roku."
A propos przytoczonej wypowiedzi z forum "RK", mam informacje sprzed roku.
Desant z PR Katowice do Kolei Śląskich (bez nazwisk):
* Pani Basia - była dyrektorka handlowa w PR Katowice.
* Pan Artur - były naczelnik sekcji naprawczej w PR Katowice.
* Pani Małgosia - była naczelniczka dyspozytury w PR Katowice.
* Pan Andrzej - były dyrektor w PR Katowice.
* Pani Renata - była instruktorka w PR Katowice.
* Pan Krzysiek - były naczelnik pracowniczy w PR Katowice.
Powyższa lista płac może być niepełna, nieaktualna. Proszę ją uzupełnić, jeśli ktoś posiada wiedzę na ten temat.
Z taką kadrą kierowniczą nie wróżę Kolejom Śląskim świetlanej przyszłości, czego najlepszym przykładem są Koleje Dolnośląskie zarządzane przez desant z centrali PR, PKP PLK i emerytów z PKP. Chyba tylko mikolski "beton" (od mikola do betona droga niedaleka!), który dostał pracę w KŚ jest ślepo zapatrzony w swego pracodawcę i nie przyjmuje do wiadomości żadnej krytyki.
Nasz zakład zawsze był najtrudniejszym w spółce z powodu absurdalnego upolitycznienia - mówi Lidia Ziaja, przewodnicząca zarządu MZZKŚ.
Likwidacja Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych to precedens w pejoratywnym słowa tego znaczeniu. Jest wynikiem dążenia do wprowadzenia w życie własnej wizji regionalnego transportu kolejowego, brakiem analiz z prawdziwego zdarzenia, brakiem przemyślanej strategii oraz kompletnego braku woli porozumienia zainteresowanych stron.
Z moich informacji wynika, że nasz zakład zawsze był najtrudniejszym w spółce z powodu absurdalnego upolitycznienia. Inne zakłady były restrukturyzowane od kilku lat, do tego sukcesywnie zmniejszano zatrudnienie. Na Śląsku wszystkie próby zmiany złej sytuacji były blokowane i duszone w zarodku. Nie zamierzam tłumaczyć przez kogo i dlaczego, ponieważ to nie jest moje zadanie. Moim zadaniem jest obrona miejsc pracy.
Koteria i nepotyzm
Rozumiałam konieczność restrukturyzacji i przystosowania PR Katowice do zasad gospodarki rynkowej. Jednak kolejni dyrektorzy spotykali się z barierami nie do przejścia. Nasilający się konflikt między związkami zawodowymi działającymi w PR Katowice, partykularne interesy, koterie polityczne i nepotyzm w ostatnim okresie osiągnęły apogeum. Brak jedności spowodował niemożność wspólnej walki o miejsca pracy. Myślę, że instytucje odpowiedzialne za transport w województwie miały nas dość. Jedyną metodą na zakończenie tej farsy okazała się likwidacja zakładu. Wszyscy mają problem z głowy.
Ktoś, kto przepracował tak jak ja ponad trzydzieści lat na kolei, świetnie zna również drugie dno tych wydarzeń, są to jednak sprawy, których powinniśmy się jeszcze bardziej wstydzić. Likwidację macierzystego zakładu odczuwam jako osobistą porażkę, ponieważ przez ostatnie pięć lat, gdy zdecydowałam się całkowicie poświęcić pracy związkowej, pierwszorzędnym celem dla mnie było utrzymanie miejsc pracy moich koleżanek i kolegów. Jestem wnuczką, córką, synową, żoną i matką pracowników kolei zatrudnionych w różnych spółkach. Całe życie mieszkałam dwa metry od torów, całe życie pracowałam na torach na różnych stanowiskach.
Dla wszystkich członków mojej rodziny praca na kolei to była służba i zaszczytny obowiązek. Urodziłam się i mieszkam w miasteczku, które do niedawna nazywane było „miastem kolejarzy”. Z tego miejsca trudno wydostać się innym środkiem lokomocji niż pociąg kolei regionalnych. Nie zatrzymują się tu pociągi kategorii IC oraz TLK.
Tak miało być
Kiedy powołano do życia Koleje Śląskie, obiecywano nam, że będą one uzupełniać ofertę Przewozów Regionalnych. Miały być przywrócone do życia zamknięte i zaniedbane linie. Zagłębie i Śląsk miały odzyskać zapomniane przez Boga i ludzi przystanki kolejowe. Mieliśmy wspólnie ułatwiać podróżowanie mieszkańcom regionu. W którymś momencie zapomniano jednak o służebnej roli transportu kolejowego, górę wzięły niestety po prostu ambicje urzędników.
Przejęcie całości obsługi linii w regionie przez Koleje Śląskie w sytuacji, gdy nie dysponują one potrzebną ilością taboru jest skazane na porażkę. To sztuka dla sztuki. Manipulowano społeczeństwem mamiąc go poprawą jakości usług, podstawiając jako marchewkę kilka klimatyzowanych, nowoczesnych pociągów typu ELF i FLIRT. Ich jednak nie da się cudownie rozmnożyć. Dalej będziemy więc jeździć starym taborem, przemalowanym w barwy województwa. Dalej będziemy przyklejać się do siedzeń w upalne dni i marznąć czekając na peronach, gdy sypnie śniegiem.
Szczucie pracowników
Opóźnienia nie zawsze wynikają z usterek EZT, najczęściej spowodowane są pracami torowymi a na to niestety nie mamy wpływu. Szczucie pracowników KŚ na pracowników PR i odwrotnie nie przynosi niczego dobrego. Obelżywe słowa pod naszym adresem na internetowych forach są przejawem chamstwa i głupoty. Radość wykrzykiwana z powodu likwidacji PR Katowice to objawy bezmyślności i infantylizmu.
Wielu naszych pracowników do dziś nie może uwierzyć w fakt likwidacji zakładu i oczekuje cudu. Większość z nich ma wieloletni staż pracy na kolei, do tego powyżej pięćdziesiątego roku życia. Z kolei stan zdrowia uniemożliwia im podjecie pracy w innych spółkach kolejowych. Jak się przekwalifikować po trzydziestu lub więcej latach pracy na jednym stanowisku?
Brak przetargu to błąd
W najczarniejszych scenariuszach nie przewidywaliśmy takiego finały sporów na linii zarząd spółki PR i Urząd Marszałkowski. Myślę, że decyzja marszałka Matusiewicza o bezprzetargowym przekazaniu całości pracy przewozowej Kolejom Śląskim będzie miała negatywne skutki dla wszystkich podróżujących koleją, w tym również kolejarzy, bo przecież oni są takimi samymi użytkownikami pociągów jak inni pasażerowie. Obawiam się zamknięcia regionu dla pociągów międzywojewódzkich, problemów z biletami i wycinania mało dochodowych połączeń.
Koleje Śląskie obiecują zwiększenie liczby pociągów w rozkładzie i zmniejszenie kosztów. Życzę im powodzenia w spełnieniu owych obietnic, zbyt dużo jednak już w życiu przeżyłam, by uwierzyć w zapewnienia składane przed kamerami. Jak dotąd niewiele z nich znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości. Niestety, prócz zwolnionych pracowników Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, nikt za powyższe decyzje odpowiedzialności nie poniesie.
Lidia Ziaja, przewodnicząca zarządu Międzyzakładowego Związku Zawodowego Kolejarzy Śląskich.
Najlepszym wyjściem byłoby przekształcenie PR Katowice w KŚ. Oczywiście po uprzednim odchudzeniu biurwy. Teraz natomiast potrzebny jest tabor i to od zaraz. Jak myślicie po co został sprowadzony złom z Chorwacji do Newagu? Ano właśnie.
Poza tym może się okazać, że likwidacja tych skostniałych struktur wyjdzie Śląskowi na lepsze. Część betonu przejdzie to pewne ale rynek zmusi ich do efektywnej pracy, po uwolnieniu (jak wejdą prywatni operatorzy lub nawet Arriva).
Przykład KW - uatrakcyjnili ofertę, jak im pasażerowie zaczęli uciekać. Nawet najgorszy beton pokroju Wilkanowicza zaczyna się uczyć
Pani Ziajo niech Pani sobie już odpuści z armagedońskimi wizjami.
Nie jestem pracownikiem KŚ i nigdy nie będę (z racji zawodu) więc mogę stwierdzić, że jestem obiektywnym pasażerem.
Lata jeździłem PR, teraz jeżdzę KŚ.
Róznica kolosalna. Nikt mi nie smrodzi z przedzialu służbowego cygaretami. Nikt nie pije piwska, obsługa sprawdza bilety. A ze czasem pociąg się spóźni ? A w PR się nie spóźniał ?
Biurwa i zwiąchole z PR Katowice to najgorszy beton w tym kraju.
katowicer, jakby Ci brakowało dwóch lat do wcześniejszej kolejarskiej emerytury to też byś się użalał nad sobą. A likwidacja zakładu oznacza dla niektórych związkowców, że ich potomstwo zatrudnione w biurach po znajomościach też wyląduje na bezrobociu. Wszak nie kto inny jak pani Ziaja przyznała, cytuję za "RK":
"Tutaj pracują nieraz całe rodziny, pracują rodzice, dzieci. Nie wiem co zrobią ludzie.
(...)
Co robić, gdy w czteroosobowej rodzinie trzy osoby pozostaną bez pensji?"
Etatowy związkowiec (czytaj: związkowy pasożyt żerujący bezproduktywnie na koszt podatnika) z PR Katowice nigdzie poza PR i spółkami PKP pracy nie dostanie, a i tam tylko po znajomościach. Stąd to biadolenie...
_________________ "Demokracja to rządy hien nad osłami."
@pospieszny, nie wypisuj tutaj bzdur. Pasażerowie PR oceniają dobrze, szczególnie pociągi IR. To, że jesteś ogarnięty jakimiś osobistymi fobiami i urzami nie oznacza, że każdy myśli tak samo. Efekty powstania KŚ będą takie jak regionalnych kas chorych czyli chaos i burdel. Może skrócone relacje do rogatek województwa i przesiadki przywrócą rozum pospiesznemu? Przewozy w całych województwach mogą jeszcze przejąć KD, KW i ewentualnie pomorska SKM. Tyle i tylko tyle, pozostałym region korzystanie z usług PR się opłaca.
Chodzi o cały system kas chorych i problemów, gdy nie daj Boże zachorowałeś poza rogatkami województwa. Tu też będzie kłopot, gdy zechcesz dojechać poza rogatki województwa.
Ze Śląską Kasą Chorych kontrakty miała większość placówek z powiatów graniczących z woj. śląskim, a wręcz mieszkańcy np. Sławkowa będącego wówczas w małopolskim sami zapisywali się do Śląskiej KCh. Ale chyba nie o tym temat...
No dobrze, ale może mieszkańcy Śląska czasem choćby na studia jechali do Krakowa i wtedy pojawiał się problem. To samo czeka nas teraz, Marszałek chce jeździć tylko do rogatek województwa.
Nie podoba mi się nazwa tego tematu, wprowadza człowieka w błąd. To nie koniec PR na Śląsku bo u nas w zachdniej jego części, na dolnym Śląsku PR zostaje. Problemy są na górnym Śląsku, z czego tak na prawdę tego górnego bardzo mało w woj. śląskim. Prosze nie rozpowszechniać mylnych stereotypów. W prognozie pogody mogli się nauczyć to tutaj też można. Dziękuje za zrozumienie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
jest tam zatrudnionych trzech byłych dyrektorów zakładu, w tym jeden główny i jeden handlowy, była kadrowa, była sekretarka, była naczelnik dyspozytury a wieceprezesem jest były naczelnik sekcji naprawczej PR, z PR są niemal wszyscy na kierownicznych stanowiskach, w PR pozostali już tylko nieliczni a i dla nich znajdzie się miejsce w nowym biurowcu KŚ, ależ bedzie fajnie jak na tych 70 jednostach będzie realizowanych 600 połaczeń -matemtycznie wychodzi że jeden ezet powinien zrobić około 9 kursów w trakcie doby plus sprzątanie, plus przeglad techniczny ciekawie to będzie wyglądało od grudnia tego roku."
