Ja coś jeszcze powiem na temat tzw. "Polskiego ładu" rządu PiS.
Czyli to będą kolejne programy ( i trochę to jest wymuszone przez pandemię, ale też, jakby pretekst PiS-u do tego, by nadal utrzymywać władzę i swoich wyborców ), które będą budżet kosztowały jeszcze więcej. Bo każdy program wprowadzony przez ten rząd nie jest za darmo, tylko będzie budżet kosztował kolejne i kolejne miliardy złotych, aż w końcu budżet tego już finansowo nie wytrzyma.
Poza tym nie wiadomo też na jak długo będą utrzymywane niektóre "programy" PiS-u, bo tak jak to się stało z mieszkaniem plus, który to się temu rządowi nie udał do końca albo całkowicie.
Jakieś problemy już ma ten program, a jeżeli już są stawiane osiedla mieszkań rządowych, to tylko w dużych i największych miastach w Polsce i to nie we wszystkich.
Ja mieszkam w małej mieścinie i tutaj nic takiego się nie buduje. Tak jak i w każdym innym mieście, czy to powiatowym, czy gminnym.
Rząd PiS nawet nie miałby na tyle środków, by wszędzie takie mieszkania postawić.
Jeżeli chodzi o Służbę Zdrowia to też te, dodatki do pensji dla medyków, lekarzy przez pandemię też nie będą na stałe, ale na okres pandemii, a kiedy ona się skończy i prawie wszyscy ludzie dostaną szczepionki, wtedy już nie będzie potrzeby dodatkowych pensji dla medyków.
Bo na to trzeba skądś pozyskiwać środki, a zwiększyć składki dla pracujących to jest żaden problem, tylko wtedy będzie się ludzi z pracy okradało, a ludzie będą pracowali tylko po to, by dać zysk dla NFZ.
Mój znajomy, który ma działalność budowlaną i który mnie zatrudnia do pracy, ale nie w branży budowlanej martwi się, że przez niewłaściwe rządy PiS ( a też bardzo nie trawi tego rządu, podobnie jak i ja ) będzie jeszcze więcej płacił składki zdrowotne, a ma sporo własnych wydatków i ma jeszcze córkę na utrzymaniu. I to rządu nie interesuje, że on musi utrzymać córkę, a nie dostaje na nią 500 zł. bo po pierwsze dlatego, że on nie potrzebuje pieniędzy od PiS-u i ma słuszną rację, że się na to nie skusił. Po drugie jego córka już jest prawie pełnoletnia, a 500 plus jest tylko wypłacane do 18 roku. Potem już się nie należy.
PiS od prawie 6 lat swoich rządów nie robi nic innego, jak: dzieli społeczeństwo, głównie finansowo i daje tym, którzy PiS-owi pasują, którzy popierają ten rząd.
Podobnie jak wybierają sobie swoich ludzi do różnych Ministerstw, tak jak powołali sobie nowego ministra edukacji, bo im pasował, ale nie pasuje on już wielu nauczycielom i uczniom.
I już jest mowa o tym w środowisku nauczycielskim, by go odwołano z tej funkcji.
W kraju demokratycznym, gdzie to społeczeństwo, ludzie wybierają polityków, wyborcy też mają prawo, demokratycznie odwoływać tych polityków, na których się zawiedli i którzy już się wyborcom nie podobają.
Wprawdzie, ministrów w Polsce powołuje prezydent, ale tego prezydenta też ludzie wybrali, chociaż źle zrobili, że wybrali, i to po raz drugi takiego człowieka na prezydenta, który jest "marionetką" PiS-u i zgadza się na wszystko, czego chce PiS.
Podpisuje każdą ustawę, jaką sobie życzy PiS. I nie powinno tak być. Bo nie jest to dobry i właściwy prezydent Polski, taki jaki powinien być.
Ponadto, sympatyzuje z PiS-em i przynależy do tego rządu.
Rząd nie ma innych pieniędzy, jak tylko te z podatków i z pożyczania pieniędzy, które potem trzeba zwrócić, i to pewnie z odsetkami.
Tak więc, każdy program rządowy PiS-u, nie zależnie jak on się będzie nazywał, będzie kosztował podatników i budżet jeszcze więcej i więcej.
Każde, rozdawanie pieniędzy, na to lub na tamto będzie zawsze kosztem czegoś i niektórzy na tym ucierpią.
A PiS zawsze będzie przeinaczał, zakłamywał i podobnie też niektórzy ekonomiści, którzy sympatyzują z tym rządem.
Natomiast głupi i nie myślący ludzie w społeczeństwie polskim będą wierzyli w "pozory" tego rządu, bo będzie się dla tych ludzi liczyło tylko to, że "ten rząd daje kasę".
Ale z czego i za co daje?
W ostatnim, przed wakacjami, odcinku „Komentarza Koniecznego” powracamy do tematu akcji „Mimo wszystko Duda”, za którą PiS rozdaje teraz granty i dofinansowania.
Szeregi rządowej koalicji topnieją w oczach co zmusza kierownictwo PiS do szukania nowych sojuszników. Ostatnio do współpracy zaproszono Pawła Kukiza oraz trójkę jego posłów, co chwilowo powstrzymało obawy przed rządem mniejszościowym. Partia Jarosława Kaczyńskiego traci jednak poparcie w sondażach i przegrywa wszystkie lokalne wybory uzupełniające. Wykorzystują to reprezentanci tzw. totalnej opozycji, składając kolejne wnioski o wotum nieufności wobec tego, czy innego ministra. Obawy prezesa Kaczyńskiego rodzi również śledztwo Najwyższej Izby Kontroli, która cały czas dostarcza nowych dowodów na niegospodarność rządu, a nawet łamanie polskiego prawa.
PiS stara się konsolidować i aktywizować swych działaczy w terenie, ale to już za mało, aby odbudować swą pozycję. Ktoś jednak przypomniał sobie ostatnio o dziesiątkach działaczy społecznych zawiadujących sporymi środowiskami, którzy podczas ostatnich wyborów prezydenckich przechylili szalę zwycięstwa na rzecz Andrzeja Dudy. Najczęściej są to ludzie deklarujący się jako patrioci, albo nawet narodowcy, jednak niekoniecznie popierający Konfederację. Aby zadbać o ich lojalność i aktywność na polu politycznego poparcia dla PiS rząd utworzył ostatnio kilka funduszy. Pieniądze z nich płyną szerokim strumieniem do tych, którzy „zachowali się jak trzeba” i tuż przed ostatecznym głosowaniem na wybór prezydenta zabłysnęli akcją „Mimo wszystko Duda”.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Zajmowanie się tą operą mydlaną pod tytułem „Powrót Tuska” dla wielu jest bez sensu, ale to tylko deklaracje. Niby się mówi, że nikogo to nie interesuje, jednak prawie wszyscy o tym mówią i trudno się dziwić, bo Tusk obok Kaczyńskiego, to najbardziej znienawidzone i jednocześnie uwielbiane nazwisko. Gdy się dobrze przyjrzeć ci politycy pod względem prowadzenia partii nie różnią się specjalnie, a jeśli już to Kaczyńskiego uznałbym za wyjątkowo łagodnego, wyrozumiałego i wybaczającego szefa, przy swoim konkurencie. Tusk takich naiwności nie popełnia, ale to wszystko nie ma większego znaczenia, ponieważ Kaczyński dla odmiany nie popełnił kluczowego błędu, jaki ma na koncie śmiertelny wróg Tusk. Kaczyński nigdy nie zostawił swojej partii i dzięki temu nie musiał się zmagać z powrotem do dużej polityki.
Kto by to nie był w polskim rządzie, to zarówno jeden jak i drugi nie jest dobrym politykiem.
PO przed PiS też nie było dobrym rządem, a każdy dbał tylko o swoje w rządzie. Dużo i fajnie się ludziom mówi, ale wiadomo, że w polskiej polityce nie spełnia się wszystkiego, czego oczekują wyborcy i całe społeczeństwo.
Najważniejsze jest teraz to, by zaprzestać popierania rządów PiS, bo jest to rząd, który szkodzi niektórym ludziom.
Wiadomo, rodziny, emeryci będą popierały w większości PiS, bo ten rząd za to im płaci, kosztem innych ludzi.
Płaci w programach rządowych. Cieszą się, którzy od rządu dostają.
Natomiast, PiS jest tak paskudnym rządem ( nie urażając ), że jak Komisja Europejska ma słuszne zarzuty do tego rządu za nieprzestrzeganie Konstytucji, za nierówne prawa, za podział społeczeństwa polskiego, to nikt w tym rządzie się do tego przyznać nie chce, a i jeszcze bezpodstawnie krytykują Komisję Europejską i chętnie przyjmują unijne środki od tej samej Komisji Europejskiej.
Bo już było to zagrożone, by wstrzymać przekazywanie środków unijnych dla Polski, jeżeli będzie PiS w pełni przestrzegał Konstytucji w kraju.
PiS tego nie chce robić, ale chce przyjmować środki unijne.
Czy to nie jest podłość tego rządu? Z drugiej jednak strony na tym by ucierpieli zwykli ludzie i samorządy, bo nie byłoby środków na inwestycje publiczne.
Jeżeli Polsce się należą te środki, to się Polsce należą i tyle. Nie są to środki, ani jedno euro PiS-u, ani żadnego innego rządu, tylko są to środki dla wszystkich ludzi i dla całego społeczeństwa.
Jeśli, politycy chcą mieć własne pieniądze, to niech pójdą normalnie do prywatnej pracy, tak jak każdy zwykły człowiek, który musi pracować, by miał za co żyć i wtedy będą mieli własne, prywatne pieniądze.
Przygotujmy się na polityczną „pandemię”, bo nic innego nas nie czeka
Wielki polityk i wizjoner Ryszard Petru dawno zdefiniował przyszłość polskiej polityki dosadnym: „wszyscy wszystko wiedzą”. Zdecydowana większość Polaków na starcie urlopów, gdzie człowiek stara się oderwać za wszelką cenę od szarzyzny i paranoi dnia codziennego, spodziewa się powrotu obostrzeń jeszcze przed jesienią. Nie będzie innego tematu numer jeden poza „pandemią”, a to oznacza, że wszelkie inne tematy staną się co najwyżej dodatkiem lub elementem tematu głównego. Od razu napiszę, że to nie są dobre wiadomości dla nas. PiS z „pandemią” zabrnął w kozi róg, wycofać się z tego obłędu nie może, bo na to tylko czeka „odświeżona” konkurencja polityczna, która w tym zakresie ma jeszcze bardziej chore pomysły.
Zajmowanie się tą operą mydlaną pod tytułem „Powrót Tuska” dla wielu jest bez sensu, ale to tylko deklaracje. Niby się mówi, że nikogo to nie interesuje, jednak prawie wszyscy o tym mówią i trudno się dziwić, bo Tusk obok Kaczyńskiego, to najbardziej znienawidzone i jednocześnie uwielbiane nazwisko.
Powrót Tuska do polskiej polityki sprawił, że najgorsze pisowskie robactwo wyjrzało z piwnicy i drze mordę. I już mamy starą śpiewkę o złodziejstwie OFE, choć PiS ukradł drugą część, a przy pierwszej kradzieży asystował sam Morawiecki. Tusk podniesie wiek emerytalny i rozkręci afery, choć te babcie i dziadki są naprawdę ostro rżnięci przez inflację, którą wywołał PiS. W spółkach skarbu państwa PiS zatrudnia matki, żony i kochanki i różnych kolesi bez kompetencji. A afery - PiS pobił PO i w liczbie i w jakości. Najgorsze, że jest rok 2021 a ten debilny pisowski elektorat dalej jedzie z "a za peło...". PiS nie ma programu dla Polski podobnie jak PO. Obie partie istnieją siłą wzajemnej nienawiści ich zwolenników do siebie.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Jak się widzi wypowiedzi polityków w mediach, w różnych programach, którzy rozmawiają z dziennikarzami, to oni się ze sobą kłócą, spierają i wzajemnie oskarżają.
Ja rozumiem tylko Lewicę, bo w tym rządzie politycy mają rację, iż wytykają wszystkie błędy, nieudolności i kłamstwa PiS-u.
Patrzyłem na jakiś program w którym dziennikarz rozmawiał z politykami z PiS i z Lewicy na temat sytuacji w Polsce i polityk z Lewicy powiedział w oczy wyraźnie politykowi z PiS ( w tej chwili nie pamiętam imion i nazwisk tych polityków ): "Ja z Pana rządem nie będę wchodził w żadne układy i nie będę popierał manipulacji, ignorancji Pana rządu".
No a ten polityk z PiS to tylko się uśmiał na to i tyle.
No bo co mógł więcej na to odpowiedzieć? Gość mu powiedział prawdę, z innego rządu, a ten nawet się do prawdy nie chciał przyznać.
I taki jest właśnie PiS. Nikt w tym rządzie się do własnych błędów i nieudolności przyznać nie chce, mimo że jest to temu rządowi wytykane.
Ale przede wszystkim, PiS się ciągle kłóci z PO, bo są to partie z najlepszym poparciem, a Lewica ma małe poparcie i jest gdzieś tam dalej w rankingu lub w tabeli.
Z PiS krytykują podle i bezczelnie prezydenta Warszawy, Pana Trzaskowskiego, bo nie udało się PiS-owi wybrać własnego człowieka na prezydenta tego miasta. Wtedy też kandydował Pan Jaki, z Solidarnej Polski, z Prawicy. No a "Prawica" to jest jeden PiS.
I dlatego teraz się biją ze sobą te dwa rządy, robią z tego cyrk... Ponieważ ci ludzie tak się zachowują publicznie, a Polacy to widzą i oglądają w mediach.
I co mają sobie myśleć Polacy, którzy widzą kłótnie i bezczelność polityków? Jedni się z tego tylko śmieją, uważając polityków za debili, drudzy się smucą z tego powodu, a jeszcze innych to irytuje.
Natomiast, w polityce trwa: wyścig i walka o to, kto ma być lepszy w rządzie i kto ma lepsze argumenty?
Nawet gdyby rząd PO został wybrany przy kolejnych wyborach, a PiS by przegrał, to w Polsce i tak by się wiele nie zmieniło na lepsze. Ponieważ, przed wyborami nie jeden polityk potrafi cuda opowiadać ludziom, ale realnie jest trudno to wszystko zrealizować.
Jeżeli politycy ( chciałbym wierzyć, że to nie dotyczy tylko rządu Lewicy ) nie będą uczciwi, szczerzy dla społeczeństwa, to nie zmienią w kraju praktycznie niczego na lepsze.
Bo jak już się siedzi w rządzie i w polityce, ma się immunitet, ma się przywileje i ma się dobrą kasę, to o innych rzeczach się zapomina.
Ale tak robią politycy nieuczciwi i egoistyczni, którzy dbają przede wszystkim o swoje i o własne interesy.
Natomiast, nawet gdyby się trafił choć jeden uczciwy polityk w takim, czy w innym rządzie, to on też nie zmieni niczego, bo nie ma takiej mocy.
On jedynie może zrezygnować z rządu, z którym się nie zgadza. Tak jak zrezygnował Pan Ardanowski z funkcji: ministra rolnictwa w rządzie PiS, ponieważ zawiódł się na tym rządzie, na Panu Kaczyńskim i nie chciał już dłużej przebywać w takim rządzie. No a polityków nikt w rządzie na siłę nie trzyma. Jeżeli się komuś coś przestaje podobać, to ma prawo zrezygnować.
W przypadku rządu PiS, to cóż, ludzie głupi w Polsce, którzy dają się nabierać temu rządowi będą popierali ten rząd za korzyści finansowe.
Bo też prawda jest taka, że niektórym przynajmniej którzy z tego rządu korzystają też jest obojętny PiS i mają gdzieś taki rząd. Ale popierają ten rząd tylko dlatego, bo dostają za to korzyści.
Jak popatrzymy na wybory, na głosy, to przecież niektórzy ludzie w Polsce nie chodzą głosować na partie polityczne, na prezydenta z miłości, z przekonania, ale po prostu, żeby zagłosować i tyle.
Aby na kogoś oddać tylko głos. I niektórzy głosują z obojętnością, bo im jest już obojętne, jaki rząd będzie w Polsce rządził.
Coraz więcej ludzi w Polsce nie ma pełnego albo żadnego zaufania do rządów, do polityków i to wcale niektórych ludzi nie zachęca do głosowania.
Dlatego też część ludzi albo znaczna część ludzi w ogóle od wielu lat nie chodzi na żadne wybory, bo uważają, że to nie ma sensu w tym kraju. I mają racje.
A politykom też jest to obojętne, ponieważ oni widzą tylko własne korzyści i przywileje, siedząc w polityce.
Przyznam szczerze, że ja też nie chodzę od kilkunastu lat na wybory, bo podobnie jak jakaś część ludzi w Polsce uważam, że to sensu za bardzo nie ma.
Mnie to też zniechęcało.
Chociaż teraz, jak będą kolejne wybory partii to chętnie bym zagłosował, ale tylko na rząd Lewicy. Na żaden inny rząd już nie. A i tak nic mi to nie da, gdyż wiadomo, że ten rząd nie zdobędzie najwyższego poparcia.
Tylko tyle, że pójdę zagłosować. Chociaż będzie to świadczyło o tym, że popieram jedynie Lewicę.
Już środowiska nauczycielskie chcą odwołania obecnego ministra edukacji, bo on podobno szkodzi i zaszkodzi szkolnictwu w Polsce. No a PiS go obsadził, bo im odpowiadał i o zdanie nauczycieli nie pytał.
Chcą też środowiska lekarzy i pielęgniarek odwołania obecnego ministra zdrowia, który też szkodzi Służbie Zdrowia.
Dlatego tak się dzieje, bo PiS i cała Prawica podzieliło społeczeństwo i nadal to robi.
A politykom też jest to obojętne, ponieważ oni widzą tylko własne korzyści i przywileje, siedząc w polityce.
Przyznam szczerze, że ja też nie chodzę od kilkunastu lat na wybory, bo podobnie jak jakaś część ludzi w Polsce uważam, że to sensu za bardzo nie ma.
Mnie to też zniechęcało.
Chociaż teraz, jak będą kolejne wybory partii to chętnie bym zagłosował, ale tylko na rząd Lewicy. Na żaden inny rząd już nie. A i tak nic mi to nie da, gdyż wiadomo, że ten rząd nie zdobędzie najwyższego poparcia.
Tylko tyle, że pójdę zagłosować. Chociaż będzie to świadczyło o tym, że popieram jedynie Lewicę.
No super - nie głosuję a narzekam.
I nawet nie wiesz że nie głosuje się na jakiś "rząd" - a taki tu wysmażyłeś elaborat o polityce
Pirat napisał/a:
Powrót Tuska do polskiej polityki sprawił, że najgorsze pisowskie robactwo wyjrzało z piwnicy i drze mordę. I już mamy starą śpiewkę o złodziejstwie OFE, choć PiS ukradł drugą część, a przy pierwszej kradzieży asystował sam Morawiecki. Tusk podniesie wiek emerytalny i rozkręci afery, choć te babcie i dziadki są naprawdę ostro rżnięci przez inflację, którą wywołał PiS. W spółkach skarbu państwa PiS zatrudnia matki, żony i kochanki i różnych kolesi bez kompetencji. A afery - PiS pobił PO i w liczbie i w jakości. Najgorsze, że jest rok 2021 a ten debilny pisowski elektorat dalej jedzie z "a za peło...". PiS nie ma programu dla Polski podobnie jak PO. Obie partie istnieją siłą wzajemnej nienawiści ich zwolenników do siebie.
Ot jaka piękna mowa nienawiści - dziwne jak na prawdopodobnie prawdziwego Europejczyka - miłośnika tolerancji, multikulti, przeciwnika nienawiści i nietolerancji
Morawiecki i jego Sławek Nowak wycenili polską klasę średnią na 1/3 niemieckiej salowej
Z banku wyjść możesz, ale bank z ciebie nie wyjdzie. Taka parafraza od razu mi przyszła do głowy, gdy przeczytałem krótką wypowiedź człowieka Morawieckiego i wiceministra finansów. Swego czasu było o nim głośno, ponieważ Piotr Patkowski został doradcą premiera i potem wiceministrem niemal zaraz po studiach. Mówiło się, że młody i zdolny, dlatego taka błyskawiczna kariera, no i okazało się, że to w pewnym sensie prawda, chociaż anegdotyczna. Zdolny to pan Piotr Patkowski jest do wszystkiego, na przykład do takiej analizy w Excelu, z której mu wyszło, że polska klasa średnia zaczyna się od 4000 zł. Nie koniec na tym, bo ta zawrotna kwota została przez pana wiceministra podana w pozycji księgowej nazywaną brutto.
W sobotę (3.07.2021) Donald Tusk został pełniącym obowiązki przewodniczącego Platformy Obywatelskiej po rezygnacji Borysa Budki, który zapewnił, że to on namówił Tuska do powrotu. Jasne! Już widzę, jak Budka z własnej, nieprzymuszonej woli rezygnuje z szefowania największej partii opozycyjnej, a Tusk z własnej, nieprzymuszonej woli wraca do tego politycznego grajdołka, z którego uciekał do lepszego świata wielkiej kasy i brylowania na świeczniku. Merkel kazała, więc Budka musiał, chociaż nie chciał. Tusk też nie chciał, ale musiał. I mamy stary cyrk w kolejnej odsłonie.
Powrót Tuska następstwem resetu między USA i Rosją
Zgodnie z ulubioną teorią spiskową redaktora Stanisława Michalkiewicza – polską rządzą rotacyjnie trzy stronnictwa: ruskie, pruskie i amerykańsko-żydowskie. Gołym okiem widać, że ta teoria wymaga drobnej aktualizacji, ponieważ w chwili obecnej na karuzeli Europy środkowej kręcą się cztery mocarstwa, które w skutek połączenia sił zintegrowały się w dwa stronnictwa, Rusko-pruskie i amerykańsko-żydowskie. W awangardzie politycznych celów wobec środkowo-europejskich bantustanów obu stronnictw – jest likwidacja tutejszego przemysłu energetycznego oraz zmuszenie ich do rezygnacji z eksploatowania wszelkich surowców, którymi dysponują pod pretekstem walki z klimatem. To niechybnie zmusi kraje środkowej Europy do importowania paliw kopalnych oraz energii elektrycznej od stronnictwa, które w zależności od obopólnych celów lub aktualnego układu sił akuratnie ma monopol na dystrybucję surowców i energii w tej części świata. Wyścig wygrywa frakcja rusko-pruska, która kończy drugą nić Nord Stream 2, przeważając tym samym nad koalicją amerykańsko-żydowską ze swym projektem Trójmorza i gazoportem w Świnoujściu.
Jest szansa, że uda się zakończyć cyrk z wyborem przez aparat władzy, rzecznika praw prostaczka w sprawach dotyczących tegoż prostaczka, przez tęże władzę dymania.
Wilki wybierają opiekuna owiec. W "normalu" mówilibyśmy o absurdzie. Ponieważ jednak od trzydziestu lat udajemy, że żyjemy w kraju, w którym politycy robią w Sèvres za wzorce uczciwości, służba nie unosi nosa wraz z epitetem, że "cywilna" i grzecznie wykonuje, co służbie przynależy, a sądy... sądy mamy tak sprawiedliwe, że kiedy trzeba, same wyskakują z togi i pasiaki przywdziewają, spokojnie możemy przejść do porządku nad tą postacią teoretyczną, ozdobną niczym kwiatek przy kożuchu, istotną jak parafa "długopisa" pod ustawą.
W zasadzie ciężko o dobre porównanie. Błazen na dworze zostawał błaznem, bo miał z cięty język.
A czym zajmował się nasz najnowszy sutener obywatelski?
"Całe życie poświęciłem interesom wymiaru sprawiedliwości"... Taa, a na starość mu odj...ło i będzie z kastą walczyć.
Czego nie rozumiecie?
Ja sobie przeczytałem na jakiejś stronie ekonomicznej w sieci i wyjaśnił szczegółowo ekonomista, na czym polega budżet państwa, jakie są wydatki budżetu, jakie są przychodu budżetu i na co państwo wydaje środki wszystkich podatników.
Szczegółowo nie będę tego przedstawiał, ponieważ sporo by mi to zajęło i musiałbym też sporo napisać.
No a ten ekonomista w tabeli, którą pokazał wyraźnie przedstawił, ile i na co, miesięcznie przeznacza polski budżet.
Jak wygląda DODRUK pieniędzy, mimo że nie powinno się dodrukować nowych pieniędzy, natomiast wymiana na nowe pieniądze, by nimi zastąpić już stare i zniszczone pieniądze, to inna sprawa.
Ze szczegółami Pan ekonomista przedstawił, jakie wydatki na różne cele budżet realizuje i są to ogromne środki, tylko miesięcznie.
Są to wydatki na: wszystkie zawody państwowe, na wszystkie urzędy państwowe, na państwowe szkolnictwo, na państwową Służbę Zdrowia i na sam rząd, który jest bardzo drogi i się wysoko ceni finansowo.
Ekonomista przedstawił dokładnie, jakie to są koszty, jak są liczone, a ja nie pamiętam teraz, jakie to są kwoty wydatków budżetowych.
Wiadomo, że najwyższe wpływy do budżetu są w podatku VAT, od usług i towarów.
Ale też wysoki jest podatek akcyzowy.
Ekonomista też wyjaśnił, iż aby zwiększyć finansowanie przynajmniej niektórych zawodów państwowych, gdzie pensje nie są dobre od lat, to budżet musiałby na to przeznaczać kolejne ogromne miliardy, a one musiałby się wziąć z jeszcze wyższych podatków, gdyż rząd nie miałby znikąd innych środków na wyższe pensje i na lepsze wyposażenie dla niektórych zawodów państwowych.
Zwiększenie pensji nauczycielom w szkolnictwie to też byłyby dużo wyższe wydatki z budżetu i rząd musiałby na to skądś pozyskiwać więcej środków.
Sama: pomoc socjalna i społeczna w Polsce budżet miesięcznie i rocznie kosztuje ogromne miliony, a nawet miliardy, a rząd w Polsce, PiS, dodatkowo do tego jeszcze wprowadził programy rozdawnicze, zaczynając od 500 plus, które jeszcze bardziej obciażają budżet.
Więc, to są tylko dodatkowe koszty, i to nawet, podwójne, bo już istnieje pomoc socjalna w kraju ( i w każdym kraju ), która też nie mało budżet kosztuje.
Więc, inflacja jest przez takie wydatki i "drożyznę" nieunikniona.
Ponadto, PiS jeszcze finansuje swoje tzw. "zachcianki" ( ale poprzednie rządy też to robiły, tyle że może nie na większą skalę, jak to robi PiS. ). Czyli jest to niepotrzebne i zbędne finansowanie: Kościoła i związków wyznaniowych, które już posiadają swoje i duże majątki i z tego mogą się spokojnie utrzymywać. Finansowanie Pana Rydzyka i jego media katolickie, a PiS to robi z sympatii i miłości do duchownych.
I finansowanie zbędnej w kraju biurokracji.
Więc, te wydatki z polskiego budżetu przewyższają wpływy do tego budżetu, dlatego PiS "w desperacji" zaczyna "dodruk" nowych pieniędzy ( a sam często to widzę, bo dostaję, np. z wydawanej reszty nowe monety i banknoty i to jest właśnie tego przykład ). Widzą, że wydają za dużo z budżetu, są braki w budżecie, więc boją się i zlecają dodruk pieniędzy, których w obiegu będzie za dużo.
Natomiast, jak wyjaśnia Pan ekonomista, dodruk nawet ogromnej ilości nowych pieniędzy nie przełoży się na wartość pieniędzy, a wręcz będzie to "pusty pieniądz".
I ludzie muszą sobie w społeczeństwie z tego zdawać sprawę, na czym to w ekonomii polega.
Bo również inny ekonomista, jak przeczytałem wyjaśnia, iż: chyba większość ludzi w Polsce albo bardzo dużo ludzi nie ma pojęcia, jak to ekonomicznie wygląda i ludzie, a szczególnie wyborcy PiS myślą sobie, iż: "Rząd pewnie ma jakieś inne środki, może te z nieba... ma nieograniczone środki znikąd i może je rozdawać przez całe życie". Ale to jest błędne myślenie ludzi.
Ludzie nie mogą w Polsce dawać się ogłupiać i muszą się chociaż trochę znać na ekonomii i matematyce.
Bo PiS-owi nie zalezy na tym, by ludzie potrafili liczyć i by znali się na ekonomii. Najlepiej, żeby nie potrafili, a wtedy rząd takich mami...
I chyba większość ludzi w Polsce nie zna prawdziwej ekonomii, skoro dają się nabierać ( szczególnie dotyczy to wyborców PiS ) na bajki Pana Morawieckiego i jego ludzi, który bzdury ludziom opowiada.
Żeby ten rząd innym dawał pieniądze, w programach, to jednym musi wiecej zabierać i tyle.
Budżet, to nie jest: studnia bez dna... Nie można w nieskończoność "jechać" na kredytach i pożyczkach, które PiS pożycza i zadłuża jeszcze bardziej kraj.
To się skończy kiedyś, za kilka lat, aż budżet finansowo tego już nie wytrzyma i będziemy mieli sytuację, jak to się stało w Grecji, gdzie ludzie wyszli na ulicę i strajkowali, bo już tego nie wytrzymali psychicznie.
To "eldorado", jeżeli dalej będą takie rządy PiS, skończy się, a na tym stracą zwykli ludzie, podatnicy, wyborcy, a sam rząd nie, bo on zawsze będzie dbał o swoje.
Ludzie, w większości muszą przestać być głupi i naiwni i tylko to może ludzi uratować w Polsce.
Ale jeszcze trzeba to ludziom skutecznie przetłumaczyć, a to jest raczej trudne do wykonania.
Wstrzymanie środków z UE dla Polski jest kwestią czasu i to raczej krótkiego
Jedna z ostatnich moich i nie tylko moich prognoz dotyczyła III dawki Pfizera. „Proroctwo” banalne i w całości oparte na liście zakupów, jeśli ktoś zamawia blisko 2,5 miliarda dawek dla 460 milionów pacjentów, to wiadomo, że nie o dwie dawki chodzi. W przypadku środków europejskich, czyli de facto kredytów, będzie analogicznie. Nie po to stawia się na ostrzu noża kwestię „praworządności” i „wartości europejskich”, przepychając zapis na chama, żeby z niego nie korzystać. Każdy obserwator brukselskiej biurokracji doskonale wiedział, czym się to wszystko musi skończyć. Kaczyński z Morawieckim też wiedzieli, ale dla nich ważniejsze były propagandowe liczby, bo na kim nie robi wrażenia 760 miliardów, niż realna polityka.
Tylko te środki unijne i te 760 miliardów złotych dla Polski to nie są przeznaczone na: rozdawnictwo w Polsce, dla PiS. One są dla poprawienia polskiej gospodarki, po pandemii. Tak jak każdy inny kraj unijny otrzyma lub już otrzymał takie środki dla gospodarki, dla samorządów przede wszystkim.
Więc, tzw. "ład" PiS-u, to kolejne rozdawanie pieniędzy publicznych, gdzie kraj będzie dalej zadłużany, łącznie z wyższymi podatkami.
Unia Europejska, czy też Komisja Europejska nie zgodziłaby się na to, by ze środków unijnych taki PiS prowadził: rozdawanie pieniędzy, bez pracy. I w żadnym innym kraju unijnym również nie.
Są to środki jednorazowe, które też są ograniczone i są na konkretne cele przekazywane.
Polska i każdy inny kraj unijny nie dostaje, co tydzień takich środków, tylko co rok lub co parę lat.
Więc nawet nie wystarczyłoby na "rozdawanie". Natomiast, na czym ma się opierać tzw. ŁAD? Na zabieraniu jednym jeszcze więcej i na dawaniu innym za poparcie dla PiS.
A już są strajki i protesty: pielęgniarek i ratowników medycznych ( bo raczej lekarze protestować nie muszą, gdyż oni od NFZ dostają dobre pensje i jakieś, dodatki z powodu pandemii, jak równiez lekarze z prywatnych klinik ).
I tu już PiS robi znowu: podział ludzi, głównie finansowo.
Teraz wyszli protestować w małej grupie rybacy znad Morza, którzy mają problemy z połowem ryb, a nie mają pomocy od rządu.
Każdy, program PiS dzieli i będzie dzielił finansowo ludzi.
A głosują na PiS ci, którzy na tym od PiS korzystają.
Gdyby w tym kraju wszyscy się, bez wyjątku zjednoczyli, byliby solidarni w społeczeństwie i protestowali przeciwko podłym rządom PiS, to wtedy to by inaczej wyglądało.
Nie miałyby znaczenia pieniądze i korzyści od rządu.
Ale mamy podział ludzi i głupi ludzie się kuszą na pieniądze od rządu, szczególnie w rodzinach, dlatego tacy ludzie nie widzą tych ludzi, którzy na tym tracą.
Korzyść, konsumpcja i materializm przewyższa w dzisiejszych czasach wszystko.
A czasami warto mieć jakiś honor, jakieś zasady i nie przyjmować żadnych korzyści od rządu. Społeczeństwo i dobro kraju powinno być ważniejsze od marnych korzyści od rządu, jakie rząd przekazuje za poparcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
