Mikole powinni zwiększyć postoje na poszczególnych stacjach w tedy skład spóźniony wyjeżdżał by planowo bo móc znowu się spóźnić do następnej i tak koło Wojtek
@Bartuś - frekwencja w tych TLK-ach jest tak fantastyczna, że nie jeżdżą przez cały rok , a z planowanych 3 wagonów wystarczają dwa.... - oczywiście.
@MK_Wro - uwierz, że w latach 90-tych pociągi pospieszne do Kudowy stały we Wrocławiu 50 minut, a następne 30 - 40 w Kłodzku i cieszyły się dobrą frekwencją.
Na stan frekwencji na tych połączeniach trzeba spojrzeć szerzej. Pierwotnie czytałem tu, że brak frekwencji wynika z beznadziejnych połączeń, ogryzków do Kłodzka. Pociągi przedłużono do Legnicy, Wałbrzycha - też źle - bo zdaniem tu piszących powinny być bezpośrednie połączenia z Wrocławiem i dalekobieżne Wa-wa, Gdynia. Pojawiły się połączenia dalekobieżne w zeszłym rozkładzie to było bee bo terminy, bo godziny. Teraz są inne terminy, inne godziny połączeń dalekobieżnych a do tego pojawiły się połączenia osobowe z Wrocławiem. Też jest bee.... bo pociąg spóźniony, bo czas przejazdu nie taki.
A w moim przekonaniu ludzie po prostu nie jeżdżą pociągami do Kudowy, ludzie jadą samochodem, autobusem, i to nie dlatego że połączenie jest bezpośrednie, nie dlatego że może jest szybciej, tylko dlatego że tak wolą. Do kolei na tej linii trzeba ludzi przyzwyczaić, ale nie za wszelką cenę, na ten moment pociągi powinny kończyć bieg w Kłodzku lub jechać w kierunku Pragi i być skomunikowane na Głównym w kierunku Kudowy. Rozwiązanie tańsze, a kto ma dojechać pociągiem do Kudowy i tak nim dojedzie. W ten sposób może nie będzie bezpośredniego połączenia Kudowy z Warszawą czy Gdynią, ale będzie połączenie kolejowe wogóle, a tak obawiam się, że za rok dwa pożegnamy się z pociągami kursującymi tą urokliwą trasą.
_________________ Idę prosto, to jest powód do troski. Idę prosto, mam w dupie obie wasze Polski
ideprosto, w latach 90tych ludzie jeszcze jeździli pociągami, bo nie było powszechnie dostępnych alternatyw w postaci własnych samochodów/luksusowych busów pomykających autostradami lub ekspresówkami. Czasy się troszkę zmieniły.
@ufoludek, może przesiadka w Wałbrzychu to zbyt karkołomne rozwiązanie choćby z uwagi na czas przejazdu - Wrocław - Wałbrzych 1:20 + Wałbrzych - Kudowa 2:30 co razem daje czas zbliżony do 4 h. Ale przesiadka w Kłodzku przy dobrym skomunikowaniu pozwala oszczędzić zarówno czasu jak i pieniędzy (niższy koszt prowadzenia pociągu trakcją elektryczną, brak strat czasu na przepięcie loka w Kłodzku, wyższe prędkości loka elektrycznego), lub przesiadka we Wrocławiu na Kłodzko i dalej do Kudowy jak to było wcześniej.... tak naprawdę kolej powinna być dla pasażera jednak jeżeli go nie ma to trudno zrozumieć finansowanie wożenia powietrza.
@MK_Wro - dokładnie, zgadzam się z Tobą, właśnie o tym pisałem, że lata 90 to inne czasy, inne przyzwyczajenia ludzi i inne możliwości w zakresie transportu. Trzeba przyjąć do wiadomości, że kolej nie wszędzie będzie ważnym środkiem transportu, więc aby wogóle coś jeździło na liniach lokalnych to trzeba patrzeć na ekonomię. Łatwiej obronić połączenie do którego dołoży się przykładowe 1000 zł niż takie do którego trzeba dołożyć 10.000 zł....
_________________ Idę prosto, to jest powód do troski. Idę prosto, mam w dupie obie wasze Polski
ideprosto, piszesz o "dokładaniu" do kolei, a czy zdajesz sobie sprawę ile państwo dokłada do transportu drogowego? To nie jest tak, że drogi się magicznie same finansują, a do kolei się tylko "dokłada" - jest dokładnie odwrotnie, kolej całościowo jest tańsza i bardziej wydajna niż drogi. Jakoś w Czechach czy Niemczech połączenia lokalne na które u nas by dawno położono laskę świetnie funkcjonują.
@MK_Wro - nie chodzi mi o to by kolej na siebie zarabiała, bo nie będzie i to jak mawiał "klasyk" oczywista oczywistość. Chodzi o to by nie dokładać do wożenia powietrza. Sam piszesz, że przyzwyczejenia ludzi uległy zmianie. W moim przekonaniu kolej winna służyć ludziom czyt. pasażerom, a nie kolejarzom, różnej maści "Miłośnikom" (bez urazy) oraz politykom. Jeżeli natomiast pasażerowie nie chcą korzystać z połączeń to nie ma sensu uszczęśliwiać ich na siłę.
_________________ Idę prosto, to jest powód do troski. Idę prosto, mam w dupie obie wasze Polski
Problemy są trzy. Czas przejazdu, defektujące maszyny i cena. Ostatnio stonka przegrzała się w Henrykowie. Czaicie to? Przecież te stonki to jest jakiś totalny bubel, nadają się tylko do manewrów.
Oprócz zdiagnozowania problemów przydałoby się także znaleźć rozwiązania, te bardziej realne i mniej. Wg mnie:
- zastąpienie stonek nurkami (musiałby zostać zwiększony dopuszczalny nacisk na oś na 309'tce). Zalety: 100 km/h tam gdzie jest 100, dobra mocna i niedefektująca maszyna. Na ten czas stonki na naprawę gwarancyjną do Newagu.
- wprowadzenie taryfy osobowej na odc. Wrocław - Kudowa lub czegoś, aby ceny były zbliżone do KD. Wg mnie najważniejszy punkt.
- poprawa skomunikowania bez durnych postojów. Po co są wg te postoje ktoś wie? Absurd.
- zwiększenie odstępu czasowego między pociągami przyjeżdżającymi do Kudowy, a odjeżdżającymi. Rozwiązanie science fiction - mijanka w Lewinie sterowana z Kudowy.
Nie zgadzam się z rozwiązaniami typu przesiadki w Wałbrzychu bo to jest krok w tył a nie w przód i odcinanie Kłodzka, dużego i atrakcyjnego miasta od bezpośrednich połączeń. Problemem na linii jest teraz też to, że rozkład jest mocno napięty, większość pociągów jest uzależniona od poprzedniego, jak się jeden spóźni jest reakcja łańcuchowa. Z bardziej realnych rozwiązań można by spróbować jeszcze ustawić tak rozkład, żeby był większy odstęp między pociągiem przyjeżdżającym do Kudowy pociągiem, a odjeżdżającym. Teraz to ten krótki czas jest najczęstszą przyczyną notorycznych opóźnień.
Należy zaznaczyć, że zdecydowanie najlepszą frekwencją cieszą się pociągi bezpośrednie Kudowa - Wrocław i to nie ulega wątpliwości. Pisałem o tym rozwiązaniu od dawna na forum. Jeszcze gdyby prawie każdy nie był opóźniony 30 minut było by super. Moim zdaniem takich połączeń powinno być więcej tj. 2 codzienne i 3 na weekend. Link to super maszyna, wygodna, raz jak jechałem to kilku pasażerów było w totalnym szoku widać jechali pierwszy raz, nie mogli się nachwalić. Uważam jednak, że pociągi Kudowa - Wrocław powinny stawać tylko: Kudowa, Lewin, Duszniki, Szczytna, Polanica, Kłodzko miasto, Kłodzko Głowne, Kamieniec Zbk, Ziębice, Strzelin, Wrocław. Urwane dodatkowe kilka minut przy i tak bardzo dobrym czasie.
@Borys_q
Też dobry pomysł. To jest wina maszyn na 100 %, pamiętam jak kiedyś w upał jechałem Polsatem do Kudowy to na stromym podjeździe do Kulina gdzie wtedy było 45 km/h gwizdał aż miło i szedł normalnie. SP32 defektowały ale to z powodu zbyt małej prędkości. Tak to też grzały dobrze. Newag po prostu spier* robote.
@Borys_q
Do tej pory myślałem, że powodem przegrzewania się maszyn jest trudny profil linii i wysoka temperatura. Ale kiedy stonka z 2 wagonami gotuje się na płaskim, prostym odcinku przy temperaturze -10 *C to coś jest nie halo. Nie wiem, może te co jeżdżą na Hel to lepszy sort
@Scz - problem jest jeden zasadniczy - brak zainteresowania połączeniami na kudowiance. Przyczyn tego problemu nie upatrywałbym w psujących się maszynach. Zwykły Kowalski nie jeździ co tydzień do Kudowy i nie sprawdza forum aby przekonać się czy turbostonka zepsuła się w Henrykowie czy Polanicy. Czas przejazdu - hm.. jest około 30 min dłuższy do PKS więc tu też nie jest pies pogrzebany. Cena - no nie za darmo jeździć się nie da.
Nurek to nie jest rozwiązanie - na linii 309 jest zakaz dla tego typu loków. I naprawdę nie widzę sensu aby wpuszczać tam ciężkie loki aby potem zmniejszać prędkość szlakową bo tory szlag trafił.
_________________ Idę prosto, to jest powód do troski. Idę prosto, mam w dupie obie wasze Polski
Z Wrocławia do Kudowy jeździ w dobie kilkanaście autobusów PKS, które jeżdżą szybciej i są tańsze. Poza tym przez ostatnie kilka lat pociągi nie jeździły wcale, albo jeździły masakrycznie długo. Ludzi znów trzeba zachęcić, a łatwo nie będzie, bo trzeba popracować jeszcze nad czasem przejazdu, albo znacząco obniżyć ceny. Na bliźniaczej linii do Szklarskiej Poręby szału nie ma, bilet dość drogi i 3 godziny jazdy, ale praktycznie nie ma konkurencji autobusowej, więc przynajmniej w weekendy pociągi jeżdżą pełne. Kudowianka ma tutaj o wiele większą konkurencję.
Oczywiście można by pociągi zapełnić ruchem lokalnym, ale na obu liniach nikt się o nich nie stara, a szkoda.
Żeby zapełnić ruchem lokalnym pociągi musiałyby jeździć szybko i w równym takcie co godzinę. I tak przez kilka lat aż ludzie się przyzwyczają i zauważą że warto.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum