Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 68, 69, 70  Następny
Wieści z WARS-u

Czy WARS należy zlikwidować (całkowite przejęcie przez PKP IC)?
TAK
66%
 66%  [ 194 ]
NIE
21%
 21%  [ 64 ]
Niech zostanie tak jak jest
5%
 5%  [ 17 ]
Nie mam zdania
6%
 6%  [ 18 ]
Głosowań: 293
Wszystkich głosów: 293

Autor Wiadomość

Arek Płeć:Mężczyzna
Junior Admin


Dołączył: 05 Mar 2007
Skąd: Szczecin

PostWysłany: 30-08-2007, 09:20    Odpowiedz z cytatem

Dominik napisał/a:
Może wybiegam w przyszłość,ale jestem ciekaw czy "Wieści z WARS-u" przekroczą liczbę 50 tys.odsłon.

Myślę, a nawet jestem pewny, że dobijemy do 100.000 i niech da to władzom Warsu do myślenia...

_________________
Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Panyan Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 16 Lut 2007
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: 30-08-2007, 09:49    Odpowiedz z cytatem

A ja czekam na zainteresowanie ta sprawą mediów i... prokuratury. I może to być dwojako potraktowane. Albo osoby, ktore posiadają wiedzę i mogą ją udowodnić, niech zgłoszą nieprawidlowości do prokuratury, albo... Bohaterowie opisywanych tu spraw niech zgłoszą do prokuratury zawiadomienie o naruszanie ich dóbr osobistych ;-)
Myślę, ze wiele osób czytających ten wątek (i forum infokolej) czeka na ostateczne (sądowe? medialne?) wyjaśnienie opisywanych tu spraw. Może się okazać, że wejść będzie i 200 tysięcy, a towarzystwo zarządzające WARSem i innymi spółkami PKP nie poniesie żadnych konsekwencji swoich czynów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Picolo Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 13 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 30-08-2007, 13:03    Odpowiedz z cytatem

Panyan napisał/a:
A ja czekam na zainteresowanie ta sprawą mediów i... prokuratury.

Dziwię się, że media jeszcze nie podjęły tematu, z wyjątkiem "NIE" i to parę lat temu:
"Wagony dla palących": http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=14175#14175
Zakładając, że wszystko co tu jest napisane to prawda, a gdyby było inaczej to Krycha już dawno byłaby ciągana przez beton po sądach za pomówienia, byłby z tego świetny reportaż. No chyba, że jest tak jak Krycha napisała w temacie "Czy władza PKP opłaca dziennikarzy?":
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=3088

_________________
"Demokracja to rządy hien nad osłami."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Romuald Marczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 19 Kwi 2007

PostWysłany: 30-08-2007, 21:46    Odpowiedz z cytatem

Premier dzisiaj na konferencji prasowej powiedział:" Wszystko w swoim czasie". I tego powinniśmy się trzymać. Dlatego zastanawiam się czy nie głosować na PiS, aby sprawdzić czy zrealizowane zostaną obietnice wyborcze. Zachęca mnie do tego poseł Tchórzewski, który systematycznie podsyła mi mailem propagandową bibułę partyjną. Właśnie dostałem aktualne komentarze do dzisiejszych aresztowań. Przypominają mi się czasy PZPR i prelekcje prowadzone przez lektorów. Korzystali wtedy z takich broszur: "Notatnik lektora partyjnego". Tam przedstawiano oczywiste prawdy i uzasadnienia np. kartek na mięso. Wśród adresatów tego maila jest parę znanych w PKP osobistości. Niektórych nazwiska wymieniane były również na tym forum. Zrewanżuję się i prześlę posłowi Tchórzewskiemu link do naszego forum.
Na media bym nie liczył, bo nie ma między nami Zbyszka Ziobro, który puszcza informację przez komórkę przy obiedzie do dziennikarza i za chwilę czyta ją na pasku programu informacyjnego. A poza tym przypominam sobie słowa Jacka Prześlugi zapisane gdzieś na tym forum, żebyśmy nie liczyli na to, że prasa się tym zainteresuje. Miał rację facet. On zna mechanizmy zainteresowania mediów tematem lub jego ignorowania. Ostatecznie jest właścicielem firmy piarowskiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Anubis Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 17 Kwi 2007
Skąd: Polska

PostWysłany: 01-09-2007, 18:41    Odpowiedz z cytatem

Witam.
A teraz coś z archiwum miłej lektury.

W wagonie sypialnym nie można samemu poprawiać łóżka

Pasażerce śpiącej w wagonie sypialnym spadło na głowę łóżko. Wars SA, który jest właścicielem pociągu, nie chce jednak słyszeć o odszkodowaniu, twierdząc, że wypadek zdarzył się z jej winy

Do niedawna pani Paulina Biskup lubiła podróżować nocnymi pociągami. Zmieniła zdanie, gdy kilka miesięcy temu wracała z Kostrzyna do Warszawy. - Leżałam na dolnym łóżku. Górne było za nisko podwieszone, więc siadając na swoim, musiałam się kulić. Inaczej mogłabym się uderzyć w głowę. Było bardzo niewygodnie - opowiada.

Pani Paulina postanowiła podciągnąć łóżko do góry. - Zasnęłam z myślą, że będę już miała spokój. Nagle obudziło mnie uderzenie. To górne łóżko oderwało się od ściany i spadło mi na głowę - mówi pani Paulina.

Lekarz, do którego poszła po wyjściu z pociągu, stwierdził na piśmie: "Obrażenia głowy po stronie prawej. Obrzęk nad prawym łukiem brwiowym o średnicy ok. 6 cm oraz otarcie naskórka ww. okolicy o wymiarach 2 na 5 cm. Bez objawów wstrząśnienia mózgu".

Wagonowa logika

Paulina Biskup napisała do PKP skargę. Opisała wypadek i zażądała zadośćuczynienia. W odpowiedzi dostała pismo od firmy Wars SA, która zajmuje się pociągami nocnymi: "W związku z przekazaniem Pani skargi z Sekcji Przewozów Pasażerskich PKP SA [...] oraz opisanym przez Panią zdarzeniem - samoczynnego opadnięcia łóżka środkowego na pani głowę (po samowolnym podniesieniu przez panią środkowego łóżka), firma Wars SA prosi o nadesłanie dokumentów podróżnych (bilet na miejsce sypialne i bilet na przejazd) potwierdzających odbytą podróż".

- To nie jest tak, że ja samowolnie podniosłam to łóżko - oburza się czytelniczka. - Skoro łóżko można opuścić, to logiczne wydaje się, iż pasażer może dla swej wygody skorzystać z tej możliwości. Nie ma zresztą napisów ostrzegających, że łóżek podnosić nie należy. Nieraz podnosiłam górne łóżko w przedziale sypialnym i nigdy nie spotkała mnie taka przykrość - mówi pani Paulina.

Mentalne zabezpieczenie

- Przeprowadzono dochodzenie - zapewnia Wojciech Chochulski z Biura Zarządu Warsu. - Nie wykazało żadnych zaniedbań ze strony naszej firmy - twierdzi. Jego zdaniem pasażerka powinna poprosić o poprawienie łóżka kogoś z obsługi pociągu. - Na pewno konduktor nie pozwoliłby tej pani samej podnosić łóżka, bo trzeba wiedzieć, jak to robić. Jest nawet informacja, że to konduktor pomaga przygotować wagony sypialne. Bo pasażerowi wydaje się, że jak łóżko podniesie na pasach do góry, to wszystko jest w porządku. A tymczasem pasy są bardziej zabezpieczeniem psychicznym - tłumaczy przedstawiciel Warsu. Dlatego firma nie poczuwa się do odpowiedzialności za wypadek.

Kamyk w lawinie

Paulina Biskup od czasu wypadku boi się pociągów nocnych. Uważa więc, że Wars powinien wynagrodzić jej przeżyty horror. - Nie chodzi o jakąś astronomiczną kwotę, lecz o zadośćuczynienie symboliczne, np. bilet tam i z powrotem na terenie Polski czy zwrot pieniędzy za tamten przejazd. Nawet nie usłyszałam, że jest im przykro za to, co się stało - skarży się czytelniczka.

Czy cokolwiek od firmy dostanie? - Ja sam o tym nie decyduję, a to jest trudna sprawa - mówi Wojciech Chochulski. Poza tym nie mamy gwarancji, że inni ludzie nie będą się po tym zdarzeniu od nas domagać zadośćuczynienia. Mamy dużo skarg. Wystarczy, że ktoś przejedzie całą podróż i narzeka, że zmarzł. Jednak zależy nam na pasażerach. Radziłbym tej pani do nas napisać, jakie ma oczekiwania, a my wtedy podejmiemy decyzję - zapewnia.

Dla gazety

Michał Karwowski, Federacja Konsumentów

Gdyby u pasażerki stwierdzono trwałe uszkodzenie ciała, które wiązałoby się z koniecznością leczenia przez dłuższy czas albo poniosłaby koszty leczenia, można by mówić o odszkodowaniu. Natomiast w tym przypadku, kiedy mamy drobne uszkodzenie ciała, czyli nabicie guza, to nawet koszty leczenia odpadają. Jeśli ktoś np. w wyniku zdarzenia przeżył silny szok nerwowy, i potem zostałby mu tik nerwowy albo w inny sposób przeżywałby wypadek, to także mógłby dochodzić odszkodowania. Ale jest krzywda moralna, jakiej pasażerka doznała w wyniku wypadku. Żądanie zadośćuczynienia za to jest więc zasadne.

Źródło Gazeta Wyborcza
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Anubis Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 17 Kwi 2007
Skąd: Polska

PostWysłany: 02-09-2007, 12:14    Odpowiedz z cytatem

Witam.
Czytając ten poniekąd archiwalny artykuł nasuwają się pytania.
- Co do tej pory się zmieniło bo zapewne nic ?
- Po co IC WARS skoro i tak to ich wagony i PKP IC odpowiada jako przewoźnik ?
Pytań można by mnożyć. Miłej lektury. Pozdrawiam serdecznie.

Okradziony w pociągu

Kto ma pomóc okradzionemu pasażerowi pociągu? Tomasz J. w przedziale sypialnym stracił gotówkę i telefon, ale odpowiedzi na to pytanie nadal nie zna

Kto ma pomóc okradzionemu pasażerowi pociągu? Tomasz J. w przedziale sypialnym stracił gotówkę i telefon, ale odpowiedzi na to pytanie nadal nie zna.

Nasz czytelnik Tomasz J. w nocy z 6 na 7 czerwca wracał pociągiem "Nocny ekspres" z Warszawy do Szczecina. W przedziale sypialnym był sam. - Zamknąłem się na łańcuszek, bo zasuwka nie działała - twierdzi. Obudziłem się w okolicy Stargardu. Pod otwartymi drzwiami przedziału stała jego torba, ale już bez gotówki i telefonu komórkowego. Poprosił stewarda, by pomógł mu zablokować telefon.

- Ten stwierdził, że ma tylko telefon odbiorczy i nie może pomóc - opowiada Tomasz J. - Przez krótkofalówkę ponoć powiadomił już dyżurnego w Szczecinie i na peronie mieli na mnie czekać policjanci. Ale nie czekali.

Steward wezwał na pomoc kierownika pociągu. W Szczecinie kierownik wysiadł z pasażerem.

- Na posterunku SOK-u usłyszeliśmy, że nikt im nie zgłaszał podobnego zdarzenia - mówi J. - Schodzący z dyżuru funkcjonariusz z prywatnego telefonu pozwolił mi zadzwonić do operatora i zablokować skradzioną komórkę. Dowiedziałem się, że powinienem mieć oficjalne potwierdzenie kradzieży.

Okradziony pasażer poprosił o nie najpierw sokistę, a potem dyżurnego ruchu. Radzili mu iść na Komisariat Policji Szczecin Międzyodrze, bo dworcowy posterunek policji został zlikwidowany. - Dyżurny powiedział mi, że wagon, którym przyjechał, nie ma nic wspólnego z PKP, a po drugie jak udowodnię, że w ogóle miałem komórkę - mówi rozżalony J. Już na miejscu chciał złożyć skargę na takie traktowanie, ale nie wiedział w końcu, do kogo. - Usłyszałem, że to pociąg Intercity-Wars i zgłupiałem. Gdy poprosiłem, by dyżurny podał mi swoje nazwisko, odparł, że nie pozwala mu na to ustawa o ochronie danych. To komu właściwie zapłaciłem 150 zł za bilet?

W dziale kontroli jakości PKP w Szczecinie można usłyszeć, że za wagony sypialne "Nocnego ekspresu" odpowiada Wars SA. Henryk Hauzer, specjalista ds. eksploatacji Wars SA Oddział Zachód w Szczecinie, zna sprawę pana J. - Mam meldunek kierownika pociągu, który za Wronkami zauważył młodego mężczyznę wyciągającego szybę - mówi Hauzer. - Był z dwoma towarzyszami. Postraszyli kierownika. On wezwał policję. Niestety na następnej stacji w Stargardzie policji nie było. Później zgłosił się do niego okradziony pasażer Tomasz J.

Hauzer twierdzi, że o każdym przypadku przestępstwa w pociągu jego firma powiadamia Komendę Główną Policji. - I tu nasza rola się kończy - podkreśla. - Dochodzenie prowadzą policjanci.

Zapewnia, że przypadek taki jak ten doktora J. jest jednym z niewielu. - Bezpieczeństwo w pociągach poprawia się - przekonuje. - W tym roku zgłoszono tylko pięć przypadków kradzieży.

Przypomina, że pasażer ma prawo wystąpić do Warsu SA o odszkodowanie.

Tomasz J. zastanawia się, dlaczego od razu nie był odpowiednio potraktowany i poinformowany o swoich uprawnieniach, a nie odsyłany od Annasza do Kajfasza.

- Skoro kupił bilet i zawarł z nami umowę, nasz pracownik powinien mu pomóc - mówi Jerzy Marszałek, pełnomocnik ds. bezpieczeństwa zarządu spółki PKP Intercity. - Osobiście wyjaśnię tę sprawę.

Rozmowa z Longiną Kaczmarek, miejskim rzecznikiem konsumentów w Szczecinie

Monika Adamowska: U kogo w tej sytuacji pasażer ma składać reklamację?

Longina Kaczmarek: Może wcześniej zadzwonić do PKP, dowiedzieć się, kto odpowiada za ten konkretny pociąg i od razu skierować skargę do właściwego adresata. Może też zwrócić się do PKP. Przecież w końcu od nich kupował bilet. Kolej ma obowiązek przekazać skargę do właściwego adresata. Nie powinna zbywać pasażera.

Czy często zwracają się do Pani o pomoc poszkodowani w pociągach?

- W tym roku udało się nam pomóc pasażerowi, który z powodu niezabezpieczonego grzejnika miał uszkodzone buty. Po naszej interwencji kolej zwróciła mu ich wartość. Wcześniej mieliśmy sprawę dwóch pań, które okradziono w sypialnym z Krakowa. Tutaj kolej broniła się, że gdyby kobiety zabezpieczyły przedział na dwa zamki: zasuwę i łańcuszek, nic by się nie stało. I rzeczywiście muszę uczulić pasażerów, by sami też dbali o swoje bezpieczeństwo. Nie należy lekceważyć i zamykać się tylko na jeden sposób albo wcale.

A jeśli zamek nie działa?

- Czy pasażer poinformował o tym konduktora? Jeśli nie, to zbagatelizował sprawę. Ma przecież prawo domagać się naprawy zamka lub zmiany przedziału. Zapłacił za pełnowartościową usługę. Pasażer może też cenne przedmioty i gotówkę złożyć w depozycie u konduktora.

Pamiętajmy: żeby wymagać od innych, najpierw sami musimy przestrzegać regulaminu i zadbać o siebie.

Źródło Gazeta Wyborcza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Kolejarz Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 16 Gru 2005
Skąd: Zza biurka

PostWysłany: 02-09-2007, 13:04    Odpowiedz z cytatem

Nie wiem z którego roku jest powyższy artykuł, ale obecnie kategoria "NEx" to już historia.

Cytat:
Dyżurny powiedział mi, że wagon, którym przyjechał, nie ma nic wspólnego z PKP

A może z DB ma więcej wspólnego? Smile Bo nie zauważyłem dotąd, żeby Intercity wyszło z grupy PKP...
Cytat:
Usłyszałem, że to pociąg Intercity-Wars

Pociąg w całości należy do PKP IC, a Wars jedynie pełni w nim obsługę w wagonach sypialnych i kuszetach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Romuald Marczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 19 Kwi 2007

PostWysłany: 02-09-2007, 13:25    Odpowiedz z cytatem

Szanowny panie Kolejarzu, widzę, że zawzięcie poluje pan na Anubis. A to chyba za te nie jego (jej) zdjęcia wcześniej tu zamieszczone? Jeżeli to ma jakiekolwiek dla pana znaczenie a nie poruszone do dzisiaj nie rozwiązane problemy, to artykuł ten musiał powstać przed 2004 rokiem, w którym to zmieniły się relacje między Warsem a przewoźnikami. Do końca 2003 r. Wars dzierżawił od PKP wagony, stąd stwierdzenia "nasze" i "nie nasze" wagony. Był też w 100% spółką skarbu państwa z grupą PKP związany tylko umowami. Twórcę dzisiejszej warsowskiej rzeczywistości Michała Zubrzyckiego zatrudniła rada nadzorcza składająca się z przedstawicieli skarbu państwa i załogi. Dzisiaj w radzie tej dominują przedstawiciele PKP Intercity Sp.z o.o. i... załogi. Wars nie dzierżawi wagonów od IC a jedynie je obsługuje - jak to pan słusznie zauważył - i przygotowuje wnętrza do drogi.

Opisany wyżej problem sprowadza się do tego, że ani Wars a PKP Intercity nie czują sie odpowiedzialnymi za kradzież w wagonie sypialnym, choć zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów to jeden z punktów zakresu obowiązków konduktora. Realizacja tego punktu zazwyczaj sprowadza się do ostrzeżenia pasażera o konieczności zamykania drzwi do przedziału. Mało kto ze zwierzchników służbowych winą za kradzież obarcza konduktora. Stan techniczny wagonów zmusza do jazdy latem z otwartymi oknami w przedziałach. Każdy postój na stacji to okazja dla złodzieja. Przedział służbowy konduktora usytuowany jest w naszych wagonach w takim miejscu, że uniemożliwia to jakąkolwiek obserwację korytarza a łóżko w tym przedziale raczej skłania do spania niż pilnowania.

Pani Paulinie Biskup, której spadło na głowę łóżko serdecznie współczuje. Faktycznie ta pani powinna poprosić o zmianę jego położenia konduktora - on to ma w obowiązkach. Jeszcze gorszej kontuzji mogłaby sie nabawić jadąc najnowocześniejszym wagonem produkcji PESA w Bydgoszczy. Można po prostu z łóżka spaść, bo jego pochylenie jakby do tego skłania a próba samodzielnego otwarcia kończy się albo jego zacięciem albo kontuzją pasażera. Zastanawiam się, czy w Orient Express'ie mają podobne problemy? Sądząc z tego, co napisała Agatha Christie - znacznie większe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Kolejarz Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 16 Gru 2005
Skąd: Zza biurka

PostWysłany: 02-09-2007, 16:00    Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Szanowny panie Kolejarzu, widzę, że zawzięcie poluje pan na Anubis.

Na nikogo nie poluję. W swym powyższym poście nawet słowem nie odniosłem się do Anubis a jedynie do przytoczonego przez niego artykułu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Romuald Marczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 19 Kwi 2007

PostWysłany: 02-09-2007, 16:48    Odpowiedz z cytatem

W tym wyznaniu zawarta jest cała PKP:
Cytat:
Okradziony pasażer poprosił o nie najpierw sokistę, a potem dyżurnego ruchu. Radzili mu iść na Komisariat Policji Szczecin Międzyodrze, bo dworcowy posterunek policji został zlikwidowany. - Dyżurny powiedział mi, że wagon, którym przyjechał, nie ma nic wspólnego z PKP, a po drugie jak udowodnię, że w ogóle miałem komórkę - mówi rozżalony J. Już na miejscu chciał złożyć skargę na takie traktowanie, ale nie wiedział w końcu, do kogo. - Usłyszałem, że to pociąg Intercity-Wars i zgłupiałem. Gdy poprosiłem, by dyżurny podał mi swoje nazwisko, odparł, że nie pozwala mu na to ustawa o ochronie danych. To komu właściwie zapłaciłem 150 zł za bilet?

Teraz już wiem, dlaczego utworzono stanowisko Rzecznika Praw Klienta przy zarządzie PKP SA i obsadzono je najznakomitszym ze znakomitych kolejarzy, Jego Świątobliwością Józefem Dąbrowskim. I pomyśleć, że to tylko dlatego że nie miał kto pasażerowi wystawić potwierdzenia kradzieży. Teraz wystawia je zapewne pan Dąbrowski w swoim gabinecie dyrektora Pociągu Papieskiego na krakowskim dworcu.

[ Dodano: 02-09-2007, 20:17 ]
Zacytuję w tym miejscu ustawę z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe:
Art.14.1. Przewoźnik jest obowiązany do zapewnienia podróżnym odpowiednich warunków bezpieczeństwa i higieny oraz wygody i należytej obsługi.
Art.63.1. Za rzeczy, które podróżny przewozi pod własnym nadzorem, przewoźnik ponosi odpowiedzialność, jeżeli szkoda powstała z jego winy.
2. Przewoźnik odpowiada za przewożone przez podróżnego rzeczy jak za przesyłkę, jeżeli podróżny umieści je, bez możliwości sprawowania nad nimi stałego nadzoru, w miejscu przez przewoźnika lub na ten cel przeznaczonym.
3. Prowadzący przedsiębiorstwo eksploatujące środki transportowe z pomieszczeniami do spania ponosi odpowiedzialność określoną w ust.2 za rzeczy zazwyczaj wnoszone do takich pomieszczeń. Za inne rzeczy odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo ogranicza się do wypadku, gdy przyjął je na przechowanie albo gdy szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa jego lub osoby u niego zatrudnionej.
4. Wysokość odszkodowania należnego od przewoźnika albo prowadzącego przedsiębiorstwo eksploatujące środki transportowe z pomieszczeniami do spania za utratę, ubytek lub uszkodzenie rzeczy wymienionych w ust. 1-3 nie może przewyższać zwykłej wartości rzeczy.
5. Przewoźnik albo prowadzący przedsiębiorstwo eksploatujące środki transportowe z pomieszczeniami do spania nie ponosi odpowiedzialności za utratę lub uszkodzenie pieniędzy, papierów wartościowych i cennych przedmiotów, w szczególności kosztowności albo przedmiotów mających wartość naukową i artystyczną, chyba że rzeczy te przyjął na przechowanie albo szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa jego lub osoby u niego zatrudnionej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

fury Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 26 Mar 2007

PostWysłany: 10-09-2007, 19:32    Odpowiedz z cytatem

Strasznie niepokojące wiadomości dochodzą z Blue Point'a i z Grójeckiej. Podobno tą drugą firmą, która startowała oprócz Warsu w przetargu na obsługę wagonów gastronomicznych jest firma byłego prezesa Wars Cateringu Grzegorza Rurarza. Pan Rurarz jest członkiem rady fundatorów Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach byłego już senatora Stanisława Koguta. Czyżby w ten sposób losy Warsu zostały przesądzone? Póki co zarząd PKP Intercity milczy. Nie dziwię się, bo to ogromnie polityczna sprawa się zrobiła. Kto wygra?

Informacja o odszkodowaniu dla byłej dyrektor warszawskiego oddziału Wars zwolnionej w okresie ochrony przedemerytalnej na podstawie grubymi nićmi szytych intryg pana Terka też nie napawa optymizmem. Konieczność zrobienia miejsca dla wywalonego z gabinetu prezesa rady ministrów doradcy premiera Kazimierza Marcinkiewicza Janusza Dreczka zmusiła Terka do narażenia na nieuzasadnione koszty kierowanej przez niego spółki. Brawooo, panie Terek!

W Krakowie bez zmian... Ziobro będzie konkurował z Wassermannem. Jaje ma problem, komu udzielić swojego poparcia, aby umocnić swoją pozycję w firmie? Kaźmierczak zastanawia się, kto będzie nowym dyrektorem zakładu IC po zmarłym dyrektorze Matuszyku? Szanse ma Szkaradek zesłany przez prezesa Prześlugę do Poznania. Ale stara się o ten stołek również dyrektor Ryszard Rembilas z zakładu PR. A może niedługo już te obawy będą bezpodstawne, gdy Wars zniknie z placu boju?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email

Krycha Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 10 Lis 2005
Skąd: Leicester (UK)

PostWysłany: 14-09-2007, 19:12    Odpowiedz z cytatem

Romuald Marczak napisał/a:
Jaje uspakaja swoich poddanych, że źle nie będzie. Ciekawe, skąd on o tym wie? Czyżby Warsewicz został znów ubezwłasnowolniony? Póki co razem z Kaźmierczakiem i przyjętym ponownie do pracy konduktorem Skórą (zwolniłem go z art.52 w 2004 r) wybrali się na rekonesans do Odessy. Robota się kurczy, trzeba pomyśleć o przyszłości.

Odessa... Hm, jakie to wymowne! Wątek ukraiński też badam...

_________________
Follow me!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Romuald Marczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 19 Kwi 2007

PostWysłany: 15-09-2007, 09:29    Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się po co? Przecież jest Służba Celna, Straż Graniczna, CBŚ. Za mojej kadencji Odessa nie kursowała. Był Kijów z Wrocławia i z Krakowa. Było też trochę zdarzeń - papierosy, marihuana. Raz marihuana była nawet specjalnie wystawiona w korytarzu jakby ktoś coś sprawdzał lub chciał odwrócić uwagę. Sprawy zakończyły się zwolnieniami konduktorów. W przypadku konduktorów z Krakowa ostro interweniował Jaje. Były zawiadomienia prokuratury, choć po stwierdzeniu przemytu przez Służbę Celną, to ich sprawa i ich obowiązek. Były akcje Służby Celnej na stacji postojowej na Składowej w Krakowie. Były zatrzymania przez celników ukraińskich.

Od czasu, gdy Wrocław przestał być samodzielnym oddziałem Warsu i został podporządkowany jako baza pod Kraków, działania Jaje przy pomocy ówczesnego dyrektora Jerzego Kozy nastawione były na jego likwidację. Po czasach oddziałowych we Wrocławiu pozostały samodzielne struktury związkowe - Solidarności też. W grudniu 2003 r. większość pracowników z Wrocławia była w okresie wypowiedzenia umów o pracę. Oczywiście większością w tej większości byli konduktorzy, którzy natychmiast złożyli pozwy o zapłatę za pracę w godzinach nadliczbowych za ostatnie trzy lata. Szykując się do powrotu do Warsu Jaje obiecał im, że ich roszczenia zostaną pozytywnie załatwione, mimo wygranych już przez pracodawcę procesów w pierwszej instancji i oddalenia przez sąd powództw. Krótko mówiąc - Jaje najpierw zniszczył Wrocław a później stanął po stronie zwolnionych pracowników. Jakiś cel w tym miał, ale na pewno nie była nim obrona pracowników, lecz raczej zamknięcie gęby konkurencji.

Oczywiście, gra toczyła się o obsługę pociągów międzynarodowych. Wielkie bowiem fortuny na nich wyrosły. Zauważyłem, że wielu konduktorów wcale nie zabiegało o pracę mimo okresowej mizerii i kłopotów z wypracowaniem normy godzin. We Wrocławiu pozostało tylko 13 konduktorów a i tak nie starczało dla nich pracy, bo była tylko Moskwa i Kijów i to nie codziennie. Przez Wrocław jedzie Świnoujście z Krakowa. Zrobiliśmy harmonogram obsługi z konduktorem dosiadającym we Wrocławiu. Wrocławiacy bardzo niechętnie to robili, często dostarczając zwolnienia lekarskie.

Na dobrą sprawę można by Wars odciążyć od obsługi tras krajowych i pozostawić tylko relacje zagraniczne. Konduktorom starczyłyby jedna, dwie jazdy w miesiącu i wcale nie musieliby być zatrudnieni na umowę o pracę. Łączenie relacji wschodnich z zachodnimi, to już ekstra zabawa. W Krakowie w tym celu przełączano wagony z pociągu ze wschodu na pociąg na zachód. Odpadała konieczność przeładowywania towaru. Odessa, to faktycznie intratny kierunek!

Sądzę jednak, że i turecki kurier i kurier z Odessy, Kijowa i Moskwy to tematy dla fachowców od przesyłek kurierskich. Nam maluczkim pozostaje jedynie oceniać skuteczność tych starań, bo mimo otwarcia zachodnich granic temat nadal jest aktualny. Na forum jest jedną z atrakcji. Świadomość kurierów jest taka, że większość ludzi ma ogromną niechęć do pracy a zapotrzebowanie na pieniądze ogromne i mimo pokazowych akcji po czasie życie wraca do normy. Warto więc zaryzykować a dla bezpieczeństwa dobrze jest wiedzieć kiedy pokazowa akcja nastąpi. Wiedza jednak kosztuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Arek Płeć:Mężczyzna
Junior Admin


Dołączył: 05 Mar 2007
Skąd: Szczecin

PostWysłany: 15-09-2007, 11:58    Odpowiedz z cytatem

Odnośnie przemytu, o którym pisze Pan Marczak zacytuję słowa Krychy z wątku "Turecki kurier z PR Gdynia":

... "śledztwo" jakie prowadzi redakcja Forum wykazuje, iż przemyt narkotyków w wagonach należących do Grupy PKP zza granicy do Polski najprawdopodobniej trwa w najlepsze do dziś, jednak na razie, dla dobra "śledztwa", nic więcej powiedzieć nie mogę.
oraz
Skoro o procederze wiem ja to władza PKP wie jeszcze lepiej ode mnie. Dlaczego nikt nie reaguje, a wręcz dąży się do zatuszowania sprawy? Bo wszystko rozbija się, jak mniemam, o dużą forsę, układy, łapówki, haki na ewentualnych oponentów, mafijne powiązania itd. Dlatego m.in. "turecki kurier" czuje się tak pewnie i znów zaczyna obrastać w piórka, tak że nawet Wach mu nie podskoczy.

Romulad Marczak napisał/a:
Zastanawiam się po co? Przecież jest Służba Celna, Straż Graniczna, CBŚ.

Mówiąc o mafijnych powiązaniach być może Krycha ma na myśli układy "kolejowych kurierów" z celnikami i strażnikami granicznymi, bez "pomocy" których przemyt narkotyków w wagonach na większą skalę nie byłby możliwy...?

_________________
Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Lady Makbet Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 12 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 15-09-2007, 13:49    Odpowiedz z cytatem

Tak sobie czytam, czytam (nie tylko wieści z Warsu) i dochodzę do wniosku, że syf w spółkach PKP jest większy niż myślałam zanim poszerzyłam swoją wiedzę czytając to forum.

... "śledztwo" jakie prowadzi redakcja Forum wykazuje, iż przemyt narkotyków w wagonach należących do Grupy PKP zza granicy do Polski najprawdopodobniej trwa w najlepsze do dziś, jednak na razie, dla dobra "śledztwa", nic więcej powiedzieć nie mogę.

To po prostu skandal i absurd do potęgi, żeby w państwie rzekomo Prawym i Sprawiedliwym szeregowi kolejarze musieli ujawniać na forum dyskusyjnym takie brudy i afery na kolei, a kierownictwo PKP oraz odpowiednie służby wogóle nie reagowały! Ten kraj nie jest normalny!

_________________
Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 38 z 70 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 68, 69, 70  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl