[Radek]

Przy rocznej zmianie, to nawet nie na miesiac przed, a jeszcze krocej. W kazdym razie w porownaniu z ubieglym rokiem, kiedy rozklad byl w wyszukiwarce od czwartku jest juz gorzej.

[Annaja5555]

Słyszałam że od grudnia EIC Sobieski ma kursować jako IC czy to prawda?

[kryczens]

Ja wgl. Słyszałem że RJ jazdy 2021/2022 to całe nieporozumienie
Malczewski więcej postojów technicznych w KRK i to nie przeszkadza dla picu ale już postój m.in w Strzelcach Opolskich , Brzegu i Oławie przeszkadza dla tego żałosnego przewoźnika państwowego który uruchamia IC który powinien jechać na zasadach komercyjnych a nie za pieniądze podatników takich pociągów będzie jeszcze więcej jak teraz
Więc ja liczę tylko na to że Regiojet dostanie zgodę na trasę Warszawa-Wrocław gdzie uzupełni to luki dla w/w miast bo z roku na rok to jest gorzej i gdzie tu w tym wszystkim pasażer ?
Wypisujcie miasta gdzie ma być podobnie że pic ogranicza postoje !!

[wamp]

[thassos]

Trawniki 2,8 tys na trasie Chełm-Lublin-Warszawa IC zatrzymują się już 2 lub 3 rozkład
(KEX, Zamojski, Lubuszanin, Chełmianin - wszystkie zatrzymują się jadąc w obie strony)

[Quba]

[kryczens]

Może warto sobie sprawdzić jak również PR ograniczy siatkę połączeń m.in przez remont Opola Głównego gdzie pierwszeństwo mają pociągi pośpieszne ? Po drugie pociągi są dla ludzi a nie dla twoich głupich 2 minut !! Mieszkasz w dużej metropolii to się ciesz należy brać pod uwagę że aby dojechać bezpiecznie na np. Malczewskiego do Wrocławia trzeba jechać. Godzinę wcześniej co najmniej czy dla ciebie to jest kilka minut ?
Jak tu nie mieszkasz to po co się wypowiadasz na temat sytuacji ? Może lepiej by zatrzymać wszystko w Opocznie lub Włoszczowej północ

[Quba]

Zawsze mogą kończyć bieg na części "lublinieckiej" ale wątpię żeby siatka była jakkolwiek ograniczona ze względu na potoki ludzi między mniejszymi miejscowościami na tej trasie a np. Wrocławiem (nawet podczas pandemii są kursy na których jest duże obłożenie). Remont Opola już trwa i jakoś PR normalnie jeżdżą. 2 minut? 2 minuty to wymiana pasażerska w Oławie + Brzegu (w teorii, bo w praktyce to łącznie ok. 3-4min) do tego dodaj sobie 2x2min na hamowanie i 2x3 min na rozruch co da nam łącznie 14min straty. Nie gadaj głupot z tym PR bo właśnie sprawdzam i jest PR 46405 z KK do Wrocławia, który odjeżdża z Brzegu 8:48 a przyjeżdża do Wrocławia o 9:22 (gdzie Malczewski przyjeżdża do Wrocławia 9:16 a odjeżdża 9:36). 14 min spokojnie starczy na przesiadkę a w razie czego można poprosić o skomunikowanie. Wypowiadam się bo nie mam ochoty zatrzymywać się w Brzegu i Oławie dla łącznie 10-15 osób (stwierdzam to na podstawie moich obserwacji w poprzednim RJ). Skoro tak źle ci z tymi PR to ciśnij UMWO i UMWD żeby utworzyli więcej połączeń Wrocław - Opole - (KK) - Wrocław

[kryczens]

To ty sobie jakieś 14 minut dodajesz np. Śnieżka z Wrocławia do Opola z postojem tylko w Brzegu jedzie między 43 a 44 minuty więc co ty za brednie gadasz że czas jazdy wydłuża aż prawie o kwadrans 🤣, po drugie. Mówię co ma być od grudnia nie teraz , po 3 pociągi są dla ludzi a nie dla widzimisię ministerstwa czy PKP IC a nawet twojej

[Noema]

Quba, pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Moim zdaniem wszystkie pociągi IC/TLK powinny mieć postoje w Brzegu i Oławie. Z tej prostej przyczyny, że są to miasta powiatowe i mieszkańcy tych miast w niczym nie są gorsi od mieszkańców Wrocławia czy Opola. Tak samo płacą podatki, z których utrzymywane są dotowane pociągi PKP IC. Mało tego, dziwię się bardzo, że PKP IC nie zaplanowało postojów w Jelczu-Laskowicach i w Siechnicach dla pociągów, które od grudnia pojadą tą alternatywną trasą.

[kryczens]

To fakt co Neoma mówi, Oława to prawda miasto i powiat ale Brzeg to też węzeł w kierunku Nysy i pobliskie powiaty m.in nyski, namysłowski, strzeliński to samo ujadanie było gdy IC wprowadziło postój EIP w Brzegu bo nikt nie skorzysta nikt nie pojedzie a jak widać postój nie wydłużył czasu przejazdu a dodatkowo generuje dobra frekwencje na poziomie 15 osób z godnie z informacją od PKP IC wynika że potencjał jaki prezentuje Brzeg jest bardzo duży i że nie ma mowy na tą chwilę by zlikwidować postój EIP to chyba jedyna dobra informacja , cóż od grudnia zacznie się zamknięcie nocne między Opolem Głównym a Opolem zachodnim
Z tego powodu niestety utracimy nocne połączenia m.in z Przemyślem czy też ze Świnoujściem , liczę na to że ta oferta PKP IC ulegnie zmianie
Bo jak tak dalej pójdzie to wrócimy do roku 2014/2015 gdzie stawało kilka TLK i kilka IC

[Atoman]

PKP IC posiada jasne i konkretne liczby w temacie wymiany pasażerskiej w każdym pociągu, w każdym wagonie, w każdym miejscu. Dzięki temu naprawdę doskonale wie, kto gdzie wsiada, kto dokąd jeździ i które relacje pozwalają na stwierdzenie z możliwie jak największym prawdopodobieństwem, że ktoś pojedzie. Owszem, badania pilotażowe można zawsze przeprowadzić na pewien okres. Później jednak jest "dyskusja wyników" i podejmuje się pewne decyzje. Oczywiście nikogo nie zmuszam do tego, aby zagłębiał się w analizy naukowe, ale wypada wziąć pod uwagę fakt, że decydenci nie robią na złość, tylko muszą mieć pewne powody, aby dany postój był, bądź go nie było. I są to powody uzasadnione wynikami analiz (zazwyczaj, ostatnio, jak pisałem, polityka też dorzuca trzy grosze). Analizy wykazały wprost, że natężenie ruchu na odcinku Opole - Wrocław jest ponadprzeciętne (już w 2017 roku pisano o tym, że jest to na dłuższą metę "niebezpieczne"), a ponadto prowadzone prace wymuszają ograniczenia w ruchu na stacji Wrocław Brochów i Opole Zachodnie, co wydłuża czas jazdy o nawet 15 minut w porównaniu do rozkładu sprzed paru lat. Innymi słowy linia jest obecnie niewydolna i póki będą trwały prace, to przepustowość nie poprawi się. Połączeń Brzegu z Kołobrzegiem z jedną, spokojną przesiadką jest co najmniej trzy, więc o braku dostępności nie ma mowy. Tymczasem pociągi przyspieszone na odcinku Kraków - Wrocław biją rekordy popularności. Dlaczego? Bo są zauważalne ogromne potoki między największymi aglomeracjami, a pociągi skutecznie konkurują z A4. Dzięki temu nie tylko kolej po lockdownach wróci do łask, ale i otrzyma się cenne wyniki, które pozwolą oddzielić sektor dotowany od komercyjnego w przyszłości, być może niedalekiej. I z Brzegu będzie tłukący się cały dzień dotowany InterRegio (po planowanej zmianie kategorii połączeń), a między aglomeracjami coś szybszego i droższego (na połączeniu Kraków - Kołobrzeg przez Wrocław od lat była potężna frekwencja). Weźcie pod uwagę fakt, że nic nie dzieje się bez przyczyny. A i z nauką i jasnymi i konkretnymi liczbami, które mają decydenci, nie ma co dyskutować, więc radzę "temat Brzegu" ściszyć i przyjąć fakty. Szczególnie jeśli ma się już narzekać na RJ 2021/2022, który, o czym pisałem wielokrotnie od początku, jest wersją rozwojową RJ 2020/2021, który przez pandemię został ograniczony. Tyle w temacie "Brzegu". Kto ma zrozumieć, to zrozumie.

[Kamil Styrna]

[Quba]

Atoman, dzięki za dobre podsumowanie i wyjaśnienie wszystkiego co i jak

[Rajcuś]

Atoman,
Rozumiem, że połączenia IC nie zatrzynujące się nigdzie poza Wrocław Gł. - Opole Gł. - Gliwice - Zabrze - Katowice - Kraków Gł., mają duże wzięcie z racji krótszego czasu przejazdu w stosunku do innych pociągów PKP IC na trasie Wrocław - Kraków. Rozumiem także wydłużenie czasu przejazdu z racji robót na wspomnianych przez Ciebie stacjach. Widzę sens istnienia takich połączeń - zapewnia jak najszybsze połączenie, można powiedzieć, że zastępuje brak połączeń ekspresowych na tej trasie (dla tych którzy uważają że ekspress to wyższa cena i litera E jako piersza w nazwie kategorii). Dodatkowo niższa cena przyciąga potencjalnego klienta.

Jednak z tym, że PKP IC świetnie wie ile pasażerów pojedzie i czy warto zatrzymywać pociąg na stacji się nie zgodzę.

Ile było sytuacji że pociąg podjeżdza w peron choćby Wrocławia Głównego z kierunku Opola w piątek lub niedzielę wieczór a tam tłum ludzi, z których koniec końców ponad połowa nie odbędzie podróży? Dużo, zbyt dużo. PIC wiedział o tym, że będzie akurat taka liczba pasażerów na trasie więc dlatego nie dał nawet wagonu więcej? Szczerze wątpię...

Przykład z PKP PLK odnośnie trzymania się "cyferek" na przykładzie modernizacji Poznań - Piła jest chyba jednym z najlepszych. Modernizacja, która w momencie ukończenia jest niewystarczająca z racji tego, że ludzie po prostu zaczęli jeździć pociągami, a jeden tor nic nie znaczy, przy chęci puszczenia większej liczby pociągów. Oczywiście możemy powiedzieć, że "to było nie do przewidzenia", ale nic to nie załatwia. W sytuacji Poznań - Piła skrócił się czas przejazdu co było motorem napędowym zwiększenia się liczby pasażerów, więc napewno inaczej niż Wrocław - Opole, ale koniec końców ilość pasażerów jest nie do przewidzenia. Czasami mniej w stosunku do ilości do której się przyzwyczailiśmy, czasami potok nie wiadomo skąd i dlaczego. Jest pandemia - racja, lecz nie tłumaczy to zaniedbań w stosunku do pasażera, które ciągną się od lat.

Znam sytuację linii Wrocław - Opole - ruch bardzo duży. Z tego co kiedyś patrzyłem zdażały się odjazdy pociągu co 5 min w godzinach szczytu. Z góry widać, że przydałyby się 4 tory i oddzielenie ruchu dalekobieżnego od osobowego. Niewiadomo czy nie wpadną w przyszłości na pomysł zwiększenia prędkości do 200 km/h. Ruch będzie się zwiększał - będą modernizacje linii dochodzących do linii po których poruszają się pociągi dalekobieżne - ludzie będą chcieli jeździć. Brzeg - Nysa pewnie da dodatkowych pasażerów, chociaż to jak planują ją modernizować jest kiepskie. Daliby radę zrobić więcej - mogliby chociaż próbować zwiększyć prędkość do 160 km/h chociaż na niektórych odcinkach i elektryfikować, zwiększyć liczbę torów jeśli będzie potrzeba - niby inny przykład niż Poznań - Piła, bo brak ruchu dalekobieżnego, ale wszystko jest możliwe. Połączenia na dolnym śląsku, opolszczyźnie w kierunku Wrocławia na pewno dadzą pasażerów.

Z tego co kiedyś obliczałem a raczej porównywałem, na przykładach czasów przejazdu składów wagonowych przy jezdzie po trasie 160 km/h przy takiej samej prędkości maksymalnej pociągu uzyskuje się 3 - max 4 min dłuższy czas przejazdu przy postoju minutowym na stacji w stosunku do przejazdu bez przystanku. Mimo wszystko stosunkowo niska cena do zapłacenia za jeden postój.

To co się dzieje w tej chwili to "wymiana", coś za coś. Wywalamy połączenie z przystankiem w Brzegu (do Opola jak i do Wrocławia dystans ok. 40 km więc na pewno znajdą się osoby które miałaby łatwiej wsiąść w pociąg w Brzegu), za połączenie "szybkie". Tłumaczenia: pandemia, nikt nie wsiądzie bo to "małe" miasto w stosuku do innych itp. Możliwy powód: jesteśmy pazerni na pieniądze, więc eliminujemy wszystko gdzie jest minimalne prawdopodobienstwo, że zdarzy się że nikt nie wsiądzie. Niestety takowe istnieje.

Pytanie po co jest ta kolej? Żeby PIC mógł zarobić czy żeby dać ludziom możliwość dojazdu, większą liczbę połączeń itp. ? Może niech usilnie próbują uruchomić większą liczbę pociągów i rodzielić połączenia szybkie od wolniejszych, dających możliwości dojazdowe dla ludności albo zatrzymają tego Malczewskiego czy inne połączenia w Brzegu i wreszcie się przekonają czy ktoś wsiada - jeszcze w czasie pandemii gdzie liczba pasażerów jest mniejsza i z racji robót czas i tak jest wydłużony - też można rozumować w ten sposób oprócz musimy zatrzymać sie w samych największych miastach żeby mieć pasażerów i musimy gnać bo jeśli pojedziemy 5 minut dłużej to tracimy większość pasażerów. Mimo wszystko jako pasażerowie pozwalaliśmy sobie przez lata na większe wydłużenia czasu przejazdu pociągów niż nawet choćby 5 minut w stosunku do normalnego czasu przejazdu.

Trochę dziwne że zatrzymują się w Zabrzu - dystans Katowice - Gliwice ok. 27 km i Zabrze nie jest stacją węzłową. Może mniejsza prędkość przejazdowa powoduje mniejszą utratę czasową. Czy tak dużo ludzi tam wsiada - tego nie wiem.

Podsumowując, jedna strona sądzi że brak postoju jest dobry - ma to swój sens dla połączeń szybkich. Druga, że dać połączenie, nie ograniczać miasta. Osobiście uważam, że powinni to rozegrać trochę lepiej. Przede wszystkim dać ludziom możliwości, nawet jeśli nie mogą utworzyć większej liczby połączeń na linii. Jeden postój dodatkowy dla mnie jest do zaakceptowania. Mogliby też próbować działać naciskając w kierunku rozbudowy linii, aby więcej pociągów mogło jeździć i wtedy dać zarówno połączenia szybkie jak i te które się zatrzymują "normalnie" jeśli teraz rzeczywiście nie dadzą rady tak zrobić. W końcu to jedna z linii gdzie liczba dalekobieżnych jest większa od osobowych, chyba że ostatnio się coś zmieniło.

Odnośnie postoju Pendolino w Brzegu to słyszałem, że jest to ukłon partii rządzącej w kierunku jednego znanego polityka, żeby nie musiał zasuwać do Opola na przesiadkę.