Trochę siedziałem na wykładach w gdańskiej ASP, co ugruntowało moje przekonanie, że od artystów trzeba się trzymać jak najdalej. Co do moich obaw to nie są bezpodstawne szczególnie jeśli chodzi o malowanie po szybach i czołach, gdyż jak się takiemu wyznaczy granicę, że dotąd może malować to i tak pomaluje metr dalej bo to będzie illegal a o to mu chodzi.Co do skutków ubocznych to jakby ich nie było składy nie musiałyby być czyszczone, co wiąże się z kosztami. A w sowim życiu widziałem wiele powierzchni w których ktoś położył farbę na brud i wyszło z tego coś okropnego ale dopiero po kilku latach szczególnie to widać na powierzchniach gładkich a takie mają wagony. A co do tego jakie wagony są pomalowane to widziałem stare wagony, które rdza zżera i zamalowane składy IC i odwrotnie w sumie nie ma reguły. Co do uznania tego za sztukę, to akurat wada tych wszelakich humanistów, którzy nie potrafią zrobić porządku takiego jak jest w geografii czy matematyce. Więc dla niektórych może być sztuką nawet oddawanie moczu na placu w centrum miasta, więc i umieszczenie napisu LECHIA KRULE[sic!] może być sztuką. Co do tego grafitti, nie znam zbytnio niemieckiego więc nie potrafię odczytać tego napisu, jeśli to jest napis, znajdujacego się na górze natomiast na dole jest trochę mniej typowy ale mural, na którym ktoś umieścił wypowiedz mającą 2 wulgaryzmy i błąd językowy, pewnie uznając skoro można malować to on też może. Więc z tego powodu chociaż jestem zdania by tępić takie zachowania. Z kolei jeśli będą grafiki, które pokryją szarą żelbetową ścianę mające jakąś wartość artystyczną to jestem w stanie to zaakceptować, ale preferował bym jednak mural.
A co do obrazy można w sumie po mnie jeździć jak się chce jak się nie obrażam (tak łatwo).
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
A ja kibicuję wandalom. Niech rozwalą pociągi w drobny mak, może wtedy PKP uświadomi sobie, że bez zdecydowanych działań nic nie wskórają w walce z wandalizmem. A tak poza tym - kilka stron wcześniej było powiedziane, że wandale bardzo upodobali sobie wrocławskie składy do malowania na nich graffiti. Z tego co wiem, do Wrocławia przyjeżdżają też składy Deutsche Bahn. Czy one też padają ofiarami wandali?
jestem ciekawy jak do sprawy podchodza na Slowacji, gdyz tam z tego co zauwazylem, co drugi pociag kursujacy w Bratyslawie byl wlasnie z jakims graffiti
Cholera by wzięła. Tyle forsy idzie na modernizację składów a oni niszczą. A potem dziwić się, że składów coraz mniej. Ja nie wiem jak tam można niszczyć. Ciekawe czy w domu też tak robią. Pomijam fakt gdzie był SOK czy konduktor.
ZASTANÓWMY SIĘ CO ROBIMY!!!!!!!!
[ Dodano: 17-08-2009, 19:47 ]
A przy okazji mała korekta. Pociąg D a nie P
[ Dodano: 17-08-2009, 19:47 ]
A przy okazji ten pociąg zostaje czy go likwidują??
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 17-08-2009, 22:48
matuh napisał/a:
jestem ciekawy jak do sprawy podchodza na Slowacji, gdyz tam z tego co zauwazylem, co drugi pociag kursujacy w Bratyslawie byl wlasnie z jakims graffiti
Bo tam graffiti nie jest łączone z wandalizmem?
Nawet tu na forum niesłusznie połączono wątki wandalizmu z wątkiem o graffiti.
A dlaczego niesłusznie? Malarstwo jest sztuką, a gdybym tak pomalował twój np. twój prywatny samochód w chmurki i kwiatuszki albo twoje drzwi to też byś twierdził, że to nie wandalizm?
Nawet sobie nie wyobrażasz jakie cholerne pieniądze idą na odmalowywanie składów.
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-08-2009, 12:53
Iktornie, to że graffiti często jest połączone z aktami wandalizmu, nie oznacza, że graffiti=wandalizm.
Był wątek o graffiti i był o wandalizmie. Była nawet sonda, tymczasem wątki połączono, a sonda zniknęła, chociaż wiele osób z ciekawością by zobaczyło ostateczne wyniki.
Wandalizm jest bez wątpliwości aktem szkodliwym dla ogółu społeczeństwa.
Natomiast samo graffiti już takim aktem nie jest. Zależnie od gustu, może się to komuś podobać, lub nie.
Jeśli byś pomalował moje drzwi, lub samochód za moją zgodą, to nie byłoby to wandalizmem. To moje prywatne rzeczy, mam pełne prawo decydować, co z nimi zrobię w granicach prawa.
Pociągi w większości przypadków są dobrem ogólnym społeczeństwa, a nie rzeczą prywatną. Ich malatura to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Niektórym może się podobać, niektórym nie - to nie jest ważne. Ważne, żeby pociągi dobrze spełniały swoją funkcję, jaką jest usługa przewozu. Malatura to kwestia niskiego rzędu.
A zamiast wydawać pieniądze na odmalowywanie składów można zastosować legalizację graffiti - z warunkami, jakie wymieniłem już w tym wątku. Paradoksalnie może zmniejszyć ilość graffiti, ale o tym już wystarczająco napisałem w tym wątku.
Ale zarząd kolei nie zgadza się na umieszczanie graffiti na pociągach - dlatego jest to wandalizm. Pomalowane składy są uważane przez ogół społeczeństwa za zniszczone.
Dlatego wciąż powtarzam, jeśli ktoś chce sobie malować to dlaczego nie robi tego na swojej własności (w domu, na swoim samochodzie, na swoich drzwiach)? Malowanie bez zgody miasta, zarządów kolei, właściciela itp. równa się ich niszczeniu.
No a twoje porównanie do legalizacji graffiti jest dla mnie co najmniej bezsensowne. Malowanie nie jest zabronione, jeśli nie ma na celu niszczenia. Pociąg ma wyglądać jak pociąg. Ciekawe jakie były by wyniki sondy, gdybyśmy pokazali skład pomalowany graffiti i nowo odmalowany skład - ciekawe który z nich pasażerowie uznali by za ładniejszy. Stawiam, że 95% odrzuci pomalowany w graffiti.
Ładne grafitti też jest potrzebne, bo ubarwia nasz świat, byle bez przesady.
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Ale zarząd kolei nie zgadza się na umieszczanie graffiti na pociągach - dlatego jest to wandalizm. Pomalowane składy są uważane przez ogół społeczeństwa za zniszczone.
Dlatego wciąż powtarzam, jeśli ktoś chce sobie malować to dlaczego nie robi tego na swojej własności (w domu, na swoim samochodzie, na swoich drzwiach)? Malowanie bez zgody miasta, zarządów kolei, właściciela itp. równa się ich niszczeniu.
Ładne grafitti też jest potrzebne, bo ubarwia nasz świat, byle bez przesady.
Po pierwsze Ładne grafitti? Po drugie nie wiem czy jest potrzebne jeśli o mnie chodzi to malowanie na znakach, tablicach powoduje zmniejszenie ich czytelności co może powodować niebezpieczeństwo. Po trzecie ubarwia nasz świat tu raczej się nie zgodzę, gdyż oprócz ciał idealnie przezroczystych wszystko ma kolor nawet szary beton.
A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych, a szczególnie osoby palące, które jeszcze mają pretensje jak im się zwraca uwagę na to, że łamią prawo.
Ja powiem tak jak pokaże mi ktoś grafitti (nie mylić z muralem) i dla do porównania zdjęcie tego obiektu z przed kilku lat, gdzie obiekt nie był zanieczyszczony to może się przekonam. Bo ja widzę jedynie akty wandalizmu pozbawione jakichkolwiek wartości artystycznych.
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Po pierwsze Ładne grafitti? Po drugie nie wiem czy jest potrzebne jeśli o mnie chodzi to malowanie na znakach, tablicach powoduje zmniejszenie ich czytelności co może powodować niebezpieczeństwo.
kto mowi o znakach?
Cytat:
A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych
Po pierwsze Ładne grafitti? Po drugie nie wiem czy jest potrzebne jeśli o mnie chodzi to malowanie na znakach, tablicach powoduje zmniejszenie ich czytelności co może powodować niebezpieczeństwo.
kto mowi o znakach?
Widzę z autopsji jak zniszczone są znaki w tunelach przy wejściach na przystanki tramwajowe albo są zamalowane nazwy stacji.
Cytat:
Cytat:
A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych
a co w tym zlego?
Skoro inni mogę używać gazów bojowych łamiąc między innymi Konwencje Genewską to ja chce mieć pozwolenie do strzelania do nich, gdyż statystycznie patrząc na uszczerbki na zdrowi jak ktoś zacznie palić w tłumie to zrobi ludziom (sumarycznie) większą szkodę niż jakby rzucił nożem w losowy kierunek.
Przy okazji w państwach w których palenie tytoniu w miejscach publicznych było zakazane lub nie praktykowanie (gdyż było to źle widziane) ludzie byli zdrowsi, było mniej zwolnień lekarskich, rosła wydajność pracy oraz była mniejsza ilość rent dziwne co?
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum