120 mln na remont linii do Karpacza?!
Kolejne studium NIEwykonalności w wydaniu PKP i UMWD tak jak to było w przypadku 285, byle tylko nie dopuścić do przywrócenia linii do życia.
No to ładne kwiatki z tym zabronieniem prac KK na linii przez IZ Wałbrzych. Mówiłem to wielokrotnie wcześniej - bez dużych pleców w UMWD i PKP są na przegranej pozycji. UMWD, PKP i samorządy - wszyscy są przeciwko nim. No to jak tych paru 20letnich chłopaków ma temu całemu betonowi się przeciwstawić?
Ja bym na ich miejscu wytoczył PLK proces o niegospodarność, zlobbował kogoś z jajami w UMWD i siłą przejął linię. Taką batalię o dworzec w Lubawce toczył burmistrz Kulon całymi latami - trwało to długo i toczyły się ciężkie boje ale w końcu od nich wywalczył ten dworzec i uratował go przed wyburzeniem, a obecnie trwa remont jego i przebudowa na luksusowy hotel z zachowaniem jego kolejowego wyglądu.
Dokładnie siłą!!! Macie moje wsparcie yyy jak będzie trzeba podam dane osobowe, zróbmy w końcu coś po męsku.Ktoś jeszcze się dołącza? Pociągi do Karpacza wrócą bo tak chcą ludzie!
[ Dodano: 20-02-2014, 16:43 ]
Słuchajcie a dlaczego nie można żeby tej linii ktoś przejął? Czesi albo niemcy? Bo PKP to pies ogrodnika. Dać czechom na wynajem szlak na 20 lat niech wjadą z motoraczkami i tyle, u nich jakoś się opłaca. Jesteśmy w UE i w schengen jaki to problem???
Dopóki w Polsce PKP PLK będzie spółką prawa handlowego, tak długo będzie się uwalać lokalne linie. Jest to bardzo prosty mechanizm: linia przynosi duże straty, więc należy ją zlikwidować. W tym przypadku jest jeszcze gorzej, bo potrzeba pieniędzy na rewitalizację, która PLK nigdy się nie zwróci.
Piłeś nie pisz, nie piłeś napij się W tym co piszę jest trochę racji i nikt mi nic nie powie. Jakbym samorządy Polanicy, Kudowy nie walczyły o 309-tkę to myślisz że jakby było? Też by ją zamknęli. Tu jak się nie powalczy ,to też będzie guzik z pętelką.
Ale w tym przypadku samorządy najwyraźniej nie chcą tej linii. Na jakiej podstawie twierdzisz, że wiesz lepiej, czy ta linia jest potrzebna, niż demokratycznie wybrane władze gmin?
Moja znajoma prowadzi spory hotel w Karpaczu. Twierdzi, że linia kolejowa jest im do niczego potrzebna, bo wszyscy jej klienci chcą mieć na miejscu auto do dyspozycji. Mam też w Karpaczu rodzinę - miejscowi mają to dupie dlatego, że - jak już wielokrotnie podkreślałem - stacja znajduje się na samym dole miejscowości. Nikomu nie chce się przesiadać z pociągu do busa, żeby podjechać parę kilometrów w górę.
Wczasowiczów, którzy uprą się, żeby dojechać w Kotlinę Jeleniogórską pociągiem, równie dobrze może odebrać autobus pod dworcem w Jeleniej Górze i odwieźć pod sam hotel.
Ale linia kolejowa ma służyć przede wszytkim zwykłym mieszkańcom, nie turystom i klientom hotelu. I to bliskość linii do zabudowy mieszkalnej trzeba brać pod uwagę, a nie do hotelu, bo i tak większość jego klientów przyjedzie samochodem, a ruch jest bardzo sezonowy. To prawda, że turystów jadących do Kapracza dużo ciężej będzie przekonać do powrotu do pociągu niż na 309tce, gdzie busowej konkurencji mało.
Nie no z tą busową konkurencją to jest dosyć konkretnie. Myślę ,że sporo autobusów dziennie jeździ na trasie kłodzko - kudowa. 20? I też dojeżdzają do samego centrum, a nie oszukujmy się że od stacji w polanicy czy kudowie jest dosyć spory kawałek do centrum.
Krzysiu takie myślenie jest właśnie głupie, krótkowzroczne i złe. Jelenia Góra - Karpacz - centrum miasta - Karpacz Górny i kurorty bliźniaczo przypominają mi co nieco u naszych sąsiadów po drugiej stronie Karkonoszy czyli Trutnov - Svoboda nad Upou - Pec pod Snezkou i wszelkie inne kurorty w dalszym ciągu. W Trutnovie ludzie się wygodnie przesiadają do motoraka i jadą do Svobody gdzie jest porządny węzeł komunikacyjny i co chwila odjeżdża pełno busów i autobusów do różnych kurortów, np. do Pecu.
Jest to piękny i znakomity przykład że w Karpaczu może to działać tak samo. Tzn. Bezpośrednie dalekobieżne pociągi (na bank będą się cieszyć popularnością) TLK/IR i osobówki z Wrocławia do Karpacza równocześnie zapewniające ruch aglomeracyjny Karpaczowi z JG, oczywiście linia zrobiona pod drutem, szlakowa minimum 60 na całej długości. Pod dworcem czekające busy i autobusy zabierające klientów dalej do różnych kurortów, przewoźnicy kolejowi mogliby mieć z nimi umowy, dogadać się co do jednej taryfy i jednego biletu kolejowego, coś na zasadzie IR Bus, z pewnością by się zrobiła duża konkurencja, więc byłyby promocje i ceny szły by w dół. Może JG - Karpacz potok podróżnych byłby głównie do Mysłakowic i ludzi mieszkających w pobliżu stacji w Karpaczu, ale przede wszystkim zyskaliby turyści i ludzie z Wrocławia jeżdżący do Karpacza na weekend na narty czy połazić po górach.
Rozwiązanie u Czechów niemalże bliźniaczej sytuacji jak w przypadku Karpacza, czyli Trutnov - Svoboda nad Upou - Pec pod Snezkou i inne kurorty po czeskiej stronie jest tego żywym dowodem i przykładem, że takie coś może i u nas działać i się sprawdzić. Mieszkańcy zrazili się antykolejową polityką samorządu, PKPu który linię uwalił i pozostał im niesmak z tamtych lat, kwestia dobrego marketingu i pokazania im że kolej jest fajna, się opłaca i warto na nią postawić.
Myślenie jakie prezentuje Krzysiu jest zgubne. Z linii korzystali by przede wszystkim okoliczni mieszkańcy, to nie tylko Karpacz ale też i Miłków, Mysłakowice i Łomnica. Poprawiło by to znacznie komunikację w tych okolicach, odciążyło by to zapchane i zniszczone drogi.
Flanker u nas numer taki z busami nie przejdzie, otóż po co się tortem dzielić skoro można mieć go całego? Tak myślą busiarze.. Nie bez znaczenia jest też "lobby rowerowe".
To lobby" rowerowe", to na rower pewnie wsiada kilka razy w roku i z rowerami ma tyle wspólnego, co pozujący do zdjęć z okazji święta rowerzysty Rafał Dutkiewicz. O kaskę chodzi ze studiów, projektów, funduszy unijnych, a nie o poprawianie życia rowerzystom, bo tym właśnie POCIĄGU DO KARPACZA potrzeba, a nie ścieżki rowerowej. Jednak, jak pisałem, odbudowa przede wszystkim dla dalekobieżnych nie ma wg mnie sensu. Kapracz to nie Hel. Lepiej poprawić życie mieszkańcom Lwówka, czy Złotoryi.
Mimo, że za niedługo wybieram się w trasę Szklarska - Karpacz przed Szrenicę i Śnieżkę i oczywiście wolałbym wsiąść do bezpośrdniego pociągu w Karpaczu.
Nieszczęście polega na tym, że lobby rowerowe dojeżdża autami z bicyklami na dachu (podobne jak większość "ekologów") , bo rowerów do busa nie wstawią. W Karpaczu osobiste animozję położyły sprawę stacji. Dopóki burmistrz się nie zmieni (i radni) , to kicha.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum