Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 48, 49, 50  Następny
Linia Jelenia Góra - Karpacz
Autor Wiadomość

Kornik1983 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Zabobrze

PostWysłany: 28-02-2014, 07:53    Odpowiedz z cytatem

krkonoš napisał/a:

Na temat przyczyn można dyskutować (częściowo zgadzam się z Tobą), ale chodziło o to, że sam potwierdziłeś, że większość ludzi jednak korzysta wciąż z autobusów (owe tłumy studentów kłębiące się na dworcu autobusowym).


Ok. Mi chodziło głównie oto, że co raz więcej ludzi korzysta z połączeń na trasie Jelenia Góra - Wrocław i odwrotnie, że pociąg stał się realną alternatywą oraz niektórzy ludzie świadomie, dobrowolnie coraz częściej wybierają pociąg. Z moim bratem jest tak, że w zależności jak godzinowo mu pasuje to wybiera pociąg lub PKS. Krychę omija szerokim łukiem bo nie lubi się gnieść w busie, a u tego przewoźnika jest loteria co będzie jechało stary mercedes czy autokar czy coś pośredniego. Natomiast jeśli na przykład jedzie do Szklarskiej Poręby to w ogóle się nie zastanawia czy pociąg czy autobus. Wyborem jest pociąg (głównie weekendowe wypady w góry ze znajomymi)

Flanker napisał/a:


Mówiłem ci już wcześniej że to nie ma sensu. Znam o wiele lepiej realia panujące na tej trasie niż reszta ludzi z tego wątku i takie rozwiązanie miało sens naście lat temu, ale w Marciszowie gdy była łącznica z Krużynem, a na stacji w Marciszowie był bar, poczekalnia i normalne ludzkie warunki, a nie jak obecnie smród moczu i pusta "buda". Obecnie ludzie starają się jeździć bezpośrednio, takie ogryzki to przeżytek, bo jak ktoś będzie mieć bezpośredni PKS lub niepewną ( NIE MA MOWY o pewnych przesiadkach na naszej kolei) przesiadkę w Sędzisławiu to pojedzie PKSem. To że szynobus jedzie pod drutem nie ma nic do rzeczy, tak już musi być i trudno. Frekwencja na bezpośrednich składach z Wrocławia dobitnie pokazała, że tylko takie połączenia mają sens i dlatego szybko przywrócono bezpośrednią parę z Wrocławiem, której w zeszłym roku nie było. To nie Czechy gdzie przesiadka jest drzwi w drzwi, trwa 5 minut i jest zawsze zapewniona, a ludzie są do nich nauczeni. Tym bardziej że w dni robocze pociąg tutaj jest niepotrzebny i woziłby raczej muchy, kolej jest tutaj potrzebna przede wszystkim w (C) i w (5)(1) w postaci tej pary co podałem bo na to jest realny popyt.


Jeśli chodzi o Marciszów to smród moczu i brak baru był jeszcze, jak funkcjonowały połączenia regularne z Lubawki na początku tego wieku. Wtedy chodziłem do szkoły w Kamiennej Górze najpierw SP 2 potem LO i regularnie korzystałem z tego połączenia. Teraz owszem rzadziej zaglądam w te rejony, ale dalej mam całkiem dobry kontakt z ludźmi z tego miasta (jak i okolic) i raz na jakiś czas przebywam w tamtych rejonach. Chociażby w Paprotkach nad zbiornikiem Bukówka. Natomiast problem z bezpośrednimi połączeniami od strony Wrocławia do Lubawki i Trutnova polega na tym, że głównym ciągiem komunikacyjnym w tym korytarzu jest trasa Wrocław - W-ch - JG. Przy ograniczonych zasobach (środki pieniężne, tabor itp.) racjonalniejsze wydaje się jednak puszczanie większej ilości pociągów na głównym ciągu i zachowanie pewnych skomunikowań na stacjach węzłowych w tym wypadku Sędzisław lub Marciszów (tu przy ww. odbudowie łącznicy). Z tego co zaobserwowałem przy zachowaniu skomunikowań całkiem sporo osób z linii lubawskiej w sezonie korzysta z przesiadek na Kamieńczyka (w obie strony) właśnie w Sędzisławiu.

Flanker napisał/a:

Cytat:
Trzecia strach (zwłaszcza u płci pięknej). Ja swojej żony w życiu nie namówię na samotną podróż pociągiem do Wrocławia, nawet pomimo np. lepiej dopasowanych godzin podróży.


W życiu głupszego argumentu nie słyszałem. Jeszcze rozumiem mieć obiekcje do podróży pociągiem nocą na Śląsku, ale w dzień na DŚ bać się jeździć pociągami? Jakieś tutaj herezje próbujesz nam wmawiać.



Możesz mi wierzyć lub nie, ale ostatnio właśnie taki argument usłyszałem od żony, gdy jechała na szkolenie do Wrocławia.
W jej przypadku dotyczy to głównie tej linii, bo np. nie ma problemu, żeby pojechać pociągiem z Bolesławca do Wrocławia (samej)

Wracając do problemu Karpacko-Kowarskiego.

Jeśli sprawdzają się IR-Busy w relacji z Jeleniej Góry do Karpacza, to myślę, że poradziłby sobie i pociąg. Myślę, że gestorzy hoteli, pensjonatów czy nawet lokalni busiarze przestawili by się na odbiór klientów z dworca w Karpaczu, skoro potrafią ich podwozić do Jeleniej Góry. Natomiast jeśli miałoby się coś dziać w tym rejonie to uważam, że jednak powinno się zacząć od Kowar i w zupełności na początek wystarczyłaby stacja w centrum, a Karpacz póki, co mógłby zostać na IR-busie.

Przydałoby się coś takiego jak ZVON dla całego województwa, to by była inna rozmowa. Chociaż o dziwo popularność tego rozwiązania w okręgu jeleniogórskim jest raczej słaba, pewnie głównie ze względu na marketing.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Krzysiu Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 05 Lis 2008

PostWysłany: 28-02-2014, 10:12    Odpowiedz z cytatem

blakop napisał/a:
Więc inne pytanie - co zdecydowało o tym, że dwie bliźniacze linie (pomijam aspekty techniczne - bardziej o ich cel, przeznaczenie mi chodzi), do dwóch bliźniaczych miast, ze wspólnym punktem początkowym spotkał tak odmienny los? Dlaczego Szklarska również nie umarła na przełomie wieków jak Karpacz? Czy faktycznie tylko lokalizacja dworca (w Karpaczu niekorzystna) była decydująca?

Szklarska Poręba to po drodze jeszcze Cieplice, Sobieszów i Piechowice. Karpacz to tylko KArpacz. Wystarczy sobie policzyć choćby teoretyczne potoki, i wszystko jasne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

blakop Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 22 Paź 2013

PostWysłany: 28-02-2014, 11:12    Odpowiedz z cytatem

No tak - to jest argument logiczny. Dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Flanker Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 25 Cze 2012
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 28-02-2014, 12:45    Odpowiedz z cytatem

Kornik1983 napisał/a:

Natomiast problem z bezpośrednimi połączeniami od strony Wrocławia do Lubawki i Trutnova polega na tym, że głównym ciągiem komunikacyjnym w tym korytarzu jest trasa Wrocław - W-ch - JG. Przy ograniczonych zasobach (środki pieniężne, tabor itp.) racjonalniejsze wydaje się jednak puszczanie większej ilości pociągów na głównym ciągu i zachowanie pewnych skomunikowań na stacjach węzłowych w tym wypadku Sędzisław lub Marciszów (tu przy ww. odbudowie łącznicy). Z tego co zaobserwowałem przy zachowaniu skomunikowań całkiem sporo osób z linii lubawskiej w sezonie korzysta z przesiadek na Kamieńczyka (w obie strony) właśnie w Sędzisławiu.

No właśnie nie jest racjonalniejsze. Ilość połączeń do JG jest już taka, że ta jedna czy dwie (bo więcej tych kursów z Wrocławiem nie będzie, raptem jedna para, a reszta kursów z JG) w ogóle nie zbawiają Jeleniej, a zbawiają KG i Lubawkę. Co z tego że będą zachowane pewne skomunikowania jak czas na przesiadkę będzie wynosić np. 50 minut? Musiałby to być czas na poziomie 5 minut, ale tego że pociąg się nie spóźni na naszej kolei nikt NIE ZAGWARANTUJE nam tego. Tym bardziej na rozkopanej 274, gdzie wyłapanie 15-20 minut pleców jest dziecinnie łatwe.

Sporo osób korzystało z Kamieńczyka na powrotach, bo wieczorem ostatni kurs z Trutnova miał skomunikowanie z bardzo drogimi Karkonoszami na które trzeba kupować oddzielny bilet, więc z przymusu wszyscy musieli się już zawijać Kamieńczykiem. Za to jadąc w stronę Sędzisławia to ludzie wybierali Kamieńczyk, bo długi czas nie było zapewnionego skomunikowania Chojnika z pierwszym kursem do Trutnova w Sędzisławiu. Tak więc te przesiadki na Kamieńczyka często wynikały z przymusu, a nie wolnej woli.

Nie czytasz uważnie tego co pisałem wcześniej albo najwyraźniej nie chcesz dopuścić tej myśli, ale najlepszą frekwencję temu połączeniu zawsze zapewniała bezpośrednia para z Wrocławiem. W sezonie 2013 nie było jej, ale w poprzednich latach była i teraz wraca na ten sezon, bo ktoś poszedł po rozum do głowy i uświadomił sobie że jej usunięcie było błędem. Na kursach z JG frekwa czasami bywała przyzwoita, na parze z Wrocławiem zawsze była dobra, często przekraczająca 100% i już od Kamiennej ludzie musieli stać, a dowalało tyle wiary po drodze że z szynobusa morze ludzi się wylewało we Wrocławiu, tak samo w drugą stronę - od Wałbrzycha Miasto często jechał niemalże nabity po dach (raz widziałem jak wycieczka na 30 rowerów wsiadła w Świebodzicach, a w składzie już było obłożenie rzędu 90%).

Ludzie są niechętni wobec przesiadek czego im się kompletnie nie dziwę, u nas na naszej kolei przesiadki rodem z Czech są niemożliwe i trzeba się z tym pogodzić zatem nie rozumiem czemu tutaj próbujecie wcisnąć przesiadki, ale już w przypadku Szklarskiej, Karpacza czy Kudowy przesiadki są be, dla mnie to jest hipokryzja w najczystszej postaci. Poprzednie lata sezonówki potwierdziły i pokazały jakie połączenia się opłacają, gdzie jest największy potok podróżnych, a powrót bezpośredniej pary z Wrocławiem w tegorocznym RJ jest tego żelaznym dowodem. Czasy starego PKPu, przesiadek i takich ogryzków bezpowrotnie minęły i należy się z tym pogodzić. Tym bardziej że jedna para tutaj by była z Wrocławiem, a pozostałe z JG co w zupełności by stykało.


Cytat:
Możesz mi wierzyć lub nie, ale ostatnio właśnie taki argument usłyszałem od żony, gdy jechała na szkolenie do Wrocławia.W jej przypadku dotyczy to głównie tej linii, bo np. nie ma problemu, żeby pojechać pociągiem z Bolesławca do Wrocławia (samej)

To starał bym się na Twoim miejscu to durne podejście wybić jej z głowy, bo jest niczym nieuzasadnione i po prostu głupie Smile Nie ma żadnej różnicy jadąc kiblem z JG do Wrocławia czy z Bolesławca.

Cytat:
Przydałoby się coś takiego jak ZVON dla całego województwa, to by była inna rozmowa. Chociaż o dziwo popularność tego rozwiązania w okręgu jeleniogórskim jest raczej słaba, pewnie głównie ze względu na marketing.

Ależ bzdury! Tak "słaba" że z roku na rok więcej ludzi z tego korzysta, w sezonie cieszy się to dużą popularnością i chcą to poszerzać o kolejne strefy.



Krzysiu napisał/a:

Szklarska Poręba to po drodze jeszcze Cieplice, Sobieszów i Piechowice. Karpacz to tylko KArpacz. Wystarczy sobie policzyć choćby teoretyczne potoki, i wszystko jasne.

A Mysłakowice to co? Manipulujesz faktami lecz nieudolnie. Na linii do Karpacza jest jeszcze pełno wiosek jak Łomnica czy Miłków gdzie wszyscy ci ludzie jeżdżą do JG do pracy, szkół, uczelni itd. Z Cieplic nikt koleją nie będzie jechać do centrum JG, bo ma o wiele tańsze autobusy miejskie, to samo Sobieszów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Kornik1983 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 30 Paź 2008
Skąd: Zabobrze

PostWysłany: 28-02-2014, 14:16    Odpowiedz z cytatem

Flanker napisał/a:

No właśnie nie jest racjonalniejsze. Ilość połączeń do JG jest już taka, że ta jedna czy dwie (bo więcej tych kursów z Wrocławiem nie będzie, raptem jedna para, a reszta kursów z JG) w ogóle nie zbawiają Jeleniej, a zbawiają KG i Lubawkę. Co z tego że będą zachowane pewne skomunikowania jak czas na przesiadkę będzie wynosić np. 50 minut? Musiałby to być czas na poziomie 5 minut, ale tego że pociąg się nie spóźni na naszej kolei nikt NIE ZAGWARANTUJE nam tego. Tym bardziej na rozkopanej 274, gdzie wyłapanie 15-20 minut pleców jest dziecinnie łatwe.


50 minut nie jest dla mnie skomunikowaniem zwłaszcza jak jestem w stanie w 50 minut dojść na piechotę do centrum Kamiennej Góry ze stacji Sędzisław. Mówię o takich skomunikowaniach jak w Czechach i z tego co kojarzę przy Kamieńczyku te skomunikowania były trzymane nawet jak było opóźnienie któregoś z pociągów.

Flanker napisał/a:


Nie czytasz uważnie tego co pisałem wcześniej albo najwyraźniej nie chcesz dopuścić tej myśli, ale najlepszą frekwencję temu połączeniu zawsze zapewniała bezpośrednia para z Wrocławiem. W sezonie 2013 nie było jej, ale w poprzednich latach była i teraz wraca na ten sezon, bo ktoś poszedł po rozum do głowy i uświadomił sobie że jej usunięcie było błędem. Na kursach z JG frekwa czasami bywała przyzwoita, na parze z Wrocławiem zawsze była dobra, często przekraczająca 100% i już od Kamiennej ludzie musieli stać, a dowalało tyle wiary po drodze że z szynobusa morze ludzi się wylewało we Wrocławiu, tak samo w drugą stronę - od Wałbrzycha Miasto często jechał niemalże nabity po dach (raz widziałem jak wycieczka na 30 rowerów wsiadła w Świebodzicach, a w składzie już było obłożenie rzędu 90%).



Owszem bezpośrednie połączenie jest korzystne, z tym, że ja wolałbym, żeby kolej dążyła właśnie do wzorców Czeskich, Niemieckich ogólnie cywilizowanych, gdzie raczej takie coś byłoby niemożliwe, a byłoby oparte o główne ciągi komunikacyjne i przesiadki na węzłowych stacjach. Tylko tyle i aż tyle. Natomiast nie wątpie w to, że Wrocław z Wałbrzychem na takie połączenie wygeneruje większy potok od Jeleniej Góry.

Flanker napisał/a:


Ludzie są niechętni wobec przesiadek czego im się kompletnie nie dziwę, u nas na naszej kolei przesiadki rodem z Czech są niemożliwe i trzeba się z tym pogodzić zatem nie rozumiem czemu tutaj próbujecie wcisnąć przesiadki, ale już w przypadku Szklarskiej, Karpacza czy Kudowy przesiadki są be, dla mnie to jest hipokryzja w najczystszej postaci.



Moim zdaniem takie przesiadki są możliwe i powinno się do nich dążyć. Nie mówię tu o dzieleniu relacji na głównych liniach kolejowych np. Leszno na linii Poznań - Wrocław. Powiem tak jeszcze kilka lat temu ze znajomymi często podróżowaliśmy z Jeleniej Góry do Kielc za pośrednictwem PR. Przesiadki były po kolei we Wrocławiu Głównym, Kluczborku, Lublińcu, Częstochowie. Najdłuższa przerwa zawsze wypadała w Częstochowie (około 30 minut), to wystarczało ewentualnie na skoczenie po jakiegoś fast fooda. We Wrocławiu było to ok. 15 - 20 min. w przypadku Kluczborka i Lublińca było to około 5 min. przeważnie drzwi w drzwi. Dało się, dało. Także i tutaj się da.

Co do przesiadek na Szklarską Porębę to uważam, że jest ona naturalnym na dzień dzisiejszy przedłużeniem relacji z Wrocławia do Jeleniej Góry. Co do Karpacza (Kowar) to tutaj myślę, że w dniu dzisiejszym powinno się to połączyć z relacjami z Lwówka lub Zgorzelca. Do Kudowy nie mam zdania, bo nie znam warunków tej linii, ale ze względu na rodzaj trakcji też bym się przychylał do przesiadki.

Flanker napisał/a:

Ależ bzdury! Tak "słaba" że z roku na rok więcej ludzi z tego korzysta, w sezonie cieszy się to dużą popularnością i chcą to poszerzać o kolejne strefy.


Jak dużą popularnością się cieszy? Ile pasażerów korzysta z niej w porównaniu do standardowych biletów?
Bardzo dobrze, że chcą ten produkt rozwijać, bo jest on moim zdaniem super ofertą. Tylko niestety jego marketing leży. Owszem jeździ po Jeleniej Górze 1 czy 2 autobusy MZK z reklamą, ale poza tym raczej nic innego nie widziałem na terenie miasta, na portalach internetowych też głucho. Brak chociażby odnośników, banerów do strony ZVON.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

krkonoš Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 05 Wrz 2010

PostWysłany: 28-02-2014, 15:06    Odpowiedz z cytatem

Flanker napisał/a:
Na kursach z JG frekwa czasami bywała przyzwoita, na parze z Wrocławiem zawsze była dobra, często przekraczająca 100% i już od Kamiennej ludzie musieli stać, a dowalało tyle wiary po drodze że z szynobusa morze ludzi się wylewało we Wrocławiu, tak samo w drugą stronę - od Wałbrzycha Miasto często jechał niemalże nabity po dach (raz widziałem jak wycieczka na 30 rowerów wsiadła w Świebodzicach, a w składzie już było obłożenie rzędu 90%).

Powiem tak: Jechałem kilka razy pierwszym pociągiem na odcinku Sędzisław - Trutnov i ostatnim w przeciwnym kierunku (w czasach, gdy kursował bezpośrednio z/do Wrocławia) i nigdy specjalnych tłumów tam nie widziałem. Zawsze to były pojedyncze osoby, które wsiadały/wysiadały w Kamiennej Górze lub Lubawce w relacji do/z Wrocławia. Zdecydowana większość w szynobusie to byli turyści do/z Trutnova. Być może frekwencja rosła pomiędzy Wałbrzychem a Wrocławiem, ale wcale nie uzasadnia to sensowności takiego połączenia (ten odcinek spokojnie obsłużą EZT-y z Jeleniej Góry).

Poza tym sorry, ale zupełnie nie trafiają do mnie argumenty typu: "w Marciszowie (...) obecnie smród moczu i pusta buda", "obecnie ludzie starają się jeździć bezpośrednio, takie ogryzki to przeżytek", "NIE MA MOWY o pewnych przesiadkach na naszej kolei", "To że szynobus jedzie pod drutem nie ma nic do rzeczy, tak już musi być i trudno", "Kiedyś to funkcjonowało dobrze, jednak byłoby kompletną wtopą w obecnych realiach", "u nas na naszej kolei przesiadki rodem z Czech są niemożliwe i trzeba się z tym pogodzić" itd. Dla mnie to są demagogiczne generalizacje, bez najmniejszej próby nawiązania rzeczowej dyskusji.

Kornik1983 napisał/a:
Natomiast jeśli miałoby się coś dziać w tym rejonie to uważam, że jednak powinno się zacząć od Kowar i w zupełności na początek wystarczyłaby stacja w centrum, a Karpacz póki, co mógłby zostać na IR-busie.

Uważam, że pomysł z podzieleniem remontu linii do Kowar na 2 etapy (najpierw do Kowar, potem - w przypadku sprawdzenia się połączenia - do Kowar Średnich lub nawet Górnych) jest bardzo dobry. Czyli wystarczyłoby wyremontować zaledwie 4 km (!) linii kolejowej pomiędzy Mysłakowicami a Kowarami plus jakieś kosmetyczne uzupełnienia z J.G. do Mysłakowic. Czesi 1-kilometrowy odcinek torowiska pomiędzy Harrachovem a granicą państwa wymienili w 2010 r. w tydzień. Do tego wahadłowo kursujący autobus w relacji Karpacz Górny - Kowary - Kowary Górne, skomunikowany w obu kierunkach z pociągami w Kowarach. Pełniłby jednocześnie funkcję czegoś w rodzaju komunikacji miejskiej, brakującej dzisiaj tak w Karpaczu, jak i Kowarach. Jest duża szansa, że pociąg trasę do Kowar pokonywałby szybciej niż dzisiaj autobus, przez co czasowo takie kombinowane połączenie byłoby opłacalne dla mieszkańców i Kowar, i Karpacza. A jednocześnie wygodniejsze na odcinku Kowary - J.G. (szczególnie dla turystów - można zabrać np. rower do Kowar), ponadto odciążyłoby zatłoczoną drogę nr 367, po której autobusy i busy kursują wręcz z częstotliwością komunikacji miejskiej.

Co do Euro-Nysy to nie mogę się zgodzić z tym, że mało kto wie o tym bilecie. Z moich obserwacji wynika, że jednak jest on dość popularny (przynajmniej w regionie jeleniogórskim). Wiedzą o tym bilecie na pewno osoby, którym przynajmniej od czasu do czasu zdarza się pojechać do Czech, nie raz widziałem całe wycieczki w pociągu na 5-osobowych Euro-Nysach. Były nawet kiedyś (2-3 lata temu) na tym forum linkowane dane, z których wynikało, że spośród trzech państw, w których obowiązuje ten bilet, największą popularnością cieszy się on w Polsce. Więc moim zdaniem nie jest źle. Według mnie większym problemem jest zakup tego biletu, bowiem wciąż nie można go kupić u kierowcy w autobusach PKS czy MZK w Jeleniej Górze (w innych miastach chyba jest podobnie), mimo że w Czechach i Niemczech taka możliwość istnieje od dawna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Cubush Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 17 Wrz 2010
Skąd: Legnica

PostWysłany: 28-02-2014, 16:04   Jelenia Góra - Karpacz Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A Mysłakowice to co? Manipulujesz faktami lecz nieudolnie. Na linii do Karpacza jest jeszcze pełno wiosek jak Łomnica czy Miłków gdzie wszyscy ci ludzie jeżdżą do JG do pracy, szkół, uczelni itd. Z Cieplic nikt koleją nie będzie jechać do centrum JG, bo ma o wiele tańsze autobusy miejskie, to samo Sobieszów.


Aż się popłakałem ze śmiechu czytając o tych rzeszach pasażerów z Mysłakowic i Łomnicy. Pewnie furmankami jeżdżą, bo autobusy miejskie z JG wszystkich nie zabierają. W rozkładzie MZK szału nie ma. Tylko po jednym autobusie między 7 a 8 rano.
A tak na poważnie to pamiętam jak w latach 80-tych podjeżdżała "3" do Mysłakowic to się ludzie w autobus nie mieścili. A było to na przystanku koło tunelu przy dworcu w JG. A pociągiem wracali do domu kolejarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Flanker Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 25 Cze 2012
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 28-02-2014, 16:48    Odpowiedz z cytatem

Kornik1983 napisał/a:

50 minut nie jest dla mnie skomunikowaniem zwłaszcza jak jestem w stanie w 50 minut dojść na piechotę do centrum Kamiennej Góry ze stacji Sędzisław. Mówię o takich skomunikowaniach jak w Czechach i z tego co kojarzę przy Kamieńczyku te skomunikowania były trzymane nawet jak było opóźnienie któregoś z pociągów.

No a takie skomunikowania na tym połączeniu już były, np. przy przesiadce z Galicji. Jadąc do Lubawki nie miałem wyjścia i musiałem czekać prawie godzinę. Doskonale wiem jak to działa w Czechach, ale u nas to jest sci - fi i trzeba robić połączenia pod panujące realia. System przesiadek rodem z Czech u nas się nie sprawdzi, bo albo nawali przewoźnik albo zarządca linii kolejowej. Poza tym ludzie odzwyczaili się od przesiadek i domagają się bezpośrednich relacji w transporcie.




krkonoš napisał/a:

Powiem tak: Jechałem kilka razy pierwszym pociągiem na odcinku Sędzisław - Trutnov i ostatnim w przeciwnym kierunku (w czasach, gdy kursował bezpośrednio z/do Wrocławia) i nigdy specjalnych tłumów tam nie widziałem. Zawsze to były pojedyncze osoby, które wsiadały/wysiadały w Kamiennej Górze lub Lubawce w relacji do/z Wrocławia. Zdecydowana większość w szynobusie to byli turyści do/z Trutnova. Być może frekwencja rosła pomiędzy Wałbrzychem a Wrocławiem, ale wcale nie uzasadnia to sensowności takiego połączenia (ten odcinek spokojnie obsłużą EZT-y z Jeleniej Góry).

No patrz, a ja jeżdżę tym połączeniem cały sezon non stop i widzę jak w Kamiennej i Lubawce na Trutnov wsiada często po 15-20 osób. Nie każdy kurs tak wygląda, ale na porannych i wieczornych (jak była bezpośrednia para, a w 2013 na popołudniowym) taka frekwencja była normą. To dużo jak na taką linię i takie połączenie, tym bardziej że jeszcze ileś wiary z Trutnova już jechało czy też z JG/Wrocławia. Jak jeździła bezpośrednia para z Wrocławia to na starcie zawsze było 70-80% frekwa, a jeździłem nią co weekend przez cały sezon, więc mam większe pojęcie na ten temat niż Ty, tym bardziej że pokonywałem całą trasę, a nie tylko jej jeden odcinek od Sędzisławia. Mam zdjęcia z sezonu 2013 gdzie w Lubawce wsiadło około 40 osób, a w KG ponad 30, z czego ponad 60 osób wysiadło w Sędzisławiu na Kamieńczyka. W składzie od Trutnova było już 60% zapełnienia, także popyt jest. Również z poprzednich lat są zdjęcia i nawet filmy w sieci pokazujące frekwencje. W 2012 połączenie skutecznie zabijała KKA od Lubawki i totalny cyrk i KKA we wrześniu już od Sędzisławia. W 2013 brak skomunikowań z Chojnikiem, słaba reklama KD a w zasadzie jej brak i przede wszystkim beznadziejna paskudna pogoda sprawiły że na początku było krucho i pusto, ale jak się to rozbujało od czerwca to już pustki się nie zdarzały.


Cytat:
Poza tym sorry, ale zupełnie nie trafiają do mnie argumenty typu: "w Marciszowie (...) obecnie smród moczu i pusta buda", "obecnie ludzie starają się jeździć bezpośrednio, takie ogryzki to przeżytek", "NIE MA MOWY o pewnych przesiadkach na naszej kolei", "To że szynobus jedzie pod drutem nie ma nic do rzeczy, tak już musi być i trudno", "Kiedyś to funkcjonowało dobrze, jednak byłoby kompletną wtopą w obecnych realiach", "u nas na naszej kolei przesiadki rodem z Czech są niemożliwe i trzeba się z tym pogodzić" itd. Dla mnie to są demagogiczne generalizacje, bez najmniejszej próby nawiązania rzeczowej dyskusji.


Tak samo do mnie nie trafiają "argumenty" człowieka który kilka razy się przejechał danym połączeniem, nie ma żadnego pojęcia na temat panujących potoków podróżnych na danej linii i w danym regionie, o realnym popycie i próbuje tutaj wydawać jakąś opinię i ferować wyroki na podstawie kilku przejażdżek mikolskich i to nie w całej relacji. Tym bardziej wyrywając z kontekstu pojedyncze zdania w jeden zlepek by celowo i bezczelnie zdyskredytować przedmówce nie zważając na konkretne argumenty jakie podawałem wcześniej. Z takim podejściem to na RK albo do piaskownicy odsyłam, bo tam na to jest miejsce Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

krkonoš Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 05 Wrz 2010

PostWysłany: 28-02-2014, 18:07    Odpowiedz z cytatem

Flanker napisał/a:
No patrz, a ja jeżdżę tym połączeniem cały sezon non stop i widzę jak w Kamiennej i Lubawce na Trutnov wsiada często po 15-20 osób.

Z tym się zgodzę. Ale rozmawiamy cały czas o połączeniu do Wrocławia z tych miast, a nie do Trutnova.

Cytat:
Jak jeździła bezpośrednia para z Wrocławia to na starcie zawsze było 70-80% frekwa, a jeździłem nią co weekend przez cały sezon, więc mam większe pojęcie na ten temat niż Ty, tym bardziej że pokonywałem całą trasę, a nie tylko jej jeden odcinek od Sędzisławia.

Tyle, że właśnie odcinek od Sędzisławia do Lubawki jest tu kluczowy. Na starcie we Wrocławiu może być nawet 200% frekwa, jednak nie będzie potrzebny szynobus do Lubawki, jeśli prawie wszyscy wysiądą w Wałbrzychu, Boguszowie-Gorcach, Świebodzicach czy podwrocławskich miejscowościach.

Cytat:
Mam zdjęcia z sezonu 2013 gdzie w Lubawce wsiadło około 40 osób, a w KG ponad 30, z czego ponad 60 osób wysiadło w Sędzisławiu na Kamieńczyka. (...) Również z poprzednich lat są zdjęcia i nawet filmy w sieci pokazujące frekwencje.

Te zdjęcia i filmy nic nikomu nie powiedzą na temat, skąd dokąd jadą ludzie. Chyba że masz jakieś zdjęcia z peronów w Kamiennej Górze lub Lubawce, pokazujące ludzi czekających na szynobus do Wrocławia.

Cytat:
Tak samo do mnie nie trafiają "argumenty" człowieka który kilka razy się przejechał danym połączeniem, nie ma żadnego pojęcia na temat panujących potoków podróżnych na danej linii i w danym regionie, o realnym popycie i próbuje tutaj wydawać jakąś opinię i ferować wyroki na podstawie kilku przejażdżek mikolskich i to nie w całej relacji.

Nie mikolskich, tylko turystycznych Smile

Znasz zasadę indukcji? Zgodnie z nią, jeśli znajdziemy choćby jedną białą wronę w stadzie, już twierdzenie "wszystkie wrony są czarne" będzie fałszywe. Wygląda na to, że trafiałem zawsze akurat na same kursy z niską frekwencją do Wrocławia (choć wydaje mi się to mało prawdopodobne). Tak czy siak, już te kilka "mikolskich przejażdżek" wystarczy, żeby obalić np. Twoje twierdzenie, że "na parze z Wrocławiem zawsze [frekwencja - dopisek i wytłuszczenie moje] była dobra, często przekraczająca 100% i już od Kamiennej ludzie musieli stać".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Flanker Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 25 Cze 2012
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 28-02-2014, 20:16    Odpowiedz z cytatem

krkonoš napisał/a:

Z tym się zgodzę. Ale rozmawiamy cały czas o połączeniu do Wrocławia z tych miast, a nie do Trutnova.

Nie czytałeś uważnie mojej sugestii na temat powrotu kolei do Lubawki. Nigdzie nie pisałem że wszystkie pary mają być z Wrocławia - najlepiej to by się sprawdziło tak: obecny RJ sezonówki wcielić w życie w (C) całorocznie i dołożyć jedną parę w (5) z Wrocławia do Lubawki o 17-18 i w (1) do Wrocławia o 6-7 rano. Szynobus mógłby ten z piątku zjeżdżać do JG albo Wałbrzycha i iść na poranny obieg do Zgorzelca, Lwówka czy Kłodzka, a inna maszyna robiłaby Lubawkę w weekend. W sezonie wiosna, lato i zimą, w święta zarówno polskie jak i czeskie wydłużyć połączenie do Trutnova, w pozostałą część roku (wczesna wiosna, jesień) wystarczyłoby ono do samej Lubawki. Skład oczywiście SA134, bo tylko one mają papiery na wjazd do Czech. By było oszczędniej i lepsza frekwa (tzn. by szynobus zawsze jeździł dobrze obłożony) poza kursowaniem Trutnova jakby sama Lubawka latała w zupełności SA135 by tutaj stykło. Tak więc z Wrocławia wg mojego pomysłu jechałyby 3 pary (piątek/poniedziałek, sobota, niedziela), a reszta kursów z JG.

Cytat:
Tyle, że właśnie odcinek od Sędzisławia do Lubawki jest tu kluczowy. Na starcie we Wrocławiu może być nawet 200% frekwa, jednak nie będzie potrzebny szynobus do Lubawki, jeśli prawie wszyscy wysiądą w Wałbrzychu, Boguszowie-Gorcach, Świebodzicach czy podwrocławskich miejscowościach.

No i tutaj znów się mylisz. Rotacja pasażerów była na tym kursie bardzo dobra. Do Wałbrzycha Miasto ładnie jechał obłożony, po drodze dużo ludzi wsiadało w Jaworzynie i Świebodzicach. W Wałbrzychu Miasto następowała wymiana pasażerów, część wysiadała, ale dużo ludu wsiadało. Na Głównym dochodzili ludzie z przesiadki z Kłodzka, w Sędzisławiu z Kibla z JG i część wysiadała w KG, część w Lubawce, jednak tam wsiadały kolejni ludzie i szynobus jechał przyzwoicie obłożony do Trutnova. Na czeskim odcinku w Bernarticach ludzie wsiadają i wysiadają, głównie Czesi, natomiast w Kralovcu jest to raczej znikomy ruch, bo to wioska porównywalna wielkością z Błażkową.

Cytat:
Chyba że masz jakieś zdjęcia z peronów w Kamiennej Górze lub Lubawce, pokazujące ludzi czekających na szynobus do Wrocławia.

Z 2013 akurat czekających na popołudniową parę skomunikowaną z Kamieńczykiem, bo w 2013 nie było bezpośredniej pary. Z wcześniejszych lat musiałbym poszperać, gdzieś miałem zdjęcie w wieczornym powrotnym do Wrocławia kursie jak w szynobusie jest "czarno" od ilości ludzi już od Kamiennej Smile

Cytat:
Tak czy siak, już te kilka "mikolskich przejażdżek" wystarczy, żeby obalić np. Twoje twierdzenie

Nie przeczę, zdarzały się gorsze dni. Wystarczyłoby że pogoda była pod psem i to już się fest odbijało na frekwencji, bo to połączenie typowo turystyczne. W 2013 przez psią pogodę w maju, brak reklamy połączenia i brak skomunikowań z Chojnikiem, a przede wszystkim brak bezpośredniej pary była nieco kicha, ale potem było już bardzo przyzwoicie i nie jeździły muchowozy jak w maju. W poprzednich latach gdy była bezpośrednia para z Wrocławiem to też zdarzyło się parę kursów słabszych że jechało 40-50% ludzi, a na Wrocław np. w sobotę jechało 20-30% wiary łącznie od KG i dopiero Wałbrzych "dobił" i do Wrocka jechało trochę ludu. Wierz mi bądź nie, ale wielokrotnie widziałem już frekwę rzędu 70% w Lubawce, w KG 90%, a za Wałbrzychem ponad 100%, tak samo z Wrocławia jadąc do Lubawki. O ile na parach z Jelenią już szału nigdy nie było, to na tej parze z Wrocławiem trzeba było mieć szczęście żeby trafić na "słabszy" kurs, gdzie i tu można polemizować bo na takie turystyczne połączenie frekwencja nawet rzędu np. 40-50% jest niezłym wynikiem.

W tym roku wraca bezpośrednia para z Wrocławiem, zobaczymy jak się spiszą KD, Czesi i PLK, jeśli chodzi o RJ, skomunikowania, reklamę połączenia i czy pogoda dopisze. To wszystko ma ogromny wpływ na frekwencję połączenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

krkonoš Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 05 Wrz 2010

PostWysłany: 28-02-2014, 21:02    Odpowiedz z cytatem

Flanker napisał/a:
By było oszczędniej i lepsza frekwa (tzn. by szynobus zawsze jeździł dobrze obłożony) poza kursowaniem Trutnova jakby sama Lubawka latała w zupełności SA135 by tutaj stykło. Tak więc z Wrocławia wg mojego pomysłu jechałyby 3 pary (piątek/poniedziałek, sobota, niedziela), a reszta kursów z JG.

SA135 z Lubawki do Wrocławia to by była jeszcze gorsza puszka sardynek niż SA134 ze Zgorzelca do Wrocławia. Już sobie wyobrażam miny pasażerów na peronie w Wałbrzychu Mieście, widzących nadjeżdżający mały szynobusik (w większości studentów - bo jak rozumiem, ten pociąg jeździłby w czasie powrotów studenckich)...

Cytat:
No i tutaj znów się mylisz. Rotacja pasażerów była na tym kursie bardzo dobra. Do Wałbrzycha Miasto ładnie jechał obłożony, po drodze dużo ludzi wsiadało w Jaworzynie i Świebodzicach. W Wałbrzychu Miasto następowała wymiana pasażerów, część wysiadała, ale dużo ludu wsiadało. Na Głównym dochodzili ludzie z przesiadki z Kłodzka, w Sędzisławiu z Kibla z JG i część wysiadała w KG, część w Lubawce, jednak tam wsiadały kolejni ludzie i szynobus jechał przyzwoicie obłożony do Trutnova. Na czeskim odcinku w Bernarticach ludzie wsiadają i wysiadają, głównie Czesi, natomiast w Kralovcu jest to raczej znikomy ruch, bo to wioska porównywalna wielkością z Błażkową.

I znowu: rotacja po drodze nie ma tu najmniejszego znaczenia, podobnie jak liczba pasażerów jadących do Trutnova. Istotne jest tylko to, ilu z tych pasażerów wysiadło w Kamiennej Górze i Lubawce. Pociągów do Trutnova też nikt nie zamierza likwidować, ani też przedłużać ich kursowania na pozostały okres roku - cały czas rozmawiamy o sensowności połączenia Lubawki z Wrocławiem.

Cytat:
Z 2013 akurat czekających na popołudniową parę skomunikowaną z Kamieńczykiem, bo w 2013 nie było bezpośredniej pary.

To też niewiele powie, bo ci ludzie (albo część z nich) równie dobrze mogli jechać do Jeleniej. Chyba że masz foty z Sędzisławia ludzi przesiadających się do "Kamieńczyka"?

Cytat:
Nie przeczę, zdarzały się gorsze dni. Wystarczyłoby że pogoda była pod psem i to już się fest odbijało na frekwencji, bo to połączenie typowo turystyczne.

Jeśli chodzi o pogodę, to ja zawsze jeżdżę w góry, gdy jest bardzo ładna pogoda (wręcz bezchmurnie), więc z pewnością pogoda nie mogła mieć wpływu na złą frekwencję w tych dniach, kiedy ja jechałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Flanker Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 25 Cze 2012
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 28-02-2014, 22:01    Odpowiedz z cytatem

krkonoš napisał/a:

SA135 z Lubawki do Wrocławia to by była jeszcze gorsza puszka sardynek niż SA134 ze Zgorzelca do Wrocławia. Już sobie wyobrażam miny pasażerów na peronie w Wałbrzychu Mieście, widzących nadjeżdżający mały szynobusik (w większości studentów - bo jak rozumiem, ten pociąg jeździłby w czasie powrotów studenckich)...

Tak, to połączenie byłoby dedykowane pod tzw. słoiki, czyli studentów i ludzi pracujących oraz mieszkających we Wrocławiu w tygodniu, jeżdżących do KG i Lubawki na weekend do domu, do rodziny itd. SA135 zasugerowałem, bo SA134 mają u nas co robić na DŚ, a wczesną wiosną i jesienią frekwa mogłaby być taka że SA135 w zupełności by stykło. Jakby się działo kongo w Wałbrzychu czy wcześniej to by się dało SA134 na cały okres kursowania, wiadomo.

Cytat:
cały czas rozmawiamy o sensowności połączenia Lubawki z Wrocławiem.

Sporo ludzi wysiadało/wsiadało w Lubawce, podobnie w KG i to właśnie one bardzo często zapełniały szynobus, a nie turyści jadący z Trutnova. Jak jeździła bezpośrednia para to właśnie KG i Lubawka dawały porządne obłożenie, masa studentów jeździła i korzystała z tego. Nie ma się czemu dziwić - cena 20.50 zł za normalny (czyli połowę z tego płaci student) wobec 26zł za PKS z KG, bądź 31 zł jeśli jedzie z Lubawki i dochodzi do tego przesiadka w KG. Czas przejazdu 2:20 wtedy (teraz będzie 2:04 Twisted Evil ) i rewelacyjna godzina odjazdu, bo wieczorem, tak że można było calutki weekend, bite dwa dni spędzić u rodziny. Jak w 2012 była KKA na Trutnov od Lubawki to większość ludzi wysiadała w Lubawce i KG, a frekwę stanowili ludzie właśnie stąd, bo wiele osób zniechęcała KKA do Trutnova. Także sensowność tej jednej pary w weekendy, piątki i poniedziałki jest i to duża.

Cytat:

To też niewiele powie, bo ci ludzie (albo część z nich) równie dobrze mogli jechać do Jeleniej. Chyba że masz foty z Sędzisławia ludzi przesiadających się do "Kamieńczyka"?

Jechałem z tymi ludźmi całą trasę i przesiadali się wraz ze mną na Kamieńczyka do Wrocławia. Tak mam foty, ale musiałbym poszukać w zbiorach Smile Przede wszystkim wiara z Trutnova, Lubawki, KG ciągnie zawsze z i do Wrocławia, a nie JG. Z JG też ruch jest, jednak to Wrocław, Świebodzice i Wałbrzych robią frekwę. Właśnie ta bezpośrednia para była genialna z punktu widzenia turysty jak i tzw. słoika - idealna by jechać na cały dzień albo cały weekend do rodziny do Lubawki czy do KG albo do Czech - Trutnova czy gdzieś dalej i spokojnie wrócić do Wrocławia. Bez przesiadek, kombinacji, zmartwień o skomunikowanie, na spokojnie, wygodnie, a przede wszystkim bardzo szybko i tanio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Tomato7 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 16 Lut 2013
Skąd: Jelenia Góra/Kraków

PostWysłany: 01-03-2014, 13:54    Odpowiedz z cytatem

Podróżni są również zainteresowani turystycznymi połączeniami z Jeleniej Góry do Karpacza.
Źródło: http://www.kurierkolejowy.eu/aktualnosci/18436/Koleje-Dolnoslaskie-podsumowanie-konsultacji.html
Ciekaw jestem co na to władza w gorącym okresie przedwyborczym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

kaja805
-Usunięty-
Gość

PostWysłany: 01-03-2014, 21:07   

Prawda jest taka, że jeżeli samorządom nie będzie zależało na przywróceniu ruchu kolejowego do Karpacza to nikt inny tego nie zrobi. Patrząc na obecne władze Karpacza to nie są szczególnie zainteresowane.
I raczej na pewno nikt nie wyłoży prywatnej kasy na odbudowę tej linii bo to się nigdy nie zwróci. Bo nawet gdyby gminy przejęły linię i ją odbudowały to trzeba ją jeszcze utrzymać i z pewnością nie chcą brac sobie na głowę kolejnego obciążenia finansowego Sad niestety smutne ale prawdziwe
Powrót do góry

Nuter Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 06 Lut 2011
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: 01-03-2014, 23:10    Odpowiedz z cytatem

Prawda jest taka że na przywróceniu ruchu najbardziej powinno zależeć samorządowi województwa, gdyż tylko ten organ ma konieczne do tego narzędzia - Środki finansowe, jest ustawowym organizatorem przewozów kolejowych, ma podległego sobie przewoźnika i "zarządce" infrastruktury jaką jest DSDiK oraz wiedzę niezbędną do tego typu działań. Gminy czy miasto w obecnych realiach gospodarczych naszego kraju nie są i nie będą w stanie same zająć się rewitalizacją nawet tak krótkiej trasy jaką są odcinki linii 308 i 340 gdyż po prostu przewyższa to ich możliwości finansowe i w dużej mierze kompetencje, a jak pokazuje przykład Karpacza, ewentualne przekazanie linii bezpośrednio gminą mogło by przynieść więcej szkody niż pożytku (ścieżka rowerowa), a biorąc pod uwagę że prowadzi ona do jednego z najpopularniejszych polskich kurortów jakim jest Karpacz, dzięki czemu bez wątpienia posiada pewien potencjał(wg mnie znaczny) dla przewozów turystycznych w okresach wzmożonego ruchu (wakacje, długie weekendy, ferie i sezon zimowy) oraz to że na odcinku między Jelenią Górą a Kowarami może stanowić realną alternatywę dla przewoźników autobusowych, a dzięki możliwej do uzyskania (po rewitalizacji) dobrej prędkości i czasów przejazdu, stosunkowo dobrej lokalizacji przystanków miała by szansę stania się "trzonem" komunikacyjnym tej części "aglomeracji Jeleniogórskiej". Z tych też względów linie 308 i 340 mają znaczenie nie tylko lokalne ale i dla całego województwa. Co UMWD powoli wydaje się dostrzegać o czym świadczy wcześniejsza deklaracja o chęci uruchomiania przewozów, a nawet ta niepozorna wzmianka w informacji podsumowującej konsultacje rozkładowe. Jednym z głównych oponentów rewitalizacji "linii Karkonoskiej" był wicemarszałek województwa Jerzy Ł., lobbujący też zresztą za pomysłem przerobienia linii na ścieżkę rowerową, jednak po ostatnich "roszadach politycznych" w sejmiku i zarządzie województwa stracił swoje stanowisko. Biorąc pod uwagę że w treści nowej umowy koalicyjnej jest zapis o powrocie do przejmowania na rzecz województwa części nieczynny linii kolejowych i ich rewitalizacji nadzieja jeszcze nie zgasła. Tym bardziej że linia ta w czasie zawieszenia na niej ruchu nie była w stanie śmierci technicznej jak np trasy do Świeradowa Zdr. czy Stronia, dzięki czemu jej "udrożnienie" umożliwiające wykorzystanie jej do przewozów turystycznych - Na początek (Turkol, 2-3 pary kursów szynobusów wydłużonych z Lwówka/Zgorzelca w "C" w okresie wakacyjnym) powinno być możliwe stosunkowo niewielkim kosztem uchroniło by to również infrastrukturę przed dalszą degradacją , dobrze było by też gdyby w takim początkowym stadium linia trafiła pod skrzydła zarządcy takiego jak PMT LK czy SKPL (Ta firma ma już także doświadczenie uruchamianiu pociągów turystycznych na linii Kętrzyn - Węgorzewo)

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 39 z 50 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 48, 49, 50  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl