Polecam bardzo ciekawy artykuł kto ma olej ten ma kolej
KTO MA OLEJ TO MA KOLEJ wygląda na to że 90% podróżnych na trasie pustych pociągów Kraków -Bielsko ma kłopoty.
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 24-01-2015, 21:20
Rover, dobrze się czujesz? Wkleiłeś link do artykułu promującego kolej - chyba pierwszy raz w życiu...
Regularnie kursuję szynobusem na pełnej relacji BB-Kraków (z BB 12.20) i muszę pochwalić frekwencję. W któryś dzień roboczy miejsca stojące zwolniły się dopiero w Andrychowie. Generalnie pociąg punktualny, z dobrą frekwencją, ludzie bardzo zadowoleni. Studencki bus na tym odcinku około 15zł a pociąg 5zł z groszami. A i wygoda w pociągu większa. BB-Andrychów studencki bus 4,50zł a pociąg niecałe 1,50zł. I nie trzeba siedzieć w tym ścisku, szczególnie w starych śmierdzących busach szanownego pana J, którego cechuje wielkie buractwo.
14.02 miałem okazję wracać z zajęć na uczelni składem TLK Oleńka, jechałem na odcinku Katowice-Kęty; bilet studencki kosztował 11 zł, dystans 72 km; frekwencja do Bielska bardzo dobra, skład cichy, wygodny; w Kętach wysiadło ok 6 osób; dalej jechało kilka osób; co do rzeczy które mogą denerwować, skład do Bielska przyjeżdza ok. 16 godz., a odjazd jest po ok 20 min; gruba przesada, tak samo, jak wysiadłem w Kętach to również nie odjeżdzał od razu.
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-02-2015, 13:30
To musiała być jakaś awaryjna sytuacja z tym postojem 20 minutowym w BB - planowany postój trwa 10 minut (15:50-16:00).
Chodzą słuchy, że IC zamierza uruchomić nowy pociąg z Katowic do Zakopanego. Coś czuję, że to TLK Oleńka zostanie wydłużony do Katowic codziennie, a raz w tygodniu przetrasowany właśnie na Zakopane
14 lutego "Oleńka" z nieznanych mi przyczyn odjechała z Bielska Białej z 22-minutowym opóźnieniem (wg. infopasażera) w Kętach opóźnienie wzrosło do 40. minut z powodu krzyżowania z regio z Krakowa do Bielska (gdyby Oleńka jechała planowo to krzyżowanie miało by miejsce w Andrychowie).
Z całej trasy Bielsko-Biała - Kalwaria w Wadowicach zauważam największą wymianę pasażerską (o wiele większą niż w Kętach czy Andrychowie). Myślę, że na uświadamianie mieszkańców dobry wpływ ma także działanie lokalnych mediów.
Polskie drogi były groźne i niebezpieczne. Jeździli nimi szaleńcy, którzy nie respektowali żadnych przepisów. Ani praw fizyki. Wyprzedzali we mgle, w deszczu, na oblodzonej jezdni. Nie przeszkadzała im żadna pogoda. Najważniejsze, by o minutę wcześniej dojechać do celu. Jakby w ogóle nie zależało im na życiu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum