Mam pytanie, czy jako kobieta z pierwszą grupą inwalidzką jestem brana pod uwagę przy rekrutacji na konduktora?
-------
Solidne ogrodzenia panelowe dla wymagających!
Witam, jestem tu nowy ale jako mikol mam już dość długi staż Czy jest tu może ktoś zorientowany w kolejowym rynku pracy w Warszawie? Jestem zainteresowany jakąkolwiek pracą na jakimkolwiek dworcu warszawskim (ewentualnie podwarszawskim), może to być nawet zamiatanie peronów. No i najważniejsza sprawa... Jestem studentem, więc w grę wchodzą tylko weekendy + środy albo popołudnia/wieczory.
Witam, jestem tu nowy ale jako mikol mam już dość długi staż Czy jest tu może ktoś zorientowany w kolejowym rynku pracy w Warszawie? Jestem zainteresowany jakąkolwiek pracą na jakimkolwiek dworcu warszawskim (ewentualnie podwarszawskim), może to być nawet zamiatanie peronów. No i najważniejsza sprawa... Jestem studentem, więc w grę wchodzą tylko weekendy + środy albo popołudnia/wieczory.
PKP już dawno nie zatrudnia robotników stacyjnych /tak się to nazywało...
Zresztą po likwidacji jednostek organizacyjnych "stacji" to i jak ma zatrudniać?
Spółka Dworce Kolejowe to tylko zarządza
Poszczególne spółki mają swoje brygady nazwijmy to "gospodarcze" co tam coś dłubią
każdy sobie. Po padnięciu Regionalnych na działających jeszcze dworcach w wielkich miastach ostało się praktycznie IC z swoimi tzw Sekcjami Utrzymania Infrastruktury...
Sprzątają dworce/perony wynajęte firmy - w Warszawie to chyba sprząta Impel ?
Ktoś jest bardziej na bieżąco i mnie poprawi ?
Wskazana będzie więc grupa inwalidzka
On pisze o byle jakiej pracy a nie od razu sprzątanie peronów.
Złóż papiery do PLKi na nastawniczego i jakoś uda Ci się pogodzić prace ze studiami, bo tak jak Ty chcesz to wątpie abyś coś znalazł
_________________ Ja też nie jechałem pociągiem z Warszawy do Łodzi przez Skierniewice, zawsze jechałem przez Radom.
Droznik, nie wspomniałeś o jednym: żeby zostać ewentualnie zatrudnionym jako nastawniczy, kandydat musi posiadać ukończony z wynikiem pozytywnym kurs nastawniczego. W innym przypadku zaczynasz od podstaw, czyli od kursu na zwrotniczego organizowanego przez PLK A tak dokładnie to osoba "z ulicy" chcąca zostać nastawniczym (zakładam wykształcenie co najmniej średnie ogólne) przechodzi następującą ścieżkę kariery: robotnik wykwalifikowany->zwrotniczy->nastawniczy->dyżurny ruchu. Awans na kolejne stanowisko jest uwarunkowany brakami kadrowymi na danym stanowisku, pozytywnie zdanym kursem, komisyjnie zdaną autoryzacją na stanowisko bezpośrednio związane z bezpieczeństwem prowadzenia ruchu pociągów i - w przypadku niektórych szczebli kariery - odpowiednio długi staż na wcześniejszym stanowisku. Badania lekarskie: I kategoria wzroku i słuchu, DOBRY wynik badania cukru, badania psychotechniczne i jeszcze parę innych (opłaca pracodawca). W razie pytań odsyłam na PW
A jak to jest z dróżnikiem obchodowym(tak się chyba nazywa osoba która chodzi po torach od stacji A do B i sprawdza jej ogólny stan, czy wszystko gra)? Jaka jest sytuacja kadrowa i czy trudno się dostać na takie stanowisko
Spiwoor, zaskoczyłeś mnie tym dróżnikiem obchodowym Z tego co wiem odchodzi (odeszło?) się od tego stanowiska. W moim zakładzie linii kolejowych nie znam ani jednej takiej osoby. Przeglądu szlaku dokonuje najczęściej zawiadowca/toromistrz/diagnosta ds nawierzchni i podtorza.
Aanniiaa to w jakim ty zakładzie pracujesz, chyba tam gdzie masz przyrost naturalny ludzi Wszystko zależy od zakładu bo u nas np nie ma zwrotniczych, tylko przyjmują Cię na nastawniczego i wysyłają na kurs. Chyba że masz ukończone szkoły specjalistyczne, wtedy z miejsca mogą dać Cię na dyżurnego (oczywiście kurs eksternistyczny masz).
Co do obchodowego, to owszem są kursy ale tylko dla pracowników pionu drogowego, czyli robotnik, monter, toromistrz.
Jeśli chcesz robić na kolei, może pierw postaraj się załatwić praktykę studencką a potem może uda Ci się zostać na dłużej. Studia zawsze można robić zaocznie, albo przejść na indywidualny tok nauczania.
_________________ Ja też nie jechałem pociągiem z Warszawy do Łodzi przez Skierniewice, zawsze jechałem przez Radom.
W jakim sensie "przyrost naturalny"? Zgadzam się, że każdy zakład jest inny; ba, nawet sąsiednie sekcje potrafią się diametralnie różnić. W momencie przyjmowania się na kolej ja posiadałam na przykład wykształcenie średnie techniczne i przeszłam ścieżkę od robotnika wykwalifikowanego (jestem ruchowcem). Ze studiami zaocznymi może być problem w pionie ruchowym, bo tu najczęściej mamy tzw. turnusy (system zmianowy).
A na marginesie w moim zakładzie jest na przykład nadwyżka nastawniczych, a niedobór zwrotniczych
Z tego co wiem odchodzi (odeszło?) się od tego stanowiska.
Skoro nie jesteś pewna, to nie konfabuluj proszę, bo wprowadzasz użytkowników w błąd.
Dróżnik obchodowy musi być aby regularnie, dwa lub trzy razy w tygodniu (w zależności od stanu technicznego linii) dokonać wzrokowych oględzin w trakcie pieszego obchodu. Zawiadowca w tory nie wychodzi, diagności wychodzą dwa razy do roku. Kto twoim zdaniem robi obchody przez resztę roku? Toromistrz? Wybacz, ale śmiem wątpić. Toromistrzów jest za mało, aby obsadzać ich na tych stanowiskach.
Pracuję w ZLK Wrocław i każda działka drogowa ma przynajmniej dwóch dróżników obchodowych (w przypadku małej działki - jest tylko jeden).
Jeżeli chodzi o zatrudnienie na tym właśnie stanowisku to najpierw trzeba przyjąć się na stanowisko montera nawierzchni drogowej i trochę popracować. Następnie w zależności od zapotrzebowania taka osoba wysyłana jest na kurs zakończony egzaminem, który uprawnia do chodzenia w obchody. Ale ja osobiście odradzam. To śmieszne stanowisko wymagające dużej siły fizycznej (nawet 16 km dziennie trzeba robić) i wynagradzane śmiesznymi pieniędzmi (podstawa około 1700 brutto).
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Nie byłam pewna dlatego napisałam w tonie, że mi się wydaje Toromistrz powinien dokonywać obchodu, ale wiadomo jak to wygląda w życiu, kiedy nakazuje mu się nawet zbierać śmieci w obrębie torowiska W moim zakładzie zawiadowcy często, choć nieregularnie, jeżdżą - najczęściej drezynami - na obchody (czy może raczej objazdy) linii. Co do diagnostów: wskaż mi jeden zakład, gdzie diagności mają czas zrobić przegląd roczny zgodnie z prawem budowlanym dwa razy w roku...
Przyrost naturlany w sensie ludzi więcej niż potrzeba i powstaje nadwyżka. No zobacz a u mnie na sekcji brakuje dyżurnych, za to zwrotniczych już nie ma ani jednego. Co do studiów, hmm piszesz pismo do dyrektora z prośbą o dofinansowanie oraz wolne na czas studiów i spokojnie możesz studiować i pracować, wystarczy tylko chcieć.
_________________ Ja też nie jechałem pociągiem z Warszawy do Łodzi przez Skierniewice, zawsze jechałem przez Radom.
W mojej głowie ten ton graniczył raczej z pewnością, ale mniejsza z tym. Toromistrz wykonuje obchód tylko raz w tygodniu (Instrukcja Id-7 [Dawne D10]). Resztę obchodów zgodnie z przepisami wykonuje dróżnik obchodowy. Zawiadowcy jeżdżą na objazdy, które nie mają nic wspólnego z obchodami. Te objazdy mają całkowicie inny cel niż bieżące utrzymanie i dozorowanie linii kolejowych. A o terminach przeglądów diagnostycznych nie ma co mówić. Wydaje się jakby PLK zastanawiała się nad likwidacją diagnostyki, ale nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Dlatego sytuacja w której teraz jesteśmy wyglądaj jak jakiś stan przejściowy. Nie ma ludzi, nie ma sprzętu, nie ma czasu...
Dróżnik, brak zwrotniczych wpisuje się w ogólną politykę kadrową PLKi. Osoby z uprawnieniami zwrotniczego przerzucane są na przejazdy kolejowe i pracują jako dróżnicy przejazdowi. Oględziny rozjazdów natomiast niczym kukułcze jajo podrzucane są służbie drogowej (dla przykładu linia 275).
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum