Zaskakujące jest jak mało polska Wikipedia mówi o ACTA i wszystkim, co z tą umową (?) jest związane. Szkoda, że interesy lobby wydawniczego są dla naszych rządzących ważniejsze od interesu ogółu zwykłych obywateli
Kto wczoraj wieczorem śledził wydarzenia w Internecie, mógł być świadkiem przełomu w sprawie ACTA w Polsce. Od godziny 19 Anonimowi przeprowadzili liczne ataki DDoS na rozliczne witryny rządowe, czyli te z rozszerzeniem .gov. Pierwsza padła strona Sejmu RP, następnie strona premiera, prezydenta oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jeszcze do niedawna nie mogliśmy dostać się także na strony ZAiKS-u. Zaatakowane zostały więc obie strony porozumienia ACTA, czyli administracja i stowarzyszenie autorów. Właśnie została zaatakowana strona Parlamentu Europejskiego.
Dzisiaj rano na Twitterze Anonymus zamieścili dwie wiadomości: że zaczyna się polska rewolucja i że Operacja Anti-Acta trwa. Dostało się nawet Onetowi, który wyłączony był na 30 sekund.
Anonymus dopięli jednak swego: do wczoraj, pomimo, że w Internecie wrze, na żadnym z wielkich polskich portali, w żadnym serwisie informacyjnym, w żadnym radiu nie usłyszałem ani słowa na temat ACTA. Z kolei dziś ACTA i hakerzy nie schodzą z czołówek. Dziennikarze zaczynają wypytywać o ACTA, choć często przez pryzmat ataków hakerskich.
Co na to rząd? Zapowiedział, że sprawą zajmie się ABW. O ACTA dalej nic, jakby zupełnie nic się nie działo. Miejmy nadzieję, że dziennikarze drążąc temat spowodują jakąkolwiek dyskusję społeczną.
Naturalnie wszelkiej maści rzecznicy i osoby odpowiedzialne za kontakty z mediami na razie twardo zaprzeczają, że serwisy padły ofiarą jakiegokolwiek ataku.
Nie popieram piractwa, ale ACTA jest grubą przesadą i ma chyba nieco inny od deklarowanego cel. Więc dzięki dla Administracji za ciekawą formę protestu.
Zauważcie jak się Grasiu tłumaczy - że jak strony nie zostały podmienione, to nie było ataku. A po prostu zrobili im dobre DDoS - nie będę płakał. Przynajmniej premier się waha nad ACTA - nadzieja jest.
_________________ PLK - Pazerne Likwidatorstwo Kolei
ACTA to cenzura internetu i totalna inwigilacja internautów. Na to nie może być zgody!
ACTA to również potencjalny "stryczek" dla naszego niepoprawnego forum.
Przypominam, że nasze forum już raz padło ofiarą reżimowej cenzury. Przez cały 2009 rok administracja forum stawiała opór policji i prokuraturze, która na zlecenie upolitycznionego zarządu PKP S.A. czyniła wszystko (szczególnie gorliwa była policja!), aby forum zlikwidować. Nie o wszystkim informowaliśmy na forum publicznym, ponieważ w toku toczących się postępowań musieliśmy zachować dyskrecję. Forum przetrwało ataki betonu PKP i aktualnie przygotowuję artykuł, w którym opiszę tamte wydarzenia.
A póki co wojnę internautom wytoczył beton KD, który pała nieskrywaną nienawiścią do naszego forum, ze szczególnym uwzględnieniem mojej skromnej osoby. Pisały o tym lokalne media:
Ostatni wpis grupy Anonymous na twitterze: "We have dox files and leaked documentations on many Poland officials, if ACTA is passed, we will release these documents"
Anonimowi grożą Tuskowi. Napisali, że jak podpisze ACTA to ujawnią afery jakie udało im się odczytać podczas ataków hackerskich na strony rządowe i PO. Robi się ciekawie...
Póki co, prezydent.pl oraz policja.pl - TANGO DOWN.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Czyli opinia publiczna winna wywierać jak największą presję na podpisanie, będziemy mieć z głowy jednych i drugich.
Anonimowi twierdzą, że są w posiadaniu plików i dokumentów dotyczących "wielu polskich osób publicznych". Dokumenty te mają zostać ujawnione, jeśli rząd podpisze ACTA.
ełna lista zaatakowanych w #OpACTA stron, do których przyznali się Anonymous. Trzeba przyznać, że mają chłopaki rozmach.
Szczególnie bawi w tym zestawieniu strona ABW, która z definicji powinna być przed takimi atakami zabezpieczona. No, ale to tylko teoria.
Po to właśnie wprowadzane są regulacje prawne dające możliwość prezydentowi RP wprowadzanie stanu wojennego w razie ataku cybernetycznego, takiego jaki miał miejsce np. w 2007 roku w Estonii (później i ten kraj wprowadził i taki zapis).
A co do takiej radochy z tych ataków to ja bym się wstrzymał, bo jeśli nastąpiło włamanie do systemów (takie jak np. domniemane na strony PO) to mogło dojść do wykradzenia danych osobistych obywateli (chociażby z wymienionego GUSu, UZP policji itp.). Wtedy ewentualne wprowadzenie SW byłoby uzasadnione.
I żeby mi zaraz ktoś nie wyskoczył - jestem przeciwnikiem ACTA, ale staram się myśleć obiektywnie.
Kolejny bajzel do POtęgi Tuska!
Jeszcze nie tak dawno żyrandolowy prezydęt zwołał BBN i obwieścił publicznie, że nie tylko zapanowali razem z Koziejem nad cyberprzestrzenią, ale już nawet wygrali tę wojnę!
Dzisiaj rankiem POniemiecki cieć dorabiający na etacie rzecznika rządu głupawo i buńczucznie ogłosił, że Polacy mając do wyboru oglądać Justynę Kowalczyk sprawiającą kolejne lanie M. Bergen i T. Johaug w estońskim Otepaa, gremialnie rzucili się odwiedzać... rządowe internetowe strony! I dlatego one zostały zablokowane!
Reakcją hakerów-internautów była natychmiastowa blokada nie tylko strony rzeczniko-ciecia kłamczucha, lecz także stron kolejnych agend rządowych, a na blogu córki premiera pozostawili informację dla ojca premiera "powiedz tatusiowi, że z nami nie wygra"!
Tak czy owak widzimy wyraźnie już pierwsze efekty... cyfryzacji. Minister Boni jako kolejny zdaje egzamin! I tak oto wygląda początek wojny ACTA o cenzurowanie internetu, do której ekipa Tuska chciała przystąpić cichcem, nie konsultując z polskimi użytkownikami!
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum