Stefan Niesiołowski powiedział, że duża część protestujących przeciwko ACTA to w głównej mierze kibole i żulia. A to oczywista nieprawda, bo zbuntowała się facebookowa "szlachta" co to do tej pory nasączona jadem atakowała "katolicką ciemnotę" na rozkaz gwiazd polskiego dziennikarstwa. Nie wygląda to najlepiej, już nie tylko "moherowa" społeczność śpiewa "Rząd pod sąd", ale i również młodzi, wykształceni z wielkich miast (MWzWM).
I jak tu nie wierzyć w Boga? Bo czy kiedykolwiek ktoś z Was wyobrażał sobie w swoich chorych snach, że najbardziej oddany elektorat PO, nieczuły na krzywdę innych, będzie razem ramię w ramię z "moherami" zarzucał Tuskowi, że buduje państwo totalitarne? Wydawało się to do tej pory niemożliwe.
Wielu komentatorów nieżyczliwych rządowi Tuska twierdziło, że przebudzenie może nastąpić dopiero wtedy kiedy władza zabierze społeczeństwu tzw. michę. Niewykluczone, że taką "michą" dla młodych, wykształconych z wielkich miast może być internet. Z pewnością dla wielu z nich ważniejsze jest odpalenie facebooka czy pirackiej gry, niż zjedzenie kromki chleba.
Do tej pory MWzWM byli uznawani za zdrową, optymistyczną, europejską tkankę naszego narodu. Dawali nadzieję wszystkim ludziom, którzy zmierzają w stronę słońca i światłości. Dzisiaj są żulią, kibolami, idiotami jak każda grupa społeczna, która sprzeciwiła się miłościwie nam panującemu rządowi.
Wcześniej sami ramię w ramię z czołowymi propagandystami systemu nazywali tak innych, którzy mieli odwagę powiedzieć "NIE!" panoszącemu się złu i zakłamaniu. Wtedy się śmiali i pluli na tych ludzi. Dzisiaj dokładnie są tacy sami jak oni, należą do wyklętej kasty, których się tępi i strzela z medialnego karabinu nienawiści. Tak oto wyglądają rządy "partii miłości".
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
W poniedziałkowej debacie o ACTA z udziałem premiera Tuska może uczestniczyć 100 obywateli - poinformowało CIR. Trzeba wypełnić formularz rejestracyjny, dostępny na stronie www.mac.gov.pl w niedzielę w godz. 18-21. Decyduje kolejność zgłoszeń.
Otwarta debata o umowie ACTA rozpocznie się w poniedziałek o godz. 14 w Sali Kolumnowej KPRM. Do udziału w niej zostali zaproszeni przedstawiciele środowisk twórczych, sektora pozarządowego, przedsiębiorcy, dziennikarze, naukowcy, eksperci, blogerzy oraz działacze społeczni. "Oprócz zaproszonych gości na debatę zapraszamy 100 obywateli" - poinformowało CIR.
Z kolei wszyscy obywatele będą mieli możliwość zadawania pytań on-line. Na profilu Kancelarii Premiera na Facebooku pytania zbierane są pod specjalnie stworzonym wątkiem na tablicy. "Na część pytań zadanych przez obywateli odpowiemy podczas debaty, na resztę w ciągu kilku kolejnych dni. Spodziewamy się bowiem wielu pytań, a na każde chcemy odpowiedzieć" - zapowiedziało CIR.
Pytania będzie można również zadawać na Twitterze. CIR prosi o stosowanie tagu #debataACTA. "Moderatorzy prowadzący spotkanie w KPRM będą odczytywać wybrane, oznaczone w ten sposób pytania" - poinformowało CIR.
Otwarte spotkanie w sprawie ACTA premier Donald Tusk zapowiedział w piątek na konferencji prasowej. Szef rządu poinformował na niej, że podjął decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA. Oświadczył, że konsultacje w sprawie ACTA nie były pełne, bo środowiska internautów nie były właściwie reprezentowane, a konsultowano się głównie z organizacjami związanymi z nadawcami i twórcami. Premier zapowiedział, że podczas spotkania będzie analizowane m.in. polskie prawo autorskie.
Kancelaria premiera będzie transmitować debatę na żywo.
Oświadczenie Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu w sprawie obywatelskiej debaty z udziałem Prezesa Rady Ministrów Pana Donalda Tuska dotyczącej wolności i praw w internecie.
Szanowny Panie Premierze,
Dziękujemy za zaproszenie na poniedziałkowe spotkanie. Doceniamy próbę włączenia się rządu w obywatelską debatę dotyczącą wolności i praw w internecie. Z satysfakcją przyjęliśmy zapowiadane przez ministra Michała Boniego konsultacje społeczne na tematy związane z regulacją internetu. Jednak w świetle kontrowersji, jakie narosły wokół tematu ACTA, uważamy, że warunkiem niezbędnym do prowadzenia tej debaty w sposób uczciwy jest jej pełna jawność i otwartość.
Dlatego postulujemy:
1. Najpierw prawda, potem debata
Nie można toczyć uczciwej debaty w sytuacji asymetrii informacyjnej. Zapowiedź premiera o zawieszeniu ratyfikacji jest dla nas niezrozumiała. Nie wiemy, jakie konkretnie kroki rząd ma na myśli. Obecnie tylko rząd zna precyzyjnie znaczenie traktatu ACTA, bo treść niejasnych postanowień (np. "skala handlowa" czy "piractwo") wyjaśnią dopiero niejawne dziś stanowiska negocjacyjne państw biorących udział w procesie tworzenia ACTA. To oznacza, że niezbędnym warunkiem toczenia dalszej debaty na ten temat na poziomie globalnym, w świetle grożącej nam ratyfikacji, jest oficjalna publikacja wszystkich dokumentów.
2. Konkrety, a nie deklaracje
Oczekujemy od premiera konkretnych działań, które potwierdzą polityczne deklaracje o "zawieszeniu ratyfikacji". Takim krokiem powinno być przyjęcie przez klub parlamentarny PO jasnego stanowiska w sprawie ACTA. Takie stanowisko będzie również miało wpływ na postawę posłów Parlamentu Europejskiego. Nie jest jasny także stosunek rządu RP do propozycji wysłania wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie opinii, czy ACTA jest zgodne z prawem europejskim oraz prawami człowieka.
3. Konsultacje w Internecie, a nie w gabinecie
Dzięki zaangażowaniu polskiego społeczeństwa debata publiczna na temat ACTA już się rozpoczęła. Toczy się w mediach tradycyjnych i w internecie. Serdecznie zapraszamy Premiera i polski rząd do wzięcia udziału w tej debacie. Debata ta nie zastąpi jednak realnych konsultacji społecznych. Dotychczasowe - zamknięte i nietransparentne - sposoby ich prowadzenia przez rząd nie sprawdzają się, co pokazały wydarzenia ostatnich tygodni. Spotkania na salonach, organizowane z dnia na dzień, nie zastąpią realnych narzędzi udziału społeczeństwa w procesie stanowienia prawa. Oczekujemy, że rząd zaproponuje taką formułę konsultacji, która zapewni całemu społeczeństwu udział w dyskusji.
Dlatego organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu nie pojawią się budynku Kancelarii Premiera osobiście. Liczymy na to, że głosy uczestników spotkania transmitowane za pośrednictwem mediów elektronicznych będą w należyty sposób reprezentowane.
Sygnatariusze:
Organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu (Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Internet Society Poland i Polska Grupa Użytkowników Linuksa, Centrum Cyfrowe Projekt: Polska) oraz organizatorzy protestów przeciwko ACTA w różnych miastach Polski
Internauci piszą do Tuska: Nie przyjdziemy na debatę
Organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu m.in. Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także liderzy lokalnych protestów przeciw ACTA nie zjawią się w poniedziałek w Kancelarii Premiera na debacie ws. tego porozumienia.
"Doceniamy próbę włączenia się rządu w obywatelską debatę dotyczącą wolności i praw w internecie. (...) Jednak w świetle kontrowersji, jakie narosły wokół tematu ACTA, uważamy, że warunkiem niezbędnym do prowadzenia tej debaty w sposób uczciwy jest jej pełna jawność i otwartość" - napisali w liście do premiera Donalda Tuska internauci uczestniczący w Kongresie.
Ja tam niczego nie pisałem, a "internautą" jestem od 1998 roku.
Kto nie chce - niech nie przychodzi. Nieobecni nie mają głosu, jak na wyborach, więc potem tylko niech nie komentują.
Debata od strony technicznej znów kuleje. Problemy z mikrofonami na sali. Stream na TVP Parlament co chwilę się buforuje i przy pełnym ekranie obraz się rozjeżdża. Na TVN24 jakość dźwięku jest fatalna, słychać wypowiedzi z głośników plus cały szum wokół. Stream na Facebooku możliwy dopiero, przy połączeniu niezaszyfrowanym. Ech...
sZakOOu, minister od cyfryzacji, TW "Znak", siedzący po prawicy pana płemieła właśnie powiedział w telewizorze, żeby hakerzy nie zakłócali tej debaty, bo on wie, że zakłócają.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Czeski rząd wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, czyli międzynarodowej umowy o zwalczaniu obrotu towarami podrabianymi, którą Czechy podpisały wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej 26 stycznia.
Rząd w Pradze podkreślił, że gabinet musi jeszcze dokładnie przeanalizować treść umowy.
"Czeski rząd nie chce w żadnym przypadku dopuścić do sytuacji, w której w jakikolwiek sposób zostałyby zagrożone swobody obywatelskie i swobodny dostęp do informacji. Dlatego też proces ratyfikacji ACTA zostanie wstrzymany, a rząd podda go dogłębnym analizom" - poinformował premier Petr Neczas.
Wcześniej ratyfikację umowy zawiesiły władze Polski. W Polsce przeciw ACTA odbyły się masowe demonstracje. Również w Czechach demonstrowano przeciwko umowie, ale skala protestów była o wiele mniejsza.
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Marokiem, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Traktat dotyczy ochrony własności intelektualnej, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie ACTA może prowadzić do blokowania różnych treści i do cenzury w imię walki z piractwem.
źródło: PAP / Niezalezna.pl
_________________ "Kobiety kochają zwyciężonych, ale zdradzają ich ze zwycięzcami." - T. Williams
Nie odpowiadać wcale na trudne pytania, tylko je pomijać. Poza tym, była też argumentacja. O tym, że „podpisały ACTA najbardziej demokratyczne rządy”. Wciskał kit, że ACTA nie zmienia polskiego prawa, że podpis niczego nie rozstrzygnął, że przed podpisaniem nie było protestów, że bla, bla, bla i tak dalej.
Ktoś z sali potem tłumaczył grzecznie, że premier mija się z prawdą. I tak to leciało.
Trochę jak zwykle zwalał na urzędników, było nieco samokrytyki i odgrażania się, że nie ustąpi. Taka sałatka. Groźba, prośba, podlizywanie się, kłamstwo, przemilczenie. W sumie niejadalne.
Tusk mówił – umowy międzynarodowe nie podlegają żadnym konsultacji społecznych, potem, że miał za dużo arogancji. Mówił, że wszyscy jesteśmy internautami – w domyśle nie reprezentujecie internautów.
Sala sobie, Tusk sobie.
Władza zrobiła jednak wiele, żeby jak najmniej ludzi zobaczyło tę debatę. Mimo bardzo dużego zainteresowania. Boni próbował zwalać na hakerów problemy techniczne, prosił aby nie przeszkadzali, bla, bla, bla. To się nazywa atak pod fałszywą flagą po mojemu.
Po 16 tej właściwie nigdzie w telewizjach debaty nie można zobaczyć „stream się wiesza równie chętnie jak młodzi Japończycy”. Około 17 tej na Twitterze żebranie o informacje o działającym streamie. Po 18 tej śledzący debatę zaczęli się wyraźnie załamywać. Nie słysząc żadnych sensownych odpowiedzi i niezbyt wiele sensownych pytań.
Na początku rozdano karteczki, na których można było zapisać się do głosu,”dlaczego średnia wieku wylosowanych to 150 lat”, pytał ktoś na Twitterze. Część dyskutantów sprawiała wrażenie podstawionych. Zresztą dobór „100 obywateli” był przypadkowy, kto pierwszy ten lepszy. Może o to organizatorom chodziło, żeby tą debatę zamęczyć, zagadać.
Poza tym użytkownicy internetu i ZAiKSy kłócili się między sobą a Tusk wychodził na arbitra. ZAiKS bronił własności i autorów. Nie kradnij zakończył, 5 minut potem zaczął replikę od „ nie mówiłem od złodziejach”. Pytania z internetu też były przesiewane. „Pan w zielonym” np wytrwale się zgłaszał do głosu i wytrwale był ignorowany.
Propozycja opcji zerowej czyli wycofać podpis dostała lekkie brawa. Jednak Tusk stwierdził wyraźnie i to jest chyba jedyna twarda informacja, że „polski rząd nie wycofa podpisu z żadnego dokumentu z tego powodu że jakaś grupa tego żąda”. Arłukowicz ostatnio podobnie się odgrażał. To w sumie dobry znak. Sala pustoszała i pustoszała powoli, tak od drugiej godziny, sądząc po relacjach wychodzących.
Moim zdaniem debaty z tym rządem nie mają sensu. Jest niereformowalny. To dialog dziada z PRowskim obrazem. No chyba, że utworzy się konkretna organizacja, która skupi wszystkich przeciwników ACTA, będzie miała konkretne postulaty i możliwość przeprowadzenia masowych akcji protestacyjnych. Bo rząd zakłada, że protest wygaśnie i za jakiś czas UE ją wprowadzi. A wtedy rząd powie, że nic nie może. Że przecież 7 godzin debatował. Całe szczęście, że w całej UE są protesty.
Refleksja doc. Józefa Kosseckiego, samodzielnego pracownika naukowego z cybernetyki społecznej, wygłoszona w związku z bezprzykładną próbą cenzurowania i represjonowania Internautów pod pretekstem praw autorskich.
_________________ Nie patrz w przeszłość, bo przyszłość Cię znienawidzi...
Policja szuka osób, które przeprowadzały ataki na strony rządowe.
Jeśli ktoś myślał, że ataki DDoS na strony rządowe w czasie protestów dotyczących ACTA ujdą płazem, to prawdopodobnie srogo się mylił.
Wygląda na to, że policja już jest na tropie haktywistów. Na skrzynkę pocztową portalu Niebezpiecznik.pl wpłynął taki mail:
Pomagam/zarządzam kilkoma sieciami, przeważnie małe i średnie i wygląda na to, że po całej tej akcji stop acta, hakowaniu stron, floodach, ddosach zrobiło się niezłe bagno. Od poniedziałku dostałem około 30 ticketów na inwestygację i zebranie logów po tym jak policja powysyłała wezwania na dostarczenia logów/informacji.
Szczegóły dotyczące wspomnianych ataków można znaleźć u źródła, a więc na wspomnianym Niebezpieczniku. Wygląda na to, że policja nie zamierza przepuścić żadnemu biorącemu udział w atakach. Jak czytamy dalej we wspomnianym mailu:
(...) widzę, że sporo osób które podchwyciło bakcyla na dosy i hacki będzie miała jeśli nie wyroki to sporo problemów skoro przefiltrowali dane do tego stopnia, że nawet takie pierdnięcia po 30 minut wychwycili i teraz za to ścigają.
sZakOOu, minister od cyfryzacji, TW "Znak", siedzący po prawicy pana płemieła właśnie powiedział w telewizorze, żeby hakerzy nie zakłócali tej debaty, bo on wie, że zakłócają.
Michał Boni jak każdy były TW kłamstwo ma we krwi. ACTA są podpisane, więc wczorajsza pseudo-debata to tylko bicie piany. Sytuacja robi się kuriozalna. Tusk chce stanąć na czele ruchu niezadowolonych przeciw własnej decyzji. Przypomina to nieco wyimaginowaną sytuację jak w filmie fantastycznym, jak to w jakimś kraju, niech to będzie Tuskolandia, Tusk staje na czele powstańców, którzy chcą go obalić.
Rozmowa z uczestnikiem debaty, który na znak protestu przyszedł w sandałach:
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum