Dodam jeszcze, że gdyby komukolwiek się chciało, to w krzakach czeka mnóstwo bip (regionalnych, ale co to za problem odkupić?).
Polska to nie Rumunia. Tutaj wykup wagonów Bhp+koszty rewizji+koszty gruntownego remontu przewyższyłyby remont i rewizje własnych pudeł. PR nie ma już dużo "bip" które posiadają ważną rewizję. Reszta stoi gdzieś w krzakach. Pozatym, jeżeli opłacałby się remontować "piętrusy" to po co UMWM kupowałby wagony Bombardiera dla Kolei Mazowieckich, skoro spółka ta posiada wagony Bhp, które stoją na bocznicach w... Szczecinie.
Pozatym, jeżeli opłacałby się remontować "piętrusy" to po co UMWM kupowałby wagony Bombardiera dla Kolei Mazowieckich, skoro spółka ta posiada wagony Bhp, które stoją na bocznicach w... Szczecinie.
Słucham
Od kiedy KM-y miały/maja Bhp na swoim stanie ? Znam aż za dobrze tabor będący własnością/na stanie KM-ów od początku powstania i Bhp-ów u nas nie było.
Były jedynie wypożyczone od PR takie wagony. Te wagony miały - z tego co pamiętam - dwie naklejki prostokątne przy każdym wejściu. Pewnie stąd Twoje przekonanie że to KM-owskie Bhp-y. Te składy obsługiwały pociagi na trasie W-wa - Radom -W-wa
Te wagony były - znów na pamięci muszę polegać - z Wrocka ( to pamiętam na pewno) i chyba z Rzeszowa i Stalowej Woli lub Skarżyska. Wiem że niektóre nawet nie były takie złe, a niektóre to szroty powyciągane z krzaków.
Bazowałem właśnie na tych naklejkach. Jak byłem zobaczyć cmentarzysko w Szczecinie to kilka wagonów Bhp miały naklejki z logiem KM umieszczone na logo PKP. Pierwsze skojarzenie było takie że zapewne KM odziedziczyło piętrusy po dawnym ZPR Mazowieckiego. Dziękuje za sprostowanie i informacje.
Ostatnio zmieniony przez Emillex dnia 01-07-2010, 12:01, w całości zmieniany 1 raz
w tej spółce jest taki burdel że nie wiedzą kogo, gdzie i w czym wożą
1.01.2010 jadę z qmlem i kuzynem WLABem z Jeleniej Góry do Gdańska z tego co wiem w tamtym czasie Karkonosze nie stawały w Świebodzicach, ale pomysł Niemców po kryjomu działa "Postój na żądanie" ale lecimy dalej w naszym WLABie warosowicz sprzedaje łóżka jak świeże bułeczki. Wg przepisów jest podział, wg stanu na 1.01 nie ma podziału do przedziału T 2 kobiety i mężczyzna, inny przedział T kobieta z facetem...
- Najpierw przepychanki na peronie, aby dostać się do pociągu, a później stanie przez kilkanaście godzin w ciasnym korytarzu. Koszmar - wspomina podróż z Lublina do Kołobrzegu czytelnik "Gazety". PKP Intercity twierdzi, że wagonów jest wystarczająco dużo.
Pan Łukasz wyjeżdżał 10 lipca z żoną i dziećmi na urlop nad morze. - Pociąg do Kołobrzegu odjeżdżał z lubelskiego dworca o 8.12. Bilety kupiliśmy wcześniej, ale aby nie mieć żadnych niemiłych niespodzianek, przyjechaliśmy na dworzec już kilka minut po 7 rano - opowiada czytelnik.
Na dworcu pojawiali się kolejni pasażerowie. - Koło 8.00 na peronie był już tłum ludzi. Jechały całe rodziny, większość z małymi dziećmi. Do tego wszyscy mieli pokaźne bagaże - relacjonuje pan Łukasz. - Gdy pociąg zajechał na peron, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Miał tylko cztery wagony, z czego jeden był wagonem pierwszej klasy, a drugi zajmowała jakaś wycieczka - kontynuuje. Tłum podróżnych szybko ruszył w stronę pociągu - To był koszmar. Dobrze, że zdążyliśmy z żoną wziąć synów na ręce. Mają cztery i sześć lat. Gdybyśmy tego nie zrobili ludzie pewnie, by ich stratowali - denerwuje się czytelnik.
Rodzinie pana Łukasza udało się wejść do pociągu - Znaleźliśmy nawet jedno wolne miejsce i przez całą podróż siedzieliśmy na zmianę - tłumaczy podróżny. - Wiele ludzi nie miało takiego szczęścia. Część osób została na peronie i nie pojechała w ogóle. Inni całą podróż, ponad 13 godzin przestali w ciasnym korytarzu. Nie mieli nawet jak dojść do toalety. Kilka wagonów przewoźnik dostawił dopiero w Warszawie.
Pociąg z godziny 8.12 jeździ na trasie Lublin - Kołobrzeg tylko w czasie wakacji. Lubelscy pasażerowie mogą jeszcze dostać się nad morze kilkoma innym pociągami (m.in. z godziny 7.00 i 9.50 rano), ale po drodze muszą się przesiadać.
Czytelnik nie kryje oburzenia. - PKP sobie z nas zakpiło. Nie dość, że bilety są drogie, a pociągi brudne, to jeszcze przewożeni jesteśmy jak zwierzęta - komentuje.
To nie pierwszy taki przypadek. Podczas Nocy Kultury PKP Intercity wysłało z Lublina do Świnoujścia również za krótki skład. Część podróżnych zostało wtedy w Lublinie, w tym zespół dziecięcy Małe Wu Wu. Jeszcze gorzej było na dworcu w Puławach. Grupka zdenerwowanych pasażerów pobiła się tam o miejsca, a zdesperowani konduktorzy prosili ich, aby dobrowolnie zrezygnowali z podróży.
PKP Intercity tłumaczyło się wówczas względami technicznymi. A jak jest tym razem ? - O 5.45 wyjeżdża z Lublina do Kołobrzegu pociąg z siedmioma wagonami, o 8.12 wypuszczamy skład z czterema wagonami, a dodatkowych dziewięć dołączanych jest w Warszawie - wylicza Małgorzata Sitkowska, rzecznik prasowy PKP Intercity - Pociąg z 16.25 ma natomiast 11 wagonów. Każdego dnia trasę Lublin- Kołobrzeg obsługuje więc kilkanaście wagonów. W najbliższym czasie nie planujemy zwiększać ich liczby - tłumaczy.
Miejski rzecznik konsumentów w Lublinie przekonuje, że podróżni mogą złożyć reklamację - Pasażerowie nie zostali przewiezieni w należyty sposób, co oznacza, że przewoźnik naruszył warunki umowy. Dlatego mają prawo domagać się obniżenia ceny biletu - wyjaśnia Lidia Baran-Ćwirta - Jeśli przewoźnik odmówi zwrotu części kosztów, namawiam pasażerów do kontaktu z nami. Będziemy interweniować - zachęca.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Czyli dołączają - tylko my w tym widzimy różnicę, niedzielny pasażer nie. Lublin ma 3 pociągi do Kołobrzegu - Białystok nie ma żadnego i nikt nie narzeka. Jak chcą ludzie jakoś jeździć to niech kupują bilety w pierwszej klasie. A to, że w sobotę rano nad morze jeździ nieokrzesany, dziki tłum wie każdy, kto potrafi liczyć do 7. Wyobraźcie sobie co drużyna ma w takim przypadku zrobić? Schować się do loka i nie pokazywać się na składzie?
Przecież oni by ich tam zlinczowali
czyli mimo zmiany personalnej dalem w PKPIC mamy niedorzecznika prasowego... pieknie...
a wagony są tylko gniją , a to ze trzeba dobierac podroz wtedy kiedy tłum nie jedzie oto inna sprawa.
niestety wyglada na to, że potrzebna jest kolejna reforma na kolei, bo IC sobie nie radzi z obsługą połączeń dalekobieżnych przejętych po ostatnich zmianach.
Wszystko zaczyna się walić na naszych kolejach...
A co Wy chcecie od tej biednej pani z PKP IC? Nikt przy zdrowych zmysłach z sezonowców PKP IC nie korzysta, bo za taką kasę to Ja wolę już nawet kupić sobie PICowską książeczkę i jechać EIC. Do stolicy jakoś się dojedzie. Nie ma po co lamentować i biegać z żalami do prasy. Sytuacja taborowa jest tragiczna i nie będzie lepsza.
Nikt przy zdrowych zmysłach z sezonowców PKP IC nie korzysta
Sheva, Ty chyba nie widziałeś żadnego sezonowego pociągu, jadącego w kierunku morza
Ja widzę codziennie i zapewniam Cię, że korzysta i to BARDZO dużo ludzi.
W tym miejscu chciałem tez ostrzec przed pociągiem 38508 Kołobrzeg-Kraków Gł., szczególnie w weekendy. Tydzień temu 11 lipca, miałem wątpliwą przyjemnoś jazdy tym pociągiem na odcinku Gdańsk Oliwa-Bydgoszcz Gł. Pociąg przejeżdżający 958 kilometrów, składa się z 4 wagonów klasy 2ej (sypialnych nie liczę, w tym składzie jest ich chyba 6). Niedziela wieczór, powrót z nad morza, powrót z weekendu, długa trasa, a tu z czterech wagonów ogólnodostępnych, 2 zarezerwowane na kolonie Ludzie ściśnięci o wiele gorzej jak bydło, na korytarzach, w przedsionkach, przejściach międzywagonowych i ubikacjach. I to we wszystkich czterech wagonach, bo na szczęście drużyna pozwoliła wsiadac na korytarz do wagonów zarezerwowanych. Nie wiem jak jest w tygodniu, ale w niedziele, szczerze odradzam. Dodatkowo pociąg zestawiony odwrotnie niż podaje spółeczka na swojej stronie, czyli wagony 2ej klasy jechały na końcu składu, z tym że w Oliwie zapowiedziano go tak jak faktycznie w tym dniu jechał.
Na stronie IC nie sprawdza się kolejności wagonów, tylko ich liczbę. A sheva dobrze napisał - nikt o ZDROWYCH ZMYSŁACH nie jedzie nad morze w piątek wieczorem/w nocy i nie wraca z nad morza w niedziele wieczorem/w nocy - bo wszyscy wiedzą, że jest taki burdel i cała masa ludzi. To tyle - albo jazda EICkiem albo kultowe już "trzeba było jechać PKSem"
@Romanek, nie twierdzę, ze te pociągi jeżdżą puste. Moim zdaniem jednak nikt przy zdrowych zmysłach w taki warunkach nie będzie podróżował. Naprawdę już wolałbym dorwać jakiś promocyjny bilet i jechać EIC nad morze, a nie za przeproszeniem siedzieć w toalecie 14 godzin.
Dokładnie, na kalendarz zerknąć czasem trzeba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum