Pociąg regio 76820 BARYCZ z Poznania do Wrocławia przez Krotoszyn zdefekował przed semaforem wjazdowym przed Miliczem. W kiblu przepaliły się bezpieczniki, mechanik dwoił się i troił, ale nic nie wskórał. Musiał nas do Milicza wciągnąć skład jadący w odwrotnej relacji, który po szybkiej naradzie zabrał luzem zdefekowaną jednostkę do Poznania.
Godzina opóźnienia do Milicza, w Miliczu jeszcze 40 min. czekania na autobus zastępczy. Po część podróżnych wyjechały rodziny autami. Oczywiście kierowca nie znał dobrze całej trasy i znowu pilotować musiał ktoś ze współpasażerów. Ostatecznie pod dworzec główny zajechaliśmy o 21:02 (zamiast na 18:57). W trasie nikt nie był w stanie oszacować czasu dojazdu do Wrocławia, więc dyspozytor odmówił mi skomunikowania na Węgliniec i dalej Zgorzelec.
PR-y powinny na to połączenie jednak mniejszy szrot. I zastanowić się na firmą od komunikacji zastępczych, bo takie akcje skutecznie zniechęcają.
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
I przez takie sytuacje pasażerowie się odwracają od kolei. Ja trochę jeżdzę, znam branżę to jakoś sobie może lepiej radzę na szlaku, ale osoby które jadą okazjonalnie albo się nie znają mają problem. chociażby sytuacja z wczoraj, opóźniony Gwarek i wielki kłopot żeby przytrzymać Kluczbork z 21.13. brak pewności skomunikowań, kiepska informacja itp. sprawiają, że nawet ja, jako miłośnik i entuzjasta transportu wolę jechać niezależnie samochodem.
Utrudnienia i odwołane pociągi w regionie. Po nocnych nawanicach problemy na trasach Wrocław - Jelenia Góra, Trzebnica, Legnica, Dzierżoniów.
Jak informuje system sms KOLEJI KD:
"Ze względu na ciężką sytuację ruchową pociągi Wrocław - Dzierżonów Śląski - Wrocław w dniu dzisiejszym odwołane bez komunikacji zastępczej."
Trochę ich poniosło z odwołanie bez komunikacji zastępczej, tym bardziej że skomunikowania KD w Jaworzynie są mizerne.
Po co dbać o pasażera , lepiej mieć ich w poszanowaniu.
Przecież można autobusy Polbus , które dowożą pasażerów na odc. Grabiszyn-Główny, utworzyć im trasę relacji Wrocław Gł.-Świdnica M. - Krzyżowa- Mościsko - Dzierżoniów ( z pominięciem odcinka Grabiszyn-Bolesławice) czas przejazdu wyniósł by podobnie do czasu przejazdu szynobusu + ZKA ! ( do 2h)
Dostałam dziś SMS z informacją, że pociąg KD Wrocław (7.44) - Węgliniec jest opóźniony o 30 minut, rzekomo z powodu interwencji do agresywnego pasażera. Ktoś wie dokładnie o co chodziło? Bo ja wiem, że nadgorliwi konduktorzy potrafią zatrzymać skład i wzywać policję do pasażera, który nie chce się dać naciągnąć na 35 zł kary za brak biletu. Sama byłam świadkiem takiej sytuacji! Zatrzymali wtedy zatłoczony pociąg na stacji Wrocław Żerniki, gdy pasażerowie jechali do pracy i na przesiadki na Głównym. Strasznie mnie to wkurzyło, bo miałam przesiadkę na Katowice i przez idiotów z KD mogłam mieć pokrzyżowane plany na cały dzień. Pasażerowie sami zrzucili się na ten bilet, żeby tylko nie tkwić godzinę na Żernikach. Uśmieszki na twarzach dwóch młodych, wypacykowanych konduktorów przyprawiały mnie wtedy o mdłości! KD więcej zapłaciły kary PKP PLK za opóźnienie pociągu i zajęcie toru niż wart był ten bilet z karą 35 zł. No ale tam gdzie zaczyna się kolejowy beton, tam kończy się sens i logika...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Ktoś wbiegł do pociągu i pobił jednego z pasażerów. W sumie to trzeba było go wysadzić na peron i pojechać planowo bo przecież w Węglińcu skomunikowanie z pociągiem do Zgorzelca
Cytat:
KD więcej zapłaciły kary PKP PLK za opóźnienie pociągu i zajęcie toru niż wart był ten bilet z karą 35 zł.
KD zapłaciły PLK dokładnie 0 zł za to opóźnienie. Takie sytuacje to rzeczy losowe i kosztami mógł zostać obciążony conajwyżej trefny pasażer.
mateuuu, PKP PLK nie interesują takie "sytuacje losowe". Sytuacja losowa to zwalone drzewo na torach, wypadek na przejeździe kolejowym etc. Ale nie agresywny pasażer, którego bierze się za wszarz i wyrzuca z pociągu, zamiast wstrzymywać odjazd pociągu i wzywać policję. PKP PLK nalicza kary za opóźnienie pociągu zgodnie z cennikiem, a przewoźnik później może ścigać osoby, które spowodowały opóźnienie, np. poprzez nieuzasadnione użycie hamulca bezpieczeństwa. To kierownik pociągu decyduje czy zatrzymać pociąg i wezwać policję do pasażera, a nie los.
Tak swoją drogą, te sytuacje losowe nader często przytrafiają się Kolejom Dolnośląskim. Z PR Wrocław jakoś nie było takich problemów. Nawet drzewa uwzięły się tylko na pociągi KD i spadają wprost na przejeżdżające Impulsy...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
mateuuu, PKP PLK nie interesują takie "sytuacje losowe". Sytuacja losowa to zwalone drzewo na torach, wypadek na przejeździe kolejowym etc. Ale nie agresywny pasażer, którego bierze się za wszarz i wyrzuca z pociągu, zamiast wstrzymywać odjazd pociągu i wzywać policję. PKP PLK nalicza kary za opóźnienie pociągu zgodnie z cennikiem, a przewoźnik później może ścigać osoby, które spowodowały opóźnienie, np. poprzez nieuzasadnione użycie hamulca bezpieczeństwa. To kierownik pociągu decyduje czy zatrzymać pociąg i wezwać policję do pasażera, a nie los.
Winnym opóźnienia wpisywany jest "INNY" i owy inny w rozliczeniach jakościowych nie płaci. Podobną kategorią opóźnienia jest "OBCY" gdy pociąg przyjeżdża opóźniony od innego zarządcy infrastruktury.
W przytoczonej sytuacji uderzony został, bez wyraźnego powodu, inny podróżny a następnie interweniujący kierownik pociągu. Samo oczekiwanie na policję nie trwało długo, pociąg wypadł ze swojej kreski przez Grabiszyn i musiał odczekać.
Beatrycze napisał/a:
Tak swoją drogą, te sytuacje losowe nader często przytrafiają się Kolejom Dolnośląskim. Z PR Wrocław jakoś nie było takich problemów. Nawet drzewa uwzięły się tylko na pociągi KD i spadają wprost na przejeżdżające Impulsy...
Jak często innym przewoźnikom zdarza się podobna sytuacja: jadą dwa pociągi w przeciwnych kierunkach, mijają się w lesie między Imbramowicami a Żarowem. Następnie po przejechaniu około 450 metrów od punktu minięcia oba wpadają na drzewa (których nie było gdy pociągi dojeżdżały do siebie). Wina przewoźnika?
PR Wrocław ma takie same problemy jak wszyscy inni przewoźnicy. Tylko o problemach PR Wrocław się tutaj (i chyba nigdzie w internecie) nie pisze - jak na przykład odwołanie czterech pociągów 18.06.
Kurs 18:58 poc relacji Dz-ów-Wroclaw odwołany , w zamian ZKA opóźnienie 120min. Autobus musiał cisnąć z Wrocka.
W 100% kurs całą trasę pokonał tylko kierowca i konduktor.
Wogole wie ktoś co się stało ?
Smsem przyszło ze awaria, a kobita zza słuchawki twierdziła ze jakiś wypadek.
nd, nie interesują mnie inni przewoźnicy i ich problemy. Interesują mnie KD, bo jeżdżę pociągami KD. Gdy jeździły RE do/z Drezna to byłam zadowolona z usług PR. Teraz KD mają całkowity monopol i muszą się liczyć z ostrą krytyką niezadowolonych pasażerów, jeśli sobie na to zasłużą. A niestety wpadki trafiają się im częściej niż trafiały się PR-om. Największą zmorą są opóźnienia wtórne pociągów KD. Wystarczy, że wyłoży się jeden Impuls i już wali się rozkład jazdy kilku pociągów z obiegu. Takie sytuacje zdarzają się parę razy w tygodniu, o czym świadczą SMS-y o opóźnieniach, którymi jestem zasypywana.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Prawo serii.
Jeden długi Impuls jest na P3 w Newagu, jeden turboklop jest na P3 w Mińsku, cały zeszły tydzień odstawiony był jeden długi i jeden krótki Impuls po burzach, w piątek zdefektował na weekend turboklop, drugi turboklop w sobotę wieczorem między Gądowem a Zachodnim wjechał w zawieszoną na sieci "paczkę" z kamieni i puszek z farbą olejną - szyba czołowa do wymiany. Tym samym w weekend z 14 jednostek elektrycznych sprawnych było 8.
Wrócił jeden turboklop i jeden długi Impuls. Wyleciał dzisiaj jeden długi Impuls, który przy 160km/h wjechał w obniżoną sieć trakcyjną między Leśnicą a Miękinią (kilometr kompletnej sieci uszkodzony, same słupy zostały). Na Impulsie na pewno szyba czołowa i dwa patyki do wymiany, nie wiadomo jak obudowy na dachu.
Od kilku dni zauważyłem, że niektóre kursy impulsa obsługuje szynobus, choćby w poniedziałek pociąg rel. Wrocław Gł. (16.50) - Węgliniec. Wtedy jechał SA134.
Pociąg Wrocław Główny - Bolesławiec (15:26-16:53) wjechał między Leśnicą, a Mrozowem w obniżoną sieć trakcyjną i został odwołany na dalszym odcinku. Pasażerów z niego zabrał jadący za nim Węgliniec, który dotarł do Bolesławca +40.
Przez godzinę nie wiadomo było co z powrotnym Bolesławiec - Wrocław z godz. 17:24. Nie było żadnej zapowiedzi, a pani w kasie mimo najszczerszych chęci nie mogła przez dłuższy czas niczego się dowiedzieć. Około 18:20 przyjechał pusty skład i zabrał nas do Wrocławia, gdzie dotarliśmy +70. Załoga cierpliwie nam objaśniła powód tego zajścia. Zawiodły niestety megafony i dla wielu czekających po drodze oraz na powrotny z Wrocławia o 19:04 nie było żadnych informacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum