woj. mazowieckie - Nowy rozkład jadzy KM w rękach Zielonego Mazowsza pospieszny - 04-08-2010, 02:53 Temat postu: Nowy rozkład jadzy KM w rękach Zielonego Mazowsza
Częstsze kursy w godzinach szczytu, odjazdy w równych odstępach, ponad dwukrotnie więcej pociągów przyspieszonych - tak ma wyglądać nowy rozkład Kolei Mazowieckich przygotowany przez Zielone Mazowsze.
Na zlecenie władz województwa blisko stu ankieterów stowarzyszenia Zielone Mazowsze, które m.in. walczy o lepszą komunikację i infrastrukturę rowerową, przez ponad trzy miesiące liczyło frekwencję w pociągach. Składy kursujące codziennie zbadali czterokrotnie: dwa razy w dni powszednie, a także w sobotę oraz w niedzielę. Podróżni udzielili też ponad 20 tys. odpowiedzi na temat swoich oczekiwań. Przede wszystkim żądają częstszych kursów i dłuższych składów. Narzekają na niepunktualność, brak bezpieczeństwa i brud.
W badaniach wyszło, że pociągami w godzinach szczytu jeździ nawet dziesięciokrotnie więcej osób niż poza tymi porami.
Najbardziej zatłoczone pociągi kursują rano do Warszawy np. o godz. 6.20 ze Skierniewic czy z Dęblina o godz. 5.17. Jeździ nimi blisko 1,2 tys. pasażerów. W niektórych składach frekwencja sięga niemal 275 proc., co oznacza, że wsiada do nich prawie trzy tyle podróżnych, niż jest miejsc siedzących. Z drugiej strony są odcinki, na których pociągi wożą powietrze. Tak jest np. w składzie z Płocka do Sierpca o godz. 5.16, którym jeździ średnio czterech pasażerów. - Takie pociągi trzeba przesunąć na inną porę albo zlikwidować - mówi Stanisław Biega z Zielonego Mazowsza, który wcześniej doradzał przy tworzeniu rozkładów kilku województwom.
Badania posłużyły do stworzenia założeń nowego rozkładu jazdy, który wejdzie w życie w grudniu. W porach szczytu dojazdów lub powrotu z pracy ma być więcej pociągów, zwykle o jeden lub dwa w ciągu godziny. Przykładowo do Grodziska czy do Wołomina mają kursować średnio co 10 min. Nie powinno też dochodzić do sytuacji, że w godzinach szczytu na stację podjeżdża pojedynczy skład, do którego nie da się zmieścić. Według Stanisława Biegi na większości linii pociągi mają jeździć cyklicznie, w równych odstępach. Przede wszystkim taki rozkład jest łatwy do zapamiętania, a po drugie nie ma w nim "dziur" powodujących ogromny tłok w następnym składzie. Biega zaznacza jednak, że nie zawsze taki cykliczny rozkład jest możliwy do wprowadzenia, bo na niektórych trasach trwają remonty torów.
W nowym rozkładzie ma być o wiele więcej pociągów przyspieszonych, które kiedyś planowano szumnie nazwać ekspresami regionalnymi. Teraz jest ich 14, przybędzie 21. Będą obsługiwane głównie piętrusami lub zmodernizowanymi pociągami starego typu. Wagony piętrowe, które do tej pory jeździły głównie do Radomia, teraz pojawią się także na innych trasach, m.in. do Ciechanowa czy Żyrardowa. Po raz pierwszy poranny pociąg z Siedlec do Warszawy będzie się codziennie rozpędzał do 160 km na godz. Taką prędkość może się rozwijać kupiony dwa lata temu skład Flirt. Podróż między miastami ma trwać godzinę. Nowością mają być bezpośrednie połączenia do Sierpca i Wyszkowa.
Stowarzyszenie Zielone Mazowsze zaznacza, że prace nad rozkładem są już mocno zaawansowane, ale istnieje groźba, iż na niektóre propozycje może się nie zgodzić zarządca torów, czyli spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. W trakcie ustalania rozkładu pierwszeństwo mają bowiem szybsze pociągi spółki PKP InterCity i Przewozów Regionalnych. Wszystko powinno być jasne we wrześniu.
Piotr Szprendałowicz z zarządu Mazowsza zdradził wczoraj, że po fiasku przetargu na 20 i 16 składów województwo chce kupić kilkanaście używanych pociągów elektrycznych i przynajmniej kilka szynobusów.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom Pirat - 15-09-2010, 23:26 Temat postu:
Zielone Mazowsze na czerwonym świetle
326 tys. zł kosztowało samorząd Mazowsza przeprowadzenie badań i opracowanie rozkładu jazdy dla Kolei Mazowieckich. Nie wiadomo, czy uda się wprowadzić go w życie. Przeprowadzenie badań i opracowanie na podstawie ich wyników nowego rozkładu jazdy Urząd Marszałkowski zlecił ekologicznemu stowarzyszeniu Zielone Mazowsze. Ponad 100 ankieterów ZM przez trzy miesiące przeprowadzało ankiety w pociągach. W stworzonym przez siebie projekcie rozkładu ekolodzy obiecywali częstsze kursy w godzinach szczytu, odjazdy w równych odstępach czasu i ponaddwukrotnie więcej pociągów przyspieszonych.
Tylko nie wiadomo, czy uda się wdrożyć te propozycje w życie. Dlaczego? Termin opracowania badań, na podstawie których miał powstać rozkład, minął 1 czerwca. Ostatecznie Zielone Mazowsze przedstawiło dokument na początku sierpnia, za co Urząd Marszałkowski naliczył kary umowne. Tymczasem w sierpniu negocjacje pomiędzy zarządcą torów – PKP Polskimi Liniami Kolejowymi – a kolejowymi przewoźnikami i przedstawicielami urzędów marszałkowskich (do których należą np. Koleje Mazowieckie i Przewozy Regionalne) w kwestii ustalenia wspólnego spisu połączeń były już zakończone. – Spotykaliśmy się cztery razy, pierwszy raz w dniach 8 – 12 marca, następnie trzykrotnie w czerwcu i lipcu – mówi Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK. – W piątek przesłaliśmy do wszystkich uzgodniony projekt nowego rozkładu. Na ewentualne uwagi czekamy przez miesiąc – dodaje Łańcucki. Tymczasem w sporządzonym raporcie ZM stwierdza m.in., że wśród pasażerów Kolei Mazowieckich jest „niski udział młodzieży uczącej się, a wiodący osób dorosłych korzystających z taryfy normalnej”. Sprawdziliśmy. Sprzedaż biletów dowodzi, że odsetek uczniów i studentów oraz pasażerów dorosłych jest prawie taki sam i wynosi ok. 30 – 33 proc.
ZM zapewnia też, że w propozycjach zmian zostały uwzględnione priorytety dla pociągów wyższych kategorii i ograniczenia wynikające ze stanu torów. Jednocześnie wskazuje na trudności we wdrażaniu swego rozkładu ze względu na... priorytety dla pociągów PKP InterCity i Przewozów Regionalnych oraz brak możliwości wzrostu przepustowości średnicy podmiejskiej i stacji Rembertów. Koleje Mazowieckie nie chcą komentować sprawy, ograniczają się do stwierdzenia, że za nowy rozkład odpowiada Zielone Mazowsze. Władze Mazowsza przekonują, że opóźniony raport nie miał wpływu na negocjacje z innymi przewoźnikami. – Punktem wyjścia do opracowania nowego rozkładu jazdy była analiza tzw. potoków podróżnych, która została przygotowana przed opracowaniem raportu z całych badań – mówi Marta Milewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. – Poza tym zawsze jeszcze można wprowadzać korekty – dodaje.