woj. opolskie - Żelazne szlaki Opolszczyzny - impresje Anonymous - 07-08-2010, 17:21 Temat postu: Żelazne szlaki Opolszczyzny - impresje
Sosnowiec-Katowice-Bytom-Gliwice-Kędzierzyn-Racławice-Nysa-Grodków-Brzeg-Oława. Taką trasę pokonałem (a właściwie pokonaliśmy) w sobotę, 31 lipca 2010 r. Fotorelację z wyprawy żelaznymi szlakami Opolszczyzny można obejrzeć tutaj.
A poniżej mój tekst implikowany ubiegłotygodniowymi wojażami.
Kolej regionalna potrzebuje wsparcia
Miniony weekend spędziłem w pociągach. Z biletem turystycznym, plecakiem, aparatem w ręku, wiatrem we włosach i błyskiem pasji w oczach. Przemierzałem kolejowe szlaki Opolszczyzny, chłonąc cudowną atmosferę lokalnej kolei. Racławice, Prudnik, Nysa, Grodków, Brzeg – to tylko niektóre z odwiedzonych przeze mnie miejsc.
Gdy czekałem w Nysie na pociąg do Brzegu, nasunęła mi się pewna refleksja. Kolej regionalna nie ma w Polsce łatwo. Lata likwidowania i zawieszania kolejnych linii, lata wygaszania popytu na usługi przewozowe, lata wręcz systematycznego i zaplanowanego niszczenia kolei przynoszą teraz niestety swoje efekty. Masa linii bezpowrotnie chyba już zniknęła z kolejowych map. Linii, które w normalnym kraju z powodzeniem mogłyby przecież funkcjonować, zapewniając mieszkańcom sprawny, ekologiczny i bezpieczny transport.
Nie dojedziemy już pociągiem z Racławic do Głubczyc i dalej do Raciborza. Nie pokonamy trasy z Prudnika do Gogolina. Próżno też szukać w rozkładzie połączeń z Kłodnicy, przez Strzelce i Fosowskie do Kluczborka. To tylko niektóre przykłady linii, na których najprawdopodobniej już nigdy nie usłyszymy stukotu kół pociągu. One zniknęły bezpowrotnie. Rozkradzione, zapomniane, opuszczone i nikomu niepotrzebne.
W tym miejscu warto postawić pytanie o kondycję kolei w naszym kraju. Dlaczego transport szynowy jest spychany nieustannie do narożnika? Dlaczego rządzący nie widzą, że dalsze prowadzenie polityki marginalizacji kolei czyni z nas pośmiewisko wśród innych, europejskich krajów? Dlaczego wciąż pojawiają się irracjonalne pomysły jawnie uderzające w lokalną kolej (wydłużenie zwolnień na przejazdach niestrzeżonych w rozkładzie 2010/2011)?
System finansowania transportu szynowego w Polsce jest chory. Począwszy od skandalicznie niskich nakładów finansowych na infrastrukturę kolejową, poprzez niekompetencję kolejowych decydentów, na skąpstwie większości marszałków odpowiedzialnych za dotowanie regionalnych przewozów kolejowych skończywszy. Przy ochłapach rzucanych kolei nie ma co liczyć, że podźwignie się ona z upadku. Nie podźwignie się. Nie ma na to szans. Żadnych.
Kolej w Polsce potrzebuje wsparcia. Potrzebuje mądrych i rozsądnych polityków, którzy zamiast politycznego kuglarstwa (choćby nawet tworzenia kolejnych spółek, w tym spółek samorządowych mających obsługiwać ruch lokalny w poszczególnych regionach), będą autentycznie działali na rzecz kolei. Walczyli o kolei. Pomagali kolei. Lobbowali za koleją. Cały czas, nieustannie. Każdego dnia. Bo kolej potrzebuje ogromnego wsparcia. Kolej potrzebuje pomocy. Kolej potrzebuje dużych pieniędzy. I nie jest prawdą, że nas na dobrą kolej nie stać. Stać nas (proszę sobie sprawdzić, ile wydajemy na drogi). Wystarczy tylko wprowadzić system 60:40. Czyli jednym słowem proporcjonalnie dzielić środki finansowe. 60% na drogi, 40% na kolej.
Kolej potrzebuje wreszcie dobrych mediów, które nie będą jej tylko „dokopywały” pokazując, jak jest źle, lecz budowały jej pozytywny wizerunek. Nie można o kolei mówić tylko negatywnie, nie można kolei traktować jak przysłowiowego chłopca do bicia. Trzeba pokazać, że kolej to przyszłość, że kolej może być czymś nowoczesnych, czymś na miarę XXI wieku.
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że lobby paliwowo-drogowe jest potężne i trzyma w szachu niejednego: polityków, media. Ale też wierzę, że wreszcie coś w naszym kraju się zmieni, że przyjdzie jakieś otrzeźwienie, przebudzenie. Że kolej odrodzi się, jak Feniks z popiołów.
Często zachwycamy się tym, co jest na mitycznym „zachodzie”, zupełnie nie dostrzegając tego, co mamy u siebie. A mamy wiele. Polecam weekendową wycieczkę żelaznymi szlakami Opolszczyzny. Przekonacie się sami.
ŹródłoMih - 09-08-2010, 19:57 Temat postu:
Akurat byłem wtedy na akcji udrażniania szlaku Racławice-Głubczyce. Miał być pociąg specjalny, wyszło jak zwykle. Dlaczego tak mało MK jest chętnych do pomocy, gdy trzeba chwycić za piłę, kosę czy inny sekator? Paradoks - 11-08-2010, 16:20 Temat postu:
Być może dlatego, że brakuje informacji o takich akcjach dla osób niewtajemniczonych. Proponuje założenie gdzieś w dziale głównym osobnego tematu, w którym będą umieszczane informacje o tego typu akcjach i przedsięwzięciach aby z wyprzedzeniem organizować i motywować odpowiednie grupy. Gurdol1 - 03-09-2010, 03:09 Temat postu:
Chyba dlatego, że kilkunastu luda się natyra przez kilka weekendów, a potem przed imprezą PLK zamknie ci wjazd na most, bo im się nie chce kilku blach uzupełnić (dziur na moście). I nawet drezyny na osławiony most nie mogły wjechać - byłem, widziałem. sympatyk - 15-11-2012, 20:04 Temat postu:
Poniższą informację umieszczam w temacie trochę nie na temat.
Grodków bliski przejęcia dworca i linii kolejowych.
Miasto podpisało w tej sprawie wstępną umowę w z koleją. Teraz czekamy na zaakceptowanie jej przez centralę PKP i liczymy, że do końca roku sfinalizujemy przejęcie - mówi burmistrz Grodkowa Marek Antoniewicz.
Po przejęciu dworca miasto ma urządzić w jego budynku poczekalnię. Dziś pasażerowie mogą się schronić jedynie pod dachem na peronie.
Grodków nie będzie pierwszym samorządem, który przejmie dworzec kolejowy (wraz z sąsiadującym placem), ale za to jednym z pierwszych, który wejdzie w posiadanie nieczynnych linii.
Chodzi o odcinki tras łączących kiedyś miasto z dolnośląskim Strzelinem (przez Głęboką Śląską) oraz Lipową Śląską z Graczami. Tory zostały tam zdemontowane, ale pozostały kilometry nasypów.
Od dawna myślimy np. nad utworzeniem ścieżki rowerowej na trasie linii prowadzącej w kierunku Głębokiej - mówi burmistrz Antoniewicz.
I przypomina, że przebiegałaby ona w pobliżu pałacu w Sulisławiu, który prywatny inwestor odremontował i zamienił w luksusowy ośrodek SPA.
Z kolei linia z Lipowej w kierunku Graczy (po zniszczeniu mostu kolejowego na Nysie Kłodzkiej nieużytkowana od dziesięcioleci) mogłaby prowadzić rowerzystów w leśne okolice żwirowni leżącej między Osiekiem Grodkowskim a Głębockiem.
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121115/POWIAT05/121119673Artur - 19-11-2012, 09:08 Temat postu:
Jak zawsze wygra budowa ścieżek rowerowych, a czy tak trudno jest odbudować choć kawałek torowiska na tych istniejących nasypach? jak już nie pod normalną kolej to chodziarz pod kolej drezynową mieli by miłośnicy kolei kolejną atrakcje no i do gminy parę złotych by wpadło. sympatyk - 18-01-2013, 14:31 Temat postu:
Gmina Głubczyce przejęła dworzec PKP
Samorząd na początek chce poszukać inwestora, który wyremontuje i zaadaptuje budynek. Głubczycki dworzec to jeden z najciekawszych budynków na Opolszczyźnie.
Gmina Głubczyce i Polskie Koleje Państwowe podpisały umowę w sprawie przejęcia przez samorząd miejscowego dworca.
- Teraz czekamy na inwentaryzację budynku. Musimy sprawdzić w jakim jest stanie, co w nim jest, pozałatwiać wszystkie formalności - mówi Jan Krówka, burmistrz Głubczyc.
Gmina zamierza znaleźć inwestora, który wyremontuje i zaadaptuje budynek. Być może na sklepy, lokale usługowe, mieszkania.
Jeśli to się nie uda, wówczas samorząd sam będzie musiał wyłożyć pieniądze.
- Zastanowimy się nad urządzeniem tam mieszkań socjalnych lub komunalnych - mówi burmistrz Krówka. - Do zagospodarowania jest również ponad 34-arowa działka wokół dworca.