Jeśli chodzi o tabor, to jest to kwestia operacyjna, która będzie dogrywana i uzgadniana na dalszym etapie projektu – informuje Marta Przybyło z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
Zapytaliśmy więc o to Grzegorza Stawowego, szefa Kolei Małopolskich, który o planach kolejowych dla Podhala dowiedział się... od dziennikarzy.
Zaznaczył jednak, że w grudniu Koleje Małopolskie mogą mieć zbyt małą liczbę pociągów. – Jeżeli wziąć pod uwagę liczbę pociągów, które teraz wykorzystują KMŁ, i dodać do tego tabor, który pojedzie na trasie Sędziszów – Kraków – Skawina, to nie będziemy w stanie obsłużyć dodatkowych tras – mówi Stawowy.
– Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę to, że w mieście i na trasach dojazdowych do Krakowa planowane są duże remonty kolejowe i niektóre trasy zostaną zamknięte, to wtedy uda się wygospodarować dodatkowe pociągi i wysłać je na Podhale – wyjaśnia. |