Kolej miejska - Edynburg - kolej czy tramwaj... szkot - 16-03-2011, 20:14 Temat postu: Edynburg - kolej czy tramwaj...
Jestem zupelnie nowy na forum... Tematyka kolejawa zajmuje sie raczej hobbystycznie
ale tez nie za wiele
moje pytanie, czy tez propozycja dyskusji nie dotyczy spraw lokalnych tudziez polskich
a spraw ktore dotycza bardziej mnie jako mieszkance szkockiej stolicy.
krotkie wprowadzenie
Edynburg jakis czas tem zdecydowal sie na ulozenie torow pod nowy tramwaj.
w tej chwili zostalo wykonane ok 1/4 prac, a budzetu zostalo mniej niz 1/8.
Rzad szkocki w obliczu kryzyzu zdecydowanie odmowil dalszego finansowania.
Polozona miala byc linia laczaca lotnisko z centrum i przedluzona do
dawnej dzielnicy portowej Leith - ktora teraz staje sie sypialnia Edynburga.
Problem z dzielnica portowa jest, jak mozna sie domyslic, dojazd.
Ja osobiscie jestem zdania ze tramwaj to byl od poczatku zly pomysl.
Akurat tak sie sklada ze dzielnica ta posiada bogata siec lini kolejowych.
Tzn. prcyzyjniej mowiac dawnych linii kolejowych. Sa nasypy, wiadukty,
itd. nie ma torow - sciezki rowerowe.
Uwazam ze duzo lepszym rozwiazaniem dla Edynburga byla by koleka
elektryczna po tej sieci.
Pytanie tylko jaki bylby koszt (zalozmy w Polsce) odbudowania
takiej lini
(grunty sa, nasypy w dobrym stanie, niezbedne wiadukty akurat
wciaz sa wykorzystywanie przez kolej, raczej nie ma zadnych kolidujacych instalacji gazowych itp)
W podstawowym wariance potrzebne jest polozenie okolo 4 km toru (+ 3km do lotniska)
(pojedynczego z 2-3 mijankami) i ok 6-8 malych stacji ruchu pasazerskiego miejskiego.
Jesli ktos bedzie tematem zainteresowny to zapraszam do dyskusji.
Moge dostarczyc mapy, zdjecia, zdjecia satelitarne itd.
Odnosze wrazenie ze za pozostaly budzet Edynburg moze miec duzo lepsze rozwiazanie
niz tramwaj (ktory jest wolniejszy i blokuje glowne arterie).
Nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem tramwaju. Po prostu uwazam ze w obecnej
sytuacjo polityczno-ekonomicznej (chaos) budowanie tramwaju w takim historycznym
miescie jak Edynburg zawsze bedzie sie wymykalo kazdym kalkulacjom
(zawsze znajdzie sie jakis powod czyt. znalezisko, zeby podniesc cene)
Aha,
uwazam ze to by byla duza strata gdyby sciezki rowerowe znikly.
Wg moich wstepnych planow jednak mozliwe by bylo polozenie sciezek rownolegle...
badz tez przykrycie toru i polozenie sciezek nad torami.
Oczywiscie ostatnie znaczaco podnosi koszt. ale pytanie jak taki koszt wyglada
(polozenie toru w tunelu ale w sumie tania metoda odkrywkowa).
Pozdrawiam serdecznie
I mam nadzieje ze znajdzie sie tutaj zainteresowanie ta tematyka.. Obywatel - 16-03-2011, 21:03 Temat postu:
Byłem w Edynburgu raz, faktycznie, nie widzę tam miejsca na tramwaje, Lothiany co prawda może nie dojeżdżają wszędzie, a Leith jest słabo skomunikowane, ale... to przecież w istocie małe miasto. Pamiętam że bez większego trudu przeszedłem sporą jego część na piechotę (uciekł mi Lothian na Marine Drive ).
Szkoda że szkocka pogoda nie pozwala zrobić z tego miasta czegoś w rodzaju Amsterdamu, gdzie wszyscy jeździliby rowerami. Nie wiem jaki budżet ma Edynburg, nie wiem też na ile suwerenne wobec Królestwa są decyzje szkockiego parlamentu, ale ja bym w sumie w tym momencie kasy w tramwaje tam nie ładował. W kolej - czemu nie, skomunikować lepiej zwłaszcza mieszkańców Musselburgha i tych wszystkich przyczłapów może by tak?
Cóż, ja tam nie wiem, żyję w Polsce, a w Szkocji bawiłem dwa lata temu i choć bardzo mi się podobało i bardzo chciałbym wrócić jeszcze kiedyś, to na razie finanse nie pozwalają. :/ (najdroższy camping w całym scotlandzie - 17 funtów za namiot, a jeść trzeba jeszcze)
Edynburg to jedno z moich ulubionych miast, zrobiło na mnie świetne wrażenie, w ogóle nie ma tego mieszczańsko-dorobkiewiczowskiego klimatu jak Londyn. Ma unikalną architekturę i niepowtarzalny nastrój. Bardzo bym chciał jeszcze tam wrócić i poznać je lepiej. odol - 16-03-2011, 22:24 Temat postu:
Tramwaj dla Edynburga to od poczatku byl troche poroniony pomysl, zreszta, jezeli ktos mieszka od dluzszego czasu w stolicy Szkocji to wie jakie byly o to klotnie i spory.
Wydaje mi sie, ze w tym momencie dokonczenie budowy jest jedynym sensownym rozwiazaniem bo:
- ceny paliwa, czasem to juz nawet 1,40
- brak jakiegos sensownego dojazdu do lotniska ze scislego centrum miasta, wiadomo, jest autobus ale rewelacyjnego czasu przejazdu to on nie ma
- co do Leith to sie nie wypowiadam bo nigdy tam nie mieszkalem a tylko czasem tamtedy przejezdzalem.
Zreszta z tego co widzialem to prace na lotnisku sa calkiem zaawansowane a bez tramwaju lotnisko nadal skazane jest tylko na transport samochodowy. Poza tym jego polozenie temu sluzy, bo docierajac na nie czy to od strony Glasgow/Stirling czy od strony Perth/Dunde/Aberdeen/Inverness dojazd nie sprawia wiekszego problemu i tak naprawde nie wjezdza sie nawet do miasta.
Linia kolejowa na lotnisko? Moze i byloby to rozwiaznie sprawy ale nie ma za bardzo na nia mejsca (bynajmniej tak mi sie wydaje) no i kolejne koszty zwiazane z rozpoczeciem kolejnej budowy.
A szkoda bo np lotnisko w Prestwick jest duzo lepiej osiagalne pociagiem, ba, jezeli masz przy sobie karte pokladowa na ktorej lotniskiem poczatkowym/powrotnym jest wlasnie Prestwick z automatu dostajesz 50% znizki na FirstScotRail.
Narazie nie ma takiej opcji w Edynburgu, bo najblizsza stacja to bedzie chyba Haymarket, wiec troche daleko
Projekt przywrócenia tramwajów w Edynburgu jest obiektem kpin już od kilku lat. Data oddania trakcji była zmieniana co parę miesięcy, podobnie jak związane z nią koszta. Dzisiaj, Rada Miasta szuka m.in. sposobu na rezygnację z tego niefortunnego projektu.
Zarówno posłowie SNP jak i Partii Pracy domagają się powołania komisji, która zbada koszta związane z zaniechaniem budowy linii tramwajowej zanim zostaną podjęte jakiekolwiek decyzje dotyczące jej przyszłości.
Wczoraj ujawniono, że projekt wymaga dodatkowej inwestycji w postaci przynajmniej 600 milionów funtów, jeśli linia miałaby dobiegać jedynie do St Andrew Square. Pojawiła się również propozycja PFI, czyli systemu, w którym publiczna infrastruktura finansowana byłaby z prywatnych środków.
- Najzwyczajniej nie wiemy, jaki będzie koszt budowy linii tramwajowej do St Andrew Square, jednak nie mamy wątpliwości, że musi ona dotrzeć przynajmniej do centrum miasta. W przeciwnym wypadku byłaby ona zupełnie nieopłacalna dla lokalnych biznesów - powiedziała Jenny Dawe, reprezentująca Radę Miasta.
Linia miała ciągnąc się od dzielnicy Newheaven aż do samego lotniska, odciążając w ten sposób autobusy oraz zachęcając kierowców samochodów do korzystania z transportu publicznego. Dotychczas, w projekt zainwestowano ok. 545 milionów funtów, a tory ciągną się jedynie wzdłuż Princes Street w centrum miasta.